Forum sędziów
Wraz ze skargą na czynności komornika trafił do mnie taki ciekawy problem, który spróbuje tutaj streścić:
1. Pan Józef K. z Warszawy miał dług w pewnej firmie bo nie zapłacił za fakturę.
2. Firma wniosła sprawę do sadu i wydano nakaz zapłaty
3. nakaz zapłaty doręczony został przez awizo na adres wskazany w umowie jako adres zamieszkania i do korespondencji.
4. Firma uzyskała klauzulę wykonalności i poszła do komornika
5. Komornik poszedł do mieszkania Józefa K. i dowiedział się że sprzedał on to mieszkanie trzy lata temu i gdzieś się wyprowadził
6. Firma uzyskuje w jakiś sposób adres zameldowania Józefa K. w Gdańsku i podaje go komornikowi
7. Komornik ustala poprzez ZUS zakład pracy dłużnika (Bardzo Ważny Urząd) i wysyła zajęcie wynagrodzenia jednocześnie doręczając Józefowi K. zawiadomienie o wszczęciu egzekucji itd.
Pan Józef K. z Gdańska przedstawia dowody że nigdy nie mieszkał w Warszawie, pod swym gdańskim adresem jest zameldowany od trzydziestu lat i nigdy nie prowadził działalności gospodarczej pod nazwą wskazaną na fakturze, a w czasie gdy miał rzekomo podpisać fakturę nie było go w Polsce. Wszystko wskazuje na to ze jedyne co pan Józef K. z Gdańska ma wspólnego z panem Józefem K. z Warszawy to imię i nazwisko. I teraz pytanie, co pan Józef K. z Gdańska może zrobić się żeby wykręcić się od tej egzekucji?
Skarga na komornika raczej nie chwyci bo w końcu komornik ma tytuł przeciwko Józefowi K . i od Józefa K. egzekwuje. Nie może badać czy dług istnieje.
Pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego? Moim zdaniem trochę naciągane, tytuł w odniesieniu do Józefa K. z warszawy jest prawidłowy, a w tytule nie oznaczono że dotyczy on Józefa K. z Gdańska. Co jeżeli pozbawię tytuł wykonalności stwierdzając że Józef K. nie jest dłużnikiem Firmy, a firma znajdzie później właściwego Józefa K.?
Jeśli nie widzisz innej możliwości, to powołaj się na zasadę sprawiedliwości, zdrowy rozsądek czy też zasady współżycia społecznego i uwzględnij skargę na czynności komornika. Trzeba likwidować takie absurdalne sytuacje (postaw się w sytuacji tego "dłużnika", a wierzyciela takim rozstrzygnięciem nie pokrzywdzisz.
Pozdrawiam.
PS. to pisał karnista... ;-)
Wniosek o umorzenie egzkucji, bo skierowana przeciwko osobie niebędącej dłużnikiem - komornik odmawia - skarga do sądu.
P.S. pisał karnista.
Nie doczytałem pytania. Wydawało mi się, że Ty masz tą sprawę rozpoznać (a może tak jest i chcesz go pouczyć w uzasadnieniu). Bladyswit ma rację.
PS. ...
No to karniści pojechali...
Co do meritum - to jeżeli dłużnik faktycznie nigdy nie mieszkał pod adresem, na który doręczono nakaz - powinien złożyć sprzeciw/zarzuty od nakazu zapłaty wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do ich wniesienia.
Przy pozbawianiu wyk. tytułów sądowych nie można zasadnie powoływać się na przesłankę z art. 840 par. 1 pkt. 1 kpc (przeczyć zdarzeniom, na których oparto wydanie klazuli wyk.).
PZDRV
Karniści zawsze do usług.
No to nagrabiłem sobie u Moderatora ... Motyla noga...
PZDRV
"Vilgefortz" napisał:
No to karniści pojechali...
Co do meritum - to jeżeli dłużnik faktycznie nigdy nie mieszkał pod adresem, na który doręczono nakaz - powinien złożyć sprzeciw/zarzuty od nakazu zapłaty wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do ich wniesienia.
