Forum sędziów
"Bunio" napisał:
Jako młodszy kolega (student prawa) mam pomysł może nawet bardziej efektywny. Co byście powiedzieli jakby do prokuratury wpłynął wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez poprzednie ekipy rządzące za łamanie art 178 ust 2 konstytucji RP - prezydenci obaj też w tej kwestii nic nie robili zachowywali się biernie . Warto spróbować, może jak poczują nóż na gardle to pójdą po rozum do głowy
"Odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu [edytuj]
Podmioty odpowiedzialne przed Trybunałem Stanu:
Przed Trybunałem Stanu mogą zostać postawieni jedynie przedstawiciele najwyższych władz państwowych, wymienieni w art. 198 Konstytucji Są to:
Prezydent - za naruszenie Konstytucji (...),
Premier i ministrowie - za naruszenie Konstytucji (...)
O postawieniu przed Trybunałem Stanu decydują:
Zgromadzenie Narodowe:
w odniesieniu do Prezydenta RP, wniosek w tej sprawie musi podpisać co najmniej 1/4 (140) członków ZN, a decyzja o postawieniu Prezydenta przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 2/3 członków ZN.
Sejm:
w odniesieniu do prezesa i członków Rady Ministrów, wniosek w tej sprawie może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów lub Prezydent RP, a decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów."
Iga, Ty myslisz jak sędzia, który dostał nową sprawę - po pierwsze, czy jestem właściwy.
Młody, tj. Bunio, masz rację - złożyć można (bo złożyć na biurze podawczym można wszystko)
Ps. Pamiętaj, że taka jest zawsze prawidłowa odpowiedź na pytanie, "czy można wnieść o ... "
"Jac" napisał:
Odmowa udziału w komisjach wyborczych w najbliższych wyborach samorządowych.
Termin wprawdzie odległy, ale patrząc na postawę I i II władzy jest bardzo prawdopodobne, że do tego czasu będziemy musieli jeszcze protestować. A zapowiedzieć taką akcję moim zdaniem warto już teraz.
Bardzo mi się ten pomysł podoba, czyste, eleganckie cięcie w środek duszy polityka Jac, jesteś genialny
a orła można na łańcuchu odwrócić... Tak niby z głodu się przekręcił
"Modern_judge" napisał:
a orła można na łańcuchu odwrócić... Tak niby z głodu się przekręcił
Taki orzeł przewrócony to nawet adekwatnie się kojarzy - stan wojenny. I też wszystko zaczęło się w grudniu. Ale warto było. My też za dziesięć lat dopniemy swego.
Oj! Chyba nie dopniemy swego nawet za 100 lat i to nie pesymizm przeze mnie przemawia, tylko głęboki realizm. Jak pewnie niektórzy pamiętają wszystko już było, łącznie z pozwami. Po długich deliberacjach wypłacili różnice w wynagrodzeniach i dalej każdy kolejny rząd, parlament, prezydent robili swoje. A pamiętacie pierwotny poziom stawek awansowych i to w
tempie zostały obniżone ? Powództwo o odszkodowanie jak najbardziej warte rozważenia.
ta, wrona orła nie pokona, wiosna będzie Nasza!
"Modern_judge" napisał:
ta, wrona orła nie pokona, wiosna będzie Nasza!
a lato MUMINKÓW!!
Ale dlaczego nikt się nie wypowie w temacie, który nazwałem "jeszcze inny pozew"? Czy naprawdę takiego roszczenia nie mamy?
"romanoza" napisał:
Ale dlaczego nikt się nie wypowie w temacie, który nazwałem "jeszcze inny pozew"? Czy naprawdę takiego roszczenia nie mamy?
nie miałam czasu się z nim zaznajomić - a gdzie on jest teraz Dreed? Bo był chyba na na stronie głównej Protest Sędziów.
"iga" napisał:
...nie miałam czasu się z nim zaznajomić - a gdzie on jest teraz Dreed? Bo był chyba na na stronie głównej Protest Sędziów.
To pomysł...A jest TUTAJ
"Dreed" napisał:
...nie miałam czasu się z nim zaznajomić - a gdzie on jest teraz Dreed? Bo był chyba na na stronie głównej Protest Sędziów.
To pomysł...A jest TUTAJ
Po wciśnięciu "TUTAJ" pojawia się:
Taki post lub temat nie istnieje, być może został przed chwilą usunięty, wróć i spróbuj ponownie
"Dreed" napisał:
...nie miałam czasu się z nim zaznajomić - a gdzie on jest teraz Dreed? Bo był chyba na na stronie głównej Protest Sędziów.
To pomysł...A jest TUTAJ
Nie ma
"efa" napisał:
...nie miałam czasu się z nim zaznajomić - a gdzie on jest teraz Dreed? Bo był chyba na na stronie głównej Protest Sędziów.
To pomysł...A jest TUTAJ
Nie ma
U mnie działa.
"iga" napisał:
wejdźcie przez stronę główną do tematu " Pozew!!! dyskusja jeszcze inny pozew"
A w którym to dziale?
Może mam w ignorowanych?
Jeszcze raz powtórzę to co ktoś kiedyś na tym forum już zauwazył - prostest żeby był skuteczny musi być odczuwalny i dotkliwy - akcja oddawania krwi owszem jest fajna i pożyteczna, ale właśnie dlatego, że jest przy okazji pożyteczna to swojego celu przez nią nie osiągnięmy, Dlatego ja osobiście uważam że z naszeo punktu widzenia lepszy jest dzień bez wokandy
Pozwy nie dotyczyły szczególnie małych kwot. Nie pamiętam już szczegółów, gdyż to dawne czasy (przed rokiem 2000), ale z pewnością wyroki nie zapadały. Pozwów było tak dużo, że nasi szanowni politycy uznali pozasądowo roszczenia i wypłacili. Dalszą konsekwencją sytuacji była jednak zmiana prawna, weszło w życie nowe usp, które nasze wynagrodzenia powiązało ze średnią budżetową.
"Beatka" napisał:
Pozwy nie dotyczyły szczególnie małych kwot. Nie pamiętam już szczegółów, gdyż to dawne czasy (przed rokiem 2000), ale z pewnością wyroki nie zapadały. Pozwów było tak dużo, że nasi szanowni politycy uznali pozasądowo roszczenia i wypłacili. Dalszą konsekwencją sytuacji była jednak zmiana prawna, weszło w życie nowe usp, które nasze wynagrodzenia powiązało ze średnią budżetową.
Beatka, powiedz, bo ja w domu bez lexa (sędziego RP nie stać ), wcześniej z czym to było powiązane?
I czy na skutek nowej regulacji doszło do obniżki naszego wynagrodzenia? (no, może nie mojego, bo ja już na nowym usp)
Bo może warto byłoby w tym kierunku pójść?
zmiana zasad wyliczania wynagrodzenia to chyba zmiana warunków pracy?
Z tą głową do góry to będzie problem. Właśnie znalazłam trochę czasu i przejrzałam zmiany w przepisach dotyczące naszych wynagrodzeń i to od 1990 roku. Jestem przerażona, także tym, że działo się to wszystko na moich oczach i z naszym cichutkim przyzwoleniem. Dwa zrywy wiosny przecież nie uczyniły, a mocno swego czasu ostudziło nas pewne orzeczenie TK (musiałabym poszukać dokładnie), Na szczęście jeszcze nie wszystko stracone. Być może także "starzy" sędziowie też jeszcze doczekają się czegoś pozytywnego. Co do kwestii prestiżu, szacunku społecznego, to nie łudźmy się, być może tego się nie doczekamy. Spójrzmy na otaczającą rzeczywistość, wszechobecną agresję i to od góry do samego dołu. Krytyczne spojrzenie na całokształt doprowadziło mnie do wniosku, że w znacznej mierze fakt, że nikt się z nami nie liczy zawdzięczamy naszym kulturalnym, spolegliwym zachowaniom. Skoro milczymy, to nie ma problemu, można "wejść nam na głowę" i dokręcać śrubę.
[ Dodano: Pon Lut 04, 2008 5:31 pm ]
Nie jestem "gościem", "raktykantem" ani "aplikantem", tylko pełnoletnim sędzią (niestety).
Beatko
ja też przejrzałem przepisy dotyczące naszych wynagrodzeń i wyszło mi, że gdyby do dziś obowiązywało usp z 1985 roku obowiązujące na dzień 31 grudnia 1994 roku, nawet jeśliby prezydent nie podwyższył "wielokrotności" ) zarabiałbym o 2.200 brutto więcej niż dziś.
Octawiabis!
Gratuluję stalowych nerwów, gdyż na obliczenia brakło mi odwagi i czasu na odnalezienie mnożnika. Jeżeli mogę, to proszę o przypomnienie tego z 1994. Z pewnością nie był to obecny.
Pięknie to wyraziłeś.
A tak na poważnie, to kto nam każe potem odrabiać zaległości, sami sobie napędziliśmy ten wyścig numerkowy, sami z siebie zrobiliśmy producentów śrubek.
kto mi każe to nadrabiać -proszę bardzo -zatroskani przedstawiciele KRS -którzy apelują o misję i brak radykalnych działań, wizytatorzy ustalający ilość spraw na wokandzie i itd itp
jak się jest trybikiem to się kręci, nakręcanym przez inne tryby.
Ale czy to nie nasza wina? kazali robić więcej, robiliśmy, potem znowu podnieśli pułap, no to my znowu zrobiliśmy więcej. I tak to się kręci, a my jak potulne barany, spać nie będziemy, ale pracować tak. A jakby tak przestać harować, przecież każdy ma ograniczone możliwości psychofizyczne, ja przynajmniej mam.
problem polega na tym, że wiele osób nie zapisuje sie do Stowarzyszenia, bo nie chce płacić comiesięcznych składek - za dużych !!!! Z kolei im więcej członnków tym niższa składka /tak przypuszczam/ , więc jest takie błędne koło, co wy na to??/
Koko - oto odpowiedź.
Składka w IUSTITII wynosi 10 zł miesięcznie na potrzeby całej organizacji, a oddziały ustalają sobie same drugą część składki, tzw. oddziałową. Jeżeli ktoś nie chce takiej składki płacić - trudno. Zebrania delegatów kosztują, a musimy je co roku odbyć, kosztuje też dojazd na zebrania zarządu i inne tego typu działania. My, członkowie Zarządu, dajemy IUSTITII nasz prywatny czas, spędzamy całe godziny w pociągach, żeby sie spotkać i coś omówić. Od wielu tygodni nie mam wolnej chwli bez działań IUSTITII. Zebranie 5 lutego dla mnie oznaczało pobudkę o 4.30 i powrót do domu o 23.00. Dla niektórych kolegów podobnie. Nie bierzemy za to ani grosza, ale zbankrutować z powodu kosztów dojazdu nie możemy, wiecie wszyscy, ile każdy z nas zarabia.
A co do pytania, czy gdyby nas było więcej, składki by spadły - odpowiadam: bardzo możliwe, że tak. Utrzymujemy przeciez tak czy owak jedno biuro, jednego asystenta zarządu, jedną księgową, zebrania delegatów liczą tyle samo osób. Poza tym wysokość składki uchwalają sami delegaci na zebraniu.
Ale jeśli ktoś woli zaoszczędzić na składce - to cóż, mam obowiązek szanować jego pogląd.
Na 16 lutego niech szykuje transort spod Ministerstwa
"arczi" napisał:
Na 16 lutego niech szykuje transort spod Ministerstwa
taczki?
Po Wypowiedzi min. Pinokia, że chce zlikwidowac awanse poziome w pierwszej chwili ręce mi opadły. Mam jeszcze świeżo w pamięci jak kilka tygodni temu Cwiąkalski przekonywał sędziów, że nie powinniśmy byc niezadowoleni z pozbawienia wzrostu mnożników bo dostaniemy przecież 2 podwyżki w 2008r. waloryzacyjną i wynikającą z awansów poziomych. W prasie rozwodził się ile to pieniędzy dostaniemy tytułem tej ostatniej podwyżki. W bieżącej sytuacji gdyby Cwiąkalski źle sie czuł z tym, że zabrał nam podwyżkę, gdyż zmusiły go do tego oszczędności budżetowe, to raczej starałby się wylewac oliwę, by uspokoic wzburzone morze naszego niezadowolenia. Tymczasem zabranie nam awansów poziomych to jak wyjęcie zza pazuchy rękawicy i walnięcie nas nią w twarz. To jak wypowiedzenie otwartej wojny. Tu już nie ma miejsca na żarty o wdłużającym się nosie min. Pinokia. Tu trzeba wprost powiedziec, że to przejaw niewyobrażalnej hipokryzji, zakłamania, arogancji i lekceważenia środowiska sędziowskiego. Ten dbający głównie o swoją popularnośc w mediach fałszywy człowiek prowadzi otwartą wojnę z niezależnymi sądami jako równorzędnymi organami treciej władzy. A wojna ma swoje prawa. Albo on nas albo my jego. Dlatego uważam, że gdyby Cwiąkalski złożył taki projekt ustawy w rządzie należy masowo składac wnioski ojego odwołanie ( listy z sądów albo uchwały zgromadzeń ). A gdy rząd złoży taki projekt ustawy w sejmie-strajk włoski.
Mocne słowa, ale popieram. Ponawiam też moje pytanie. Komu zależy na silnej władzy sądowniczej w tym kraju? Posłom, senatorom, rządowi, mediom, pseudointelektualnym, ale medialnym profesorom... ???
Kierownik ma racje w 100%
Wysunięcie ..... propozycji likwidacji awansu poziomego właśnie w tym momencie to jaskrawa konfrontacja. Zgadzam się, że wszystko jest do dyskusji ale jest jeden warunek: zanim teraz pozwolimy sobie cokolwiek odebrać, to musimy najpierw znacznie więcej otrzymać.!!!!! .........
edit by Administrator:
Nie dajemy upustu swoim nerwom.....Nam nie przystoi
"art_60" napisał:
Do K.Ierownika
Jestem niedoinformowany w sprawie wypowiedzi ministra o zamiarze likwidacji awansów poziomych, jeśli możesz rzuć proszę więcej informacji.
Informacje i dyskusja na ten temat na naszym forum: kategoria-sędziowie, temat-spotkanie z ministrem.
Z tradycyjnym pozdrowieniem: szable w dłoń.
[ Dodano: Pon Lut 11, 2008 5:15 pm ]
"octawiabis" napisał:
@ art.60
Ja zrozumiałem to w ten sposób : wprowadzenie dodatkowej - trzeciej stawki awansowej, za to likwidacja SO w SR i SA w SO.
Oczywiście tak to zapowiedział. Tylko, że to jest finansowo bardzo niekorzestne rozwiązanie. Zresztą ja już nie uwierzę w nic co ten minister zapowie. Dla mnie jest on juz zupełnie niewiarygodny. Nie zdziwię się jak ochoczo w ciągu 2 m-cy zlikwiduje awanse poziome a w grudniu 2008r. powie :" Niestety w toku prac budżetowych.... itd."
Jeśli chodzi o naszego szanownego ministra i podległe mu ministerstwo, to nie spodziewam sie po nich niczego, co mógłbym uznać za korzystne dla siebie. W temacie rzekomych podwyżek jestem jak najbardziej sceptyczny. Nie mam uprzedzeń do mecenasa, jak na razie miał za mało czasu na zniechęcenie do siebie lub nie, natomiast nie przypuszczam by byli w stanie wykroić coś na podwyżki dla nas. :sad:
Również proszę o cierpliwość. Nie można robić błędu i z góry zakłada, że MS nie ma nam nic do powiedzenia i zaproponowania. Jeżeli się okaże, że faktycznie niczego konkretnego nam nie proponują, wtedy z czystym sumieniem możemy rozpocząć przemyślane i skoordynowane działania. Ale póki co, musimy poczeka do spotkania 15 lutego.
Podoba mi się pomysł przedstawienia założeń lub nawet gotowych rozwiązań tzw. "usp marzeń". Proponuję, by już teraz zacząć wymianę poglądów na ten temat.
Na początek - problem Sędzia - pracownik. Potem - zasady oceniania i awansowania. Przebudowa przepisów dotyczących postępowań dyscyplinarnych. Oczywiście organy sądu i samorząd. Itd, itp...
Pragnę przypomnieć, że przedstawiciele Iustitii weszli w skład zespołu który ma się zając nowelizacja usp.
Potrzebują oni jednak merytorycznego i intelektualnego wsparcia. Zatem, proszę o publikowanie pomysłów i koncepcji.
A może tak nowa zakładka "USP marzeń" ?
Pozdrawiam i proszę o cierpliwość.
Widzę, że kolega ma zaległości...
Propozycje zmian w usp już są.
Faktem jest, że najpierw napisałem, a potem przeczytałem.
Wypowiedzi dużo w temacie usp, ale bardzo mało konkretów.
A to dlatego, że my lubimy dużo gadać, narzekać i podawać mało konkretów... Ach, co za niewygodne środowisko, reakcyjne i chaotyczne...
"Jacek Tylewicz" napisał:
Faktem jest, że najpierw napisałem, a potem przeczytałem.
Wypowiedzi dużo w temacie usp, ale bardzo mało konkretów.
Myslę, że każdemu z nas z osobna jest trudno stworzyć sensowny całościowy projekt usp. To jest w zasadzie niemożliwe mając na względzie zwłaszcza czas poświęcany naszej codzinnej pracy. Natomiast uważam, że dobrze by było, zeby Iustitia, skoro deklaruje, że posiada wypracowany projekt nowego usp, wkleiła go na forum. Tym samym jestem przekonany, że rozpoczęła by sie sensowana wymiana konkretnych poglądów!!!!!
Pisałam juz o tym w temacie projekty, ale napiszę jeszcze raz w tym miejscu. Dzisiaj w ręce wpadł mi w dość nieoczekiwany sposób faks - projekt zmian USP i innych ustaw regulujący kwestie wymagrodzeń sędziów i prokuratorów. Kwota bazowa dla nas to 1868 zł (chyba, bo nieczytelny faks) waloryzowana corocznie według wskaźników z ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Prokuratorzy pozostają przy "starej" kwocie bazowej, a więc odmienne wynagrodzenia dla sędziów i prokuratorów. Ponadto w projekcie trzy stawki awansowe: 5, 10, 15%, podejrzewam, że bez awansu poziomego. Dziwi mnie natomiast, iż jest to projekt z 06.02.2008r., a projekt ustawy o prokuraturze, gdzie zapowiadane były analogiczne do sędziowskich wynagrodzenia prokuratorów, datowany jest na 07.02.2008r. Nie wiem, kto jest autorem projektu zmian do USP, który wpadł mi w ręce, mam nadzieje, że nie jest to projekt zaakceptowany porzez Iustitię. Napiszcie, jeżeli czytaliście już ten projekt i wiecie coś więcej.
@magdalukas
Bardzo proszę o przesłanie mi skanu na maila....
Poproszę jakąś ikonę emocji, która płacze rzewnym łzami.
Góra urodziła mysz.
Patrząc z drugiej strony: wydusilismy tę mysz z tej góry. I to tylko przy pomocy listu otwartego!
Sama propozycja to oczywiście żenada. Chcą zostawić kwotę bazową, jakaś żonglerka procentami, efektywnie tej podwyzki wyjdzie z 500 złotych albo i nie... ani jeden z naszych postulatów nie zostaje w ten sposób uwzględniony. Nadaje się toto do kosza.
Poza tym co to właściwie jest? Oficjalny projekt ustawy? Czy jakaś poczta pantoflowa?
Walczymy dalej!
Skoro to są konkretnie sformułowane przepisy - to znaczy, że to nie są propozycje do negocjacji, tylko że decyzja już została przez drugą stronę podjęta.
Oczywiście poczekamy na rezultat rozmów 15 lutego, niemniej sądzę, że będzie to spotkanie służące jedynie oficjalnemu przedstawieniu tego projektu.
Wrócmy zatem do rozmów o dalszych formach protestu.
Ciekawy jestem kto w ministerstwie pisze takie projekty ustaw. To chyba niemożliwe, żeby byli to sędziowie( może z wyjątkiem kol.J. Ignaczewskiego-przepraszam jeśli przekręciłem nazwisko). MOże to jacyś tajni agenci Stowarzyszenia Oczywiście Niewinnych Pensjonariuszy Zakładów Karnych pracujący w ministerstwie.
W każdym razie to propozycja nie do przyjęcia. Parę lat temu już mieliśmy w usp kwotowo podaną kwotę bazową i dzisiaj wiemy co z tego wyszło.
Nie mogę oprzec się wrażeniu, że min. Pinokio naprawdę uważa nas za ograniczonych, naiwnych ciemniaków. A zatem nie pozostaje nam nic innego jak szable w dłoń.
"Dred" napisał:
Poprawcie mnie jeśli się mylę, bo mam wrażenie, że widziałem w uzasadnieniu tego projektu powołanie się na art. 178 ust. 2 Konstytucji!Dred conajmniej kilku ludzi z Abwehry ABW monitoruje to forum więc nie uważam, że pewne mocne stwierdzenia w stylu "bulwarówek" trzeba eliminować. MS musi mieć jasny ogląd sytuacji jak Jaskiernia.
romanoza:
Ja mam zbyt daleko do SO, żeby poważnie o tym myśleć (130 km). Oprócz tego, jak byłem delegatem to na ostatnim zgromadzeniu stawało 13 kandydatów do SO, 12 z tego samego miasta, jeden z miasta oddalonego o jakieś 40 km. W nawiązaniu do niektórych postów dodam, że jestem przewodniczącym. Za 8 lat pewnie wystąpię o awans poziomy "
Zacytowałam post z innego tematu - bo projekt (chyba mozna to już tak nazwać) odchodzi od konstrukcji awansu poziomego. Tym samym sędziowie mieszkający w mniejszych ośrodkach, nawet bardzo dobrzy, w większości będą wyłączeni z możliwości uzyskania kiedykolwiek miana Sędziego Sądu Okręgowego. Tym samym ich zarobki zatrzymają się na poziomie trzeciej stawki SSR, gdy tymczasem awans poziomy umożliwiłby im uzyskanie jeszcze dwóch stawek jako SSO. Czy dobrze rozumuję?
[ Dodano: Sro Lut 13, 2008 8:51 pm ]
Falkenstein - jestem coraz bardziej przekonana do twojego projektu usp.
Dobrze rozumujesz, ja generalnie chciałbym być kiedyś SSO, o ile mogę jeździć latem to zimą niekoniecznie. Ostatnia osoba z mojego sądu przeszła do SO jakieś 5 lat temu, w ogóle z mojego miasta są 2 takie osoby. A sąd nie jest mały, liczy 27 sędziów. Miałem propozycje delegacji, ale uznałem że rodzina jest ważniejsza. Z mojego - i zapewne nie tylko mojego - punktu widzenia awans poziomy - wyłącznie ze względów prestiżowych, nie finansowych był sensowny. A skończy się to pewnie w ten sposób, że np. w wieku 60 lat będę SSR z olbrzymim doświadczeniem i wiedzą, a moje orzeczenia będą oceniać osoby z duuuużo mniejszym stażem (nie twierdzę, że gorsi fachowcy). Raczej nie będzie dysproporcji pomiędzy ich i moją wiedzą i doświadczeniem. Oczywiście przy awansie poziomym oceniałyby te same osoby, ale mimo wszystko uważam, że awans poziomy był sensowny.
Że nie wspomną o sędziach rodzinnych, którzy w większości okręgów nie mają gdzie awansowac. Rodzinni o awanse poziome dobijali się odkilkunastu lat.
Wydaje mi się, ze u podstaw tego projektu leżą bardzo prozaiczne przyczyny. Poprzednia ekipa zarezerwowała w budzęcie na 2008 r. środki na wzrost wynagrodzeń w związku z awansem poziomym (tak przynajmniej można wywnioskować z uzasadnienia projektu w części dotyczącej kosztów zmian). Obecna zorientowała się, ze w 2008 r. nie będzie trzeba wydaać tych pieniędzy, bo w czasie od lipca do grudnia nikt nie dostanie przecież nominacji poziomej. Jednocześnie jest spora grupa sędziów, która i tak ma już drugą stawkę awansową i ci w lipcu nic by nie dostali dlatego wymyślono 3. stawkę awansową. W ten sposób zawęzi się znacznie grono tych którzy w lipcu nic nie dostaną. Proszę zauważyć, że taki sposób wydania tej kasy jest możliwy, bo nie wywołuje automatycznych skutków w Prokuraturze. Uzasadniałoby to też ostatnunie pomysły ministerstwa
To żałosne, ze zmienia się usp, bo ktoś w szufladzie znalazł trochę zapomnianej kasy, ale obrazuje to jak sie traktuje władzę sądowniczą i sędziów.
Miesiąc temu na własne uszy słyszałem z ust członka KRS, że w projekcie budżetu na 2008r. krs nie znalazł pieniędzy na awans poziomy. Gdy zaczęli drążyc sprawę dlaczego okazało się, że jeszcze za Ziobry powstała w ministerstwie komórka , która miała przygotowac zmianę usp przed wejściem w życie awansów by je znieśc. Zadziwiające, że min. Pinokio jest tu wyjątkowo zgodny ze swoim poprzednikiem.
Drodzy Państwo. Jak wcześniej pisałem w formie przypuszczającej, to teraz wiem na pewno: niewielu zależy na silnym i niezależnym wymiarze sprawiedliwości. Dzieje się to paradoksalnie w kraju europejskim, gdzie rządzi umiarkowana i nowoczesna władza. A skoro pozostałym władzom nie zależy na silnym wymiarze sprawiedliwości, to najlepiej skłócić środowisko, rzucić ochłapa i patrzeć jak odchodzą najlepsi, a tych pozostałych, to albo sfrustrować totalnie, albo zastraszyć. Chciałbym nie stawiać barykad i nie dzielić stron na "nas" i "ich", ale jakoś nie potrafię. Smutne jest to, że nie tylko nie rozumie się sensu artykułu, na który się cały czas powołujemy, ale również istoty trójpodziału władzy oraz gwarancji realizacji tej zasady. Jeżeli ktoś nie rozumie zasad funkcjonowania państwa, nie rozumie norm konstytucyjnych, mało tego - gardzi nimi, to jak może zrozumieć powagę pozycji niezależnego wymiaru sprawiedliwości i niezawisłych sędziów? Uważam, że to niezrozumienie bierze się przede wszystkim z braku praktycznego zmysłu i doświadczenia politycznego rodzimych włodarzy (od zawsze), z braku chęci do myślenia pro publico bono, z braku dbania o dobre imię ojczyzny, której (podobnie jak My) kiedyś ślubowali...
Oj tak. A ja naiwnie po rządach PIS myślałam, że wreszcie zrozumieli jak ważne są
niezależne, mocne sądy.
kto miał zrozumieć?
nawet odejście od idei nagrywania rozpraw można potraktować jako kolejny krok w spychaniu potrzeb naszej firmy na dalszy plan. nie będzie nagrywania, a zapewne nie będzie też dalszego wzmocnienia asystentami, a przede wszystkim szans na konkrentne podwyżki nie tylko dla sędziów, ale i pracowników.
poza tym to granda, żeby różnicować wynagrodzenia asystentów w zależności od rodzaju sądu, w którym pracują. czy asystent w SR pracuje mniej lub ma mniejsze kwalifikacje, aby różnicować jego wynagrodzenie z asystentem w SA?
nie liczyłbym na jakąś zmianę ministerstwa po spotkaniu z Iustitią 15 lutego, ale zobaczymy na jaką akcję będzie stać naszą firmę.
"K.Ierownik" napisał:
Oj tak. A ja naiwnie po rządach PIS myślałam, że wreszcie zrozumieli jak ważne są
niezależne, mocne sądy.
Starałem się zwrócić na to uwagę w ocenzurowanym przez Dreda poście. Z pewnością to forum czyta Abwehra ABW bo taki mają obowiązek, a dla kwesti negocjacji ma władza mieć świadomość nastrojów drugiej strony niekoniecznie pokornych. UE PATRZY.
UE patrzy, UE czuwa, UE muchy słów nie słucha
Mają pewnie niezły ubaw jak wszystko czytają. Myślą sobie, ot naiwniaki...
O przepraszam, ja niczego nie cenzurowałem...dzisiaj.
Na odejściu od konstrukcji awansu poziomego stracą też niektórzy SO. Ci, którzy wcześnie awansowali mieli szansę załapać się nie tylko na sędziego apelacyjnego w sądzie okręgowym ale chyba także na stawki SA.
Tych pokrzywdzonych coraz wiecej się robi........
Dred, wiążąc pewne szczegóły w jedną spójną, logiczną i wzajemnie uzupełniającą się całość, należy dojść do głębokiego przekonania, że wszelkie okoliczności ujawnione w toku wszechstronnej i pogłębionej analizy przedmiotowej kwestii, popartej gruntowną oceną treści źródeł osobowych, jak również analiza zapisów i wniosków, sygnowanych przez autorów na niniejszym forum, nakazują przyjąć, że jedyną osobą, która łączy różne środowiska, poglądy, osądy, opinie i spostrzeżenia i od której zaczynają się niebagatelne w swoim wydźwięku dyskursy intelektualno-zawodowe, jesteś Ty...
Post kolegi rbk został wyedytowany...To prawda. Nie zrobił jednak tego mój "młodszy brat".
Moi drodzy - równie mocno Wasz adminstrator jest zbulwersowany po zapoznaniu się z tekstem projektu zmian. Najbardziej zirytował mnie fakt, że nikt z nas nie widział wcześniej tego projektu, a tym bardziej nikt nie mial okazji zaopiniować wprowadzanych zmian. Osobiście wydaje mi się, że w dniu 15 lutego Pan minister Ćwiąkalski, przy pomocy któregos z dyrektorów, przedłoży piękny projekt jak swoją propozycję i da nam szansę na "szeroko zakrojone" poprawki typu zmiana "lub" na "i", "albo" na także...
Nasz plan, a konkretnie harmonogram się nei zmienia. Każda ze stron będzie miała prawo do przedstawienia swoich stanowisk.
Nie zapominajmy, że jerst nas 10 tysięcy osób, doskonałych specjalistów i nie pozwolimy sobie na zasadę odsuwania w czasie naglących naszych potrzxeb. Wprowadzenie kolejnej sztucznej kwoty bazowej jest dla nas praktycznie nie do przyjęcia. Nadal pozostajemy na tzw. "garnuszku" i w pozycji nas uzależniającej. Będziemy wszelkimi możliwymi i dostępnymi środkami starali się to zmienić. Być może termin upublicznienia projektu jest związany właśnie z tym sotkaniem. Jest to niejako sondaż naszej reakcji... Dlatego nie dajmy się sprowokować. Z determinacją ale i konsekwencją musimy realizować nasz harmonogram.
Nie możemy jednocześnie zniżać się do poziomu języka brukowego, ponieważ jesteśmy jednak elitą tego narodu. Dlatego proszę Was nie używajmy słów i stwierdzeń, które mogą dać oręż naszym przeciwnikom. Nie nazywajmy Pana ministra "inokiem". Wiem, że jest to ciężkie - patrząc na notoryczne poniżanie nas gestami ze stronyn polityków, ale oprócz przepaści jaka nas dzieli w kwestii wynagrodzeń (na naszą niekorzyść) to różni nas klasa kultury, a ta już jest naszą domeną...
Wasz administrator musi niestety zwracać uwagę na niektóre zbyt ostre stwierdzenia, chociaż bardzo je cenię i w pełni się z nimi solidaryzuję. Nie dawajmy jednak pretekstów do "zwykłych" pyskówek. Do tego macie działy dostępne tylko zarejestrowanym. Tutaj jest temat otwarty i każdy może nas ocenić.
Będziemy walczyć o godne wynagrodzenie!!! W naszym wspólnym działaniu jest wielki potencjał. Zobaczycie, że nastąpią zmiany, które nas usatysfakcjonują.
"Modern_judge" napisał:
Dred, wiążąc pewne szczegóły w jedną spójną, logiczną i wzajemnie uzupełniającą się całość, należy dojść do głębokiego przekonania, że wszelkie okoliczności ujawnione w toku wszechstronnej i pogłębionej analizy przedmiotowej kwestii, popartej gruntowną oceną treści źródeł osobowych, jak również analiza zapisów i wniosków, sygnowanych przez autorów na niniejszym forum, nakazują przyjąć, że jedyną osobą, która łączy różne środowiska, poglądy, osądy, opinie i spostrzeżenia i od której zaczynają się niebagatelne w swoim wydźwięku dyskursy intelektualno-zawodowe, jesteś Ty...
... to jakby co, nie będzie problemu ze znalezieniem winnego.
"Dreed" napisał:
Post kolegi rbk został wyedytowany...To prawda. Nie zrobił jednak tego mój "młodszy brat".
A przepraszam Dreda za zamieszanie. Natomiast do Dreeda mam prośbę o ewnetualne przenoszenie do odpowiedniego moich prowokacyjnych wypowiedzi.
"Dred" napisał:
W rok zarobił ponad milion
zmuszony przez "Super Express" minister Ćwiąkalski (58 l.) pokazał PIT
http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=subLead&news_cat_id=1586&news_id=182744&scroll_article_id=182744&scroll_gallery_aid=182744&layout=1&age=text&list_position=1
gdy to przeczytałam, to wyszło mi, że z podatków P. Ministra utrzymuje się z 4-5 sędziów - bardzo chwalebnie;
a tak na serio, to poczułam sie po wielokroć upokorzona, że stukamy o podwyżkę kilku tysięcy złotych u przedstawiciela palestry z takim dochodem,
jak również po wielokroć bardziej niż dotychczas zbulwersowana wypowiedzią ministra, że sędziowie nie zarabiają najgorzej. dosłownie zemdliło mnie, gdy zobaczyłam taka obłudę, wybaczcie dosłowność...
To nie moderacja słowa to hipokryta.
Oj Michał, daj spokój. On zarobił tylko dwadzieścia razy więcej od przeciętnego sędziego z rejonówki, a tu zaraz taki rwetes.
niech on sobie zarabia,
tylko niech nie mówi, że my nie zarabiamy najgorzej.
szczyt hipokryzji.
Po tej informacji zarobkach MS już się nie dziwię, że po zakończeniu kadencji nie zgodziłby się zostać sądzią SA. Swoją drogą jak przeczytałem o tym gdzies na tym forum to się poczułem jakby mi w twarz napluł. Dla wielu z nas jest to w końcu szczyt kariery.
Szanowne Koleżanki i Koledzy!
Usunąłem jako Global Moderator ostatnich kilkanaście postów z tego wątku. Przypominam aby w miarę możliwości trzymać się tematu. A tu już zaczęły się dygresje o spadających satelitach, samochodach i wyższości Astona Martina DB7 nad DB9 czy odwrotnie, itp.
Miejscem gdzie można się swobodnie wypowiedzieć w dowolnym temacie (także dotyczącym Aston Martina) jest dział Hyde Park! Tam zapraszam wszystkich!
Brawo Dorota. koledzy to forum czytacie nie tylko Wy, naprawdę chcecie przeczytać w poniedziałek w Fakcie o tym jak to "biedni sędziowie" umilają sobie walkę o podwyżki dyskusjami o luksusowych samochodach ?
"ropuch" napisał:
Brawo Dorota. koledzy to forum czytacie nie tylko Wy, naprawdę chcecie przeczytać w poniedziałek w Fakcie o tym jak to "biedni sędziowie" umilają sobie walkę o podwyżki dyskusjami o luksusowych samochodach ?
a chcesz, lizusie, zostać zacytowany w poniedziałkowych gazetach?
Przepraszam bardzo ja tylko zwróciłem uwagę na coś co może zostać źle odebrane. Wszyscy doskonale wiecie, że dziennikarzy interesuje sensacja, a nie prawda więc nie należy dawać im argumentów do ręki, podobnie jak minjstrowi, który uważa, że "i tak nie najgorzej nam się powodzi" nie widzą więc powodu do tego, żeby mnie zaraz wyzywać.
Poza tym jeżli ktoś chce mi nawrzucać wolałbym żeby to robił patrząc mi w oczy nie chowając się za anonimowością internetu. Nie znasz mnie nigdy ze mną nie rozmawiałaś, nie wiesz jaki jestem jakie masz prawo tak mnie nazywać, ?
ropuch, emikonke widzisz. Jesli tak, to sie nie obrazaj
Nie obrażam, w ogóle nie umiem się obrażać. Nie załapałem ironii i zrobiło mi się trochę przykro bo pisząc wcześniejszego posta chciłem tylko zwrócic uwagę na coś co może być źle odebrane.
[ Dodano: Sob Lut 16, 2008 1:47 pm ]
I nie chcę być nigdzie cytowany w żadnej prasie czy telewizji, tak w ogóle to wcale mi nie zależy na tzw opinii społecznej ani na tym co o mie myśli. Nie chce tez zostać sędzią roku i dostać w nagrode kompletu noży.
[ Dodano: Sob Lut 16, 2008 2:01 pm ]
Co do meritum całym soba popieram wszelkie akcje protestacyjne. Obawiam się, że takie jednodniowe akcje Rząd może albo zakrzyczeć, albo przykryć np konferencją w sprawie satelity.
Sędziów jest niewielu, a pamiętacie co powiedział ojciec do Wołodyjowskiego "Dał ci Bóg mizerną postać, jak się nie będą ciebie bali ro się będą z ciebie śmiali".
A jesteś może funkcyjnym?
Mam wrażenie, że nieco demonizujecie funkcyjnych. Ja jestem funkcyjny i chętnie przestałbym być, mam dość odpowiadania za wszystko. Jedno pismo z SO, jak zastosowano środek zabezpieczający wysyłać gościa konwojem do szpitala, nawet jak dyrektor odmawia przyjęcia, następne pismo (zrobiłem jak kazali i dyrektor odesłał konwój z delikwentem), źle zrobiłem, trzeba zrobić inaczej. I wszystko pod groźbą dyscyplinarki. Nie napiszę, gdzie to mam. Jak byłem tylko na sali, sam sobie byłem sterem, żeglarzem okrętem. Poruszę za jednym razem kilka wątków. W moim sądzie wątpię, żeby ktoś złożył pozew. Ale ja to zrobię, nawet jak będę 41. List tylko ja nosiłem do podpisów. I dalej czuję misję.
Być może to już było, nie nadążam z czytaniem postów. Czytaliście ostatnio pismo Ministra Sprawiedliwości " ... w odpowiedzi na uchwałę Iustitii i list otwarty SR dla Warszawy Żoliborza ..." Czyżby innych listów nie dostał?
"monikissima" napisał:
Być może to już było, nie nadążam z czytaniem postów. Czytaliście ostatnio pismo Ministra Sprawiedliwości " ... w odpowiedzi na uchwałę Iustitii i list otwarty SR dla Warszawy Żoliborza ..." Czyżby innych listów nie dostał?
O jakim piśmie mini - stra piszesz ?
"monikissima" napisał:
Być może to już było, nie nadążam z czytaniem postów. Czytaliście ostatnio pismo Ministra Sprawiedliwości " ... w odpowiedzi na uchwałę Iustitii i list otwarty SR dla Warszawy Żoliborza ..." Czyżby innych listów nie dostał?
Pewnie, że nie dostał, także pisałem już o tym, na zgromadzeniu w Lublinie dostał do garści listy z SR Biała Podlaska i z SR Łuków i dopiero wtedy czytał, a w MS była już taaaaaaka sterta listów
Było w obiegu w sądach warszawskich w tym tygodniu. Zawierało takie same bzdety, jak wszystkie wypowiedzi MS, dotyczące naszych postulatów ... że w przyszłym roku, że powołano specjalny zespół, że rozumie, że nic nie poradzi ...
"monikissima" napisał:
Było w obiegu w sądach warszawskich w tym tygodniu. Zawierało takie same bzdety, jak wszystkie wypowiedzi MS, dotyczące naszych postulatów ... że w przyszłym roku, że powołano specjalny zespół, że rozumie, że nic nie poradzi ...
nie że powołano tylko że w najbliższym czasie zostanie powołany. Inaczej mówiąc nic nowego
"romanoza" napisał:
Mam wrażenie, że nieco demonizujecie funkcyjnych. Ja jestem funkcyjny i chętnie przestałbym być, mam dość odpowiadania za wszystko. Jedno pismo z SO, jak zastosowano środek zabezpieczający wysyłać gościa konwojem do szpitala, nawet jak dyrektor odmawia przyjęcia, następne pismo (zrobiłem jak kazali i dyrektor odesłał konwój z delikwentem), źle zrobiłem, trzeba zrobić inaczej. I wszystko pod groźbą dyscyplinarki. Nie napiszę, gdzie to mam. Jak byłem tylko na sali, sam sobie byłem sterem, żeglarzem okrętem. Poruszę za jednym razem kilka wątków. W moim sądzie wątpię, żeby ktoś złożył pozew. Ale ja to zrobię, nawet jak będę 41. List tylko ja nosiłem do podpisów. I dalej czuję misję.
To dlaczego jesteś funkcyjnym? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy funkcyjny narzeka na los funkcyjnego.
u mnie koszty i grzywny rozkłada sięna raty przy biurku, bez powiadomienia storn 9od ręki), a powinno być na posiedzeniu po zawiadomieniu stron.
"maj73" napisał:
u mnie koszty i grzywny rozkłada sięna raty przy biurku, bez powiadomienia storn 9od ręki), a powinno być na posiedzeniu po zawiadomieniu stron.
a ja wyznaczam posiedzenia (teraz już chyba na kwiecień)
zawiadamiam strony
sekretariat sporządza wokandę
po posiedzeniu doręczam tym których nie było
mam w zakresie 8 wokand wykonawczych w miesiącu i gdybym zza biurka rozkładała na raty, to musiałam wokandy uzupełniać Wp - zwyczajnie nie dałabym rady pisać postanowień mimo, że z postanowienia z kns - u pisze sekretariat
poza tym z tego co wiem, w moim okręgu już wszystkie sądy idą z tym na jawne
Odnośnie wynagrodzeń adwokackich (i radcowskich) to ja myślałem raczej o działaniu w odwrotną stronę. A jakbyśmy zaczęli im zasądzać po 20 złotych za sprawę, czyli tyle, ile sędzia dostaje za jedno rozstrzygnięcie (mniej więcej)?
Mecenasy są pyskate, więc zrobiłby się hyr w prasie, a co ważniejsze mają przełożenie na władzę ustawodawczą, więc byłby to jakiś środek nacisku.
Panu ministrowi jako pełnomocnikowi z radością zasądziłbym 20 pln z uzasadnieniem, że "adwokaci nie są najgorzej wynagradzaną grupą zawodową".
możesz sobie pomarzyć, że zasądzisz coś mini spraw -ta osoba nie należy do adwokatów kratkowych
U nas na wschodzie mamy takie powiedzenie: "rzyjdzie koza do woza".
A poza tym minister-adwokat ma kolegów.
"efa" napisał:
u mnie koszty i grzywny rozkłada sięna raty przy biurku, bez powiadomienia storn 9od ręki), a powinno być na posiedzeniu po zawiadomieniu stron.
a ja wyznaczam posiedzenia (teraz już chyba na kwiecień)
zawiadamiam strony
sekretariat sporządza wokandę
po posiedzeniu doręczam tym których nie było
mam w zakresie 8 wokand wykonawczych w miesiącu i gdybym zza biurka rozkładała na raty, to musiałam wokandy uzupełniać Wp - zwyczajnie nie dałabym rady pisać postanowień mimo, że z postanowienia z kns - u pisze sekretariat
poza tym z tego co wiem, w moim okręgu już wszystkie sądy idą z tym na jawne
Ja zza biurka w wykonawczym nie robię nic, wszystko na sali, wszystkich powiadamiam a jak nie ma zwrotki odraczam posiedzenie. Nie korzystam z wzorów z kns, bo postanowienie o ratach piszę i tak ze dwie minuty.
[ Dodano: Pon Lut 18, 2008 8:52 am ]
"robak" napisał:
Mam wrażenie, że nieco demonizujecie funkcyjnych. Ja jestem funkcyjny i chętnie przestałbym być, mam dość odpowiadania za wszystko. Jedno pismo z SO, jak zastosowano środek zabezpieczający wysyłać gościa konwojem do szpitala, nawet jak dyrektor odmawia przyjęcia, następne pismo (zrobiłem jak kazali i dyrektor odesłał konwój z delikwentem), źle zrobiłem, trzeba zrobić inaczej. I wszystko pod groźbą dyscyplinarki. Nie napiszę, gdzie to mam. Jak byłem tylko na sali, sam sobie byłem sterem, żeglarzem okrętem. Poruszę za jednym razem kilka wątków. W moim sądzie wątpię, żeby ktoś złożył pozew. Ale ja to zrobię, nawet jak będę 41. List tylko ja nosiłem do podpisów. I dalej czuję misję.
To dlaczego jesteś funkcyjnym? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy funkcyjny narzeka na los funkcyjnego.
Z łapanki jestem funkcyjnym kolego. Nic nie poradzę na to, że nie możesz zrozumieć.
Tutaj znajduje się wyłączona część z tematu protestu, ponieważ staje się on mniej czytelny.... W dziale Protest temat Harmonogram proszę skupić się na konkretach....
"robak" napisał:
Mam wrażenie, że nieco demonizujecie funkcyjnych. Ja jestem funkcyjny i chętnie przestałbym być, mam dość odpowiadania za wszystko. Jedno pismo z SO, jak zastosowano środek zabezpieczający wysyłać gościa konwojem do szpitala, nawet jak dyrektor odmawia przyjęcia, następne pismo (zrobiłem jak kazali i dyrektor odesłał konwój z delikwentem), źle zrobiłem, trzeba zrobić inaczej. I wszystko pod groźbą dyscyplinarki. Nie napiszę, gdzie to mam. Jak byłem tylko na sali, sam sobie byłem sterem, żeglarzem okrętem. Poruszę za jednym razem kilka wątków. W moim sądzie wątpię, żeby ktoś złożył pozew. Ale ja to zrobię, nawet jak będę 41. List tylko ja nosiłem do podpisów. I dalej czuję misję.
To dlaczego jesteś funkcyjnym? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy funkcyjny narzeka na los funkcyjnego.
To już ponarzekać nie wolno ? Parafrazując: "To dlaczego jesteś sędzią ? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy sędzia narzeka na los sędziego ".
"bladyswit" napisał:
Mam wrażenie, że nieco demonizujecie funkcyjnych. Ja jestem funkcyjny i chętnie przestałbym być, mam dość odpowiadania za wszystko. Jedno pismo z SO, jak zastosowano środek zabezpieczający wysyłać gościa konwojem do szpitala, nawet jak dyrektor odmawia przyjęcia, następne pismo (zrobiłem jak kazali i dyrektor odesłał konwój z delikwentem), źle zrobiłem, trzeba zrobić inaczej. I wszystko pod groźbą dyscyplinarki. Nie napiszę, gdzie to mam. Jak byłem tylko na sali, sam sobie byłem sterem, żeglarzem okrętem. Poruszę za jednym razem kilka wątków. W moim sądzie wątpię, żeby ktoś złożył pozew. Ale ja to zrobię, nawet jak będę 41. List tylko ja nosiłem do podpisów. I dalej czuję misję.
To dlaczego jesteś funkcyjnym? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy funkcyjny narzeka na los funkcyjnego.
To już ponarzekać nie wolno ? Parafrazując: "To dlaczego jesteś sędzią ? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy sędzia narzeka na los sędziego ".
Napisałem dokładnie to samo ale skasowałem
@ romanoza
romanoza mam to samo więc "współczuję z tobą" (cytat z Ziemi Obiecanej) Damy radę.
[ Dodano: Pon Lut 18, 2008 7:32 pm ]
To jak w końcu trzeba robić z tymi środakmi zabezpieczajacymi i kto ośmielił się zakrewstionować słowa prazesa apelacji - naszego guru w zakresie wykonastwa ??
"bladyswit" napisał:
.
To już ponarzekać nie wolno ? Parafrazując: "To dlaczego jesteś sędzią ? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy sędzia narzeka na los sędziego ".
Nie zgadzam się z tą parafrazą. Wielu sędziów jest poniekąd uwięzionych w swym zawodzie, bo mają rodziny na utrzymaniu i pobrane kredyty a odejście z sądu łączy się z ryzykiem i ja to rozumiem. Mają w pełni prawo narzekać na swą sytuację bo nie bardzo mają wyjście żeby nie być sędziami. Ale funkcyjni? Przecież w końcu ten dodatek nie jest na tyle duży aby ktoś musiał być funkcyjnym.
[ Dodano: Wto Lut 19, 2008 11:38 pm ]
"romanoza" napisał:
Z łapanki jestem funkcyjnym kolego. Nic nie poradzę na to, że nie możesz zrozumieć.
No nie mogę zrozumieć. W żaden sposób. Jak to z łapanki? Przecież zawsze można się nie zgodzić.
"robak" napisał:
.
To już ponarzekać nie wolno ? Parafrazując: "To dlaczego jesteś sędzią ? Nigdy tego nie potrafię zrozumieć kiedy sędzia narzeka na los sędziego ".
Nie zgadzam się z tą parafrazą. Wielu sędziów jest poniekąd uwięzionych w swym zawodzie, bo mają rodziny na utrzymaniu i pobrane kredyty a odejście z sądu łączy się z ryzykiem i ja to rozumiem. Mają w pełni prawo narzekać na swą sytuację bo nie bardzo mają wyjście żeby nie być sędziami. Ale funkcyjni? Przecież w końcu ten dodatek nie jest na tyle duży aby ktoś musiał być funkcyjnym.
[ Dodano: Wto Lut 19, 2008 11:38 pm ]
"romanoza" napisał:
Z łapanki jestem funkcyjnym kolego. Nic nie poradzę na to, że nie możesz zrozumieć.
No nie mogę zrozumieć. W żaden sposób. Jak to z łapanki? Przecież zawsze można się nie zgodzić.
Jasne, dla ciebie to żadna kasa. Nie każdy ma tak dobrze.
"robak" napisał:
Ale funkcyjni? Przecież w końcu ten dodatek nie jest na tyle duży aby ktoś musiał być funkcyjnym.
sorry robak, ale można zostać jeszcze funkcyjnym dla realizacji swojej wizji oraz dla wpływu na funkocjonowanie tej malutkiej komóreczki zwanej Wydziałem
nie dla tej marnej kasy ...
a jeżeli KTOŚ ma takie podejście do funkcji - dodatek funkcyjny za zwiększenie obowiązków, to z uwagi na wysokość tego dodatku ma prawo narzekać do kwadratu
oj koledeżanki i koledzy -podgryzamy się i podszczypujemy. uskuteczniamy małe piekiełko, a funkcyjni są potrzebni, taka rola i system.
a swoją drogą śmieszne jest, że prokuratorzy protestują, że nie dostaną wirtualnych podwyżek powiązanych ze wzrostem płacy dla sędziów. nie chodzi mi przy tym o istotę prostestu, ale samo to, że chodzi o coś czego jeszcze nikt nam nie dał
natomiast ciekawe jak im wyjdzie ten dzień wolny na żądanie. Mam nadzieję, że się im powiedzie. zwłaszcza, że nie uskuteczniają dnia bez wokandy w przyszłym kwartale, ale biorą się od razu do czynu.
trzymając kciuki, obawiam się, że im nie wyjdzie masowy protest.
"elew" napisał:
oj koledeżanki i koledzy -podgryzamy się i podszczypujemy. uskuteczniamy małe piekiełko, a funkcyjni są potrzebni, taka rola i system.
a swoją drogą śmieszne jest, że prokuratorzy protestują, że nie dostaną wirtualnych podwyżek powiązanych ze wzrostem płacy dla sędziów. nie chodzi mi przy tym o istotę prostestu, ale samo to, że chodzi o coś czego jeszcze nikt nam nie dał
natomiast ciekawe jak im wyjdzie ten dzień wolny na żądanie. Mam nadzieję, że się im powiedzie. zwłaszcza, że nie uskuteczniają dnia bez wokandy w przyszłym kwartale, ale biorą się od razu do czynu.
trzymając kciuki, obawiam się, że im nie wyjdzie masowy protest.
bardzo lubię proków i nie chcę, aby moja wypowiedź była odebrana jako podszczypywanie kolegów sędziów lub prokuratorów, ale mam nieodparte wrażenie, że w tym zakresie (tj. dyskusji na temat powiązania bądź nie wynagrodzenia proków i sędziów), to jesteśmy odgórnie sterowani
zastosowana w praktyce metoda divide et impera.
możemy być rozprowadzani jak pielęgniarki przez psychologów z ABW
A może trzeba zacząć "dyskryminować" SKarb Państwa?
Jak im zależy na szybkości - to powoli, a w innych przypadkach (czyli przeciwko SP) szybko?
dziś rano w tv - "MS jako pierwszy dostał pochwałę od premiera za 100 dni rządu".
to ja pytam: za co ta pochwała? co takiego szczególnego zostało zrobione, że pochwała idzie do MS w pierwszej kolejności?
i od razu po cichu sobie odpowiadam: za zaoszczędzenie kasy, podczas gdy inni byli zmuszeni dać (lekarze, celnicy, policjanci itd.) - wycofaniu się z obiecanych już podwyżek, i tak ogólnie - za uziemienie sędziów, którzy zaczynali podnosić głos na Władzę Wykonawczą, likwidację awansów poziomych itd.
Wysłuchałam dziś w ZET-ce, że Prezydent chce występować z inicjatywą ustawodawczą w różnych dziedzinach, w tym zamierza walczyć o wynagrodzenia sędziów. Gdzieś na forum padł pomysł wystąpienia do Prezydenta z listem. Może istotnie mielibyśmy sprzymierzeńca w Prezydencie, bez względu na pobudki jego działania.
"Dreed" napisał:
Zauważcie jaką klasę i pełne zwarcie pokazują medialnie prokuratorzy. Oni potrafią bez zastanawiania się, bez zasłaniania swojej bierności i asekuranctwa słowami o "etosie, morale itp", publicznie ogłosić, że wezmą urlop na żądanie.
Rezultat jest prosty - są szanowani, następuje błyskawiczna reakcja w postaci odstąpienia od rozdzielenia finansowego naszych grup. Może to prokuratura, chociaż podporządkowana całkowicie przełożonym, powinna sprawować wymiar sprawiedliwości w kraju???
.
Nie byłabym taka pewna co do tej solidarności prokuratorów. Dzisiaj w radio TOK FM słuchałam wywiadu ( co prawda nie od samego początku) przeprowadzonego przez Jacka Żakowskiego z Prokuratorem Krajowym, który mówił, ze dochodzą do niego sygnały, ze jednak wiekszość prokuratorów nie weźmie udziału w tym proteście.
Najbardziej zabawne jednak w tym wywiadzie było, to że Prokurator Krajowy "nie wiedział" jakie podwyżki prokuratorzy maja ( i mieli ) dostać i czym one się różnią od podwyżek sedziowskich.
"Dreed" napisał:
Ze smutkiem muszę stwierdzić, że wśród naszej grupy zawodowej istnieje znaczne grono osób, które słusznie zostały określone przez sedziego Ignaszewskiego mianem "urzędników w kancelarii prezesa".
Tymczasem jak się okazuje, jest wielu sędziów, którzy nigdy nimi nie powinni zostać. Nie powinni, gdyż boją się decydować o samym sobie, a robią to w odniesieniu do innych ludzi (podsądnych, pozwanych...)
Być sędzią to jest cechować się nie tylko wysokim poziomem wiedzy prawniczej, ale również, a może przede wszystkim kulturą osobistą, niezależnością w wyrażaniu poglądów, szacunkiem dla innych i siebie, przekonaniem o słuszności swoich żądań.
Jak możemy domagać się traktowania nas poważnie, jeżeli pomiędzy nami są osoby przekonane, że najlepsza metodą jest być "szarym człowiekiem", nie wychylającym się, oczekującym na łaskawość "równorzędnych władz...".
Sami wystawiamy sobie opinię. Słaba grupa zawodowa, bez możliwości większego wpływu na tok zmian...kto się z nami wówczas liczy?
Dreed,
chciałabym się mylić... ale coraz częściej mam przeświadczenie, że wśród nas jest tak niewielu zdolnych do tego, aby odważnie i niezależnie wyrażać swoje poglądy i walczyć o swoją pozycję.
Boję się, że wszystko zakończy się chocholim tańcem.... :sad:
"grabea" napisał:
co do przyspieszenia terminu dnia bez wokandy, to chyba dobry pomysł. Prokuratorzy zapowiadają urlopy na żądanie i zwolnienia lekarskie już na poniedziałek. Jakoś nie mają skrupułów, tak jak my.
A jakie mają mieć skrupuły, co niby ryzykuje prokurator w opinii publicznej? Jeżeli nie przyjdzie na wokandę, to nawet nie wiem jak byś się tłumaczyła, że nie ma prokuratora i sprawa się nie może odbyć z tego powodu to usłyszysz co najwyżej "co to za prawo, co to za sąd, że nie może prokuratora ściągnąć". Czy słyszałaś kiedyś określenie, że "ciągają po prokuraturach"? Bo "ciągają po sądach" i to my w opinii publicznej ponosimy odpowiedzialność. U nas jak spadnie sprawa, to ludzie zaczynają huczeć. Jak prokuratora nie ma i odeśle się świadka, nie przyjmie policjanta lub nie wykona jakiejś innej czynności to tak na prawdę nic się nie stanie. Nasze zawody absolutnie nie są do siebie podobne a jedyne podobieństwo sprowadza się - w przypadku wydziałów karnych - do posługiwania się tym samym kodeksem. Mi osobiście najbardziej odpowiadałoby, gdyby zaczęli strajk włoski, może wreszcie do sądu gnioty przestałyby wpływać.
No i co się tak na mnie pyszczysz, nie wyspałeś się, termin dnia bez wokandy jest tak odległy, że nikt go nie zauważy. A co do tego, jakie zdanie ma o nas opinia publiczna wszyscy wiemy, więc co w oczach tej opinii mamy zaryzykować ?
A o prokuratorach już głośno w mediach.
Do głowy nie przyszłoby mi, żeby się pyszczyć, napisałem tylko komentarz do stwierdzenia o braku skrupułów prokuratorów, moim zdaniem jednak trochę się różnimy (z prokuratorami oczywiście). Ja dzień bez wokandy mogę ogłosić nawet w ten piątek i pasuje mi każdy termin, urlop na żądanie mogę wziąć jutro a nawet ciurkiem cztery dni, nie ma problemu. Jakkolwiek jeżeli chodzi o protest nie jest to dobrze, że mamy różne poglądy na pewne tematy, niemniej jednak uważam, że jesteśmy indywidualnościami, jeżeli różnica w poglądach nie jest wynikiem strachu to chyba jest ok? Nic nie poradzę na to, że prokuratura w czasach ZZ dużo straciła w moich oczach i z pewnościach ich zwarte deklaracje o wzięciu urlopu na żądanie na moją opinię nie wpłyną. Oni tak samo zwarcie stosowali się do wszystkich wytycznych słanych z ministerstwa.
Dreed,
chciałabym się mylić... ale coraz częściej mam przeświadczenie, że wśród nas jest tak niewielu zdolnych do tego, aby odważnie i niezależnie wyrażać swoje poglądy i walczyć o swoją pozycję.
Boję się, że wszystko zakończy się chocholim tańcem.... :sad:
Grabea. Wpadaj do pokoju spiskowego na II pietrze to podniesie Ci się morale.
[ Dodano: Sro Lut 20, 2008 1:07 pm ]
Częściej.
[ Dodano: Sro Lut 20, 2008 1:11 pm ]
Częściej.
właśnie skończyła się na tvn 24 konferencja prasowa Z.Ć. wprawdzie włączyłam w trakcie ale było coś o szokujących podwyżkach dla nas " aż do 750 zł" czy ktoś wie coś więcej, bo ja już się gubię w tych projektach i obietnicach chyba jednak bez pokrycia
kolejny pomysł -ministerstwo wprowadza totalny szum informacyjny w celu spacyfikowania jakiejkolwiek akcji. domyślać sie można że w zalewie pomysłów ani sędziowie ani prokuraturzy nie dostaną w 2009r żadnej podwyżki bo na razie poza plotkami którymi raczy nas minister nie ma śladu jakichkolwiek ustaleń z min finansów -które ma jasny cel -wzrost płac nie większy niż 6,5 %, przytrzymanie inflancji, a nade wszystko redukcje deficytu budżetowego do 1 % PKB
Pozew złożę, obiecuję.
Ale na duchu nadal nie jestem podniesiona.
A te umowy z ORA i OIRP wypowiedziała Preses SO w Warszawie?
"henrylee" napisał:
dziś rano w tv - "MS jako pierwszy dostał pochwałę od premiera za 100 dni rządu".
to ja pytam: za co ta pochwała? co takiego szczególnego zostało zrobione, że pochwała idzie do MS w pierwszej kolejności?
i od razu po cichu sobie odpowiadam: za zaoszczędzenie kasy, podczas gdy inni byli zmuszeni dać (lekarze, celnicy, policjanci itd.) - wycofaniu się z obiecanych już podwyżek, i tak ogólnie - za uziemienie sędziów, którzy zaczynali podnosić głos na Władzę Wykonawczą, likwidację awansów poziomych itd.
Dokładnie, dyscyplina budżetowa przede wszystkim.....
750 zl?? zwykle jest rudno wyprowadzić mnie z równowagi ale tym artykułem się udało. Jeżeli na spotkaniu 25.02. potwierdzą się te zapowiedzi - albo pójdziemy na Warszawę albo rezygnuję z zawodu.
750 zl?? zwykle jest rudno wyprowadzić mnie z równowagi ale tym artykułem się udało. Jeżeli na spotkaniu 25.02. potwierdzą się te zapowiedzi - albo pójdziemy na Warszawę albo rezygnuję z zawodu.
arczi
Nie rezygnuj (jeszcze)! Potrzebni nam tacy, jak Ty. Do Twojego marszu na Warszawę jestem gotowa się przyłączyc. I na pewno znajdą się też inni. Ale najpierw realizujmy nasz harmonogram (cały czas mam nadzieję, że uzupełniony). Co do odmowy szkolenia aplikantów też nie oglądamy się na inne wydziały. A że w okręgu nasz wydział jest jedyny, nikt nie jest w stanie nas zastąpic.
http://www.rp.pl/artykul/95587.html
jeżeli to prawda, to nie ma rzeczy niemożliwych
"arczi" napisał:
750 zl?? zwykle jest rudno wyprowadzić mnie z równowagi ale tym artykułem się udało. Jeżeli na spotkaniu 25.02. potwierdzą się te zapowiedzi - albo pójdziemy na Warszawę albo rezygnuję z zawodu.
750 zł brutto (to kwota najwyższa) ale dolna granica to około 100 zł brutto, a z tego wynika, że podwyżka ma być od 100 - 750 brutto ??: Nie wiem dla kogo 750 zł, na konferencji mówili, że 100 zł brutto dla świeżo nominowanych sędziów. Chyba na waciki :sad:
i tyle będzie bo asesorzy tyle skorzystali na obniżce składki rentowej
Minister Ćwiąkalski będzie gościem "Kropki nad I" w TVN24 o godzinie 20.00. Ciekawe, co ma do powiedzenia ???
że jest zarąbisty, a co ...
Premier Donald Tusk nie ma do niego zarzutów.
sprawdził się w biznesie, w nauce i w służbie publicznej
jest spełniony w życiu zawodowym i nie rozumie tych ciągłych utyskiwań ze strony sędziów i prokuratorów, gdyż prawnicy ci nie są najbardziej pokrzywdzoną grupą zawodową.
może ze swojej strony zapewnić, że będą oni zadowoleni po przeprowadzonych przez niego zmianach.
bliższe konkrety w zakresie zmian zostaną później, ale należy zrozumieć istniejące ograniczenia budżetowe oraz konieczność docenienia również innych pracowników sektora budżetowego.
w każdym bądź razie jakiekolwiek radykalne protesty są w podległych mu jednostkach nieporozumieniem i zaprzeczenie etyki i misji zawodu.
Już wszystko wiem, daruję sobie oglądanie :smile:
chociaż kusi mnie, żeby usłyszeć kolejną wersję podwyżek :smile:
nie chcę być Kasandrą, ale podwyżek to my żadnych poważnych nie otrzymamy, jeżeli ich nie wywalczymy. Po jeszcze iluś tam konferencjach prasowych i przedstawianych na nich nowych projektach ustaw, rozpozrądzeń itp. zrobieniu dużego szumu i zamieszania, ministerstwo wróci do projektu który w tym roku uznało za niewykonalny z powodu braku pieniędzy. Czyli dostaniemy po jakieś 300 PLN i na tym się skończy. A jak znowu zaczniemy pokrzykiwać, to nam obiecają coś na nastepny rok, bo budzet, ineters państwa itp, itd
USTAWA
z dnia 27 lipca 2001 r.
Prawo o ustroju sądów powszechnych.
(Dz. U. z dnia 12 września 2001 r.)
Art. 89. § 1. Żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej.
I po manifestacji.
Co nie wyklucza możliwości zamówienia mszy (ale chyba z intencją opamiętania polityków, bo jaką inną?). Msza dla okreslonego środowiska nie jest manifestacją - to wykonywanie kutu religijnego, czego nikt nam zabronić nie może. Tylko że tu jest jeszcze jedna rzecz - msza to świętość i absolutnie sie nie zgadzam na nadużywanie jej - jako demonstracji czy czegokolwiek w tym stylu.
Nie wyklucza to również publicznego złożenia projektu ustawy na ręce właściwego organu przez 500 sędziów jednocześnie. Z tym jednak może juz być różnie, zwłaszcza jeżeli rzecznik dyscyplinarny okaże się up... - eee - konsekwentny.
Art. 84. § 1. Sędzia na rozprawach używa stroju urzędowego. Strojem urzędowym sędziego na rozprawie sądowej jest toga, a sędziego przewodniczącego na rozprawie - także nakładany na kołnierz togi łańcuch z wizerunkiem orła. Do stroju urzędowego sędziego należy również biret, jeżeli jego używanie wynika z przepisów o czynnościach sądowych.
I tyle o chodzeniu w togach poza rozprawą.
Czy zamiast 15 ekranów z biciem piany ktoś nie mógł na samym początku zajrzeć do przepisów?
ups, chyba czytałem uważnie posty, ale nie dojrzałem autorstwa pomysłu
Barbara - ukłony za pomysł dla Ciebie.
Modern - Twoje pomysły także wskazują, że basen był ożywczy.
Za to mnie chyba już pora spać.
He he, kudłaty
Pomysł złożenia projektu sędziowskiego na ręce marszałka uważam za niezły, nawet w większym gronie, pod warunkiem, że odpowiednio się go nagłośni, a wcześniej uzyska co najmniej kilka opinii konstytucjonalistów i wspólnotowników, takich "z nazwiskiem".
Referaty prasowe powinny moim zdaniem częściej zabierać głos, a nie tylko w sprawach, które są "medialne inaczej", że się tak wyrażę. Dlatego (tu: do Barbary) uważam, że władze Iustitii powinny zorganizować konferencję, spotkanie, czy jakiś panel na temat polityki medialnej sądów pod kątem dążenia do przywrócenia (heh, dobre słowo) godności zawodu.
Polecam chlor
myślę, że manifestacja miałaby przyzwoitą frekwencję gdyby zorganizować np. autokary z poszczególnych okręgó. Myślę, że jeden autokar z każdego okręgu to absolutne minimum; 2- 3 to już kilka tysięcy osób na manifestacji. Organizacyjnie jest tamu w stanie podołać jedynie Justitia. Dla mnie byłaby to obra okazja żeby stać się jej członkiem.
"zziajany" napisał:
myślę, że manifestacja miałaby przyzwoitą frekwencję gdyby zorganizować np. autokary z poszczególnych okręgó. Myślę, że jeden autokar z każdego okręgu to absolutne minimum; 2- 3 to już kilka tysięcy osób na manifestacji. Organizacyjnie jest tamu w stanie podołać jedynie Justitia. Dla mnie byłaby to obra okazja żeby stać się jej członkiem.
No comment.
no, złapałem drugi oddech i to bez wspomagania
P, ale przy restrykcyjnej interpretacji art 89 usp to w zasadzie dyscyplinarka należałaby się za pierwszego posta na tym forum w jakikolwiek sposób wiążącego się z kwestią wynagrodzenia, albo z jakąkolwiek inną kwestią związaną z wykonywaniem naszego zawodu. Zważywszy, że nie ma instrumentów gwarantujących stuprocentowo, że zamknięte części forum są niedostępne dla "ubliczności", oraz część jest w ogóle dostępna publicznie.
Również podpisanie listu otwartego, jest ryzykowne. List otwarty, to także nie jest droga służbowa. Artykuł prasowy - vide s. Ignaczewski - niezależnie od oceny jego publikacji, też nie.
Myślę, że prezentujesz zbyt restrykcyjną wykładnię usp.
Wszystko zależy od formuły manifestacji, a w szczególności od tego, czy potraktujemy ją jako wystąpienie w naszych indywidualnych sprawach. Ja osobiście, nie zamierzam w ten sposób domagać się podwyżki mojego wynagrodzenia. W swojej indywidualnej sprawie, mogę wystąpić z pozwem. Nie ośmieliłbym się demonstrować w sprawie swej indywidualnej podwyżki.
Wszystkie moje posty na forum w części dotyczącej protestu traktuję jako wypowiedzi zmierzające do zmiany systemu prawnego w RP w sposób gwarantujący respektowanie konstytucyjnej zasady godnego wynagradzania sędziów. Podobnie traktowałbym demonstrację w sprawie zmiany sposobu kształtowania wynagrodzeń. Jako demonstrację na rzecz zmiany porządku prawnego w określonym kierunku. Czy mamy prawo w takich brać udział? Organizować je?
"kudłaty" napisał:
no, złapałem drugi oddech i to bez wspomagania
P, ale przy restrykcyjnej interpretacji art 89 usp to w zasadzie dyscyplinarka należałaby się za pierwszego posta na tym forum w jakikolwiek sposób wiążącego się z kwestią wynagrodzenia, albo z jakąkolwiek inną kwestią związaną z wykonywaniem naszego zawodu. Zważywszy, że nie ma instrumentów gwarantujących stuprocentowo, że zamknięte części forum są niedostępne dla "ubliczności", oraz część jest w ogóle dostępna publicznie.
Zgadza się. Wszyscy ryzykujemy, uczestnicząc w forum. I nie trzeba do tego restrykcyjnej interpretacji - jest napisane to, co jest, wystarczająco jasno.
"kudłaty" napisał:
Również podpisanie listu otwartego, jest ryzykowne. List otwarty, to także nie jest droga służbowa.
Został doręczony ministrowi sprawiedliwości za pośrednictwem prezesów, czyli drogą służbową. Tu akurat wszystko było w porządku.
"kudłaty" napisał:
Artykuł prasowy - vide s. Ignaczewski - niezależnie od oceny jego publikacji, też nie.
Myślę, że prezentujesz zbyt restrykcyjną wykładnię usp.
To, jaka wykładnię prezentuję ja, jest nieistotne. Istotna będzie wykładnia, jaką przyjmie rzecznik dyscyplinarny. Wcale nie musi podzielić życzeniowej postawy większości forumowiczów.
"kudłaty" napisał:
Wszystko zależy od formuły manifestacji, a w szczególności od tego, czy potraktujemy ją jako wystąpienie w naszych indywidualnych sprawach. Ja osobiście, nie zamierzam w ten sposób domagać się podwyżki mojego wynagrodzenia. W swojej indywidualnej sprawie, mogę wystąpić z pozwem. Nie ośmieliłbym się demonstrować w sprawie swej indywidualnej podwyżki.
W razie czego broniłbym się tak samo, co nie zmienia faktu, z którego zdajesz sobie sprawę równie dobrze, jak ja: przesłanki art. 98 § 1 usp są spełnione. Urządzając manifestację w sprawie wynagrodzenia sędziego podajesz do wiadomości publicznej sprawę związaną z pełnionym urzędem.
Można tego nie chcieć zobaczyć, ale byłoby to raczej nierozsądne. A należy się liczyć raczej z nieprzychylną postawą organów dyscyplinarnych.
"kudłaty" napisał:
Wszystkie moje posty na forum w części dotyczącej protestu traktuję jako wypowiedzi zmierzające do zmiany systemu prawnego w RP w sposób gwarantujący respektowanie konstytucyjnej zasady godnego wynagradzania sędziów. Podobnie traktowałbym demonstrację w sprawie zmiany sposobu kształtowania wynagrodzeń. Jako demonstrację na rzecz zmiany porządku prawnego w określonym kierunku. Czy mamy prawo w takich brać udział? Organizować je?
Wszyscy je tu tak traktują. Mam nadzieję, że w razie czego zostanie to potraktowane jako kontratyp albo przynajmniej okoliczność łagodząca.
Wiążącej odpowiedzi na Twoje pytanie jest w stanie udzielić SN jako wyższy sąd dyscyplinarny.
Tak czy inaczej, trzeba było to rozważyć na samym początku, zamiast dzielić skórę na niedźwiedziu.
Proszę o niestawianie mi zarzutów, że straszę dyscyplinarkami. Ja po prostu leję kubeł zimnej wody na gorące głowy, bo zdaje się, że żaden z dyskutantów nawet się nad tym nie zastanowił (swoją drogą wstyd).
Chyba rzeczywiście zmienię nicka na "advocatus diaboli".
gadu -gadu
a policjanci wg RMF są nawoływani do tego aby 6 marca udali się na badania profilaktyczne -bo jeżeli nie zauważyli podwyżki, to znaczy że podupadają na zdrowiu. Społeczeństwo wymaga od policjantów aby byli zdrowi i w należytej kondyncji
po wypowiedziach mini spraw o zarobkach 8600 złotych brutto -wszyscy mieliśmy szansę niezwłocznie udać się na badania i dłuższą rekonwalescencję
ups, w sumie to ja postraszyłem?
ale, no ja na przykład zacytowane wyżej przepisy znam i myślę że wszyscy je znamy
nie oczekuję tu wiążącej odpowiedzi na takie pytania, które postawiłem,
natomiast wydaje mi się, że zakaz wystąpień i podawania do publicznej wiadomości spraw związanych z pełnionym urzędem dotyczy spraw indywidualnych, a nie problematyki generalnej; nie dotyczy możliwości udziału w publicznej dyskusji na temat rozwiązań systemowych w tych czy innych sprawach;
żeby dalej jednak nie bić piany, ja opowiadam się za formułą przedstawienia obywatelskiego projektu usp, który mogliby przywieźć do Warszawy jego współautorzy i udzielający mu poparcia
"P" napisał:
art. 89. § 1. Żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej. I po manifestacji.
Popieram kudłatego. Rownież wg mnie cyt. przepis dotyczy indywidualnej sprawy sedziego np. w przypadku zdjęcia z funkcji nie zawiadamiam o tym, jaka krzywda mi się stała lokalnej prasy. Natomiast nieporozumieniem byłoby stosowanie tego przepisu do wystąpień sędziów domagających się godnego traktowania, respektowania postanowień konstytucji, reformy sądownictwa.
Art. 84. § 1. Sędzia na rozprawach używa stroju urzędowego. Strojem urzędowym sędziego na rozprawie sądowej jest toga, a sędziego przewodniczącego na rozprawie - także nakładany na kołnierz togi łańcuch z wizerunkiem orła. Do stroju urzędowego sędziego należy również biret, jeżeli jego używanie wynika z przepisów o czynnościach sądowych.
I tyle o chodzeniu w togach poza rozprawą.
Przepis ten konstruuje jedynie zakaz używania na rozprawach stroju cywilnego. Z tych względów nie można mówić o łamaniu akurat tego przepisu, w przypadku użycia togi poza rozprawą. Z przepisu tego nie wynika zakaz używania togi poza rozprawą, bo tą kwestię ustawodawca pozostawił zdrowemu rozsądkowi. Ale z uwagi na występujące wątpliwości można skorzystać z pomysłu tujsa i trzymać togi przewieszone przez ramie. Chodzi tylko o to, że toga miałaby służyć, jako nasz znak identyfikujący.
oczywiście, że tak.
Ten przepis usp został błędnie zinterpretowany.
ja nie zamierzam przede wzystkim upominać się na tej manifestacji w sprawie osobistej, tylko żądam ukształtowania warunków wynagrodzenia sędziów zgodnie z Konstytucją!!!
To nie to samo. Jeżeli w naszym imieniu projekt usp złoży Iustitia, to zrobi to w imieniu Stwowarzyszenia!!. Czyli co, istnieje jakaś droga służbowa dla domaganie się przez Iustitię regulacji tej kwestii. To nie jest żaden kubeł zimnej wody, to tylko i wyłącznie strach.. niestety.
Wszyscy znamy ten cytowany przepis!! Ale nie zaknabluje on nam ust!!
[ Dodano: Pon Lut 25, 2008 9:55 am ]
P, nie upieraj się!!
Niedawno gdzieś widziałem cytat z Ew. Św. Mateusza: ' I niech mowa wasza będzie Tak, tak, nie, nie "
To dla wahających się.
na stronie =Manifestacja w Warszawie- Dość Gadania- podałem stronę internetowa odnośnie
składania projektów ustaw i inicjatywy ustawodawczej oraz formularz jaki trzeba przedstawić Marszałkowi Sejmu aby wystąpić publicznie.
Podpisów trzeba 100000.Czy tyle podpisów zbierzemy pod naszym projektem
Nie wiem czy uda się nam przekonać IUSTITIE do wystąpienia z naszym projektem. :sad:
"mati" napisał:
na stronie =Manifestacja w Warszawie- Dość Gadania- podałem stronę internetowa odnośnie
składania projektów ustaw i inicjatywy ustawodawczej oraz formularz jaki trzeba przedstawić Marszałkowi Sejmu aby wystąpić publicznie.
Podpisów trzeba 100000.Czy tyle podpisów zbierzemy pod naszym projektem
Nie wiem czy uda się nam przekonać IUSTITIE do wystąpienia z naszym projektem. :sad:
ale to właśnie Iustitia taki projekt USP przygotowywuje
Nie bardzo rozumiem wątpliwości związane z art 89 usp. Nie zapominajmy o § 4 zbioru zasad etyki zawodowej sędziów. "Sędzia powinien dbać o autorytet swojego urzędu, o dobro sądu, w którym pracuje, a także o dobro wymiaru sprawiedliwości i ustrojową pozycję władzy sądowniczej ". Mamy prawo, a uważam, że wręcz obowiązek reagowania wówczas, gdy ustrojowa pozycja sądów jest zagrożona. Jesteśmy sędziami i wiążą nas liczne ograniczenia, w zasadzie więcej jest nam zakazane niźli dozwolone, ale jesteśmy ludźmi świadomymi i powinniśmy jasno wskazywać zagrożenia płynące z sukcesywnego upadlania trzeciej władzy. Nie tylko w wąsko rozumianym naszym interesie ekonomicznym, ale również dla dobra ogólnego.
Wczoraj gdy usypiałem myslałem cały czas o forum. przyszedł mi do głowy jeszcze inny pomysł na protest. Można by jednego umówionego dnia w dniu sesji złożyc we wszystkich sprawach na wokandzie wnioski o wyłączenie od rozpoznawznia sprawy z uzasadnieniem, że zachodzą uzasadnione wątpliwosci co do bezzstronności gdyż ustawodawca w chwili obecnej nie zapewnia nam wynagrodzeń gwarantujących naszą niewzawisłośc.
Przy masowości akcji mamy w praktyce efekt " urlopu na żądanie " i " dnia bez wokandy " i wszystko to zupełnie w zgodzie z przepisami. Ciekawy jestem opinii szanownych koleżanek i kolegów.
Wczoraj gdy usypiałem myslałem cały czas o forum. przyszedł mi do głowy jeszcze inny pomysł na protest. Można by jednego umówionego dnia w dniu sesji złożyc we wszystkich sprawach na wokandzie wnioski o wyłączenie od rozpoznawznia sprawy z uzasadnieniem, że zachodzą uzasadnione wątpliwosci co do bezzstronności gdyż ustawodawca w chwili obecnej nie zapewnia nam wynagrodzeń gwarantujących naszą niewzawisłośc.
Przy masowości akcji mamy w praktyce efekt " urlopu na żądanie " i " dnia bez wokandy " i wszystko to zupełnie w zgodzie z przepisami. Ciekawy jestem opinii szanownych koleżanek i kolegów.
To "achnie jajami". Zzapomnij KIerowniku
"chomik" napisał:
To "achnie jajami". Zzapomnij KIerowniku
A wnioski do prezesa o zezwolenie na zatrudnienie się jako taksówkarz to nie?
genialne !!!!!!!! i zgodne z procedurą ja powinnam się wyłączac w każdej sprawie o nadanie klauzuli wykonalności bankowym tyt egzekucyjnym , jestem przeciez dłużnikiem banku z tytułu kredytu i zarabiam marnie - okoliczności z art 49 kpc jak znalazł Popieram !!!!!!!
Dżoana napisała:
branie urlopu w terminie, który zupełnie mi nie odpowiada po to aby zaprotestowac uważam za działanie przeciwko sobie bo zapewne i tak niczego to w sferze naszych uposażeń nie zmieni.
No to po problemie. Nie zawracaj już sobie głowy protestem. Nie martw się. Inni zaprotestują także za Ciebie.
Zastrzegam, że nie jest to komentarz do innych wypowiedzi, lecz wyraz moich osobistych odczuć.
Dzień, w którym stwierdziłbym, że wysokość mojego wynagrodzenia nie pozwala mi orzekać bezstronnie, bądź, że z takich przyczyn rodzą się wątpliwości co do mojej bezstronności, byłby ostatnim dniem sprawowania przeze mnie urzędu sędziego.
Również fakt pozostawania przeze mnie w szeregu stosunków prawnych z różnymi podmiotami nie pozwala mi twierdzić, że nie jestem w stanie orzekać bezstronnie czy też, że mogą powstać wątpliwości co do mojej bezstronności. Nie zamierzam składać wniosków o wyłączenie z procesów w których stroną jest mój ubezpieczyciel z tytułu OC samochodu, z uwagi na zbyt wysoką składkę ubezpieczeniową. Każdy z nas w takich stosunkach prawnych pozostaje - z bankiem, z ubezpieczycielem, gminą, spółdzielnią mieszkaniową...
Nie dopuszczam do siebie myśli, że warunki materialne mogłyby mieć jakikolwiek wpływ na moje orzecznictwo czy też czynności związane z orzecznictwem.
Dlatego podobnie jak w jakiejkolwiek innej sferze, nie zamierzam zmieniać swojego dotychczasowego stanowiska w kwestii wyłączeń. Nie wniosę o wyłączenie z niczego z czego nie wyłączałbym się w innej sytuacji.
"kudłaty" napisał:
Zastrzegam, że nie jest to komentarz do innych wypowiedzi, lecz wyraz moich osobistych odczuć.
Dzień, w którym stwierdziłbym, że wysokość mojego wynagrodzenia nie pozwala mi orzekać bezstronnie, bądź, że z takich przyczyn rodzą się wątpliwości co do mojej bezstronności, byłby ostatnim dniem sprawowania przeze mnie urzędu sędziego.
Również fakt pozostawania przeze mnie w szeregu stosunków prawnych z różnymi podmiotami nie pozwala mi twierdzić, że nie jestem w stanie orzekać bezstronnie czy też, że mogą powstać wątpliwości co do mojej bezstronności. Nie zamierzam składać wniosków o wyłączenie z procesów w których stroną jest mój ubezpieczyciel z tytułu OC samochodu, z uwagi na zbyt wysoką składkę ubezpieczeniową. Każdy z nas w takich stosunkach prawnych pozostaje - z bankiem, z ubezpieczycielem, gminą, spółdzielnią mieszkaniową...
Nie dopuszczam do siebie myśli, że warunki materialne mogłyby mieć jakikolwiek wpływ na moje orzecznictwo czy też czynności związane z orzecznictwem.
Dlatego podobnie jak w jakiejkolwiek innej sferze, nie zamierzam zmieniać swojego dotychczasowego stanowiska w kwestii wyłączeń. Nie wniosę o wyłączenie z niczego z czego nie wyłączałbym się w innej sytuacji.
one more try
tak jak w ramach protestu nie zwolnię od kosztów strony która na to nie zasługuje, nie zasądzę nieprzysługującego roszczenia, nie przekażę wszystkich moich spraw do rozpoznania innemu sądowi, tak również w ramach protestu nie będę składał bezzasadnych wniosków o wyłączenie, ponieważ uważam, że umiejętność zachowania bezstronności jest najważniejszą spośród wszystkich naszych umiejętności; nie umiałbym najpierw złożyć takiego wniosku, a później spojrzeć w oczy stronom i powiedzieć o.k., koniec protestu, już jestem bezstronny;
nie chcę siać defetyzmu, więc w tej sprawie nie zabieram więcej głosu
Nie wyłączaj się sam z dyskusji, każdy głos i pomysł jest cenny.
Pomysły działań protestacyjnych robią się coraz ciekawsze. Ich wspólną słabą stroną jest to, że wymagają masowości. Na to szanse są marne bo jesteśmy grupą indywidualistów, których nie da się jakoś zmusić do protestowania w jakiś konkretny sposób.
Z tego wynika, że potrzebujemy takiej formy protestu, którą będzie mógł zastosować każdy na własną rękę, nie oglądając się na innych. Pod tym względem (i chyba tylko pod tym) masowe zwalnianie od kosztów było idealne.
Myślimy dalej, wybieraki przeskakują, elektrony krążą, kora się fałduje...
Jako wywołany do tablicy pozwolę sobie mimo wszystko optymistycznie dla podniesienia nastrojów zauważyc, że jeszcze przyjdzie taki dzień, w którym łuki weźmiemy w juki a łupy w troki.
Skoro są przymiarki do zmiany konstytucji może sensownym byłoby przy okazji postarać się o bardziej konkretny zapis w konstytucji dotyczący naszych wynagrodzeń.
"jack" napisał:
" ...Wynagrodzenie sędziów jako kolejny temat, zostało omówione pod koniec spotkania. Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło swoje stanowisko w sprawie możliwości przyjęcia rynkowego mechanizmu ustalania i waloryzacji wynagrodzeń sędziów, stwierdzając, że jest on nierealny..."
ale niech powiedzą wprost i wyraźnie dlaczego jest nierealny. I co jest nierealnego w przyjęciu że kwota bazowa stanowiąca podstawę obliczania wysokości wynagrodzenia sędziów równa jest przeciętnemu wynagrodzeniu. Jeżeli ta kwota musi być znana wcześniej, żeby umożliwić planowanie budżetu, to przyjmijmy że jest to wynagrodzenie za dwa pierwsze kwartały. No i co teraz panie ministrze?
"iga" napisał:
Skoro są przymiarki do zmiany konstytucji może sensownym byłoby przy okazji postarać się o bardziej konkretny zapis w konstytucji dotyczący naszych wynagrodzeń.
Ja bym naszym tzw. politykom nie proponował zmian w tej części konstytucji. Skończy się to tym, że usuną 178 ust. 2 - po co tworzyć problematyczną fikcję. I po kłopocie :sad:
Ten przepis mogą sobie zabrać - i tak nam nic nie daje. Tylko nas ośmiesza.
falkenstein, Twój spryt niestety na niewiele się zda... Tam wprost powiedziano, ze problemem nie jest sposób naliczania, a obawa, ze takie ukształtowanie naszych wynagrodzeń, rozpocznie falę żądań innych pracowników budżetówki. Tak wiec, mowiac krótko, obecny rząd ma konstytucje w nosie, jakiekolwiek oderwanie naszych wynagrodzen od innych budzetowych im sie w glowie nie miesci.
Wiecie, naprawde mimo ogromnych chęci, nie jestem w stanie pojąc, czemu tak łatwo przychodzi rozdawanie pieniędzy władzy ustawodawczej i wykonawczej, a gdy myśla o nas, włacza im się blokada. I tu juz patrza na pozostalą część budzetówki, a w tych poprzednich wypadkach w ogole nie ma to znaczenia.
iga- na to chyba nie ma co liczyć, jedyna zgodnosc wszystkich opcji w parlamencie co do nas, sędziów, jest taka, by nas równać w dół.
I o to chodzi. Jak już pare razy wspominałem celem naszego protestu powinno być nie tylko podniesienie wynagrodzenia ale uświadomienie politykom i społeczeństwu, że sędziowe reprezentują trzecią równorzedna władzę, a nie część budżetówki.
]
Zgadzam się w 300%
... ale jak to zrobić, skoro przez tyle lat sobie nie raczą uświadomić?
Nie mam zielonego pojęcia
Pisałem juz gdzieś o tym chyba. Po pierwsze wynika to jak mi się wydaje z mentalności naszych polityków, którzy nie są w stanie zaakceptować faktu równorzędności władz, sprowadzają bowiem problem ad personam "sędzia ze Skarżyska nie może być tak samo ważny dla państwa jak ja minister z tysiącem różnych ważnych pomysłów". Druga przyczyna tkwi chyba w czystej kalkulacji, sędziowie nie stanowią istotnego liczebnie elektoratu ani nie dysponują takim poparciem by ignorowanie ich groziło odczuwalna utratą głosów
"anpod" napisał:
to prawda, spotkanie w Łodzi było świetnym pomysłem, gratulacje dla K.Ierownika, bo zdaje się, przyznał się do udziału w organizacji tego. Moze to jest metoda, spotkania z lokalnymi przedstawicielami władzy? tzn parlamentu. Bo jednak zupełnie inaczej przekonuje sie konkretną osobą, rozmawiajac z nia twarzą w twarz, niz bliżej niezidentyfikowaną grupę, przez równie bliżej niezidentyfikowaną grupę
Dziękuję za gratulacje. Jestem jednak w kłopocie bo nie ja organizowałem spotkanie z parlamentarzystami w Łodzi. To nie mój okręg. ??: Wiem już co zrobię. Nie mam innego wyjścia jak spróbowac zorganizowac podobne spotkanie w moim okręgu. Musi sie udac, tym bardziej, że dziś wstąpiłem do IUSTITII.
Wykorzystałem moment, że poszła do łazienki i znowu jestem osobiście a nie jako podszywający sie pode mnie blond agent J-23.
My mamy 2 koty. Numer ze spacerem nie przejdzie.
[ Dodano: Pią Lut 29, 2008 12:23 am ]
Musisz byc prezesem albo z rodzinnego skoro nie masz uzasadnień.
Proszę Cię uprzejmie. Ja już kilka dni temu przygotowałem pozew i podpisałem. Nie mogłem się doczekac. Leży teraz biedak na biurku w ciemności, ale juz w poniedziałek będzie mu raźniej bo nie będzie sam tylko w towarzystwie kilkunastu mam nadzieję braci bliźniaków.
A o tych uzasadnieniach w rodzinnym wiem bo sam tam rzeźbię swoje sprawy.
[ Dodano: Pią Lut 29, 2008 12:36 am ]
To cały czas ja. Ona tak szybko z tamtąd nie wychodzi.
[ Dodano: Pią Lut 29, 2008 12:43 am ]
Chyba stamtąd Ty mistrzu ortografii.
"iga" napisał:
Skoro są przymiarki do zmiany konstytucji może sensownym byłoby przy okazji postarać się o bardziej konkretny zapis w konstytucji dotyczący naszych wynagrodzeń.
Bardziej konkretnie będzie po prostu wykreślić art. 178 ust. 2. Tyle z nim problemów...
Wykreślić trzeba 86 usp
Swoją drogą jest ona bardzo restrykcyjny. Nie wiem czy nie za bardzo - biorąc pod uwagę treść art. 31 ust.3 konstytucji.
faktycznie,nie kraczcie bo jeszcze wykreślą 178
My jesteśmy III władzą i to trzeba uświadomić wszystkim, nie tylko rządzącym.
Poza tym nie rozumiem co mają do nas inni pracownicy budżetówki.
Lekarze mają też inna podstawę nie 1493,42 zł tylko 2800zł.
i gdzie tu sprawiedliwość
mati napisał:
Lekarze mają też inna podstawę nie 1493,42 zł tylko 2800zł.
i gdzie tu sprawiedliwość
Jak to gdzie - w sądzie.
zeby tylko nie wyszlo, ze jestesmy sprawiedliwi i ... prawi
jak będziemy powoływać się na zmniejszenie składek ZUS innych pracowników budżetówki, to zamiast nam podwyższyć, wtłoczą nas do ZUS i dadzą tą obniżoną składkę, zwłaszcza, że są takie zakusy...
"koko" napisał:
jak będziemy powoływać się na zmniejszenie składek ZUS innych pracowników budżetówki, to zamiast nam podwyższyć, wtłoczą nas do ZUS i dadzą tą obniżoną składkę, zwłaszcza, że są takie zakusy...
nie martwił by sie tym. Oni zdają sobie doskonale sprawę, że nas budżet nie zniósłby teraz przy nowym systemie emerytalnym przeniesienia składek nas wszstkich do 1 i 2 filaru i oczywiście nadpłacenie za wszystkie lata. To naprawdę ogromne środki!
może masz rację Arczi
Arczi napisał:
Dreed, rób ranking sądów skladających pozwy.. Wygra jak zwykle Śląsk!!!!
Czyli co, ścigamy się? Ale liczymy procentowo, a nie na sztuki, mam nadzieję. No i bierzemy pod uwagę okręgi, a nie poszczególne sądy rejonowe. Z tradycyjnym zawołaniem: Szable w dłoń!
"ludzka" napisał:
Arczi napisał:
Dreed, rób ranking sądów skladających pozwy.. Wygra jak zwykle Śląsk!!!!
Czyli co, ścigamy się? Ale liczymy procentowo, a nie na sztuki, mam nadzieję. No i bierzemy pod uwagę okręgi, a nie poszczególne sądy rejonowe. Z tradycyjnym zawołaniem: Szable w dłoń!
"ludzka" napisał:
Arczi napisał:
Dreed, rób ranking sądów skladających pozwy.. Wygra jak zwykle Śląsk!!!!
Czyli co, ścigamy się? Ale liczymy procentowo, a nie na sztuki, mam nadzieję. No i bierzemy pod uwagę okręgi, a nie poszczególne sądy rejonowe. Z tradycyjnym zawołaniem: Szable w dłoń!
Archi napisał:
ludzka odpisuje:
"ludzka" napisał:
Archi napisał:
ludzka odpisuje:
hej ludzka, ja nie jestem archi tylko arczi. Czyżbyś przekształciła mojego nicka z uwagi na mój staż na forum?, bo chyba nie na wiek
arczi ( a nie archi ) napisał:
hej ludzka, ja nie jestem archi tylko arczi. Czyżbyś przekształciła mojego nicka z uwagi na mój staż na forum?, bo chyba nie na wiek
Nie podobało ci się?
A, zapomniałabym: Szable w dłoń, a ty arczi (nie daj boże - archi ) hajda na koń pozwy do Ślązaków rozwozic.
Ja mam wątpliwości czy szable wystarczą. Raczej kałasznikow.
Dyskusja zeszła na poziom dzieci w piaskownicy.
maj73 napisał:
Dyskusja zeszła na poziom dzieci w piaskownicy.
no to: grabki w dłoń.
W związku z postem maja73 zastanawiałam się, czy w poszczególnych poważnych wątkach, jak ten, wypada pisac posty prawie na temat (no bo hasło szable w dłoń to i poważnie, i na temat), czy też wyłącznie takie, które dotyczą meritum. Ale pytam, czy jak odwiedzacie forum, to czytacie starocie, czy też interesują was nowości? I jakie macie miny, gdy nie ma nowych postów i interes stoi? Ja się smucę i wyglądam nowych wieści. A jak są i to takie z humorem, to morale mi się podnosi. W końcu harmonogram jest już ustalony, a na forum coś się dziac musi. Oczywiście szable w dłoń!
duralex napisał:
z drugiej strony, ludzka, musisz pamiętać, że na forum dołączają nowi userzy, którzy przede wszystkim kierują swije kroki do wątku harmonogram działań - jeżeli zobaczą, że Ty z K.Ierownikem tylko żarty sobie stroicie, to wcale nie zachęci ich do np. skłądania pozwów - zanim się zorientują w zasadach, odpuszczą sobie wszelkie formy masowego protestu.
Dlatego uważam, że kolega/koleżanka Maj 75 został/a przez/ Ciebhie zbyt ostro potraktowany/potraktowana.
Proszę więc Ciebie - przeproś
To nie Maj 75 tylko maj73, więc ty przeproś.
A ja skończyłem pierwsze z 4 uzasadnień. Idę spać.
Przeprosin nie potrzebuje, bo pierw musiałby się obrazić, a skoro na forum wszyscy piszą coś, aby podrzymać dyskusję, to i ja coś znalazłem na ten temat, bez tematu.
fiolet mam już 10 lat.
Pełnoprawny = fiolet.
Witam i pozdrawiam całe środowisko sędziowskie jak i Szanownych Forumowiczów.
Nie wiem czy Panstwo zauważyliście śmieszną (ale raczej mało) sytuacje , kiedy to po ostatnich podwyżkach w Policji , naczelnik np.10 osobowego wydziału z 15 letnim stażem pracy otrzymywać będzie pensję w wysokości ponad 4000zł i więcej...
Podobna sytuacja jest w przypadku np. kierownika rewiru dzielnicowych gdzie nie jest wymagane wyższe wykształcenie.
Jak widać praca sędziego rejonowego odpowiada służbie kierownika dzielnicowego....
Dokładne tabele płac dostępne są na stronach ZZ Policjantów oraz na forum policyjnym
IFP.pl
Jeśli nie trafiłem postem w temat, proszę modera o odpowiednie przestawienie ...
ja też jestem lekko zszokowany, no ale ja jestem asr. gdzie mi tam do pensji kierownika rewiru dzielnicowych ...
Mam prośbę,
jak zapewne wiecie, 11 - 13.04 jest zebranie delagatów Iustitii z udziałem m.in Min Spraw.
Uważam, że warto zrobić zestawienie zarobków w poszczególnych grupach zawodowych po ostatnich podwyżkach z powołaniem sie na konkretne dane!!!. Np. policjantów - z zaznaczeniem funkcji, górników, lekarzy, pielegniarek, nauczycieli, informatyków, urzedników poszczególnych szczebli. Chętnie zabrałbym sie do tego ale robie aktualnie inny porojekt. To zestawienie, ale podkreslam - odsyłające do konkretnych pewnych źródeł, przedałoby się na tym spotkaniu i mogło by dostarczyć wieli argumentów za podwyżką naszych wynagrodzeń.
Kieruję więc do Was apel, jeżeli ktoś podjął by sie takiego opracowania, byłbym, myślę, że podobnie jak pozostali forumowicze, bardzo wdźwięczny :neutral:
Uważam także, że tu na forum możnaby gromadzić takie źródła informacji i nawet założyć w tym celu nowy temat!!!! Oczekuję na deklaracje.
potraktujcie proszę ten apel poważnie
dobra myśl Arczi. Może na początku ustalimy jakich grup wynagrodzenia będziemy porównywali i następnie rozdzielimy to zadanie między chętych, tak aby każdy po trochu zrobił. Bo dla jednej osoby to za dużo.
uważam, że na początek zbierzmy jak najwięcej danych różnych grup - przede wszystkim stanowisk dla ludzi z wyższym wykształceniem ale nie tylko. Teraz już np. wiem, że wielu górników bez takiego wyksz. zarabia więcej niż SSR!! Następnie zrobimy zestawienie i porównamy do naszych zarobków. Tak np. byl artkuł w Rzepie nowych wynagrodzeniach lekarzy.
Może przedstawmy również dla porównania dochody przedstawicieli pozostałych dwóch władz, otrzymywane przez nich w związku z pełnionymi funkcjami.
Myśę, że na początek MS powinno odnieść się do planów, aby lekarz w publicznym ZOZ niepodejmujący działań konkurencyjny zarabiał bodajże w 2010 lub 2011 r ok. 11000 zł (początkowo było to 12000). Jeżeli Rząd ma kompleksowy plan wynagradzania sektora publicznego, to logicznym powinno być, że odpowiednio planowane są wysokości uposażeń w innych sektorach niż służba zdrowia. O lekarzach w publicznych ZOZ Konstytucja przecież nie wspomina. Dlaczego takie plany ma Ministerstwo Zdrowia, a nie ma mieć MS ? Uważam, że jest to istotne pytanie do którego powinien odnieść się Minister.
proponuje dodać dawno już opisywany przykład pierwszego zawodowego sędziego piłkarskiego
opisy były na forum miał zarabiać - jeśli pamiętam 12.000 zł
Ponadto gwoli uściślenia wynagrodzenia winno się podawać w dwóch formach ((jeśli się uda) brutto i netto plus dodatki
jako kolejny przykład podaję sądowych kuratorów zawodowych, to z najbliższego podwórka, z zarobkami w zależności czy zwykły kurator, czy specjalista, ale ponad nasze pensję mimo, że wykonują nasze polecenia
Pamiętając o uzasadnieniu wyroku TK bodaj z 2000 r. dotyczącego wynagrodzenia sędziów, warto zacząć sporządzanie zestawień wynagrodzeń od pracowników sfery budżetowej: prezydent, ministrowie, sekretarze stanu, naczelnicy wydziałów w ministerstwach, specjaliści, wojewodowie, wicewojewodowie, funkcjonariusze straży graniczej, policji, urzędów celnych, inspektororzy pip, pih itd członkowie samorządowych kolegiów odwoławczych, sędziowie wsa, o czymś jeszcze zapomniłem, na pewno tak.
Macie świetne pomysły zwłaszcza z tymi lekarzami - rzeczywiście taka wypowiedź M Zdrowia była. Ktos jednak musi się podjąć zbierania i uporządkowywania tych informacji.
Jeszcze raz apeluję o aktywność. Jak nikt się nie zgłosi, to ja się za to wezmę. Tylko, że ja już nie mam czasu!! troche robię to kosztem pracy i niedługo wylecę z zawodu jak tak dalej pójdzie!! :sad:
Niech ktoś się zecyduje, to nie jestpisanie pozwów tylko przedstawenie odniesienia naszych wynagrodzeń do innych porównywalnych grup zawodowych!!
Dla ułatwienia kilka informacji z mojej grupy zawodowej - "Z kraju; 2008-01-16 ["Rzeczpospolita"]
Ile (naprawdę) zarabiają polscy lekarze?
... Tymczasem Ministerstwo Zdrowia zbiera informacje o rzeczywistych zarobkach lekarzy. "Rzeczpospolita" dotarła do wyników ankiety rozesłanej do szpitali (pisaliśmy o niej wczoraj.) Średnie pensje lekarzy specjalistów wahają się od 5,5 do 6,2 tys. zł brutto - wynika z ankiety.
Jednak zarobki lekarzy są niesłychanie zróżnicowane. Oto wybrane przykłady, które sprawdziliśmy:
- Chirurg, 25 lat pracy, szpital w Legnicy: 4,5 tys. zł brutto - pensja 3,2 tys. zł + 2 - 3 dyżury.
- Specjalista radiolog: ok.6 tys. zł brutto - 3,9 tys. zł na etacie w specjalistycznym szpitalu w Polanicy-Zdroju, reszta na pół etatu w przychodni.
- Specjalista kardiolog, szpital w Nysie, 17 lat praktyki: 7,9 tys. zł brutto. Zarabia 2,9 tys. zł na etacie, bierze pięć dyżurów w miesiącu. Przyjmuje 6 godzin tygodniowo w przychodni kardiologicznej (1 tys. zł brutto) i dwa razy w tygodniu w prywatnym gabinecie (do 2 tys. zł).
- Młoda lekarka z Wrocławia, neurolog w trakcie specjalizacji: 2,6 tys. zł brutto (wcześniej 1,7 tys. zł), bierze do 8 dyżurów miesięcznie, co daje jej dodatkowe 1,8 tys. zł.
- Specjalista chirurgii dziecięcej zarabia w dużym szpitalu w Łodzi 10 tys. zł. 4,5 tys. brutto na etacie, reszta to dodatki za staż pracy i wynagrodzenie za siedem dyżurów w miesiącu.
- Lekarz neonatolog z drugim stopniem specjalizacji: 13,280 zł. Ma 6 tys. zł pensji, dostaje dodatek za wysługę lat i bierze 4 dyżury w miesiącu.
- Ortopeda traumatolog z tytułem doktora i 20-letnim stażem: 14,6 tys. zł brutto. Dwa etaty w klinice (5,6 tys. zł), cztery dyżury miesięcznie. Doradza dużej spółce giełdowej, dorabia w dwóch przychodniach i ma prywatny gabinet: to daje mu dodatkowy dochód od 7 do 9 tys. zł miesięcznie.
- 33-letni neurolog na Śląsku: 5 tys. zł netto. Połowę zarabia w szpitalu, pracując na ćwierć etatu i biorąc 8 dyżurów miesięcznie. Dorabia w dwóch poradniach, udziela domowych konsultacji, pracuje na uniwersytecie.
- Radiolog, 34 lata: 10,6 tys. zł netto - 8 tys. zł w szpitalu i na dyżurach, 1,4 tys. zł za pracę w przychodni onkologicznej, 1,2 tys. zł za pracę w szpitalu miejskim. Przekracza drastycznie czas pracy bezpieczny dla zdrowia (skrócony dla radiologów). ("Rzeczpospolita"
Lekarz zarabia średnio 4 tys. zł z etatu szpitalnego. Dyżuruje, pracuje w innym szpitalu, dodatkowa poradnia, gabinet prywatny i.t.d. co daje dodatkowo kilka tysięcy. Przy czasie pracy ok. 80 godzin tygodniowo czyli dwa etaty zarabia 8-10 tysięcy netto. Zakładam że Sędziowie też czasem pracują w domu - , średnio 12 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu i mieliby zarabiać więcej niż lekarze to powinni zaczynać od minimalnej pensji powyżej 12 tysięcy netto. Życzę powodzenia.
hm, ten kolega wyżej to rzeczwiście lekarz. na końcu wkleił 2 zdania od siebie i nijak tego wywodu nie mozna zrozumieć
Ankieta zaprezentowana przez Sebetwane ma charakter wycinkowy, jest to studium kilku przypadków, zbyt mało danych aby pokusić się o rzetelne wnioski. Domyślam się że na ankietę skierowaną do lekarzy przez M Zdr. odpowiadał kto chciał i jak chciał. Według moich obserwacji lekarze (przeciętnie rzecz ujmując), ci których znam mają dużo lepsze ,,osiągi" finansowe niż ja, zgodzę się że pewnie z prywatnych praktyk, ale w odróżnieniu od sędziów oni mają taką możliwość, a my nie. W telewizji słyszałem jak pielęgniarki krzyczały do strajkujących lekarzy: ,,Pokaż lekarzu co masz w garażu". Myślę że gdyby porównać samochody lekarzy i sędziów, to przegralibyśmy my sędziowie w tym rankingu.
Mogę zrobić zestawienie dla policji, posłów. Przynajmniej tyle na początek
skąd brać te dane?
Tu jest publikacja GUS nt. struktury wynagrodzeń według zawodów za październik 2006
roku. Dużo tego, al;e analiza wskazuje ciekawe rzeczy np. to, że pensja SSR obecnie to prawie wynagrodzenie przedstawicieli władz publicznych, wyższych urzędników i kierowników w administracji publicznej i obronie narodowej (str. 215) z października 2006 r. (!!!). Są różnice w brutto, ale to jest inne brutto (jako rzecze pan vice minister ). Ogólnie rzecz biorąc podobnie.
Chyba już wiem dlaczego p. s. Ignaczewski napisał o sobie jako urzędniku
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_struktura_wynagrodzen_10_2006.pdf
Jest też kilka innych ciekawych pozycji.
http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,74785,4988030.html
uprzedzam, lektura dość frustrująca, choć mam pewne wątpliwości co do wiarygodności wyników (badanie internetowe).
jest jeszcze jedna strona gdzie podane są zawody i wynagrodzenia
www.wynagrodzenia.pl
Z dzisieszej "rasówki"
Dyrektor TVP 1 ma wynagrodzenie 24.000 zł + 20% premii
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=50316&wid=9732069&rfbawp=1204880370.017&ticaid=157ca
Dzisiaj Polska Dziennik Łódzki rozpoczął publikowanie listy zarobków w regionie łódzkim. W gazecie twierdzą, że zebrali dane o wynagrodzeniach na około 200 różnych stanowiskach pracy. Podano np. wynagrodzenie Prezesa Sądu Okregowego w Łodzi. Niestety dane znajdujące się w dzisiejszej gazecie można przeczytac tylko tam. Nie ma ich na stronie internetowej gazety, ale może zamieszczą je później w tekstach archiwalnych.
http://www.dziennik.lodz.pl/
Trudno porównywać nasze zarobki z zarobkami innych grup zawodowych. Policjant po 15 latach służby przechodzi na emeryturę i będąc jeszcze w sile wieku może dorabiać do emerytury. Sędzia nawet po przejściu w stan spoczynku (jak dożyje) nie może dodatkowo pracować (por. orzeczenie TK w sprawie prokuratora, który pracował w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich). Lekarz bierze dyżury, do tego nieopodatkowane dochody. Podobnie nauczyciel udzielający korepetycji. Celnicy, policjanci, żołnierze dostają mundurowe - sędzia garnitur kupuje z pensji. Nawet prokuratorzy dostają nagrody, sędzia może jedynie liczyć na nagordę jubileuszową. Mam znajomych, których pensje są wprawdzie niższe od pensji sędziego rejonowego, mają jednak do dyspozycji samochód służbowy z dość dużym limitem kilometrów, telefon komórkowy, do tego abonament medyczny i pełna refundacja wczasów. Przykłady można mnożyć ale jedno jest pewne – nie da się odnieść wynagrodzenia sędziego do wynagrodzeń innych grup zawodowych.
Czy wiecie, jaki procent podatników płaci podatek w drugiej i trzeciej skali podatkowej? W drugiej około 3%, a w trzeciej około 1,5%. Zaliczamy się zatem do niezwykle wąskiego grona najlepiej zarabiających ludzi w Polsce. Krótko mówiąc sędziowie należą do ścisłej elity finansowej w RP.
wklejam tylo część arytkułu o którym pisała ludzka , który jest dostępny reszta niestety tylko w gazetce
"Regionalna lista płac: samorządy
13.741 zł zarabia miesięcznie wiceprezydent Łodzi Włodzimierz Tomaszewski. Prezydent Jerzy Kropiwnicki "tylko" 12.087 zł. Dziś w naszym zestawieniu podajemy wynagrodzenia w samorządach regionu łódzkiego. Wykazujemy przy tym, że płace kobiet są niższe od zarobków mężczyzn - nawet na porównywalnych stanowiskach."
zarabiamy tak dużo , ze aż chce się płakać , ale podatki ściagają z nas równo przecież nie mamy dochodów , które można byłoby ukryć przed fiskusem czy wrzucić w koszta . A do 31.03.2008 r trzeba złożyć spowiedż z posiadanego majątku , większość z nas pewnie pod kreską ze względu na kredyty ...Tak dalej być nie może !
Czytałem ten artykuł w łódzkiej prasie, ale coś jest z nim nie tak: wynikało że prezes SA zarabia mniej niż Prezes SO (podawali wynagrodzenia nie tylko samorządowców), a to chyba niemożliwe.
kierownik działu "farb i lakiery" jednej ze szczecińskich Castoram - 4300 netto.
Witam
Myślę, że porównywanie się z grupami zawodowymi tak bardzo odległymi od nas jak przykładowo lekarze chyba nie jest zbyt obrazowe.
Porównajmy nasze wynagrodzenia ze stawkami adwokatów i radców prawnych. I nie chodzi mi o stawki wolnorynkowe, ale o te za obronę z urzędu.
Nie sięgając do dalekich przykładów - wydawałam dziś wyrok, na podstawie którego pani mecenas otrzyma od Skarbu Państwa 720 zl (plus VAt). Cóż takiego pani mecenas zrobiła? Klasyka - odebrała zwiadomienie o ustanowienie jej obrońcą z urzędu w psotęowaniu przygotowawczym (300 zł), co skutkowało oświuadczeniem z jej strony, że nie zamierza uczestniczyć w końcowym zaznajomieniu z akami sprawy oraz doręczeniem jej stosownych zawiadomień zziwązanych z przesłaniem sprawy do sądu. Ci się działo dalej - na pierwszym terminie oskarżony dobrowolnie poddał sie karze, za co pani mecenas dostała kolejne 420 zł.
Też bym chciała, żeby moja praca była przynajmniej w taki sposób wyceniana. Licząc, że w ciagu miesiąca mam na wokandzie przynajmniej 50 spraw, trochę by się uzbierało.
"chomik" napisał:
kierownik działu "farb i lakiery" jednej ze szczecińskich Castoram - 4300 netto.
Fakt przyznaję, że pracuję nie tylko na 1 etacie. Ale jak to mówią, grosz do grosza a zbierze się........
"Beleg" napisał:
Lepiej późno niż wcale !
A zapomniałem jeszcze dodać, że do SR Legnica dwa pozwy trafią jeszcze pocztą, nieprawdaż kolezanko Beleg ?
Dzisiaj zostały wysłane. Mój i Darka.
Tymczasem w moim aktualnym sądzie, w pięknym Wrocławiu CIIIIIISZAAAAAAAAAAA.
słyszałem że we wrocku jest lipa po prostu bedą podwyzki ale z wyłączenie m wrocka
"luke" napisał:
Lepiej późno niż wcale !
A zapomniałem jeszcze dodać, że do SR Legnica dwa pozwy trafią jeszcze pocztą, nieprawdaż kolezanko Beleg ?
Dzisiaj zostały wysłane. Mój i Darka.
Tymczasem w moim aktualnym sądzie, w pięknym Wrocławiu CIIIIIISZAAAAAAAAAAA.
słyszałem że we wrocku jest lipa po prostu bedą podwyzki ale z wyłączenie m wrocka
NIe kracz!!!
BTW POdobno chcesz się do Wrocka przenieść, nieprawdaż?
nic mi o tym nie wiadomo
[ Dodano: Pią Mar 14, 2008 9:49 pm ]
ale skoro tak mówisz to czemu nie
proszę Was, budzimy się z letargu
Beleg, skoro to już teraz Twój aktualny sąd? nie do końca tak że cisza, tylko tych parę osób całości nie ruszy, help, każdy może tyle samo...
cisza, mam nadzieję że przed burzą
Bladyswit, znowu mnie dzisiaj ktoś obraża na forum i to kto tym razem?
Najsłynniejszy user...
FAJTŁAPOWACI?
Dajcie nam jeszcze szansę.... Może to nieprawda że fajtłapowaci?
pozdrawiam smutno
"kudłaty" napisał:
proszę Was, budzimy się z letargu
Beleg, skoro to już teraz Twój aktualny sąd? nie do końca tak że cisza, tylko tych parę osób całości nie ruszy, help, każdy może tyle samo...
cisza, mam nadzieję że przed burzą
Bladyswit, znowu mnie dzisiaj ktoś obraża na forum i to kto tym razem?
Najsłynniejszy user...
FAJTŁAPOWACI?
Dajcie nam jeszcze szansę.... Może to nieprawda że fajtłapowaci?
pozdrawiam smutno
Kudłatku, to proszę pomóż mi z akcją rozdawania pozwów i informowania o 31 marca. Uwierz, że jest mi bardzo niezręcznie, prawie nikogo tu nie znam. Mój mąż usiłował zainteresować ludków w grodzkim, gdzi e orzeka na połówce, ale nie wywołał większego zainteresowania ...
"kudłaty" napisał:
proszę Was, budzimy się z letargu
Beleg, skoro to już teraz Twój aktualny sąd? nie do końca tak że cisza, tylko tych parę osób całości nie ruszy, help, każdy może tyle samo...
cisza, mam nadzieję że przed burzą
Bladyswit, znowu mnie dzisiaj ktoś obraża na forum i to kto tym razem?
Najsłynniejszy user...
FAJTŁAPOWACI?
Dajcie nam jeszcze szansę.... Może to nieprawda że fajtłapowaci?
pozdrawiam smutno
To miała być taka prowokacja... Chyba się udało
To myśmy się z Tujsem tyle napracowali a Wam z Wrocławia nie chce się nawet złożyć na biurze podawczym pozwów- hańba. Żałuję teraz, że zdawałem egzamin sędziowski we Wrocławiu. Przecież ja nie mam z Wami nic wspólnego !!
"arczi" napisał:
To myśmy się z Tujsem tyle napracowali a Wam z Wrocławia nie chce się nawet złożyć na biurze podawczym pozwów- hańba. Żałuję teraz, że zdawałem egzamin sędziowski we Wrocławiu. Przecież ja nie mam z Wami nic wspólnego !!
Arczi, ale ja też zdawałam egzamin we Wrocławiu. Więc wypraszam sobie.
Blady też zdawał we Wrocku
Trochę cierpliwości. We Wrocławiu kolektyw powoli dojrzewa do podjęcia działań. Może skalą protestu jednak nikogo nie powalimy, ale mam nadzieję, że odważymy się zrealizować jakiś punkt harmonogramu. Wasze posty mogą nas do tego zmobilizować.
Pozdrawiam wszystkich powodów - szacunek!
Wrocko - super miejsce. Tylko trzeba coś zrobić z wrocławskimi sędziami... A może oni po prostu zarabiają dobrze ?
A Tujsowi i Archiemu - cześć i chwała za ich pracę !!!
Ja się pytam, gdzie jest Lublin, wszystkie pozwy z SO Lublin są z SR Biała Podlaska, a kilka osób tam orzeka
Bladyswit - Global Prowokator
Jak napisała kzawislak, coś z nas jeszcze będzie. Działania naprawdę trwają. Wiem że zbyt długo, ale mnie na przykład w krytycznym momencie na tydzień totalnie wysiadły oczy. Nie żebym się usprawiedliwiał - po prostu miałem totalny zakaz pracy... tej u podstaw też.
Pozdrawiam
"kudłaty" napisał:
Bladyswit - Global Prowokator
Jak napisała kzawislak, coś z nas jeszcze będzie. Działania naprawdę trwają. Wiem że zbyt długo, ale mnie na przykład w krytycznym momencie na tydzień totalnie wysiadły oczy. Nie żebym się usprawiedliwiał - po prostu miałem totalny zakaz pracy... tej u podstaw też.
Pozdrawiam
No i o to chodzi ....
Ignacy, szczere gratulacje, zwłaszcza, że grunt masz trudny :smile:
"Ignacy" napisał:
u mnie 50 % "opozwowania" więcej nie da rady ( starałem się wiecej ale mój urok osobisty chyba wziął dzień urlopu na żądanie ??: ) - ale nie jest tak żle, do wczojaj było 10%, więc nie całkiem poległem . Gdyby taka średnia wyszła w całym kraju to byłby naprawdę niezły wynik ( kilka tysięcy pozwów powinno zrobić wrażenie ).
Mówisz o SSR, czy też o ASR?
"Modern_judge" napisał:
u mnie 50 % "opozwowania" więcej nie da rady ( starałem się wiecej ale mój urok osobisty chyba wziął dzień urlopu na żądanie ??: ) - ale nie jest tak żle, do wczojaj było 10%, więc nie całkiem poległem . Gdyby taka średnia wyszła w całym kraju to byłby naprawdę niezły wynik ( kilka tysięcy pozwów powinno zrobić wrażenie ).
Mówisz o SSR, czy też o ASR?
Mówię o SSR, ASR nie tylko nie namawiam, ale wręcz przeciwnie, radzę im, aby pozwów nie składali, a 31 marca urlopów nie brali, tylko nie wyznaczali sesji - wtedy argumenty sędzów funkcyjnych i dyzurujących, że nie mogą 31 marca wziąść urlopu, wezmą w łep, bo zastapią ich ASR. a wymiar protestu i tak bedzie czytelny, jeżeli media podchwycą, że jedynymi dyżurującymi byli ASR, których za około rok nie będzie
"grabka" napisał:
A ja mam jeszcze taką myslenkę.
Że w Wydziałach Cywilnych, a już zwłaszcza Pracy, to w zasadzie żadni sędziowie nie są potrzebni.
no już zwlaszcza w Wydziałach Pracy, he,he
A Pan Marian Cichosz to od dzisiaj mój faworyt jest, po prostu mistrz - jak prosto, szybko i skutecznie można orzekać, a ja tu siedzę i kombinuję, jak pracę z forum pogodzić
W moim wydziale pracy taki pan Cichosz by sie bardzo przydał, co by mi szybko te strupiaste sprawy pokończył, co to ja nad nimi tak długo myślę
No tak, tyle, że on by wszystkie załatwił na oddalenie .
A może jest taka instytucja jak delegowanie wiceministra do orzekania; jak sędzia może być delegowany do MS, to dlaczego nie odwrotnie?
Też mam trochę pozwów które trzeba by ocenić pod kątem bezpodstawności lub podstawności. Chociaż jakieś telepatyczne konsultacje...
Blady, a może te o których wiedziałby to by szły na zasądzenie?
"kudłaty" napisał:
A może jest taka instytucja jak delegowanie wiceministra do orzekania; jak sędzia może być delegowany do MS, to dlaczego nie odwrotnie?
Też mam trochę pozwów które trzeba by ocenić pod kątem bezpodstawności lub podstawności. Chociaż jakieś telepatyczne konsultacje...
Blady, a może te o których wiedziałby to by szły na zasądzenie?
Kudłaty, spokojnie oddalaj. Na pewno są bezpodstawne. To oczywista oczywistość.
Kurczę, tylko że ja o nich wiem. One wiedzą o mnie. Ja je nawet czytałem...
Może się same rozpoznają 31 marca, na to liczę
MS to jest jakieś cudowne miejsce, poprzednio wskazywano sprawy na "oczywiste skazanie" tym razem na "oczywiste oddalenie", różnica jest taka, że tym razem zajmuje się tym wice.
O właśnie i ten vice MS jest kandydatem do odwołania i wysłania do jakiejś miłej prokuratury na śledztwa w gospodarczym. Będzie wszystko wiedział zanim cokolwiek zobaczy na oczy.
Witam
Poniżej zamieszczam artykuł z lubelskiej "wyborczej", który rzuca inne światło na stanoiwsko lubelskiej Iustitii w kwestii protestu. Spore zamieszanie wśród sędziów spowodowała zwłaszcza wypowiedź szefowej lubelskiego oddziału o tym, że urlopy na żądanie 31 marca 2008 r. mają brać jedynie sędziowie bez wokandy tego dnia. W rezultacie niekórzy sędziowie, dotychczas zdeteminowani, aby przyłaczyć się do protestu, zaczęli się wycofywać. Wzięcie urlopu na żądanie przez sędziów nie sądzących przy jednoczesnym sądzeniu pozostałych pozbawia protest jakiejkolwiek siły propagandowej. A przecież chyba o to nam chodzi?
Sądy bez sędziów
Karol Adamaszek, Lublin, es
2008-03-14, ostatnia aktualizacja 2008-03-13 20:02
31 marca sędziowie pójdą na urlopy na żądanie, bo nie mogą dogadać się z Ministerstwem Sprawiedliwości w sprawie podwyżek
Sędziowie są jedyną grupą zawodową, co do której zasady wynagradzania określone zostały w konstytucji. Ustawa zasadnicza stanowi, że powinni mieć takie warunki pracy i wynagrodzenia, które odpowiadają godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków. Te warunki mają być gwarancją niezawisłości.
Sędziowie są jednak rozczarowani, bo pod koniec 2007 r. dowiedzieli się, że nie otrzymają podwyżek, które obiecywał im jeszcze rząd Kaczyńskiego. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski oświadczył, że nie ma na to pieniędzy.
Sędziowie już w lutym skrzyknęli się na forum internetowym Sędziowie.net. Pod hasłem "sądy bez sędziów" forowicze nawołują do protestu. 31 marca mają w całym kraju wziąć urlopy na żądanie.
Np. w Sądzie Rejonowym w Opolu Lubelskim na urlop pójdą wszyscy sędziowie. Zostaną tylko asesorzy. - Nie chcemy straszyć, ale poczuć swoją siłę - mówi sędzia Luiza Dąbska, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" w Lublinie. Stowarzyszenie liczy sobie 2 tys. sędziów. Dąbska zaznacza jednak, że Iustitia oficjalnie nie firmuje protestu, bo w trwają rozmowy w Ministerstwie Sprawiedliwości.
- Min. Ćwiąkalski jest w stałym kontakcie ze środowiskiem sędziów i nie widzi uzasadnienia dla protestu - twierdzi Grzegorz Żurawski, rzecznik prasowy resortu. - Podwyżki będą i w tym, i w przyszłym roku, ale nie wiadomo, jakie to będą kwoty.
Obecnie sędzia sądu rejonowego po pięciu latach pracy zarabia 4,2 tys. zł na rękę. Sędzia sądu okręgowego z 15-letnim stażem - 7 tys. zł brutto. Od ich wynagrodzeń (i prokuratorów) nie odprowadza się składek na ubezpieczenie społeczne. Przechodząc w stan spoczynku, do końca życia dostają pieniądze ze skarbu państwa - 75 proc. ostatniego wynagrodzenia. Kwota ta jest waloryzowana zgodnie ze wskaźnikiem inflacji.
Zdaniem Dąbskiej nie ma ryzyka, że ostatniego dnia marca sądy będą sparaliżowane. - Na urlop pójdą ci, którzy nie mają wyznaczonych rozpraw - zapewnia.
Jeśli rozmowy w ministerstwie nie przyniosą skutku, to prawdziwym dniem "bez wokandy" będzie 31 maja, kiedy sędziowie nie stawią się na wcześniej zaplanowane posiedzenia. Zapowiadali to już w styczniu.
Kolejnym środkiem nacisku na rząd są pozwy kierowane przez sędziów do sądów pracy. Np. w Warszawie jest ich 45. Chodzi o to, że w lipcu zeszłego roku ustawowo obniżono składkę rentową. A więc de facto powiększono o nią wszystkie wynagrodzenia. Ale sędziowe tej składki nie płacą. Teraz żądają wyrównania tej różnicy.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czy tem 31 maja to naprawdę oficjalny termin czy tez Panu/Pani redaktor nie chciało się nawet sprawdzić, że to sobota.
Bo jak oficjalny to ja oficjalnie mówię, że w soboty nie protestuję
"ropuch" napisał:
Czy tem 31 maja to naprawdę oficjalny termin czy tez Panu/Pani redaktor nie chciało się nawet sprawdzić, że to sobota.
Bo jak oficjalny to ja oficjalnie mówię, że w soboty nie protestuję
no, co Ty ropuch,
przecież możemy w sobotę masowo przyjść do sądów i okupować budynki.
Mało to razy w soboty jesteśmy w pracy??????
Pozdrawiam
O to to to. Tak mi mów. Nie ma to jak strajk okupacyjny. Zakupimy odpowiednią partię stryropianu i tak będziemy sobie trwać. Pożyczymy od Policji kajdanki i jak po nas przyjdą to przypniemy sie do kaloryferów. Kupię sobie też taki fajny kask i będę walił w ścianę lub podłogę jak prawdziwy sędzia przodowy
"ropuch" napisał:
O to to to. Tak mi mów. Nie ma to jak strajk okupacyjny. Zakupimy odpowiednią partię stryropianu i tak będziemy sobie trwać. Pożyczymy od Policji kajdanki i jak po nas przyjdą to przypniemy sie do kaloryferów. Kupię sobie też taki fajny kask i będę walił w ścianę lub podłogę jak prawdziwy sędzia przodowy
ale u nas wszystkie grzejniki wymienili na panele nie ma sie do czego przykuwac. no chyba ze do krat w oknach, albo u zatrzymanych w klatce
a na kask sie nie zgodzę, bo brzydko bede w tym wygladac
Co nie zmienia fakktu, ze w dniu 31 marca biorę urlop na żadanie !!
"anpod" napisał:
ale u nas wszystkie grzejniki wymienili na panele nie ma sie do czego przykuwac. no chyba ze do krat w oknach, albo u zatrzymanych w klatce
a na kask sie nie zgodzę, bo brzydko bede w tym wygladac
Co nie zmienia fakktu, ze w dniu 31 marca biorę urlop na żadanie !!
Ja też się nie zgadzam na żaden kask, bo wyglądałabym upiornie
Pozdr.
Anpod kask nie ma być na głowę tylko do walenia w co popadnie ile wlezie
Młotki też moga być te kaski zrobiły spodobały mi się gdy oglądałem w telewizji informacje o strajku górników.
W ogóle jeszcze parę takich wypowiedzi jak pana ministra co to nie zna pozwów, a wie, że są niezasadne to zaczne być zwolennikiem lania czym popadnie kogokolwiek byle był z Ministerstwa
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9777568&rfbawp=1205951908.049&ticaid=158f4
A co niektórym trudno wziąć dzień urlopu
Swoją drogą, to oglądałem wczoraj migawki z "białego szczytu", a tam za stołami Premier, Minister Zdrowia, prof. M. Safian i pełna obsługa medialna aż huczy.
Dlaczego problemy służby zdrowia (oczwiście są niezmiernie ważne) mogą być dyskutowane w takim gronie, a problemy trzeciej władzy są załatwiane na poziomie wiceministra (bo Minister wychodzi w trakcie rozmów). Czy to już nie pora na zaostrzenie stanowiska przedstawicieli środowiska sędziowskiego i domaganie się przynajmniej należytego traktowania. Na forum czytałem, że MS decyduje nawet o terminach spotkań, po czym nie ma żadnych propozycji, bo księgowy (MF) się nie zgadza.
Może warto byłoby porozmawiać z osobami, których obecność byłaby swoistą gwarancją tego, że rozmowom przydawana będzie odpowiednia ranga. Myślę chociażby o byłych prezesach TK, którzy są przecież sędziami w stanie spoczynku.
Ten post stanowi jedynie moja skromną podpowiedź dla Iustitii.
a z mojego dzisiejszego dopołudniowego oglądania tvn24 (urlopik! wynika, że protestujący lekarze w radomiu zarabiają od 10.000 zł do 14.000 zł miesięcznie - nie licząc ewentualnej prywatnej praktyki poza szpitalem.
obecna afera jest o te limity godzin, ponad które lekarze nie chcą pracować - z zarobków lekarze są, jak mniemam, zadowoleni.
ale to są ciekawe liczby w odniesieniu do wynagrodzeń sędziowskich.
To może niech w art. 178 ust. 2 Konstytucji RP zamiast "sędziowie" wpiszą "lekarze"?!
tzw. ad vocem
http://wiadomosci.onet.pl/1715132,11,item.html
Jest też druga strona medalu
Swoją drogą ciekawe, kto jest większym wrogiem: lekarze czy my
ok, ja zdaję sobie sprawę, że ten lekarski medal ma dwie strony.
ale warto zauważyć do jakich kroków posuwają się lekarze, podczas gdy pozwy składane przez sędziów, niektórzy z samych sędziów uważają za niegodne!!!
Moi Szanowni przedmówcy. To, że lekarze ze szpitala w Radomiu zarabiqają 10-14 tys. to powiedział wice mini zdwro. O nas też mini sprawi mówił, że zarabiamy po 7 tys. a przecież to kłamstwo było. Ciekaw jestem jak to jest w tym przypadku.
"Podkreśla, że lekarze są zadowoleni z warunków płacowych". To fragment tekstu z TVN24, zatem wynagrodzenia za pracę mają chyba zbliżone do tych, o których wspomina wiceminister. Jak rozumiem przedmiotem niezadowolenia jest nakłanianie lekarzy do wyrażania zgody na pracę w wymiarze przekraczającym 48 godzin tygodniowo. I tu przyznaję, że moje uczucia są co najmniej mieszane, bo czas pracy lekarza to jedno, odpowiedzialność za pacjentów drugie i jak to się ma do naszych obowiązków, czasu pracy i wynagrodzeń, podczas gdy na brak obowiązków nie narzekam, nie zawsze mieszczę się w 48 godzinnym czasie pracy.
Już pisałem o lekarzach z Radomia w innych tematach ,ale przytoczę to tutaj.
1.4 x 2.800zl to zarobek- pensja lekarza z II stopniem specjalizacji.
Zeby zarobić 10albo 14yś to ile musieliby mięć dyżurów w miesiącu biorąc pod uwagę
płatność za dyżury 280 roboczy ,500 świąteczny.
Nie wszystnie specjalności mogą mieć gabinety prywatne.Wyobrażacie sobie operującego Was w gabinecie prywatnym chirurga
A ja po kilkugodzinnych świątecznych przemyśleniach stwierdzam że:
mój etos to na półkę mogę odłożyć. Mam rodzinę, mam dzieci, którym muszę opłacić prywatne przedszkole (do państwowego się nie dostałam) prywatnych lekarzy (do państwowych musiałabym czekać kilka miesięcy) mam swoje życie.
Bycie sędzią to przede wszystkim PRACA, a powołanie - jak kto czuje (wiemy, że różnie różni czują). mam być solidna i uczciwa, ale nikt nie ma prawa kazać mi się poświęcać (albo poświęcać dobra bliskich mi osób)
Skoro państwo nie wywiązuje się z konstytucyjnych obowiązków wobec mnie, to ja nie czuję się związana zapisem o zadaniowym czasie pracy.
Przestaję mieć złudzenia co do intencji MS.
I jeszcze jedno - trzymam kciuki za lekarzy.Oni pokazali, że nie dadzą się zajechać tym etosem i zaszczuć przekierowywaną niechęcią społeczeństwa. Jeżeli coś z tej sytuacji możemy wynieść - to tylko wskazówki, jak należy postępować. Nie licytujmy się, kto ile zarabia - gdybyście posłuchali co niektórzy (napradę niezamożni i zapracowani) lekarze myślą o naszych zarobkach (7 tys), zrozumielibyście że naprawdę punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Na Święta życzę wszystkim odnalezienia Boga, samych siebie, znalezienia czasu dla rodziny i przyjaciół. I przynajmniej w Wielką Niedzielę nie piszmy uzasadnień.
To prawda, bycie sędzią to przede wszystkim praca i to bardzo ciężka praca, trudno to kochać po 25 latach i trudno z tego zrezygnować.
Sprawdziłem, że moża odebrać nominację, nie stawić się w ciągu 14 dni w sądzie, wpisać na listę adwokatów i nie być objętym dwuletnią karencją na "własnym terenie"! To jest chyba najlepsze rozwiązanie - jeden etap zakończony, a drugi rozpoczęty bez żadnych ograniczeń!
Alleluja i do przodu!
"Dred" napisał:
Sprawdziłem, że moża odebrać nominację, nie stawić się w ciągu 14 dni w sądzie, wpisać na listę adwokatów i nie być objętym dwuletnią karencją na "własnym terenie"! To jest chyba najlepsze rozwiązanie - jeden etap zakończony, a drugi rozpoczęty bez żadnych ograniczeń!
Alleluja i do przodu!
