czy ktoś spotkał się z kazusem tzw. pobieraczka lub podobnego
chodzi o sytuację, gdy pojawia się w necie reklama o możności skorzystania z jakiegoś programu przez kilka dni, a w regulaminie do tej propozycji dopisano, że jeśli po upływie tego terminu nie zgłosi się woli zakończenia usługi, to umowa ulega automatyczne przedłużeniu i już wówczas za odpłatnością
czy dobrze misie kojarzy (bo dawno w tej materii nie byłam), że jest to zakazana klazula
stan faktyczny kazusu jest jeszcze wzbogacony o to, że ten programik kliknęło sobie małoletnie, a przedst. ust. straszą, że jak nie zapłaci to z art. 427 kc jak za spowodowanie przez małoletniego jakiegoś uszkodzenia - będą żądać zapłaty od rodzica
oczywiście wszystko ubrane w zapisy o firmie widykującej, straszenie krajowym rejestrem długów etc.
zastanawia mnie jak krótko można na coś takiego odpowiedzieć, a żeby dali spokój i mieć pewność, że zupełny /może już Ktoś ma jakiś przestowany sposób lub pomysł n atakie nadużycia rynkowe/
Rodzice niech się nie boją.
"Włóczykij" napisał:
zastanawia mnie jak krótko można na coś takiego odpowiedzieć, a żeby dali spokój i mieć pewność, że zupełny