Forum sędziów
Uchwała
Zgromadzenia Przedstawicieli Sędziów Okręgu
Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 9 lutego 2012 roku
Do Ministra Sprawiedliwości
W związku z ukazaniem się w dniu 17 stycznia 2012 r. komunikatu Ministra Sprawiedliwości zachęcającego sędziów sądów pozawarszawskich do wyrażenia zgody na delegowanie ich do warszawskich sądów okręgowych i rejonowych na podstawie art. 77 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.) Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie z zadowoleniem przyjmuje, że Minister Sprawiedliwości dostrzega wyjątkowo trudną sytuację kadrową sądownictwa warszawskiego i podejmuje próby naprawienia wieloletnich w tym zakresie zaniedbań. Zwraca jednak uwagę, że wykorzystanie na większą skalę instytucji delegowania sędziów do sądów warszawskich i to na czas oznaczony, ograniczony do jednego roku kalendarzowego nie doprowadzi do poprawy trudnej sytuacji kadrowej sądownictwa warszawskiego. Nie negując dobrej woli Ministra Sprawiedliwości Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie pragnie zasygnalizować szerszy aspekt sprawy.
Po pierwsze, w wypadku stosunkowo niedługich delegacji, istnieje obawa, że zanim sędzia delegowany przyswoi sobie częstokroć unikalną specyfikę spraw rozpoznawanych w Warszawie, zakończy się okres jego delegowania. To nie poprawi sytuacji warszawskiego wymiaru sprawiedliwości, a jednocześnie z pewnością negatywnie odbije się na sprawności postępowań prowadzonych w miejscowości, z której ów sędzia został delegowany.
Po drugie, z uwagi na uwarunkowania natury proceduralnej, sędzia delegowany nie będzie mógł rozstrzygać tych spraw, które rzeczywiście powodują stan strukturalnej zaległości w sądach warszawskich. Powierzenie takiemu sędziemu do rozpoznania sprawy, która wymagać będzie przeprowadzenia obszernego, długotrwałego postępowania dowodowego nie będzie możliwe z uwagi na zagrożenie przekroczenia okresu delegacji. Szczególnie widoczne to będzie w pionie karnym z uwagi na zasadę niezmienności składu orzekającego. Powierzanie takich spraw sędziom delegowanym będzie prowadzić tylko i wyłącznie do ich rozpoczęcia, a po ustaniu delegacji (zwłaszcza w pionie karnym) do kosztownego zjawiska podróżowania sędziów pomiędzy jednostką macierzystą i Warszawą celem do zakończenia sprawy. Problemy organizacyjne z tym związane przewyższą ewentualne korzyści dla warszawskiego wymiaru sprawiedliwości, a z pewnością wyrządzą szkody sprawności postępowań w macierzystej jednostce sędziego delegowanego. Nadto rozstrzyganie spraw typowych, łatwych do sprawnego zakończenia nie stanowi największej bolączki sądów warszawskich. Są nią sprawy wieloosobowe, wielotomowe o skomplikowanym stanie faktycznym i prawnym.
Po trzecie, delegowanie sędziego na czas dłuższy może prowadzić do faktycznej nierówności identycznych sędziów różniących się jedynie sztucznym kryterium przydziału do danego sądu. Na dłuższą metę nie może zostać zaakceptowania sytuacja, w której sędziowie o tym samym stażu zawodowym, doświadczeniu, wieku i stopniu służbowym wykonujący identyczne zadania w tej samej jednostce traktowani będą w tak skrajnie nierównomierny sposób. Sytuacja, w której sędzia warszawski będzie zarabiał od swego delegowanego kolegi z pokoju o kilka tysięcy złotych mniej miesięcznie (a taka jest suma należności przysługujących sędziemu delegowanemu) będzie sytuacją szalenie demotywującą dla tych pierwszych co zdecydowanie odbije się na efektywności ich pracy. Dostrzegalne to będzie przy przydzielaniu do referatu sędziego delegowanego spraw nieskomplikowanych.
Z tych wszystkich względów, dostrzegając pilną potrzebę natychmiastowego wzmocnienia kadrowego warszawskiego wymiaru sprawiedliwości, Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie, postuluje podjęcie przez Ministerstwo Sprawiedliwości prac legislacyjnych mających na celu rzeczywiste rozwiązanie dostrzeżonego problemu poprzez zachęcenie doświadczonych sędziów do przechodzenia do sądów warszawskich przez odpowiednie zachęty finansowe w postaci wprowadzenia systemu dodatków wielkomiejskich. Tylko bowiem sędzia, który będzie wiązał swoją przyszłość zawodową z pracą orzeczniczą w Warszawie, może być w pełni przydatny dla warszawskiego wymiaru sprawiedliwości.
Tym samym Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Warszawie ponownie zgłasza swój postulat, poprzednio sformułowany w swej uchwale z dnia 7 kwietnia 2010 r. dotyczącej wprowadzenia systemu dodatków wielkomiejskich albowiem tylko ten system pozwoli na rzeczywistą poprawę efektywności wymiaru sprawiedliwości w wielkich ośrodkach miejskich poprzez finansową motywację sędziów z mniejszych miejscowości do podjęcia wyzwania w postaci orzekania w wielkich miastach i zrekompensuje im związany z taką decyzją spadek poziomu życia.
W powyższej uchwale zwracamy uwagę, że taki dodatek w żaden sposób nie dyskryminowałby sędziów z mniejszych ośrodków miejskich albowiem de facto rekompensowałby jedynie sędziom z dużych miast zwiększone niedogodności związane z orzekaniem tamże, a poza tym byłby dostępny dla każdego obecnego czy potencjalnego sędziego chcącego orzekać w wielkim mieście. Sygnalizujemy też, że w ten sposób ustawodawca nawiązałby do dobrej tradycji Polski przedwojennej. Podkreślamy, że podobne wzorce są stosowane również w innych krajach europejskich jak, np. w Hiszpanii, gdzie istnieje system dodatków do pensji sędziowskiej w zależności od miejsca wykonywania czynności orzeczniczych, zaś w najwyższej grupie są sędziowie pracujący w Madrycie i Barcelonie.
Z tych zwracamy się do Pana Ministra o rozważenie wszystkich wyżej podniesionych kwestii.
bez komentarza...
Taaaa.....
konsekwencji nie sposób odmówić
Dodatki wielkomiejskie... znowu ?
Jesteście rzeczywiście baaaardzo konsekwentni, ale, wybaczcie, ja, szara prowincjonalna myszka, zupełnie nie potrafię Was zrozumieć.
Bardzo mi przykro z tego powodu, bo skoro aż tak konsekwentni jesteście, to zakładam, że doskonale sobie zdajecie sprawę, w jakim czasie o tym mówicie.
Za chwilę, bo już 28 marca wejdzie w życie ta koszmarna nowelizacja usp; za dwie chwile, bo prawdopodobnie 1 lipca zostanie naruszona zasada nieprzenoszalności sędziów z art. 180 Konstytucji, nastąpiło ogromne przyśpieszenie w sprawie znacznego ograniczenia zasad przechodzenia w stan spoczynku, a Wy w takim momencie znowu powtarzacie jak mantrę ten postulat dodatku wielkomiejskiego.