Zastanawiam się, jak to jest...
adwokat, który broni klienta, za chwilę może sądzić w tym samym okręgu, a sędzia który sądził musi zakładać kancelarię poza okręgiem, w którym sądził.
Takie jest zdanie o naszej godności, etyce czy ....
Dla mnie jest to niekonstytucyjne.
co o tym sądzicie?
"Dred" napisał:
Sprawdziłem, że moża odebrać nominację, nie stawić się w ciągu 14 dni w sądzie, wpisać na listę adwokatów i nie być objętym dwuletnią karencją na "własnym terenie"! To jest chyba najlepsze rozwiązanie - jeden etap zakończony, a drugi rozpoczęty bez żadnych ograniczeń!
Alleluja i do przodu!
To jest chyba najlepsze rozwiązanie i z innych względów, i temat do głębokich przemyśleń dla asesorów przed nominacją.
"procontra" napisał:
Na Święta życzę wszystkim odnalezienia Boga, samych siebie, znalezienia czasu dla rodziny i przyjaciół. I przynajmniej w Wielką Niedzielę nie piszmy uzasadnień.
Nie mam daru do pisania,
a tym bardziej do składania
życzeń miłych i serdecznych,
a do tego pożytecznych,
tak więc tutaj teraz stąd
życzę WAM WESOŁYCH ŚWIĄT!!
P.S. Czy w Wielkanocny Poniedziałek można już pisać.... uzasadnienia?
"a_szymek" napisał:
Sprawdziłem, że moża odebrać nominację, nie stawić się w ciągu 14 dni w sądzie, wpisać na listę adwokatów i nie być objętym dwuletnią karencją na "własnym terenie"! To jest chyba najlepsze rozwiązanie - jeden etap zakończony, a drugi rozpoczęty bez żadnych ograniczeń!
Alleluja i do przodu!
Zastanawiam się, jak to jest...
adwokat, który broni klienta, za chwilę może sądzić w tym samym okręgu, a sędzia który sądził musi zakładać kancelarię poza okręgiem, w którym sądził.
Takie jest zdanie o naszej godności, etyce czy ....
Dla mnie jest to niekonstytucyjne.
co o tym sądzicie?
nikonstytujyjne napewno jest to, że sędzia może byc radcą po odejściu z zawodu w swoim okręgu, a adwokatem być nie może. Kto to jednak zakwestionuje. Jeżeli to dotyczy konkretnej osoby, a zamierza ona byc od razu adwokatem, to najpierw musi się zrzec urzedu i czekać na odmowę Izby z tego powodu. Zakarżenia tego orzeczenia do TK, spowoduje, że sędzia pozostanie pewnie rzez kilka lat bez środków do życia. Dlatego lepiej iść na radcowstwo, a po 2 latach przepisac się do adwokatów. Zaskarżyć to winny instytucje, które mogą wnieść skargę. Droga indywidualnej skargi konstytucyjnej jest więc nieopłacalna
"arczi" napisał:
nikonstytujyjne napewno jest to, że sędzia może byc radcą po odejściu z zawodu w swoim okręgu, a adwokatem być nie może. Kto to jednak zakwestionuje. Jeżeli to dotyczy konkretnej osoby, a zamierza ona byc od razu adwokatem, to najpierw musi się zrzec urzedu i czekać na odmowę Izby z tego powodu. Zakarżenia tego orzeczenia do TK, spowoduje, że sędzia pozostanie pewnie rzez kilka lat bez środków do życia. Dlatego lepiej iść na radcowstwo, a po 2 latach przepisac się do adwokatów. Zaskarżyć to winny instytucje, które mogą wnieść skargę. Droga indywidualnej skargi konstytucyjnej jest więc nieopłacalna
Przecież po odmowie i zaskarżeniu decyzji rady bez problemu można iść w radcostwo, a skarga będzie się toczyć własnym tokiem
W ten sposób masz i źródło utrzymania i walczysz z systemem
jak juz zdecyduję ostatecznie iść do korporacji, to pewnie skupię się na zarabianiu pieniędzy, a nie walce z systemem dyskryminującym sędziów
To byłaby wielka strata dla WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI !
Pozdrawiam.
Myślę, ze jest jeszcze jedna możliwość
Otóż można wpisać się na listę adwokatów w innym okręgu, a następnego dnia poprosić o zmianę siedziby na "własny" okręg. W razie odmowo (co byłoby pewne) zaskarżyć, a jednocześnie pracować.
Mają i robią, co prawda nie operacje, ale zabiegi jak najbardziej. Przeszycia rurek do dializ dla chorych na nerki, wymrażanie żylaków, usuwanie hemoroidów i cała kupa podobnych rzeczy. Nie sądzę, żeby to kosztowało mniej niż 500 pln od pacjenta.
Mati staram si9ę wyobrazi sobie biednego chirurga .
"Kamel" napisał:
Mati staram si9ę wyobrazi sobie biednego chirurga .
to trochę tak, jak próbować sobie wyobrazić czarną dziurę albo proces rozszerzania się wszechświata...
"duralex" napisał:
JA nie rozumiem - to nam chodzi o to, żeby sędziowie zarabiali dobrze, czy o to, żeby również lekarze zarabiali źle????
chodzi o jedno i drugie!
Jeżeli lekarz w publicznym szpitalu zarabia więcej niż sędzia, to znaczy, że kolejna dziedzina u nas jest postawiona na głowie. Jeszcze pół roku temu strajkujący lekarze mówili, że chcą zarabiec tyle ile sędziowie - 3 średnie krajowe. Potem zorientowali się, że zarabiamy 3 kwoty bazowe, i przestali powoływac się na sedziów bo za mało zarabiają.
[ Komentarz dodany przez: duralex: Pon Wrz 15, 2008 5:02 am ]
ale co Was obchodzi pensja lekarza - toż to wykształcone osoby
porównujmy się do kafelkarzy - tu jest świat na głowie i tryumf marksizmu i leninizmu
Obchodzi mnie, bo mimo złej kondycji budżetu dla lekarzy znajdują się miliardy, a dla nas ciągle brakuje.
Czy ktoś z Was wie jak "bezboleśnie" odejść ze służby? Zastanawia mnie, czy po prostu trzeba złożyć urząd i wpisać się do niebieskich lub zielonych i po założeniu czekać na klienta w kancelarii? Tak nie bardzo chce mi się wierzyć, że od razu osiągnę sukces. Nie mam kontaktu ze środowiskiem korporacyjnym. Jestem cywilistą z prawie dziesięcioletnuim doświadczeniem w zakresie procesu, nieprocesu, ksiąg wieczystych i prawa rodzinnego (w tym postępowania wobec nieletnich). Mam żonę, jedno dziecko, drugie w drodze i kilkusetysięczny kredyt. Oczekuję propozycji pracy
Może takie posty to będzie metoda na otrzeźwienie MS. Myślę o opublikowaniu swojej oferty w Rzeczpospolitej na pierwszej stronie "Prawa co dnia". Tylko nie wiem, czy mnie na to stać (finansowo).
Pozdrawiam.
"Kamel" napisał:
Uważam, że niestety tylko masowe odejścia z zawodu mogą coś zmieni w sytuacji tych, którzy zostaną. Tylko odejście "murzynów" (sam nim jestem) z rejonu pozwoli na głębszą refleksje dotyczącą ilości pracy w sądzie podziału obowiązków i związanego z tym stresu.
Tylko, czy kiedykolwiek zdarzy się sytuacja, w której odejścia będą "masowe"?
A może należałoby powielić "masowo" pomysł Młodego?
hmm, to dobry pomysł na formę protestu. wcześniej go chyba nikt jeszcze na forum nie rzucił - ogłoszenia w rzepie - "szukam pracy: cywilista z 10-letnim stażem, specjalista w zakresie zobowiązań, ew. ksiąg wieczystych". do rozważenia
"henrylee" napisał:
hmm, to dobry pomysł na formę protestu. wcześniej go chyba nikt jeszcze na forum nie rzucił - ogłoszenia w rzepie - "szukam pracy: cywilista z 10-letnim stażem, specjalista w zakresie zobowiązań, ew. ksiąg wieczystych". do rozważenia
Dodałabym: OBECNIE SĘDZIA.
WOLNOŚC DLA TYBETU !!!
"henrylee" napisał:
hmm, to dobry pomysł na formę protestu. wcześniej go chyba nikt jeszcze na forum nie rzucił - ogłoszenia w rzepie - "szukam pracy: cywilista z 10-letnim stażem, specjalista w zakresie zobowiązań, ew. ksiąg wieczystych". do rozważenia
Pomysł uważam za świetny, ale nie każdy jest cywilistą z dziesięcioletnim stażem Ja na ten przykład jestem karnistą z dziesięcioletnim stażem.
W Gazecie Prawnej (Infor PL SA) typowe ogłoszenie spadkowe, w sprawie o zasiedzenie lub uznanie za zmarłego to koszt ok. 350 zł. Nasze oferty byłyby krótsze, więc i tańsze.
takie ogłoszenia mogłyby być zupełnie fikcyjne, bez podawania żadnego nazwiska i bliższych danych "szukającego pracy". chodzi o pewien manifest - gdyby kilka takich ogłoszeń jednorazowo ukazało się w w rzepie czy gazecie prawnej, a następnie byłoby to co jakiś czas powtarzane, to musiałoby zwrócić uwagę szerokiej publiczności. można zrobić składkę na ogłoszenia za pośrednictwem forum. wystarczy tylko opracować kilka anonsów i ruszyć z tym pomysłem. coś trzeba robić!
pomysł z ogłoszeniem jest świetny , gotów jestem natychmiast zrobić zrzutkę na takie ogłoszenie , najlepiej na pierwszej stronie "żółtych" stron RP.
"goos" napisał:
pomysł z ogłoszeniem jest świetny , gotów jestem natychmiast zrobić zrzutkę na takie ogłoszenie , najlepiej na pierwszej stronie "żółtych" stron RP.
"Zrzutka" to też dobry pomysł.
Najtańsze ogłoszenie na "żółtych stronach" kosztuje 1160 zł netto za jeden moduł (na drugiej stronie). Tylko ile takie ogłoszenie zajmie modułów ?
p. http://www.rzeczpospolita.pl/pliki/onas/cennik.pdf
Najtańsze ogłoszenie na "żółtych stronach" kosztuje 1160 zł netto za jeden moduł (na drugiej stronie).
Jest tam jeszcze rubryka "ogłoszenia sądowe" - 520 zł. Moze tak należaloby je potraktować?
Czytam Waszych konkretyzujących się planów odejścia i znów mam garś przemyśleń (tym razem poświątecznych).
Nie macie wrazenia,że o to IM chodzi? Żebyśmy unieśli się honorem i odeszli w siną dal? Uprzednio w większości biorąc kredyty na spłatę tych sądowych? A wtedy ministerstwo popodnosi pensje i łaskawie Panowie adwokaci i radcy zakotwiczą się przed stanem spoczynku?
Poświęciłam tej instytucji dwanaście lat mojego życia. Poświęciłam - bo poza aspektami osobistymi -gdybym pracowała tak samo jako radca miałabym obecnie dużo więcej pieniędzy i mimo opowieści o trudnym rynku na pewno spory spokój co do klientów (wiadomo - Stolyca ). Więc nie zamierzam tak po prostu unieść się honorem. Tak jak przy rozwodzie część osób stawia sprawę,że eks małzonek jest coś winien - tak samo ja.
Państwo, resort spawiedliwości czy jak to zwał - jest mi coś winne. Nie wiem jeszcze, jak legalnie to wyegzekwuję ale wyegzekwuję.
"Państwo, resort spawiedliwości czy jak to zwał - jest mi coś winne".
Składki na ubezpieczenie społeczne?
"procontra" napisał:
Czytam Waszych konkretyzujących się planów odejścia i znów mam garś przemyśleń (tym razem poświątecznych).
Nie macie wrazenia,że o to IM chodzi? Żebyśmy unieśli się honorem i odeszli w siną dal? Uprzednio w większości biorąc kredyty na spłatę tych sądowych? A wtedy ministerstwo popodnosi pensje i łaskawie Panowie adwokaci i radcy zakotwiczą się przed stanem spoczynku?
Poświęciłam tej instytucji dwanaście lat mojego życia. Poświęciłam - bo poza aspektami osobistymi -gdybym pracowała tak samo jako radca miałabym obecnie dużo więcej pieniędzy i mimo opowieści o trudnym rynku na pewno spory spokój co do klientów (wiadomo - Stolyca ). Więc nie zamierzam tak po prostu unieść się honorem. Tak jak przy rozwodzie część osób stawia sprawę,że eks małzonek jest coś winien - tak samo ja.
Państwo, resort spawiedliwości czy jak to zwał - jest mi coś winne. Nie wiem jeszcze, jak legalnie to wyegzekwuję ale wyegzekwuję.
Nie oszukuj się nic nie wyegzekwujesz. Tylko odejście może nam przynieść godziwe zarobki. Pozostanie w sądzie z uzasadnieniem że coś Ci się od nich należy przypomina rozumowanie: "na złość rodzicom odmrożę sobie nos" Tylko sobie zrobisz tym krzywdę bo im dłużej zwlekasz tym mniej zarobisz na rynku. A w sądzie porządnych zarobków i tak nie będzie. i nic na to nie poradzisz.
"Kamel" napisał:
Uważam, że niestety tylko masowe odejścia z zawodu mogą coś zmieni w sytuacji tych, którzy zostaną. Tylko odejście "murzynów" (sam nim jestem) z rejonu pozwoli na głębszą refleksje dotyczącą ilości pracy w sądzie podziału obowiązków i związanego z tym stresu.
Może nie jest to jeszcze masowe, ale w SR gdzie pracuję, własnie na wylocie jest kolega cywilista z kilkuletnim stażem, który lada dzień odchodzi do notariatu na własną prośbę. Ma żonę, dziecko, dojeżdżał dotychczas kilkadziesiąt km codziennie i nie chce już dłużej czekać na obiecanki-cacanki naszego mini sprawi. Nie wiem, czy inni nie pójdą w jego ślady... :smile:
Pozdrawiam wszystkich podejmujących takie trudne decyzje. I tych pozostałych też.
A ja myślę, że nie możemy się zniechęcać. Ktoś właśnie na to liczy - że zapał opadnie.
"iga" napisał:
A ja myślę, że nie możemy się zniechęcać. Ktoś właśnie na to liczy - że zapał opadnie.
I nie zniechęcamy się, to tylko te Święta ...
Ale dzisiaj dzień Świąt ostatni. Poza tym przed 31 marca 2008r ktoś nam pewnie jeszcze przywali, a to działa na nas zawsze bardzo moblizująco.
WOLNOŚC DLA TYBETU !!!
nie możemy narzucić redaktorom aby wydrukowali nasze pismo , ale mozemy zrobić to w formie płatnego ogłoszenia i pokryć koszty wspólnie , propozycja ogłoszenia padła już wyżej wprawdzie dotyczyło to poszukiwania pracy ale moze się przydać ta forma do przedstawienia naszych postulatów
Proszę o wskazówki, gdzie mam szukać informacji dotyczącej wsparcia finnansowego chorego dziecka jednego z sędziów warszawskich; widziałam to gdzieś na forum, ale nie moge odszukać, a chcę przekazać na ten cel 1% podatku
Bielawy 1 po zalogowaniu w dziale Info w temacie "Dotyczy naszych finansów i podatków " znajdują się informacje
dzięki, odszukałam, odpisuję ja i mój mąż
W każdym razie są już pozwy i wnioski o zbadanie konstytucyjności naszych regulacji płacowych. Czy ktoś już zastanawiał sie jak spowodowac , żeby TK zajął sie naszymi sprawami w tempie przynajmniej zbliżonym do badania konstytucyjności ustawy lustracyjnej a nie np. za dwa lata ? Nie mam w tej chwili możliwości zajrzenia do ustawy o TK ., ale skoro w przypadku ustawy lustracyjnej było mozliwe szybsze rozpoznanie sprawy , to może w naszej sprawie też sie da ?
wiem..... wysterczy zastąpić w pozwie słowo "sędzia" słowem "oseł" albo "minister"
Może teraz zwróćmy się masowo do TK z prośbą o szybkie rozpoznanie sprawy.
podaję stronę
www.trybunal.gov.pl
Co myślicie o skardze konstytucyjnej !!!!
Zamiast pytań do TK może wystosować skargę podpisaną przez sędziów to szybciej zajma się naszym problemem
poczytam na ten temat i napisze
W naszym przypadku konieczne jest przegranie sprawy sądowej z powodu istnienia niekonstytucyjnego przepisu. Więc, jeżeli zakończy się prawomocnie postępowanie w sprawie aktualnie wnoszonych pozwów, a wcześniej sądy nie wystąpią z pytaniem prawnym, to pozostaje jeszcze skarga konstytucyjna. Ale statystycznie pytanie prawne rozpoznawane są przez TK szybciej niż skargi konstytucyjne. Więc taka skarga póki co nie może być jeszcze wniesiona. Jedyny prawdopodobnie skuteczny sposób przyśpieszenia rozpoznania pytania lub skargi przez TK, to przekazania to TK jak największej ilości pytań (skarg), aby TK działając we własnym organizacyjnym interesie wyznaczył jak najszybciej rozpoznanie pierwszej sprawy. Innych skutecznych sposób chyba nie ma.
Świeta racja. W końcu oni też maja statystyki.
Skargę taką mogłyby wnieść jedynie te osoby, których pozew oddalono w obydwu instancjach bez zwracania się do TK - ale nie zapominajmy, że są też złożone pozwy o nadgodziny - i tam chyba nikt nie wnosił o zwrócenie się z pytaniem do TK.
Dołączam kolejną lekturę:
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2182.221.0.39.16.1.0.1.htm
Dzisiaj o godzinie 21.00 mini sprawi będzie gościem TVN24 . Ciekawe, co ma do powiedzenia ? pewnie, jak zwykle nic, poza znanym już bełkotem. Nie dajmy się zwieść ewentualnym obietnicom bez pokrycia.
Wracając do poprzednich wątków. Czy wiecie, że na chwilę obecną radcowie odmawiają nam wpisu?
[ Dodano: Sro Mar 26, 2008 1:32 pm ]
Trebor. Przecię Pani Prezes jest SN a jej koledzy z KRS też raczej nie są rejonowi.
ciekwy wątek , a z jakim uzasadnieniem ?
Pani Dziekan oświadczyła, że stoją na stanowisku że nie da się uchylić przepisu częściowo zatem orz. TK jest błędne. "rosiła żeby się wstrzymać" kilka miesięcy i zaczekać jak zostanną rozstrzygnięte sprawy podobne. Takie samo stanowisko ma dziekan mecenasów, ale kolega w wakacje wpisał się w innej radzie. To jest to słynne otwarcie
obecne brzmienie art.66 w ustawie Prawo o adwokaturze brzmi
Art. 66. 1. (29) Wymogu odbycia aplikacji adwokackiej i złożenia egzaminu adwokackiego nie stosuje się do:
1) profesorów i doktorów habilitowanych nauk prawnych,
2) (30) osób, które zdały egzamin sędziowski, prokuratorski, radcowski lub notarialny,
3) (31) osób, które co najmniej trzy lata zajmowały stanowisko radcy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.
1a. (32) Do złożenia egzaminu adwokackiego przed komisją, o której mowa w art. 75a ust. 1, bez obowiązku odbycia aplikacji adwokackiej, mogą przystąpić:
1) doktorzy nauk prawnych,
2-4) (33) (utraciły moc),
5) osoby, które pracowały przez okres co najmniej 5 lat w okresie nie dłuższym niż 8 lat, na stanowisku referendarza sądowego lub asystenta sędziego.
1b. (34) Pięcioletni okres zatrudnienia w ramach stosunku pracy, o którym mowa w ust. 1a pkt 2, ustala się jako sumę okresów pracy obliczonych z zachowaniem proporcjonalności ich wymiaru.
1c. (35) Osoby, o których mowa w ust. 1a, muszą spełniać wymagania przewidziane w art. 65 pkt 1-3.
2. (36) (skreślony).
ja nie widze żadnych podstaw prawnych do odmowy , chyba nie będą powoływać się na uzasdnienie TK , bo to nie jest żródło prawa
Słyszałem coś o tym i chyba chodzi o jakiś problem z interpretacją orzeczenia TK w zakresie dotyczącym tego ,kto może sie ubiegać o wpis.
to czy pani dziekan się zgadza z orzeczeniem czy nie nie ma nic do rzeczy , odmowy trzeba poprostu zaskarżyć odwołaniem
Ja jestem oczywiście tego samego zdania. Co więcej dowiedziałem się, że nie wszystkie rady robią problemy. Pozostaje kwestia sądzenia się z nimi bo chyba wszyscy wiemy jaki jest cel takich działań.
[ Dodano: Sro Mar 26, 2008 1:56 pm ]
Dochodzi jeszcze 4000 zł.
"grabka" napisał:
Dzisiaj o godzinie 21.00 mini sprawi będzie gościem TVN24 . Ciekawe, co ma do powiedzenia ? pewnie, jak zwykle nic, poza znanym już bełkotem. Nie dajmy się zwieść ewentualnym obietnicom bez pokrycia.
to ja sobie obejrzę mecz.
"jaras" napisał:
to ja sobie obejrzę mecz.
Jaras obejrzyj w przerwie meczu i napisz jeszcze jedną zwrotkę do Protest - songu
czyli w połowie meczu będzie druga połowa Mini Sprawi, a ja się wsłucham...
eee, wolę posłuchac Gmocha jednak
"grabka" napisał:
Dzisiaj o godzinie 21.00 mini sprawi będzie gościem TVN24 . Ciekawe, co ma do powiedzenia ? pewnie, jak zwykle nic, poza znanym już bełkotem. Nie dajmy się zwieść ewentualnym obietnicom bez pokrycia.
Może macie jakieś dojścia do dziennikarzy z TVN24? Jeśli tak napiszcie, jakie niewygodne pytania można zadac Ministrowi, przedstawiające działania MS w naszej sprawie? Ja niedawno napisałam maila do programu Moniki Olejnik w dniu, kiedy miał ją odwiedzic Cwiąkalski. Niestety na nic się to zdało.
WOLNOŚC DLA TYBETU !!!
Zupełny brak organizacji w moim rodzinnym grajdołku. Sporzadziliśmy zbiorowy pozew, który podpisało 18 osób. Dzisiaj miał zostać złozony- ale obudziły się kolejne osoby ( 4 podobno) i główkę trzeba zmieniać oraz kombinować z podpisami, coby nie latac po raz kolejny po pokojach. Jak tak dalej pójdzie do końca marca nie złożymy. Zasadniczo nie wiem czy cieszyć się ze wzrostu zainteresowania czy raczej ubolewać, że jeszcze pozew nie poszedł.???????
"aniaB" napisał:
Zupełny brak organizacji w moim rodzinnym grajdołku. Sporzadziliśmy zbiorowy pozew, który podpisało 18 osób. Dzisiaj miał zostać złozony- ale obudziły się kolejne osoby ( 4 podobno) i główkę trzeba zmieniać oraz kombinować z podpisami, coby nie latac po raz kolejny po pokojach. Jak tak dalej pójdzie do końca marca nie złożymy. Zasadniczo nie wiem czy cieszyć się ze wzrostu zainteresowania czy raczej ubolewać, że jeszcze pozew nie poszedł.???????
Cieszyć się!! A jako rada - złożyć ten podpisany przez 18-tu i jutro drugi z podpisami czterech.
miało nie być " zbiorówek" !. Co 18 pozwów to nie jeden podpisany przez osiemnaście osób.
"jack" napisał:
miało nie być " zbiorówek" !. Co 18 pozwów to nie jeden podpisany przez osiemnaście osób.
No to byłby jeden - mój.
Chyba lepsza zbiorówka?
[ Dodano: Sro Mar 26, 2008 5:02 pm ]
Po namyśle stwierdzam, ze byłoby pięć pozwów.
Na niektóre osoby działa tylko argument, że inni się podpisali. Aaaaa i jeszcze ich podpis nie moze byc pierwszy
"Młody" napisał:
Dołączam kolejną lekturę:
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2182.221.0.39.16.1.0.1.htm
UWAGA UWAGA
Szanowni Forumowicze!!!
Czy przyczytaliście kimentarze internautów do tego artykułu, w szczególności podpisującego sie "jm" - komentarz długi, pisany partiami i NASZPIKOWANY nazwiskami sędziów, prezesów śląskich sądów, komentarz jakiego ja nidgy jeszcze nie spotkałam w takiej formie
ten tekst pojawił się już kilka razy na różnych forach , zawsze przy okazji dyskusji o sądownictwie. myślę ,że nie ma sensu komentować tej pisaniny , jest absolutnie nieczytelna. trzymajmy kciuki za 31.....
"ruda" napisał:
ten tekst pojawił się już kilka razy na różnych forach , zawsze przy okazji dyskusji o sądownictwie. myślę ,że nie ma sensu komentować tej pisaniny , jest absolutnie nieczytelna. trzymajmy kciuki za 31.....
Zgadza się, także już kiedyś czytałam te wynurzenia. Pisanina jest jak najbardziej czytelna, wymienia nazwiska konkretnych sędziów, obraża ich. Pytanie tylko, czy osoby zainteresowane mają tego świadomość. Pytanie także, czy owi sędziowie mają możliwość ustalenia tożsamości autora, ponieważ w razie, gdyby zdecydowali się na jakakolwiek reakcję, znając najnowsze mody, można by rozważać wyłącznie ochronę dóbr osobistych. Prokuratura pewnie palcem nie kiwnie.
"bladyswit" napisał:
Ktoś napisał, że sędziowie zaczynają bać się reperskusji ze strony swoich przełożonych..
To prawda. Tyle, ze o czym to świadczy?
Po pierwsze o tym , że metodą selekcji negatywnej w tym zawodzie jest coraz więcej osób, dla których uległa postawa wobec wszelkich "władz" jest czymś naturalnym, zaś niezależność, niezawisłość, odwaga w prezentowaniu swoich poglądów to tylko nic nie znaczące hasło. Czy społeczeństwo potrzebuje takich sędziów. To nie sędziwie , to urzędnicy! Wyroki też wydają pod dyktando szefów?
Po drugie przez długi okres niedookreślonych , niejasnych zasad awansowania i wyboru na stanowiska funkcyjne, posady te zostały obsadzone przez osoby, które przypominają raczej partyjnych funkcjonariuszy, a nie samodzielnie myślących szefów / w tym miejscu podkreślam, że znam wielu wpaniałych, naprawdę wspaniałych odważnych i mądrych prezesów i mam nadzieję, że w skali globalnej stanowią oni wiekszość, a przynajmniej dzięki swojej haryzmie stanowią widoczną przeciwwage dla oporunistów/.
Cóż nam pozostaje?
Jeśli teraz zaprzestaniemy, wcześniej czy później przyjdzie nam odejść z wymiaru sprawiedliwości, bo dla nas nie będzie tam już miejsca.
Dlatego realizujmy plan działania.
Jola masz rację w 100 % !!!
Wspomnę jeszcze system dochodzenia do zawodu: aplikację , asesurę, gdzie nie wolno mieć własnego zdania, należy kłaniać sie nisko J.W. P. Patronowi/ Przewodniczącemu/ Prezesowi/ Sędziemu. Im niżej się kłaniasz, tym wyżej zajdziesz. Efekt - sędziami zostają lizod.....
Druga rzecz: jak przychodzi idiotyczny faks z MS (np. o podanie ile w latach 2000-2007 było spraw z art. 207 k.k., gdzie sąd orzekł środek karny z art. 46 k.k. - w terminie 2 dni) prezesi dostają kopa, natychmiast pisma do Przewodniczących , że natychmiast, w terminie 2 godzin. A Przewodniczący już dopilnują, by zestawienie było gotowe na czas. Bo inaczej grozi pominięcie przy awansie .
To są sędziowie? Chcą nas wychować na urzędników ! Jak się teraz nie postawimy, przegramy z kretesem.........
To się postaw. Nie jest wcale tak, że przy takich idiotycznych pismach nie zdarza się odpianie, że termin jest nierealny, albo też że nie ma takich danych bo się ich nie gromadzi i trzeba by kilka tysięcy akt wertować a to się nie da zrobić bez np. 20 dodatkowych etatów albo zamknięcia sądu na miesiąc. Sam tak kilka razy zrobiłem (więc w tej kwesti serce i sumienie me czyste jest) i znam ludzi którzy też tak napisali, choć inni rzeczywiście żyły pruli (pewnie sobie też) żeby się wywiązać tak naprawdę tworząc fikcyje dane.
Tylko, że w tej sprawie to sędziowie sędziom gotują taki los bo to z MS idzie takie durne pismo, najczęściej leżakuje miesiąc w apelacji, a potem my mamy te 2 dni na odpowiedź. Dopóki sędziowie w MS nie zrozumieją, że wymiar sprawideliwości średnio nadaje się do scentralizowanego zarządzania to będzie taki bajzel. Jak natomiast zaczną na absurdalne pisma od razu odpisywać, że to czy wyrok jest dobry czy zły jest sprawą niezawisłości a więc nie Ministra to nie będą takich pism w dół słać i wszystkim nam żyć będzie się lepiej, dostatniej i szczęśliwiej. Tak więc krzewić trzeba taki kaganek oświaty u funkcyjnych a przedewszystkim u przyszłych funkcyjnych bo czasem (co nie znaczy zawsze) widzę jak po objęciu funkcji ludzie od razu inaczej się zachowują.
[
Druga rzecz: jak przychodzi idiotyczny faks z MS
A ja pozwalam sobie na nie zrozumienie, na jakiej podstawie mamy być zobligowani do odpowiadania na żądania zawarte w faksach? Czy tylko dlatego, że wymyślono takie urządzenie? Wolałabym pozostać przy tradycyjnej formie pisemnej. Nie moje zmartwienie, ponieważ nie jestem prezesem, ale gdybym nim była, to kto wie...
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że
- art. 12 § 2 pkt 2-4 ustawy z 14 lutego 1991 r. - Prawo o notariacie, w brzmieniu nadanym przez art. 3 pkt 3 ustawy z 30 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw, jest niezgodny z art. 2 Konstytucji.
Art. 12 pkt 2 stanowił, że notariuszem może zostać sędzia i prokurator a pkt 3 , że adwokat i radca prawny po trzech latach.
No to notariuszami już nie zostaniemy. Zamknęli drogę jeszce bardziej niż było wcześniej. Bo chociaż mógł notariuszem zostać sędzia po 3 latach. A adwokat i radca prawny po 3 latach też zawsze mógł. A teraz wynika, że te zawody nie będą mogły nigdy.
Gratulacje dla Trybunału
Ciekawe jak to uzasadnią. Dlaczego doktor habilitowany (bo pkt 1 art. 12 zostawili) w zakresie np karnego wykonawczego może zostać notariuszem a sędzia kilkunastoletni praktyk cywilista albo adwokat czy radca z taką pratyką nie?
Za to wynagrodzenia sędziów są zgodne z konstytucją.
W jakim kraju my żyjemy?
w nawiązaniu do tego co kudłaty o ludziach napisał cytat z Collina Powella
"organizacja tak naprawdę niczego nie dokonuje. Plany także niczego nie dokonują. Teorie zarządzania niewiele znaczą. Sukces lub porażka zależy od zaangażowanych ludzi."
Może nie zgadzam się tak całkiem z pomijaniem organizacji i planów, ale jedno jest pewne - wszystko zależy od ludzi i ich zaangażowania. Najlepsze pomysły na przepisy dotyczące sędziów nie załatwią nam niczego bo i tak prawo jest takie jakie jest podejście do niego ludzi je stosujących. Ostatecznie więc to zachowania ludzi wpływają na to co się dzieje naokoło nich. Ale te zachowania ludzi to nie tylko zachowania funkcyjnych ale wszystkich sędziów bo wszyscy sędziowie wspólnie kształtują atmosferę. Tak więc oczekiwania sędziów też mogą kształtować świadomość funkcyjnych.
PS. A tak naprawdę warto sobie uświadomić, że przełożonego poznaje się nie po jego stosunku do podwładnych a do przełożonych. Mnie tam najbardzie razi zamordyzm wobec tych którzy są niżej i potulność wobec tych co są wyżej ale dopóki wielu to akceptuje to się tego nie zmieni.
PPS. I poza tym porządki zaczynajmy od siebie to możemy wymagać od innych. Jak już czegoś oczekujemy to przekładając na nasze cytat z JFK - "Nie pytaj /sędzio/ tylko o to co sąd może zrobić dla ciebie, pytaj też co możesz zrobić dla sądu."
[
size=9][ Dodano: Sro Mar 26, 2008 11:40 pm ]
"robak" napisał:
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że
- art. 12 § 2 pkt 2-4 ustawy z 14 lutego 1991 r. - Prawo o notariacie, w brzmieniu nadanym przez art. 3 pkt 3 ustawy z 30 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw, jest niezgodny z art. 2 Konstytucji.
Art. 12 pkt 2 stanowił, że notariuszem może zostać sędzia i prokurator a pkt 3 , że adwokat i radca prawny po trzech latach.
No to notariuszami już nie zostaniemy. Zamknęli drogę jeszce bardziej niż było wcześniej. Bo chociaż mógł notariuszem zostać sędzia po 3 latach. A adwokat i radca prawny po 3 latach też zawsze mógł. A teraz wynika, że te zawody nie będą mogły nigdy.
Gratulacje dla Trybunału
Ciekawe jak to uzasadnią. Dlaczego doktor habilitowany (bo pkt 1 art. 12 zostawili) w zakresie np karnego wykonawczego może zostać notariuszem a sędzia kilkunastoletni praktyk cywilista albo adwokat czy radca z taką pratyką nie?
Za to wynagrodzenia sędziów są zgodne z konstytucją.
W jakim kraju my żyjemy?
przepraszam, ale czytać wyroki to trzeba dokładnie
o sędziach stanowi art. 12 § 1 pkt 2 ustawy (zgodny z Konstytucją), a TK walnął art. 12 § 2 pkt 2-4 ustawy
Nam więc kuku TK nie zrobił i notarami możemy zostawać (jak ktoś chce).
"bea" napisał:
Czy przyczytaliście kimentarze internautów do tego artykułu, w szczególności podpisującego sie "jm" - komentarz długi, pisany partiami i NASZPIKOWANY nazwiskami sędziów, prezesów śląskich sądów, komentarz jakiego ja nidgy jeszcze nie spotkałam w takiej formie
Naprawdę nigdy nie miałaś wariata sądowego? Ten akurat odkrył nowe medium - internet i tam publikuje.
Przegryzłem się przez te brednie. Z tego wynika nie zaliczyli mu pewnie jakiegoś okresu do emerytury górniczej, to zgorzkniał i zaczął pisać skargi do prezesów, kierowników ZUS, zawiadamiać prokuraturę, aż w końcu nawypisywał w necie przy pierwszej możliwej okazji.
Masakra.
"wb02" napisał:
w nawiązaniu do tego co kudłaty o ludziach napisał cytat z Collina Powella
"organizacja tak naprawdę niczego nie dokonuje. Plany także niczego nie dokonują. Teorie zarządzania niewiele znaczą. Sukces lub porażka zależy od zaangażowanych ludzi."
Może nie zgadzam się tak całkiem z pomijaniem organizacji i planów, ale jedno jest pewne - wszystko zależy od ludzi i ich zaangażowania. Najlepsze pomysły na przepisy dotyczące sędziów nie załatwią nam niczego bo i tak prawo jest takie jakie jest podejście do niego ludzi je stosujących. Ostatecznie więc to zachowania ludzi wpływają na to co się dzieje naokoło nich. Ale te zachowania ludzi to nie tylko zachowania funkcyjnych ale wszystkich sędziów bo wszyscy sędziowie wspólnie kształtują atmosferę. Tak więc oczekiwania sędziów też mogą kształtować świadomość funkcyjnych.
PS. A tak naprawdę warto sobie uświadomić, że przełożonego poznaje się nie po jego stosunku do podwładnych a do przełożonych. Mnie tam najbardzie razi zamordyzm wobec tych którzy są niżej i potulność wobec tych co są wyżej ale dopóki wielu to akceptuje to się tego nie zmieni.
PPS. I poza tym porządki zaczynajmy od siebie to możemy wymagać od innych. Jak już czegoś oczekujemy to przekładając na nasze cytat z JFK - "Nie pytaj /sędzio/ tylko o to co sąd może zrobić dla ciebie, pytaj też co możesz zrobić dla sądu."
[
size=9][ Dodano: Sro Mar 26, 2008 11:40 pm ]
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że
- art. 12 § 2 pkt 2-4 ustawy z 14 lutego 1991 r. - Prawo o notariacie, w brzmieniu nadanym przez art. 3 pkt 3 ustawy z 30 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy - Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw, jest niezgodny z art. 2 Konstytucji.
Art. 12 pkt 2 stanowił, że notariuszem może zostać sędzia i prokurator a pkt 3 , że adwokat i radca prawny po trzech latach.
No to notariuszami już nie zostaniemy. Zamknęli drogę jeszce bardziej niż było wcześniej. Bo chociaż mógł notariuszem zostać sędzia po 3 latach. A adwokat i radca prawny po 3 latach też zawsze mógł. A teraz wynika, że te zawody nie będą mogły nigdy.
Gratulacje dla Trybunału
Ciekawe jak to uzasadnią. Dlaczego doktor habilitowany (bo pkt 1 art. 12 zostawili) w zakresie np karnego wykonawczego może zostać notariuszem a sędzia kilkunastoletni praktyk cywilista albo adwokat czy radca z taką pratyką nie?
Za to wynagrodzenia sędziów są zgodne z konstytucją.
W jakim kraju my żyjemy?
przepraszam, ale czytać wyroki to trzeba dokładnie
o sędziach stanowi art. 12 § 1 pkt 2 ustawy (zgodny z Konstytucją), a TK walnął art. 12 § 2 pkt 2-4 ustawy
Nam więc kuku TK nie zrobił i notarami możemy zostawać (jak ktoś chce).
Sorki cofam wszystko co powiedziałem Ktoś czytał mi ustawę prez telefon Ale nie ma dla mie usprawiedliweinia powinienem był dokładnie sprawdzić. KORZĘ SIĘ I PEŁZAM. Oczywiście że 12 par 2 ma inną treść
Do robaka
a ktoś tu wymagał korzenia się i pełzania? Ja tam tego nie lubię i to nie tylko u siebie ale u innych też.
"tujs" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/112686.html
BRAWO !
Brawo P. Łukaszewicz.
Szkoda, że nie przycisnęli RPO w sprawie tych chol... zwolnień lekarskich, bo on dalej swoje
Też wysłałem emalię do "Pana Filiżanki".
Oczywiście po raz drugi już na formularzu.
[ Dodano: Pią Mar 28, 2008 12:36 pm ]
Dobrze, że w Rzepie jakiś odzew...
"K.Ierownik" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/112686.html
BRAWO !
Szanowny Panie Rzeczniku Praw Obywatelskich.
Nigdy nie jest za późno, aby wycofac się z wypowiedzianych głupstw. Nawet jeśli jest się ważnym urzędnikiem państwowym. Czekamy więc ciągle, żeby odwołał Pan swoje słowa odnośnie brania przez sędziów lewych zwolnień lekarskich.
A jest się :sad:
"arczi" napisał:
O Radomiu pisałem w innym temacie, było to zastraszanie lekarzy.
Lekarze z II stopniem specjalizacji mają po 1.4 x 2.800zł co daje na reke ok.2.700zł po potraceniach.
Do tego faktycznie dochodzą dyżury 24h płatne świeta 500zł , robocze 280zł- wszystko brutto.
żeby zarabiać 10.000zł ile musieliby mieć dużurów
a za dni po dyżurze im nie płacą.
Faktycznie informacje co do ich zarobków sa takie same jak co do wysokości naszych.
Pozdrawiam i życzę WESOŁYCH ŚWIĄT
A porównaj proszę kolego samochód jakim jeździsz Ty a lekarz w twoim wieku z tego szpitalika w Radomiu. Jak wjdzie równo albo na Twoją korzyść, to dopiero wtedy przyznam Ci rację w woich wywodach
Arczi, zapoznałam się z Twoim postem kilka dni temu, na który dopiero teraz jestem w staie odpowiedzieć.
Nie wiem z czego wynika Twoja wiedza na temat wynagrodzeń większości lekarzy. Brat męża jest lekarzem, 10 lat starszym po kilku specjalizacjach ( przyznam to jest mózgowiec) i jeździ taką samą bryką jak my ( żaden luksus ), mieszkanie zaś mamy o wiele lepiej wyposażone. Nie wynika to wcale z faktu złego gospodarowania się. Wiem ile on tyra, jaka ma odpowiedzialność i jakie wynagrodzenie. Mam również znajomych lekarzy w moim wieku ( 35 lat), którzy na pewno nie zarabiaja tak jak podają to media. Pewnie, że są lekarze - krezusi, ale przeciez również wśród prawników są tacy. Nie można zatem generalizować.
Napiszę jeszcze coś innego. Otóż nie mogę zrozumieć, dlaczego akurat my, ludzie, których zaliczam do elity szarpią się z takimi grupami zawodowymi jak lekarze, nauczyciele etc. Przecież to jest inteligencja. NIe wiem z czego wynika ten zupełny brak szacunku do lekarzy. W każdym zawodzie można znaleźć różnych ludzi, ale pamiętaj, ze jeśli coś się dzieje ze zdrowiem, to od razu biegniesz po pomoc do lekarzy.
Ja czuję wobec lekarzy ogromny szacunek. Wiesz, moje dziecko urodziło się z wadą serca. Pierwsze dwa lata życia córeczki praktycznie spędzałam w szpitalu ( SCCS w Zabrzu). Nie spodziwałam się, że spotkam się z tak ogromną życzliwością ze strony personelu medycznego. Natomiast podczas wykonywania operacji na otwartym sercu, czy cewnikowania poczułam się baaardzo mała ze swoją zawodową odpowiedzialnością wobec odpowiedzialnosći kardiochirurgów. NIe życzę nikomu takich przejść, ale pragnę uzmysłowić niektórym z nas, czym jest odpowiedzialność lekarza, który wcale nie zarabia tak wiele, jak się powszechnie wydaje.
Gdyby były emotki z oklaskami, to Ty Beleg dostałabyś ich ode mnie stronę.
:smile: Ja też mam w rodzinie lekarza ( siostra) i też dużo lekarzom z prawdziwego zdarzenia zawdzięczam.
Uważam, też, że nie powinno się oceniać ludzi po tym jaki zawód wykonują tylko po tym w jaki sposób to robią.
przytyk do lekarzy wiąże sie z tym , że zarabiają / lub w przeciwieństwie do nas mogą zarabiać/ wiecej od nas a jednak protestują;
swoja droga to macie fajnie, że spotkaliście porządnych lekarzy na swojej drodze, mi to sie jakoś do tej pory nie udaje :sad:
energię skupmy na naszym proteście , jak przekonać nie przekonanych -została jeszcze sobota i niedziela a , inne grupy zostawmy w spokoju , pozdrawiam wszystkich
"koko" napisał:
przytyk do lekarzy wiąże sie z tym , że zarabiają / lub w przeciwieństwie do nas mogą zarabiać/ wiecej od nas a jednak protestują;
swoja droga to macie fajnie, że spotkaliście porządnych lekarzy na swojej drodze, mi to sie jakoś do tej pory nie udaje :sad:
Skąd ta wiedza na temat zarobków wszystkich lekarzy?
Pamiętaj, że i o nas ludzie mają takie zdanie jak Ty o lekarzach. W kazdym zawodzie są różni ludzie.
Jak mawiał Wielki Pan Cogito - bądź wierny Idź
Z mojej jednostki macierzystej (30 sędziów) tylko dwoje, ale warto.
[glow=red]Ani kroku w tył![/glow]
Pamiętam, że na którymś z wątków była prośba, by wskazac wynagrodzenia innych profesji - dla porównania, nie pamiętam gdzie to, więc podam tutaj:
Wójt, a więc a więc przedstawiciel najniższego szczebla samorządu terytorialnego; gmina wiejska(!) - 7886 PLN brutto ( podaję za lokalna prasą).
Może wystarczy zgłosic pretensje do poziomu wynagrodzeń samorządowców, gdzież nam tam zaraz potrzebne pensje równe poselskim czy rządowym. Jeśli chodzi o wynagrodzenia nie jesteśmy nawet równouprawnieni z władzą samorządową na szczeblu najniższym ( sołtysów wsi nie wliczam - wybaczcie).
Do dziś pamiętam przedstawicielkę tejże władzy samorządowej na sali, kłócącą się o niższe świadczenie pieniężne, bo ma funkcję reprezentacyjną i 2 razy w tygodniu musi chodzi do fryzjera na mycie i czesanie włosów... (fakt "autentyczny".
Obie z Prokuratorką zbaraniałyśmy..
Pozdrawiam
:smile: Ja też mam w rodzinie lekarza ( siostra) i też dużo lekarzom z prawdziwego zdarzenia zawdzięczam.
Ja niestety w rodzinie nie mam żadnego lekarza ... i być może dlatego moje doświadczenia ze służbą zdrowia nie zawsze bywały i są pozytwne
Zgadzam się jednak z AniaB i Beleg, gdyż zasadniczo jestem za tym, aby wszyscy godnie zarabiali i dobrze żyli...moja rodzina także!
To już, żeby uściślic- ja tym lekarzom dużo zawdzięczałam zanim siostra została lekarzem Może zreszta ona nim została właśnie dlatego, ze zasadniczo w rodzinie panowało przekonanie co do tego, że to rzetelna profesja wykonywana przez przyzwoitych ludzi.???Albo jakoś tak...
U mnie prawdopodobnie nieobecych w związku z wzięciem urlopu na żądanie będzie 3 ( słownie trzech). No może liczba ta ulegnie podwojeniu. Na 50 to doprawdy niewiele- pozostanie bez najmniejszego echa.
To tyle, jeżeli chodzi o konsolidację i solidarność środowiska.
Zauważyłam, że im bardziej na południe tym nastroje radykalniejsze.
Mam jednak, być może naiwną, nadzieję, że w skali Polski wynik będzie bardziej optymistyczny
"aniaB" napisał:
To już, żeby uściślic- ja tym lekarzom dużo zawdzięczałam zanim siostra została lekarzem Może zreszta ona nim została właśnie dlatego, ze zasadniczo w rodzinie panowało przekonanie co do tego, że to rzetelna profesja wykonywana przez przyzwoitych ludzi.???Albo jakoś tak...
Przez 45 lat walczono, aby społeczeństwo przestało czuć szacunek do ludzi wykonujących takie stanowisko jak sedzia czy lekarz etc. Ba, przecież kiedyś nawet było takie określenie jak "inteligencja pracująca". Trzeba było uzmysłowić ludowi, że wcześniej inteligencja nie pracowała. Dlaczego jeszcze to przekonanie w wielu z nas ( :sad: ) tkwi , nie wiem.....
AniaB i Beleg oczywiście macie rację Aby Was udobruchać dodam jeszcze, że mój lekarz rodzinny, który jest świetnym fachowcem i szlachetnym człowiekiem okazuje przychylne zainteresowanie "rotestem" naszego środowiska ... OK???
Beleg. Przez te 45 lat to nie tylko władza walczyła o brak szacunku dla sędziów. Bodźmy szczerzy opozycja sama się do więzień nie pozamykała. Dziś to ona rządzi, a i ludzie chyba nie do końca zapomnieli. Sami wiecie, że w naszym środowisku słowo weryfikacja jest zakazane.
"Kamel" napisał:
Beleg. Przez te 45 lat to nie tylko władza walczyła o brak szacunku dla sędziów. Bodźmy szczerzy opozycja sama się do więzień nie pozamykała. Dziś to ona rządzi, a i ludzie chyba nie do końca zapomnieli. Sami wiecie, że w naszym środowisku słowo weryfikacja jest zakazane.
Mam nadzieję, że nie masz na mysli złogów pereleowsko-gomułkowskich?
Nie do końca masz rację. Słusznie piszesz, mamy spadki po PRL, tylko dziwnym trafem raczej nie to co sądziły a te co nadzorowały różne zachowania i dziś każdą władzę traktują tak samo jak matkę partię czyli najlepiej na baczność przed nią grzecznie stanąć. CO gorsza tego samego oczekują od tych niżej. Tacy ludzi enajgrzeczniejsi byli zresztą takze wobec tej władzy co pół roku temu odeszła.
Natomiast nie masz racji co do tego, że powinno mieć to znaczenie, i że to ma jakieś wielkie znaczenie dla społeczeństwa i władzy. Dla społeczeństwa to każdy kogo zaliczą do tzw. "elyt" (ja się tam elitą czy elyta nie czuję ale taki jest odbiór) to najlepiej go nielubić bo co ma mieć liepiej łodemnie. Dla władzy - no tu sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana - władza to generalnie lubi być władza, nie po to zostawał on/ona władzą (posłem, działaczem związkowym, samorządowym itd.) zeby tam jakiś "sędź" mógł niezawiśle od niego cokolwiek robić.
Co więcej - ludzi co sądzili w tym okresie jest naprawdę mało w wymiarze. I jeszcze jedno znam takich co w opozycji byli i siedzieli. Jeden taki z ktrym nawet parę lat pracowałem (nie w sądzie) mówł mi że on sam uważa że siedział słusznie, chciał ustrówj obalać? Chciał i siedział i co więcej do wskazywanych imiennie sędziów i prokuratorów (jeszcze pracują) cienia zarzutu nie miał bo jak mówił w porządku byli, swoje robili i nie byli złośliwi. CHoć oczywiscie świnie były ale smiem twierdzić, że serwislistyczne swinie to i dzisiaj w prokuraturze i w sądzie się znajdą.
Reasumując (a tak popiszę się mondrym słowem): nie uważam, że historia ta ma tak wielkie znaczenie
No właśnie "robili swoje". Naiwnością jest wiara, że jakiekolwiek stanowisko w wymiarze sprawiedliwości mógł objąć człowiek, któremu władza by nie ufała. To naprawdę nie było tak dawno. Przypomnę ci kto i kiedy skazał marszałka Komorowskiego i za co. No ale przeprosił i jest ok.
[ Dodano: Sob Mar 29, 2008 11:24 pm ]
Ile takich "wyroków" było w stanie wojennym?
Dlatego nie generalizujmy co do lekarzy bo ktoś może zacząć generalizować na nasz temat.
"Kamel" napisał:
No właśnie "robili swoje". Naiwnością jest wiara, że jakiekolwiek stanowisko w wymiarze sprawiedliwości mógł objąć człowiek, któremu władza by nie ufała. To naprawdę nie było tak dawno. Przypomnę ci kto i kiedy skazał marszałka Komorowskiego i za co. No ale przeprosił i jest ok.
[ Dodano: Sob Mar 29, 2008 11:24 pm ]
Ile takich "wyroków" było w stanie wojennym?
Dlatego nie generalizujmy co do lekarzy bo ktoś może zacząć generalizować na nasz temat.
Nie kop mnie co do tego stanowiska którego nie mógł objąć bo znacznej mierze się zgadzam i nie napisałem o tym, że nie trzeba było mieć zgody matki partii (no może nie na wszystkie i nie w każdym okresie ale zwykle na kluczowe). NIemniej jednak nie uważam (jak już napisałem i uzasadniłem a obchodzisz mnie boczkiem) że to głownie decyduje o dzisiejszym stosunku do wymiaru. A ten kto marszałka K. to zresztą przypominam za antypeerelowskiej władzy się wywyższył co potwierdza to co pisałem.
[ Dodano: Sob Mar 29, 2008 11:36 pm ]
"kzawislak" napisał:
AniaB i Beleg oczywiście macie rację Aby Was udobruchać dodam jeszcze, że mój lekarz rodzinny, który jest świetnym fachowcem i szlachetnym człowiekiem okazuje przychylne zainteresowanie "rotestem" naszego środowiska ... OK???
Co do lekarzy to są lekarze i lekarze. Problem lekarzy polega jednak na tym, ze oni często mogą na pulicznym sprzęcie, w czasie pracy z publicznych pieniędzy opłacanym leczyś swoich prywatnych pacjentów, a ja nie mogę w godzinach pracy udzielać w sądzie porad prawnych za prywatne pieniądze. To nas różni od części lekarzy bo nie mówię ze wszyscy tak działają, ale wystarczająco widoczna część tak.
Dla równowagi - w środowisku też mamy zgniłe jabłuszka wkurzajace naród. Nie wszyscy przecież wyrabiają nawet 40 godzin tygodniowo uczciwie pracując (i są tacy również w Festung Breslau).
Sorry, Kamel, ale chyba cię trochę poniosło.
Ja jestem - kto mnie trochę lepiej niż z forum zna to wie - ostatnią osobą która lekceważyłaby znaczenie historii. Zapytaj kogoś z forum kto mnie zna, są tu tacy.
Ale pisanie, że osoba nie ciesząca się zaufaniem partii nie mogła zająć jakiegokolwiek stanowiska w wymiarze sprawiedliwości, jest wybacz, ale, bzdurą do kwadratu. Jasne - byli tacy którzy wsadzali na twardo działaczy opozycji, również Bronisława Komorowskiego, i spośród takich wojujący antykomuniści także dobierali/dobierają sobie obecnie współpracowników. Efekty - znamy. I byli tacy, którzy skazywali na najmniejsze kary, o których dawni działacze opozycji mówią, że całe szczęście, że tacy byli, bo gdyby nie było takich, to znaleźliby się inni, a gdyby wszyscy przyzwoici odeszli w stanie wojennym, to zrobiłoby się kursy przyspieszone i wykształciło nowych sędziów. I tamci przyzwoici z tamtego czasu też obecnie są sędziami i zachowują się przyzwoicie. Znam osobiście, i takich opozycjonistów i takich sędziów.
I są tacy którzy odeszli w tamtym czasie z zawodu, robią teraz co innego, i niekoniecznie zachowują się przyzwoicie. Przykłady z nazwiskami - wybacz, mogę ci podesłać na PW, albo podyskutujemy sobie na jakimś forum rozrachunków historycznych.
I byli również tacy, którzy na przykład tych działaczy opozycji zwolnionych z pracy do niej przywracali. Albo oddalali z gromkim hukiem powództwa o przywrócenie do pracy zwolnionych za pijaństwo działaczy oficjalnych związków zawodowych. Chociaż przed rozprawą było 15 telefonów od tak zwanych czynników oficjalnych, partyjnych i tak dalej, i napastliwe artykuły w reżimowej prasie. Chcesz przykłady? Na PW. Też znam osobiście takie osoby.
I znalazłoby się trochę takich, co to za komuny biegali w krótkich spodenkach służyć do mszy, a teraz chlubnej karty nie zapisują. Patrz choćby ostatnie dwa lata...
To co, ci też byli źli? Z nich też oczyścisz środowisko?! Teraz będziesz prowadził weryfikację? Kto twoim zdaniem ma legitymację moralną do jej prowadzenia? Politycy? Młodzi sędziowie? Jaką cezurę czasową przyjmiesz? Czy jak ukończyłem podstawówkę w PRL-u a liceum już w wolnej Polsce to aby nie jestem nadto spaczony aby móc się wypowiadać w kwestiach przyzwoitości? A może jestem zbyt młody żeby się wypowiadać w kwestiach historycznych, bo może źle je pamiętam i coś mi się pozajączkowało?
Wrzucanie teraz tematu rozrachunków historycznych i dzielenie środowiska czerwoną linią na starych sędziów którym było dobrze za komuny i jest dobrze teraz i nas młodych, bicie w ten dzwon nie może doprowadzić do niczego sensownego. Takie hasła, że trzeba środowisko oczyścić z przeżytków komuny, to można często znaleźć na różnych forach internetowych. I w wypowiedziach polityków też czasem.
Ale dla mnie to jednak troszeczkę nie ten poziom.
Pozdrawiam uczestników dyskusji.
"kudłaty" napisał:
Pozdrawiam uczestników dyskusji.
Uczestnicy dyskusji pozdrawiają Ciebie.
I panowie i panie niestety z dyskusji czy historia ma znaczenie dla oceny sędziów (ja jak napisałem wyżej uważam, że nie) robi się dyskusja o tym jaka była historia i jak się ludzie zachowywali. Zachowywali się różnie (byli i porządni i nieporządni a nie wszyscy którzy sądzili w tych latach byli nieporządni) i podobnie będzie dzisiaj bo w ogóle jak o ludzkie zachowania chodzi to one od tysięcy lat są bardzo podobne tylko się ludziom zabawki zmieniają.
Najgorsze to jest to, że jak chodzi o ocenę historii to wątpię czy dojdzie się do porozumienia bo tu chyba emocje wobec historii zaczynają grać rolę. Mnie zresztą dzisiejsze dyskusje o np. stanie wojennym bardzo przypominają dyskusje z połowy XIX w. o powstaniu listopadowym i zachowaniach ludzi chcących go i niechcących. Też było pełno emocji. Zresztą sprawy w jakimś sensie podobne, tylko jeżeli o stosunku każdego do historii dyskutować to uświadommy sobie, że to będzie rozmowa o podejściu do niej bo tak już z odbiorem historii jest.
Od kilku sędziów z jednego z SR w Łodzi wiem, że ich prezes oświadczył, że wyciągnie "konsekwencje zawodowe" (jakie - nie podał) wobec tych osób, które w dniu 31.03.2008 r. skorzystają z urlopu. Nic dziwnego, że środowisko sędziowskie jest tam "nieco" podzielone.
ten prezes to pewnie jakiś komuch dlatego nie obce są mu komusze zachowania. Jek chce się zbłaźnić - to proszę. Tylko przede wszystkim jak wykaże sedziemu z jakich powodów danego dnia nie przyszedł do pracy??? Żenujące.....
To co się działo w Łodzi było na polecenie prezesa SO
[ Dodano: Pon Mar 31, 2008 11:07 am ]
Zapomniałam dodać - Prezes SO w Łodzi jest członkiem KRS
na powyższe informacje to chyba tylko
W głowie się nie mieści.
"arczi" napisał:
ten prezes to pewnie jakiś komuch dlatego nie obce są mu komusze zachowania. Jek chce się zbłaźnić - to proszę. Tylko przede wszystkim jak wykaże sedziemu z jakich powodów danego dnia nie przyszedł do pracy??? Żenujące.....
Czuję się jak na sali rozpraw, po ogłoszeniu wyroku, z którego ktos jes niezadowolony; to samo słownictwo, ta sama agresja
A do tematu: oczywiście nie ma podstaw do wyciągania jakichkolweiek konsekwencji
moim skromnym zdaniem, jeszcze niejeden (....) (tak jak w Łodzi), uważający sie z super przełożonego (czytaj: nadzorcę) i widzący misję na swoim stołku, będzie straszył bliżej nieokreślonymi konsekwencjami za dziesiejsze działania ??:
w końcu niektórzy na stołkach przewinęli się przez MS
Koniec narzekania !!! Szukać newsów w mediach, a nie ....
Ja jestem zadowolony - tak czy inaczej, od 3 miesięcy cały czas istniejemy i tak ma zostać !!!! Nie poddawać się tylko dlatego, że w dniu 31 marca udział wzięło może 800 osób!!!
3 miesiące !!!! A już nas jest tylu - co będzie za 6 miesięcy??? Myśleć pozytywnie i wyrażać nadal opinie, a nie wylewać żale!!!
"Dreed" napisał:
Koniec narzekania !!! Szukać newsów w mediach, a nie ....
Ja jestem zadowolony - tak czy inaczej, od 3 miesięcy cały czas istniejemy i tak ma zostać !!!! Nie poddawać się tylko dlatego, że w dniu 31 marca udział wzięło może 800 osób!!!
3 miesiące !!!! A już nas jest tylu - co będzie za 6 miesięcy??? Myśleć pozytywnie i wyrażać nadal opinie, a nie wylewać żale!!!
800... To nie jest porażający wynik, ale to ponad 10 procent ogółu sędziów i chyba więcej (z tego, co pobieżnie policzyłem - ok.700) niż osób które do tej pory złożyły pozwy. Można więc rzeczywiście (jak Dreed) mieć nadzieję, że akcja będzie się rozwijać.
To mało 800 osób? Tym bardziej, iż wynik ten jest bardzo ostrożny i pewnie zaniżony, bowiem były w tym kraju sądy, gdzie praktycznie wszyscy sędziowie wzięli udział w proteście!
Ja tak nie uważam. To jest znakomity wynik, biorąc pod uwagę, dezinformację ze strony Iustitii, niedopuszczalne naciski jakie miały miejsce w pewnych sądach ze strony prezesów i to że akcja została zorganizowana przez to forum w ciągu miesiąca.
Przecież to nie koniec. To dopiero początek. Teraz mamy 800 czy 900 osób, które się nie boją nacisków, za miesiąc będzie ich dwa razy więcej, a za 3-4 miesiące MS będzie wiedziało że żarty się skończyły!
"dorota" napisał:
To mało 800 osób? Tym bardziej, iż wynik ten jest bardzo ostrożny i pewnie zaniżony, bowiem były w tym kraju sądy, gdzie praktycznie wszyscy sędziowie wzięli udział w proteście!
Ja tak nie uważam. To jest znakomity wynik, biorąc pod uwagę, dezinformację ze strony Iustitii, niedopuszczalne naciski jakie miały miejsce w pewnych sądach ze strony prezesów i to że akcja została zorganizowana przez to forum w ciągu miesiąca.
Przecież to nie koniec. To dopiero początek. Teraz mamy 800 czy 900 osób, które się nie boją nacisków, za miesiąc będzie ich dwa razy więcej, a za 3-4 miesiące MS będzie wiedziało że żarty się skończyły!
Pewnie, że za 2 miesiące będzie nas więcej. Czego jak czego, ale jednego jestem pewny. Przez ten czas MS nic sensownego nie zrobi w naszej sprawie i dołączą do nas kolejni zawiedzeni i oszukani przez emesiaków. Szykujmy się więc do następnej bitwy.
SZABLE W DŁOŃ
Dosyć pesymistycznych myśli. Udowodniliśmy jacy potrafią być sędziowie. Zorganizowaliśmy się samorzutnie, nikt nam nie pomagał, a byli tacy, co przeszkadzali. Poza tym dzisiejszy dzień miał być tylko ostrzeżeniem. I to osiągnęliśmy. Kolejny krok to próba zmiany Stowarzyszenia Iustitia. Jeśli nam się nie uda, organizujemy własne i przystępujemy do radykalniejszych działań.
WOLNOŚĆ DLA TYBETU !!!
Uściślijmy : 800 sędziów to są ostrożne obliczenia na podstawie dotychczas uzyskanych danych !!! Dotychczas uzyskano dane z 60-70 % sądów !!! Ostateczny wynik może być jeszcze lepszy !!!
Oznacza to, że w dzisiejszym proteście wzięło udział: niemniej niż 15-20 % wszystkich sędziów w Polsce !!! Biorąc zaś pod uwagę, że w udział w proteście wzięły przede wszystkim Sądy Rejonowe, w dniu dzisiejszym swój protest wobec dalszemu łamaniu przepisów Konstytucji i deptaniu naszej niezawisłości wyraziło co najmniej 25 % SSR-ów !!!
Biorąc pod uwagę skalę akcji dezinformacyjnej, jak też rozmiar nielegalnych nacisków ze strony władz administracyjnych sądów, wynik ten jest naprawdę rewelacyjny !!!!
Łatwo sobie wyobrazić co będzie za dwa miesiące, gdy nasz protest skorelujemy z Iustitią !!!
"duralex" napisał:
na dzień dzisiejszy moja decyzja jest taka, że JA w maju z Iustitią protestować nie będę
cały maj mogę się urlopować, ale tego wyznaczonego dnia będę poginał na sali !!!
Idioty z siebie nie dam robić !!!
Wyluzuj. Złap dystans. Jeśli ta akcja rzeczywiście miałaby szansę być masową i w celu osiągnięcia tego, do czego dążymy, to chyba jednak warto wziąć w niej udział.
"duralex" napisał:
na dzień dzisiejszy moja decyzja jest taka, że JA w maju z Iustitią protestować nie będę
cały maj mogę się urlopować, ale tego wyznaczonego dnia będę poginał na sali !!!
Idioty z siebie nie dam robić !!!
Duralexie, możemy sobie podać ręce
oj udało się prezesom orbisu podzielić środowisko lepiej niż wajzorzy penetrujący forum
duralex Twoja wściekłość jest naszą wsciekłością, ale jeżeli nie zaprotestujemy z Iustitią (o ile Iustitia w ogóle na protest się odważy) to wtedy my będziemy powodem rozłamu środowiska i to my zadowolimy ministerstwo, które nadal nie będzie musiało nic robić w naszej sprawie. Nie o to nam chodzi, cele, do których dążymy są wspólne i musimy wspólnie o nie walczyć (niektórzy po prostu zrozumieją to później).
Nie ma co się droczyć. Iustitia nic nie zorganizuje.
[ Dodano: Pon Mar 31, 2008 9:22 pm ]
Chyba, że imprezkę. Co najwyżej wycieczkę.
"magdam" napisał:
duralex Twoja wściekłość jest naszą wsciekłością, ale jeżeli nie zaprotestujemy z Iustitią (o ile Iustitia w ogóle na protest się odważy) to wtedy my będziemy powodem rozłamu środowiska i to my zadowolimy ministerstwo, które nadal nie będzie musiało nic robić w naszej sprawie. Nie o to nam chodzi, cele, do których dążymy są wspólne i musimy wspólnie o nie walczyć (niektórzy po prostu zrozumieją to później).
Magda, pełna zgoda. O szczegółach pogadamy za dwa tygodnie, jak duralexowi i Beleg złość minie .
Moim zdaniem - swoją dzisiejszą akcją sędziowie dowiedli, że koniecznie należy wprowadzić do art. 167 2 k.p. przepis par. 2 o treści " Par. 1 nie dotyczy sędziów". Z tego, co wiem, zgadzają się ze mną s.Dąbrowski, s.Romer i wielu innych sędziów, polityków i rzeczników uważających, że korzystanie z urlopu na żądanie jest niegodne tegoż urzędu, do diaska !!!
Ja z justitią to już nawet na rowery nie pojadę a co dopiero na protest. Zdania nie zmienię. Nasz protest to kompletna klapa a to nie przez brak jego masowości. Zabrakło nam działań in formacyjnych. Tu wracamy do kwestii podstawowej czyli braku stowarzyszenia z przedstawicielami, którego mogliby porozmawiać dziennikarze. A propos wydaje mi się że rzecznik justitii protestował bo zamiast w sądzie to był w radiu no chyba że to jest tzw. protest permanentny.
właściwie to możemy stwierdzić, że w ogóle korzystanie przez sędziów z urlopu wypoczynkowego i zwolnień lekarskich to naruszenie praw obywateli
Porażka jest oczywista. Trzeba tylko wyciągnąć z niej właściwe wnioski, a nie trwać w przekonaniu że osiągnęliśmy jakiś sukces. Obraz naszej klęski najlepiej widoczny jest w dziale piszą o nas. Tak naprawdę nasza akcja odbiła się szerokim echem w gazetkach osiedlowych. Nie było nas w żadnym poważnym programie tv. To gorzej niż prokuratorzy. Wnioski są takie:
1. własne stowarzyszenie, którego przedstawiciele poinformują o celach i przebiegu protestu
2. szeroka akcja medialna
3. synchronizacja z prokuratorami, a nie wzajemne szczucie, które i tak nam nic nie da.
Te działania wymagają znacznie większego zaangażowania i odwagi. Pytanie czy ją mamy?
"bladyswit" napisał:
Moim zdaniem - swoją dzisiejszą akcją sędziowie dowiedli, że koniecznie należy wprowadzić do art. 167 2 k.p. przepis par. 2 o treści " Par. 1 nie dotyczy sędziów". Z tego, co wiem, zgadzają się ze mną s.Dąbrowski, s.Romer i wielu innych sędziów, polityków i rzeczników uważających, że korzystanie z urlopu na żądanie jest niegodne tegoż urzędu, do diaska !!!
Myślę że trochę przesadzasz.
Korzystanie przez sędziego z urlopu na żądanie to jedno.
Korzystanie z takich urlopów przez sędziów "akcyjnie" w geście protestu to drugie.
Moim zdaniem, to dwa różne stany faktyczne, więc nie ma co wołać o nowelizację k.p.
Poza tym, po co atakować innych sędziów - to ślepa uliczka chyba.
Podobno walka ma tu iść o coś, a nie przeciwko komuś (i to z naszych szeregów, że tak powiem).
"bladyswit" napisał:
Moim zdaniem - swoją dzisiejszą akcją sędziowie dowiedli, że koniecznie należy wprowadzić do art. 167 2 k.p. przepis par. 2 o treści " Par. 1 nie dotyczy sędziów". Z tego, co wiem, zgadzają się ze mną s.Dąbrowski, s.Romer i wielu innych sędziów, polityków i rzeczników uważających, że korzystanie z urlopu na żądanie jest niegodne tegoż urzędu, do diaska !!!
200 % racji. Zastrzeżenia "nie dotyczy sędziów" nalezy również dodać do: dwóch dni na opiekę nad dzieckiem (co tam chore dziecko! posiedzi samo to ojciec lub matka dojrzeją w godności), urlopów okolicznosciowych (co tam pogrzeb!)
To,że przerwa na karmienie nie dotyczy sędziów (pań sędziów rzecz jasna) jest już realizowane w kilku znanych mi wydziałach - powszechnie wiadomo, że toga znacznie zaburza proces laktacji. Ale też możnaby dodać.
O rany! Zapomniałam! Zakaz zmuszania do pracy w nocy matek dzieci do lat chyba 14 też naturalnie sędziów nie dotyczy.
Brus ja nie atakuję innych sędziów. Członkowie justitii mogli robić co chcieli ale wypowiedź rzecznika, który w trójce dziękował za rozsądek to już dla mnie za wiele. Jak będzie protestować justitia (w co wątpię) sam podejdę do dziennikarzy i powiem, że ten protest jes poniżej mojej godności. Przecież jestem lepszy bardziej wartościowy od takich nieuków........... jak górnicy, lekarze, pielęgniarki.......
"Kamel" napisał:
Pytanie czy ją mamy?
To jest złe pytanie. :smile:
Ja myślę, że nie odwagi ewentualnie zabraknie.
Zwyczajnie nie każdy lubi być Don Kichotem. Albo na ten przykład Siłaczką.
Niestety moje odczucia co do protestu są takie same jak Kamela.
Ale może jak się przespię będzie lepiej.
Albo jak sobie jutro przeczytam jakiś fajowski artykulik.
Nie ma co się droczyć. Iustitia nic nie zorganizuje.
Obawiam się, że masz rację.
"Kamel" napisał:
Brus ja nie atakuję innych sędziów.
Nie twierdziłem tego Kamel. Nawiązywałem do słów jakie napisał wyraźnie sfrustrowany bladyswit.
BTW: generalnie mam wrażenie, że na forum przejawia się sporo frustracji i niecierpliwości. Liczę jednak, że to chwilowe i ostatecznie nie zaćmią one pragmatycznego, chłodnego widzenia sprawy, bez którego polegniemy w negocjacjach z rządem.
"Takie formy protestu, które zmierzają do obejścia zakazu strajku, są niedopuszczalne i nieetyczne - uważa Barbara Rymaszewska, przewodnicząca łódzkiego oddziału stowarzyszenia. - Sędziowie są po tysiąckroć zobowiązani do przestrzegania prawa, skoro stoją na straży przestrzegania go przez innych. Wybierając formy okazywania niezadowolenia, musimy pamiętać też o godności i prestiżu zawodu. Osoba, która procesuje się o zasiłek czy przywrócenie do pracy, nie może odejść z kwitkiem, bo sędziowie walczą o swoje"
Jestem z Panią Sędzią to oczywiste że jesteśmy lepsi od pospólstwa a przyznawane przez nas zasiłki są ważniejsze od ratowania życia. Najlepszy dowód że mecenasi się nam kłaniają na korytarzach jako pierwsi
"Brus" napisał:
Brus ja nie atakuję innych sędziów.
Nie twierdziłem tego Kamel. Nawiązywałem do słów jakie napisał wyraźnie sfrustrowany bladyswit.
sorry Brus, ale próbujesz tu robić za wyważonego, doświadczonego człowieka, z dystansem podchodzącego do życia i pracy, z pełnym szacunkiem do tzw. adwersarzy w dyskusji, ale nazwanie bladyświt "wyrażnie sfrustrowanym" wskazuje na to, że jesteś na moim poziomie
a pisałem wcześniej....pożyjemy, obaczymy....
"duralex" napisał:
nazwanie bladyświt "wyrażnie sfrustrowanym" wskazuje na to, że jesteś na moim poziomie
Jak mam to rozumieć?
Uwaga....Interweniuje i ostrzega administrator..... Może dzisiejsze przezycia źle wpłynęły na nas, ale zachowujmy się. Nie chcę używać moich przycisków
jeśli jest jakiś rozłam, to on de facto istnieje i to nie my jesteśmy jego przyczyną
jeśli ktoś twierdzi, że komukolwiek udało się podzielić środowisko, to moim zdaniem do tej pory widział je przez różowe okulary.
Środowisko jest zróżnicowane i co więcej - jako znany przeciwnik odwoływania się do rozrachunków historycznych tym razem powiem, że czasy kiedy obowiązywała jednomyślność minęły. Na interpretację pojęcia godności nikt nie ma monopolu (no, może poza wyższym sądem dyscyplinarnym)
Nie wypowiadam się w tym miejscu na inny chwilowo zamknięty przez admina temat z tegoż działu, szanuję wolę admina i wypowiem się po jego otwarciu, co miało nastąpić po dzisiejszym dniu.
"Brus" napisał:
nazwanie bladyświt "wyrażnie sfrustrowanym" wskazuje na to, że jesteś na moim poziomie
Jak mam to rozumieć?
Koledzy Duralex i Brus !!!
Ja sfrustrowany ? Proszę nie mylić frustracji z ironią ...
"Kamel" napisał:
Porażka jest oczywista.
Nie zgadzam się, porażka będzie oczywista jeżeli to będzie tylko jednorazowa akcja i sami sędziowie będą mówić o porażce. Chyba lepiej mówić że środowisko się powoli radykalizuje bo nie chce za bardzo zaszkodzić stronom itd., ale narastające frustracje mogą spowodować radykalizaję postaw i rozszerzenie się kręgu osób realizujacych dzien bez wokandy czy odchodzących z zawodu. Wyraźnie więcej osób składa pozwy niż robi dzień bez wokandy ale na przyszłość może się to zmienić. Tak naprawdę mzd. należy wszędzie akcentować, że jak na 3 miesiące czysto oddolnej akcji 5-10 % zaangażowanych w składanie pozwów to duży sukces. A chyba nikt nie oczekiwał, że jednorazowa akcja wywoła natychmiast przełom?
"bladyswit" napisał:
Koledzy Duralex i Brus !!!
Ja sfrustrowany ? Proszę nie mylić frustracji z ironią ...
Dzięki za sprostowanie. Postaram się już nie mylić
Kamel pisał o "synchronizacji naszych działań z prokuratorami" - myslę, że trzeba rozwazyć ten pomysł. my nie pzrebiliśmy się do mediów, a prokuratorzy, mimo, ze ich protest - jak mi się przynajmniej wydaje - nie był tak liczny jak nasz, przebili sie z latwością. Skoro politycy nie chca narażac sie prokuratorom i wyraźnie deklarują, że nie dojdzie do rozdzielenie naszych penssji z prokuratorskimi, to nasze interesy są wspólne - a skoro tak, to może pora na jakąś wspólna akcję
weźcie pod uwagę liczbę osób teoretycznie zaangażowanych w działanie iustitii i kwotę co miesiąc pobieranych składek członkowskich i efekty...
i efekty funkcjonowania forum napędzanego siłą charakteru kilku osób i czym jeszcze - to wie Dreed, ale jeśli wykluczyć finansowanie przez wrogie ośrodki, to chyba możliwości, teoretycznie są nieporównywalne, a efekty działań?
Fakt medialny wytworzony przez osoby które się nie chcą ujawnić? Parę osób się ujawniło. Parę dalszych się ujawni gdy powrócimy do tematu (...autocenzura...)
Kolego Kudłaty, kto Panem steruje ?
a własnie wysłucahem info na I PR w wiadomościach, no cóż kwestia że sędziowie w rejonie zarabiają 4 000 złotych, a chcą zarabiać 10 000 złotych w opinii publicznej pr nam nie zapewni
ale protestować proszę bardzo możemy. generalnie wymowa jest że protest nie wpłynał na pracę sądów, a wg pani szefowej Ustiti z Łodzi to branie przez sędziego urlopu na żądanie w dniu kiedy jest wyznaczona sesja jest nadużyciem prawa
no więc czekam na propozycję Ustitia Orbis zarówno co do ich postulatów i środków jakie zamierzaja przedsięwziąć, no chyba że rzeczywiście propozycja ministerialna jest zgodna z ich żądaniami a więc rozpędzić ten zespół konsultacyjny skoro się już nakonstultował -ot taka propozycja ministerstwa sprawiedliwości
hajda prokuratorzy
chcecie abyśmy zaistnieli jak oni-to w takim razie zacznijmy żądać aby wszsyscy sędziowie w tym SSN i STK i SNSA zarabiali tyle sami co sędziowie SR,
a dobry pr, to domagajmy się wprowadzenia standardów europejskich, aby wynagrodzenie posłów było równoważne 30% wynagrodzenia SSR, i taki dzień bez wokandy i urlopy na żądanie zyskają poklask gawiedzi i mediów (niewątpliwe zyski z takiej zmiany postulujmy przekazać na dofinansowanie służby zdrowia)
"Ignacy" napisał:
Kamel pisał o "synchronizacji naszych działań z prokuratorami" - myslę, że trzeba rozwazyć ten pomysł. my nie pzrebiliśmy się do mediów, a prokuratorzy, mimo, ze ich protest - jak mi się przynajmniej wydaje - nie był tak liczny jak nasz, przebili sie z latwością. Skoro politycy nie chca narażac sie prokuratorom i wyraźnie deklarują, że nie dojdzie do rozdzielenie naszych penssji z prokuratorskimi, to nasze interesy są wspólne - a skoro tak, to może pora na jakąś wspólna akcję
Tylko wtedy trzeba by się zdecydować na to co jest w interesie sędziów:
- iść razem z prokuratorami,
- czy domagać się rozdzielenia wynagrodzeń sędziowskich i prokuratorskich
truadno będzie nie zauważyć, ze ostatnio szło to raczej w tą drugą stronę. Nie chcę tu się opowiadać za żadną opcją, ale ta pierwsza niestey wymaga odszczekiwania tego powiedziało się za drugą. Pytanie na ile to jest możliwe?
A dlaczego politycy boją się prokuratorów? Bo ci mogą ich oskarżyć, a jakiś tam "sędź" może ich najwyżej "obsędzić". W tym kraju póki co oskarżenie kogoś ma większą siłę rażenia niż prawomocny wyrok.
A ja uważam, że to wcale jeszcze nie koniec. Nikt z nas chyba nie myślał, że po 3 miesiącach od rozpoczecia protestu pan Minister zgodzi się na wszystkie postulaty, a pan Premier z Ministrem finansów zrezygnują z pełnego miłości pomysłu podniesienia zasiłków dla bezrobotnych żeby dać podwyżki "nierobom sędziom". Podobnie jak koledzy uważam, że jak na tak krótki czas i mizerne środki akcja okazała się bardzo istotna. Bo kim my w końcy jesteśmy, w większości szerogowymi sędziami z kilkuletnim lub kilkumiesięcznym stażem, a udało nam się przekonać 800 osób do dnia bez wokandy i ponad 1000 do złożenia pozwów. Oby tak dalej jeszcze trochę takiego działania i takiego zachowania MS i zobaczycie naprawdę "jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie" - że tak sobie zażartuje
"bladyswit" napisał:
Kolego Kudłaty, kto Panem steruje ?
no jasne, ktoś mnie musi rozprowadzać
"elew" napisał:
a własnie wysłucahem info na I PR w wiadomościach, no cóż kwestia że sędziowie w rejonie zarabiają 4 000 złotych, a chcą zarabiać 10 000 złotych w opinii publicznej pr nam nie zapewni
ja się tak cicho zastanawiam - po co zabiegać o rozgłos wśród społeczeństwa? to nie ma sensu. społeczeństwo raczej nigdy nie poprze postulatów zarobkowych sędziów. sami wiecie jak to jest. należy się skupić na naciskaniu na tych, którzy te zarobki mogą podnieść (+ oczywiście kwestia zmiany usp). trzeba przede wszystkim zainteresować tym nierównouprawnieniem III władzy w Polsce UE. poklask społeczeństwa, i tak wątpliwe czy kiedykolwiek do osiągnięcia, nic tu nie pomoże.
"Kamel" napisał:
"Takie formy protestu, które zmierzają do obejścia zakazu strajku, są niedopuszczalne i nieetyczne - uważa Barbara Rymaszewska, przewodnicząca łódzkiego oddziału stowarzyszenia. - Sędziowie są po tysiąckroć zobowiązani do przestrzegania prawa, skoro stoją na straży przestrzegania go przez innych. Wybierając formy okazywania niezadowolenia, musimy pamiętać też o godności i prestiżu zawodu. Osoba, która procesuje się o zasiłek czy przywrócenie do pracy, nie może odejść z kwitkiem, bo sędziowie walczą o swoje"
Jestem z Panią Sędzią to oczywiste że jesteśmy lepsi od pospólstwa a przyznawane przez nas zasiłki są ważniejsze od ratowania życia. Najlepszy dowód że mecenasi się nam kłaniają na korytarzach jako pierwsi
A co tego prestiżu - pani Rymaszewska chyba rzadko zagląda do intenretu. Niech poczyta trochę postów od rodaków - przekona się jakim to cieszy się prestiżem i godnością w społeczeństwie.
To mi przypomina Kobuszewskiego: "Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom. Pisz Jasiu."
wężykiem, wężykiem, wężykiem
więc w takim razie przestaniemy wyczekiwać i przebierać nóżkami z niepokoju kto o nas jeszcze napisze i czy ładnie czy dobrze
"elew" napisał:
Stanisław Dąbrowski powiedział, że nie ma żadnych informacji o protestach sędziów. - Pewne osoby, które nie chcą się ujawnić, stworzyły fakt medialny.
Nie ma co, czasy dziwaczeją
Pan sędzia Dąbrowski za poprzedniego reżimu coś chyba mówił o godności, jej ochronie, państwie prawa, a tu tak godność ludzką narusza? Choć co ja się czepiam, nie potrafi biedak włączyć netu i wydaje mu się że jak ktoś pisze w necie to dlatego, że się boi ujawniać. Tylko jak on jest w takim razie przygotowany jest do rozstrzygania o problemach prawnych społeczeństwa informacyjnego?
Nie ma co, niektórzy dziwaczeją.
Stanisław Dąbrowski
Z Wikipedii
Skocz do: nawigacji, szukaj
Stanisław Dąbrowski
ur. 1947
poseł na Sejm kontraktowy
Okres urzędowania od 1989
do 1991
Przynależność polityczna Obywatelski Klub Parlamentarny
Stanisław Zbigniew Dąbrowski (ur. 12 kwietnia 1947 w Sokołowie Podlaskim) - polski sędzia Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, poseł na Sejm X kadencji.
Ukończył w 1970 studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1974 był sędzią kolejnych szczebli, rozpoczynając pracę w Sądzie Rejonowym w Węgrowie, od 1980 do 1990orzekał w Sądzie Wojewódzkim w Siedlcach.
W latach 1989-1991 pełnił też funkcję posła na Sejm kontraktowy wybranego z ramienia Komitetu Obywatelskiego z okręgu Garwolin. Od 1990 orzeka w Izbie Cywilnej Sądu Najwyższego. W 2004 został powołany na stanowisko wiceprezesa KRS, w 2006 wybrano go jej przewodniczącym.
i pytanie, czy sędzia może prowadzić działalność polityczną, czy jest to zgodne z godnością wykonywanego urzędu
Kamel napisał:
Porażka jest oczywista. Trzeba tylko wyciągnąć z niej właściwe wnioski, a nie trwać w przekonaniu że osiągnęliśmy jakiś sukces. Obraz naszej klęski najlepiej widoczny jest w dziale piszą o nas. Tak naprawdę nasza akcja odbiła się szerokim echem w gazetkach osiedlowych. Nie było nas w żadnym poważnym programie tv. Wnioski są takie:
1. własne stowarzyszenie, którego przedstawiciele poinformują o celach i przebiegu protestu
2. szeroka akcja medialna
3. synchronizacja z prokuratorami, a nie wzajemne szczucie, które i tak nam nic nie da.
co do stwierdzenia kamela ,że porażka jest oczywista ośmielam się nie zgodzić , 31.03 - to jeden z kolejnych punktów harmonogramu protestu . Uważam że jedne z punktów mogą nam wyjść lepiej inne gorzej , ale z ocenami powstrzymałabym się do realizacji ostatniego punktu harmonogramu .Kamelu więcej cierpliwości , poczekajmy jeszcze trochę , jest szum jak nigdy wokół naszego środowiska , a będzie coraz głośniej mam nadzieję za sprawą odważnych sędziów
Właśnie. Żadna porażka. Przeciwnie - sukces. Nie jakiś oszałamiający, ale całkiem znaczny. Znaczący.
Podejmując decyzję o wzięciu tego urlopu - ach, cóż za odwaga - nie spodziewałem się absolutnie, że weźmie go więcej niż 100-200 osób w całej Polsce. A tu - 800. (Za dodatkowy sukces poczytuję sobie fakt, że zorganizowałem to wszystko tak, że żadna sprawa nie będzie przez to opóźniona.)
Rząd to zauważy, bo forum bez wątpienia jest śledzone, i podejmie obronę. Przygotujmy się teraz na rosnącą falę dezinformacji, dywersji medialnej, naciski służbowe, bo takie środki z pewnością zostaną wykorzystane. Przedsmak już mieliśmy z tymi kłamstawami o zwolnieniach lekarskich. Będzie próba charakterów. Przypominam, że dopóki nie łamiemy usp, dopóty są to tylko nieudolne próby zastraszenia. Minister i jego gang nic nie mogą nam zrobić. Sędzia pracowy to Wam mówi.
A co my na to? A my robimy swoje. Trzeba ożywić Iustitię, a jak się nie da - założyć własne stowarzyszenie. Trzeba powtarzać akcję dnia bez wokandy i sądu bez sędziów. Następny, zdaje się, 31 maja? Ponadto pozwy, petycje, listy. Wszystko, co tylko wymyślimy.
Wszystkie nasze działania mają oddźwięk. Dzięki uchwałom zgromadzeń ogólnych różnych SO udało się podjąć uchwałę odnośnie wynagrodzeń nawet w moim okręgu. Nie znacie tutejszych realiów - zaręczam Wam, że to naprawdę ogromny sukces. Przełom w świadomości. Wniosek: nic, co robimy, nie jest bezskuteczne.
"wb02" napisał:
Stanisław Dąbrowski powiedział, że nie ma żadnych informacji o protestach sędziów. - Pewne osoby, które nie chcą się ujawnić, stworzyły fakt medialny.
Nie ma co, czasy dziwaczeją
Pan sędzia Dąbrowski za poprzedniego reżimu coś chyba mówił o godności, jej ochronie, państwie prawa, a tu tak godność ludzką narusza?
Bardzo proszę, tylko nie ludzką.
WOLNOŚĆ DLA TYBETU !!!
skoncentrujmy się teraz na Zjeździe Iustiti!!! Dość narzekania. niczego nie przegraliśmy - póki co państwo przegrało. My walczymy w imieniu Państwa dalej!!!!
"ludzka" napisał:
Stanisław Dąbrowski powiedział, że nie ma żadnych informacji o protestach sędziów. - Pewne osoby, które nie chcą się ujawnić, stworzyły fakt medialny.
Nie ma co, czasy dziwaczeją
Pan sędzia Dąbrowski za poprzedniego reżimu coś chyba mówił o godności, jej ochronie, państwie prawa, a tu tak godność ludzką narusza?
Bardzo proszę, tylko nie ludzką.
WOLNOŚĆ DLA TYBETU !!!
ludzką, a nie "ludzka" czy "ludzkiej"
to był żart- obsługa forum
[ Dodano: Pon Mar 31, 2008 11:22 pm ]
Informacja obsługi forum to dla mnie czy dyskutantki?- do Ciebie - obsługa forum
OBSŁUGA FORUM DZIĘKUJE OBSŁUDZE FORUM
test monitora
A właściwie dlaczego uważacie, że to porażka?
Biorąc pod uwagę, że na tym forum zarejestrowanych jest niewiele ponad 1300 osób - to wynik rzędu 800 - 900 protestujących mozna uznać za rewelacyjny
Może zamiast dotychczasowego kiszenia się we wlasnym gronie i nawoływania tutaj do protestu - należy podjąć działania mające na celu zainteresowanie sędziów tym forum.
Przecież jeżeli uda się nam zachęcić do zajrzenia na tę stronę kilka tysięcy sędziów - to wtedy zasięg oddziaływania będzie na pewno większy niż próby zainteresowania akcją mediów - bo tam swoje racje przedstawiają i sędziowie i prokuratorzy i Iustitia i MS. A w takim natłoku informacji ludzie się gubią.
Więc może hasło na dziś - SĘDZIWIE NA FORUM!
"markosciel" napisał:
Więc może hasło na dziś - SĘDZIWIE NA FORUM!
A dlaczego tylko sędziwie ? To młodsi nie mogą ?
Młode też mogą
Ale jak zauważyłem bąd - to już nie mogłem zedytować ??:
"markosciel" napisał:
Może zamiast dotychczasowego kiszenia się we wlasnym gronie i nawoływania tutaj do protestu - należy podjąć działania mające na celu zainteresowanie sędziów tym forum.
Przecież jeżeli uda się nam zachęcić do zajrzenia na tę stronę kilka tysięcy sędziów - to wtedy zasięg oddziaływania będzie na pewno większy niż próby zainteresowania akcją mediów - bo tam swoje racje przedstawiają i sędziowie i prokuratorzy i Iustitia i MS. A w takim natłoku informacji ludzie się gubią.
Więc może hasło na dziś - SĘDZIWIE NA FORUM!
A może trzeba spróbować bardziej tradycyjnie (bo tych kilka tysięcy sędziów na forum, to jednak pieśń przyszłości), spróbować stworzyć jakiś biuletyn zawierający informacje o podejmowanych działaniach, planowanych akcjach, wyjaśniający cele. Takie krótkie coś do przeczytania przez tych, którzy nie korzystają z forum i dla zachęty do wejścia na nie. Do szybkiego wydrukowania i skserowania dla wszystkich.
biuletyn - baardzo dobry pomysł .
wielu sędziów po prostu nie potrafi i nie korzysta z internetu, niestety. sam wiem, że wielu sędziów po prostu nic o jakichkolwiek działaniach i pomysłach rzucanych na forum nie wie. taki biuletyn rozprowadzany tradycyjnym sposobem "z rąk do rąk" mógłby wielu z nich otworzyć oczy i pokazać, że nie wszyscy sędziowie są trzęsącymi się urzędnikami. pokazanie im, że grupa odważnych sędziów, takich sędziów przez duże "S" istnieje i ma odwagę wyrazić swój pogląd i przeciwstawić się faktom tworzonym przez władzę wykonawczą, często przy biernej akceptacji niektórych sędziów.
ja jestem asr - ale może dlatego mam świeże spojrzenie na środowisko sędziowskie i pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie. w przeciągu kilku ostatnich lat spędzonych w sądach widziałem wielu wielu bojących się wyrazić swoje zdanie sędziów, trzęsących się przed negatywnym zdaniem wypowiedzianym przez przewodniczącego czy prezesa. mam jednak nadzieję, że to się zaczyna zmieniać. między innymi dzięki temu forum. i tu nie chodzi tylko o zarobki, które są nieprzystające do rzeczywistości społecznej i gospodarczej, ale także o właśnie tę zmianę w mentalności sędziów, do której musi dojść.
Dla mnie wczorajszy dzień ma wydźwięk, jak najbardziej optymistyczny.
Pokazał on, że wielu sędziów ma odwagę prezentować własne poglądy i o nie walczyć, nawet będąc w mniejszości i pomimo zdecydowanie niechetnego stanowiska przełożonych (a przynajmniej większej ich części) - dla mnie ta wiedza jest najcenniejsza i wg mnie to jest nasz największy sukces wczorajszego dnia.
Jeżeli chodzi o wydźwięk medialny to dał się dotkliwie odczuć brak reprezentacji naszej grupy.
Media miały możliwość kontaktu przede wszystkim z osobami, które minimalizowały znaczenie naszego działania, negowały je lub lekceważyły.
Nie ulega wątpliwości, że aby zaistnieć również medialnie musimy mieć naszych przedstawicieli.
Tak więc bardzo dobrym pomysłem jest przeprowadzenie rewolucji w Iustitii.
K.Ierowniku! Szable w dłoń!
[ Dodano: Wto Kwi 01, 2008 9:30 am ]
"henrylee" napisał:
ja się tak cicho zastanawiam - po co zabiegać o rozgłos wśród społeczeństwa? to nie ma sensu. społeczeństwo raczej nigdy nie poprze postulatów zarobkowych sędziów. sami wiecie jak to jest. należy się skupić na naciskaniu na tych, którzy te zarobki mogą podnieść (+ oczywiście kwestia zmiany usp). trzeba przede wszystkim zainteresować tym nierównouprawnieniem III władzy w Polsce UE. poklask społeczeństwa, i tak wątpliwe czy kiedykolwiek do osiągnięcia, nic tu nie pomoże.
Zgadzam się z tym, że społeczeństwo nas nie poprze, ale brakuje mi w mediach rzetelnego przedstawienia naszego problemu i braku możliwości przeciwstawienia się wypowiedziom tzw. przedstawicieli środowiska. A poza tym liczę na długofalowy plan przeprowadzenia uświadamiania ludzi, że jesteśmy jedną z władz i przywrócenia nam należnego miejsca również w świadomości społeczeństwa - do czego media są bardzo przydatne.
mati, Twój pomysł z informacją do mediów jest ok.
jednak przede wszystkim będzie problem z ustaleniem tych wszystkich danych, a poza tym za kilka dni informacja będzie już nieaktualna medialnie, z uwagi na nowe wydarzenia i tak nikt tego nie wyedytuje :sad:
Tych których wymienisz Maltazar, kiedyś będą kombatantami, będą wypinać piersi po ordery i chwalić się wnukom jak to walczyli o normalny wymiar sprawiedliwości w Polsce.
Cz ktoś mnie oświeci- nastepny dzień bez wokandy to 30 maja , jak stoi w tym harmonogramie, czy 15 maja jak twierdzi Iustitia. ???
"aniaB" napisał:
Cz ktoś mnie oświeci- nastepny dzień bez wokandy to 30 maja , jak stoi w tym harmonogramie, czy 15 maja jak twierdzi Iustitia. ???
aniuB.,
IUSTITIA twierdzi, że jeśli do 15 maja rząd nie przedstawi rozwiązań satysfakcjonujących środowisko, to 30 maja będzie dzień bez wokand.
....a prace zespołu miały niby -to trwać do 31 marca.
No nie krzyczcie, nie krzyczcie...mediaki tak pisały- Sędziowie zapowiadają protest na 15 maja. Ino chciałam się upewnić na kiedy ten protest zapowiadam.
"aniaB" napisał:
Zresztą może i pyta ale aktualnie nie mnie, ponieważ leżę w domu z zapaleniem oskrzeli. Chorutka już byłam w piątek, ale do lekarza poszłam dopiero wczoraj ( po wokandzie). Coby nie było gadania, że 31 marca fałszywie choruję.
aniuB kochana.
Czy zamierzasz zalec na suchoty jak Siłaczka? Żywię do Ciebie ogromny szacunek, biorąc pod uwage to co piszesz, ale Twoje powyższe zachowanie jest cokolwiek nierozsądne.
Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale właśnie w ten sposób wywołuje się efekt fali - że nie wypada brać zwolnienia, że sądzi się na środkach przeciwbólowych. PO CO??
Też tak żyłam. Jak zaległam na miesiąc, uświadomiłam sobie, że zdrowie ma się jedno a moje dzieci potrzebują matki.
"Karl von Stein" napisał:
Czy to wreszcie nasza wina, że ustawodawca cały czas zwiększa kognicję sądów?
Nasza wina.
Moja, Twoja, Pani, Pana.
Skoro za cenę zdrowia, rodziny, wolnego czasu wyrabiamy się z robotą - to dlaczego nie dodać nam zadań?
"procontra" napisał:
PO CO??
Bo to służba jest.
"aniaB" napisał:
PO CO??
Bo to służba jest.
Za służbę to się płaci.
PS
choc jeden forumowiczów stwierdził, że słuzbe to sie wali w ....., jak jasnie pan ma taką ochotę.
"K.Ierownik" napisał:
Za służbę to się płaci.
Ale ile się płaci to zależy od tego co płaci.
ja się pod tym apelem też podpisuję
Dopiero teraz przeczytałem prasówkę z Rpy i oświadczam, że dane MS są oczywiście tendencyjne i zakłamane. Od kogo oni biorą te informacje. Artykuł z wypowiedzią Pana Sędziego Żurka to czysta manipulacja próba pomniejszenia naszego protestu. Jeszcze raz oświadczam w samym SR w Tarnobrzegu 9 sędziów złożyło urlopy na żądanie 31.03.2008r. Reszty też nie było z innych względów.
Pisanie w artykule o 4 sędziach w Apelacji Rzeszów to kłamstwo bo tylko w jednym Sądzie Rejonowym było nas 9 osób. Nie wierzmy manipulowanym artykułom na zamówienie ministerstwa. A swoją drogą to dziwi i boli ton wypowiedzi i sposób myślenia Pana Sędziego Żurka. No cóż każdemu z nas wolno sądzić inaczej ale i nas osądzą ( ocenią) wedle czynów. Pozdrawiam ciepło wiosennie KOLEŻANKI I KOLEGÓW. Nie poddajemy się możemy być z siebie dumni, bo podjęliśmy nierówną walkę. Zdenek.
Na tak, a co sędzia Żurek może mówić. Myślę że dobrze powiedział. Piłka jest w grze, a podtekst tej wypowiedzi taki: "zobaczycie co się będzie dziać jak Iustitiia wezwie do protestu". Przynajmniej ja chciałbym tak to widzieć
Cytat z artykułu o sporze kompetencyjnym " Innego zdania podczas rozprawy był przedstawiciel prokuratora generalnego. Stwierdził on, że zaskarżony przepis nie wyposaża Rady w żadne narzędzia, które pozwolą jej na wpływanie na niezawisłość sędziowską. Podkreślał natomiast, że przewidywalność orzeczeń sądowych przekłada się na prestiż sądów oraz zwiększa zaufanie obywateli do sądów."
To po co sędziowie wystarczy komputer do którego wklepie się kawilifikację , opis znamion i wyrok sam wyskoczy .Jakie to proste zwłaszcza dla prokuratury .Takie komputery mogliby mieć od razu u siebie
[ Dodano: Czw Kwi 03, 2008 1:16 pm ]
albo propozycja jawnego głosowania
[ Dodano: Czw Kwi 03, 2008 1:17 pm ]
cytat był z tego art.http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2188.221.0.39.16.1.0.1.htm
Właśnie ustaliłem skąd te dane. Zapytajcie w prezydialnym. Nie liczyli urlopów wypoczynkowych ani chorób. Co ciekawe nakazali wskazanie nazwisk osób, które wzięły urlopy na żądanie. Nie chcem ale muszem "ja wiedziałem, że tak będzie". Koledzy gdzie ci protestujący starsi koledzy? Oni na razie ustalają kto, a potem zrobią swoje czyli to czego oczekuje od nich władza i to niezależnie od jej koloru. I sędzia to firmuje, a nawet go to cieszy.
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2188.221.0.39.16.1.0.1.htm
[ Dodano: Czw Kwi 03, 2008 1:19 pm ]
czas Iustitii za te wypowiedzi powinien się skończyć , potrzebujemy reprezentowania całego środowiska , a nie własnych nazwisk
To nie justitia powstrzymała protest to tchórzostwo!! To jes niestety najsmutniejsze bo oznacza że w przyszłości też się nic nie zmieni.
"Kamel" napisał:
Właśnie ustaliłem skąd te dane. Zapytajcie w prezydialnym. Nie liczyli urlopów wypoczynkowych ani chorób. Co ciekawe nakazali wskazanie nazwisk osób, które wzięły urlopy na żądanie. .
A powiem Ci, ze to juz była indywidualna akcja konkretnych prezesów to żadanie nazwisk. U nas nic takiego nie miało miejsca, żądali tylko danych osob przebywających na urlopach na żądanie. Podejrzewam, ze wszystkie akcje wykraczające poza to wskazanie wynikały z tego, ze niektórzy prezesi chcieli wiedziec, kto jest u nich wichrzycielem, niektózy chcieli wypaść jak najlepiej przed MS, wiec zażadali takich danych, ktore minimalizowały ten protest. Gdy Was czytam, to dochodzę do wniosku, ze za przekłamania, to moze niekoniecznie, albo nie do konca być odpowiedzialny MS.
A co my na to? A my robimy swoje. Trzeba ożywić Iustitię, a jak się nie da - założyć własne stowarzyszenie. Trzeba powtarzać akcję dnia bez wokandy i sądu bez sędziów. Następny, zdaje się, 31 maja? Ponadto pozwy, petycje, listy. Wszystko, co tylko wymyślimy.
Wszystkie nasze działania mają oddźwięk. Dzięki uchwałom zgromadzeń ogólnych różnych SO udało się podjąć uchwałę odnośnie wynagrodzeń nawet w moim okręgu. Nie znacie tutejszych realiów - zaręczam Wam, że to naprawdę ogromny sukces. Przełom w świadomości. Wniosek: nic, co robimy, nie jest bezskuteczne.
odpowiedź dla P i nie tylko
toć 31 MAJA to sobota!
Osobiście nie zamierzam w tym dniu iść do pracy do Sądu, nie tylko dlatego, że zamierzam być na urlopie.
Mam nadzieję, że jednak nadal chodzi o 30 maja - piątek.
Pozdrawiam przepracowanych
ja też widziałam fax z ministerstwa . Prosili tylko o podanie liczby urlopów na żądanie z dnia 31.03 i odwołanych wokand .Nie było tam mowy o podawaniu jakichkolwiek nazwisk .
"Kamel" napisał:
Właśnie ustaliłem skąd te dane. Zapytajcie w prezydialnym. Nie liczyli urlopów wypoczynkowych ani chorób. Co ciekawe nakazali wskazanie nazwisk osób, które wzięły urlopy na żądanie. Nie chcem ale muszem "ja wiedziałem, że tak będzie". Koledzy gdzie ci protestujący starsi koledzy? Oni na razie ustalają kto, a potem zrobią swoje czyli to czego oczekuje od nich władza i to niezależnie od jej koloru. I sędzia to firmuje, a nawet go to cieszy.
Zastanawiam się czy nie powinniśmy tego podnieść w petycji do UE - to zbieranie danych, żądanie nazwisk przypomina mi metody z epoki, którą, myślałam, mamy za sobą.
iga, obligatoryjnie!!!!
Cieszę się, że młodzi koledzy zaczynają rozumieć ten system .
kreując obowiązki musi kreować uprawnienie do ich realizacji... Marcus Vinisius Libero Liber Sextii ...
nawt po 31 marca RPO nie jest w stanie przyznać, że jego podejrzenia o nasze "lewe zwolnienia" były bezpodstawne. ciągle jesteśmy nieetyczni a na podwyżki nie zasługujemy nie jesteśmy jeszcze sędziami praworządnego państwa.
http://www.dziennik.pl/polityka/article148433/Cwiakalskiemu_brak_determinacji_by_walczyc_z_patologiami.html
ps.
czy znaczenie wyroku SN z 20 grudnia 07 było rzeczywiście tak szerokie i dotyczyło braku odpowiedzialności sedziów za wszystkie wyroki wydawane za PRL-u czy jak pamietam jedynie stosowania ustawy o stanie wojennym?
Bardzo emocjonalne wystąpienie pana Rzecznika Niektórych Praw Obywatelskich.
Poza obrażaniem wszystkich, którzy mu się pod język nawinęli, nie podał na czym polegają jego działania zmierzające do walki z patologiami.
W liście do MS napisał nieprawdę o lewych zwolnieniach i zamiast rzetelnie przyznać się do tego, próbuje agresją odwrócić uwagę od wypisywanych przez siebie kłamstw.
Kiedy ewakuowano szpitale, a ludzie "biedni i wykluczeni" nie mogli skorzystać z pomocy medycznej, to jakoś Rzecznik Niektórych Praw Obywatelskich nie interweniował.
Przyznał się jedynie do dawania lekarzom filiżanek, na które z całą pewnością ludzi ubogich, którzy rzekomo są przez niego reprezentowani nie stać.
http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Pensje-jeszcze-w-gore,wid,9818096,wiadomosc.html?rfbawp=1207289221.947
niestety nie o nas
"sebolr" napisał:
http://www.dziennik.pl/polityka/article148433/
Właśnie przeczytałam !Jestem w szoku! więc trudno mi w tej chwili napisać coś konstruktywnego, ale uważam, że taka wypowiedź RPO, a w szczególności okazanie wyraźnej nostalgii za aparatem represji, odmawianie sędziom prawa do niezawisłości, wskazywanie, że sędziowie wykorzystują niezawisłość, jako "zasłonę" swojej niekompetencji, lenistwa, nieetycznego postepowania, deprecjonowanie nas, twierdzenie, że tak naprawdę jesteśmy zdemoralizowaną grupą zawodową, jawne nieakceptowanie postanowień Konstytucji w zakresie dotyczacym sędziów dyskwalifikuje go, jak RPO i nie możemy tej wypowiedzi pozostawić bez echa.
Taka osoba nie może i nie powinna pełnić żadnej funkcji publicznej, a wszczególności funkcji rzecznika praw obywatelskich!
Nie chce komentować pozostałej części wypowiedzi RPO dotyczacej 60-cio i ponad 40-to letniego postępowania (sądowego?), problemu drzew na granicy itd. , bo przypomina mi to poziom działania i wypowiedzi oraz sposób postrzegania świata przez niektórych osobników, z którymi każdy z nas się spotkał podczas wykonywania "korony zawodów" .
W tym wypadku wg mnie nie wystarczą indywidualne protesty, jak to miało miejsce przy wcześniejszej jego wypowiedzi.
... a mnie się wydaje, że najlepszym protestem z uwagi na zaprezentowany poziom może być nasze TOTALNE MILCZENIE
Milczeliśmy wystarczająco długo i nasuwają mi się tylko skojarzenia z milczeniem owiec.
Nasze milczenie nic nie zmieniło.
Stan naszego milczenia jest stanem najbardziej pożądanym dla Ministerstwa, RPO, pierwszej i drugiej władzy oraz wielu innych krewnych i znajomych Królika.
a może zamiast milczenia owiec, okrzyki na wiecu
pozwy o naruszenie dóbr osobistych ?
[ Dodano: Pią Kwi 04, 2008 11:48 am ]
ja tez jestem zbulwersowana treścią tej wypowiedzi . RPO idzie w zaparte odnośnie swojego wcześniejszego wystapienia , tęskni za uskutecznianiem aparatu strachu !!!!! skandal. dołącza do grona niezadowolonych polityków , którzy mając jednostkowe doświadczenia z wymiarem sprawiedliwości w ich odczuciu krzywdzące przekaładają opinię na całe środowisko .Totalny brak obiektywizmu jak na sprawowanie urzędu RPO .
Obecny RPO jest raptem nikomu nieznanym doktorkiem prawa ( przepraszam Kolegów z tytułami ,a wiem że tacy są) , wywindowanym dzięki popieraniu koncepcji PiS do pozycji ,do której nigdy nie dorósł. Ja się tam nie obrażam ,bo nigdy niczego się po nim nie spodziewałem.
Początkowo chciałem wysłać filiżankę, ale teraz widzę, że trzeba wysłać jakieś małe korytko.
Cytat z RPO:
"Jak to? Przecież sędziowska niezawisłość jest uważana za jedną z głównych zdobyczy III RP i gwarancję demokracji.
Tak, ale niezawisłość bez etosu, bez moralności, bez dobrej tradycji i zwyczajów cywilizacyjnych powoduje paraliż i daje środowisku poczucie bezkarności. "
Pytanie czy można to przemilczeć?
Na to powinna natychmiast zareagować Iustitia!!!!!!!!!!!!!!!
Już widzę jak Iustitia reaguje. Da czas do namysłu panu Filiżance do września 2010r. a następnie wobec braku skruchy ogłosi, że RPO niedobry był ale było to tak dawno, że nikt już nie pamięta i w sumie nic sie nie stało.
"arczi" napisał:
Na to powinna natychmiast zareagować Iustitia!!!!!!!!!!!!!!!
Pewnie jeszcze mu przyklasną :-(
Ręce opadają. Przecież codziennie możemy sobie żyły wypruwać, być bardziej święci od papieży, robić wszystko, aby nie spoczął na nas cień podejrzenia, a jedną taką wypowiedzią RPO wdeptuje w błoto całe nasze środowisko. Czy którykolwiek czytelnik tej gazety będzie miał inne przeświadczenie o postawie etycznej sędziów, jeżeli NAWET Rzecznik powiedział, że jesteśmy nic nie warci ? Wszyscy trąbią o tym, jak wyobrażają sobie idealną trzecią władzę, a jednocześnie wylewają na nas kubły pomyj bez podawania konkretów. Z sądu nikt nie wychodzi zadowolony, bo albo sprawę przegrał, albo ją wygrał, ale za długo to trwało, choć była "oczywista". W oczach społeczeństwa będziemy więc zawsze mieli niskie notowania, problem polega na tym, że władza polityczna, a teraz również RPO nie robią nic, aby chociażby nie podważać autorytetu sędziów. Iustitia ma własne problemy, ale tego rodzaju wystąpienia publiczne powinny być jednoznacznie ocenione przez KRS.
"rbk" napisał:
Początkowo chciałem wysłać filiżankę, ale teraz widzę, że trzeba wysłać jakieś małe korytko.
Pełen szacunek za celny komentarz. Dodać można jedynie to, że patrząc na zdjęcie rzecznika zamieszczone w wywiadzie można odnieść wrażenie, że jest on w stanie uniknąć każdej odpowiedzialności za wypowiedziane przez siebie oszczercze lub obraźliwe słowa. Zawsze może usprawiedliwiać się nagłym atakiem pomroczności jasnej.
Określanie obecnego stanu rzeczy patologią, podnoszenie zarzutu dysfunkcjonalizmu sądów (na czym rzekomo miałby ten dysfunkcjonalizm polegać zostało tutaj niestety przemilczane), mówienie wprost (nawet nie sugerowanie), że sądy w okresie PRL ze względu na "opresyjny system polityczny" funkcjonowały w bardziej pożądany sposób niż obecnie (czytaj: były bardziej uległe naciskom politycznym i bardziej dyspozycyjne - co samo w sobie obraża tych sędziów którzy również w czasie PRL-u nie ulegali żadnym naciskom lecz orzekali wyłącznie w zgodzie z prawem i własnym sumieniem), zarzucanie nam braku etosu, moralności, dobrych zwyczajów i tradycji cywilizacyjnych które to rzekome braki rzekomo prowadzą do paraliżu systemu wymiaru sprawiedliwości, a także akcentowanie naszej nadwrażliwości na jakiekolwiek próby ingerowania (zwłaszcza przez poprzedniego ministra sprawiedliwości) w nasz status określany mianem "raw korporacyjnych", a tym samym sugerowanie jakoby środowisko sędziowskie stanowiły osoby miałkie, rozpasane, pozbawione tzw. "moralnego kręgosłupa", nieczułe na bolączki oraz problemy ludzi "biednych i wykluczonych", a także cechujące się przy tym skłonnościami do warcholstwa, butności i nadwrażliwości - wszystko to sprawia, że krew się we mnie burzy. Tyle kalumni tylko dlatego, że zapragnęliśmy w gruncie rzeczy tego, co zgodnie z Konstytucją RP (przestrzegania której jednym ze strażników i orendowników winieny być rzecznik praw obywatelskich) powinniśmy otrzymać i że staramy się to osiągnąć w bardzo łagodny i nieradykalny - a przez to nieszkodliwy dla "biednych i wykluczonych" - sposób (składając pozwy i korzystając z zaległych urlopów, tak jednak by nie dezorganizować pracy sądów). Chciałoby się krzyknąć: KRWI, ale na szczęście dla rpo nie sa to już czasy, gdzie człowiek z etosem, szanujący tradycję i respektujący zwyczaje cywilizacyjne domagałby się satysfakcji na tej właśnie drodze. Jednakowoż bez echa to przejść nie może.
Tak na marginesie, kiedy osoba tego pokroju co wzmiankowany wcześniej po wielokroć rpo używa słów "Etos, Patos" zawsze dodaję wtedy dla uzupełnienia tej wyliczanki "i Aramis".
Taki to bowiem ma dla mnie - gdy z ust takiej osoby pochodzi - sens i wydźwięk.
podpisuję się pod tym co napisami moi przedmówcy przy użyciu obu kończyn górnych
Może rpo powinien być odwołany tak jak rzeczniczka praw dziecka
Tylko kto z tym powinien wystapić KRS czy Iustitia a może obie instytucje razem
USTAWA
z dnia 15 lipca 1987 r.
o Rzeczniku Praw Obywatelskich.
Art. 2.
Rzecznikiem może być obywatel polski wyróżniający się wiedzą prawniczą, doświadczeniem zawodowym oraz wysokim autorytetem ze względu na swe walory moralne i wrażliwość społeczną.
Art. 4.
Przed przystąpieniem do wykonywania obowiązków Rzecznik składa przed Sejmem następujące ślubowanie:
"Ślubuję uroczyście, że przy wykonywaniu powierzonych mi obowiązków Rzecznika Praw Obywatelskich dochowam wierności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, będę strzec wolności i praw człowieka i obywatela, kierując się przepisami prawa oraz zasadami współżycia społecznego i sprawiedliwości.
Ślubuję, że powierzone mi obowiązki wypełniać będę bezstronnie, z najwyższą sumiennością i starannością, że będę strzec godności powierzonego mi stanowiska oraz dochowam tajemnicy państwowej i służbowej."
Art. 7.7)
1. Sejm odwołuje Rzecznika przed upływem okresu, na jaki został powołany, jeżeli:
1) zrzekł się wykonywania obowiązków,
2) stał się trwale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby, ułomności lub upadku sił - stwierdzonych orzeczeniem lekarskim.
3) złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu.
2. Sejm odwołuje Rzecznika przed upływem okresu, na jaki został powołany, również jeżeli Rzecznik sprzeniewierzył się złożonemu ślubowaniu.
3. (...)
4. Sejm podejmuje uchwałę w sprawie odwołania Rzecznika, w przypadkach określonych w ust. 1 pkt 2 oraz w ust. 2, na wniosek Marszałka Sejmu lub grupy co najmniej 35 posłów, większością co najmniej 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Może warto się zastanowić nad odpowiednim wystąpieniem?
"henrylee" napisał:
a własnie wysłucahem info na I PR w wiadomościach, no cóż kwestia że sędziowie w rejonie zarabiają 4 000 złotych, a chcą zarabiać 10 000 złotych w opinii publicznej pr nam nie zapewni
ja się tak cicho zastanawiam - po co zabiegać o rozgłos wśród społeczeństwa? to nie ma sensu. społeczeństwo raczej nigdy nie poprze postulatów zarobkowych sędziów. sami wiecie jak to jest. należy się skupić na naciskaniu na tych, którzy te zarobki mogą podnieść (+ oczywiście kwestia zmiany usp). trzeba przede wszystkim zainteresować tym nierównouprawnieniem III władzy w Polsce UE. poklask społeczeństwa, i tak wątpliwe czy kiedykolwiek do osiągnięcia, nic tu nie pomoże.
Szerokich rzesz społeczeństwa nie zjedna sobie żadna grupa, która już zarabia troszkę więcej niż średnie wynagrodzenie w kraju, a domaga się, żeby zarabiać znacznie więcej. I nie znajdą posłuchu żadne argumenty typu, że ten fach niesie ze sobą ograniczenia różnorakiej natury, że odpowiedzialność, że wysiłek intelektualny i obciążenie psychiczne itd. Po prostu tzw. przeciętny człowiek nie chce w głębi swej duszy, żeby ktokolwiek zarabiał więcej od niego samego, a że ten przeciętny dużo nie zarabia, to ... wniosek jest prosty.
Przyłączam się do głosów tych, którzy uważają, że aby osiągnąć nasze cele (odpowiednie wynagrodzenie) na nic nam szeroka akcja medialna wśród tzw. opinii publicznej. Taka akcja natomiast ma sens i jest potrzebna, jak idzie o zmiany organizacyjne i proceduralne w polskim sądownictwie. W walce o wynagrodzenie naszymi sojusznikami może być UE jak sądzę, a w kraju? Chyba z własnej a nie przymuszonej woli nikt. ??:
ostatnio w jakis wiadomościach w TV mowa była o ograniczeniu liczby zawodów uprawnionych do wcześniejszych emerytur i jedna pani - kasierka PKP w jakimś Pierdziszewie przekonywała jaką ma ciężką i odpowiedzialną pracę, bo może przykładowo pomylić sie w naliczeniu ceny biletu, więc oczywiście powinno się jej to prawo zostawić. W takim razie pytam, kto zna pracę, w której za nic się nie odpowiada? oczywiście pomijam posłów, senatorów, ministrów i filiżanki
[ Dodano: Sob Kwi 05, 2008 4:14 pm ]
czytam wywiad z RPO i niestety sie z nim zgadzam:
1. rozliczenia z sędziami realizującymi polecenia ,,wierchuszki,, nie zrobiono i nawet dzisiaj możemy poczytać na tym forum, jak wielu sędziów boi się swojego cienia chociażby w kontekście akci protestacyjnej, zrobią wszystko, czego się od nich oczekuje, niestety, taka jest prawda;
2. jaki etos i patos i nie wiadomo co jeszcze, jeżeli stosujemy chore prawo. Że tak jest, też świadczy to forum, gdzie przedstawiono setki przykładów nieżyciowych przepisów, skutkujących tym, że sędziowie muszą je stosować na zasadzie : Wyrok ma być poprawny a nie koniecznie sprawiedliwy. Sędziowie rejonowi są rozliczani z uchylonych wyroków. Od tego nierzadko zależy ich awans. Tak więc system wymusza , że sędziemu niejako nie opłaca się sądzić sprawiedliwie np stosując wykładnię celowościową w miejsce gramatycznej. Zastosowanie takiej czy innej wykładni może wpłynąć na kształt wyroku, ale uczciwie, żaden sędzia nie narazi się na zbytnią kreatywność interpretacyjną. Do chorego prawa zaliczam też zachowanie sędziów II instancyjnych, którzy uchylają wyroki z byle powodu, narażając strony na przewlekłość i konieczność wielokrotnego bywania w sądzie. To również moje wniosku po poczytaniu forum.
3. oczywistym jest blokowanie korporacji prawniczych przed konkurencją, to powoduje, że usługi są drogie i na niskim poziomie; adwokaci przychodzą przygotowani i to pobieżnie na sprawy, gdzie są obrońcami z wyboru; znam jedynie jednego adwokata przygotowującego się do urzędówek , wielokrotnie obserwuję na rozprawach jak bardzo są niedouczeni i wielokrotnie działają na szkodę swoich mandantów np przedłużając proces przez mnożenie wniosków dowodowych, po to, by ich klient miał wrażenie, że sprawa była wielce skomplikowana, podczas, gdy bez udziału obrońcy zakończyła by sie na pierwszym terminie i to identycznym wyrokiem;
Podsumowując, nie ma co wylewać teraz zwrotnego kubełka pomyj na Rzecznika;
Zna Pani/Pan takich złych sędziów, szczerze współczuję, wynika z tego , że tylko Pan/Pani jakoś ratuje dobre imie tego zawodu, a tego gratuluję
też nie ratuję, bo siedzę w tym systemie... niestety
No, jeśli nie znacie takich sędziów o jakich pisze koko to gratuluję!
"Mario 71" napisał:
No, jeśli nie znacie takich sędziów o jakich pisze koko to gratuluję!
Znamy, znamy takich.
Problem jest jednak według mnie w zupełnie innym punkcie: sami siebie za takich nie uważamy ( to każdy z nas sam doskonale rozważy we własnym sumieniu- oczywiście pod warunkiem, że szanuje siebie i innych), natomiast ci, których za takich uważamy, mają o sobie samych bardzo dobre zdanie ( bo nawet nie zaczęli siebie szanować).
Dlatego już kiedyś w innym miejscu napisałam: zacznijmy od szacunku do siebie samych, gdyż jeśli będziemy siebie szanować, to być może z czasem nasze środowisko osiągnie pożądany poziom należnego nam prestiżu i poważania.
Ten szacunek - to nie PUSTA DUMA, próżność i zadufanie w sobie, lecz głęboka świadomość własnych racji i rangi wykonywanego zawodu.
Pozdrawiam serdecznie, chociaż smutno
"koko" napisał:
system wymusza , że sędziemu niejako nie opłaca się sądzić sprawiedliwie np stosując wykładnię celowościową w miejsce gramatycznej. Zastosowanie takiej czy innej wykładni może wpłynąć na kształt wyroku, ale uczciwie, żaden sędzia nie narazi się na zbytnią kreatywność interpretacyjną.
Że tak powiem, dołączam się do pytań duralexa parę postów wyżej.
Na mnie nic nie wymusza żaden system. W moim skromnym pojęciu, na tym właśnie polega bycie sędzią. I nie uważam się za żaden chlubny wyjątek. Znam jeszcze takich innych.
[ Dodano: Nie Kwi 06, 2008 11:44 pm ]
"kudłaty" napisał:
Że tak powiem, dołączam się do pytań duralexa parę postów wyżej.
Na mnie nic nie wymusza żaden system. W moim skromnym pojęciu, na tym właśnie polega bycie sędzią. I nie uważam się za żaden chlubny wyjątek. Znam jeszcze takich innych.
Dziękuję, kudłaty, za tę wypowiedź, wiedziałam, że mogę na Ciebie liczyć i pozdrawiam
"duralex" napisał:
właśnie tak kudłaty - to, że są sędziowie, którym się nie chce, to nie wina żadnego systemu, tylko ich własnego lenistwa
Ot i super podsumowanie całej dyskusji-dzięki
na razie mamy wrzucone dwie kaczki medialne -jedna to ta mityczna już podwyżka o 25% której mini nie skonsultował z rządem i zapewne zostanie zakatrupiona na radzie ministrów
druga to rzekome niebotyczne podwyżki dla pracowników -po to aby nas skonfliktować, mimo że rzeczywiście ich rzeczywista wysokość będzie zbliżona raczej do minimalnego poziomu widełek niż maksymalnych.
natomiast tutaj jest link do ciekawego pomysłu naszego kochanego rządu miłości, dotyczy on co prawda służb mundurowych, ale czy nie sądzicie, że od tego jest już tylko krok do pomysłów przy stanie spoczynku dla grodziaków?
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=18edd701-c107-4944-981f-f7187e21f1d7
"elew" napisał:
natomiast tutaj jest link do ciekawego pomysłu naszego kochanego rządu miłości, dotyczy on co prawda służb mundurowych, ale czy nie sądzicie, że od tego jest już tylko krok do pomysłów przy stanie spoczynku dla grodziaków?
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=18edd701-c107-4944-981f-f7187e21f1d7
Oj nie wiem, czy tylko dla grodziaków, jak pozwolimy, to i innym perłom w koronie zawodów może rząd zafundować wzmożoną ,,aktywizację'.
"50+"
"elew" napisał:
"50+"
i nie tylko do 65
@ robak
wcale się na Ciebie nie gniewam. Uważam, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli masz prawie 50-tkę na karku, rodzinę i kredyty o taką decyzję jest szczególnie trudno. Co innego kiedy jesteś młody, znacznie bardziej elastyczny i nieobciążony.
pozdrowienia
"octawiabis" napisał:
@ robak
wcale się na Ciebie nie gniewam. Uważam, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli masz prawie 50-tkę na karku, rodzinę i kredyty o taką decyzję jest szczególnie trudno. Co innego kiedy jesteś młody, znacznie bardziej elastyczny i nieobciążony.
pozdrowienia
Jeżeli chodzi o wiek całkowicie się z Tobą zgadzam. Rozumiem doskonale osoby w wieku ok. 50 lat, które nie odchodzą z sądu. Uważam, że robią słusznie ponieważ są w zupełnie innej sytuacji. Najczęściej są to bowiem osoby które są co najmniej na poziomie sądu okręgowego, lub pełnią jakieś funkcje, mają też dodatek stażowy w wysokości 20 % więc ich sytuacja majątkowa trochę się różni od sytuacji młodszych kolegów. A przede wszystkim trzeba pamiętać, że w wypadku własnej działalności trzeba sobie jeszcze odłożyć na godziwy "stan spoczynku"a przed tymi osobami jest jeszcze tylko około 15 lat działalności zawodowej. Więc zanim rozkręcą interes, spłacą kredyty to mogą już nie zdążyć odłożyć cokolwiek na starość. Tym osobom odchodzić już się po prostu nie opłaca i ja to doskonale rozumiem i jak najbardziej szanuję. Pisząc poprzedniego posta miałem na myśli raczej sędziów w przedziale wiekowym do 40 lat w przeważającej większości kiszących się w rejonach, którzy narzekają na zarobki ale nie odważą się zawalczyć na wolnym rynku, chociaż mogliby na nim wiele osiągnąć.
Pozdrawiam.
moim zdaniem może już teraz, na początku maja warto pomyśleć o organizowaniu w czerwcu 2 dni bez wokandy. W ciągu miesiąca przygotować petycję do UE i od jutra pracować normalnie, zgodnie z kp, a nie po godzinach, w pogoni za statystyką. Musimy zarabiać minimum 3 - krotność średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. I chyba najważniejsze nie załamywać rąk, to jak będziemny zarabiali zależy TYLKO OD NAS i NASZEJ DETERMINACJI.
Gorące pozdrowienia dla wszystkich. Lato będzie nasze!
Iustitio obudź się!
a ja nadal twierdzę, że powinniśmy sądzić za darmo. Np. nie pobierać opłat na początku postępowania - ale ustalać wysokość na końcu i to nie w orzeczeniu kończącym postępowanie, ale w postanowieniu uzupełniającym. Po wyjątkowo szczegółowym zbadaniu sytuacji majątkowej strony. W karnym nie orzekać o kosztach w wyroku, tylko w trybie 626. Jak rządowi się nie śpieszy z naszymi podwyżkami, nam nie powinno się śpieszyć ze ściąganiem opłat.
Po co nasz strajk ma uderzać w zwykłych ludzi? Czy nie lepiej uświadomić ministrowi finansów, że siedzimy na jego kasie? Jak będą 10 miliardów w plecy, to od razu pieniążki się znajdą...
No to teraz nam obiecają że bedą podwyżki w 2010r i tak dalej. Powim wam że to już lekka porażka tak prosić o podwyżki których nie dostaniemy. Jedynie radykalne działania moze by coś przyniosły ale jak jest u nas jednosć to już w marcu było widać. Po prostu trzeba czekać na orzeczenia TK a potem każdy sam zadecyduje czy ciągnie ten wózek jako powołanie
"brzdąc" napisał:
moim zdaniem może już teraz, na początku maja warto pomyśleć o organizowaniu w czerwcu 2 dni bez wokandy. W ciągu miesiąca przygotować petycję do UE i od jutra pracować normalnie, zgodnie z kp, a nie po godzinach, w pogoni za statystyką. Musimy zarabiać minimum 3 - krotność średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. I chyba najważniejsze nie załamywać rąk, to jak będziemny zarabiali zależy TYLKO OD NAS i NASZEJ DETERMINACJI.
Gorące pozdrowienia dla wszystkich. Lato będzie nasze!
Iustitio obudź się!
Myślę, że musimy zrobić nie na dwa dni bez wokandy lecz miesiąc, jeżeli chcemy tylko w ten sposób skłonić rządzących do podwyżek. Taka jest brutalna prawda, ale może pożądany przez nas efekt można by osiągnąć stosując kilka z dostępnych nam środków (dni bez wokandy jako znak naszej determinacji, pozwy wiodące do orzeczenia TK, odmowę udziału w komisjach wyborczych, działania na forum UE...)
Swoją drogą można by sobie poćwiczyć wyobraźnię, ... co by było, gdyby przez cały miesiąc, ...
bla bla
a w końcu doczepi się wizytacja, zostanie wszczęte postępowania dyscyplinarne i tak w koło Macieju
jeżeli będziesz mądrze planowac pracę i co istotne ewidencjonowac sobie co robisz, to wytrącisz argumenty wizytatorom. i nikt przy zdrowych zmysłach ci dyscyplinarki nie wytoczy. a jak ktos się zdecyduje, to moim zdaniem sąd dyscyplinarny tylko oskarżyciela wyśmieje.
"K.Ierownik" napisał:
moim zdaniem może już teraz, na początku maja warto pomyśleć o organizowaniu w czerwcu 2 dni bez wokandy. W ciągu miesiąca przygotować petycję do UE i od jutra pracować normalnie, zgodnie z kp, a nie po godzinach, w pogoni za statystyką. Musimy zarabiać minimum 3 - krotność średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. I chyba najważniejsze nie załamywać rąk, to jak będziemny zarabiali zależy TYLKO OD NAS i NASZEJ DETERMINACJI.
Gorące pozdrowienia dla wszystkich. Lato będzie nasze!
Iustitio obudź się!
A zatem brzdącu w ciągu miesiąca przygotuj petycję do UE a od jutra pracuj zgodnie z kp. Szybko przekonasz się, że realizacja takich planów jest znacznie trudniejsza niż ich snucie. Czy naprawdę uważasz, że do tego aby nie pracować więcej niż 40 godzin tygodnio potrzebny jest odpowiedni punkt w harmonogramie naszego protestu? Większość z nas sama planuje sobie sesje i obciążenie pracą. I sami na siebie nakładamy te ponad 40 godzin pracy w tygodniu. Zgadzam się z Tobą, że tak nie powinno być, ale zmiana tego stanu rzeczy to proces, a więc lata. Zamiast więc pisać, że trzeba pracować nie więcej niż 40 godzin tygodniowo napisz, że od wczoraj pracujesz zgodnie z przepisami kp. Taki post zdziała więcej. Da do myślenia innym, że jednak można.
K.Ierowniku myślę, że post taki, jak Brzdąca, też dużo robi dla naszej konsolidacji i nie jest żadnym defetyzmem, więc trochę przykro czytać jak jakiś VIP beszta jego autora.
"suzana22" napisał:
K.Ierowniku myślę, że post taki, jak Brzdąca, też dużo robi dla naszej konsolidacji i nie jest żadnym defetyzmem, więc trochę przykro czytać jak jakiś VIP beszta jego autora.
Suzana 22, ja nie besztam w żadnym razie, ja mobilizuję. Staram sie wykazać przewagę działania nad pisaniem.
Pozdrawiam.
A ja piszę co myślę. Bardzo dobrze, że ktos ma inne zdanie, inne pomysły, inną ocenę, ale cel mamy wspólny. Janse, że teraz najważnejszy jest 30.05.2008r.
Pozdrawiam!.
"brzdąc" napisał:
A ja piszę co myślę. Bardzo dobrze, że ktos ma inne zdanie, inne pomysły, inną ocenę, ale cel mamy wspólny. Janse, że teraz najważnejszy jest 30.05.2008r.
Pozdrawiam!.
Jasne brzdąc. Ponadto jestem pewien, że myślimy podobnie. Pisać? Oczywiście, ale przede wszystkim działać, działać i jeszcze raz działać. Czekamy więc z niecierpliwością na doniesienia z Twojego sądu o zaangażowaniu w akcję 30 maja.
Z tradycyjnym forumowym pozdrowieniem: SZABLE W DŁOŃ.
Zastanawiam się w ogóle jakie mamy postulaty i do kogo je adresujemy? Uporządkujmy to żeby 30 maja niósł ze sobą jakiś czytelny komunikat z określonym adresatem.
Wiele razy przewijała się wątek bojkoto komisji wyborczej. Teraz w jednym z okręgów na Podkarpaciu mają się odbyć wybory uzupełniające do Senatu. Przecież to jest doskonała okazja (nawet podpowiadana w artykule w Gzecie Wyborczej) na wyjątkowo spektakularny protest. Uważam, że powinno się temu poświęcuic dodatkowy wątek. Ustalmy jaki to jest okręg, jaki jest kalendarz wyborczy i jkaie sa opinie członków poprzedniej komisji.
"brzdąc" napisał:
Z tego, co rozmawiałem w moim wydziale przed długim weekendem (ja na 30.05.08 nie mam wyznaczonej sesji), to sędziowie, którzy mają wyznaczone na ten dzień sesje, zamierzają je odwołać i zmienić terminy rozpraw. Jest to wydział karny.
K. Kierowniku wiem z własnego doświadczenia Bardzo Dobrze co to znaczy pisać, a co znaczy działać.
Pozdrowienia!. Cel uświęca każdy środek!!!
Ja nie sądzę w piątki. Odwołałem więc sesję z 29 maja. Na pohybel emesowi!!!!!!!!!!!!!!
Kupą mości panowie.
Pozdrawiam i zapraszamy do krzynki brzdąc ( na dole).
Widać, jak dlugi weekend potrafi wybić z rytmu - wrócili ludziska do pracy w poniedziałek i od samego rana rozdrażnienie- uśmiechnijcie się, za trzy tygodnie kolejny taki weekend, a za cztery wolny pietek 30 maja
Ignacy, ja tam zamierzam sie rozdrazniać przez cały miesiąc, a najbardziej do 14 maja, no i potem też troche do 30 czerwca
taki mam plan na najbliższe dwa miesiące, niezaleznie od wolnego, pracy itd, itp.
Mogę co najwyżej, czasem, wyjątkowo przymrużyć oko w tym rozdrażnieniu , ale to w drodze ABSOLUTNEGO WYJĄTKU, jak kogoś lubię .
No i będę tu wpadać o 4 rano i wyłuskiwac powody do rozdrażnienia
Policjanci wysyłali swoim władzom widelce a może my zacznijmy wysyłać noże i to masowo 30 maja
"mati" napisał:
Policjanci wysyłali swoim władzom widelce a może my zacznijmy wysyłać noże i to masowo 30 maja
a kto jest władzą III władzy? komu wysyłać?
"mia" napisał:
Policjanci wysyłali swoim władzom widelce a może my zacznijmy wysyłać noże i to masowo 30 maja
a kto jest władzą III władzy? komu wysyłać?