Przy pozbawianiu wyk. tytułów sądowych nie można zasadnie powoływać się na przesłankę z art. 840 par. 1 pkt. 1 kpc (przeczyć zdarzeniom, na których oparto wydanie klazuli wyk.).
PZDRV
sęk w tym że w odniesieniu do właściwego Józefa K. nakaz jest prawomocny i najprawdopodobniej zupełnie prawidłowy. Wysłano go na adres wskazany w fakturze, on tam wtedy mieszkał (nakaz jest sprzed 4 lat) więc z nakazem wszystko jest ok. Problem pojawia się dopiero na etapie egzekucji, gdzie wskazano adres prawdopodobnie zupełnie innej osoby, która przypadkowo ma to samo imię i nazwisko. Inaczej mówiąc pozew wniesiono przeciwko innej osobie niż ta od której sie egzekwuje.
To zmienia postać rzeczy (wcześniej jakoś o tym było enigmatycznie przynajmniej dla mnie...) - i w takim razie zwracam honor BladyŚwit - wniosek o umorzenie egzekucji do komornika jest w takiej sytuacji zasadny - art. 825 pkt 3 kpc. Ten pozew można by w zasadzie potraktować jako wniosek o umorzenie i przekazać do rozpoznania komornikowi - żeby człowiekowi nie mieszać w głowie oddaleniem powództwa p.egzekucyjnego - jeżeli to nie jest dłużnik to nie ma nawet legitymacji czynnej w tej sprawie o pozbawienie.
PZDRV
U dwóch Vilgefortz, u dwóch Global Moderatorów!!!
Jutro wyjeżdżam za granicę... Nie ma innego wyjścia...
PZDRV Moderatorów.
Koniec końców - globale mają zawsze rację .
P.S. Możesz zostać Vilgefortz
Przychylam się do zdania kolegi...
No to macie "doręczenie przez awizowanie". Ten nakaz nigdy nie powinien był się uprawomocnić. Takie są skutki wygodnictwa.
Falkenstein, jeżeli wolno poradzić: trzeba natychmiast zawiesić egzekucję, nawet z urzędu (jakiś tam pretekst znajdziesz). Samo wszczęcie przeciwko nie-dłużnikowi to jeszcze małe miki, ale odkręcenie zajęć, a zwłaszcza zwrot wyegzekwowanych kwot, to ciężka sprawa.
Na Twoim miejscu zakreśliłbym wierzycielowi termin do udowodnienia, że osoba, przeciwko której wszczęto postępowanie egzekucyjne, jest osobą określoną w tytule wykonawczym. Jeśli tego nie zrobi, a zapewne nie zrobi, to masz do wyboru dwie drogi:
(1) przekazać komornikowi skargę do rozpoznania jako wniosek o umorzenie postępowania. Sam nie masz prawa tego zrobić (art. 825 in principio - "organ egzekucyjny", czyli w tym przypadku komornik). Możesz mu nakazać wydanie postanowienia - o umorzeniu albo o odmowie umorzenia - i odpowiednio pouczyć dłużnika. To by chyba było szybciej, tylko nie wiem, czy w treści skargi można się doszukac wniosku o umorzenie,
(2) oddalić skargę (tu znowu nie wiem, czego się skarżący domaga) i pouczyć "dłużnika", żeby złożył wniosek o umorzenie na zasadzie art. 825 pkt 3. To jest elegantsze procesowo, ale bardziej skomplikowane i istnieje niebezpieczeństwo, że facet nie zrozumie, o co chodzi, i będzie skarżył Twoje postanowienie, zamiast wnosic o umorzenie.
"Vilgefortz" napisał:
No to karniści pojechali...
Co do meritum - to jeżeli dłużnik faktycznie nigdy nie mieszkał pod adresem, na który doręczono nakaz - powinien złożyć sprzeciw/zarzuty od nakazu zapłaty wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do ich wniesienia.