Dodatkowo, z Waszej uchwały zdaje się wynikać, że ten dodatek wielkomiejski miałby przysługiwać tylko Wam, bo pojęcia tego dodatku w uchwale nie precyzujecie, ale wielokrotnie podkreślacie specyfikę orzekania w sądach warszawskich.
W tej sytuacji ten Wasz postulat przyznania "dodatku wielkomiejskiego" pojmuję jako po prostu postulat przyznania wyłącznie sędziom warszawskim takiego dodatku.
Jeśli moje rozumowanie błędne nie jest, to w takim razie ten postulat powinniście wprost nazwać "dodatkiem warszawskim", a nie "wielkomiejskim".
Uważam, że nie mieliście dobrego momentu na wyartykułowanie takiego postulatu ani w 2010 roku, ani tym bardziej teraz.
Czy możecie to wytłumaczyć, bo naprawdę nie potrafię Was zrozumieć.?
Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że ( chcąc czy też nie chcąc) tak naprawdę zmierzacie do podzielenia sędziów na tych warszawskich i na resztę Polski?
Czy tego chcecie zwłaszcza teraz i czy pomyśleliście w ogóle o tym, podejmując tę uchwałę?
Na tyle na ile mogę szybko odpisać:
Wielkomiejski dlatego, że nie uważamy że tylko dla Warszawy. Nie możemy jednak pisać jak jest w Gdańsku, Poznaniu, Łodzi, Wrocławiu i innych wielkich miastach bo tego nie znamy z autopsji. To Wy wiecie jak jest. Może czas na uchwały z innych wielkich miast. Chyba, że tylko nas uwiera ten problem.
Pomysł rzucania nam wsparcia, które jest żadne chyba został skrytykowany wyraźnie - nie chcemy wędrowniczków - chcemy sędziów na stałe - i chcemy by ich dodatek zachęcił do pracy u nas i w innych wielkich miastach. Cieszymy się tylko, że ktoś wreszcie zauważył, że się wali i coś próbuje zrobić. Tylko, że to nie jest dobra droga.
Generalnie Volver jakkolwiek dość krytycznie to chyba niesłusznie się odniosłeś bo jeżeli tak jest z Niemczech to my tego właśnie chcemy. Właśnie z iście niemiecką precyzją. A czy to będzie dodatek wielkomiejski czy na wyrównanie zwiększonych kosztów mieszkaniowych to tylko nazwa - chodzi o faktyczną równość sędziów, a nie socjalistyczną - każdemu po równo niezależnie od okoliczności. Ci Hiszpanie albo Polacy przed wojną tacy głupi chyba jednak nie byli więc może i my nie jesteśmy.
"Łukasz" napisał:
Na tyle na ile mogę szybko odpisać:
jeżeli tak jest z Niemczech to my tego właśnie chcemy. Właśnie z iście niemiecką precyzją. A czy to będzie dodatek wielkomiejski czy na wyrównanie zwiększonych kosztów mieszkaniowych to tylko nazwa .
Nie. Przyjacielu.To nie tylko nazwa.To precyzja w wysławianiu się.Jeżeli chcecie tak jak w Niemczech- to w porządku.Cieszę się, że moje gadanie do was dotarło.
Obejrzyjcie to jako Zgromadzenie poważnego Okręgu. To kwestia godności i raczkującej sędziowskiej samorządności.Tak budowano Polskę Niepodległą.(NZSS)
Wyślijcie parę osób ,"jezycznoniemieckich"(z pewnością przemiłych nie brakuje) z waszej Iustitii czy też nawet ze środków Zgromadzenia SO-dlaczego non stop Iustitia ma dokładać do interesu wszystkich sędziów?którzy "sympatyzują" ale na znikomą składkę ich nie stać skoro Ministerstwa Sprawiedliwości na to nie stać(ale "stać" na "elektroniczny protokół za 200 "baniek"
Zbadajcie jak to jest w Niemczech i wtedy zmasowany atak.Non stop w kółko to samo.
A Poznań,Gdańsk czy Wrocław- takiego bagna jak Warszawa- nie mają i długo mieć nie będą.To hańba-nie dla sędziów.
Dlaczego hańba? Bo to jest Stolica.Wizytówka każdego kraju.A zresztą- jest to Warszawa-gdzie co krok ,święta krew patriotów.Czy po to oni ginęli?Aby takie dno było sądownictwa w tym mieście?
Abstrahuję od poświęcenia szeregowych sędziów ich ogromnej patriotycznej pracy.Chwała Wam.Kłaniam się.
Hańba.Ale dla Rządu!Tego czy Innego.Kaczora czy innego Donalda. Oboje ślepi jak małe dzieciaki,które nie wiedzą co to Państwo.Co to jest trzeci filar.
Dlatego pracujcie-a nie powtarzajcie pacierz.
Ps. i nic nigdy pospiesznie.Czasem forum nie sp[i całą noc.
Obawiam się, że w tym temacie wyszstko co miało zostać już zostało powiedziane i nikt tu nikogo do niczego nie przekona.
Ja jestem za zasiłkiem godnościowym przyznawanym na uzasadniony wniosek sędziego (mało- lub wielkomiejskiego)!
Ja za dodatkiem wsiowym !
Mieszkania w Warszawie są droższe, to nie ulega wątpliwości (podobnie jak w innych dużych miastach). Dlatego powinny być dla sędziów wielkomiejskich odpowiednio wyższe pożyczki, może bardziej preferencyjne zasady, natomiast dodatki wielkomiejskie to chory pomysł. Nie widzę powodu, aby ktoś za podobną pracę dostawał większe pieniądze, bo mieszkanie droższe ?? Drożej kupi, drożej sprzeda i tyle.
A ja jestem za dodatkiem forumowym
Tym bardziej, że nie ma żadengo istotnego powodu dla tych wyższych cen.
Myślę, że po prostu cały problem cen w Warszawie i niektórych innych wielkich miastach wziął się stąd, że w pewnym momencie, dzięki łatwemu i taniemu kredytowi, ludzie zapomnieli, że cena to nie jest kwota której żąda sprzedawca tylko kwota, którą skłonny jest zapłacić kupujący.