Ano myśmy są władza równorzędna takiemu prezydentowi, premierowi czy któremukolwiek posłowi.
Sami sobie poślijmy sztuciec, najlepiej aluminiowy i uświadommy sobie konstytucyjną pozycję swego urzędu i poczujmy się w moralnym obowiązku tę pozycję wcielić rzeczywistość.
pięknie i słusznie prawisz, Suzana (mmm, "uświadommy" - delicja leksykalna).
w teorii należałoby wysyłać sztućce sobie nawzajem.
a w praktyce? drogą służbową noże do Ministra, łyżki do Premiera, nabierki do zupy do Prezydenta, widelce do Sejmu, łyżeczki do Senatu, widelczyki do ciast do KRS?
majonez ze słoika ostatecznie można wyjadać palcami
P.S. z kategorii pozasztućcowej oczywiście filiżanki do RPO
[ Dodano: Pon Maj 05, 2008 9:44 pm ]
pominęłam Ministra Finansów. może pałeczki do potraw chińskich?
"mia" napisał:
pięknie i słusznie prawisz, Suzana (mmm, "uświadommy" - delicja leksykalna).
w teorii należałoby wysyłać sztućce sobie nawzajem.
a w praktyce? drogą służbową noże do Ministra, łyżki do Premiera, nabierki do zupy do Prezydenta, widelce do Sejmu, łyżeczki do Senatu, widelczyki do ciast do KRS?
majonez ze słoika ostatecznie można wyjadać palcami
P.S. z kategorii pozasztućcowej oczywiście filiżanki do RPO
[ Dodano: Pon Maj 05, 2008 9:44 pm ]
pominęłam Ministra Finansów. może pałeczki do potraw chińskich?
Dla RPO to ja bym tę filiżankę nawet ze spodeczkiem posłała, bo może mu jednak tęskno do tej, którą poświęcił na łapówkę, znaczy się na dowód wdzięczności.
"mati" napisał:
Policjanci wysyłali swoim władzom widelce a może my zacznijmy wysyłać noże i to masowo 30 maja
Po przeczytaniu wszystkich "sztućcowych" propozycji wysyłki ja jednak stawiam na MŁOTKI (służbowe oczywiście), bo w poświęconym im wątku wszyscy postujący okazują raczej niezadowolenie z tego ... hmmmm ... narzędzia. Ja także nie poważam tego kompletu oprzyrządowania sędziego i uważam, że przeznaczenie go na taki cel będzie mocno "a propos" i nie powinno się załapać pod art. 190 kk.
P.S. do Global Moderatora:
może jakaś ankietka?.....
Z tego zrobi się sprawa polityczna, ponieważ to był pomysł Ziobry.
bea co Ty chcesz od młotków?
Świetnie się sprawdzają jako przycisk do papieru...
bea co Ty chcesz od młotków?
Ja nie bea, ale młotek mam taki sam. Nie nadaje się na przycisk do papieru. Jest jakiś taki wybrakowany, zbyt lekki i w ogóle mało estetyczny . To może lepiej go inaczej zagospodarować
"Beatka" napisał:
bea co Ty chcesz od młotków?
Ja nie bea, ale młotek mam taki sam. Nie nadaje się na przycisk do papieru. Jest jakiś taki wybrakowany, zbyt lekki i w ogóle mało estetyczny . To może lepiej go inaczej zagospodarować
Dzięki za wsparcie, bo Dred to mnie już przestraszył.
Na szczęście w niektórych kwestiach jesteśmy solidarni
A u mnie w SR młotków nie ma ( i na szczeście dosłownie i tym bardziej na szczeście w przenośni)
no własnie co z młotkami? miały być i nie ma :sad:
koko z tym pytaniem do swojego prezesa musisz się zwrócić , bo to podejmuje decyzje czy zamawiać , jak dobrze uzasadnisz to pewnie zamówi u mnie są młotki ale do tej pory nie miałam wątpliwej przyjemności ich używać , pozdrawiam
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
"witoldw1" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
Pomogę
"bladyswit" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
Pomogę
No, dobrze..... Też pojadę z Wami w celu przestawiania, aczkolwiek bardzo niechętnie, bo nie chce mi się jechać
"witoldw1" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
"bladyswit" napisał:
Pomogę
"AQUA" napisał:
No, dobrze..... Też pojadę z Wami w celu przestawiania, aczkolwiek bardzo niechętnie, bo nie chce mi się jechać
Zapraszam zatem do mojego okręgu. Będziecie mieli sporo pracy ...
"Ignotus" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
"bladyswit" napisał:
Pomogę
"AQUA" napisał:
No, dobrze..... Też pojadę z Wami w celu przestawiania, aczkolwiek bardzo niechętnie, bo nie chce mi się jechać
Zapraszam zatem do mojego okręgu. Będziecie mieli sporo pracy ... ja tez a chcę podkreślic ze byłem misztrzem kroku bokserskiego
"luke" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
"bladyswit" napisał:
Pomogę
"AQUA" napisał:
No, dobrze..... Też pojadę z Wami w celu przestawiania, aczkolwiek bardzo niechętnie, bo nie chce mi się jechać
Zapraszam zatem do mojego okręgu. Będziecie mieli sporo pracy ... ja tez a chcę podkreślic ze byłem misztrzem kroku bokserskiegoa ja znam karate, judo, jiu-jitsu, taekwondo... i jeszcze parę innych japońskich słów
Według mnie jedynym sposobem na podwyżki jest uwzględnianie pozwów s kładanych przez sędziów. Sędziowie, jako jedyna w kraju grupa zawodowa, sami mogą dać sobie podwyżki. Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby taką możliwość mieli np. lekarze. Dawno by z niej skorzystali. Albo adwokaci - oni w zasadzie już tak robią bo maJĄ PRZEDSTAWICIELI WE WŁADZACH ustawodawczej i wykonawczej. Sędziowie to śpiący olbrzym nieświadomy swojej siły. Pierwsza i druga władza liczą na naszą głupotę i lękliwość. Czas pokaże, czy się przeliczą, czy nie.
Wyobraźcie sobie następująca sytuację Sędzia uzyskuje prawomocny wyrok zasądzający i składa u prezesa, a w razie odmowy wypłaty u komornika. Dopiero by zawrzało i pieniądze musiałyby się znaleźć. Mogłoby się nawet okazać, że dostaliby je tylko ci, którzy nie bali się wytoczyć powództwa, a reszta, siedząca cicho, nie dostałaby nic.
"art_60" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
"bladyswit" napisał:
Pomogę
"AQUA" napisał:
No, dobrze..... Też pojadę z Wami w celu przestawiania, aczkolwiek bardzo niechętnie, bo nie chce mi się jechać
Zapraszam zatem do mojego okręgu. Będziecie mieli sporo pracy ... ja tez a chcę podkreślic ze byłem misztrzem kroku bokserskiegoa ja znam karate, judo, jiu-jitsu, taekwondo... i jeszcze parę innych japońskich słów
o przepraszam ja trochę 1,5 roku na boks chodzilem - to było dawno na aplikacji
[ Dodano: Pią Maj 16, 2008 1:11 pm ]
nie mogę przesłac na węgry a przecież Polak węgier dwa bratanki nie kończę bo bedzie że propaguję publicznie trunki
"Ignotus" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
"bladyswit" napisał:
Pomogę
"AQUA" napisał:
No, dobrze..... Też pojadę z Wami w celu przestawiania, aczkolwiek bardzo niechętnie, bo nie chce mi się jechać
Zapraszam zatem do mojego okręgu. Będziecie mieli sporo pracy ...
Ignotusie, bedziemy palcami pokazywać, których maja bic? Ok?
"Beleg" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
"bladyswit" napisał:
Pomogę
"AQUA" napisał:
No, dobrze..... Też pojadę z Wami w celu przestawiania, aczkolwiek bardzo niechętnie, bo nie chce mi się jechać
Zapraszam zatem do mojego okręgu. Będziecie mieli sporo pracy ...
Ignotusie, bedziemy im palcami pokazywać których maja bic? Ok?
ależ się środowisko radykalizuje
[ Dodano: Pią Maj 16, 2008 2:38 pm ]
jeszcze przynajmniej przez kilka dni mam brzuch jak Zbój Łamignat, Kokosz i Obelix razem wzięci, więc jeśli akcja zostanie sprawnie zorganizowana w czasie, to też mogę zawalczyć jako Brzuch Bojowy
"Beleg" napisał:
Ignotusie, bedziemy im palcami pokazywać których maja bic? Ok?
Jasne ! Tylko obawiam się, że nam palce zdrętwieją Łatwiej będzie pokazać tych, co im nie trzeba nic przestawiać. Dalej mogą prać jak leci
[ Dodano: Pią Maj 16, 2008 3:08 pm ]
"wróbel" napisał:
jeszcze przynajmniej przez kilka dni mam brzuch jak Zbój Łamignat, Kokosz i Obelix razem wzięci, więc jeśli akcja zostanie sprawnie zorganizowana w czasie, to też mogę zawalczyć jako Brzuch Bojowy
Nie wiem, czy prawidłowo odczytuję, ale czy w tym stanie to aby bezpieczne ???
Radykalizm, radykalizmem, ale o zdrówko trzeba dbać
A ja się tak sobie zastanawiam w jaki sposób żont Pana Donalda przekona Pana Prezydenta, żeby ten napisał nowe rozporządzenie dotyczące wysokości mnożników naszego wynagrodzenia, a musi się z tym spieszyć, bo 1 lipca 2008 wchodzi w życie to 120%, a Pan Prezydent miał inny pomysł i nawet przedstawił premierowi zontu do kontrasygnaty ?
Ciekawe, czy będzie wesoło w koło ?
Prezydent zawetuje nowelizację o likwidacji stanowisk SO w SR i SA w SO i co wtedy zrobią ???
@ rbk
Mam tylko nadzieję, że urzędnicy Pana Prezydenta czytają to forum !!
"witoldw1" napisał:
Właśnie odebrałem córkę ze szkoły ( klasa2 SP) .Z radością oświadczyła mi ,że we wtorek nie ma lekcji ,bo JEST STRAJK NAUCZYCIELI. Jeśli na tym forum ktoś jeszcze raz zacznie pisać przy okazji naszych protestów dyrdymały o godności sędziego ,drogach służbowych i usp ,to Bóg mi świadkiem , ustalę gdzie pracuje i przyjadę ręcznie przestawić mu klepki w łepetynie na właściwe miejsce
Może nie na forum, ale na zebraniu Iustitii publicznie i wyraźnie mówiła o tym MTR. Adresu niestety nie znam. :sad:
"M. Strączyński" napisał:
Zarząd ma jednak dwie uwagi.
Po pierwsze: sprawdziliśmy tłumaczenie petycji na język angielski i niestety, zawiera ono błędy gramatyczne, niekiedy dość istotne. Wychodzi to niemal "Kali być, Kali jeść". Sprawdzenia dokonała nasza wysłanniczka do Europejskiej Unii Sędziów, na codzień posługująca sie prawniczym angielskim. Takich sytuacji trzeba unikać, bo mogą być źle odebrane i wywołać niepotrzebne, a złośliwe uśmiechy.
W którym miejscu? Proszę o uściślenie.
NIepotrzebne i złośliwe uśmiechy to może wywoływać sytuacja sądownictwa w naszym kraju, a nie parę literówek w tłumaczeniu ( dokonanemu przez tłumacza przysiegłego), z tym kali jeść, to naprawdę duuża przesada. Ktoś się pobawił "waszymi" zabawkami i od razu należy umniejszać pewne osiągniecia?
... a ja pisałam maile do organizacji sędziowskich francuskich, do francuskich sądów, do Stowarzyszenia Sędziów Belgijskiego i do Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów Gospodarczych ( które ma siedzibę w Strasbourgu) w języku francuskim, tekst sobie sama układałam po francusku (oczywiście maila, a nie petycji) i jeśli nawet popełniłam jakiś błąd gramatyczny lub językowy, to się tego zupełnie nie wstydzę, gdyż doskonale wiem, że z pewnością nie wywołałam tym ani uśmieszku, ani politowania- taka jest kurtuazja narodowa Francuzów. Wiem także, że błędów w posługiwaniu się ich językiem nikomu nie wytykają, lecz szczerze cieszą się z umiejętności obcokrajowca w posługiwaniu się ich językiem, nawet jeśli jest to umiejętność mierna.
Dlatego też nie miałam i nie mam żadnych oporów w porozumiewaniu się z nimi ani też żadnych kompleksów.
pozdrawiam
"M. Strączyński" napisał:
Po pierwsze: sprawdziliśmy tłumaczenie petycji na język angielski i niestety, zawiera ono błędy gramatyczne, niekiedy dość istotne. Wychodzi to niemal "Kali być, Kali jeść". Sprawdzenia dokonała nasza wysłanniczka do Europejskiej Unii Sędziów, na codzień posługująca sie prawniczym angielskim. Takich sytuacji trzeba unikać, bo mogą być źle odebrane i wywołać niepotrzebne, a złośliwe uśmiechy.
Dopóki nie wiem co to za wysłanniczka, jakie ma kompetencje i w którym miejscu jest błąd (i to rangi "Kali być", dopóty uwagi wysłanniczki traktował będę jak opinie znachora na temat prawidłowości zabiegu chirurgicznego. Chciałbym też wiedzieć, jako członek Iustitii, czy Iustitia zleci tłumaczenie swojej uchwały przysięgłemu tłumaczowi, czy wysłanniczce posługującej się angielskim językiem prawniczym.
Co do uchwały Iustitii to uważam, że jest nijaka. Żadnych konkretnych faktów (opisujących zachowanie kolejnych rządów), liczb - nic. Podjęta, a jakby jej nie było. Przydałoby się chociaż z jedno zdanie, które pomogłoby zrozumieć adresatom w Unii rzeczywiste relacje naszych dochodów do wynagrodzeń w gospodarce (nie wiem co jest złego w porównaniu do pracownika fizycznego). Mdła w swym ugrzecznieniu.
PS. Co dotychczas robiła wysłanniczka w Europejskiej Unii Sędziów? Po co była tam wysyłana, skoro organizacja ta dopiero teraz ma się dowiedzieć jaka u nas jest sytuacja? Drogi Zarządzie SSP Iustitia - proponuję w końcu zabrać się do bardziej efektywnej pracy. Po owocach Was poznamy.
"anpod" napisał:
Beleg, na te błedy zwracala juz uwagę forumowiczka, chyba po pierwszym dniu akcji. Ostatecznie uznano, ze skoro machina ruszyla, to poprawek nie bedzie, co zresztą popieram z uwagi na czas, ktory nas gonił.
.Przysiegły, przysięgłemu nierówny, niestety, a i błedy literowe o jakości pracy także świadczą. Jak mówie, post Macieja Strączyńskiego potwierdził to, co ja juz wcześniej wiedziałam, z dwóch bodajże źródeł. Niestety, nie jestem na tyle dobra ( a moze wcale dobra ) w angielskim, by to zweryfikować sama.
Jak rozumiem tekst petycji jest również zbyt długi i należy go zmieniać, aby przypadkiem nie poszedł nasz, prawda?
Zresztą, osoba, która zwracała uwagę na rzekome błędy również nie uściśliła o co chodzi.
"M. Strączyński" napisał:
Co do uchwały cytowanej wyżej - oddaję honor, komu trzeba. Projekt pierwotny nadesłała Iustitianka zwana na forum Iga i od niej przyszła propozycja, aby wystąpić do sieci rad sądownictwa. Dziękujemy!
Projekt został przeze mnie przerobiony, a ściślej skrócony (choć trochę też dodałem) i przyjęty przez zarząd w sumie bez istotniejszych poprawek.
Brawo, Iga
Przyłączam się do podziękowań
"AQUA" napisał:
Co do uchwały cytowanej wyżej - oddaję honor, komu trzeba. Projekt pierwotny nadesłała Iustitianka zwana na forum Iga i od niej przyszła propozycja, aby wystąpić do sieci rad sądownictwa. Dziękujemy!
Projekt został przeze mnie przerobiony, a ściślej skrócony (choć trochę też dodałem) i przyjęty przez zarząd w sumie bez istotniejszych poprawek.
Brawo, Iga
Przyłączam się do podziękowań
Nie, nie. Chwileczkę. Honor należy się koledze dorocie. On był autorem tekstu. Ja jedynie uparcie dążyłam do tego, by jego praca nie poszła na marne
w takim razie - brawo, Iga i dorota
A co do dbałości o konwenanse, właściwą oprawę przed kolegami w UE, "ą" "ę" i tym podobne bzdury - to myślę, ze najwyższa pora by Justitia przestała tracić na to czas. Słusznie ktoś zauważył - godzinami rozprawiając nad właściwie bądź niewłaściwie użytym słowem można przespać kolejny rok. A takich przespanych lat Justitia ma co najmniej dziesięć - jeśli dobrze liczę.
Czekamy zatem na ruch Waszej Wysłanniczki. Ma ona teraz o tyle łatwiejsze zadanie, że stoi za nią murem 1000 osób, które wysłały maile, i którym - zmiast kąśliwych uwag - należą się podziękowania. I to też należy do elementarnych zasad savoir- vivre (jeśli popełniłam błąd językowy to Wysłanniczkę przepraszam ). Tak mnie przynajmniej uczono.
"iga" napisał:
A co do dbałości o konwenanse, właściwą oprawę przed kolegami w UE, "ą" "ę" i tym podobne bzdury - to myślę, ze najwyższa pora by Justitia przestała tracić na to czas. Słusznie ktoś zauważył - godzinami rozprawiając nad wlaściwie bądź niewłaściwie użytym słowem można przespać kolejny rok. A takich przespanych lat Justitia ma co najmniej dziesięć - jeśli dobrze liczę.
Czekamy zatem na ruch Waszej Wysłanniczki. Ma ona teraz o tyle łatwiejsze zadanie, że stoi za nią murem 1000 osób, które wysłały maile, i którym - zmiast kąśliwych uwag - należą się podziękowania. I to też należy do elementarnych zasad savoir- vivre (jeśli popełniłam błąd językowy to Wysłanniczkę przepraszam ). Tak mnie przynajmniej uczono.
Iga, podziękowania za wszystko, za ostatni post w szczególności.
Będę teraz (chyba pierwszy raz na tym forum) złośliwy, gdyz mam ku temu rzeczywiste powody, których jednak tutaj, póki co, publicznie nie przedstawię.
Drogi zarządzie. To nie o literówki tutaj chodzi. Przecież tekstu uzasadniania petycji do władz Unii zaproponowanego w tezach przez mój Oddział w Kiekrzu nikt nie wymaga po angielsku ani w jakimkolwiek innym języku obcym. Tylko w języku polskim. To dlaczego do dzisiaj tego uzasadnienia nie ma?? Dopytuje się od dłuższego czasu o tą uchwałę Pani poseł do PE prof. G. Grabowska, która zobowiązała się popilotować petycję w Europarlamencie.
Coraz mniej mi się to wszystko podoba.
Taka była wola Zjazdu!! Będziecie z tego rozliczani. Skrupulatnie!!
Mydlenie oczu nic nie pomoże. Oczekujemy efektów a tych jak nie było tak nie ma
Postawmy sobie wreszcie pytanie: o co tu chodzi??, kto za tym stoi?? Ja juz się domyślam, a Wy?
Nie jestem członkiem Iusticji, ale cieszy mnie postawa M. Strączyńskiego, choć może nieco spóźniona, ale jednak idąca we własciwym (moim zdaniem) kierunku. Na tym forum wiele osób ma pretensje do opieszałości Iustiti - jednak musicie przyznać, że ostatnie działania tej organizacji świadczą o tym, że wcale nie jest negatywnie nastawiona do naszego protestu. Oczywiście, zakładam, że to, o czym pisze M. Strączyński - a więc zaangażowanie miedzynarodowych instytucji, z którymi Iusticja miała już wcześniej nawiązaną współpracę - zostanie zrealizowane.
Co do tłumaczenia zgadzam się z Anpod - skoro to organizacja we własnym imieniu wysyła jakąś petycję, to ma pełne prawo zredagować ten tekst po swojemu i zadbać, aby był nalezycie przetłumaczony. Słusznie zauważono już na tym forum, że drobne błedy językowe w petycji wysłanej przez indywidualnego nadawcę wcale nie muszą osłabiać siły przekazu, ale takie same błędy w petycji organizacji pragnacej zaistnieć na forum miedzynarodowym mogłyby skompromtować tą organizację. Natomiast co do argumentów Belega, że błędy te nie miały charakteru "kali mieć, kali chcieć" to być może faktycznie M. Strączyński przesadził. Sam nie znam na tyle angielskiego, aby to ocenić, dlatego - z czystej ciekawości - chciałbym, aby ktoś znający się na tym czarno na białym te błedy nam tu opisał ( i w tej cześci popieram postulat Belega, natomiast co do tonu jego wypowiadzi ja przyjmuje bardziej koncyliacyjny, w końcu nie chodzi o to, żeby zwalczać justicje, tylko żeby walczyć o wspólną sprawę).
Błędów gramatycznych w stylu "Kali być" na pewno nie było w tłumaczeniu petycji. Jak się ktoś nie ma do czego przyczepić, to się przyczepi do takiej pierdoły. Tylko dlaczego po raz kolejny swoją bezczynność SSPI tłumaczy cudzymi rzekomymi błędami ?
O 31.03 słyszeliśmy - pomysł dobry, choć branie urlopów niegodne, o petycjach słyszymy - w sumie dobry tekst, choć tłumaczenie żenujące. Ile jeszcze takich zarzutów usłyszymy. To ja zapytam: dlaczego mimo obstawienia wczorajszego zarządu mediami, jak nigdy dotąd, nie usłyszeliśmy stanowczego "nie" dla polityki rządu, dlaczego nie usłyszeliśmy, jak zarząd stowarzyszenia polskich sędziów mówi, że polscy sędziowie mają dość i że nie dadzą się dłużej robić w balona. Znowu poszły asekuranckie teksty, że nie chcemy zrobić krzywdy obywatelom, że 30 maja w nich nie uderzy. Dlaczego ? Tym razem nie można się już tłumaczyć postawą pani MT Romer.
Dlaczego SSPI dotąd nie wie, co będzie po 30.05 - jaką formę tym razem przyjmie protest? Za wcześnie na takie decyzje chyba nie jest, ............ chociaż mówimy o organizacji, która protest na 30.05 ogłosiła 17.05 ...
Co do zarzutu nr 2, to przepraszam SSPI , że ośmieliliśmy się napisać do instytucji, do których SSPI miała zamiar się zwrócić poprzez swoją tajemniczą wysłanniczkę. Po prostu nie zdawaliśmy sobie sprawy, że SSPI ma na nie wyłączność. Taktu i cierpliwości widać nam brakło.
No dobrze tlumaczem nie jestem ale mam te prawie 20 lat uprawnienia nauczycielkie z ang. Skupiłam się ponownie nad tekstem angielskim. NAPRAWDĘ NIE WIDZĘ BŁĘDÓW.
Może trochę długie zdania i niektórych mogą wprowadzić w konfuzję, lecz nic ponadto, więc... Może przestać narzekać tylko działać. Podobno jesteśmy narodem, który ciąle narzeka - dajmy przykład i bądźmy konstruktywni.
"Bogamaj" napisał:
No dobrze tlumaczem nie jestem ale mam te prawie 20 lat uprawnienia nauczycielkie z ang. Skupiłam się ponownie nad tekstem angielskim. NAPRAWDĘ NIE WIDZĘ BŁĘDÓW.
Dla mnie jesteś kolejnym ekspertem (po naszym tłumaczu przysięgłym), który potwierdził, że w petycji poważnych błędów językowych nie ma. Czekamy na te armaty z SSPI, które wskażą, gdzie "Kali jeść".
Przepraszam Zarząd Iustiti że wysłałem petycję pod zastrzeżone adresy.
Przecież gdyby nie sędziowie z forum to Iustitia w 2020 roku też by sie upomniał o wynagrodzenia sędziów. Wtedy, przy obecnych tendencjach, za pensję sędziego moznaby kupić np. 10 lizaków. Ale kupić GODNIE.
Mam pytanie, czy aby nie kopiemy leżącego (a właściwie leżącej)??? Przypominam: Zamiast palić komitety zakładajmy własne!!!!
Scorpio 1122 z taką godnością ociekasz jadem to kolejna oznaka radykalizacji środowiska.
Ja od samego początku byłem i nadal jestem za jak najbardziej radykalnym podejściem. Oczywiście w granicach prawa.Uważam, ze tylko wstrząs może poprowadzić nas do celu. Niestety potrzeba do tego wspólnego RADYKALNEGO działania co najmniej wszystkich (większości)sędziów w rejonach.
"Ignacy" napisał:
( i w tej cześci popieram postulat Belega, natomiast co do tonu jego wypowiedzi ja przyjmuje bardziej koncyliacyjny, w końcu nie chodzi o to, żeby zwalczać justicje, tylko żeby walczyć o wspólną sprawę).
Naturalnie i jakoś nie mogę się doczekać chęci podjęcia tych wspólnych działań, o których piszesz. Czekamy na nie od ładnych paru miesięcy. Praktycznie każda inicjatywa, która została podjęta przez nas na forum, była albo torpedowana przez Iustitię ( vide list otwarty), albo deprecjonowana np petycja. Wybacz moje wzburzenie, ale doprawdy nie wiem, jakich argumentów użyć, aby przekonać Iustitię do podjęcia konkretnych, nieasekuracyjnych kroków. Chodzi mi głównie o zarząd, gdyż znane są mi wspaniałe działania innych członków Iustitii.
Też przeczytałem angielską wersję petycji i nie znalazłem w niej błędów, upoważniających kogokolwiek do szyderczej krytyki. Tym bardziej, iz do chwili obecnej jest to jedyna wysłana wersja petycji. Zarząd Justiti, pomimo, iż od zjazdu minęło już sporo czasu, do chwili ocenej nie przygotował ŻADNEJ petycji, w związku z czym powinien się wstydzić własnej bierności a nie krytykować cudzą aktywność.
Uważam, że akcja wysyłania petycji sama w sobie jest sukcesem, ponieważ wzięła w niej udział największa do tej pory liczba sędziów niż w jakiejkolwiek innej formie protestu. Owszem ktoś powie, że petycje są najłatwiejszą formą protestu i dlatego ludzie chętnie je wysyłają. Niech pamieta jednakże, iż zawsze najtrudniej jest zacząć, dlatego liczę, że ci którzy wyslali petycje będą realizowac rownież i inne formy protestu.
Naprawdę sądze, że ludzie na tym forum odwalają kawał wspaniałej roboty. Jeszcze pół roku temu nikt z nas nie przypuszczał, iż 1000 sędziów weźmie zupełnie dobrowolnie udział w akcji protestacyjnej zorganizowanej spontanicznie, poza Iustitią lub inną organizacją. Śmiem twierdzic, że przyszłośc może przynieśc jeszcze lepsze rezultaty. Forum jest coraz bardziej znane w środowisku i poza nim, piszą o nim media oraz jak widać jest zdolne do organizowania akcji, w których udział bierze spora część sędziów. Stanowi w ostatnim okresie wyraźny kontrast w stosunku do Iustitii, której zarząd działa delikatnie mówiąc opieszale i mało zdecydowanie. Dlaczego dzień bez wokandy 30 maja ogłaszany jest dopiero 17 maja, jeżeli od co najmniej dwóch tygodni wiadomo było, że postulaty płacowe nie zostaną spełnione. W tej sytuacji czekanie do 15 maja stanowi jedynie niepotrzebną stratę czasu. Osobiście jednak rozczarowuje mnie najbardziej brak deklaracji zarządu co do form protestu po 30 maja. Z tego co pisali uczestnicy zjazdu w przypadku nie przestawienia przez rząd zadowalających nas rozwiązań, dniem bez wokandy miał być każdy kolejny, ostatni, roboczy dzień miesiąca, później dwa takie dni itd. W najnowszej uchwale zarządu nie ma o tym mowy, podobnie jak i o innych formach protestu poza zapowiadaną już wcześniej petycją. Dlaczego?? Czyżby zarząd naiwnie wierzył, iż 30 maja tak wstrząśnie posadami rządu, że ten zgodzi się natychmiast na nasze propozycje. Czy też będzie znów czekał do 17 czerwca z ogloszeniem kolejnego dnia bez wokandy. Po zarządzie Iustiti spowdziewam się (i sądze, że nie jestem w tym osamotniony) określenia jasnego i długoterminowego harmonogramu działań protestacyjnych. Jednym słowem chcę decyzji i konkretnych dat, a nie po raz kolejny niejasnych deklaracji i biadolenia o godności urzędu.
"scorpio1122" napisał:
Ja od samego początku byłem i nadal jestem za jak najbardziej radykalnym podejściem. Oczywiście w granicach prawa.Uważam, ze tylko wstrząs może poprowadzić nas do celu. Niestety potrzeba do tego wspólnego RADYKALNEGO działania co najmniej wszystkich (większości)sędziów w rejonach.Scorpio1122 ma rację. Z każdym należy rozmawiać w takim języku, który jest dla niego zrozumiały. Próbujemy więc dotrzeć do naszych polityków, ale widać mówimy do nich niezrozumiałym dla nich językiem. Językiem słabych. Zbyt łagodnie. List otwarty, urlopy na żądanie, pozwy do naszych sądów i petycje do organizacji europejskich - mnie się wydaje szokującym fakt, że sędziowie zmuszeni są uciekać się do takich środków, a na politykach nie zrobiło to praktycznie żadnego wrażenia. Zero reakcji. Cóż więc jeszcze musimy zrobić, aby pozostałe władze zechciały wreszcie zauważyć problem i zechciały łaskawie zacząć o nim z nami poważnie rozmawiać?
w piątek uczestniczyłem w spotakniu zorganizowanym w Krakowie przez stowarzyszenie Ars Legis z okazji dnia patrona prawników św. Iwo. Był na nim m.in. nasz Minister Sprawiedliwości, który ponoć w kuluarach oznajmił, że od stycznia będzie jednak podwyżka o 25%!
"asus" napisał:
w piątek uczestniczyłem w spotakniu zorganizowanym w Krakowie przez stowarzyszenie Ars Legis z okazji dnia patrona prawników św. Iwo. Był na nim m.in. nasz Minister Sprawiedliwości, który ponoć w kuluarach oznajmił, że od stycznia będzie jednak podwyżka o 25%!
Podniesienie sztucznie ustalanej kwoty bazowej to za mało.
Należy, tak wydłuzyć postepowania (oczywiście w zgodzie z przepisami) by na prostą sprawę czekało sie w Sądzie kilkanascie miesięcy. Wtedy budżet państwa zacznie płacić za przewlekłośc postepowań i przestanie się to rzadowi opłacać. Poza tym krzywo będzie na nasze państwo patrzeć unia i strasburg. Po drugie całokowity bojkot wszelkich komisji wyborczych. Pomysłów jest wiele tylko potrzeba wielu chetnych do ich realizacji.
szkoda, że w czasie tego spotkania nie słyszeliście prof. Ewy Łętowskiej - rewelacyjna kobieta - gdyby tylko czas pozwolił z pewnością w czasie dyskusji na temat Polska państwem prawa ? doszłaby i do naszych wynagrodzeń, ale zdążyła nazwijmy to uzmysłwowić Ministrowi, że system sądownictwa zawali się już niedługo, jeżeli nie zostanie uregulowana sprawa asesorów - prof. Ćwiąkalski pokiwał głową w odpowiedzi....
"asus" napisał:
nasz Minister Sprawiedliwości,to jest też jakiś "nasz minister" poza Tym Ministrem Sprawiedliwości? Drogi Asusie tu nie chodzi o 25 %! Chodzi o to, żeby nie być na łasce Pana Ministra takiego czy innego...
"asus" napisał:
w piątek uczestniczyłem w spotakniu zorganizowanym w Krakowie przez stowarzyszenie Ars Legis z okazji dnia patrona prawników św. Iwo. Był na nim m.in. nasz Minister Sprawiedliwości, który ponoć w kuluarach oznajmił, że od stycznia będzie jednak podwyżka o 25%!
Jeśli nawet, to nie jest żadna łaska ani tym bardziej systemowa zmiana.
Bądźmy nadal godni, tak , jak byliśmy dotychczas i nie dajmy sobie mydlić oczu po raz kolejny jakimiś chwilowymi podwyżkami.
pozdr.
I nie dajmy sie omamić ponowna obietnić podwyzki o 25%. Minister po prostu kłamie, a przynajmniej mija się z prawdą. Czy żądanie kwoty 10000 netto to dużo. Wcale nie!!!
To tylko niecałe 3000 euro. Kwota jak na nasze wykształcenie i sprawowany urząd wcale nie jest wygórowana. Ale czego spodziewamy sie po politykach, którzy często nie mają ukończonej szkoły sredniej. Im cięzko jest zrozumieć, że jak ktoś kto nie zap... łopatą to też pracuje.
obawiam się, że na polskich decydentach mało co może zrobić wrażenie - nawet odpwiedź dla instytucji europejskich - dopiero postawienie ich pod ścianą zmusza do dyskusji - pamiętacie sprawę obwodnicy Augustowa ? arogancja poprzedniego rządu była niewyobrażalna - dopiero zdecydowana reakcja instytucji europejskich podziałała jak zimny prysznic !
moim zdaniem tylko tam nasza nadzieja .... może jeszcze w naszym Trybunale....
jak to mówią syty głodnego nie zrozumie .....
na początku trzeba zacząć od odrębnego budżetu sądownictwa, a następnie powiązać nasze wynagrodzenia z wynagrodzeniami w gospodarce, a nie z fikcją zawartą w budżecie
nie chcę szkować, ale operator dźwigu zarabia ok. 8 tys. zł netto, kierownik budowy - 13 tys. zł netto, a cieśla rozpoczyna negocjacje od kwoty 3,5 tys. zł netto
ale fakt oni decydują o bezpieczeństwie przyszłych mieszkańców domów .....
Chciałbym jeszcze zwrócic uwage na jedną rzecz. Samo wysyłanie maili to za mało. Ważne by ktoś sprawę na zblizających się zjazdach sędziów w Europie (Turku w Finlandii, Budapeszcie i innych) przedstawil sprawe w sposób rzetelny. Nie liczyłbym w tej kwestii ani na KRS ani na Iustitię. Ich stanowiska juz poznaliśmy. Ich przedstawiciele zapewne powiedzą, że owszem nie jest najlepiej ale wszystko zmierza ku lepszemu, bo rząd obiecał podwyzki itp. A przeciez chodzi o rzetelne przedstwienie sprawy. Mam nadzieję, że ktoś, kto ma taką możliwość naświetli ta sprawe odpowiednio.
"scorpio1122" napisał:
Chciałbym jeszcze zwrócic uwage na jedną rzecz. Samo wysyłanie maili to za mało. Ważne by ktoś sprawę na zblizających się zjazdach sędziów w Europie (Turku w Finlandii, Budapeszcie i innych) przedstawil sprawe w sposób rzetelny. Nie liczyłbym w tej kwestii ani na KRS ani na Iustitię. Ich stanowiska juz poznaliśmy. Ich przedstawiciele zapewne powiedzą, że owszem nie jest najlepiej ale wszystko zmierza ku lepszemu, bo rząd obiecał podwyzki itp. A przeciez chodzi o rzetelne przedstwienie sprawy. Mam nadzieję, że ktoś, kto ma taką możliwość naświetli ta sprawe odpowiednio.
Masz całkowitą rację, ale należałoby najpierw powołać nowe stowarzyszenie.
A tak na marginesie to wczorajsze spotkanie zarządu Iustitii pokazało jacy tam zasiadaja "radykałowie". Pod nieobecnośc presesa MTR, jego zastepcy podjeli "ultra radykalne" decyzje. Jak o nich przeczyta minister i premier to od razu podadzą się do dymisji. Oczywiście ze strachu.
"asus" napisał:
obawiam się, że na polskich decydentach mało co może zrobić wrażenie - nawet odpwiedź dla instytucji europejskich - dopiero postawienie ich pod ścianą zmusza do dyskusji - pamiętacie sprawę obwodnicy Augustowa ? arogancja poprzedniego rządu była niewyobrażalna - dopiero zdecydowana reakcja instytucji europejskich podziałała jak zimny prysznic !
moim zdaniem tylko tam nasza nadzieja .... może jeszcze w naszym Trybunale....
W pełni Cie popieram. Na początku tej akcji tez próbowałam przekonać kolegów na forum, ze to może być jedyny skuteczny środek naszego nacisku na władze.
Tak na gorąco nasunął mi się jeszcze jeden pomysł. Skoro nie wszyscy sędziowie chcą walczyc o podwyzki. To może w każdym sądzie należłoby zrobić listę tych którzy nie chca podwyżek. Mogłaby z taka inicjatywa wyjść Iustitia. Wtedy okazloby się w rzeczywistości ilu sedziów chciałoby żeby podwyższyć wynagrodzenia. Kazdy kto się nie podpisze, jest za podwyzką. Zapewniam, że byłoby 100%. Wtedy moznaby podac z czystm sumieniem, że 100% sedziów żąda podwyżek.
"asus" napisał:
szkoda, że w czasie tego spotkania nie słyszeliście prof. Ewy Łętowskiej - rewelacyjna kobieta - gdyby tylko czas pozwolił z pewnością w czasie dyskusji na temat Polska państwem prawa ? doszłaby i do naszych wynagrodzeń, ale zdążyła nazwijmy to uzmysłwowić Ministrowi, że system sądownictwa zawali się już niedługo, jeżeli nie zostanie uregulowana sprawa asesorów - prof. Ćwiąkalski pokiwał głową w odpowiedzi....
Z całym szacunkiem dla pani Prof. Łętowskiej, ale to że sądownictwo się zawali bez asesorów jest faktem powszechnie znanym, jedynym nieużwiadomionym jest tylko MS
"asus" napisał:
w piątek uczestniczyłem w spotakniu zorganizowanym w Krakowie przez stowarzyszenie Ars Legis z okazji dnia patrona prawników św. Iwo. Był na nim m.in. nasz Minister Sprawiedliwości, który ponoć w kuluarach oznajmił, że od stycznia będzie jednak podwyżka o 25%!
Najpierw zabrać, żeby potem dać. Tylko naiwny da się na to nabrać.
"anpod" napisał:
tylko co innego prywatna osoba, a co innego Stowarzyszenie Sędziów Rzeczypospolitej Polskiej występujące, jako instytucja. MOim zdaniem stowarzyszenie nie moze firmować tekstu zawierajacego literówki ( zreszta w wysyłanej przez nas petycji ja literówki także poprawiałam ) , ale i błedy gramatyczne, stylistyczne, bo nie o drobne literówki tylko chodzi. Post M. Strączynskiego to nie pierwszy sygnał, ze tłumaczenie, mowiąc eufemistycznie nie jest doskonałe. Ale, co uchodzi nam, jako inicjatywie oddolnej, moim zdaniem w przypadku stowarzyszenia nie moze miec miejsca.
Uwazam, że szacunek dla adresatów każe takie błedy wyeliminować, zreszta, ja tekst tez formatowałam, by ładnie wygladał. Skoro pisząc uzasadnienie o takie sprawy dbam, to tym bardziej kierując petycje do instytucji międzynarodowych.
Dokładnie tak.
Podobno od 1 stycznia 2009 będzie średnia krajowa
zgadzam się - to nie jest żadna łaska, tylko zapomoga i zapowiedż do rozwiązań systemowych
ale lepiej je mieć, niż nie mieć
"Dred" napisał:
Podobno od 1 stycznia 2009 będzie średnia krajowa
Niestety nie wierzę. Za mało jescze decydenci zostali przyciśnięci. Podzielam pogląd, iż tylko postwienie pod ścianą rządu pozwoli nam wywalczyć nasze postulaty.
"K.Ierownik" napisał:
tylko co innego prywatna osoba, a co innego Stowarzyszenie Sędziów Rzeczypospolitej Polskiej występujące, jako instytucja. MOim zdaniem stowarzyszenie nie moze firmować tekstu zawierajacego literówki ( zreszta w wysyłanej przez nas petycji ja literówki także poprawiałam ) , ale i błedy gramatyczne, stylistyczne, bo nie o drobne literówki tylko chodzi. Post M. Strączynskiego to nie pierwszy sygnał, ze tłumaczenie, mowiąc eufemistycznie nie jest doskonałe. Ale, co uchodzi nam, jako inicjatywie oddolnej, moim zdaniem w przypadku stowarzyszenia nie moze miec miejsca.
Uwazam, że szacunek dla adresatów każe takie błedy wyeliminować, zreszta, ja tekst tez formatowałam, by ładnie wygladał. Skoro pisząc uzasadnienie o takie sprawy dbam, to tym bardziej kierując petycje do instytucji międzynarodowych.
Dokładnie tak.
Nie poznaję Cię I. Kierowniku - to naprawdę Ty? Kupiłeś ten bajer o błędach Kalego?
"anpod" napisał:
Beleg, na te błedy zwracala juz uwagę forumowiczka, chyba po pierwszym dniu akcji. Ostatecznie uznano, ze skoro machina ruszyla, to poprawek nie bedzie, co zresztą popieram z uwagi na czas, ktory nas gonił.
.Przysiegły, przysięgłemu nierówny, niestety, a i błedy literowe o jakości pracy także świadczą. Jak mówie, post Macieja Strączyńskiego potwierdził to, co ja juz wcześniej wiedziałam, z dwóch bodajże źródeł. Niestety, nie jestem na tyle dobra ( a moze wcale dobra ) w angielskim, by to zweryfikować sama.
Anpod - zdecyduj się czy Ty w końcu znasz ten angielski czy nie. Bo jeśli nie - to lepiej nie poprawiaj literowek po fachowym tłumaczu.
"art_60" napisał:
Ja od samego początku byłem i nadal jestem za jak najbardziej radykalnym podejściem. Oczywiście w granicach prawa.Uważam, ze tylko wstrząs może poprowadzić nas do celu. Niestety potrzeba do tego wspólnego RADYKALNEGO działania co najmniej wszystkich (większości)sędziów w rejonach.Scorpio1122 ma rację. Z każdym należy rozmawiać w takim języku, który jest dla niego zrozumiały. Próbujemy więc dotrzeć do naszych polityków, ale widać mówimy do nich niezrozumiałym dla nich językiem. Językiem słabych. Zbyt łagodnie. List otwarty, urlopy na żądanie, pozwy do naszych sądów i petycje do organizacji europejskich - mnie się wydaje szokującym fakt, że sędziowie zmuszeni są uciekać się do takich środków, a na politykach nie zrobiło to praktycznie żadnego wrażenia. Zero reakcji. Cóż więc jeszcze musimy zrobić, aby pozostałe władze zechciały wreszcie zauważyć problem i zechciały łaskawie zacząć o nim z nami poważnie rozmawiać?
W pełni się pod tym podpisuję.
"scorpio1122" napisał:
Chciałbym jeszcze zwrócic uwage na jedną rzecz. Samo wysyłanie maili to za mało. Ważne by ktoś sprawę na zblizających się zjazdach sędziów w Europie (Turku w Finlandii, Budapeszcie i innych) przedstawil sprawe w sposób rzetelny. Nie liczyłbym w tej kwestii ani na KRS ani na Iustitię. Ich stanowiska juz poznaliśmy. Ich przedstawiciele zapewne powiedzą, że owszem nie jest najlepiej ale wszystko zmierza ku lepszemu, bo rząd obiecał podwyzki itp. A przeciez chodzi o rzetelne przedstwienie sprawy. Mam nadzieję, że ktoś, kto ma taką możliwość naświetli ta sprawe odpowiednio.
Ja nie mam co do tego złudzeń, że tak to właśnie Iustitia przedstawi. Bo jak inaczej wytłumaczyć jej dotychczasową bezczynność w kontaktach z organizacjami sędziowskimi, do których przecież należy i z którymi utrzymuje szumnie szerokie kontakty? Czym zajmował się do tej pory zarząd Iustitii ze swoją tajemniczą wysłanniczką, poza wzajemnym poklepywaniem się po plecach z samozadowolenia? Jak inaczej mogło dojść do tego, że jeden z największych krajów UE był w stanie tak długo zachować w tajemnicy przed resztą Wspólnoty rzeczywisty stan polskiego wymiaru sprawiedliwości i to w sytuacji, gdy sędziowskie stowarzyszenie ma tam swoją reprezentację?
Już widzę tajemniczą wysłanniczkę, przemykającą w Brukseli w płaszczu a la Matrix, ciemnych okluarach i krótkofalówką w ręku :P
"jaro123" napisał:
Już widzę tajemniczą wysłanniczkę, przemykającą w Brukseli w płaszczu a la Matrix, ciemnych okluarach i krótkofalówką w ręku :P
...do której powtarza nienaganną angielszczyzną "Kali jest, Kali je"...
"iga" napisał:
tylko co innego prywatna osoba, a co innego Stowarzyszenie Sędziów Rzeczypospolitej Polskiej występujące, jako instytucja. MOim zdaniem stowarzyszenie nie moze firmować tekstu zawierajacego literówki ( zreszta w wysyłanej przez nas petycji ja literówki także poprawiałam ) , ale i błedy gramatyczne, stylistyczne, bo nie o drobne literówki tylko chodzi. Post M. Strączynskiego to nie pierwszy sygnał, ze tłumaczenie, mowiąc eufemistycznie nie jest doskonałe. Ale, co uchodzi nam, jako inicjatywie oddolnej, moim zdaniem w przypadku stowarzyszenia nie moze miec miejsca.
Uwazam, że szacunek dla adresatów każe takie błedy wyeliminować, zreszta, ja tekst tez formatowałam, by ładnie wygladał. Skoro pisząc uzasadnienie o takie sprawy dbam, to tym bardziej kierując petycje do instytucji międzynarodowych.
Dokładnie tak.
Nie poznaję Cię I. Kierowniku - to naprawdę Ty? Kupiłeś ten bajer o błędach Kalego?
Ja żadnego bajeru nie kupuję. Tekstu petycji po angielsku, a tym bardziej po niemiecku nie czytałem i nie jestem w stanie go ocenić. Zgadzam sie jednak z Anpod, że nasza petycja także pod względem językowym powinna być bez zarzutu. Jeśli nie była, to się nie obrażam na krytyków, a zastrzeżenia przyjmuję do wiadomości.
Niestety z całym szacunkiem dla Iustiti podzielam prezentowane na tym forum poglądy, iż stowarzyszenie to niewiele pomogło. W zasadzie, jego działalność ogranicza się do zapewnień że będzie lepiej, trwają rozmowy, rząd rozumie nasze problemy. Guzik z pętelką, rząd uważa że nie mamy jak mu realnie zaszkodzić więc możę nas traktowac co najwyżej jak natrętną muchę. Chyba czas już nimi potrząsnąć.
"praefectus" napisał:
Już widzę tajemniczą wysłanniczkę, przemykającą w Brukseli w płaszczu a la Matrix, ciemnych okluarach i krótkofalówką w ręku :P
...do której powtarza nienaganną angielszczyzną "Kali jest, Kali je"...
NIe, nie ona będzie mówiła: Yes, yes, yes... !!!!
"art_60" napisał:
Próbujemy więc dotrzeć do naszych polityków, ale widać mówimy do nich niezrozumiałym dla nich językiem. Językiem słabych. Zbyt łagodnie. List otwarty, urlopy na żądanie, pozwy do naszych sądów i petycje do organizacji europejskich - mnie się wydaje szokującym fakt, że sędziowie zmuszeni są uciekać się do takich środków, a na politykach nie zrobiło to praktycznie żadnego wrażenia. Zero reakcji. Cóż więc jeszcze musimy zrobić, aby pozostałe władze zechciały wreszcie zauważyć problem i zechciały łaskawie zacząć o nim z nami poważnie rozmawiać?
Mówić bardziej kategorycznie, że status materialny młodego sędziego orzekającego w rejonie zbliżył się do niebezpiecznego pułapu, że dla młodych i słabych może to być KORUPCJOGENNE ( przykład śp. SSR z Garwolina) lub prowadzić do działań NIEGODNYCH ( sędzia na Wybrzeżu sfałszował zaświadczenie o zarobkach bo nie miał zdolności kredytowej). Trzeba to nagłośnic i prostymi, mniej dyplomatycznymi słowami docierać do opinii publ.
Niestety decydenci z centrali Iustitii nie dostrzegają GŁOSU LUDU ( w którym fragmencie jakieś uchwały jest mowa o FORUM????? i akcjach przez nas inicjowanych) - dllaczego publicznie nie mówią w kontaktach z mediami że się z nami solidaryzują, jak długo mamy im podpowiadać i wymuszać na nich jakieś działania, które i tak łagodzą okazując na zewnątrz słabość naszego środowiska.
jeśli się to nie zmieni to nadal rządzący politycy niezależnie od partii i koalicji będą nam grać na nosie i dyktować warunki określające status przedstawicieli III władzy
O ile tych zastrzeżeń nie zgłosiła urażona w swej dumie tajemnicza wysłanniczka.
"K.Ierownik
Ja żadnego bajeru nie kupuję. Tekstu petycji po angielsku, a tym bardziej po niemiecku nie czytałem i nie jestem w stanie go ocenić. Zgadzam sie jednak z Anpod, że nasza petycja także pod względem językowym powinna być bez zarzutu. Jeśli nie była, to się nie obrażam na krytyków, a zastrzeżenia przyjmuję do wiadomości.[/quote:0056244650 napisał:
O ile tych zastrzeżeń nie zgłosiła urażona w swej dumie tajemnicza wysłanniczka.
Ojej, i co to będzie, jak się wysłanniczka obrazi???? Ja już się boję ??:
"K.Ierownik" napisał:
tylko co innego prywatna osoba, a co innego Stowarzyszenie Sędziów Rzeczypospolitej Polskiej występujące, jako instytucja. MOim zdaniem stowarzyszenie nie moze firmować tekstu zawierajacego literówki ( zreszta w wysyłanej przez nas petycji ja literówki także poprawiałam ) , ale i błedy gramatyczne, stylistyczne, bo nie o drobne literówki tylko chodzi. Post M. Strączynskiego to nie pierwszy sygnał, ze tłumaczenie, mowiąc eufemistycznie nie jest doskonałe. Ale, co uchodzi nam, jako inicjatywie oddolnej, moim zdaniem w przypadku stowarzyszenia nie moze miec miejsca.
Uwazam, że szacunek dla adresatów każe takie błedy wyeliminować, zreszta, ja tekst tez formatowałam, by ładnie wygladał. Skoro pisząc uzasadnienie o takie sprawy dbam, to tym bardziej kierując petycje do instytucji międzynarodowych.
Dokładnie tak.
Nie poznaję Cię I. Kierowniku - to naprawdę Ty? Kupiłeś ten bajer o błędach Kalego?
Ja żadnego bajeru nie kupuję. Tekstu petycji po angielsku, a tym bardziej po niemiecku nie czytałem i nie jestem w stanie go ocenić. Zgadzam sie jednak z Anpod, że nasza petycja także pod względem językowym powinna być bez zarzutu. Jeśli nie była, to się nie obrażam na krytyków, a zastrzeżenia przyjmuję do wiadomości.
Kiero, a czy nie lepiej poczekać na konkretne zarzuty co do tekstu tłumaczenia, niż bezkrytycznie przyjmować zastrzeżenia tajemniczych wysłanników? Zastrzeżenia, no właśnie, czy ja się wreszcie doczekam konkretów?
Ja również jestem postawą i uchwałą Iustitii rozczarowany. Po raz kolejny zarząd nie potrafił się wznieść ponad małe zawiści i zrezygnować z rywalizacji z nami. Oni prowadzą politykę skierowaną przeciwko nam. Ja wyciągam z tego wniosek, że wbrew publicznym deklaracjom obawiają się środowiska forum. Trudno. Ich poglądy na temat sposobu rozwiązania kwestii statusu sędziowskiego są różne od naszych. Uważają, że nie ma tu miejsca na bardziej radykalne działania. Mylą się. To jednak nie znaczy, że Iustitia jest naszym wrogiem. To emes, a nie Iustitia zgotował nam dzisiejszy los, choć Iustitia ma tutaj ciężki grzech wieloletniego zaniedbania. Iustitia jest chwiejnym sprzymierzeńcem, który nas zdradził i wbił nam nóż w plecy 31 marca. Trzeba jednak z Iustitą współdziałać tam, gdzie jest możliwość ku temu, a krytykować tam, gdzie na to sobie zasłużyła. Skoncentrujmy się na walce z pomysłami emesu, a nie na dowalaniu Iustitii. Nie wszyscy sędziowie muszą myśleć tak jak my.
"Beleg" napisał:
Kiero, a czy nie lepiej poczekać na konkretne zarzuty co do tekstu tłumaczenia, niż bezkrytycznie przyjmować zastrzeżenia tajemniczych wysłanników? Zastrzeżenia, no właśnie, czy ja się wreszcie doczekam konkretów?
Oczywiście, że nie. Pan Strączyński nie wie o jakie błędy chodzi (słyszał, że o błędy typu "Kali być" i że spowodują zasłużone drwiny), co nie przeszkadza mu ich zarzucać. Czyni to w sytuacji, gdy tekst został przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego, sam opiera się przy tym na tajemniczym przekładzie równie tajemniczej wysłanniczki. Następnie anpod nie znając angielskiego (do czego w kolejnym poście szczerze się przyznaje) i również nie wiedząc o jakie błędy chodzi, posypuje za nie głowę popiołem i tłumaczy, że to rzeczywiście kiepska sprawa, że takowe się pojawiły; posiłkuje się jeszcze opinią dwóch niezależnych źródeł - forumowiczów, którzy takowe sugerowali na początku (ci oczywiście także nie mówili o jakie dokładnie błędy chodzi). Ujęty szczerą skruchą anpod K.ierownik przyłącza się do głosu rozsądku, wskazując na celność argumentacji wymierzonej w petycję skleconą przez grupę amatorów, którzy w swej niekompetencji zwrócili się o pomoc w tłumaczeniu do tłumacza przysięgłego, zamiast do tajemniczej wysłanniczki (może i by się zgłosili do niej, gdyby nie była tak tajemnicza).
Beleg, sam rozumiesz, że w takiej sytuacji o konkretach nie ma co marzyć.
A co się Kiero dziwisz... okazało się, że jest dosyć silna grupa sędziów pozostających całkowicie poza kontrolą Iustitii. To jednak musi być dla nich frustrujące, no ale skoro się sami zajowali głównie organizowaniem wycieczek raz do roku, to trudno...
Ja myślę, że ich właśnie złości to, że nie nie mają na nas wpływu i nikt się tutaj ich nie słucha, a jeszcze o zgrozo śmie krytykować.
Moi Drodzy,
przecież wielu z nas zna dobrze lub bardzo dobrze język angielski- apeluję więc do tych właśnie osób, aby się ujawniły ( oprócz już ujawnionych) i napisały, czy jakość tekstu angielskiego jest fatalna, czy nie???
Dla mnie nie jest to kwestia priorytetowa- jeśli tekst jest jasny i zrozumiały, to nawet jeśli są jakieś błędy, to i tak adresaci zrozumieją, tym niemniej jednak chciałabym w końcu - w związku z burzliwą dyskusją - mieć w tym temacie jakąś jasność.
Pozdrawiam
Kero - całkowicie się zgadzam. Jestem za współpracą. Może po prostu nie potrafimy się dogadać? Jakoś zupełnie przypadkowo wychodzą informacje, że ktoś ma gdzieś jechać, reprezentować. My tego nie wiemy - i posądzamy Justitię o bezczynność. Byłoby dobrze gdyby Justitia na swojej stronie opublikowała gdzie ma spotkania i z kim. A potem zreferowała co się działo. Pytałam np. na forum o spotkanie 7 maja. Odpowiedź dostałam w prywatnej korespondencji (nic się nie wydarzyło, co popchnęłoby nasze sprawy do przodu). Szwankuje komunikacja.
"Beleg" napisał:
Kiero, a czy nie lepiej poczekać na konkretne zarzuty co do tekstu tłumaczenia, niż bezkrytycznie przyjmować zastrzeżenia tajemniczych wysłanników? Zastrzeżenia, no właśnie, czy ja się wreszcie doczekam konkretów?
Ja beleg nie przyjmuję bezkrytycznie żadych zarzutów. Nie wiem czy są błędy w tłumaczeniu, czy ich nie ma. NIe znam na tyle jęz. angielskiego i niemieckiego. Twierdzę natomiast, podobnie jak Anpod, że tych ewentualnych błędów nie powinno być. Jeśli są i ktoś na nie zwraca uwagę, to się nie oburzam i nie mówię, że nic się nie stało.
"K.Ierownik" napisał:
Nie wiem czy są błędy w tłumaczeniu, czy ich nie ma. NIe znam na tyle jęz. angielskiego i niemieckiego. Twierdzę natomiast, podobnie jak Anpod, że tych ewentualnych błędów nie powinno być.
Cha cha cha cha... Dobre. I tu się chyba wszyscy zgodzimy NIGDY WIĘCEJ JAKICHKOLWIEK MNIEJ LUB BARDZIEJ EWENTUALNYCH BŁĘDÓW!!! Czy są czy ich nie ma - wspólnymi siłami wytępimy je wszystkie. Ewentualnie oczywiście.
POnieważ idę spać, więc zasługuję na wybaczenie:
Czy są jakieś błędy nieewentualne???
"jaro123" napisał:
POnieważ idę spać, więc zasługuję na wybaczenie:
Czy są jakieś błędy nieewentualne???
Jasne, że są. To są te błędy, których nie ma.
No tak, armia generałów.... Jak nie ma sie o co spierac - a tutaj nie ma, bo jesteśmy zgodni, że petycja to strzał w dziesiątkę - to trzeba coś znaleźc. Za nudno by było.
Ludzka, spoko, kierunek jest słyszny, tylko drogi różne... niekoniecznie generalskie
"M. Strączyński" napisał:
Zarząd Iustitii ocenił też spontaniczną akcję wysyłania petycji i uznaje ją generalnie za celową i uzasadnioną. Nie wszystkie działania mogą być podejmowane przez nas na szczeblu kierownictwa Stowarzyszenia - potrzebne są również takie inicjatywy jak pochodzące z forum.
Mnie interesuje czy Zarząd podjął uchwałę o poparciu akcji mailowej czy też nie. Czy ktoś wie?
"jaro123" napisał:
Ludzka, spoko, kierunek jest słuszny, tylko drogi różne... niekoniecznie generalskie
Jak nie spoko, jak spoko? Mnie żadne błędy nie interesują. Mnie interesuje skala i efekt.
P.S. jaro, rozczarowałeś mnie, że nie jesteś generałem. Ja tam jestem.
"iga" napisał:
Zarząd Iustitii ocenił też spontaniczną akcję wysyłania petycji i uznaje ją generalnie za celową i uzasadnioną. Nie wszystkie działania mogą być podejmowane przez nas na szczeblu kierownictwa Stowarzyszenia - potrzebne są również takie inicjatywy jak pochodzące z forum.
Mnie interesuje czy Zarząd podjął uchwałę o poparciu akcji mailowej czy też nie. Czy ktoś wie?
Iga, dla mnie jest jasne, że nie poparł, a tylko ocenił i takie tam.
a mnie nieustannie interesuje, czy zarząd zaczął robić coś innego, niż wydawanie uchwal.
A poza tym, choć zdaje sobie sprawę, że ta wypowiedź nie jest zbyt dyplomatyczna, zarząd Justtitii za bardzo zaczyna mi przypominać inny, ostatnio bardzo głośny, zarząd, którego choć mało kto już chce, to on niezłomnie trwa.
Kero - jeśli jest tak jak mówisz - to nasza dyskusja o błędach w tłumaczeniu jest bezsensowna, bo to był pretekst, by tego nie poprzeć.
"iga" napisał:
Kero - całkowicie się zgadzam. Jestem za współpracą. Może po prostu nie potrafimy się dogadać? Jakoś zupełnie przypadkowo wychodzą informacje, że ktoś ma gdzieś jechać, reprezentować. My tego nie wiemy - i posądzamy Justitię o bezczynność. Byłoby dobrze gdyby Justitia na swojej stronie opublikowała gdzie ma spotkania i z kim. A potem zreferowała co się działo. Pytałam np. na forum o spotkanie 7 maja. Odpowiedź dostałam w prywatnej korespondencji (nic się nie wydarzyło, co popchnęłoby nasze sprawy do przodu). Szwankuje komunikacja.
Zgadzam się w 500%. Strona internetowa Iustitii powinna być na bieżąco aktualizowana i zawierać wszystkie istotne informacje na temat bieżącej działalności.
Nie chcę się wtrącać w nie moje sprawy, skoro w IUSTITII nie jestem, ale pytam IUSTITIAN:
Czy Oddziały nie mają możliwości WYEGZEKWOWANIA pełnej bieżącej informacji na oficjalnej stronie????
Przecież to jest w interesie nie tylko IUSTITIAN, ale także całego środowiska.
Domagajcie się także stanowczo wysłania petycji do PE, zgodnie z zobowiązaniem delegatów przyjętym na zjeździe w Poznaniu i z tego skrupulatnie Zarząd rozliczcie.
Jestem zdumiona, że na ten- tak ważki temat- jest cichutko, o czym pisał wcześniej arczi.
Taki jest mój pogląd, ale przecież członkowie IUSTITII są w stanie i potrafią rozliczyć Zarząd z podejmowanych działań.
Nie myślcie też, że tym postem mieszam się do Waszych spraw- uważam po prostu, że sprawy są jak najbardziej NASZE i to mnie upoważnia do wypowiedzenia się.
Pozdrawiam
To już dla mnie jasne. Ech............
"aktopek" napisał:
a mnie nieustannie interesuje, czy zarząd zaczął robić coś innego, niż wydawanie uchwal.
A poza tym, choć zdaje sobie sprawę, że ta wypowiedź nie jest zbyt dyplomatyczna, zarząd Justtitii za bardzo zaczyna mi przypominać inny, ostatnio bardzo głośny, zarząd, którego choć mało kto już chce, to on niezłomnie trwa.
Zrozum ludzi, zgłaszali się na ochotnika do organizowania wycieczek na dużą skalę, a teraz nagle ktoś im w ręce wciska szpady i każe zdobywać Bastylię. To, że są co najmniej skonfundowani, nie może dziwić...
"praefectus" napisał:
a mnie nieustannie interesuje, czy zarząd zaczął robić coś innego, niż wydawanie uchwal.
A poza tym, choć zdaje sobie sprawę, że ta wypowiedź nie jest zbyt dyplomatyczna, zarząd Justtitii za bardzo zaczyna mi przypominać inny, ostatnio bardzo głośny, zarząd, którego choć mało kto już chce, to on niezłomnie trwa.
Zrozum ludzi, zgłaszali się na ochotnika do organizowania wycieczek na dużą skalę, a teraz nagle ktoś im w ręce wciska szpady i każe zdobywać Bastylię. To, że są co najmniej skonfundowani, nie może dziwić...
Ale to przylepienie do stołka, i to "w imię godności", to już tak niebezpiecznie trąci....
"iga" napisał:
Beleg, na te błedy zwracala juz uwagę forumowiczka, chyba po pierwszym dniu akcji. Ostatecznie uznano, ze skoro machina ruszyla, to poprawek nie bedzie, co zresztą popieram z uwagi na czas, ktory nas gonił.
.Przysiegły, przysięgłemu nierówny, niestety, a i błedy literowe o jakości pracy także świadczą. Jak mówie, post Macieja Strączyńskiego potwierdził to, co ja juz wcześniej wiedziałam, z dwóch bodajże źródeł. Niestety, nie jestem na tyle dobra ( a moze wcale dobra ) w angielskim, by to zweryfikować sama.
Anpod - zdecyduj się czy Ty w końcu znasz ten angielski czy nie. Bo jeśli nie - to lepiej nie poprawiaj literowek po fachowym tłumaczu.
wiesz, iga, takie impertynencje zachowaj moze dla osób, na które one działają.
Nie trzeba znać angielskiego w ogole, by wiedziec, gdzie są literówki, word Ci je podkreśla. I to jest własnie dowód na niedbalstwo owego tłumacza.
A odpowiadając na pytanie- nie znam na tyle angielskiego, by wyłowic błedy gramatyczne w tekscie pisanym prawniczym językiem i ocenić tego nie jestem w stanie, ale jesli zamiast member jest napisane memeberer, czy jakos tak, to dziecko w 1, czy 2 roku nauki języka to wychwyci. I tego typu błedów było ok 7-8 w tekście.
Oczywscie róbcie, co chcecie. Mozecie sie radykalizować, iśc na Warszawę z transparentami, odrzucic współpracę wszystkich istytucji, które mogą nas obecnie reprezentować, mozecie zakładać, że w każdym działaniu, Iustitii, czy KRS jest zła wola, ale ja w takim działaniu brać udziału nie będe. I daje Wam gwarancję, ze przy takich postawach, zostanie malenka garstka radykałów, a reszta sie wycofa. Bo juz nawet te dośc konserwatywne metody protestu nie sa w stanie skupic wiecej niz 10-15% sędziów, własnie z uwagi na róznorakie poglądy dotyczące godności, tego, co wypada, a co, nie, a juz to wymachiwanie szabelka ( K.Ierowniku wybacz, nie chodzi oczywiscie o Twą "szablę w dlon" ), ktora ma miejsce przez ostatnie 20-30 postów, zniechęci 95% srodowiska do jakiejkolwiek akcji. Ja jestem tu od dawna, aktywnie biorę udział we wszystkim, informuję moich kolegów, ktorzy nie sa zorientowani o kolejnych działaniach, nakłaniam ich do brania udziału w kolejnych akcjach, ale jezyk, który od wczoraj wieczorem dominuje w tym watku, to nie moja bajka. I jestem przekonana, ze nie dotrzecie z nim do nikogo. Ani do sedziów, ani tym bardziej nic nim nie załatwicie. Bo dotarcie do sedziów jest warunkiem powodzenia jakichkolwiek działan.
A juz tekst Igi do Kierownika, kiedy ośmielił sie zgodzić z moim zdecydowanie zachowawczym i tłumaczacym Iustitię postem, to po prostu klasyka- kto nie jest z nami, jest przeciwko nam.
"praefectus" napisał:
Następnie anpod nie znając angielskiego (do czego w kolejnym poście szczerze się przyznaje) i również nie wiedząc o jakie błędy chodzi, posypuje za nie głowę popiołem i tłumaczy, że to rzeczywiście kiepska sprawa, że takowe się pojawiły; posiłkuje się jeszcze opinią dwóch niezależnych źródeł - forumowiczów, którzy takowe sugerowali na początku (ci oczywiście także nie mówili o jakie dokładnie błędy chodzi). Ujęty szczerą skruchą anpod K.ierownik przyłącza się do głosu rozsądku, wskazując na celność argumentacji wymierzonej w petycję skleconą przez grupę amatorów, którzy w swej niekompetencji zwrócili się o pomoc w tłumaczeniu do tłumacza przysięgłego, zamiast do tajemniczej wysłanniczki (może i by się zgłosili do niej, gdyby nie była tak tajemnicza).
Beleg, sam rozumiesz, że w takiej sytuacji o konkretach nie ma co marzyć.
A Ty umiesz czytać ze zrozumieniem? NIgdzie nawet przez sekunde nie napisalam, ze nie znam angielskiego, jak również nie planuje posypywania popiołem. Natomiast w sytuacji, gdy ja wychwycilam kilka literówek, czyniących tekst niezrozumiałym, od innej forumowiczki slyszę, ze są błedy gramatyczne w tekscie, i slyszę to w czasie, gdy Iustitia nie ma nic wspolnego z tekstem, o niezrozumiałym tłumaczeniu pisze w tym watku także inna osoba, jeszcze zanim akcja sie zaczęła, to nie traktuje uwagi M. Starczynskiego, jako pretestu do niewiadomo czego, jak wiekszosc z Was, ale uznaje, że coś moze być w tym na rzeczy i przyjmuję do wiadomości, ze istnieje potrzeba zweryfikowania tłumaczenia.
Przykro mi bardzo, ze nie mam rewolucyjnego, podejrzliwego charakteru, ktory w kazdym działaniu instytucji, ktora gdzies nawaliła, teraz do konca swiata bedzie sie doszukiwał podstępu, ale cóż, chyba mi lepiej z moim patrzeniem na świat.
I coraz bardziej mam wrazenie, ze jest tu grupa osób, mającej jedynie sluszną wizje działania w opozycji do wszystkiego, co się rusza, której takie osoby, jak ja, po prostu nie są potrzebne. Bo mieszają ładny czarno - biały swiat, w którym Iustitia to zło wcielone, KRS nic nie robi itp, itd.
Cóż, wolna wola.
ale anpod - JA na przykład nie upieram się, że Iustitia musi koniecznie przedstawić nasz tekst petycji - chociaż uważam, że jeżeli mamy być solidarni, to lepiej byłoby "iść w Europę" z tym samym tekstem, skoro zarówno cele mamy zbieżne, jak i to samo chcemy przekazać
Natomiast w ogóle nie przekonuje mnie argument M.Strączyńskiego, dlaczego nie przedstawią "naszej" petycji, tylko napiszą własną
Jedynym bowiem argumentem wskazanym przez Pana Strączyńskiego jest to, że tłumaczenie zawiera błędy - ale mówimy przeciez o tłumaczeniu na język obcy, a nie o polskim tekście.
Jeżeli to jest jedyny argument, to raz, że można tekst dać do ponownego tłumaczenia, a dwa - nie dziw się, że taki argument spotyka się z totalna krytyką - jest po prostu wyjątkowo śmieszny i chodzi tu już chyba o nasz śmiech przez łzy
tu juz nie chodzi o totalną krytykę takiego, czy innego argumentu. Krytykę, ktorej ja, mowiac szczerze nie rozumiem, bo dla mnie jest oczywiste, ze jesli faktycznie jakiś błąd jest, to trzeba go poprawić. I tak naprawde dyskusja na 5 stron o tym jest kompletnie zbędna.
Jednak jesli ktoś w takim stwierdzeniu od razu doszukuje sie 7 dna, podstępu, chęci dyskredytacji i a priori odrzuca w ogole możliwosc jego istnienia, mimo glosów, ze jest to prawdopodobne, to potem nad glupotami toczy sie pół nocy dyskusja.
I problem jest nie tylko w tlumaczeniu, pojawiło się tu wiele stwierdzen, pod ktorymi w żadnym wypadku sie nie podpiszę, ton, ktorego nie potrafię zaakceptować.
ale anpod - tu masz do czynienia z ludźmi inteligentnymi, myślącymi
każdy z nas sam potrafi ocenić różne rzeczy i sorry, ale JA widzę, że forum jest uważane przez niektórych członków Iustitii za konkurencję (i widze to nie tylko w necie, ale i w realu)
o ile my w większości aktywnie weźmiemy udział w akcjach organizowanych przez Stowarzyszenie (do większość z nas podpisała zarówno list otwarty, jak i ucwałę Iustitii, wielu z nas weźmie udział w akcji 30.05.), to jednak samo Stowarzyszenie nigdzie nas wyraźnie nie poparło, tylko organizuje takie same akcje, ale konkurencyjne
Powtarzam raz jeszcze - ZGADZAM SIĘ, że jeżeli w tłumaczeniu są błędy, to należy je poprawić !!!
Argument natomiast, że błędy w tłumaczeniu są jedynym powodem, dla którego Stowarzyszenie napisze własną petycję, jest dla mnie bardzo, bardzo śmieszny albo raczej żenujący ...
Dzięki szablom Kierownika wiele osób obudziło się z marazmu. Jeśli część środowiska pozostaje nadal zachowawcza - to ja to akceptuję i nie mam do nikogo przetensji. Ale robię swoje, nawet będąc niekiedy impertynencka - bo chodzi mi o mój godny byt, do którego mam prawo.
"ludzka" napisał:
Ludzka, spoko, kierunek jest słuszny, tylko drogi różne... niekoniecznie generalskie
Jak nie spoko, jak spoko? Mnie żadne błędy nie interesują. Mnie interesuje skala i efekt.
P.S. jaro, rozczarowałeś mnie, że nie jesteś generałem. Ja tam jestem.
Ludzka ty nie jesteś generałem, tylko generałką... widziałaś kiedyś kobietę generała??? Bo Ja nie !!! Mogą być tylko generałki zgodnie z najnowszymi trendami językowymi :P
"anpod" napisał:
A Ty umiesz czytać ze zrozumieniem?
Bez komentarza.
Zgadzam się z anpod, że ta rozmowa do niczego nie prowadzi. Petycja była doskonałym pomysłem, wielu (tysiąc?) sędziów ją wysłało na podane adresy. SSPI nie chce poprzeć naszej petycji - trudno. Poradzimy sobie.
Fajnie jednak by było , aby wymienione błędy typu "Kali jeść" zostały nam wskazane. Przecież nic prostszego niż je poprawić i wysłać poprawione tłumaczenie petycji w imieniu SSPI wszędzie tam, gdzie była ona już wcześniej wysyłana. Z pewnością leży to w granicach możliwości SSPIl. Trzeba tylko chcieć.
Nie jest tak, że to my nie chcemy współdziałać.
no to dla kompletu rozważań...
zarząd odmówił umieszczenia na stronie Iustitii uchwały Śląskiego Oddziału Iustitii z 12.05.2008 r. (tekst został juz przyklejony na Forum - głównie wzywał do przyłaczenia się do prac Forum i akcji petycja) z tego powodu, że w jednym z kilkudziesięciu zdań w uchwale wspomniano, że sytuacja materialna sędziów rodzi niebzpieczeństwo korupcji!!!!!!!!! Uznali, że o korupcji pisać nie wolno bo się będzie kojarzyła z sędziami.
Nie powiadomił przy tym ani prezesa naszego zarządu o tym, po prostu tak wycenzurowali naszą uchwałę i tyle.
Potrzebny tu jakis komentarz??
"arczi" napisał:
Nie powiadomił przy tym ani prezesa naszego zarządu o tym, po prostu tak wycenzurowali naszą uchwałę i tyle.
Potrzebny tu jakis komentarz??
No jak sami będziemy sobie nakładać kaganiec to daleko zajedziemy.....
@arczi
Moim zdaniem tylko jeden komentarz - szczyt bezczelności!!!
A teraz ja zabawię się w cenzora. jeżeli petycja jest nie poprawna itd, to polecam lekturę poniższego fragmentu:
Uchwała Zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA z 17 maja 2008 r. - apel do Zgromadzenia Ogólnego Konferencji Europejskiej Sieci Krajowych Rad Sądownictwa
Wynagrodzenia takie nakazuje zapewniać sędziom Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej, a określający to art. 178 jest jedynym tego rodzaju zapisem w najważniejszym polskim akcie prawnym.
Zapis to jest w testamencie... Ja oblałbym egzamin za coś takiego na studiach I to jest nie poprawna forma, ale nie gramatycznie, a prawnie
"duralex" napisał:
ale anpod - JA na przykład nie upieram się, że Iustitia musi koniecznie przedstawić nasz tekst petycji - chociaż uważam, że jeżeli mamy być solidarni, to lepiej byłoby "iść w Europę" z tym samym tekstem, skoro zarówno cele mamy zbieżne, jak i to samo chcemy przekazać
Natomiast w ogóle nie przekonuje mnie argument M.Strączyńskiego, dlaczego nie przedstawią "naszej" petycji, tylko napiszą własną
Ja bym nawet nie widział nic strasznego we własnym tekście petycji Iustitii. Niech ją jednak wreszcie napiszą, a nie będę pół roku mówić o tym, że chcą ją napisać.
"jarocin" napisał:
Ja bym nawet nie widział nic strasznego we własnym tekście petycji Iustitii.
Oczywiście. Nikt zresztą nie wymagał od Zarządu by tekst petycji, która poszła drogą mailową, została przyjęta przez Justitię jako własna.
Chodziło o coś innego - o przyjęcie przez Zarząd uchwały o poparciu akcji masowego wysyłania petycji przez sędziów. I o wydanie takiej uchwały, tak na forum, jak i w poprzez pw, się zwracaliśmy.
Cała akcja, zanim ruszyła, była konsultowana z Justitią i KRS. Nikt nie miał zastrzeżeń. Maciek Strączyński osobiście wyjaśniał wątpliwości co do braku drogi służbowej.
W czym zatem naprawdę tkwi problem, który stanął na przeszkodzie wydaniu uchwały o poparciu akcji mailowej - bo nie wierzę, że była to kwestia tych kilku prawdziwych bądź wyimagowanych literówek.
Odpowiedź na to pytanie nie jest dyktowana podejrzliwością bynajmniej, tylko troską - w jakim zakresie można na Justitię liczyć. Czy nas nie zawiedzie. Czy nie wystawi do wiatru - mimo pozorów poparcia. Bo ja wciąż pamiętam 30 marca. I niepokoją mnie teksty o zachowaniu rozwagi w dniu 30 maja. I zastanawiam się czy to, czego najbardziej obawia się Justitia, to nie jest czasem eskalacja protestu. A jeśli tak - to jak inaczej Justitia zamierza osiągnąć cel.
A to sie jednak wtrącę.
Jesli kwestie związane z jakością tłumaczenia miałyby stanowić przyczynę braku poparcia akcji związanej z wysyłaniem petycji przez Iustitię, to jest to jakieś nieporozumienie i niepoważne.
Ja cały czas odbieralam ten argument, jako przemawiający za tym, że Iustitia wystąpi z własną petycja, nie zas z naszą, i tylko w takim kontekście oceniałam go jako zasadny. Może tu nastąpiło jakieś nieporozumienie i niezrozumienie przeze mnie istoty problemu, choć mam raczej wrazenie, ze nie został on nigdzie dookreślony.
to moze dopytam u źródła:
co oznacza ten fragment?
"M. Strączyński" napisał:
Zarząd Iustitii ocenił też spontaniczną akcję wysyłania petycji i uznaje ją generalnie za celową i uzasadnioną. Nie wszystkie działania mogą być podejmowane przez nas na szczeblu kierownictwa Stowarzyszenia - potrzebne są również takie inicjatywy jak pochodzące z forum.
.
i czy ten
"M. Strączyński" napisał:
Zarząd ma jednak dwie uwagi.
Po pierwsze: sprawdziliśmy tłumaczenie petycji na język angielski i niestety, zawiera ono błędy gramatyczne, niekiedy dość istotne. Wychodzi to niemal "Kali być, Kali jeść". Sprawdzenia dokonała nasza wysłanniczka do Europejskiej Unii Sędziów, na codzień posługująca sie prawniczym angielskim. Takich sytuacji trzeba unikać, bo mogą być źle odebrane i wywołać niepotrzebne, a złośliwe uśmiechy.
Po drugie: wśród adresatów petycji są Światowa Unia Sędziów IAJ (wymieniona na pierwszym miejscu) i Europejskie Stowarzyszenie Sędziów i Prokuratorów MEDEL (wymienione na ósmym miejscu). W obu tych organizacjach Iustitia jest członkiem i podejmuje odpowiednie działania organizacyjne w celu uzyskania ich poparcia. Uzyskiwaliśmy je już zresztą, ostatnio zwłaszcza od EAJ (Europejska Unia Sędziów - jest to europejski "ododdział" Światowej Unii Sędziów), co do którego spodziewamy się dalszych działań. W najbliższym czasie odbywa się konferencja EAJ w Turku (chodzi o Turku w Finlandii, nie o Turek w Wielkopolsce), a tam delegatka Iustitii jedzie z gotowym planem działania i projektem rezolucji, o której uchwalenie poprosimy.
W przypadku EAJ i MEDEL wysyłanie petycji nie jest więc potrzebne.
.
znaczy, ze Iustitia odetnie sie od tej inicjatywy, badź oficjalnie sie nie wypowie "za"?, czy tylko to, ze opracuje własną petycje, ale jednoczesnie poprze naszą inicjatywę?
Bo jeśli to pierwsze, to w pełni popieram to, co napisala iga. Petycja, jej wysylanie,treść była tu konsultowana, była konsultowana prywatnymi "kanałami" z członkami zarządu. Właczyły sie w jej propagowanie oddziały Iustitii. Dyskredytowanie tego teraz z powodu wydumanych powodów, brak intytucjonalnego wsparcia będzie oznaczał jedno, iż Iustitia jest nierzetelnym partnerem, na ktorego mowiąc krótko nie ma co liczyć i nie mozna z nim współpracowac.
Anpod i Iga, dziękuję Wam za zdolność publicznego (bo to forum to przecież jest publicznie) wzniesienia się ponad własne chwilowe emocje. Nie obrażajcie/my się i nie czepiajmy sie szczegółowych naszych sformułowań, nawet jeżeli one chwilowo wydają nam się strasznie ważne. Mamy cel przed sobą i jego osiągnięcie leży w interesie nas wszystkich.
Tak jak szokiem były dla mnie komentarze rzecznika Iustitii po 30.03., tak i teraz .... nie wiem, co myśleć o zachowawczym tonie tego, co napisał. M. Strączyński, nie wiem, dlaczego nie Iustitia nie chce polskiego tekstu (skoro popierany i akceptowany) przetłumaczyć ponownie w najpoprawniejszy możliwy sposób na inne języki i wysłać we własnym imieniu.
Jeżeli to po prostu względy ambicjonalne i małostkowa rywalizacja funkcyjnych z Iustitii z ludźmi z Forum, to ręce mi opadają.
Witam.
To mój debiut na tym forum. Wczoraj z zaciekawieniem przeczytałem ten temat i pozwolę sobie na kilka uwag jako prokurator.
1. Uważam, że po naszej akcji z lutego, w której wywalczyliśmy nierozdzielanie uposażeń sędziów i prokuratorów nie ma dalszych powodów by grać w dwóch przeciwnych drużynach. Nie prędko jakikolwiek minister będzie chciał powtórzyć błąd profesora Ćwiąkalskiego. Jedynym uzasadnieniem dla różnicowania zarobków w obu zawodach jest „korona zawodów prawniczych.” Jak wiecie to tylko koncepcja książkowa, profesorska, której wprowadzenie oceniam mało realistycznie. Wprowadzenie „korony” w praktyce powinno polegać na rezygnacji z usług sędziów, którzy nie maja przepracowane w zawodzie np. 15-20 lat i wprowadzenie na ich miejsce adwokatów, prokuratorów, radców, a może nawet notariuszy; w dalszej kolejności zapewnienie im zarobków konkurencyjnych w stosunku do zarobków topowych adwokatów. Ładnie się mówi o tej „koronie”, ale nikt tego nie zrobi.....
Zostawmy jednak „koronę.” Wielu spośród moich kolegów i koleżanek uważa, że powinniśmy co najmniej skoordynować nasze akcje protestacyjne tak, aby zwiększyć ich dolegliwość, a przede wszystkim ze sobą rozmawiać i wymieniać się doświadczeniami. Tego do tej pory nie było. Wręcz przeciwnie. Wspomnę tu tylko, ale nie żeby rozdrapywać rany , spotkanie krakowskiej Iustitia z Prokuratorem Generalnym w lutym tego roku. Na to spotkanie Wasze Stowarzyszenie zaprosiło np. Julię Piterę, czy przedstawiciela, BCC ale nikogo z Prokuratury. Nasi przedstawiciele, choć niezaproszeni – przybyli. Jeden z nich został zapytany przez sędziego Żurka, czy panowie są sędziami z Oświęcimia. W odpowiedzi Sędzia Żurek usłyszał, że nie, że są prokuratorami. Usłyszał też pytanie, dlaczego przedstawiciele Prokuratury nie zostali zaproszenia, podczas gdy jest pani z BCC. Pan Sędzia, odrobinę zakłopotany odpowiedział, że przedstawiciele świata biznesu w rozmowach o podwyżkach odgrywają dużą rolę, gdyż mogą pomóc w pozyskiwaniu środków na działanie wymiaru sprawiedliwości. Zapewne zgodzicie się, że to dość kontrowersyjny pogląd. Takie podejście powinno ulec radykalnej zmianie. Wspólnie możemy osiągnąć dużo więcej niż w pojedynkę, a władzy wykonawczej jest na rękę konfliktowanie środowisk prawniczych. Nasza akcja protestacyjna, całkowicie oddolna, została zorganizowana w tydzień. Trochę nas straszono, zwłaszcza asesorów, ale postawiliśmy na swoim. Minister praktycznie tego samego dnia uwzględnił nasz postulat nieróżnicowania zarobków sędziów i prokuratorów. Co prawda nie odpowiedział na list 127 prokuratorów z Krakowa, ale, i tu uwaga, przesłał do konsultacji nowy projekt nowelizacji USP i ustawy o prokuraturze. W nim zapowiedziano podwyżki od 1 stycznia 2009 r. poprzez wzrost kwoty bazowej o do prawie 1900 zł. Dawałoby to SSR około 1200 zł podwyżki miesięcznie. Wydawałoby się, że jest to jakiś mały krok do przodu, daleki od oczekiwań, ale wychodzący naprzeciw presji inflacyjnej . Ten projekt leży do dziś na moim biurku, tyle że jak się okazało w po długim weekendzie majowym, nadaje się wyłącznie do kosza. Obiecanych podwyżek nie będzie w ramach oszczędności. Pisała o tym Ewa Siedlecka z Wyborczej. My wiemy jednak jeszcze więcej niż Pani Redaktor. Znamy przebieg rozmów Prokuratora Generalnego z Premierem.
Obaj panowie doszli do wniosku, iż nie ma obaw przed odejściami ze „służby” sędziów i prokuratorów. Na ich miejsce są, w tzw. „zamrażarkach” kolejki chętnych. Dotychczasowa skala odejść nie wskazuje na masowość tego zjawiska. W związku z powyższym podwyżek nie będzie, a jeśli coś się pojawi w budżecie resortu to da się 10 % dla uspokojenia. To mamy ze źródła zbliżonego do bardzo dobrze poinformowanego J. Z lektury Forum, być może się mylę, wydaje się, że chyba Państwo nie macie świadomości, iż coś nam obiecano, a teraz dowiadujemy się, że po raz kolejny władza wykonawcza chce nas ...... i tu trudno znaleźć odpowiednie słowo żeby nie urazić wielce szanownego grona J uczestników tego forum. Wiemy też, że w Ministerstwie w okresie naszej akcji, a brało w niej udział naprawdę wielu prokuratorów panowała panika. Bano się głównie PIS, że się „rzyłączy.” My zastrzegliśmy jednak, że tego sobie nie życzymy. PIS rzeczywiście słabo podchwycił mając inne problemy.
2. Co do waszych działań to mogę powiedzieć tylko tyle, że przykro mi z powodu niepowodzenia akcji z 31 marca 2008 r. To zostało moim zdaniem przegadane. Nie da się zrobić pionierskiej akcji na całą Polskę oglądając się na innych, że jak oni nie to my też się nie wychylimy. Pierwsza akcja powinna być lokalna bardziej. Potrzebni są liderzy. Jeżeli 100 sędziów, dajmy na to z Warszawy weźmie urlopy na żądanie
i pospadają wokandy Polska za nimi pójdzie następnym razem. Ze 100 zrobi się 2000.
Pamiętajcie również, że Minister nie boi się Iustitii ale obawia się was. Nie oglądajcie się na Stowarzyszenie, choć niewątpliwie i ono jest bardzo potrzebne w tej walce.
Wielu z moich kolegów, powiem to szczerze, choć niezłośliwie, naśmiewa się z akcji „dzień bez wokand.” Tutaj nie ma żadnej dolegliwości. Ona by była gdyby sędzia referent wyznaczył wokandę i skorzystał z urlopu na żądanie. Wtedy strony pocałowałyby przysłowiową klamkę. Media napiszą, że siedzieliście w gabinetach, pisaliście uzasadnienia, to będzie na 5 stronie, przejdzie bez echa. Niestety teraz działamy w stanie wyższej konieczności i potrzebne są działania radykalne, podejmowane dotąd dopóki nasze wynagrodzenia nie osiągną średniej europejskiej. Nie minimum, ale średniej!
Pomysł z protestem włoskim jest dobrym rozwiązaniem. Skrupulatne prowadzenie spraw, które uderzy w statystykę, a więc rację bytu waszych prezesów i przewodniczących.
Protest przed Sejmem? Czytałem o tym na waszym forum. Jeszcze pół roku temu był to dla mnie scenariusz trudny do wyobrażenia, ale w stanie wyższej konieczności taka akcja dziś jawi się jako całkowicie realna. Jedyne, czego się boi Premier, to zdjęć w światowych telewizjach z protestującymi sędziami i prokuratorami. Tego na świecie jeszcze nie było, ale też nigdzie na świecie pomocnik murarza nie zarabia więcej niż sędzia, czy prokurator.
3. Nasze palny, które się krystalizują obecnie to:
I. Urlopy na żądanie w szczycie okresu statystycznego - 2 ostatnie dni czerwca poprzedzone listem do Prokuratora Generalnego,
II. Protest o charakterze włoskim w uprzednio uzgodnionym terminie,
III. Pozwy podobne do waszych, przy czym rozważamy jeszcze możliwość skonstruowania dwóch rodzajów pozwów i prosiłbym o uwagi w tym zakresie, a mianowicie z tytułu braku waloryzacji wynagrodzeń z powodu wzrostu płac w gospodarce w ostatnich latach oraz związanych z niewliczaniem asesury do tzw. prokuratorskiego stażu pracy, czyli mówiąc w skrócie lat liczących się do poszczególnych stawek awansowych.
IV. Wycieczka pod Sejm, przy czym stopień determinacji niektórych prokuratorów jest taki, że aż się boję. Ludzie z poważnymi minami mówią, że spalą opony i nie boją się żadnych dyscyplinarek, bo prasa dowiedziawszy się o tym rozszarpałaby władzę wykonawczą na strzępy.
Pamiętajcie jeszcze o jednym. Władza boi się solidarności naszych środowisk. Minister spotyka się z Iustitią, wszyscy wzajemnie się poklepują po plecach, tytułują się jak książęta, a tak naprawdę czas eleganckich słówek się skończył. Minister, co prawda powiedział, że nie chce wojny z prokuratorami ale ona jest już faktem. Nikomu teraz w tym Państwie nie zależy na silnym sądownictwie i prokuraturze. Silne Sądy i Prokuratura, to silne i praworządne Państwo. Takiego Państwa nie chcą przestępcy i nie jest ono na rękę ..... no zgadnijcie komu.
Cieszą się adwokaci bo mają..... będą mieć nędznych przeciwników, którzy nie myślą o pracy ale jak kupić rower dziecku na raty.
Nie dajcie się mamić stwierdzeniom, że wy nie dostaniecie podwyżek bo nie ma pieniędzy żeby wykarmić jeszcze prokuratorów, IPN itp. Wszyscy razem wzięci to jak załoga większej kopalni, czy huty. Podwyżki dla tych grup to w skali budżetu mniej niż błąd statystyczny.
Pozdrawiam
Komitet Obrony Prokuratorów i Sędziów też
Dobrze KOP nawija. Tylko razem możemy coś zdziałać, jak tych z góry osaczymy z dwóch stron i odetniemy im odwrót.
"KOP" napisał:
Minister, co prawda powiedział, że nie chce wojny z prokuratorami ale ona jest już faktem.
Ja od początku jestem za współpracą z Wami ale jak zwykle interesują mnie wyłącznie konkrety.
O jakiej wojnie kolega mówi? O stu kilkudziesięciu urlopach na żądanie? Co później zrobiliście? Bo u nas pomysłów też nie brakuje - ale my je realizujemy.
I jeszcze jedno - kto Was reprezentuje? Z kim nawiązywać kontakt?
"KOP" napisał:
IV. Wycieczka pod Sejm, przy czym stopień determinacji niektórych prokuratorów jest taki, że aż się boję. Ludzie z poważnymi minami mówią, że spalą opony i nie boją się żadnych dyscyplinarek, bo prasa dowiedziawszy się o tym rozszarpałaby władzę wykonawczą na strzępy.
Kto u Was zadba o powiadomienie zagranicznych mediów?
Jak widzisz - pytań mamy wiele. Ale porozmawiać możemy. Może coś z tego wyjdzie .
"iga" napisał:
Minister, co prawda powiedział, że nie chce wojny z prokuratorami ale ona jest już faktem.
Ja od początku jestem za współpracą z Wami ale jak zwykle interesują mnie wyłącznie konkrety.
O jakiej wojnie kolega mówi? O stu kilkudziesięciu urlopach na żądanie? Co później zrobiliście? Bo u nas pomysłów też nie brakuje - ale my je realizujemy.
W samym Krakowie było 100. To tam narodziła się inicjatywa. Poszedł za nami Gdańsk, świętokrzystkie i kilka innych okręgów. Nie będziemy się spierać, co kto realizuje ale my osiągnęliśmy swój cel - nierozdzielenie zarobków naszych i Waszych.
Potem otrzymaliśmy obietnicę tzw. 1200 na twarz od stycznia 2009 . Z początkiem maja okazało się to nieprawdą. Co do kontaktu to macie mój priv.
Całym sercem podpisuję się pod współpracą z prokuratorami. To ma sens.
"iga" napisał:
IV. Wycieczka pod Sejm, przy czym stopień determinacji niektórych prokuratorów jest taki, że aż się boję. Ludzie z poważnymi minami mówią, że spalą opony i nie boją się żadnych dyscyplinarek, bo prasa dowiedziawszy się o tym rozszarpałaby władzę wykonawczą na strzępy.
Kto u Was zadba o powiadomienie zagranicznych mediów?
Jak widzisz - pytań mamy wiele. Ale porozmawiać możemy. Może coś z tego wyjdzie .
Mediów zagranicznych nie trzeba zawiadamiać. Jak zapłonie pod Sejmem przysłowiowa opona to nawet Al Jazeera to pokaże. Media kupują faceta w todze z oponą, a mają gdzieś pozwy. Władza wykonawcza boi się mediów a z pozwów niewiele sobie robi.
Na wojnie trzeba szukać sprzymierzeńcow a nie wrogów. I choć nie uważam, że prokurator musi zarabiać tyle ile sędzia, to problem rozdziału naszych płac jest obecnie mniej istotny niż zbudowanie silnego frontu protestu, którego wreszcie rząd zacznie sie obawiać. Z tego punktu widzenia z prokuratorami nam jak najbardziej po drodze. Mnie także nie przekonują argumenty o braku pieniędzy na nasze podwyżki. Podwyżek nie ma bo rządzący nas lekceważą. A lekceważą nas , bo sie nas nie boją. Jak rząd uzna, że jest taka konieczność, to się i miliard w ciągu tygodnia znajdzie na nasze podwyżki. Iustitia okazała sie mało oddanym sprzymierzeńcem. Z ich niekontrowersyjnymi formami protestu nasza walka może potrwać lata. Współpracujmy z nią dalej, ale szukajmy innych sojuszników. Ja chętnie będę współpracował z prokuratorami. U mnie w sądzie mamy z nimi bardzo dobre stosunki. Jesteśmy w stanie skutecznie i sprawnie współdziałać w ramach ogólnopolskiej akcji. Ale do tej pory jakoś nic nie słyszałem o organizujących sie prokuratorach. Dla mnie jest jasne od jakiegoś czasu, że nie zmobilizujemy do poważnego i radykalnego protestu większości sędziów. To smutna prawda. A bez takiego protestu szanse na duży sukces są odległe. Jeżeli więc wystąpimy razem z protestującymi prokuratorami, bedzie nas więcej na barykadzie. Protest będzie bardziej dolegliwy i przez to widoczny w mediach. A jak wywalczymy sobie 3,3 średniej krajowej dla rejonu, to zastanowimy sie nad koroną zawodów.
I jeszcze jedna uwaga odnośnie tej korony. W Kiekrzu z mównicy pojawiały sie nawet takie głosy, że właściwie prędzej czy później problem naszego statusu materialnego sam sie rozwiąże. Bo jak już zawód sędziego stanie się koroną zawodów prawniczych, to pensje będą musiały wzrosnąć. Sugerowano, że właściwie nie musimy protestować a tylko wystarczy poczekać. Odnoszę wrażenie, że dla zachowawczych sędziów, szczególnie tych z sądów wyższego rzędu, ta korona to wymówka i dobry pretekst, by nie przyłączać sie do protestu.
KOP daj nam więcej szczegółów waszej akcji. W jedności siła.
PS
też powoli dojrzewam do manify i nie wiem czy śmiać sie czy płakać
KOP,
a ten Wasz Komitet powstał bez żadnego porozumienia z nami, lecz sami z siebie postanowiliście bronić prokuratorów i przy okazji sędziów też??????
Czy Ty w tym komitecie jesteś jednoosobowy, czy też jest Was więcej ????
Pozdrawiam
KOP ma rację, że wspólny protest sędziów i prokuratorów, to protest, którego władza wykonawcza sie boi. W związku z podejściem władzy wykonawczej do problemu naszych wynagrodzeń, a także brak możliwości na wprowadzenie w najbliższym czasie koncepcji zawodu sędziego jako korony zawodów prawniczych nie miejsce w tej chwili na dyskusję o tym, czy i dlaczego wynagrodzenia sędziów i prokuratorów powinny się różnić. Nadszedł czas na wspólne działania, takie działania, które doprowadzą do zasadniczego wzrostu naszych wynagrodzeń. Przestańmy walczyć – na razie - o inne, wyższe cele. Na nie będzie czas wtedy, gdy zaczniemy zarabiać tyle, na ile zasługujemy. W związku z tym uważam, że powinniśmy przyjąć propozycję KOPa i w pierwszej kolejności zastanowić się nad wspólną akcja urlopów na żądanie. Nie wiem jednak, czy termin zaproponowany przez prokuratorów nie jest zbyt blisko. Myślę jednak, że gdyby akcja ta połączona została ze zorganizowaniem w tym samym dniu manifestacji (do której ja dojrzałam) i gdyby w tej akcji wzięło udział kilkaset osób, to mamy dużą szansę powodzenia. Może nawet w celu uniknięcia takiej akcji władza wykonawcza przed jej planowanym terminem zmieni swoje lekceważące nastawienie do naszych środowisk.
.
"KOP" napisał:
Nie będziemy się spierać, co kto realizuje ale my osiągnęliśmy swój cel - nierozdzielenie zarobków naszych i Waszych.
I właśnie to mnie zdegustowało. Początkowo myślałam, że walczycie o podwyżki. Kibicowałam Wam. Przestałam - jak się dowiedziałam że ograniczyliście się do tego by nie było Wam gorzej niż nam. Od tamtej pory cisza u Was.
Ale Twój post napawa mnie nadzieją, że są wśród Was tacy co nie czekają aż my coś wywalczymy dla siebie - i tym samym dla Was.
....może rzeczywiście lepszą nazwą byłby KOPS
"KOP" napisał:
Media kupują faceta w todze z oponą.
A znajdzie się u Was taki?
jeżeli będzie opona, to jadę!
"KOP" napisał:
Potem otrzymaliśmy obietnicę tzw. 1200 na twarz od stycznia 2009 . Z początkiem maja okazało się to nieprawdą. Co do kontaktu to macie mój priv.
KOp, to my byliśmy lepsi, bo my swoją obietnice, nawet w postaci projektu ( ponoc nieuatoryzowanego ) dostaliśmy juz 8 lutego, moze nie wyczytales tego w tym watku, ale my od tym projekcie wiemy zanim stał się "medialny" No i o tym, ze nam to zabrali, także zanim stało sie to "medialne"
A ja na manife jeszcze sie na tyle nie zradykalizowalam.
No chyba, ze bedzie to w czasie, gdy ja będe na zjezdzie w ramach podyplomówki Mozemy skoordynować terminy.
Tu oczywiscie zartuje, ale ja juz wielokrotnie tu powtarzalam, ze jestem pragmatykiem i propozycje wspołpracy rozsadną kazdą przyjmę. Szczególnie, ze zawsze powtarzalam, ze Prok. jako ogól szanuje, tylko co poniektórzy są nie do zycia .
Ale Dred...nie poznaje CIę to wyraz skrajnej desperacji musi być
"iga" napisał:
Nie będziemy się spierać, co kto realizuje ale my osiągnęliśmy swój cel - nierozdzielenie zarobków naszych i Waszych.
I właśnie to mnie zdegustowało. Początkowo myślałam, że walczycie o podwyżki. Kibicowałam Wam. Przestałam - jak się dowiedziałam że ograniczyliście się do tego by nie było Wam gorzej, niż nam
Dokładnie, ja również odebrałam to, jako podczepienie się najmniejszym kosztem pod to, co ewentualnie nam się uda wywalczyć :neutral:
Jednak rozmowy z takimi osobami, jak KOP wydają się sensowne, bo jego posty też wydają się sensowne. Jednak obawiam się, że większość prokuratorów prezentuje poglądy, jak ten zadufany, cyniczny gość, którego niegdyś przepłoszyła anpod ??:
"anpod" napisał:
Ale Dred...nie poznaje CIę to wyraz skrajnej desperacji musi być
Anpod, pierwszy raz się z Tobą zdecydowanie zgadzam
A ja uważam, że te protesty [dni bez wokand nic nie dadzą]
powinniśmy zrobić cos w rodzaju strajku włoskiego i po prostu zacząć pracować po 8 godzin dziennie i nie brać nic ! do domu [i nie siedziec po nocach] Nawet uzasadnienia powinniśmy pisac w godzianach pracy. Wtedy by się okazało jak to w rzeczywistości wygląda.
Ja jestem warszawskim sędzią [wydział cywilny]. mamy w referatach po 700-800 spraw. Nawet nie wiemy jak sie nazywamy. Tempo pracy jest koszmarne. Straszenie dyscyplinarkami, pisanie setek wyjaśnień do przewlekłości, które obiektywnie istnieją!!! i których my nie kwestionujemy, i o których istnieniu uprzedzaliśmy, alarmowaliśmy, monitowaliśmy itd. Na wokandach mamy sprawy z 2006 i starsze, a te nowe sprawy starzeja się b szybko. Stres sięga zenitu. I żadnej [ŻADNEJ!!!!! ] satysfakcji zawodowej, nie mówiąc już o zdolności kredytowej. Zwróćcie uwagę, że w bankach jak są oferty dla zawodów zaufania publicznego to nie wymienia się tam sędziów - tylko notariuszy, adwokatów, lekarzy weterynarii [np. DOM BANK czy GE Money Bank]
Tylko szersza i KONSEKWENTNA akcja powodująca opóźnienie w rozpoznawaniu spraw [ponad normalny 8-godzinny czas pracy za te żenujące pieniadze] może coś da. Te 4 dni urlopu na żądanie szybko się skończy i wtedy skończą się te protesty - bez wokandy. Bo oczywiście nie dopuszczam takich oświadczeń z cyklu "sędziowie pójdą na zwolnienia"
pozdrawiam ollaa
Ja tez jestem za strajkiem włoskim a nie formą klasycznego strajku "dzień bez wokandy" poza konsekwencjami ograniczenia naszego czasu pracy do normatywnego wykażemy ile statystyk robimy gratis w imie powołania, za które nie jestesmy doceniani przez Państwo.
http://blog.rp.pl/goracytemat/2008/05/21/dla-sedziow-rzadowe-podwyzki-to-za-malo/
Właśnie zauważyłem, że trwa "gorący temat" na stronach Rzepy. Proponuję wyrazić tam swoje zdanie, zawsze większe pole rażenia, niż na naszej stronie. Szczególnie, że już sam tytuł artykułu podnosi ciśnienie.
na wczorajszej wokandzie spytal mnie prokurator z poznania, czy 30 maja strajkujemy. okazalo sie, ze prokuratorzy nas popieraja i z chcia sie do nas przylacza. boja sie tylko, zeby sie nie okazalo, ze oni strjakuja i nie przychodza na wokandy, a my w tym czasie pracujemy.
sama postawa bardzo budujaca. mam nadzieje, ze "wspolpraca" okaze sie owocna.
"KOP" napisał:
Co do kontaktu to macie mój priv.
Chyba się ktoś z Tobą skontaktuje
Nie wiem, mam mieszane uczucia co do wspólnych działań z prokuratorami. Prokuratorzy to urzędnicy. Właśnie połączenie naszego wynagrodzenia z wynagrodzeniami urzędników jest jedną z przyczyn naszej sytuacji. I co wywalczymy wspólnie? Wyższą pensję zasadniczą dla nas i dla nich plus premie w dalszym ciągu tylko dla nich? Będą nadal lepiej zarabiali od nas, nie mówiąc o lepszych możliwościach awansu (już na asesurze do okręgowej na przykład). Poza tym pokazali i pokazują na co dzień, jacy są solidarni z sędziami (bezsensowne wnioski o uzasadnienie chociażby), nie mówiąc już o spijaniu z ust i i prześciganiu się w przewidywaniu intencji każdej władzy przez wielu z nich. Kto lepiej zdaje w trudnych czasach egzamin z demokracji? Po co nam tacy sojusznicy??? To my jesteśmy im potrzebni dla poprawy wizerunku, nie oni nam. Wizja opony pod sejmem Was ujęła? Okaże się, że na umówione spotkanie przyślą samą oponę, bojąc się dyscyplinarek. Walczymy nie tylko o pieniądze, ale o poprawę naszego statusu jako takiego. Z prokuratorami nie jest nam absolutnie po drodze, oni na tym mogą tylko skorzystać, my możemy także stracić. Wspólna walka z nimi to walka o podwyżki za cenę pogodzenia się ze statusem terenowego urzędnika ministra sprawiedliwości, a nie sędziego na miarę państwa członkowskiego UE. Bez idei nie uda nam się zmienić samego systemu, zobaczycie. Poczekajmy najpierw na efekty akcji mailowej.
Probierzem ich prawdziwych intencji było to, że zabrali głos tylko po to, aby nas ciągnąć w dół - nie pozwolić na oderwanie swoich wynagrodzeń od naszych. Szkoda, że nie protestowali, gdy prokuratorom IPN wprowadzano wyższy dodatkowy mnożnik kwoty bazowej. KOP może i ma wiele racji, ale z ich punktu widzenia. Najchętniej wróciliby za stół sędziowski.
no to się póki co przyłączajcie do naszego dnia bez wokandy, przypominam - 30.05!!!
Nie widzę żadnych przeszkód!!
"anpod" napisał:
ale jak mieliby sie prokuratorzy przyłączyc do dnia bez wokandy ? nie przyjśc na wyznaczone? dla nich to dyscyplinarka, jak drut, gdyby przez to wokanda poszla, tak mi sie wydaje.. A inna forma? jakies propozycje, bo ja nie mam koncepcji..?
zawsze mogą nie przyjść na niewyznaczone. A ... i jeszcze na odwołane.
Czy 30 maja prokuratorzy zamierzają się przyłączyć do naszego dnia bez wokand i w jaki sposób
Być może cos więcej osiągniemy , może będzie większy rozgłoś
"praefectus" napisał:
Nie wiem, mam mieszane uczucia co do wspólnych działań z prokuratorami. Prokuratorzy to urzędnicy. Właśnie połączenie naszego wynagrodzenia z wynagrodzeniami urzędników jest jedną z przyczyn naszej sytuacji. I co wywalczymy wspólnie? Wyższą pensję zasadniczą dla nas i dla nich plus premie w dalszym ciągu tylko dla nich? Będą nadal lepiej zarabiali od nas, nie mówiąc o lepszych możliwościach awansu (już na asesurze do okręgowej na przykład). Poza tym pokazali i pokazują na co dzień, jacy są solidarni z sędziami (bezsensowne wnioski o uzasadnienie chociażby), nie mówiąc już o spijaniu z ust i i prześciganiu się w przewidywaniu intencji każdej władzy przez wielu z nich. Kto lepiej zdaje w trudnych czasach egzamin z demokracji? Po co nam tacy sojusznicy??? To my jesteśmy im potrzebni dla poprawy wizerunku, nie oni nam. Wizja opony pod sejmem Was ujęła? Okaże się, że na umówione spotkanie przyślą samą oponę, bojąc się dyscyplinarek. Walczymy nie tylko o pieniądze, ale o poprawę naszego statusu jako takiego. Z prokuratorami nie jest nam absolutnie po drodze, oni na tym mogą tylko skorzystać, my możemy także stracić. Wspólna walka z nimi to walka o podwyżki za cenę pogodzenia się ze statusem terenowego urzędnika ministra sprawiedliwości, a nie sędziego na miarę państwa członkowskiego UE. Bez idei nie uda nam się zmienić samego systemu, zobaczycie. Poczekajmy najpierw na efekty akcji mailowej.
Probierzem ich prawdziwych intencji było to, że zabrali głos tylko po to, aby nas ciągnąć w dół - nie pozwolić na oderwanie swoich wynagrodzeń od naszych. Szkoda, że nie protestowali, gdy prokuratorom IPN wprowadzano wyższy dodatkowy mnożnik kwoty bazowej. KOP może i ma wiele racji, ale z ich punktu widzenia. Najchętniej wróciliby za stół sędziowski.
w pełni się zgadzam , nie zamierzam protestować z urzędnikami , nasze cele są inne , my nie chcemy tylko podwyżek ale również przywrócenia zasady trójpodziału władz , nasze żądania są dalej idące
Dodam jeszcze co nieco. Przypomnijcie sobie głosy prokuratorów formułowanych na łamach prasy w dyskusji o naszych podwyżkach, a zobaczycie jak byli solidarni. Ja pamiętam np. artykuł w Rzepie pewnej pani prokurator, która kwiecistym językiem, przez kilkadziesiąt linijek sugerowała nam, żebyśmy się pozbyli marzeń o koronie zawodów prawniczych i żeby nie używać tego argumentu, bo póki co na to określenie nie zasługujemy. I tak samo jak KOP sugerowała wspólną walkę o lepsze wynagrodzenia, wskazywała, że ministrowi właśnie o to chodzi, aby nas skłócić itd. Zupełnie jak KOP. Pytam się - czy tej pani zależało na zmianach systemowych? Czy zależy jej na poprawie statusu III władzy, do której sama się nie zalicza, czy tylko na poprawie własnego statusu? Przypomnijcie sobie komentarze niektórych prokuratorów formułowanych w TV jeszcze rok temu na temat decyzji sądów w poszczególnych sprawach medialnych. Czy były obiektywne? Czy przyczyniały się do budowania dobrego wizerunku III władzy? Przypomnijcie sobie treść pism KRS w sprawie prowadzenia spraw in rem dotyczących orzeczeń sądowych...
Tak jak pisze Barbara, nie zamierzam protestować wspólnie z urzędnikami. To są zupełnie inne zawody, o zupełnie innych celach i założeniach, a w sądzie są taką samą stroną, jak oskarżony czy pokrzywdzony - nawet jeżeli wielu z nich to mili ludzie i dobrzy koledzy. Popieram ich żądania płacowe, powinni być godnie wynagradzani, a nie są. Jednak nam chodzi o coś innego - o przyszły status III władzy, którą my stanowimy. Nie rozmieniajmy idei na drobne.
"barbara" napisał:
w pełni się zgadzam , nie zamierzam protestować z urzędnikami , nasze cele są inne , my nie chcemy tylko podwyżek ale również przywrócenia zasady trójpodziału władz , nasze żądania są dalej idące
Problem polega na tym, że jak dotąd nikt nas nie traktuje poważnie. I tak będzie dopóki nie zaczną sie poważne , dolegliwe dla rządu i ludzi protesty. Zagroziliśmy dniem bez wokandy. W odpowiedzi rząd wycofał sie z obiecanych podwyżek. Jesteś gotowa na strajk włoski? Ja tak. Ale ilu sie do nas przyłączy? 100?. 200? Jeżeli sędziowie są w stanie masowo radykalnie protestowac działajmy sami. Jeśli nie, szukajmy sojuszników, by zwiększyc presję na rząd. Jak dotąd żadnej grupy zawodowej nie odłączopno finansowo od nas. Co ciekawe my protestujemy a oni nie. Tak sie liczą z nami. Zorganizujmy więc duży protest z prokuratorami jeśli to możliwe. A co bedzie potem, to sie zobaczy.
Dodam jeszcze co nieco. Przypomnijcie sobie głosy prokuratorów formułowanych na łamach prasy w dyskusji o naszych podwyżkach, a zobaczycie jak byli solidarni. Ja pamiętam np. artykuł w Rzepie pewnej pani prokurator, która kwiecistym językiem, przez kilkadziesiąt linijek sugerowała nam, żebyśmy się pozbyli marzeń o koronie zawodów prawniczych i żeby nie używać tego argumentu, bo póki co na to określenie nie zasługujemy. I tak samo jak KOP sugerowała wspólną walkę o lepsze wynagrodzenia, wskazywała, że ministrowi właśnie o to chodzi, aby nas skłócić itd. Zupełnie jak KOP. Pytam się - czy tej pani zależało na zmianach systemowych? Czy zależy jej na poprawie statusu III władzy, do której sama się nie zalicza, czy tylko na poprawie własnego statusu? Przypomnijcie sobie komentarze niektórych prokuratorów formułowanych w TV jeszcze rok temu na temat decyzji sądów w poszczególnych sprawach medialnych. Czy były obiektywne? Czy przyczyniały się do budowania dobrego wizerunku III władzy?
Uważam tak samo. Myślę, że nie potrzebujemy takich sojuszników w naszej walce, którym tak naprawdę nie zależy na zamianach systemowych w wymiarze sprawiedliwości a jedynie na poprawieniu własnego statusu. Oni chyba czują pismo nosem i sądzą, że mogą coś ugrać dla siebie. Jestem przeciwna temu sojuszowi, choć zastrzegam, że nie mam nic przeciwko temu, aby prokuratorzy także mieli godne wynagrodzenie, jednakże to MY stanowimy III władzę, nie ONI.
Oczywiście, że działanioa muszą byc radykalne. Ich zdecydowanie powinno byc proporcjonalene do skali okazywanego nam lekceważenia.
Może powinnismy odwrócić "kota ogonem" i zamaiast podwyżek zażądać 8 godzinnego dnia pracy i zniesienia zakazu dodatkowego zatrudnienia. Jesteśmy swego rodzaju zakładnikami państwa. Nie możemy w inny sposób wykorzystwywać swych, wysokich przecież, kwalifikacji. To jest kolosalne ograniczenie, które ogranicza naszą wolność.
Uważam tak: protestować trzeba wspólnie w sprawie wynagrodzeń dlatego, że rozdzielenia naszych płac nie dokona nigdy (a przynajmniej w przyszłości przewidywalnej) władza wykonawcza. Zatem na tym etapie nasze interesy co do wynagrodzeń są zbieżne. Jeśli kiedyś nastąpi rozdzielenie wynagrodzeń to wyłącznie w wyniku pozytywnego dla nas orzeczenia TK bo tylko o wynagrodzeniach sędziów jest mowa w Konstytucji, ale na to nikt wpływu nie ma i po takim orzeczeniu protesty prokuratorów nie miałyby znaczenia .
Myślę że potrzebujemy każdego sojusznika, bo jak na razie nie mamy żadnych. Co nie znaczy że się nie zgadzam z tezami przedstawionymi powyżej - wskazującymi iż prokurator to urzędnik, zaś sędzia przedstawiciel III władzy. Tyle że na razie - jedziemy na tym samym wózku, z kwotą bazową i nikt za specjalnie nie chce z nami rozmawiać (przynajmniej sensownie). Zatem potrzeba nam wspólnego działania. Trzeba odłożyć na bok animozje. Nikt nigdzie nie mówi że musimy do samego końca w ramię w ramię iść. Ale przynajmniej na początek możemy coś razem zdziałać ...
Pamiętam taki okres, kiedy ilość spraw w moim dawnym wydziale przerosła mnie i mojego Przewodniczącego (wydział był 2-osobowy). Staraliśmy sie opanować wpływ. Wtedy także zaczęłam prowadzić notatki odnośnie ilości przepracowanych godzin. Ale miałam świadomość, że te notatki pomogą jedynie w dochodzeniu ewentualnego wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych. I w niczym innym. Konsekwencją naszych starań, by opanować wpływ było bowiem to, że przełożeni uważali, że sobie poradzimy. Dopiero wtedy, gdy zaczęliśmy pracować normalnie, odmawiając łączenia spraw jednorodzajowych, co spowodowało zwiększenie zaległości, sytuacja w wydziale została zauważona. Zwiększono obsadę wydziału, ponadto do sądzenia skierowani zostali sędziowie z innych wydziałów. Od tego czasu ani myślę pracować ponad normę. Mam do tego prawo. Jestem normalnym pracownikiem i pracodawca nie ma prawa nakładać na mnie permanentnego obowiązku pracy ponad normy kodeksowe. Do niego należy zorganizowanie pracy w taki sposób, by zadania nałożone na mnie (i innych sędziów) można było wykonać w normalnym czasie pracy. Jak nie potrafi, jego sprawa. Niech rosną zaległości. Żądanie 8-godzinnego dnia pracy? Żądajmy tego sami od siebie.
.
Dokładnie tak i nic więcej , to takie przeciez proste. PRZYWRÓCMY NORMALNOŚĆ !
U mnie w dawnym wydziale, wiekszośc, żeby nie powiedzieć wszyscy nie mogli zrozumiec , że wychodzę ok. 16-tej. do domu, tak po prostu chowam akta do szafy i czekają na drugi dzień, albo nastepny wolny, PROSTE ?
Nie trzeba nawet robić notatek, tylko równo pracować, szanując swój czas i prawo do odpoczynku. W przypadku zwiększenia wpływu pracować nadal tyle samo. Nie poddawać się presji nadmiernej obowiązkowości oraz lamentów i gróźb funkcyjnych. Mój czas=moje zdrowie. Mój czas wolny należy do mnie i mojej rodziny. Basta.
http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=mainLead&news_cat_id=1586&news_id=193775&scroll_article_id=193775&layout=1&age=text&list_position=1
polecam. tak sie bawi pan minister......
"sblok" napisał:
http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=mainLead&news_cat_id=1586&news_id=193775&scroll_article_id=193775&layout=1&age=text&list_position=1
polecam. tak sie bawi pan minister......
"Od czasu narodzin Helenki zmienił się nie do poznania. Cały czas jest uśmiechnięty i bardzo trudno wyprowadzić go z równowagi. - Mam nadzieję, że ten stan potrwa jak najdłużej - mówi osoba z kręgu współpracowników ministra Ćwiąkalskiego."
A ja mam nadzieję, że nam się to uda.
.
Póki co istnieje w USP zapis o tym, że czas pracy sędziego wynika z zakresu jego obowiązków. Szkopuł w tym, że opinia publiczna postrzega to jako przywilej.
Jeżeli ktoś walczy o 8 godzinny dzień pracy i możliwość dodatkowego zarobkowania, to trudno się do czegoś przyczepić. Chodziło mi o to aby znaleźć taką formę protestu, która spotka się ze społecznym zrozumieniem. Trudno odmówić prawa do dorabiania komuś kto "zobowiązany" jest do pracy w ustawowym wymiarze.
robert - masz rację (przed sprostowaniem pomyłki, bo trzecią władzą są media. My czwartą o ile w ogóle...
[ Dodano: Pią Maj 23, 2008 9:53 am ]
"sblok" napisał:
http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=mainLead&news_cat_id=1586&news_id=193775&scroll_article_id=193775&layout=1&age=text&list_position=1
polecam. tak sie bawi pan minister......
Z jednym zastrzeżeniem : minister to bardzo i dla wielu z nas niewybrażalnie bogaty człowiek. Zapracował, niech się bawi, nie widzę w tym nic złego. Z artykułu wynika, że sam opłacił przyjęcie , wysokie napiwki to jego sprawa.
Walczmy o swoje, ale nie porównujmy się do wziętych kancelarii, gdzie współwłaściciel jest profesorem prawa i adwokatem. Nigdy i w żadnym państwie sędzia nie będzie zarabiał porównywalnie do nich i nie o to przecież chodzi.
"praefectus" napisał:
Nie trzeba nawet robić notatek, tylko równo pracować, szanując swój czas i prawo do odpoczynku. W przypadku zwiększenia wpływu pracować nadal tyle samo. Nie poddawać się presji nadmiernej obowiązkowości oraz lamentów i gróźb funkcyjnych. Mój czas=moje zdrowie. Mój czas wolny należy do mnie i mojej rodziny. Basta.
Dokładnie.
Kiedy w 2006 r. w moim wydziale wpływ zwiększył się o 110 %, moje prośby, wręcz błagania, by ktoś pomógł, by przydzielono nowy etat orzeczniczy, przesunięto z innego wydziału, czy cokolwiek zrobiono, zostały zbagatelizowane. Mieliśmy rodzić sobie sami. A jak, w poczuciu odpowiedzialności każdy pracował więcej i więcej. Niestety okazało się, że organizm odmówił posłuszeństwa. Gdy wróciłem po prawie miesięcznej przerwie i zobaczyłem czekające na mnie stosy akt, powiedziałem „o nie”. Bo tak naprawdę czy to mój problem, że jest za mało ludzi do pracy ? Ze ilość pracy przekracza fizyczne możliwości ? I jakoś powolutku te stosy zaczęły topnieć, a i nerwów i niedospanych nocy było mniej. A teraz, gdy za miesiąc wydział przestanie istnieć, rodzi się pytanie, czy warto było się tak poświęcać, kosztem zdrowia i czasu dla rodziny ?
"Krzych" napisał:
A teraz, gdy za miesiąc wydział przestanie istnieć, rodzi się pytanie, czy warto było się tak poświęcać, kosztem zdrowia i czasu dla rodziny ?
Wydział Grodzki zapytam z ciekawości, bo nikt nie odpowiedział na post w dziale sedziowie co dalej z planami likwidacji dużej liczby wydziałów grodzkich od 1 lipca 2008 r. ????
Jak grodzkie pójdą do likwidacji to oznacza, że robione jest już przygotowywane pole do merytorycznej dyskusji nad konkurencyjnym dla ministerialnego projektem KRS popieranym przez Prezydenta wprowadzenia sędziego grodzkiego (bez tych wydziałow pomysł będzie już całkiem na spalonej pozycji).
"uksc" napisał:
Wydział Grodzki zapytam z ciekawości, bo nikt nie odpowiedział na post w dziale sedziowie
A właśnie, że odpowiedziałem
"barbara" napisał:
K.Ierowniku to ,że nikt nas nie traktuje poważnie jest winą naszego środowiska i nikogo więcej albo staniemy na wysokości zadania albo nie , ....w tym miejscu jawi mi się wizerunek kulawej III władzy którą muszą wspierać prokuratorzy i pracownicy administracyjni , moim zdaniem nie tędy droga ..
jako realistka zapytam- obserwując nasze działania tutaj, odzew w srodowisku na poszczególne akcje, reakcje na nie rządu i parlamentu, które "albo" jest dla Ciebie realne?
Wybacz, dla mnie stwierdzenia o ideowości, ktorej to nie mozemy stracić, o pryncypiach, ktorych nie mozemy naruszyć, to w obliczu rezultatów i przejawów naszych działań - frazesy.
Bez najmniejszej wątpliwości powiem Ci, ze nie staniemy, jako środowisko, na wysokości zadania, to wyłacznie postawa zyczeniowa, ktora po prostu nie ma szansy na realizację. Wobec tego wybór mamy taki, tkwić w swej ideowości i dotychczasowych rozwiazaniach oraz klepac biedę ( nadal z prokuratorami, oczywiscie ) , albo poszukac mocnych sojuszników i razem z nimi wyjśc z tego stanu, w ktorym jesteśmy, za cenę przynajmniej czasowej rezygnacji z części postulatów. Współne działania mogą naprawdę miec szansę powodzenia.
Tak sie uprawia politykę, a jesteśmy coraz blizej niej wchodząc w spór z rządem.
jeszcze dodam , że być może propozycja protestu z prokuratorami jest posunięciem startegicznym i osoby piszące powyżej i opowiadające się za ta formą protestu dostrzegają jedną rzecz , która dla mnie młodego sedziego tj orzekającego od niedawna nie jawi się w sposób tak oczywisty jak dla nich , ale o czym te osoby nie chcą napisać wprost . Jeżeli jest tak ,że tylko garstkę z nas stać na wyrażenie własnego zdania i protesty to rzeczywiście nikt z nami się nie będzie liczył . Garstka sędziów plus garstka prokuratorów = dwie garstki niezadowlonych i większą siłę nacisków ...????? Skoro większości z nas nie stać na protesty z uwagi na syndrom bmw i syndrom terenowego urzędnika ministra spr to nie zasługujemy na żadne podwyżki . TUMS -y zostaną i będą pracowali nawet za mniej po 20 godzin na dobę w imię godności i służby .
anpod, w całości się z Tobą zgadzam.
Myślę, że powinniśmy zewrzeć szyki z prokuratorami. Oni mają własny związek zawodowy i jakoś tak mi się wydaje, że wzbudzają w politykach większy strach - minimalne (mniejsze procentowo niż nasz 31.03.) zaangażowanie prokuratorów w strajk w lutym i od razu ich wygrana w postaci nieodłączenia ich zarobków od naszych
jako realistka anpod odpowiem Ci ,że jeszcze trochę poczekam na rezultaty stworzenia nowej drogi dochodzenia do zawodu sędziego , bo od tego w głównej mierze będą zależały nasze przyszłe wynagrodzenia , jeżeli będzie sędzia grodzki czy inny mu podobny to ja niestety będę się wypisywać z zawodu bo do elity to nam będzie daleko a bliżej do urzędników i to nie najlepiej wynagradzanych
barbara, ależ ja mniej więcej to mialam na myśli, że nie ma co liczyc na konsolidację i wspolne dzialanie całego środowiska. I nie było moim zamiarem kluczenie, a pisanie wprost.
Nie wiem, czy jest nas garstka, z tego, co widze, jest nas coraz więcej, ale szansy na zjednoczenie wszystkich, to ja większej nie widzę.
I ta ocena nie ma nic wspolnego z tym, czy jest się młodym, czy starym sędzią, wystarczy przeanalizować to, co sie działo od poczatku tego roku.
A dopóki takiego zjednoczenia nie będzie, bedzie dzialać 5-10, czy 15 % naszej grupy, to przy formach protestu, jakie są dla nas zgodnie z prawem dostępne, nie mamy żadnej siły rażenia.
I zupełnie sie nie zgodzę z Tobą, ze z powodu bierności owcyh 80% , ja mam tkwić w tym, co jest teraz. Zwykle tak jest zresztą, ze takie działania są podejmowane przez część grupy, ktorej dotyczą, a potem korzystają także inni. Jakoś sie z tym pogodzę.
barbara, myslisz, ze ta nowa droga coś zmieni? Ja w to nie wierzę, to slowa, slowa, slowa, a bez naszych działan na innych polach, rzeczywitość zostanie ukształtowana tak, ze do korony zawodów, bedą przechodzić co ambitniejsi asystenci, referendarze i dla nich i tak będzie to awans finansowy.
Aaa, i zapomniałam jeszcze o adwokatach i wykładowcach uniwersyteckich, ktorzy po 30 latach pracy w innych zawodach nagle uznają nasz zawód za kuszący finansowo .
Mowie oczywiscie o zmianach, ktore nas czekaja w najblizszej dekadzie tak c/a. Zmianach, ktore ostałyby wykonane, gdybyśmy sprawy zostawili własnemu biegowi.
poczekajmy na efekty petycji , a dopiero póżniej zastanawiajmy się nad dalszą strategią , być może nie będą nam w ogóle potrzebni prokuratorzy , były już jakieś sygnały odnośnie reakcji belgijskich sędziów , głos powinien zabrać Dreed i nas poinformować , a nie pozwalać wpadać w panikę .Prokuratorów trzymajmy w zapasie i myślmy jak my możemy ich wykorzystać we właściwym czasie , a nie oni nas .
Nie ma już czasu na czekanie na efekt naszych działań, ale trzeba myśleć naprzód i już w tym momencie dogadać się z prokami co do wspólnej akcji najlepiej na koniec czerwca, kiedy u nich i u nas jest gorący okres statystyczny, dlatego apeluję do osób koordynujących to forum o podjęcie dialogu z prokami i to jak najszybszego.
Wcale nie uważam,że sojusz z prokuratorami na obecnym etapie miałby być czymś złym,zwłaszcza że na systemowe uregulowania naszej pozycji zawodowej trafi nam trochę poczekać.
A ja dostałam zawiadomienie o posiedzeniu wyjaśniającym, nie wezwanie do przesłuchania w charakterze strony. W pozwie zawarty był wniosek o zawieszenie postępowania do czasu orzeczenia TK. Przypuszczam więc, że Sąd nie zamierza zawieszać postępowania i pozew od razu oddali. Chyba że się mylę?
Czynności wyjaśniające to nie rozprawa. Z art.468 kpc wynika kiedy je się wyznacza.
Ale co tu Sąd chce wyjasniać ?
"Bartosz" napisał:
To nie jest mydlenie oczu. Po prostu ładnie opakowane i sprzedane coś, o czym było wiadomo od dawna, czyli awansie poziomym wg obecnego M.S. z trzema stawkami awansowymi dla Rejonu i Okręgu, dwiema dla Apelacji. Ładninie tylko brzmi i wygląda. pan premier dzisiaj się "rześlizgnął" jeżeli chodzi o wymiar Sprawiedliwości i mówił (może za dwie minuty) o oddzieleniu Min. Spr. od Prok. Gen.
Były dwa zdania na temat wymiaru sprawiedliwości z komentarzem do dziennikarzy, że otrzymali już materiały.
Materiały pewnie też o słynnym rozdzieleniu.... i może jeszcze o projektach e-sądu, bo to ostatnio ulubione dwa tematy...
mam nadzieję, że pan sędzia Żurek nie śpi . Podobnie, jak cały zarząd Iustitii!
miałem to skomentować raz jeszcze, ale odechciało mi się, a co
Kochani, w pełni się zgadzam ze stanowiskiem, że należy współdziałać z prokuratorami w naszej walce o godne wynagrodzenia. I uważam, że należy zacząć się szanować, żeby już nie słyszeć opowieści o tym, że asesorzy w Warszawie śpią w sądach, bo tyrają na okrągło albo opowieści Pani sędzi okręgowej, że kupiła sobie torbę na kółkach, żeby móc przewieść i czytać akta w domu. Uważam, że przede wszystkim powinniśmy zmusić czwartą (trzecią jak chcą niektórzy) władzę do rzetelnego przedstawiania naszego zawodu, nakładu pracy i żenujących zarobków. Nagłośnić protest i wskazywać, że nasze zarobki w porównaniu do np adwokackich, to kpina. I ośmieszyć twierdzenia MS, że dąży ono do tego, żeby nasz zawód stał się ukoronowaniem kariery.....chyba że chodzi o ukoronowanie starych pryków z adwokatury, które będą przychodzić do sądów, żeby na składkach ZUS zaoszczędzić i na starość skorzystać z dobrodziejstwa przejścia w stan spoczynku.
"anetus38" napisał:
Kochani, w pełni się zgadzam ze stanowiskiem, że należy współdziałać z prokuratorami w naszej walce o godne wynagrodzenia. I uważam, że należy zacząć się szanować, żeby już nie słyszeć opowieści o tym, że asesorzy w Warszawie śpią w sądach, bo tyrają na okrągło albo opowieści Pani sędzi okręgowej, że kupiła sobie torbę na kółkach, żeby móc przewieść i czytać akta w domu. Uważam, że przede wszystkim powinniśmy zmusić czwartą (trzecią jak chcą niektórzy) władzę do rzetelnego przedstawiania naszego zawodu, nakładu pracy i żenujących zarobków. Nagłośnić protest i wskazywać, że nasze zarobki w porównaniu do np adwokackich, to kpina. I ośmieszyć twierdzenia MS, że dąży ono do tego, żeby nasz zawód stał się ukoronowaniem kariery.....chyba że chodzi o ukoronowanie starych pryków z adwokatury, które będą przychodzić do sądów, żeby na składkach ZUS zaoszczędzić i na starość skorzystać z dobrodziejstwa przejścia w stan spoczynku.
słusznie prawisz!
"zgredmen" napisał:
Kochani, w pełni się zgadzam ze stanowiskiem, że należy współdziałać z prokuratorami w naszej walce o godne wynagrodzenia. I uważam, że należy zacząć się szanować, żeby już nie słyszeć opowieści o tym, że asesorzy w Warszawie śpią w sądach, bo tyrają na okrągło albo opowieści Pani sędzi okręgowej, że kupiła sobie torbę na kółkach, żeby móc przewieść i czytać akta w domu. Uważam, że przede wszystkim powinniśmy zmusić czwartą (trzecią jak chcą niektórzy) władzę do rzetelnego przedstawiania naszego zawodu, nakładu pracy i żenujących zarobków. Nagłośnić protest i wskazywać, że nasze zarobki w porównaniu do np adwokackich, to kpina. I ośmieszyć twierdzenia MS, że dąży ono do tego, żeby nasz zawód stał się ukoronowaniem kariery.....chyba że chodzi o ukoronowanie starych pryków z adwokatury, które będą przychodzić do sądów, żeby na składkach ZUS zaoszczędzić i na starość skorzystać z dobrodziejstwa przejścia w stan spoczynku.
słusznie prawisz!
Bóg zapłać dobry człowieku! Bo MS na pewno Nam nie zapłaci. Pozdrowionka.
Moim zdaniem powinniśmy podjąć rozmowy z prokuratorami, skoro otrzymaliśmy zaproszenie do takich rozmów. O tym jakie mają plany, na czym ta współpraca miałaby polegać i jaki miałby być jej cel. Niewykluczone, że plany i cele będą zbieżne. A że będziemy tyle samo zarabiać? Jeżeli będą to kwoty nas satysfakcjonujące, to co za problem?
"kzawislak" napisał:
Moim zdaniem powinniśmy podjąć rozmowy z prokuratorami, skoro otrzymaliśmy zaproszenie do takich rozmów. O tym jakie mają plany, na czym ta współpraca miałaby polegać i jaki miałby być jej cel. Niewykluczone, że plany i cele będą zbieżne. A że będziemy tyle samo zarabiać? Jeżeli będą to kwoty nas satysfakcjonujące, to co za problem?
To czy otrzymaliśmy zaproszenie do jakichkolwiek rozmów to jeszcze nie wiadomo. Nie wiemy czy KOP reprezentuje siebie, czy też jakieś zorganizowane środowisko. Czekamy na dalsze jego informacje.
"AQUA" napisał:
KOP,
a ten Wasz Komitet powstał bez żadnego porozumienia z nami, lecz sami z siebie postanowiliście bronić prokuratorów i przy okazji sędziów też??????
Czy Ty w tym komitecie jesteś jednoosobowy, czy też jest Was więcej ????
