Wtorek, 14 maja 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5923
Wtorek, 14 maja 2024

Forum sędziów

ustalenie istnienia stosunku pracy

benykuba
12.02.2008 19:33:53

może zdarzyło wam się rozstrzygać w podobnej dość zawiłej i skomplikowanej sytuacji faktycznej, pracownik ma zawarta umowę o prace na pełen etat z jedna spółką w ramach której np. zajmuje sie realizacją dokumentów, z drugą spółka bardzo ściśle kooperująca z pierwszą i z tymi samymi osobami we władzach ma zawarta umowę o dzieło, zgodnie z zapisami której te dokumenty gromadzi i dekretuje, czynności z obydwu umów są ze sobą ściśle powiązane i nie da się ich rozdzielić. pracownik wnosi o ustalenie ze stosunku pracy podnosząc ze umowa o dzieło to w istocie umowa o prace pozywając spółkę która zawarła z nim umowę o dzieło.
ostatnio SN (ostatni OSNAPiUs z 2007 roku) rozpoznawał sprawę w której klient miał jedną spółką umowę na pół etatu gdzie gromadził materiały do audycji radiowych i umowę cywilnoprawna z dyrektorem rozgłośni w ramach której prowadził te audycje, SN ustalił że umowa cywilnoprawna uzupełnia umowę o pracę a powyższy stan faktyczny stanowi w istocie obejście prawa .
tutaj jest jednak umowa na cały etat, więc pojawia się problem ewentualnego pouczenia pracownika o przysługujących mu roszczeniach (no właśnie jakich ) i samej konstrukcji ewentualnego orzeczenia, bo pracownikowi w istocie chodzi aby wynagrodzenie z umowy o dzieło podlegało składkom na ubezpieczenie społeczne.
ciekaw jestem Waszego spojrzenia.

Johnson
12.02.2008 21:32:46

"benykuba" napisał:


pojawia się problem ewentualnego pouczenia pracownika o przysługujących mu roszczeniach (no właśnie jakich )


Po prostu o niczym nie pouczaj Niech pracownik się sam domyśli. A z faktu nie pouczenia zarzutu apelacyjnego nie da się zrobić.

"benykuba" napisał:


i samej konstrukcji ewentualnego orzeczenia


A co do treści orzeczenia to ma być ono dostosowane do żądania powoda. To powód jako strona ma sprecyzować czego chce. Przede wszystkim nie należy toczyć procesu dopóki powód nie powie czego chce.

chaoos
12.02.2008 21:43:07

co do opisanego stanu faktycznego, to mam pytanie kto jest pozwanym w procesie?
- obie spółki, czy tylko jedna, a jeśli tak to która - ta od umowy o pracę czy ta od umowy cywilnoprawnej

benykuba
13.02.2008 07:22:11

pozwanym jest jedna spółka zlecająca wykonanie dzieła

magdam
13.02.2008 15:07:04

Czy on obowiązki wynikające z umowy o dzieło realizuje w godzinach pracy?

[ Dodano: Sro Lut 13, 2008 3:11 pm ]
Czy spełnione są przesłanki z art. 22 kp?

[ Dodano: Sro Lut 13, 2008 3:19 pm ]
Czy czymś się faktyczne różnią warunki wykonywania pracy na podstawie umowy o pracę od warunków, w których wykonuje umowę o dzieło, czy różnią się tylko zakresem obowiązków? Czy obowiązki wynikające z umowy o dzieło wykonuje codziennie, czy te obowiązki bez problemów mogłaby wykonywać inna osoba?

benykuba
13.02.2008 18:00:25

czynności powyższe wykonywane są oczywiście w godzinach pracy i wzajemnie się przenikają, myślę jednak że istota nie tkwi w analizowaniu dokładnie każdej z przesłanki stosunku pracy, czynności powyższe zajmują powiedzmy 1/12 czasu poświęconego na realizację pozostałych, i nie ma tutaj możliwości ich rozdzielenia. problem tkwi raczej w sensie zawarcia z pracownikiem dodatkowej umowy na te czynności , pracownik poprzez dość znaczące wynagrodzenie z umowy o dzieło pozbawiony jest bowiem składek na ubezpieczenie społeczne. zastanawiam się czy pozwanym nie powinna by spółka będąca pracodawcą. można nie pouczać o roszczeniu ale jednak mamy obowiązek badać czy po stronie pozwanej występuje legitymowany podmiot.

