Sobota, 23 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6116
Sobota, 23 listopada 2024

Forum sędziów

Kiedy zasądzacie koszty: w wyroku czy później

Adek
11.09.2012 17:35:33

popieram w całej rozciągłosci; zawsze obliczam koszty nawet jak sprawa ma 20 tomów i zawieram rozstrzygniecie w wyroku; obecnie dostajemy [dotyczy to obcych okręgów] do wykonania np. proste 178a z dodatkowymi postanowieniami przecież taki wyrok z dodatkowym postanowieniem raz , że trafia do wykonania z opóźnieniem a dwa, że to więcej pracy; zauważyłem też, że w niektórych okręgach takie postanowienia wydaje się w wydziale wykonywania orzeczeń czy sekcji wykonawczej

Alicja
11.09.2012 17:42:32

W naszym okręgu kosztów sądowych się nie oblicza i nie wpisuje do wyroku. W wyroku przesądzamy tylko o tym, czy zasądzamy te koszty, czy nie. Obliczamy tylko opłatę od kary i piszemy to w wyroku. Potem w wykonawczym jest wydawane postanowienie o ustaleniu kosztów.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie obliczenia tych kosztów w chwili, gdy wyrokuję, ponieważ nie znam ich np. ktoś na drugi dzień wystąpi o zwrot utraconego zarobku, poza tym nie wiem ile zapłacono świadkom, którzy się stawili na rozprawę , jakie będzie wynagrodzenie dla biegłego, który złożył ustną opinię do protokołu itd....

A Wy to wszystko wiecie ?

censor
11.09.2012 18:37:00

To się liczy na podstawie tych kosztów, które znamy w chwili wyrokowania. Jeśli później coś wpłynie (wniosek świadka, rachunek biegłego) wydaje się postanowienie w trybie art.626 par.2 kpk, gdzie w jednym punkcie np. zasądza się określoną kwotę od Skarbu Państwa biegłemu, a w drugim punkcie "rzerzuca się" koszty na skazanego (zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu).

romanoza
11.09.2012 18:46:53

"Alicja" napisał:

W naszym okręgu kosztów sądowych się nie oblicza i nie wpisuje do wyroku. W wyroku przesądzamy tylko o tym, czy zasądzamy te koszty, czy nie. Obliczamy tylko opłatę od kary i piszemy to w wyroku. Potem w wykonawczym jest wydawane postanowienie o ustaleniu kosztów.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie obliczenia tych kosztów w chwili, gdy wyrokuję, ponieważ nie znam ich np. ktoś na drugi dzień wystąpi o zwrot utraconego zarobku, poza tym nie wiem ile zapłacono świadkom, którzy się stawili na rozprawę , jakie będzie wynagrodzenie dla biegłego, który złożył ustną opinię do protokołu itd....

A Wy to wszystko wiecie ?
Alicjo, takie niespodzianki masz w jednej sprawie na 100 albo i rzadziej. Zastanawiam się też w ilu sprawach jak masz biegłego na sali wydajesz wyrok tego samego dnia, te sprawy zdaje się mają nieco inny stopień komplikacji i raczej odracza się ogłoszenie. Wszystko to zresztą kwestia wyszkolenia sekretariatu, u mnie wygląda to tak, że świadek wychodzący z sali idzie po zwrot kosztów do sekretariatu, biegły zaś idzie z rachunkiem. Tam wszystko załatwiają a zanim skończę mam wszystkie kwity łącznie z wypisanym postanowieniem o przyznaniu wynagrodzenia. Nie mów, że nakazy też trzepiecie bez kosztów

Alicja
11.09.2012 19:08:57

"romanoza" napisał:

Tam wszystko załatwiają a zanim skończę mam wszystkie kwity łącznie z wypisanym postanowieniem o przyznaniu wynagrodzenia. Nie mów, że nakazy też trzepiecie bez kosztów


A jak skończę słuchać świadków po 15.00, a kasa u nas chyba do 14.30, to skąd mam sobie wziąć te kwity ? Postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia nieprawomocne, więc... nie wiadomo, czy to wynagrodzenie, które przyznałam się ostanie.
A właśnie, że powiem romi, powiem ... oczywiście, że bez kosztów
Naprawdę, wierzcie mi, że późniejsze wydanie postanowienia o ustaleniu kosztów jest proste i nie ma ryzyka pomyłki ( zwłaszcza, że liczą je panie z wykonania ) <milczek> Bardzo rzadko się zdarza, żeby oskarżony to postanowienie skarżył.

