Forum sędziów
Stan:
Osiedle domków jednorodzinnych, około 200 m od cmentarza.
Pan X kupuje posesję i w garażu urządza zakład pogrzebowy. Posesja ogrodzona siatką. Sąsiadka pni Y - ma starego męża, któremu niewiele brakuje na tamten świat.
A tu u sąsiada, znaczy w tym zakładzie pogrzebowym noszą trumny - puste i z zawartością
Hałasów i zapachów nie ma.
I teraz:
powództwo pani Y oparte o art. 144 kc o zobowiązaniem pana X o zaprzestanie prowadzenia zakładu pogrzebowego.
Moje myśli
1. sam widok trumien, nawet przy chorym mężu nie bardzo jest oddziaływaniem na (zakłócaniem korzystania z) sąsiednią nieruchomość;
2. jeszcze ten cmentarz całkiem niedaleko, czyli stosunki miejscowe przewidują widoki trumien i nieboszczyków
Co o tym myślicie? Mieliście może jakoś sprawę o pozbycie się sąsiedniej działalności gospodarczej (np zakładu pogrzebowego), lub czegoś w tym stylu?
Szczególnego doświadczenia to tu nie mam, ale czym konkretnie powódka uzasadnia zakłócenie korzystania z jej nieruchomości przez sąsiednią? Rozumiem aspekt psychologiczny i szczególną sytuację życiową, ale żeby tak zaraz domagać się zamknięcia zakładu? Z drugiej strony, aczkolwiek to nie postępowanie administracyjne, to czy wykonywana na nieruchomości pozwanego działalność jest zgodna z planem miejscowym, bo jeżeli nie, to mógłby się okazać punkt zaczepienia. Sama działalność jest prowadzona w jakimś obiekcie (budynku). Jakie były warunki zabudowy. Z tym, że te pomysły to raczej powinny być adresowane do powódki lub jej pełnomocnika. Być może w konkretnych warunkach będzie dochodziło do naruszeń. Jeżeli działalność ulokowano z naruszeniem założeń planu, który np. przewiduje wyłącznie funkcję mieszkaniową, to działalność zakładu pogrzebowego może zakłócać korzystanie z nieruchomości powódki.
"Beatka" napisał:
Szczególnego doświadczenia to tu nie mam, ale czym konkretnie powódka uzasadnia zakłócenie korzystania z jej nieruchomości przez sąsiednią?
Tym zakłóceniem właśnie miałby być nieciekawe widoki ...
Johnson, ty naprawdę masz taką sprawę, czy jakiś student podrzucił ci kazus z cywilnego? Przyznaj się? Jakoś mi się nie chce wierzyć, żeby ktoś wystąpił z takim powództwem.
Jak tak, to nadaje się to do "Szpilek" (kto wie, o co chodzi?).
"Johnson" napisał:
Co o tym myślicie? Mieliście może jakoś sprawę o pozbycie się sąsiedniej działalności gospodarczej (np zakładu pogrzebowego), lub czegoś w tym stylu?
Myślę, że ta powódka chce po prostu otworzyć konkurencyjny zakład pogrzebowy
PZDRV
Pisałem pracę mgr o tego rodzaju immisjach u prof. B. Gawlika. Niewiele już pamiętam z moich rozważań, ale ostatecznie przyjąłem, że tego rodzaju oddziaływanie może być uznane za immisje niematerialne. W razie potrzeby służę pracą - głównie jako pomoc w odnalezieniu literatury, wszak moje studenckie rozważania nie mogą być brane poważnie pod uwagę
Traktując sprawę na poważnie, to prima facie oddaliłbym takie powództwo. Immisja to niewątpliwie jest, ale polega tylko i wyłacznie na widoku za płotem - bez uciążliwości nawet w postaci hałasów i wzmożonego ruchu. Ten widok za płotem zawsze jakiś będzie, ładny czy brzydki, przecież nie można wymagać, żeby ludzie dookoła utrzymywali same ogrody kwiatowe. Tymczasem przesłanką roszczenia jest to, żeby działania zakłócały korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad przeciętną miarę. Moim zdaniem w tej sytuacji nie zakłócają ponad przeciętną miarę. A jeżeli powódce to aż tak nie odpowiada, niech uszczelni i podwyższy płot albo obsadzi granicę tujami (szybko rosną).