"romanoza" napisał:
Mieszkania w Warszawie są droższe, to nie ulega wątpliwości (podobnie jak w innych dużych miastach). Dlatego powinny być dla sędziów wielkomiejskich odpowiednio wyższe pożyczki, może bardziej preferencyjne zasady, natomiast dodatki wielkomiejskie to chory pomysł. Nie widzę powodu, aby ktoś za podobną pracę dostawał większe pieniądze, bo mieszkanie droższe ?? Drożej kupi, drożej sprzeda i tyle.to jest sedno problemu i to jest najprostsze rozwiązanie.
uchwała może i chce jakiejś zmiany ale nie taką drogą biegnie kolejna linia podziału miedzy i tak "zwarzonym" towarzystwem - a co z sedziami na dzikich polach? a nie w stolicy, kolejne finansowe awanse i zawiść ? a ponoć wszyscy jesteśmy sędziami. Dobrze ,że volver wskazał na naszego sąsiada, tam zawsze był porządek w tej materii i poukładane jak należy. byłem kilkakrotnie i widziałem
uchwalajcie , uchwalajcie - papier wszystko przyjmie!
o tym, czy ma sens dodatek warszawski i jak zniwelować wyższe ceny mieszkań już na f. powiedziano wiele, a stanowiska są niezmienne
ja jednak w tej uchwale za ważne uznaję to, że zwrócono uwagę na bezsens tych delegacji na czas określony - sędzia nie zdąży rozkręcić referatu i zakończyć spraw, a już odejdzie i kto inny będzie musiał kończyć cudze sprawy
sąd to nie jest fabryka, gdzie można pracowników przestawiać jak pionki na szachownicy - dziś stoisz przy taśmie z ogórkami i wciskasz zielony guzik, a jutro z fasolką i naciskasz czerwony
kretyńska polityka MSu i naszych bezpośrednich nadzorców rzekomego "racjonalnego wykorzystanai zasobu kadrowego" przez przesuwanie sędziów miezy wydziałami powoduje zamieszanie w referatach i niczego nie poprawia
"bruno" napisał:
uchwalajcie , uchwalajcie - papier wszystko przyjmie!no, raz się zgadzamy
W wypadku krótkiej kołdry można albo starać się powiększyć kołdrę tak ,by starczyło dla wszyskich ,albo wyrwać kawałek dla siebie ,uznając że dla wszyskich nie starczy Jaką drogę obrali koledzy z Warszawy ,oceńcie sami....
"Dred" napisał:
Ja jestem za zasiłkiem godnościowym przyznawanym na uzasadniony wniosek sędziego (mało- lub wielkomiejskiego)!
nie żartuj,bo gdy zamiast bloku lublińsko- białostockiego w MSie zacznie rządzić ekipa np.warszawsko-poznańska,to akurat na tej podstawie Tobie konkretnie obniżą!
a tak poważnie-należy po prostu ściągnąć rozwiązanie od Niemców.Co jak co, ale oni przeliczać ludzi na pieniądze potrafią dokładnie.
[ Dodano: Pią Lut 10, 2012 9:57 am ]
Uważam, że sędziemu w Warszawie o wiele trudniej się utrzymać niż w mniejszych miastach.Pomijam tutaj oczywisty fakt zbyt niskich wynagrodzeń, zwłaszcza początkujących sędziów.Zawsze będą odchodzić z twego zawodu.Im lepsi tu trafią tym więcej będzie odejść.
"witoldw1" napisał:
W wypadku krótkiej kołdry można albo starać się powiększyć kołdrę tak ,by starczyło dla wszyskich ,albo wyrwać kawałek dla siebie ,uznając że dla wszyskich nie starczy Jaką drogę obrali koledzy z Warszawy ,oceńcie sami....Pierwsza uchwała w tej sprawie z 2010 r. została uchwalona zaraz po tym kiedy stało się pewne, że mnożniki nie zostaną podwyższone...i wszystko jasne.
"Volver" napisał:
nie żartuj,bo gdy zamiast bloku lublińsko- białostockiego w MSie zacznie rządzić ekipa np.warszawsko-poznańska,to akurat na tej podstawie Tobie konkretnie obniżą!a ja uważam, że potrafiłbym należycie uzasadnić taki wniosek i dlatego żaden blok nie jest mi straszny
"witoldw1" napisał:
W wypadku krótkiej kołdry można albo starać się powiększyć kołdrę tak ,by starczyło dla wszyskich ,albo wyrwać kawałek dla siebie ,uznając że dla wszyskich nie starczy Jaką drogę obrali koledzy z Warszawy ,oceńcie sami..
W mojej ocenie,nie taki był zamysł, który legł u podstaw tej uchwały.Co więcej,pokazuje ona politykom i innym,że koszty utrzymania są tak wysokie, że nie można ich pokryć z naszych nędznych pensji.
"Volver" napisał:
W wypadku krótkiej kołdry można albo starać się powiększyć kołdrę tak ,by starczyło dla wszyskich ,albo wyrwać kawałek dla siebie ,uznając że dla wszyskich nie starczy Jaką drogę obrali koledzy z Warszawy ,oceńcie sami..
W mojej ocenie,nie taki był zamysł, który legł u podstaw tej uchwały.Co więcej,pokazuje ona politykom i innym,że koszty utrzymania są tak wysokie, że nie można ich pokryć z naszych nędznych pensji. jw Volverze.
Wystarczyłoby powołać biegłego sądowego, który obliczyłby jakie wynagrodzenie wystarczy konkretnemu sędziemu na godne życie.
"witoldw1" napisał:
W wypadku krótkiej kołdry można albo starać się powiększyć kołdrę tak ,by starczyło dla wszyskich ,albo wyrwać kawałek dla siebie ,uznając że dla wszyskich nie starczy Jaką drogę obrali koledzy z Warszawy ,oceńcie sami....
chcą kołdrę i kozaki , a dla reszty oferują sandały i koce
nie masz cwaniaka nad ....
"bruno" napisał:
nie masz cwaniaka nad ....Lublin&Co
"romanoza" napisał:
Mieszkania w Warszawie są droższe, to nie ulega wątpliwości (podobnie jak w innych dużych miastach). Dlatego powinny być dla sędziów wielkomiejskich odpowiednio wyższe pożyczki, może bardziej preferencyjne zasady, natomiast dodatki wielkomiejskie to chory pomysł. Nie widzę powodu, aby ktoś za podobną pracę dostawał większe pieniądze, bo mieszkanie droższe ?? Drożej kupi, drożej sprzeda i tyle.
jak na razie sędzia w Wawie może liczyć na ...30 tys. pożyczki mieszkaniowej = nieco ponad 3 metry kwadratowe mieszkania. Gdy tymczasem słysze, że gdzie indziej dostją po 150 -200 tys.
najpierw musi mieć za co kupić by potem sprzedać
Chce zwrócic uwagę, że dodatek mieszkaniowy dla sedziego delegowanego do Wawy jest o 1/3 wyższy niż w przypadku delegacji do innego miasta wojewódzkiego. Czyli jak widać juz dostrzeżono problem znżcznie większych kosztów utrzymania w stolicy .
Nie rozumiem tej nagonki. Sędziowie w Warszawie chcą po prostu godnie żyć, nikt z nas nie atakuje sedziów z mniejszych ośrodków a nawet ich wspieramy w sprawie likwidacji małych jednostek . Prosimy o trochę zrozumienia . Ja też liczyłem na etat w mieście z którego pochodzę, mieszkanie miałbym połowe taniej . Wiekszość sędziów pochodzi z innych miast i musi zaczynac tu od zera a do poziomu "1" bardzo daleko .