Pozdrawiam
Jest nas wielu, nasze szeregi rosną. W przyszłym tygodniu odbędzie się spotkanie liderów rewolucji i zostanie uzgodniony plan działań. W rozmowach przewija się temat skoordynowania z sędziami akcji urlopów na żądanie. Nie może być to jednak zrobione w jednym terminie. No bo co wtedy pospada.... To musi być w ten sposób, że Sąd odracza wobec nieobecności prokuratora, a potem prokurator całuje klamkę sądowej sali...
miło znowu powitać Kolegę
"iga" napisał:
Nie będziemy się spierać, co kto realizuje ale my osiągnęliśmy swój cel - nierozdzielenie zarobków naszych i Waszych.
I właśnie to mnie zdegustowało. Początkowo myślałam, że walczycie o podwyżki. Kibicowałam Wam. Przestałam - jak się dowiedziałam że ograniczyliście się do tego by nie było Wam gorzej niż nam. Od tamtej pory cisza u Was.
Ale Twój post napawa mnie nadzieją, że są wśród Was tacy co nie czekają aż my coś wywalczymy dla siebie - i tym samym dla Was.
Droga koleżanko! My walczyliśmy przede wszystkim o prestiż, pozycję i rangę zawodu prokuratora na tle innych zawodów prawniczych. Powtarzałem wielokrotnie, że to nie była wyłacznie motywacja ekonomiczna. Uważamy, że bez mitycznej korony zawodów prawniczych nie ma przesłanek do różnicowania zarobków sędziów i prokuratorów. Palny MS oceniano jako zemstę adwokatów za okres dwóch ostatnich lat; jako plan dalszego osłabiania Prokuratury. Mamy podobnie trudne aplikacje i równie trudną oraz odpowiedzialną pracę. Teraz kierujemy się również względami finansowymi. Chcemy conajmniej z Wami rozmawiać. Dostrzegamy działania władzy wykonawczej mające na celu konfliktowanie naszych środowisk.
[ Dodano: Sob Maj 24, 2008 1:06 pm ]
"iga" napisał:
Media kupują faceta w todze z oponą.
A znajdzie się u Was taki?
Spalimy ją razem
"anpod" napisał:
Potem otrzymaliśmy obietnicę tzw. 1200 na twarz od stycznia 2009 . Z początkiem maja okazało się to nieprawdą. Co do kontaktu to macie mój priv.
KOp, to my byliśmy lepsi, bo my swoją obietnice, nawet w postaci projektu ( ponoc nieuatoryzowanego ) dostaliśmy juz 8 lutego, moze nie wyczytales tego w tym watku, ale my od tym projekcie wiemy zanim stał się "medialny" No i o tym, ze nam to zabrali, także zanim stało sie to "medialne"
Znam ten pojekt. To on był przez nas oprotestowany. Minister się z niego wycofał. W wyniku tego zabrali Wam obiecaną podwyżkę. Z końcem kwietnia otrzymaliśmy nowy projekt. Nie wiem, czy on jest Wam znany. Przewidywał podwyżki od pierwszego stycznia 2009 dla Was i dla nas. Nie zawierał oprotestowanych przez nas zapisów o rozdzieleniu.... Ten projekt po spotkaniu w weekend majowy nadaje się do kosza. Tak więc ja pisałem o innym projekcie
A ja na manife jeszcze sie na tyle nie zradykalizowalam.
No chyba, ze bedzie to w czasie, gdy ja będe na zjezdzie w ramach podyplomówki Mozemy skoordynować terminy.
Tu oczywiscie zartuje, ale ja juz wielokrotnie tu powtarzalam, ze jestem pragmatykiem i propozycje wspołpracy rozsadną kazdą przyjmę. Szczególnie, ze zawsze powtarzalam, ze Prok. jako ogól szanuje, tylko co poniektórzy są nie do zycia .
Ale Dred...nie poznaje CIę to wyraz skrajnej desperacji musi być
Co proponujcie? Jakie formy protestu obok manifestacji ?
P.S. Ja do korony nie aspiruję. Na dzień dzisiejszy wstydzę się tej "korony" i nie przyznaję się, że jestem sędzią.
"praefectus" napisał:
Nie wiem, mam mieszane uczucia co do wspólnych działań z prokuratorami. Prokuratorzy to urzędnicy. Właśnie połączenie naszego wynagrodzenia z wynagrodzeniami urzędników jest jedną z przyczyn naszej sytuacji. I co wywalczymy wspólnie? Wyższą pensję zasadniczą dla nas i dla nich plus premie w dalszym ciągu tylko dla nich? Będą nadal lepiej zarabiali od nas, nie mówiąc o lepszych możliwościach awansu (już na asesurze do okręgowej na przykład). Poza tym pokazali i pokazują na co dzień, jacy są solidarni z sędziami (bezsensowne wnioski o uzasadnienie chociażby), nie mówiąc już o spijaniu z ust i i prześciganiu się w przewidywaniu intencji każdej władzy przez wielu z nich. Kto lepiej zdaje w trudnych czasach egzamin z demokracji? Po co nam tacy sojusznicy??? To my jesteśmy im potrzebni dla poprawy wizerunku, nie oni nam. Wizja opony pod sejmem Was ujęła? Okaże się, że na umówione spotkanie przyślą samą oponę, bojąc się dyscyplinarek. Walczymy nie tylko o pieniądze, ale o poprawę naszego statusu jako takiego. Z prokuratorami nie jest nam absolutnie po drodze, oni na tym mogą tylko skorzystać, my możemy także stracić. Wspólna walka z nimi to walka o podwyżki za cenę pogodzenia się ze statusem terenowego urzędnika ministra sprawiedliwości, a nie sędziego na miarę państwa członkowskiego UE. Bez idei nie uda nam się zmienić samego systemu, zobaczycie. Poczekajmy najpierw na efekty akcji mailowej.
Probierzem ich prawdziwych intencji było to, że zabrali głos tylko po to, aby nas ciągnąć w dół - nie pozwolić na oderwanie swoich wynagrodzeń od naszych. Szkoda, że nie protestowali, gdy prokuratorom IPN wprowadzano wyższy dodatkowy mnożnik kwoty bazowej. KOP może i ma wiele racji, ale z ich punktu widzenia. Najchętniej wróciliby za stół sędziowski.
Znam takie stanowiska. To jest realny problem. Wynika on z kompleksu wyższości, przekonania, że sędzia jest kimś lepiej wykształconym, mającym większe doświadczenie życiowe, większą wiedzę itd. Nie ma na to jednak naukowych dowodów. W obu naszych zawodach są miernoty ale też mamy w swoich grupach zawodowych nadreprezentację osób ponadprzeciętnych.
KOP - dajmy już spokój. Animozje wynikają często z osobistych doświadczeń.
Skupmy się na tym co ważne. O ile wiem ktoś się z Tobą kontaktował - a nie odpowiadasz na PW.
W jedności siła i tyle.
Dzielenie i rządzenie jest ulubioną formą zabaw polityków. Napuszczanie jednych na drugich, wykorzystywanie zabobonów, kto jest lepszy, a kto gorszy, głupszy, mądrzejszy. Koronę to sobie możemy wsadzić...., dzieci nią nie nakarmimy. I nie ma co się obrażać, że kogoś tam uważamy za urzędnika, a siebie za jedyne źródło prawdziwej, niepowtarzalnej sprawiedliwości, bo prawda jest nieco bardziej skomplikowana.
Co więcej uważam, że nie tylko z prokuratorami, ale wręcz z cała sferą budżetową powinniśmy współpracować, póki co jedziemy na tym samym wózku, co celnicy, urzędnicy skarbowi, policjanci...
Więc oczywiście ścisłą współpraca.
Pozdrowienia KOP - chyba ciebie widziałem w Krakowie na spotkaniu Iustiti z....Ćwiąkalskim.
I jeszcze jedno ten zasr...żont oprócz obsuwy pirowskiej boi się zlania protestów pracowników budżetu, bo to rzeczywiście może sporo wywrócić w Irlandzkiej Republice Miłości i Zaufania.
"duralex" napisał:
kolego KOP, co prawda widzę jeden poważny argument przeciwko nie wiązaniu Waszych wynagrodzeń z naszymi, ale nie widzę już znowu żadnego argumentu, abyście mieli zarabiać mniej niż my
Tak jak ja nie widzę argumentów, aby zarabiali więcej niż my dzięki premiom od wdzięcznych ministrów. Micha pełna kaszy to nie wszystko, Kolego Duralex.
"octawiabis" napisał:
W jedności siła i tyle.
Dzielenie i rządzenie jest ulubioną formą zabaw polityków. Napuszczanie jednych na drugich, wykorzystywanie zabobonów, kto jest lepszy, a kto gorszy, głupszy, mądrzejszy. Koronę to sobie możemy wsadzić...., dzieci nią nie nakarmimy. I nie ma co się obrażać, że kogoś tam uważamy za urzędnika, a siebie za jedyne źródło prawdziwej, niepowtarzalnej sprawiedliwości, bo prawda jest nieco bardziej skomplikowana.
Co więcej uważam, że nie tylko z prokuratorami, ale wręcz z cała sferą budżetową powinniśmy współpracować, póki co jedziemy na tym samym wózku, co celnicy, urzędnicy skarbowi, policjanci...
Więc oczywiście ścisłą współpraca.
Pozdrowienia KOP - chyba ciebie widziałem w Krakowie na spotkaniu Iustiti z....Ćwiąkalskim.
octawiabis,
przyłączam się do Twojego stanowiska w 200%- nic dodać, nic ująć
Pozdrawiam
I jeszcze jedno zdanie ( bo niestety muszę na dłużej odejść od kompa ): żont przez kilka lat kołował lekarzy, dopóki nie odeszli od łóżek. Kołowanie się skończyło wraz z ewakuacją szpitali. I tyle. Dopóki tego nie zrozumiemy będzie jak jest... czyli puste obietnice, a pózniej rozgoryczenie.
Publicznością specjalnie bym się nie przejmował, a jeśli ktoś ma poczucie misji jako skuteczne lekarstwo przepisałbym lekturę wpisów pod artykułami o nas.
"AQUA" napisał:
W jedności siła i tyle.
Dzielenie i rządzenie jest ulubioną formą zabaw polityków. Napuszczanie jednych na drugich, wykorzystywanie zabobonów, kto jest lepszy, a kto gorszy, głupszy, mądrzejszy. Koronę to sobie możemy wsadzić...., dzieci nią nie nakarmimy. I nie ma co się obrażać, że kogoś tam uważamy za urzędnika, a siebie za jedyne źródło prawdziwej, niepowtarzalnej sprawiedliwości, bo prawda jest nieco bardziej skomplikowana.
Co więcej uważam, że nie tylko z prokuratorami, ale wręcz z cała sferą budżetową powinniśmy współpracować, póki co jedziemy na tym samym wózku, co celnicy, urzędnicy skarbowi, policjanci...
Więc oczywiście ścisłą współpraca.
Pozdrowienia KOP - chyba ciebie widziałem w Krakowie na spotkaniu Iustiti z....Ćwiąkalskim.
octawiabis,
przyłączam się do Twojego stanowiska w 200%- nic dodać, nic ująć
Pozdrawiam
No i stało się. Pamiętam te początkowe deklaracje na tym forum, że nam chodzi nie tylko o pieniądze, że trzeba doprowadzić do zmiany statusu sędziego itd. Głosy, że same rozmowy o pieniądzach do niczego nie doprowadzą, a jeśli nawet uzyskamy podwyżki, to bez zmiany systemowej za kilka lat wrócimy do tego samego problemu. Teraz się okazuje, że jedziemy na tym samym wózku co celnicy, policjanci i pielęgniarki... Szkoda, że oni tak nie uważają.
Szkoda też, że do unijnych organów i organizacji (w tym organizacji sędziowskich) nie wysyłaliśmy petycji także w imieniu celników, policjantów i pielęgniarek. Z pewnością wyglądałoby to bardziej poważnie. Warto napisać do węgierskich kolegów sędziów z prośbą o informację, kiedy włączyli do swojego protestu kierowców pogotowia ratunkowego.
Nie chodzi tu o kompleks wyższości, jak "koncyliacyjnie" wskazuje to KOP. Chodzi o to, że w każdym cywilizowanym kraju sędzia ma określony, wysoki status społeczny i materialny. Wynika to także z naszej Konstytucji i zobowiązań międzynarodowych. Jeśli nie chce Wam się o to walczyć, to lepiej dajcie sobie spokój w ogóle, tylko faktycznie zmieńcie zawód na bardziej opłacalny (skoro chodzi tylko o kasę). Dla miraży sojuszu z prokuratorami, który w optymistycznych barwach kreśli wam KOP, gotowi jesteście zrezygnować z tego, co tak naprawdę w całym proteście jest najważniejsze. A czy KOP pisze, z czego gotowi są zrezygnować prokuratorzy? Czy gotowi są protestować także o takie zmiany w Wymiarze Sprawiedliwości (do tego zmierzały petycje do UE), które skutkować mają zmianą statusu kolegów sędziów, czy tylko o własne pełne miski? Natomiast Wy szczodrze rezygnujecie ze wszystkiego.
Najbardziej dziwi mnie natomiast poważne traktowanie wypowiedzi "o paleniu opon" i tym podobnych. To jest nie tylko nieprawdopodobne, ale i żałosne. W głowie mi się nie mieści, że padają tu tego rodzaju dziecinne pomysły i znajdują one poklask. Pociesza mnie fakt, ze poklask jest niewielki.
Może zamiast tego porównacie, jakie środki podjęli dotychczas prokuratorzy, a jakie sędziowie? Jedyną znaną ich akcją, było postraszenie dniem urlopów na żądanie z powodu prób odseparowania zasad ustalania wynagrodzeń dla sędziów i prokuratorów, blokując w ogóle tym samym cenną dyskusję na ten temat. To, że osiągnęli sukces nie jest też jakimś wielkim wyczynem, bo łatwiej skłonić do niepodejmowania żadnych reform (zostawić tak jak jest - co jest wyrazem tchórzostwa), niż skłonić do zmian systemowych (co wymaga odwagi).
Żeby nie było niedomówień - nie uważam też, aby bycie sędzią samo przez się stanowiło o przymiotach danej osoby. Chodzi o ustrojową pozycję sędziego z punktu widzenia celów, jakim ma służyć w społeczeństwie. Uważam też pracę kolegów z Prokuratury za trudną i odpowiedzialną, powinni być bardzo dobrze wynagradzani (wcale nie gorzej niż my). Poprę każdą akcję mającą na celu poprawę ich sytuacji, ale tylko taką, która uwzględnia także nasz (a nie tylko ich) punkt widzenia. Taka wspólna akcja ma sens, ale nie taka, jak proponuje KOP - gdzie wszystko sprowadzone jest wyłącznie do ich mianownika.
Nie powinniśmy zatem rezygnować z naszych postulatów o właściwy status sędziego. Tylko, że kolega KOP jakoś o nim nie wspomina w tym kontekście, co więcej - stara się jak może, abyśmy dla wspólnej wygody, pozbyli się złudzeń. Proponuję zatem wysłać kolejnych 1300 maili do UE z informacją, że sprawa jest już nieaktualna - żartowaliśmy. Albo jeszcze lepiej - nieaktualna, bo anonimowy KOP nas przekonał, że gra nie jest warta świeczki.
PS. Trochę cierpliwości! Dopiero skończyliśmy akcję z petycjami do UE, zobaczmy co ona przyniesie. Są przykłady z przeszłości, że była ona skuteczna. Nie pisaliśmy do straży pożarnej, na reakcję przyjdzie nam trochę poczekać, aż ruszą biurokratyczne tryby. Leżą też już wnioski w TK. Dajmy sobie trochę czasu.
[ Dodano: Sob Maj 24, 2008 2:43 pm ]
"anpod" napisał:
Wobec tego wybór mamy taki, tkwić w swej ideowości i dotychczasowych rozwiazaniach oraz klepac biedę ( nadal z prokuratorami, oczywiscie ) , albo poszukac mocnych sojuszników i razem z nimi wyjśc z tego stanu, w ktorym jesteśmy, za cenę przynajmniej czasowej rezygnacji z części postulatów. Współne działania mogą naprawdę miec szansę powodzenia.
Tak sie uprawia politykę, a jesteśmy coraz blizej niej wchodząc w spór z rządem.
Politykę uprawa sie tak, aby zyskać jak najwięcej, samem jak najmniej tracąc. Tymczasem widzę oddanie bliżej nieokreślonemu KOP-owi na tacy wszystkich postulatów. Brawo.
"praefectus" napisał:
Nie chodzi tu o kompleks wyższości, jak "koncyliacyjnie" wskazuje to KOP. Chodzi o to, że w każdym cywilizowanym kraju sędzia ma określony, wysoki status społeczny i materialny. Wynika to także z naszej Konstytucji i zobowiązań międzynarodowych. Jeśli nie chce Wam się o to walczyć, to lepiej dajcie sobie spokój w ogóle, tylko faktycznie zmieńcie zawód na bardziej opłacalny (skoro chodzi tylko o kasę). Dla miraży sojuszu z prokuratorami, który w optymistycznych barwach kreśli wam KOP, gotowi jesteście zrezygnować z tego, co tak naprawdę w całym proteście jest najważniejsze. A czy KOP pisze, z czego gotowi są zrezygnować prokuratorzy? Czy gotowi są protestować także o takie zmiany w Wymiarze Sprawiedliwości (do tego zmierzały petycje do UE), które skutkować mają zmianą statusu kolegów sędziów, czy tylko o własne pełne miski? Natomiast Wy szczodrze rezygnujecie ze wszystkiego.
Najbardziej dziwi mnie natomiast poważne traktowanie wypowiedzi "o paleniu opon" i tym podobnych. To jest nie tylko nieprawdopodobne, ale i żałosne. W głowie mi się nie mieści, że padają tu tego rodzaju dziecinne pomysły i znajdują one poklask. Pociesza mnie fakt, ze poklask jest niewielki.
To, że osiągnęli sukces nie jest też jakimś wielkim wyczynem, bo łatwiej skłonić do niepodejmowania żadnych reform (zostawić tak jak jest - co jest wyrazem tchórzostwa), niż skłonić do zmian systemowych (co wymaga odwagi).
Co do zasady - zgadzam się z Praefectus. W cywilizowanych krajach tak jest. Ale nasz cywilizowany nie jest i jeszcze długo nie będzie. W dużej mierze jest to wynikiem pasywności naszego środowiska. Staram się patrzeć na to realistycznie. Podniesienie rangi zawodu (każdego) zaczyna się od podniesienia zarobków. Nie ma się co oszukiwać - tak po prostu jest. Zanim zaczniemy walczyć o status, o normalne, a nie kuriozalne usp - musimy podreperować swój budżet. Zacząć od szacunku dla samego siebie i szacunku innych wobec nas - który w dużej mierze, niestety, uzależniony jest od statusu materialnego.
Co do palenia opon - to są żarty oczywiście. Ale i sygnał, że formy protestu są za łagodne. Słusznie podniósł Octawiabis - lekarzom zaczęto ulegać dopiero wtedy gdy odeszli od łóżek pacjentów. Wcześniejsze formy protestu nic nie dały.
Co do ostatniego akapitu zgadzam się również. To co prokuratura "wywalczyła" - to status quo, które nic budżetu nie kosztuje. Schody zaczynają się wówczas gdy chodzi o podwyżki - i tu już nie jestem pewna czy akcja przeprowadzona przez prokuraturę takowe by przyniosła (gdyby o nie chodziło).
Jestem jednak za konsolidacją środowisk - gdyż jak powtarzam - jestem realistką.
"octawiabis" napisał:
Publicznością specjalnie bym się nie przejmował, a jeśli ktoś ma poczucie misji jako skuteczne lekarstwo przepisałbym lekturę wpisów pod artykułami o nas.
Widzisz, ja zamiast treści tych wpisów wolę pamiętać np. wyraz twarzy osób, które po latach użerania się aparatem państwowym dopiero w sądzie znalazły rozwiązanie swoich problemów.
[ Dodano: Sob Maj 24, 2008 2:59 pm ]
"iga" napisał:
Jestem jednak za konsolidacją środowisk - gdyż jak powtarzam - jestem realistką.
Ok, ale czy przypadkiem oni nie potrzebują nas co najmniej w takim samym stopniu, jak my ich (a mam wrażenie, że w większym, tylko KOP - wyrazy uznania - świetnie nadrabia pewnością siebie, którą Was ewidentnie kupił)? To może, jako zdeklarowani realiści, zaczniecie także stawiać w praktyce jakieś realne warunki dla współpracy, zamiast cieszyć się jak brzydka panienka na dyskotece w remizie, że ktoś poprosił ją do tańca (do tego się nie przedstawiając)? Przede wszystkim ustalcie z kim rozmawiacie, jaką realną siłę reprezentuje i zażądajcie poparcia wszystkich naszych postulatów (które przecież co do zasady nie kolidują z ich interesem), za cenę poparcia ich postulatów (które nie kolidują z naszym).
[ Dodano: Sob Maj 24, 2008 3:40 pm ]
"iga" napisał:
Co do zasady - zgadzam się z Praefectus. W cywilizowanych krajach tak jest. Ale nasz cywilizowany nie jest i jeszcze długo nie będzie.
Jest członkiem UE, a to rodzi określone konsekwencje. Polski rząd nie jest ostatnią instancją w naszej sprawie i trzeba mu to dobitnie wytłumaczyć. Rzeczywiście, każde poparcie nam się w tym przyda, szczególnie prokuratorów, pod warunkiem, że będą chcieli także powalczyć o nas (co ich kosztuje np. mailowa akcja poparcia - głosy z innego środowiska znacząco by nas uwiarygodniły). Tylko w takim przypadku. Półśrodki nie powinny nas interesować. Najpierw niech coś zrobią lub przynajmniej wyraźnie się zdeklarują, dopiero niech stawiają warunki współpracy. Tymczasem nie zrobili jeszcze nic, nie wiadomo jaka jest ich siła i determinacja, a KOP - niczym hetman nieistniejącej armii - kusi sojuszami.
Polska jest członkiem UE, jest dużym państwem w środku Europy. Skupmy się na tym jak to wykorzystać, zamiast marnować energię na ekscytację pomysłami o paleniu opon.
"praefectus" napisał:
To może, jako zdeklarowani realiści, zaczniecie także stawiać w praktyce jakieś realne warunki dla współpracy, zamiast cieszyć się jak brzydka panienka na dyskotece w remizie, że ktoś poprosił ją do tańca (do tego się nie przedstawiając)?
Zapewniam Cię, że nie jestem brzydka. I warunki stawiam wysokie. Jak przyjdzie co do czego.
"iga" napisał:
To może, jako zdeklarowani realiści, zaczniecie także stawiać w praktyce jakieś realne warunki dla współpracy, zamiast cieszyć się jak brzydka panienka na dyskotece w remizie, że ktoś poprosił ją do tańca (do tego się nie przedstawiając)?
Zapewniam Cię, że nie jestem brzydka. I warunki stawiam wysokie. Jak przyjdzie co do czego.
Zapewniam Cię, że nie chodzi mi o ocenianie czyjejkolwiek urody, tylko o ocenę zachowania polegającego na bezkrytycznej akceptacji składanych propozycji - tak jak to jest charakterystyczne dla bohaterki porównania, którym się posłużyłem dla lepszego zobrazowania mojego poglądu i ocenianej przeze mnie sytuacji. Daleko mi do stawania w jednym szeregu z takimi znakomitościami, ale zdaje się, ze prof. Bartoszewski również użył podobnego przykładu z panienką, która gdy nie jest ładna, to przynajmniej powinna być miła, i także co niektórzy nie zrozumieli, a przynajmniej starali się sprawiać takie wrażenie.
Chyba nie zrozumialeś aluzji. W rzeczywistości nie jestem brzydka - ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że jeśli ma dojść do współpracy z prokuratorami - to na równych zasadach. Ogon nam niepotrzebny. Nie będziemy go ciągnąć. Miałam na myśli, że jako sędziowie nie mamy o sobie aż tak złego zdania, by lecieć na wszystko co się nam proponuje. Jeśli miałoby dojść do współpracy warunki dla prokuratorów będą przynajmniej tak wysokie jak dla nas.
brawo praefectus !!!!Lepszego podsumowania dawno na forum nie było .Popieram w pełni .Kop nie przedstawił żadnej propozycji , to ich sytuacja jest zagrożona wprowadzeniem instytucji sędziego sledczego , bo wtedy trudno aby nadzorca zarabiał tak samo jak nadzorowany to po pierwsze , po drugie jest to wstęp do rozdzielenia naszych zarobków od ich zarobków i pozostałych kotwic . A tak na marginesie styl wypowiedzi KOP jest tak charakterystyczny , że nie jest to jego debiut na tym forum , jak pokojarzę nicka z pewnej zażartej dyskusji i porównam argumenty to napiszę .Uspokójcie się proszę do czasu wyników petycji , a proki niech stoją w kolejce , jak będą potrzebni to ich wykorzystamy nie odwrotnie i niech kasa nie przesłania Wam zdrowego rozsądku .
[ Dodano: Sob Maj 24, 2008 4:29 pm ]
a korona zawodów to ulubiony w dyskusjach argument proków bo innego nie mają , a niektórzy dają się na niego złapać przytakując przebiegłemu rozmówcy jakim jest KOP , on sonduje Was , a wy mu grzecznie jak na przesłuchaniu odpowiadacie , rośmieszyło mnie to trochę ale i zasmuciło
A dla mnie budująca jest Wasza wiara w UE. Owszem, zrobiliśmy co mogliśmy. Napisaliśmy gdzie się da. Ale nie rezygnujmy z poparcia jakie możemy uzyskać na własnym podwórku, bo z tą UE to jeszcze różnie może się okazać. Nie zwykłam pochopnie palić mostów za sobą, bo może się okazać, ż nie ma do czego wrocić.
"praefectus" napisał:
Nie chodzi tu o kompleks wyższości, jak "koncyliacyjnie" wskazuje to KOP. Chodzi o to, że w każdym cywilizowanym kraju sędzia ma określony, wysoki status społeczny i materialny. Wynika to także z naszej Konstytucji i zobowiązań międzynarodowych. Jeśli nie chce Wam się o to walczyć, to lepiej dajcie sobie spokój w ogóle, tylko faktycznie zmieńcie zawód na bardziej opłacalny (skoro chodzi tylko o kasę). Dla miraży sojuszu z prokuratorami, który w optymistycznych barwach kreśli wam KOP, gotowi jesteście zrezygnować z tego, co tak naprawdę w całym proteście jest najważniejsze. A czy KOP pisze, z czego gotowi są zrezygnować prokuratorzy? Czy gotowi są protestować także o takie zmiany w Wymiarze Sprawiedliwości (do tego zmierzały petycje do UE), które skutkować mają zmianą statusu kolegów sędziów, czy tylko o własne pełne miski? Natomiast Wy szczodrze rezygnujecie ze wszystkiego.
Najbardziej dziwi mnie natomiast poważne traktowanie wypowiedzi "o paleniu opon" i tym podobnych. To jest nie tylko nieprawdopodobne, ale i żałosne. W głowie mi się nie mieści, że padają tu tego rodzaju dziecinne pomysły i znajdują one poklask. Pociesza mnie fakt, ze poklask jest niewielki. .
Żeby nie było niedomówień - nie uważam też, aby bycie sędzią samo przez się stanowiło o przymiotach danej osoby. Chodzi o ustrojową pozycję sędziego z punktu widzenia celów, jakim ma służyć w społeczeństwie. Uważam też pracę kolegów z Prokuratury za trudną i odpowiedzialną, powinni być bardzo dobrze wynagradzani (wcale nie gorzej niż my).
Zgadzam się z praefectusem w 100 %. Mimo, iż jest pewnie nie mniej świetnych proków niż sędziów to jednak status tych zawodów jest różny. Jest też pewnie sporo niezłych policjantów znających się na swojej robocie, ale to nie znaczy, że mają zarabiać tyle ile proki.Nasze zarobki nie muszą różnić się znacząco, powinien być tez zapewniony swobodny przepływ między zawodami, ale nie ma żadnego uzasadnienia dla związania wynagrodzeń na identycznym poziomie
"praefectus" napisał:
Zapewniam Cię, że nie chodzi mi o ocenianie czyjejkolwiek urody, tylko o ocenę zachowania polegającego na bezkrytycznej akceptacji składanych propozycji - tak jak to jest charakterystyczne dla bohaterki porównania, którym się posłużyłem dla lepszego zobrazowania mojego poglądu i ocenianej przeze mnie sytuacji. .
Przerysowywanie środków wyrazu, to nie jest jedyna wada Twoich wypowiedzi. Przede wszystkich oceniasz ( nie po raz pierwszy ) sytuację, ktora nigdy nie zaistniała. NIkt tu bezkrytycznie nie rzucił sie KOP-0wi na szyje jako zbawcy narodu gotów mu pyłek spod stóp usuwać, bo łąskawie sie zgodził nam zaproponować wspołprace.
Wszystkie wypowiedzi " na tak" wyrażały po prostu wolę podjęcia tej współpracy, wskazując, ze moze być ona dla nas korzystna, jak również wskazując, ze bez niej mozemy nie miec żadnych szans.
Myśle, ze zarówno dla mnie, jak i dla większości tu wypowiadajacych sie tym tonie osób oczywistym jest, ze od ustalenia reguł tej współpracy, jak i oszacowania zysków i strat zależeć będzie jej podjęcie. Ale, aby coś szacowac, trzeba wstępnie się zadeklarowac na tak, i tego dotyczyły nasze posty. NIe było to posikiwanie z radości ( jak niemalże sugerowałes ), że ktoś przedstawiający sie jako Prokurator zaproponował nam wspolne działanie.
A juz uwagi, ze nie wiadomo kto, kiedy, jak, czy ma legitymacje do wypowiadania sie w czyimś imieniu, itp, i że nick- to, wybacz, truizmy. Oczywistym jest, że jesli jakakolwiek wspołpraca bedzie podjęta, to rozmowy będą sie toczyć z konkretnymi osobami,
a po drugie...to jakby wszyscy tu jesteśmy nickami, a sie ze sobą umawiamy, wysluchujemy swoich propozycji, akceptujemy je, działamy na czyjąs sugestię.
Powiem nawet, że nick DREED ( R. wybacz, ze sie posłuże ) to nawet zdobył pod swoim listem otwartym kilka tysięcy podpisów i ruszył dzieki swojej determinacji, uporowi i sile przekonywania duzą część srodowiska . I wszystko to zanim się zaczął pod "DREED"odpisywać imieniem i nazwiskiem .
A tak na marginesie styl wypowiedzi KOP jest tak charakterystyczny , że nie jest to jego debiut na tym forum , jak pokojarzę nicka z pewnej zażartej dyskusji i porównam argumenty to napiszę .Uspokójcie się proszę do czasu wyników petycji , a proki niech stoją w kolejce , jak będą potrzebni to ich wykorzystamy nie odwrotnie i niech kasa nie przesłania Wam zdrowego rozsądku .
Nie wierz w teorię spiskową. To jest mój debiut
"octawiabis" napisał:
W jedności siła i tyle.
Dzielenie i rządzenie jest ulubioną formą zabaw polityków. Napuszczanie jednych na drugich, wykorzystywanie zabobonów, kto jest lepszy, a kto gorszy, głupszy, mądrzejszy. Koronę to sobie możemy wsadzić...., dzieci nią nie nakarmimy. I nie ma co się obrażać, że kogoś tam uważamy za urzędnika, a siebie za jedyne źródło prawdziwej, niepowtarzalnej sprawiedliwości, bo prawda jest nieco bardziej skomplikowana.
Co więcej uważam, że nie tylko z prokuratorami, ale wręcz z cała sferą budżetową powinniśmy współpracować, póki co jedziemy na tym samym wózku, co celnicy, urzędnicy skarbowi, policjanci...
Więc oczywiście ścisłą współpraca.
Pozdrowienia KOP - chyba ciebie widziałem w Krakowie na spotkaniu Iustiti z....Ćwiąkalskim.
Jako komentarz do wypowiedzi anpod, że korzystam "z przerysowanych środków wyrazu" na opisanie sytuacji, "która nie zaistniała", bo przecież "NIkt tu bezkrytycznie nie rzucił sie KOP-0wi na szyje jako zbawcy narodu gotów mu pyłek spod stóp usuwać", pozwolę sobie tylko jeszcze raz zacytować (powyżej) octawiabisa (wypowiedzi w podobnym, entuzjastycznym tonie jest więcej) i zadać pytanie - co zostanie z naszego protestu, gdy kierując się sugestiami KOPa, zrezygnujemy z podstawowego naszego celu, skupiając się wyłącznie na pieniądzach. Czytałem uważnie pojawiające się posty i nadal podtrzymuję to co napisałem. Moim zdaniem nie jest to przerysowanie środków wyrazu, tylko dictum acerbum na temat kierunku, w którym zaczęła podążać dyskusja w tym wątku (a wraz z nią poniekąd i sam protest), oraz entuzjastycznych reakcji dyskutantów.
Wybacz anpod, ale dyskusja nie sprowadzała się tylko do akceptacji samego pomysłu współpracy z prokuratorami, tylko do ochoczego prześcigania się w licytacji, co nam jeszcze jest zbędne do wykonywania zawodu sędziego (wyszło na to, że wszystko, za wyjątkiem pieniędzy, w końcu nie różnimy się za wiele od celników czy urzędników skarbówki, a kto twierdzi inaczej i bredzi coś o ukoronowaniu kariery prawniczej, to rozpowszechnia "zabobony". Jeśli zagląda tu ktoś z ministerstwa to wie, że wystarczy co niektórym rzucić trochę grosza i to ich zadowoli - a za parę lat powtórzyć manewr. Na koniec - to, że teraz stanowisko sędziego nie jest takowym ukoronowaniem, jest truizmem. Nie rozumiem jednak co stoi na przeszkodzie, aby było tak w przyszłości. Może KOP nam to wyjaśni, w końcu stoi za nim kupa wiary, więc chyba wie co mówi.
"Najbardziej dziwi mnie natomiast poważne traktowanie wypowiedzi "o paleniu opon" i tym podobnych. To jest nie tylko nieprawdopodobne, ale i żałosne. W głowie mi się nie mieści, że padają tu tego rodzaju dziecinne pomysły i znajdują one poklask. Pociesza mnie fakt, ze poklask jest niewielki."
To taka przenośnia mała z tą oponą. Proponuję trochę więcej dystansu i poczucia humoru
"Może zamiast tego porównacie, jakie środki podjęli dotychczas prokuratorzy, a jakie sędziowie? Jedyną znaną ich akcją, było postraszenie dniem urlopów na żądanie z powodu prób odseparowania zasad ustalania wynagrodzeń dla sędziów i prokuratorów, blokując w ogóle tym samym cenną dyskusję na ten temat. To, że osiągnęli sukces nie jest też jakimś wielkim wyczynem, bo łatwiej skłonić do niepodejmowania żadnych reform (zostawić tak jak jest - co jest wyrazem tchórzostwa), niż skłonić do zmian systemowych (co wymaga odwagi). "
"Żeby nie było niedomówień - nie uważam też, aby bycie sędzią samo przez się stanowiło o przymiotach danej osoby. Chodzi o ustrojową pozycję sędziego z punktu widzenia celów, jakim ma służyć w społeczeństwie. Uważam też pracę kolegów z Prokuratury za trudną i odpowiedzialną, powinni być bardzo dobrze wynagradzani (wcale nie gorzej niż my). Poprę każdą akcję mającą na celu poprawę ich sytuacji, ale tylko taką, która uwzględnia także nasz (a nie tylko ich) punkt widzenia. Taka wspólna akcja ma sens, ale nie taka, jak proponuje KOP - gdzie wszystko sprowadzone jest wyłącznie do ich mianownika."
Dlatego mówię, ze należy rozmawiać. Ta wypowiedź brzmi bardzo rozsądnie. Władza wykonawcza boi się naszej współpracy. Proponuję skończyć z myśleniem My i Oni.
"Nie powinniśmy zatem rezygnować z naszych postulatów o właściwy status sędziego. Tylko, że kolega KOP jakoś o nim nie wspomina w tym kontekście, co więcej - stara się jak może, abyśmy dla wspólnej wygody, pozbyli się złudzeń. Proponuję zatem wysłać kolejnych 1300 maili do UE z informacją, że sprawa jest już nieaktualna - żartowaliśmy. Albo jeszcze lepiej - nieaktualna, bo anonimowy KOP nas przekonał, że gra nie jest warta świeczki."
Anonimowy KOP, popiera Wasze działania. Podoba mi się akcja mailowa. Musisz zrozumieć, że prkuratorzy chcą współpracować z Wami i rozmawiać o wielu problemach. Wielu osobom jednak towarzyszy wrażenie, że my chcemy się podpiąć pod kolegów Sędziów, że chemy wykorzystać ich wpływy, struktury. To nie prawda. Chcemy silnego Państwa, którego nie będzie bez silnych sądów i silnej prokuratury i ustrojowo i finansowo. Czytając Twoją argumentację odnoszę wrażenie, że cieszy się z niej tylko Minster Sprawiedliwości i jego ludzie, którzy czytają to forum
"PS. Trochę cierpliwości! Dopiero skończyliśmy akcję z petycjami do UE, zobaczmy co ona przyniesie. Są przykłady z przeszłości, że była ona skuteczna. Nie pisaliśmy do straży pożarnej, na reakcję przyjdzie nam trochę poczekać, aż ruszą biurokratyczne tryby. Leżą też już wnioski w TK. Dajmy sobie trochę czasu."
"KOP" napisał:
3. Nasze palny, które się krystalizują obecnie to:
(...)
IV. Wycieczka pod Sejm, przy czym stopień determinacji niektórych prokuratorów jest taki, że aż się boję. Ludzie z poważnymi minami mówią, że spalą opony i nie boją się żadnych dyscyplinarek, bo prasa dowiedziawszy się o tym rozszarpałaby władzę wykonawczą na strzępy.
Ustalmy zatem, gdzie kończy się kabaret, a gdzie zaczyna poważna dyskusja.
[ Dodano: Sob Maj 24, 2008 5:55 pm ]
"KOP" napisał:
To taka przenośnia mała z tą oponą. Proponuję trochę więcej dystansu i poczucia humoru
A, skoro tak, to w porządku. Szczególnie, gdy jest to element proponowanego planu działania, a niektórzy mówią o tym "z poważnymi minami".
"praefectus" napisał:
- co zostanie z naszego protestu, gdy kierując się sugestiami KOPa, zrezygnujemy z podstawowego naszego celu, skupiając się wyłącznie na pieniądzach. Czytałem uważnie pojawiające się posty i nadal podtrzymuję to co napisałem. Moim zdaniem nie jest to przerysowanie środków wyrazu, tylko dictum acerbum na temat kierunku, w którym zaczęła podążać dyskusja w tym wątku (a wraz z nią poniekąd i sam protest), oraz entuzjastycznych reakcji dyskutantów.
(...) a kto twierdzi inaczej i bredzi coś o ukoronowaniu kariery prawniczej, to rozpowszechnia "zabobony". Jeśli zagląda tu ktoś z ministerstwa to wie, że wystarczy co niektórym rzucić trochę grosza i to ich zadowoli - a za parę lat powtórzyć manewr. Na koniec - to, że teraz stanowisko sędziego nie jest takowym ukoronowaniem, jest truizmem. Nie rozumiem jednak co stoi na przeszkodzie, aby było tak w przyszłości. Może KOP nam to wyjaśni, w końcu stoi za nim kupa wiary, więc chyba wie co mówi.
Nie bardzo mam czas, by sie odniesc do całości, to sie odniosę do tej części...
W całym tym protescie, mi chodzi o dwie rzeczy-
- jedna, stronę finansowa, za którą moim zdaniem idzie znacznie wiecej niz tylko "mieć"
- i drugą, by wymiar sprawiedliwości stał sie rzeczywiscie trzecią włądzę- a więc, by nas tak traktowały dwie pozostałe i nie chodzi o to, by łaskawie uznały, ze tak należy, a o stworzenie takich mechanizmów, by nie miały innego wyjścia, by nas tak traktować. I tu odwołam się do usp, do konieczności dokonania w nim zmian.
W realizacji zadnego z tych celów nie stoi na przeszkodzie współpraca z prokuratorami, dlatego ja ją w pełni akceptuje. Ktoś juz tu napisał takie zdanie i ja sie pod nim w pełni podpisuje- nie mam nic przeciwko temu, by zarabiac tyle, ile prokurator ( i zastawmy owe mityczne nagrody, bo ci z rejonu to znają je wyłacznie z prasy ) , ale chcę, bym ja zarabiała godnie. I nie musi być zadnej róznicy w tych wynagrodzeniach.
Natomiast w swoich opiniach nigdy sie nie odnosilam do owej mitycznej korony zawodów, bo mówiąc szczerze, to zupełnie sie za takimi rozwiazaniami nie opowiadam. Uwazam, ze w naszym systemie sie one nie sprawdzą.
Byc moze system anglosaski, takie rozwiazania promujący, jest odpowiedni do nich, ale nie nasz.
W naszym bowiem systemie prawo sądowe ma tak specyficzne wymagania, ze uwazam, ze niewielu adwokatów, radców, naukowców itp i td bez aplikacji sądowej sprawdzi sie w tym. Zresztą generalnie ta koncepcja mnie nie przekonuje i może sie myle, ale stała sie ona jakimś słowem wytrychem dzięki wypowiedziom obecnego MS. Bo tak naprawde, wcześniej praktycznie nie istniała, jako jakikolwiek postulat rozwoju wymiaru sprawiedliwosci ( tak przynajmniej ja kojarze ).
zatem skoro owa korona zupełnie mnie nie interesuje jako droga rozwoju, to nie uwazam, bym ten postulat mial być wyznacznikiem w dobieraniu sobie sprzymierzenców w działaniu.
A tak na marginesie...to jakie korzyści miałyby płynąc z owego ukoronowania, poza finansowymi? Bo chwilami to już nie wiem, czy jeśli ma być korona, to najpierw trzeba podnieść zarobki... czy tez domagajmy sie korony, to będą musieli podniesc zarobki, czyli co pierwsza, jajo, czy kura.
"anpod" napisał:
Natomiast w swoich opiniach nigdy sie nie odnosilam do owej mitycznej korony zawodów, bo mówiąc szczerze, to zupełnie sie za takimi rozwiazaniami nie opowiadam. Uwazam, ze w naszym systemie sie one nie sprawdzą.
Też byłem przeciwny idei korony zawodów rozumianej jako zwieńczenie kariery prawnika (czyli najpierw któryś z innych zawodów a najlepsi potem do sądu) Myślę, że kształcenie sędziego powinno odbywać się na aplikacji i nie wystarczy tu jakieś przeszkolenie doświadczonego nawet adwokata. Doszedłem jednak do wniosku, że aby uzyskać to o czym mówi anapod nie ma innej drogi niż przyjęcie zasady, że sędzia ma >35 lat, a w konsekwencji 10-letnie doświadczenie na rynku prawniczym. Tylko taka sytuacja pozwoli na rynkową weryfikację naszego statusu. Jak ktoś ma 25 lat, kończy studia, uwzględniając trudności startu w wolnym zawodzie zdecyduje się na sąd i nie będzie na tym etapie myślał, czy staczy mu 4500 miesięcznie. Jak będzie miał na utrzymaniu rodzinę i trochę doświadczenia to już taki skłonny nie będzie, żeby pracować za takie pieniądze i w takich warunkach. Obawiam się, że inaczej nie da się wymusić na pozostałych dwóch władzach ukształtowania statusu zawodu sędziego na odpowiednim poziomie (organizacja pracy, wynagrodzenia etc). W dobrą wolę polityków już chyba nikt z nas nie uwierzy. Przy aktualnym systemie maksymalnie uzyskać możemy tylko nieznaczną poprawę i to tylko w zakresie wynagrodzeń
Sędzia tym różni się od prokuratora, że wydaje wyroki w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Decyduje często DEFINITYWNIE o fundamentalnych dla człowieka wartościach (np. wolności). Prokurator jest urzędnikiem państwowym i nic tego nie zmieni, nawet okoliczność, że przysługują mu dość daleko idące uprawnienia i przywileje. Nie widzę żadnych powodów żeby wynagrodzenia sędziów i prokuratorów były powiązane ze sobą, czy równe, odpowiedzialność tych ostatnich jest bowiem dużo mniejsza. Wspólna walka o równe wynagrodzenia to jakieś kuriozum z naszego punktu widzenia. Chyba, że mówimy o znacznej podwyżce dla obu grup, ale jednak przy akcentowaniu wyżej wspomnianych odmienności. Głosy, że nie jest celowe dzielenie na "my" i "oni", są bez sensu - szczególnie, ze w sądzie są STRONĄ. To, że jedziemy finansowo na jednym wózku stanowi właśnie kolejny przykład na nikły status naszego zawodu, co trzeba w końcu zmienić. Współpraca jest możliwa, gdy sobie to w końcu uświadomią.
PS. Nie wiem, czy rejonowi dostają często premie. Jest fundusz nagród i pewnie nie jest to znowu takie rzadkie. Mają jednak taką możliwość i pewnie się to zdarza - a wtedy zarabiają więcej, niż sędziowie. My nie mamy takiej możliwości nawet wtedy, gdy wzorcowo obsądzimy sprawę wzorcowo sknoconą przez prokuratora.
Anpod, już Ci odpowiadam. Jednym z przejawów niezależności sądownictwa, gwarantującym odpowiednio wysoki poziom wynagrodzeń, jest jego odrębność budżetowa. W jaki sposób ją realizować, gdy prokuratorzy i inne grupy zawodowe mają wynagrodzenia zależne od naszego? Czy zatem prokuratorzy szczerze będą wspierać nas, gdy tylko pojawi się taka możliwość, czy też będą to zwalczać, co pokazali dotychczas?
Praefectus, popieram Cię w całej rozciągłości. Powiązanie zarobków jakiejkolwiek innej grupy zawodowej z zarobkami sędziów prawdopodobnie całkowicie przekreśli szanse na realne podwyżki. Pisząc realne mam na myśli zarobki rzędu ok 10 tys. zł netto w rejonie. Bo podwyżki rzędu 1 tys. zł chyba nas nie interesują. Przynajmniej mam taką nadzieję
"iga" napisał:
Co proponujcie? Jakie formy protestu obok manifestacji ?
W związku z zapytaniami o nasz plan działań. Szczegółowy wykrystalizuje się na posiedzeniu liderów grupy KOP w przyszłym tygodniu.
Mamy już zarys tego planu. Mamy też więcej czasu na organizację, a nie jak ostatnio, gdy uwinęliśmy się tydzień. Jak pamiętacie medialnie byliśmy ładnie przygotowani. Był TVN 24, TVN, Wydarzenia, ciekawe artykuły w gazetach np. „Bunt prokuratorów” w krakowskiej GW. Wciąż się jednak profesjonalizujemy. Wtedy akcji trochę zaszkodziła przegrana noc oskarowa, która dominowała w wieczornych wydaniach . Tego nie przewidzieliśmy.
Pierwszym naszym działaniem będzie list do Prokuratora Generalnego. List w dość ostrym tonie. Bez klepania się po plecach. To będzie reakcja na to, że jesteśmy okłamywani przez władzę wykonawczą i od lat okradani. Zażądamy realizacji obietnicy „1200” (SSR, PPR) od 1 stycznia 2009 r. oraz przedstawienia harmonogramu wzrostu płac w taki sposób aby nasze uposażenia wzrosły najpóźniej do 2012 r. do poziomu prokuratorsko – sędziowskiej średniej europejskiej. Podkreślam średniej, a nie poziomu Grecji, czy Portugalii.
Powiadomimy również Prokuratora Generalnego o proteście „urlop na żądanie” w dwóch ostatnich dniach roboczych czerwca.
Urlopami w tych dniach uderzymy w rację bytu tej instytucji, czyli statystykę. Koleżanki i koledzy z wydziałów karnych doskonale wiedzą co to znaczy czerwcowa „ofensywa” aktów oskarżenia. Czyżby w tym roku miało jej nie być?
To bardzo zaboli również tych funkcyjnych w Prokuraturze, którzy zajmują się działką statystyczną. Może przy okazji uda się wyszczerbić trochę koronę nauk prawniczych - statystykę .
Równolegle wystartujemy z pozwami. Pozwy może nie są medialne ale trochę napsują krwi. Stawiamy w pierwszej kolejności na pozew z tytułu braku waloryzacji za 2006 i 2007 r. z powodu wzrostu wynagrodzeń w gospodarce.
Rozważamy opracowanie nowego rodzaju pozwu związanego z bezprawnym naszym zdaniem niewliczaniem asesury to tzw. „rokuratorskiego (sędziowskiego) stażu pracy.” Chodzi o to, że asesura nie liczy się do stawek awansowych, dodatkowych urlopów itd.
Prosiłbym o cenne opinie na ten temat.
W przypadku nieskuteczności akcji „urlop na żądanie”, do której zamierzamy przystąpić wraz z asesorami będziemy wprowadzać akcję protestacyjną „jakość”, polegającą na skrupulatnym prowadzeniu postępowań i wnikliwym dążeniu do prawdy materialnej. Oczywiście zawsze będziemy zdecydowanie zwalczać przestępczość ale taki protest może wywołać wśród opinii publicznej wrażenie, że władza sobie nie radzi z przestępczością bo władza to.... i tu zacytuje klasyka „front.....” , wiadomo jaki.... Oni się tego panicznie boją.
Żeby było jasne odcinamy się od wszelkich prób wykorzystania naszego protestu przez polityków.
Jeżeli te działania nieposkutkują spotkamy się przed Parlamentem. Być może wspólnie. Zrobimy „czarne miasteczko.” Takie działania nastąpią jesienią. Oczywiście przysłowiowa opona nie zapłonie. Zdjęcia pójdą w świat. Tego władza wykonawcza boi się najbardziej. Jeszcze niedawno byłby to scenariusz z gatunku since fiction ale teraz działamy w stanie wyższej konieczności wyłączającym obiekcje. Ręczę wam, że pielęgniarki, górnicy, policjanci nie wywołują takiej furory jak prokuratorzy i sędziowie pod Sejmem. Choćby była ich setka lub dwie. To na świecie się nie zdarza bo też nigdzie na świecie status materialny tych zawodów nie jest na takim dnie jak w Polsce.
Liczymy na Wasze poparcie naszych działań. My będziemy popierać Was. Już w lutym w TVN 24 wyraziliśmy pełne poparcie dla postulatów finansowych sędziów.
Liczymy na sądową akcję „urlop na żądanie” ze spadającymi wokandami. Oczywiście w innym niż nasz terminie.
Kończąc proszę o pohamowanie emocji w wypowiedziach. Sam dałem się ponieść, wchodząc w temat wyższości jednych świat nad drugimi. Szanujmy się i budujmy wspólnie prestiż, autorytet i rangę naszych zawodów prawniczych, rezygnując zwłaszcza z określania prokuratorów w sposób pogardliwy urzędnikami. Jesteśmy jednym z zawodów prawniczych i spełniamy jako ostrze noża wymierzonego w przestępczość kluczową rolę w systemie organów ochrony prawa.
walczenie z prokami nie ma sensu.
To po co jest zapis konstytucyjny o naszym wynagrodzeniu.
To że oni chcą się do nas przyłaczyć to się nie dziwię, ale, że my?
Faktem jest, że w niektórych krajach wynagrodzenia proków są podobne do sedziowskich. Ale tam z pewnościa nie ma tego zapisu.
Więc spotykajmy sie lepiej z nimi tylko na sali rozpraw!! i ewentualnie na imprezach - oczywiście.
Nikt nie powiedział, że nasza walka ma trwac krótko. Ale przynajmniej oprzyjmy ją o solidne zapisy konstytucji, a nie o nasz wspólny niedostatek, bo to nic nie da!!
Od kiedy określenie urzędnik jest pogardliwe? Po prostu sędzia urzędnikiem nie jest a w każdym razie nie powinien być, ale żeby to było pogardliwe.... i to Prokurator - stojący na straży praworządności - ma taki pogląd?
"robak" napisał:
Praefectus, popieram Cię w całej rozciągłości. Powiązanie zarobków jakiejkolwiek innej grupy zawodowej z zarobkami sędziów prawdopodobnie całkowicie przekreśli szanse na realne podwyżki. Pisząc realne mam na myśli zarobki rzędu ok 10 tys. zł netto w rejonie. Bo podwyżki rzędu 1 tys. zł chyba nas nie interesują. Przynajmniej mam taką nadzieję
Panie i Panowie. To jest argumentacja na której "jedzie" Ministerstwo. Oni mówią, że nie damy bo są jeszcze prokuratorzy, IPN, referendarze, kuratorzy itd. Tymczasem 8-9 tysiecy sędziów i 4 - 5 tysiecy prokuratorów to jest załoga większej kopalni, czy huty. Podwyżki dla tych dwóch grup do 10 tysięcy jak pisze kolega są niczym dla budżetu. To nawet nie jest błąd statystyczny. Tłumaczymy to sędziom i powoli zaczynamy spotykać się ze zrozumieniem. W większości państw europejskich wynagrodzenia sędziów i prokuratorów są równe. W tym miejscu trzeba sobie również uświadomić, że sędzia śledczy np w Republice Włoskiej = prokurator. To jest kwestia nomenklaturalna. Prokurator w kilku państwach Unii nazywa się - sędzia śledczy. Nie ma tam innych prokuratorów poza sędziami śledczymi
Tu nie ma żadnego obejścia Konstytucji.
"arczi" napisał:
walczenie z prokami nie ma sensu.
To po co jest zapis konstytucyjny o naszym wynagrodzeniu.
To że oni chcą się do nas przyłaczyć to się nie dziwię, ale, że my?
Faktem jest, że w niektórych krajach wynagrodzenia proków są podobne do sedziowskich. Ale tam z pewnościa nie ma tego zapisu.
Więc spotykajmy sie lepiej z nimi tylko na sali rozpraw!! i ewentualnie na imprezach - oczywiście.
Nikt nie powiedział, że nasza walka ma trwac krótko. Ale przynajmniej oprzyjmy ją o solidne zapisy konstytucji, a nie o nasz wspólny niedostatek, bo to nic nie da!!
Pozwolę się z takim stanowiskiem nie zgodzić. Dobrze brzmi, ale to jest idealizm. Sami sędziowie mają moim zdaniem małe szansę wywalczyć poważne zmiany jak idzie o nasz status materialny i organizacyjny. Dlaczego? Bo jesteśmy zbyt statyczni, bojaźliwi i kontemplujący. Prokuratorzy mają większe od nas wzięcie w mediach, są i zawsze byli bliżej polityki, a więc liczą się w oczach polityków. Jestem realistką, nasz sojusz byłby sojuszem taktycznym, ale moim zdaniem na współdziałaniu sędziów i prokuratorów mają szansę zyskać obie strony.
"brzdąc" napisał:
No rozglądam się właśnie, nie ograniczając się do tego co w mediach - wtedy miałbym taki pogląd o urzędnikach jak inni mają o sędziach...
Rozejrzyj się tylo dookoła.
KOP szanuję to co mówisz, ale mam wrażenie, że protest prokuratorów, pięknie przez ciebie opisywany, to na chwilę obecna czysta utopia. List do Prokuratora Generalnego/Ministra Sprawiedliwości już przerabialiśmy, nie zlękł się naszego, tym bardziej "nie popuści w kaleson" z powodu waszego. Co do protestu typu "dwa dni urlopu na żądanie" to na razie w lutym mieliśmy próbkę jednego dnia i skończyło się to klapą (jeżeli chodzi o ilość osób, które wzięły w akcji udział). Oczywiście jako karnista wiem jak ważna jest końcówka czerwca z punktu widzenia statystyki, wówczas wypycha się do Sądu lub umarza wszystko co tylko na drzewo nie ucieka, co często skutkuje skandalicznymi niedoróbkami w postępowaniach, których naprawa spada najczęściej na Sąd. Zwyczajnie nie wierzę, aby prokuratorzy w większej niż śladowa ilości w tak ważkich dniach czerwca poszli na otwartą wojnę ze swoimi szefami, o asesorach nawet nie wspomnę. Podobnie rzecz ma się z mutacją "strajku włoskiego" który KOP proponuje zastosować. W zasadzie proponuje on, aby prokuratorzy solidnie wykonywali swoją pracę, nie ogladając się na statystykę, co oczywiście popieram, ale nie jako okresową formę protestu ale pernamentny zwyczaj. Obawiam się jednak, że uderzenie w funkcyjnych prokuratorów spełznie na niczym, bowiem żaden szef prokuratury nie pozwoli, żeby drastycznie spadły mu wyniki i dostał w związku z tym "kopa w dół". Zwyczajnie postawi do pionu niepokornych prokuratorów, dysponuje bowiem znacznie większymi siłami nacisku niż np. prezes sądu czy przewodniczący wydziału.
Z całego serca chcialbym ujrzeć protestujących Prokuratorów, z którymi w zdecydowanej większości dobrze mi się pracuje i wśród których mam wielu przyjaciół. Jednak zdrowy rozsądek podpowiada mi, że plany jakie przedstawia KOP póki co są nadal jedynie ciekawymi deklaracjami bez realnego pokrycia. Podobnie jak wielu forumowiczów również mam wrażenie, że po słabym proteście lutowym prokuratorzy zapewniwszy sobie obietnice nie rozdzielania ich wynagrodzeń od sędziowskich, walkę o podniesienie tych wynagrodzeń pozostawili łaskawie sędziom. Dlatego szanowny KOP-ie, doceniając twoją dobrą wolę, myślę, iż do współpracy z twoją (dość tajemniczą) organizacją, sędziowie przystąpią jedynie wtedy jeżeli zobaczą konkretne działania z waszej strony. Piszcie pismo do Ministra (choć myśle, że nic to nie da), składajcie pozwy, bierzcie urlop na żądanie itd, przejawiajcie aktywność, a będziemy was wspierać. Dopóki jednak cała para idzie w słowa ciężko poważnie traktować twoje składane na forum obietnice.
"anpod" napisał:
gilgamesz, a ja proponuje Ci, rozejrzyj się niekoniecznie dookoła, a po tym wątku- ile razy tu, z naszych słow, padło owo "urzędnik" przesycone pejoratywną treścią.
bo sędzia-urzędnik to zaprzeczenie sędziego ! tyle i tylko tyle
"praefectus" napisał:
Anpod, już Ci odpowiadam. Jednym z przejawów niezależności sądownictwa, gwarantującym odpowiednio wysoki poziom wynagrodzeń, jest jego odrębność budżetowa. W jaki sposób ją realizować, gdy prokuratorzy i inne grupy zawodowe mają wynagrodzenia zależne od naszego? Czy zatem prokuratorzy szczerze będą wspierać nas, gdy tylko pojawi się taka możliwość, czy też będą to zwalczać, co pokazali dotychczas?
preafectus, zdaje sie, że mowimy o dwóch róznych rzeczach. Ja mowie o sojuszu na teraz. Są sprawy do rozwiązania natychmiast, bo sytuacja jest zła, a jesli nic nie zrobimy, będzie jeszcze gorsza. I nie widze przeszkod, by dla rozwiazania tej sytuacji wspołpracowac z grupą, ktorej sytuacja jest podobna.
Mit o połączeniu naszych zarobkow z zarobkami prokuratorów, jako przeszkodzie do podwyzek, jako obalony juz tu kilka razy, pozwolę sobie ominąć milczeniem.
Ty mowisz o rozwiązaniach, na zrealizowanie których trzeba dluższego okresu, na pewno, realnie rzecz oceniając, jest to nie do przejścia w ciągu najbliższych 2-3 lat. Ja zatem nie widzę przeszkod, by realizowac te dwie drogi, wyjśc z obecnej zapasci wspołdziałając z Prok., a potem działać na rzecz dalszych zmian, ktore nie tylko na sytuację materialną sedziów, ale i pozycję sądownictwa wpłyną
"mizerny" napisał:
KOP szanuję to co mówisz, ale mam wrażenie, że protest prokuratorów, pięknie przez ciebie opisywany, to na chwilę obecna czysta utopia. List do Prokuratora Generalnego/Ministra Sprawiedliwości już przerabialiśmy, nie zlękł się naszego, tym bardziej "nie popuści w kaleson" z powodu waszego. Co do protestu typu "dwa dni urlopu na żądanie" to na razie w lutym mieliśmy próbkę jednego dnia i skończyło się to klapą (jeżeli chodzi o ilość osób, które wzięły w akcji udział). Oczywiście jako karnista wiem jak ważna jest końcówka czerwca z punktu widzenia statystyki, wówczas wypycha się do Sądu lub umarza wszystko co tylko na drzewo nie ucieka, co często skutkuje skandalicznymi niedoróbkami w postępowaniach, których naprawa spada najczęściej na Sąd. Zwyczajnie nie wierzę, aby prokuratorzy w większej niż śladowa ilości w tak ważkich dniach czerwca poszli na otwartą wojnę ze swoimi szefami, o asesorach nawet nie wspomnę. Podobnie rzecz ma się z mutacją "strajku włoskiego" który KOP proponuje zastosować. W zasadzie proponuje on, aby prokuratorzy solidnie wykonywali swoją pracę, nie ogladając się na statystykę, co oczywiście popieram, ale nie jako okresową formę protestu ale pernamentny zwyczaj. Obawiam się jednak, że uderzenie w funkcyjnych prokuratorów spełznie na niczym, bowiem żaden szef prokuratury nie pozwoli, żeby drastycznie spadły mu wyniki i dostał w związku z tym "kopa w dół". Zwyczajnie postawi do pionu niepokornych prokuratorów, dysponuje bowiem znacznie większymi siłami nacisku niż np. prezes sądu czy przewodniczący wydziału.
Z całego serca chcialbym ujrzeć protestujących Prokuratorów, z którymi w zdecydowanej większości dobrze mi się pracuje i wśród których mam wielu przyjaciół. Jednak zdrowy rozsądek podpowiada mi, że plany jakie przedstawia KOP póki co są nadal jedynie ciekawymi deklaracjami bez realnego pokrycia. Podobnie jak wielu forumowiczów również mam wrażenie, że po słabym proteście lutowym prokuratorzy zapewniwszy sobie obietnice nie rozdzielania ich wynagrodzeń od sędziowskich, walkę o podniesienie tych wynagrodzeń pozostawili łaskawie sędziom. Dlatego szanowny KOP-ie, doceniając twoją dobrą wolę, myślę, iż do współpracy z twoją (dość tajemniczą) organizacją, sędziowie przystąpią jedynie wtedy jeżeli zobaczą konkretne działania z waszej strony. Piszcie pismo do Ministra (choć myśle, że nic to nie da), składajcie pozwy, bierzcie urlop na żądanie itd, przejawiajcie aktywność, a będziemy was wspierać. Dopóki jednak cała para idzie w słowa ciężko poważnie traktować twoje składane na forum obietnice.
Jesteś pesymistą kolego. Stopień determinacji jest duży, a do stracenia niewiele. List jeden już pisaliśmy to fakt. Celem tego drugiego listu jest głównie powiadomienie o proteście i jego formach. Akcja z lutego - urlop na żądanie zorganizowana w tydzień była dużym sukcesem, a nie jak piszesz klapą. Jak zresztą mogła być klapą skoro doprowadziła do zamierzonego celu . W Krakowie poszło około 100 osób. Minister od razu uwzględnił nasze postulaty. W Ministerstwie panowała panika. Nie jest prawdą, że walkę zostawiamy sędziom. Zobaczysz na co nas stać. Nie mówię, że buty Ci spadną ale będzie ciekawie . Co do współpracy, to chcę podkreślić, że my nie prosimy o nią z pozycji słabszego bo nie uważamy się za słabszych. Stoimy na stanowisku, że warto prowadzić rozmowy i koordynować pewne działania.
Pozdrawiam
Samo połączenie wynagrodzeń nie jest obejściem Konstytucji, ważna jest odpowiednia proporcja. Ponadto zagadnienie jest aktualnie wybitnie teoretyczne. Np uposażenie godne poselskie nie jest gwarantowane...
Pozdrawiam praefectusa. Nie rozumiem, skąd tyle opozycji wobec niego.
Debiutuję po dłuższym okresie śledzenia, bo coś dzisiaj nie mogę poznać forum i nie wiem, czy to jest forum dla sędziów, czy fanklub prokuratury. Temat szeroki, będę go rozwijał w kolejnych postach. Praefectusie, nie jesteś sam. Może zwolennicy poglądów takich, jak wygłaszane przez Ciebie, wyjechali na długi weekend (oczywiscie pod namioty, bo kogo z sędziów stać na hotel, i to z rodziną?).
KOP, wasz protest w lutym skończył sie sukcesem w postaci wycofania się Ministra Sprawiedliwości z planów rozdzielenia zarobków sędziów i prokuratorów, ale patrząc na to ilu prokuratorów wówczas protestowało (choć przyznaję, że Kraków jest tu chlubnym wyjatkiem) to rewelacji nie było. Podzielam pogląd innych forumowiczów, że o niebo łatwiej było przekonać Ministra do niepodejmowania jakichkowiek reform, czyli działania nie pociagającego za sobą żadnych nowych wydatków, niż do skłonienia go do działania na rzecz poprawy statusu materialnego prokuratorów i sędziów, co oczywiście pociaga za sobą koniecznośc przyznania w budżecie Państwa konkretnych pieniędzy na ten cel.
Być może jestem pesymistą, choć prywatnie zawsze na świat staram się spoglądać z nadzieją, że lepsze musi nadejść, jednak moją postawę wobec przedstawionych przez ciebie, zacny KOP-ie, planów oceniam raczej jako realista. Podkreślam, że życzę tobie i pozostałym prokuratorom powodzenia w planowanych przez was działaniach, a jeżeli okaże się, iż moje czarne przewidywania nie sprawdziły się to nie będę rozczarowany, a wręcz przeciwnie. Chcę tylko zobaczyć wasze działania, a nie słowa. Dopóki nie przekujecie swoich planów w czyn nasza dyskusja będzie ciągle jalowa. Zatem drogi KOP-ie do dzieła !
"anpod" napisał:
Anpod, już Ci odpowiadam. Jednym z przejawów niezależności sądownictwa, gwarantującym odpowiednio wysoki poziom wynagrodzeń, jest jego odrębność budżetowa. W jaki sposób ją realizować, gdy prokuratorzy i inne grupy zawodowe mają wynagrodzenia zależne od naszego? Czy zatem prokuratorzy szczerze będą wspierać nas, gdy tylko pojawi się taka możliwość, czy też będą to zwalczać, co pokazali dotychczas?
preafectus, zdaje sie, że mowimy o dwóch róznych rzeczach. Ja mowie o sojuszu na teraz. Są sprawy do rozwiązania natychmiast, bo sytuacja jest zła, a jesli nic nie zrobimy, będzie jeszcze gorsza. I nie widze przeszkod, by dla rozwiazania tej sytuacji wspołpracowac z grupą, ktorej sytuacja jest podobna.
Mit o połączeniu naszych zarobkow z zarobkami prokuratorów, jako przeszkodzie do podwyzek, jako obalony juz tu kilka razy, pozwolę sobie ominąć milczeniem.
Ty mowisz o rozwiązaniach, na zrealizowanie których trzeba dluższego okresu, na pewno, realnie rzecz oceniając, jest to nie do przejścia w ciągu najbliższych 2-3 lat. Ja zatem nie widzę przeszkod, by realizowac te dwie drogi, wyjśc z obecnej zapasci wspołdziałając z Prok., a potem działać na rzecz dalszych zmian, ktore nie tylko na sytuację materialną sedziów, ale i pozycję sądownictwa wpłyną
Nie łudźmy się że jeśli teraz wyjdziemy z zapaści to potem będziemy działać na rzecz dalszych zmian. Niestety dla wielu z nas te 25 % podwyżki jest zadowalające, więc jeśli to dostaniemy to będzie nas dużo mniej a już teraz jesteśmy raczej w mniejszości. Tak więc to już teraz trzeba walczyć o wszystko. Jeśli na razie poprzestaniemy na małym a resztę zostawimy na okres ponad dwa, trzy lata to rzeczywistej poprawy naszej sytuacji będziemy mogli się spodziewać za 15 lat. Bo ja wierzę, że to kiedyś się poprawi, tylko czy chcemy i możemy czekać aż tyle.
Wspólny protest możliwy jest wtedy, gdy mamy 1) do siebie zaufanie, 2) mamy wspólne cele.
1) Na zaufanie pracuje się latami, a traci w jedną chwilę. Ostatnie lata nie napawają natomiast optymizmem (uwaga: eufemizm).
2) Nie mamy wspólnych celów. Wszystkie systemowe rozwiązania, a takie nas winny interesować (nie chodzi tu o wspólną podwyżkę), zawsze będą godziły w interes branżowy prokuratorów (nie mówię tu o tych osobach, które są państwowcami i widzą dalej, niż czubek własnego nosa), ponieważ będą osłabiały ich status, jako odnoszony - nie wiedzieć czemu - do naszego. KOP pisze, że w niektórych krajach prokurator=sędzia śledczy. A ja myślę, że nie bez kozery taki organ nazywa się sędzią śledczym a nie prokuratorem - wywalczcie sobie zmianę statusu na taki, który da wam przymiot niezawisłości, to wtedy będzie to celny argument; póki co takim nie jest. Co więcej, gdy zostanie wprowadzona instytucja sędziego śledczego w Polsce i nie będzie nim każdy prokurator, jeszcze bardziej trzeba będzie różnicować sędziego i prokuratora, gdyż zakres kompetencji będzie wówczas już nieporównywalny. Czy wtedy także da się znaleźć chociaż jeden argument za powiązaniem i wyrównaniem zarobków? W takiej sytuacji szukanie wspólnego mianownika z prokuratorami jest tożsame z poszukiwaniem takowego z policjantami czy urzędnikami skarbówki - niczego nie ujmując tym trzem ciężko pracującym grupom zawodowym. Nie chodzi to u manię wielkości - wyróżnienie sędziego jest typowym rozwiązaniem w krajach demokratycznych, gdyż jest to trzecia władza. Szczególna rola i szczególna odpowiedzialność. Jeżeli sami nie będziemy tego akcentować, tylko na wstępie godzić się z tym co jest, to nikt tego za nas nie zrobi. Jeżeli sami będziemy mówić - "jesteśmy z budżetówki", "jesteśmy urzędnikami", to nikt sam z siebie nas nie wyróżni. Naszym celem winno być właśnie wyrwanie się z tej matni traktowania nas wg tych samych kryteriów, co kadrę urzędniczą (zapewniam Was, że już kryteria np. dyscyplinarne mamy dużo bardziej zaostrzone, niż urzędnicy).
Jeżeli chcemy odwoływać się do międzynarodowych organów i organizacji, to także musimy posługiwać się ich językiem, tj. odwoływać się do znanych im standardów i konkretnych regulacji prawnych, a nie ma nic prostszego niż własna konstytucja i np. karta praw sędziego przyjęta w ramach Rady Europy oraz wzorzec usytuowania sędziego w większości europejskich krajów. Niestety, ale nie ma tu miejsca na postulat równych zarobków dla prokuratorów i sędziów, a tylko taki wariant prokuratorzy zdają się przyjmować do wiadomości. Nie ma miejsca, bo zaciemniałoby to w ogóle sam sens regulacji prawnych dotyczących sędziów - tak regulacji wewnętrznych, jak i międzynarodowych.
ja też podpisuję się pod każdym słowem praefectus-a , nie jest sam , a prawda którą ujął trafnie w słowa poprostu boli , Kop prawi tu na forum frazesy Prokuratorzy najpierw niech pokażą jak działają i protestują , jak to zobaczymy to wtedy porozmawiamy Gorąco popieram ich pozwy , listy otwarte i urlopy na żadanie .....Trochę cierpliwości poraz kolejny poczekajmy na wyniki petycji , a proki niech w tym czasie sami trochę poprotestują gorąco ich w tym popieramy
no widzisz, robak, tylko mnie na ten przykład , zniechęca brak efektów, więc wykruszanie sie moze być wielokierunkowe. i powiem Ci, ze jest mnostwo ludzi, ktorzy nie dzialaja, bo uwazają, ze i tak to nic nie da. Takich ludzi własnie doraźny sukces dzialan moze ruszyć, bo sie okaze, ze warto, bo są efekty. Także skutki obrania różnych kierunków wcale nie muszą być takie, jak opisujesz.
censor, a ja nie wiem, czy to opozycja do niego, choć ja nie ukrywam, ze mnie ruszył styl , raczej jest to polemika z jego pogladami.
No i chyba nie jest to tak, ze jest preafectus i reszta świata, bo gilgamesz, barbara, archi i pewnie nie tylko oni wyrazają podobne poglady
"anpod" napisał:
preafectus, zdaje sie, że mowimy o dwóch róznych rzeczach. Ja mowie o sojuszu na teraz. Są sprawy do rozwiązania natychmiast, bo sytuacja jest zła, a jesli nic nie zrobimy, będzie jeszcze gorsza. I nie widze przeszkod, by dla rozwiazania tej sytuacji wspołpracowac z grupą, ktorej sytuacja jest podobna.
Jedyne podobieństwo, jakie występuje, to w zakresie nominalnych wynagrodzeń, ale na tej zasadzie znajdziesz wiele grup, gdzie akurat przypadkiem zarobki kształtują się na poziomie 4300 netto. Poza tym różni nas prawie wszystko i utrwalenie tych różnic winno być naszym zasadniczym celem, gdyż wtedy spełnimy standardy państwa europejskiego. Poza tym nie rozumiem skąd ta wiara w ich skuteczność? O przyczynach sukcesu akcji przeciwko rozróżnieniu zasad wynagradzania już pisałem. O innych akcjach nie słyszałem.
coraz więcej protestujących sędziów przybywa nie od sukcesu akcji protestacyjnych ale od postępującej ignorancji trzeciej władzy przez pozostałe . Na dzień dzisiejszy myślę ,że pozbyliśmy się złudzeń co do zamierzeń obecnej koalicji rządzącej i stąd coraz większa konsolidacja środowiska .Myśle ,że mamy obecnie historyczne 5 minut na dokonanie zmian sytemowych a nie tylko płacowych , jeżeli tego ktoś nie zrozumiał do tej pory to wielka szkoda . Taka sytuacja może się juz nie powtórzyć i to nie dotyczy prokuratorów ale nas trzeciej władzy , nie mamy ze sobą nic wspólnego oprócz zarobków na dzień dzisiejszy . Nie rozmieniajmy sie na drobne !!!!!
"barbara" napisał:
coraz więcej protestujących sędziów przybywa nie od sukcesu akcji protestacyjnych ale od postępującej ignorancji trzeciej władzy przez pozostałe . Na dzień dzisiejszy myślę ,że pozbyliśmy się złudzeń co do zamierzeń obecnej koalicji rządzącej i stąd coraz większa konsolidacja środowiska .Myśle ,że mamy obecnie historyczne 5 minut na dokonanie zmian sytemowych a nie tylko płacowych , jeżeli tego ktoś nie zrozumiał do tej pory to wielka szkoda . Taka sytuacja może się juz nie powtórzyć i to nie dotyczy prokuratorów ale nas trzeciej władzy , nie mamy ze sobą nic wspólnego oprócz zarobków na dzień dzisiejszy . Nie rozmieniajmy sie na drobne !!!!!
Zgadzam się w pełni! Wiem, że to zabrzmi kontrowersyjnie - ale czasami tak jest, że na dłuższą metę "im gorzej, tym lepiej". Jeśli zmarnujemy okazję na gruntowne zmiany i zadowolą nas ochłapy, to na takich dyskusjach będziemy się spotykać cyklicznie co kilka lat, do końca naszej służby. Los sprzyja tym, którzy wierzą w sukces. Te 1300 osób wysłało petycje, bo uwierzyło w sukces, a nie dlatego, że straciło nadzieję. Nie można zmarnować takiego potencjału.
ja uważam, że nie powinniśmy zawierać otwartego sojuszu z prokuratorami, tzn. powinniśmy ich wspierać, życzyć sukcesu, nawet w pewnym stopniu współdziałać poprzez niekonkurowanie z nimi (np. te same dni bez wokandy i dni urlopu na żądanie), ale nie powinniśmy wspólnie organizować żadnych akcji.
Mnie nie interesuje status prokuratora, tak jak prokuratora nie interesuje status sędziego, co pokazali protestując przeciwko rozdzieleniu zależności finansowych sędziowie - prokuratorzy. Interesuje ich tylko właśnie ich sytuacja i nawet nie mieli na uwadze zapisów konstytucji, która to stanowi o NAS a nie o nich.
Wreszcie, niech zarabiają sobie ile chcą - nie interesuje mnie to. Ważne bym ja zarabiał godnie, tak bym mógł utrzymać moją rodzinę, tak by 15 każdego miesiąca nie był dniem niepewności - starczy czy nie starczy do 25. Tak bym na długi weekend mógł zabrać rodzinę na wycieczkę, a nie tylko spacer. I tak bym na remont w domu nie musiał pożyczać kasy od rodziców bo wówczas coś się ze mną dzieje .
aha, prokuratorom życzę jak najlepiej
Przyznaję, że jeden pomysł mi się nawet podoba - dotyczący kwestii zaliczania asesury do stażu dla potrzeb stawek awansowych i urlopów. Przecież wówczas też wydajemy wyroki w im. RP
"KOP" napisał:
Kończąc proszę o pohamowanie emocji w wypowiedziach. Sam dałem się ponieść, wchodząc w temat wyższości jednych świat nad drugimi. Szanujmy się i budujmy wspólnie prestiż, autorytet i rangę naszych zawodów prawniczych, rezygnując zwłaszcza z określania prokuratorów w sposób pogardliwy urzędnikami. Jesteśmy jednym z zawodów prawniczych i spełniamy jako ostrze noża wymierzonego w przestępczość kluczową rolę w systemie organów ochrony prawa.
Nie ma nic pogardliwego w określeniu "urzędnik", wręcz przeciwnie. Często jest to bardzo zaszczytna służba (jak np. służba prokuratorów). Chodziło o zwykłe rozróżnienie pojęć. Sędzia nie jest urzędnikiem, podlega bowiem zupełnie innej definicji. Podstawowym kryterium rozróżniającym sędziego od urzędnika jest niezawisłość. Właściwe usytuowanie sędziego w strukturze państwa jest pochodną zasady niezawisłości i ma na celu jej jak najpełniejszą realizację. Z kolei wrzucanie służby urzędniczej i sędziów do jednego worka jest reliktem PRL-u (zasada niepodzielności władzy państwowej, jako przeciwstawna monteskiuszowskiej zasadzie trójpodziału władz). Takie rozróżnienie pojęć było niezbędne dla dalszej dyskusji, albowiem pojawiało się w niej nieuprawnione utożsamianie jednego z drugim.
Osobiście życzę sukcesu prokuratorom. Uważam, że nic bardziej nie obniża autorytetu państwa, niż kiepsko opłacani jego urzędnicy, borykający się problemami, których nie powinni mieć zważywszy, że chodzi o urzędników państwa członkowskiego UE, przeżywającego okres niezłego wzrostu gospodarczego.
Trybunał Konstytucyjny odpowiadając na pytania prawne w związku z naszymi pozwami stoi przed inną rzeczywistością niż ta w 2000 r kiedy to zapadło ostatnie orzeczenie dotyczące naszych wynagrodzeń , jesteśmy w UE , a władza sądownicza jest coraz bardziej podporządkowana władzy wykonawczej , a ścislej mówiąc zawłaszczana przez tą ostatnią niezgodnie ze standartami europejskimi .
Myślę ,że tak łatwo TK nie będzie niż przed 8 latami w formułowaniu orzeczenia i uzasadnienia , co do tego nie mam żadnych wątpliwości .To orzeczenie pójdzie za nimi w świat albo nim pogrążą sądownictwo ( w co nie wierzę ) potwierdzając fakt ,że trzeciej władzy nie ma tylko korpus urzędników albo doprowadzą polityków do konieczności przebudowy systemu zgodnie z naszymi postulatami .... do tego nie potrzebujemy wątpliwych sojuszników
Parafrazując tekst z kultowej komedii „Miś” (Dzisiaj narodziła się nowa tradycja). Dziś powstała nowa paremia: PAŃSTWO PRAWA TYM ODRÓŻNIA SIĘ OD SWEGO PRZECIWIEŃSTWA, ŻE W PAŃSTWIE PRAWA SĘDZIA ZARABIA WIĘCEJ OD FUNKCJONARIUSZA ORGANÓW ŚCIGANIA I TEMU DRUGIEMU NAWET NIE PRYCHODZI DO GŁOWY, BY MOGŁO BYĆ INACZEJ.
bardzo celne spostrzeżenie Pozdrawiam wszystkich . I pytanie retoryczne do tych osób co tylko czytają , dlaczego nie bierzecie udziału w dyskusji ??????
Popieram stanowisko praefectusa
to są nieporównywalne zawody, nieporównywalna odpowiedzialność,
zgadzam się, ze za mało zarabiają i ze maja zbyt duzo pracy, tak jak my, ale sorry ... porównywanie tych dwóch zawodów i stawianie między nimi znaku równości to kompletne nieporozumienie
mnie też nie interesuje co sobie wywalczą i jaki status wynegocjują, życze prokuratorom jak najlepiej, ale nie oszukujmy się: nasza praca i idaca za nią ODPOWIEDZIALNOŚĆ to jednak nie to samo, .... to nie skierowany na zamówienie polityczne akt oskarżenia czy wniosek o areszt [a resztą niech sie sąd matrwi], ... zreszta nie chce mi sie nawet o tym pisać, ... wydaje mi sie to tak oczywiste, że szkoda ... baterii
"barbara" napisał:
bardzo celne spostrzeżenie Pozdrawiam wszystkich . I pytanie retoryczne do tych osób co tylko czytają , dlaczego nie bierzecie udziału w dyskusji ??????
bo jest sobota i oglądamy sobie eurowizję
przy czym JA w sposób pośredni, prawie jak F1
ja też oglądam ale mam podzielną uwagę , czemu nie widzę tu osób o znanych mi nikach z wątków merytorycznych , mądrze tam prawią a tu nic .Proszę o mobilizację czyżby nie interesowały ich zmiany ...?????jakiekolwiek ?????
"barbara" napisał:
I pytanie retoryczne do tych osób co tylko czytają , dlaczego nie bierzecie udziału w dyskusji ??????
a ja nie, bo mi juz sie znudzilo...swoje powiedzialam, nie jest to zdanie pochopne tylko przemyslane, zmienic nie zmienie, argumenty reszty znam, takze nie wydaje mi sie, by chcieli sie przekonac do zmiany opcji, wiec dalsza dyskusja lekko jałowa sie robi...
a na eurowizji, chociaz kolorowo i tandetnie..i czlowiek sie na bieżaco moze zorientowac, jakie to nowe panstwa europejskie powstały
durka
odwagi mości sędziowie w wyrażaniu własnego zdania
"duralex" napisał:
odwagi mości sędziowie w wyrażaniu własnego zdania
zdanie już dawno wyrażone - czy Ty Barbaro słyszałaś kiedy, żeby ten sam sędzia dwa razy wyrok w tej samej sprawie uzasadniał ?
ustnie, a potem na piśmie
"duralex" napisał:
5 blady za rewolucyjną czujność
ale na piśmie już było
Było, było, i to nie raz i nie dwa razy ...
"Doro" napisał:
bardzo celne spostrzeżenie Pozdrawiam wszystkich . I pytanie retoryczne do tych osób co tylko czytają , dlaczego nie bierzecie udziału w dyskusji ??????a bo niektórzy brali udział i po zajęciu stanowiska sprzecznego z tym co myslał którys z adminów wycieło ostatnich kilka postów i teraz tylko czytanie pozostało. Też pozdrawiam
Doro,
serdecznie dziękuję za przytyk, ale tak się składa, że nikt nikogo nie wycinał- ani wcześniejszych, ani też ostatnich postów- wszyscy sobie piszą, co chcą- bo to jest FORUM
Pozdrawiam serdecznie
a do krzynki,to Ci nikt Doro sie nie kazał przenosic, jesli pamietam, byłas tam zapraszana przez stałych bywalców, a to zupełnie inna bajka.
Krzynka to awans, a nie zesłanie...
Z lekkim przerażeniem, ale i niedowierzaniem, przeczytałem post (nie wiem czyj, jest gdzieś wcześniej do sprawdzenia), że prokuratorzy mają za sobą porównywalną – jakoby - do naszej aplikację i porównywalny do naszego (sędziowskiego) egzamin prokuratorski. To jest nie tylko niedorzeczność. To także „rażący błąd w ustaleniach faktycznych”, skutkujący uchyleniem wypowiedzi i przekazaniem jej autorowi do ponownego przemyślenia, zanim następny raz tak się wypowie.
"gilgamesz" napisał:
Natomiast w swoich opiniach nigdy sie nie odnosilam do owej mitycznej korony zawodów, bo mówiąc szczerze, to zupełnie sie za takimi rozwiazaniami nie opowiadam. Uwazam, ze w naszym systemie sie one nie sprawdzą.
Też byłem przeciwny idei korony zawodów rozumianej jako zwieńczenie kariery prawnika (czyli najpierw któryś z innych zawodów a najlepsi potem do sądu) Myślę, że kształcenie sędziego powinno odbywać się na aplikacji i nie wystarczy tu jakieś przeszkolenie doświadczonego nawet adwokata. Doszedłem jednak do wniosku, że aby uzyskać to o czym mówi anapod nie ma innej drogi niż przyjęcie zasady, że sędzia ma >35 lat, a w konsekwencji 10-letnie doświadczenie na rynku prawniczym. Tylko taka sytuacja pozwoli na rynkową weryfikację naszego statusu. Jak ktoś ma 25 lat, kończy studia, uwzględniając trudności startu w wolnym zawodzie zdecyduje się na sąd i nie będzie na tym etapie myślał, czy staczy mu 4500 miesięcznie. Jak będzie miał na utrzymaniu rodzinę i trochę doświadczenia to już taki skłonny nie będzie, żeby pracować za takie pieniądze i w takich warunkach. Obawiam się, że inaczej nie da się wymusić na pozostałych dwóch władzach ukształtowania statusu zawodu sędziego na odpowiednim poziomie (organizacja pracy, wynagrodzenia etc). W dobrą wolę polityków już chyba nikt z nas nie uwierzy. Przy aktualnym systemie maksymalnie uzyskać możemy tylko nieznaczną poprawę i to tylko w zakresie wynagrodzeń
Wiara w „koronę zawodów” jako panaceum na niskie wynagrodzenia jest charakterystyczna dla myślenia sędziowskiego - wiara w to, że poprzez zmianę przepisów można doprowadzić do zmiany stanu faktycznego. Otóż status sędziego nie zależy od konstrukcji przepisów lecz od decyzji politycznej, a politycy nie dostosowują decyzji politycznej do przepisów, tylko przepisy do decyzji politycznej. Jeżeli będzie wola polityczna podniesienia wynagrodzeń sędziowskich, to zostaną one poniesione. Jeżeli takiej woli politycznej nie będzie, to choćby wprowadzony został przepis, że sędzią może być wyłącznie osoba, która skończyła 35 lat, to podwyżek nie będzie.
Jeśli chodzi o zainteresowanie pracą w sądzie osób po 35 roku życia, to jest ono nawet całkiem spore, tyle tylko że nie ze strony tych prawników, którym wiedzie się na rynku. Mam znajomego po aplikacji sądowej, który nie dostał etatu w sądzie – zdał na dostateczny, choć mądry chłopak, tyle że nie poszło mu na egzaminie. Teraz jest adwokatem, i gdy widzi jak jego „iątkowe” koleżanki i koledzy tyrają za marne grosze, to Bogu dziękuje, że mu się nie powiodło na egzaminie sędziowskim. Mam znajomą, która 18 lat temu zdała egzamin radcowski. Nie wiedzie jej się ani w życiu zawodowym, ani w życiu osobistym. Jest nie tylko słaba merytorycznie, ale ma także dość „okręconą” osobowość. Bardzo chce przyjść do sądu. Stawała na zgromadzeniu lecz przegrała z asesorami. Dzięki lansowanej między innymi przez IUSTITIĘ koncepcji korony zawodów, zapewne już wkrótce będzie sędzią.
Jest wielu adwokatów i radców, referendarzy i asystentów, a być może i prokuratorów, dla których praca w sądzie wydaje się być bardzo atrakcyjna. Pytanie tylko, czy zależy nam na takich kandydatach na sędziów. Problem więc nie w konstrukcji przepisów o dochodzeniu do zawodu sędziego, tylko w wysokości wynagrodzeń. Jeżeli wynagrodzenia będą zgodne z art. 178 ust. 2 Konstytucji, to sprawą wtórną będą przepisy dotyczące statusu sędziego. Dlatego bardzo się uśmiałem, gdy na początku tego roku przeczytałem, że IUSTITIA powołała zespół problemowy ds. statusu sędziego. Niezmiernie byłem ciekawy nad czym taki zespół może debatować, a teraz już wiem. Otóż z pisma pani sędzi Romer, które wpłynęło do sądów na początku maja dowiedziałem się, że trwają spory, czy dolna granica wieku sędziego ma wynosić 35 lat, czy może 32 lata. Zastawiam się, czy w drodze kompromisu nie przyjąć 33,5 lat? Osobiście jednak proponuję, aby przyjąć nie 35, tylko 53 lat, bo w końcu sędzia jak wino, im starszy tym lepszy.
"Karl von Stein" napisał:
[
Wiara w „koronę zawodów” jako panaceum na niskie wynagrodzenia jest charakterystyczna dla myślenia sędziowskiego - wiara w to, że poprzez zmianę przepisów można doprowadzić do zmiany stanu faktycznego. Otóż status sędziego nie zależy od konstrukcji przepisów lecz od decyzji politycznej, a politycy nie dostosowują decyzji politycznej do przepisów, tylko przepisy do decyzji politycznej. Jeżeli będzie wola polityczna podniesienia wynagrodzeń sędziowskich, to zostaną one poniesione. Jeżeli takiej woli politycznej nie będzie, to choćby wprowadzony został przepis, że sędzią może być wyłącznie osoba, która skończyła 35 lat, to podwyżek nie będzie.
Wydaje mi się, że zmiana przepisów (>35 lat etc) doprowadzi do zmiany stanu faktycznego (osoby o których piszesz, że są chętni już dziś. nie udźwigną wymiaru sprawiedliwości) w konsekwencji wymusi to decyzję polityczną. Wiele już tu było dyskusji jak wymusić na politykach zmiany. Cały harmonogram jest o tym. Wszyscy mamy nadzieję, że w końcu się uda...ale faktem jest, że na dziś takiej woli politycznej ciągle brak
Wiara w „koronę zawodów” jako panaceum na niskie wynagrodzenia jest charakterystyczna dla myślenia sędziowskiego - wiara w to, że poprzez zmianę przepisów można doprowadzić do zmiany stanu faktycznego. Otóż status sędziego nie zależy od konstrukcji przepisów lecz od decyzji politycznej, a politycy nie dostosowują decyzji politycznej do przepisów, tylko przepisy do decyzji politycznej. Jeżeli będzie wola polityczna podniesienia wynagrodzeń sędziowskich, to zostaną one poniesione. Jeżeli takiej woli politycznej nie będzie, to choćby wprowadzony został przepis, że sędzią może być wyłącznie osoba, która skończyła 35 lat, to podwyżek nie będzie.
Jeśli chodzi o zainteresowanie pracą w sądzie osób po 35 roku życia, to jest ono nawet całkiem spore, tyle tylko że nie ze strony tych prawników, którym wiedzie się na rynku. Mam znajomego po aplikacji sądowej, który nie dostał etatu w sądzie – zdał na dostateczny, choć mądry chłopak, tyle że nie poszło mu na egzaminie. Teraz jest adwokatem, i gdy widzi jak jego „iątkowe” koleżanki i koledzy tyrają za marne grosze, to Bogu dziękuje, że mu się nie powiodło na egzaminie sędziowskim. Mam znajomą, która 18 lat temu zdała egzamin radcowski. Nie wiedzie jej się ani w życiu zawodowym, ani w życiu osobistym. Jest nie tylko słaba merytorycznie, ale ma także dość „okręconą” osobowość. Bardzo chce przyjść do sądu. Stawała na zgromadzeniu lecz przegrała z asesorami. Dzięki lansowanej między innymi przez IUSTITIĘ koncepcji korony zawodów, zapewne już wkrótce będzie sędzią.
Jest wielu adwokatów i radców, referendarzy i asystentów, a być może i prokuratorów, dla których praca w sądzie wydaje się być bardzo atrakcyjna. Pytanie tylko, czy zależy nam na takich kandydatach na sędziów. Problem więc nie w konstrukcji przepisów o dochodzeniu do zawodu sędziego, tylko w wysokości wynagrodzeń. Jeżeli wynagrodzenia będą zgodne z art. 178 ust. 2 Konstytucji, to sprawą wtórną będą przepisy dotyczące statusu sędziego. Dlatego bardzo się uśmiałem, gdy na początku tego roku przeczytałem, że IUSTITIA powołała zespół problemowy ds. statusu sędziego. Niezmiernie byłem ciekawy nad czym taki zespół może debatować, a teraz już wiem. Otóż z pisma pani sędzi Romer, które wpłynęło do sądów na początku maja dowiedziałem się, że trwają spory, czy dolna granica wieku sędziego ma wynosić 35 lat, czy może 32 lata. Zastawiam się, czy w drodze kompromisu nie przyjąć 33,5 lat? Osobiście jednak proponuję, aby przyjąć nie 35, tylko 53 lat, bo w końcu sędzia jak wino, im starszy tym lepszy.
Ludzie, co Wy ciągle o koronie zawodów i ustalaniu granicy wiekowej, od której można zostać sędzią. Jak zaczną nam płacić godnie, to rozważania o kornie zawodów staną się zbędne. Kto zarabia dobrze, ma w społeczeństwie szacunek. Do społecznego poważania będziemy wówczas musieli dodać jedynie zmianę wizerunku sędziego w mediach. A w ogóle to mam wrażenie, że cała dyskusja o harmonogramie działań protestacyjnych się rozmydla na jałowe dyskusje o drogach dostania się do zawodu, ograniczeniach na tej drodze i i abstraktach jak korona zawodów.
[ Dodano: Nie Maj 25, 2008 9:23 am ]
Zacytowałam najpierw post GILGAMESZA, nie wiem dlaczego program tego nie zaznaczył.
Spokojnie - kolejny punkt harmonogramu w przygotowaniu
czy coś już wiadomo o przebiegu spotkania w którym uczestniczyli przedstawiciele Iustitii w dniu 23.05.2008 r ?????? czekamy na relacje
[ Dodano: Nie Maj 25, 2008 10:17 am ]
tak na marginesie posty dotyczące propozycji KOP są jak najbardziej na temat bo dotyczą strategii protestów , proszę nie bawić się w cenzurę
"Doro" napisał:
bardzo celne spostrzeżenie Pozdrawiam wszystkich . I pytanie retoryczne do tych osób co tylko czytają , dlaczego nie bierzecie udziału w dyskusji ??????a bo niektórzy brali udział i po zajęciu stanowiska sprzecznego z tym co myslał którys z adminów wycieło ostatnich kilka postów i teraz tylko czytanie pozostało. Też pozdrawiam
Słusznie moim zdaniem Doro zauważasz, to forum jakoś tak coraz bliżej jest zasady: im więcej nieprawomyślnych poglądów (albo dziś nie na czasie), to tym aktywniejsza cenzura
Sędzia nie urzędnik itp. piszą liczni. Sędzia nie powinien być urzędnikiem, ale... o ile sobie przypominam, to Prezydent RP powołał mnie ,,na urząd sędziego w .....'
Ale to chyba należy uznać za po prostu archaizm językowy jeszcze z czasów przed trójpodziałem władzy.
"anetus38" napisał:
Ludzie, co Wy ciągle o koronie zawodów i ustalaniu granicy wiekowej, od której można zostać sędzią. . A w ogóle to mam wrażenie, że cała dyskusja o harmonogramie działań protestacyjnych się rozmydla na jałowe dyskusje o drogach dostania się do zawodu, ograniczeniach na tej drodze i i abstraktach jak korona zawodów.
Trochę masz rację, że jest to wątek poboczny wobec harmonogramu, ale trochę nie. Bo tego rodzaju kwestie wpływają na naszą strategię protestu. Jeśli uważamy, że owa korona (rozumiana jak wcześniej opisywałem) jest nadzieją na realizację naszych celów to trzeba zastanawiać się nad środkami, by takie zmiany wprowadzono....Oczywiście, jeśli mamy zdanie odmienne - jak Karl czy Ty - to twierdzimy, że nie ma co o tym dyskutować, ale to wynika nie z tematu a z poglądu na ten temat.
gilgamesz, jest watek "ogólne dyskusje o protescie" i tam takie dywagacje powinny być prowadzone, tu juz raczej scisle skonretyzowane propozycje powinny być umieszczane. I w tym rzecz, bo jesli ktoś wejdzie tu, zeby sie zapoznac wyłacznie z harmonogramem i bedzie sie musial przedzierac przez kilkadziesiąt postów o koronie zawodów, czy tez o tym z kim i dlaczego nie, to moze sie zniechęcić.
"anpod" napisał:
gilgamesz, jest watek "ogólne dyskusje o protescie" i tam takie dywagacje powinny być prowadzone, tu juz raczej scisle skonretyzowane propozycje powinny być umieszczane.
Jest Admin niech osądzi i czyści jak trzeba - ja żalu mieć nie będę, a jak mnie wyczyści to przynajmniej w przyszłości będę się bardziej pilnował, żeby na boki nie skakać
Ps. Choć gdyby być konsekwentnym to pewnie ten wątek winien mieć 200 postów a nie ponad 2,5 tyś.
"censor" napisał:
Z lekkim przerażeniem, ale i niedowierzaniem, przeczytałem post (nie wiem czyj, jest gdzieś wcześniej do sprawdzenia), że prokuratorzy mają za sobą porównywalną – jakoby - do naszej aplikację i porównywalny do naszego (sędziowskiego) egzamin prokuratorski. To jest nie tylko niedorzeczność. To także „rażący błąd w ustaleniach faktycznych”, skutkujący uchyleniem wypowiedzi i przekazaniem jej autorowi do ponownego przemyślenia, zanim następny raz tak się wypowie.
Przepraszam, że trochę nie w temacie ale muszę dwa słowa repliki. A skąd to wiesz kolego? Zdawałeś? Popatrz na program aplikacji, popatrz na egzaminy. Jedyna różnica w programach to prawo pracy i kryminalistyka w połączniu z medycyną sądową. Aplikanci sędziowscy nie mają tych dwóch ostatnich przedmiotów, a prokuratorscy pierwszego z wymienionych. Obie aplikacje trwają trzy lata i kończą sie morderczym egzaminem. Na aplikacji sędziowskiej jest szerszy program z prawa cywilnego, na prokuratorskiej z szeroko rozumianych nauk penalnych. Poziom przygotowania do zawodów bywa różny i u jednych i u drugich. Mam okazję to obserwować na codzień. Widzę całą masę słabiutkich prokuratorów i słabiutkich asesorów sędziowskich. Warsztatowo się poprawią za kilka lat ucząc się na własnych błędach o ile zostaną w zawodach... Najgorsze jest to, że w selekcji do zawodów przepadają ludzie z charakterem, osobowością, a etaty otrzymują ci, którzy lepiej na pamięć wystukają, a o życiu zero pojęcia.
[ Dodano: Nie Maj 25, 2008 11:49 am ]
"arczi" napisał:
walczenie z prokami nie ma sensu.
To po co jest zapis konstytucyjny o naszym wynagrodzeniu.
To że oni chcą się do nas przyłaczyć to się nie dziwię, ale, że my?
Faktem jest, że w niektórych krajach wynagrodzenia proków są podobne do sedziowskich. Ale tam z pewnościa nie ma tego zapisu.
Więc spotykajmy sie lepiej z nimi tylko na sali rozpraw!! i ewentualnie na imprezach - oczywiście.
Nikt nie powiedział, że nasza walka ma trwac krótko. Ale przynajmniej oprzyjmy ją o solidne zapisy konstytucji, a nie o nasz wspólny niedostatek, bo to nic nie da!!
Kolego Arczi.
My nie chcemy się przyłączyć, ani podpinać. Mamy spore mozliwości, widzimy też wasze dokonania i możliwości. Proponujemy wymianę doświadczeń, rozmowy,koordynowanie pewnych działań, wzajemne popieranie się w mediach oparte na wzajemnym szacunku i trosce o Państwo z silnym wymiarem sprawiedliwości. Dostrzegamy podział w waszym środowisku co do współpracy i nie chcielibyśmy doprowadzić do głębszych pęknięć.
Myślę, że nie ma sensu walczyć. Działania prowadzone przez władzę wykonawczą od kilku lat skutecznie kłócą ze sobą środowiska prawnicze, a przecież powinniśm współpracować - będzie órnolotnie - dla dobra wymiaru psrawiediwości. Rozumiem oburzenia dotyczące przyłączenia się Prokuratury do akcji i rozumiem oawy bo sama je mam. My walczymy od dłuższego czasu i istnieje duża obawa, że Prokuratura nie mająca tyle niezależności i wolności co my przyłączy się tylko nominalnie i będzie korzystaćz naszych zdobyczy. Ale czy to nprawdę takie złe? Przcież im więcej nas tym lepiej i tym skuteczniej i tym głośniej i przede wszystkim tym bardziej zjednoczon zawody
"gilgamesz" napisał:
Ludzie, co Wy ciągle o koronie zawodów i ustalaniu granicy wiekowej, od której można zostać sędzią. . A w ogóle to mam wrażenie, że cała dyskusja o harmonogramie działań protestacyjnych się rozmydla na jałowe dyskusje o drogach dostania się do zawodu, ograniczeniach na tej drodze i i abstraktach jak korona zawodów.
Trochę masz rację, że jest to wątek poboczny wobec harmonogramu, ale trochę nie. Bo tego rodzaju kwestie wpływają na naszą strategię protestu. Jeśli uważamy, że owa korona (rozumiana jak wcześniej opisywałem) jest nadzieją na realizację naszych celów to trzeba zastanawiać się nad środkami, by takie zmiany wprowadzono....Oczywiście, jeśli mamy zdanie odmienne - jak Karl czy Ty - to twierdzimy, że nie ma co o tym dyskutować, ale to wynika nie z tematu a z poglądu na ten temat.
Nadal uważam, że kwestia korony zawodów prawniczych i ograniczeń w dostępie do zawodu jest poboczna. Wiem ile trudu kosztowało mnie dostanie się na aplikację, asesura i codzienne orzekanie. Nie muszę sobie udowadniać, że mój zawód jest trudny i jego wykonywanie wiąże się z szeregiem wyrzeczeń. Co do "korony", to znam prawników i wiem, że miernoty oraz wartościowi ludzie są w każdym zawodzie, niezależnie od pieniędzy jakie za pracę otrzymują. Chciałabym tylko, żeby dyskusja o harmonogramie nie zbaczała na, w mojej ocenie, marginalne kwestie. Przy założeniu, że wykonujemy zawód zaufania społecznego, gdzie stawia się nam wysokie wymagania charakterologiczne, związane z samodoskonaleniem, towarzyskie wręcz, rozważania o koronie zawodów są zbędne.
"Bogamaj" napisał:
Rozumiem oburzenia dotyczące przyłączenia się Prokuratury do akcji i rozumiem obawy bo sama je mam. My walczymy od dłuższego czasu i istnieje duża obawa, że Prokuratura nie mająca tyle niezależności i wolności co my przyłączy się tylko nominalnie i będzie korzystaćz naszych zdobyczy. Ale czy to nprawdę takie złe? Przcież im więcej nas tym lepiej i tym skuteczniej i tym głośniej i przede wszystkim tym bardziej zjednoczon zawody
Bogamaj, prokuratorzy zamierzają prowadzic własną walkę. Nie muszą się ubiegac o naszą akceptację. I nie chcą też przyłączac się do naszego protestu. Mówią jedynie, że częśc celów mamy wspólnych i proponują koordynację działan. Dopóki nam po drodze, trzeba rozważyc współpracę z prokuratorami. W tej chwili, na dziś zabiegamy o zachowanie awansów poziomych i ustalenie sensownej kwoty bazowej ( czy innej podstawy ) w 2009r. Te cele są wspólne. Trzeba więc rozmawiac z prokuratorami. Co będzie potem, zobaczymy. Byc może wsparcie z UE lub orzeczenie TK pozwolą nam zmienic taktykę. Podkreślam na koniec, że nie widzę żadnego prawnego uzasadnienia dla wiązania wynagrodzeń sędziowskich z prokuratorskimi. Tylko, że mamy obecnie taki właśnie stan prawny. I pełne świętego oburzenia posty niektórych forumowiczów tego nie zmienią.
"suzana22" napisał:
Sędzia nie urzędnik itp. piszą liczni. Sędzia nie powinien być urzędnikiem, ale... o ile sobie przypominam, to Prezydent RP powołał mnie ,,na urząd sędziego w .....'
Z tego co pamiętam, to poprzedni usp bodajże z 1994 r. (nie posiadam lexa w domu :sad: ) nie posługiwał się terminem powołania na "urząd" sędziego, lecz na "stanowisko". Może ktoś sprawdzi, jak dokładnie zapis brzmiał
Bogamaj, prokuratorzy zamierzają prowadzic własną walkę. Nie muszą się ubiegac o naszą akceptację. I nie chcą też przyłączac się do naszego protestu. Mówią jedynie, że częśc celów mamy wspólnych i proponują koordynację działan. Dopóki nam po drodze, trzeba rozważyc współpracę z prokuratorami. W tej chwili, na dziś zabiegamy o zachowanie awansów poziomych i ustalenie sensownej kwoty bazowej ( czy innej podstawy ) w 2009r. Te cele są wspólne. Trzeba więc rozmawiac z prokuratorami. Co będzie potem, zobaczymy. Byc może wsparcie z UE lub orzeczenie TK pozwolą nam zmienic taktykę. Podkreślam na koniec, że nie widzę żadnego prawnego uzasadnienia dla wiązania wynagrodzeń sędziowskich z prokuratorskimi. Tylko, że mamy obecnie taki właśnie stan prawny. I pełne świętego oburzenia posty niektórych forumowiczów tego nie zmienią.
Zgadzam się, z tym przyłączeniem nieco przesadziłam ale uważam również, że oburzanie się tutaj nie zmieni stanu rzeczy Naprawdę wolę współpracę od walki jeżeli tylko jest ona możliwa
Mini Spraw tylko o tym marzy, żebyśmy sobie powalczyli z prokuratorami i to najlepiej o pryncypia. Tak żeby jego resort i w ogóle rząd nie miał problemów z naszą w ten sposób skanalizowaną energią. Nie bądźmy głupi
"Bogamaj" napisał:
Bogamaj, prokuratorzy zamierzają prowadzic własną walkę. Nie muszą się ubiegac o naszą akceptację. I nie chcą też przyłączac się do naszego protestu. Mówią jedynie, że częśc celów mamy wspólnych i proponują koordynację działan. Dopóki nam po drodze, trzeba rozważyc współpracę z prokuratorami. W tej chwili, na dziś zabiegamy o zachowanie awansów poziomych i ustalenie sensownej kwoty bazowej ( czy innej podstawy ) w 2009r. Te cele są wspólne. Trzeba więc rozmawiac z prokuratorami. Co będzie potem, zobaczymy. Byc może wsparcie z UE lub orzeczenie TK pozwolą nam zmienic taktykę. Podkreślam na koniec, że nie widzę żadnego prawnego uzasadnienia dla wiązania wynagrodzeń sędziowskich z prokuratorskimi. Tylko, że mamy obecnie taki właśnie stan prawny. I pełne świętego oburzenia posty niektórych forumowiczów tego nie zmienią.
Zgadzam się, z tym przyłączeniem nieco przesadziłam ale uważam również, że oburzanie się tutaj nie zmieni stanu rzeczy Naprawdę wolę współpracę od walki jeżeli tylko jest ona możliwa
Pozdrawiam szanowną koleżankę.
taktyka Ms-u jest prosta i czytelna , dla opanowania nastrojów protestacyjnych pokazano marchewkę w postaci podwyższenia o 25 % kwoty bazowej zabierając przy tym awanse poziome i nazywając to w mediach reformą naszych wynagrodzeń , teraz postawiono przy tej podwyżce wielki znak zapytania po to tylko abyśmy skupili się na odzyskaniu utraconej obietnicy , trzeba patrzeć dalej w przyszłość niż dorażne podwyższenie kwoty bazowej zwłaszcza ,że wysoce prawdopodobne jest to ,że przytłaczająca większość się tym zadowoli ....życzę sobie żebym się w tym myliła Mnie boli w wymiarze sprawiedliwości więcej rzeczy niż wynagrodzenia ....ale nie chce mi sie o tym pisać( nie wiadomo gdzie tym razem wylądowałby ten post ) bo jednak okazało sie prawdą ,że sędziowie nie są odporni na krytykę nawet płynącą z ich własnych szeregów , a wszelkie zmiany trzeba zaczynać od własnego podówrka
"barbara" napisał:
Mnie boli w wymiarze sprawiedliwości więcej rzeczy niż wynagrodzenia ....ale nie chce mi sie o tym pisać( nie wiadomo gdzie tym razem wylądowałby ten post ) bo jednak okazało sie prawdą ,że sędziowie nie są odporni na krytykę nawet płynącą z ich własnych szeregów , a wszelkie zmiany trzeba zaczynać od własnego podówrka
Barbaro - wręcz przeciwnie. W dziale projekty - usp wypiszesz się do woli i nikt Cię nie skasuje. Gwarantuję.
"barbara" napisał:
taktyka Ms-u jest prosta i czytelna , dla opanowania nastrojów protestacyjnych pokazano marchewkę w postaci podwyższenia o 25 % kwoty bazowej zabierając przy tym awanse poziome i nazywając to w mediach reformą naszych wynagrodzeń , teraz postawiono przy tej podwyżce wielki znak zapytania po to tylko abyśmy skupili się na odzyskaniu utraconej obietnicy , trzeba patrzeć dalej w przyszłość niż dorażne podwyższenie kwoty bazowej zwłaszcza ,że wysoce prawdopodobne jest to ,że przytłaczająca większość się tym zadowoli ....życzę sobie żebym się w tym myliła Mnie boli w wymiarze sprawiedliwości więcej rzeczy niż wynagrodzenia ....ale nie chce mi sie o tym pisać( nie wiadomo gdzie tym razem wylądowałby ten post ) bo jednak okazało sie prawdą ,że sędziowie nie są odporni na krytykę nawet płynącą z ich własnych szeregów , a wszelkie zmiany trzeba zaczynać od własnego podówrka
Barbaro - po raz kolejny piszesz o kasowaniu postów (nie wiadomo gdzie tym razem wylądowałby ten post ) . Masz jakieś przykre doświadczenia ? Żaden post, który nie łamie regulaminu forum (czyli np. nie jest wulgarny, nikogo nie obraża, jest na temat) na pewno nie zostanie usunięty. Tak więc pisz śmiało. Chyba że ...
blady, posty barbary zostały poddane CENZURZE poprzez ich przeniesienie z watku harmonogram protestu do wątku Ogólne dyskusje o protescie.
To przecież niedopuszczalna ingerencja w swobodę wypowiedzi wywołana brakiem odpornosci na krytykę.
wszystkie są chyba tu.........szukajcie a znajdziecie
"bladyswit" napisał:
taktyka Ms-u jest prosta i czytelna , dla opanowania nastrojów protestacyjnych pokazano marchewkę w postaci podwyższenia o 25 % kwoty bazowej zabierając przy tym awanse poziome i nazywając to w mediach reformą naszych wynagrodzeń , teraz postawiono przy tej podwyżce wielki znak zapytania po to tylko abyśmy skupili się na odzyskaniu utraconej obietnicy , trzeba patrzeć dalej w przyszłość niż dorażne podwyższenie kwoty bazowej zwłaszcza ,że wysoce prawdopodobne jest to ,że przytłaczająca większość się tym zadowoli ....życzę sobie żebym się w tym myliła Mnie boli w wymiarze sprawiedliwości więcej rzeczy niż wynagrodzenia ....ale nie chce mi sie o tym pisać( nie wiadomo gdzie tym razem wylądowałby ten post ) bo jednak okazało sie prawdą ,że sędziowie nie są odporni na krytykę nawet płynącą z ich własnych szeregów , a wszelkie zmiany trzeba zaczynać od własnego podówrka
Barbaro - po raz kolejny piszesz o kasowaniu postów (nie wiadomo gdzie tym razem wylądowałby ten post ) . Masz jakieś przykre doświadczenia ? Żaden post, który nie łamie regulaminu forum (czyli np. nie jest wulgarny, nikogo nie obraża, jest na temat) na pewno nie zostanie usunięty. Tak więc pisz śmiało. Chyba że ...
w którym miejscu pisałam o kasowaniu postów proszę o cytat bo sobie nie przypominam
"anpod" napisał:
blady, posty barbary zostały poddane CENZURZE poprzez ich przeniesienie z watku harmonogram protestu do wątku Ogólne dyskusje o protescie.
To przecież niedopuszczalna ingerencja w swobodę wypowiedzi wywołana brakiem odpornosci na krytykę.
A mniej złośliwie się nie da? Spróbuj, to nie jest trudne. Trochę więcej dystansu do własnych przekonań, cudzych poglądów i wypowiedzi, a dzień stanie się piękny...
Mniej zlośliwie było wcześniej. Jesli ktoś natomiast po raz kolejny mimo tlumaczenia, w czym rzecz, powtarza zarzuty kompletnie nie przystające do rzeczywistosci, to moze trzeba tak..
A tak na marginesie...preafectus...zartujesz ..Ty zlośliwośc komuś wypominasz :D? Nawołując do dystansu :D?
Preafectus, zapewniam CIę, ze moje wszystkie dni są piekne, a na pewno nie psuje ich nadęty stosunek do rzeczywistości
Szanowne koleżanki i koledzy. Powtórzę jeszcze raz - wg mojej wiedzy nie ma miejsca kasowanie postów. Forum jest miejscem do wymiany doświadczeń oraz dyskusji, nawet bardzo ostrej.
Odnośnie przenoszenia postów - musicie zrozumieć, że każdy user ma prawo założyć nowy temat i w nim pisać, oczekując dyskusji. Jeżeli jednak piszemy w wcześniejszym temacie, musimy liczyć się z faktem, że jeżeli nie jest on na temat, bądź znacząco od nbiego odbiega zostanie przeniesiony. Naprawdę administrowanie forum wymaga bardzo wiele czasu i to kosztem "nawet rodziny". Nie jestesmy w stanie pilnować 24 godziny na dobę i dlatego cały czas zwracamy się z prośbą o trzymanie meritum.
Posty przenoszone, powodują często generację przez system maila informującego o skasowaniu/przeniesieniu. Może powodowac to u Was podejrzenie skasowania, jednak tak nie jest... Wystarczy wejść w profil usera i kliknąć "zobacz wszystkie posty" - napewno sie odnajdzie zaginiony.
Najczęstszym błędem jest pisanie w "harmonogramie", podczas gdy ogólne dyskusje (np. sprawa prokuratorów) powinna być właśnie w "ogólnej dyskusji o proteście".
Na zakończenie - proszę nie gniewać się i nie obrażać na moderatorów. Nawet jeśli uznajemy, że nasz post był we właściwym miejscu, a został przesunięty, to zawsze można napisać do administratora i sprawę wyjasnić...
"anpod" napisał:
Mniej zlośliwie było wcześniej. Jesli ktoś natomiast po raz kolejny mimo tlumaczenia, w czym rzecz, powtarza zarzuty kompletnie nie przystające do rzeczywistosci, to moze trzeba tak..
A tak na marginesie...preafectus...zartujesz ..Ty zlośliwośc komuś wypominasz :D? Nawołując do dystansu :D?
Preafectus, zapewniam CIę, ze moje wszystkie dni są piekne, a na pewno nie psuje ich nadęty stosunek do rzeczywistości
Złośliwość ma przekonać, skoro argumenty nie dały rady? Daj spokój... W jaki sposób?
Przekonują mnie Twoje zapewnienia, widać postawiłem złą diagnozę.
moje posty były na tyle ogólne ,że nie wiem dlaczego anpod z uporem maniaka wciąż je odbiera jako kierowane osobiście do niej - to chyba już Twój problem anpod skoro czujesz się ich adresatką - trochę więcej dystansu , a do poziomu ostatnich twoich postów anpod nie będę się zniżać .Pozdrawiam ,a ....i proszę mi nie przypisywać wypowiedzi o kasowaniu postów bo to nigdy nie padło z "mojej klawiatury" wypraszam sobie
preafectus, no to ja przyznam, że złośliwość ma słabą siłę przekonywania
Ale czasem tak coś pod palce podejdzie
barbara..osobiście do mnie :D ? a gdzie tu watek osobisty sie pojawił ?
wybacz oczywiscie, ze zmusilam Cię do zejścia na niziny samą koniecznością lektury moich nędznych postów
basiu, naprawdę nia mam zielonego pojecia, jakim cudem uznałas mnie za obrazoną osobę i pozdrawiam także
do moderatorów działu - post ma okres waznosci i sam zniknie
edit: rany, sama do siebie gadam
doczytałam przed chwila Dreeda i owszem nie uważam aby rozważania dotyczące przyłączenia się prokuratorów czy też skoordynowania naszych działań z prokuratorami i włączenia ich do harmonogramu były nie na temat w wątku harmonogram działań protestacyjnych , ale za to się na nikogo nie gniewam to po pierwsze ,a po drugie mam prawo do własnych wniosków i ocen , które nie wszystkim muszą się podobać , a po trzecie nikomu imiennie nigdy na tym forum nic nie wytykałam i nie wytykam .Pozdrawiam szczególnie anpod , która jakimś cudem uznała ,że ktoś ją obraża
bez komentarza...
"suzana22" napisał:
dziewczyny, emotki Wam sie rozmnożyły ?
Mysle, ze juz wszystko wyjasnione, a watek powinien slużyć kontynuowaniu dyskusji o protescie.
Niniejszym też zawiadamiam, ze jak juz wszyscy zainteresowani wątkiem obocznym sobie posty wyjaśniające przeczytają, to zostaną one wykasowane, jako niewnoszące nic do tematu
A moze do Hyde parku przerzucę, taki boksujący się watek załozymy
Jestem zażenowana sytuacją w dużej wielkosci sadzie gdzie nikt z kolezanek i kolegów sędziów nie chce uczestniczyc w dniu 30 maja nikt również nie bierze udziału w spotkaniu w Sadzie Okręgowym pod egida justitii. Równiez znikoma ilośc sędziów wysłała maile, natomiast ochoczo wyznaczają posiedzenia dniu 30 maja 2008r. Atmosfera sporowadza sie do stwierdzenia eee... i tak to nic nie da. Przykre to i żenujace, że kanapowe rozważania i niewiele dajace jałowe dyskusje przeważają w dużym śadzie rejonowym, gdzie średnia wieku przekarcza lat 40 a więc sędziowie powinni się czuc pewnie tak jak przystało przedstawicielom trzeciej władzy. Niestety tak nie jest co napawa mnie smutkiem i żalem.
"anpod" napisał:
dziewczyny, emotki Wam sie rozmnożyły ?
Mysle, ze juz wszystko wyjasnione, a watek powinien slużyć kontynuowaniu dyskusji o protescie.
Niniejszym też zawiadamiam, ze jak juz wszyscy zainteresowani wątkiem obocznym sobie posty wyjaśniające przeczytają, to zostaną one wykasowane, jako niewnoszące nic do tematu
A moze do Hyde parku przerzucę, taki boksujący się watek załozymy
Jak dla mnie, to może być w HYDE PARKU
Pozdr.
"duralex" napisał:
wszystkie są chyba tu.........szukajcie a znajdziecie
a swoje tutaj znalazłaś???
dura - ja napisałam ponad 1000 postów. Czy byłabym w stanie się doliczyć, że któregoś tu brakuje? Ja nie z tych co prowadzą statystyki
Zgodzę się z Discowerem77. W czasie wojny też nie było obowiązku walki. Jedni walczyli, a inni starali się tylko przeżyć, czasami nawet za wszelką cenę. Był wolny wybór. Tak jak teraz.
ramach dyskusji ogólnej uprzejmie informuję, iż jednoosobowo postanowiłam wprowadzić swoją formę strajku polegającą na korzystaniu z moich własnych praw. Dość chodzenia do pracy w chorobie dla dobra wszystkich a w szczególności wykonu, jak będe chora zamierzam chodzić do lekarza i brać zwolnienie jak mi proponuje a nie prosić o lekiumożliwiające chodzenie do pracy. Zamierzam wybierać cały urlop i....
No właśnie jeszcze pomyślę nad innymi udogodnieniami
Bardzo to było mądre art_60. Naprawdę.
15 lat orzekania już dawno mi minęło a nawet 2 lata stanu spoczynku no i co?
Boczny tor!
W jedności siła!!!
"K.Piotrowski" napisał:
15 lat orzekania już dawno mi minęło a nawet 2 lata stanu spoczynku no i co?
Boczny tor!
W jedności siła!!!
Może już niedługo wymyślimy dla Ciebie jakieś pożyteczne zajęcie
http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,35640,5250793.html
no i bardzo dobrze trzeba nekać bo inczej nic z tego nie bedzie
a minister swoje.......
zła sytuacja budżetu......, hmm bo trzeba odniżyc podatki bogatym i wprowadzic podatek liniowy w 2010. Na to pieniądze są!!
nie wierzyć w te brednie kasa jest na oddłużanie szpitali, system podwyżek dla celników to bedzie i dla nas
http://prawo.gazetaprawna.pl/komentarze/18606,komentarz_gp_sadny_dzien.html
oto jest odpowiedź na pytanie postawione w tytule tematu
tylko jak wszyscy odejdą do innych zawodów, to kto będzie sądził?
i jeszcze coś
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/19019,wladza_wykonawcza_nie_chce_silnego_sadownictwa.html
Drogi Brzdącu-Polska niestety nie jest jeszcze demokratycznym państwem prawa i nie mamy społeczeństwa obywatelskiego.Będzie tak dotąd,dokąd funkcjonariusze policji-tajnych,jawnych i wszelkich innych maści będą zarabiać więcej niż sędziowie.Problem jest zresztą bardziej złożony jeżeli chodzi o społeczeństwo obywatelskie,ale z braku czasu tematu tego dziś nie będę rozwijał.Może kiedyś do tego wrócę.Pozdrawiam.
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował.
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował i zasady by wszystkim odpowiadały. Zaczeło się od kasy i o to chodzi w tym wszystkim.
"Discower77" napisał:
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował.
I tu jesteś w błędzie-pieniądze to jedno a sposób totalnego olewania nas przez władzę to calkiem coś innego
"witoldw1" napisał:
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował.
I tu jesteś w błędzie-pieniądze to jedno a sposób totalnego olewania nas przez władzę to calkiem coś innego
Olewali sądownictwo od kiedy pamiętam i od kiedy pamięta mój bardzo bliski znajomy, sędzia z 33 letnim stażem orzekania.
Gdyby kasa była większa wszyscy olewaliby to olewanie.
"Discower77" napisał:
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował.
Na dotychczasowych zasadach to właśnie teraz znaleźliśmy się w punkcie porównywalnym do poziomu z roku 1990.
Doskonale pamiętam, że moje wynagrodzenie jako początkującego sędziego wynosiło wówczas 1/4 wynagrodzenia maszynisty na kolei i nie jest to żadna bajka.
Dlatego nie chciałabym kolejnej powtórki z tej wątpliwej rozrywki za 2-3 lata.
Wszystkie doraźne propozycje są złe- o ile pozostawiają niezmienioną kwotę bazową i sztuczny sposób jej ustalania.
Oczywistym jednocześnie jest, że gdybyśmy mieli godziwe coroczne podwyżki przez ostatnie trzy lata, to dzisiaj w innym punkcie byśmy się znajdowali i być może nikt nie myślałby o proteście.
W którym miejscu jestem hipokrytką????
Baaaardzo dziwne oskarżenie.
"Discower77" napisał:
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował.
I tu jesteś w błędzie-pieniądze to jedno a sposób totalnego olewania nas przez władzę to calkiem coś innego
Olewali sądownictwo od kiedy pamiętam i od kiedy pamięta mój bardzo bliski znajomy, sędzia z 33 letnim stażem orzekania.
Gdyby kasa była większa wszyscy olewaliby to olewanie.Moim skromnym zdaniem sprowadzanie całego problemu tylko do ,,kasy" jest myleniem skutków i przyczyn. To jest temat na dłuższą dyskusję i nie w tym wątku.
Baaaardzo dziwne oskarżenie.
Moim skromnym zdaniem jest to dorabianie ideologi do protestu, chodzi tu tylko o kase, niechby nas olewali byleby dobrze placili
"Discower77" napisał:
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował.
I tu jesteś w błędzie-pieniądze to jedno a sposób totalnego olewania nas przez władzę to calkiem coś innego
Olewali sądownictwo od kiedy pamiętam i od kiedy pamięta mój bardzo bliski znajomy, sędzia z 33 letnim stażem orzekania.
Gdyby kasa była większa wszyscy olewaliby to olewanie.
Nie chcę wchodzić w dyskusje historyczne bo nie czas i miejsce.Ale przypominam tobie i twemu koledze ,że był czas ,że nasze wynagrodzenia były liczone od średniej w gospodarce narodowej , o co teraz walczymy i nikt nawet nie chce z nami o tym rozmawiać
"Discower77" napisał:
Moim skromnym zdaniem jest to dorabianie ideologi do protestu, chodzi tu tylko o kase, niechby nas olewali byleby dobrze placili
Twoje prawo do Twojego zdania.....
Takie rozważania maja miejsce w temacie "ogólne dyskusje o proteście"..... Zapraszam tam....
Panie premierze, panie "mecenasie" POBUDKA! Gdzie jesteście? Puk, puk... III władza zgłasza poważny problem, co Wy na to? O której godzinie będzie konferencja prasowa, podczas której wytłumaczycie polskiemu społeczeństwu dlaczego władze w Najaśniejszej są nierówno traktowane i dlaczego łamana jest Konstytucja. Czy jest dla Was problemem, żeby uniezależnić wynagrodzenia sędziów od zarobków służb pomocniczych, podległych władzy sądowniczej i od prokuratorów? Czy to takie trudne, aby zmienić kilkanaście złych ustaw? Chętnie posłucham jakie macie rozwiązania i konkretne projekty, bo mam serdecznie dość pustych obietnic.
Panie premierze rządzi Pan czy minister finansów- spadochroniarz z Wysp Brytyjskich? Co się dzieje z kontrasygnatą dla rozporządzenia Prezydenta?
Discower77 ma swój pogląd i tyle. Jego zdanie chodzi o kasę. Nie ma się co oburzać , natomiast ja wiem , że nie chodzi tylko o kase i większośc sędziów tez tak mysli. Gdyby chodziło tylko o kase to by poodchodzili do innych zawodów, poprostu...Znam całkiem sporo osób , które nie odchodża , bo zwyczajnie kochaja ten zawód, nawet jak pieniądze są żenujące...
"kazanna" napisał:
Discower77 ma swój pogląd i tyle. Jego zdanie chodzi o kasę. Nie ma się co oburzać , natomiast ja wiem , że nie chodzi tylko o kase i większośc sędziów tez tak mysli. Gdyby chodziło tylko o kase to by poodchodzili do innych zawodów, poprostu...Znam całkiem sporo osób , które nie odchodża , bo zwyczajnie kochaja ten zawód, nawet jak pieniądze są żenujące...
Dlatego kompletnie oburzona nie jestem
"AQUA" napisał:
Discower77 ma swój pogląd i tyle. Jego zdanie chodzi o kasę. Nie ma się co oburzać , natomiast ja wiem , że nie chodzi tylko o kase i większośc sędziów tez tak mysli. Gdyby chodziło tylko o kase to by poodchodzili do innych zawodów, poprostu...Znam całkiem sporo osób , które nie odchodża , bo zwyczajnie kochaja ten zawód, nawet jak pieniądze są żenujące...
Dlatego kompletnie oburzona nie jestem
Kompletie nie podoba mi sięt o w jaki sposób traktuje się sądownictwo w Polsce, tyle że uważam, że taka forma protestu nie jest odpowiednia. Ja kocham ten zawód, nie wyobrażam sobie pracy w żadnym innym, nie mam zamiaru odchodzić nawet jeżeli podwyżki mi nie dadzą. Trudno, w czasach "socrealizmu" było jeszcze gożej i ludzie dawali radę.
Kiedyś napisałem, że w tym kraju liczą się tylko rozwiązania siłowe i chyba tak musi być. Szkoda, że dotyczy to również nas. Być może nie da się inaczej.
Nie jestem oburzona wcale
"kazanna" napisał:
Nie jestem oburzona wcale
"Discower77" napisał:
Discower77 ma swój pogląd i tyle. Jego zdanie chodzi o kasę. Nie ma się co oburzać , natomiast ja wiem , że nie chodzi tylko o kase i większośc sędziów tez tak mysli. Gdyby chodziło tylko o kase to by poodchodzili do innych zawodów, poprostu...Znam całkiem sporo osób , które nie odchodża , bo zwyczajnie kochaja ten zawód, nawet jak pieniądze są żenujące...
Dlatego kompletnie oburzona nie jestem
Kompletie nie podoba mi sięt o w jaki sposób traktuje się sądownictwo w Polsce, tyle że uważam, że taka forma protestu nie jest odpowiednia.
Kiedyś napisałem, że w tym kraju liczą się tylko rozwiązania siłowe i chyba tak musi być. Szkoda, że dotyczy to również nas. Być może nie da się inaczej.
To może rzuć propozycję jakiejś "godnej" i "odpowiedniej" formy protestu. A może żadna forma nie jest "odpowiednia" bo jesteśmy sędziami? Może powinniśmy kontentować się etosem misją i ochłapem rzuconym przez panujących? Może w ogóle nie powinniśmy wypowiadać swoich poglądów? Discower, Ty przypadkiem nie otrzymasz od przyszłego miesiąca podwyżki?
Popieram kazannę. Nie chodzi o kasę tylko o zasady. W pamiętnym 1989 r. ówczesna posłanka Teresa Liszcz referowała projekt usp gwarantujący niezawiłość III władzy w tym wynagrodzenia ustalane niezależnie od woli II władzy, a także daleko idącą samorządność. O tej samorządności, a raczej jej ograniczaniu mówł bdb p. Strączyński. Jego wypowiedź była świetna.
Z tego co się dowiedziałam (siedzę w domu nad uzasadnieniem )w moim sr 0 wokand.
A nad uzasadnieniem siedzę, bo nikt tego za mnie nie zrobi Zapis o czasie pracy mierzonym ilością zadań powoduje kompletną ospałość MS w kwestii nowych regulacji odnośnie załatania dziury po asesorach, rozwiązania problemu asesorów, skandalicznej wręcz opieszalości w obwieszczaniu wolnych stanowisk sędziowskich (ostatnie ukazało się końcem kwietnia), co spowoduje, że nawet asesorzy mający 3 lata stażu nie dostaną nominacji przed 5 maja 2009 r. Ich referaty zostana przekazane sędziom To przy okazji dzisiejszego protestu też trzeba wspomnieć.
"romanoza" napisał:
Discower77 ma swój pogląd i tyle. Jego zdanie chodzi o kasę. Nie ma się co oburzać , natomiast ja wiem , że nie chodzi tylko o kase i większośc sędziów tez tak mysli. Gdyby chodziło tylko o kase to by poodchodzili do innych zawodów, poprostu...Znam całkiem sporo osób , które nie odchodża , bo zwyczajnie kochaja ten zawód, nawet jak pieniądze są żenujące...
Dlatego kompletnie oburzona nie jestem
Kompletie nie podoba mi sięt o w jaki sposób traktuje się sądownictwo w Polsce, tyle że uważam, że taka forma protestu nie jest odpowiednia.
Kiedyś napisałem, że w tym kraju liczą się tylko rozwiązania siłowe i chyba tak musi być. Szkoda, że dotyczy to również nas. Być może nie da się inaczej.
To może rzuć propozycję jakiejś "godnej" i "odpowiedniej" formy protestu. A może żadna forma nie jest "odpowiednia" bo jesteśmy sędziami? Może powinniśmy kontentować się etosem misją i ochłapem rzuconym przez panujących? Może w ogóle nie powinniśmy wypowiadać swoich poglądów? Discower, Ty przypadkiem nie otrzymasz od przyszłego miesiąca podwyżki?
Nie wiem jaka forma byłaby odpowiednia, zastanawiam się nad tym.
Wiem natomiast, że jest KRS i do kompetencji rady należy wypowiadanie się w imieniu całego środowiska.
Co do podwyżki, po nominacji to chyba norma.
Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
KRS nie jest naszym rzecznikiem.
"romanoza" napisał:
Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
KRS nie jest naszym rzecznikiem.
No to jak wytłumaczysz to:
Wystąpienie Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 13 marca 2008 r.
do Prezesa Rady Ministrów w przedmiocie podjęcia stosownych działań w celu zapewnienia odpowiedniego poziomu wynagrodzeń sędziowskich.
Czy to nie był apel w imieniu nas wszystkich?
"Krzych" napisał:
Kompletie nie podoba mi sięt o w jaki sposób traktuje się sądownictwo w Polsce, tyle że uważam, że taka forma protestu nie jest odpowiednia. Ja kocham ten zawód, nie wyobrażam sobie pracy w żadnym innym, nie mam zamiaru odchodzić nawet jeżeli podwyżki mi nie dadzą. Trudno, w czasach "socrealizmu" było jeszcze gożej i ludzie dawali radę.
A ja uważam, że jest jak najbardziej odpowiednia. Jak będzie tydzień bez wokandy, to też się dołączę. I tak bez wokandy będę miał wiele do zrobienia. Może stos akt na półce się zmniejszy.
Protestuję, choć planuje odejście. W sądzie pracuje od 95 r. i już tracę nadzieję, że coś sie zmieni.
I masz do tego święte prawo, tak jak ja mam prawo myśleć inaczej. To że myśle inacze jak już pisałem nie oznacza, że jestem zadowolony z tego jak wygląda sądownictwo.
"Discower77" napisał:
Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
KRS nie jest naszym rzecznikiem.
No to jak wytłumaczysz to:
Wystąpienie Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 13 marca 2008 r.
do Prezesa Rady Ministrów w przedmiocie podjęcia stosownych działań w celu zapewnienia odpowiedniego poziomu wynagrodzeń sędziowskich.
Czy to nie był apel w imieniu nas wszystkich.
Jest to jedno z zagadnien wiązacych się z niezaleznościa i niezawisłościa sądów.