@ Maltazarze, żeby Ci nie przyszło go głowy, abyśmy te koszty liczyli i wpisywali do wyroku <rosi>

romanoza
11.09.2012 20:16:31

"Alicja" napisał:


A jak skończę słuchać świadków po 15.00, a kasa u nas chyba do 14.30, to skąd mam sobie wziąć te kwity ?
No ale chyba świadek przedstawia bilety i w sekretariacie wypisują zarządzenie o zwrocie Zresztą już wierzę, ze kończysz słuchać świadka o 15, zamykasz przewód, udzielasz głosu stronom, potem piszesz wyrok i ogłaszasz A w ilu wypadkach miałaś zaskarżone postanowienie o przyznaniu wynagrodzenia za dodatkową opinię ustną na rozprawie, hę "Alicja" napisał:

Naprawdę, wierzcie mi, że późniejsze wydanie postanowienia o ustaleniu kosztów jest proste i nie ma ryzyka pomyłki ( zwłaszcza, że liczą je panie z wykonania ) <milczek> Bardzo rzadko się zdarza, żeby oskarżony to postanowienie skarżył.
Skoro upierasz się, żeby wydawać dodatkowe postanowienie, to po jakiego w ogóle wypowiadasz się w wyroku na temat kosztów

Alicja
11.09.2012 20:45:49

"romanoza" napisał:

Skoro upierasz się, żeby wydawać dodatkowe postanowienie, to po jakiego w ogóle wypowiadasz się w wyroku na temat kosztów


... ano po to, aby oskarżony wiedział, że takie koszty poniesie bądź nie

Romanozo, u nas jest taka praktyka, dla mnie wygodna, przyznaję a.... że nie lubię sobie utrudniać pracy, gdy nie muszę, więc... mam nadzieję, że u nas zostanie po staremu, po naszemu

W sumie to jestem ciekawa, czy gdzieś jeszcze liczy się koszty do wyroku, czy też jesteśmy w awangardzie

[ Dodano: Wto Wrz 11, 2012 8:49 pm ]
"romanoza" napisał:

Zresztą już wierzę, ze kończysz słuchać świadka o 15, zamykasz przewód, udzielasz głosu stronom, potem piszesz wyrok i ogłaszasz


a czemu by nie ? Nie rozumiem ....
Właśnie tak robię

A jeśli chodzi o odraczanie wydania wyroku, to u nas nie jest to mile widziana praktyka przez nasz SO i jest to nawet przedmiotem kontroli wizytatora, czy zasadnie, czy nie ...

Pudlonka
13.09.2012 21:49:44

w wyroku a czasem później - jak przekażę refowi do szczegółowego wyliczenia ...

ale to w CYWILNYM

efa
14.09.2012 09:07:36

u nas podaje się w wyroku od kilku lat - byłam wtedy w wykonawstwie i przekonałam koleżanki i kolegów, że obliczenie kosztów to jest działka należąca do postępowania jurysdykcyjnego, nie wykonawczego. Jedna uparta koleżanka konsekwentnie odmawiała liczenia kosztów - po kilku miesiącach czekania, aż dojrzeje, zaczęliśmy wprowadzać do wykonania tylko to, co było w wyroku i zwracaliśmy akta do Wydziału z prośbą o rozważenie wydania postanowienia uzupełniającego. Bez szemrania w wydziale wydali postanowienia i z tego co wiem, teraz kwestia jest już oczywista - pełna kwota kosztów w wyroku.

suzana22
14.09.2012 09:32:49

"efa" napisał:

pełna kwota kosztów w wyroku.