Ktoś pisze, że to nie jest dobry czas na ten temat bo są ważniejsze. Od kilku lat nie jest dobry i zawsze będą wazniejsze a życie mija. Angażuje się w wiele spraw wspólnych naszemu środowisku ale ten temat jest dla mnie równie ważny.
Michał 007 wszystko już zostało powiedziane, każdy ma swoje argumenty a rację ma romi.
"Michał 007" napisał:
jak na razie sędzia w Wawie może liczyć na ...30 tys. pożyczki mieszkaniowej = nieco ponad 3 metry kwadratowe mieszkania. Gdy tymczasem słysze, że gdzie indziej dostją po 150 -200 tys.Michał, ależ ja właśnie o tym piszę, powinieneś dostać pożyczkę w takiej wysokości, żeby zabezpieczyć swoje potrzeby mieszkaniowe, bo istotnie dzisiaj biorąc kredyt komercyjny a nie z apelacji zarzynasz się finansowo. Ale moim zdaniem jest to jedyna niesprawiedliwość, jaka dotyka sędziów wielkomiejskich w stosunku do sędziów pozostałych. Nasze sprawy są równie ciężkie, jak ktoś nie wierzy zapraszam do sądu obejmującego 3 przejścia drogowe i jedno kolejowe na granicy UE. A tak na marginesie dostałem 59 tys pożyczki, to też nie jest całe mieszkanie, ale przyznaję, że jednak dużo więcej metrów, niż w Waszym przypadku.
najpierw musi mieć za co kupić by potem sprzedać
"Darkside" napisał:
Ja za dodatkiem wsiowym !
Ja też.
"violan" napisał:
Ja za dodatkiem wsiowym !
Ja też. Nie żartujcie, problem mieszkaniowy w dużych miastach jest rzeczywiście bardzo poważny. Nie znam realiów innych miast, ale wiem jak jest w Warszawie. WO mieszka obok mojej szwagierki a ja kiedyś stamtąd właśnie startowałem na konferencję na UW. Komunikacją publiczną dotarłem po 2 godzinach. Wiem, że wiele osób jeździ do firmy w okolicach 6 rano i wraca o porach kosmicznych, bo z uwagi na ceny stać ich na kredyty na mieszkania położone wyłącznie na obrzeżach sięgających wręcz granic województwa lubelskiego.
"romanoza" napisał:
Nie żartujcie, problem mieszkaniowy w dużych miastach jest rzeczywiście bardzo poważny. Nie znam realiów innych miast, ale wiem jak jest w Warszawie. WO mieszka obok mojej szwagierki a ja kiedyś stamtąd właśnie startowałem na konferencję na UW. Komunikacją publiczną dotarłem po 2 godzinach. Wiem, że wiele osób jeździ do firmy w okolicach 6 rano i wraca o porach kosmicznych, bo z uwagi na ceny stać ich na kredyty na mieszkania położone wyłącznie na obrzeżach sięgających wręcz granic województwa lubelskiego.romi po pierwsze żarty to jest uchwalanie tego typu uchwał które niczego nie zmieniają a powodują tylko niepotrzebne emocje po obu stronach.
Nie podoba mi się postępowanie wyrywamy dla siebie kawałek tortu
Trzeba dążyć do zmian systemowych. Dla wszystkich sędziów jedno wynagrodzenie niezależnie od szczebla.
Państwo powinno zabezpieczać potrzeby mieszkaniowe sędziów tak jak to opisałeś.
Środowisko nie jest monolitem, nie jest solidarne a moim zdaniem tego typu zagrania dodatkowo temu nie sprzyjają.
zgadzam sie z I cześcia uchwały z Wwy bo delegowanie sędziów nic nie załatwi a dysproporcje finansowe są rzeczywiście dołujące dla sędziów z pokoju obok
natomiast o dodatku wielkomiejskim/warszawskim była kiedyś burzliwa dyskusja i tu na forum
są plusy i minusy mieszkania w małym mieście i dużym i każdy ma swoje racje
nie można jednak na kolegów z WWy odrazu "napadać " oni tez mają swoje racje i trzeba je starać sie zrozumieć
choć ja kiedyś (warszawiak) z wwy sie musiałem wyprowadzić ... bo nie miałem szans na mieszkanie
ale ceny mieszkań np sa 3 razy takie jak u mnie,czy koszty dojazdu,koszty opiekunki do dziecka etc..przykład hiszpański pokazuje ze sprawa gdzie indziej tez jest zauważona
"romanoza" napisał:
Ja za dodatkiem wsiowym !
Ja też. Nie żartujcie, problem mieszkaniowy w dużych miastach jest rzeczywiście bardzo poważny. Nie znam realiów innych miast, ale wiem jak jest w Warszawie. WO mieszka obok mojej szwagierki a ja kiedyś stamtąd właśnie startowałem na konferencję na UW. Komunikacją publiczną dotarłem po 2 godzinach. Wiem, że wiele osób jeździ do firmy w okolicach 6 rano i wraca o porach kosmicznych, bo z uwagi na ceny stać ich na kredyty na mieszkania położone wyłącznie na obrzeżach sięgających wręcz granic województwa lubelskiego.
ja myśle , ze w ogóle sprawa utrzymania - (pzre) życia z naszych (godnych pensji )to b. powazny problem - bez względu na to czy mieszka się w W-wie czy Wólce Małej , natomiast problem będzie rozwiazany (rzecz jasna siłowo) jak zrozumie to min. 60% szanownej lklasy sędziowskiej , która na razie (co do zasady)problem wynagrodzenia traktuje jako coś obok wykonywanego zawodu - tj. odbiorą - trudno , zmniejszą - trudno i zastosuja wskazniki sprzed kilku lat - trudno !
Można też postulować o dodatki z tytułu chorowitych dzieci i własnych chronicznych chorób, rosnących rat kredytowych, zwiększonych cen opału zimowego, cen paliwa, dodatki za trudność i obszerność rozpoznawanych spraw, ich ilości itd. Podstaw do przyznania takich dodatków celowych - stałych można by mnożyć do granic absurdu albo i poza te granice. I postulujący tez mieliby "swoje racje i trzeba by było je zrozumieć".
Nie tędy droga.
"Darkside" napisał:
romi po pierwsze żarty to jest uchwalanie tego typu uchwał które niczego nie zmieniają a powodują tylko niepotrzebne emocje po obu stronach.
protekcjonalny ton i drwiny, oj nie przystoi to junior adminowi
wolałbym merytoryczną dyskusję, chyba , że uważasz sędziów mających takie stanowisko za mało poważnych ludzi
"Michał 007" napisał:
romi po pierwsze żarty to jest uchwalanie tego typu uchwał które niczego nie zmieniają a powodują tylko niepotrzebne emocje po obu stronach.
protekcjonalny ton i drwiny, oj nie przystoi to junior adminowi
wolałbym merytoryczną dyskusję, chyba , że uważasz sędziów mających takie stanowisko za mało poważnych ludzi
Michał bez przesady , nie zamykaj mi ust juniorem, jestem nadal użytkownikiem tego forum i mogę wyrażać swoje poglądy w dowolny sposób, byle nie naruszać regulaminu.