I Discower77- wypowiadaj sie w swoim imieniu, być moze Twoim jedynym problemem sa pieniądze, moim nie. Owszem, ostatnio drastycznie zacyzna mi ich brakowac, ale jako osoba srednio przywiazana do tzw dóbr i srednio oszczędna w ogole pewnie nie zwrócilabym na to uwagi- raz gorzej, raz lepiej. Natomiast to sposób traktowania nas przez włądze w ostatnim okresie, traktowania nas jak dzieci, to, co sie działo za czasów |ZZ, stawianie nas pod scianą, opluwanie- to wszystko uświadomiło mi jak daleki od ideału jest nasz model sądownictwa... i to własnie spowodowało moj poziom frustracji i radykalizację. a nie brak pieniędzy.
Wiec... nie spłaszczaj, i wypowiadaj sie za siebie
tak, tak wiem..ogólne dyskusje o protescie...ale nie zostały jeszcze przeniesione :D
"Discower77" napisał:
Zasady zasadami ale nie bądżcie hipokrytami, gdyby na dotychczasowych zasadach wynagrodzenia byłyby np. 100% większe nikt by nie protestował.
Discower, przeginasz, bardzo mocno przeginasz oskarżając ludzi o hipokryzję. Ja się nie czuję obrażony, bo mnie trudno jest obrazić, niespotykanie spokojny cżłowiek jestem, ale myślę, że wielu ma do tego pełne prawo. Tu właśnie idzie o zasady.
Zauważ łaskawie, że jest również taka grupa osób, które szlag trafia z powodu traktowania nas, wiecznego traktowania jak popychadła pierwszej i drugiej władzy i innych jeszcze podmiotów - na przykład korporacji prawniczych - a mniej z powodu wynagrodzenia, bo uważają, że są w stanie zacisnąć zęby i na to jeszcze, póki co się burzyć, bo w ich mniemaniu naszym państwie miłości i szczęśliwości są grupy zawodowe o porównywalnym, to jest wyższym wykształceniu, zarabiające gorzej i równie pokrzywdzone, z czym, nie sposób się przynajmniej częściowo nie zgodzić. Te osoby, niechętne angażowaniu się w walkę, nie angażują się w nią właśnie dlatego, że nie chcą być utożsamione z protestem w imię wyższych wynagrodzeń. Ale angażują się na przykład w formę protestu, która dotyczy odmowy szkolenia aplikantów i rezygnują z przyznawanej nam przez rady adwokackie czy radców prawnych jałmużny, właśnie z uwagi na traktowanie nas polegające na totalnym lekceważeniu. W moim Sądzie ta właśnie akcja, prowadzona teraz, znalazła największe, liczę, że będzie ono niemalże stuprocentowe, poparcie. Właśnie o zasady chodzi. Mnie osobiście również. Ja, jak to kiedyś pewna osoba na forum była uprzejma określić, zapakowałem się onegdaj w sytuację sędziego, jedynego żywiciela rodziny i przy wsparciu moralnym oraz niewielkim finansowym rodziców moich i mojej żony (w sumie 1 sędzia i troje nauczycieli), jestem w stanie przeżyć i nie muszę narzekać na wynagrodzenie. Ale sposób traktowania nas przez pozostałe władze oraz przez korporacje prawnicze przekracza wszelkie dopuszczalne granice.
"anpod" napisał:
Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
KRS nie jest naszym rzecznikiem.
No to jak wytłumaczysz to:
Wystąpienie Krajowej Rady Sądownictwa z dnia 13 marca 2008 r.
do Prezesa Rady Ministrów w przedmiocie podjęcia stosownych działań w celu zapewnienia odpowiedniego poziomu wynagrodzeń sędziowskich.
Czy to nie był apel w imieniu nas wszystkich.
Jest to jedno z zagadnien wiązacych się z niezalez
ościa i niezawisłościa sądów.
I Discower77- wypowiadaj sie w swoim imieniu, być moze Twoim jedynym problemem sa pieniądze, moim nie. Owszem, ostatnio drastycznie zacyzna mi ich brakowac, ale jako osoba srednio przywiazana do tzw dóbr i srednio oszczędna w ogole pewnie nie zwrócilabym na to uwagi- raz gorzej, raz lepiej. Natomiast to sposób traktowania nas przez włądze w ostatnim okresie, traktowania nas jak dzieci, to, co sie działo za czasów |ZZ, stawianie nas pod scianą, opluwanie- to wszystko uświadomiło mi jak daleki od ideału jest nasz model sądownictwa... i to własnie spowodowało moj poziom frustracji i radykalizację. a nie brak pieniędzy.
Wiec... nie spłaszczaj, i wypowiadaj sie za siebie
tak, tak wiem..ogólne dyskusje o protescie...ale nie zostały jeszcze przeniesione :D
Nie są pieniądze bo gdyby były to jak duża część kolegów i koleżanek z aplikacji już dawno byłbym panem adwokatem lub r.pr
"Discower77" napisał:
I masz do tego święte prawo, tak jak ja mam prawo myśleć inaczej. To że myśle inacze jak już pisałem nie oznacza, że jestem zadowolony z tego jak wygląda sądownictwo.
Dlatego napisałem "a ja uważam"
"barakuda" napisał:
My w 100% tzn. zachodnia małopolska i to jest dobry wynik, a nie jakieś tam 90%...
Zazwyczaj nie unoszę się osobiście ale to stwierdzenie barakudy mnie lekko ubodło. Gdyby nie moje osobiste zaangażowanie dziesiątki rozmów, osobistych wizyt informacyjno-propagandowych w SO w Tarnobrzegu nawet tych 90 % pewnie by nie było i dziś na 2 gim piętrze pod salami rozpraw tłoczyli by się ludzie. Zapytaj barakuda ilu sędziów protestuje bez wokandy we Wrocławiu. Gratuluję Wam 100 % udziału w dzisiejszym proteście. Ale nie krytykujcie 90% u nas. Przy takim indywidualizmie Sędziów uważam to za dobry wynik. Pozdrawiam i już się nie gniewam. Robię to co robiłem i więcej nadal dla naszego protestu. Zdenek.
"Krzych" napisał:
I masz do tego święte prawo, tak jak ja mam prawo myśleć inaczej. To że myśle inacze jak już pisałem nie oznacza, że jestem zadowolony z tego jak wygląda sądownictwo.
Dlatego napisałem "a ja uważam"
ok
Discower77, oczywiście masz pełne prawo do własnego poglądu na dzisiejsza formę protestu, chciałbym jedynie wiedzieć jakie środki protestu uważałbyś nie tylko za właściwe, ale przede wszystkim za skuteczne. Proszę zauważ, że w środowisku wrze co najmniej od początku roku. Pisaliśmy list do MS, Premiera, Prezydenta i nic. Złożyliśmy pozwy z żądaniem wystąpienia do TK z pytaniem o zgodność obowiązujących przepisów z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Władza nawet nie drgnęła. Co więcej odebrano nam awanse poziome, dając kolejny przykład lekceważenia nas. Tydzień temu zakończyliśmy akcję wysyłania petycji, z którą wiekszośc sędziów wiąże duże nadzieje. ESS, organizacja o znaczącym autorytecie, stwierdziła, że w Polsce nie przestrzega się standardów wynikających z członkowstwa naszego kraju w EU oraz zobowiązań z umów międzynarodowych. Władza nawet słowem tego nie skomentowała. Dzisiejsza forma protestu jest wynikiem kompletnego ignorowania potrzeb całego sądownictwa i głosu naszego środowiska. Jeżeli twierdzisz, że walczymy tylko o pieniądze na podwyżki, to śmiem twierdzić, że obrażasz tym samym zdecydowaną większość z nas. Podwyżki czyli godne życie dla nas i naszych rodzin to rzecz ważna, ale nie mniej ważne jest zainicjowanie zmian strukturalnych w wymiarze sprawiedliwości, żeby sędzia z nisko opłacanego i pomiatanego urzędnika, stał się prawdziwą ramieniem sprawiedliwości, elementem poważanym i szanowanym. Od samego początku uczestnictwa na forum spotykam się własnie z takim rozumieniem celów naszego protestu u niemal wszystkich forumowiczów. Z przykrością (a może i radością) przyznaję, że twoje spojrzenie na cały ten wysiłek jest mi całkowicie obce i niezrozumiałe.
Proszę też Discower77, abyś nie obrażał się na te słowa. Tak jak ty masz prawo do swoich poglądów (jak raczysz nam to przypominac w swoich postach) tak i ja oraz inni forumowicze jesteśmy uprawnieni do wyrażania swoich przemyśleń
discower77
ja jeszcze 3 miesiące temu miałem bardzo podobne poglądy jak Ty (zobacz sobie moje posty). Ale po tym jak zostałem potraktowany w 8 (słownie: ośmiu) bankach, które odmówiły mi kredytu z tym uzasadnieniem, że JESTEM SĘDZIĄ, moje podejście do form protestu zmieniło się radykalnie. W polskim systemie prawnym istnieje coś takiego jak stan wyższej konieczności. Jak myślisz, czy człowiek, który nie ma zdolności kredytowej i którego nie stać na nic poza żarciem cieszy się w obecnych czasach powszechnym szacunkiem społecznym? Jak myślisz, czy pracownicy banków, którzy odmawiali mi kredytu myśleli o mnie z szacunkiem, czy jak na frajera, który ciężko haruje za marną kasę?
I o to właśnie chodzi. Obowiązkiem każdego sedziego (wynikającym z naszego Kodeksu Etyki) jest dbać m.in. o to, żeby nasz zawód cieszył się powszechnym szacunkiem społecznym. W dzisiejszych czasach szacunek ma ten kto ma wysoką siłę nabywczą. I tego nie zmienimy.
Wiesz co powiedział ostatnio mojemu koledze z wydziału z 20 letnim stażem jego syn? Tato ja patrzę jak ty 20 lat czekasz na tą podwyżkę i ja tak nie chcę. Zostanę adwokatem. I to jest drugi problem. Przy obecnych zarobkach nie ma mowy, żeby najlepsi absolwenci prawa przyszli do pracy do sądu. Dla doświadczonego radcy prawnego, który zarabia 20.000 na rękę na miesiąc, ukoronowanie zawodu czterotysięczną pensją brzmi jak kiepski żart.
A co się stanie kiedy do zawodu sędziego będą przychodzić najgorsi?
Discover czy przypadkiem wczoraj dostałeś podwyżkę ?
Discower, żeby uciąć dyskusję bo to zresztą nie ten wątek. Jak pojawiłeś się na tym forum pozwoliłem sobie podjąć rozmowę z Tobą. Wtedy miałeś inne poglądy na nasz protest. Zacytuję:
nie czuję się ubezwłasnowilniony referatem, raczej odpowiedzialny za swoje sprawy.
nie jestem entuzjastą tego typu protesu ponieważ nie wierzę w jego powodzenie.
Ponadto prócz większej zaległości niczego nie da się osiągnąć.
Ja mimo woli biorę udział w akcji ponieważ piątki to są moje dni bez wokandy. Jednak gdybym tego dnia miał swoje sprawy przerwane i odroczone to nie bawiłbym się w protesty. Nikt za mnie tych spraw nie skończy.
Teraz nie popierasz protestu, bo forma Ci się nie podoba
Sorry Zdenek. Nie miałem złych intencji. Rzeczywiście nie można porównywać prowincjonalnych ośrodków z dużymi jednostkami, gdzie kontakty międzyludzkie delikatnie mówiąc szwankują. Natomiast z powodu naszego omnibusa tj. Pana Premiera resztki siwiejących włosów wypadają mi z czachy. Otóż dzisiaj dowiedziałem się, że wcześniej wymieniony ma rady dla "Benhaurea". Jakby nie było brzmi dziwnie zwłaszcza, że rząd Pana Tuska nie ma pomysłu jak zreformować wymiar sprawiedliwości. Może trzeba się zatrudnić w PZPN-ie?
może źli ludzie informują Donaldu Tusku, że to sędziowie protestują, ale piłkarscy?
"barakuda" napisał:
Sorry Zdenek. Nie miałem złych intencji. Rzeczywiście nie można porównywać prowincjonalnych ośrodków z dużymi jednostkami, gdzie kontakty międzyludzkie delikatnie mówiąc szwankują. Natomiast z powodu naszego omnibusa tj. Pana Premiera resztki siwiejących włosów wypadają mi z czachy. Otóż dzisiaj dowiedziałem się, że wcześniej wymieniony ma rady dla "Benhaurea". Jakby nie było brzmi dziwnie zwłaszcza, że rząd Pana Tuska nie ma pomysłu jak zreformować wymiar sprawiedliwości. Może trzeba się zatrudnić w PZPN-ie?
Barakuda ja się oczywiście nie gniewam chodzi o to, by wspiera się wspierać się wzajemnie i nie piętnować słabszych wyników tylko zachęcać do kolejnych działań. Zdaje się ze nasza akcja tym razem odnosi wielki sukces tak ja to widzę, bo sukcesem jest , że mówią o co nam chodzi w mediach a nie lekceważąco zbywają jak dotychczas. Zdenek.
Materiał z krakowskiej "Kroniki"
http://ww6.tvp.pl/6272,20080530725410.strona
Od minuty 04:15...
Jest tam informacja o misji sondażowej z IAJ na jesieni.
szkoda tylko, ze tak skąpo o tej misji powiedzieli
najlepszą formą protestu jest nic nie robić i czekać aż sądownictwo sie wyłoży i to już niebawem, natomiast z przechodzeniem do korporacji nie jest tak łatwo, tam nadal decydujące znaczenie ma stopień pokrewieństwa...
"koko" napisał:
najlepszą formą protestu jest nic nie robić i czekać aż sądownictwo sie wyłoży i to już niebawem, natomiast z przechodzeniem do korporacji nie jest tak łatwo, tam nadal decydujące znaczenie ma stopień pokrewieństwa...to tez jakis pomysł , ale zanim wyłozy sie sądownictwo - obawiam sie , że najpierw sama bym sie wyłożyła na skutek dyscyplinarek nie jest bowiem łatwo wyłozyc sądownictwo przy stopniu dezinformacji elit rządzących , ale stosunkowo łatwo jest wyłozyc sędziego dyscyplinarką
"Mira" napisał:
najlepszą formą protestu jest nic nie robić i czekać aż sądownictwo sie wyłoży i to już niebawem, natomiast z przechodzeniem do korporacji nie jest tak łatwo, tam nadal decydujące znaczenie ma stopień pokrewieństwa...to tez jakis pomysł , ale zanim wyłozy sie sądownictwo - obawiam sie , że najpierw sama bym sie wyłożyła na skutek dyscyplinarek nie jest bowiem łatwo wyłozyc sądownictwo przy stopniu dezinformacji elit rządzących , ale stosunkowo łatwo jest wyłozyc sędziego dyscyplinarką
A przepraszam, że zapytam, a za co miałabyś mieć te dyscyplinarki? Przecież ,,nic nie robić' należy rozumieć, że robić tyle, ile normalnym tempem pracując można zrobić w ciągu 40 godzin w tygodniu.
a to przepraszam, bo dla mnie "nic nie robic" to nic nie robic a nie robic normalnie, co nie ukrywam czasem mi sie udaje
pozdrowienia po I Zjeździe Forumowiczów w Morsku!!
Było super. nastepny w październiku!!!!!!
"arczi" napisał:
pozdrowienia po I Zjeździe Forumowiczów w Morsku!!
Było super. nastepny w październiku!!!!!!
Arczi,
świetnie, świetnie, ale musi być położenie centralne
"duralex" napisał:
Z całym szacunkiem, ale sposób liczenia wokand nie odzwierciedla skali protestu.
i tu się zgadzam. JA na przykład nie orzekam w piątki, więc na 30.05. wziąłem urlop.
A tu się okazuje, że w proteście udziału nie brałem...
To tak, jak ja
Pytacie o Jelenią Górę?
Usłyszałam, że dobrze zarabiają, a protest ma charakter polityczny ... więc nie dyskutowałam ??: .
"jabor" napisał:
Nawet jeżeli kolejna akcja miałaby nastąpić we wrześniu to decyzja o niej musi być podjęta jeszcze w czerwcu. Wakacje, urlopy i potem znowu ktoś powie, że o niczym nie wiedział. Tak właśnie było w moim sądzie - brak jakichkolwiek informacji z Iustitii (w Tarnowie nie ma oddziału) i kiedy pytałem koleżeństwo - to niektórzy twierdzili, że nie wiedzieli. Ja niestety nie do wszystkich dotarłem, a i siłę przebicia mam zdecydowanie mniejszą niż ciesząca się jednak pewnym poważaniem Iustitia. Gdyby Iustitia wystosowała pisma do sędziów, gdyby ksero takiej informacji o przyczynach, formie protestu, postulatach znalazło się na półce każdego sędziego to i efekty byłyby z pewnością inne.
Zdecydowanie oficjalne daty, zostana podane i będzie to w czerwcu.
Odnośnie ksero - otrzymałem wiele potweirdzonych informacji z różnych sądów, że Stowarzyszenie rozesłało materiały. Niestety nie wszędzie one zyskały status dokumentu wartego rozesłania po sędziach.... Dlatego tym większa odpowiedzialność spoczywa na nas, jako osobach mających często kontakt z mediami i internetem
"jabor" napisał:
Nawet jeżeli kolejna akcja miałaby nastąpić we wrześniu to decyzja o niej musi być podjęta jeszcze w czerwcu. Wakacje, urlopy i potem znowu ktoś powie, że o niczym nie wiedział.
3 czerwca Zarząd musi podjąć dalsze decyzje
"Dreed" napisał:
Odnośnie ksero - otrzymałem wiele potweirdzonych informacji z różnych sądów, że Stowarzyszenie rozesłało materiały. Niestety nie wszędzie one zyskały status dokumentu wartego rozesłania po sędziach.... Dlatego tym większa odpowiedzialność spoczywa na nas, jako osobach mających często kontakt z mediami i internetem
Myślę, że można by spróbować rozprowadzić pisma przez prezesów. W końcu to pismo jedynego stowarzyszenia sędziów. Nie może być zignorowane. Nieależnie od tego oddziały powinny kolportować informacje we własnym zakresie.
"iga" napisał:
...Myślę, że można by spróbować rozprowadzić pisma przez prezesów. .... Nie może być zignorowane. ....
warto spróbować.......
"iga" napisał:
Odnośnie ksero - otrzymałem wiele potweirdzonych informacji z różnych sądów, że Stowarzyszenie rozesłało materiały. Niestety nie wszędzie one zyskały status dokumentu wartego rozesłania po sędziach.... Dlatego tym większa odpowiedzialność spoczywa na nas, jako osobach mających często kontakt z mediami i internetem
Myślę, że można by spróbować rozprowadzić pisma przez prezesów. W końcu to pismo jedynego stowarzyszenia sędziów. Nie może być zignorowane. Nieależnie od tego oddziały powinny kolportować informacje we własnym zakresie.
No więc uprzejmie informuję, że we Wrocku rozesłano pisma do Prezesów. W dwóch sądach (na trzy) pismo zostało zignorowane ??: .
"kzawislak" napisał:
Odnośnie ksero - otrzymałem wiele potweirdzonych informacji z różnych sądów, że Stowarzyszenie rozesłało materiały. Niestety nie wszędzie one zyskały status dokumentu wartego rozesłania po sędziach.... Dlatego tym większa odpowiedzialność spoczywa na nas, jako osobach mających często kontakt z mediami i internetem
Myślę, że można by spróbować rozprowadzić pisma przez prezesów. W końcu to pismo jedynego stowarzyszenia sędziów. Nie może być zignorowane. Nieależnie od tego oddziały powinny kolportować informacje we własnym zakresie.
No więc uprzejmie informuję, że we Wrocku rozesłano pisma do Prezesów. W dwóch sądach (na trzy) pismo zostało zignorowane ??: .
Niech prześle Zarząd Główny a nie oddział.
Ten trzeci sąd napawa optymizmem . Brawa dla prezesa. Może więcej się takich znajdzie?
Trzeba skorzystać z każdej możliwości informowania.
no o czym wy w ogóle mówicie, przecież sędzia z wrocka jest w zarządzie głównym Iustitii. jakby chciał toby mógł
pismo podpisał Jego zastępca - wiceprzewodniczący Oddziału - widocznie On nie chciał/nie mógł...
próbujemy uzyskać informację, co stało się z tymi dwoma pismami do tamtych dwóch sądów.
I tu apel: jeśli ktoś wyłowi je z Odry, choćby i w Szczecinie, dajcie znać....
A może błędem jest to, że pisma są wysyłane do prezesa - celem zapoznania z nimi sędziów?
Uważam, że uchwały te winny być wysyłane imiennie do każdego sędziego - a zdobycie listy sędziów i adresów sądów nie powinno być dla Iustitii żadnym problemem. A jeżeli jest - to wystarczy dać prośbę na forum. Myslę, że w ciągu tygodnia jesteśmy w stanie zdobyć listę wszystkich sędziów w Polsce wraz z sądami w których orzekają.
A ponadto skompletowanie takiej listy sędziów byłoby przydatne dla zapoznania ich z podejmowanymi przez nas działaniami.
"romanoza" napisał:
Discower, żeby uciąć dyskusję bo to zresztą nie ten wątek. Jak pojawiłeś się na tym forum pozwoliłem sobie podjąć rozmowę z Tobą. Wtedy miałeś inne poglądy na nasz protest. Zacytuję:
nie czuję się ubezwłasnowilniony referatem, raczej odpowiedzialny za swoje sprawy.
nie jestem entuzjastą tego typu protesu ponieważ nie wierzę w jego powodzenie.
Ponadto prócz większej zaległości niczego nie da się osiągnąć.
Ja mimo woli biorę udział w akcji ponieważ piątki to są moje dni bez wokandy. Jednak gdybym tego dnia miał swoje sprawy przerwane i odroczone to nie bawiłbym się w protesty. Nikt za mnie tych spraw nie skończy.
Teraz nie popierasz protestu, bo forma Ci się nie podoba
Odnośnie protestu, Fakty TVN Piątek 19.00 "Po pielęgniarkach przyszła kolej na sędziów ..." po prostu wspaniale.
Nie słyszałem aby w przedmiocie protestu wypowiedział się ktokolwiek z rządu (ważny) jakiś tam tylko podsekretarz stanu.
No to teraz proponuję "tydzień bez wokandy" a póżniej, miesiąc...
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 9:19 am ]
"mizerny" napisał:
Discower77, oczywiście masz pełne prawo do własnego poglądu na dzisiejsza formę protestu, chciałbym jedynie wiedzieć jakie środki protestu uważałbyś nie tylko za właściwe, ale przede wszystkim za skuteczne. Proszę zauważ, że w środowisku wrze co najmniej od początku roku. Pisaliśmy list do MS, Premiera, Prezydenta i nic. Złożyliśmy pozwy z żądaniem wystąpienia do TK z pytaniem o zgodność obowiązujących przepisów z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. Władza nawet nie drgnęła. Co więcej odebrano nam awanse poziome, dając kolejny przykład lekceważenia nas. Tydzień temu zakończyliśmy akcję wysyłania petycji, z którą wiekszośc sędziów wiąże duże nadzieje. ESS, organizacja o znaczącym autorytecie, stwierdziła, że w Polsce nie przestrzega się standardów wynikających z członkowstwa naszego kraju w EU oraz zobowiązań z umów międzynarodowych. Władza nawet słowem tego nie skomentowała. Dzisiejsza forma protestu jest wynikiem kompletnego ignorowania potrzeb całego sądownictwa i głosu naszego środowiska. Jeżeli twierdzisz, że walczymy tylko o pieniądze na podwyżki, to śmiem twierdzić, że obrażasz tym samym zdecydowaną większość z nas. Podwyżki czyli godne życie dla nas i naszych rodzin to rzecz ważna, ale nie mniej ważne jest zainicjowanie zmian strukturalnych w wymiarze sprawiedliwości, żeby sędzia z nisko opłacanego i pomiatanego urzędnika, stał się prawdziwą ramieniem sprawiedliwości, elementem poważanym i szanowanym. Od samego początku uczestnictwa na forum spotykam się własnie z takim rozumieniem celów naszego protestu u niemal wszystkich forumowiczów. Z przykrością (a może i radością) przyznaję, że twoje spojrzenie na cały ten wysiłek jest mi całkowicie obce i niezrozumiałe.
Proszę też Discower77, abyś nie obrażał się na te słowa. Tak jak ty masz prawo do swoich poglądów (jak raczysz nam to przypominac w swoich postach) tak i ja oraz inni forumowicze jesteśmy uprawnieni do wyrażania swoich przemyśleń
I tym razem władze miały protest w głębokim poważaniu
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 9:22 am ]
"rbk" napisał:
Discover czy przypadkiem wczoraj dostałeś podwyżkę ?
Pisałem już że po nominacji to normalne, ja nikumu do portfela nie zaglądam. Niezależnie od tego czy byłem asesorem czy od 4 dni SSR nic w moich poglądach się nie zmieniło.
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 9:22 am ]
Powinno być "nikomu"
Discover zagramy o tą podwyżkę w bilard na następnym szkoleniu.
"rbk" napisał:
Discover zagramy o tą podwyżkę w bilard na następnym szkoleniu.
A grasz wystarczająco dobrze
A nie pamiętasz ?
"rbk" napisał:
A nie pamiętasz ?
A graliśmy ze sobą?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 11:34 am ]
Rbk nic mi nie mówi
"magdam" napisał:
Uważam, że w przypadku dalszego ignorowania przez rząd postulatów naszego środowiska, we wrześniu powinien odbyć się "tydzień bez wokandy". Nie ma sensu się rozdrabniać, należy uderzyć, na tyle, na ile się da w danej sytuacji, mocno.
Ponadto "Tydzień bez wokandy" ograniczy możliwość manipulowania wynikami,
a na pewno weliminuje stwierdzenia typu "i tak w piątek część sędziów nigdy nie sądzi".
Liczę na Zarząd Iustitii w dniu 03 czerwca 2008r.
A co potem, morze miesiąc bez wokandy
Może inne formy protestu?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 1:48 pm ]
A może miesiąc, kto wie.
"magdam" napisał:
Może inne formy protestu?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 1:48 pm ]
A może miesiąc, kto wie.
No to życzę powodzenia.
Mi po tym ostatnim już wystarczy "o pielegniarkach sędziowie- TVN", "o nauczycielach sędziowie- GW". Ustawiamy się w kolejkę po pare groszy jak petenci i stawiamy się na równi np. z górnikami.
"Discower77" napisał:
Może inne formy protestu?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 1:48 pm ]
A może miesiąc, kto wie.
No to życzę powodzenia.
Mi po tym ostatnim już wystarczy "o pielegniarkach sędziowie- TVN", "o nauczycielach sędziowie- GW". Ustawiamy się w kolejkę po pare groszy jak petenci i stawiamy się na równi np. z górnikami.
W znacznym stopniu się z kolegą zgadzam... I szanuję Twój tok rozumowania. Niewątpliwie status sedziego nie powinien wymagać jakichkolwiek działań z naszej strony, a całe społeczeństwo powinno wiedzieć, jakie posiadamy uprawnienia konstytucyjne.
Mam tylko jedno pytanie - jakie propozycje ma kolega, na stanowcze i skuteczne, zwrócenie uwagi pozostałych władz, tylko teoretycznie równorzędnych, na sprawę sedziów?
Dyskusje tego rodzaju są nam jak najbardziej potrzebne. Niestety najczęstszym stwierdzeniem jest wspaniały "worek", czyli niegodne urzędu, nie wiedziałem itd itp...Brak konkretów.
Słuchamy propozycji...
P.S.
Przez najbliższe dwa dni nie będę obecny na forum z uwagi na wyjazd. Pełne wyniki sądów podam w środę rano...
Zaznaczam, że będą one dotyczyły tylko i wyłacznie posiedzeń jawnych. Tym samym łatwo bedziecie mogli obvliczyć jak duża była skala protestu.
"Discower77" napisał:
Może inne formy protestu?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 1:48 pm ]
A może miesiąc, kto wie.
No to życzę powodzenia.
Mi po tym ostatnim już wystarczy "o pielegniarkach sędziowie- TVN", "o nauczycielach sędziowie- GW". Ustawiamy się w kolejkę po pare groszy jak petenci i stawiamy się na równi np. z górnikami.
"Po tym ostatnim już Ci wystarczy?" A czego? Przecież Ty tej formy protestu nie popierałeś. Czyżbyś się za nas, uczestniczących w akcji "dzień bez wokandy", wstydził? A jeśli tak, to dlaczego, skoro - jak sam zauważyłeś - mamy prawo do własnego zdania w przedmiocie protestu. Protestu, który ma doprowadzic do zmiany statusu sędziego. My nie ustawiamy się w kolejkę po parę groszy, jak napisałeś. My walczymy o to, by respektowana była Konstytucja, w tym jej przepisy dotyczące naszych wynagrodzeń.
A za życzenia serdecznie dziękujemy. :smile:
"Dreed" napisał:
Może inne formy protestu?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 1:48 pm ]
A może miesiąc, kto wie.
No to życzę powodzenia.
Mi po tym ostatnim już wystarczy "o pielegniarkach sędziowie- TVN", "o nauczycielach sędziowie- GW". Ustawiamy się w kolejkę po pare groszy jak petenci i stawiamy się na równi np. z górnikami.
W znacznym stopniu się z kolegą zgadzam... I szanuję Twój tok rozumowania. Niewątpliwie status sedziego nie powinien wymagać jakichkolwiek działań z naszej strony, a całe społeczeństwo powinno wiedzieć, jakie posiadamy uprawnienia konstytucyjne.
Mam tylko jedno pytanie - jakie propozycje ma kolega, na stanowcze i skuteczne, zwrócenie uwagi pozostałych władz, tylko teoretycznie równorzędnych, na sprawę sedziów?
Dyskusje tego rodzaju są nam jak najbardziej potrzebne. Niestety najczęstszym stwierdzeniem jest wspaniały "worek", czyli niegodne urzędu, nie wiedziałem itd itp...Brak konkretów.
Słuchamy propozycji...
P.S.
Przez najbliższe dwa dni nie będę obecny na forum z uwagi na wyjazd. Pełne wyniki sądów podam w środę rano...
Zaznaczam, że będą one dotyczyły tylko i wyłacznie posiedzeń jawnych. Tym samym łatwo bedziecie mogli obvliczyć jak duża była skala protestu.
Dobrą inicjatywą było zwrócenie uwagi sędziów europejskich. Pisałem już że jest KRS. Jestem młody, dopiero zaczynam ale wydaje mi się , że z racji sprawowanej funkcji musimy sięsami szanować, nawet jeżeli przedstawiciele pozostałych władz tego nie czynią.
Nie wierzę w efekty od zaraz, może potrzeba jeszcze czasu.
ps. nie mam nic do górników
no i po co zaraz te nerwy ludzka. Sędziów myslących o protestach odmiennie jest niestety wielu, ale 30 maja pokazał, że tych którzy chca i walczą jest naprawdę sporo, a nawet myslę, że większość. W naszej jedności siła - ludzka. A tak może na marginesie przekona kolege fakt, że inne kraje nowej Europy borykaja sie z tymi problemami wynagrodzeń tak samo i nie boja się podejmować róznych akcji. Szczegółów nie znam ale po 3 czerwca będe ich znała wiecej :smile:
Miro, ludzka słusznie wskazała Discower77 cele naszego protestu, bowiem, jak się wydaje nie ma on/ona wystarczającej wiedzy w tym zakresie, a w związku z tym nie ma możliwości zrozumienia istoty protestu.
nie byłabym magdam tego taka pewna. ja z natur podejrzliwa jestem i wszedzie jednak prowokację węszę. Ale ok - zamilkne i pozwole ludzkiej rozdawać razy
Ja natomiast jestem tego pewna.
A zwrócenie uwagi na istotne rzeczy, jak to uczyniła w poprzednich postach ludzka (istota protestu) i Dreed (prośba o konstruktywne propozycje) może pomoże niezdecydowanym lub wątpiącym w przemyśleniu niektórych rzeczy i poparciu naszych dążeń.
Miro, sama zauważyłaś, że siłą jest nasza jedność.
magam - zdołuję Cię pewnie, ale właśnie dzisiaj pewna młoda sędzia w moim wydziale wprost stwierdziła, że jeżeli się komuś nie podoba, to może odejść z pracy w sądzie. Nie dziw się podejściu Discowera77. Ludzie po prostu tacy są.
"skorpion" napisał:
magam - zdołuję Cię pewnie, ale właśnie dzisiaj pewna młoda sędzia w moim wydziale wprost stwierdziła, że jeżeli się komuś nie podoba, to może odejść z pracy w sądzie. Nie dziw się podejściu Discowera77. Ludzie po prostu tacy są.
Mam nadzieję, że poczynisz starania w celu zmiany jej stanowiska
"skorpion" napisał:
Ze swojej strony proponuję protest kroczący - we wrześniu 2 dni bez wokand z zastrzeżeniem, że mają to być DWA KOLEJNE DNI, a nie jakieś tam rozstrzelone w tygodniu.
Dużo lepszym pomysłem, o ile już mają być kolejne dni bez wokandy, jest cały tydzień bez wokandy. Wtedy bedzie miało to realne odzwierciedlenie w statystykach.
pzdr
"Discower77" napisał:
Uważam, że w przypadku dalszego ignorowania przez rząd postulatów naszego środowiska, we wrześniu powinien odbyć się "tydzień bez wokandy". Nie ma sensu się rozdrabniać, należy uderzyć, na tyle, na ile się da w danej sytuacji, mocno.
Ponadto "Tydzień bez wokandy" ograniczy możliwość manipulowania wynikami,
a na pewno weliminuje stwierdzenia typu "i tak w piątek część sędziów nigdy nie sądzi".
Liczę na Zarząd Iustitii w dniu 03 czerwca 2008r.
A co potem, morze miesiąc bez wokandy
Morze jest szerokie i głębokie
Przedstawicielom władzy wykonawczej i ustawodawczej należy robić w dalszym ciągu czarny pijar, tak aby każdy z nich stał się w przyszłości europejskim persona non grata na salonach. Należy wskazywać personalnie z imienia i nazwiska osoby odpowiedzialne za brak zrozumienia europejskich wartości demokrtycznych, gdyż w przyszłości nastąpi dalsza integracja instytucji poszczególnych państw UE w tym wymiaru sprawiedliwości. Konieczne jest uzmysłowienie politykom z Niemiec, Francji, czy Wielkiej Brytanii, że takie osoby nie nadaja się na urzędników demokratycznych instytucji w UE. Nadto odmowa udziału w komisjach wyborczych nagłośniona w instytucjach UE ( przed wyborami do PE ) może być bardzo skuteczna. Ostatecznie dni bez wokandy najbardziej zabolą obywateli, a potem w wyborach PO, które skończy jak AWS o czym było wiadomo od początku. Jak patrzę na niektóre osoby z rządu z oczami tęskniącymi za... to zastanawiam się co robi tam Ćwiąkalski i czy chce cały swój autorytet profesorski poświęcić, przecież on na tym straci jak dalej będzie firmował kłamstwa. Sądziowie to nie jest ciemna masa wyborcza i pamieć ma o wiele dłuższą niż jedna kadencja parlamentu.
"Mira" napisał:
no i po co zaraz te nerwy ludzka. Sędziów myslących o protestach odmiennie jest niestety wielu, ale 30 maja pokazał, że tych którzy chca i walczą jest naprawdę sporo, a nawet myslę, że większość. W naszej jedności siła - ludzka. A tak może na marginesie przekona kolege fakt, że inne kraje nowej Europy borykaja sie z tymi problemami wynagrodzeń tak samo i nie boja się podejmować róznych akcji. Szczegółów nie znam ale po 3 czerwca będe ich znała wiecej :smile:
"Mira" napisał:
nie byłabym magdam tego taka pewna ja z natury podejrzliwa jestem i wszedzie jednak prowokację węszę. Ale ok - zamilkne i pozwole ludzkiej rozdawać razy
Nerwy? Przecież nie zarządziłam głosowania.
Razy? Na nie trzeba sobie zasłużyć (a na te kocóweczkowe w szczególności).
P.S. Tekst „w naszej jedności siła” to na pewno do mnie?
"ludzka" napisał:
no i po co zaraz te nerwy ludzka. Sędziów myslących o protestach odmiennie jest niestety wielu, ale 30 maja pokazał, że tych którzy chca i walczą jest naprawdę sporo, a nawet myslę, że większość. W naszej jedności siła - ludzka. A tak może na marginesie przekona kolege fakt, że inne kraje nowej Europy borykaja sie z tymi problemami wynagrodzeń tak samo i nie boja się podejmować róznych akcji. Szczegółów nie znam ale po 3 czerwca będe ich znała wiecej :smile:
"Mira" napisał:
nie byłabym magdam tego taka pewna ja z natury podejrzliwa jestem i wszedzie jednak prowokację węszę. Ale ok - zamilkne i pozwole ludzkiej rozdawać razy
Nerwy? Przecież nie zarządziłam głosowania.
Razy? Na nie trzeba sobie zasłużyć (a na te kocóweczkowe w szczególności).
P.S. Tekst „w naszej jedności siła” to na pewno do mnie?
Odpowiadam na zadane pytanie: TAK!!!!
Jak do września nic się nie zmieni : czytaj minister nie zacznie nas traktować poważnie to innego wyjścia jak TYDZIEŃ BEZ WOKANDY nie widzę . Dopiero wtedy zrobi się szum medialny . Zobaczymy czy stać nas na walkę o nasze godziwe prawa . Powiem szczerze : mnie interesuje to że nas poepi czy też nie opinia społeczna . Ludzie i tak mają złe zdanie o Sądach . Czas pomyśleć o sobie a nie o dobrym czy złym zdaniu . Inne grupy zawodowe nie tak strajkują , uprzykrzając życie społeczeństwu . No ale widzę że część sędziów uważa sie za lepszych niż inne grupy zaowodowe i im to nie przystoi...
A najbardziej mnie śmieszą Ci sędziowie którzy twierdzą że :
- nic nie wiedzieli o proteście
- nie mogli odowłać wokandy bo mieli "bardzoooooooo ważną sprawę" / bardzo ważna to dla mnie by była gdyby groziło przedawnienie albo gdyby wezwany był świadek z zagranicy itd. /
- wprawdzie nie przystąpili do protesu ale solidarują się z protestującymi i poinformowali o tym strony / Ci są najlepsi / .
"skorpion" napisał:
magam - zdołuję Cię pewnie, ale właśnie dzisiaj pewna młoda sędzia w moim wydziale wprost stwierdziła, że jeżeli się komuś nie podoba, to może odejść z pracy w sądzie. Nie dziw się podejściu Discowera77. Ludzie po prostu tacy są.
"skorpion" napisał:
[...] Nie zawsze warto się wysilać, jeżeli ktoś neguje z góry wszystko, co powiem dla czystej przyjemności [...]
Skorpion: akurat ta konkretna "młoda sędzia" wzięła zarówno urlop w dniu 31 marca, jak i nie wyznaczyła wokandy w dniu 30 maja, tak więc mówienie o Niej w kontekście negowania protestu jest bardzo nie w porządku.
Pozdrawiam.
Przytoczyłem zdanie, które dzisiaj usłyszałem po tym, jak wyraziłem swoje na temat zarobków sędziów. Nie mówiłem ani nie sugerowałem aby ktokolwiek negował protest i żadnego takiego kontekstu nie było. Ciekawią mnie usprawiedliwienia kierowane osobistymi sympatiami zupełnie nieadekwatne do tego, co napisałem. Ja nie wyraziłem żadnej oceny, bo oddzielam własne sympatie od tego, co uważam na temat sensu działań związanych z ochroną niezawisłości sędziowskiej i rzeczywistego istnienia sądownictwa jako trzeciej władzy. Według mojej oceny nietrafne jest stwierdzenie, że komu się nie podoba system wynagradzania sędziów obecny dzisiaj, może sobie po prostu odejść. I wiesz Ida, że mam tak charakterek, że powiedziałem to rozmówczyni. To, że się nie zgadzamy co do jakiejś kwestii nie oznacza, że neguję cokolwiek innego, co robi albo mówi nasza wspólna, skądinąd sympatyczna, znajoma.
Moim zdaniem - tu powtórzę - gwarancje niezwisłości składają się z wielu elementów, z których jednym, niekoniecznie najważniejszym, choć w naszym kraju najbardziej zaniedbanym, jest wynagrodzenie, o którego zwiększenie należy walczyć a nie prosić. Na straży niezawisłości sądownictwa mamy stać MY Sędziowie. Nie wolno pod żadnym pozorem krzewić poglądu, że komu się nie podoba - może odejść. To dzięku ludziom, którym się NIE PODOBA świat się rozwija.
Skorpion trafiłeś w sedno sprawy, co nie zmienia faktu , ze dla wielu osób obecne protesty maja za cel wyłącznie podwyżkę wynagrodzeń. Ale trzeba powtarzać jakie są cele protestu, bo kropla drąży kamień....
"ludzka" napisał:
no i po co zaraz te nerwy ludzka. Sędziów myslących o protestach odmiennie jest niestety wielu, ale 30 maja pokazał, że tych którzy chca i walczą jest naprawdę sporo, a nawet myslę, że większość. W naszej jedności siła - ludzka. A tak może na marginesie przekona kolege fakt, że inne kraje nowej Europy borykaja sie z tymi problemami wynagrodzeń tak samo i nie boja się podejmować róznych akcji. Szczegółów nie znam ale po 3 czerwca będe ich znała wiecej :smile:
"Mira" napisał:
nie byłabym magdam tego taka pewna ja z natury podejrzliwa jestem i wszedzie jednak prowokację węszę. Ale ok - zamilkne i pozwole ludzkiej rozdawać razy
Nerwy? Przecież nie zarządziłam głosowania.
Razy? Na nie trzeba sobie zasłużyć (a na te kocóweczkowe w szczególności).
P.S. Tekst „w naszej jedności siła” to na pewno do mnie?przepraszam, miało byc w ludzkości siła
"skorpion" napisał:
Przytoczyłem zdanie, które dzisiaj usłyszałem po tym, jak wyraziłem swoje na temat zarobków sędziów. Nie mówiłem ani nie sugerowałem aby ktokolwiek negował protest i żadnego takiego kontekstu nie było. Ciekawią mnie usprawiedliwienia kierowane osobistymi sympatiami zupełnie nieadekwatne do tego, co napisałem. Ja nie wyraziłem żadnej oceny, bo oddzielam własne sympatie od tego, co uważam na temat sensu działań związanych z ochroną niezawisłości sędziowskiej i rzeczywistego istnienia sądownictwa jako trzeciej władzy. Według mojej oceny nietrafne jest stwierdzenie, że komu się nie podoba system wynagradzania sędziów obecny dzisiaj, może sobie po prostu odejść. I wiesz Ida, że mam tak charakterek, że powiedziałem to rozmówczyni. To, że się nie zgadzamy co do jakiejś kwestii nie oznacza, że neguję cokolwiek innego, co robi albo mówi nasza wspólna, skądinąd sympatyczna, znajoma.
Moim zdaniem - tu powtórzę - gwarancje niezwisłości składają się z wielu elementów, z których jednym, niekoniecznie najważniejszym, choć w naszym kraju najbardziej zaniedbanym, jest wynagrodzenie, o którego zwiększenie należy walczyć a nie prosić. Na straży niezawisłości sądownictwa mamy stać MY Sędziowie. Nie wolno pod żadnym pozorem krzewić poglądu, że komu się nie podoba - może odejść. To dzięku ludziom, którym się NIE PODOBA świat się rozwija.
Mam pytanie: co robiłeś w dzień protestu 30 maja? A co do rozmowy: czy napewno to miała na mysli Twoja Rozmówczni co zapisałeś? I jeszcze jedno - dlaczego użyłeś tak słodkiego sformułowania jak "młoda sędzia" czy z nią jest coś nie tak z tego powodu, a może jest gorsza od Ciebie - straszego kolegi?
Jak zwykle gdy w jakikolwiek sposób nadmieniam o kimś z mojego podwórka, sprawa schodzi na rozgrywki inrerpesonalne. Kończę ten watek wysyłając PW.
A co miał napisać, że niemłoda?
Słuchajcie - oczywiście że to tak jest. Jak się komuś nie podoba, to może odejść.
Tylko dlaczego, do stu piorunów, miałoby być tak że musi odejść?
Każdy wybiera jak chce. Ja bym tam akurat w wypowiedzi skorpiona się jakichś strasznych treści nie dopatrywał, chociaż hasło że "ludzie tacy są" to tak trochę w postępowaniu uproszczonym chyba padło. Bywają i tacy ludzie wśród nas. Czy jednak będziemy mieć trochę siły by to zmienić? To się daje. Małymi kroczkami. Kiedyś tu była taka dyskusja, kto jest jak aktywny i czy każdy musi być rewolucjonistą. Nie każdy musi. Każdy kroczek w przód, każdy gest jaki uda nam się uzyskać od naszych kolegów i koleżanek jest naszym sukcesem, tak na to spójrzmy.
Uderzę się w pierś : Stwierdzenie "ludzie tacy są" faktycznie było napisane "w trybie uproszczonym".
"Młoda sędzia" - według mnie brzmi O.K.
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
"Discower77" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Polecam lekturę: Zbigniew Ziembiński "Logika praktyczna".
"praefectus" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Polecam lekturę: Zbigniew Ziembiński "Logika praktyczna".
Ja też jestem bardzo ciekawy, jakie przesłanki doprowadziły Discowera 77 do wyciągnięcia powyższego wniosku i jaki był sposób Jego rozumowania (przy założeniu, że był).
"Discower77" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Będą Rolling Stonesami. Tyle że i tak na początku kariery. Starczy chociaż na tanie wino.
Albo będą dzielni jak czterej pancerni. Baz psa, bo zdechł z głodu.
Mam w d... bycie dumnym, godnym i terefere kuku. Mam rodzinę i muszę ja utrzymać. A mając kredyty na głowie z zawodu nie odejdę, bo musiałbym pójść pod most.
Ale nikt nigdy nie zarzucał mi bezstronności i nie życzę sobie tego również teraz. Bo akurat pieniądze i bezstronność są(jak na razie) do rozdzielenia.
"zziajany" napisał:
Ze zdumieniem pomieszanym ze złością podpisałem wczoraj informację, że w moim wydziale odbyły się dwie wokandy. Zdumienie wynikało z faktu, że żaden sędziów z wydziału nie miała wokandy. Złożyło się jednak tak, że dwie sprawy były tego dnia rozpoznane przez kolegów z innego wydziału (sprawy uchylone). Ponieważ normalnie w wydziale dziennie mamy jedną wokandę okazało się, że ten dzień był dla wydziału wyjątkowo pracowity.
Należy zwrócić uwagę, że ministerstwo zbiera dane wydziałami każda wokanda "wielowydziałowa" fałszuję tą statystykę. W małych sądach takie posiedzenia ze sprawami z różnych wydziałów to rzecz powszechna
Powtórzymy akcję jeszcze, potem jak trzeba będzie znów powtórzymy. I tak do skutku, aż gmeranie w statystyce nic nie pomoże. Nie sądzę abyśmy ot tak po prostu mieli sobie odpuścić.
Ludzie wyluzujcie troche, nie zachowujcie się ja ci na prywatkach.
"Discower77" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Nie wiem co kolega mial na myśli mówiąc, że jest "średnio niezawisły" ( bo rozumiem że pisząc "sędziowie" także siebie ma na myśli ). Według mnie niezawisłości nie da się stopniować albo ktoś jest niezawisły albo nie jest. Wpływ podwyżek na niezawisłość jest zaś taki, że odpowiednio wysokie wynagrodzenie ma zapewniać niezależność finansową i zmniejszać podatność na propozycje korupcyjne.
"Paweł" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Nie wiem co kolega mial na myśli mówiąc, że jest "średnio niezawisły" ( bo rozumiem że pisząc "sędziowie" także siebie ma na myśli ). Według mnie niezawisłości nie da się stopniować albo ktoś jest niezawisły albo nie jest. Wpływ podwyżek na niezawisłość jest zaś taki, że odpowiednio wysokie wynagrodzenie ma zapewniać niezależność finansową i zmniejszać podatność na propozycje korupcyjne.
Tere fere kuku jeżeli ktoś jest podatny to żadne wynagrodzenia nie pomogą, a jeżeli ktoś jest "nieskazitelnego" charakteru to wysokość wynagrodzenia nie będzie mial wpływu na jesgo niezależność i niezawisłość.
"Paweł" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Nie wiem co kolega mial na myśli mówiąc, że jest "średnio niezawisły" ( bo rozumiem że pisząc "sędziowie" także siebie ma na myśli ). Według mnie niezawisłości nie da się stopniować albo ktoś jest niezawisły albo nie jest. Wpływ podwyżek na niezawisłość jest zaś taki, że odpowiednio wysokie wynagrodzenie ma zapewniać niezależność finansową i zmniejszać podatność na propozycje korupcyjne.
Wg mnie nie można tego sprowadzać do podatności na propozycje korupcyjne, bo tu nie ma prostego przełożenia. Chodzi też o to aby struktura instytucji państwowych była właściwa: nie jest normalne, że jeśli uwzględnić wszystki dodatki, premie i wcześniejszą emeryturę to lepiej w naszym państwie być kierownikiem rewiru dzielnicowych (ktoś podawał na forum, że zarobki takiego policjanta mogą sięgać naszych). Chodzi też o to, że z moimi obecnymi zarobkami nie czuję się przedstawicielem 3. władzy, lecz wyrobnikiem pracującym pod dyktando MS. To nasze poczucie zmienia się dzięki forum, gdzie widzimy, iż jest nas więcej i stąd dążenie do zmian. Jak mam z pełnym zaangażowaniem rozstrzygać o ludzkich losach, jeśli po 20. zaczynam nerwowo sprawdzać stan konta, bo z mojej pensji muszę spłacić kredyt i utrzymać siebie, żoną i dziecko, a żona nie może iść do pracy bo jako nauczycielka zarobi tyle, że pensja niańki będzie wyższa od jej zarobków. Jak zostanę przyparty już do muru to odejdę do wolnego zawodu, a teraz jedyne co mnie trzyma to zamiłowanie do tej pracy, cień nadziei i ... kredyt. Nie wątpię, że znajdą się chętni na to miejsce, tylko czy będą w stanie swoimi kwalifikacjami zapracować na mój szacunek jako adwokata pozostaje kwestią otwartą. Jeśli będą to osoby niedouczone to przecież prosesy będą trwały dłużej, bo wyroki będą częściej uchylane z powodu popełnionych uchybień (o ile w sądzie odwoławczym zostaną jacyś wykwalifikowani sędziowie). Mam dużo do czynienia z adwokatami, radcami, aplikantami, asystentami i przygotowane merytorycznie do tego zawodu jest 10% osób, z czego może 1/10 byłaby zainteresowana pracą w sądzie w tych warunkach.
"Discower77" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
W oparciu o art. 41 par. 1 kpk wyłączasz się od udziału w sprawie, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że może wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności. Wywołać wątpliwość, a nie że ktoś nie jest bezstronny. Jak sędzia kupi nowy samochód na kredyt, to komentarze są takie, jak on za 4 tys miesięcznie taki samochód kupuje, z całą pewnością bierze. Nigdy nie słyszałeś takich tekstów? Jak go było stać pobudować się, wyjechać na wczasy do ciepłych krajów itp, itd. Wysokość naszych poborów wpływa na nasz wizerunek, czy chcesz tego, czy nie.
Nie wiem, czy masz dzieci. Ale wyobraź sobie taką sytuację, że jedno z Twoich dzieci idzie na studia dajmy na to do Krakowa, drugie jest w liceum. Nadal uważasz, że nasze pobory są godne sprawowanego urzędu? Trochę to z innej beczki, ale jak już zacząłem pisać to poszło
Tere fere kuku jeżeli ktoś jest podatny to żadne wynagrodzenia nie pomogą, a jeżeli ktoś jest "nieskazitelnego" charakteru to wysokość wynagrodzenia nie będzie mial wpływu na jesgo niezależność i niezawisłość.
Niestety świat nie jest tak czarno- biały jak ci się wydaje co znajduje odzwierciedlenie w powiedzeniu, że "wszystko można kupić- jest tylko kwestia ceny" i w użytym przez ciebie pojęciu "średniej niezawisłości". Ja oczywiście nie twierdzę, że wysokie wynagrodzenia całkowicie zlikwidują zjawiska korupcyjne, bo nie jestem naiwny, ale na pewno wyeliminują takie przypadki jak załatwianie spraw za mięso lub słoik miodu, które swego czasu były przytaczane w mediach.
"jarocin" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Nie wiem co kolega mial na myśli mówiąc, że jest "średnio niezawisły" ( bo rozumiem że pisząc "sędziowie" także siebie ma na myśli ). Według mnie niezawisłości nie da się stopniować albo ktoś jest niezawisły albo nie jest. Wpływ podwyżek na niezawisłość jest zaś taki, że odpowiednio wysokie wynagrodzenie ma zapewniać niezależność finansową i zmniejszać podatność na propozycje korupcyjne.
Wg mnie nie można tego sprowadzać do podatności na propozycje korupcyjne, bo tu nie ma prostego przełożenia. Chodzi też o to aby struktura instytucji państwowych była właściwa: nie jest normalne, że jeśli uwzględnić wszystki dodatki, premie i wcześniejszą emeryturę to lepiej w naszym państwie być kierownikiem rewiru dzielnicowych (ktoś podawał na forum, że zarobki takiego policjanta mogą sięgać naszych). Chodzi też o to, że z moimi obecnymi zarobkami nie czuję się przedstawicielem 3. władzy, lecz wyrobnikiem pracującym pod dyktando MS. To nasze poczucie zmienia się dzięki forum, gdzie widzimy, iż jest nas więcej i stąd dążenie do zmian. Jak mam z pełnym zaangażowaniem rozstrzygać o ludzkich losach, jeśli po 20. zaczynam nerwowo sprawdzać stan konta, bo z mojej pensji muszę spłacić kredyt i utrzymać siebie, żoną i dziecko, a żona nie może iść do pracy bo jako nauczycielka zarobi tyle, że pensja niańki będzie wyższa od jej zarobków. Jak zostanę przyparty już do muru to odejdę do wolnego zawodu, a teraz jedyne co mnie trzyma to zamiłowanie do tej pracy, cień nadziei i ... kredyt. Nie wątpię, że znajdą się chętni na to miejsce, tylko czy będą w stanie swoimi kwalifikacjami zapracować na mój szacunek jako adwokata pozostaje kwestią otwartą. Jeśli będą to osoby niedouczone to przecież prosesy będą trwały dłużej, bo wyroki będą częściej uchylane z powodu popełnionych uchybień (o ile w sądzie odwoławczym zostaną jacyś wykwalifikowani sędziowie). Mam dużo do czynienia z adwokatami, radcami, aplikantami, asystentami i przygotowane merytorycznie do tego zawodu jest 10% osób, z czego może 1/10 byłaby zainteresowana pracą w sądzie w tych warunkach.
Zgadzam się z tym, że obecnie trudno nam się czuć przedstawicielami trzeciej władzy, niemniej jednak nimi jesteśmy i trzeba (jak mawiał mój patron) się szanować.
Protestując w ten sposób ustawiamy się w kolejkę za pielęgniarkami nauczycielami jak petenci. Najsmutniejsze jest to, że ten protest ma zbyt małą siłę oddziaływania i nie jest popierany przez społeczeństwo w odróżnieniu od pielęgniarek i nauczycieli, w konsekwencji władza może to spokojnie olać.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 10:48 am ]
"Paweł" napisał:
Tere fere kuku jeżeli ktoś jest podatny to żadne wynagrodzenia nie pomogą, a jeżeli ktoś jest "nieskazitelnego" charakteru to wysokość wynagrodzenia nie będzie mial wpływu na jesgo niezależność i niezawisłość.
Niestety świat nie jest tak czarno- biały jak ci się wydaje co znajduje odzwierciedlenie w powiedzeniu, że "wszystko można kupić- jest tylko kwestia ceny" i w użytym przez ciebie pojęciu "średniej niezawisłości". Ja oczywiście nie twierdzę, że wysokie wynagrodzenia całkowicie zlikwidują zjawiska korupcyjne, bo nie jestem naiwny, ale na pewno wyeliminują takie przypadki jak załatwianie spraw za mięso lub słoik miodu, które swego czasu były przytaczane w mediach.
To tylko dowód na to, że niektórzy nie powinni być sędziami.
"Discower77" napisał:
Zgadzam się z tym, że obecnie trudno nam się czuć przedstawicielami trzeciej władzy, niemniej jednak nimi jesteśmy i trzeba (jak mawiał mój patron) się szanować.
Protestując w ten sposób ustawiamy się w kolejkę za pielęgniarkami nauczycielami jak petenci. Najsmutniejsze jest to, że ten protest ma zbyt małą siłę oddziaływania i nie jest popierany przez społeczeństwo w odróżnieniu od pielęgniarek i nauczycieli, w konsekwencji władza może to spokojnie olać.
To nie my się w tej kolejce stawiamy, tylko politycy nas tu ustawili. Nie nasza wina, że chcąc coś uzyskać musimy o to ICH poprosić. To właśnie jest chore i to chcemy zmienić. To jest jak wojna o pokój: musimy korzystać ze środków, którymi się powinniśmy brzydzić w imię wyższego celu tj. zmiany tej sytuacji raz na zawsze.
"romanoza" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
W oparciu o art. 41 par. 1 kpk wyłączasz się od udziału w sprawie, jeżeli istnieje okoliczność tego rodzaju, że może wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności. Wywołać wątpliwość, a nie że ktoś nie jest bezstronny. Jak sędzia kupi nowy samochód na kredyt, to komentarze są takie, jak on za 4 tys miesięcznie taki samochód kupuje, z całą pewnością bierze. Nigdy nie słyszałeś takich tekstów? Jak go było stać pobudować się, wyjechać na wczasy do ciepłych krajów itp, itd. Wysokość naszych poborów wpływa na nasz wizerunek, czy chcesz tego, czy nie.
Nie wiem, czy masz dzieci. Ale wyobraź sobie taką sytuację, że jedno z Twoich dzieci idzie na studia dajmy na to do Krakowa, drugie jest w liceum. Nadal uważasz, że nasze pobory są godne sprawowanego urzędu? Trochę to z innej beczki, ale jak już zacząłem pisać to poszło
Nigdy nie napisałem, że zarabiamy wystarczająco, piszę i to konsekwentnie, że ten protest przyniesie nam więcej strat niż korzyści i że nieewiele zmieni. Mam dzieci, spłacam kresyt i w tym roku na wakację nie jede bo mi już na to nie wystarczyło. Nie narzekam tylko zasuwam.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 10:52 am ]
"jarocin" napisał:
Zgadzam się z tym, że obecnie trudno nam się czuć przedstawicielami trzeciej władzy, niemniej jednak nimi jesteśmy i trzeba (jak mawiał mój patron) się szanować.
Protestując w ten sposób ustawiamy się w kolejkę za pielęgniarkami nauczycielami jak petenci. Najsmutniejsze jest to, że ten protest ma zbyt małą siłę oddziaływania i nie jest popierany przez społeczeństwo w odróżnieniu od pielęgniarek i nauczycieli, w konsekwencji władza może to spokojnie olać.
To nie my się w tej kolejce stawiamy, tylko politycy nas tu ustawili. Nie nasza wina, że chcąc coś uzyskać musimy o to ICH poprosić. To właśnie jest chore i to chcemy zmienić. To jest jak wojna o pokój: musimy korzystać ze środków, którymi się powinniśmy brzydzić w imię wyższego celu tj. zmiany tej sytuacji raz na zawsze.
Zależy z której storny na to spojrzeć.
"Discower77" napisał:
Mam dzieci, spłacam kresyt i w tym roku na wakację nie jede bo mi już na to nie wystarczyło. Nie narzekam tylko zasuwam.
Jesteś idealnym urzędnikiem.
"Discower77" napisał:
Reasumując teraz sędziowe są średnio niezawiśli i ulegają naciskom, zaś gdy dostaną ten powiedzmy 1000 zł więcej staną się skałą niezawisłości??
Nie wiem co kolega mial na myśli mówiąc, że jest "średnio niezawisły" ( bo rozumiem że pisząc "sędziowie" także siebie ma na myśli ). Według mnie niezawisłości nie da się stopniować albo ktoś jest niezawisły albo nie jest. Wpływ podwyżek na niezawisłość jest zaś taki, że odpowiednio wysokie wynagrodzenie ma zapewniać niezależność finansową i zmniejszać podatność na propozycje korupcyjne.
Wg mnie nie można tego sprowadzać do podatności na propozycje korupcyjne, bo tu nie ma prostego przełożenia. Chodzi też o to aby struktura instytucji państwowych była właściwa: nie jest normalne, że jeśli uwzględnić wszystki dodatki, premie i wcześniejszą emeryturę to lepiej w naszym państwie być kierownikiem rewiru dzielnicowych (ktoś podawał na forum, że zarobki takiego policjanta mogą sięgać naszych). Chodzi też o to, że z moimi obecnymi zarobkami nie czuję się przedstawicielem 3. władzy, lecz wyrobnikiem pracującym pod dyktando MS. To nasze poczucie zmienia się dzięki forum, gdzie widzimy, iż jest nas więcej i stąd dążenie do zmian. Jak mam z pełnym zaangażowaniem rozstrzygać o ludzkich losach, jeśli po 20. zaczynam nerwowo sprawdzać stan konta, bo z mojej pensji muszę spłacić kredyt i utrzymać siebie, żoną i dziecko, a żona nie może iść do pracy bo jako nauczycielka zarobi tyle, że pensja niańki będzie wyższa od jej zarobków. Jak zostanę przyparty już do muru to odejdę do wolnego zawodu, a teraz jedyne co mnie trzyma to zamiłowanie do tej pracy, cień nadziei i ... kredyt. Nie wątpię, że znajdą się chętni na to miejsce, tylko czy będą w stanie swoimi kwalifikacjami zapracować na mój szacunek jako adwokata pozostaje kwestią otwartą. Jeśli będą to osoby niedouczone to przecież prosesy będą trwały dłużej, bo wyroki będą częściej uchylane z powodu popełnionych uchybień (o ile w sądzie odwoławczym zostaną jacyś wykwalifikowani sędziowie). Mam dużo do czynienia z adwokatami, radcami, aplikantami, asystentami i przygotowane merytorycznie do tego zawodu jest 10% osób, z czego może 1/10 byłaby zainteresowana pracą w sądzie w tych warunkach.
Zgadzam się z tym, że obecnie trudno nam się czuć przedstawicielami trzeciej władzy, niemniej jednak nimi jesteśmy i trzeba (jak mawiał mój patron) się szanować.
Protestując w ten sposób ustawiamy się w kolejkę za pielęgniarkami nauczycielami jak petenci. Najsmutniejsze jest to, że ten protest ma zbyt małą siłę oddziaływania i nie jest popierany przez społeczeństwo w odróżnieniu od pielęgniarek i nauczycieli, w konsekwencji władza może to spokojnie olać.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 10:48 am ]
"Paweł" napisał:
Tere fere kuku jeżeli ktoś jest podatny to żadne wynagrodzenia nie pomogą, a jeżeli ktoś jest "nieskazitelnego" charakteru to wysokość wynagrodzenia nie będzie mial wpływu na jesgo niezależność i niezawisłość.
Niestety świat nie jest tak czarno- biały jak ci się wydaje co znajduje odzwierciedlenie w powiedzeniu, że "wszystko można kupić- jest tylko kwestia ceny" i w użytym przez ciebie pojęciu "średniej niezawisłości". Ja oczywiście nie twierdzę, że wysokie wynagrodzenia całkowicie zlikwidują zjawiska korupcyjne, bo nie jestem naiwny, ale na pewno wyeliminują takie przypadki jak załatwianie spraw za mięso lub słoik miodu, które swego czasu były przytaczane w mediach.
To tylko dowód na to, że niektórzy nie powinni być sędziami.
Oczywiście, że nie powinni. Wcale nie jest jednak tak, że nasz protest nie ma siły oddziaływania, tylko trzeba akcentować to, że sądy są trzecią władzą równą pozostałym i że wymagania stawiane sędziom są bardzo wysokie. Sam rozmawiałem niedawno ze znajomym, który jest górnikiem i mówił jak to dużo my zarabiamy, bo usłyszał w telewizji, że sedzia zarabia 5.000,- zł, ale jak mu powiedziałem, jakie są wymogi by zostać sędzią i że jest to pensja na poziomie pensji oferowanej na start kierowcy tira to zmienił zdanie i przyznał mi rację. Poza tym sędzia teoretycznie może w ciągu niedługiego czasu przekwalifikować się na kierowcę, ale kierowca nie zostanie sędzią w 3 miesiące(mam przynajmniej nadzieję, że takie czasy już nie wrócą.
"jarocin" napisał:
Mam dzieci, spłacam kresyt i w tym roku na wakację nie jede bo mi już na to nie wystarczyło. Nie narzekam tylko zasuwam.
Jesteś idealnym urzędnikiem.
Nie jestem idealny ale uważam, że z tą funkcją wiąże się duża odpowiedzialność i staram się wykonywać ją jak najlepiej potrafię. Tylko z tego powodu, że nie zgadzam się ze zdaniem większości nie musisz sobie ze mnie kpić. Jest jak za komuny kto nie jest z nami ten przeciwko nam.
Paweł napisał:
Oczywiście, że nie powinni. Wcale nie jest jednak tak, że nasz protest nie ma siły oddziaływania, tylko trzeba akcentować to, że sądy są trzecią władzą równą pozostałym i że wymagania stawiane sędziom są bardzo wysokie. Sam rozmawiałem niedawno ze znajomym, który jest górnikiem i mówił jak to dużo my zarabiamy, bo usłyszał w telewizji, że sedzia zarabia 5.000,- zł, ale jak mu powiedziałem, jakie są wymogi by zostać sędzią i że jest to pensja na poziomie pensji oferowanej na start kierowcy tira to zmienił zdanie i przyznał mi rację. Poza tym sędzia teoretycznie może w ciągu niedługiego czasu przekwalifikować się na kierowcę, ale kierowca nie zostanie sędzią w 3 miesiące(mam przynajmniej nadzieję, że takie czasy już nie wrócą.
powtażam nigdy nie napisałem, że za dużo, ale mogę się chyba nie zgadzać pomimo tego z formą protestu i wątpić w jego powodzenie. Takich jak ja jest całkiem sporo, ale na tym forum w zdecydowanewj mniejszości.
"jarocin" napisał:
Mam dzieci, spłacam kresyt i w tym roku na wakację nie jede bo mi już na to nie wystarczyło. Nie narzekam tylko zasuwam.
Jesteś idealnym urzędnikiem.
Ja jestem w takiej samej sytuacji i też zasuwam , co nie zmienia tego, że uważam iż protest jest potrzebny, bo niestety jeśli nie bedziemy się upominać o to co gwarantuje konstytucja to nadal będą nami pomiatać. Zastanów się tylko, który już raż rząd wycofał się z obiecywanych podwyżek, właśnie dlatego, że nie protestowaliśmy głośno.
"Paweł" napisał:
Mam dzieci, spłacam kresyt i w tym roku na wakację nie jede bo mi już na to nie wystarczyło. Nie narzekam tylko zasuwam.
Jesteś idealnym urzędnikiem.
Ja jestem w takiej samej sytuacji i też zasuwam , co nie zmienia tego, że uważam iż protest jest potrzebny, bo niestety jeśli nie bedziemy się upominać o to co gwarantuje konstytucja to nadal będą nami pomiatać. Zastanów się tylko, który już raż rząd wycofał się z obiecywanych podwyżek, właśnie dlatego, że nie protestowaliśmy głośno.
To świadczy o tym rządzie, za 3 lata z ogonkiem będą kolejne wybory i ich odpowiednio ocenię.
"Discower77" napisał:
Mam dzieci, spłacam kresyt i w tym roku na wakację nie jede bo mi już na to nie wystarczyło. Nie narzekam tylko zasuwam.
Jesteś idealnym urzędnikiem.
Nie jestem idealny ale uważam, że z tą funkcją wiąże się duża odpowiedzialność i staram się wykonywać ją jak najlepiej potrafię. Tylko z tego powodu, że nie zgadzam się ze zdaniem większości nie musisz sobie ze mnie kpić. Jest jak za komuny kto nie jest z nami ten przeciwko nam.
Ja jak otrzymywałem nominację 7 lat temu też byłem szczęśliwy, spełniłem swoje marzenia a na wszelakie niedogodności związane z wykonywaniem misji człowiek mniej zwracał uwagę. Teraz zwracam bardziej, rozglądam się dookoła i widzę, że III władzą jestem wyłącznie tytularnie, z wielu względów, także finansowych. Nie zamierzam się z tym zgadzać. Pomijając godność zawodu i inne sprawy z nim związane, jestem także człowiekiem, to płynie moje życie, w którym czas teoretycznie wolny wypełnia lektura akt, orzecznictwo i pisanie uzasadnień. Jeżeli tak to ma wyglądać i nic się nie zmieni, nich mi chociaż godnie za to zapłacą.
"Discower77" napisał:
Zgadzam się z tym, że obecnie trudno nam się czuć przedstawicielami trzeciej władzy, niemniej jednak nimi jesteśmy i trzeba (jak mawiał mój patron) się szanować.
.
i Twoim zdaniem Ty się szanujesz? Robiąc z siebie wyrobnika, ktory niezaleznie od tego, co inni o nim mowią i myśla, siedzi cicho i "zasuwa" ? Szacunek to nie jest coś abstrakcyjnego, zawieszonego w próżni, co mozesz ogladać w albumie do zdjęc, nie ma czegoś takiego jak szacunek bez odbicia tego w emocjach innych ludzi. Więc człowiek, ktory sie szanuje- będzie walczył o szacunek innych ludzi, a sędzia, także o szacunek innych władz. NIe deklaratoryjny, a rzeczywisty. Szacunku nie zyskuje sie dlatego, ze sie siedzi cicho i nie zwraca sie uwagi na włąsne problemy, nie domaga ich rozwiązania.
Moim zdaniem, kolego, sam siebie oszukujesz, nakarmiłes sie wydumanymi teoriami, by uzasadnić nienierobienie i pasywność.
discower, ja ci coś poradzę
ty pojedź na wakacje
weź pod namiot może, jak ci nie starcza, zobaczysz jak fajnie jest w zgodzie z naturą, na spływ wyskocz, w suwalskie, to tanio wychodzi
tam powietrze czyste i niebo gwiaździste
i gniewnych nie słyszy się słów
odetchniesz trochę
"romanoza" napisał:
Mam dzieci, spłacam kresyt i w tym roku na wakację nie jede bo mi już na to nie wystarczyło. Nie narzekam tylko zasuwam.
Jesteś idealnym urzędnikiem.
Nie jestem idealny ale uważam, że z tą funkcją wiąże się duża odpowiedzialność i staram się wykonywać ją jak najlepiej potrafię. Tylko z tego powodu, że nie zgadzam się ze zdaniem większości nie musisz sobie ze mnie kpić. Jest jak za komuny kto nie jest z nami ten przeciwko nam.
Ja jak otrzymywałem nominację 7 lat temu też byłem szczęśliwy, spełniłem swoje marzenia a na wszelakie niedogodności związane z wykonywaniem misji człowiek mniej zwracał uwagę. Teraz zwracam bardziej, rozglądam się dookoła i widzę, że III władzą jestem wyłącznie tytularnie, z wielu względów, także finansowych. Nie zamierzam się z tym zgadzać. Pomijając godność zawodu i inne sprawy z nim związane, jestem także człowiekiem, to płynie moje życie, w którym czas teoretycznie wolny wypełnia lektura akt, orzecznictwo i pisanie uzasadnień. Jeżeli tak to ma wyglądać i nic się nie zmieni, nich mi chociaż godnie za to zapłacą.
Takie twoje święte prawo.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 11:15 am ]
"anpod" napisał:
Zgadzam się z tym, że obecnie trudno nam się czuć przedstawicielami trzeciej władzy, niemniej jednak nimi jesteśmy i trzeba (jak mawiał mój patron) się szanować.
.
i Twoim zdaniem Ty się szanujesz? Robiąc z siebie wyrobnika, ktory niezaleznie od tego, co inni o nim mowią i myśla, siedzi cicho i "zasuwa" ? Szacunek to nie jest coś abstrakcyjnego, zawieszonego w próżni, co mozesz ogladać w albumie do zdjęc, nie ma czegoś takiego jak szacunek bez odbicia tego w emocjach innych ludzi. Więc człowiek, ktory sie szanuje- będzie walczył o szacunek innych ludzi, a sędzia, także o szacunek innych władz. NIe deklaratoryjny, a rzeczywisty. Szacunku nie zyskuje sie dlatego, ze sie siedzi cicho i nie zwraca sie uwagi na włąsne problemy, nie domaga ich rozwiązania.
Moim zdaniem, kolego, sam siebie oszukujesz, nakarmiłes sie wydumanymi teoriami, by uzasadnić nienierobienie i pasywność.
Ani też krzykiem i żebraniem.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 11:16 am ]
"kudłaty" napisał:
discower, ja ci coś poradzę
ty pojedź na wakacje
weź pod namiot może, jak ci nie starcza, zobaczysz jak fajnie jest w zgodzie z naturą, na spływ wyskocz, w suwalskie, to tanio wychodzi
tam powietrze czyste i niebo gwiaździste
i gniewnych nie słyszy się słów
odetchniesz trochę
Dzięki za radę ja sobie poradzę dla mnie kasza i wakacje nie są w tym najważniejsze.
Discower77, nie mam zwyczaju naskakiwać na ludzi o innych poglądach więc i krytykować Cię nie mam zamiaru pozwól jednak, że zadam Ci jedno bardzo proste pytanie, a właściwie sam je sobie zadaj :
Czy odpowiada mi obecny stan sądownictwa w Polsce i pozycja urzędu sędziego ?
Jeżeli odpowiesz tak to rzeczywiście nie ma o czym gadać.
Ale jeżeli odpowiesz nie to następnie musisz spytać sam siebie co ja Discower77 mogę zrobić żeby to zmienić - a potem to rób i tyle. Masz też jasny wybór albo będziesz to robił sam i w porządku albo w większym gronie np z uczestnikami forum i też w porządu.
Jednego nie wolno Ci zrobić. Jeżeli uważasz, że obceny stan sądownictwa i pozycja sędziego są niewłaściwe nie wolno Ci pozostawać bezczynnym. Wbrew temu co piszesz Twoim obowiązkiem wobec stron nie jest tylko i wyłącznie wydawanie orzeczeń i zarządzeń i załatwianie kolejnych spraw. Masz obowiązek stać na straży konstytucji i godności urzędu. Jeżeli uważasz, że pozostałe dwie władze wartości te naruszają to masz obowiązek temu przeciwdziałać.
W przeciwnym wypadku sprowadzasz się do roli kolejnego urzędnika choćby nie wiem jak Cię to obrażało. Nie musisz koniecznie odwoływać wokand, nie musisz urządzac strajku włoskiego form protestu jest tyle, że na pewno znajdziesz cos dla siebie.
Pozdrawiam.
"ropuch" napisał:
Discower77, nie mam zwyczaju naskakiwać na ludzi o innych poglądach więc i krytykować Cię nie mam zamiaru pozwól jednak, że zadam Ci jedno bardzo proste pytanie, a właściwie sam je sobie zadaj :
Czy odpowiada mi obecny stan sądownictwa w Polsce i pozycja urzędu sędziego ?
Jeżeli odpowiesz tak to rzeczywiście nie ma o czym gadać.
Ale jeżeli odpowiesz nie to następnie musisz spytać sam siebie co ja Discower77 mogę zrobić żeby to zmienić - a potem to rób i tyle. Masz też jasny wybór albo będziesz to robił sam i w porządku albo w większym gronie np z uczestnikami forum i też w porządu.
Jednego nie wolno Ci zrobić. Jeżeli uważasz, że obceny stan sądownictwa i pozycja sędziego są niewłaściwe nie wolno Ci pozostawać bezczynnym. Wbrew temu co piszesz Twoim obowiązkiem wobec stron nie jest tylko i wyłącznie wydawanie orzeczeń i zarządzeń i załatwianie kolejnych spraw. Masz obowiązek stać na straży konstytucji i godności urzędu. Jeżeli uważasz, że pozostałe dwie władze wartości te naruszają to masz obowiązek temu przeciwdziałać.
W przeciwnym wypadku sprowadzasz się do roli kolejnego urzędnika choćby nie wiem jak Cię to obrażało. Nie musisz koniecznie odwoływać wokand, nie musisz urządzac strajku włoskiego form protestu jest tyle, że na pewno znajdziesz cos dla siebie.
Pozdrawiam.
Wilekorotnie pisałem, że mi nie odpowiada, ale nie muszę sięgodzić na każdą formę protestu. Pisałem też, że od wypowiadania się w naszym imieniu jest KRS. Wydali stanowisko w marcu 2008 r., spotkali się z Prezydentem. Coś jeszcze może Rada wymyśli. Osobiście uważam, że dobrym pomysłem było zwrócenie uwagi na naszą sytuację kolegów z UE.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 11:22 am ]
"kudłaty" napisał:
Dla mnie, jak wszyscy wiedzą, najważniejsze są wakacje. Bo są elementem normalnego życia, a ja mam taką zasadę, że staram się żyć normalnie.
Pogratulować sposobu życia. Ja pojadę na wieś do babci, jest rzeka, las, da się przeźyć.
Wilekorotnie pisałem, że mi nie odpowiada, ale nie muszę sięgodzić na każdą formę protestu. Pisałem też, że od wypowiadania się w naszym imieniu jest KRS. Wydali stanowisko w marcu 2008 r., spotkali się z Prezydentem. Coś jeszcze może Rada wymyśli. Osobiście uważam, że dobrym pomysłem było zwrócenie uwagi na naszą sytuację kolegów z UE.
I Twoje święte prawo, ale nie dziw sie, że się ludzie zjeżyli w sytuacji gdy powtarzasz dziennikarskie banialuki o braku niezawisłości, bo domagamy się pieniędzy, która nam sie należą jak psu kość. Clinton miał powiedzenie o gospodarce, my powinniśmy w to miejsce za każdym razem wstawiać słowo "konstytucja".
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 11:44 am ]
Miało być cholera na odwrót.
[ Komentarz dodany przez: jarocin: Wto Cze 03, 2008 11:46 am ]
Poprawione.
"jakwaw" napisał:
Wilekorotnie pisałem, że mi nie odpowiada, ale nie muszę sięgodzić na każdą formę protestu. Pisałem też, że od wypowiadania się w naszym imieniu jest KRS. Wydali stanowisko w marcu 2008 r., spotkali się z Prezydentem. Coś jeszcze może Rada wymyśli. Osobiście uważam, że dobrym pomysłem było zwrócenie uwagi na naszą sytuację kolegów z UE.
I Twoje święte prawo, ale nie dziw sie, że się ludzie zjeżyli w sytuacji gdy powtarzasz dziennikarskie banialuki o braku niezawisłości, bo domagamy się pieniędzy, która nam sie należą jak psu kość. Clinton miał powiedzenie o gospodarce, my powinniśmy w to miejsce za każdym razem wstawiać słowo "konstytucja".
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 11:44 am ]
Miało być cholera na odwrót.
Nie przejmuj się czasem nie wychodzi.
"Discower77" napisał:
No to teraz proponuję "tydzień bez wokandy" a póżniej, miesiąc...
Prędziej czy później będzie to na poważnie rozważane. Sam zresztą piszesz, że tylko argumenty siłowe mogą przemówić do władzy wykonawczej i ja się z tym całkowicie zgadzam. Tyle tylko, że my nie możemy wyjść na ulice z kilofami jak górnicy, nikt by zresztą tego nie chciał. Wydaje mi się, że wszyscy lub prawie wszyscy w środowisku mają świadmość, że póki elity władzy w tym karju nie zostaną do tego zmuszone, póki nie będą miały wyjścia palcem w naszej sprawie nie kiwną.
"Discower77" napisał:
A nie pamiętasz ?
A graliśmy ze sobą?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 11:34 am ]
Rbk nic mi nie mówi
Bo RBK to lepszy cwaniak......
"Sandman" napisał:
A nie pamiętasz ?
A graliśmy ze sobą?
[ Dodano: Pon Cze 02, 2008 11:34 am ]
Rbk nic mi nie mówi
Bo RBK to lepszy cwaniak......
Trraz już to wiem
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 12:54 pm ]
"amelius" napisał:
No to teraz proponuję "tydzień bez wokandy" a póżniej, miesiąc...
Prędziej czy później będzie to na poważnie rozważane. Sam zresztą piszesz, że tylko argumenty siłowe mogą przemówić do władzy wykonawczej i ja się z tym całkowicie zgadzam. Tyle tylko, że my nie możemy wyjść na ulice z kilofami jak górnicy, nikt by zresztą tego nie chciał. Wydaje mi się, że wszyscy lub prawie wszyscy w środowisku mają świadmość, że póki elity władzy w tym karju nie zostaną do tego zmuszone, póki nie będą miały wyjścia palcem w naszej sprawie nie kiwną.
Zgadzam się i bardziej niż na naszą aktywność liczę na UE.
To chyba Kennedy powiedział : " Nie pytaj co Ameryka zrobiła dla ciebie ale pomyśl co ty możesz zrobić dla Ameryki"
Niezbędne jest zaostrzenie protestu i masowe pozwy (mam na myśli zwłaszcza najnowszą wersję). Bez tego nic się nie zrobi. Z naciskiem na pozwy, bo one są najważniejsze. Zobaczmy, czy istnieje trzecia władza, nie bojąca się orzec wbrew pozostałym. Jeżeli nie będzie zmian w systemie wynagradzania, od wejścia w życie nowego budżetu pozwy powinny stać się masowe, do czego mam zamiar się przyłożyć. Uzyskamy, jeżeli wygramy, pewnego rodzaju podwyżke i to tylko dla nas. Przez przypadek
I jeszcze jedno - naszych protestów nie musi popierać społeczeństwo. Nie ma ono obowiązku dbać o władzę, którą na ogół , jak to w naszym rogatym narodzie, neguje. My musimy zadbać o społeczeństwo, jeżeli zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne jest prawidłowe działanie sądów dla jego bytu.
Może w ramach zaostrzenia protestu będziemy rzucać łańcuchem w oskarzonych
"witoldw1" napisał:
To chyba Kennedy powiedział : " Nie pytaj co Ameryka zrobiła dla ciebie ale pomyśl co ty możesz zrobić dla Ameryki"
No i dostał kulkę.
a tak poważnie, to nie można moim zdaniem propagować zasady "nie wychylaj się, bo cię odstrzelą"
Discower77 - baardzo śmieszne.
Wracając do sprawy - Paweł pytał, po co czekać do września. Otóż chyba już wszyscy sobie zdali sprawę, że podwyżek nie będzie. Średnie zarobki przekroczyły już 3.000 złotych sędzia nie zarabia netto (a większość rejonowych nawet brutto) nawet dwukrotnej średniej a minister nic nie robi. Wkłada tylko do głowy dziennikarzom, że keidy sędziostwo będzie korona zawodów (he, he), wtedy tym sędziom, którzy będa sobie , że tak powiem, zawód koronować, warto będzie naprawdę dużo płacić. A tym "rzypadkowym" sędziom dotychczasowym nie opłaca się wypłacać rzetelnego wynagrodzenia.
POdsumowując- wywalczymy tylko tyle, ile zasądzą nam sądy porozpoznaniu pozwów. Akcji przed wrześniem nie da się dobrze zorganizować, ze względu na powolny obieg informacji oraz sezon urlopowy. Lepiej dobrze się przygotować i celnie uderzyć, niż machać rączkami na oślep. Możemy być silni i zdecydowani, nie traćmy zapału na szybkie utarczki, lecz zachowajmy go na prawdziwą wojnę.
Skorpion ,100 % poparcia ( zwłaszcza ,że ostatni pozew jest mojego autorstwa )
"witoldw1" napisał:
To chyba Kennedy powiedział : " Nie pytaj co Ameryka zrobiła dla ciebie ale pomyśl co ty możesz zrobić dla Ameryki"
To było w Ameryce, u nas jest inaczej.
"Michał44" napisał:
a tak poważnie, to nie można moim zdaniem propagować zasady "nie wychylaj się, bo cię odstrzelą"
Nie propaguję, akcję zawiadamiania sędziów z UE przyłączyłbym się gdybym wtedy był sędzią, podpisałby również list otwarty. Niestety byłem jeszcze asesorem a w okręgu podjeli decyzję, że protest asesorów nie dotyczy.
I. temat minister wydanie polecenie prezesowi - ten z wywieszonym językiem wykonuje
prezes wyda polecenia przewodniczącemu ten jw.
przewodniczący liniowemu i jw.
Musimy się zacząć szanować zestawienie na dziś , pismo na jutro, opinia w sprawie projektu najlepiej na wczoraj i tak się dajemy pomiatać.
Zgadzam się.
Problemem jest strach ludzi na stołkach i ich przywiązanie do nich. Na pisemka z ministerstwa reagują wysoką gorączką.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 2:13 pm ]
"rbk" napisał:
To jak sobie liczy MS liczbę osób protestujących nie ma znaczenia. Ważna jest statystyka, która będzie co miesiąc spadać. Zresztą mówiłem, że dojdziemy do tego, że sami sobie będziemy zasądzać wynagrodzenia, a komornicy będą je egzekwować. Państwo prawa w ujęciu dynamicznym.
A w bilarda gram lepiej
"skorpion" napisał:
Discower77 - baardzo śmieszne.
Wracając do sprawy - Paweł pytał, po co czekać do września. Otóż chyba już wszyscy sobie zdali sprawę, że podwyżek nie będzie. Średnie zarobki przekroczyły już 3.000 złotych sędzia nie zarabia netto (a większość rejonowych nawet brutto) nawet dwukrotnej średniej a minister nic nie robi. Wkłada tylko do głowy dziennikarzom, że keidy sędziostwo będzie korona zawodów (he, he), wtedy tym sędziom, którzy będa sobie , że tak powiem, zawód koronować, warto będzie naprawdę dużo płacić. A tym "rzypadkowym" sędziom dotychczasowym nie opłaca się wypłacać rzetelnego wynagrodzenia.
POdsumowując- wywalczymy tylko tyle, ile zasądzą nam sądy porozpoznaniu pozwów. Akcji przed wrześniem nie da się dobrze zorganizować, ze względu na powolny obieg informacji oraz sezon urlopowy. Lepiej dobrze się przygotować i celnie uderzyć, niż machać rączkami na oślep. Możemy być silni i zdecydowani, nie traćmy zapału na szybkie utarczki, lecz zachowajmy go na prawdziwą wojnę.
Ja jednak nadal uważam, że nie należy bezczynnie czekać bo znając tempo Trybunału na rozstrzygnięcie pytania możemy czekać 2 lata, a myślę ż e przy wykorzystaniu forum i Iustiti bez problemu można zaplanować np. tydzień bez wokand na koniec lipca, a to że część z nas będzie wtym czasie na urlopach nie ma znaczenia. Ministerstwo może sobie liczyc urlopy na żądanie i oficjalnie podawać, że protest miał niewielki zasięg, ale doskonale wiedzą ze statystyk o ile mniej wokand odbyłosięw tym dniu, po to zresztą zbierali dane z 9 maja. W wakacje także media szukają tematów, bo politycy odpoczywają więc bardziej się tym zainteresują.
Obawiam się ,że czekanie aż pomogą nam pogarszające się statystyki może trwać bardzo długo. Statystyka święta rzecz ,ale to tylko kolumny liczb ,dobre do wykazywania prezesom ,kto tu rządzi i może domagac się danych na przedwczoraj. Dopiero kiedy statystyki przełożą się na niezadowolenie klientów sądów i to jawnie wyrażane ,może się ktoś tym zainteresuje.
Zaczyna się zastraszanie- w apelacji poznańskiej poza liczbą odwołanych wokand w maju, chcą by podawac nazwiska sędziów, którzy nie orzekali w dniu protestu.
Będzie OFF Topic : ostatnio dostałem od prok. pismo z wnioskiem o poinformowanie o biegu spraw zagrożonych przedawnieniem. Odmówiłem twierdząc, że nie mają do tego podstaw oraz, że służę aktami, a wszystkie orzeczenia są wydawane w obecności prok lub mu przesyłane. Czy ktoś się z tym spotkał? Czy ktoś jeszcze odmawiał?
"Discower77" napisał:
Może w ramach zaostrzenia protestu będziemy rzucać łańcuchem w oskarzonych
Discower77 naprawdę to, co napisałeś, uważasz za śmieszne i dowcipne w kontekście poprzedzających kilkunastu postów?
Ja pytam poważnie i nie kpię z Ciebie, bo próbuję Cię zrozumieć (tzn Twoje stanowisko wyłaniające się z tego, co tu na forum napisałeś).
Jeżeli masz tego typu poczucie humoru, to sporo mi to wyjaśnia.
"Discower77" napisał:
a tak poważnie, to nie można moim zdaniem propagować zasady "nie wychylaj się, bo cię odstrzelą"
Nie propaguję, akcję zawiadamiania sędziów z UE przyłączyłbym się gdybym wtedy był sędzią, podpisałby również list otwarty. Niestety byłem jeszcze asesorem a w okręgu podjeli decyzję, że protest asesorów nie dotyczy.
aaa.....no jak w okręgu podjęli taką decyzję Panie Sędzio, to faktycznie nie można było maila wysłać z prywatnej skrzynki....
i Ty nam tu dyrdymały sadzisz, co to znaczy być sędzią i co jest, a co nie jest godne sędziego???
"duralex" napisał:
a tak poważnie, to nie można moim zdaniem propagować zasady "nie wychylaj się, bo cię odstrzelą"
Nie propaguję, akcję zawiadamiania sędziów z UE przyłączyłbym się gdybym wtedy był sędzią, podpisałby również list otwarty. Niestety byłem jeszcze asesorem a w okręgu podjeli decyzję, że protest asesorów nie dotyczy.
aaa.....no jak w okręgu podjęli taką decyzję Panie Sędzio, to faktycznie nie można było maila wysłać z prywatnej skrzynki....
i Ty nam tu dyrdymały sadzisz, co to znaczy być sędzią i co jest, a co nie jest godne sędziego???
No to dla mnie wszystko jasne. A ja doszukiwałam się skomplikowanej osobowości
"Discower77" napisał:
a tak poważnie, to nie można moim zdaniem propagować zasady "nie wychylaj się, bo cię odstrzelą"
Nie propaguję, akcję zawiadamiania sędziów z UE przyłączyłbym się gdybym wtedy był sędzią, podpisałby również list otwarty. Niestety byłem jeszcze asesorem a w okręgu podjeli decyzję, że protest asesorów nie dotyczy.
Ja też byłam asesorem ale nikogo nie pytałam się czy mogę wysłać maila czy nie...więc do akcji się przyłączyłam.
Proponuję się skupić na temacie "co dalej ..." Szczerze mówiąc nawet do głowy by mi nie przyszło że mam sie pytać kogoś o zgodę, co do korespondencji wysyłanej z prywatnej skrzynki , we własnym i tylko własnym imieniu...
"skorpion" napisał:
Będzie OFF Topic : ostatnio dostałem od prok. pismo z wnioskiem o poinformowanie o biegu spraw zagrożonych przedawnieniem. Odmówiłem twierdząc, że nie mają do tego podstaw oraz, że służę aktami, a wszystkie orzeczenia są wydawane w obecności prok lub mu przesyłane. Czy ktoś się z tym spotkał? Czy ktoś jeszcze odmawiał?
Do Skorpiona OFF Topic - ja zawsze odmawiam odpowiedzi na to pismo
"Karnik" napisał:
Zaczyna się zastraszanie- w apelacji poznańskiej poza liczbą odwołanych wokand w maju, chcą by podawac nazwiska sędziów, którzy nie orzekali w dniu protestu.
Karnik, skąd o tym wiesz? Nic takiego do mnie nie dotarło. Aczkolwiek ciekawe co niby chcieliby tym sedziom zrobić? Na dywanik...
"anpod" napisał:
Zgadzam się z tym, że obecnie trudno nam się czuć przedstawicielami trzeciej władzy, niemniej jednak nimi jesteśmy i trzeba (jak mawiał mój patron) się szanować.
.
i Twoim zdaniem Ty się szanujesz? Robiąc z siebie wyrobnika, ktory niezaleznie od tego, co inni o nim mowią i myśla, siedzi cicho i "zasuwa" ? Szacunek to nie jest coś abstrakcyjnego, zawieszonego w próżni, co mozesz ogladać w albumie do zdjęc, nie ma czegoś takiego jak szacunek bez odbicia tego w emocjach innych ludzi. Więc człowiek, ktory sie szanuje- będzie walczył o szacunek innych ludzi, a sędzia, także o szacunek innych władz. NIe deklaratoryjny, a rzeczywisty. Szacunku nie zyskuje sie dlatego, ze sie siedzi cicho i nie zwraca sie uwagi na włąsne problemy, nie domaga ich rozwiązania.
Moim zdaniem, kolego, sam siebie oszukujesz, nakarmiłes sie wydumanymi teoriami, by uzasadnić nienierobienie i pasywność.
anpod, strzał w dziesiątkę. Podpisuję się pod tym co napisałaś.
Od pewnego czasu obserwuję wypowiedzi discower77 i dochodzę do wniosku, że facet najprawdopodobniej udaje na tym forum sędziego. Poziom dowcipu (o rzucaniu łańcuchem), podejście do protestu (sianie defetyzmu), dziwne, nielogiczne i ewidentnie zaczepne wnioski (np. ten o byciu średnio niezawisłym i wpływie podwyżek na to) skłaniają mnie do stwierdzenia, że nie jest on jednym z nas, chociaż czasami stara się i nieźle mu to wychodzi (diabeł tkwi jednak w szczegółach). Jeśli jednak się mylę, to pozwól chłopie, że zwrócę się do Ciebie w kilku żołnierskich słowach: po co to robisz? Ludzi zrezygnowanych znajdziesz bez trudu w każdym sądzie, możesz wylewać z nimi swoje żale i zasuwać w zaciszu swojego gabinetu (pardon, wieloosobowego pokoju sędziów), skoro jest to Twoja wizja spełnienia zawodowego i szacunku do samego siebie. Na tym forum spotykają się ludzie, którzy już nie zadają sobie tego pytania "czy protestować", ale "jak to robić skutecznie". Po co zatem sianie defetyzmu? Jeśli nam się nie uda, będziesz mógł korzyć się przed ministrem przez resztę życia, klepiąc się z samozadowolenia po plecach. Jeśli jednak uda - równocześnie z nami odczujesz tego pozytywne konsekwencje. To nie jest tak, że można sobie klepać bez konsekwencji, co ślina na język przyniesie - w pewnych sytuacjach za sianie defetyzmu traci się bezpowrotnie twarz. To nie jest już kwestia indywidualizmu, to kwestia zwykłej przyzwoitości.
Była kiedyś taka sytuacja, gdy pracownicy MS bronili na forach internetowych z komputerów ministerstwa niejaką Pati Koti... Wybacz, ale jeśli miałbyś być sędzią, to poziom Twoich wypowiedzi jest kamyczkiem do ogródka dyskusji o naszych podwyżkach, stąd dziwne przeczucia.
[ Dodano: Wto Cze 03, 2008 9:47 pm ]
"KAL" napisał:
Zaczyna się zastraszanie- w apelacji poznańskiej poza liczbą odwołanych wokand w maju, chcą by podawac nazwiska sędziów, którzy nie orzekali w dniu protestu.
Karnik, skąd o tym wiesz? Nic takiego do mnie nie dotarło. Aczkolwiek ciekawe co niby chcieliby tym sedziom zrobić? Na dywanik...
Mogą sobie pytać o nazwiska. Wielkimi literami się podpiszę, że jako jedyny w wydziale miałem dzień sesyjny i nie wyznaczyłem sesji. I co mi zrobią? Żałosne, pisma administracyjne już od dawna traktuję jak element krajobrazu nizinnego. Ciśnie się na usta znane porzekadło o skakaniu i puklu.
praefectus, według mnie Discower bez cienia wątpliwości jest sędzią, jest identyfikowany w swoim sądzie
"romanoza" napisał:
praefectus, według mnie Discower bez cienia wątpliwości jest sędzią, jest identyfikowany w swoim sądzie
A, umknęło mi to widać. W takim razie moje wątpliwości niech będą komentarzem do jego wypowiedzi jako sędziego.
"praefectus" napisał:
[
Od pewnego czasu obserwuję wypowiedzi discower77 i dochodzę do wniosku, że facet najprawdopodobniej udaje na tym forum sędziego. .
A wiesz że ja też miałem takie wrażenie. Dopiero gdy kilka osób zaczęło wymieniać Jego nick w kontekście nominacji sędziowskich, moja rewolucyjna czujność została nieco uspiona, ale teraz, gdy o tym mówisz
Discower 77 - nie obraź się, ale coś Ci powiem. Nie chcę aby ktoś ograniczał dostęp na forum osób o odmiennych poglądach na protest niż wiekszości forumowiczów, bo przecież "Forum" już w czasach antycznych było miejcem na wymianę pogladów, na ścierane się koncepcji. Mój problem z określeniem Twojej tożsamości, panie Discower 77, polega na tym, że Twoje poglądy są niejednoznaczne - z niektórych postów wyłania się chęć radykalnej walki, z niektórych wujek dobra rada, który tonuje nastroje, z innych pacyfista nawołujacy do spokoju. Albo nie masz wyrobionych poglądów, albo nie potrafisz ich w sposób czytelny wyrazić, albo
"Ignacy" napisał:
[
Od pewnego czasu obserwuję wypowiedzi discower77 i dochodzę do wniosku, że facet najprawdopodobniej udaje na tym forum sędziego. .
A wiesz że ja też miałem takie wrażenie. Dopiero gdy kilka osób zaczęło wymieniać Jego nick w kontekście nominacji sędziowskich, moja rewolucyjna czujność została nieco uspiona, ale teraz, gdy o tym mówisz
Discower 77 - nie obraź się, ale coś Ci powiem. Nie chcę aby ktoś ograniczał dostęp na forum osób o odmiennych poglądach na protest niż wiekszości forumowiczów, bo przecież "Forum" już w czasach antycznych było miejcem na wymianę pogladów, na ścierane się koncepcji. Mój problem z określeniem Twojej tożsamości, panie Discower 77, polega na tym, że Twoje poglądy są niejednoznaczne - z niektórych postów wyłania się chęć radykalnej walki, z niektórych wujek dobra rada, który tonuje nastroje, z innych pacyfista nawołujacy do spokoju. Albo nie masz wyrobionych poglądów, albo nie potrafisz ich w sposób czytelny wyrazić, albo
Ja to sobie tłumaczyłem tak, że pod tym samym loginem w MS piszą różni urzędnicy, a czasami nawet i SAM ON
"anpod" napisał:
Ja to sobie tłumaczyłem tak, że pod tym samym loginem w MS piszą różni urzędnicy, a czasami nawet i SAM ON
preafectusie...nie idzcie tą ścieżką...ona do paranoi prowadzi
My tu akcję protestacyjną na miarę czerwonego października chcemy robić, a jak od czasów jakobinów wiadomo. wśród rewolucjonistów trzon kadry zawsze stanowili paranoicy
"anpod" napisał:
Ja to sobie tłumaczyłem tak, że pod tym samym loginem w MS piszą różni urzędnicy, a czasami nawet i SAM ON
preafectusie...nie idzcie tą ścieżką...ona do paranoi prowadzi
Jak tu nie byc paranoikiem, jak ciągle ktoś cię szpieguje
"anpod" napisał:
Ja to sobie tłumaczyłem tak, że pod tym samym loginem w MS piszą różni urzędnicy, a czasami nawet i SAM ON
preafectusie...nie idzcie tą ścieżką...ona do paranoi prowadzi
Tak, to zdecydowanie syndrom oblężonej twierdzy Mam jednak nadzieję, że nie zakończy się to wszystko pojawieniem syndromu sztokholmskiego, przejawiającego się uwielbieniem dla minisprawi (patrząc na zachowanie niektórych kolegów dochodzę do wniosku, ich to już jednak dopadło).
Z Wikipedii:
"Syndrom sztokholmski - stan psychiczny, który pojawia się u ofiar porwania lub u zakładników, wyrażający się odczuwaniem sympatii i solidarności z osobami je przetrzymującymi. Może osiągnąć taki stopień, że osoby więzione pomagają swoim prześladowcom w osiągnięciu ich celów lub w ucieczce przed policją.
Syndrom ten jest skutkiem psychologicznych reakcji na silny stres oraz rezultatem podejmowanych przez porwanych prób zwrócenia się do prześladowców i wywołania u nich współczucia."
Do niektórych TUMS-ów pasuje jak ulał
Pytanie zasadnicze co dalej? Dalej winniśmy opracować harmonogram działań i zaprzestać jałowych - bardzo przepraszam- dywagacji, harmonogram jasny , zgodny z wolą większości. Czas bowiem płynie bardzo wartko i nie wolno pozwolić aby zaczyn konsolidacji naszego środowiska poszedł na marne w toku bardziej czy też mniej sensownych wpowiedzi.
W jednosci siła!!!
ps
Fajnie czytać, że moje hasło jest dość popularne
Rosną zaległości ministerstw w wydawaniu pieniędzy
http://www.dziennik.pl/gospodarka/wsj/article185946/Rosna_zaleglosci_ministerstw_w_wydawaniu_pieniedzy.html
Czyzby i tu D77 z tymi samymi "kontrowersyjnymi" poglądami?
"Mira" napisał:
Czyzby i tu D77 z tymi samymi "kontrowersyjnymi" poglądami?
[ Dodano: Sro Cze 04, 2008 12:10 pm ]
"Mira" napisał:
Czyzby i tu D77 z tymi samymi "kontrowersyjnymi" poglądami?
Miało być: niepopularnymi na forum.
Discower jak myślisz, po czyjej stronie jest racja, po stronie kilkunastu (chyba tyle osób podjęło z Tobą polemikę) sędziów, którzy uważają, że protesty są godne, czy po Twojej? Może potraktuj to w ten sposób, że zostałeś przegłosowany, zgłosiłeś votum separatum ale na litość boską już go więcej nie uzasadniaj
a ja też sie przyznam, ze na początku byłam wstrzmięźliwa co do protestów , ale przekonało mnie to, ze w europie sędziowie tez walczyli i walcza nadal (Słowenia) o pozycję i wynagrodzenia sędziów i nikt nie uważa aby było to niegodne.
coś Discower zawsze widzi wszystko w ciemnych kolorach... jakie niepopularne? sądząc po ilości postów w dyskusji były to jedne z bardziej popularnych poglądów! pozdrawiam!
Przypomnę jeszcze raz ... Proszę szanować wypowiedzi innych i dyskutować merytorycznie.
Od naszego poziomu dyskusji zależy ilość nowych użytkowników, co wiąże się z nowymi sędziami biorącymi udział w protestach.
Obrażając, czy też nadmiernie atakując zrażamy ich do siebie i forum...
Zaznaczę również, że boje powiniśmy toczyć z kim innym
"duralex" napisał:
a JA akurat uważam, że boje powinniśmy również toczyć z naszymi kolegami sędziami, którzy zarzucają nam protest wyłącznie dla pieniędzy oraz hipokryzję kiedy próbujemy wskazywać na inne cele protestu, niż wzrost naszych wynagrodzeń
Ależ oczywiście... ja tylko proszę o dyskusję, a nie "ogonienie" osób mających inne poglądy. Praca u źródła daje bardzo wymierne efekty i z każdym dniem zapewnia masowośc kolejnych akcji, a te tuż tuż.....
"duralex" napisał:
a JA akurat uważam, że boje powinniśmy również toczyć z naszymi kolegami sędziami, którzy zarzucają nam protest wyłącznie dla pieniędzy oraz hipokryzję kiedy próbujemy wskazywać na inne cele protestu, niż wzrost naszych wynagrodzeń
Uważam za bardzo niesprawiedliwe zarzucanie całemu środowisku, że walczy wyłącznie o pieniądze a gdyby te się znalazły to nie zaintresowalibyśmyu się więcej reformą wymiaru sprawiedlwiości. Jeszcze kilka lat temu, kiedy wierzyłem, że sytaucja finansowa sędziów naprawdę ulegnie zmianie, o niczym innym nie myślałem jak tylko o prawdziwej reformie wymiaru sprawiedlwiości, systemu prawnego, który wyzwoli nas z okowów regalmentowanej wolności i szlag mnie trafiał na to, jak niewielę mogę zrobić a zmiany wydawały się oczywiste i proste.
!9 lat temu ,jako student I roku prawa pierwszy raz w życiu, z wielkimi oporami ( to w końcu były wybory wolne tylko w 1/3 ) zagłosowałem w wyborach ,które zmieniły nasz Kraj. Dziś ,po 19 latch ,jako sędzia sądu okregowego ,muszę walczyć o to ,by władze wybrane w wolnych i demokratycznych wyborach ,nie łamały Konstytucji mojego Kraju. Śmiać się ,czy płakać?
Ależ mnie w tym momencie zdołowałeś Masz racje, śmiać sie czy płakać?
system się zmienił, ale ludzie pozostali
do niedawna to by się nawet po twarzach nie dało poznać, że przyszło nowe, wciąż te same oblicza
pozwólcie, ze przedstawie po raz kolejny moją propozycje protestu, nieco zmodyfikowaną
: niech każdy z nas przekaże 1 zł darowizny na rzecz Skarbu Państwa celem ratowania budżetu, pieniądze przelac na r-k NBP ;
a ja mam prośbę do wszystkich na forum. Nie dajmy się podzielić z prokuratorami! Bo o to chodzi stronie rządowej. Rząd powinien mieć pieniądze na podwyżki i dla prokuratorów i dla sędziów. Powinniśmy z prokuratorami współdziałać a nie ich zwalczać. Jedziemy na tym samym wózku.
Jeżeli na serio zabierzemy się za protest, to wsparcie prokuratorów będzie nam bardzo potrzebne. Bez ich poparcia Minister w praktyce nie będzie w stanie nam nic zrobić. Przecież nie będzie sam pisał zażaleń ani milionów skarg na przewlekłość.
To nie jest tak, że nie dostajemy podwyżki z powodu "odczepienia" prokuratorów do naszych pensji. Nie dostajemy podwyżki bo Rząd nie chce nam jej dać!
W skali całego kraju 10.000 sedziów, 5.000 prokuratorów, kilkudziesięciu sędziów SN i kilkuset sędziów WSA i NSA, to naprawdę nie jest problem.
Problem leży w braku woli politycznej odnośnie naszych podwyżek i chyba w realnej niechęci do rzeczywistej poprawy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Skoncentrujmy się na naszym własnym proteście i nie dajmy się poszczuć na prokuratorów i vice versa!!!
"xvart" napisał:
a ja mam prośbę do wszystkich na forum. Nie dajmy się podzielić z prokuratorami! Bo o to chodzi stronie rządowej. Rząd powinien mieć pieniądze na podwyżki i dla prokuratorów i dla sędziów. Powinniśmy z prokuratorami współdziałać a nie ich zwalczać. Jedziemy na tym samym wózku.
Jeżeli na serio zabierzemy się za protest, to wsparcie prokuratorów będzie nam bardzo potrzebne. Bez ich poparcia Minister w praktyce nie będzie w stanie nam nic zrobić. Przecież nie będzie sam pisał zażaleń ani milionów skarg na przewlekłość.
To nie jest tak, że nie dostajemy podwyżki z powodu "odczepienia" prokuratorów do naszych pensji. Nie dostajemy podwyżki bo Rząd nie chce nam jej dać!
W skali całego kraju 10.000 sedziów, 5.000 prokuratorów, kilkudziesięciu sędziów SN i kilkuset sędziów WSA i NSA, to naprawdę nie jest problem.
Problem leży w braku woli politycznej odnośnie naszych podwyżek i chyba w realnej niechęci do rzeczywistej poprawy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Skoncentrujmy się na naszym własnym proteście i nie dajmy się poszczuć na prokuratorów i vice versa!!!
Zgadzam się ,że byłoby najlepiej ,gdybyśmy trzymali się z prokuratorami.Problem polega na tym ,że to oni trzymają z nami kiedy jest im to na rękę ,a kiedy nie ,nie mają żadnych oporów. To u nich nagminne jest otrzymywanie wynagrodzeń z wyższego szczebla ( Prokurator Rejonowy jest prokuratorem prokuratury okręgowej i dostaje stosownie wyższe pieniądze) To oni chętnie brali ziobrowe awanse "za zasługi" ,to oni zgłaszali się do wydziałów W 11 ,gdzie ludzie z rejonu po 3 latach pracy mają pensje jak w apelacji. I nigdy nawet nie zająkneli się na temat słuszności naszych oczekiwań ( co na przykład zrobili adwokaci) . Postaraj się raczej przekonać prokuratorów ,żeby jako środowisko przestali być oportunistami.
Dla jasności-od początku ( 15 lat ) pracuję w karnym i mam wielu kolegów prokuratorów. I świadomość tego ,że z nimi to mogę się wódki napić ,ale na wspólne protesty nie liczę.
"xvart" napisał:
a ja mam prośbę do wszystkich na forum. Nie dajmy się podzielić z prokuratorami! Bo o to chodzi stronie rządowej. Rząd powinien mieć pieniądze na podwyżki i dla prokuratorów i dla sędziów. Powinniśmy z prokuratorami współdziałać a nie ich zwalczać. Jedziemy na tym samym wózku.
Jeżeli na serio zabierzemy się za protest, to wsparcie prokuratorów będzie nam bardzo potrzebne. Bez ich poparcia Minister w praktyce nie będzie w stanie nam nic zrobić. Przecież nie będzie sam pisał zażaleń ani milionów skarg na przewlekłość.
To nie jest tak, że nie dostajemy podwyżki z powodu "odczepienia" prokuratorów do naszych pensji. Nie dostajemy podwyżki bo Rząd nie chce nam jej dać!
W skali całego kraju 10.000 sedziów, 5.000 prokuratorów, kilkudziesięciu sędziów SN i kilkuset sędziów WSA i NSA, to naprawdę nie jest problem.
Problem leży w braku woli politycznej odnośnie naszych podwyżek i chyba w realnej niechęci do rzeczywistej poprawy funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Skoncentrujmy się na naszym własnym proteście i nie dajmy się poszczuć na prokuratorów i vice versa!!!
Odbiegając od tematu.... POPIERAM
Nawiasem mówiąc problem podczepienia głównie dotyczy ogromnej rzeszy podczepionej pod nas tzw. administracji, czyli personelu pomocniczego. Taki prezent zrobiła nam Pani Suchocka i teraz podniesienie naszych stawek bazowych z automatu dotyczy ich również. Ale sorry - nieporównujmy sędziów i prokuratorów z personelem pomocniczym!
a co wy na to ???
http://www.rp.pl/artykul/143926.html
Nawiasem mówiąc problem podczepienia głównie dotyczy ogromnej rzeszy podczepionej pod nas tzw. administracji, czyli personelu pomocniczego. Taki prezent zrobiła nam Pani Suchocka i teraz podniesienie naszych stawek bazowych z automatu dotyczy ich również. Ale sorry - nieporównujmy sędziów i prokuratorów z personelem pomocniczym!
Nie ma takiego powiązania w aktualnym stanie prawnym , było kiedyś , ale zostało zniesione w ustawie o pracownikach sądów i prokuratury chyba ładnych pięć lat temu. Jedyną grupą powiązaną z wami są referendarze , ale oni też wykonują pracę orzeczniczą i to powiązanie powinno pozostać ,jest to niewielka grupa 1500 osob.
Nie ma takiego powiązania w aktualnym stanie prawnym , było kiedyś , ale zostało zniesione w ustawie o pracownikach sądów i prokuratury chyba ładnych pięć lat temu. Jedyną grupą powiązaną z wami są referendarze , ale oni też wykonują pracę orzeczniczą i to powiązanie powinno pozostać ,jest to niewielka grupa 1500 osob.
Może nie mam aktualnych danych, ale sprawdzę! Sprawdzę!
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,74785,5275385,Sedziowie_i_prokuratorzy_rezygnuja_z_pracy.html
nawet wyborcza zaczela w koncu o nas pisac.
Odpowiadam Xvartowi („nie dajmy się podzielić z prokuratorami”: co to znaczy „MY”? Dlaczego jednym tchem mamy siebie zestawiać z prokuratorami jako – jakoby – jedna grupa zawodowa, lub przynajmniej mająca jednakowe interesy? To nie jest jazda na tym samym wózku! Czyż nie jest bardziej istotne, żeby nie dać się podzielić na sędziów rejonowych i (w założeniu „lepszą” resztę ??? Podzieleni już jesteśmy, to znaczy prokuratorzy są lepsi, bo mają premie i zapłaty na dyżury, które my możemy zobaczyć jak własne ucho bez pomocy lusterka. Jeśli to prawda (nie sprawdzałem u źródła, w przepisach, pisał chyba ktoś o tym na forum), że prokuratorom niektórych kategorii podniesiono kwotę bazową o 50%, tak że prokurator IPN zarabia o 50% więcej niż sędzia apelacyjny, a prokurator Prokuratury Krajowej o 50% więcej niż sędzia Sądu Najwyższego, to to jest skandal i o czym tu mówić i po co wstawiać się za prokuratorami? Lepiej zorientowanych z naszego sędziowskiego grona, np. specjalistów prawa pracy, proszę o wyjaśnienie, jak to jest z tymi kwotami bazowymi. Jestem bowiem karnistą; ale właśnie dlatego tym bardziej czuję się zobowiązany do akcentowania na forum, że sędzia i prokurator nie jadą na jednym wózku.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam i MS powinno być zlikwidowane.
"censor" napisał:
sędzia i prokurator nie jadą na jednym wózku.
I tutaj w pełni się z Censorem zgadzam. Niewiedzieć czemu przyjęło się że gramy w jednej drużynie a wcale tak nie jest. Wynik tego jest taki że prokuratorzy uważają że sądy są od tego żeby za przeproszeniem robic im dobrze. Ich myślenie opiera się na założeniu, że jak piszą apelację od mojego wyroku to jest ok, bo to ich prawo. Ale jak ja robie zwrot, to się obrażają, bo to nie po koleżeńsku i zapewne złośliwie. Przepraszam że trochę nie na temat, ale trzeba to podkreslić, że oni są częscią władzy wykonwawczej a my jesteśmy władzą sądowniczą i nie jesteśmy jedną drużyną jak to się niektórym wydaje.
a gdzie masz zapisane że prokuratura jest częścią władzy wykonawczej?
Przyznaję, że to trochę nie na temat, ale zwracam uwagę, że prokuratorzy w zaden sposób nas nie poparli, jezeli chodzi o 30 maja. Natomiast wiem co oni poptrafią.... Z całą pewnością donosić na sędziów.
"elew" napisał:
a gdzie masz zapisane że prokuratura jest częścią władzy wykonawczej?
na pewno nie jest częścią sądownictwa. Bo władze sądownicza sprawują sądy i trybunały, o prokuraturach nie ma tam ani słowa
"sblok" napisał:
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,74785,5275385,Sedziowie_i_prokuratorzy_rezygnuja_z_pracy.html
nawet wyborcza zaczela w koncu o nas pisac.
hihi... ale jakie fajne komentarze pod artykułem...
"marciano" napisał:
Niewiedzieć czemu przyjęło się że gramy w jednej drużynie a wcale tak nie jest.
Ja także " nie wiedzieć", ale pamiętam czasy, kiedy prokurator zajmował miejsce przy stole sędziowskim po prawej stronie sądu. Najwyraźniej stąd ta pamiętliwość jednej drużyny ??:
prokuratorzy, z tego co mnie sie klaruje, twierdza, że wprawdzie nie wykonuja wymiaru sprawiedliwości , lecz są niezbednym ogniwem, które umozliwia sprawowanie tego wymiaru. Dlatego, choć ich pozycja nie wynika z trójpodziału władz, to jednak funkcjonalnie do tego wymiaru "rzynależą"
Z mojego punktu widzenia, czyli z perspektywy wydziału grodzkiego ich "niezbędność" ogranicza się do bezmyślnego zatwierdzania aktów oskarżenia stworzonych przez policjantów, nawet bez czytania akt, choć są oczywiście wyjątki.
"marciano" napisał:
Z mojego punktu widzenia, czyli z perspektywy wydziału grodzkiego ich "niezbędność" ogranicza się do bezmyślnego zatwierdzania aktów oskarżenia stworzonych przez policjantów, nawet bez czytania akt, choć są oczywiście wyjątki.
Oczywiście, że są wyjątki. Muszą jeszcze zatwierdzić karę u szefa, a przede wszystkim mają pamiętać o wnioskowaniu o koszty i opłatę. Reszta jest bez znaczenia, jak n.p. obligatoryjne nadzwyczajne złagodzenie kary.
to w jaki sposób prokuratorzy wykonuja woje zadania to jedno, a jak byc powinno to drugie. Ja nie jestem karnista wiec powtarzam tylko to co usłyszę, ale czy w postepowaniu karnym, takim zwykłym, nie jest ich zadaniem ułatwianie pracy sądu poprzez zebranie materiału dowodowego (obojętnie jak dobrze i sumiennie te pracę wykonują )?
I to jest właśnie to o czym pisałem. Albo prokurator bada sprawę, zbiera dowody, i prezentuje je sądowi, albo tylko zbiera dowody dla sądu, aby ułatwić mu zbadanie i rozstrzygnięcie sprawy. Albo jedno albo drugie.
W pierwszym przypadku prokurator jest oskarżycielem i stroną procesu, a sąd tylko ocenia przedstawione mu dowody i ma ustawowy zakaz poszukiwania dalszych dowodów.
W drugim przypadku rola prokuratora jest czysto techniczna i ma co najwyżej przygotować grunt dla badania sprawy przez sąd, na którym ciąży obowiązek poszukiwania prawdy materialnej. Prokurator decyduje czy materiał który zebrał jest wystarczający by przedstawić sprawę sądowi a jezeli uzna że tak to przesyła akta i w tym miejscu jego rola się kończy. W takiej sytuacji prokurator nie rózni sie niczym od policjanta - dochodzeniowca i dalatego powinien podlegac pod MSWiA a nie pod MS.
censor
Ja też jestem karnistą. Czy nie rozumiesz, że o to właśnie chodzi stronie rządowej? Żebyśmy się zajęli jałowymi i do niczego nie potrzebnymi sporami o to kto jest ważniejszy i "kto sprawuje wymiar sprawiedliwości" my czy prokuratorzy.
Niedługo zaczniemy się kłócić o to, kto ma więcej pracy my (rejonowi) czy może okręgowi i o to kto jest ważniejszy!!! A potem zaczniemy się w rejonach żreć między sobą - ci którzy są w zerowej stawce awansowej na tych w drugiej.
Divide et impera.
A jakie ma to znaczenie? Niech sobie prokuratorzy zarabiają tyle co my po podwyżce. Censor żałujesz im?
Np. w prokuraturze w Lubinie (prokuratura średniej wielkości na Dolnym Śląsku) w czasie protestu prokuratorów do pracy przyszedł tylko zastępca i tylko po to, żeby wykonywac czynności prokuratora dyżurnego. Część prokuratorów ma większe jaja niż spora część naszych koleżanek i kolegów. Censor czy w Twoim Sądzie 30.05 protestowali wszyscy sędziowie?
Powtarzam: nie dajmy się szczuć na siebie. Ten temat dotyczy protestu. Od narzekania na prokuratorów jest ściana płaczu.
My powinniśmy się skupić nad obraniem strategii działania. Będzie pięknie jeżeli będzie wspólna z prokuratorami. Bo w kupie siła.
Jeżeli prokuratorzy poczytają sobie takie uprzejme posty jak te powyżej, to na pewno się do nas przyłączą...
Niestety, ale muszę to napisać. Zobaczcie ile w Waszych postach pogardy dla pracy prokuratora. A przeczytajcie sobie posty pod artykułem w Gaziecie Wyborczej i zobaczcie co o nas sędziach sądzą mieszkańcy tego kraju. Czy aby na pewno jesto to wina dezinformacji mediów? Czy trochę sobie naszą bufonadą na to nie zapracowaliśmy?
"falkenstein" napisał:
I to jest właśnie to o czym pisałem. Albo prokurator bada sprawę, zbiera dowody, i prezentuje je sądowi, albo tylko zbiera dowody dla sądu, aby ułatwić mu zbadanie i rozstrzygnięcie sprawy. Albo jedno albo drugie.no własnie a jak jest (powinno być) u nas?
W pierwszym przypadku prokurator jest oskarżycielem i stroną procesu, a sąd tylko ocenia przedstawione mu dowody i ma ustawowy zakaz poszukiwania dalszych dowodów.
W drugim przypadku rola prokuratora jest czysto techniczna i ma co najwyżej przygotować grunt dla badania sprawy przez sąd, na którym ciąży obowiązek poszukiwania prawdy materialnej. Prokurator decyduje czy materiał który zebrał jest wystarczający by przedstawić sprawę sądowi a jezeli uzna że tak to przesyła akta i w tym miejscu jego rola się kończy. W takiej sytuacji prokurator nie rózni sie niczym od policjanta - dochodzeniowca i dalatego powinien podlegac pod MSWiA a nie pod MS.
"xvart" napisał:
censor
Niestety, ale muszę to napisać. Zobaczcie ile w Waszych postach pogardy dla pracy prokuratora. A przeczytajcie sobie posty pod artykułem w Gaziecie Wyborczej i zobaczcie co o nas sędziach sądzą mieszkańcy tego kraju. Czy aby na pewno jesto to wina dezinformacji mediów? Czy trochę sobie naszą bufonadą na to nie zapracowaliśmy?
Jesli o mnie chodzi nie gardzę ich pracą, nie wiem skąd ten wniosek. Nie lubie tylko ludzi którzy swojej pracy nie wykonują a ją poprostu odwalają. Jak napisałem są wyjątki, ale naprawde dawno nie widziałem porządnie przygotowanej w postepowaniu przygotowaczym sprawy. Więc to nie jest pogarda ale merytoryczna ocena ich pracy.
Xvart, nie czuję się bufonem. Pogardy ze strony PT prokuratorów doświadczam ja oraz moi koledzy i koleżanki po (sędziowskim) fachu. Jeżeli w swoim poście dopuszczasz w ogóle taką myśl, że prokurator (być może) sprawuje wymiar sprawiedliwości i że jest to kwestia sporna, dyskusyjna etc., to przerażenie mnie ogarnia. To jest własnie mentalność przynajmniej niektórych prokuratorów, chciałbym wierzyć, że nielicznych: organem orzekającym o winie jest prokurator, dowodem winy jest podpis prokuratora na akcie oskarżenia, sąd jest quasi-organem wykonawczym prokuratury, ktory jeśli chce, może co najwyżej (jeśli prokurator łaskawie pozwoli i nie ukarze wnioskiem o uzasadnienie) nieco obniżyć wymiar kary w stosunku do wniosku prokuratora. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, w tym mego Szanownego Adwersarza. Dobranoc.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam i MS powinno być zlikwidowane.
"censor" napisał:
Dlaczego jednym tchem mamy siebie zestawiać z prokuratorami jako – jakoby – jedna grupa zawodowa, lub przynajmniej mająca jednakowe interesy? To nie jest jazda na tym samym wózku!
Właśnie, że jest, i dokładnie o to chodzi rządzącym, aby nasz protest ograniczał się do jak najmniejszej liczby osób...zgodnie z zasadą dziel i rządź...
tylko wspólnym frontem możemy coś zdziałać
Czy wiecie, że np. w skandynawii (podobno nie tylko) po rozdziale wynagrodzeń sędziów i prokuratorów, ci drudzy zarabiają więcej...
Póki nasze wynagrodzenia są powiązane, to powinniśmy mobilizować prokuratorów do analogicznych protestów, jak nasz dzień bez wokandy
"censor" napisał:
Jeśli to prawda (nie sprawdzałem u źródła, w przepisach, pisał chyba ktoś o tym na forum), że prokuratorom niektórych kategorii podniesiono kwotę bazową o 50%, tak że prokurator IPN zarabia o 50% więcej niż sędzia apelacyjny, a prokurator Prokuratury Krajowej o 50% więcej niż sędzia Sądu Najwyższego, to to jest skandal i o czym tu mówić i po co wstawiać się za prokuratorami? Lepiej zorientowanych z naszego sędziowskiego grona, np. specjalistów prawa pracy, proszę o wyjaśnienie, jak to jest z tymi kwotami bazowymi. Jestem bowiem karnistą; ale właśnie dlatego tym bardziej czuję się zobowiązany do akcentowania na forum, że sędzia i prokurator nie jadą na jednym wózku.
Z całym szaacunkiem...chyba naprawdę nie wiesz o czym piszesz...kwoty bazowe określone w budżecie są dla sędziów i prokuratoró takie same...mnożniki również..jest to przecież zagwarantowane w ustawach dot. sędziów i prokuratorów...jak słyszę takie głosy jak Twój, to zastanawiam się, czy aby nie reprezentujesz strony rządzącej...
"censor" napisał:
prokuratorzy są lepsi, bo mają premie i zapłaty na dyżury, które my możemy zobaczyć jak własne ucho bez pomocy lusterka.
Napiszę jak to jest...
Mąż jest prokuratorem...przez ostatnie święta wielkanocne trzy dni spędził na dyżurze (sobota i dwa święta)...od rana do godzin popołudniowych...oprócz przesłuchiwania osób zatrzymanych, wręczania dozorów, koordynowania akcji poszukiwawczej pijanego policjanta, który przejechał pieszego, robieniu oględzin tego drugiego, któremu mózg rozbryzgał się na kilka metrów, biegał po jakimś zabłoconym polu, gdzie znaleziono co najmniej miesięczne zwłoki...
Chciałabym, aby dostał za to choć złotówkę ... ale może sobie wybrać wolne, bo u nich zadaniowy wymiar czasu jest przez przełożonych dosyć specyficznie rozumiany
...zapomniałam jeszcze dodać, że następnego dnia od godziny 15.00 brał udział w sekcji zwłok nieszczęśnika... jak myślicie, ile mu zapłacili...
dziękuję tym, którzy podzielają moją opinię o prokuraturze, jak zbędnym ogniwie nie wiadomo czego. Odmienne zdanie mogą mieć jedynie sędziowie nie orzekający w wydziałach karnych i grodzkich oraz małżonkowie prokuratorów, lecz ich zdanie opiera sie na rozważaniach teoretycznych a nie praktycznych.
"koko" napisał:
dziękuję tym, którzy podzielają moją opinię o prokuraturze, jak zbędnym ogniwie nie wiadomo czego. Odmienne zdanie mogą mieć jedynie sędziowie nie orzekający w wydziałach karnych i grodzkich oraz małżonkowie prokuratorów, lecz ich zdanie opiera sie na rozważaniach teoretycznych a nie praktycznych.
tak się jakoś składa, że jestem karnistą i o co najmniej nienajlepszej pracy coniektórych sędziów mógłbym powiedzieć nie tylko z własnego podwórka...przecież nie o to chodzi...
ale jeszcze raz powtarzam...wzajemne szczucie się jest TYLKO i WYŁĄCZNIE na rękę rządzącym...tak samo jak my sędziowie musimy mówić jednym głosem, tak również wspólny front z prokuraturą może nam tylko pomóc, a nie zaszkodzić...bo czyż nie lepszy skutek odniosą dni (tygodnie?) bez wokandy z przeprowadzoną równolegle analogiczną akcją przez prokuratorów
lepiej zastanówcie się nad tym, niż głosić politykę nienawiści
domeną naszych rządzących przeciw wymiarowi sprawiedliwości: dziel i rządź i dzięki właśnie takim jak koko im się to udaje
ale jeszcze raz powtarzam...wzajemne szczucie się jest TYLKO i WYŁĄCZNIE na rękę rządzącym...tak samo jak my sędziowie musimy mówić jednym głosem, tak również wspólny front z prokuraturą może nam tylko pomóc, a nie zaszkodzić...bo czyż nie lepszy skutek odniosą dni (tygodnie?) bez wokandy z przeprowadzoną równolegle analogiczną akcją przez prokuratorów
lepiej zastanówcie się nad tym, niż głosić politykę nienawiści
domeną naszych rządzących przeciw wymiarowi sprawiedliwości: dziel i rządź i dzięki właśnie takim jak koko im się to udaje
Zgadzam się z przedmówcą . Ministerstwo stosuje politykę dziel i rządź, a jedziemy na tym samym wózku. Może pomyśleć też o wspólnej akcji z referendarzami , jak staną "księgi i rejestry , dni ( tygodnie ) bez wpsiu" to będzie bardzo uciążliwe dla rządzących ?
Kolejny artykuł w "Wyborczej" na temat odejść sędziów.
http://wyborcza.pl/1,75478,5284108,Sedziowie_protestuja_i_odchodza_z_pracy.html
[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 10:37 am ]
Jeszcze artykuł w lokalnym dodatku do "Wyborczej"
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5283874,Sedziowie_mowili_o_odejsciu_z_sadu__I_w_Kielcach_juz.html
Chciałbym ustosunkować się do postu, w którym poruszono temat "ani minuty dłużej". Wcześniej wypowiadałem się, że takiej akcji praktycznie nie da się przeprowadzić z uwagi na instytucję asesora, który po prostu takiej akcji protestatyjnej nie podejmie (pozostałe tu zaistniałe to zupełnie co innego). Będzie bał się "odpadnięcia" i osłabienia wyników w kontekście oceny. Ale tak naprawdę chodzi mi o co innego. Jestem asesorem. Chciałbym poprzeć każdy protest. Ale...wczoraj otrzymałem, tak jak sędziowie cywiliści, asesorzy i asystenci w naszym sądzie "zaproszenie" na szkolenie w Sądzie Okręgowym, w dniu 21 czerwca 2008 r. w godzinach od 10.00 do 17.00. Z całym szacunkiem dla wykładowców - SSN, uprzejmie informuję forumowiczów, iż dniem szkolenia jest SOBOTA, a pod zaproszeniem jest adnotacja Prezesa SO, iż obecność na szkoleniu jest OBOWIĄZKOWA.
JA tylko spytam. Poza dyżurami w przyspieszonym, jeszcze to? Z nami nie liczy się nie tylko inna władza, ale nawet nasi przełożeni mają gdzieś, że u nas obowiązuje przeciętnie pięciodniowy tydzień pracy Osoba na umowie o pracę - odbierze sobie dzień. A sędzia lub asesor? Nic.
Dlatego twierdzę, że wobec powyższego tupetu wszystkich wobec nas, pomysł "ani minuty dłużej" nie ma szans realizacji. Przyznam bowiem, że ze strachu na tym szkoleniu zamierzam być obecny... i nie tu znaczenia oburzenie wszystkich w moim sądzie, którzy takie zaproszenie otrzymali. Bo wszyscy się boją, a najbardziej człowiek, który zainwestował w to co robi kilkanaście lat życia, i ciągle ma nadzieję, że po asesurze ktoś będzie go chciał, a nie będzie kładł kłody pod nogi z uwagi na jakąkolwiek formę protestu wobec takiego szkolenia.
"gangin" napisał:
Dlaczego jednym tchem mamy siebie zestawiać z prokuratorami jako – jakoby – jedna grupa zawodowa, lub przynajmniej mająca jednakowe interesy? To nie jest jazda na tym samym wózku!
Właśnie, że jest, i dokładnie o to chodzi rządzącym, aby nasz protest ograniczał się do jak najmniejszej liczby osób...zgodnie z zasadą dziel i rządź...
tylko wspólnym frontem możemy coś zdziałać
Czy wiecie, że np. w skandynawii (podobno nie tylko) po rozdziale wynagrodzeń sędziów i prokuratorów, ci drudzy zarabiają więcej...
Póki nasze wynagrodzenia są powiązane, to powinniśmy mobilizować prokuratorów do analogicznych protestów, jak nasz dzień bez wokandy
"censor" napisał:
Jeśli to prawda (nie sprawdzałem u źródła, w przepisach, pisał chyba ktoś o tym na forum), że prokuratorom niektórych kategorii podniesiono kwotę bazową o 50%, tak że prokurator IPN zarabia o 50% więcej niż sędzia apelacyjny, a prokurator Prokuratury Krajowej o 50% więcej niż sędzia Sądu Najwyższego, to to jest skandal i o czym tu mówić i po co wstawiać się za prokuratorami? Lepiej zorientowanych z naszego sędziowskiego grona, np. specjalistów prawa pracy, proszę o wyjaśnienie, jak to jest z tymi kwotami bazowymi. Jestem bowiem karnistą; ale właśnie dlatego tym bardziej czuję się zobowiązany do akcentowania na forum, że sędzia i prokurator nie jadą na jednym wózku.
Z całym szaacunkiem...chyba naprawdę nie wiesz o czym piszesz...kwoty bazowe określone w budżecie są dla sędziów i prokuratoró takie same...mnożniki również..jest to przecież zagwarantowane w ustawach dot. sędziów i prokuratorów...jak słyszę takie głosy jak Twój, to zastanawiam się, czy aby nie reprezentujesz strony rządzącej...
"censor" napisał:
prokuratorzy są lepsi, bo mają premie i zapłaty na dyżury, które my możemy zobaczyć jak własne ucho bez pomocy lusterka.
Napiszę jak to jest...
Mąż jest prokuratorem...przez ostatnie święta wielkanocne trzy dni spędził na dyżurze (sobota i dwa święta)...od rana do godzin popołudniowych...oprócz przesłuchiwania osób zatrzymanych, wręczania dozorów, koordynowania akcji poszukiwawczej pijanego policjanta, który przejechał pieszego, robieniu oględzin tego drugiego, któremu mózg rozbryzgał się na kilka metrów, biegał po jakimś zabłoconym polu, gdzie znaleziono co najmniej miesięczne zwłoki...
Chciałabym, aby dostał za to choć złotówkę ... ale może sobie wybrać wolne, bo u nich zadaniowy wymiar czasu jest przez przełożonych dosyć specyficznie rozumiany
...zapomniałam jeszcze dodać, że następnego dnia od godziny 15.00 brał udział w sekcji zwłok nieszczęśnika... jak myślicie, ile mu zapłacili...
gangin, widzę, ze jesteśmy głosem wołającym na puszczy. Mój mąż też jest prokuratorem, a ma pensję co do złotówki taką samą jak ja. O tych premiach i wolnych w zamian za siedzenie do 5 nad ranem nad trupem w życiu nie słyszeliśmy. Wiadomo, że część prokuratorów "odwala" robotę. Sama się nie raz wkurzałam jak dostawałam spieprzony akt oskarżenia, ale czy wśród sędziów są same ORŁY?! To co jest tu wygadywane to woda na młyn rządzących! Zgroza!