Przy pozbawianiu wyk. tytułów sądowych nie można zasadnie powoływać się na przesłankę z art. 840 par. 1 pkt. 1 kpc (przeczyć zdarzeniom, na których oparto wydanie klazuli wyk.).
PZDRV
Witam
Kilka miesięcy temu rozpoznawałam wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu w identycznej sytuacji. Pozwany radził się chyba Vilgefortza... i wygrał :-)
"P" napisał:
No to macie "doręczenie przez awizowanie". Ten nakaz nigdy nie powinien był się uprawomocnić. Takie są skutki wygodnictwa.
P, o ile dobrze zrozumiałem wywód falkensteina to z nakazem było wszystko ok. a problem wynikł przez czyjąś omyłkę na etapie egzekucji lub przez nieuczciwość wierzyciel - ani jedno ani drugie nie ma związku z awizowaniem przesyłek.
[ Dodano: Nie Lut 10, 2008 1:51 pm ]
"bladyswit" napisał:
Koniec końców - globale mają zawsze rację .
P.S. Możesz zostać Vilgefortz
No muszę się zastanowić...
PZDRV
"falkenstein" napisał:
3. nakaz zapłaty doręczony został przez awizo na adres wskazany w umowie jako adres zamieszkania i do korespondencji.
(...)
5. Komornik poszedł do mieszkania Józefa K. i dowiedział się że sprzedał on to mieszkanie trzy lata temu i gdzieś się wyprowadził
Czyli, jeżeli dobrze czytam drukowane:
- w dacie wydania nakazu zapłaty (najprawdopodobniej tuż przed wszczęciem egzekucji) dłużnik nie mieszkał już pod adresem wskazanym przez wierzyciela,
- ergo - nakaz został wysłany pod adres niezgodny z prawdą (nie będący adresem aktualnego miejsca zamieszkania pozwanego),
- ergo - nakaz nie został doręczony.
Czyli nigdy sie nie uprawomocnił, czyli w rzeczywistości nie ma nawet tytułu egzekucyjnego. A mimo tego egzekucja się toczy. A najciekawsze, czyli odkręcanie tego wszystkiego, dopiero przed nami. W tym przypadku przed Falkensteinem. Ale życzę wszystkim zwolennikom "doręczeń przez awizo" pod niesprawdzonymi adresami, żeby sami przeprowadzili parę spraw będących konsekwencją takiej lekkomyślności. Ze skargi na umorzenie, o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia, o naruszenie dóbr osobistych.
P, Falkenstein nie napisał kiedy nakaz doręczono pozwanemu, a kiedy wszczęto egzekucję (kiedy komornik zapukał do mieszkania dłużnika). Nie wiemy więc czy doręczenie było prawidłowe.
Realny pozwany w każdym razie może bronić się:
- wnosząc wprost sprzeciw/zarzuty a w zażaleniu na odrzucenie przekonywać II inst. że ponieważ nie mieszkał pod adresem z pozwu w chwili doreczenia nakazu, to termin do złożenia sprzeciwu/zarzutów nie rozpoczął biegu,
- wnosząc sprzeciw/zarzuty od nakazu wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu - jeżeli jednak przebywał pod adresem z pozwu w dacie dor. nakazu, a bez swej winy uchybił terminowi do wniesienia środka zask.
Pomylony dłużnik może zaś żądać umorzenia egzekucji - była o tym mowa powyżej.
A z awizo to tak już jest, że istnieje ryzyko błedu - ale takie są przepisy, które my mamy obowiązek stosować.
PZDRV
Mamy zapewne 2 J.K., których oznaczmy odpowiednio numerem 1- to JK faktyczny dłużnik oraz 2- to JK z Gdańska.
Nakaz w stosunku do 1 może być prawomocny z uwagi na doręczenie przesyłki w trybie art. 139 par. 3 k.p.c.
Nakaz nie odnosi się do 2, więc w stosunku do tej osoby nakaz nie był i nigdy nie stanie się prawomocny.
Więc tytuł egzekucyjny zapewne istnieje, ale wyłącznie w stosunku do 1 podobnie jak tytuł wykonawczy na podstawie którego prowadzona jest egzekucja.