Merytoryczna wypowiedź była niżej, której łaskawie nie zacytowałeś
A w tym temacie powiedziano już wszystko.
"Michał 007" napisał:
romi po pierwsze żarty to jest uchwalanie tego typu uchwał które niczego nie zmieniają a powodują tylko niepotrzebne emocje po obu stronach.
protekcjonalny ton i drwiny, oj nie przystoi to junior adminowi
Nikomu nie przystoi, i nie pierwszy to raz, że dyskusja na ten temat jest jakby mało merytoryczna.
Proponuję opanowac trochę emocje
Rozumiem, że obie strony dyskusji mają swoje argumenty, ale w takim razie trzeba się nimi rzeczowo wymieniać...i spokojnie
Jak zauwazył Okapi, dodatki tego typu funkcjonują w innych krajach, czyli nie są to tylko jakies złośliwe fanstasmagorie złych, warszawskich sędziów
Oczywiscie można mieć zdanie, że dodatki w np. Hiszpanii nie są rzeczą słuszną, ale można i trzeba spokojnie o tym dyskutować....
pozdrawiam zwaśnionych :D
Zuy Rudy ze Stolycy
Oto jedynie trzy przykłady znane mi osobiście .Proszę o odpowiedź kto i za co powienien dostawać dodatek:
1 .Sędzia mieszka we Wrocławiu i orzeka we Wrocławiu
2.Sędzia mieszka we Wrocławiu a orzeka w Legnicy
3.Sędzia mieszka w Legnicy a orzeka we Wrocławiu
dla jasoności przyjmujemy
-Wrocław spełnia warunki " wielkomiejskości"
- Legnica-miasto powiatowe -mimo posiadania SO z pewnością wielkie nie jest i dobrze mi z tym.
Dark tylko nikt nie powinien nazywać merytorycznego stanowiska żartem - przez szacunek dla adwersarza, przynajmniej w naszym forum.
"Michał 007" napisał:
Dark tylko nikt nie powinien nazywać merytorycznego stanowiska żartem - przez szacunek dla adwersarza, przynajmniej w naszym forum.Michał nie takie wypowiedzi padały nie tylko z moich ust i nie reagowałeś , nie oburzałeś się, a ta do ostrych nie należy, więc o co chodzi ?
jak pisął kolega w.. wyżej są właśnie problemy ..co jak ktos mieszka pod dużym miastem ?
ale jestem za tym by na spokojnie sobie to przedyskutowując, bez zarzutów wobec wielkomiejskich i małomiasteczkowych ..ustalić racje obu stron i może zaproponować rozwiązanie które usatysfakcjonuje nasz wszystkich bez podziału środowiska?
może na kształt hiszpański ?
wprowadzenia dodatku w zależności gdzie sie mieszka czy zwiększonej pomocy np na zakup mieszkania czy inne
może (ponieważ ten postulat jest od lat) warto w iustiti /zarządzie powołac jakis zespół który by nad tym popracował ???
"rudy kot" napisał:
Jak zauwazył Okapi, dodatki tego typu funkcjonują w innych krajach, czyli nie są to tylko jakies złośliwe fanstasmagorie złych, warszawskich sędziów
Toprawda ale nie zmienia to faktu, że sa one efektem fantasmagorii mieszkańców wszystkich stolic w całym świecie.
"okapi" napisał:
może (ponieważ ten postulat jest od lat) warto w iustiti /zarządzie powołac jakis zespół który by nad tym popracował ?? ?Jestem za. Moim zdaniem problem istnieje i nie powinno się tego zostawiać ot tak sobie.
"ropuch" napisał:
Jak zauwazył Okapi, dodatki tego typu funkcjonują w innych krajach, czyli nie są to tylko jakies złośliwe fanstasmagorie złych, warszawskich sędziów
Toprawda ale nie zmienia to faktu, że sa one efektem fantasmagorii mieszkańców wszystkich stolic w całym świecie. Przenieśmy stolicę do Białej, obiecuję że nie będę domagał się dodatku stolicznego
Dlatego natomiast, że problem rzeczywiście istnieje bez względu na jego przyczyny zgadzam się z Romim, że powinno się to rozwiązać zwiększeniem puli na pożyczki z MS, a nie dodatkiem.
Argumenty merytoryczne padały M<ichale już po tysiąckroć i mamy je znowu powtarzać ?
Głównym argumentem za dodatkiem jest koszt mieszkania, a co z sędziami, którzy mieszkanie dostali od rodziców, w spadku, wygrali na loterii, mieszkają w komunalnym itd itp. Też mają dostać dodatek ? w ich wypadku argument kosztów mieszkania odpoada więc czemu ma służyć ? Nie dać im dodatku ? Wtedy dojdzie do sytuacji jak w pierwszej części uchwały, wynagrodzenia kolegów z pokoju będą się zasadniczo różniły.
Już sam zwrot kosztów dojazdu choć to psie pieniądze potrafi wywołać niezdrowe emocje, a gdzie tu mówić o dodatku.
"bruno" napisał:
W wypadku krótkiej kołdry można albo starać się powiększyć kołdrę tak ,by starczyło dla wszyskich ,albo wyrwać kawałek dla siebie ,uznając że dla wszyskich nie starczy Jaką drogę obrali koledzy z Warszawy ,oceńcie sami....
chcą kołdrę i kozaki , a dla reszty oferują sandały i koce
nie masz cwaniaka nad ....
Swoją droga na co ma czekać Warszawa? Pozostałe władze zakopały gdzieś dezyderat zapowiadający kompleksowe uregulowanie naszych wynagrodzeń – środowisko milczy! Wprowadzają oceny, menadżera – środowisko uchwala uchwały! Zamrażają wynagrodzenie – to samo, likwidują ponad 100 sądów – to samo, dobierają się do stanu spoczynku – to samo! Co by się takiego musiało stać, żeby całe środowisko, solidarnie zaprotestowało?
oby jednak nie skończyło się na tym, że to uchwały warszawskie zjednoczą środowisko do protestów przeciwko … pomysłom warszawiaków ...
To szkodliwa uchwała, która zamiast łączyć, dzieli tylko środowisko, co jest na rękę MS, szczególnie w tych trudnych czasach. Powinniśmy walczyć o wyższe wynagrodzenie dla wszystkich, razem, a nie powoływać się na argumenty na nielicznej grupy...ech , a na marginesie statystyką można nawet wykazać, że obciążenie sędziego z Warszawy może być mniejsze niż w niejednym mniejszym "niewielkomiejskim" sądzie....tylko po co...
wszystko już zostało wcześniej powiedziania... i jak o ścianę
zamiast walczyć o czterokrotność przeciętnej miesięcznej, marnuje się energię na ....
ok. jeżeli wielkie miasta życzą sobie dodatek wielkomiejki - podsuwam jeszcze raz prosty pomysł
zbliża się Euro - niech zabraknie w wielkich miastach stadionowych sędziów na trybach przyspieszonych.... żont na pewno się przestraszy i da wam dodatek wielkomiejski, jeśli macie odwagę coś zrobić, a nie podejmować cykliczne uchwały o dodatkach
"kzawislak" napisał:
Swoją droga na co ma czekać Warszawa? Pozostałe władze zakopały gdzieś dezyderat zapowiadający kompleksowe uregulowanie naszych wynagrodzeń – środowisko milczy! Wprowadzają oceny, menadżera – środowisko uchwala uchwały! Zamrażają wynagrodzenie – to samo, likwidują ponad 100 sądów – to samo, dobierają się do stanu spoczynku – to samo! Co by się takiego musiało stać, żeby całe środowisko, solidarnie zaprotestowało?
oby jednak nie skończyło się na tym, że to uchwały warszawskie zjednoczą środowisko do protestów przeciwko … pomysłom warszawiaków ...