Rozumiem gregkg-a w 100%. A może w zaproszeniu na sobotę jest jeszcze mały artykuł z usp - 82a uzasadniający obowiązkowe stawiennictwo ??:
tak aby było jasne. Ja doskonale wiem, że jest art. 82 a usp, ale jeśli tak go interpretować - to może w ogóle nie będzie szkoleń na tygodniu, tylko w soboty i niedziele?????
Ponadto - ja naprawdę nie mam nic przeciw organizowaniu szkoleń w sobotę. Wszak w razie "otrzeb pracodawcy" tak można -ale pracownik, do którego pracodawca stosuje przepisy kp, wie, że za takie szkolenie, które czasem pracy jest, może odebrać sobie dzień wolny w okresie rozliczeniowym. Pytanie - czy organizator tego szkolenia w ogóle zaprzątał sobie tym głowę. W mojej ocenie - nie, a już na pewno w stosunku do sędziów. Świadomość jest taka, że TO JEST SŁUŻBA....
[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 12:18 pm ]
kontynujując humor, w piśmie art. 82a usp nie ma
"elew" napisał:
a gdzie masz zapisane że prokuratura jest częścią władzy wykonawczej?
To bardzo proste-jest ściśle i pod każdym względem podporządkowana Ministrowi Sprawiedliwości ,członkowi rządu.
"witoldw1" napisał:
a gdzie masz zapisane że prokuratura jest częścią władzy wykonawczej?
To bardzo proste-jest ściśle i pod każdym względem podporządkowana Ministrowi Sprawiedliwości ,członkowi rządu.
No ale, dałby Bóg, że to się zmieni!!!! Projekt juz poszedł
"witoldw1" napisał:
To bardzo proste-jest ściśle i pod każdym względem podporządkowana Ministrowi Sprawiedliwości ,członkowi rządu.
Jeśli chodzi o poprawność semantyczną to prokuratorzy nie są podporządkowani Ministrowi Sprawiedliwości, ale Prokuratorowi Generalnemu, a to że w Polsce te funkcje są połaczone to już odrębna kwestia. W związku z powyższym twierdzenie, iż prokuratorura jest częścią władzy wykonawczej jest w mojej ocenie nadużyciem, nie mówiąc o tym, że trudno sobie wyobrazić na czym ta wykonawcza funkacja prokuratury w trójpodziale władz miałaby polegać.Tym bardziej iż jak słusznie zauważyła ossa te funkcje mają zostać rozdzielone.
nie chodzi o jakieś ,,szczucie,, czy nagonkę na prokuraturę, ale w dobie różnych propozycji reformowania wymiaru sprawiedliwości, w tym rozważanie o godziwym wynagradzaniu sędziów wolno mi wyrazić stanowisko, że coś z tym fantem należy zrobić, natomiast szukanie wsparcia wśród proków co do naszych żądań płacowych, które mają przekładać się na urzeczywistnienie zasadny niezawisłości sędziowskiej, wybaczcie oponenici, ale związku wielkiego a nawet żadniego nie widzę; co ma prokuratura do niezawisłości sędziowskiej, aby nasze działania popierać? Natomiast jeżeli dołączą sie do protestu jako grupa podczepiona pod kwotę bazową, stracimy wiarygodność jako ci, którzy walczą o większą sprawę aniżeli podwyżka wynagrodzenia;
"gregkg" napisał:
Chciałbym ustosunkować się do postu, w którym poruszono temat "ani minuty dłużej". Wcześniej wypowiadałem się, że takiej akcji praktycznie nie da się przeprowadzić z uwagi na instytucję asesora, który po prostu takiej akcji protestatyjnej nie podejmie (pozostałe tu zaistniałe to zupełnie co innego). Będzie bał się "odpadnięcia" i osłabienia wyników w kontekście oceny. Ale tak naprawdę chodzi mi o co innego. Jestem asesorem. Chciałbym poprzeć każdy protest. Ale...wczoraj otrzymałem, tak jak sędziowie cywiliści, asesorzy i asystenci w naszym sądzie "zaproszenie" na szkolenie w Sądzie Okręgowym, w dniu 21 czerwca 2008 r. w godzinach od 10.00 do 17.00. Z całym szacunkiem dla wykładowców - SSN, uprzejmie informuję forumowiczów, iż dniem szkolenia jest SOBOTA, a pod zaproszeniem jest adnotacja Prezesa SO, iż obecność na szkoleniu jest OBOWIĄZKOWA.
JA tylko spytam. Poza dyżurami w przyspieszonym, jeszcze to? Z nami nie liczy się nie tylko inna władza, ale nawet nasi przełożeni mają gdzieś, że u nas obowiązuje przeciętnie pięciodniowy tydzień pracy Osoba na umowie o pracę - odbierze sobie dzień. A sędzia lub asesor? Nic.
Dlatego twierdzę, że wobec powyższego tupetu wszystkich wobec nas, pomysł "ani minuty dłużej" nie ma szans realizacji. Przyznam bowiem, że ze strachu na tym szkoleniu zamierzam być obecny... i nie tu znaczenia oburzenie wszystkich w moim sądzie, którzy takie zaproszenie otrzymali. Bo wszyscy się boją, a najbardziej człowiek, który zainwestował w to co robi kilkanaście lat życia, i ciągle ma nadzieję, że po asesurze ktoś będzie go chciał, a nie będzie kładł kłody pod nogi z uwagi na jakąkolwiek formę protestu wobec takiego szkolenia.
U nas w sądzie była identyczna sytuacja. Nie poszłam na to szkolenie. W odpowiedzi na pismo prezesa "dlaczego" odpisałam "z uwagi na brzmienie art. 129 kp, który stosuje się również do sędziów". Uzasadnienie mojego stanowiska oczywiście było dłuższe, zainteresowanym mogę przesłać na pw.
Argument sędziów "odporzadkuję się każdej decyzji, nawet niezgodnej z przepisami prawa), bo wszyscy się boją" wywołuje moje obrzydzenie.
Magdam, gregk nie napisał, że "odporządkuje się każdej decyzji" natomiast jasno wyłożył powody, dla których na sobotnie szkolenie się uda - i nie był to argument w stylu "bo wszyscy się boją" tylko uczciwe postawienie sprawy (cytuję: "człowiek, który zainwestował w to co robi kilkanaście lat życia, i ciągle ma nadzieję, że po asesurze ktoś będzie go chciał, a nie będzie kładł kłody pod nogi z uwagi na jakąkolwiek formę protestu". Ciekawy jestem, czy również jesteś asesorem, bo jednak - nie czarujmy się - punkt widzenia w dużej mierze zależy od punktu siedzenia (znaczy się, że byt określa świadomość).
Ostatnie zdanie mojego postu nie odnosi się do asesorów, tak więc i do gregka - wiem, że ich sytuacja jest inna niż sędziów.
doctorze - nie jestem asesorem, ale wiedz, że mój punkt widzenia nigdy nie zależał od punktu siedzenia.
A co sądzice o odmowie uczestnictwa w komisjach wyborczych w czasie wyborów.
Wydaje mi się, jeśli błędnie to proszę mnie oświecić, że skuteczną i legalną formą protestu i nacisku na MS byłaby zbiorowa rezygnacja ze stanowisk funkcyjnych, np w wybranych sądach, kto by pełnił wówczas funkcję pasa transmisyjnego Minisparwi w terenie, odpowiadał na te genialne pisma i podpisywał statystyki? Oczywiście gdyby znalazła się znaczna liczba funkcyjnych, którzy w imię walki o pozycje sędziów i sądów gotowi by byli zrezygnować z marnych przecież apanaży i wątpliwych zaszczytów. Jak to widzicie
nierealne... dziś takich judymów już nie ma.
Mimo iż mam na utrzymaniu 4 osoby byłbym gotów rozważyć rezygnację z moich 700 zł za które mogę kupić dzieciom sandały, cenię się trochę wyżej niż ten dodatek, natomiast byłbym don kiszotem gdyby to miał być jedynie gest pojedynczego frustrata, gdyby ten gest wykonała setka koleżanek i kolegów to gest ten miałby inną wymowę i siłę, kto chce zwyciężyć musi coś poświecić ??:ja też Kazanna zachpom, pozdrawiam
ja funkcyjna nie jestem...
miło że są tu nie tylko działacze warszawscy i z południa....
pozdrawiam
"koko" napisał:
co ma prokuratura do niezawisłości sędziowskiej, aby nasze działania popierać? Natomiast jeżeli dołączą sie do protestu jako grupa podczepiona pod kwotę bazową, stracimy wiarygodność jako ci, którzy walczą o większą sprawę aniżeli podwyżka wynagrodzenia;
Do niezawisłości sędziowskiej to może jak słusznie zauważyłeś koko prokuratura nic nie ma, ale oni rządzą się zasadą niezależności, która w naszym kraju jest nagminnie naruszana i to też jest zagrożenie dla państwa demokratycznego w związku z tym w ich przypadku to byłaby nie tylko walka o wynagrodzenia, ale również o niezależność. Minister dużo mówi o rozdzieleniu funcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości, ale póki co żadnych konkretów. Skoro tak to dlaczego nie mielibyśmy wspólnie walczyć o dobro szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości, niezawisłego sądu i niezaleznej prokuratury - wolnej od nacisków politycznych...nie warto szukać wrogów tam gdzie ich nie ma, lepiej mieć jak najwięcej sprzymierzeńców, bo w społeczeństwie ich nigdy nie znajdziemy, a ocenianie całej prokuratury przez pryzmat czarnych owiec, z którymi każdy z nas ma do czynienia nie ma wielkiego sensu- to też są cieżko pracujący prawnicy, wykorzystywani, kiepsko opłacani, a niby na eksponowanych stanowiskach. Na marginesie dodam, że w moim sądzie i sądach okolicznych znam również kilka niechlubnych wyjątków odstających delikatnie mówiąc in minus od reszty środkowiska sędziowskiego....
A teraz coś zupełnie z innej beczki...
Powinniśmy pójść na całość:
Malawi judges strike for big cars
Judges in Malawi are holding their first industrial action, demanding a new fleet of four-wheel drive cars. They say they are conducting a go-slow until the government agrees to replace 26 old cars - a promise made by former President Bakili Muluzi....
(...)
"Most of us judges have had our official Toyota Corollas for more than 10 years "
"The judges originally wanted Mercedes or BMWs but settled for Toyota Prados"
więcej pod adresem: http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/4194325.stm
Co kraj, to obyczaj.
W ostateczności też bym się zadowolił takim małym autkiem jak Toyota LandCruiser Prado. Tylko czy strczyłoby mi z pensji na paliwo ?.
Obawiam się, że nie.
Scisle tajne Moskwa, 2.VI.1947r. K.AA/OC 113
INSTRUKCJA NK/003/47
9. Doprowadzić do tego, aby pracownicy na stanowiskach państwowych (z wyjątkiem służb ścigania i pracowników przemysłu wydobywczego) otrzymywali niskie pobory. Dotyczy to w szczególności służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości, oświaty i kierowników różnych szczebli.
14. Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne.
Czyżby instrukcja obowiązywała nadal ? .
Rany...
ot reglamentowana rewolucja
"jack" napisał:
Scisle tajne Moskwa, 2.VI.1947r. K.AA/OC 113
INSTRUKCJA NK/003/47
9. Doprowadzić do tego, aby pracownicy na stanowiskach państwowych (z wyjątkiem służb ścigania i pracowników przemysłu wydobywczego) otrzymywali niskie pobory. Dotyczy to w szczególności służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości, oświaty i kierowników różnych szczebli.
14. Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne.
Czyżby instrukcja obowiązywała nadal ? .
No świetne, bardzo znajomo brzmi
"jack" napisał:
Scisle tajne Moskwa, 2.VI.1947r. K.AA/OC 113
INSTRUKCJA NK/003/47
9. Doprowadzić do tego, aby pracownicy na stanowiskach państwowych (z wyjątkiem służb ścigania i pracowników przemysłu wydobywczego) otrzymywali niskie pobory. Dotyczy to w szczególności służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości, oświaty i kierowników różnych szczebli.
14. Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne.
Czyżby instrukcja obowiązywała nadal ? .
Jack, skąd Ty to wziąłeś? Chętnie zobaczyłabym co jest w pozostałych punktach.
Przypuszczam, że niestety nie tylko to wyżej nie straciło na aktualności.
A nawiasem mówiąc, to się ślicznie nadaje na jakąś publikację prasową...
"jack" napisał:
Scisle tajne Moskwa, 2.VI.1947r. K.AA/OC 113
INSTRUKCJA NK/003/47
9. Doprowadzić do tego, aby pracownicy na stanowiskach państwowych (z wyjątkiem służb ścigania i pracowników przemysłu wydobywczego) otrzymywali niskie pobory. Dotyczy to w szczególności służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości, oświaty i kierowników różnych szczebli.
14. Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne.
Czyżby instrukcja obowiązywała nadal ? .
W sprawie, czy obowiązuje powyższa instrukcja nalezy zwrócić się do Premiera i Ministra Sprawiedliwości.
przypominam, iż o instrukcji tej pisał poraz pierwszy w zdaniu odrębnym sędzia Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki do uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 lutego 2004 r. w sprawie K 12/03
- obecnie sędzia ten jest kandydatem na prezesa Trybunału Konstytucyjnego !!!
jack napisał/a:
Scisle tajne Moskwa, 2.VI.1947r. K.AA/OC 113
INSTRUKCJA NK/003/47
9. Doprowadzić do tego, aby pracownicy na stanowiskach państwowych (z wyjątkiem służb ścigania i pracowników przemysłu wydobywczego) otrzymywali niskie pobory. Dotyczy to w szczególności służby zdrowia, wymiaru sprawiedliwości, oświaty i kierowników różnych szczebli.
14. Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych) nie były precyzyjne.
Czyżby instrukcja obowiązywała nadal ? .
Jack, skąd Ty to wziąłeś? Chętnie zobaczyłabym co jest w pozostałych punktach.
Przypuszczam, że niestety nie tylko to wyżej nie straciło na aktualności.
A nawiasem mówiąc, to się ślicznie nadaje na jakąś publikację prasową...
Wedle życzenia - pełny tekst instrukcji http://www.polonica.net/45ZasadZniewalania.htm
Teraz sobie przypomniałam, że widziałam ten pkt. 9 cytowany na plakatach protestacyjnych służby zdrowia kilka lat temu.
"iga" napisał:
Teraz sobie przypomniałam, że widziałam ten pkt. 9 cytowany na plakatach protestacyjnych służby zdrowia kilka lat temu.
Cały czas jest to cytowane. Ostatnio poczytałem sobie w poczekalni gabinetu zabiegowego gazetkę ścienną.
"jankal" napisał:
przypominam, iż o instrukcji tej pisał poraz pierwszy w zdaniu odrębnym sędzia Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki do uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 lutego 2004 r. w sprawie K 12/03
- obecnie sędzia ten jest kandydatem na prezesa Trybunału Konstytucyjnego !!!
Polecam lekturę zdania odrębnego - świetne!
Dziel i rządź: temat z innej beczki, ale czy czegoś Wam nie przypomina?
Pensje nauczycieli stażystów wzrosną o 27 procent. Nie mniej niż 2155 zł ma wynosić kwota bazowa dla nauczycieli w przyszłym roku. Średnie wynagrodzenie stażystów będzie równe kwocie bazowej, obecnie stanowi tylko 82 proc. Nauczyciele dyplomowani otrzymają 1,3 proc. podwyżki, czyli mniej niż planowana inflacja.
Szczegóły: http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/21645,pensje_nauczycieli_stazystow_wzrosna_o_27_procent.html
A więc żeby spacyfikować środowisko trzeba najpierw je podzielić. Czy nie dostrzegacie tu analogii z działaniami MS? Szczucie prokuratorów na sędziów, sędziów w stanie spoczynku na orzeczników (dodatki orzecznicze), a teraz sędziów różnych szczebli i o różnym stażu pracy na siebie nawzajem (odbierane awanse poziome) - recepta jest prosta: podziel ich, skłóć ze sobą, a z takim środowiskiem poradzisz sobie bez problemu.
I jeszcze ad vocem do wypowiedzi o nagrodach prokuratorów: tu akurat projekt nowelizacji ustawy o prok. znosi taki przywilej. Uważam to za słuszne a przytaczam z kronikarskiego obowiązku, choć wiem, że nie wszystkie osoby, które takie nagrody otrzymały w minionym 2-leciu były reżimowymi pieskami (choć i takie przypadki znam).
Jack, dziękuję.
Przerażające, no może oprócz tych dróg i mostów, jeśli pominąć cel...
"jankal" napisał:
przypominam, iż o instrukcji tej pisał poraz pierwszy w zdaniu odrębnym sędzia Trybunału Konstytucyjnego Bohdan Zdziennicki do uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 lutego 2004 r. w sprawie K 12/03
- obecnie sędzia ten jest kandydatem na prezesa Trybunału Konstytucyjnego !!!
Powinniśmy trzymać kciuki żeby właśnie on został sędzią sprawozdawcą w naszej sprawie. Poprzednio (w 2000 r.)był to chyba właśnie Prezes Trybunału Safjan, który do dziś broni swego stanowiska w wywiadach.
[shadow=green]To chyba ważne:[/shadow]
Rada Ministrów jest zobowiązana do przesłania Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych, do 15 czerwca każdego roku, najważniejszych informacji na temat prognozowanych wielkości makroekonomicznych, które będą podstawą do konstruowania budżetu państwa na 2009 r. oraz informacji dotyczących maksymalnego rocznego wskaźnika przyrostu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Ministerstwo Finansów przewiduje, że w 2009 r.:
• realny wzrost produktu krajowego brutto wyniesie 5,0 proc.,
• średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem ukształtuje się na poziomie 2,9 proc.,
• nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej osiągnie poziom 7,3 proc.,
• maksymalny nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniesie 8,0 proc.,
• poziom przeciętnego zatrudnienia w gospodarce narodowej wyniesie 9.745 tys. osób,
• zmiana stopy bezrobocia rejestrowanego na koniec 2009 r. w stosunku do końca 2008 r. wyniesie -1,1 pkt proc.,
• prognozowane zatrudnienie ogółem w państwowej sferze budżetowej w 2009 r. osiągnie 542.948 osób (liczba ta uwzględnia dokonane dotychczas rozdysponowanie zatrudnienia zaplanowanego w rezerwach celowych na 2008 r.),
• średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej będzie równy średniorocznemu wskaźnikowi wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych + 1 proc., czyli 103,9 proc.
http://www.kprm.gov.pl/s.php?doc=1434
Co z tego wynika? Najpewniej już niedługo oświadczą, że:
1. W 2009 będzie znacząca podwyżka (o 1% ponad planowaną inflację);
2. Ze względu na zmianę stawek podatku PIT i tak sędziowie zyskają w związku z likwidacją III progu i podwyższeniem limitu w II progu podatkowym
Ergo: "Rozwiązaliśmy systemowo problem wynagrodzeń sędziów"!!!
smutne to, ale jakby prawdziwe ....
Obyś nie był Kasandrą :sad:
To jest po prostu żałosne.
Wieczorami czytam synkowi bajki, ostatnio upodobał sobie "Dziewczynkę z zapałkami". Wczoraj znów przystąpiłem do lektury, żona była akurat w pokoju, gdy doszedłęm do zdania: "Ojciec pracował wprawdzie ciężko, lecz zarabił niewiele", na co żona z błyskiem w oku odwróciła się i powiedziałą "ewnie był sędzią".
Tak oto spontanicznie ustaliliśmy sobie miejsce akcji i zawód ojca biednej "Dziewczynki z zapałkami".
"piotr412" napisał:
"Ojciec pracował wprawdzie ciężko, lecz zarabił niewiele", na co żona z błyskiem w oku odwróciła się i powiedziałą "ewnie był sędzią".
"Łukasz G." napisał:
[shadow=green]To chyba ważne:[/shadow]
Rada Ministrów jest zobowiązana do przesłania Komisji Trójstronnej ds. Społeczno-Gospodarczych, do 15 czerwca każdego roku, najważniejszych informacji na temat prognozowanych wielkości makroekonomicznych, które będą podstawą do konstruowania budżetu państwa na 2009 r. oraz informacji dotyczących maksymalnego rocznego wskaźnika przyrostu przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.
Ministerstwo Finansów przewiduje, że w 2009 r.:
• realny wzrost produktu krajowego brutto wyniesie 5,0 proc.,
• średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem ukształtuje się na poziomie 2,9 proc.,
• nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej osiągnie poziom 7,3 proc.,
• maksymalny nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wyniesie 8,0 proc.,
• poziom przeciętnego zatrudnienia w gospodarce narodowej wyniesie 9.745 tys. osób,
• zmiana stopy bezrobocia rejestrowanego na koniec 2009 r. w stosunku do końca 2008 r. wyniesie -1,1 pkt proc.,
• prognozowane zatrudnienie ogółem w państwowej sferze budżetowej w 2009 r. osiągnie 542.948 osób (liczba ta uwzględnia dokonane dotychczas rozdysponowanie zatrudnienia zaplanowanego w rezerwach celowych na 2008 r.),
• średnioroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej będzie równy średniorocznemu wskaźnikowi wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych + 1 proc., czyli 103,9 proc.
http://www.kprm.gov.pl/s.php?doc=1434
Co z tego wynika? Najpewniej już niedługo oświadczą, że:
1. W 2009 będzie znacząca podwyżka (o 1% ponad planowaną inflację);
2. Ze względu na zmianę stawek podatku PIT i tak sędziowie zyskają w związku z likwidacją III progu i podwyższeniem limitu w II progu podatkowym
Ergo: "Rozwiązaliśmy systemowo problem wynagrodzeń sędziów"!!!
No to zaczynam pisać pozew o waloryzację za 2009
parafrazując " obyś cudze sprawy sądził" :sad:
Jeśli chodzi o punkt 5, to nawet pomijając indywidualizm każdego z nas i osobiste niechęci do zrzeszania się w masowych organizacjach oraz osobiste pretensje do IUSTITII, istnieje ZASADNICZY problem natury technicznej: OKRES URLOPOWY :sad:
Jeżeli sędziowie mają masowo wstępować do Iustitii, to należy odpowiednio ,,przygotować' na to władze oddziałów.
Na dzień dzisiejszy jest tak, że osoba przesyła na ręce przewodniczącego oddziału deklarację (po uprzedniej telefonicznej z nim rozmowie), czuje się więc członkiem stowarzyszenia, ba, nawet składki płaci jak trzeba, stowarzyszenie jednak zwyczajnie milczy. Gdy po prawie trzech miesiącach osoba chce podłączyć się pod ISI i wysyła maila do wiceprezesa stowarzyszenia, okazuje się, że jej nazwiska wcale nie ma na liście członków. Pisze więc bidula maila do szefa oddziału na oficjalny adres wskazany na stronie Iustitii prosząc o wpisanie jej, gdzie trzeba, i nadal sprawy się mają wedle zasady: gadał dziad do obrazu, a obraz ani razu.
Jeżeli tak stowarzyszenie będzie traktowało nowych członków, to... życzę powodzenia.
"suzana22" napisał:
Jeżeli sędziowie mają masowo wstępować do Iustitii, to należy odpowiednio ,,przygotować' na to władze oddziałów.
Na dzień dzisiejszy jest tak, że osoba przesyła na ręce przewodniczącego oddziału deklarację (po uprzedniej telefonicznej z nim rozmowie), czuje się więc członkiem stowarzyszenia, ba, nawet składki płaci jak trzeba, stowarzyszenie jednak zwyczajnie milczy. Gdy po prawie trzech miesiącach osoba chce podłączyć się pod ISI i wysyła maila do wiceprezesa stowarzyszenia, okazuje się, że jej nazwiska wcale nie ma na liście członków. Pisze więc bidula maila do szefa oddziału na oficjalny adres wskazany na stronie Iustitii prosząc o wpisanie jej, gdzie trzeba, i nadal sprawy się mają wedle zasady: gadał dziad do obrazu, a obraz ani razu.
Jeżeli tak stowarzyszenie będzie traktowało nowych członków, to... życzę powodzenia.
W moim Oddziale IS nie do pomyślenia.
Proponuję albo zmienić oddział albo zarząd.
Pozdrawiam.
To czy wynagrodzenie , jakie otrzymuje sedzia rejonowy, wystarcza czy nie , zalezy od wielu czynników. Dla osoby samotnej, mieszkającej u rodziny takie wynagrodzenie jest duże, a może i nawet bardzo duże. Ale jeśli sedzia dostaje 4300zł na rękę, ma małzonka nauczyciela, który zarabia 1500zł i dwoje małych dzieci, a na dodatek mieszka w duzym mieście i nie moze liczyć na pomoc rodziny (żadną) to takie takie wyngrodzenie wystarcza już na małe mieszkanko na kredyt i używany samochód. Bo do złobka, czy przedszkola publicznego dziecka nie przyjmą, a prywatne kosztują dwa razy tyle, nie mówiąc już o niani dla dzieci. A gdy dzieci sa starsze to wydatki tez sa duże, bo każdy z nas nie chce aby ich dziecko czuło się gorsze od innych. Bo jak to wygląda dziecko sedziego a nie ma tego i owego, co ma 80% innych dzieci. Dlatego też proponuje aby nie pisać na tym forym, że nasze wynagrodzenia to wystarczają na wszystko, bo i słowo"wszystko" jest pojęciem względnym, gdyż każdy ma inne potrzeby oraz sytuację rodzinną. Znam sędziów, którzy mają wielkie domy i piękne samochody, bo ich współmałzonkowie to dobrze prosperujący biznesmeni, notariusze, albo sa zamożni z domu. Ale znam też sedziów, którzy za wyjątkiem wynagrodzenia, dzieci i słobo zarabiającego współmałżonka mają niewiele.
"Alicja" napisał:
Jeżeli sędziowie mają masowo wstępować do Iustitii, to należy odpowiednio ,,przygotować' na to władze oddziałów.
Na dzień dzisiejszy jest tak, że osoba przesyła na ręce przewodniczącego oddziału deklarację (po uprzedniej telefonicznej z nim rozmowie), czuje się więc członkiem stowarzyszenia, ba, nawet składki płaci jak trzeba, stowarzyszenie jednak zwyczajnie milczy. Gdy po prawie trzech miesiącach osoba chce podłączyć się pod ISI i wysyła maila do wiceprezesa stowarzyszenia, okazuje się, że jej nazwiska wcale nie ma na liście członków. Pisze więc bidula maila do szefa oddziału na oficjalny adres wskazany na stronie Iustitii prosząc o wpisanie jej, gdzie trzeba, i nadal sprawy się mają wedle zasady: gadał dziad do obrazu, a obraz ani razu.
Jeżeli tak stowarzyszenie będzie traktowało nowych członków, to... życzę powodzenia.
W moim Oddziale IS nie do pomyślenia.
Proponuję albo zmienić oddział albo zarząd.
Pozdrawiam.
Zarządu nie może zmienić, bo wszak nie figuruje na liście członków stowarzyszenia, a oddział jak ma zmienić, jeśli terytorialnie podpada pod ten, a nie inny oddział?
Do Suzana 22
Hmm, skoro tak, to myślę, że na tym forum jest kilku aktywnych członków IS z Twojego Oddziału a może nawet członków Zarządu Oddziału, którzy natychmiast winni tę przykrą sprawę załatwić, zwłaszcza że składki opłacone. Rozumiem że pisemna deklaracja kandydata na członka IS została złożona???
Powodzenia.
Już teraz powinniśmy zaplanować dalsze dni bez wokand i to w postępie zwiększającym sie nie o następny jeden dzień za kiolejne 3 miesiące, ale w następujących po sobie miesiącach zwiększać je o kilka dni, aż do całkowitego zaprzestania obsadzania wokand.
"filozof" napisał:
Już teraz powinniśmy zaplanować dalsze dni bez wokand i to w postępie zwiększającym sie nie o następny jeden dzień za kiolejne 3 miesiące, ale w następujących po sobie miesiącach zwiększać je o kilka dni, aż do całkowitego zaprzestania obsadzania wokand.Może perspektywa dalszych protestów odniosłaby skutek.
Ja od siebie dorzucam pod rozwagę zaprzestanie udziały w tygodniu dobroci dla ... pokrzywdzonych. Sam bojkotuję tę bzdurę, inni sędziowie nie, mimo że mamy zapisany zakaz udzielania porad prawnych. Może też tak by nasłaćinspekcję pracy, oj wiele by się doszukała w każdym sądzie.
Jak juz pisalem ,sędzia nie mam zaszczytu byc, wiec moze palne glupote , za ktora przepraszam juz z góry...
..ale ,czy jest możliwe aby sędziowie w ramach protestu wstrzymali się lub odsuwali w czasie uprawomocnienie wyroków?
"Flatron" napisał:
Jak juz pisalem ,sędzia nie mam zaszczytu byc, wiec moze palne glupote , za ktora przepraszam juz z góry...
..ale ,czy jest możliwe aby sędziowie w ramach protestu wstrzymali się lub odsuwali w czasie uprawomocnienie wyroków?
Nie ma takiej możliwości, bo po wydaniu wyroku czas jego uprawomocnienia sie wyznaczają terminy ustawowe, a nie sędziowie .
a może by tak w ramach protestu powstrzymać się od orzekania o kosztach np. na rzecz SP - pod koniec roku, gdy kasa nie wpłynie do budżetu...
co do meritum orzeczenia oczywiście mogłyby zapadać..
"filozof" napisał:
Już teraz powinniśmy zaplanować dalsze dni bez wokand i to w postępie zwiększającym sie nie o następny jeden dzień za kiolejne 3 miesiące, ale w następujących po sobie miesiącach zwiększać je o kilka dni, aż do całkowitego zaprzestania obsadzania wokand.
brzmi zachęcająco
W jedności siła!!!
"pio" napisał:
Ale w odniesieniu do nas tak do końca się one chyba nie dezaktualizowały – nie przypominam sobie istotnej podwyżki od 2004 r. Wątpię także, by w innych krajach zarobki spadły. Tak więc najprawdopodobniej różnica jeszcze się powiększyła.
Bardzo krzepiąca konkluzja :sad: .
Co do ciężkiej sytuacji, zagrożonego jak zwykle budżetu.
deficyt budżetu państwa w okresie styczeń-maj 2007 roku wyniósł 4.205 mln. złotych, w analogicznym okresie 2008 roku - 1.853 mln.złotych.
Dochody budżetowe w 2007 roku były wyższe o 3,1% od planowanych, a wydatki niższe o 2,3%. Dochody z tytułu podatków pośrednich ( VAT, akcyza ) była wyższe o 5,7% od planowanych, z CIT-U o 11,4%, z PIT-U także o 11,4%.
pozdrowienia dla Jana Vincenta Rostowskiego
Ha, dzisiaj rozmawiałem ze znajomym emerytem. Tokarz na emeryturze, prowadzi dodatkowo działalność gospodarczą. Wysokość emerytury: 2.200 PLN.!!!! Nie mam nic przeciwko temu, jestem za, niech dostaje nawet dużo więcej ( nawiasem mówiąc b. fajny gość) ! No ale jeżeli emerytura pracownika fizycznego ( z całym szacunem dla ich pracy) ma stanowić połowę poborów sędziego! - coś jest nie hallo. Od Nowego Roku prawdopodobnie odchodzę ( szala się powoli, acz systematycznie się przechyla ). Szkoda, bo "sędziowanie" jest na prawdę ok...
Nie piszcie o budżetówce , to jest podobno forum dla sędziów .
[ Dodano: Wto Lip 08, 2008 12:44 am ]
i o emerytach nie piszcie
Nie o 20 czy 40 % podwyżki nam chodzi(mam nadzieję ) tylko o respekt ze strony I i II wadzy.
Nasza siła = siła państwa . Mi starczy (żona daje kieszonkowe) ale ile można.
"Trebor" napisał:
Mi starczy (żona daje kieszonkowe) ale ile można.
No a mi coraz częściej nie starcza! Oboje z żoną w "firmie", więc nawet na kieszonkowe nie ma co liczyć A mało śmiesznie zaczyna się robić, gdy stajemy przed wyborem: czy zapłacić wszystkie rachunki czy "zaszaleć" i pójść do stomatologa! To jest na prawdę upokarzające!
"Voyto" napisał:
Mi starczy (żona daje kieszonkowe) ale ile można.
No a mi coraz częściej nie starcza! Oboje z żoną w "firmie", więc nawet na kieszonkowe nie ma co liczyć A mało śmiesznie zaczyna się robić, gdy stajemy przed wyborem: czy zapłacić wszystkie rachunki czy "zaszaleć" i pójść do stomatologa! To jest na prawdę upokarzające!
ja właśnie zacząłem podliczać te wszystkie korony i mosty które niestety sobie będę musiał wkrótce pozakładać (żebym chociaż wiedział kogo pozwać za spartaczenie mi leczenia zębów w szkole podstawowej) to niestety wychodzi mi że będę musiał oszczędzać przez pół roku. A jakbym zażyczył sobie implantów to i dwa lata. I tak mój tegoroczny wyjazd wakacyjny z kursem nurkowania odjechał sobie w siną dal. I jak tu się nie frustrować?
"Voyto" napisał:
No a mi coraz częściej nie starcza! Oboje z żoną w "firmie", więc nawet na kieszonkowe nie ma co liczyć A mało śmiesznie zaczyna się robić, gdy stajemy przed wyborem: czy zapłacić wszystkie rachunki czy "zaszaleć" i pójść do stomatologa! To jest na prawdę upokarzające!
A co być zrobił gdyby żona ci przynosiła 1500 zł z prawdziwej budżetówki. Nam się wydaje, że gdybyśmy mieli taką sytaucję jak twoja (to jest dwie pensje w wysokości mojej)bylibyśmy krezusami .
no ale wy wszyscy warszawie i większych miastach macie wielką smutę z cenami mieszkań. ja przynajmniej zdążyłem ta kwetię załatwić z kredytami kilka lat temu przed wzrostem cen. Choć w Polsce prowincjonalnej cena dużego mieszkania czy szeregowca to tyle co w Warszawie maluśka kawalerka to i tak teraz już by mnie nie było stać.
"Voyto" napisał:
Mi starczy (żona daje kieszonkowe) ale ile można.
No a mi coraz częściej nie starcza! Oboje z żoną w "firmie", więc nawet na kieszonkowe nie ma co liczyć A mało śmiesznie zaczyna się robić, gdy stajemy przed wyborem: czy zapłacić wszystkie rachunki czy "zaszaleć" i pójść do stomatologa! To jest na prawdę upokarzające!
A moja żona nie pracuje w firmie
"romanoza" napisał:
Mi starczy (żona daje kieszonkowe) ale ile można.
No a mi coraz częściej nie starcza! Oboje z żoną w "firmie", więc nawet na kieszonkowe nie ma co liczyć A mało śmiesznie zaczyna się robić, gdy stajemy przed wyborem: czy zapłacić wszystkie rachunki czy "zaszaleć" i pójść do stomatologa! To jest na prawdę upokarzające!
A moja żona nie pracuje w firmie
Moja też nie i na dodatek pracuje w budżetówce. Chciałbym mieć dwie pensje z "firmy". My tak jak uksc Też czulibyśmy się krezusami, a mamy 3 dzieci.
"uksc" napisał:
A co być zrobił gdyby żona ci przynosiła 1500 zł z prawdziwej budżetówki. Nam się wydaje, że gdybyśmy mieli taką sytaucję jak twoja (to jest dwie pensje w wysokości mojej)bylibyśmy krezusami .
no ale wy wszyscy warszawie i większych miastach macie wielką smutę z cenami mieszkań. ja przynajmniej zdążyłem ta kwetię załatwić z kredytami kilka lat temu przed wzrostem cen. Choć w Polsce prowincjonalnej cena dużego mieszkania czy szeregowca to tyle co w Warszawie maluśka kawalerka to i tak teraz już by mnie nie było stać.
Z moich 3200 na rękę 1200 zł pochłania rata kredytu. 350 płacę na rzecz wspólnoty, z ochroną i wszystkimi takimi. 150 zł płacę za komórkę. kolejne 150 zł za kablówke i net. Do tego dochodzi jeszcze prąd i kilka innych pomniejszych choć względnie stałych wydatków, np bilet miesięczny na komunikację miejską czy soczewki kontaktowe. Po tym wszystkim z pensji zostaje mi zatem circa 1200 zł. Byle wyjście do sklepu bez żadnych fanaberii, kawioru czy szynki parmeńskiej, podstawowe kosmetyki czy niestety niezbędne leki to za każdym razem 50 zł mniej w portfelu. Co miesiąc na inwestycje, czy to w siebie czy w mieszkanie zostale mi zatem góra 700 zł. Meblowanie mieszkania i wyposazenie go w podstawowe sprzęty zajęło mi dwa lata przy wydatnej pomocy rodziców. Od stycznia nie robiłem żadnych większych inwestycji (poza wydaniem 300 zl na nowe krzesło obrotowe) i mimo tego praktycznie nic nie zdołałem odłożyć, bo pieniądze po prostu wyciekają. Na ubrania, na lekarzy, na książki, bo w końcu odrobina kultury należy się każdemu. Na prezenty komunijne i inne, na naprawę pralki (padła równo dwa dni po gwarancji), na wydatki w zwiazku z wyjazdami na szkolenia, czy w końcu na nowy garnitur w którym można dostatecznie godnie pokazac się na Najważniejszym Weselu W Rodzinie. Tylko dzieki temu iż miałem szczęście i zdolałem kupic mieszkanie 10 minut piechotą od sądu nie musiałem kupować samochodu i ponosic kosztów jego utrzymania - a dojazd np z Białołęki na Bemowo to 20 km w jedna stronę i to w granicach miasta więc nie należy się zwrot kosztów.
Czy to są zarobki gwarantujace godny poziom zycia? Owszem jest wielu ludzi którzy mają tylko 700 zł na ręke i też muszą przeżyć. To prawda i nie ma sensu temu zaprzeczać. Ale ci ludzie nie są przedstawicielami trzeciej władzy, rownej sejmowi i rządowi. Ci ludzie nie mają zagwarantowanego w konstytucji wynagrodzenia odpowiadajacego godności zawodu. Nie chodzi mi o to by zarabiać tyle aby cena produktu nie grała dla mnie roli, ale o to by zakup garnituru za 700 zł nie powodował rewolucji w moim budżecie. By wyjazd na tydzień nad polskie morze nie wymagał trzymiesięcznego zaciskania pasa. Przynajmniej tyle państwo powinno mi zagwarantować.
Ale jak zasadnie zauwazono wcześniej te dysproporcje sa w znacznym stopniu wynikiem tego że koszty życia w Warszawie i innych dużych miastach są olbrzymie. Nie chodzi tu nawet o koszty żywności czy towarów albo usług (bo wiele rzeczy paradoksalnie jest w Warszawie tańszych z racji większej konkurencji na rynku) ale o koszty mieszkania. Być moze należałoby pomysleć nad wprowadzeniem powszechnego dodatku mieszkaniowego dla sędziów, równego np przeciętnym rynkowym kosztom wynajmu 50 m2 mieszkania w danym mieście. Dodatek taki nalezałby się wszystkim, niezależnie od tego czy orzekają w Warszawie czy w Kielcach, rózniłaby się tylko wysokosć. A otrzymywaliby go wszyscy którzy wynajmują mieszkania lub spłacają kredyty przeznaczone na jego zakup. W ten sposób byłoby uczciwie, bo każdy sędzia miałby mniej więcej podobne faktycznie zarobki i nikt nie byłby poszkodowany z racji tego że musi za wynajem płacic 1200 zł podczas gdy inny, w mniejszym mieście wynajmuje takie samo mieszkanie za 500 zł.
A ja mówię NIE wszystkim socjalnym zasiłkom dla sędziego typu dodatek mieszkaniowy, na wychowanie dzieci, na zakup książek i gazet, na stan zdrowia itp. itd. Od wspierania swych członków jest kasa zapomogowo-pożyczkowa ewentualnie czy też fundusz socjalny.
Sędzia powinien godnie ZARABIAĆ, czyli otrzymywać stosowną zapłatę za swoją ciężką, odpowiedzialną i wymagającą wysokich kwalifikacji pracę. Myślę, że te 10 tys. zł brutto na start w tym fachu na dzień dzisiejszy to minimum tego, co można zaakceptować i nazwać odpowiednim zarobkiem. Żadnych dodatków siakich i owakich (poza stażowym i funkcyjnym), ale zasadnicze wynagrodzenie!
"suzana22" napisał:
A ja mówię NIE wszystkim socjalnym zasiłkom dla sędziego typu dodatek mieszkaniowy, na wychowanie dzieci, na zakup książek i gazet, na stan zdrowia itp. itd. Od wspierania swych członków jest kasa zapomogowo-pożyczkowa ewentualnie czy też fundusz socjalny.
Sędzia powinien godnie ZARABIAĆ, czyli otrzymywać stosowną zapłatę za swoją ciężką, odpowiedzialną i wymagającą wysokich kwalifikacji pracę. Myślę, że te 10 tys. zł brutto na start w tym fachu na dzień dzisiejszy to minimum tego, co można zaakceptować i nazwać odpowiednim zarobkiem. Żadnych dodatków siakich i owakich (poza stażowym i funkcyjnym), ale zasadnicze wynagrodzenie!
Ale takim systemem zasiłkowym jadą w Niemczech( o ile się nie mylę), i raczej nic w tym złego. Pierwsza z brzegu sprawa u nas: służby mundurowe mają mundurówkę, to takie normalne dla nich. Nie przydałby się stały dodatek na porządny garnitur, garsonkę?, bo w końcu w dresach do roboty nie przychodzimy. A tam i jest kwota tytułem rozłąkowego, braku kwatery stałej, i na emeryturę można przejść o wiele wcześniej. Wiemy już od Ministra Czai, że prestiżu w sądach nie ma, to się nie ma co wściekać tylko walczyć o każdy grosz, a nie unosić honorem.
"jakwaw" napisał:
w końcu w dresach do roboty nie przychodzimy.
Mów za siebie
"suzana22" napisał:
A ja mówię NIE wszystkim socjalnym zasiłkom dla sędziego typu dodatek mieszkaniowy, na wychowanie dzieci, na zakup książek i gazet, na stan zdrowia itp. itd. Od wspierania swych członków jest kasa zapomogowo-pożyczkowa ewentualnie czy też fundusz socjalny.
Sędzia powinien godnie ZARABIAĆ, czyli otrzymywać stosowną zapłatę za swoją ciężką, odpowiedzialną i wymagającą wysokich kwalifikacji pracę. Myślę, że te 10 tys. zł brutto na start w tym fachu na dzień dzisiejszy to minimum tego, co można zaakceptować i nazwać odpowiednim zarobkiem. Żadnych dodatków siakich i owakich (poza stażowym i funkcyjnym), ale zasadnicze wynagrodzenie!
Zgadzam się - powinniśmy zarabiać tyle, że nawet w Warszawie SSR powinien mieć komfort spłaty kredytu mieszkaniowego i zakupu porządnego ubrania bez popadania w długi i odejmowania sobie od ust. wówczas żadne dodatki nie byłyby nam potrzebne a wybór miejsca zamieszkania i pracy nie byłby determinowany cenami utrzymania w danym mieście.
"Ignacy" napisał:
A ja mówię NIE wszystkim socjalnym zasiłkom dla sędziego typu dodatek mieszkaniowy, na wychowanie dzieci, na zakup książek i gazet, na stan zdrowia itp. itd. Od wspierania swych członków jest kasa zapomogowo-pożyczkowa ewentualnie czy też fundusz socjalny.
Sędzia powinien godnie ZARABIAĆ, czyli otrzymywać stosowną zapłatę za swoją ciężką, odpowiedzialną i wymagającą wysokich kwalifikacji pracę. Myślę, że te 10 tys. zł brutto na start w tym fachu na dzień dzisiejszy to minimum tego, co można zaakceptować i nazwać odpowiednim zarobkiem. Żadnych dodatków siakich i owakich (poza stażowym i funkcyjnym), ale zasadnicze wynagrodzenie!
Zgadzam się - powinniśmy zarabiać tyle, że nawet w Warszawie SSR powinien mieć komfort spłaty kredytu mieszkaniowego i zakupu porządnego ubrania bez popadania w długi i odejmowania sobie od ust. wówczas żadne dodatki nie byłyby nam potrzebne a wybór miejsca zamieszkania i pracy nie byłby determinowany cenami utrzymania w danym mieście.
Dzięki temu możnaby pogłębiać ETHOS
"falkenstein" napisał:
Być moze należałoby pomysleć nad wprowadzeniem powszechnego dodatku mieszkaniowego dla sędziów, równego np przeciętnym rynkowym kosztom wynajmu 50 m2 mieszkania w danym mieście. Dodatek taki nalezałby się wszystkim, niezależnie od tego czy orzekają w Warszawie czy w Kielcach, rózniłaby się tylko wysokosć. A otrzymywaliby go wszyscy którzy wynajmują mieszkania lub spłacają kredyty przeznaczone na jego zakup. W ten sposób byłoby uczciwie, bo każdy sędzia miałby mniej więcej podobne faktycznie zarobki i nikt nie byłby poszkodowany z racji tego że musi za wynajem płacic 1200 zł podczas gdy inny, w mniejszym mieście wynajmuje takie samo mieszkanie za 500 zł.
Mam nadzieję, że Ciebie nie zrozumiałem dobrze, i że masz na myśli coś innego niż mnie się zdaje. To znaczy taki, co to nie wynajmuje i nie spłaca kredytu, bo kupił za gotówę, dodatku by nie dostał, bo tak jest sprawiedliwie? Janosikowa teoria sprawiedliwości? Rozsądny facet jesteś, więc chyba Ciebie nie zrozumiałem.
Jakikolwiek dodatek - nie! Godna pensja podstawowa. Jak będzie godna, to i w Wawie i w Suwałkach i w Połczynie sędziemu starczy i na mieszkanie, i na ubranie, i na auto i nawet na waciki.
Do czego to doszło, dyskutujemy o ZASIŁKACH DLA SĘDZIÓW . Słabo mi Dobrze że lato i urlop w perspektywie, bo chyba bym wpadła w depresję...
"kudłaty" napisał:
Być moze należałoby pomysleć nad wprowadzeniem powszechnego dodatku .............
Jakikolwiek dodatek - nie! Godna pensja podstawowa. Jak będzie godna, to i w Wawie i w Suwałkach i w Połczynie sędziemu starczy i na mieszkanie, i na ubranie, i na auto i nawet na waciki.
Ja waciki to nawet - nawet, po głebszym zastanowieniu, mogę odpuścić. ALE z auta, mieszkania no i z ubrania nie zrezygnuję
"suzana22" napisał:
A ja mówię NIE wszystkim socjalnym zasiłkom dla sędziego typu dodatek mieszkaniowy, na wychowanie dzieci, na zakup książek i gazet, na stan zdrowia itp. itd. Od wspierania swych członków jest kasa zapomogowo-pożyczkowa ewentualnie czy też fundusz socjalny.
Sędzia powinien godnie ZARABIAĆ, czyli otrzymywać stosowną zapłatę za swoją ciężką, odpowiedzialną i wymagającą wysokich kwalifikacji pracę. Myślę, że te 10 tys. zł brutto na start w tym fachu na dzień dzisiejszy to minimum tego, co można zaakceptować i nazwać odpowiednim zarobkiem. Żadnych dodatków siakich i owakich (poza stażowym i funkcyjnym), ale zasadnicze wynagrodzenie!
Ależ nie chodziło mi o to by przy pomocy takiego dodatku "czynszowego" realizować zasadę że wynagrodzenie ma byc godne. Godne to ma być wynagrodzenia podstawowe. A dodatek ma słuzyc tylko temu by sędzowie tego samego szczebla nie dzielili się na "mniej" i "bardziej" godnych wyłącznie z racji tego że jedni musza ze swej pensji płacic za wynajem 1200 zł a inni 500 zł. To nic innego jak tzw dodatek wielkomiejski, który w wielu cywilizowanych krajach normalnie jest wypłącany budżetówce. Należałby sie każdemu to ponosi koszty wynajmu (lub kredytu) w takiej wysokości w jakiej kosztowałoby go wynajęcie przyzwoitego mieszkania w danym mieście.
No w końcu ktoś podjął temat ,że 10.000 netto to minimum . Bardzo mi się też podobała wypowiedź Czai , zgadnijcie dlaczego ?
[ Dodano: Sro Lip 09, 2008 11:07 pm ]
co to znaczy oczekuje na akceptację , ja tego nie pisałem
"falkenstein" napisał:
A ja mówię NIE wszystkim socjalnym zasiłkom dla sędziego typu dodatek mieszkaniowy, na wychowanie dzieci, na zakup książek i gazet, na stan zdrowia itp. itd. Od wspierania swych członków jest kasa zapomogowo-pożyczkowa ewentualnie czy też fundusz socjalny.
Sędzia powinien godnie ZARABIAĆ, czyli otrzymywać stosowną zapłatę za swoją ciężką, odpowiedzialną i wymagającą wysokich kwalifikacji pracę. Myślę, że te 10 tys. zł brutto na start w tym fachu na dzień dzisiejszy to minimum tego, co można zaakceptować i nazwać odpowiednim zarobkiem. Żadnych dodatków siakich i owakich (poza stażowym i funkcyjnym), ale zasadnicze wynagrodzenie!
Ależ nie chodziło mi o to by przy pomocy takiego dodatku "czynszowego" realizować zasadę że wynagrodzenie ma byc godne. Godne to ma być wynagrodzenia podstawowe. A dodatek ma słuzyc tylko temu by sędzowie tego samego szczebla nie dzielili się na "mniej" i "bardziej" godnych wyłącznie z racji tego że jedni musza ze swej pensji płacic za wynajem 1200 zł a inni 500 zł. To nic innego jak tzw dodatek wielkomiejski, który w wielu cywilizowanych krajach normalnie jest wypłącany budżetówce. Należałby sie każdemu to ponosi koszty wynajmu (lub kredytu) w takiej wysokości w jakiej kosztowałoby go wynajęcie przyzwoitego mieszkania w danym mieście.
Ponieważ tego dodatku - tak obstawiam - nie będzie, to nie chcę wszczynać kłótni. Ale jednak intryguje mnie, czemu, uważasz, że dodatek winny otrzymać osoby, które ponoszą koszty wynajmu albo koszty kredytu. A ci, którzy mieszkają z mamą, to gorsi? Albo ci, co mieli szczęście i zbudowali za gotówkę? Że podejrzani?
Chcesz mi jakąś kasę zabrać, czy jak? Żeby nie było, że te opony, jak już będziemy je palić to będę osobiście u Ciebie pod domem palił....
"kudłaty" napisał:
Ależ nie chodziło mi o to by przy pomocy takiego dodatku "czynszowego" realizować zasadę że wynagrodzenie ma byc godne. Godne to ma być wynagrodzenia podstawowe. A dodatek ma słuzyc tylko temu by sędzowie tego samego szczebla nie dzielili się na "mniej" i "bardziej" godnych wyłącznie z racji tego że jedni musza ze swej pensji płacic za wynajem 1200 zł a inni 500 zł. To nic innego jak tzw dodatek wielkomiejski, który w wielu cywilizowanych krajach normalnie jest wypłącany budżetówce. Należałby sie każdemu to ponosi koszty wynajmu (lub kredytu) w takiej wysokości w jakiej kosztowałoby go wynajęcie przyzwoitego mieszkania w danym mieście.
Ponieważ tego dodatku - tak obstawiam - nie będzie, to nie chcę wszczynać kłótni. Ale jednak intryguje mnie, czemu, uważasz, że dodatek winny otrzymać osoby, które ponoszą koszty wynajmu albo koszty kredytu. A ci, którzy mieszkają z mamą, to gorsi? Albo ci, co mieli szczęście i zbudowali za gotówkę? Że podejrzani?
Chcesz mi jakąś kasę zabrać, czy jak? Żeby nie było, że te opony, jak już będziemy je palić to będę osobiście u Ciebie pod domem palił....
Chodzi mi o to że ten dodatek ma wyrównać sytuacje tych, którzy płaca za wynajem i tych co nie. Bo jakby mieli go dostawać wszyscy to było by tak samo jak dzisiaj - ci co wynajmują mieszkania obiektywnie są w gorszej sytuacji finansowej niz ci co nie muszą ich wynajmować. Jak ci co płaca za wynajem dostaną dodatek to wtedy się wyrówna.
A ci co mają komórkę w Erze, też powinni dostać dodatek. Bo ci co mają w Plusie, to nie powinni. Wtedy się wyrówna.
Ludzie, o czym Wy piszecie ?
no sorry....ale nie zgadzam się na żaden dodatek wielkomiejski... sędziowie sa w różnym wieku, są tacy, co u przysłowiowej Mamusi mieszkają, są tacy, co kilka lat temu kupili wymarzone mieszkanie dwupoziomowe czy wybudowali chałupę, są tacy, co wynajmuja mieszkanie, są tez tacy, co dziedziczyli po dziadkach itd...
Warszawiacy też mogą przenieść się poza W-wkę i wnieść o zwrot kosztów dojazdu itp. itd....srutututu
chodzi o to, że sędzia w RP ma być elitą, tzn. musi być GO stać nie tylko na super mieszkanie w W-wie., ale do tego na dom we Francji czy Hiszpanii albo innych Włoszech...
żadych p.... dodatków....
elita intelektualna Kraju należącego do UE musi być również elitą finansową ... w przeciwnym razie nadal będziemy tkwić w głębokiej komunie.... ewentualnie w Kraju postkomunistycznym...
paradoks historii polega na tym, że na chwilę obecną tryumf święci marksizm i leninizm ... pracownik fizyczny zarabia ileś tam więcej od pracownika umysłowego, a posłem czy ministrem jest człowiek nie wykształcony, za to partyjniak
Precz z dodatkami.
Ilu jest sędziów tyle jest różnych sytuacji życiowych i osobistych.
I nie chodzi o to by rozdaważ zasiłki mieszkaniowe, kredytowe, na dzieci. To byłoby chore. Bo jak to zweryfikować ?
Wszyscy mamy po prostu dobrze zarabiać. I tyle. Co kto z tymi zarobkami zrobi ,jakie przyjmie na siebie zobowiązania , w jakim mieście zechce pracować to jego indywiduwalna sprawa.
"falkenstein" napisał:
Ależ nie chodziło mi o to by przy pomocy takiego dodatku "czynszowego" realizować zasadę że wynagrodzenie ma byc godne. Godne to ma być wynagrodzenia podstawowe. A dodatek ma słuzyc tylko temu by sędzowie tego samego szczebla nie dzielili się na "mniej" i "bardziej" godnych wyłącznie z racji tego że jedni musza ze swej pensji płacic za wynajem 1200 zł a inni 500 zł. To nic innego jak tzw dodatek wielkomiejski, który w wielu cywilizowanych krajach normalnie jest wypłącany budżetówce. Należałby sie każdemu to ponosi koszty wynajmu (lub kredytu) w takiej wysokości w jakiej kosztowałoby go wynajęcie przyzwoitego mieszkania w danym mieście.
Ponieważ tego dodatku - tak obstawiam - nie będzie, to nie chcę wszczynać kłótni. Ale jednak intryguje mnie, czemu, uważasz, że dodatek winny otrzymać osoby, które ponoszą koszty wynajmu albo koszty kredytu. A ci, którzy mieszkają z mamą, to gorsi? Albo ci, co mieli szczęście i zbudowali za gotówkę? Że podejrzani?
Chcesz mi jakąś kasę zabrać, czy jak? Żeby nie było, że te opony, jak już będziemy je palić to będę osobiście u Ciebie pod domem palił....
Chodzi mi o to że ten dodatek ma wyrównać sytuacje tych, którzy płaca za wynajem i tych co nie. Bo jakby mieli go dostawać wszyscy to było by tak samo jak dzisiaj - ci co wynajmują mieszkania obiektywnie są w gorszej sytuacji finansowej niz ci co nie muszą ich wynajmować. Jak ci co płaca za wynajem dostaną dodatek to wtedy się wyrówna.
W ogóle życie nie jest sprawiedliwe i ci co płacą za wynajem z reguły są w gorszej sytuacji, niż ci co za wynajem nie płacą. Cóż, przyszłoby podarować chatę mamie i wynająć od niej.... Wyrównywanie jest zawsze janosikowaniem. Na tej samej zasadzie, żeby sobie wyrównać, to powinienem oczekiwać dodatku za niepracującą żonę sędziego. Mogę to nawet uargumentować: moja żona mogłaby zarobkować prowadząc działalność gospodarczą. A to już rodziłoby duże wątpliwości... Więc, żeby wyrównać moje szanse, to poproszę drugą pensję sędziowską....
Ja również zawołam - precz z dodatkami
Doprowadziłoby to do absurdów - dodatek wielkomiejski dla mieszczuchów, dodatek obuwniczy dla tych z małych miasteczek, bo nie mają komunikacji miejskiej i zelówki zdzierają, dodatek dla otyłych i bardzo wysokich, bo trudniej im kupić ubranie na miarę i muszą obstalować u krawca, dodatek dla tych z Pcimia i Wąchocka bo są obiektem żartów i muszą się odstresowywać, dodatek dla tych z Warszawy za uciążliwości związane ze znoszeniem akcjoi protestacyjnych różnych grup zawodowych i społecznych zjeżdzajacych na pikiety do stolicy, a dla kawalerów podatek - tzw. bykowe- a co, przyrost naturalny spada, trzeba młodych zachęcać do rozmnażanie się, aby kraj rósł w siłę a ludziom żyło się dostatniej
Wszystkim należy się równo, godnie i co najmniej po 10000 zł.
Tylko było, jest i będzie z rozwarstwieniem, nie godnie i grubo poniżej 10000zł.
Co w tym dziwnego, że ludzie wynajdują kolejne argumenty, żeby wyrwać więcej groszy na DZISIAJ! a nie za 10 lat.
KAŻDY pomysł, nawet najbardziej niedorzeczny ale wiążący się z podwyższeniem uposażeń należy forsować. To są zasady negocjacji. My sobie założyliśmy to co w pierwszym zdaniu i poza tym nic nas nie interesuje. To jest błąd. A polityków g....o obchodzą sądy. I w ten oto sposób nawet nie zachowuje się status quo, tylko sytuacja się nasza pogarsza. Bo co chwila coś się nam nie podoba. Podkreślam: WSZYSTKO co wiąże się aktualnie z podwyższeniem uposażeń jest dla nas dobre. Jak podwyższą to się będziemy zastanawiać co dalej.
No to ja poproszę o dodatek tzw. odchamiający. Mieszkam i orzekam w mieście powiatowym. Nie ma tu kina, teatru i Pizzy Hut.
"duralex" napisał:
chodzi o to, że sędzia w RP ma być elitą, tzn. musi być GO stać nie tylko na super mieszkanie w W-wie., ale do tego na dom we Francji czy Hiszpanii albo innych Włoszech...
Rozmarzyliśmy się, co...?
No to chyba sobie jeszcze długo pomarzysz. Zastanów się tylko czy najesz się marzeniami...
"Voyto" napisał:
chodzi o to, że sędzia w RP ma być elitą, tzn. musi być GO stać nie tylko na super mieszkanie w W-wie., ale do tego na dom we Francji czy Hiszpanii albo innych Włoszech...
Rozmarzyliśmy się, co...?
Tam bywa taniej
A to akurat niestety prawda :sad:
nie ma co dodawać dodatków oczywiście w stolicy koszty utrzymania są większe, ale nie ma co doprowadzać do sytuacji, w której ustalimy sędziego, który ma najmniejsze koszty utrzymania i jeśli ktoś ma większe to należy mu się dodatek... natomiast za paranoję uważam ,że u mnie w wydziale wymieniamy się informacjami gdzie kupić coś (jedzenie czy dziewczyny jeszcze jakiś ciuch) najtaniej i kazdy liczy czy drożej wychodzi puszka groszku zielonego firmy "Rolnik" czy "Pudliszki"....
to ja powiem, żeby nie kupować "Bonduelle", bo drogie niemozliwie. Puszka groszku jakieś 3 czy 4 złote wychodzi
"Mira" napisał:
to ja powiem, żeby nie kupować "Bonduelle", bo drogie niemozliwie. Puszka groszku jakieś 3 czy 4 złote wychodzi
jak zauważyłaś być może - takich luksusów nawet nie wymieniałem, to to tylko kafelkarz - glazurnik kupować może...
Bardzo serdecznie Was przepraszam,
ale czy to są naprawdę dyskusje ogólne o proteście???
Ogólne ogólnymi, ale czy ten groszek bonduelle naprawdę do czegokolwiek nas prowadzi???
Ten groszek to może raczej przenieśmy do wątków kulinarnych, bo w końcu jest smaczny????
Pozdrawiam
"Graffi" napisał:
nie ma co dodawać dodatków oczywiście w stolicy koszty utrzymania są większe, ale nie ma co doprowadzać do sytuacji, w której ustalimy sędziego, który ma najmniejsze koszty utrzymania i jeśli ktoś ma większe to należy mu się dodatek... natomiast za paranoję uważam ,że u mnie w wydziale wymieniamy się informacjami gdzie kupić coś (jedzenie czy dziewczyny jeszcze jakiś ciuch) najtaniej i kazdy liczy czy drożej wychodzi puszka groszku zielonego firmy "Rolnik" czy "Pudliszki"....
czy po słowie "dziewczyny" jest przecinek, czy tylko tak mi się zdaje
"Graffi" napisał:
kazdy liczy czy drożej wychodzi puszka groszku zielonego firmy "Rolnik" czy "Pudliszki"....
są też jakieś takie firmowe sklepowe marki, może to wychodzi taniej, ale obawiam się, że z jakością to już różnie bywa
(a Józio Rolnik to mój kolega ze szkoły i prawie z klasy, jednak wybieram Pudliszki albo Garden czy coś takiego, z ekologicznych upraw)
pozdr.
"AQUA" napisał:
Bardzo serdecznie Was przepraszam,
ale czy to są naprawdę dyskusje ogólne o proteście???
Ogólne ogólnymi, ale czy ten groszek bonduelle naprawdę do czegokolwiek nas prowadzi???
Ten groszek to może raczej przenieśmy do wątków kulinarnych, bo w końcu jest smaczny????
Pozdrawiam
Być może bezpośrednio o proteście to to nie jest, ale chyba dobrze obrazuje absurd sytuacji!? Mizeria stanu sędziowskiego (i nie chodzi mi tutaj o ogórki krojone ze śmietaną ) sięga już takiego dna, że tego typu dyskusje mają miejsce! Moim zdaniem jak najbardziej jest to "ogólna dyskusja o proteście", chociaż trochę humorystyczna, taki śmiech przez łzy ??:
A ja poproszę o dodatek za stan spoczynku ,a dlaczego nie?
W jedności siła!!! :
"kudłaty" napisał:
chodzi o to, że sędzia w RP ma być elitą, tzn. musi być GO stać nie tylko na super mieszkanie w W-wie., ale do tego na dom we Francji czy Hiszpanii albo innych Włoszech...
Rozmarzyliśmy się, co...?
Tam bywa taniej
Chyba jednak nie we Francji. :neutral:
"K.Ierownik" napisał:
chodzi o to, że sędzia w RP ma być elitą, tzn. musi być GO stać nie tylko na super mieszkanie w W-wie., ale do tego na dom we Francji czy Hiszpanii albo innych Włoszech...
Rozmarzyliśmy się, co...?
Tam bywa taniej
Chyba jednak nie we Francji. :neutral:
No, bądźmy realistami- we Francji to raczej jednak nie.
Mam takie małe grono zaprzyjaźnionych Francuzów i tak akurat ceny są... no, spore...
"K.Piotrowski" napisał:
A ja poproszę o dodatek za stan spoczynku ,a dlaczego nie?
W jedności siła!!! :
absolutnie się z Panem solidaryzuję - należy się znaczny dodatek za stan spoczynku, za to, że po takiej służbie człowiek w ogóle doczekał tej chwili!!!
a poważnie - orzekam już prawie 20 lat, przede mną maksymalnie jeszcze prawie 20 lat orzekania ( jeśli zdrowie pozwoli) i moje myśli czasami krążą w temacie stanu spoczynku, pozwolę sobie wyrazić przekonanie, że w kategorii stażu czynnej służby to znajduję się w ścisłej czołówce "stawki" wśród userów, więc nie jest mi obojętny ten temat
mimo powszechnych twierdzeń o wyższości stanu spoczynku nad wypracowaną emeryturą uważam, że wysokość tego świadczenia nie jest wcale powalająca, a i tak od kilku lat wracają pogłoski, że te uregulowania zostaną zmienione na mniej dla nas korzystne, więc każda możliwość uzyskania poprawy naszego statusu materialnego jest warta grzechu
pozostaję z szacunkiem dla Pana i pozdrawiam serdecznie -
A z naszego osławionego "stanu spoczynku" śmieją się służby mundurowe.
Ostatnio rozmawiałem z 30 paro letnim policjantem ze służb "elitarnych". Stwierdził, że musi jeszcze kilka lat popracować, to będzie miał emeryturę około 3000 zł na rękę. W wieku 35 lat. I co ? Pomijam ile zarabia teraz, bo to faktycznie elita policyjna i zarabiają grubo dużo więcej od nas ( z premiami - 2x więcej). Ale wniosek jest prosty - oni odchodzą po 15 latach służby z emeryturą, która będzie taka jaką my dostaniemy w wieku 65 lat.
Acha, i na moje stwierdzenie, że mam dość prestiżu bez pieniędzy stwierdził, że przecież sędziowie mają 6000 miesięcznie....(mowa była o rejonach).
"jakwaw" napisał:
...............
Acha, i na moje stwierdzenie, że mam dość prestiżu bez pieniędzy stwierdził, że przecież sędziowie mają 6000 miesięcznie....(mowa była o rejonach).
No to jak na "elitarnego" policjanta ma facet słabe rozpoznanie środowiska
( może lepiej - widać, nik im jeszcze nie zlecił rozpoznawania naszego środowiska )
bea - dziękuję za zrozumienie to prawda ten stan bardzo szybko nadchodzi.
Łączę pozdrowienia
W jedności siła!!!
"jakwaw" napisał:
A z naszego osławionego "stanu spoczynku" śmieją się służby mundurowe.
Ostatnio rozmawiałem z 30 paro letnim policjantem ze służb "elitarnych". Stwierdził, że musi jeszcze kilka lat popracować, to będzie miał emeryturę około 3000 zł na rękę. W wieku 35 lat. I co ? Pomijam ile zarabia teraz, bo to faktycznie elita policyjna i zarabiają grubo dużo więcej od nas ( z premiami - 2x więcej). Ale wniosek jest prosty - oni odchodzą po 15 latach służby z emeryturą, która będzie taka jaką my dostaniemy w wieku 65 lat.
Acha, i na moje stwierdzenie, że mam dość prestiżu bez pieniędzy stwierdził, że przecież sędziowie mają 6000 miesięcznie....(mowa była o rejonach).
I nie zapominaj, że oni do tej emerytury mogą swobodnie dorabiać. A nam stan spoczynku od razu by zabrali.
Ale ceny nieruchomości miałem na myśli, a z tymi, to akurat zależy gdzie i jaka nieruchomość...
No ale dobra, bo się rozmarzyłem...
No to jak na "elitarnego" policjanta ma facet słabe rozpoznanie środowiska
( może lepiej - widać, nik im jeszcze nie zlecił rozpoznawania naszego środowiska )
Rozpracowują, rozpracowują....ale ci z innymi literkami na kurtkach. Mój znajomy jest "niepolityczny".
Pozdrowienia dla Panów z ABW.
Wczoraj Michał Boni w wypowiedzi dla jednego z serwisów informacyjnych stwierdził, że założenia do przyszłorocznego budżetu są ,,rygorystyczne". Nie wróży to najlepiej naszym oczekiwaniom co do podwyżek. Dlatego jeśli faktycznie chcemy coś wywalczyć, trzeba szybko radykalizowąć protest.
No właśnie czy nasz szanowny premier - Słońce Peru - nie widzi co wyprawia pod jego nosem jego własny minister, że chce wprowadzenia regulacji takich, które otworzą prawnikom z wolnych zawodów wrota do sądów wyższej instancji blokując w ten sposób możliwość awansu prawdziwym sędziom. Czasem myśle, że temu człowiekowi komletnie nie zależy na tym co się wydarzy w sądownictwie, a jak będzie źle, to powie, że to wina sedziów - przecież społeczeństwo to łyknie i on tym wie. Mam wyrzuty sumienia, że głosowałam na PO i na namiwiałam jeszcze znajomych żeby na nich głosowali. A teraz mi jest głupio. A co do bojkotu komisji wyborczych to nie wierze aby któryś z sędziów odważył się na to. U większości z nas jest taki deficyt finansowy, że nikt nie zrezygnuje z mozliwości dorobienia kilku groszy. Więc ja nie liczę na skuteczność tej formy naszego protestu. :sad:
Bea jestem w podobnej sytuacji co Ty .
Oświeć mnie o jakich pogłoskach i zmianach w stanie spoczynku mówisz?
Może należy uciekać w stan spoczynku póki przy tym jeszcze nie majstrowali....
"mati" napisał:
Bea jestem w podobnej sytuacji co Ty .
Oświeć mnie o jakich pogłoskach i zmianach w stanie spoczynku mówisz?
Może należy uciekać w stan spoczynku póki przy tym jeszcze nie majstrowali....
Ja słyszałem, bodajże w zeszłym roku, o planach "wrzucenia" nas do ZUS-u. Obecnie w tym temacie cisza.
23 lipca ma byc posiedzenie, na którym MS przedstawi jak widzi sprawe asesorów i wynagrodzeń sędziowskich. Mają być tam 3 osoby z ramienia Iustitii
Z tego artykułu wynika taż, że nie żadne 8 % w przyszłym roku tylko 3,9 %. 2,9 iflacji ( ) i 1 % ekstra na artykuły luksusowe ( )
"Krzych" napisał:
Ja słyszałem, bodajże w zeszłym roku, o planach "wrzucenia" nas do ZUS-u. Obecnie w tym temacie cisza.
tak, z tym ZUS-em to nie wszystko.
kilka lat temu, ale jeszcze przed ZZ, chodziły przecieki, że stan spoczynku to nie będzie 75% naszego uposażenia, ale mniej, chyba 50%, albo jakoś tak.
A jeszcze wcześniej albo w tym samym czasie to projektowano zabranie nam trzynastek, bo były nieprawomyślne, skoro my już tak dużo zarabiamy. Niczego sobie nie dam uciąć za tę informację - możliwe że było to wtedy, kiedy naszym mini sprawi był obecny Prezydent.
Tak, ja już wiele przeszłam w tej służbie. Stąd moja determinacja w kwestii finansowej oraz głębokie i rozległe doły po kolejnych wieściach o naszej mizerii finansowej i braku szans na realną poprawę w bliżej określonym czasie.
pozdr.
"igi" napisał:
23 lipca ma byc posiedzenie, na którym MS przedstawi jak widzi sprawe asesorów i wynagrodzeń sędziowskich. Mają być tam 3 osoby z ramienia Iustitii
Czy wiesz kto konkretnie ma być z Iustitii ?
Tak, wszyscy wiemy z komunikatu ISI nr 12:
Irena Kamińska, Maciej Strączyński, Waldemar Żurek.
Czy ktoś coś wie co ze strajkiem włoskim sędziów na Słowenii? Zakończył się, trwa, są jakieś efekty?
Wkleiłam w temacie sędziowie w innych krajach ich informację z 08 lipca i teraz czekam na nasze tłumaczenie, bo wynika mi, że wyrażają jakąś dezaprobatę...
Ja znowu wracam do pomysłu protestu maskotkowego, jak to zostało nazwane. Jeżeli temat ten zamykamy, to napiszcie i skończę swoje wywody.
Mniejsza o nazwę, tak naprawdę w tej formie protestu chodzi o okazanie naszej frustracji i niezadowolenia społeczeństwu, nie chodzi o dolegliwość tej akcji.
1. Akcja ma na celu pokazanie wszystkim osobom, które stykają się z nami na sali rozpraw, ale i w naszych gabinetach, że czujemy się traktowani przez rząd i parlament jak dzieci
- po pierwsze primo od dawna wygłaszane są publicznie obietnice dotyczące naszych uposażeń, ale obietnic tych nikt nie zamierzał i nie zamierza spełnić,
- po drugie primo niewielkie przywileje już nam przyznane (awanse poziome) w sposób karkołomny próbują nam odebrać,
- po trzecie primo tłumaczenie przyczyn braku podwyższania naszych dochodów jest żałosny, nieprawdziwy, mający na celu zbycie jednym zdaniem tego problemu,
- po czwarte primo niereagowanie w żaden sposób na liczne monity, petycje, wniosku i apele kierowane do władz naszego kraju również przez organizacje miedzynarodowe,
- po piate primo kompletne nieprzygotowanie władz do rozmów prowadzonych w temacie naszych wynagrodzeń, po raz kolejny słyszymy o spotkaniu, na które przychodzą przedstawiciemini sprawi i nie posiadają uprawnień do rozmów w tym temacie!!!
2. Protest miałby polegać na ustawieniu na stole sędziowskim w trakcie odbywania rozpraw i posiedzeń (lub na biurkach osób nie orzekających w wydziałach ogólnie ujmując nieprocesowych) maskotek, pluszaków o ograniczonych rozmiarach, wykluczone byłoby stawianie zabawek stanowiących karykatury osób powszechnie znanych, zabawek obraźliwych, wulgarnych, związanych w jakikolwiek sposób z osobami biorącymi udział w rozprawach oraz z rodzajem i charakterem rozpatrywanych spraw.
3. Akcja miałaby rozpocząć się np. z dniem 1 sierpnia 2008 r. do odwołania z możliwością dokładania ilości pluszaków w przypadku braku działań władz, wówczas np. pięć sztuk maskotek na jednym stole sędziowskim dałoby wyraźnie do zrozumienia innym, że nasze niezadowolenie przybiera coraz intensywniejszy charakter, a władza w tej materii od dawna nie robi kompletnie nic!
4. Akcja ta nie wyklucza podejmowania innych akcji protestacyjnych i po zakończeniu, mam nadzieję pozytywnym dla nas, zabawki zostałyby przeznaczone na cele społeczne (przekazane domom dziecka, szpitalom, rodzinom będącym pod kuratorską opieką itp.). No chyba, że nasze własne dziecko upomni się o swoją ulubioną zabawkę, wtedy trzeba oddać dziecko, coby jeszcze dodatkowo go nie stresować .
5.Akcja miałaby również na celu pokazanie publicznie ilości osób spośród nas, które nie tylko deklarują udział w protestach, ale również czynnie to zaangażowanie okazują.
Teraz proszę o uwagi, wnioski lub sprostowania, ale po prostu stwierdzenia, żebym tematu tego już więcej nie podejmowała.
Jestem za protestem maskotkowym – dzisiaj negocjuję z dzieckiem wypożyczenie kucyka pony.
PS
Jasne, że nie jest to do końca poważne – w mediach powiedzą, iż robimy sobie farsę z naszej pracy, a przecież jest ona służbą, wymaga powagi, rozwagi i itp.
Z drugiej jednak strony może ktoś dostrzeże, oryginalność tej formy protestu, jej obojętność dla funkcjonowania sądownictwa, itp.
Reasumując uważam, że zysk zdecydowanie przewyższa koszty – jestem za!
Proponuję także wrócić do pomysłu sądzenia bez stroju urzędowego.
No to temat ciągnę dalej.
Te maskotki na stołach sędziowskich może i byłyby trochę irytujące dla osób biorących udział w rozprawie, ale przecież nie umniejszałyby powagi i godności naszego urzędu skoro, skoro powagą i urzędem jesteśmy my, a nie te zabawki.
Można się liczyć też z kąśliwymi uwagami ze strony mediów czy nawet stron procesów, ale w końcu taka jest nasza forma protestu i nikogo tym nie obrażamy.
Ostatecznie też byłaby ona spełnieniem postulatów niektórych ze środowiska, że sędzia (sądy) są mało przyjazne społeczeństwu .
Ot. taki mały sympatyczny akcencik!
A może nawet pomoże pokonać stres np. świadkom zeznającym w trudnych, karnych lub rodzinnych sprawach?
Jedno jest pewne, taka forma protestu nie będzie miała charakteru zorganizowanej, instytucjonalnie i formalnie akcji, nie uzyska pewnie żadnego poparcia isi, czy innych poważnych autorytetów.
Będzie ona naszą oddalą, spontaniczną akcją i bardzo prostą do zrealizowania.
Przecież nikt nie będzie się zasłaniał brakiem w niej udziału z tego powoda, że np. jego dzieci dawno już z pluszaków wyrosły!
napisałem wczoraj w shoutboxie, że jestem w szoku, ze Ktos nie tylko wyskoczył z propozycją "misiu na stole sędziowskim", ale jeszcze temat rozwija...
miałem jednak zamiar tu, w wątku, się do tego nie odnosić mając nadzieję, że temat umrze śmiercią naturalną
ale niestety, mój szok się pogłębia ...
wcześniej myślałem, że trudno będzie znależć taka formę protestu, w której nie wezmę udziału, ale Wasza wyobraźnia mnie zaskakuje...
sądzenie bez togi, palenie opon, wyjście w togach przed budynek Sądu (nie pamiętam już, po co) i teraz akcja "misiu na stół" - mój aktualny faworyt na liście hitów
i bardzo przepraszam ewal, bo to nie post w żaden sposób wymierzony w Ciebie, ale w Twój pomysł, który inni podchwycili
"duralex" napisał:
wcześniej myślałem, że trudno będzie znależć taka formę protestu, w której nie wezmę udziału, ale Wasza wyobraźnia mnie zaskakuje...
Widzisz dura a ty i tak jesteś nastawiony pro protesty, a co o takiej formie pomyślą sędziowie którzy nie mogą się zdecydować na protesty w dotychczasowej formie ??: Zaznaczam, że było to pytanie retoryczne.
Nie wyobrażam sobie sprawy z art 148 k.k. gdzie skład sędziowski siedzi obłożony Kubusiami Puchatkami, Tygryskami, Rybkami Nemo czy innym pluszowym badziewiem.
Do Duralex
Ok. Aluzju poniał, tematu nie kontynuuję .
Po prostu cokolwiek próbuję zasugerować, coś robić. Może i niepoważnie, ale musimy i na siebie czasami spojrzeć z dystansem i poczuciem humoru, w końcu jesteśmy w jednej drużynie.
A swoim postem mnie skrytykowałeś jako pomysłodawcę hitu protestacyjnego, ale się nie obraziłam. W końcu czasami i zwariowane pomysły dają pożądany skutek.
Bo to z tego wynika dura, że przy kompie łatwo się fantazjuje i pewne rzeczy naprawdę wydają się możliwe i sensowne (przechodziłam ten etap ).
Dlatego najlepiej, żeby te pomysły przemyśleć jeszcze raz w realu - gdy jest się na sali rozpraw wyobrazić sobie na serio jak by to było bez tej togi za stołem a za to z misiem - i przemyśleć to jeszcze raz.
Nie załamuj się ewal czasem tak jest. Ja np swego czasu byłem gorącym orędownikiem pomysłu z oddawaniem krwi, coć przyznaję nie ja go wymyśliłem, a tez się nie przyjęło.
A np jeden z moich głupszych pomysłów, co go publicznie nigdy nie zaproponowałem to pamiętacie kiedyś policjanci na radiowozach mieli takie nalepki z napisem "opieraj swoją policję". Nalepka "opieraj swoich sędziów" to by było coś. Tyle tylko, że od razu ktoś mógłby pomysleć, że jak jak jestem czyjś sędzia to wiadomo dlaczego, a poza tym zastanawiam się jak wyglądałby mój samochód jakbym go z taką nalepką zostawił w niektórych dzielnicach.
Myśle, że przy dalszych pomysłach mogłabyś wziąć pod uwagę następującą opinie. Otóż ja np nie wezmę udziału w żadnej formie protestu, która miałaby odbywać się na sali rozpraw, lub dotyczyć stroju urzędowego jakim jest toga. Co innego informowanie o proteście na sali rozpraw, to jak kto chce ok. Nadto nie wezmę udziału w żadnym proteście, który miałby się przełożyć na treść moich orzeczeń. To już wolę po prostu załamać zakaz strajku i przestać orzekać w ogóle.
Dla tych co uważają że sędziowie zarabiają dużo http://dokumenty.rcl.gov.pl/D2008128082001.pdf
"chomik" napisał:
Dla tych co uważają że sędziowie zarabiają dużo http://dokumenty.rcl.gov.pl/D2008128082001.pdf
Bez komentarza :sad: .
http://lex.sztab.org/ustawa-ABWiAW.htm
art. 114 i nast. ustawy nie naszej
kwota bazowa jest taka jak nasza. Odssyłam do ustawy budżetowej na 2008 r.
Opowiadam się za dalszym protestem byle był zauważony i dolegliwy dla MŚ, które tak kocha statystykę.Należy więc uderzyć w najczulszy punkt.Tylko uwaga, jest to także czuły punkt na naszych prezesów.
Wrócmy do propozycji Trebora bo te są najrozsądniejsze i po to tworzono przepisy kodeksów aby je stosować, w każdym wydziale.
"picu" napisał:
A gdyby odciąć Ministerstwo od Sądów? Od wpływu na nasza pracę, od statystyk, idiotycznych pism, etc? Ale nie odrywać się od bieżącej roboty, nie "krzywdzić społeczeństwa".
Jak to zrobić?
WSZYSCY funkcyjni składają wniosek o zwolnienie z funkcji.
Mój kolega z wydziału - nota bene funkcyjny, bo przewodniczący wydziału w rejonowym - parę miesięcy temu też wpadł na taki pomysł
Niestety - moim zdaniem niewykonalny, bo ci funkcyjni na górze (SO, SA) nigdy tego nie zrobią. Oni dostają dobrą kasę i nie mają powodów by protestować, przynajmniej nie w ten sposób.
Picu - dzięki za pamięć, ja ten pomysł już tu rzuciłem gdzieś na forum, podjęła go jedna osoba. Powiem tak, zastanawiamy się nad skutecznymi znaczy dolegliwymi dla biurokracji sądowej (czyli mini sprawi i tych prezesów którzy czuja sie jego przedstawicielami w terenie) formami protestu. W małym sądzie takim jak nasz (14 etatów) gdyby nagle część funkcyjnych zrezygnowała to wg mnie doszło by do pewnego paraliżu, bo nikt z zewnątrz nie przyjedzie nas zastąpić (bo kto i skąd) a nie sądzę byś ty zechciał mnie zastąpić (tylko byś spróbował ). Ta forma protestu w postaci rezygnacji ze stanowisk jest w dodatku całkowicie legalna, powiem więcej, zaczynam uważać że wręcz konieczna. Wstyd mi coraz częściej że jestem pasem transmisyjnym MS, że muszę świecić oczami przed ludźmi za te bzdury jakie musimy wykonywać, za ten braki kadrowe, sprzętowe i organizacyjne jaki wychodzą na każdym kroku, za akceptowanie iż sekretarze pracują za darmo po godzinach, przecież pełniąc funkcję aprobuje tym samym ten stan rzeczy, jestem za to odpowiedzialny, jestem częścią tego aparatu urzędniczego, który nie radzi sobie po prostu z zarządzaniem wymiarem sprawiedliwości. Mógłbym zrezygnować z funkcji i dodatku (co jak wiesz w mojej sytuacji rodzinnej byłoby dużym poświeceniem) gdyby to miało czemuś służyć, np wywarciu presji na mini sprawi, ale żeby tak było musiało by to mieć szerszy zasięg. A na to chyba nie można liczyć, bo jednak te 700 zł dodatku i chęć niezaprzepaszczenia możliwej kariery powoduje, że nie spotykam sie z tym by funkcyjni oficjalnie wyrażali swoje prawdziwe zdanie a mają czasami okazje odpowiadając na bzdurne pisma w rożnych sprawach. A propos funkcyjnych na górze to mnie oni w ogóle nie interesują, to taki BBWR z samej swej istoty, wczuli sie w rolę. Reasumując jakoś sobie nie wyobrażam by ktoś w naszym sadzie w ramach protestu zrezygnował ze swej funkcji, gdybym zrobił to sam byłoby to bez jakiegokolwiek znaczenia, także Picu dopóki ty nie zostaniesz funkcyjnym nic nie zrobimy Zatem forumowicze na stołki marsz!!
coroner, a jestes w Iustitii, jeżeli nie zapisz się, zagłosuj na taka formę protestu!!
Wypowiedz się na Zjeździe. Zróbmy to razem, a nie protestujmy w gabinetach!!
Funkcyjni masowo nie zrezygnują z "funkcyjności" i nie ma na to co się oburzać. Manifestacji w Warszawie nie będzie (chociaż ja wziąłbym udział, jeżeli jest łamamna najważniejsza ustawa, tzw. zasadnicza, a po drugie każdy ma prawo do publicznego wyrażenia swojego stanowiska). Co możemy zrobić? Według mnie drastycznie zwiększyć liczby dni, tygodni bez wokandy (liczba do ustalenia), co musi być zauważone przez wszystkich, społeczeństwo, władzę. Społeczeństwo lubi mieć poczucie, że bandyci są karani, bo jezeli nie, to odwraca się od danej partii w wyborach!!!. STATYSTYKA też ucierpiałaby. Bardzo szkoda, że nie jest nic zaplnowane po wrześniu 2008r. Nagłośnienie fikcji, że w Polsce jest coś takiego jak III władza na forum UE (pole dla iustiti), w tym nagłośnienie ograniczenia swobody działaności gospodarczej (2 - zakaz karencji, nagle mogłoby się okazać, że drastycznie zmniejsza się liczba "misjonarzy i trzeba na gwałt szukać nowych powołań". Pomył z pluszakami na salach też nie jest zły, ośmieszenie fikcji godności zawodu i tzw. prestiżu (nikt nie chciałby aby jego sprawę sądził sfrustrowany "sędzia", czy osoba sfrustrowana może być sędzią?). Szanowanie samych siebie i normalna praca. Tyle z mojej strony.
[ Dodano: Sob Lip 19, 2008 1:12 pm ]
Jeszcze jedno, musi nastąić jasny przekaz i wyartykułowanie żądań środowiska, ze szczególnym naciskiem, że tylko ich spełenienie spowoduje zaprzestanie "rotestów". Ja cały czas upieram się, że minimum to 10000 zł netto (takie są zewnętrzne realia gospodarcze, nie można patrzeć tylko na nasze zarobki 10 lat temu i teraz, na zarobki prokuratora, protokolanta, czy starszego sekretarza sadowego, nie powinniśmy żyć na bezludnej wyspie, oderwani od rzeczywistości, teraz niestety tak jest). Oczywiscie nie może to być podane kwotowo, tylko jako pewien mechanizm np. 4 czy 5 krotność średniej w gospodarce narodowej, czy równowartośc wynagrodzenia posła. Chociaż moim skromnym zdaniem pierwszy wariant jest lepszy, bardziej obiektywny i sprawiedliwy. Troszkę inne są ograniczenia posła w zakazie uzyskiwania dodatkowych źródeł dochodu, ma inne dodatkowe przywileje, de facto o charakterze materialnym. Najważniejsze, niezależność materialna sędziego, godnośc urzędu chyba z założenia ma być powiązana i odnoszona do ogółu społeczeństwa, ich dochodów (np. górnika, hutnika, murarza, lekarza, fryzjera, adwokata etc.). Chyba, że się mylę?
Pozdrawiam!!!
A ja myślę, że naszemu państwu nie zależy na silnym wymiarze sprawiedliwości. Nasze państwo to nasz pracodawca - widać nie zależy temu pracodawcy na tym aby sędzia dobrze zarabiał. Nie jesteśmy więć wartościowymi pracownikami dla naszego państwa. Może trzeba na nasz problem spojżeć z punktu widzenia pracodawca- pracownik. Jeżeli pracodawca uważą, że dane stanowisko jest mniej wartościowe od innych, to zrozumiałe, że nie będzie takiego pracownika dobrze nagradzać. Przecież jak taki pracownik będzie chciał odejśc nikt go nie będzie zatrzymywał i błagał żeby został. Tak samo jest u nas. Znam sędziów i prokuratorów, którzy odeszli z sądownictwa. Nikt za nimi nie płakał, a po roku nawet nikt o nich nie wspominał. A oni obecnie cieszą się, że odeszli, bo zarabiają znacznie więcej niż w sądownictwie. Może należy wreszcie zrozumieć, że naszemu państwu nie są potrzebni zdolni, zadowoleni z pracy sędziowie. Słabe państwo nigdy nie będzie dążyć do tego aby mieć silny wymiar sprawiedliwości. A nasze państwo jest słabe, nieudolne.
Celne uwagi Baty. Warto, żeby każdy z nas spojrzał na swój status, sytuację, także materialną, sposób traktowania, stawiane wymagania, sposób nagradzania (nie tylko finansowy) z dystansu, realnie, porównując z sytuacją innych zawodów (nie żyjemy w innym świecie, nie można się izolować od otoczenia zewnętrznego i nie dostrzegać, że takie otoczenie istnieje, szczególnie u nas, gdy mamy decydować o losach tego otoczenia), chociaż na chwilę zapominając o tzw. godności i etosie. Żeby coś zmienić najpierw trzeba w sposób prawidłowy zdiagnozować problem, przyczynę danego stanu rzeczy.
"Bata" napisał:
Nasze państwo to nasz pracodawca - widać nie zależy temu pracodawcy na tym aby sędzia dobrze zarabiał. Nie jesteśmy więć wartościowymi pracownikami dla naszego państwa. Może trzeba na nasz problem spojżeć z punktu widzenia pracodawca- pracownik. Jeżeli pracodawca uważą, że dane stanowisko jest mniej wartościowe od innych, to zrozumiałe, że nie będzie takiego pracownika dobrze nagradzać. Przecież jak taki pracownik będzie chciał odejśc nikt go nie będzie zatrzymywał i błagał żeby został. Tak samo jest u nas. Znam sędziów i prokuratorów, którzy odeszli z sądownictwa. Nikt za nimi nie płakał, a po roku nawet nikt o nich nie wspominał.
Spotkałem niedawno znajomego, po ekonomii. Pracuje w jakieś spółce. Opowiada, że ostatnio jego zespół coś tam zrobił, co spodobało się szefowi. Za to firma wszystkim zafundowała wakacje w RPA. A co my mamy powiedzieć ? Możemy stawać na głowie, dwoić się i troić, pracować od bladego świtu i spędzać bezsenne noce nad uzasadnieniami. I nawet nikt nie powie "dziękuję". Ba, jak w jednej jedynej sprawie, powinie się nam noga, to zrobią wytyk, dyscyplinarkę Tak nas traktują. A to bardzo przykre.
święta racja, to przypomina siedzenie na tykającej bombie. nie wiadomo tylko kiedy wybuchnie. w razie sukcesu na gratulacje tez nie ma co liczyć.
Zastanawiam się co by było w małych sądach gdzie w wydziale np. jest dwóch sędziów i obydwaj zrzekli by się funkcji. Kto by był przewodniczącym, czy przepisy coś mówią o takiej sytuacji?
"zziajany" napisał:
Zastanawiam się co by było w małych sądach gdzie w wydziale np. jest dwóch sędziów i obydwaj zrzekli by się funkcji. Kto by był przewodniczącym, czy przepisy coś mówią o takiej sytuacji?
I tym razem to tylko puste teoretyzowanie; 99% funkcyjnych nie ośmieliłoby się i zwyczajnie uznałoby, że nie mają żadnego interesu w tym, żeby rezygnować ze swojej funkcji w ramach jakiejkolwiek akcji protestacyjnej. Utraciliby zaufanie swoich przełożonych, a szaraki bezfunkcyjne tylko czekają, żeby zająć ich miejsce. Trzeba być czujnym i rozważnym
"romanoza" napisał:
Zastanawiam się co by było w małych sądach gdzie w wydziale np. jest dwóch sędziów i obydwaj zrzekli by się funkcji. Kto by był przewodniczącym, czy przepisy coś mówią o takiej sytuacji?
I tym razem to tylko puste teoretyzowanie; 99% funkcyjnych nie ośmieliłoby się i zwyczajnie uznałoby, że nie mają żadnego interesu w tym, żeby rezygnować ze swojej funkcji w ramach jakiejkolwiek akcji protestacyjnej. Utraciliby zaufanie swoich przełożonych, a szaraki bezfunkcyjne tylko czekają, żeby zająć ich miejsce. Trzeba być czujnym i rozważnym
Mnie na funkcji trzyma wyłącznie dodatek i zapewniam, że funkcja PW dla kogoś, kto poważnie traktuje swoje obowiązki jest tylko ciężarem
Przyłączam się do stanowiska Romanozy. Nie kręci mnie funkcja, ważny jest dodatek, który stanowi znaczną część mojego dochodu. Oczekiwanie, że zrezygnuję z dodatku przy tak cienkich zarobkach idzie za daleko.
"Maltazar" napisał:
Mnie na funkcji trzyma wyłącznie dodatek i zapewniam, że funkcja PW dla kogoś, kto poważnie traktuje swoje obowiązki jest tylko ciężarem
Przyłączam się do stanowiska Romanozy. Nie kręci mnie funkcja, ważny jest dodatek, który stanowi znaczną część mojego dochodu. Oczekiwanie, że zrezygnuję z dodatku przy tak cienkich zarobkach idzie za daleko.
moje zdanie jest identyczne jak kolegów Maltazara i Romanozy.
Od początku maja (kiedy ostatecznie upewniłam się co do braku szans na rzetelne podwyżki) w moim trzyosobowym wydziale szukam chętnego na mój stołek pw. Na tę chwilę - nikt się nie zgłasza. Czuję się mocno zmęczona obowiązkami przewodniczącej (m.in. dlatego mam krótki urlop "dla poratowania zdrowia" po pierwszym półroczu), jak tylko pojawią się godne pieniądze - składam dymisję. Popieram stanowisko kolegów - jest to często nadmierny ciężar, otrzymywany dodatek go nie rekompensuje.
I nie stanowi dla mnie pociechy fakt, że poza Wami są mi znane jeszcze co najmniej dwie koleżanki PW, które także (obciążone kredytami i utrzymaniem rodziny) rozważają dymisję.
Zgłaszam akces do powstałego (?) właśnie KLUBU i mam dwie potencjalne kandydatki.
pozdr.
bea, ja inaczej zrozumiałem post Maltazara.
"Dred" napisał:
bea, ja inaczej zrozumiałem post Maltazara.
tzn. JAK???
wyrażnie pisze, że nie kręci go FUNKCJA, a tylko DODATEK
ja także NIE MUSZĘ mieć tej FUNKCJI, domagam się tylko GODZIWEJ ZAPŁATY za pracę liniowca,
co nie znaczy, że jeśli zostanie ogłoszona ogólnopolska akcja protestacyjna rezygnowania ze stołka, to jej nie poprę/ją poprę, pod warunkiem masowości w skali kraju
a resztę rozumcie sobie jak chcecie
pozdr.
"suzana22" napisał:
I tym razem to tylko puste teoretyzowanie; 99% funkcyjnych nie ośmieliłoby się i zwyczajnie uznałoby, że nie mają żadnego interesu w tym, żeby rezygnować ze swojej funkcji w ramach jakiejkolwiek akcji protestacyjnej. Utraciliby zaufanie swoich przełożonych, a szaraki bezfunkcyjne tylko czekają, żeby zająć ich miejsce. Trzeba być czujnym i rozważnym
No cóż, pragmatycznie patrząc nie spodziewam sie by wszyscy ochoczo rezygnowali ze swych stołkowych dodatków funkcyjnych. Rozważanie tego jednak w aspekcie "opłacania się" i utraty zaufania przełożonych mnie poraża. Moi przełożeni jak i cała ta kolosalna struktura mini sprawi, a w końcu widoczna wszem i wobec wieloletnia mierna postawa każdego parlamentu, rządu i prezydenta - oni wszyscy dawno zawiedli nie mnie, ale zawiedli moją nadzieję, że będę uczestniczyć w budowie państwa prawa, że będę członkiem korpusu stanowiącego trzecia władzę, że wykonując uczciwie swoje obowiązki będę miał poczucie satysfakcji i dobrze wykonanej pożytecznej pracy. Dla mnie ważniejsze są nie nasze zarobki, które uważam obiektywnie za oczywiście zbyt niskie, ale atmosfera w jakiej pracujemy, niegodne warunki pracy, rzeczywista słaba pozycja sądownictwa, które odbijają sie na rzetelności naszych rozstrzygnięć jak i szybkości w rozpoznawaniu spraw. Rozważając o tym czy i jak walczyć o te wartości w ogóle nie spodziewam się, że mnie ma się to opłacać, chciałbym o to powalczyć choćby po to by za parę lat dzieci mnie nie zapytały z dezaprobatą co Ty Tato Wysoki Sądzie zrobiłeś z tym państwem, czy zawsze byłeś oportunistą, czy jesteś taki jak ONI, koryto i honory przede wszystkim, a po nas chocby potop. A tak z innej beczki spokojnie przyglądam się dyskusji i dziękuje wszystkim za zapewnienie mi świetnej lektury , dużo lepszej niż te tandetne massmedia wałkujace ogórkowe tematy przez cały rok
Nie wiem jak u Was, ale u mnie funkcyjni normalnie oszukują przy dzieleniu spraw. Sobie łatwe i innym trudne. Dlatego PW to dwa plusy mniej pracy i większa kasa. To samo dotyczy innych funkcji . Jak bym napisał ile spraw rozpoznają w moim sądzie co poniektórzy to byście nie uwierzyli.
Trebor dlaczego znowu muszę się z tobą zgodzić? A tak poważnie to chyba tylko od honoru funkcyjnego zależy to jak funkcjonuje przydział spraw bo jak widzę niektóre postanowienia z art.351 to "nóż się w kieszeni otwiera" ale to nie przeszkadza widocznie apelacji.Może rzeczywiście nie wszyscy spośród nas posiadają "to coś"? Prawdopodobnie sprawiedliwszy podział pracy w wydziałach kojąco wpłynąłby na ocenę warunków pracy i może nawet zrekompensowałby w niewielkim choć zakresie fakt, że patrząc na leniwe kroki władz musimy sie spodziewać, iż nic nie zmieni sie w naszych płacach póki nie zostaną czymś zmuszeni do ich podniesienia.
"balrog" napisał:
I tym razem to tylko puste teoretyzowanie; 99% funkcyjnych nie ośmieliłoby się i zwyczajnie uznałoby, że nie mają żadnego interesu w tym, żeby rezygnować ze swojej funkcji w ramach jakiejkolwiek akcji protestacyjnej. Utraciliby zaufanie swoich przełożonych, a szaraki bezfunkcyjne tylko czekają, żeby zająć ich miejsce. Trzeba być czujnym i rozważnym
No cóż, pragmatycznie patrząc nie spodziewam sie by wszyscy ochoczo rezygnowali ze swych stołkowych dodatków funkcyjnych. Rozważanie tego jednak w aspekcie "opłacania się" i utraty zaufania przełożonych mnie poraża. Moi przełożeni jak i cała ta kolosalna struktura mini sprawi, a w końcu widoczna wszem i wobec wieloletnia mierna postawa każdego parlamentu, rządu i prezydenta - oni wszyscy dawno zawiedli nie mnie, ale zawiedli moją nadzieję, że będę uczestniczyć w budowie państwa prawa, że będę członkiem korpusu stanowiącego trzecia władzę, że wykonując uczciwie swoje obowiązki będę miał poczucie satysfakcji i dobrze wykonanej pożytecznej pracy. Dla mnie ważniejsze są nie nasze zarobki, które uważam obiektywnie za oczywiście zbyt niskie, ale atmosfera w jakiej pracujemy, niegodne warunki pracy, rzeczywista słaba pozycja sądownictwa, które odbijają sie na rzetelności naszych rozstrzygnięć jak i szybkości w rozpoznawaniu spraw. Rozważając o tym czy i jak walczyć o te wartości w ogóle nie spodziewam się, że mnie ma się to opłacać, chciałbym o to powalczyć choćby po to by za parę lat dzieci mnie nie zapytały z dezaprobatą co Ty Tato Wysoki Sądzie zrobiłeś z tym państwem, czy zawsze byłeś oportunistą, czy jesteś taki jak ONI, koryto i honory przede wszystkim, a po nas chocby potop. A tak z innej beczki spokojnie przyglądam się dyskusji i dziękuje wszystkim za zapewnienie mi świetnej lektury , dużo lepszej niż te tandetne massmedia wałkujace ogórkowe tematy przez cały rok
A ja jeszcze raz , z całą odpowiedzialnościa za swoję słowa stwierdzam, że pracuję wyłącznie dla pieniędzy. Tak jest istota stosunku pracy, nawet z powołania. Nie robi już na mnie żadnego wrażenia gadanie o misji i nie mam dylematów w rodzaju co powiem moim dzieciom. cyt "co Ty tato wysoki sądzie zrobiłeś z tym państwem" I na całe szczęście obserwuję podobną metamorfozę w postawie moich kolegów i koleżanek. Adokat pracuje dla pieniędzy, kolega notariusz kupuje kolejną nieruchomosc ale mi nie wypada, bo ja jestem sędzią.
Maltazarze, za sam dodatek funkcyjny Ty sobie nigdy żadnej nieruchomości nie kupisz. Wolałabym, żebyśmy wycenili się wyżej, żeby chociaż na garsonierę w dużym mieście przed stanem spoczynku było
Wiesz suzana mieć dodatek a go nie mieć to jest różnica, biorąc po uwagę wysokość naszych uposazeń :neutral:
Ja popieram Maltazara, bo także od dawna pracuję dla pieniędzy, a mój dodatek funkcyjny daje mi trochce więcej możliwości. Nie jest to kwota na kupno nieruchomość, ale na tle naszych wyngrodzeń taki dodatek to istotna kwota. A że kwota ta zwykle jest nieadekwatna do stawianych wymogów to zupełnie inna sprawa. Kontrolowanie sedziów przez funkcyjnego, użeranie się o właściwą obsadę sekretariatu, o kolejnego sedziego, odpisywanie na tony różnych głupich pism na żadanie ministerstwa i dekretacja, zajmuja czasem bardzo dużo czasu, zdarza się, że połowę godzin pracy. Tak więc wysokość tych dodatków nie ma żadnego przełożenia na zakres wykonywanej przez funkcyjnego pracy i stresy z tym związane. Ale z drugiej strony wysokośc tego dodatku pozwoliła mi na wzięcie dodatkowego kredytu. I tak to przedstawia się ta rzeczywistość. Ja także nie czuję się kimś ważnym z tego powodu, że jestem sędzia. Odwrotnie. W gronie adwokatów, notariuszy, czuję się jak szara myszka, bo nie stać mnie na wiele róznych dóbr, na które te osoby mogą sobie pozwolić. Dziś światem rządzi pieniądz, a nie etos pracy, czy korona zawodów.
"suzana22" napisał:
A w naszej na poły feudalnej strukturze sądownictwa (oficjalnej i tej w praktyce) brakiem pokory można dużo stracić.:
Smutna prawda niestety, ja na mój sąd mówie folwark.
"suzana22" napisał:
,,Sędziowie nie zarabiają najgorzej' - i to jest prawda. Gdy będziemy zarabiać najgorzej, to wtedy będziemy tu i gdzie indziej poważnie mówić o proteście. Dziś dajmy sobie więc spokój, bo nie jesteśmy wiarygodni
Poparcie protestu musi iść od góry. Trzeba zmobilizować SSA i SSO, zwłaszcza władze.
Abyśmy byli wiarygodni protest musi mieć charakter powszechnego.
"Bata" napisał:
W gronie adwokatów, notariuszy, czuję się jak szara myszka, bo nie stać mnie na wiele róznych dóbr, na które te osoby mogą sobie pozwolić. Dziś światem rządzi pieniądz, a nie etos pracy, czy korona zawodów.
a ja to jednak powtórze to, co romanoza kiedyś napisal, moze w nieco innym kontekscie.
Większosc moich bliskich znajomych, czy to wykonujących inny zawód prawniczy, czy lekarzy, farmaceutów ,w poziomie dochodów mogłaby mnie z butami zjeść, gdy wchodzę do ich domów, mieszkan, to wiem, ze jest to poziom, na jaki mnie nie będzie bardzo dlugo stac, a może i nigdy.
Ale- nie czuje sie zdecydowanie jak szara myszka i nikt mnie tak nie traktuje. Bo oprócz owych marmurów, wypasionych fur, ciuchów, to w towarzystwie na tym poziomie intelektualnym, liczy sie znacznie wiecej niz tylko poziom, cena przedmiotów, ktore Cię otaczają. Mam nieskromne wrazenie, ze mimo faktu, iż mnie nie stac na wiele z tych rzeczy, na ktore oni mogą sobie pozwolić, to jednak jestem dośc liczącą sie towarzysko osobą i zwyczajnie nikt nie ocenia mnie przez pryzmat dochodów. Tym bardziej, ze znając realia pracy w sądzie wiedzą, iż poziom moich dochodów nijak sie ma do wiedzy, umiejetnosci itp, jak to bywa w wolnych zawodach.
I znaczenie w tym wszystkim ma nasz własny stosunek do tej róznicy, bo jesli sami będziemy sie czuc z tym źle, będziemy mieli poczucie niższości wobec tych ludzi z powodu tego, ze nas nie stac na pewne rzeczy, to to sie czuje i taka ocenę własnej osoby łatwo przekazać innym.
cytat z balroga "No cóż, pragmatycznie patrząc nie spodziewam sie by wszyscy ochoczo rezygnowali ze swych stołkowych dodatków funkcyjnych".
"Stołkowe dodatki funkcyjne" . Oczywiście ma to swój wydźwięk. Okazuje się, że każdy PW, prezes to człowiek o niskim morale, który dba wyłącznie o stołkowy dodatek funkcyjny. Nie ma sprawy, możemy sprowadzić rozmowę do tego poziomu tylko, że od tego momentu ta rozmowa przestaje mnie interesować.
"anpod" napisał:
Większosc moich bliskich znajomych, czy to wykonujących inny zawód prawniczy, czy lekarzy, farmaceutów ,w poziomie dochodów mogłaby mnie z butami zjeść, gdy wchodzę do ich domów, mieszkan, to wiem, ze jest to poziom, na jaki mnie nie będzie bardzo dlugo stac, a może i nigdy.
Ale- nie czuje sie zdecydowanie jak szara myszka i nikt mnie tak nie traktuje. Bo oprócz owych marmurów, wypasionych fur, ciuchów, to w towarzystwie na tym poziomie intelektualnym, liczy sie znacznie wiecej niz tylko poziom, cena przedmiotów, ktore Cię otaczają. Mam nieskromne wrazenie, ze mimo faktu, iż mnie nie stac na wiele z tych rzeczy, na ktore oni mogą sobie pozwolić, to jednak jestem dośc liczącą sie towarzysko osobą i zwyczajnie nikt nie ocenia mnie przez pryzmat dochodów. Tym bardziej, ze znając realia pracy w sądzie wiedzą, iż poziom moich dochodów nijak sie ma do wiedzy, umiejetnosci itp, jak to bywa w wolnych zawodach.
I znaczenie w tym wszystkim ma nasz własny stosunek do tej róznicy, bo jesli sami będziemy sie czuc z tym źle, będziemy mieli poczucie niższości wobec tych ludzi z powodu tego, ze nas nie stac na pewne rzeczy, to to sie czuje i taka ocenę własnej osoby łatwo przekazać innym.
Brawo romanoza, bardzo mi się podoba to co napisał kolega.
"anpod" napisał:
W gronie adwokatów, notariuszy, czuję się jak szara myszka, bo nie stać mnie na wiele róznych dóbr, na które te osoby mogą sobie pozwolić. Dziś światem rządzi pieniądz, a nie etos pracy, czy korona zawodów.
a ja to jednak powtórze to, co romanoza kiedyś napisal, moze w nieco innym kontekscie.
Większosc moich bliskich znajomych, czy to wykonujących inny zawód prawniczy, czy lekarzy, farmaceutów ,w poziomie dochodów mogłaby mnie z butami zjeść, gdy wchodzę do ich domów, mieszkan, to wiem, ze jest to poziom, na jaki mnie nie będzie bardzo dlugo stac, a może i nigdy.
Ale- nie czuje sie zdecydowanie jak szara myszka i nikt mnie tak nie traktuje. Bo oprócz owych marmurów, wypasionych fur, ciuchów, to w towarzystwie na tym poziomie intelektualnym, liczy sie znacznie wiecej niz tylko poziom, cena przedmiotów, ktore Cię otaczają. Mam nieskromne wrazenie, ze mimo faktu, iż mnie nie stac na wiele z tych rzeczy, na ktore oni mogą sobie pozwolić, to jednak jestem dośc liczącą sie towarzysko osobą i zwyczajnie nikt nie ocenia mnie przez pryzmat dochodów. Tym bardziej, ze znając realia pracy w sądzie wiedzą, iż poziom moich dochodów nijak sie ma do wiedzy, umiejetnosci itp, jak to bywa w wolnych zawodach.
I znaczenie w tym wszystkim ma nasz własny stosunek do tej róznicy, bo jesli sami będziemy sie czuc z tym źle, będziemy mieli poczucie niższości wobec tych ludzi z powodu tego, ze nas nie stac na pewne rzeczy, to to sie czuje i taka ocenę własnej osoby łatwo przekazać innym.
Z całym szacunkiem Anpod, ja to wszystko rozumiem. Powiedz tylko jak długo jeszcze będziemy dorabiać ideologię do faktu, że jako wysoce wykwalifikowani prawnicy, biorący na siebie ogromną odpowiedzialność zarabiamy źle. Bo do tego sie to wszystko sprowadza. Ja szanuję swój zawód i staram się wykonywac swoje obowiązki jak najlepiej. Jednoczesnie jednak jestem odporny na socjotechniczne zabiegi polegające na wmawianiu mi, że to co robię jest ważniejsze niż coś tak przyziemnego jak pieniądze.
"Maltazar" napisał:
(...) jak długo jeszcze będziemy dorabiać ideologię do faktu, że jako wysoce wykwalifikowani prawnicy, biorący na siebie ogromną odpowiedzialność zarabiamy źle. Bo do tego sie to wszystko sprowadza. Ja szanuję swój zawód i staram się wykonywac swoje obowiązki jak najlepiej. Jednoczesnie jednak jestem odporny na socjotechniczne zabiegi polegające na wmawianiu mi, że to co robię jest ważniejsze niż coś tak przyziemnego jak pieniądze.
Zgoda, tyle że pieniądze to nie wszystko o co warto walczyć. Tak samo jak wyższego wynagrodzenia chciałbym, aby wreszcie ktoś na poważnie zajął sądownictwem. Chciałbym, aby sensownie uregulowana została kwestia dojścia do zawodu, aby sądy były należycie zarządzane, aby nas sędziów traktować z należytym szacunkiem a nie jak zwykłych urzędasów-wyrobników, aby zwracano uwagę na nasze postulaty.
Mam poczucie własnej wartości niezależnie ile zarabia, lubię to co robię, zawodu zmieniać nie zamierzam. Podobnie jak romanoza nie czuję się gorszy od innych ludzi tylko dlatego, że gorzej zarabiam.
Co do tego wmawiania, to chyba każdy z nas jest na tyle inteligentny aby takie teksty włożyć między bajki. Na mnie take teksty o ETHOSIE czy innych pierdołach wrażenia nie robią.
POZDRAWIAM
"Darkside" napisał:
Poparcie protestu musi iść od góry. Trzeba zmobilizować SSA i SSO, zwłaszcza władze.
Abyśmy byli wiarygodni protest musi mieć charakter powszechnego.
Nie zmobilizujemy SSA, bo oni nie mają powodów, żeby protestować. Każdy SSO jak się dobrze skupi na swych własnych interesach, to też dość szybko nie ma powodów do protestów. Sędziowie są ludźmi inteligentnymi; wiedzą, że na rewolucji owszem można wypłynąć, ale sytuacja do żadnej rewolucji jeszcze nie dojrzała. Lepszym rozwiązaniem jest skupić się na swojej własnej karierze
"suzana22" napisał:
Lepszym rozwiązaniem jest skupić się na swojej własnej karierze
Czyli koleżanka odpuszcza ??:
"Darkside" napisał:
Lepszym rozwiązaniem jest skupić się na swojej własnej karierze
Czyli koleżanka odpuszcza ??:
Och, moja biedna kariera, któż się nią zaopiekuje odpuścić, czy nie odpuścić
"suzana22" napisał:
Och, moja biedna kariera, któż się nią zaopiekuje odpuścić, czy nie odpuścić
Podejmowanie działań nieakceptowanych przez "górę" przynajmniej u mnie jest ryzykowne z punktu widzenia kariery
Jako - od niedawna - była funkcyjna potwierdzam, że dodatek może być pewną motywacją do wytrwałego użerania się z wszelkiej maści korespondencją, w tym prezkami, nadzorem, wizytatorami ,"ierwszym piętrem" (czytajrzenajświętszy kierownik administracyjny, najjaśniejsza kadrowa, Wielki Informatyk itd.), sekretariatem, itp.
ale ...
z perspektywy - od niedawna - byłej funkcyjnej stwierdzam, że ten psi grosz nie rekompensuje wyżej opisanego użerania. Proszę nie mieć mi za złe tego sformułowania.
Odczułam obniżenie wynagrodzenia, tym bardziej, że pensja męża dobije do mojej za lata świetlne. Tyle, że zaczęłam cenić sobie święty spokój i wolę mieć mniej kasy i nie robić sobie śmietnika z mózgu.
Mój następca bardzo mnie lubi za moją rezygnację. Bardzo wahał się, czy objąć funkcję. I co zdecydowało? Dodatek. A teraz - z tego co wiem - biega z obłędem w oczach i mniej więcej trzy razy w tygodniu pyta kierowniczkę sekretariatu, czy tego wszystkiego do przerobienia było tak dużo.
Nie potępiam tych, którzy biorą na siebie dodatkowe obowiązki z powodów merkantylnych. Zresztą wydział wydziałowi nierówny, i nakład pracy również. Sama nie chcę już pakować się w funkcje. Zero satysfakcji.
Kwestia priorytetów.
Potwierdzam w całej rozciągłości to co napisała Patrycja. Przez 5 lat byłam przewodnicząca wydziału i nie raz jechałam na 6 rano do roboty żeby odprawić te całe ADM-y, po czym wokanda itd. Chcę tylko nadmienić, że bynajmniej nie wybierałam sobie łatwiejszych spraw, wpływ był rozdzielany zgodnie z przepismi. W wydziale było nas troje, wpływ był podzielony równo na trzy, a ja jedynie nie robiłam karnych skarbowych, których notabene było 5 na krzyż w roku. Poza tym cały mój dodatek zżerały dojazdy do Sądu, bo płacono mi za PKS, z przesiadkami, a ja jeździłam samochodem, zabierając wszystkich po drodze, bo tak akurat się złożyło, że pozostali też dojeżdżali.
Ech tam, szkoda gadac
Zgoda ossa i Patrycja, ale to o czym piszecie dotyczy tylko tych PW którzy poważnie traktują swoje obowiązki.
"Darkside" napisał:
Zgoda ossa i Patrycja, ale to o czym piszecie dotyczy tylko tych PW którzy poważnie traktują swoje obowiązki.
Przyjmuję, że normą jest, że PW poważnie traktują swoje obowiązki.
Bo niby jakie mam podstawy uważać inaczej, nawet jeśli ktoś jawnie przyznaje, że szefuje dla pieniędzy?
"Patrycja" napisał:
Przyjmuję, że normą jest, że PW poważnie traktują swoje obowiązki.
Bo niby jakie mam podstawy uważać inaczej, nawet jeśli ktoś jawnie przyznaje, że szefuje dla pieniędzy?
Znam co najmniej 2 PW którzy tak sobie podchodzą do swoich obowiązków.
"Darkside" napisał:
Przyjmuję, że normą jest, że PW poważnie traktują swoje obowiązki.
Bo niby jakie mam podstawy uważać inaczej, nawet jeśli ktoś jawnie przyznaje, że szefuje dla pieniędzy?
Znam co najmniej 2 PW którzy tak sobie podchodzą do swoich obowiązków.
Ok. Być może też bym kogoś wskazała. Ale napisałam o normie.
"Patrycja" napisał:
Ok. Być może też bym kogoś wskazała. Ale napisałam o normie.
Wiem
http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ligi-zagraniczne/angielska/news/abramowicz-da-150-mln-euro,1149380
Nic tylko zapisać syna do szkółki piłkarskiej i trzymać kciuki.
"Patrycja" napisał:
z perspektywy - od niedawna - byłej funkcyjnej stwierdzam, że ten psi grosz nie rekompensuje wyżej opisanego użerania.
nie jestem funkcyjnym i daleko mi do tego. Ale parę razy miałem okazję zobaczyć jak to jest zastępując PW gdy była na urlopie. Zakres obowiązków znacznie większy, pisma z góry, statystyki na wczoraj, sprawozdania, każdy przychodzi z byle bzdurą i nie sposób skupić się na pracy merytorycznej.
Nie zamierzam pchać się dobrowolnie na PW, bo zakres obowiązków jest wg mnie zbyt duży w stosunku do wysokości dodatku. Wolałbym żyć w miarę spokojnie i mieć czas dla rodziny bez tych 700 zł
"picu" napisał:
z perspektywy - od niedawna - byłej funkcyjnej stwierdzam, że ten psi grosz nie rekompensuje wyżej opisanego użerania.
nie jestem funkcyjnym i daleko mi do tego. Ale parę razy miałem okazję zobaczyć jak to jest zastępując PW gdy była na urlopie. Zakres obowiązków znacznie większy, pisma z góry, statystyki na wczoraj, sprawozdania, każdy przychodzi z byle bzdurą i nie sposób skupić się na pracy merytorycznej.
Nie zamierzam pchać się dobrowolnie na PW, bo zakres obowiązków jest wg mnie zbyt duży w stosunku do wysokości dodatku. Wolałbym żyć w miarę spokojnie i mieć czas dla rodziny bez tych 700 zł
Święta prawda!!!
Zdarzyło mi się zastępować PW w 2 wydziałach i wiem, że jeżeli poważnie podchodzi się do tego, co należy robić to orka jest nieziemska (zwłaszcza w grodzkich).
Nie mam zamiaru być funkcyjnym, te 700 złotych tego nie zmieni.
Co do przybiegania z każdym bzdetem to święta racja. Czasem dorośli ludzie przychodzili z takimi problemami, że wstyd pisać.
Wracając do tego co napisał Maltazar to, wyższe wynagrodzenie pozwoli dostatnio żyć, ale czy pozwoli dobrze pracować. Przy obecnej kondycji sądownictwa połączonej z brakiem zainteresowania pozostałych władz, wręcz niechęcią do wzięcia się za narastające problemy, to wyższe wynagrodzenie będzie tylko przysłowiową „łyżką miodu”.
Nawet, jeżeli będziemy lepiej zarabiać, to automatycznie nie pociągnie to za sobą wzrostu szacunku dla nas, nie przełoży się na przypływ wykwalifikowanych kadr do sądów itp.
No to przynajmniej część z nas jest zgodna co do tego, że funkcja jest fuj, fuj.
Ale wracając do głównego wątku - czy realne jest, by w ramach protestu funkcyjni gremialnie rezygnowali?
Mało prawdopodobne.
Dlatego dalej może sobie pogadać o starych karabinach
[ Dodano: Pon Lip 21, 2008 1:37 pm ]
Nawet, jeżeli będziemy lepiej zarabiać, to automatycznie nie pociągnie to za sobą wzrostu szacunku dla nas, nie przełoży się na przypływ wykwalifikowanych kadr do sądów itp
Heh ... Dzisiaj czytałam w necie o pomyłce - nie pomyłce sądu. Sąd skazał chłopaka za rozbój na podstawie jednego rozpoznania i osmologii. Młody nie składał apelacji, odsiedział dwa i pół roku, wyjechał za granicę i nie wiadomo gdzie jest. Po latach ktoś przyznał się do tego przestępstwa.
Pod artykułem są komentarze czytelników. Pomijam, że pisane polszczyzną na pograniczu analfabetyzmu. Jak jeden mąż wszyscy jadą po sędziach. Takie są każde wypowiedzi do publikacji o nas. Jak Babcię Drypcię kocham, nie widziałam jeszcze dobrego słowa o sądzie.
Już dałam sobie spokój z oczekiwaniem na tzw. społeczny szacunek
A kiedyś chciałam mieć kwiaciarnię
[ Dodano: Pon Lip 21, 2008 1:38 pm ]
Heh ... Dzisiaj czytałam w necie o pomyłce - nie pomyłce sądu. Sąd skazał chłopaka za rozbój na podstawie jednego rozpoznania i osmologii. Młody nie składał apelacji, odsiedział dwa i pół roku, wyjechał za granicę i nie wiadomo gdzie jest. Po latach ktoś przyznał się do tego przestępstwa.
Pod artykułem są komentarze czytelników. Pomijam, że pisane polszczyzną na pograniczu analfabetyzmu. Jak jeden mąż wszyscy jadą po sędziach. Takie są każde wypowiedzi do publikacji o nas. Jak Babcię Drypcię kocham, nie widziałam jeszcze dobrego słowa o sądzie.
Już dałam sobie spokój z oczekiwaniem na tzw. społeczny szacunek
A kiedyś chciałam mieć kwiaciarnię
[ Dodano: Pon Lip 21, 2008 1:39 pm ]
Jeszcze mi się ksero włączyło
Luuudzieee, napiszcie coś optymistycznego, bo w tej fabryce można dostać już świra. Pozdrawiam.
"Miniecki" napisał:
Luuudzieee, napiszcie coś optymistycznego, bo w tej fabryce można dostać już świra. Pozdrawiam.
COŚ OPTYMISTYCZNEGO
"Miniecki" napisał:
Luuudzieee, napiszcie coś optymistycznego, bo w tej fabryce można dostać już świra. Pozdrawiam.
Przyłączam się do wniosku, bo z powodu nadmiaru pesymizmu coraz rzadziej zaglądam na forum :sad:
Ostatnio dyskusja pogrąża się w nihiliżmie. Brak nowych pomysłów, tylko czcze narzakanie i jałowe pomysły słychać. Ostatnia nadzieja to TK.Jeśli nic się nie zmieni, trzeba będzie zmienić zawód. ??:
"filozof" napisał:
Ostatnio dyskusja pogrąża się w nihiliżmie. Brak nowych pomysłów, tylko czcze narzakanie i jałowe pomysły słychać. Ostatnia nadzieja to TK.Jeśli nic się nie zmieni, trzeba będzie zmienić zawód. ??:
To niech kolega/koleżanka strzeli dobrym pomysłem :neutral:
Faktycznie potrzebny jest jakiś impuls do działania ale może to nastąpi po wakacjach. A na razie na forum też sezon ogórkowy. Wypoczywajmy i zbierajmy siły na jesień
"Darkside" napisał:
Ostatnio dyskusja pogrąża się w nihiliżmie. Brak nowych pomysłów, tylko czcze narzakanie i jałowe pomysły słychać. Ostatnia nadzieja to TK.Jeśli nic się nie zmieni, trzeba będzie zmienić zawód. ??:
To niech kolega/koleżanka strzeli dobrym pomysłem :neutral:
Jak to było w filmie pt. Rejs? "Trzeba nas przesunąc do sekcji sportowej. Nabierzemy JESZCZE WIĘCEJ OPTYMIZMU, a co najważniejsze przestaniemy śpiewać".... o podwyżkach
"Maltazar" napisał:
Z całym szacunkiem Anpod, ja to wszystko rozumiem. Powiedz tylko jak długo jeszcze będziemy dorabiać ideologię do faktu, że jako wysoce wykwalifikowani prawnicy, biorący na siebie ogromną odpowiedzialność zarabiamy źle. Bo do tego sie to wszystko sprowadza. Ja szanuję swój zawód i staram się wykonywac swoje obowiązki jak najlepiej. Jednoczesnie jednak jestem odporny na socjotechniczne zabiegi polegające na wmawianiu mi, że to co robię jest ważniejsze niż coś tak przyziemnego jak pieniądze.
a przyznam, ze ja nie bardzo rozumiem...
czy to ja ideologię dorabiam ? moj post zupełnie nie o tym był, uważam, że zarabiamy skandalicznie, nie powinno tak być, nigdy nie twierdzilam, ze jestem typem misyjniaka- ja też pracuje dla pieniędzy, uwazam, ze to jest praca, nie zadna misja, czy powołanie, co nie zmienia faktu, ze tę pracę staram sie wykonywać, jak najlepiej, ale i też coraz bardziej odczuwam, ze nie jest wynagradzana odpowiednio.
A moj post to nie odnosił sie zupełnie do pozycji zawodowej, co towarzyskiej
"Darkside" napisał:
Brawo romanoza, bardzo mi się podoba to co napisał kolega.
tak w zasadzie, to ja napisalam :D
a romanoza kiedyś podobnie - o tym, ze niskie zarobki nie powodują u niego poczucia niższości
"picu" napisał:
Nie zamierzam pchać się dobrowolnie na PW, bo zakres obowiązków jest wg mnie zbyt duży w stosunku do wysokości dodatku. Wolałbym żyć w miarę spokojnie i mieć czas dla rodziny bez tych 700 zł
Rany, ja będąc przez 8 lat funkcyjnym takiej kasy nie widziałem. U mnie PW dostają 400 parę złotych. Ponadto jak czytam, o tym jak to PW wybiera sobie sprawy, to szok. Zawsze myślałem, że PW to feretat równy innym sędziom plus dodatkowe obowiązki. W moim sądzie w wydziale karnym i byłym grodzkim PW dźwigał na sobie ciężar całego wykonawstwa.
"Krzych" napisał:
U mnie PW dostają 400 parę złotych. Ponadto jak czytam, o tym jak to PW wybiera sobie sprawy, to szok. Zawsze myślałem, że PW to feretat równy innym sędziom plus dodatkowe obowiązki. W moim sądzie w wydziale karnym i byłym grodzkim PW dźwigał na sobie ciężar całego wykonawstwa.
Stanowisko PW to w praktyce na pewno nie jest normalny referat plus dodatkowe obowiązki. Nigdy takiego ewenementu ja nie widziałam, a ślepa nie jestem
Kiedy czytałem dzisiejsze posty na temat m. in. braku szcunku dla nas ze strony społeczeństwa nasunęła mi się jedna refleksja. Zwróccie uwagę jak traktują nas niejednokrotnie nasi przełożeni, także sędziowie. Oczywiście nie chcę generalizować, ale sam wielokrotnie zauważyłem, że prezesi sprowadzają sąd do standardu fabryki, gdzie trzeba wyrabiać normę, aby oni nie musieli tłumaczyć się ze złych statystyk. I to jest w tym wszystkim nasmutniejsze, bo kto jak kto, ale inni sędziowie powinni rozumieć specyfikę tej pracy. Więc kiedy widzę pisma nakazujące powiększanie wokand do określonej ilości spraw albo zwiekszanie liczby wokand, tak aby tę zaplanowaną normę wyrobić bez względu na koszty, to poprostu barkuje mi słów. Więc jak tu oczekiwać szacunku ze strony społeczeństwa czy polityków, skoro nie mamy go ze strony własnych przełożonych.
Diagnoza stanu obecnego jest oczywista i podała ją Bata: "Naszemu państwu nie są potrzebni zdolni, zadowoleni z pracy sędziowie. Słabe państwo nigdy nie będzie dążyć do tego aby mieć silny wymiar sprawiedliwości. A nasze państwo jest słabe, nieudolne." Amen
Teraz pora na postawienie leninowskiego pytania: Co robić ? Alternatywa jest taka: albo bawić się w Judyma / Siłaczkę próbując wyperswadować społeczeństwu i będącym jego emanacją politykierom, że silny wymiar sprawiedliwości jest w ich interesie albo - odejść z tego syfu. Wybór jest chyba oczywisty, prawda ?
brzdącu,
mój cytat, że nie zarabiamy najgorzej należy rozumieć dosłownie, czyli że jest jeszcze ktoś, kto zarabia mniej. I to dla wielu z nas jest podstawą poczucia własnej wartości. Wykształcenie, wysiłek, konstytucja, dochody innych zawodów prawniczych itp. to dla wielu z nas tylko słowa w przeciwieństwie do czterech tysięcy na koncie na koniec miesiąca
"suzana22" napisał:
Stanowisko PW to w praktyce na pewno nie jest normalny referat plus dodatkowe obowiązki. Nigdy takiego ewenementu ja nie widziałam, a ślepa nie jestem
Cóż jak widzę mój sąd jest tym "ewenementem". W tej chwili w karnym jest też podział, wszyscy wraz z PW wpływ po równo, PW dodatkowo całe wykonawstwo. Tak uchwaliło Kolegium, my proponowaliśmy inny podział. Prezes ponownie napisał o zmianę podziału czynności przez zmniejszenie PW przydziału, lub podzielenie wykonawstwa. Może się uda. Na wcześniejsze pismo o zwiększenie wysokości dodatku, przyszła krótka odpowiedź "nie bo nie".
Suzana, jak będziemy mieć kiedyś okazję spotkać się na jakimś zjeździe forumowiczów lub jakimś szkoleniu, obiecuję, że wezmę podział czynności, by móc Ci pokazać, że tak na prawdę jest.
Jest jeszcze trzecia droga, zacząć w końcu rzeczywisty protest, rzeczywisty!!!!
trza iść w mecenasy. słaby wymiar sprawiedliwości to większe pole do popisu
"brzdąc" napisał:
Co do postu suzzany, to zawsze będziemy mieli poczucie własnej wartości, bo wierz mi, zawsze ktoś będzie od nas zarabiał mniej, np. pracując na 1/4 etatu, dorabiając do emerytury itp.. Mi nie chodz o puste słowa, bo nimi człowieka się nie nakarami, nie ubierze, tak samo jak etosem i tzw. godnością. Ja te słowa piszę (sam tak myślę) tylko po to, żeby pokazać, że jak daleko jesteśmy od rzeczywistego świata. Mówiąc bardzo delikatnie dla mnie to oaza.
Ja nie będę patrzył, że ktoś zarabia ode mnie mniej, tylko, kto zarabia więcej i dlaczego, bo może jest lepszy, wiecej pracuje, ma odwagę, przebojowść, jest zdolniejszy, ma lepszy zawód etc, bo trzeba iść do przodu. Nikt nie musi się ze mną zgadzać. Jeszcze jedno, co do zasady lubię istotę swojej pracy, czyli orzekanie.
Pozdrawiam.
A to zabawne nieporozumienie Moje posty to nie obrona tego, co jest i tych, którzy zachwalają sobie to bajorko, w którym wszyscy sędziowie tkwią. A tak mnie kolega brzdąc zrozumiał
No przecież używałam za każdym razem tego
A Krzycha bardzo przepraszam ; to że ja takiego ewenementu nie widziałam, to nie znaczy, że nie występują w przyrodzie. Wyjątki potwierdzają regułę. Ja żadnemu funkcyjnemu sędziemu nie zazdroszczę ani władzy, ani obowiązków, ani dodatku. Zżymam się jedynie, że ta władza i te parę groszy sprawiają, że tak duża ilość sędziów funkcyjnych nie ma motywacji do ostrego protestu i chowa głowę w piasek jak struś.
"brzdąc" napisał:
Jest jeszcze trzecia droga, zacząć w końcu rzeczywisty protest, rzeczywisty!!!!
Jeśli protest ma być rzeczywisty, to niestety nie mogą na nim nie ucierpieć podsądni Władza polityczna zareaguje dopiero wtedy, gdy sądy przestaną normalnie funkcjonować.
Jesteśmy na to gotowi? Musimy sobie na to pytanie odpowiedzieć wprost.
"anpod" napisał:
W gronie adwokatów, notariuszy, czuję się jak szara myszka, bo nie stać mnie na wiele róznych dóbr, na które te osoby mogą sobie pozwolić. Dziś światem rządzi pieniądz, a nie etos pracy, czy korona zawodów.
a ja to jednak powtórze to, co romanoza kiedyś napisal, moze w nieco innym kontekscie.
Większosc moich bliskich znajomych, czy to wykonujących inny zawód prawniczy, czy lekarzy, farmaceutów ,w poziomie dochodów mogłaby mnie z butami zjeść, gdy wchodzę do ich domów, mieszkan, to wiem, ze jest to poziom, na jaki mnie nie będzie bardzo dlugo stac, a może i nigdy.
Ale- nie czuje sie zdecydowanie jak szara myszka i nikt mnie tak nie traktuje. Bo oprócz owych marmurów, wypasionych fur, ciuchów, to w towarzystwie na tym poziomie intelektualnym, liczy sie znacznie wiecej niz tylko poziom, cena przedmiotów, ktore Cię otaczają. Mam nieskromne wrazenie, ze mimo faktu, iż mnie nie stac na wiele z tych rzeczy, na ktore oni mogą sobie pozwolić, to jednak jestem dośc liczącą sie towarzysko osobą i zwyczajnie nikt nie ocenia mnie przez pryzmat dochodów. Tym bardziej, ze znając realia pracy w sądzie wiedzą, iż poziom moich dochodów nijak sie ma do wiedzy, umiejetnosci itp, jak to bywa w wolnych zawodach.
I znaczenie w tym wszystkim ma nasz własny stosunek do tej róznicy, bo jesli sami będziemy sie czuc z tym źle, będziemy mieli poczucie niższości wobec tych ludzi z powodu tego, ze nas nie stac na pewne rzeczy, to to sie czuje i taka ocenę własnej osoby łatwo przekazać innym.
Ale ja nic nie poradzę na to, że czuję się z tym źle a nawet bardzo źle. A przecież mój poziom inteletktualny nie zmieni się gdy zostanę notariuszem.
"suzana22" napisał:
U mnie PW dostają 400 parę złotych. Ponadto jak czytam, o tym jak to PW wybiera sobie sprawy, to szok. Zawsze myślałem, że PW to feretat równy innym sędziom plus dodatkowe obowiązki. W moim sądzie w wydziale karnym i byłym grodzkim PW dźwigał na sobie ciężar całego wykonawstwa.
Stanowisko PW to w praktyce na pewno nie jest normalny referat plus dodatkowe obowiązki. Nigdy takiego ewenementu ja nie widziałam, a ślepa nie jestem
Moja przewodnicząca ma normalny referat plus dodatkowe obowiązki. Na własne oczy widzę codziennie...
...to reszta ma niezły luzzzzz
Rewelacyjny wręcz
"brzdąc" napisał:
Każdy musi sobie na to pytanie odpowiedzieć, a przede wszytskim na jedno, bo reszta to pochodna, czy ważniejsi sa podsądni i tylko tzw. dobro publiczne, czy własne życie, rodzina i przyszłość. Ja na to pytanie już sobie odpowiedziałem.