Sprzeciw (zarzuty) wniesione przez 2 należałoby odrzucić, bo nie jest stoną postępowania.
Więc pozostaje umorzenie postępowania, bo egzekucję skierowano przeciwko osobie ktora nie jest dłużnikiem. Przecież to samo imię i nazwisko nie jest wystarczające dla ustalenia, ze mamy do czynienia faktycznie z dłużnikiem wskazanym w tytule.
Widziałem kiedyś podobną sytuację w programie E.Jaworowicz. Faceta zlicytowano, mimo że nie miał nic wspólnego z pozwanym - poza imieniem i nazwiskiem. Tak to przynajmniej przedstawiła pani E.J.
Zawsze uważałem, że w orzeczeniach powinno się klientów określać, poza imieniem i nazwiskiem, nr PESEL. Ten się przynajmniej nie powtórzy.
tylko co z takimi Kimśmi, jak Min Fin którzy nie mają lub nie mieli takiego obozowego numerka
Wierzyciel szuka mi kogoś o podobnym nazwisku w sprawie o wyjawienie majątku... Może masz tego samego
PZDRV
"P" napisał:
No to macie "doręczenie przez awizowanie". Ten nakaz nigdy nie powinien był się uprawomocnić. Takie są skutki wygodnictwa.
Przecież przy twoim pomyśle byłoby tak samo. To był adres z umowy, czyli czynności prawnej stwierdzonej pismem ...
W tej prawie problem jest tylko zbieżność nazwisk ...
To tak jakbyś prowadził proces z Janem Kowalskim, doręczył byś mu do łapki nakaz, który się uprawomocnił, a potem wszczął egzekucje przeciwko innemu Janowi Kowalskim. Jak tak rozumiem tę sytuację. Umorzyć.
Wyjątkowo karniści mają rację; przekazać do komornika jako wniosek o umorzenie art. 825 pkt3 kpc, a "nie dłużnikowi" słuzy roszczenie o odszkodowanie przeciwko wierzycielowi, albo o bezpodstawne wzbogacenie (w zależności od okoliczności faktycznych)-takie są skutki doręczenia zastępczego , a takie sytuacja są niestety nie do uniknięcia, z tego co wiem to przecież się nawet zdażają w sprawach karnych-jednego Jana Kowalskiego skażą, a drugiego Jana Kowalskiego posadzą. To można by wyeliminować jedynie, gdyby od początku postępowania strony byłyby identyfikowane dodatkowo przez PESEL, jest to jednak mało realne do osiągnięcia, no chyba że w świecie Łowcy androidów
"Dorota Korman-W" napisał:
Wyjątkowo karniści mają rację;
KARNIŚCI ZAWSZE MAJĄ RACJĘ.
karniści mają rację, ale czy zawsze i do końca ? .
A może by tę skargę rozstrzygnąć tak ( przy założeniu wstępnym, że skarżący nie jest dłużnikiem wymienionym w treści tytułu wykonawczego, a zachodzi jedynie przypadkowa zbieżność imiona i nazwiska ):
- wydajemy postanowienie o zawieszeniu postępowania egzekucyjnego, tak jak sugerowano powyżej, aby uniknąć trudnych do odwrócenia konsekwencji zajęcia. Choć może być w tym przypadku problem ze wskazaniem podstawy prawnej takiego zawieszenia, gdy skarżący nie zgłosił wniosku. Ja bym to jednak zrobił w oparciu o art. 821 par.1 kpc. Co prawda w tym przepisie mowa o zawieszeniu na wniosek ( choić nie jest wskazane na czyj wniosek ), ale inna podstawa nie przychodzi mi do głowy.
- w tym samym postanowieniu zobowiązujemu wierzyciela do wykazania w zakreślonym terminie, że dłużnik wymieniony w tytule wykonawczym jest tą samą osobą ( pomimo zbieżności imienia i naziwska ) przeciwko której komornik wszczął egzekucję.
