Forum sędziów
Witam,
przypomnę - jestem tu tylko gościem .
Sytuacja po krótce:
Prosty odcinek, droga powiatowa bez chodników i przejść dla pieszych,obszar zabudowany. Zatrzymuje się pojazd, by przepuścić przez jednię pieszego wtedy inny pojazd omija go potrącając śmiertelnie pieszego.
I pytanie z art 26 PoRD:
Art. 26. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.
2. Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
1) wyprzedzania pojazdu na przejściu dla pieszych i bezpośrednio przed nim, z wyjątkiem przejścia, na którym ruch jest kierowany;
2) omijania pojazdu, który jechał w tym samym kierunku, lecz zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu;
3) jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
4. Kierujący pojazdem, przejeżdżając przez chodnik lub drogę dla pieszych, jest obowiązany jechać powoli i ustąpić pierwszeństwa pieszemu.
5. Przepis ust. 4 stosuje się odpowiednio podczas jazdy po placu, na którym ze względu na brak wyodrębnienia jezdni i chodników ruch pieszych i pojazdów odbywa się po tej samej powierzchni.
6. Kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność przy przejeżdżaniu obok oznaczonego przystanku tramwajowego nieznajdującego się przy chodniku. Jeżeli przystanek nie jest wyposażony w wysepkę dla pasażerów, a na przystanek wjeżdża tramwaj lub stoi na nim, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik. Przepisy te stosuje się odpowiednio przy ruchu innych pojazdów komunikacji publicznej.
7. W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w celu umożliwienia jej przejścia.
Czy "w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu" oznacza:
a) Zatrzymanie się, kiedy ten pieszy ma pierwszeństwo (jest na pasach, w strefie zamieszkania itp) - po prostu uznanie jego pierwszeństwa
b) Zatrzymanie się samochodu, kiedy to samochód ma pierwszeństwo, ale rezygnuje z niego (czyli sytuacja jak powyżej)
c) oba
Innymi słowy "czy samochód stojący na drodze nie przed przejściem dla pieszych trzeba traktować tak jak stojący przed przejściem, bo w obu wypadkach może akurat pieszy przechodzić" ??
cy
"adammada" napisał:
Innymi słowy "czy samochód stojący na drodze nie przed przejściem dla pieszych trzeba traktować tak jak stojący przed przejściem, bo w obu wypadkach może akurat pieszy przechodzić" ??Nawet jeżeli pieszy przechodzi nieprawidłowo i żaden samochód się nie zatrzymał w celu przepuszczenia go to nie oznacza, że tego pieszego można rozjechać, obowiązek zachowania ostrożności wynika z art. 3 kodeksu drogowego. Dziwny ten Twój kazus, zatrzymanie się pojazdu na drodze gdzie nie ma przejścia nie oznacza, że ktoś chce chce przejść przez drogę. Jeżeli kierowca z tyłu nie widzi pieszego i nie jest on obiektywnie widoczny, to jak można postawić mu zarzut, że wyprzedzał samochód przepuszczający pieszego
Kazus (podobno) jest rzeczywisty i nie ma jeszcze rozstrzygnięcia, a prokurator chce potraktować to tak jakby pieszy był na przejściu.
Mnie jednak - jako kierowcy - interesuje przede wszystkim odpowiedź na to jak interpretować ten przepis. Oczywiście nikt pieszych nie chce rozjeżdżać, uważać trzeba i mieć ograniczone zaufanie.