U nas tak samo. Jeżeli ta kwota później okaże się wyższa, to postanowieniem korygujemy.

Geralt
14.09.2012 11:07:35

Zwylke w wyroku. Jedynie jeżeli w bardzo dużej sprawie nie ma na to czasu, to niekiedy postanowieniem. Dawno temu był zwyczaj odmienny (warszawski) - obliczanie kosztów w wykonastwie ale już od ponad 10 lat przyjęło się, że w wyroku, a w razie braku orzeczenia o kosztach - uzupełnia to sprawozdawca, a nie wykonawczy.

justice
14.09.2012 11:39:20

Kiedyś zamieszczałem tylko ogólne stwierdzenie o obciążeniu kosztami; taka była praktyka powszechnie przyjęta. Od kilku lat wyliczam koszty i zajmuje to góra 2 minuty, tylko w większych sprawach, gdzie kosztów sporo a apelacja pewna nie robię tego, bo po zwrocie akt z apelacji i tak trzeba wydawać dodatkowe postanowienie o kosztach.

Dzięki zasądzaniu od razu oszczędzamy czas i koszty, unikamy kolejnych zbędnych papierów. Nie wyobrażam sobie np. nieorzekanie o wymiarze kosztów przy 335 kpk, kiedy wychodzę na posiedzenie z gotowym wyrokiem; po co mam wracać (ja lub ktoś inny) i jeszcze raz to przewalać?

Inna sprawa, że spora część wyroków (trudno oszacować ile) to 624 kpk, bo to zazwyczaj golce i egzekucja kosztów to tylko nabijanie kieszeni komornikowi.

TGC
14.09.2012 11:56:29

A wszystkie te rozważania byłyby zupełnie bezprzedmiotowe, gdyby racjonalny ustawodawca zdjął w ogóle z sędziów bzdurny obowiązek zajmowania się kosztami sądowymi i zadecydował, że o tym nie orzeka w ogóle sąd (jako organ), tylko np. coś w rodzaju referendarza albo asystent.
Podobnie zresztą winno być np. rozstrzyganiem o dowodach rzeczowych (poza oczywiście przepadkiem), o wynagrodzeniu obrońcy z urzędu czy o zaliczaniu aresztu na poczet kary. Tego rodzaju orzeczenia zawarte w wyroku nie tylko czynią go w dużej mierze nieczytelnym dla słuchacza, ale też obniżają rangę tego najważniejszego w procesie rozstrzygnięcia. Muszę się przyznać, że z premedytacją nieraz pomijam takie rozstrzygnięcia w wyroku i dopiero potem wydaję stosowne postanowienia (nieraz jeszcze na tej samej rozprawie do protokołu), bo uważam, że np. w sprawie o brutalne zabójstwo niepoważnie wygląda wyrok, którego 90% zajmują rozstrzygnięcia o zasądzeniu klikuset złotych obrońcom czy dotyczące dalszego postępowania z puszkami po piwie, talerzami, petami, plastikowymi widelcami, brudnymi skarpetami, koszulkami i innymi tego typu przedmiotami zabezpieczonymi w ilości kilkuset przez policję na imprezie, na której doszło do tragedii, a bezmyślnie przekazanymi sądowi przez prokuratora jako dowody rzeczowe.

justice
14.09.2012 12:06:03

"TGC" napisał:

Tego rodzaju orzeczenia zawarte w wyroku nie tylko czynią go w dużej mierze nieczytelnym dla słuchacza, ale też obniżają rangę tego najważniejszego w procesie rozstrzygnięcia.

Miałem ostatni taki zarzut w a/o z prokuratury okręgowej, w którym na początku opisana była recydywa, szczegółowe wymienienie skazań i okresów odbycia kary, a na końcu w trzech słowach znamiona czynu wypełnione przez oskarżonego; tyle że zanim dotarłem do końca zarzutu, to już nie wiedziałem o co chodziło na początku .