- po upływie zakreślonego terminu, zakładając że wirzyciel nie zadośćuczynił zobowiązaniu, wydajemy postanowienie o umorzeniu postępowania egzekucyjnego. Jako podstawę prawną wskazałbym w tym przypadku art. 759 par.2 in fine w związku z art. 825 pkt.3 kpc.
Przyznam, iz zdarzyło mi się kilkakrotnie umorzyć postępowanie egzekucje w wyniku skargi na czynność komornika i postanowienia te nie zostały wzruszone. Sięgnąłem też przy okazji do Becka, który powołując się z kolei na Wengerka ładnie wywiódł, iż : " uprawnienia nadzorcze przyznane sądowi tj. uprawnienia z art. 759 kpc mają charakter prewencyjny i represyjny. ... Charakter represyjny mają uprawnienia sądu wymienione w drugiej części tego paragrafu i sprowadzają się do usuwania spostrzeżonych uchybień. Sąd może sam usuwać uchybienia komornika np. przez uchylenie zajęcia rzeczy nie podlegającej egzekucji czy umorzenie postępowania.
"jack" napisał:
karniści mają rację, ale czy zawsze i do końca ? .
A może by tę skargę rozstrzygnąć tak ( przy założeniu wstępnym, że skarżący nie jest dłużnikiem wymienionym w treści tytułu wykonawczego, a zachodzi jedynie przypadkowa zbieżność imiona i nazwiska ):
- wydajemy postanowienie o zawieszeniu postępowania egzekucyjnego, tak jak sugerowano powyżej, aby uniknąć trudnych do odwrócenia konsekwencji zajęcia. Choć może być w tym przypadku problem ze wskazaniem podstawy prawnej takiego zawieszenia, gdy skarżący nie zgłosił wniosku. Ja bym to jednak zrobił w oparciu o art. 821 par.1 kpc. Co prawda w tym przepisie mowa o zawieszeniu na wniosek ( choić nie jest wskazane na czyj wniosek ), ale inna podstawa nie przychodzi mi do głowy.
- w tym samym postanowieniu zobowiązujemu wierzyciela do wykazania w zakreślonym terminie, że dłużnik wymieniony w tytule wykonawczym jest tą samą osobą ( pomimo zbieżności imienia i naziwska ) przeciwko której komornik wszczął egzekucję.
- po upływie zakreślonego terminu, zakładając że wirzyciel nie zadośćuczynił zobowiązaniu, wydajemy postanowienie o umorzeniu postępowania egzekucyjnego. Jako podstawę prawną wskazałbym w tym przypadku art. 759 par.2 in fine w związku z art. 825 pkt.3 kpc.
Przyznam, iz zdarzyło mi się kilkakrotnie umorzyć postępowanie egzekucje w wyniku skargi na czynność komornika i postanowienia te nie zostały wzruszone. Sięgnąłem też przy okazji do Becka, który powołując się z kolei na Wengerka ładnie wywiódł, iż : " uprawnienia nadzorcze przyznane sądowi tj. uprawnienia z art. 759 kpc mają charakter prewencyjny i represyjny. ... Charakter represyjny mają uprawnienia sądu wymienione w drugiej części tego paragrafu i sprowadzają się do usuwania spostrzeżonych uchybień. Sąd może sam usuwać uchybienia komornika np. przez uchylenie zajęcia rzeczy nie podlegającej egzekucji czy umorzenie postępowania.
Zwróć uwagę, że w kazusie cała sytuacja wyszła w toku powództwa przeciwegzekucyjnego, a nie postępowania skargowego. Nie może być tak łatwo...
no własnie z podanego przykładu nie wynika wprost, na jakim etapie pojawił się cały problem. Zwrot " wraz ze skargą na czynności komornika trafił do mnie taki ciekawy problem, który spróbuje tutaj streścić" sygeruje, że chodzi tu o skargę na czynnośc komornika. I tak to zrozumiałem. I do tego problemu ustosunkowuje się też wiekszość dyskutantów. Choć przyznam, że ostatnie zdanie co do powództwa przeciwegzekucyjnego wprowadza nieco zamieszania.