magdam
14.02.2008 06:41:47

Dysponujac danymi, które wskazałeś zaryzykowałabym pogląd, że w istocie umowa o dzieło stanowi uzupełnienie umowy o pracę i została zawarta jedynie w celu obejscia prawa. Mogłyby o tym świadczyć mi.in. sposób i warunki wykonywania "dzieła," niepodzielność obowiązków wykonywanych na podstawie obu umów, dysproporcja pomiedzy wynagrodzeniami z obu umów w odniesieniu do zakresu obowiązków i czasu, jaki powód poświęca na realizację obowiązków z jednej i drugiej umowy.
Wydaje mi się, że właściwie okreśono stronę pozwaną (pozwano stronę umowy).

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 6:46 am ]
Chodzi mi o to, że pozwano stronę kwestionowanej umowy.

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 8:31 am ]
Zastanawiam się, czy na miejscu powoda, dla bezpieczeństwa, nie pozwałabym obu spółek. W końcu korzystne dla powoda orzeczenie bedzie dotyczyło praw i obowiązków spółki, która jest stroną umowy o pracę. Zastanawiałeś się już nad sentencją orzeczenia w przypadku ustalenia, że umowa o dzieło była w istocie integralną częścią umowy o pracę?

[ Dodano: Czw Lut 14, 2008 10:04 am ]
Ostatecznie doszłam do wniosku, że pozwaną na pewno powinna być spółka, z którą zawarł umowę o pracę, bo pozytywne dla powoda orzeczenie będzie kształtowało treść stosunku łączącego powoda z pracodawcą, a nie ze stroną umowy cywilnoprawnej. Wydaje się, że rozstrzygnięcie (negatywne, czy pozytywne dla powoda) w ogóle nie ma znaczenia dla zlecającego wykonanie dzieła.
Przepraszam, że tak zmieniam zdanie, mam nadzieję, że odezwie sie ktoś kto będzie w stanie Ci pomóc.

chaoos
01.03.2008 23:15:28

co do zleceniodawcy oddaliłbym powództwo niezależnie od tego czy ustalisz, że umowa zlecenia obchodziła stosunek pracy czy też była samodzielną umową niezależną od umowy pracę,

mam przekonanie, że w takim stanie faktycznym w żadnym wypadku nadliczbówek nie da się zasądzić od zleceniodawcy, bo są one pochodną umowy o pracę i tylko pracodawca ma obowiązek ich zapłaty

w opisanej sytuacji, jeśli byłby to stosunek pracy niezalezny od umowy o pracę z drugą spółką to nie byłoby godzin nadliczbowych, a jeśli umowa zlecenia miała obchodzić stosunek pracy z pierwszą spółką to zobowiązana do zapłaty za godziny nadliczbowe byłaby właśnie społka zawierająca umowę o pracę - tak czy owa dochodzę do wniosku, że zleceniodawca nie będzie miał obowiązku zapłaty za godziny nadliczbowe (chyba, ze w ramach samego zlecenia przekraczał 40 godzin tygodniowo)