Trudno się pisze uzasadnienia w tego rodzaju sprawach.
tez bym oddalił jak mieszka przy cmetarzu to musi się z tym liczyć
"P" napisał:
TA jeżeli powódce to aż tak nie odpowiada, niech uszczelni i podwyższy płot albo obsadzi granicę tujami (szybko rosną).
No co ty, tuje też źle się kojarzą
Małgorzato!!!!!
jak nie tuje, to można posadzić sosenki albo topole. Są wyższe i na pewno zasłonią nieprzjemny widoczek. A tak poważnie, to bym takie powództwo oddalił.
Ja też.
tak to jest jak młodzież bez należytego doświadczenia życiowego orzeka o istotnych dla ludzi sprawach.
Jeżeli jest to zgodne z planem zagospodarowania przestrzennego, to też bym oddalił.
" Oszpecenie krajobrazu jest kosztem ułatwienia warunków zamieszkiwania wielu rodzinom i są to skutki cywilizacji, za którą płaci społeczeństwo w wielu krajach."
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu I ACr 191/1991
"AQUA" napisał:
" Oszpecenie krajobrazu jest kosztem ułatwienia warunków zamieszkiwania wielu rodzinom i są to skutki cywilizacji, za którą płaci społeczeństwo w wielu krajach."
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu I ACr 191/1991
Powszechnie zaś wiadomym jest, iż zachodnia cywilizacja jest cywilizacją śmierci.....
....I TO JEST JESZCZE JEDEN ARGUMENT NA ODDALENIE tego powództwa.....
"jarocin" napisał:
Pisałem pracę mgr o tego rodzaju immisjach u prof. B. Gawlika. Niewiele już pamiętam z moich rozważań, ale ostatecznie przyjąłem, że tego rodzaju oddziaływanie może być uznane za immisje niematerialne. W razie potrzeby służę pracą - głównie jako pomoc w odnalezieniu literatury, wszak moje studenckie rozważania nie mogą być brane poważnie pod uwagę
Jarocin, bardzo mnie to zaitrygowało - do teraz byłam pewna że immisje muszą być opisywalne fizycznie a nie psychologicznie. Czy w immisjach niematerialnych chodzi o energie (ciepło, hałas, wiatr, fale elektromagnetyczne), czy też własnie o aspekt estetyczno - psychologiczny? Poprosze o namiary na literaturę.
"procontra" napisał:
Pisałem pracę mgr o tego rodzaju immisjach u prof. B. Gawlika. Niewiele już pamiętam z moich rozważań, ale ostatecznie przyjąłem, że tego rodzaju oddziaływanie może być uznane za immisje niematerialne. W razie potrzeby służę pracą - głównie jako pomoc w odnalezieniu literatury, wszak moje studenckie rozważania nie mogą być brane poważnie pod uwagę
Jarocin, bardzo mnie to zaitrygowało - do teraz byłam pewna że immisje muszą być opisywalne fizycznie a nie psychologicznie. Czy w immisjach niematerialnych chodzi o energie (ciepło, hałas, wiatr, fale elektromagnetyczne), czy też własnie o aspekt estetyczno - psychologiczny? Poprosze o namiary na literaturę.
Obiecuję wysłać po powrocie do Krakowa tj. w przyszłym tygodniu.
"procontra" napisał:
byłam pewna że immisje muszą być opisywalne fizycznie a nie psychologicznie. Czy w immisjach niematerialnych chodzi o energie (ciepło, hałas, wiatr, fale elektromagnetyczne), czy też własnie o aspekt estetyczno - psychologiczny? Poprosze o namiary na literaturę.