"jack" napisał:
no własnie z podanego przykładu nie wynika wprost, na jakim etapie pojawił się cały problem. Zwrot " wraz ze skargą na czynności komornika trafił do mnie taki ciekawy problem, który spróbuje tutaj streścić" sygeruje, że chodzi tu o skargę na czynnośc komornika. I tak to zrozumiałem. I do tego problemu ustosunkowuje się też wiekszość dyskutantów. Choć przyznam, że ostatnie zdanie co do powództwa przeciwegzekucyjnego wprowadza nieco zamieszania.
Jasne, masz rację- w kazusie jest mowa o skardze. Mea culpa...
Ale swoją droga, ciekawiej byłoby przy powódz. przeciwegzek., nieprawdaż ?
Byłoby prościej. Jak nie ten dłużnik - to oddalenie, bo brak legitymacji.
"ubilexibi" napisał:
Byłoby prościej. Jak nie ten dłużnik - to oddalenie, bo brak legitymacji.
Prościej, ale ciekawiej.
ja mam bardzo podobną sytuację w skardze na zajęcie rachunku bankowego, która szczęśliwie sie właśnie rozstrzyga
jest facet, Józef K załóżmy przeciwko któremu jest tytuł wykonawczy
przeciwko rzeczonemu powstaje tytuł wykonawczy, komornik na wniosek wierzyciela wszczyna egzekucję posługując się adresem podanym przez wierzyciela, tam gościa nie znajduje i znajduje Józefa K. pod adresem innym, dowiaduje się o prowadzonej przez niego pod tymże innym adresem działalności gospodarczej i ustala rachunek bankowy oraz go zajmuje
Józef skarży zajęcie rachunku twierdząc że tytuł jest przeciwko innemu Józefowi K i wykazuje to zaświadczeniami z edg z których wynika że istotnie jest dwóch różnych Józefów K i każdy z nich pod różnymi adresami prowadzi działalność gospodarczą, przy czym tytuł wykonawczy ma - wg twierdzen skarżącego - dotyczyć czynszu na rzecz gminy za lokal w którym prowadził drugi Józef działalność
zwróciłem się o dane z ewidencji mieszkańców i jeśli okaże się, że istotnie jest dwóch Józefów o dwóch różnych PESEL ach to uchylę to zajęcie chyba
jedynie moje wątpliwości budzi że ten facet to się tak dość charakterystycznie nazywa, bardziej Nabuchodonozor X niż Józef K
a w opisywanym kazusie uważam, że służyłaby skarga na zawiadomienie o wszczęciu egzekucji
a gdyby popłynął już termin - wniosek o umorzenie egzekucji wobec skierowania jej wobec osobie nie będącej dłużnikiem
btw też zawsze uważałem, że warunkiem formalnym pozwu przeciwko osobie fizycznej powinno być oznaczenie jej numeru PESEL. To jedyny identyfikator osoby fizycznej niepowtarzalny. Pewnie, że byłby problem z takimi ktosiami o których pisał elew ale w gruncie rzeczy pomijalny i rozwiązywalny - wymóg ten nie obowiązywałby w przypadku nie mającego numerka, a ryzyko pomyłki jest tu akurat minimalne.
Chyba żeby przyjąć (tfu!) rasistowski (tfffu!) pogląd, że wszyscy nazywają się podobnie i są do siebie podobni.
gdy chodzi o numer PESEL, to i on może okazać się powtarzalny. Zetknąłęm się z taką sytuacją zupełnie przypadkowo, podczas jednej ze spraw, kilka lat temu i szczegółów juz niepamiętam. Sytuacja dotyczyła wszakże sprawy dziecka urodzonego na początku XXI wieku. Otóż PESEL nadany temu dziecku był identyczny, jak PESEL osoby urodzonej na początku XX wieku, która już zmarła. Powodowało to niebywałe komplikacje i rodzice tego dziecka mieli spore problemy. Nie wiem jak ostatecznie sprawa się zakończyła.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.