Pozdrawiam!!!
Wbrew pozorom nawet radykalny protest nie byłby przeciwko dobru publicznemu i podsądnym. Owszem, mógłby być tak odebrany i chwilowo rzeczwiście odnieśc taki skutek. Jeśli jednak byłby skuteczny i doprowadził do sensownych zmian to w dłuższej perspektywie skorzystaliby na tym wszyscy.
Pozwólcie, że wtrącę swoje trzy grosze co do tematu, choć to nie na temat, PW i innych funkcyjnych. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego tak właśnie jest, skąd ta cała pogoń za statystykami, załatwialnością, ta cała masa obowiązków administracyjnych. Kto nas do tego zmusza, co nas do tego zmusza ? Moim zdaniem to efekt tego, że nie ma czegoś takiego jak elementarna solidarność w naszym środowisku. Powiedzcie mi co by stało na przeszkodzie, żeby typowy prezes sądu odpisał ministerstwu na kolejne głupie pismo, że jest mu bardzo przykro, że wyniki jego sądu nie zadowalają pana ministra ale na pracę jego i podległych mu sędziów nie ma to najmniejszego wpływu bo przy takiej obsadzie więcej się po prostu nie da, a w ogóle jak pan minister chce dostać następne statystyki to niech sobie do tego deleguje urzędnika z ministerstwa bo jego sędziowie i pracownicy mają ważniejsze sprawy na głowie. Oczywiście powiecie, że tego nie zrobi bo przestałby być prezesem i PW, a tu dodatek itd. Jasne ale Minister nie zmieniłby prezesa gdyby wiedział, że każdy następny odpisze mu to samo, a prezes nie zmieniłby przewodniczącego gdyby tez to wiedział. Niestety u nas jest tak, że na każde wolne stanowisko znajdzie się od razu kolejka chętnych gotowych do wspólnych zdjęć z panem ministrem, uścisków dłoni, ukłonów i odpowiedzi w rodzaju ależ oczywiście panie ministrze, co jeszcze panie ministrze. I to jest moim zdaniem powód całego zła i marazmu, także jeżeli chodzi o protest.
A ja powiem Ci ropuszku, że moj prezes, to może nie tak do konca wprost, ale potrafi tak własnie odpowiadac. Tyle, ze jest to czlowiek, ktory pewne zjawiska z wyprzedzeniem analizuje i jak sie dzieje cos, co moze pogorszyć wyniki, to od razu monituje, pisze o etaty, uprzedza, występuje o delegacje
I potem, gdy coś sie stanie to czesto mozna odpisac w stylu, ze tego mozna bylo sie spodziewac, o czym swiadcza pisma adm x,y,z, w ktorych to monitował. I wprost na takie naradowe wicie, rozumicie, pomozecie mowi, ze jego pracownicy pracują tyle, ile mogą i on nie bedzie z nich wiecej wyciskał, bo to wpłynie na ich życie prywatne i pogorszy jakosc pracy.
Tak wiec- mozna, tylko trzeba chciec i nie trzeba sie bac i uprzedzająco i unizenie podchodzic do tego, czegóz to wierchuszka moze oczekiwać
Co wiecej, jest PW od 14 lat i zawsze w tym stylu odpowiadał, wypoowiadał sie, jak widac nikt go stołka nie pozbawił, a ostatecznie Prez. został.
Ale, wiem, ja mam specyficzny okręg - pozytywnie specyficznym być moze gdzie indziej, ktoś za taką samodzielnosc myslenia poleciałby dawno z hukiem
Widzisz Anpod to ja już nie wiem z czego to wynika. Chyba Ty jednak w jakimś wyjątkowym Sądzie orzekasz. Jak Cię czytam mam ochotę tylko na jedno : rodzinę w walizki i NA MAZURY.
A swoją drogą Twój post wskazuje na jeszcze jedno, że można, trzeba tylko chcieć.
Ale, ropuch, ja też przyznaje jedno, o tym, jakie chore mogą być relacje w sądzie, to ja się dopiero z tego forum dowiedziałam. Wiec to nie tylko chęc jednej osoby, ale i zwyczajnie normalna atmosfera u góry
Na swój okręg, to ja złego słowa nie dam już teraz powiedzieć, zresztą nigdy nie mowiłam, zawsze broniłam tutaj i , przyznaje oficjalnie, że znając tylko to, początkowo niektóre posty tutaj, o tym, jak to bywa, brałam za wypowiedzi sfrustrowanych ludzi, którzy wszędzie dopatrują się spisku, nieuczciwości i podstępu. Teraz już wiem, ze bywa bardzo źle.
Ale wypowiedzi niektórych ludzi upewniają mnie, ze bywa tez normalnie i na szczęście nie jesteśmy wyjatkowi
Czytam o obowiązkach PW i nie wierze, że gdzieś może być normalne
Mój PW ma 20% spraw K - same 335 k.p.k., nie ma spraw po uchyłkach, nie ma Ks, nie ma Kp, ma wykonawstwo (wszystko pisze pani sekretarka). Zapomniał bym pisze zarządzenia po wpłynięciu sprawy do wydziału (często błędnie ustala terminy przedawnień).
Generalnie mało pracuje, a jak pracuje to jest to praca miła lekka i przyjemna. Od kiedy pracuję w SR nie widziałem, aby napisał jeszcze żadnego uzasadnienia (zawsze ma aplikatów). Kiedy jest jakaś medialna sprawa bierze urlop (żeby dziennikarze czasem go o coś nie pytali).
No i najważniejsze na szkoleniach bryluje z kolegami z SO.
"gzrech" napisał:
Czytam o obowiązkach PW i nie wierze, że gdzieś może być normalne
Mój PW (...)
No i najważniejsze na szkoleniach bryluje z kolegami z SO.
no bo, kto z kim przystaje...
Pewna znana mi bliżej PW karnego wokandę ma prawie co tydzień (taką ze świadkami i niekiedy bywa, że sprawa ma ze trzy tomy ), zdarza się jej też mieć drugą wokandę w tygodniu - złożoną z zarządzeń o wyznaczeniu obrońcy
"anpod" napisał:
Ale, ropuch, ja też przyznaje jedno, o tym, jakie chore mogą być relacje w sądzie, to ja sie dopiero z tego forum dowiedzialam. Wiec to nie tylko chęc jednej osoby, ale i zwyczajnie normalna atmosfera u góry
Na swoj okreg, to ja złego slowa nie dam juz teraz powiedziec, zresztą nigdy nie mowilam, zawsze broniłam tutaj i , przyznaje oficjalnie, że znajac tylko to, poczatkowo niektore posty tutaj, o tym, jak to bywa, brałam za wypowiedzi sfrustrowanych ludzi, ktorzy wszędzie dopatrują sie spisku, nieuczciwosci i podstępu. Teraz juz wiem, ze bywa bardzo źle.
Ale wypowiedzi niektorych ludzi upewniają mnie, ze bywa tez normalnie i na szczęście nie jesteśmy wyjatkowi
... jesteście, jesteście. Ja wprawdzie po zmianie wydziału teraz już nie mogę narzekać na nierówne obciążenie, ponieważ jest nas dwoje tzn. ja i PW i podział czynności jest w miarę równy , jednakże w moim sądzie niestety takie opisane powyżej niechlubne przypadki także się zdarzały: spychologia, traktowanie sędziów liniowych jak wyrobników-urzędników itp. Wielu nie dało rady i odeszło z zawodu. Najsmutniejsze jest to, że okręg na to nie zważał a może zdawał się nie zauważać uznając to zapewne za "wewnętrzną " sprawę . Kto by tam się przejmował sędziami z prowincji, najważniejsze, żeby normy wyrabiali. Po tym wszystkim straciłam niemal cały entuzjazm do tego zawodu.
"suzana22" napisał:
A Krzycha bardzo przepraszam ; to że ja takiego ewenementu nie widziałam, to nie znaczy, że nie występują w przyrodzie. Wyjątki potwierdzają regułę. Ja żadnemu funkcyjnemu sędziemu nie zazdroszczę ani władzy, ani obowiązków, ani dodatku. Zżymam się jedynie, że ta władza i te parę groszy sprawiają, że tak duża ilość sędziów funkcyjnych nie ma motywacji do ostrego protestu i chowa głowę w piasek jak struś.
Ależ ja się w ogóle nie gniewam. Dotychczas sądziłem, że taki podział dla PW to normalka, u nas Kolegium zawsze taki podział uchwalało. Dopiero z forum dowiedziałem się, że w innych sądach jest inaczej. Że bycie PW to nie tylko dodatkowe obowiązki za marne pieniądze, lecz gdzieniegdzie jest to sposób, by mieć mniej pracy za większe pieniądze.
Może się mylę, ale wydaje mi się, że gdy PW normalnie musi orzekać, to jest jakby bliżej problemów sędziów niefunkcyjnych. Ja osobiście nigdy nie traktowałem bycia PW jako przywileju, drogi do awansu, a wręcz odwrotnie, jako sposób stworzenia w miarę normalnych warunków pracy. Za każdy, razem, gdy zarzucano, że za długo, za mało, to moja odpowiedź była więcej etatów i więcej etatów. Sam naciskałem, by nie wyznaczano za dużo sesji, za dużo spraw na wokandę, tłumacząc, że i tak sekretariat tego nie przerobi i tak będą zaległości, itd. Zdaję sobie sprawę, że tym sobie zasłużyłem, że od kilku lat nie mam propozycji delegacji do SO, a młodsi ode mnie awansują. Trudno, a nawet lepiej, gdy wiem, że awans mi nie „grozi”
Orzekam jako sędzia kilkanaście lat. Znałem (znam) kilkunastu przewodniczących w płn. Polsce PW = więcej (co nieco) kasy i zdecydowanie mniej obowiązków.
Np standard w rodzinnym sprawa o zezwolenie na czynność przekraczającą zwykły zarząd małolata = 2 duże numery (K w karnym C w Cywilnym itp). Co robi przewodniczący
sam wyznacza kuratora (pracy na 2 minuty - jak umie pisać na komputerze , lub na minutę jak mu się chce sprawdzać sekretariat , który mu to pisze) jeden duży numer ma , resztę robi sędzia . Wynik PW 1 sprawa , liniowy też jedna (tylko czasem na 2,3 terminach ). Wniosek liniowy się opie.........
Kolejne przykłady to ;
- zwroty pozwów u nas tylko PW dostępuje tego zaszczyty 1 zwrot jeden numer
- przekazania wg właściwości też PW
- wybieranie spraw (ale o tym już było)
- no i zdecydowanie mniej pracy
W karnym też można ( nie opiszę patentu bo się młodzi zdeprawują)
[ Dodano: Pon Lip 21, 2008 11:24 pm ]
przegiąłem 1(słownie jeden) PW był uczciwy
"Trebor" napisał:
W karnym też można ( nie opiszę patentu bo się młodzi zdeprawują)
Wystarczy we właściwym porządku przydzielić sygnatury, a potem już alfabetycznie i żadnych odstępstw, a jakże
"Trebor" napisał:
Orzekam jako sędzia kilkanaście lat. Znałem (znam) kilkunastu przewodniczących w płn. Polsce PW = więcej (co nieco) kasy i zdecydowanie mniej obowiązków.
Np standard w rodzinnym sprawa o zezwolenie na czynność przekraczającą zwykły zarząd małolata = 2 duże numery (K w karnym C w Cywilnym itp). Co robi przewodniczący
sam wyznacza kuratora (pracy na 2 minuty - jak umie pisać na komputerze , lub na minutę jak mu się chce sprawdzać sekretariat , który mu to pisze) jeden duży numer ma , resztę robi sędzia . Wynik PW 1 sprawa , liniowy też jedna (tylko czasem na 2,3 terminach ). Wniosek liniowy się opie.........
Kolejne przykłady to ;
- zwroty pozwów u nas tylko PW dostępuje tego zaszczyty 1 zwrot jeden numer
- przekazania wg właściwości też PW
- wybieranie spraw (ale o tym już było)
- no i zdecydowanie mniej pracy
W karnym też można ( nie opiszę patentu bo się młodzi zdeprawują)
[ Dodano: Pon Lip 21, 2008 11:24 pm ]
przegiąłem 1(słownie jeden) PW był uczciwy
A u nas w wydziale (cywilnym) jest normalnie. PW sądzi w zasadzie tyle samo co pozostali- bo kiedy nie orzeka u nas to najczęściej jedzie na wokandę do SO (taki zwyczaj, że PW z rejonów orzekają co nieco w odwoławczym, żeby mieć kontakt z wyższą instancją), sprawy dzielone są równo, orzeczenia o zwrotach, przekazaniach itp. każdy robi na swoje konto. Atmosferę w wydziale mamy świetną, a asesorów którzy do nas przychodzili nigdy nie zarzucaliśmy "syfami", jak to niestety bywa w niektórych sądach. Myśle zatem, że wszystko po prostu zależy od ludzi :smile:
Rany asior nie dostał syfów , gdzie jest taki raj?
"Trebor" napisał:
Rany asior nie dostał syfów , gdzie jest taki raj?
u mnie tez tak było. Nie dostałem więcej syfów niż inni - ale inni to też byli ASR. Przez prawie rok w wydziale nie było ani jednego SSRa
Takie mam oczy
U mnie PW ma pełny przydziałowy wpływ, do tego Kp.
Ewidentna spychologia jest u mnie tępiona. Było takie stworzenie w grodzkim, które potrafiło wydać wyrok nakazowy w każdej sprawie, a nawet umorzyć sprawę uchyloną z wytycznymi na skazanie, byle nie iść na rozprawę, nie pisać uzasadnienia i nie mieć uchylenia, ale zostało spacyfikowane.
Ale charakternego prezesa to baaardzo zazdroszczę.
"Trebor" napisał:
Rany asior nie dostał syfów , gdzie jest taki raj?
ja też na aseesurze miałem przejściowy (2 lata z czterech) okres ochronny
moja PW nie dość, że obciąża równo sprawami K, to jeszcze sama robi całe wykonanie
więc de facto robi więcej
ale wszystko zależy od charakteru takiego PW
miałem kolegę, który zrezygnował z asesury po 2,6 roku i wpisał się do radców właśnie z powodu PW, która dała mu popalić (dawała same syfy: wielotomowe, po uchyłce, żadncyh 335)
A ja jestem sama w wydziale, to też jestem PW i nikt za mnie niczego nie robi. A dodatek nie rekompensuje mi braku wolnego czasu i braku spokoju
"marciano" napisał:
Każdy musi sobie na to pytanie odpowiedzieć, a przede wszytskim na jedno, bo reszta to pochodna, czy ważniejsi sa podsądni i tylko tzw. dobro publiczne, czy własne życie, rodzina i przyszłość. Ja na to pytanie już sobie odpowiedziałem.
Pozdrawiam!!!
Wbrew pozorom nawet radykalny protest nie byłby przeciwko dobru publicznemu i podsądnym. Owszem, mógłby być tak odebrany i chwilowo rzeczwiście odnieśc taki skutek. Jeśli jednak byłby skuteczny i doprowadził do sensownych zmian to w dłuższej perspektywie skorzystaliby na tym wszyscy.
Tylko ci wszyscy nie są tak dalece przewidujący i interesuje ich tylko tu i teraz. Raczej nie zrozumieją tego, że per saldo będzie na plus.
Czytam tak od kilku dni wasze wypowiedzi i biorąc pod uwagę tytuł tego wątku - harmonogram działań protestacyjnych - to chyba jakiś protest przeciwko swoim przewodniczącym zróbcie, obsadźcie ich stołki i będziecie się lenić za 700 złotych, później oni się zalogują na forum popiszą w tym samym wątku i.........
I tak w kółeczko nie będziecie musieli myśleć o potrzebie innych podwyżek. ??:
Mam obecnie przewodniczacego, który naprawdę ciężko pracuje na ten swój dodatek i nie wiem czy ilość dodatkowych obowiązków warta jest nawet tych pieniędzy.
.
Jeżeli mój PW czy prezes traktuje mnie jak wyrobnika i tylko szybciej,szybciej bo jak coś to on straci stołek to dlaczego MS, Sejm czy ktokolwiek inny ma się mną przejmować .
"gzrech" napisał:
Czytam o obowiązkach PW i nie wierze, że gdzieś może być normalne
Mój PW ma 20% spraw K - same 335 k.p.k., nie ma spraw po uchyłkach, nie ma Ks, nie ma Kp, ma wykonawstwo (wszystko pisze pani sekretarka). Zapomniał bym pisze zarządzenia po wpłynięciu sprawy do wydziału (często błędnie ustala terminy przedawnień).
Generalnie mało pracuje, a jak pracuje to jest to praca miła lekka i przyjemna. Od kiedy pracuję w SR nie widziałem, aby napisał jeszcze żadnego uzasadnienia (zawsze ma aplikatów). Kiedy jest jakaś medialna sprawa bierze urlop (żeby dziennikarze czasem go o coś nie pytali).
No i najważniejsze na szkoleniach bryluje z kolegami z SO.
Znam przypadek, że ktoś na takim podziale dorobił się wiceprezesury Sądu .
Do robaka - inteligentniejsza to ja nie będę jak zostałabym notariuszem, ale miałabym szanse odczuć dowartościowanie finasowe mojej inteligencji i o to właśnie chodzi. Pisząc, że czuje się jak szara myszka, chodziło mi o to, że inne osoby, także prawnicy jak ja, za swoją inteligencje (nie większą od mojej) , pracę, wiedzę, mają szanse zarobić znacznie wiecej niż ja, co ma przełożenie w ich dobrach materialnych. I to właśnie boli, a nie to, że prawnicy z wolnych zawodów traktuja mnie z góry, wręcz przeciwnie. Pod względem wiedzy, doświadczenia i tej inteligencji, ja czuję się lepsza od nich. Ale co z tego, jak pracuję znacznie więcej od nich, moja praca wymaga większego wysiłku intelektualnego, a to ich stać na to, że jak są zmęczeni to jadą sobie na 3 dni do ciepłych krajów na wypoczynek. A ja miałam do wyboru, albo mieszkac z rodziną w klitce ale mieć zapenione fajne wakacje, albo mieć większe lokum za kredyt i zapomnieć o wyjeździe całej rodziny na egzotyczne wakajce na długie, długie lata. No cóż znowu wróciłam do tych pieniędzy, ale jakoś nie potrafię wmówić sobie, że nie są one aż tak ważne w życiu. A w swojej pracy staram się pracować rzetelnie. Nie raz miałam do sobie żal, że nie potrafię odwalić uzasadnienia (a znam sędziów którzy potrafią). Więc nie tyle za pracę, ale za poświęcanie się pracy, chciałabym dostać odpowiednie wynagrodzenie.
"anpod" napisał:
Brawo romanoza, bardzo mi się podoba to co napisał kolega.
tak w zasadzie, to ja napisalam :D
a romanoza kiedyś podobnie - o tym, ze niskie zarobki nie powodują u niego poczucia niższości
Oddaję honor, razem to dobrze napisaliście
"Bata" napisał:
Do robaka - inteligentniejsza to ja nie będę jak zostałabym notariuszem, ale miałabym szanse odczuć dowartościowanie finasowe mojej inteligencji i o to właśnie chodzi. Pisząc, że czuje się jak szara myszka, chodziło mi o to, że inne osoby, także prawnicy jak ja, za swoją inteligencje (nie większą od mojej) , pracę, wiedzę, mają szanse zarobić znacznie wiecej niż ja, co ma przełożenie w ich dobrach materialnych. I to właśnie boli, a nie to, że prawnicy z wolnych zawodów traktuja mnie z góry, wręcz przeciwnie. Pod względem wiedzy, doświadczenia i tej inteligencji, ja czuję się lepsza od nich. Ale co z tego, jak pracuję znacznie więcej od nich, moja praca wymaga większego wysiłku intelektualnego, a to ich stać na to, że jak są zmęczeni to jadą sobie na 3 dni do ciepłych krajów na wypoczynek. A ja miałam do wyboru, albo mieszkac z rodziną w klitce ale mieć zapenione fajne wakacje, albo mieć większe lokum za kredyt i zapomnieć o wyjeździe całej rodziny na egzotyczne wakajce na długie, długie lata. No cóż znowu wróciłam do tych pieniędzy, ale jakoś nie potrafię wmówić sobie, że nie są one aż tak ważne w życiu. A w swojej pracy staram się pracować rzetelnie. Nie raz miałam do sobie żal, że nie potrafię odwalić uzasadnienia (a znam sędziów którzy potrafią). Więc nie tyle za pracę, ale za poświęcanie się pracy, chciałabym dostać odpowiednie wynagrodzenie.
Bato, ale mi właśnie o to chodziło. Po prostu ktoś na forum napisał, że nie czuje się gorszy od znajomych którzy lepiej zarabiają bo jest sędzią a w tamtym towarzystwie liczy się poziom intelektualny i za to znajomi go doceniają (to tak w skrócie). A mi chodziło o to że ja właśnie czuję się gorszy od znajomych którzy lepiej zarabiają i jest mi z tym źle a gdy zostanę notariuszem to mój poziom intelektualny nie zmieni się w stosunku do mojego poziomu intelektualnego z czasów gdy jestem sędzią.
A parafrazując tekst z filmu "Seks w wielkim mieście", kocham zawód sędziego ale siebie kocham bardziej.
Idąc tym tokiem rozumowanias to od Dody każdy sędzia powinien czuć się gorszy, IQ podobno 150 a kasy jak lodu ??:
A tak na poważnie, to tylko z tego powodu, ze inni ludzie mają lepsze bryki, ładniejszy dom czy lepiej się ubierają mam czuć się napiętnowany czy co .
Uważam, że to naprawdę przykre kiedy o poczuciu własnej wartości i dobrym samopoczuciu mają decydować pieniądze.
Luuudzieee, może teraz coś śmiesznego. Właśnie przed chwilą wręczono mi dekret. Chciałbym się pochwalić, że podwyższono mi mnożnik o 0,06. Nawet nie chce mi się liczyć, ile to będzie w przeliczeniu na etosy. Pozdrawiam. Aaaaaa, jeszcze jedno. Oczekuję na gratulacje.
Możemy wykrzykiwać, wymachiwać szabelką (jak zwykł mówić mój były nauczyciel od fizyki) ale do chwili w której nasze działania nie będą masowe niewiele osiągniemy.
Do tego żeby były masowe konieczne jest ciche przyzwolenie władz które nie będą pod nogi rzucały kłód typu dyscyplinarki, rozmowy wychowawcze itp.
Władz które na ewentualne monity MS odpowiedzą - nic nie możemy i nie chcemy z tym robić.
I tu koło się zamyka.
"Miniecki" napisał:
Luuudzieee, może teraz coś śmiesznego. Właśnie przed chwilą wręczono mi dekret. Chciałbym się pochwalić, że podwyższono mi mnożnik o 0,06. Nawet nie chce mi się liczyć, ile to będzie w przeliczeniu na etosy. Pozdrawiam. Aaaaaa, jeszcze jedno. Oczekuję na gratulacje.
[shadow=red][/shadow][glow=red][/glow]GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!
"Darkside" napisał:
Tylko w jedności jest siła.
Tak apropos siły w jedności, ciekawe co się stało z wątkiem o tym jak skonsolidować środowisko sędziowskie. Nie mogę go znaleźć.
A ja to łyknę znaczną podwyżkę bo wszedłem w II stawkę od 01.07.08r.
Pomóżcie w co ją zainwestować- akcje, nieruchomości , dzieła sztuki ????
"Trebor" napisał:
A ja to łyknę znaczną podwyżkę bo wszedłem w II stawkę od 01.07.08r.
Pomóżcie w co ją zainwestować- akcje, nieruchomości , dzieła sztuki ????
Najlepiej w siebie.....pojedź gdzieś w fajne miejsce, dobrze odpocznij i pobaw. Inwestycja jest wieloletnia.
"Miniecki" napisał:
Luuudzieee, może teraz coś śmiesznego. Właśnie przed chwilą wręczono mi dekret. Chciałbym się pochwalić, że podwyższono mi mnożnik o 0,06. Nawet nie chce mi się liczyć, ile to będzie w przeliczeniu na etosy. Pozdrawiam. Aaaaaa, jeszcze jedno. Oczekuję na gratulacje.
gratulacje
[ Dodano: Wto Lip 22, 2008 3:20 pm ]
"Sandman" napisał:
Najlepiej w siebie.....pojedź gdzieś w fajne miejsce, dobrze odpocznij i pobaw. Inwestycja jest wieloletnia.
zwłaszcza gdy na poczet tej inwestycji zaciągniesz kredyt
"Maltazar" napisał:
cytat z balroga "No cóż, pragmatycznie patrząc nie spodziewam sie by wszyscy ochoczo rezygnowali ze swych stołkowych dodatków funkcyjnych".
"Stołkowe dodatki funkcyjne" . Oczywiście ma to swój wydźwięk. Okazuje się, że każdy PW, prezes to człowiek o niskim morale, który dba wyłącznie o stołkowy dodatek funkcyjny. Nie ma sprawy, możemy sprowadzić rozmowę do tego poziomu tylko, że od tego momentu ta rozmowa przestaje mnie interesować.
Drogi Maltazarze ja tego nie napisałem, co ty wyinterpretowałeś, proszę serdecznie nie przyprawiaj mi gęby, bo sam biorę ten dodatek i jest mi bardzo drogi, i nie wiem jak bym bez niego związał koniec z końcem. Nie odziedziczyłem fortuny i utrzymuje siebie i rodzinę z tego co mi łaskawie księgowości przeleje na konto i etosami sie nie najem, nie kupię dzieciom sandałów itd. Chodziło mi tylko o to, że oprócz naszych niskich zarobków są inne ważne powody dla protestów. Wg mnie nasze niskie zarobki są wprost odzwierciedleniem, ale i pochodną tego, że wbrew konstytucji nie jesteśmy traktowani jak trzecia władza, raczej jak chłopiec do bicia (wszystko przez te "opieszałe" sądy). Taki stosunek władz do nas jest zrozumiały zważywszy, że pozostałe władze nie są chętne do dzielenia się swoją władzą (w ogóle raczej nikt bez konieczności nie lubi sie nią dzielić, a zatem nie lubi sie tez dzielić pieniędzmi, nie chcą nam dać nie tylko godziwych zarobków, choć sami takie mają ale nie dają też odrebnego budżetu), , a same zajmuja się głównie liczeniem procentów w rankingach i obmyślaniem z czym by tu wyjechać bu zdobyć kolejne 0,5% i niestety indywidualnie zajmują często kręceniem lodów. Silna władza sądownicza im w tym sprzyjać nie będzie, i oni to wiedzą itd itd. Chodziło mi też o to, że jeśli chcemy skutecznie protestować to musimy być gotowi na straty, coś trzeba rzucić na szalę, czymś zaryzykować, gdzieś trzeba ryknąć, uderzyć pięścią w stół, nie zwycięża sie bowiem wojny siedząc w okopach i zajadając zupę. Jeśli mamy się wszystkiego obawiać, że pozbawią nas dodatków, lub że je stracimy dobrowolnie paraliżując administracje sadową w imię wywalczenia podwyżek (hipoteza do podyskutowania), że nie awansujemy etc, to nie tylko nic nie dostaniemy (bo po co nam mają coś dać? bo mamy argumenty logiczne, konstytucyjne, a czy u nas w RP to się liczy przy podejmowaniu decyzji władczych ?) ale okażemy sie środowiskiem składającym sie z inteligentnych malkontentów, wiernych uczniów ). Obłomowa, których można lekceważyć. ps też zdawałem maturę w 88, pozdrawiam.
Jeśli Cię źle zrozumiałem to przepraszam. Stołek źle mi się kojarzy.
Może źle sie wyraziłem, użyłem pejoratywnego określenia, dzięki za wyrozumiałość :smile:
Żeby mi to było przedostatni raz !
Darkside napisał, że "to przykre, kiedy o poczuciu własnej wartości i dobrym samopoczuciu mają decydować pieniądze". Może i przykre, ale prawdziwe - przynajmniej w zakresie "dobrego samopoczucia".
"Dobre samopoczucie" człowieka jest funkcją stopnia zaspokojenia jego potrzeb. Świat społeczny jest obecnie tak skonstruowany, że człowiek znaczną część swoich potrzeb zaspokaja kupując potrzebne mu towary i usługi - za pieniądze (przepraszam za to, że użyłem tego wstydliwego słowa). Innymi słowy: jak nie masz pieniędzy, to nie możesz zaspokoić potrzeb swoich i swoich bliskich. A wówczas twoje samopoczucie się pogarsza. Tak to już jest.
Z poczuciem własnej wartości jest, niestety, podobnie. Człowiek jest istotą społeczną - o tym, jakie ma poczucie własnej wartości decyduje to, jak go oceniają inni ludzie (chyba, że akurat jest socjopatą, czego nikomu nie życzę). We wszystkich znanych nam społecznościach ludzkich zamożność jest jednym z podstawowych mierników oceny tego, czy człowiekowi powodzi się w życiu (czy ma udane życie, czy warto go naśladować, etc.). W konsekwencji - ponieważ inni ludzie w dużej mierze oceniają nas przez pryzmat naszej zamożności, my samy też się tak oceniamy (choćby nam się to nie podobało).
Oczywiście, zamożność nie jest jedynym czynnikiem który przesądza o "dobrym sampoczuciu" i "oczuciu własnej wartości". Ale jest jednym z najważniejszych i nie ma sensu udawać, że jest inaczej.
Ciekawy jestem, ile jeszcze wadza jechać będzie na tłuczeniu społeczeńswtu i nam do głów tekstów o godności urzędu i służbie. A może to juz się skończyło, bo teraz lecą przecież tłumaczenia niemocą budżetową.
Wypowiedzi rządzącej nami kliki nie są ważne. Ważne są fakty. A te są takie: ŻADNYCH PODWYŻEK DLA SĘDZIÓW NIE BĘDZIE. Sędziowie dla rządących państwem polskim osobników są tylko urzędasami, którzy zarabiają i tak za dużo i którzy powinni grzecznie słuchać każdego aktualnego premiera oraz namaszczonego przez niego ministra od sprawiedliwości. Takie są fakty. Czy możemy zmienić to nastawienie politykierów ? Nie. Z tych faktów musimy wyciągać wnioski.
Realna sytuacja sędziów jest taka: albo chcemy aż do stanu spoczynku tkwić w niepełnosprawnej strukturze organizacyjnej, ktorej funkcjonowanie w znikomym stopniu zależy od nas i w ramach której jesteśmy traktowani jak zwykli urzędnicy sądowi albo chcemy stać się Wolnymi Ludźmi wykonującymi Wolny Zawód. Nadzieja, że da się politykierów zmusić do tego, by uczynili sądy orzekające w imieniu RP rzeczywistą Władzą jest po prostu naiwna.
A gdy już będziemy wykonywać wolny zawód prawniczy, to im gorzej się będą mieli sędziowie i sądy w Polsce, tym my skuteczniejsi dla swoich klientów będziemy (a przynajmniej my karniści).
My cywiliści też. Bo zawsze z przegranej sprawy będzie można zrobić wygraną. To jeśli chodzi o adwokatów i radców. A notariusze też będą mieli lepiej bo więcej ludzi do nich przyjdzie robić działówki i zniesienia, nie do sądów gdzie się będzie długo czekało
"suzana22" napisał:
A gdy już będziemy wykonywać wolny zawód prawniczy, to im gorzej się będą mieli sędziowie i sądy w Polsce, tym my skuteczniejsi dla swoich klientów będziemy (a przynajmniej my karniści).
Co prawda to prawda, miałem przyjemność z byłym dobrym sędzią karnistą, obecnie zielonym, ciężko było, ale i tak wyszło na MOJE Z klasycznym zielonym sprawę zrobiłbym 2x szybciej.
A ja wczoraj dwa razy zbywałam spod domofonu natrętnego kuzyna teścia kuzyna, któremu mnie polecono jako fachowego prawnika bo sędzia, a on ma ważną, pilną sprawę i poradę potrzebuje... Ja mu, że nie mogę, on - że wynagrodzi, ja mu, że tym bardziej nie mogę. Pieniądze same się w ręce pchały alem się oparła...... Jednak zaraz sobie pomyślałam o zielonej lamówce, jak by to pięknie było.
"Justibas" napisał:
A ja wczoraj dwa razy zbywałam spod domofonu natrętnego kuzyna teścia kuzyna, któremu mnie polecono jako fachowego prawnika bo sędzia, a on ma ważną, pilną sprawę i poradę potrzebuje... Ja mu, że nie mogę, on - że wynagrodzi, ja mu, że tym bardziej nie mogę. Pieniądze same się w ręce pchały alem się oparła...... Jednak zaraz sobie pomyślałam o zielonej lamówce, jak by to pięknie było.
Przez ostatnie kilka lat goniłem tych czy innych kuzynów, obecnie do nie odzywa się mnie większość rodziny, nie rozumieją, ze nie mogę im pomagać.
"Darkside" napisał:
Przez ostatnie kilka lat goniłem tych czy innych kuzynów, obecnie do nie odzywa się mnie większość rodziny, nie rozumieją, ze nie mogę im pomagać.
Mam to samo. Znajomi uważają, że jestem wredna. I nie wytłumaczysz takiemu, że ci nie wolno. On wie swoje; wszyscy biorą, a on by chciał zapłacić komuś, do kogo ma zaufanie i kto by go nie wykiwał.
"Darkside" napisał:
A ja wczoraj dwa razy zbywałam spod domofonu natrętnego kuzyna teścia kuzyna, któremu mnie polecono jako fachowego prawnika bo sędzia, a on ma ważną, pilną sprawę i poradę potrzebuje... Ja mu, że nie mogę, on - że wynagrodzi, ja mu, że tym bardziej nie mogę. Pieniądze same się w ręce pchały alem się oparła...... Jednak zaraz sobie pomyślałam o zielonej lamówce, jak by to pięknie było.
Przez ostatnie kilka lat goniłem tych czy innych kuzynów, obecnie do nie odzywa się mnie większość rodziny, nie rozumieją, ze nie mogę im pomagać.
No bez przesady, nie pomóc kuzynowi. A gdzie jest napisane , że nie wolno pomóc kuzynowi.
Myślę, że na różne sposoby sędzia może ,,pomóc kuzynowi', niektóre z nich jednak odpadają (i nie ma to nic wspólnego z etosem ).
"Maltazar" napisał:
No bez przesady, nie pomóc kuzynowi. A gdzie jest napisane , że nie wolno pomóc kuzynowi.
W zbiorze zasad etyki zawodu sędziego. gdy gość przychodzi z a.o. i pyta co zrobić w sprawie to pomoc moim zdaniem odpada.
Oczywiście nie mam na mysli jakichkolwiek kombinacji. Myślałem, że chodzi raczej o dobrą radę, rozwiązanie problemu. No a tego to chyba nie muszę odmawiać kuzynowi.
Był taki jeden, gość, co się nazywał Paszka Morozow. ten to by na pewno nie pomogł.
ale ja mam propozycję - na znak protestu nie udzielaj mu porad.
"Maltazar" napisał:
Oczywiście nie mam na mysli jakichkolwiek kombinacji. Myślałem, że chodzi raczej o dobrą radę, rozwiązanie problemu. No a tego to chyba nie muszę odmawiać kuzynowi.
Był taki jeden, gość, co się nazywał Paszka Morozow. ten to by na pewno nie pomogł.
możesz mu udzielić porady wzorem klasyków:
"Przyznajcie się Kiler, będzie dla was lepiej. Niewiele lepiej, ale lepiej"
a mnie to sie wydaje, że sędziów "radzących" bliższym i dalszym znajomym to jest jednak dużo....bo chyba nie wierzycie ze adwokaci sa tacy skuteczni
"duralex" napisał:
jak bym lubił kuzyna i wiedział, że wyjątkowo "rzydarzyła" mu się np jazda po pijaku na rowerze, to bym mu poradził i moja porada sprowadzałaby się raczej do dosyć szegółowego pouczennia o przepisach:
że np powinien walczyć o wu, że powinien walczyć o co najwyżej rok zakazu itp.
Wiesz dura gdybym pomógł jednemu, jego tropem poszliby inni i nie miałbym spokoju a rodzinę mam dużą
rodziny się nie wybiera, ja mam najróżniejszą, na szczęscie kryminalistów nie ma
"Darkside" napisał:
rodziny się nie wybiera, ja mam najróżniejszą, na szczęscie kryminalistów nie ma
Ja gdy w ten sposób wypowiadam się o swej bliższej i dalszej rodzinie zawsze asekuruję się zastrzeżeniem, że ,,o ile mi wiadomo'
To wszystko, oraz podpisane przez MS rozporządzenie przyznające zarobki pracownikom sądów na poziomie nawet 7 tys. zł to są nasze argumenty ( sedzia powinien zarabiać na starcie co najmniej 50% więcej niż wynosi maksymalne wynagrodzenie kierownika sekretariatu), ale musimy je poprzec konkretnym zaplanowanym protestem choćby polegającym na zwiększaniu liczby dni bez wokandy, ale nie z takimi przerwami jak maj- wrześień, wrzesień- grudzień?, styczeń?. Powinniśmy ustalić date tygodnia bez wokandy najpóżniej na listopad. Pisałem juz o tym w innym wątku. Nie czekajmy. Już sam plan protestu i jego nagłośnienie zmuszą rząd do działania.
Listopad? Nierealne. Pisałem o tym już wiele razy.
"K.Ierownik" napisał:
Listopad? Nierealne. Pisałem o tym już wiele razy.
Listopad? Nierealne. Grudzień? Realne. Trzymajmy się grudnia.
"duralex" napisał:
a JA nadal nie rozumiem, dlaczego ustalenie w maju daty wrześniowej było realne, a ustalenie w lipcu daty listopadowej - już nierealne ???
potrzebujemy coraz więcej czasu??? czy tempo dla Iustitii za szybkie???
....chyba jednak dla IUSTITII za szybkie w tym momencie, niestety :sad:
Nie jest możliwe, aby zarząd Iustitii podjął decyzję o tygodniu bez wokandy. To nie ten zarząd. Stać to się może dopiero na zebraniu delegatów 25 października. Wtedy będzie jednak za późno na protest w listopadzie.
Niestety protest na przełomie października listopada 2008 r, musi być zainicjowany oddolnie na forum. Przyjmijmy np. "30 dni bez rozpraw" w terninie 16-10 do 14 listopada 2008 r. ale np z posiedzeniemi niejawnymi i postawmy Justycję do muru. Nie potępi nas - to już było. Nie potępi nas- bo są wybory władz. A będzie się musiał zarzad odnieść pozytywnie to takiej inicjatywy. Proponuje rzecz ustalić poprzez ankietę: czy jesteś za "30 dniami bez wokand" ale z posiedzeniemi jawnymi np. w terminie do 16 października do 14 listopada. Proszę o tą ankietę, bo widze że nasze zdecydowanie gaśnie, a finał bliski. Przykro było by, aby znowu zadecydowano za nas.
miesiąc to długo. ja bym zaczęła od dwóch tygodni.
Nie zakładajmy, że coś się nie uda. Proponuję wstępny termin akcji 16 października do 14 listopada 2008 r., Hasło „30 dni bez Sądów”. Zwróćcie uwagę, iż faktycznie tych dni powszednich nie było by 30: są święta Wszystkich Świętych, Niepodległości, w szeregu okręgów organizowanie są szkolenia. Proponuję abyśmy w tym czasie poświęcili się orzekanu na posiedzeniach niejawnych i zarządzeniach. To się da przecież zrobić. Bo jeżeli nie teraz to kiedy. Nie zakładajmy że się nie uda. Moje możliwości nie pozwalają na wyedytowanie ankiety w tej kwestii, takiej ze słupkami i licznikiem pod hasłem „czy jesteś za akcją „30 dni bez Sądów” w terminie od 16 października do 14 listopada 2008 r. i pracą sędziów tylko i wyłącznie na posiedzeniach niejawnych. Mogą być pytania wariantowe: czy załatwiamy sprawy pilne, czy też inne. Musi być na rządzących jakiś straszak. Oni już się przyzwyczaili do jednego bądź dwóch dni bez wokandy i nas lekceważą. Proszę o ankietę w tej sprawie. Niech to zadecyduje o realizmie tej propozycji.
Pamiętajmy, że poza spektakularnością akcji, ważna jest jej masowość. Już raz organizowaliśmy akcję "31.03" bez Iustysi i nie wyszło zbyt dobrze. Pewnie, ze możemy nawet umówić się na akcję "bez wokandy - aż do spełnienia postulatów". Tylko, że kto weźmie w niej udział ? 10 osób ? Może 100 ? Organizujmy akcje, ale takie które maja szanse na sukces .... Zresztą poczekajmy na wynik zaproponowanej przez chomika ankiety.
Będę odmiennego zdania 31 marzec wyszedł najlepiej jak tylko mógł. Obecnie Justycja nie bęzie mogła potępić protestu oddolnego, chociazby z tego względu, że rząd dalej nas ignoruje i wymyśla jakieś fantasmagorie (np, wynagordzenie minimalne jako miernik wynagrodzenia sędziego) i dodatkowo wybory, wyboryy w Justycji.
Pamiętam już kilka ankiet dotyczących form protestu. Pewnie, że można ją na forum zrobić, ale w dotychczas organizowanych ankietach brało udział naprawdę stosunkowo niewielu sędziów. Ważniejsze jest więc, by przekonać się we własnych sądach, co sędziowie myślą na temat akcji miesiąc bez wokandy proponowanej przez chomika. Czy chomiku rozmawiałeś z sędziami ze swojego okręgu o tej akcji, a jeśli tak, to ilu z nich wyraziło chęć, by w niej uczestniczyć? Nie jest trudno rzucić hasło określonej, bardzo radykalnej formy protestu, gorzej z jej realizacją. Ja bardzo dobrze pamiętam naszą oddolna akcję w postaci urlopu na żądanie w dniu 31 marca br. Akcję, która już na początku roku mogłaby przynieść wymierny efekt pod warunkiem wszakże masowego w niej udziału przez sędziów. Niestety, jaki był jej efekt, wszyscy wiemy. I nie wiem, chomiku, co masz na myśli pisząc, że akcja ta wyszła najlepiej, jak mogła.
Mój okręg należy do radykalnych i w akcji w dniu 31 marca 2008r osiągnęliśmy naprawdę dobry efekt, może nawet najlepszy w skali kraju, a mimo to na formę protestu „miesiąc bez wokandy” zdecydowałyby się może jednostki, a może nawet nikt by w tej akcji nie uczestniczył. Ja w każdym razie jestem jej przeciwna. Przede wszystkim dlatego, że nie ma możliwości, by ta akcja była masowa tak w moim okręgu, jak i uważam, że w innych. I tutaj moja ocena to efekt obserwacji tych sędziów, którzy byli delegatami na zebraniu delegatów w kwietniu. Wielu z nich naprawdę ciężko było przekonać nawet do akcji dni bez wokandy, powtarzanej w odstępach 3 – miesięcznych.
Dlatego jestem za tygodniem bez wokandy powtarzanym najlepiej w każdym miesiącu, poczynając od listopada lub grudnia. Ponadto uważam, że akcja ta winna być firmowana przez Iustitię. Są bowiem takie okręgi, gdzie tylko to pozwoli na osiągnięcie masowości w tej akcji. Akcja ta ma jednak szansę powodzenia nie tylko wtedy, gdy będzie masowa, ale także wtedy, gdy sędziowie w pozostałych tygodniach nie wyznaczą dodatkowych sesji oraz nie zaczną „czyścić półek” z zaległości.
Dodam, że powyższe nie oznacza, że podoba mi się postępowanie obecnego Zarządu w zakresie pozostawienia decyzji o kolejnych protestach i ich terminach zebraniu delegatów i następnemu Zarządowi. No, ale to już oceni zebranie delegatów wybierając nowy Zarząd. Poza tym uważam, że bardzo dobrze się stało, że w październiku zbierze się zebranie delegatów, a więc najwyższa władza w Stowarzyszeniu. Będzie szansa uchwalenia kolejnej uchwały programowej, w której ustalone zostaną bardzo konkretne formy protestu i terminy akcji.
Rozmawiałem z sędziami w naszym okręgu. Jest różnie. Ostatnio, co mnie zdziwiło dwoje starszych sedziów z okręgu stwierdziło, że ma dość tego wszystkiego bo już od 30 lat ciągle słyszą, że będzie lepiej. Generalnie: głos Justycji ma znaczenie. Wiekszość pytanych twierdziła, że za Justycją ruszą w dym. Było część osób, które dopuszczały wyjątkowe rozpoznawanie spraw w czasie protestu. Ale co istotniejsze, te osoby które odżegnywały się od protestu w 31-03, obecnie twierdzą że będą protestować. Poparcie dla akcji 24-25 września jest. o ile się zorientowałem w większości wydziałów spraw na te dni nie wyznaczano. Nie rozmawiałem o ewentualnym proteśce miesięcznym na przełomie października i listopada, z sedziami z poza wydzialu, bo to nowa kwestia, ale sedziowie wydziałowi wyrażali "ostrożne zainteresowanie". Nie było negacji. Myślę, iż do przełomu X/XI będzie się dużo działo: raz protest Justycji we wrześniu, dwa - spodziewy brak pozytywnych reakcji rządu, trzy - część sędziów wpadnie w III próg podatkowy, cztery - zjazd Justycji, która będzie musiała jakoś odnieść się do tej inicjatywy (nie przewiduje negatywnych realcji). Dojdzie do radykalizacji nastrojów. I to wszystko... 30 dni bez wokandy to radykalne kroki. Ale czy coś poza tym możemy jeszcze zrobić. Oczywiście możemy się żalić w swoich postach. Niektórzy zauważyłem robią to prawie etatowo. Ale co to da.
Radykalizacja o.k. byleby masowa. Teraz się z nas nabijają, zwłaszcza po 31.03 gdzie udział był promilowy.
"Darkside" napisał:
Radykalizacja o.k. byleby masowa. Teraz się z nas nabijają, zwłaszcza po 31.03 gdzie udział był promilowy.
Taki był, m.in. dlatego, że Iustitia wzywała do powstrzymania się od tej akcji. Nie lekceważmy znaczenia Iustiti, bo to jedyna organizacja skupiająca tylko sedziów i dlatego m.in. bierze udział w negocjacjach z rządem ( a raczej przedstawia nasze postulaty, bo woli negocjacji na razie z tamtej strony nie widać). Moim zdaniem trudno bedzie przekonać wielu sędziów do zaprzestania orzekania od razu przez cały miesiąc, dlatego jużpostulowałem by zacząć od tygodnia ale juz w październiku lub na początku listopada, a potem stopniowo, mając na uwadze ilość osób które wezmą udział w akcji zwiększać jej zakres np. do miesiąca, nie zapominając o akcji odmowy udziału w komisjach wyborczych, bo w 2009 r są wybory do PE i wystarczy, że w kilku okręgach będą kłopoty z zebraniem członków komisji to będzie duży ferment nie tylko w kraju.
Na onecie też już jest
http://biznes.onet.pl/0,1798680,wiadomosci.html
"iga" napisał:
http://www.tvn24.pl/-1,1559002,0,1,u-cwiakalskiego-kredyty-mieszkaniowe-najtansze,wiadomosc.html
Postanowiliśmy zmniejszyć wysokość wkładu własnego, bo mało którego młodego prokuratora czy sędziego stać, by taką sumę uzbierać. (...) Zależy nam, żeby sędziowie zaciągali kredyty, bo to związuje ich na dłużej z zawodem, który nie jest zbyt dobrze płatny w porównaniu z adwokatami
Grzegorz Żurawski, rzecznik resortu sprawiedliwości
no i ten przywilej: za zgodą Krajowej Rady Sądownictwa mogą sprawować urząd do 70. roku życia
http://www.tvn24.pl/-1,1559002,0,1,u-cwiakalskiego-kredyty-mieszkaniowe-najtansze,wiadomosc.html
Wydrukujmy te rewelacje i dopilnujmy, aby wszyscy sędziowie to przeczytali!!!!
Robią z nas chłopów pańszczyźnianych przypisanych do ziemi, czyli naszych rejonków, zamiast nam płacić tak, żebyśmy sami chcieli w nich być. Zniewolony sędzia prawdziwie niezawisły i niezależny
http://www.dziennik.pl/gospodarka/article215761/Rzad_tnie_podwyzki.html
To jest wystarczający powód, godnie nas traktują.
http://www.tvn24.pl/-1,15...,wiadomosc.html
No i te sędziowskie przywileje, za 35 lat zasuwania ponad miarę
- po ukończeniu 65. roku życia zamiast na emeryturę przechodzą w stan spoczynku i otrzymują 75 proc. swojego sędziowskiego uposażenia
- wcześniej mogą być przeniesieni w stan spoczynku na skutek choroby lub utraty sił uniemożliwiających sprawowanie urzędu sędziowskiego
- za zgodą Krajowej Rady Sądownictwa mogą sprawować urząd do 70. roku życia
- poza urlopem w podstawowym wymiarze przysługuje im jeszcze 6 wolnych dni roboczych po 10 latach pracy i 12 dni wolnych po 15 latach pracy
- powoływani są na czas nieokreślony
- chronią ich immunitety
Warto poczytać. Najlepsze są wykresy.
http://www.stat.gov.pl/gus/45_685_PLK_HTML.htm
Prosze, nie gadajmy tylko do dzieła!!!
duralex napisał
...cykanie po jednej akcji nie ma sensu, tylko zmasowany atak....
Też tak uważam, ale w małych sądach - a tych bardzo wiele i rozproszone - protest w pierwszej wersji ankiety będzie wymagał determinacji niczym w boju o niepodległość. Obawiam się, że może jej braknąć . Bardzo chciałbym się mylić !
Generalnie jestem za taką formą protestu, tylko mam wątpliwości co do jej skuteczności! Dlaczego? Bo, po pierwsze, nie będzie ona masowa, a przez to może się obrócić bardzo boleśnie przeciwko tym, którzy w niej biorą udział (mam na myśli dyscyplinarki), a nie przynieść żadnego efektu. Po drugie natomiast, to uważam, że jeśli akcja ma przynieść jakikolwiek efekt, to musi być nagłośniona w mediach, a obawiam się (chyba, że się mylę?), że nie macie (nie mamy) wystarczającego przebicia do mediów, aby przed przeprowadzeniem tej akcji kogokolwiek nią zainteresować. Prawda, że jeśli w kilku (kilkunastu) sądach taką akcję niektórzy sędziowie by rozpoczęli, to zapewne pojawiłyby się kamery i pismacy, ale raczej nie spodziewałbym się pozytywnych relacji z tych akcji. Po trzecie wreszcie, jako konsekwencja braku masowego poparcia, akcja ta dla władzy wykonawczej nie byłaby w żaden sposób uciążliwa, a jedynie sprawiłaby, że społeczeństwo miałoby jeszcze gorsze (jeśli to w ogóle możliwe) mniemanie o sędziach. Pamiętajmy, że przeciwnik jest mistrzem PR-u (w tym także czarnego PR)!
Widzę, że nam się kozaków na forum namnożyło
Bardzo dobrze !
Teraz tylko czekać, aż sprawdzą się w kolejnych akcjach, a nie tylko w pisaniu postów.
Organizujcie sędziów z Waszych Sądów, przygotowujcie ich do wzięcia udziału w protestach !
Samym narzekaniem, jak jest źle, jacy sędziowie są bierni, jak i rzucaniem od czasu do czasu hasła "Do boju ! (co my tu jeszcze robimy ?)" niewiele zdziałamy. Przygotujmy grunt do prawdziwego protestu: upowszechniajmy wrześniowe dni bez wokandy, przygotowujmy sędziów do myśli, że od grudnia będzie to tydzień bez wokandy - co miesiąc !, piszmy petycje, artykuły, wreszcie - wstępujmy do Iustitii: we wrześniu są wybory delegatów; jeśli wybierzemy delegatów, którzy będą chcieli walczyć o poprawę naszej sytuacji, takich, którzy nie boją się mówić , co myślą, to ci delegaci wybiorą odpowiedni Zarząd, przegłosują uchwałę protestacyjną, która pozwoli nam postawić żont pod ścianą. A chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że udział Iustitii jest niezbędny dla zapewnienia masowości protestów, a bez masowości trudno marzyć o skuteczności.
O to to!!!!! Dziś wydrukowałam iustitiową deklarację dla kolejnej koleżanki, która zamierza wstąpić w szeregi stowarzyszenia, głównie dla potrzeb wyboru właściwych ludzi.
Cytat z pisma procesowego "wynagrodzenie płacone przez powoda jego pracownikom zatrudnionym w serwisie blacharskim (lakiernicy, blacharze itp.) wynosi obecnie 3-4 tys. zł netto".
jarocinie,
w każdym serwisie, niestety, wynosi netto co najmniej tyle, ile wynosi nasze godne wynagrodzenie.
http://biznes.onet.pl/0,1805009,wiadomosci.html
Dawno nie byłem na forum i nie zabierałem głosu .
Przypomnijcie sobie jak było nastawiane społeczeństwo kiedy strajkowali lekarze, jakie były wypowiedzi ludzi ,którzy odchodzili z kwitkiem i informacją,że lekarz nie przyjmuje.
Przypomnijcie sobie jak zastraszano lekarzy w Radomiu i jaka była nieugięta postawa zarówno szefa strajku jak i lekarzy.
Ca z tego,że ich pozwalniali, jak nie miał kto pracować i tak ich ponownie poprzyjmowali ,ale na warunkach o jakie walczyli lekarze.
Teraz się oburzacie jak są ogłaszane kolejne podwyżki dla lekarzy - ale oni swoją postawą, zdecydowaniem ,nieugiętością i co najważniejsze pełną konsolidacją środowiska osiągnęli to co chcieli i to w niezbyt długim czasie.
Społeczeństwo wreszcie też zrozumiało, że lekarze za swoje wykształcenie i ciężką pracę(weźmy pod uwagę np. długie ,ciężkie operacje ratujące ludziom życie ,ich odpowiedzialność- która teraz nam każe się oceniać czy popełnili błąd medyczny czy nie)muszą odpowiednio zarabiać.
To tyle z "historii".
Uważam,że tylko radykalne posunięcia z naszej strony , dolegliwe dla społeczeństwa i dla
Skarbu Państwa , mogą doprowadzić -tak jak u lekarzy- do pozytywnych efektów.
Musimy być nieustępliwi i nieugięci w swoich żądaniach, nie możemy zadowolić się obiecankami.
Uwazam też,że jeżeli zajdzie konieczność powinniśmy nagłośnić zachowania władz na forum europejskim.
Skoro jesteśmy już tak zdeterminowani , to nawet formy ironiczne są dopuszczalne.
Tu przypominają mi się formy wojennych, konspiracyjnych biuletynów pełnych ironicznych rysunków i tekstów.To wówczas zjednoczyło ludzi.
Może i teraz nasza ironia coś pomoże?
Ja przyłączę się do każdej formy protestu jaką ustalimy.
nie wiem dlaczego ,ale ten tekst u wszystkich moich znajomych wywoływał uśmiech sympatii,może jako karnik obracam się w złym towarzystwie
Tak na marginesie to pan Chlebowski z PO oświadczył, ze na przygotowania do olimpiady Skarb Państwa wydał 300 mln zł. A więc liczą się tylko igrzyska.
"rbk" napisał:
Tak na marginesie to pan Chlebowski z PO oświadczył, ze na przygotowania do olimpiady Skarb Państwa wydał 300 mln zł. A więc liczą się tylko igrzyska.
Nawet bym bardzo nie protestował, gdyby to przynajmniej jakieś efekty przyniosło!!! Ale z tego, co widzę, to nasi raczej na tej olimpiadzie się - jak dotychczas - nie popisali
Czy Wy się kiedyś naprawdę wkurzycie ?
Dlaczego takie pytanie ? No bo ile to będzie trwało ; uchwała , 1 czy tam 1/2 dnia bez wokandy itp . 1 tydzień listopada bez podpisu , mało to w grudniu 2 mało to w styczniu itd. Inaczej to se tak będziemy pisać , słać maile . Piszę , mailę ślę , bo co mam zrobić . Ja chcę "normalnego protestu" . Zlitujcie się . Życie nam ucieka.
Jestem po urlopie i jestem......
[ Dodano: Sob Sie 16, 2008 11:37 pm ]
w styczniu 3
"Trebor" napisał:
Ja chcę "normalnego protestu"
Wiesz Trebor, słowo "normalny" ostatnio mocno się zdewaluowało, więc lepiej wyjaśnij, co rozumiesz pod tym pojęciem
Dla mnie normalny , w kontekście tego co się dzieje , oznacza zdecydowanie ostrzejszy
popieram zdecydowanie ostrzejszy protest
co i rusz od ponad pół roku dostaję na biurko kopie uchwał podejmwanych przez różne sądy w całej Polsce
i co ?, i g
żanada że nawet śmiać się nie chce
kompletna olewka, kompletne lekceważenie, żadnych konkretów
a w tych uchwałąch - TAK ZNAMIENNYCH - : domagamy się, żądamy, wnosimy, zwracamy się o.... itd
kultura w tym dzikim kraju nic nie znaczy
oni sie obudzą jak im komisje wyborcze staną
nie chcę żyć w kraju, w którym komornik zarabia więcej niż sędzia, a notariusz kilkanaście lub kilkadziesiat razy tyle co sędzia
to jest nienormalne
Kafelkarz też zarabia więcej niż sędzia.
nie chcę żyć w kraju, w którym murarz i kafelkarz zarabia więcejniż sędzia
kafelkarz chciał ode mnie dwa lata temu 500 pln za dzień pracy
bez podatku, dodam
"ollaa" napisał:
nie chcę żyć w kraju, w którym murarz i kafelkarz zarabia więcejniż sędzia
I wielu innych ma więcej ... je też w takim kraju nie chcę żyć.
Niech pójdzie ogłoszenie, nekrolog, list do D, potem 2 dni bez i zobaczymy.
Kropla drąży skałę.
Kropla drąży skałę.
....nie siłą ale częstością spadania
[ Dodano: Pon Sie 18, 2008 7:41 am ]
Miał być cytat z Darksida. Sorki. Coś mi się w cytowaniu porąbało
a ludzie chcą wszystko jedną akcją, tak dobrze to tylko w erze
"Darkside" napisał:
a ludzie chcą wszystko jedną akcją, tak dobrze to tylko w erze
Jedną akcją, ale taką, którą się nikomu nie narażą i najlepiej, żeby anonimowo
"ollaa" napisał:
popieram zdecydowanie ostrzejszy protest
co i rusz od ponad pół roku dostaję na biurko kopie uchwał podejmwanych przez różne sądy w całej Polsce
i co ?, i g
żanada że nawet śmiać się nie chce
kompletna olewka, kompletne lekceważenie, żadnych konkretów
a w tych uchwałąch - TAK ZNAMIENNYCH - : domagamy się, żądamy, wnosimy, zwracamy się o.... itd
kultura w tym dzikim kraju nic nie znaczy
oni sie obudzą jak im komisje wyborcze staną
nie chcę żyć w kraju, w którym komornik zarabia więcej niż sędzia, a notariusz kilkanaście lub kilkadziesiat razy tyle co sędzia
to jest nienormalne
Muszę Cię zmartwić. W Niemczech notariusz też zarabia około 4-5 razy więcej niż sędzia. W ogóle w systemie kontynentalnym notariusze z reguły zarabiają więcej od sędziów. Ale jest to zrozumiałe wtedy gdy sędzia też zarabia godnie bo notariusze ponoszą ryzyko działalności gospodarczej. Zawsze najwięcej zarabia się na ryzyku.
Nie na ryzyku w ogóle, ale na ryzyku w wolnej grze rynkowej. Czy sędzia karny w w wydziale karnym z prawdziwego zdarzenia nie ryzykuje swoim i swojej rodziny zdrowiem i życiem? Nie mówimy o tym, a powinniśmy. Sędzia nie chodzi swobodnie tam i siam nie tylko dlatego, żeby mu dyscyplinarki nie zrobili za fotkę z przestępcami, ale i dlatego, że naprawdę tu i ówdzie może być dla niego niebezpiecznie.
Piszecie, że na "ryzyku" zarabia się najwięcej... ale, jakie ryzyko w polskim systemie prawnym ponosi notariusz??? Czy ktoś z Was słyszał o jakimś procesie, w którym notariusz został skazany za przekręt albo musiał zapłacić odszkodowanie za wadliwy akt prawny? Bo ja - mimo, że orzekam już w wydziałach cywilnych dobrych kilkanaście lat - jeszcze o czymś takim nie słyszałem. A przekręty (przynajmniej ich podejrzenie) oraz wadliwe akty notarialne (oj, jak wadliwe!) to już widziałem! Więc nie piszcie, że notariusze powinni dobrze zarabiać, bo ryzykują. W Polsce oni niczym nie ryzykują! Chciałbym być dobrze, zrozumiany, nie mam nic przeciwko temu, aby notariusze dobrze zarabiali, ale "znaj proporcję!"
"anpod" napisał:
mi wydaje się, ze chodzi o ryzyko dzialalnosci gospodarczej- zarobisz- nie zarobisz
Dokładnie o to mi chodzi. Notariusz ponosi ryzyko czy w danym miesiącu zarobi na utrzymanie kancelarii czy też nie. To są naprawdę wysokie koszty - trzeba zapłacić za lokal, media, pensje dla pracowników, ubezpieczenia i jeszcze odłożyć coś na emeryturę. Dopiero po odjęciu tego wszystkiego są zarobki notariusza. Do tego trzeba wziąć pod uwagę że w czasie urlopu nie ma żadnych zarobków. Podobnie w czasie choroby nie licząc dziadowskiego ZUSu. Co do odpowiedzialności za to co się robi - ona jest coraz większa bo większa jest świadomość społeczna tej odpowiedzialności. Zdarzają się u z coraz częściej wykluczenia z zawodu. Interesuję się tym tematem bo podjąłem przygotowania celem przejścia do notariatu. Samo podjęcie tej decyzji do ogromny stres. Uwierzcie mi.
Jeśli spytacie mnie: dlaczego więc przechodzisz? to odpowiem wam: Bo chcę wreszcie wziąć los w swoje ręce, bo mam dość tej bezsilności tego oczekiwania tej beznadziei, tego że cokolwiek bym nie zrobił, ile bym nie pracował to dostanę te swoje cztery ochłapy co miesiąc i mogę się nawet powiesić
ciężkie słowa -ale wierz mi, że trzymam za Ciebie kciuki
pozdrawiam
"robak" napisał:
mi wydaje się, ze chodzi o ryzyko dzialalnosci gospodarczej- zarobisz- nie zarobisz
Dokładnie o to mi chodzi. Notariusz ponosi ryzyko czy w danym miesiącu zarobi na utrzymanie kancelarii czy też nie. To są naprawdę wysokie koszty - trzeba zapłacić za lokal, media, pensje dla pracowników, ubezpieczenia i jeszcze odłożyć coś na emeryturę. Dopiero po odjęciu tego wszystkiego są zarobki notariusza. Do tego trzeba wziąć pod uwagę że w czasie urlopu nie ma żadnych zarobków. Podobnie w czasie choroby nie licząc dziadowskiego ZUSu. Co do odpowiedzialności za to co się robi - ona jest coraz większa bo większa jest świadomość społeczna tej odpowiedzialności. Zdarzają się u z coraz częściej wykluczenia z zawodu. Interesuję się tym tematem bo podjąłem przygotowania celem przejścia do notariatu. Samo podjęcie tej decyzji do ogromny stres. Uwierzcie mi.
Jeśli spytacie mnie: dlaczego więc przechodzisz? to odpowiem wam: Bo chcę wreszcie wziąć los w swoje ręce, bo mam dość tej bezsilności tego oczekiwania tej beznadziei, tego że cokolwiek bym nie zrobił, ile bym nie pracował to dostanę te swoje cztery ochłapy co miesiąc i mogę się nawet powiesić
Wydaje Mi się jednak, że demonizujesz. Problemem z przejściem do notariatu nie są obawy zarobienia na chleb, ani wykluczenia z zawodu, tylko normalne obawy związane z podjęciem własnej działalności gospodarczej i tylko tyle. Z notariuszami mam do czynienia od lat. Poziom ich wiedzy ( a raczej często niewiedzy ) niejednokrotnie poraża. Jednakowoż funkcjonują, mają sie dobrze i żaden z kilkunastu mi znanych nie wyleciał ani nie zmienił zawodu. Wręcz przeciwnie, ciągle ktoś usiłuje tam uderzać ( z tym że na wstępie trzeba dysponować dobrą gotowizną, bynajmniej nie [ tylko ] na lokal ) To b. dobrze płatna praca, bazująca prawie wyłącznie na programie komputerowym z wzorami aktów notarialnych, z zapewnionym stałym dopływem klientów i tyle.
W każdym razie powodzenia
"Pawnik" napisał:
Wydaje Mi się jednak, że demonizujesz. Problemem z przejściem do notariatu nie są obawy zarobienia na chleb, ani wykluczenia z zawodu, tylko normalne obawy związane z podjęciem własnej działalności gospodarczej i tylko tyle. Z notariuszami mam do czynienia od lat. Poziom ich wiedzy ( a raczej często niewiedzy ) niejednokrotnie poraża. Jednakowoż funkcjonują, mają sie dobrze i żaden z kilkunastu mi znanych nie wyleciał ani nie zmienił zawodu. Wręcz przeciwnie, ciągle ktoś usiłuje tam uderzać ( z tym że na wstępie trzeba dysponować dobrą gotowizną, bynajmniej nie [ tylko ] na lokal ) To b. dobrze płatna praca, bazująca prawie wyłącznie na programie komputerowym z wzorami aktów notarialnych, z zapewnionym stałym dopływem klientów i tyle.
W każdym razie powodzenia
No a czym dla Ciebie są obawy związane z podjęciem własnej działalności gospodarczej jeżeli nie tym o czym pisałem wyżej? :smile:
Nie kłoćmy się. Na pewno jest jakieś ryzyko w działalności notariusza, ale tak się jakoś składa, że jak dotychczas wszyscy notariusze świetnie prosperują. I ja powiem tak - za takie pieniądze jakie oni zarabiają opłaca się ponosić to ryzyko. Mam koleżankę w moim wieku, która jest notariuszem. Nigdy nie słyszałam aby narzekała na brak pracy i pieniędzy. Jej dochody a moje - to niebo i zmiemia. Jej majątek a mój są naprawdę nieporównywalne. Owszem ma stresy związane z pracy, ale czy my sedziowie ich nie mamy. Ja gdy mam trudną działówkę to potrafie przez tydzień źle spać bo zastanowiam się jakie postanowienie wydać. A potem w nagrodę pisze kilkanaście stron uzasadnienie. Czyż to tez nie jest stres rozwalający życie prywatne i psychikę. A jednak za takie same stresy to my sędziwoie zarabiamy wielokrotnie mniej niż notariusze. Dlatego ja rozumiem robaka i myśle tak jak on. Wolę stresować się za znacznie większe pieniądze.
"Bata" napisał:
Wolę stresować się za znacznie większe pieniądze.
Można tak i jest w tym sporo racji. Ja jednak nie zamiarzam zmieniać rodzaju stresu, ten sędziego mi odpowiada.
Wracając do tematu, uważam że sprawy nie załatwimy od ręki, nie ma się co zniechęcać tylko próbować coś zrobić.
Kolega Szef napisał, że szykuje jakiś harmonogram, to poczekajmy i zobaczmy co to będzie
Mimo moich ponurych postów na temat sznas powodzenia naszej walki, gdzieś tam mam małą nadzieję, że coś się zmieni. Czekam z niecierpliwością na jakieś informację, które spowodują, że coś drgnie.
Poki życia póty nadziei :smile:
"robak" napisał:
Dokładnie o to mi chodzi. Notariusz ponosi ryzyko czy w danym miesiącu zarobi na utrzymanie kancelarii czy też nie. To są naprawdę wysokie koszty - trzeba zapłacić za lokal, media, pensje dla pracowników, ubezpieczenia i jeszcze odłożyć coś na emeryturę. Dopiero po odjęciu tego wszystkiego są zarobki notariusza. Do tego trzeba wziąć pod uwagę że w czasie urlopu nie ma żadnych zarobków. Podobnie w czasie choroby nie licząc dziadowskiego ZUSu. Co do odpowiedzialności za to co się robi - ona jest coraz większa bo większa jest świadomość społeczna tej odpowiedzialności. Zdarzają się u z coraz częściej wykluczenia z zawodu. Interesuję się tym tematem bo podjąłem przygotowania celem przejścia do notariatu. Samo podjęcie tej decyzji do ogromny stres. Uwierzcie mi.
Jeśli spytacie mnie: dlaczego więc przechodzisz? to odpowiem wam: Bo chcę wreszcie wziąć los w swoje ręce, bo mam dość tej bezsilności tego oczekiwania tej beznadziei, tego że cokolwiek bym nie zrobił, ile bym nie pracował to dostanę te swoje cztery ochłapy co miesiąc i mogę się nawet powiesić
Robak, nie widziałem jeszcze notariusza klepiącego biedę. Te wysokie koszty pokryjesz z wysokich dochodów.
"Darkside" napisał:
Robak, nie widziałem jeszcze notariusza klepiącego biedę.
Bolesław Leśmian
Notariusze, którzy mają starych/stałych klientów prosperują bardzo dobrze. Narzekają, że jest teraz w zawodzie gorzej, ale to gorzej oznacza zwykle tylko troszkę ponad 100.000 zł, zamiast prawie 200.000 zł. Są też kancelarie, zarabiające znacznie więcej. Znam przynajmniej jedną, gdzie obrót liczy się od 500.000 zł w górę, a w dobrych miesiącach - w milionach. Nowe, mniejsze kancelarie to dochód zwykle od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy.
Grunt to jednak mieć dobre lobby. Po maksymalnej taksie notarialnej wynoszącej 5.000 zł przyszedł czas ministra Iwanickiego (notariusza), który zdążył zmienić rozporządzenie w przedmiocie taksy, znacznie ją ogólnie podwyższając i usuwając pojęcie taksy maksymalnej. Odtąd liczyć się miała od wartości przedmiotu umowy i osobiście zdarzyło mi się pisać umowę, gdzie taksa wyniosła 1.000.000 zł, ale została wspaniałomyślnie obniżona do 200.000 zł.
A teraz radujmy się koledzy.
"robak" napisał:
Robak, nie widziałem jeszcze notariusza klepiącego biedę.
Bolesław Leśmian
Obecnie Robak.
Może odejścia z zawodu dadzą do myślenia władzom najjaśniejszej RP, chociaż to płonna nadzieja.
To dlaczego Iwanicki za ten "numer" nie odpowiada?
"iskaw" napisał:
To dlaczego Iwanicki za ten "numer" nie odpowiada?
A widziałeś żeby w tym kraju ktoś kiedyś za coś odpowiadał?
Chodzi mi o I i II władzę oczywiście. Nie mylić z trzecią :smile:
"robak" napisał:
Robak, nie widziałem jeszcze notariusza klepiącego biedę.
Bolesław Leśmian
Klepał biędę, ale przynajmniej wszedł do historii literatury.
Ciekawe co lepsze.
"amelius" napisał:
Robak, nie widziałem jeszcze notariusza klepiącego biedę.
Bolesław Leśmian
Klepał biędę, ale przynajmniej wszedł do historii literatury.
Ciekawe co lepsze.
No właśnie co ? Jakość życia czy pośmiertne zaszczyty?
Zdecydowanie wybieram to pierwsze. Zwłaszcza że na drugie i tak nie mam żadnych szans :smile: .
"robak" napisał:
Robak, nie widziałem jeszcze notariusza klepiącego biedę.
Bolesław Leśmian
Klepał biędę, ale przynajmniej wszedł do historii literatury.
Ciekawe co lepsze.
No właśnie co ? Jakość życia czy pośmiertne zaszczyty?
Zdecydowanie wybieram to pierwsze. Zwłaszcza że na drugie i tak nie mam żadnych szans :smile: .
Też wybieram to drugie.
"amelius" napisał:
Robak, nie widziałem jeszcze notariusza klepiącego biedę.
Bolesław Leśmian
Klepał biędę, ale przynajmniej wszedł do historii literatury.
Ciekawe co lepsze.
No właśnie co ? Jakość życia czy pośmiertne zaszczyty?
Zdecydowanie wybieram to pierwsze. Zwłaszcza że na drugie i tak nie mam żadnych szans :smile: .
Też wybieram to drugie. Teraz niejeden notariusz w aktach notarialnych pisze lepsze bajki niż Leśmian a biedy nie klepie
jest jasny podział -Ćwiąkalski ć...ka o podwyżkach, a następnie urzędnicy z mini sprawi ktory kiedyś byli sędziami twierdzą, że to są dopiero propozycje które muszą zostać zaakceptowane przez mini fini,
totalna ściema i próba pacyfikacji nastrojów.
natomiast ci co przesuwają sesję w związku z dniami bez wokandy -nie są kunktatorami (Kunktator unikał walki, ale w końcu zmusił Hannibala do odwrotu). Przykłady manipulacjami statystycznymi mieliśmy po dniu urlopu na żądanie oraz dnia bez wokandy. Takie zachowanie to po prostu ściemnianie przed kolegami.
Jak myślicie, czy Minister dotrzyma słowa?
Poniżej fragment artykułu ze strony onetu
Ćwiąkalski: dam 1000 zł podwyżki
"Gazeta Prawna": W przyszłym roku każdy sędzia otrzyma 1039 zł brutto podwyżki. Na poziomie sędziego rejonowego będzie to podwyżka o 20 proc. - mówi w wywiadzie minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
- Dzisiejszy system kształtowania płac powoduje, że najgorzej na tym wychodzą najmłodsi, którzy pracują najwięcej. Sądy rejonowe, tak jak i prokuratury rejonowe, załatwiają średnio 95 proc. spraw - mówi minister. I dodaje, że w obecnym systemie, jeśli sędzia rejonowy dostaje 1 tys. złotych podwyżki, to sędzia apelacyjny z wysługą lat - 3,5 tys. zł.
"marek" napisał:
Jak myślicie, czy Minister dotrzyma słowa?Minister na pewno dotrzyma słowa jeśli wypłaci z własnego konta Przecież to nie do Pana Ministra Ćwiąkalskiego należą ostateczne decyzje w sprawie przeznaczenia środków budżetowych, a Ci (lub ten) co decydują nic nie obiecywali, a nawet jak dotąd, przeciwnie....W każdym razie odradzałbym zaciąganie nowych kredytów pod obiecane podwyżki.
Poniżej fragment artykułu ze strony onetu
Ćwiąkalski: dam 1000 zł podwyżki
"Gazeta Prawna": W przyszłym roku każdy sędzia otrzyma 1039 zł brutto podwyżki. Na poziomie sędziego rejonowego będzie to podwyżka o 20 proc. - mówi w wywiadzie minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
- Dzisiejszy system kształtowania płac powoduje, że najgorzej na tym wychodzą najmłodsi, którzy pracują najwięcej. Sądy rejonowe, tak jak i prokuratury rejonowe, załatwiają średnio 95 proc. spraw - mówi minister. I dodaje, że w obecnym systemie, jeśli sędzia rejonowy dostaje 1 tys. złotych podwyżki, to sędzia apelacyjny z wysługą lat - 3,5 tys. zł.
Jakoś nie wierze adwokatowi zajmującemu sie politykowaniem. Wstyd sie przyznać ale jego zdanie puki nie zobacze paska jest dla mnie nic nie warte.
Ponadto, chciałbym nieśmiało zauważyć, iż protest jak go rozumiem nie dotyczy jedynie jednorazowej podwyżki. Zresztą nawet jesli ona dojdzie do skutku to i tak jest to kwota smieszna dla "korony". Mamy oto kolejną łaske kolejnego ministra. Po roku deklarowanej ciągłej pracy nad unormowaniem zarobków sędziowskich dochodzi do sytuacji gdy minister ośmiela sie mówić, iż DA 1000 zeta z groszami. I mało znaczące jest iż jednocześnie deklaruje, iż to jakieś przejściowe rozwiązania. Nie sądze aby to przekonało nas ( mam nadzieje , ze tak bedzie). Ja nie wierzę w jakieś nowinki z gazet. No chyba ze admin sie wypowiada . tak więc proponuje olać i robic swoje puki na pasku nic wiecej nie bedzie. Olac!!!
Mam informatora w ministerstwie, który relacjonuje mi zamierzenia i taktykę mecenasa Ćwiąkalskiego. To jet świadoma zagrywka, która jest obliczona na stępienie protestu we wrześniu. Tego typu wypowiedzi ma być więcej ze strony ministerstwa w niedługim czasie. Mówiąc to Ćwiąkalski wie, że tych pieniędzy nie będzie.
W Ministerstwie zakładają, że minister finansów wyrazi zgodę jedynie na waloryzację inflacyjną + stówka lub dwie. W efekcie płace wzrosną o 300-400 zł, a mecenas Ćwiąkalski powie, chciałem dać ale mi nie pozwolono. Ta taktyka jest uzgodniona z Donaldem. Po raz kolejny mecenas i jego klakierzy powyciągani z sądów i prokuratur, chcą nas zrobić w balona.
"KOP" napisał:
Mam informatora w ministerstwie, który relacjonuje mi zamierzenia i taktykę mecenasa Ćwiąkalskiego. To jet świadoma zagrywka, która jest obliczona na stępienie protestu we wrześniu. Tego typu wypowiedzi ma być więcej ze strony ministerstwa w niedługim czasie. Mówiąc to Ćwiąkalski wie, że tych pieniędzy nie będzie.
W Ministerstwie zakładają, że minister finansów wyrazi zgodę jedynie na waloryzację inflacyjną + stówka lub dwie. W efekcie płace wzrosną o 300-400 zł, a mecenas Ćwiąkalski powie, chciałem dać ale mi nie pozwolono. Ta taktyka jest uzgodniona z Donaldem. Po raz kolejny mecenas i jego klakierzy powyciągani z sądów i prokuratur, chcą nas zrobić w balona.
Dlaczego mnie to nie dziwi. Zatrtudnij adwokata a powie co klient sobie życzy.
oczywiście , to jest gra,w sumie nie warta dyskusji ,tyle tylko ,że po prostu boli ta prostacka w sumie wypowiedż o dawaniu sędziom pieniędzy,bez podania podstawy,bez projektu etc-nie dajmy się w to wciągnąć
"KOP" napisał:
Mam informatora w ministerstwie, który relacjonuje mi zamierzenia i taktykę mecenasa Ćwiąkalskiego. To jet świadoma zagrywka, która jest obliczona na stępienie protestu we wrześniu. Tego typu wypowiedzi ma być więcej ze strony ministerstwa w niedługim czasie. Mówiąc to Ćwiąkalski wie, że tych pieniędzy nie będzie.
W Ministerstwie zakładają, że minister finansów wyrazi zgodę jedynie na waloryzację inflacyjną + stówka lub dwie. W efekcie płace wzrosną o 300-400 zł, a mecenas Ćwiąkalski powie, chciałem dać ale mi nie pozwolono. Ta taktyka jest uzgodniona z Donaldem. Po raz kolejny mecenas i jego klakierzy powyciągani z sądów i prokuratur, chcą nas zrobić w balona.
W ostatecznym rozrachunku jest to dobra wiadomość, bo oznacza, że panowie rządzący w Rządzie się boją, w każdym razie nie całkiem lekceważą już tylko łagodnego wrześniowego protestu. Pomyśleć, co będzie jeśli natężnie i formy protestu staną się ostrzejsze.
"KOP" napisał:
Mam informatora w ministerstwie, który relacjonuje mi zamierzenia i taktykę mecenasa Ćwiąkalskiego.
Ciekawe co to za informator, któremu się tak zwierza minisprawi?...może to sam ON...
"KOP" napisał:
To jet świadoma zagrywka, która jest obliczona na stępienie protestu we wrześniu. Tego typu wypowiedzi ma być więcej ze strony ministerstwa w niedługim czasie. Mówiąc to Ćwiąkalski wie, że tych pieniędzy nie będzie.
W Ministerstwie zakładają, że minister finansów wyrazi zgodę jedynie na waloryzację inflacyjną + stówka lub dwie. W efekcie płace wzrosną o 300-400 zł, a mecenas Ćwiąkalski powie, chciałem dać ale mi nie pozwolono. Ta taktyka jest uzgodniona z Donaldem. Po raz kolejny mecenas i jego klakierzy powyciągani z sądów i prokuratur, chcą nas zrobić w balona.
To chyba przeczuwamy wszyscy, bez tajemniczych informatorów, mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia
Dla mnie słowa Ćwiąkalskiego oznaczaja jedno. TRZEBA ZAOSTRZYĆ PROTEST.
Popieram przedmówcę- ONI już wiedzą, iż rośniemy w siłę i to może zdestabilizować sytuację w sądach i chyba - oby - zaczynają się tego realnie obawiać - stad próby pacyfikacji nastrojów.
PS. Jak można mówić o podwyżce do prawnika bez wskazania konkretów co do formy jej przeprowadzenia. Chyba że to będzie podwyżka rozporządzeniem MS
MiniĆwiąk jeszcze nie zrozumiał, o co chodzi w proteście. Może te tysiąc zł przeznaczyć na douczenie go, że chodzi o to, by żaden MiniĆwiąk ani MiniFini nie rozdawał nam z łaski podwyżki, czy jakiegoś tam inflacyjnego. Mógłby już sobie odpuścić obiecanki o podwyżkach.
bawią sie z nami w kotka i myszkę, ale pocieszające i w sumie jednak zdumiewające jest to, że w ogóle, tę grę MS podejmuje. Znaczy warto przeć do przodu, może się opamiętają
No właśnie: to kiedy tydzień bez wokandy i kiedy miesiąc?
Poziom lekcewazenia naszego środowiska sięgnął dna, jeśli Cwiąkalski (miałem napisać Pan Minister ale jakoś nie mogłem - sami rozumiecie) myśli że po raz kolejny w ciągu tego roku damy się nabrać na jego obietnice to coś z tym człowiekiem jest nie tak, tylko radykalizacja naszej postawy może przynieść oczekiwany skutek , zatem walka do końca!!!!!!!!!!!!!
"Mira" napisał:
bawią sie z nami w kotka i myszkę, ale pocieszające i w sumie jednak zdumiewające jest to, że w ogóle, tę grę MS podejmuje. Znaczy warto przeć do przodu, może się opamiętają
Nie opamiętają się, sytuacja ich w końcu zmusi do konstruktywnych działań.
No i nie zapominajmy, że według doniesień medialnych, parlamentarzyści sobie podwyższą świadczenia, uzasadniając to dużą inflacją, zaś minister finansów nie bedzie miał nic do gadania, tylko te podwyżki będzie musiał ująć w budżecie.
A ja na stronach ministerstwa taką oto polemike znalazłem na niecne i nieprawdziwe informacje Gazety Prawnej - no śmiać się chce i tyle
http://www.ms.gov.pl/sprostowania/080801_GP.pdf
idziemy dalej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No co prawdę napisali
zarąbiste jest to sformułowanie -znacznego
jak obstawiacie czy to oznacza, 30 zł czy 32,50 złotego podwyżki na kwocie bazowej
"elew" napisał:
zarąbiste jest to sformułowanie -znacznego
jak obstawiacie czy to oznacza, 30 zł czy 32,50 złotego podwyżki na kwocie bazowej
32,50 aż nadto by było
Okapi, wiadomo, że ilość nie przejdzie w jakość, ale ilość (duża) jest bardzo ważnym ,,naszym' atutem. Rozumiem, że niektórzy chcą mieć komfort popierania tylko niektórych ,,naszych' pomysłów, ale sytuacja, w jakiej znaleźliśmy się my wszyscy sędziowie, wymaga większej aktywności w interesie wszystkich polskich sędziów i - przepraszam za wielkie słowa - w interesie Polski.
"suzana22" napisał:
Okapi, wiadomo, że ilość nie przejdzie w jakość, ale ilość (duża) jest bardzo ważnym ,,naszym' atutem. Rozumiem, że niektórzy chcą mieć komfort popierania tylko niektórych ,,naszych' pomysłów, ale sytuacja, w jakiej znaleźliśmy się my wszyscy sędziowie, wymaga większej aktywności w interesie wszystkich polskich sędziów i - przepraszam za wielkie słowa - w interesie Polski.
Pachnie patosem aczkolwiek prawdziwie napisane suzana. Najgorsze jest to, że ten interes Polski to tylko my widzimy. Panowie politycy niezależnie od opcji są ślepi i głusi.
"Piotr71" napisał:
A ja na stronach ministerstwa taką oto polemike znalazłem na niecne i nieprawdziwe informacje Gazety Prawnej - no śmiać się chce i tyle
http://www.ms.gov.pl/sprostowania/080801_GP.pdf
Mi to się najbardziej spodobał fragment: "Tytuł artykułu wprowadził zaś w błąd środowisko sędziów i prokuratorów co spowodowało znaczną liczbę pytań do Ministerstwa". Bo przecie my to takie stado matołów, co to całego tekstu nie przeczyta, rzeczywistości poza tym co w gazecie nie dostrzeże, ino tak się ogranicza do zrozumienia tytułu.
A tak na poważnie, to jest w tym sprostowaniu coś - przynajmniej dla mnie - nie do ogarnięcia: nikt spoza MS jeszcze nie widział tych ich projektów, sami domagają się zresztą zaznaczenia w treści sprostowania, że są one dopiero przygotowywane, a już żądają w trybie Prawa prasowego publikacji, że twierdzenie o zastąpieniu podwyżek pożyczkami (notabene też tylko projektowanymi) nie odpowiada prawdzie. A mnie na studiach jacyś przyziemni realiści uczyli, że "fakty" przyszłe nie poddają się weryfikacji w teraźniejszości. Na dodatek w sprostowaniu ma też być wyraźne stwierdzenie, że podwyższenie płac będzie "znaczne", a na tych samych studiach mi wmawiano, że także wypowiedzi ocenne są nieweryfikowalne. Gratuluję autorowi sprostowania przełamywania skostniałych standardów wiedzy prawniczej.
Niby nic wielkiego ale coś tam robią. Podobno Ćwiąkalski nie odpowiada na takie pisemka.
http://www.prokuratura-zz.pl/
Związek Zawodowy Prokuratorów
i Pracowników Prokuratury
Rzeczypospolitej Polskiej
Gliwice, dnia 11 sierpnia 2008r.
Pan
Zbigniew Ćwiąkalski
Minister Sprawiedliwości -
Prokurator Generalny
Szanowny Panie Ministrze,
W imieniu Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP, uprzejmie zwracam się o udzielenie informacji dotyczącej ostatecznie przyjętych rozwiązań reformy płacowej sędziów i prokuratorów.
Z wypowiedzi Podsekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości – Pana Jacka Czaji, zaprezentowanej członkom Rady Prokuratorów w dniu 17 lipca br. oraz z informacji przekazanej na posiedzeniu w dniu 23 lipca 2008r. członkom Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka wynika, że reforma systemu wynagrodzeń miałaby być realizowana w II etapach i związana byłaby ze wzrostem wynagrodzeń w 2009 roku, a następnie z wprowadzeniem ośmiu stawek awansowych, przy jednoczesnym odejściu od tzw. kwoty bazowej, jako podstawy naliczania wysokości wynagrodzenia.
Rozwiązania te, aczkolwiek nie do końca satysfakcjonujące, stanowią próbę poprawy sytuacji finansowej prokuratorów, zwłaszcza z tzw. pierwszej linii.
W związku z powyższym, uprzejmie proszę Pana Ministra – Prokuratora Generalnego o poinformowanie Rady Głównej czy przedstawione przez resort sprawiedliwości rozwiązania zostały zaakceptowane przez Premiera i tym samym, czy środki finansowe na ich realizację zabezpieczono w budżecie państwa na 2009 rok.
Z wyrazami szacunku
Przewodnicząca Prezydium
Rady Głównej ZZP i PPRP
Grażyna Górka
marazm, marazm.....
wracam w poniedziałek do pracy i pierwsze co zrobię to wyznaczę sesję na 24 i 25 września
[ Dodano: Wto Sie 26, 2008 10:28 pm ]
akurat zwrotki dojdą
"Trebor" napisał:
marazm, marazm.....
wracam w poniedziałek do pracy i pierwsze co zrobię to wyznaczę sesję na 24 i 25 września
[ Dodano: Wto Sie 26, 2008 10:28 pm ]
akurat zwrotki dojdą
Trebor Ty tak poważnie?
nawet bardzo
"Trebor" napisał:
marazm, marazm.....
wracam w poniedziałek do pracy i pierwsze co zrobię to wyznaczę sesję na 24 i 25 września
[ Dodano: Wto Sie 26, 2008 10:28 pm ]
akurat zwrotki dojdą
Trebor, mamy tutaj dział dowcipy
Trebor, a komu Ty zarzucasz ten marazm???
"Czaja" w dopełniaczu to "Czai"...
Nic nikomu nie zarzucam , tylko stwierdzam fakty. To nie były pretensje . Przybyłem , zobaczyłem a wniosek ja 24 i 25 sądzę a we wrześniu będę miał o 2 (słownie dwie ) wokandy więcej .
"KOP" napisał:
Niby nic wielkiego ale coś tam robią. Podobno Ćwiąkalski nie odpowiada na takie pisemka.
http://www.prokuratura-zz.pl/
Związek Zawodowy Prokuratorów
i Pracowników Prokuratury
Rzeczypospolitej Polskiej
Gliwice, dnia 11 sierpnia 2008r.
Pan
Zbigniew Ćwiąkalski
Minister Sprawiedliwości -
Prokurator Generalny
Szanowny Panie Ministrze,
W imieniu Rady Głównej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP, uprzejmie zwracam się o udzielenie informacji dotyczącej ostatecznie przyjętych rozwiązań reformy płacowej sędziów i prokuratorów.
ale z zamieszczonej na tej stronie informacji wynika, że za okres roku 2008 -2010 mini sprawi przewiduje podwyżkę do 6500 tysięcy z kawałkiem brutto, czyli ta znacząca podwyżka to 1500 złotych, czyli średnio po 500 złotych -już widze jak to zwiększa atrakcyjność zawodu dla adwokatów i radców prawnych
przy czym cały czas jest to tylko propozycja mini sprawi i nawet nie wiadomo czy ją już wyśmiano w mini fini czy dopiero zamierzają to zrobić -
"Trebor" napisał:
Nic nikomu nie zarzucam , tylko stwierdzam fakty. To nie były pretensje . Przybyłem , zobaczyłem a wniosek - ja 24 i 25 sądzę a we wrześniu będę miał o 2 (słownie dwie ) wokandy więcej .
Dziękujemy Ci bardzo za solidarność .
ćwierć (to i tak za duże słowa) protest = ćwierć podwyżki (propozycje podwyżek są nawet mniejsze)
protest=podwyżki
to co proponujesz
[ Dodano: Wto Sie 26, 2008 10:42 pm ]
wyłamanie z ćwierci
zyski większe niż od piędzi
pytanie do Trebora:
"elew" napisał:
to co proponujesz
Ano tak proponował.
W temacie "Formy protestu" w dniu 17 lipca 2008 Trebor napisał:
"Mówimy o radykalizacji protestu i zgadzam się z tym.
Szanowni koledzy 24,25.09. dniami bez wokand.
Szanowne koleżanki i koledzy teraz pewnie wyznaczacie sprawy na wrzesień powyższy protest ( moim skromnym zdaniem ) oznacza dwie rzeczy 24,25.09 bez wokand i o DWIE wokandy we wrześniu mniej ( w księgach i rejestrach proponuje 15 % mniej orzeczeń ) .
Jeśli macie np. 10 wokand w miesiącu - 2 = 8 , czyli spadek o 20 % . Taki spadek już w statystyce wyjdzie. Nie można też dopisywać większej niż zwykle liczby spraw na wokandy we wrześniu bo w takiej sytuacji protest nic nie da.
Ja wierzę w sukces , bo widzę jak rośnie frustracja".
no cóż -masz moją kreskę
tylko, że w pojedynkę to nie wiele da i przypomni walkę z wiatrakami
Spacyfikowały(li)ście mnie
"Trebor" napisał:
Spacyfikowały(li)ście mnie
Czy to znaczy, że nie wyznaczysz??? Jeśli tak, dzieki. :smile:
jestem za radykalizacją protestu i siła rzeczy zgodzę się na każdą jego formę , choćby np. niewyznaczenie wokandy na 11 listopada, trochę szkoda ,że tak wolno się to toczy
24 i 25 nie wyznaczę
spacyfikowały????
czy ja się przedstawiam elewa
[ Dodano: Wto Sie 26, 2008 11:08 pm ]
http://www.completelyunprofessional.com/?p=song&song=9&cat=2
"elew" napisał:
http://www.completelyunprofessional.com/?p=song&song=9&cat=2
Widzę, a raczej słyszę , że nie tylko my mamy problemy przy porównaniu z "klasą robotniczą". Ale, nie za bardzo mnie to pociesza
"Darkside" napisał:
Przyjdzie czas że panowie DT i ZĆ będą odpowiadać na takie pisma i nie tylko od nas będą je otrzymywać.
Prorok jaki czy co
"Jarosiński" napisał:
Przyjdzie czas że panowie DT i ZĆ będą odpowiadać na takie pisma i nie tylko od nas będą je otrzymywać.
Prorok jaki czy co
1. Za kryzys w sądownictwie, przedawnione sprawy itp. można chyba ponieść odpowiedzialność konstytucyjną.
2. Jeżeli sądy istotnie po maju 2009 się zakorkują to będą pytać wszyscy od opozycji i prezydenta na zwykłych ludziach kończąc.
"Darkside" napisał:
Przyjdzie czas że panowie DT i ZĆ będą odpowiadać na takie pisma i nie tylko od nas będą je otrzymywać.
Prorok jaki czy co
1. Za kryzys w sądownictwie, przedawnione sprawy itp. można chyba ponieść odpowiedzialność konstytucyjną.
2. Jeżeli sądy istotnie po maju 2009 się zakorkują to będą pytać wszyscy od opozycji i prezydenta na zwykłych ludziach kończąc.
Tylko kogo będą pytać?!
Od blisko roku sędziowie informują Tuska i Ćwiąkalskiego o zbliżającym się kryzysie.
Był list otwarty, dzień bez, akcje mailowe, wnioski i cała rzesza publikacji.
Obecnie Donald i Ćwiąk. olewają to wszystko, ale (oby nie) jeżeli będzie kryzys to oni będą odpowiedzialni za ten stan rzeczy i nic nie pomogą tłumaczenia o zaniedbaniach poprzedników. Ich zatem będą pytać, bo kogo innego? A dla opozycji to będzie niezły temat do rozdmuchania.
Już widzę w telewizji "ublicznej"kobietę chorą na raka, ktorej ZUS odmówił renty, a sąd z uwagi na zaniechania Tuska pierwszy termin wyznacza za dwa lata. Kilka takich numerów plus zaprezentowanie, że Ziobro i Kaczyński chcieli problem rozwiązać ( a Tuski i Rostowski się sprzeciwiali ) i słupki z procentami pójdą w dół.
"rbk" napisał:
Już widzę w telewizji "ublicznej"kobietę chorą na raka, ktorej ZUS odmówił renty, a sąd z uwagi na zaniechania Tuska pierwszy termin wyznacza za dwa lata. Kilka takich numerów plus zaprezentowanie, że Ziobro i Kaczyński chcieli problem rozwiązać ( a Tuski i Rostowski się sprzeciwiali ) i słupki z procentami pójdą w dół.
Dokładnie o to mi chodzi, róbmy swoje, Ci którzy ładnie piszą niech piszą soczyste artykuły o zbliżającej się tragedii sądownictwa. Kilka takich spraw jak pisał rbk i ludzie sami będą żądać sprawnych i dobrze opłacanych sędziów.
"rbk" napisał:
Już widzę w telewizji "ublicznej"kobietę chorą na raka, ktorej ZUS odmówił renty, a sąd z uwagi na zaniechania Tuska pierwszy termin wyznacza za dwa lata. Kilka takich numerów plus zaprezentowanie, że Ziobro i Kaczyński chcieli problem rozwiązać ( a Tuski i Rostowski się sprzeciwiali ) i słupki z procentami pójdą w dół.
to chodzenie po cienkim lodzie, bo zawsze istnieje par. 48 ust. 3 regulaminu urzędowania (szczeg. uzasadn. przyp.) ale to tylko kolejny argument dla osób czekających w zwykłej kolejce.
Sesz.
ps. w apelacji tyle (no może 1,5 roku) czeka się na rozpoznanie sprawy rentowej.
no - Trebor ! z początku myślałem, że wyznaczasz po to, żeby w ostatniej chwili zrzucić, po twoim kolejnym poście oblał mnie zimny pot, ale już na szczęście widzę, że odnalazłeś zdrowy rozsądek. Trebor - piąteczka !
MASOWOŚĆ !!!!
Trebor nie tyle odnalazał zdrowy rozsądek, co osiągnął poziom zdesperowania świadczący o konieczności dalszych eskalacji
doszliśmy bowiem do stanu, że nie możemy się cofnąć w naszych żądaniach -gdyż jeżeli to zrobimy to pozwolimy się ustawić w szeregu roszczeń za górnikami, kolejarzami, na pozycji zwykłej budżetówki. O priorytecie niższym niż oświata -bo nie jest jeszcze nasza sytuacja taka zła
napisaliście coś o efekcie programu pt "sprawa za dwa lata, a kobita chora na raka" i reakcji na taki program, jak to ZĆ i DT cali we łzach się tłumaczą, że nie posłuchali sędziów, którzy ostrzegali ich wielokrotnie.
Pomiędzy bajki.
nie będzie żadnego tłumaczenia się, będzie zwykła dla tych naszych szerokości i długości geograficznych próba zwalenia odpowiedzialności na nieudolnych, leniwych, niewykształconych , pozbawionych sumienia i serca sędziów. Będzie wydział wizytacyjny, będą wyjaśnienia, będzie przygłupia pani redaktor z sitkiem i szkiełkiem, będzie prezes i zastępca.... A Panowie w/w uzyskają kolejny argument do ręki, że sądom konieczne są rządy silnej ręki, że trzeba wziąć za twarz całe to towarzystwo w togach, tę korporację, której uprawnienia należy jeszcze bardziej ograniczyć.
Będą też artykuły nas miłujących dziennikarzy z Wprost i Rzepy i ziejące krwawą nienawiścią fora internetowe.
"octawiabis" napisał:
napisaliście coś o efekcie programu pt "sprawa za dwa lata, a kobita chora na raka" i reakcji na taki program, jak to ZĆ i DT cali we łzach się tłumaczą, że nie posłuchali sędziów, którzy ostrzegali ich wielokrotnie.
Pomiędzy bajki.
nie będzie żadnego tłumaczenia się, będzie zwykła dla tych naszych szerokości i długości geograficznych próba zwalenia odpowiedzialności na nieudolnych, leniwych, niewykształconych , pozbawionych sumienia i serca sędziów. Będzie wydział wizytacyjny, będą wyjaśnienia, będzie przygłupia pani redaktor z sitkiem i szkiełkiem, będzie prezes i zastępca.... A Panowie w/w uzyskają kolejny argument do ręki, że sądom konieczne są rządy silnej ręki, że trzeba wziąć za twarz całe to towarzystwo w togach, tę korporację, której uprawnienia należy jeszcze bardziej ograniczyć.
Będą też artykuły nas miłujących dziennikarzy z Wprost i Rzepy i ziejące krwawą nienawiścią fora internetowe.
Święte słowa!
"octawiabis" napisał:
...
będzie zwykła dla tych naszych szerokości i długości geograficznych próba zwalenia odpowiedzialności na nieudolnych, leniwych, niewykształconych , pozbawionych sumienia i serca sędziów. Będzie wydział wizytacyjny, będą wyjaśnienia, będzie przygłupia pani redaktor z sitkiem i szkiełkiem, będzie prezes i zastępca.... A Panowie w/w uzyskają kolejny argument do ręki, że sądom konieczne są rządy silnej ręki, że trzeba wziąć za twarz całe to towarzystwo w togach, tę korporację, której uprawnienia należy jeszcze bardziej ograniczyć.
Będą też artykuły nas miłujących dziennikarzy z Wprost i Rzepy i ziejące krwawą nienawiścią fora internetowe.
jak bym to widział w realu -tylko, że nie będzie to próba -tylko po prostu zwalenie winy na nierobów w sędziowskich togach -do tego dojdzie jeszcze pan mec. Jaworski, który powie, że nie rozumie jak to jest, że ludzie po studiach pracują w kancelariach, a jak idą do pracować do sądu to ich wydajność spada.
jak była zapaść w wydziałach pracy to kto był winny -rząd?, ale nie -to sądy były winne
jak referaty miały po 900 spraw to kto pisze wyjaśnienia -ms od etatyzacji, rzund, nie referenci
polecam temat jw http://finanse.wp.pl/POD,17,wid,10301821,prasa.html.
Jak się chce to sie da, ale tym którzy tego chcą.
Sądy musza stanąć, bez tego nic nie ugramy.
A godności to sie moge zrzec
"clif1" napisał:
polecam temat jw http://finanse.wp.pl/POD,17,wid,10301821,prasa.html.
Jak się chce to sie da, ale tym którzy tego chcą.
Sądy musza stanąć, bez tego nic nie ugramy.
A godności to sie moge zrzec
Przepraszamy, ale TAKIEJ strony niestety nie mamy... to wyskakuje po kliknieciu na powyższy link
Nie zabieram zbyt często głosu, ale po co frustracje wylewać na forum, czas na zdecydowane działania i popieram w tym wzgledzie planowane akcje ale przydałoby się trochę dynamizmu.
W nawiązaniu do dzisiejszego artukułu w Rzeczpospolitej i zawartej w nim wypowiedzi członka Justitii, że zapowiadane podwyżki cieszą sędziów, w połączeniu z apelem o wstępowanie do Justitii uprzejmie informuję, że zapowiadana podwyżka w wysokości 1000 zł brutto w żaden sposób mnie nie cieszy, ani nie zaspokaja moich roszczeń płacowych. Rozważałem wstąpienie we wrześniu do Justitii, ale jeżeli stanowisko przedstawicieli tej organizacji jest tak minimalistyczne i uległe w swych postulatach, to bardzo dziękuję za członkowstwo w niej. Chyba czas poszukać wreszcie innego zawodu.
[ Dodano: Czw Sie 28, 2008 5:54 pm ]
P.S. Nie wiem czemu na forum jestem oznaczony jako aplikant. Jestem sędzią.
Mikołaj, na forum jesteś tylko aplikantem, masz dopiero 3 posty. w miarę ich zwiększania zmieniać się będzie Twój status. a jeśli chodzi o Iustitię, jestem zdania, podobnie jak R. Puchalski, że cieszyć winna każda podwyżka, co nie zmienia faktu że walczymy o inne sprawy a konkretnie o odmienną od dotychczasowej regulację wynagrodzeń. Jej konsekwencją jest właśnie podwyżka i to znacznie większa od proponowanej przez MS. o to w tym wszystkim chodzi. a jeśli po drodze trafią się jakieś podwyżki o charakterze incydentalnym, to ok. pozdrawiam i życzę miłego forumowania.
Igi dzięki za wyjaśnienie odnośnie klasyfikacji pod względem postów. Nie zdawałem sobie z tego sprawy. Rzeczywiście poprzednio Byłem praktykantem. Te oznaczenia trochę mylą, zwłaszcza że ostatni raz praktykantem byłem naście lat temu na studiach.
Co do meritum to mam obawy, że w tym kraju każda prowizorka staje się w końcu ostatecznym stanem faktycznym, zwłaszca wobec wypowiedzi, że taka prowizorka kogoś cieszy. Dlatego chcę podkreślić, że mnie nie cieszy.
no problem. mało tego, w miarę zwiększania statusu będziesz miał tez zwiększany dostęp do całego forum..., na razie widzisz tylko okrojone - nie wszystkie tematy.
a co do meritum - ja tych podwyższonych pieniędzy nie odmówię bo to zawsze jakiś krok do przodu i małe zwycięstwo. co nie przeszkadza temu, żeby dalej walczyć o normalność. pozdrawiam
Zgoda pod warunkiem, że zgodzimy się również, że wynagrodzenie sędziego w wysokości 5000 zł netto nie odpowida godności urzędu i zakresowi obowiązków. Z drugiej strony ile mogą trwać te całe przepychanki i zabawy w ciuciubabkę między nami a MS. Trwa to już prawie od roku i nawet, jeżeli kolejne mrzonki MS o podwyżce o 1000 zł okażą się nie być mrzonkami, to nie sądze by zadowoliły kogokoliwiek, a przynajmiej mam taką nadzieję. Pisałem to już kiedyś, że tylko tygodnie bez wokandy i UE mogą nam pomóc w tej sprawie. Dla rządu jesteśmy tylko nikomu niepotrzebnbą zgrają 10000 osób z ogonem w postaci 6000 prokuratorów. Toż to żaden elektorat.
"Mikołaj" napisał:
W nawiązaniu do dzisiejszego artukułu w Rzeczpospolitej i zawartej w nim wypowiedzi członka Justitii, że zapowiadane podwyżki cieszą sędziów, w połączeniu z apelem o wstępowanie do Justitii uprzejmie informuję, że zapowiadana podwyżka w wysokości 1000 zł brutto w żaden sposób mnie nie cieszy, ani nie zaspokaja moich roszczeń płacowych. Rozważałem wstąpienie we wrześniu do Justitii, ale jeżeli stanowisko przedstawicieli tej organizacji jest tak minimalistyczne i uległe w swych postulatach, to bardzo dziękuję za członkowstwo w niej. Chyba czas poszukać wreszcie innego zawodu....
Szanowny kolego..
Zarówno Tobie jak i publicznie oświadczam, że:
1/ Moja wypowiedź dla Rzeczpospolitej, a konkretnie wskazanie mojej osoby jako przedstawiciela Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia jest samodzielną decyzją i inwencją Pani redaktor, piszącej artykuł. Nie byłem ani na dzień dzisiejszy nie jestem upoważniony do występowania z ramienia Stowarzyszenia.
W pierwszym rzędzie przepraszam za to aktualne władze..
Jestem członkiem Iustitii i bardzo się cieszę, że liczba jej członków wzrasta. Pozwoli nam to w końcu uzyskać pełną reprezentację naszego środowiska !!!!!! Dlatego kolejny raz apeluję o masowe wstępowanie do Stowarzyszenia.
Nie chciałbym, żeby za jakiś czas, znalazło się kilka tysięcy osób, które bedą zadowolone co też udało nam się osiągnąć, a obecnie stoją z boku !!!!!!!!
Przypomnę, że gdyby te 20 lat temu wszyscy stali z boku i nie potrafili się zjednoczyć, to nadal żylibyśmy w głębokiej komunie..........
Czas działać - szczególnie teraz, kiedy mamy szansę na zmiany....
2/ Stwierdziłem i myślę, że chyba słusznie, że trudno być niezadowolonym z jakiejkolwiek podwyżki i na pewno każdy z nas ja przyjmie... Podkreślilem, że traktujemy do tylko, jako jednorazowy zastrzyk finansowy i nie zmieni to faktu, że sędziowie nadal będą wszelkimi dostępnymi środkami walczyć o zmiany systemowe... Myślę, że jednak wynika to z reszty artykułu !!! Przynajmniej, ja nie zauważam tam sformułowań, pozwalających na odebranie tej śmiesznej kwoty jako nas satysfakcjonującej....
3/ Akcentuję kolejny raz, że sędziowie Rzeczypospolitej Polskiej tak długo będą protestować i zaostrzać formy protestu, aż pozostałe władze zauważą, że szeroko zakrojone zmiany i rozwiązania systemowe muszą nastąpić !!!
Mojej determinacji nie zmieni fakt, że Minister Finansów, w swojej wielkiej łaskawości podniesie nam wynagrodzenie o poziom inflacji na przestrzeni ostatnich 3 lat, a jako taki oceniam te 1040 zł brutto
Zachęcam Cię kolego do wstąpienia do Iustitii... Za kilka-kilkanaście dni odbędą się wybory delegatów na nadzwyczajny zjazd Stowarzyszenia. Na zjeździe odbędzie się wybór nowych władz oraz przyjęcie uchwał programowych i protestacyjnych... Masz szansę i możliwość wpływu na przyszły kształt zarówno władz, jak i kierunków działań Iustitii.
"Mikołaj" napisał:
Zgoda pod warunkiem, że zgodzimy się również, że wynagrodzenie sędziego w wysokości 5000 zł netto nie odpowida godności urzędu i zakresowi obowiązków. Z drugiej strony ile mogą trwać te całe przepychanki i zabawy w ciuciubabkę między nami a MS. Trwa to już prawie od roku i nawet, jeżeli kolejne mrzonki MS o podwyżce o 1000 zł okażą się nie być mrzonkami, to nie sądze by zadowoliły kogokoliwiek, a przynajmiej mam taką nadzieję. Pisałem to już kiedyś, że tylko tygodnie bez wokandy i UE mogą nam pomóc w tej sprawie. Dla rządu jesteśmy tylko nikomu niepotrzebnbą zgrają 10000 osób z ogonem w postaci 6000 prokuratorów. Toż to żaden elektorat.
Pełan zgoda... I zapewniam Cię, że zarówno dojdzie do tygodni bez wokand, jak i interwencji UE. I działania te, będą szybciej niż myślisz - jeszcze odrobina cierpliwości....
Odnośnie MS - moje zdanie jest odmienne. Tak właściwie, to nie MS stoi nam na przeszkodzie, a Ministerstwo Finansów.... To oni dokonują oceny art. 178 ust 2 Konstytucji i dopóki nie będzie orzeczenia TK (nam przychylnego) oraz ciągłego naszego atakowania, działania przy ścisłej współpracy, to MS nie ma argumentów...
My możemy je dać.... I dlatego powinieneś wstąpić do IS
Dreed, dziękuję bardzo za wypowiedź. Wiele wyjaśńia i uspokaja. Z obecnym niewolniczym systemem również walczę - w pojedynkę. Wniosłem sprawę o zawezwanie mojego pracodawcy do próby ugodowej w przedmiocie zapłaty za nadgodziny. Pozdrawiam.
wstawiam poprawny linnk http://finanse.wp.pl/POD,17,wid,10301821,prasa.html?ticaid=16825 i popieram szanownego przedmówcę
domagajmy się zatem jak ongiś lekarze zarobków takich jakie teraz mają lekarze
[ Dodano: Czw Sie 28, 2008 10:19 pm ]
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/33005,pkpp_lewiatan_dalszemu_wzrostowi_gospodarczemu_zagrazaja_place.html
może nie koniecznie bezspośrednio nas to dotyczy, ale wskazuje, że musimy bardzo się wysilić, aby przekonać Vincenta i Donalda do naszych argumentów
http://www.egp24.pl/gospodarka/33057,nauczyciele_dostana_dodatkowe_podwyzki_w_2010_r.html
ciekawa informacja bo mówi, że o podwyżkach wypowiada się rząd, a nie nasz drogi Z. Ćwiąkalski, który może sobie proponować dowoli i jeszcze trochi
"Mira" napisał:
Czytałam dzisiaj artykuł w rzepie o tych nieszczęsnych 1039zł podwyzki i że admin potraktowany został jako przedstawiciel IS. Nawet sie ucieszyłam, że się tak przedstawił, ale niestety radośc była krótka, bo admin wszystko w poscie sprostował. Że on nie chciał sie wypowiadać w imieniu stowarzyszenia i ze to Pani redaktor zrobiła.
Moim zdaniem dobrze jest kiedy akcentuje się przynaleznośc do Stowarzyszenia i nie koniecznie musi to oznaczać, ze sie wypowiada w jego imieniu, bo admin tu prezentował swoje zdanie,, które zresztą popieram.
Co innego jest podawać sie za członka Iustitii, a co innego wypowiadać w jej imieniu. Pierwszego Dreed się przecież nie wypiera. Do drugiego nie jest chyba w tej chwili upoważniony. Dreedowi jako założycielowi forum, które Iustitia niestety często traktuje jak konkurencję, nie jest zręcznie wypowiadać się w imieniu stowarzyszenia.
"Mira" napisał:
Umiejetność negocjacji polega nie tylko na wiecznym odrzucaniu wszelkich propozycji podwyżek, ale także na wskazywaniu ze nie jest to droga do zmiany systemu wynagradzania o która dązymy.
Mam tu pewien problem. Jak mogę odrzucić propozycję podwyżki, której nie dostałem.
czy w trybie zapytania o udzielenie informacji publicznej nie można by zapytać o powody braku kontrasygnaty do rozporządzenia Prezydenta? Jak myślicie?
"zziajany" napisał:
czy w trybie zapytania o udzielenie informacji publicznej nie można by zapytać o powody braku kontrasygnaty do rozporządzenia Prezydenta? Jak myślicie?
Bardzo ciekawy pomysł. Mnie się spodobało wysyłanie listów
"zziajany" napisał:
czy w trybie zapytania o udzielenie informacji publicznej nie można by zapytać o powody braku kontrasygnaty do rozporządzenia Prezydenta? Jak myślicie?
Podobnie jak Iga uważam, że to doskonały pomysł. Premier będzie musiał przestać milczeć, odpowiedź będzie można podesłać prezydentowi. Tak sobie myślę, że nie da się uzasadnić budżetem łamania Konstytucji
a skąd ten pomysł, że IS traktuje forum jako konkurencję ????
działamy wspólnie (w moim przekonaniu) i o konkurencji nie może byc mowy. Chciałam tylko powiedzieć, że nie ma za co przepraszać Dreed, bo nie cytowano go jako kogoś wypowiadającego sie w imieniu IS tylko wskazano że z niej jest a to róznica.
No własnie, sam pomysł podwyżki można storpedować, zanim sie ja dostanie - choc tu sie zgadzam że to mrzonki. Ale dajmy sie wykazać i dalej walczmy o swoje
"Mira" napisał:
a skąd ten pomysł, że IS traktuje forum jako konkurencję ????
Z autopsji. :sad:
Tym bardziej, że brak kontrasygnaty to osobista decyzja Premiera jako organu państwa. Należy nam się wyjaśnienie dlaczego uniemożliwił wykonanie zapisu USP, że Prezydent rozporządzeniem określa mnożnik.
przewrażliwienie ??:
ale odpowiedź jest już przećwiczona
ten zły lech kaczyński -bo prezydent im przez zaproszenie nie przechodzi, nie liczy się zupełnie z realiami budżetowymi i w ogóle jest bee
a my proszę prowadzimy prace, widzicie, rozumicie, i byczo będzie
Chciałbym
spróbuj jeszcze raz a się przekonasz
Ja juz jakiś czas temu doszłam do wniosku, ze o ile w każdej innej dziedzinie równoważenie się sił politycznych, poprzez zajmowania czołowych stanowisk w państwie przez reprezentantów różnych opcji jest korzystne, o tyle w naszym wypadku- zdecydowanie nie.
Premier i prezydent rozgrywają miedzy sobą kwestie naszych wynagrodzeń, nie próbowali się wcześniej porozumieć co do ich ewentualnego kształtu...a teraz jeden drugiego w działaniach poprzeć nie chce...
tak naprawdę, to jesteśmy nieco ofiarami na tej linii
chociaż, z drugiej strony, nie wiadomo, co byłoby, gdyby reprezentowali jedną opcję
dzięki temu, że są z przeciwnych opcji
to platforma nawet nie próbuje wycofać się z dwóch progów podatkowych, bo i tak by im to zawetowano
"Mikołaj" napisał:
W nawiązaniu do dzisiejszego artukułu w Rzeczpospolitej i zawartej w nim wypowiedzi członka Justitii, że zapowiadane podwyżki cieszą sędziów, w połączeniu z apelem o wstępowanie do Justitii uprzejmie informuję, że zapowiadana podwyżka w wysokości 1000 zł brutto w żaden sposób mnie nie cieszy, ani nie zaspokaja moich roszczeń płacowych. Rozważałem wstąpienie we wrześniu do Justitii, ale jeżeli stanowisko przedstawicieli tej organizacji jest tak minimalistyczne i uległe w swych postulatach, to bardzo dziękuję za członkowstwo w niej. Chyba czas poszukać wreszcie innego zawodu.
[ Dodano: Czw Sie 28, 2008 5:54 pm ]
P.S. Nie wiem czemu na forum jestem oznaczony jako aplikant. Jestem sędzią.
A ja właśnie podjąłem pierwsze kroki, aby do Iusticji wstąpić - w pojedynke to można co najwyżej na ryby pójść, bo już nawet na piwo samemu trochę głupio.
"elew" napisał:
ludzkościelewie! Nie siej defetyzmu ! Może się znajdą chętni, może nie, a może chętni zrezygnują, dużo zależy od uchwały Iustitii w tej sprawie, a potem od tych którzy zechcą zaangażować się w akcę bojkotu. Będziesz też miał szansę na to jeśli zechcesz, tak jak każdy inny sędzia. Ja wierzę, że razem damy radę . Szkolenie aplikantów to zupełnie inna sprawa, nie wyszło? Więc trzeba wyciągnąć wnioski dlaczego i uniknąć takich błędów w akcji bojkotu.
obawiam się, że znajdzie się niestety cała chmara chętnych, którzy się zaktywizują do pracy w komisjach, tak jak ze szkoleniem aplików -bo inaczej państwo się zawali
"elew" napisał:
dzięki temu, że są z przeciwnych opcji
to platforma nawet nie próbuje wycofać się z dwóch progów podatkowych, bo i tak by im to zawetowano
A Ty myślisz, że PO o niczym innym nie marzy, jak tylko o tym, żeby mieć mniej do rozdawania swoim wyborcom zwłaszcza przed wyborami
"anpod" napisał:
eee, tam, co MS ma do szkolen okregowych ??? u nas żadnych szkolen nie ma, powiem, ze na 24 jest wręcz zaplanowane zgormadzenie okregowe...
nie wiem, czy to nagorliwi prezesi...a moze tylko opatrznie pojęli swoją rolę i tak zorganizowali ten okres, by faktycznie nie było wokand ? Bo bedzie szkolenie ?
Nic się nie dzieje bez przyczyny. Ja w takie zbiegi okoliczności nie wierzę że tu nagle w wielu okręgach szkolenie akurat w dni bez.
To daje do myślenia.
Należy kontunuować akcję dni bez i jednocześnie nagłaśniać nasz protest w mediach.
radcy prawni też piszą list do Pana Donalda.
http://www.rp.pl/artykul/55756,182846_Radcowie_beda_pisac__listy_protestacyjne.html
http://www.tvn24.pl/-1,1562901,0,1,po-tworzy-urzad-do-szybkiej-likwidacji,wiadomosc.html
Na bzdurne dublujące swojądziałalność instytucje pieniądze są
Jeżeli takie szkolenia będą przez cały tydzień każdego miesiąca, to ja nie mam nic przeciwko takim szkoleniom.
słusznie chociaz piwko w samotności nie jest złe..
Dreed - tak trzymać!!!!
"elew" napisał:
domagajmy się zatem jak ongiś lekarze zarobków takich jakie teraz mają lekarze
[ Dodano: Czw Sie 28, 2008 10:19 pm ]
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/33005,pkpp_lewiatan_dalszemu_wzrostowi_gospodarczemu_zagrazaja_place.html
może nie koniecznie bezspośrednio nas to dotyczy, ale wskazuje, że musimy bardzo się wysilić, aby przekonać Vincenta i Donalda do naszych argumentów
Lekarze odchodzili od łóżek pacjentów doprowadzając swój protest do sytaucji, w której oskarżani byli o łamanie przysięgi Hipokratesa. Ale swoje osiągneli. Nas czeka to samo, czyli zaprzestanie sądzenia, poza ściśle określonymi kategoriami spraw. W przeciwnym razie żadna władza, czy to Tusk, czy Kaczyński czy ktopkolwiek to będzie nie weźmie postulatów sędziów na poważnie. Będą nas zwodzić do końca, choćby przyszło tysiąc Safjanów i napisało tysiąc mądrych felietonów. Obym się mylił.
Mikołaj zapytał:
P.S. Nie wiem czemu na forum jestem oznaczony jako aplikant. Jestem sędzią.
Adek odpowiedział:
Za mało masz postów by awansować na sędziego kolego; każdy z nas zaczynał od aplikanta; więc do dzieła; komentuj komentuj i jeszcze raz komentuj byle z sensem chociaż nie zawsze jest to konieczne
[code:1]Lekarze odchodzili od łóżek pacjentów doprowadzając swój protest do sytaucji, w której oskarżani byli o łamanie przysięgi Hipokratesa. Ale swoje osiągneli. Nas czeka to samo, czyli zaprzestanie sądzenia, poza ściśle określonymi kategoriami spraw. W przeciwnym razie żadna władza, czy to Tusk, czy Kaczyński czy ktopkolwiek to będzie nie weźmie postulatów sędziów na poważnie. Będą nas zwodzić do końca, choćby przyszło tysiąc Safjanów i napisało tysiąc mądrych felietonów. Obym się mylił.[/code:1]
Dokładnie tak, mało piszę, natomiast codziennie czytam posty na forum. Cały czas opowiadam się za zdecydowanym zostrzeniem protestu, wezmę udział w każdej nawet extremalnej formie łącznie ze spaleniem togi pod MS i zawieszeniem łańcucha na bramie....Czas pisania, debatowania, prezentacji postulatów itp. dawno minął...i niech mi nikt nie wyjeżdża z godnością, etosem patosem itp banałami............hm..trochę mocne słowa, ale działam i daję sobie czas max rok i zmieniam barwy klubowe....
"Ignacy" napisał:
A ja właśnie podjąłem pierwsze kroki, aby do Iusticji wstąpić - w pojedynke to można co najwyżej na ryby pójść, bo już nawet na piwo samemu trochę głupio.
sam? czy w większym gronie wstępujesz?
"kzawislak" napisał:
A ja właśnie podjąłem pierwsze kroki, aby do Iusticji wstąpić - w pojedynke to można co najwyżej na ryby pójść, bo już nawet na piwo samemu trochę głupio.
sam? czy w większym gronie wstępujesz?
Na razie sam, zresztą już od dawna o tym myslałem, tylko jakoś okazji nie było. Co do innych to nie wiem. Jestem po urlopie, inni są jeszcze na urlopie, więc nie orientuję się jakie są w tej kwestii nastroje wśród koleżeństwa w firmie. Poprosiłem kolegę który już od dawna jest w Iusticji, żeby mi kilka deklaracji do domu podrzucił, jak będę w moim SR to rozdam i zaproponuję aby poszli w moje ślady ( ale na siłę nikogo nie będę wciągał, żeby nie zrazić)
"Ignacy" napisał:
Poprosiłem kolegę który już od dawna jest w Iusticji, żeby mi kilka deklaracji do domu podrzucił, jak będę w moim SR to rozdam i zaproponuję aby poszli w moje ślady ( ale na siłę nikogo nie będę wciągał, żeby nie zrazić)
deklaracje można ściągnąć ze strony J! szybko i wygodnie
Nie mam drukarki - a poza tym nie odbierajcie mi przyjemności spotkania się z kolegą
tylko ile osób się zdecyduje na ekstrema skoro prezesi się boją i szkolenia organizują to już jest paranoja gdzie tu solidarność środowiska. W zasadzie to ci sędzowie powinni skorzystać z urlopów i nie jechać na szkolenie.
tylko ile osób się zdecyduje na ekstrema skoro prezesi się boją i szkolenia organizują to już jest paranoja gdzie tu solidarność środowiska. W zasadzie to ci sędzowie powinni skorzystać z urlopów i nie jechać na szkolenie.
Z tymi szkoleniami,jeżeli tak naprawdę jest i są one organizowane na 24 i 25.09 to jest żenada. Powiem krótko i dosadnie ŻEBY BYĆ SĘDZIĄ TRZEBA MIEĆ JAJA !!! i dotyczy to zarówno mężczyzn jak i kobiet..... Niestety syty godnego nie zrozumie..NIGDY
Tak piszecie o tych obowiązkowych szkoleniach, a ja nigdy w życiu o czymś takim nie słyszałem i nie doświadczyłem! Co to takiego?
"Ignacy" napisał:
Nie mam drukarki - a poza tym nie odbierajcie mi przyjemności spotkania się z kolegą
Tylko spiesz się Ignacy. Mamy na ten nowy zaciąg ze 2 tygodnie. Ja u siebie kilka osób zwerbuję. Może uda sie nam nowy mandat wykroic? Ilośc mandatów dla oddziałów I. zależy tylko od ilości jego członków.
Pozdrawiam kolegę.
Wierzcie lub nie ale rozmawiałam z jednym z Prezesów który takie szkolenia organizuje. Z jego punktu widzenia wygląda to tak, ze gdyby tego szkolenia NIE zorganizował to poparcie dla dni bez wokandy 24-25.09 byłoby ZNIKOME. A tak przynajmniej bedzie to forma zastepcza "niesądzenia". Mówił tak na podstawie rozmów z sędziami i pytania, co zamierzają zrobić w tych dniach. Większość wypowiedziała się, że nie ma to dla nich wiekszego znaczenia i że tak naprawde to odbije sie na ich organizacji pracy, a pożytek z tego żaden. Był juz dzięn bez wokandy i nie dosyc, że nic nie da,l to jeszcze bez żenady zabrano kolejne obietnice podwyzek.
Tyle z uzasadnienia Prezesa.
"IURISTA" napisał:
Niestety syty godnego nie zrozumie..NIGDY
To godnego zamiast głodnego wyszło przypadkiem czy celowo? Bo efekt świetny!!!!!
"Mira" napisał:
Wierzcie lub nie ale rozmawiałam z jednym z Prezesów który takie szkolenia organizuje. Z jego punktu widzenia wygląda to tak, ze gdyby tego szkolenia NIE zorganizował to poparcie dla dni bez wokandy 24-25.09 byłoby ZNIKOME. A tak przynajmniej bedzie to forma zastepcza "nie sądzenia". Mówił tak na podstawie rozmów z sędziami i pytania co zamierzają zrobić w tych dniach. Większość wypowiedziała się, że nie ma to dla nich wiekszego znaczenia i że tak naprawde to odbije sie na ich organizacji pracy a pożytek z tego żaden. Był juz dzięn bez wokandy i nie dosyc z że nic nie dal to jeszcze bez żenady zabrano kolejne obietnice podwyzek.
Tyle z uzasadnienia Prezesa.
Rzeczywiście nie do uwierzenia. Tuszę jednak, że to mimo wszystko jednostkowe głosy. Mimo, że u nas szkolenia nie ma ja tam wokand nie mam i nie nadrabiam ilości w następnych tygodniach. A nasz prezes poprzedni dzień bez wokandy poparł.
"Mira" napisał:
...ze gdyby tego szkolenia NIE zorganizował to poparcie dla dni bez wokandy 24-25.09 byłoby ZNIKOME
Fakt. Dzięki obowiązkowemu szkoleniu 24. i 25. paru łamistrajków w moim sądzie NIE BĘDZIE MIAŁO MOŻLIWOŚCI sądzić i w ten sposób - nolens volens - weźmie udział w proteście.
czuję w kościach WIELKI SUKCES w dniach 24-25 września
i mnie się wydaje, że będzie to masówka na skalę dotąd nie spotykaną
nie słyszałeś o wróżeniu z kości!!!hę???
"duralex" napisał:
i mnie się wydaje, że będzie to masówka na skalę dotąd nie spotykaną
przekonał Ciebie, Miro, do tego wspaniały wynik ankiety? czy może po godzinach robisz za wróżkę?hę?
rozmowy z ludźmi :smile: jeśli wiesz o czym mówię
w moim sr poparcie dla dni bez wokand jest powszechne ( słyszałem o jednej wokandzie w sprawie, w której terminy ustalane były kilka miesięcy temu - ale żywię uzasadnioną nadzieję, że pzrekonam referenta do zmiany tego terminu). podobnie w calym moim okręgu - i to bez żadnych szkoleń itp.
jednak nie potępiałbym w czambuł tych prezesów, którzy wymyslili w dniach 24-25 września szkolenia - jak podalem wyżej, w naszym okręgu takiej potrzeby nie było, ale jezeli są okręgi, gdzie poparcie dla dni bez wokandy nie było powszechne, to chyba lepiej, że bedą się szkolić, niż gdyby mieli robić tego dnia wokandy, a pytani przez dzienikarzy farmazonić, że "nic o proteście nie słyszeli"
U nas od dawna wszystko gotowe, nie ma sesji ani posiedzeń, nie ma szkoleń ani niczego co by było surogatem [nawet grilla ]; czyste dni bez wokandy
W moim okręgu też wszystko gotowe. Być może odbędzie się jedna albo dwie wokandy, to jeszcze sprawa do dogadania. Z niepokojem czekam natomiast na te dni, ażeby przekonać się jaką skalę osiągnie nasz protest w całym kraju. Będzie to dobry prognostyk na przyszłość.
"iwo" napisał:
W moim okręgu też wszystko gotowe. Być może odbędzie się jedna albo dwie wokandy, to jeszcze sprawa do dogadania. Z niepokojem czekam natomiast na te dni, ażeby przekonać się jaką skalę osiągnie nasz protest w całym kraju. Będzie to dobry prognostyk na przyszłość.
Miejmy nadzieję, że w Katowicach, czy gdzie tam to było, teraz będą wiedzieli o protescie nie tylko od dziennikarzy
Też mam taką nadzieję. A było to dokładnie w Katowicach. Ciągle mam w pamięci wypowiedź rzecznika prasowego tego sądu. Porażka.
W Katowicach koledzy widziano o protestach i akcja się tam odbywała tak jak w całym kraju, a za rzecznika sędziowie nie odpowiadają...
A obecnie prezes SO rozesłała uchwałę Iustitii odnośnie dni bez wokandy we wrześniu do wiadomości wszystkich sędziów - i SO i SR.
"Ignacy" napisał:
jednak nie potępiałbym w czambuł tych prezesów, którzy wymyslili w dniach 24-25 września szkolenia - jak podalem wyżej, w naszym okręgu takiej potrzeby nie było, ale jezeli są okręgi, gdzie poparcie dla dni bez wokandy nie było powszechne, to chyba lepiej, że bedą się szkolić, niż gdyby mieli robić tego dnia wokandy, a pytani przez dzienikarzy farmazonić, że "nic o proteście nie słyszeli"
no tylko, że u nas na szkolenie jadą wydziały dotychczas uczestniczące w protestach
"kzawislak" napisał:
jednak nie potępiałbym w czambuł tych prezesów, którzy wymyslili w dniach 24-25 września szkolenia - jak podalem wyżej, w naszym okręgu takiej potrzeby nie było, ale jezeli są okręgi, gdzie poparcie dla dni bez wokandy nie było powszechne, to chyba lepiej, że bedą się szkolić, niż gdyby mieli robić tego dnia wokandy, a pytani przez dzienikarzy farmazonić, że "nic o proteście nie słyszeli"
no tylko, że u nas na szkolenie jadą wydziały dotychczas uczestniczące w protestach
Ale chyba nie chcesz powiedzieć, że szkolenie jest obowiązkowe
Staram się byc grzeczna i miła dla innych grup zawodowych i unikać porównań, wychodząc z założenia, że nikomu nie zabiorą, żeby dać mnie, i odwrotnie. Jednak zgotowałam sie nieco po wysłuchaniu wczorajszych wypowiedzi protestujących nauczycieli.
O ile rozumiem, że 60-letni nauczyciel średnio nadaje sie do prowadzenia lekcji WF, to nijak nie rozumiem, dlaczego nauczyciel w tym wieku jest "wypalony".
A sędzia, to co? Zastanowił sie ktoś kiedyś, czy nie wypala bardziej wieloletnie wysłuchiwanie historii ludzkich, w tym dramatycznych, powściąganie emocji, ogólny stres związany z odpowiedzialnością za rozstrzyganie o czyimś losie?
A za wyższym wynagrodzeniem dla nauczycieli przemawia to, ze mają do załatwienia tak dużo biurokratycznych spraw, przede wszystkim wypełnianie dzienników
Ten argument rozłożył mnie na wznak.
Osobiście nie zostałabym nauczycielem za żadne pieniądze, ale ludzie! jeśli czegoś się domagacie, to znajdźcie sobie jakieś sensowne argumenty!
Są i inne propozycje
http://www.rp.pl/artykul/2,184862_Aaaaby_pracowac_w_ABW.html
Kiedy przypomnę sobie uzasadnienie wyroku TK z 2000 r, to dochodzę do wniosku, że władza wynagradza tylko tych, których się naprawdę boi, bo albo powybijają szyby w oknach, albo w inny sposób zrobią "kuku". Podobno sędziowie mieli być wynagradzani ponadprzeciętnie w sferze budżetowej, a zarabiają mniej niż "zwykły funkcjonariusz".
Przypomniał mi się 1945 r. (ech, lata lecą ...) - ,,chłopcy wyjdźcie z lasu, ujawnijcie się".
I czym się to skończyło?
"ubilexibi" napisał:
Przypomniał mi się 1945 r. (ech, lata lecą ...) - ,,chłopcy wyjdźcie z lasu, ujawnijcie się".
I czym się to skończyło?
@ubilexibi
Wątek nie ma na celu podawania swoich danych... każdy sam decyduje, czy ma ochotę je podawać... Wystarczy krótka informacja - sąd.....
Temat z założenia wiąże się z uzyskaniem szerokiej informacji, ze nie tylko sędziowie sądów rejonowych są zainteresowani zmianami i współtworzą nasze środowisko...
Dlatego uznając to za dowcip.... proszę trzymać się tematu !!!!
"romanoza" napisał:
jednak nie potępiałbym w czambuł tych prezesów, którzy wymyslili w dniach 24-25 września szkolenia - jak podalem wyżej, w naszym okręgu takiej potrzeby nie było, ale jezeli są okręgi, gdzie poparcie dla dni bez wokandy nie było powszechne, to chyba lepiej, że bedą się szkolić, niż gdyby mieli robić tego dnia wokandy, a pytani przez dzienikarzy farmazonić, że "nic o proteście nie słyszeli"
no tylko, że u nas na szkolenie jadą wydziały dotychczas uczestniczące w protestach
Ale chyba nie chcesz powiedzieć, że szkolenie jest obowiązkowe
nooo chcę z pisemnym usprawiedliwieniem nieobecności
"brzdąc" napisał:
min. 4 - krotność średniego wynagrodzenia, bo tak naprawdę dopiero takie pieniądze są adekwatne do nakładu pracy, zawodu, odpowiedzialności.
Pozdrawiam!!!
Brzdącu, czy nie lepiej brzmi , prościej i zarazem będzie zrozumiale dla publiki żądanie
"owiązać płace sędziów z płacą posłów". Nawet dziecko wie...a co tam dziecko!!! ...sami posłowie wiedzą ,ze z władz to oni najmniej sa zapracowani.