Przy obecnym stanie fizyki wszystko da się opisać: na przykład te nieszczęsne widoki to takie małe cuda, które się nazywają fotony
Wydaje mi się że ujęcie immisji jako sensu stricto oddziaływań fizycznych jest zbyt wąskie. Czy w tej kategorii np zmieściłby się smród wydzielany przez górę śmieci zgromadzonych na sąsiedniej posesji? A czy prima facie oddalilibyście powództwo o nakazanie usunięcia takich śmieci z powodu odrażającego widoku? Jeśli chodzi o zakład pogrzebowy to kwestią do rozważenia jest nie tylko ta przeciętna miara (czy obiektywnie zakład pogrzebowy w czymś przeszkadza?) ale i stosunki miejscowe i tu się kłaniać będzie mpzp (jeśli jest).
"kudłaty" napisał:
Wydaje mi się że ujęcie immisji jako sensu stricto oddziaływań fizycznych jest zbyt wąskie. Czy w tej kategorii np zmieściłby się smród wydzielany przez górę śmieci zgromadzonych na sąsiedniej posesji? A czy prima facie oddalilibyście powództwo o nakazanie usunięcia takich śmieci z powodu odrażającego widoku? Jeśli chodzi o zakład pogrzebowy to kwestią do rozważenia jest nie tylko ta przeciętna miara (czy obiektywnie zakład pogrzebowy w czymś przeszkadza?) ale i stosunki miejscowe i tu się kłaniać będzie mpzp (jeśli jest).
Zgadzam się absolutnie z tym poglądem, jednak zupełnie poważnie na gruncie casusu uważam,że jest na oddalenie.
W moim mieście też są domki graniczące z cmentarzem i gdyby strona powodowa powoływała tylko te okoliczności, o których mowa w casusie, to pewnie powództwo oddaliłabym.
Trudniej byłoby ocenić zasadność powództwa, gdyby ten zakład znajdował się w innym miejscu- w takiej sytuacji chętnie skorzystałabym z tej pracy magisterskiej, bo po prostu jest to kwestia ocenna w świetle materiału dowodowego.
Pozdrawiam
a, to ja tego w sumie nie napisałem ...
obiektywnie na gruncie kazusu też uważam że powództwo jest na oddalenie z hukiem
Co do smrodu - to jest on jak najbardziej zjawiskiem fizycznym (okreslone związki aromatyczne zawieszone w powietrzu). Więc tu immisje sa dla mnie oczywiste. Ponadto góra śmieci może powodować immisje polegające na przenoszeniu się zarodników pleśni czy innych drobnoustrojów chorobotwórczych. Wylęgarnie much też podciągnęłabym pod immisje ("Cóś" mnie z tamtej posesji atakuje)
Ale przygnębiający widok konduktów? Nie, zaiste utwierdzam się, że idzie to na oddalenie.
Jest to immisja niematerialna i jako taka nie jest objęta art 144 k.c. Sąd naj. w kilku orzeczeniach stwierdził, iż nie jest to oddziaływanie na grunt sąsiedni, a na osobę. Pewnym pomysłem ochrony przed tego typu działaniami jest stosowanie przepisów o ochronie dóbr osobistych tak przynajmniej sądzi doktryna. Ciekawe co by powiedzieli na spalarnie zwłok?
Obawiam sie, że ci co piszą, że na oddalenie, mają niestety rację. Ja osobiście nie jestem jednak do końca przekonana, bo mieszkam przy czymś takiem i naprawdę sama sie nie raz zastanawiałam, czy nie dałoby sie jednak jakoś zmusić prowadzących zakłady nagrobkowe do chociaż częściowego osłonięcia interesu. Niech chociażby włażnie oni osadzą sie tujami. to jest naprawdę bardzo nieprzyjemne i niestety w duzej mierze dlatego, ze w naszym kraju jest bardzo niska kultura dbania o otoczenie.
Dlatego ja na pewno bym tak szybko nie oddaliła. Wprost przechodzą mnie dreszcze, jak rodzina sąsiada griluje wśród wzorów nagrobków - boskie, mówię Wam!
Spójrzmy na to trochę szerzej, niż przez pryzmat planu zagospodarowania przestrzennego.
[ Dodano: Sob Kwi 19, 2008 9:17 am ]
Dlaczego temat się wyczerpał??
Johnson, napisz, jak rozstrzygniesz. Jestem tym żywotnie zainteresowana.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.