Cała Warszawa też nie jest bez winy, bo skoro dla nas jest przyjmijmy gorzej to powinna świecic przykładem we wszelkich akcjach protestacyjnych a tak nie jest
ps. informuję, że z Darkiem poza forumem daliśmy se po pysku a potem wypiliśmy browara i jest gitara
A ja tam konsekwentnie zapraszam środowisko do sądzenia w Warszawie, a nie zgłaszania się na monitory z nieukrywanym zamiarem natychmiastowej ewakuacji. Najlepiej, żeby w referatach P.T. Koleżanek i Kolegów, na których czekamy z utęsknieniem, znajdowały się sprawy przekazane z macierzystych okręgów środowiska (te powyżej 50 tomów).
"Michał 007" napisał:
ps. informuję, że z Darkiem poza forumem daliśmy se po pysku a potem wypiliśmy browara i jest gitarai na tym ja dyskusję w temacie kończę .
Dla wszystkich sędziów jedno wynagrodzenie niezależnie od szczebla, dodatek orzeczniczy za wyższą instancję, przy funkcji według wyboru albo dodatek albo mniejszy wpływ ( a nie tak jak teraz że 2 w 1) kredyt mieszkaniowy dla sędziów bez ograniczeń
"bzyk" napisał:
A ja tam konsekwentnie zapraszam środowisko do sądzenia w Warszawie, a nie zgłaszania się na monitory z nieukrywanym zamiarem natychmiastowej ewakuacji. Najlepiej, żeby w referatach P.T. Koleżanek i Kolegów, na których czekamy z utęsknieniem, znajdowały się sprawy przekazane z macierzystych okręgów środowiska (te powyżej 50 tomów).My też jesteśmy gościnni, zapraszamy bzyku, z pewnością się nie uwstecznisz w sądzeniu, bo u nas zorganizowanych grup dostatek, 50 tomów to nie problem a i na kks-ie można poszaleć, aż miło A perspektywy przeskoczenia do okręgu takie, że hoho Wszędzie dobrze, gdzie na nie ma.
Swoich macie jakby więcej od spychologów. Wzruszył mnie ostatnio pewien wschodni sąd, który po 2 uchyłach u siebie, poczuł się jednak niegodny osądzenia sprawy spylając ją za pośrednictwem sojego nadrzędnego do Wwy (lącznie ponad 80 tomów) Słodkie - prawda?
Dodano Pią Lut 10, 2012 1254 pm
Karnoskarbowa specyfika wschodnich przejść granicznych nie jest obca wielu sędziom w Wwie. Gościnnośc najważniejsza.
"bzyk" napisał:
Słodkie - prawda?Każdy ma jakąś swoją smutną historię . Widzisz bzyku ja uważam - jeżeli chodzi o pracę, że nie różnimy się wcale, ani pod względem jej ilości ani trudności. Przeczytaj wątek o radosnej twórczości, jakie trudne sprawy o koguta są w prowincjonalnych rejonach
"romanoza" napisał:
zorganizowanych grup
Rozumiem, że wykańczacie stare zorganizowane grupy, bo chyba teraz w rejonie to jedynie tylko ci co wspólnie i w pozoumieniu ale nie w grupie.
W takim razie z czego wynika ta chęć licznie zgłaszających się na warszawskie monitory kandydatów, którzy jednak marzą o jak najszybszej ewakuacji i sprawach takich, jak zamojski kurnik a nie takich, jakie mają w referatach???
Podejrzewam, że po pierwsze - macie większą rotację i możliowść otrzymania nominacji niż w innych okregach, ludzie chcą gdzieś zacząc pracować, , po drugie - koszty życia, po trzecie - nie kazdy chce wiązać się ze stolicą na stałe, lecz wrócić do stron rodzinnych itp., no i chyba też ilość spraw, warunki pracy i zaległości.
No, no no... A jednak roll
"bzyk" napisał:
W takim razie z czego wynika ta chęć licznie zgłaszających się na warszawskie monitory kandydatów
Po to by się byle załapać do zawodu bo w innych sądach o to trudniej. Zawsze, a przynajmniej odkąd skończyłam aplikację ( 16 prawie lat temu ) wiadomo było, że Warszawa bierze wszystkich ( bez urazy ). Osoby, którym nie udało się dostać asesurę w macierzystym okręgu ( apelacji ) deklarowali chęć zatrudnienia w Warszawie licząc że z czasem przeniosą się. Pewnie to się nie zmieniło.
W sądach - molochach generalnie pracuje się gorzej niż w mniejszych, co oczywiste. Lublin to też nie jest cud - miód. Inne duże sądy też.
[ Dodano: Pią Lut 10, 2012 1:21 pm ]
Oooo, Andrzej mnie ubiegł.
Ubiegł, kończył UMCS, mieszkał w Lublinie blisko 20 lat i wylądował w Trójmieście w gdańskim molochu. Nie żałuje, ale 2-3 razy w roku miło spędza wieczory w Lublinie.
Słyszałem jednakowoż, że niektórzy z sędziów (osobliwie Ci z terenów na wschód od Wisły), na których tak czekamy, w zamian za ministerialny dodatek są gotowi ponosić te niedogodnosci, o których piszecie. Czy to prawda?
Jeśli tak, nie odmawiajcie sędziom podejmującym uchwałę, która niektórych tak mocno ekscytuje, swojego na ten temat zdania.
Niektórzy się zastanawiali i dali sobie siana z tego co słyszałem
Gdybym o takiej propozycji wiedział kilka mieisęcy temu, poważnie bym ją rozważył, ale to mialo zwiazek z intratną ofertą pracy w Wa-wie dla małożnki, z której zrezygnowała /doszlismy do wniosku że nie dla nas- za starzy jesteśmy- życie Trójmiasto-Wawa/ .
"bzyk" napisał:
W takim razie z czego wynika ta chęć licznie zgłaszających się na warszawskie monitory kandydatów, którzy jednak marzą o jak najszybszej ewakuacji i sprawach takich, jak zamojski kurnik a nie takich, jakie mają w referatach???Może chcą wrócić w rodzinne strony a nie uciekają od spraw. Jakoś od lipca jest u nas koleżanka, która przeniosła się ze względów rodzinnych do SR Biała. Z tego co twierdzi nie sądziła ani więcej ani sprawy nie były trudniejsze.