"TGC" napisał:

Muszę się przyznać, że z premedytacją nieraz pomijam takie rozstrzygnięcia w wyroku ...... bo uważam, że np. w sprawie o brutalne zabójstwo niepoważnie wygląda wyrok, którego 90% zajmują rozstrzygnięcia o zasądzeniu klikuset złotych obrońcom czy dotyczące dalszego postępowania z puszkami po piwie, talerzami, petami, plastikowymi widelcami, brudnymi skarpetami, koszulkami i innymi tego typu przedmiotami zabezpieczonymi w ilości kilkuset przez policję na imprezie, na której doszło do tragedii, a bezmyślnie przekazanymi sądowi przez prokuratora jako dowody rzeczowe.


pełna zgoda.

romanoza
14.09.2012 13:17:01

"justice" napisał:

bo po zwrocie akt z apelacji i tak trzeba wydawać dodatkowe postanowienie o kosztach.
Oooo, a dlaczego Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło...

justice
14.09.2012 13:32:33

"romanoza" napisał:

bo po zwrocie akt z apelacji i tak trzeba wydawać dodatkowe postanowienie o kosztach.
Oooo, a dlaczego Nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło...

a na przykład doliczyć ryczałt za doręczenia w II inst. czy adwokata za II instancję (koszt obrony jest co prawda w wyroku II inst., ale wydajemy postanowienie, które wszystkie koszty wyszczególnia i sumuje, żeby skazany wiedział za co płaci i nie przychodził "z pyskiem", jakich to pieniędzy żądamy).

Najlepsza jest mina tych, co mieli obrońcę z urzędu i dowiadują się, że muszą za niego zapłacić .

romanoza
14.09.2012 13:50:03

"justice" napisał:

a na przykład doliczyć ryczałt za doręczenia w II inst. czy adwokata za II instancję (koszt obrony jest co prawda w wyroku II inst., ale wydajemy postanowienie, które wszystkie koszty wyszczególnia i sumuje, żeby skazany wiedział za co płaci i nie przychodził "z pyskiem", jakich to pieniędzy żądamy).
No to nie rozumiem. Sąd II instancji zasądza koszty w tym ryczałt to po co wydawać kolejne postanowienie i koszty zliczać. Dodaję sobie w pamięci lub na kalkulatorze, wpisuję sumę w zarządzenie i wzywam. Nasz II instancja nawet sama wypłaca adwokatowi za obronę w postępowaniu odwoławczym.

justice
14.09.2012 13:54:43

"romanoza" napisał:

a na przykład doliczyć ryczałt za doręczenia w II inst. czy adwokata za II instancję (koszt obrony jest co prawda w wyroku II inst., ale wydajemy postanowienie, które wszystkie koszty wyszczególnia i sumuje, żeby skazany wiedział za co płaci i nie przychodził "z pyskiem", jakich to pieniędzy żądamy).
No to nie rozumiem. Sąd II instancji zasądza koszty w tym ryczałt to po co wydawać kolejne postanowienie i koszty zliczać. Dodaję sobie w pamięci lub na kalkulatorze, wpisuję sumę w zarządzenie i wzywam. Nasz II instancja nawet sama wypłaca adwokatowi za obronę w postępowaniu odwoławczym.

No to u nas jest inaczej, ogólnie obciążają kosztami za II inst., a za obrońcę my wypłacamy za obie . Co kraj to obyczaj.