Mnie interpretacja "c" się nie podoba, bo z jakiej racji dokładnie te same słowa raz mogą oznaczać jedno, czyli "ustąpić pierwszeństwa znaczy uznać pierwszeństwo kogoś, kto to pierwszeństwo ma", a raz "ustąpić pierwszeństwa, czyli oddać swoje pierwszeństwo komuś kto tego pierwszeństwa nie ma"
"adammada" napisał:
Mnie interpretacja "c" się nie podoba, bo z jakiej racji dokładnie te same słowa raz mogą oznaczać jedno, czyli "ustąpić pierwszeństwa znaczy uznać pierwszeństwo kogoś, kto to pierwszeństwo ma", a raz "ustąpić pierwszeństwa, czyli oddać swoje pierwszeństwo komuś kto tego pierwszeństwa nie ma"Niezależnie od pierwszeństwa musisz "unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego". I to samochód ma pierwszeństwo w takiej sytuacji
Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
samochód zatrzymujący się na drodze, odbiega od standardowego ruchu pojazdów [nikt nie zatrzymuje się bez przyczyny] polecam w tym zakresie orzeczenie SN z dnia 5 listopada 2010 r. w sprawie III KK 153/2010, w której sam orzekałem jako sąd I instancji, i w której to w pełni podzielono moją argumentację co do zasady ograniczonego zaufania
[ Dodano: Czw Mar 01, 2012 12:53 pm ]
a i jeszcze sprawa też dotyczyła pieszego przechodzącego w miejscu niedozwolonym przez ulicę
"wanam" napisał:
samochód zatrzymujący się na drodze, odbiega od standardowego ruchu pojazdów [nikt nie zatrzymuje się bez przyczyny] polecam w tym zakresie orzeczenie SN z dnia 5 listopada 2010 r. w sprawie III KK 153/2010, w której sam orzekałem jako sąd I instancji, i w której to w pełni podzielono moją argumentację co do zasady ograniczonego zaufaniaJasne, ale przypominam, że nie możesz gadać przez telefon jeżeli nie masz zestawu głośnomówiącego. I to dla mnie jest w dzisiejszych czasach najczęstszy powód zatrzymywania pojazdu. Dodam, że u mnie na osiedlu jest WORD, co oznacza cała kupę "L". Jak "L" się zatrzymuje to oznacza, że zaraz będzie parkować tyłem.
Ja rozumiem, zasada ograniczonego zaufania, szczególna ostrożność, to wszystko zobowiązuje (chociaż pieszy przechodzący przez ulicę też ma obowiązek zachować szczególną ostrożność).
Ale chwilowo pomijając to że pieszy nie spojrzał i zginął - czy jeśli byłaby sytuacja, w której ktoś ominie samochód, który się zatrzymał aby wpuścić pieszego na ulicę (albo się zatrzymał aby zaparkować, a pieszy skorzystał), ale ten pieszy świadom, że poza pasami ma obowiązek ustąpić samochodom poczeka - to czy ten omijający złamał zakaz omijania czy nie? To jest główne pytanie - co konkretnie oznacza ten przepis i czy w takim wypadku należy go stosować.
To, jakie szanse miał kierowca zorientować się że pieszy tam jest, a więc że zachodzi taka sytuacja z przepuszczaniem, to w tej chwili kwestia (dla mnie) drugorzędna, podobnie jak kwestie szczególnej ostrożności przy omijaniu, czy zasady ograniczonego zaufania i wynikającej z tego winy.
[ Dodano: Czw Mar 01, 2012 1:08 pm ]
5 listopada 2010 r. w sprawie III KK 153/2010
Jest on gdzieś dostępny w internecie?
"adammada" napisał:
to czy ten omijający złamał zakaz omijania czy nieMoim zdaniem nie, kluczowe jest ustalenie, czy prawidłowo obserwując drogę mógł dostrzec pieszego. Trzeba też wziąć pod uwagę, czy mógł się spodziewać pieszego, np. okolice sklepu, kościoła itd. Ciężko jest ocenić sytuację w oparciu o taką ilość danych. Nikt mnie natomiast nie przekona, że jeżeli stoi na drodze samochód to nie mogę go wyprzedzić tylko najpierw muszę się z nim zrównać i poczekać.
od kiedy udzielamy na forum porad prawnych ?
"Darkside" napisał:
od kiedy udzielamy na forum porad prawnych ?Kolega adammada wrzuca ciekawe kazusy, jak ten ze skrzyżowaniem łamanym. Nie traktuję tego jako porady.