Tak, chodziło mi o stare grupy, sporo ich zostało bo dopiero od niedawna na granicy w Terespolu zapanowała cywilizacja. Ale te co zostały to wieloosobowe i bardzo obszerne są. Trochę takich spraw sądziłem jak jeszcze byłem w karnym. [/list]
"romanoza" napisał:
Ale te co zostały to wieloosobowe i bardzo obszerne są. Trochę takich spraw sądziłem jak jeszcze byłem w karnym. [/list]
Jedyny plus że jakby coś /mam nadzieję że nie i trego Wam życzę / to już do was nie wrócą.
Ależ wszyscy uciekają z warszawskich sądów ze względów rodzinnych. Pojawiają się one po uzyskaniu nominacji, nigdy przed. Rozumiem, że wysokość dodatku od Pana Ministra może, w niektórych wypadkach, zmienic sytuację rodzinną. roll
"bzyk" napisał:
Ależ wszyscy uciekają z warszawskich sądów ze względów rodzinnych. Pojawiają się one po uzyskaniu nominacji, nigdy przed. Rozumiem, że wysokość dodatku od Pana Ministra może, w niektórych wypadkach, zmienic sytuację rodzinną.
a zmienia ?
Powinno - łatwiej utrzymać rodzinę za większą kasę.
"bzyk" napisał:
Ależ wszyscy uciekają z warszawskich sądów ze względów rodzinnych. Pojawiają się one po uzyskaniu nominacji, nigdy przed. Rozumiem, że wysokość dodatku od Pana Ministra może, w niektórych wypadkach, zmienic sytuację rodzinną.Koleżanka akurat przeszła do SR, czyli przed ewentualną nominacją do SO. Nie jest to wirtualna osoba, bo pracowała zdaje się z Modim, zna WO. Inna koleżanka siedziała przez kilka lat w wynajętym mieszkaniu z dwójką dzieci a jej mąż u nas. Sytuacja mało komfortowa. A dlaczego bzyku nie uciekniesz z Warszawy ??
"bzyk" napisał:
Powinno - łatwiej utrzymać rodzinę za większą kasę.bzyku przecież pomimo delegacji rodzina zostaje w miejscu zamieszkania, koszy na miejscu pozostają te same a dochodzą w W-wie, wychodzi na zero, o ile nie masz możliwości zahaczyć się u kogoś w W-wie, tylko że tak przez ten rok to nie pojedziesz.
"Darkside" napisał:
Powinno - łatwiej utrzymać rodzinę za większą kasę.bzyku przecież pomimo delegacji rodzina zostaje w miejscu zamieszkania, koszy na miejscu pozostają te same a dochodzą w W-wie, wychodzi na zero, o ile nie masz możliwości zahaczyć się u kogoś w W-wie, tylko że tak przez ten rok to nie pojedziesz.No i zazwyczaj potrzebne jest drugie auto...
"romanoza" napisał:
Powinno - łatwiej utrzymać rodzinę za większą kasę.bzyku przecież pomimo delegacji rodzina zostaje w miejscu zamieszkania, koszy na miejscu pozostają te same a dochodzą w W-wie, wychodzi na zero, o ile nie masz możliwości zahaczyć się u kogoś w W-wie, tylko że tak przez ten rok to nie pojedziesz.No i zazwyczaj potrzebne jest drugie auto... o takich prozaicznych rzeczach jak konieczność kończenia spraw w macierzystym sądzie, nadto jakiegoś urządzenia się w W-wie, zakupu podstawowych rzeczy i już zupełnie nieistotnej kwestii rozłąki z rodziną nie wspominam.
Dlaczego nie wyjechałem z Wwy? Bo mi się nie chce.
"bzyk" napisał:
W takim razie z czego wynika ta chęć licznie zgłaszających się na warszawskie monitory kandydatów
M.in. także z racjonalnej kalkulacji tzw. drogi kariery.
W Warszawie w rejonach jest spora rotacja, jak sam piszesz. Część ludzi (znaczna) wybiera po kilku latach inny kolor żabotu, zakasuje rękawy i robi pieniądze i karierę. Inni - piszesz, że liczni - "ze względów rodzinnych" odchodzą do sądów poza stolicę. W tej sytuacji dla tych, którzy postanowili w Warszawie zostać i stawiają na awans, droga do tego awansu jest ułatwiona w porównaniu z resztą kraju.
W moim prowincjonalnym 10-osobowym wydziale przynajmniej 70% to naprawdę znakomici sędziowie; pracowici, z otwartym umysłem, ambitni, kształcący się itd. i na pewno sprawdziliby się doskonale na szczeblu okręgu. I kto z nich ma na to szansę (tzn. w ogóle przed stanem spoczynku)? Może jeden prezes, ale i to w dzisiejszych czasach nic pewnego. Ludzie na prowincji mają świadomość, a jak to wpływa na tzw. morale, to wiadomo.
Ale nie po to to piszę, żeby się skarżyć, ale po to, żeby z jeszcze jednej strony naświetlić problem.
"bzyk" napisał:
W takim razie z czego wynika ta chęć licznie zgłaszających się na warszawskie monitory kandydatów, którzy jednak marzą o jak najszybszej ewakuacji i sprawach takich, jak zamojski kurnik a nie takich, jakie mają w referatach???
Zgadzając się z przedmówcami, nie dopuszczasz możliwości, że ktoś może po prostu Warszawy jako miasta zwyczajnie nie lubić ?
Jak rozumiem ci sędziowie odchodza z warszawy na inne etaty pozostawiając etaty warszawskie wolnymi więc w czym problem ?
I ja Cię przepraszam ale co w końcu jest argumentem za dodatkiem wielkość referatu, rodzaj spraw czy koszty utrzymania bo już sam nie rozumiem ?
Wybacz bzyku argument o kosztach utrzymania potrafię zrozumieć ale to o czym Ty piszesz to jest gadanie w stylu eeeeee tam wy na prowincji .... u nasz w Waaaarszaaawie to jest dopiero sądzenie.
A to już jest w stosunku do reszty środowiska zwyczajnie nie w porządku.
Jak ktoś nie lubi Warszawy, to po co sie męczy i tam sie pcha?
Nie ja przywołałem casus sprawy o koguta.
Kilka spraw w stylu stanu wojennego wciąż czeka.
Kończę dyskucję w tym fascynujacym wątku.
Oj zdziwiłbyś się Bzyku jakie sprawy są na tzw. prowincji.....
"bzyk" napisał:
Jak ktoś nie lubi Warszawy, to po co sie męczy i tam sie pcha?
Nie ja przywołałem casus sprawy o koguta.
Kilka spraw w stylu stanu wojennego wciąż czeka.
Kończę dyskucję w tym fascynujacym wątku.
Ja Cię bardzo przepraszam ale co niby jest trudnego w sprawie stanu wojennego ? Poza polityką oczywiście ?