AnnaR74
14.09.2012 20:41:18

U nas co Sędzia to obyczaj. Osobiście staram się rozstrzygać o kosztach wyroku i najwyżej potem korygować postanowieniem w razie dodatkowych nieznanych w dacie wyrokowania wydatków. Myślę, że samo przesądzanie np. jaki ułamek kosztów zasądzamy od oskarżonego, przy braku wyliczenia kosztów może być mylące dla takiej osoby co do konieczności zaskarżenia takiego rozstrzygnięcia. Choć i sam sędzia może by zmylony. Pamiętam przypadek, gdy znane mi koszty w momencie wyrokowania wynosiły z opłatą kilkaset złotych. Oceniłam, że wysokość zarobków oskarżonego pozwala na poniesienie kosztów w całości i tak też orzekłam. Kilka tygodni po prawomocności wyroku Prok. dosłał fakturę rozliczoną z usprawiedliwionych powodów z opóźnieniem za tłumaczenie dokumentów za bagatela 4 czy 5 tysięcy złotych. Mając związane ręce (no właśnie związane, czy nie?) zasądziłam ten drobny dodatkowy wydatek od oskarżonego postanowieniem. Czy ktoś widzi inne wyjście jakie mogłam zastosować, bo trochę mi pana było żal?

Adek
23.09.2012 18:54:27

Art. 626. § 1. W orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie sąd określa, kto, w jakiej części i zakresie ponosi koszty procesu.
§ 2. Jeżeli w orzeczeniu wymienionym w § 1 nie zamieszczono rozstrzygnięcia o kosztach, jak również gdy zachodzi konieczność dodatkowego ustalenia ich wysokości lub rozstrzygnięcia o kosztach postępowania wykonawczego, orzeczenie w tym przedmiocie wydaje odpowiednio sąd pierwszej instancji lub sąd odwoławczy.


tu jest w/g mnie odpowiedź

Dred
23.09.2012 18:55:28

hmm.....a co na to Grzegorz11?

Adek
23.09.2012 18:58:09

no nie do końca ale jeśli w wyroku obciążamy całością to chyba musimy dodać ten mały kawałek; zapis w wyroku np. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe albo: kosztami sądowymi obciąża oskarżonego to znaczy, że całością i według mnie mamy związane ręce

[ Dodano: Nie Wrz 23, 2012 6:59 pm ]
Dred, staram się jak mogę chociaż to niedziela wieczór i przed jutrzejszą sesją nie chce mi się merytorycznie myśleć

Dred
23.09.2012 19:04:09

hmm.....Adku....tzn. GrzegorzuXI...?!

Grzegorz11
24.09.2012 17:14:43

Mam w tej kwestii zdanie takie samo jak Adek ( nie wiem dlaczego wg Dreda to ja ale cóż widocznie tak ma )
Art 626 par 1 kpk wyraźnie mówi, że w orzeczeniu kończącym postępowanie należy określić kto i w jakiej części ponosi koszty procesu

Dlatego uważam, że w orzeczeniu kończącym postępowanie należy wskazać kto i w jakiej części ponosi koszty procesu to jest podać kwotę. Wydawanie dodatkowego postanowienia, w którym określa się te koszty uważam za nieprawidłową praktykę. Jest oczywistym, że łatwiej jest napisać w wyroku bez wskazania kwoty, ale później i tak trzeba wydać postanowienie określające tę kwotę, więc tak czy inaczej trzeba jeszcze raz sięgnąć do akt i poświęcić czas na napisanie postanowienia. W takiej sytuacji dodatkową robotę ma też sekretariat, bo odpis postanowienia trzeba doręczyć ( wiążą się z tym wprawdzie nieznaczne ale jednak dodatkowe koszty ). Trzeba też pamiętać, że jak robimy to w wyroku to robi to sędzia który najlepiej zna sprawę ( a przynajmniej powinien ) więc najłatwiej mu policzyć wydatki i od razu wskazać wysokość opłaty.
Wiem jakie są argumenty przeciwników takiej praktyki ale mam na nie odpowiedź
Odnośnie tego co pisała AnnaR74 to w opisanej przez nią sytuacji ma zastosowanie właśnie art 626 par 2 kpk, a w opisanej przez nią sytuacji moim zdaniem możliwe było zastosowanie art 624 par 1 kpk

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.