kubalit
03.03.2008 10:12:51

A jakie właściwie tutaj zostały zgłoszone roszczenia? Bo sformułowanie "ustalenie ze stosunku pracy" niewiele mi mówi.
Jeśli domagał się ustalenia, że łączy go stosunek pracy (z którą ze spółek???) to takie roszczenie oddaliłbym niezależnie od tego przeciwko komu zgłosił roszczenie. Uznając, że umowa o dzieło zawarta ze spółką A zmierzała faktycznie do obejścia przepisów o czasie pracy obowiązujących w ramach stosunku pracy łączącego go ze spółką B (o czym może świadczyć chociażby tożsamość składów zarządów obu spółek) i z tego względu nie jest ważna (na podstawie art. 58, art. 83 kc lub na podstawie innego przepisu który można by ewentualnie w takiej sytuacji zastosować) musiałbyś Benykubo dojść do wniosku, że wszystkie te obowiązki objęte umową o dzieło powód wykonywał w rzeczywistości w ramach stosunku pracy. Spółka A nie miałaby chyba w takiej sytuacji legitymacji biernej, natomiast powództwo zgłoszone wobec spółki B (pracodawcy) pozbawione byłoby interesu prawnego, skoro między powodem i spółką B jest już nawiazany wcześniej stosunek pracy, którego żadna ze stron się nie wypiera. A roszczenia o zapłatę za nadgodziny trzeba by w takiej sytuacji fatycznie zgłosił przeciwko spółce B (tj. pracodawcy).
Zastanawiam się teraz jeszcze nad innym roszczeniem ustalającym. Nie o ustalenie stosunku pracy, lecz o ustalenie nie istnienia stosunku prawnego wykreowanego zawarciem umowy o dzieło. Może takie roszczenie dałoby się ewentualnie obronić. Wtedy takie powództwo kierowałbym przeciwko Spółce A, a nie przeciwko pracodawcy. Ale dopóki nie znam zgłoszonych w tej sprawie roszczeń te rozważania mają charakter wyłącznie akademicki

benykuba
03.03.2008 20:43:55

może faktycznie niedokładnie sprecyzowałem stan faktyczny ale tez rozumiecie ze nie sposób przedstawić wszystkie okoliczności na zasadzie kawy na ławę. w końcu nie wiadomo czy nasze strony nie czytują profilaktycznie tego forum.
sprawa przedstawia się w ten sposób, że facet x ma zawartą umowę o prace ze spółka y w ramach której zajmuje się generalnie sprawami księgowymi tj. dokonuje księgowania na podstawie powierzonych mu dokumentów. ponieważ jednak spółka (osobowa) nie posiadała uprawnień do prowadzenia ksiąg handlowych (szczegółowe przepisy, szkoda miejsca na ich przytaczanie), więc aby uczyni zadość lega artis powstaje druga spółka już prawa handlowego o tożsamym składzie osobowym zarządu, siedzibie, profilu działalności itp., która po krótkim okresie karencji takie uprawnienia nabywa. z tej tez przyczyny od tej pory wyłącznie spółka Z jest stroną umów zawieranych z kontrahentami na prowadzenie obsługi księgowej. z kolei z powodem spółka Z zawiera umowę o dzieło w ramach której powodowi powierzone są jedynie czynności związane z gromadzeniem i weryfikowaniem dokumentów księgowych. Od strony formalnej księgowanie odbywa się w ramach obowiązków wynikających z umowy o pracę. w praktyce w oparciu o umowę o dzieło bo przecież to spółka Z ma takie uprawnienia. zakres czynności wynikający z obydwu umów wzajemnie się przenika *(księgowanie wymaga przecież przyjęcia i weryfikacji dokumentów), ich zawarcie podyktowane jest jedynie kwestiami o których była mowa powyżej. powód realizuje je w ustalonych sztywnych godzinach pracy (sprawa nie dotyczy nadliczbówek).
pozew dotyczy ustalenia istnienia stosunku pracy ze spółką Z. powód uważa że ten rozdział czynności jest jedynie pozorny i w oparciu o obydwie umowy realizuje te same czynności. oczywiście co do samej zasady ma rację. przedstawiony stan faktyczny jest więc dość skomplikowany i przyznam że nigdy się z takim nie spotkałem. może Szanowi Koledzy i Koleżanki mieli więcej szczęścia bądź nieszczęścia.

chaoos
04.03.2008 23:22:50

no to rzeczywiście wydaje mi się problematyczne

jeśli chodzi o ustalenie stosunku pracy ze spółką Z to rozpoznawałbym to na gruncie przesłanek z art.22, ale ... problem powstanie gdy powód wymyśli, że to wszystko był jeden stosunek pracy,

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.