Sobota, 23 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6116
Sobota, 23 listopada 2024

Forum sędziów

Wypadek a środki odurzające

jano1976
12.04.2012 18:42:38

Stan faktyczny wygląda tak. Oskarżony potrącił pokrzywdzonego. Przy przyjęciu wersji najkorzystniejszej jadąc z prędkością administracyjnie dopuszczalną (70 km/h) nie miał możliwości uniknięcia wypadku. Miałby gdyby jechał ok. 50 km/h. Znajdował się w stanie po użyciu środków odurzających, jednak nawet gdyby był całkiem czysty nie mógłby uniknąć wypadku. Czy Waszym zdaniem można wyprowadzić wniosek, że jeżeli wiedział, że jest po użyciu narkotyków to winien jechać z mniejszą prędkością niż administracyjnie dopuszczalna, czy okoliczność ta wobec faktu, że czysty, zdrowy i w pełni sprawny kierujący nie miał możliwości uniknięcia wypadku, nie ma znaczenia.

Alicja
12.04.2012 18:54:50

A co było bezpośrednią przyczyną wypadku ? Jakie zasady bezpieczeństwa sprawca naruszył ? A potem ustalimy, czy jest związek między tym naruszeniem a skutkiem i już

suzana22
12.04.2012 19:10:08

"jano1976" napisał:

Czy Waszym zdaniem można wyprowadzić wniosek, że jeżeli wiedział, że jest po użyciu narkotyków to winien jechać z mniejszą prędkością niż administracyjnie dopuszczalna,


Oczywiście, że nie, skoro jechał z prędkością administracyjnie dopuszczalną, a nie udowodniono, że gdyby nie był po narkotykach, to potrącenia by uniknął.

falkenstein
12.04.2012 19:23:36

Obojętnie czy trzeźwy czy upalony nie miał obowiązku jechać wolniej. Jeżeli warunki na drodze nie uzasadniały prowadzenia pojazdu z prędkością bezpieczną niższą niż administracyjnie dozwolona to nie można mu robić zarzutu z tego, że nie jechał wolniej.

Kluczowe znaczenie ma to, czy gdyby usunąć jakiś element z opisu stanu faktycznego to czy miałoby to wpływ na ostateczny przebieg wydarzeń. Jeżeli nie, to znaczy że jest to okoliczność nieistotna. Jest to element stanu faktycznego nie mający wpływu na przebieg wydarzeń. Przerabiałem to na bazie zarzutu przyczynienia się do powstania szkody poprzez prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Stwierdziłem wtedy, że nie ma żadnego przyczynienia, jeżeli szkoda spowodowana była uderzeniem w tył samochodu, który zatrzymał się na czerwonym świetle, bo w takim przypadku nawet jakby był trzeźwy to nic by nie zrobił.

Joanna B.
12.04.2012 19:58:20

Należy wziąć pod uwagę, czy prędkość administracyjna była w tych warunkach prędkością bezpieczną. / śnieg, deszcz, mgła, impreza masowa itd./;

jano1976
12.04.2012 20:36:47

Gość jechał w nocy, pokrzywdzony w ogóle nie oświetlony, do tego mocno pijany. Co do zasady do zderzenia z pokrzywdzonym doszło w okolichach przejścia, które było oznakowane pionowo, ale wydaje mi się, że mógł jechać 70 km/h nawet w nocy. Też tę zasadę staram się stosować o której pisał Falki, ale zacząłem się zastanawiać czy wiedza, że jest się naćpanym lub napitym nie powinna prowadzić do uznania, że wiedząc o tym powinien był jechać wolniej. Może tworzę bo sprawa wydaje mi się za bardzo oczywista.

suzana22
12.04.2012 21:24:15

"jano1976" napisał:

ale zacząłem się zastanawiać czy wiedza, że jest się naćpanym lub napitym nie powinna prowadzić do uznania, że wiedząc o tym powinien był jechać wolniej.


No dobrze, ale w takim razie o ile wolniej; czy 50 na godzinę byłoby ok., czy może 30 na godzinę? Jakby to niby należało ustalać, wykazywać, wyliczać? Bo przecież nie załatwi tego formułka, że powinien jechać tak wolno, żeby nikogo nie potrącić...

jano1976
12.04.2012 21:35:57

"suzana22" napisał:

No dobrze, ale w takim razie o ile wolniej; czy 50 na godzinę byłoby ok., czy może 30 na godzinę? Jakby to niby należało ustalać, wykazywać, wyliczać? Bo przecież nie załatwi tego formułka, że powinien jechać tak wolno, żeby nikogo nie potrącić...


Chiba właśnie takiego zdania, a w zasadzie dwóch mi brakowało

Ama
12.04.2012 21:51:48

poza tym z tymi środkami to też nie takie oczywiste ... one się dość długo utrzymują w organiźmie ... czy powinien był przewidzieć, że to co użył i w tym czasie kiedy użył ma wpływ na jego zdolności kierowania pojazdem ....

Geralt
12.04.2012 22:06:50

"jano1976" napisał:

czy wiedza, że jest się naćpanym lub napitym nie powinna prowadzić do uznania, że wiedząc o tym powinien był jechać wolniej.

Właściwie to wiedza, że jest naćpanym czy napitym prowadzi do wniosku, że w ogóle nie powinien jechać. Ale nie oznacza to, że niejako z automatu jest winny wypadku. W przedstawionej sytuacji raczej nie da się stwierdzić, że oskarżony mógł i powinien uniknąć wypadku, czyli zapewne jest niewinny (o ile można w ogóle to stwierdzić tylko na podstawie wpisu na forum).

romanoza
12.04.2012 22:13:11

"jano1976" napisał:

Gość jechał w nocy, pokrzywdzony w ogóle nie oświetlony, do tego mocno pijany. Co do zasady do zderzenia z pokrzywdzonym doszło w okolichach przejścia, które było oznakowane pionowo, ale wydaje mi się, że mógł jechać 70 km/h nawet w nocy. Też tę zasadę staram się stosować o której pisał Falki, ale zacząłem się zastanawiać czy wiedza, że jest się naćpanym lub napitym nie powinna prowadzić do uznania, że wiedząc o tym powinien był jechać wolniej. Może tworzę bo sprawa wydaje mi się za bardzo oczywista.
Po trzech uchyłach utrzyma się uniewinnienie z wypadku Do tego będzie kilka skarg do MS, nadzór wizytacji i tym podobne

CR
13.04.2012 11:21:00

"jano1976" napisał:

(...) zacząłem się zastanawiać czy wiedza, że jest się naćpanym lub napitym nie powinna prowadzić do uznania, że wiedząc o tym powinien był jechać wolniej

Jedynie przy założeniu, że przy tym konkretnym odurzeniu taka refleksja byłaby w ogóle możliwa

buszmen
13.04.2012 12:33:09

W tym temacie co prawda bez wypadku ale już po wyroku
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,11526669,Zazyl_tabletke_przeciwbolowa__straci_prawo_jazdy_.html

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.