"romanoza" napisał:
od kiedy udzielamy na forum porad prawnych ?Kolega adammada wrzuca ciekawe kazusy, jak ten ze skrzyżowaniem łamanym. Nie traktuję tego jako porady. a wiesz kto ostatecznie skorzysta na rozwiązaniu tego ciekawego kazusu ?
a wiesz kto ostatecznie skorzysta na rozwiązaniu tego ciekawego kazusu ?Ale to tak samo jak z innymi wątkami tego działu.
romi ale co innego chyba gdy zakłada taki wątek kolega, sędzia prawda ?
tak czy inaczej ja tu więcej nie piszę, poza tym co już napisałem.
romi ale co innego chyba gdy zakłada taki wątek kolega, sędzia prawda ?Cześć, mam na imię Wojtek i tez mam 13 lat, pamiętasz tę reklamę ?? Adammada podkreśla, że jest hobbystą, nie udaje sędziego, stawia sprawę otwarcie.
romi chcesz doradzać , doradzaj , masz swoje zdanie i ja je szanuję , ja mam swoje i nie uczestniczę w tej dyskusji
"romanoza" napisał:
to czy ten omijający złamał zakaz omijania czy nieMoim zdaniem nie, kluczowe jest ustalenie, czy prawidłowo obserwując drogę mógł dostrzec pieszego. ......................... Nikt mnie natomiast nie przekona, że jeżeli stoi na drodze samochód to nie mogę go wyprzedzić tylko najpierw muszę się z nim zrównać i poczekać.
Kazus ciekawy.
Pełna zgoda z Romim tyle tylko, że w ostatnim zdaniu jego słusznej wypowiedzi powinna być mowa o omijaniu (stojącej wszak przeszkody), a nie o wyprzedzaniu.
Jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach (jak w większości wypadków) np widoczności pieszego, czytelności jego zacjowania i innych. Może wchodzić w rachubę naruszenie art 3 ustawy. Reszta to teoria. AdamMada skorzystaj z pomocy adwokata specjaizującego się w wypadkach, jak zapozna się z materiałem to może coś pomóc.
To nie jest "orada prawna", abym adwokata potrzebował . Mnie najbardziej interesuje czy przepis o zakazie omijania dotyczy takiej sytuacji. W tej chwili widzę 2:1 na nie. Przydałoby się jednak więcej uzasadnienia.
(jednym z niecnych celów dla którego w tak podstępny sposób usiłuję wyciągnąć tą nienależną mi interpretację - oprócz potrzeby rozumienia tyczących mnie przepisów - jest zwycięstwo w dyskusji z pewnym emerytowanym specjalistą od RD)
Zakaz omijania a takiej sytuacji nie wynika z przepisów, ale jeżeli kierowca widzi taką sytuację to moim zdaniem kierowca powinien to przewidzieć (wejście pieszego na drogę) i zaniechać manewru. Można wówczas rozważać naruszenie zasad ostrożności. Na ogół wypadki są bardziej złożone niż proste kazusy.
Po wstępnym przemyśleniu sprawy wydaje mi się, że art.26 prd dotyczy każdego pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. Nie powinno tu mieć znaczenia, czy pieszy miał pierwszeństwo wynikające z ustawy, czy kierujący ustąpił mu pierwszeństwa z dobrej woli. Jeżeli ktoś przepuszcza pieszego poza pasami to też ustępuje mu pierwszeństwa, chociaż nie ma takiego obowiązku. Należy wziąc pod uwagę, że celem tego przepisu jest uniknięcie sytuacji, w której pojazd omijający najeżdża na pieszego przepuszczonego przez poprzedbni pojazd.
Oczywiście słusznie stwierdzil Romanoza, że gdyby doszło do wypadku należaloby bardziej szczegółowo rozważyć kwestię winy (czy mógł i powinien zauważyć pieszego i czy mógl zdążyć zareagowac na daną sytuację - tu może byc różnie).
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.