Chętnie zamienię swój podział majątku z dochodami ze spoóli cywilnej, nakładami, podziałem fizycznym nieruchomości z ustanowieniem służbmości i zabezpieczeniem wpisem hipoteki kaucyjnej oraz żądaniem ustalenia nierównych udziałów na stan wojenny. Z resztą tym stanem wojennym mi nie zaimponowałeś. W zasadzie każde większe miasto ma u nasz swój stan wojenny, kopelnię wujek, czerwiec 1956, grudzień 1970 itd.
A po co się pcha już było mówione, skoro łatwiej o etat, który po odejściu w Warszawie pozostaje to w czym problem ?
Jak myślisz, które z tych spraw są w Warszawie?
Co w nich trudnego? Spytaj SA i SN
"ropuch" napisał:
skoro łatwiej o etat, który po odejściu w Warszawie pozostaje to w czym problem ?
Ano, w tym, że trzeba ogłosić miejsce na monitorze, przeprowadzić całą procedurę. Obecnie trwa to wszystko około roku. A przez ten czas, referat się dzieli na tych, co pozostają.
W moim sądzie był przypadek, że koleżanka urażona brakiem zgody na jej przeniesienie do rodzinnego miasta, poszła na zwolnienie lekarskie, bo harówkę w Wawie przypłaciła utratą zdrowia..
A poza tym, nie wyobrażam sobie, jak można nie lubić Warszawy ?
"Agni" napisał:
A poza tym, nie wyobrażam sobie, jak można nie lubić Warszawy ?Warszawa jest ok. mi się spodobała ostatnio
Niezrozumiałe są dla mnie problemy z etatami orzeczniczymi w Warszawie. Skoro są problemy, to należy dać nowe etaty do Warszawy i chętni się znajdą.
Do nominacji na pewno. Na dłużej - z tym bywa różnie.
"aj111" napisał:
Niezrozumiałe są dla mnie problemy z etatami orzeczniczymi w Warszawie. Skoro są problemy, to należy dać nowe etaty do Warszawy i chętni się znajdą.
Oczywista oczywistość. Nie jest potrzebna ta cała zabawa z delegacjami.
A że procedura nominacyjna trwa długo, to już insza inszość, której nijak nie potrafię zrozumieć.
[ Dodano: Pią Lut 10, 2012 3:40 pm ]
"bzyk" napisał:
Do nominacji na pewno. Na dłużej - z tym bywa różnie.
z tego co piszesz wynika, że ucieczka z sądów warszawskich to łatwizna. Jakoś mi nie chce sie w to wierzyć.
Tylko tzw. prowincja zgłasza się na wolne miejsca? To może trzeba dać pierwszeństwo warszawiakom?
"bzyk" napisał:
Jak myślisz, które z tych spraw są w Warszawie?
Co w nich trudnego? Spytaj SA i SN
Sorry, nie licytujcie się prosze bo możecie się zdziwic. Wydaje mi się, ze problem u Was wynika z nawarstwienia zaleglości a nie z charakteru spraw, nie jest to też Wasza, sędziów liniowych, wina. Że macie zaległości to widziałem dzisiaj, jak otrzymaliśmy sprawe przekazana na 36 kpk po ponad 2 latach od wplywu a/o do sądu, cóż obsądzimy i to /nie wsppomne tylko o tym, że ludizxe sie poprzemieszczali/. I nie jest tak, ze tylko do Wawy spływają sprawy przekazane na 36,37 kpk. Eksperymenty na sądownictwie przerabiałem i przerabiam orzekajac i konczac sprawy rozpoznawane w ramach tzw. sekcji do rozpatrywania spraw o przestepstwa gospodarcze /starocie jeszce z lat 90-tych, wpływ do słynnej noweli lipcowej/, sekcję zlikwidowali sprawy do zakończenia pozostały /90 procent objęte nadzorem perezesa, ministerstwa, zagrozone przedawnienierm itp,itd/.
"bzyk" napisał:
Co w nich trudnego? Spytaj SA i SN
Fakt uchylenia wyroku lub jego zmiany wcale nie przesądza o trudności sprawy to raz,
Nie moja wina, że sądy wyższej instancji bawią sie w politykę to dwa.
Dotychczas ani wielkość referatów ani trudność spraw nie były argumentem za dodatkiem wielkomiejskim - to trzy;
"Michał 007" napisał:
romi po pierwsze żarty to jest uchwalanie tego typu uchwał które niczego nie zmieniają a powodują tylko niepotrzebne emocje po obu stronach.
protekcjonalny ton i drwiny, oj nie przystoi to junior adminowi
wolałbym merytoryczną dyskusję, chyba , że uważasz sędziów mających takie stanowisko za mało poważnych ludzi
Właśnie wydawało mi się, że może będzie merytorycznie, bo na początku tego wątku zapytałam Was, czy możecie to wytłumaczyć?
Chciałabym Was zrozumieć.
Jest bardzo poważny problem, skoro znowu do tego tematu wróciliście. Słusznie zostało tu powiedziane, że czas na wysuwanie takiego postulatu być może nigdy nie będzie właściwy i w tym kontekście cofam moje jakby pretensje do Was o to, że ani w 2010, ani teraz na wysuwanie go nie był (i nie jest ) właściwy.
Faktem jest jednak, że chcąc czy też nie chcąc ponownie dzielicie środowisko w czasie tak szczególnie dla nas niekorzystnych działaniach I i II władzy, bo temat już w 2010 roku ogromne emocje wzbudził.
Oprócz wielu przepychanek typu kto komu i co wzajemnie "spyla" i postów niemerytorycznych albo mało merytorycznych zwracam Wam jednocześnie uwagę na treść postów Ropucha, a to dlatego, że w Waszej uchwale wcale nie ma mowy o tych aspektach innych, o których tu piszecie.
Nadal więc pytam, o co Wam tak naprawdę chodzi, bo w końcu chciałabym Was zrozumieć i nadal nie potrafię ?
Zaznaczam, że wypowiadam się wyłącznie ad postulatu dodatku wielkomiejskiego, bo w pozostałym zakresie dla mnie oczywistym jest, że bardzo słusznie i zasadnie zwracacie uwagę na inne aspekty delegacji do Wa-wy.
O oczywistych realia pracy i życia Karuzelko. I oczywiście nierówne traktowanie po delegacjach Pana MS. To chyba proste jak budowa cepa?
"bzyk" napisał:
O oczywistych realia pracy i życia Karuzelko. I oczywiście nierówne traktowanie po delegacjach Pana MS. To chyba proste jak budowa cepa?
Pewnie tylko dla Was, bo padały tu zupełnie inne argumenty, których w Waszej uchwale nie ma.
... ale... skoro proste, jak cep, to kończę wypowiedzi w tym temacie, Bzyku.
[ Dodano: Pią Lut 10, 2012 11:31 pm ]
[ Dodano: Pią Lut 10, 2012 11:31 pm ]
P.S. Czy można tu wprowadzić edycję postów?
Dyskusja o uchwale znajduje się tu http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=4724 ten temat jest ogólnie dostępny, moim zdaniem nie jest dobrze aby osoby postronne czytały tę dyskusję. Temat zamykam.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.