Taka mnie jakaś mysl podła naszła ,ze w przypadku posłów i rządu to wysokość płacy jest odwrotnie proporcjonalna do zapracowania..
Jedyne uczciwe rozwiązanie to zrównanie poborów władz , nie przypominam sobie aby któraś z tych władz miała być najważniejsza czy też "gospodynią" wszystkich władz.....
Omne Trinum Perfectum!
Popieram i dostrzegam, że sędziowie przestają się bać protestu, bo i czego tu się bać przy tak silnej pozycji ustrojowej i immunitecie? Nasza pozycja jest silna jeśli chodzi o zapisy ustawowe, a my z jakichś przyczyn jesteśmy zbyt tchórzliwi. Czyżby niektórzy dali sobie wmówić, że nic nie mogą? Nawet Tina Turner, mimo silnej pozycji długo dawała sobą manipulować mężowi - tyranowi, ale wreeszcie się zbudziła i zobaczyła, że jako kobieta sukcesu poradzi sobie.. Postawa sędziów przypomina postawę bitych żon, które z niezrozumiałych powodów nie skarżą się na męża, ale pamiętajmy, co często robią, jak im już nerwy puszczą...
TEMIDA---"Jołki tołki" napisał:
wreszcie się zbudziła i zobaczyła, że jako kobieta sukcesu poradzi sobie..
:-)
"Jołki tołki" napisał:
Postawa sędziów przypomina postawę bitych żon, które z niezrozumiałych powodów nie skarżą się na męża, ale pamiętajmy, co często robią, jak im już nerwy puszczą...
[ Dodano: Czw Wrz 04, 2008 8:55 pm ]
No, z takim porównaniem to jeszcze się nie spotkałem Mocne!
"Michał44" napisał:
Są i inne propozycje
http://www.rp.pl/artykul/2,184862_Aaaaby_pracowac_w_ABW.html
Kiedy przypomnę sobie uzasadnienie wyroku TK z 2000 r, to dochodzę do wniosku, że władza wynagradza tylko tych, których się naprawdę boi, bo albo powybijają szyby w oknach, albo w inny sposób zrobią "kuku". Podobno sędziowie mieli być wynagradzani ponadprzeciętnie w sferze budżetowej, a zarabiają mniej niż "zwykły funkcjonariusz".
nie no ja to bez kometarza pozostawię - bo bym zaczął bluźnić zarabiamy mniej niż "zwykły " funkcjonariusz CBA dość tego
cytat: Takich przywilejów nie ma CBA, które cieszy się opinią najlepiej opłacanej służby w Polsce (zwykły funkcjonariusz zarabia co najmniej 5 tys. zł na rękę). – W CBA pensje są wysokie, bo nie ma zakamuflowanych dodatków, przez co sprawy finansowe są przejrzyste. Tak powinno być we wszystkich służbach – mówi Zbigniew Wassermann, były minister koordynator do spraw służb specjalnych rządu Jarosława Kaczyńskiego.
A oto na co pójdą pieniądze z naszych przyszłych i niepewnych podwyżek:
http://www.rp.pl/artykul/92106,186808_Powiedz__jaki_jest_sad.html
I jak myślicie - a myślałem, że znamy już wszyscy wyniki tego sondażu - wystarczy poczytać komentarze o naszej pracy na portalach internetowych, we Wprost, poszukać cytatów ze Zbigniewa Z. / były PG, były MS, przyszły podejrzany/ i innych "skrzywdzonych" przez sądy (oczywiscie głównie karne).
Rewelacja.
W smutnym powakacyjnym nastroju.
BRZDĄC
tym razem ja zgadzam się z każdym Twoim zdaniem ....
pozdr
[ Dodano: Pon Wrz 08, 2008 11:35 pm ]
eeee.... no tylko zastanawiałabym się nad manifestacją
cóż... są gusta i guściki
http://biznes.onet.pl/0,1821605,wiadomosci.html
...Dla innych pracowników budżetówki, m.in. dla żołnierzy, policjantów, wymiaru sprawiedliwości, przewidziano 4-proc. wzrost płac. ...
i jak to się ma do naszego protestu i poważnego traktowania wymiaru sprawiedliwości
Najskromniej zaprojektowały swoje budżety Krajowa Rada Sądownictwa (chce mniej pieniędzy, niż dostała w tym roku), Kancelaria Senatu, NIK oraz sądy powszechne.
choć jak widać podejście sądów jest bardzo odpowiedzialne (w przeciwieństwie do innych)
"brzdąc" napisał:
Myślę, że kwestia podstawowa, to nie przejmować się co o nas mysli społeczeństwo. Ich prawo, żyjemy w wolnym kraju, tak jak nasze prawo, jako wolnych osób oceniać innych ludzi. Zawsze bezrobotny, będzie lepiej postrzegany, niż ktoś kto pracuje, bo ma mniej niż ten pracujący, ten kto nie ma władzy (nie ważne jakiej) będzie bardziej lubiany, niż ten kto ma władzę, taka jest natura człowieka. To, że społeczeństwo nie lubi sędziów, nie może mieć wpływu na konieczność normalnych zarobków tych ostatnich, co wynika z istoty państwa prawa i zapisów konstytucji. Niestety lub stety, jednym z elemntów niezawisłości sędziowskiej jest ich status materialny, który musi oceniany w powiązaniu do zamożności tego społeczeństwa, na tym skończe swoje dywagacje!!!
Zawsze to powtarzałem na forum. Już sam Makiawel pisał, że dobrze jest, gdy poddani księcia nie nienawidzą (czytaj: obywatele władzy), ale nawet nienawiść innych nie jest przeszkodą w skuteczności sprawowwania władzy (czytaj: protestu sędziów). Co więcej, [shadow=yellow]jak zaczniemy dobrze zarabiać, społeczeństwo zacznie nas bardziej szanować, bo takie już jest. [/shadow]
Witam,
jest 9 września, dzieci posłałem do szkoły (ksiązki, zeszyty, mundurki, komitety rodzicielskie, ściepka na tzw. pomoce szkolne, ubezpieczenie ......) i zostało mi na koncie niecałe 200 zł.
Proszę o info na temat możlwości zaciągnięcia pożyczki "na życie" bez badania zdolności kredytowej.(Provident i Skoki wykluczone)
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
PS. ten wpis myslę, że pokazuje sytuacje większości młodych sędziów w RP, sędziów unijnych, którzy godnie sprawują swój urząd.
Dopóki nie staną sądy dopóty będzie traktowani tak jak traktowani jestesmy dzisiaj - niepoważnie.
A ilu z nas jest w podobnej sytuacji jak clif1, tyle że wstydzi się o tym mówić? Niezawisły sędzia, który po wysłaniu dzieci do szkoły (bynajmniej nie pół tuzina dzieci) ma na koncie dwie stówki do końca miesiąca
"suzana22" napisał:
A ilu z nas jest w podobnej sytuacji jak clif1, tyle że wstydzi się o tym mówić? Niezawisły sędzia, który po wysłaniu dzieci do szkoły (bynajmniej nie pół tuzina dzieci) ma na koncie dwie stówki do końca miesiąca
Niestety ale wielu.
"clif1" napisał:
Witam,
jest 9 września, dzieci posłałem do szkoły (ksiązki, zeszyty, mundurki, komitety rodzicielskie, ściepka na tzw. pomoce szkolne, ubezpieczenie ......) i zostało mi na koncie niecałe 200 zł.
Proszę o info na temat możlwości zaciągnięcia pożyczki "na życie" bez badania zdolności kredytowej.(Provident i Skoki wykluczone)
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
PS. ten wpis myslę, że pokazuje sytuacje większości młodych sędziów w RP, sędziów unijnych, którzy godnie sprawują swój urząd.
Dopóki nie staną sądy dopóty będzie traktowani tak jak traktowani jestesmy dzisiaj - niepoważnie.
I uwierz, że nie jesteś osamotniony........
Ale czytając o tych 4% na sadownictwo, to już myślę, że co raz jesteśmy bliżsi do tego, że musimy po prostu zamknąć sądy.....
Najbardziej mnie trafia, że ekonomista uzurpuje sobie prawo do wykładni Konstytucji RP........
Ciekawe dlaczego nie wciągnęli tych przepisów do ustawy o szkole sędziów
"clif1" napisał:
Witam,
jest 9 września, dzieci posłałem do szkoły (ksiązki, zeszyty, mundurki, komitety rodzicielskie, ściepka na tzw. pomoce szkolne, ubezpieczenie ......) i zostało mi na koncie niecałe 200 zł.
Proszę o info na temat możlwości zaciągnięcia pożyczki "na życie" bez badania zdolności kredytowej.(Provident i Skoki wykluczone)
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
PS. ten wpis myslę, że pokazuje sytuacje większości młodych sędziów w RP, sędziów unijnych, którzy godnie sprawują swój urząd.
Dopóki nie staną sądy dopóty będzie traktowani tak jak traktowani jestesmy dzisiaj - niepoważnie.
niestety ni umiem pomóc
jestem SĘDZIĄ, a nie ekonomistą, finansistą, pracownikiem budowlanym, operatorem walca czy czego tam jeszcze............ lista mogłaby być długa, bardzo długa
"a_szymek" napisał:
Witam,
jest 9 września, dzieci posłałem do szkoły (ksiązki, zeszyty, mundurki, komitety rodzicielskie, ściepka na tzw. pomoce szkolne, ubezpieczenie ......) i zostało mi na koncie niecałe 200 zł.
Proszę o info na temat możlwości zaciągnięcia pożyczki "na życie" bez badania zdolności kredytowej.(Provident i Skoki wykluczone)
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
PS. ten wpis myslę, że pokazuje sytuacje większości młodych sędziów w RP, sędziów unijnych, którzy godnie sprawują swój urząd.
Dopóki nie staną sądy dopóty będzie traktowani tak jak traktowani jestesmy dzisiaj - niepoważnie.
niestety ni umiem pomóc
jestem SĘDZIĄ, a nie ekonomistą, finansistą, pracownikiem budowlanym, operatorem walca czy czego tam jeszcze............ lista mogłaby być długa, bardzo długa
Problem w naszym środowisku jest powszechny. Koleżeństwo "radzi" sobie tak, iż zawiera umowę o tzw. kredyt odnawialny na rachunku rozliczeniowym. Przy stosunkowo długim czasie w miarę bezproblemowego korzystania z tego rachunku przyznają taki "kredyt". Np w Pekao S.A. można uzyskać taką linię w wysokości 15 tys. zł. Oprocentowanie po zbóju, ale jest czym kredytować zakupy książek dla dzieci, buty, kurtki zimowe, czasami wyjście na basem, itp. To smutne, że nie z bieżących zarobków, ale inaczej się chyba nie da
Ja już w Frum pisałem o osobisym workowaniu węgla, na czym oszczędzam 60 zł. na tonie (właściwie 50 zł po odliczeniu worków) i proponuję otworzenie osobnego tematu na takie posty, sam nie wiem jak to się robi: proszę Adminów, którzy wszystko potrafią i mogą o jego otworzenie lub mailową instrukcję, jak to przeprowadzić.
Osobiście z uporem maniaka powtarzam, że jesteśmy potężną grupą, która może wywalczyć tyle, ile chce, jeśli odrzuci strach i źle pojętą etykę w stylu MTR (jest jak wirus uciążliwa i trudna do zwalczenia)
[ Dodano: Wto Wrz 09, 2008 1:02 pm ]
Dla sędziów stanu wolnego polecam bogato się ożenić lub wyjść za mąż ewentualnie odejść w adwokaty
[shadow=violet]lub wreszcie walnąć pięścią w stół[/shadow]
czyli proponujesz tzw. ukoronowanie zawodu sędziego - małzeństwo z notariuszem.
Bardzo dobre. Może trochę się trzeba poświęcić,a dymu i protestów będzie u kol.adw. i rad pr .b. dużo
W jedności siła
Macie rację. Jesteśmy gotowi pracować soboty dla ukochanej firmy. Protokolantom płacic dodatkowo z nadgodziny, niech dziewczyny dorobią , też zarabiają grosze.
Wszystkie sprawy z udziałem kol. adwokatów i radców - na soboty!!! [glow=orange][/glow]
Miałem nadzieję, że do tego nie dojdzie.
No cóż. Czas wyjąć karabin z szafy i iść na wojnę!
Trzeba walczyć o lepszą Polskę dla naszych dzieci i wnuków.
dla dzieci i wnuków to walczyły minione pokolenia
my zacznijmy w końcy troszczyć się o siebie
A przy okazji można zaoszcządzić na paliwie - ruch mniejszy i korków takich nie ma
Podlega i będzie podlegać. To jest długotrwałe, konsekwentne działanie - zrównanie naszych wynagrodzeń z przeciętnymi wynagrodzeniami urzędników. Przecież wg rządowych baranów i jedni i drudzy są budżetówką.
[shadow=red]Tylko od nas zależy czy damy sobą dalej pomiatać [/shadow]
nie przesadzajmy
wynagrodzenie specjalistów w urzędach jest porównywalne z naszym, jesli nie większe
no chyba że zaczniemy się porównywać do początkujących referentów
To co, może wrócimy do pomysłu "miesiąca bez wokandy" od 16 października do 14 listopada 2008 ???
Dreed, przecież nasza obecność jest właśnie po to , aby walczyć. Co tu akceptować? To chyba jasne jak słońce , że nie darujemy im takiego traktowania, a zaostrzenie protestu jest zwykłą koleją rzeczy
"elew" napisał:
nie przesadzajmy
wynagrodzenie specjalistów w urzędach jest porównywalne z naszym, jesli nie większe
no chyba że zaczniemy się porównywać do początkujących referentów
Elew, właśnie tak; sędzia w rejonie jest na początku swojej kariery tak, jak właśnie referent w byle urzędzie. I z ich założenia tak jak referent powinien zarabiać. A potem piąć się i piąć, a pensyjka rośnie i rośnie - o zmarszczkowe liczone od pensji początkującego referenta
Powinniśmy dostać nie biret i młotek, ale zarękawniki ??:
rejon to nie kariera
http://www.dziennik.pl/opinie/article233240/Tanie_dziadowanie.html
Pozwalam sobie wkleić link do felietonu pozornie nie na temat, a nawet mogący niektórych mocno poirytować. Wypływa jednak moim zdaniem z niego i dla nas pewien istotny wniosek. Tekstów podobnych w wymowie widziałerm i czytałem już więcej. Generalnie obśmiewają one wizję "taniego państwa" polegającą na obcinaniu wydatków wszędzie także tam gdzie nie ma to żadnego wpływu na dochody państwa, może znacznie utrudniać pełnienie funkcji państwowych ale za to jest efektowne z punktu widzenia PR. I taki ton i pogląd znajdowałem już wsród wielu tzw opiniotwórczych dziennikarzy.
Jaki z tego wniosek dla nas. Otóż ten i inne tego typu teksty zadają moim zdaniem kłam tezie, że nie możemy liczyć na poparcie naszego protestu bo "społeczeństwo nie lubi sędziów i sądów, a ludzie i dziennikarze mają o nas złą opinię". O większości posłów, ministrów i innych polityków społeczeństwo i dziennikarze mają jednak zdanie o stokroć gorsze niż o sędziach, a jednak wiele osób jest w stanie zaakceptować fakt, że dla sprawowania funkcji muszą być im zapewnione odpowiednie warunki, także materialne.
Moim zdaniem oprócz więc kontynuowania akcji protestacyjnej winniśmy skupić się na przekonywaniu, że sędzia jest takim samym przedstawicielem władzy państwowej jak poseł czy minister, i nie w liczbach przedstawicieli tej władzy rzecz ale w przyznanych kompetencjach i roli urzędu dla funkcjonowania państwa. Państwo nie może funkcjonować zarówno bez sprawnego i kompetentnego rządu, jak i bez sprawnego wymiaru sprawiedliwości. Musimy więc moim zdaniem, głównie przez naszy przedstawicieli w KRS czy Iustitii ale nie tylko, zwiększyć wysiłki w celu uświadamiania roli sądów i sędziów. Tłumaczyć, że rzecz nie w tym czy godnie ma zarabiać sędzia Kowalski, Nowak czy Iksiński, który może być kiepski, leniwy i tak dalej. Godnie zarabiać i mieć stworzone godne warunki pracy powinien sędzia jako przedstawiciel jednej z trzech, rwnorzędnych i niezbędnych dla funkcjonowania państwa władz. Musimy bardziej kłaść nacisk na to, że nie chodzi o podwyżki dla samych tylko podwyżek ale chodzi o głęboką reformę Wymiaru Sprawiedliwości, a podniesienie wynagrodzeń, obok zmian takich jak zmiana kognicji sądu, zmiana podziału czynności pomiędzy sędziami, referendarzami, asystentami i pracownikami sekretariatu, zmiana sposobu naboru do zawodu i zasad awansowania ma w konsekwencji prowadzić do zapobieżeniu kolejnemu załamaniu sądownictwa.
Wiem wszystko to mówimy ale wydaje mi się, że zbyt mało i zbyt cicho.
Cytowana w felietonie wypowiedź polityka świadczy bowiem o tym, że politycy są w stanie podejmowac decyzje także wbrew opinii społecznej pod jednym warunkiem, jeżeli będzie miał gwarancję, że większość mediów go za to nie zlinczuje. Może więc nie tylko do polityków winniśmy kierować swe wypowiedzi ?
[ Dodano: Sro Wrz 10, 2008 10:23 am ]
Przepraszam za literówki
Jakie literówki ? Pozdr. Obsługa forum.
"elew" napisał:
rejon to nie kariera
Jedyna dostępna większości z nas
"elew" napisał:
rejon to nie kariera
No to nic jak strzelić sobie w głowę ewentualnie uciekać do innego zawodu.
Bez przesady elew.
Nie jest to szczyt moich marzeń, ale pracę da się lubić, a kariery to mogą sobie aktorzy, piosenkarze robić.
Elew, nie zgadzma się z Tobą (a przy okazji z prof. Gardockim )
Rejon to jak najdzardzej kariera, choć w zasadzie jej początek, tylko trzeba mieć jakieś cele a nie narzekać, że tylko orzekanie i nic więcej
ja długo nie orzekam, bo dopiero 6 lat, ale w tym czasie skończyłem dwa studia podyplomowe, pisze doktorat - krótko mówiąc inwestuje w siebie, bo mi się chce i mam trochę zacięcia
moim zdaniem to się nazywa rozwój zawodowy, a przy okazji tworzenie kariery sędziego
"elew" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/125838.html
Zdaniem prof. Lecha Gardockiego, I prezesa Sądu Najwyższego, oprócz przepływu do sądów z innych zawodów prawniczych powinna pozostać droga od aplikacji i sądów najniższego szczebla, bo nie można mówić, że ukoronowaniem kariery prawniczej jest stanowisko sędziego sądu rejonowego. "Raczej można tak mówić o sędziach sądów okręgowych, apelacyjnych i Sądu Najwyższego" - dodał.
Już dyskutowaliśmy tu na forum źe ten tekst o tym iż SR nie jest ukoronowaniem kariery to lipa.
"elew" napisał:
rejon to nie kariera
Nie rozumiem tego stwierdzenia. Dla mnie status sędziego jakiegokolwiek sądu powinien być równoznaczny z uzyskaniem najwyższego stopnia w tzw. karierze zawodowej. W sądzie tym samym nie powinno robić się "karier", ale pełnić służbę. Czy przypadkiem w ten sposób sami nie deprecjonujemy własnych pozycji ustrojowych ?
"chaoos" napisał:
Elew, nie zgadzma się z Tobą (a przy okazji z prof. Gardockim )
Rejon to jak najdzardzej kariera, choć w zasadzie jej początek, tylko trzeba mieć jakieś cele a nie narzekać, że tylko orzekanie i nic więcej
ja długo nie orzekam, bo dopiero 6 lat, ale w tym czasie skończyłem dwa studia podyplomowe, pisze doktorat - krótko mówiąc inwestuje w siebie, bo mi się chce i mam trochę zacięcia
moim zdaniem to się nazywa rozwój zawodowy, a przy okazji tworzenie kariery sędziego
Muszę Cię zmartwić. Jak już napiszesz doktorat i mnie chwila szczęścia to pojawi się frustracja bo będziesz widzał że nic z tego nie masz. Znam to z autopsji. PIeniędzy z tego nie ma i nie łudź się że dzięki temu prędzej awansujesz.
"robak" napisał:
Muszę Cię zmartwić. Jak już napiszesz doktorat i mnie chwila szczęścia to pojawi się frustracja bo będziesz widzał że nic z tego nie masz. Znam to z autopsji. PIeniędzy z tego nie ma i nie łudź się że dzięki temu prędzej awansujesz.
Nie można wszystkiego sprowadzać do pieniędzy, praca jako SSR daje duże możliwości rozwoju i o tym pisał chaoos.
Jeżeli my sędziowe SR będziemy traktować się sami w taki sposób, to nie oczekujmy poważnego traktowania i szacunku od innych.
"robak" napisał:
Muszę Cię zmartwić. Jak już napiszesz doktorat i mnie chwila szczęścia to pojawi się frustracja bo będziesz widzał że nic z tego nie masz. Znam to z autopsji. PIeniędzy z tego nie ma i nie łudź się że dzięki temu prędzej awansujesz.
widzisz Robak, to wszystko zalaży od podejścia
ja nie piszę doktoratu dla pieniędzy tylko dla własnej satysfakcji
"Michał44" napisał:
Nie rozumiem tego stwierdzenia. Dla mnie status sędziego jakiegokolwiek sądu powinien być równoznaczny z uzyskaniem najwyższego stopnia w tzw. karierze zawodowej. W sądzie tym samym nie powinno robić się "karier", ale pełnić służbę. Czy przypadkiem w ten sposób sami nie deprecjonujemy własnych pozycji ustrojowych ?
mówmy o realiach, a nie o fantastyce
a moją pozycję ustrojową wyznacza moje wynagrodzenie
@chaos sam potwierdzasz zatem, że nie jest to kariera tylko jej początek,
nie każdy może pozwolić sobie na studia podyplomowe i robienie doktoratu, ale zgoda uznajmy zatem, że ci bez studiów i doktoratu powinni zarabiać tyle co teraz jako szary plebs liniowy
@dark
jeżeli nie sprowadzamy wszystkiego do pieniędzy, to co teraz robimy na forum jak nie knujemy jak wyrwać więcej kasy
"elew" napisał:
@dark
jeżeli nie sprowadzamy wszystkiego do pieniędzy, to co teraz robimy na forum jak nie knujemy jak wyrwać więcej kasy
Wielokrotnie pisałem, że dla mnie kasa jest akurat kwestią drugorzedną, jednym z elementów poprawy funkcjonowania sądownictwa jako całości.
http://maxima.webd.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=1272
Tu możesz przeczytać z jakich powodów jestem na forum. Nie tylko wydzieram kasę.
na większe środki budżetowe nie ma co liczyć -teraz już to wiemy
to w takim razie skupmy się na sprawach pierwszorzędnych dla poprawy sądownictwa w całości
tylko apeluję -bez zwiększania wynagrodzeń bo to sprawa drugorzędna
@elew
"robienie" doktoratu czy dodatkowych studiów ma się ni jak do wynagrodzenia i nie bardzo rozumiem Twoje stwierdzenie o "szarym plebsie liniowym" - ja uważam, że SR daje mozliwości samorozwoju zawodowego, które niewątplie są istotne dla pracy sędziego, ale skoro postrzegasz to tylko w kategoriach pieniędzy to nie mój problem
skoro uważasz, że SR to nie kariera to nie wiem co robisz w tym zawodzie, ja rzeczywiście traktuje to jako pierwszy szczebel kariery zawodowej sędziego skoro później są możliwości dalszego awansu (może jestem nieproprawnym optymistą)
jak widać na pewno nie robię kariery
Pisząc o "szarym plebsie liniowym" piszesz nieładnie, jestem liniowcem, nie chcę być funkcyjnym, czyli mam się czuć jak plebs.
To, że chcę sądzić a nie administrować ustawia mnie na gorszej pozucji ??:
Chyba jednak nie będzie dobrze skoro sami SSR traktują się w sposób jak w artykule do którego wstawiłeś link.
"chaoos" napisał:
@elew
"robienie" doktoratu czy dodatkowych studiów ma się ni jak do wynagrodzenia i nie bardzo rozumiem Twoje stwierdzenie o "szarym plebsie liniowym" - ja uważam, że SR daje mozliwości samorozwoju zawodowego, które niewątplie są istotne dla pracy sędziego, ale skoro postrzegasz to tylko w kategoriach pieniędzy to nie mój problem
skoro uważasz, że SR to nie kariera to nie wiem co robisz w tym zawodzie, ja rzeczywiście traktuje to jako pierwszy szczebel kariery zawodowej sędziego skoro później są możliwości dalszego awansu (może jestem nieproprawnym optymistą)
Jesteś, oj, jesteś. Żeby tylko twoje literki "dr" przed nazwiskiem, których Ci szczerze życzę, nie kłuły za bardzo w oczy tych, od których zależy Twoja kariera. Niestety.
normalnie brzydko zrobiłem, no po prostu bee
a piszę tak jak nas traktuje organy tego państwa
oczywiście możemy czarować się opowieściami jacy to my jesteśmy ważni i normalnie nie wiadomo jacy,
ale ja mam już dosyć tego samookłamywania i nie ukrywam że wynika to z desperacji
No to poddawaj się takiemu traktowaniu i traktuj tak innych.
Co mnie obchodzi to co myślą sobie o mnie Tusk, Kaczyński czy reszta.
A desperacja nie usprawiedliwia wszystkiego.
W końcu jesteś sędzią .
dark
daruj sobie te uwagi
Moi drodzy. Jeżeli zaczynamy dyskusję o tym od jakiego szczebla sędziemu ma przysługiwać korona zawodów prawniczych, to polecam lekturę tekstu Rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 6 lutego 1928 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych. To jest pierwsze jednolite uregulowanie ustroju sądów i statusu sędziów w Niepodległej RP. Mnie zadziwiło to, iż język, niektóre sformułowania, czy nawet brzmienie niektórych zdań jest wręcz identyczne jak w obecnym usp. Ale proszę zwrócić uwagę na model dojścia do zawodu sędziego - jest niemal identyczny jak obecnie: aplikacja, asesura, bądź dojście z innych zawodów, albo stosownie tytuły naukowe. Czy sędziowie sądów powszechnych nosili „koronę” myślę, że nie. Dojście do tego zawodu to była typowa ścieżka urzędnika, zapewne podobna jak w ustawodawstwach państw zaborczych. Zwróćcie uwagę, iż pierwotnie sędzia nie musiał nawet jechać do prezydenta, nominacja przychodziła pocztą, a przysięgę składał sędzia przed prezesem danego sądu i swoimi kolegami. W takich warunkach ustrojowych zwód sędziego sądu powszechnego nie może być ukoronowaniem kariery prawnika. Może można mówić o takiej koronie w przypadku SSN, czy sędziego TK. Co prawda sędziowie w III RP uzyskali możliwość bezpośredniego stosowania Konstytucji, a nawet odmowy stosowania aktu niższego rzędu, jeżeli jest w ocenie sędziego sprzeczny z Konstytucją, ale orzeczniczo to jeszcze nie jest podobne do pozycji sędziego anglosaskiego. Przejrzyjmy komentarze do Konstytucji, komentatorzy na ogół podają, iż Konstytucja nie statuuje zasady trójpodziału władz w „czystej formie”. To taki eufemizm, gdyż bodaj art. 4 stanowi, iż Naród jest tu suwerenem.
Reasumując, myślę, że wszelkie deliberacje na temat „korony zawodów prawniczych” dla sędziów sądów powszechnych, to tylko postulaty, myślenie życzeniowe, które wzięło się z wielkich nadziei, powstałych w chwili dojścia do władzy PO, którzy przedstawiali siebie jako liberałów. Liczyliśmy za zmiany ustrojowe w sądownictwie. Liczyliśmy na wzmocnienie roli sędziów w tzw. wymiarze sprawiedliwości. Liczyliśmy na uracjonalnienie zakresu obowiązków orzeczniczych sędziów, struktury sądów, drogi kariery sędziego itp. To nie nastąpiło i najprawdopodobniej nie nastąpi. Nie dostrzegłem wyrazu jakiejkolwiek wizji ze strony Pana Ministra Spraw., tego jak wino być zorganizowane sądownictwo. Co to za wizja: sądy nakazowe, przerzucanie spraw z sądów „grodzkich” do „rejonowych”. O czymś zapomniałem? Dostrzec tu trzeba jednak różnice między tym co było, a tym co jest. Obecna Konstytucja gwarantuje sędziemu „odpowiednie” wynagrodzenie uznając ten element jako istotną gwarancję prawidłowego wykonywania obowiązków ustawowych. Myślę, iż prawodawcom przedwojennym, czy nawet państw zaborczych nie przyszło nawet do głowy, aby porównywać wynagrodzenia sędziów do najniższego wynagrodzenia pracownika najemnego. Władza sądzenia to przecież nieodzowny atrybut władzy królewskiej, czy władzy w ogóle. Król stanowił prawo, gwarantował je swoją siła, a sędziowie mieli je stosować. Czy ubogi sędzia może być gwarantem praworządnego stosowania prawa? Myślę, że nasi przodkowie nie mieli by problemu z odpowiedzią na to pytanie. A obecnie rządzący mają. Dlaczego ? Bo większość ich życia przypada na okres Polski Ludowej. Tam były inne zapatrywania na to co ważne z punktu widzenie Państwa. Dlatego też dajmy sobie spokój z hasłem „korona dla sędziego”, lecz walczmy o podwyżki.
Jedno jest pewne protest trzeba zaostrzyć i to radykalnie. Może nie od razu miesiąc ale 2 tygodnie bez wokandy, w październiku, kiedy będzie Sejm zajmował się ustawą budżetową, a od nowego roku proponuje w każdym miesiącu o jeden tydzień dłużej, a w końcu bez terminowo, bo nie widzę innego wyjścia. Po dobroci z rządem się nie da rozmawiać. Ja nie orientuje się w prawie europejskim, ale czy nie można by zwrócić się do Trybunału Sprawiedliwości w Strasbourgu, bo łamane są nasze prawa zapisane w konstytucji i zalecenia instytucji unijnych dotyczące wynagrodzeń sędziów.
Na marginesie, ostatnio ukazała się informacja o tym że rząd chce przeznaczyć ponad 1mld złotych na ratowanie stoczni, no i dobrze, ale nich ma odwagę publiczną aby podejść poważnie do naszego problemu. Taka decyzja rządu jeszcze raz potwierdza, że liczy się on tylko z tymi którzy mogą zrobić zadymę na ulicach Warszawy.
Zgadzam się z Dark
W projekcie budżetu bardziej niż proponowana kwota bazowa na 2009 r. dotyka mnie sposób jej określenia. Ma dla mnie drugorzędne znaczenie jaka będzie kwota bazowa. Istotne jest to, aby raz określić mechanizm wynagradzania sędziów zgodnie z art 178 konst. i wytrącić politykom z rąk narzędzie umożliwiające granie mi na nosie (dam albo nie dam).
Wtedy sam podejmę decyzję, czy w zawodzie pozostaje czy odchodzę z uwagi na wyższe aspiracje finansowe.
elew napisał:
a moją pozycję ustrojową wyznacza moje wynagrodzenie
Zdania nie zmieniam, sprowadzenie wszystkiego do pieniędzy podważa sens prowadzenia wszelkich działań.
A wracją do korony zawodów, to przy założeniu, że ma sią ją gdy jest się sedzią wyższego szczebla niż rejon, to chyba nie każdy ją zdobędzie, bo po prostu nie będzie tyle miejsc dla wszystkich. Jeżeli tak ukształtuje się koronę zawodów prawniczych, to jest realne zagrożenie, że zabraknie miejsc dla jeszcze większej liczyby sędziów rejonowych, niż to jest obecnie. Bo przecież przedstawiciele z innych zawodów prawniczych nie będa szli do sądu do rejonu, tylko od razu po koronę - czyli do SO i SA. Mi się takie ukoronowanie kariery prawniczej nie podoba. Bo nie po to jest się wyrobnikiem w rejonie, żeby potem ustępować miesca do SO czy SA adwokatom czy radcom prawnym, którzy tylko czychać będa na lepsze emeryturki. Nie wyobrażam sobie, aby sedzia rejonowy został sprowadzony do takiej roli jak referendarz w urzędzie. Proszę bardzo, jeżeli tak ma być, to wiele trudnych spraw z rejonu należałoby przenieść do okręgu. Bo niestety ale do łatwych nie nalezą sprawy o podziały majątku, gdzie coraz częściej ich wartości są milionowe, czy zniesienia współwłasności wartościowych nieruchomości. Dlatego uważam, że przechodzenie do sądu z innych zawodów prawniczych powinno zaczynać się obligatoryjne od rejonu, bo tylko wówczas wszyscy będa mieli równe szanse do awansu po koronę.
"Bata" napisał:
Dlatego uważam, że przechodzenie do sądu z innych zawodów prawniczych powinno zaczynać się obligatoryjne od rejonu, bo tylko wówczas wszyscy będa mieli równe szanse do awansu po koronę.
Bata masz rację, z która przenigdy nie zgodzą się żadni profesorowie, adwokaci i radcowie
A póki co możemy sobie zamiast korony uwić wianek z jesiennych kwiatków
"robak" napisał:
Muszę Cię zmartwić. Jak już napiszesz doktorat i mnie chwila szczęścia to pojawi się frustracja bo będziesz widzał że nic z tego nie masz. Znam to z autopsji. PIeniędzy z tego nie ma i nie łudź się że dzięki temu prędzej awansujesz.
Ale problem chyba polega właśnie na tym, że pieniądze nie mają iść za awansem wyżej. Godziwe wynagrodzenie powinno być w rejonie (bo sędzia ma zarabiać godnie a nie SSO czy dopiero SSA).
A co do kariery to czy rozstrzyganie sporów bądź karanie złych (przy całej kreatywności sejmu) nie jest dobrym pomysłem by praca ciekawiła i nie stawała się nudna
Zawsze trzeba wyżej ?
"darjos" napisał:
Muszę Cię zmartwić. Jak już napiszesz doktorat i mnie chwila szczęścia to pojawi się frustracja bo będziesz widzał że nic z tego nie masz. Znam to z autopsji. PIeniędzy z tego nie ma i nie łudź się że dzięki temu prędzej awansujesz.
Ale problem chyba polega właśnie na tym, że pieniądze nie mają iść za awansem wyżej. Godziwe wynagrodzenie powinno być w rejonie (bo sędzia ma zarabiać godnie a nie SSO czy dopiero SSA).
A co do kariery to czy rozstrzyganie sporów bądź karanie złych (przy całej kreatywności sejmu) nie jest dobrym pomysłem by praca ciekawiła i nie stawała się nudna
Zawsze trzeba wyżej ?
Ale ja właśnie o tym mówię. Mnie tzw. "kariera" w sensie awansu w ogóle nie interesuje. Interesują mnie tylko dobre zarobki czyli tzw. kariera finansowa. Pisałem już gdzieś o tym, że gdybym zarabiał 10 tys. netto na dzisiejszy stan z gwarancją odpowiedniej waloryzacji to mógłbym sobie do końca życia orzekać nawet w sądzie podrejonowym. O awansie do okręgu pisałem tylko w kontekście zwierzeń kolegi, który pisze doktorat, żeby mu uświadomić że to jest dobre tylko na chwilę gdy się to robi bo pozwala zająć czas i nie myśleć o naszej nędzy. A jak się już go zrobi to potem tym boleśniej człowiek sobie uświadamia jak słabo jest wynagradzany.
"robak" napisał:
O awansie do okręgu pisałem tylko w kontekście zwierzeń kolegi, który pisze doktorat, żeby mu uświadomić że to jest dobre tylko na chwilę gdy się to robi bo pozwala zająć czas i nie myśleć o naszej nędzy. A jak się już go zrobi to potem tym boleśniej człowiek sobie uświadamia jak słabo jest wynagradzany.
A ja Ci mówię robak, że wszystko to kwestia osobistego - subiektywnego podejścia do rzeczy, jeden sobie uświadomi inny nie
Rejon, to nie kariera. Słowa te czytamy i słyszymy już od dłuższego czasu. Wiadomym jest, że jeżeli kogoś chcemy do czegoś przekonać, to powtarzamy treść do znudzenia w każdej możliwej konfiguracji. Za tą treścią idą: sugerowany brak kompetencji sędziów rejonowych, ich jawne lenistwo, zarzucany brak zaangażowania, brak możliwości robienia prawdziwych pieniędzy. To o nas. To stwierdzenie niesie też, dla mnie przynajmniej, także inną treść, a mianowicie kompletne lekceważenie, przez wszystkich głoszących takie twierdzenia, spraw, w których rozstrzygamy, problemów ludzi, z którymi się stykamy. No, bo skoro ten rejon taki do niczego, to i sprawy, w których rozstrzyga takie same. I tu już dochodzimy do stanu niezwykle niebezpiecznego - totalnego lekceważenia wszystkiego przez wszystkich
ale takie poglądy mają nabardziej reprezentacyjni spośród polskiego sądownictwa
I Preze SN
Przewodniczący KRS
"elew" napisał:
ale takie poglądy mają nabardziej reprezentacyjni spośród polskiego sądownictwa
I Preze SN
Przewodniczący KRS
No elew dyskutowaliśmy, to że oni mają takie poglądy to nie oznacza że my mamy je powtarzać i brać za swoje.
póki mamy tak ukształtowany system jak mamy, nie ma powodu się oszukiwać.
przecieć cały czas krytykujemy wybitnych przedstawicieli palestry jak to nasza robota jest atrakcyjna, że aż jako korporacja blokujemy dostęp do niej wybitnym przedstawicielom innych zawodów prawniczych.
zgadzam się, że status sędziego powinien być tak ukształtowany aby nie było tzw. "młodzieży sędziowskiej" , tylko sędzia RP. jednak cały dotychczasowy system oraz planowane zmiany tworzą strukturę urzędniczą z silnie podkreślonym hierarchicznym usytuowaniem rang (normalnie jak za cara)
zmiana tego stanu rzeczy winna być jednym z celów reformy sądownictwa odpowiadajacego zapisom konstytucji.
elew ja nawet się zgadzam z tym co piszesz ale nie patrzeć na system, ważne jest to czy sam siebie szanujesz. Niech sobie tam wybitni przedstawiciele innych zawodow czy wyobcowani przedstawiciele naszego zawodu myślą co chcą.
Nie dajmy się zepchnąć do roli gości od czarnej roboty i załatwiania 80% wpływu.
Właśnie w TVN24 był ważny reportaż odnośnie strajku pielęgniarek w Łodzi, które domagają się wynagrodzenia w kwocie 6000 złotych, a dyrektor może im zaproponować jedynie 4,5 tys....
Proponuje przejście na kontrakty i wówczas będą uzyskiwały dochód 5000 złotych miesięcznie...
Doceniając ich pracę..... Panie Ministrze - nie uważa Pan, ze sędziowie Rzeczypospolitej Polskiej powinni zarabiać nieco więcej?????
Wspaniała, pisana na wodzie podwyżka w 2009 oraz pierwsza stawka wg nowego systemu w 2010 roku - daje sędziemu kwotę 5900 złotych, czyli tyle samo co pani pielęgniarce, która jednak nie ma gwarancji konstytucyjnych.
Tak wielkie roczne obciążenie dla budżetu w wysokości 500 mln złotych rocznie, również można przeznaczyć tym nielubianym sędziom.....zamiast na laptopy dla każdego gimnazjalisty....
Pisząc bardzo szczerze - to osobiście brakuje mi już słów....
mi osobiście słów nie brakuje ale są niecenzuralne
Dreed przecież w tym pięknym kraju praktycznie każdy zawód jest bardziej potrzebny i lepiej odbierany niż nasz.
"Darkside" napisał:
Dreed przecież w tym pięknym kraju praktycznie każdy zawód jest bardziej potrzebny i lepiej odbierany niż nasz.
Ja to wiem... Ja nie liczyłem i nigdy nie będe liczył na wsparcie społeczeństwa, bo to jest kolokwialnie mówiąc "olskie piekiełko" i nikt normalny nie uwierzy, ze to się zmieni. Obraz sędziego może ulec zmianie po śmierci minimum 2 pokoleń. Nawet ja 36-latek jestem skażony wiadomym okresem..
Napisałem o tym, tylko z uwagi na pewnego rodzaju hierarchię. Rozmawiałem z kolegą, który nie mógł uwierzyć o czym ja mówię. Na zachodzie sędzia to sędzia. Też ich nie lubią i mają niskie notowania w społeczeństwie.
Nie zmienia to faktu, że nie mieści się im w głowie, żeby sedzia (najniższego szczebla) osiągał porównywalne dochody z np. właśnie pielęgniarkami....
I nie kwestionuję tu ich prawa do wysokiego wynagrodzenia.!!! Szanuję ich pracę i nalezy im się wysokie wynagrodzenie!!!! Podkreślam jedynie, że nasze państwo, równając mniej więcej nasze wynagrodzenia, przejawia chyba objawy pewnej choroby...Z wrodzonego taktu nie napiszę jakiej
Ja się z Tobą zgadzam w 100%, jednak w naszym kraiku pielęgniarka jest ważniejsza niż sędzia.
A naszym elitom politycznym (zakichanym) w to graj, pasuje im, że mogą rozdawać tu pielęgniarkom, tu nauczycielom a tym darmozjadom łapówkarzom sędziom nic i społeczeństwo jeszcze przyklaśnie.
I wiem, jak jest na zachodzie, a Anglii nie chcieli mi uwierzyć, że jestem sędzią, nie mieściło się im to w głowach.
Aż ciśnie mi się na usta piękne hasło minionej epoki w kontekście wynagradzania klasy pracującej "Towarzysze !!! Wszyscy mamy takie same żołądki "...................... i nieśmiały głos z tłumu " ale nie głowy"........
Polacy są w większości nieprawdopodobnie zakłamani - z jednej strony wielu Polaków głośno się wypowiada, że sędziowie to "łapówkarze" i "lenie", ale z drugiej strony jakoś dziwnie oczekują, że akurat ich sprawa zostanie w sądzie rozpoznana szybko i sprawiedliwie. To jednak nie przeszkadza typowemu Polakowi oszukiwać innych Polaków i obchodzić prawo ilokroć ma wrażenia, że ujdzie mu to na sucho.
Typowe "dwójmyślenie". Dlatego mnie opinie "społeczeństwa polskiego" mało obchodzą, bo wiem że mam do czynienia ze społeczeństwem niezwykle zdemoralizowanym i dotkniętym głęboką anomią.
Niestety doctorze masz "słuszną rację". Ale o naszym statusie nie ma decydować społeczeństwo tylko nasze dwie PARTNERSKIE władze. Decydować w sposób zgodny z konstytucja i w trosce o państwo za które odpowiadają.
Ale mi wielkie słowa wyszły....sorki...
"doctor" napisał:
ale z drugiej strony jakoś dziwnie oczekują, że akurat ich sprawa zostanie w sądzie rozpoznana szybko i sprawiedliwie.
Słyszałem o kapitalnej odpowiedzi na wrzaski stron (a konkretnie - powoda) po wyroku, że "w sondzie to ni ma sprawiedliwości!" - mianowicie należy wówczas odpowiedzieć - to po co w takim razie szedł ze swoją sprawą do sądu. Ponoć kapitalnie zamyka mor...... padron : usta.
odnośnie wątku dotyczącego zarobków pielęgniarek. Sprawa ich wynagrodzeń jest ciekawa. Znam to, gdyż utrzymujemy przyjacielskie kontakty z kilkoma osobami wykonującymi ten zawód. Jeszcze rok temu było im źle. Zarobki w granicach 1300 zł., trudno o miejsce pracy. Ale się zmieniło. Pracująca na etacie pielęgniarka, która wykorzysta możliwość dodatkowych dyżurów i zastępstw jest w stanie zarobić średnio miesięcznie na rękę około 5400 zł. Praca tylko na etacie daję szeregowej pielęgnierce zarobek około 3000 zł. na rękę. Pielęgniarka może już wybrać sobie miejsce pracy. Doszło do deficytu takich pracowników. Wyjaśnienie jest tu, jak się okazało proste. Zadziałał rynek. Pielęgnierki zaczeły porzucać zawód, albo jechały do Irlandii, gdzie zarobki np. w oddziale zajmującym się opieką nad ludźmi umierającymi to około 3500 euro. U nasz też zadziała rynek. Może wystarczy założyć nogę na nogę i poczekać. Likwidacja asesury, długotrwała aplikacja sądowa, niskie zarobki sędziów. To wszystko pachnie katastrofom. Zwróćcie uwagę, iż na wolne miejsca sędziowskie w rejonie już startują tylko asystenci i referendarze.
"chomik" napisał:
U nasz też zadziała rynek. Może wystarczy założyć nogę na nogę i poczekać. Likwidacja asesury, długotrwała aplikacja sądowa, niskie zarobki sędziów. To wszystko pachnie katastrofom. Zwróćcie uwagę, iż na wolne miejsca sędziowskie w rejonie już startują tylko asystenci i referendarze.
Może wszystko do tego idzie, ale taka wizja mi się średnio podoba.
Taki referendarz w karnym poradzi sobie średnio.
Asystent po aplikacjo o.k. będzie miał zamiast asasury normalne orzekanie ale powinien dać radę.
A asystent bez aplikacji taki co sali w życiu nie widział wyjdzie na pierwszy proces i zemdleje.
w temacie tzw.opinii społeczeństwa
wystawiłem kiedys samochód na aukcji internetowej, dość szybko znalazł się zainteresowany. Wszystko wskazywało na to, że transakcja zostanie sfinalizowana, do momentu kiedy mój kontrahent dowiedział się czym zajmuję się ja i moja żona (prokurator). usłyszałem, że nie będzie robił z nami interesów bo powinienem przecież wiedzieć jakie jest nasze środowisko i co się o nas mówi. Zatkało mnie ale też wyciągnąłem z tego naukę na przyszłość.
Asekurowanie się opinią społeczeństwa na nasz temat nie ma żadnego sensu.
"chomik" napisał:
odnośnie wątku dotyczącego zarobków pielęgniarek. Sprawa ich wynagrodzeń jest ciekawa. Znam to, gdyż utrzymujemy przyjacielskie kontakty z kilkoma osobami wykonującymi ten zawód. Jeszcze rok temu było im źle. Zarobki w granicach 1300 zł., trudno o miejsce pracy. Ale się zmieniło. Pracująca na etacie pielęgniarka, która wykorzysta możliwość dodatkowych dyżurów i zastępstw jest w stanie zarobić średnio miesięcznie na rękę około 5400 zł. Praca tylko na etacie daję szeregowej pielęgnierce zarobek około 3000 zł. na rękę. Pielęgniarka może już wybrać sobie miejsce pracy. Doszło do deficytu takich pracowników. Wyjaśnienie jest tu, jak się okazało proste. Zadziałał rynek. Pielęgnierki zaczeły porzucać zawód, albo jechały do Irlandii, gdzie zarobki np. w oddziale zajmującym się opieką nad ludźmi umierającymi to około 3500 euro. U nasz też zadziała rynek. Może wystarczy założyć nogę na nogę i poczekać. Likwidacja asesury, długotrwała aplikacja sądowa, niskie zarobki sędziów. To wszystko pachnie katastrofom. Zwróćcie uwagę, iż na wolne miejsca sędziowskie w rejonie już startują tylko asystenci i referendarze.,
hmmmm pozazdrościć tym pielęgniarkom, Moja żona jest pielęgniarką i pracuje w szpitalu wojewódzkim i tyle co piszesz nie ma, fakt przyznaję poprawiło się jej znacznie za Kaczorów 3 lata temu miała na rękę wszystkiego (łącznie z premią stażowym i dyżurami) w porywach 1250 zł, obecnie ma łącznie 2000-2100 netto (stażowe 10% premia 10% plus dyżury) praca nie lekka 12/24 świątek piątek i niedziela.... ale nie ukrywam że liczymy że w którymś momencie zadziała rynek bo w tym samym szpitalu lekarze z jej oddziału mają co już gdzieś pisałem znacznie znacznie więcej.........
W temacie opinia społeczna i pielęgniarki:
Informuję że mój post nie był wyrazem negatywnego stosunku do pielęgniarek czy innych grup zawodowym, miał na celu jedynie zobrazowanie naszej realnej (niestety) pozycji i siły.
"chomik" napisał:
odnośnie wątku dotyczącego zarobków pielęgniarek. Sprawa ich wynagrodzeń jest ciekawa. Znam to, gdyż utrzymujemy przyjacielskie kontakty z kilkoma osobami wykonującymi ten zawód. Jeszcze rok temu było im źle. Zarobki w granicach 1300 zł., trudno o miejsce pracy. Ale się zmieniło. Pracująca na etacie pielęgniarka, która wykorzysta możliwość dodatkowych dyżurów i zastępstw jest w stanie zarobić średnio miesięcznie na rękę około 5400 zł. Praca tylko na etacie daję szeregowej pielęgnierce zarobek około 3000 zł. na rękę. Pielęgniarka może już wybrać sobie miejsce pracy. Doszło do deficytu takich pracowników. Wyjaśnienie jest tu, jak się okazało proste. Zadziałał rynek. Pielęgnierki zaczeły porzucać zawód, albo jechały do Irlandii, gdzie zarobki np. w oddziale zajmującym się opieką nad ludźmi umierającymi to około 3500 euro. U nasz też zadziała rynek. Może wystarczy założyć nogę na nogę i poczekać. Likwidacja asesury, długotrwała aplikacja sądowa, niskie zarobki sędziów. To wszystko pachnie katastrofom. Zwróćcie uwagę, iż na wolne miejsca sędziowskie w rejonie już startują tylko asystenci i referendarze.
Rynek nie zadziała. Sytuacja płacowa w sądzie od wielu lat jest zła, a tak naprwdę powiedzmy sobie to szczerze odchodzą jedynie promile. Na wolne miejsca stają referandarze i radcy oraz adwokaci, którym słabiej się wiedzie. A sesorów, tych którzy orzekają obecnie w końcu jednak nominują a dodatkowych etatów i tak już nie będą tworzyć bo wszystko idzie w tym kierunku żeby zmniejszyć liczbę sędziów a zwięszkyć liczbę pomocników, którzy odciążą ich od niepotrzebnej roboty i to akurat jest słuszne. Za granicę sędziowie też nie wyjadą tak jak pielęgniarki czy lekarze. Więc nie ma się co łudzić że rynek zadziała. Myślę natomiast, że za kilkanaście lat ujednolicą zarobki sędziów w całej Unii i wtedy te zarobki będą dobre.
"robak" napisał:
Rynek nie zadziała. Sytuacja płacowa w sądzie od wielu lat jest zła, a tak naprwdę powiedzmy sobie to szczerze odchodzą jedynie promile. Na wolne miejsca stają referandarze i radcy oraz adwokaci, którym słabiej się wiedzie. A sesorów, tych którzy orzekają obecnie w końcu jednak nominują a dodatkowych etatów i tak już nie będą tworzyć bo wszystko idzie w tym kierunku żeby zmniejszyć liczbę sędziów a zwięszkyć liczbę pomocników, którzy odciążą ich od niepotrzebnej roboty i to akurat jest słuszne. Za granicę sędziowie też nie wyjadą tak jak pielęgniarki czy lekarze. Więc nie ma się co łudzić że rynek zadziała. Myślę natomiast, że za kilkanaście lat ujednolicą zarobki sędziów w całej Unii i wtedy te zarobki będą dobre.
Ała... Wiedziałem, że nie powinienem wchodzić przed snem na forum i czytać katastroficznych i fatalistycznych wizji dotyczących mojej przyszłości w tym zawodzie...
"Darkside" napisał:
W temacie opinia społeczna i pielęgniarki:
Informuję że mój post nie był wyrazem negatywnego stosunku do pielęgniarek czy innych grup zawodowym, miał na celu jedynie zobrazowanie naszej realnej (niestety) pozycji i siły.
ja nie odebrałem Twojego postu jako ataku, a zarobki to kwadratura koła ,
protestują górnicy argumenty (przeważnie) siłowe wysuwając, na to podnoszą głowy pielęgniarki: chwila moment, ale nasza praca lekka nie jest, na to dictum wstają lekarze, a my? pytają. Bez nas nic by nie było zdechlibyście! (w co ja wątpię szczerze), na to nauczyciele A MY! gdyby nie my to głąby z was by były a nie lekarze górnicy i inne, krowy by wam na łące przyszło jak Janko Muzykantowi pasać, na to wstają śmieciarze BEZ NAS w śmieciach byście utonęli a i szacunek żaden śmierdzimy i ogólnie w ludzkich g..... się grzbiemy, na to wstają hutnicy, kolejarze, Sędziowie, proki, policmajstry...a w wreszcie te najukochańsze ...... NASZE MATKI a my to pies? gdyby nie my i nasze poświęcenie to psińco by było ..... a na koniec BÓG OJCIEC SIĘ ODZYWA A O MNIE NIE ZAPOMINAJCIE..........................
"Maltazar" napisał:
w temacie tzw.opinii społeczeństwa
......Asekurowanie się opinią społeczeństwa na nasz temat nie ma żadnego sensu.
niestety na decyzje rządu wpływa to jaki dana sprawa będzie miała wydźwięk "medialny" i czy poparcie spadnie im czy wzrośnie o kilka punktów..
gdy media i tzw "społeczeństwo" będzie przeciw nam..stanowisko się usztywni ..gdy będzie co najmniej obojętne ,mamy większe szanse ..tak myślę
"okapi" napisał:
niestety na decyzje rządu wpływa to jaki dana sprawa będzie miała wydźwięk "medialny" i czy poparcie spadnie im czy wzrośnie o kilka punktów..
Tak właśnie jest, pamiętacie "białe miasteczko" na nim wizjoner Jarosław K. stracił swoje polityczne kiełki.
Przyjmując czysto hipotetyczną sytuację, że to mu sobie takie "fioletowe miateczko" załozymy, to co?
Nic, niestety. Pies z kulawą nogą się nami nie przejmie. Komentarze będą takie jak zawsze, macie takie przywileje i jeszcze wam mało a tu biedny emeryt czy ktoś inny za 1000 cały miesiąc.
A to ma konkretne przełożenie na stosunek rządu do naszych postulatów, wiedzą, że mogą sobie to odpuścić, ponieważ nie będzie żadnych protestów spolecznych, przeciwnie, jeszcze zostaną za to pochwaleni.
"Darkside" napisał:
niestety na decyzje rządu wpływa to jaki dana sprawa będzie miała wydźwięk "medialny" i czy poparcie spadnie im czy wzrośnie o kilka punktów..
Tak właśnie jest, pamiętacie "białe miasteczko" na nim wizjoner Jarosław K. stracił swoje polityczne kiełki.
Przyjmując czysto hipotetyczną sytuację, że to mu sobie takie "fioletowe miateczko" załozymy, to co?
Nic, niestety. Pies z kulawą nogą się nami nie przejmie. Komentarze będą takie jak zawsze, macie takie przywileje i jeszcze wam mało a tu biedny emeryt czy ktoś inny za 1000 cały miesiąc.
A to ma konkretne przełożenie na stosunek rządu do naszych postulatów, wiedzą, że mogą sobie to odpuścić, ponieważ nie będzie żadnych protestów spolecznych, przeciwnie, jeszcze zostaną za to pochwaleni.,
tu niestety masz rację nikt się nie przejmie (albo niewielu).... taka polska cecha sam nie zjem i drugiemu nie dam....., wpływ na to ma szereg czynników które tu w różnorakich wątkach były poruszane, kształtowanie czy budowanie wizerunku sędziów przez polityków media a i po trosze przez samych zainteresowanych, ale to nie znaczy że nie macie walczyć (piszę macie bo sam niestety sędzią nie jestem), przykre że wasz protest jest jakby przemilczany w mediach, w każdym razie słabo słyszalny,
No walczyć to będziemy, ale zważywszy na okoliczności będzie to walka długa i wyczerpująca.
ja wskazuję tylko na zagrożenia i to by " walczyć " na wielu frontach..choć walka będzie długa i nie wiadomo czy skuteczna..ja nie zamierzam rezygnować z zawodu..nawet jak mi podwyżki nie dadzą..bo nie to było moim podstawowym celem gdy zostawałem sędzia.choć chciałbym przed stanem spoczynku zacząć zarabiac godnie..
.ale najwyżej będę pracował w myśl zasady..jaka płaca taka praca..bez poświęcania się,na kilku odcinkach..trudno...
nie łudźmy się że ktoś nad nami" łezkę " uroni i poprze nasz protest czy żądania..ale dużo jeśli chociaż nie będzie przeciw..to ważne...!!
jedynym sposobem "wywalczenia"(pewnie..?) tego co chcemy od zaraz.. byłoby powstrzymanie się od wydawania JAKICHKOLWIEK decyzji przez pewien okres czasu..ale rządzący wiedzą że jesteśmy też odpowiedzialni i tak nie postąpimy..
dlatego czeka nas długi..długi.. marsz..trudno..ale może w ten sposób też uda się spełnić nasze postulaty lub zawrzeć rozsądny kompromis..
nie możemy uważać że to nie ma sensu bo i tak rząd sie nie ugnie ..bo wtedy protest w ogóle nie ma sensu ale też i nie być naiwnym że wrześniowy protest wszystko załatwi..dlatego trzeba nastawić sie na długą,sensowną i zaplanowaną !!!! krocząca w skutkach akcję protestacyjną
Popieram przedmówcę! Niestety, nie ma innej drogi, chyba, że odejście z zawodu, ale nie o to nam wszystkim chodzi.
"abak" napisał:
protestują górnicy argumenty (przeważnie) siłowe wysuwając, na to podnoszą głowy pielęgniarki: chwila moment, ale nasza praca lekka nie jest, na to dictum wstają lekarze, a my? pytają. Bez nas nic by nie było zdechlibyście! (w co ja wątpię szczerze), na to nauczyciele A MY! gdyby nie my to głąby z was by były a nie lekarze górnicy i inne, krowy by wam na łące przyszło jak Janko Muzykantowi pasać, na to wstają śmieciarze BEZ NAS w śmieciach byście utonęli a i szacunek żaden śmierdzimy i ogólnie w ludzkich g..... się grzbiemy, na to wstają hutnicy, kolejarze, Sędziowie, proki, policmajstry...a w wreszcie te najukochańsze ...... NASZE MATKI a my to pies? gdyby nie my i nasze poświęcenie to psińco by było ..... a na koniec BÓG OJCIEC SIĘ ODZYWA A O MNIE NIE ZAPOMINAJCIE..........................
toż to prawie poezja! jakie to natchnione... wizjonerskie.... no, po prostu słów brak!!!
"Voyto" napisał:
protestują górnicy argumenty (przeważnie) siłowe wysuwając, na to podnoszą głowy pielęgniarki: chwila moment, ale nasza praca lekka nie jest, na to dictum wstają lekarze, a my? pytają. Bez nas nic by nie było zdechlibyście! (w co ja wątpię szczerze), na to nauczyciele A MY! gdyby nie my to głąby z was by były a nie lekarze górnicy i inne, krowy by wam na łące przyszło jak Janko Muzykantowi pasać, na to wstają śmieciarze BEZ NAS w śmieciach byście utonęli a i szacunek żaden śmierdzimy i ogólnie w ludzkich g..... się grzbiemy, na to wstają hutnicy, kolejarze, Sędziowie, proki, policmajstry...a w wreszcie te najukochańsze ...... NASZE MATKI a my to pies? gdyby nie my i nasze poświęcenie to psińco by było ..... a na koniec BÓG OJCIEC SIĘ ODZYWA A O MNIE NIE ZAPOMINAJCIE..........................
toż to prawie poezja! jakie to natchnione... wizjonerskie.... no, po prostu słów brak!!! ,
ironia czy podziw , podkreślałem już wielokrotnie że sędziowie powinni zarabiać odpowiednio, lecz co to według was znaczy konkretnie kwotowo na ręke przyjmując podział SR, SO, SA SN? bo siakoś mi umknęło bym widział ową kwote, jak rozumiem 1000 brutto (w zapowiedziach) uważacie za kwotę śmieszną czy też zbyt małą - nie spieram się - lecz chciałbym poznać w takiej sytuacji jaka pensja netto według was byłaby odpowiednia do rangi zawodu? a nadto jak widzicie jej wzrost w kolejnych latach? uzależniony od czego?
"abak" napisał:
ironia czy podziw , podkreślałem już wielokrotnie że sędziowie powinni zarabiać odpowiednio, lecz co to według was znaczy konkretnie kwotowo na ręke przyjmując podział SR, SO, SA SN? bo siakoś mi umknęło bym widział ową kwote, jak rozumiem 1000 brutto (w zapowiedziach) uważacie za kwotę śmieszną czy też zbyt małą - nie spieram się - lecz chciałbym poznać w takiej sytuacji jaka pensja netto według was byłaby odpowiednia do rangi zawodu? a nadto jak widzicie jej wzrost w kolejnych latach? uzależniony od czego?
ja proponuję np8-10 sr(netto) a róznica między kolejnymi instancjami powinna wynosić ok 2 tys
ale to moja ocena nie mam nic jakby to było 3 więcej..haha
[ Dodano: Pią Wrz 19, 2008 8:00 am ]
oczywiście 8-10 tys. zł
z żalem stwierdzić można, iż propozycja zniesienia tzw. awansu poziomego wypłynęła z sądów apelacyjnych. To jest oczywiste, iż różnica między wynagrodzeniem sędziów poszczególnych sądów istnieć musi. Ale czy to jak to wygląda obecnie jest do przyjęcia?. Dodatkowo zauważyć należy, iż już dochodzi do zbliżenia wynagrodzeń SSR z wynagrodzeniami personelu sekreterskiego w sądach apelacyjnych czy okręgowych. A liczyć tu należy łączne wynagrodzenie roczne. Zwrócić proszę uwagę na to, iż wynagrodzenia urzędników sądowych zostały zawarte w olbrzymich widłach od 1000 do 5000 zł. Prezesi mają tu względną swobodę w kształtowaniu tych wynagrodzeń i już w sądach apelacyjnych rozpoczęły się podwyżki dla urzędników No cóż, młodzieży rejonowa, feudalizm i pańszczyzna. Sędzia w w naszym ustroju konstytucyjnym to urzędnik: jest wynagradzany jak urzędnik, awansuje jak urzędnik, wskazują mu miejsce służbowe jak urzędnikowi, podlega nadzorowi służbowemu jak urzędnik. No, jest niezawisły w orzekaniu. No fajnie. jeszcze do niedawna mówiło się, że czas pracy sedziego okreśłony jest wymiarami jego obowiazków (tzn. uzasadnienia piszemy w domu i dyżurujemy w święta). A więc, sędzia to taki pies łancuchowy, Burek, osadzony w klatce i trzymany na krótkim powrozie. Tylko że niektóre Burki mają może troszkę dłuższy łańcuszek, wygodniejszą klatkę, a do michy dostają trochę więcej omasty. Przepraszam za te krynologiczne porównania, ale gdy przeczytałem powyższe posty to widzę że my dalej drepczemy w miejscu. Sądziowie poszczególnych sądów nie dostrzegają swoich wzajemnych potrzeb, a efekt, jak widać...
Jeszcze nikt nie dokonał na forum tak trafnej i wnikliwej analizy naszego środowiska. Brawo
A ja mam ciekawostke która znalazłem na stronach MSZ:
Pomoc zagraniczna dla krajów rozwijających się i przechodzących transformację staje się coraz ważniejszym elementem polskiej polityki zagranicznej. Z roku na rok rośnie wartość pomocy rozwojowej udzielanej przez Polskę w ramach współpracy dwustronnej oraz za pośrednictwem organizacji międzynarodowych.
Więcej informacji dotyczących polskiej pomocy zagranicznej znajduje się na stronie: www.polskapomoc.gov.pl.
Pomoc Polski w roku 2007 z tego tytułu wyniosła ponad 1 mld złotych, co ciekawe największym beneficjentem pomocy były uwaga CHINY które uzykały pomoc w kwocie 180 mln złotych - czy nie o takiej kwocie mówił Pan Minister w kontekscie naszych podwyżek
"Piotr71" napisał:
A ja mam ciekawostke która znalazłem na stronach MSZ:
Pomoc zagraniczna dla krajów rozwijających się i przechodzących transformację staje się coraz ważniejszym elementem polskiej polityki zagranicznej. Z roku na rok rośnie wartość pomocy rozwojowej udzielanej przez Polskę w ramach współpracy dwustronnej oraz za pośrednictwem organizacji międzynarodowych.
Więcej informacji dotyczących polskiej pomocy zagranicznej znajduje się na stronie: www.polskapomoc.gov.pl.
Pomoc Polski w roku 2007 z tego tytułu wyniosła ponad 1 mld złotych, co ciekawe największym beneficjentem pomocy były uwaga CHINY które uzykały pomoc w kwocie 180 mln złotych - czy nie o takiej kwocie mówił Pan Minister w kontekscie naszych podwyżek
Zastaw się, a postaw się Ale Chińczycy to nam będą wdzięczni, że aż się ciepło na sercu robi
"duralex" napisał:
Zastaw się, a postaw się Ale Chińczycy to nam będą wdzięczni, że aż się ciepło na sercu robi
będą, będą... w zamian przyjadą nam wybudować w końcu te autostrady i stadiony
Wybudować za darmo, czy będzie to pretekst, a przyjadą tak naprawdę po dalszą pomoc
bo Chińcyki tzymają się mocno
-nie dość że mamy z nimi ujemny bilans w handlu zagranicznym, sprzedają nam radioaktywne płytki,
to jeszcze dostają kasiorę
tak na marginesie chińskie fundusze inwestycyjne (kapitał państwowy) wykupują co się da w USA, a sam ChRL świadczy pomoc "humanitarną" dla wszelkich reżimów w Afryce, w tym tych które dokonują rzezi w Darfurze
normalnie sprzedamy im stryczek na którym nas powieszą
Pojawił się już na forum temta, że nasz protest nie zostanie zrozumiany przez społeczeństwo. Dziś usłyszałam w 3-jce wypowiedź mniej więcej takiej treści: jak to jest, że młody sędzia - na wejściu - dostaje na rękę 3.000 złotych, a młody nauczyciel - 900 złotych. Poza tym bulwersujące jest to, iż sędziowie nie płacą składek zus-owskich. Taką refleksję w związku z wypowiedzią sędziego, iż nie ma zdolności kredytowej - przedstawił młody, sądząc po głosie, przedsiębiorca (żona- nauczycielka - jak nie omieszkał zaznaczyć). Nie zależy mi na zrozumieniu ze strony społeczeństwa, bo zrozumienia tego nie można oczekiwać. Jednakże przykrym jest, iż ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele wysiłku i czasu trzeba poświęcić, aby zostać "ukoronowanym" i jak wiele również potem trzeba pracować, aby nie popełniać błędów, o które tak chętnie kochane społeczeństwo nas oskarża. Zważcie, iż na łamach wielu gazet żalą się nauczyciele, przedstawiając swoją sytuację, opisując liczbę godzin pracy w szkołach i w domu, a my siedzimy cicho. Może warto uświadomić (społeczeństwu i decydentom) jak naprawdę wyglądają nasze dni pracy??? Tylko czy warto podejmować takie próby? Mój mąż, który - jakby nie patrzeć jest zainteresowany osobiście wysokością mojej pensji - twierdzi, że mimo wszystko potrafi zachować obiektywizm i uważa, że naprawdę zarabiamy śmieszne pieniądze, biorąc pod uwagę specyfikę naszego zawodu.
"marmozett" napisał:
Pojawił się już na forum temta, że nasz protest nie zostanie zrozumiany przez społeczeństwo. Dziś usłyszałam w 3-jce wypowiedź mniej więcej takiej treści: jak to jest, że młody sędzia - na wejściu - dostaje na rękę 3.000 złotych, a młody nauczyciel - 900 złotych. Poza tym bulwersujące jest to, iż sędziowie nie płacą składek zus-owskich. Taką refleksję w związku z wypowiedzią sędziego, iż nie ma zdolności kredytowej - przedstawił młody, sądząc po głosie, przedsiębiorca (żona- nauczycielka - jak nie omieszkał zaznaczyć). Nie zależy mi na zrozumieniu ze strony społeczeństwa, bo zrozumienia tego nie można oczekiwać. Jednakże przykrym jest, iż ludzie nie zdają sobie sprawy jak wiele wysiłku i czasu trzeba poświęcić, aby zostać "ukoronowanym" i jak wiele również potem trzeba pracować, aby nie popełniać błędów, o które tak chętnie kochane społeczeństwo nas oskarża. Zważcie, iż na łamach wielu gazet żalą się nauczyciele, przedstawiając swoją sytuację, opisując liczbę godzin pracy w szkołach i w domu, a my siedzimy cicho. Może warto uświadomić (społeczeństwu i decydentom) jak naprawdę wyglądają nasze dni pracy??? Tylko czy warto podejmować takie próby? Mój mąż, który - jakby nie patrzeć jest zainteresowany osobiście wysokością mojej pensji - twierdzi, że mimo wszystko potrafi zachować obiektywizm i uważa, że naprawdę zarabiamy śmieszne pieniądze, biorąc pod uwagę specyfikę naszego zawodu.
W prywatnej rozmowie z matką jednego z kolegów szkolnych syna słyszałam, że studia prawnicze są tak bardzo trudne, że och i muszę dodać, że była to wypowiedź serio. To w końcu jak: łatwe czy trudne O dalszą drogę do zawodu na szczęcie nie byłam pytana
Taka właśnie jest świadomość społeczeństwa. Studiowanie prawa, co jest dostępne przecież dla szerokiego kregu, uważane jest niezwykle trudne, no w zasadzie dla wybranych. Jeśli natomiast chodzi o pracę sędziego, to już wszyscy wiedzą doskonale, że jest łatwe, w zasadzie każdy mógłby to robić i nie ma za co takiemu "darmozjadowi" płacić. Zrozumienie protestu i w ogóle specyfiki naszego urzędu przyjdzie w społeczeństwie może za jakieś dwa pokolenia, już to zresztą Ktoś na forum stwierdził.
tak nas będa przestawiać..z emerytem co ma 1 tys zł,sprzątaczka czy nauczycielem za 900 zł..a my gardzimy..1000 zł podwyżka..jak zwalić ten mur..?????bezsensu????
na miłość , a nawet na cień sympatii ze strony SPOŁECZEŃSTWA nie mamy co liczyć. I nie ma co sobie nerwów psuć czytając takie komentarze.
Nie walczymy o poklask gawiedzi, ale żyjemy w państwie przynajmniej w założeniu demokratycznym więc musimy się liczyć z opinią społeczną a przynajmniej jej nie lekceważyć. O naszych zarobkach, o zarobkach naszych podwładnych, o etatach, o ilości środków idących na wyposażenie sądów decydują jednak tylko i wyłącznie politycy. Społeczeństwo trzeba uświadomić, że nie jesteśmy jako sędziowie i jako trzecia władza traktowani jako równorzędna władza przez te dwie pozostałe i że nie chodzi nam o urażoną dumę tylko o pełną naszą świadomość, że w ostatecznym rachunku odbija się to na społeczeństwie. I dlatego że jesteśmy tego świadomi protestujemy starając się o zrównoważenie siły poszczególnych władz, a zatem pewną autonomiczność budżetową, a co za tym idzie wyposażenie w środki kadrowe i techniczne, a w końcu dopiero i o zarobki, które nie są porównywalne z zarobkami rzeczywistymi przedstawicieli pozostałych władz ani z prawnikami wykonującymi wolne zawody. To na konkretnych przykładach jako przedstawiciele tej kulawej władzy na każdym kroku powinniśmy wyjaśniać, że ta sytuacja szkodzi po prostu krajowi, tym powinna się zając Iustitia w każdym swoim oddziale, stworzyć zespół, który reagował by na medialne bzdury wypisywane lub wygłaszane na nasz temat czy to przez dziennikarzy czy oficjeli (bo nie zauważyłem by mimo setek etatów zajmowało się tym skutecznie ministerstwo), i jestem gotów do takiego zespołu przyłączyć się i poświecić na to swój czas, z tym m.in. spróbuję się dostać na zjazd delegatów.
nie damy rady ... chyba, że (już to pisałem) ale powtórzę :
1. kontrolujesz komornika to KONTROLUJ (poniżej 30.000 netto nie schodzą )
2. masz akt notarialny w (KW,KRS) to go czytaj (i nie dzwoń ,żeby poprawił)tylko ....kpc.
3. adwokat, r.pr. pisze ,że ma urlop to Ty że Ty nie masz,
4. adwokat z urzędu - brak notatki o czytaniu akt 0 kasy ,
a to dopiero początek..........
wystarczy ze 2000 w W SR , a co kto to za nas zrobi ...?
i nic co napisałem nie jest sprzeczne z ETOSEM, w ogóle z z niczym nie jest sprzeczne , ludzie władza to m.in. MY, a może nawet głównie MY
"Trebor" napisał:
2. masz akt notarialny w (KW,KRS) to go czytaj (i nie dzwoń ,żeby poprawił)tylko ....kpc.
Widzisz Trebor, są sędziowie, którzy w takich sytuacjach stosują kpc. Sama byłam tego przykładem. Zapewniam, iż stosowanie kpc w wielu kręgach bardzo się nie podoba Są też tacy sędziowie, którzy stosują kpc "inaczej" i ta odmienna interpretacja znajduje zrozumienie, nie wspominając o zadowoleniu np. autorów aktu notarialnego, dokumentu bankowego. Ja myślisz, których postępowanie jest powszechnie akceptowane, a których ganione
Beatko to aż tak słabi jesteśmy,żeby się przejmować jak nas oceniają ..... Nie wierzę . Nie ma takiej drugiej grupy zawodowej . Mam nadzieję dożyć czasu kiedy w to uwierzymy. Ameryka ma katar to świat zapalenie płuc. Tak podobno mówią ( a może mówili kiedyś ) ekonomiści. Sędzia ma.................................................................... To dalej działa bo w naszej branży nie ma CHIN.
A ja chciałbym wrócić do kwestii zróżnicowania wynagrodzeń między SSR, SSO i SSA. Z jednej strony zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli chcemy, aby znacząco podniesione zostały wynagrodzenia SSR, a ja bardzo tego chcę , to jednocześnie muszą te różnice wynagrodzeń zostać spłaszczone. Chociaż nie wydaje mi się, aby w obecnym systemie te różnice były aż takie powalające. Już obecnie jest tak, że SSR z dodatkiem za przewodniczenie nie ma specjalnej motywacji do tego, żeby przejść do Okręgowego, bo tam nie tylko będzie zarabiał tyle samo (a może nawet mniej), co poprzednio, to jeszcze zwykłym "liniowym" sędzią będzie. A z drugiej strony, chyba każdemu zależy na tym, aby w sądach drugoinstancyjnych orzekali faktycznie ci najlepsi, doświadczeni sędziowie, którzy będą mieli motywację (nie ukrywajmy - głównie finansową) do tego, aby nawet z odległych miejscowości dojeżdżać, a być może przeprowadzić się do większego miasta, w którym jest siedziba Okręgu czy Apelacji. Przecież nie chodzi o to, żeby do wyższych instancji awansowali ci, którzy akurat przez przypadek mieszkają w takim mieście i mają blisko. Wydaje mi się wręcz, że jeśli - jakimś cudem - wywalczymy te poważne podwyżki dla SR, to wtedy znaczna różnica wynagrodzeń między poszczególnymi instancjami będzie jeszcze ważniejsza. Bo jeśli jako SSR będę zarabiał 10.000 zł netto, to co skłoni mnie do tego, żeby jeździć przez pół województwa do sądu okręgowego tylko po to, żeby dostać te 2.000 zł więcej? Za 10.000 zł (plus ew. dodatek funkcyjny) będę w stanie zaspokoić wszystkie moje podstawowe potrzeby (i nawet trochę tych z wyższych szczebli piramidy Maslowa ) Żebym miał motywację do tego, aby dojeżdżać, albo nawet się przeprowadzić do innego miasta, zerwać kontakty, znajomości, przenosić dzieci do innej szkoły, zmusić współmałżonka do zmiany miejsca pracy, to musi to być już na prawdę porządna podwyżka. Czy 2.000 zł jest taką podwyżką? Wątpię, dla mnie chyba nie (jeśli bym zarabiał 10.000 zł netto). Dlatego, jeśli uważamy, że do instancji odwoławczych powinni awansować najlepsi, a nie ci, którzy akurat mają najbliżej, to przy znacznym wzroście wynagrodzeń dla rejonów, paradoksalnie, okręgi i apelacje powinny dostać jeszcze więcej... oj, długotrwałym ten nasz protest będzie (zamyślił się Mistrz Yoda)...
ależ problem jest czysto akademicki, gdyż ssr nie dostanie 10 000 złotych netto, więc i nie trzeba różnicować wynagrodzeń sędziów róznych instancji bardziej niż dotychczas
"elew" napisał:
ależ problem jest czysto akademicki, gdyż ssr nie dostanie 10 000 złotych netto, więc i nie trzeba różnicować wynagrodzeń sędziów róznych instancji bardziej niż dotychczas
O.K., dzisiaj jest to problem akademicki, ale wiele osób na ten temat się wypowiadało, więc i mi takie przemyślenia się nasunęły, a co? Nie można? Czasami lubię sobie tak pomyśleć (byle nie za często, bo to boli )
"Voyto" napisał:
Już obecnie jest tak, że SSR z dodatkiem za przewodniczenie nie ma specjalnej motywacji do tego, żeby przejść do Okręgowego, bo tam nie tylko będzie zarabiał tyle samo (a może nawet mniej), co poprzednio, to jeszcze zwykłym "liniowym" sędzią będzie. ...
No i problem w tym czy Przewodniczącym wydziału powinno się być po wieczne czasy czy też jednak na kadencję z wymuszeniem oceny na koniec każdej kadencji (choć nie twierdzę, że z ograniczaniem ilości kadencji). W ten sposób nie będzie wiecznych przewodniczących którym opłaca sie siedzieć na stołku po wieczne czasy.
PS. A w jeszcze większym stopniu dotyczyłybo to przewodniczących w SO
"Voyto" napisał:
A ja chciałbym wrócić do kwestii zróżnicowania wynagrodzeń między SSR, SSO i SSA. Żebym miał motywację do tego, aby dojeżdżać, albo nawet się przeprowadzić do innego miasta, zerwać kontakty, znajomości, przenosić dzieci do innej szkoły, zmusić współmałżonka do zmiany miejsca pracy, to musi to być już na prawdę porządna podwyżka. Czy 2.000 zł jest taką podwyżką? Wątpię, dla mnie chyba nie (jeśli bym zarabiał 10.000 zł netto). Dlatego, jeśli uważamy, że do instancji odwoławczych powinni awansować najlepsi, a nie ci, którzy akurat mają najbliżej, to przy znacznym wzroście wynagrodzeń dla rejonów, paradoksalnie, okręgi i apelacje powinny dostać jeszcze więcej... oj, długotrwałym ten nasz protest będzie (zamyślił się Mistrz Yoda)...
Będę nieskromna i ekshibicjonistyczna: za uwolnienie się od orzekania w sprawach obszczymurów i innych tego typu ja gotowa jestem w SO poprzestać na wynagrodzeniu rejonka i dojeżdżać, ile trzeba. Aż tak bardzo jestem wyjątkiem?
"Voyto" napisał:
Już obecnie jest tak, że SSR z dodatkiem za przewodniczenie nie ma specjalnej motywacji do tego, żeby przejść do Okręgowego, bo tam nie tylko będzie zarabiał tyle samo (a może nawet mniej), co poprzednio, to jeszcze zwykłym "liniowym" sędzią będzie. A z drugiej strony, chyba każdemu zależy na tym, aby w sądach drugoinstancyjnych orzekali faktycznie ci najlepsi, doświadczeni sędziowie, którzy będą mieli motywację (nie ukrywajmy - głównie finansową) do tego, aby nawet z odległych miejscowości dojeżdżać, a być może przeprowadzić się do większego miasta, w którym jest siedziba Okręgu czy Apelacji.
I jeszcze jedno - a kto powiedział, ze przewodniczący, prezesi i wizytatorzy powinni mieć rzeczywiscie dodatki funkcyjne? Bardzo często nie mają żadnego zwiększonego zakresu obowiązków. Niech lepiej wszyscy sędziowie zarabiają więcej a przy okazji odpadnie problem, że sędziemu przewodniczacemu nie opłaca się awansować.
Tak jakby ktoś spychał rozmowę na temat różnic wynagrodzeniach. Pietrzak J. (był kiedyś taki kabareciarz nawet niezły , kiedyś niezły ) mawiał "to albo głupota albo prowokadcja". Drodzy koledzy SSO i SSA jak nam będzie dobrze to WAM będzie dobrze +przynajmniej ciut ciut lepiej.
[ Dodano: Pon Wrz 22, 2008 11:20 pm ]
Walnęło mi stufka
za siedmioma górami i lasami to NA PEWNO zyją długo i szczęśliwie .........
"anpod" napisał:
i żyli dluuuugo i szczęśliwie...................
w wersji właściwej to żyli długo, a królewna szczęśliwie
a wtedy wpadli podżegacze i zadeptali wspaniałe krakowskie krużganki, SmokĆ gdy okazało się, że jest nagi chyłkiem pobieżył w poszukiwaniu głębszej rzeki.
szewczyk DraTewka zabrał sie do knucia przeciwo egipskim sfinksom
ech
[ Dodano: Pon Wrz 22, 2008 11:43 pm ]
znów te kategoryczne poglądy na wszystko
"duralex" napisał:
Czasami lubię sobie tak pomyśleć (byle nie za często, bo to boli )
albo nawet pomarzyć .... w Sądzie Rejonowym sędziowie z wynagrodzeniem zasadniczym 10.000 ................. netto (a co!!!!!!!!!!!!), w II instancji nie dość, że najlepsi z najlepszych, to jeszcze z wynagrodzeniem ......hm ................... 20.000 ............ też netto (a co !!!!!!!!!!)
uzasy piszą asystenci czytający w myślach, pracą administracyjną zajmują się świetnie wykwalifikowani i opłacani pracownicy biurowi.....................
aż dziw bierze że ktoś z rejonu tak pisze(Voyto..nieco wyżej )bo do tej pory raczej było za spłaszczaniem różnić w poborach ssr-sso-ssa
gdy ja pisałem nieco inaczej( tak jak Voyto, to obrywałem od innych..
wskazywałem wcześniej ze ssr z funkcją nie za bardzo opłaca sie przechodzić do so i so do są bo stratni finansowo lub co najwyżej mają tyle samo a na dodatek zostaje na ogół "szeregowcem" do roboty..nie wspominam o dojazdach bo to dodatkowy koszmar..dlatego głównie awansują ssr z ośrodków gdzie jest so,bo łatwiej..
dalej uważam że różnice między instancjami winny być znaczące by "opłacało" się przejść wyżej... ale ile..???to rzecz do dyskusji..niektórzy przecież jak piszą przejdą dla samych literek czy by nie orzekać w "duperelnych" sprawach..
ale trafiło mi do przekonania ,iż obecnie podstawową rzeczą jest walczyć o min.czyli godne wynagrodzenie w rejonie
np. na poziomie 10 tys przy różnicach między instancjami 2 tys bo fantasmagorią jest to co pisze duralex(bez obrazy )też bym tak chciał ale niestety oceniam to jako obecnie nierealne..a jeszcze by im wyżej tym byli lepsi..hahaha..duralex..wolne żarty
jeżeli tak byśmy chcieli to wyśmiano by nas odrazu( kwestia pieniędzy a nie by w wyższych sądach byli lepsi/najlepsi )
mówi się trudno , jak ssr będzie zarabiał 10 tys,to w wyższych instancjach gorzej nie będzie a za dobrze też być nie może..to nie Irlandia gdzie sędzia zarabia 181 tys euro rocznie czyli jakieś 15 tys euro /mięsiecznie = jakieś 45 tys zł( nawet przy kursie 1 euro=3 zł)
[ Komentarz dodany przez: duralex: Wto Wrz 23, 2008 6:29 pm ]
"okapi" napisał:
np. na poziomie 10 tys przy różnicach między instancjami 2 tys bo fantasmagorią jest to co pisze duralex(bez obrazy )też bym tak chciał ale niestety oceniam to jako obecnie nierealne..a jeszcze by im wyżej tym byli lepsi..hahaha..duralex..wolne żarty
żadna fantasmagoria i żadne wolne żarty zwykłe marzenia i tyle
Moi drodzy! A zarabiajcie sobie po 10.000 zł netto miesięcznie. Ja jako SSA też bym tak chciała i mam w nosie ile będą mieć inni. Ja obecnie mam drugą stawkę awansową, pracuję bowiem już 13 lat w tej instancji i pod koniec roku nie mam netto nawet 6.000zł. I co wy na to??
wprowadzić podatek liniowy
"kazanna" napisał:
wprowadzić podatek liniowy
no łatwiej byłoby dać nam satysfakcjonujące podwyżki(mniejsza kwota ) gdybyśmy płacili 18 % a nie 32..fakt
"kazanna" napisał:
wprowadzić podatek liniowy
To rozwiązanie, wbrew pozorom ratowałoby nas wszytkich, od rejonowych do apelacyjnych. A tak to na Boże Narodzenie możesz najwyżej wsadzic zęby w tynk, a nie pachnącego karpia
tylko pogłówny jest sprawiedliwy
"elew" napisał:
tylko pogłówny jest sprawiedliwy
Szczegóły propozycji podaj elew, bo trzeba bedzie wysłac odpowiedni dezyderat do odpowiednich władz
1200 złotych rocznie po ukończeniu 21 roku życia
Już dawno podnosiłem że w związku z ograniczeniem podejmowania dodatkowego zatrudnienia ma sens imunitet podatkowy a prosze zauważyc iż w takie uprawnienie wyposażono urzędników UE, jak dobrze kojarze, sens systemowy takiego rozwiązania jest chyba jasny
Ja mam inną propozycję. Wczoraj w TVN oglądałem "Sąd Rodzinny" czy coś takiego. Nie przyglądałem się całości ale fascynująca była końcówka, mowy końcowe, wnioski dotyczące cofnięcia powództwa itd. Sędzia zamknął rozprawę, udał się na naradę i.......wrócił aby ogłosić postanowienie umarzające postepowanie. Potem uzasadnienie, dość długie zresztą. Może nie "rotestujmy", tylko zacznijmy wprowadzać taką praktykę właśnie.Łącznie z pełnym uzasadnieniem każdego orzeczenia na sali. Nie wydaje mi się by na jednej sesji, składającej się nawet z prostych spraw, można ich było rozpoznać 15, 20 a czasami więcej jak to bywa. Nie będzie to strajk włoski, tylko postępowanie prowadzone zgodnie ze wszystkimi zasadami. Słowo w słowo do protokołu, pełne stanowiska stron przed zamknięciem rozprawy, narada..., ogłoszenie, uzasadnienie. Dla Ministerstwa ważna jest ilość wokand. Będzie ich zdecydowanie więcej.
Dobra - zakończyły się "dwa dni bez wokandy" we wrześniu.
Sukces jest - bo za sukces należy zarówno uznać ilość sędziów którzy wzięli udział w proteście, jak i szum medialny.
Ale pytanie podstawowe - co dalej?
Podają tu propozycje kolejnych dni bez wokandy, w listopadzie 5 dni, w grudniu 7 czy 8 dni.
Nie przekonuje mnie to. Boję się porażki. Dlaczego - to wszystkie te terminy są zbyt bliskie, a jednocześnie nie są oficjalnie ogłoszone. Możemy zmarnować poważną szansę, którą teraz nam dano. Wszyscy wiemy, że w każdym z Wydziałów jest inna specyfika wyznaczania terminów rozpraw. W jednych wyznacza się je na miesiąc na przód, w innych na trzy albo i jeszcze dalej na przód. Może okazać się, iż listopadowe czy grudniowe "dni bez wokand" to będzie porażka jak z 31 marca 2008 roku, gdzie ogłosi się wszem i wobec że udział w proteście wzięło 10 czy 15% sędziów. Na pewno fakt ten rząd wykorzysta. Porażka taka odbije się nie tylko na wewnętrznej konsolidacji środowiska, która na chwilę obecną jest jeszcze nietrwała, ale także na ewentualnym przyszłym wydźwięku tych protestów w mediach. Po prostu - nikt nie będzie się już ich obawiał. I to będzie koniec tej formy protestu.
Co zatem robić?
Może potrzebujemy dwóch-trzech miesięcy oddechu? To czas na działanie dyplomatycznie Iustiii (może też KRS?). Postawienie konkretnych żądań - czyli gwarancja owej mitycznej podwyżki 1039 zł od 01 stycznia 2008 roku, a nie innego terminu, oraz żądanie przedstawienia przez rząd do konsultacji konkretnych projektów zmieniających nasz system wynagradzania, dostęp do zawodu, kwestie asesorów, kształcenia przyszłych sędziów itp. A co jeśli do tego nie dojdzie? Wskazać wyraźnie, iż brak tego rozwiązań będzie skutkował np. od 1 lutego 2009 roku wstrzymaniem się bezterminowych przez sędziów od orzekania lub począwszy od 1 lutego 2009 roku wszystkie sprawy rozpoznawane będą odraczane bez terminu (co ma większe powodzenie - bo wtedy mimo że nie będzie to tak spektakularnie jak dni bez wokandy, będzie bardziej miały szeroki skutek, rozlewając się na poszczególne sądy, wydziały, sędziów, a jednocześnie nie będzie to stanowiło takiego problemu - jak jednoczesne powstrzymanie się od orzekania
Będzie zatem zarówno wystarczająco dużo czasu aby przygotować się do tej akcji, zewrzeć ponownie jeszcze silniej szeregi. Ustawa budżetowa powinna być uchwalona mniej więcej do połowy grudnia 2008. Do tego czasu też powinna zostać uchwalona ustawa podwyższająca nasze wynagrodzenia (czyli owe 1039 zł) oraz przedstawione konkretne projekty ustaw, określające dostęp do zawodu, kształcenie, wynagradzanie itp. I niech się rząd nie tłumaczy że nie było czasu. Od chwili wybuchu protestów w grudniu minie rok.
To tyle. Zapraszam do dalszej dyskusji.
w świetle dotychczasowych wypowiedzi, że nawet o tych dwóch dniach nie wszyscy byli poinformowani z dostatecznym wyprzedzeniem, uwaga o tym krótki okresie do kolejnego tygodnia bez wokandy jest prawdopodobna.
ja na razie na ostatni tydzień listopada zrobiłam w kalendarzu same krzyżyki tak samo od 22 grudnia 2008 roku, ale proszę o konkrety, bo mój sąd jest mały, a można powiedzieć że prawie jestem pośrednikiem w przekazywaniu informacji co do dalszych akcji protestacyjnych, a czas biegnie. Pozdrawiam wszystkich prostestujących i krzepi to że w Rzepie piszą już o ponad 70% prostestujących a to już dociera do opinii publicznej.
"dorota" napisał:
Dobra - zakończyły się "dwa dni bez wokandy" we wrześniu.
Sukces jest - bo za sukces należy zarówno uznać ilość sędziów którzy wzięli udział w proteście, jak i szum medialny.
Ale pytanie podstawowe - co dalej?
Podają tu propozycje kolejnych dni bez wokandy, w listopadzie 5 dni, w grudniu 7 czy 8 dni.
Nie przekonuje mnie to. Boję się porażki. Dlaczego - to wszystkie te terminy są zbyt bliskie, a jednocześnie nie są oficjalnie ogłoszone. Możemy zmarnować poważną szansę, którą teraz nam dano. Wszyscy wiemy, że w każdym z Wydziałów jest inna specyfika wyznaczania terminów rozpraw. W jednych wyznacza się je na miesiąc na przód, w innych na trzy albo i jeszcze dalej na przód. Może okazać się, iż listopadowe czy grudniowe "dni bez wokand" to będzie porażka jak z 31 marca 2008 roku, gdzie ogłosi się wszem i wobec że udział w proteście wzięło 10 czy 15% sędziów. Na pewno fakt ten rząd wykorzysta. Porażka taka odbije się nie tylko na wewnętrznej konsolidacji środowiska, która na chwilę obecną jest jeszcze nietrwała, ale także na ewentualnym przyszłym wydźwięku tych protestów w mediach. Po prostu - nikt nie będzie się już ich obawiał. I to będzie koniec tej formy protestu.
Co zatem robić?
Może potrzebujemy dwóch-trzech miesięcy oddechu? To czas na działanie dyplomatycznie Iustiii (może też KRS?). Postawienie konkretnych żądań - czyli gwarancja owej mitycznej podwyżki 1039 zł od 01 stycznia 2008 roku, a nie innego terminu, oraz żądanie przedstawienia przez rząd do konsultacji konkretnych projektów zmieniających nasz system wynagradzania, dostęp do zawodu, kwestie asesorów, kształcenia przyszłych sędziów itp. A co jeśli do tego nie dojdzie? Wskazać wyraźnie, iż brak tego rozwiązań będzie skutkował np. od 1 lutego 2009 roku wstrzymaniem się bezterminowych przez sędziów od orzekania lub począwszy od 1 lutego 2009 roku wszystkie sprawy rozpoznawane będą odraczane bez terminu (co ma większe powodzenie - bo wtedy mimo że nie będzie to tak spektakularnie jak dni bez wokandy, będzie bardziej miały szeroki skutek, rozlewając się na poszczególne sądy, wydziały, sędziów, a jednocześnie nie będzie to stanowiło takiego problemu - jak jednoczesne powstrzymanie się od orzekania
Będzie zatem zarówno wystarczająco dużo czasu aby przygotować się do tej akcji, zewrzeć ponownie jeszcze silniej szeregi. Ustawa budżetowa powinna być uchwalona mniej więcej do połowy grudnia 2008. Do tego czasu też powinna zostać uchwalona ustawa podwyższająca nasze wynagrodzenia (czyli owe 1039 zł) oraz przedstawione konkretne projekty ustaw, określające dostęp do zawodu, kształcenie, wynagradzanie itp. I niech się rząd nie tłumaczy że nie było czasu. Od chwili wybuchu protestów w grudniu minie rok.
To tyle. Zapraszam do dalszej dyskusji.
nie zgadzam się !!!!!!!!!!!
czas jest i nie ma co na oddech..aż tak długi bo nasz entuzjazm też sie wyczerpie...ja zauważyłem daleko idące poparcie..za pół roku nie wiadomo co będzie..
tydzień pod koniec X czy 2 tygodnie przełom XII/I to rozsądny protest kroczący..w tym czasie zawsze można porozmawiać..a nawet jak dojdziemy do porozumienia wyznaczyć znów wokandy...ale nie można dać im(MS) tyle czasu bo zemści sie to ale na nas..entuzjazm jaki jest wygaśnie..
delikatnie mówiąc dorota to nie najlepszy pomysł by nie nazwać go "krecia robotą"
łatwiej jest nie wyznaczać spraw i wytłumaczyć to innym niż zdejmować z wokandy
wielu ma przed tym opór(ja też) i wówczas zasięg protestu będzie mniejszy.
.nie wiem jak u ciebie ale my wyznaczamy dopiero na X..więc mamy czas..by propozycje dreeda uwzględnić a twoje prozpozycje..sorki..ale uważam za szkodliwe
[ Dodano: Czw Wrz 25, 2008 7:56 pm ]
pomyłka chodziło o tydzień pod koniec XI oczywiście
[ Dodano: Czw Wrz 25, 2008 7:59 pm ]
sorki dorota za osobistą wycieczkę ale widzę ze jestes z Warszawy a tam protest chyba sie niezbyt udał..?
czy to nie wpływa na twój osąd..?
nie ma co zwalniać tempa, wręcz przeciwnie. Mówienie ,że nie wszyscy wiedzieli o terminie wrześniowym to tylko mydlenie oczu. Było BARDZO dużo czasu. A jak ktoś ma coś wpisane w kalendarz to zawsze może skreślić i pisać w inny termin, czyż nie ?
Jestem tego samego zdania co Okapi.Przecież chyba wszyscy zdążyli zauważyć , że traktowani jesteśmy jak dzieci, zupelnie nas się lekceważy. Tylko kroczący protest ma sens.
jak najbardziej popieram tydzien bez wokand w listopadzie i w grudniu, ale uwazam, ze Dorota ma racje i nalezy uwzgledniac, ze w niektorych wydzialach z uwagi na znaczna ilosc spraw w referatach terminy sa juz wyznaczane nie tylko na listopad, ale takze na grudzien (rowniez ostatni tydzien).
ja sama jezeli bedzie taka decyzja odwolam juz wyznaczone sprawy, ale chyba wszyscy sie zgadzaja, ze lepiej nie wyznaczac niz odwolywac, bo to to daje wieksze szanse na powodzenie akcji. nie wszyscy zdecyduja sie na odwolywanie sesji i trudno im sie dziwic.
Wprawdzie zakończyły się już dwa dni bez wokandy , ale chciałabym podać dane z Sądu Rejonowego w Krośnie. Wczoraj nie było ani jednej wokandy. Myślałam ,że tak będzie też dzisiaj i wiecie co się okazało? Na dzień dzisiejszy rozprawę wyznaczył sobie sędzia przeniesiony do Sądu w Jaśle, który ma do kończenia jedną sprawę i musiał ją wyznaczyć na dzisiejszy dzień.Dlatego nie wiem czy wokanda ta powinna być doliczona do SR w Jaśle czy do nas. W mojej ocenie moi koledzy okazali się solidarni, a ten jeden to... niech wraca gdzie się przeniósł.
acha, twierdzenie ze prostest w Wwie sie nie udal jest chyba troche krzywdzace, nie nalezy chyba tak uogolniac i opierac sie na doniesieniach medialnych. bylo wiele wydzialow, gdzie nie odbyly sie zadne wokandy (nie wylaczajac asesorow- bo prawde mowiac nie widze roznicy)
protest trzeba kontynuowac, ale rozwazyc nalezy rowniez to ze jednak zbyt pozna informacja przyniesie wiecej zlego - gdy okaze sie ze poparcie bedzie male.
przepraszam ze po ra z kolejny ale nieco podnióśł mi sie poziom adrenaliny po poście Doroty a zauważyłem jeszcze jedną rzecz wartą skomentowania ale najpierw część jej listu:
Wskazać wyraźnie, iż brak tego rozwiązań będzie skutkował np. od 1 lutego 2009 roku wstrzymaniem się bezterminowych przez sędziów od orzekania lub począwszy od 1 lutego 2009 roku wszystkie sprawy rozpoznawane będą odraczane bez terminu (co ma większe powodzenie - bo wtedy mimo że nie będzie to tak spektakularnie jak dni bez wokandy, będzie bardziej miały szeroki skutek, rozlewając się na poszczególne sądy, wydziały, sędziów, a jednocześnie nie będzie to stanowiło takiego problemu - jak jednoczesne powstrzymanie się od orzekania
chyba żartujesz
wierząc że na coś takiego wiekszośc sedziów pójdzie...skoro nie mamy jedności nawet gdy chodzi o 2 głupie dni bez wokand..a przepraszam że znów wypomnę ale Warszawa do czołówki tu nie należy + proces Jaruzelskiego na ten właśnie dzień..
to trudno mi uwierzyć ze od jakieś mitycznej daty np 1 lutego sędziowie zaprzestaną orzekania...!!!zwłaszcza w warszawie..
zawsze byłem i jestem za rozwagą ,kompromisem...dlatego w maju nie uczestniczyłem bo nie chciałem zdejmowac z wokandy..teraz miałem mozliwość nie wyznaczać i tak zrobiłem..
kolejny krok to mała eskalacja tej formy protestu..tydzień...potem dwa..a dopiero jeśli nic z tego nie wyjdzie można pomyślec i "dojrzeć" np. do twojej propozycji
to jest tez czas na rozmowy,stanowisko Justycji,KRS ,MS,rzadu i wszystkich świętych..przypomnę że od stycznia co najmniej prosimy,postulujemy..nic przez tyle miesiecy..to teraz dawać im czas do 1 lutego..???never
Ja twierdzę że protest się świetnie udał, nie wolno też rozogniać sie w potępianiu tych co mieli wokandy, bo to bez sensu. Na ogól mieli powody i tyle. Natomiast powiem jeszcze raz- uważam że nie należy zwalniać tempa...
kto lubi papugi?
dzięki anpod..chyb a teraz dobrze..??
ale ciśnienie mi się podniosło po poście Doroty...
dobrze że nie ja jeden tak myślę
"Dorot" napisał:
Uważam, że potrzebujemy dwóch-trzech miesięcy oddechu. To czas na działanie dyplomatycznie Iustiii (może też KRS?). Postawienie konkretnych żądań - czyli gwarancja owej mitycznej podwyżki 1039 zł od 01 stycznia 2008 roku, a nie innego terminu, oraz żądanie przedstawienia przez rząd do konsultacji konkretnych projektów zmieniających nasz system wynagradzania, dostęp do zawodu, kwestie asesorów, kształcenia przyszłych sędziów itp.
jesteś zmęczony, to sobie odpoczywaj, chłopie i tyle. Mi nic do tego. Natomiast nie wciskaj, że mamy dzisiaj realne szanse oczekiwać czegos po rządzie. kwestia mitycznej podwyżki dla mnie w ogóle nie istnieje - mogę j a dostać dzisiaj z wyrównaniem od 01.01.2008r., a i tak będę stanowczo za DBW w listopadzie
"Dorot" napisał:
A co jeśli do tego nie dojdzie? Wskazać wyraźnie, iż brak tego rozwiązań będzie skutkował np. od 1 lutego 2009 roku wstrzymaniem się bezterminowych przez sędziów od orzekania lub począwszy od 1 lutego 2009 roku wszystkie sprawy rozpoznawane będą odraczane bez terminu (co ma większe powodzenie - bo wtedy mimo że nie będzie to tak spektakularnie jak dni bez wokandy, będzie bardziej miały szeroki skutek, rozlewając się na poszczególne sądy, wydziały, sędziów, a jednocześnie nie będzie to stanowiło takiego problemu - jak jednoczesne powstrzymanie się od orzekania
czy Ty w ogóle wierzysz, że teraz hamując uda nam się przeprowadzić taką akcję??? masowo?
tylko konsekwencja w działaniu, żadnego tańczenia walczyka, krok w prawo, dwa w lewo czy jak tam
Z tą Warszawą to chyba niezbyt się udało, byłam dzisiaj jednym z bratnich sądów i trochę wokand - wcale nie rodzinnych ani karnych - wisiało....
A o ile z Dorotą się zwykle zgadzam, to myślę, ze tym razem nie ma racji. Działania dyplomatyczne Iustitii - jak najbardziej, ale nie łudźmy się - one muszą być z jakiejś pozycji wysuwane.
Dla większości z Forumowiczów to trzeci protest. Ale głównie Forumowiczów. Kiedy wzięłam dzień urlopu w marcu czułam się jak jakiś ufoludek, dziwo, odmieniec. W maju usiłowano udawać, że nic się nie dzieje - tak więc dla większości sędziów dopiero ten obecny protest rzeczywiście zaistniał, pobudził do jakiegoś działania. Jeżeli się to wyhamuje, to moim zdaniem ogromny potencjał będzie stracony.
Pamiętajcie o skutkach mobilizacji i demobilizacji przed wybuchem wojny i przed wybuchem Powstania. Stara prawda historyczna, ale trzeba z niej wyciągnąć wnioski. Teraz duża część sędziów jest prężna , zwarta i gotowa. niech tak zostanie, dopóki rzeczywiście nastąpią zmiany.
"mizerny" napisał:
Ja jestem z Łodzi i to, że odbyły się wszystkie zaplanowane rozprawy jest taką samą prawda jak słowa MS o jego tytanicznych wysiłkach w celu podwyższenia nam wynagrodzeń. W moim Sądzie Rejonowym dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi do protestu przyłączyło się ponad 70% sędziów. Z tego co wiem podobnie było w drugim łódzkim Sądzie Rejonowym dla Łodzi Widzewa. Nie mam danych co do skali protestu w Sądzie Okręgowym i Apelacyjnym, ale na pewno niestety mial on tam mniejszy odzew.
Jak widać informacja podana w gazecie prawnej jest całkowicie wyssana z palca i nosi znamiona czystej dezinformacji. O tym, że moje dane o proteście nie są tylko moją subiektywną wiedzą przedstawiam poniższy post
Też jestem z Łodzi, w moim wydziale nie było wczoraj ani dziś żadnej wokandy - nie wyznaczaliśmy. IMHO z informacji, że odbyły się wszystkie ZAPLANOWANE rozprawy wynika tylko tyle, że kto wyznaczył wokandę, ten sądził. Nie wynika z tego, że sądziło się tyle, co zawsze.
hm
procontra..chociaż jedna sensowna wypowiedź z warszawy brawo
bo zaczynałem się juz wstydzić że pochodzę tez z wwy(teraz mieszkam na szczęście gdzie indziej)
Nie bierzcie z niej przykładu !!!!!!!!!
Proszę mnie nie oceniać źle. Może swoim postem wsadziłem kij w mrowisko? Może mam dziś gorszy dzień? Może faktycznie zmęczony?
Naprawdę chciałbym nie mieć racji w tym co piszę. Ale ja mam to do siebie - że lubię być przygotowany na każdą ewentualność. Z stąd mój post. Zastanawiam się co zrobimy, jeśli poparcie dla dni bez wokandy zacznie spadać? Jeśli chcemy wygrać tą wojnę, musimy liczyć się z każdym przebiegiem walk.
"dorota" napisał:
Proszę mnie nie oceniać źle. Może swoim postem wsadziłem kij w mrowisko? Może mam dziś gorszy dzień? Może faktycznie zmęczony?
Naprawdę chciałbym nie mieć racji w tym co piszę. Ale ja mam to do siebie - że lubię być przygotowany na każdą ewentualność. Z stąd mój post. Zastanawiam się co zrobimy, jeśli poparcie dla dni bez wokandy zacznie spadać? Jeśli chcemy wygrać tą wojnę, musimy liczyć się z każdym przebiegiem walk.
dorota, ja rozumiem, że u Ciebie w Wawce protest wyszedł kiepsko. No to poprawiaj sobie nastrój danymi z innych okręgów
i pamiętaj, że jesteś funkcyjnym na forum, Twój post wydaje mi się przemyślany, a nawet sugerujący wycofywanie się przez organizatorów akcji z harmonogramu
nie gadaj, jak Panowie z IS zaglądający tutaj wiosna z otwarta przyłbicą
chcę wiedzieć, czy harmonogram obowiązuje !!!!!!!!! bo o ile do tej pory umiarkowanie interesowało mnie zdanie IS dotyczące DBW, to za chwilę przestanie mnie już wszystko interesować
Mój post sugeruje żeby trochę dalej pomyśleć, iż tylko czy w Łodzi były dziś wokandy czy nie.
Faktycznie w Wawce protest wypadł słabo. Ale ja za swój sąd (SR dla m.st. Warszawy nie muszę się jakoś szczególnie wstydzić, nie mówić o wydziale, gdzie nie było żadnych wokand). Więc naprawdę dziękuję bardzo za te osobiste wycieczki.
Mnie nie kręci statystyka, więc nie będę sobie poprawiał humoru czytając numerki, gdzie ile wokand się nie odbyło. Ja się pytam - co dalej, jeśli kolejne akcie nie przyniosą skutku lub nie wypalą?
A moje wątpliwości nie biorą się z niczego. Polecam choćby lekturę postów zawartych w tym dziale w temacie : "ropozycje dla Zarządu Iustitii"
Zgadzam się co do tego, że termin tygodnia bez wokandy i kolejnych okresów protestu podawać trzeba z dużym wyprzedzeniem. Stanowczo jednak oponuję przeciwko zawieszeniu akcji protestacyjnej, aż do lutego 2009 roku. Dni 24 i 25 września okazały się być sukcesem, protestowało ponad 70% sędziów. Bardzo rzadko zdarza się, aby tak duży odsetek jakiejkolwiek grupy zawodowej brał udział w akcjach protestacyjnych. Ludzie poczuli, że mogą coś zrobić, że stanowią siłę, z którą należy się liczyć. Odłożyć kolejne protesty na pół roku to tym samym zgasić powstały entuzjazm. Pomysł doroty miałby jeszcze sens, gdyby ze strony MS były sygnały świadczące o chęci podjęcia konkretnych rozmów, a nie paplanina o symulowanych i bzdetnych wysiłkach. Minister póki co jasno przestawił swoje stanowisko, zarzucił nam bawienie się w politykę i nazwał podżegaczami. Jaką w tym wypadku można widzieć szansę na zawarcie zadowalającego nas porozumienia. Tylko dalszy protest opisany w harmonogramie może przynieść konkretne rezultaty. Od miesięcy można przeczytać na forum, że protest powinien być w przypadku bierności ministra sprawiedliwości eskalowany, a teraz pada propozycja aby odłożyć jego podstawowy element na pięć miesięcy, co stanowi olbrzymi krok w tył. Propozycja doroty, aby od lutego 2009 roku w ogóle przestać sądzić jest niewykonalna. Tylko bardzo nieliczni zdecydowaliby się na taką formę protestu, a brak masowaści skazuje każde działanie na porażkę. Pracuję w wydziale karnym, w referacie mam sprawy z oskarżonymi tymczasowo aresztowanymi. Dla mnie nie jest do przyjęcia odraczanie tych spraw bez terminu i tym samym przedłużanie tymczasowego aresztowania bez jednoczesnego merytorycznego postępu w sprawie. Jestem w stanie wiele poświęcić dla protestu, ale nie mogę godzić sie na dłuższe przetrzymywanie ludzi w areszcie bez wyroku z powodu moich roszczeń dotyczących płac i reformy sądownictwa, gdyż nie pozwala mi na to sumienie i zwykła ludzka przyzwoitość, o obowiązującym prawie nawet nie wspomnę. Dlatego pomysł z całkowitym i bezwyjątkowym zaprzestaniem rozpoznawania spraw jest niewykonalny.
Żeby była jasność. Brak wokand, pisanie e-maili do posłów i różnych instytucji nie bawi mnie. Protestuję bo zmusza mnie do tego sytuacja materialna i poczucie silnej frustracji, gdy patrzę na sypiące się sądownictwo i wiecznie uśmiechniętego ministra Ćwiąkalskiego. Protestuję bo chcę żyć na poziomie adekwatnym do moich umiejętności, nakładu pracy i ciężaru odpowiedzialności jaki codziennie dźwigam wychodząc na salę rozpraw. Protestuję bo mam dość plucia na sędziów z telewizora przez polityków, którzy będąc u władzy traktują Sąd jak upośledzonego i ubogiego krewnego, a dopiero gdy tą władzę utracą a następcy zaczynają ich rozliczać dostrzegają, że to właśnie niezawisłe Sądy są filarem demokratycznego państwa. Protestuje bo mam dość idiotyzmów, z którymi stykam się na co dzień każących prowadzić sprawę o drobną kradzież na podstawie prawie takiej samej procedury jak o zabójstwo. Protestuję bo mam dość pracowania ponad siły i normy czasu kosztem swojej rodziny i zainteresowań. To wszystko zmusza mnie do działania, bo bierność to godzenie się na istniejącą patologię. Protestuję bo muszę, a nie dlatego że chcę czy też mnie to podnieca.
Jeżeli chodzi o sądy w Łodzi i ich udział w proteście to kilku kolegów jak i ja pisaliśmy wyżej o skali protestu, który u nas w łódzkich sądach rejonowych oscylował wokół średniej w skali kraju. Dlatego boli mnie, gdy słyszę od ludzi na forum, których traktuję niemalże jak towarzyszy broni, że my w Łodzi jesteśmy beznadziejni. To opinia bardzo krzywdząca i nieprawiedliwa
"dorota" napisał:
Uważam, że potrzebujemy dwóch-trzech miesięcy oddechu. To czas na działanie dyplomatycznie Iustiii (może też KRS?).
Nie ma co brać na wstrzymanie ani też robić zbyt długich przerw między kolejnymi akcjami. Sygnał dla MS i rządu musi być jasny: protest się nasila. Odwlekanie w czasie kolejnych akcji będzie sygnałem, że protest się "rozchodzi po kościach".
Na Iustitię i KRS nie liczyłbym za bardzo. Prawda jest prosta: umiesz liczyć - licz na siebie
Nie ujmując nic obu instytucjom i mając nadzieję na radykalnie pozytywne zmiany w IS od października pragnę zauważyć, że to dzięki forum zostało przeprowadzonych szereg akcji, do niektórych IS tylko się przyłączyła, ale na pewno nie była inicjatorem.
Tak więc wszystko w naszych rękach. Prawda jest taka, że dostaniemy tyle, ile sobie sami wywalczymy. Bo to, że ZĆ coś da - to jedna wielka bujda
A spadku poparcia dla protestu wcale bym się nie obawiał. Wspólne działanie konsoliduje środowisko. Zauważ, że ZĆ swoimi tekstami o garstce podżegaczy, młodych niedoświadczonych sędziach, politycznym charakterze protestu wkurzył wszystkich. Również "znikające podwyżki" powinny spowodować, że ci, co jeszcze mieli klapki na oczach - zobaczą co jest grane
Tak więc szable w dłoń
Ok. Ja rozumiem przedstawione mi argumenty. Co tam rozumiem - mi zależy, tak było jak piszecie. Tylko pytam się - w listopadzie 5 dni bez wokandy, w grudniu - 7 dni, w styczniu powiedzmy - 14 dni, w lutemu - 21 dni, a w marcu 30 dni?????????? I co wtedy - przestaniemy orzekać? Sami już sygnalizujecie że to niemożliwe. To co będzie - jeśli do marca rząd nie wykona żadnych ruchów i weźmie nas na przetrzymanie? Zaczynamy od maja zabawę od początku, zaczynając od 1 dnia bez wokandy?
Jak zaczniemy dyskutować w grudniu co dalej - to już będzie po wszystkim. Teraz mamy dyskutować, tyle że wielu osobom to nie w smak. Ja to nazywam krótkowzrocznością polską. Nikt nigdy nie myśli co dalej, byle tylko było tu i teraz.
"duralex" napisał:
chcę wiedzieć, czy harmonogram obowiązuje !!!!!!!!! bo o ile do tej pory umiarkowanie interesowało mnie zdanie IS dotyczące DBW, to za chwilę przestanie mnie już wszystko interesować
Ciebie umiarkowanie interesuje zdanie iustitii, ale większości znanych mi sędziów którzy przystąpili do DBW jak najbardziej nawet jeślli do niej nie należą. Więc nie linczujcie prawie Doroty bo jeśli iustitia nie poprze harmonogramu oficjalnie najpóźniej w przyszłym tygodniu to nie zdziwi mnie skala powodzenia DBW o jakiej pisze Dorota. Po zjeździe w październiku wokandy na listopad będa wyznaczone już wszędzie i mało kto je zniesie i będzie klapa.
Spójrzcie nawet na forum w miejscu gdzie są osoby obecne w ciągu ostatnich 24 godzin roi się od czarnych nicków czyli osób, które często przez wiele miesiecy nie zdecydowały się posta napisać. A mają nie sądzić tydzień i później dwa. A na forum i tak są ci najbardziej popierajacy protest.
Faktycznie do niedawna członkowie zarządu pisali posty, czemu nie ma ich teraz, jakie jest oficjalne stanowisko iustitii wobec zgłoszonego na forum harmonogramu ???
Jeśli chodzi o zmiany harmonogramu to chyba nawet ostatnio podawana data rezygnacji z udziału w komisjach została zmieniona, więc jakieś zmiany chyba da się zrobić.
na rozmowy o terminie protestów był czas przed ogłoszeniem harmonogramu...może niektórzy zmęczeni nie podjęli jeszcze działań zmierzających do rozpropagowania tego harmonogramu, ale ja znam sędziów, którzy już zdążyli przesunąć termin wyznaczonej sesji...i co mam im teraz powiedzieć...że nam się odwidziało ??:
MOI DRODZY! teraz nie ma już co dyskutować nad terminem listopadowym, tylko trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy, aby protest listopadowy (będący już faktem medialnym) wypalił ...zresztą SUKCES wrześniowych DBW powinien nas raczej uskrzydlić...a tu taki głos z kosmosu ??:
"duralex" napisał:
Ok. Ja rozumiem przedstawione mi argumenty. Co tam rozumiem - mi zależy, tak było jak piszecie. Tylko pytam się - w listopadzie 5 dni bez wokandy, w grudniu - 7 dni, w styczniu powiedzmy - 14 dni, w lutemu - 21 dni, a w marcu 30 dni?????????? I co wtedy - przestaniemy orzekać. Sami już sygnalizujecie że to niemożliwe. To co będzie - jeśli do marca rząd nie wykona żadnych ruchów? Weźmie nas na przetrzymanie? Zaczynamy od maja zabawę od początku, zaczynając od 1 dnia bez wokandy?
ale co Tobie człowieku szkodzi
jak słusznie wyliczyłeś, w obu propozycjach w tym samym mniej więcej miesiącu dochodzimy do 0 wokand
tylko Ty proponujesz naszym koleżankom i kolegom półroczny odpoczynek od protestu, a potem odpoczynek od pracy w ramach protestu, a harmonogram stopniowe zaostrzanie formy
w Twojej propozycji na 100 % w lutym będziemy tyle samo zarabiać co dzisiaj, a wg harmonogramu może w lutym już będziemy mieli konkretne rozwiązania - jak nie, wdrażamy Twoją propozycję i tyle
i mnie bardzo interesuje, ile wokand w całym Kraju się nie odbyło, ile zostało odwołanych - te dane mnie napędzają do dalszego protestu i hamulcowym mówię nie
Ja jeszcze raz pragnę podkreślić - chodzi mi o to, abyśmy się we wspólnym gronie zastanowili czy mamy szanse na przeprowadzenie skutecznych akcji w listopadzie i grudniu. Lepiej nad tym się teraz zastanowić (choć może i też już późno) - niż odkryć to po fakcie.
Dobra Doris. Elementy samokrytyki już u Ciebie widzę. Najlepiej usuń swój post, przemyśl jeszcze rzecz, i napisz go od nowa, ale tak, żeby naszej sprawie nie szkodzić.
"uksc" napisał:
Ciebie umiarkowanie interesuje zdanie iustitii, ale większości znanych mi sędziów którzy przystąpili do DBW jak najbardziej nawet jeślli do niej nie należą. Więc nie linczujcie prawie Doroty bo jeśli iustitia nie poprze harmonogramu oficjalnie najpóźniej w przyszłym tygodniu to nie zdziwi mnie skala powodzenia DBW o jakiej pisze Dorota. Po zjeździe w październiku wokandy na listopad będa wyznaczone już wszędzie i mało kto je zniesie i będzie klapa.
dobra, dobra, tylko zwracam uwagę, że niektóre oddziały IS już w swoich uchwałach poparły harmonogram.
To jak teraz? Może będziemy sobie lokalne akcje urządzać? Olsztyn protestuje sobie tydzień w listopadzie (a ja z nimi)
Warszawa bezterminowo od lutego
Do dzisiaj wydawało mi się, że na zjeździe delegacie będą tez ten harmonogram przepychać
Poza tym sorry Dorot, ale chyba brałes udział w opracowywaniu harmonogramu,nie? wtedy trzeba było wykładać swoje argumenty i wątpliwości, a nie dzisiaj, pod koniec naszej akcji, która okazała się zarówno frekfencyjnym, jak i medialnym sukcesem
o ile brałem pod uwagę ograniczenie akcji w listopadzie w 5 dni do 3 po Waszym Zebraniu, to prób wycofywania się w pół drogi - nie
Zrozumiałem też, że daty zostały ustalone z członkami obecnego zarządu IS
nie czas na wycofywanie się - trzeba propagować terminy z harmonogramu i naciskac na IS, żeby się nie wycofywała
1. Nie brałem udziału w opracowywaniu harmonogramu
2. Jestem jedynie szeregowym członkiem Iustiii
3. Nie reprezentuję wszystkich sędziów warszawskich, więc nie wiem skąd te pomysły że Warszawa ma robić tak jak ja sobie gdzieś tam pomyślę (swoją drogą - fajnie by było )
3. Dyskutować zawsze można, ja wcale nie uważam swego pomysłu za dobry. Ale chcę aby wspólnie się zastanowić - co robimy, jeśli nie daj Boże - delegaci z Iustitii nie poprą dni bez wokandy w listopadzie lub grudniu.
4. Chcę też mieć rozeznanie - czy ja mam tylko wątpliwości - czy inni też.
Odpowiedzią na lekceważenie nas przez władzę wykonawczą nie może byc odsunięcie protestu w czasie. Przecież żaden z naszych postulatów nie został spełniony, a ostatnie wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości były dla nas wyjątkowo krzywdzące. Dlatego akcję protestacyjną trzeba prowadzic dalej.
Ostatnie dni bez wokandy pokazały, jak jesteśmy obecnie zdeterminowani, pokazały, że stac nas na solidarnośc. Nie możemy tego zaprzepaścic. Czekając na uchwałę programową zebrania delegatów Iustitii, propagujmy więc daty z harmonogramu i nie szerzmy czarnowidztwa.
Matko jedyna! Przecież teraz nie możemy się cofnąć w pół drogi. Cały ten zryw dużej części z nas, to wzrastające - choć jeszcze nie w satysfakcjonującym stopniu - poczucie solidarności i wspólnoty zostałoby zaprzepaszczone. Ani kroku w tył. Nie ma już wyjścia. Trzeba walczyć do zwycięstwa albo od razu rzucić papierami. Niech nazywanie nas podżegaczami i niedoświadczonymi młokosami doda nam skrzydeł. Drążmy skałę jak ta woda. Nie poddawajmy się. Nie wiem już co powiedzieć aby wlać otuchy i zapału w serca wątpiących .
Proszę Państwa.
Po pierwsze należy pogratulować sobie udanej akcji zwrócenia uwagi społeczenstwu i władzom na problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Wrześniowe "dni bez wokandy" spełniły swoją rolę.
Dalszym krokiem jest świadomy udział w nadzwyczajnym zjeździe delegatów Iustitii i doprowadzenie do uchwalenia naszych propozycji w formie uchwały ogólnopolskiej przez tenże zjazd.
Prosze pamiętać, że zjazd jest pod koniec października, zaś wokandy planuje się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Aby akcja była udana musi być mądrze zaplanowana! Mamy już w tej mierze doświadczenia pozytywne i negatywne /vide: pierwszy dzień bez wokand , który nie wyszedł, bo był zaplanowany bez stosownego uprzedzenia i bez poparcia Iustitii/.
Dlatego popierając z całego serca działania Forum przestrzegam przed zbytnim optymizmem i nie zachłystywanie się sukcesami. Zadbajmy o dobre przygotowanie akcji. Na zjeździe Iustitii wybierzemy władze na 3 lata, podejmiemy ważne uchwały, zróbmy to świadomie i mądrze. Podyskutujmy jeszcze o konkretnych datach dalszych akcji bez obrażania się.
"Jola" napisał:
Proszę Państwa.
Po pierwsze należy pogratulować sobie udanej akcji zwrócenia uwagi społeczenstwu i władzom na problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości. Wrześniowe "dni bez wokandy" spełniły swoją rolę.
Dalszym krokiem jest świadomy udział w nadzwyczajnym zjeździe delegatów Iustitii i doprowadzenie do uchwalenia naszych propozycji w formie uchwały ogólnopolskiej przez tenże zjazd.
Prosze pamiętać, że zjazd jest pod koniec października, zaś wokandy planuje się z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Aby akcja była udana musi być mądrze zaplanowana! Mamy już w tej mierze doświadczenia pozytywne i negatywne /vide: pierwszy dzień bez wokand , który nie wyszedł, bo był zaplanowany bez stosownego uprzedzenia i bez poparcia Iustitii/.
Dlatego popierając z całego serca działania Forum przestrzegam przed zbytnim optymizmem i nie zachłystywanie się sukcesami. Zadbajmy o dobre przygotowanie akcji. Na zjeździe Iustitii wybierzemy władze na 3 lata, podejmiemy ważne uchwały, zróbmy to świadomie i mądrze. Podyskutujmy jeszcze o konkretnych datach dalszych akcji bez obrażania się.
wiesz co Jola..tak to sobie możemy..gmerać dalej..ale w garażu nad stara kosiarką..
zaprzestajac akcji i czekając na zjazd....zmarnujemy ludzki entuzjazm..potem nie da sie do tego wrócić..rozmawiac zawsze mozemy..wokandy wyznaczyć i po zjeździe..ja tak ustalimy..
co zrobiła justycja od stycznia..???????wiecej zrobił dreed i to forum niz cała justycja razem wzięta.
.
mnie i do protestu i zapisania sie ponownie przekonał dred i to forum , od justycji było 00 wiadomosci i działań
nie chodzi o zachłystywanie sie ,euforie ..ale pójście z a ciosem..rozmowy tak,kompromis..możliwe.. ale nie kapitulacja.. bo do tego twój wniosek prowadzi..
Sorry, ale do kapitulacji nie namawiam, wręcz przeciwnie! Przeczytaj mój post jeszcze raz, namawiam do mądrego przygotowania akcji, a ty chyba nie to samo. Tak samo zależy mi na powodzeniu, ale sukces nie przychodzi łatwo i sam z siebie.
Uważam, że czekając na stanowisko delegatów Iustitii należy chronić wolny termin w listopadzie, żeby dać wyraz solidarności sedziów bez konieczności znoszenia wokand.
Uspiłem właśnie moje dzieciaki, czytam już zmęczony posty i ogarnęło mnie przerażenie; odechciało mi się nawet spać.
Dlaczego niektórzy chcą się cofać w tak dogodnej sytuacji, gdzie protest wrześniowy zakończył się sporym sukcesem tak medialnym jak i w zakresie frekwencji;całkowicie tego nie rozumiem. Czy nie możecie niektórzy moi Drodzy Sędziowie zrozumieć ,że z "naszą" władzą nie można inteligentnie tylko w taki sposób jak lekarze. Czy naprawdę chcecie byc "dziadami " jeżdżącymi starymi 15 letnimi samochodami, proszącymi się w bankach o kredyty na życie? Obudżcie się ! Dlatego nie siejcie tutaj zwątpienia. Jedyną drogą jest dalsze i konsekwentne ponawianie akcji protestacyjnych ,np. tydzień bez wokandy. Dopiero jak to "zaboli" jest szansa na sukces. Ze słabym , miernym cichym, dającym nastraszyć sie dyscyplinarkami Sedzią nikt nigdy nie będzie się liczył! Dodatkowo w przypadku wyciszenia protestu narazimy się na wielką śmieszność.
Ależ ta akcja jest przygotowywana od kilku miesięcy
A to takie typowe dla naszego środowiska - tupnęliśmy nogą - a teraz zobaczymy co z tego wyniknie. A jak nic to znów coś spróbujemy.
Moim zdaniem protest trzeba cały czas kontynuować i mobilizować całe środowisko.
Myślę, że nerwowa reakcja ministra wynika z tego, że spodziewał się, że w dniu bez wokandy znowu weźmie udział niewielka ilość sędziów (głównie z rejonów) - stąd zaskoczenie rozmiarem akcji i mowa o prowodyrach czy młodych bez doświadczenia. Wprawdzie mi schlebił tą młodością (ale włosów mi niestety nie przybyło) - bo nawet w PRL zadekretowano, że młodzież to była do 35 lat.
Stąd też próba sprowadzenia protestu do działania politycznego. Więc od razu opozycja poczuła wiatr w żagle. I nagle najwięcej krzyczą politycy PIS o lekceważeniu sądownictwa. Więc trzeba im podziękować za dostrzeżenie problemu - ale też przypominać co robili, gdy sami rządzili.
A ponadto mam wrażenie, że jako jeden z postulatów naszych protestów należy podnieśc żądanie zwołania jakiegoś "okrągłego stołu" polityków (z rządu i opozycji), sędziów i innych korporacji prawniczych (może) celem wypracowania ustrojowych zasad organizacji i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, w tym zasad dochodzenia do zawodu sędziego, rozwiązania problemu asesorów, wynagradzania sędziów i innych pracowników wymiaru srawiedliwości oraz finansowania tegoż wymiaru srawiedliwości celem zapewnienia rzeczywistej niezależności sądów i uniezależnienia finansów sądów od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Trzeba koalicję rządzącą postawić pod ścianą - wszyscy chcą zmian - a wy nie. Wtedy może się okazać, że brak chęci współpracy rządu w sprawach dla ustroju państwa fundamentalnych może zaowocować spadkiem wyników sondażowych. I dopiero wtedy rząd zacznie działać.
A co do akcji odmowy udziału w komisjach wyborczych - to oczywiście popieram - ale uważam, że należy ograniczyć w pewien sposób jej zakres. Olejmy wybory uzupełniające, czy samorządowe - to jest w zasadzie mały pikuś - a ponadto zawsze znajdą się chętni mówiąc, że nie można paraliżować Państwa. Więc skoncentrujmy się na wyborach do europarlamentu. Dla funkcjonowania państwa nie mają większego znaczenia, ludzisków mało interesują - a ich sparaliżowanie odniesie największy skutek propagandowy. PO pierwsze dotknie naprawdę prominentnych działaczy wszelkich partii. A po drugie - jakiż będzie efekt propagandowy, gdy Polska okaże się jedynym państwem bez europosłów - ponieważ sędziowie odmówili udziału w komisjach wyborczych z uwagi na ich lekceważenie bez dwie pozostałe władze. Zrobi się szum na całą UE. A jak jeszcze znajdziemy poparcie stowarzyszeń sędziowskich - to będzie to sprawa porównywalna z odrzuceniem eurokonstytucji przez Irlandię. Polski rząd stanie się pośmiewiskiem UE - a tego nie zniesie (bo słupki spadną). Więc nie rozdrabniajmy się na wiele celó - tylko uderzajmy raz - a zdecydowanie.
"Pepel" napisał:
Czy naprawdę chcecie być "dziadami " jeżdżącymi starymi 15 letnimi samochodami, proszącymi się w bankach o kredyty na życie?O przepraszam, dziadem jestem od dawna, choć jeżdżę dwunastoletnim samochodzikiem o mocy 37 koni, a w bankach się nie proszę o nic, bo jak chciałem pożyczyć na autko 12 tysiaków to powiedzieli, że nie mam zdolności kredytowej. Będę protestować do skutku, a nawet jakby i nie nastąpił to chociaż dla zasady, te dwa dni protestu przywróciły mi dumę, która traciłem w banku, w sklepie z butami, w kłótniach rodzinnych etc, etc. Będę podżegał do upadłego, bo już taka franca jestem i umacnia mnie w tym postanowieniu fałszywy uśmieszek pana ministra.
"markosciel" napisał:
W pełni popieram, małym nakładem sił, w pełni legalnie zrobi się wielkie halo. I ma młoda siwizna podżegacza też popiera.
Więc skoncentrujmy się na wyborach do europarlamentu. ..... Zrobi się szum na całą UE.
dlaczego niektórym choćby tylko przychodzi pomysł cofać się z raz rozpoczętej drogi?
gdzie konsekwencja?
"Petrus" napisał:
dlaczego niektórym choćby tylko przychodzi pomysł cofać się z raz rozpoczętej drogi?
gdzie konsekwencja?
Nie wiem czy chodzi tu o mój post - ale ja nie zachęcam do cofnięcia się z obranej drogi - tylko o skoncentrowanie się na działaniach, które mogą dotknąć rząd "dotkliwiej" niż dni bz wokandy.
Myślę, że głupotą byłoby teraz cofać się czy zatrzymywać. Ja bardzo liczę na październikowe zebranie Iustitii.
Nie możemy jednak tak po prostu biernie czekać, aż zebranie delegatów swoją uchwałą oficjalnie poda harmonogram forum jako własny. Trzeba ostatni tydzień listopada i dwa ostatnie grudnia WYKREŚLIĆ Z KALENDARZA, po prostu nic na te dni nie wyznaczać. Kto już zdążył coś wyznaczyć, powinien natychmiast przenieść sprawy na inny termin. Przeniesienie sprawy dziś - na prawie dwa miesiące przed - nie można podciągać pod pojęcie,,zniesienia' czy też ,,zdjęcia' z wokandy (widmo dyscyplinarki za przewlekłość jakby trochę mniej straszne, co? ). Trzeba w środowisku propagować tydzień listopada i dwa grudnia jako dni bez wokandy, namawiać, przekonywać, dodawać odwagi ...
A co będzie, jeśli Iustitia nie podejmie uchwały o bez wokand tygodniu w listopadzie i dwóch w grudniu?
Jeżeli tak będzie, to okaże się to bodajże 26 października, a zatem każdy, kto bez poparcia Iustitii nie odważy się na dni bez wokand, będzie miał miesiąc na ewentualne wyznaczenie spraw na tydzień w listopadzie i ponad dwa miesiące w grudniu. Wystarczy na zawiadomienie stron, wezwanie świadków (choćby priorytetem). Wszystko będzie ok. (od tej strony patrząc )
A więc jak na razie nie wyznaczając na tydzień w listopadzie i dwa w grudniu NIKT Z NAS NIE RYZYKUJE ZA WIELE. I zróbmy to
suzanna 22..twoje słowa to miód na moja dusze ..popieram w całości
Po przeczytaniu ostatnich postów nasunęły mi się następujące uwagi.
Po pierwsze nie pacyfikujmy odmiennych poglądów (Dorota i inni), bo jednolity front to mieliśmy do 1988 roku i nic z tego dobrego nie wynikło-ja w tym roku akurat zaczynałem pracę i pamiętam te czasy nie tylko ze szkoły. To forum chyba służy także wymianie poglądów.
Po drugie znoszenie wokand dla mnie jako dla sędziego i prezesa sądu jest nie do zaakceptowania-szanujmy choćby pracę naszych sekretariatów (wysłanie zawiadomień odwołanie i ponowne wysłanie-praca x3) o kosztach nie wspominam.
Po trzecie każdy protest ma na ogół reprezentację, która o ile zostanie zaproszona ,to prowadzi negocjacje. W tym przypadku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, kto nas będzie reprezentował Iusticja czy Forum (czyli kto?). KRS raczej odpada, bo nie jest złożony wyłącznie z sędziów.
Po czwarte ustalmy konkretnie jakie rozwiązania nas zadawalają, o czym już wcześniej pisałem-hasła średnia krajowa, czy odniesienie do zarobków parlamentarzystów są jednak zbyt ogólnikowe, jeśli zważyć liczbę szczebli w sądach- SR, SO, SA i nie tylko plus sędziowie w stanie spoczynku-nie wolno nam o nich zapomnieć.Tego raczej na Forum nie ustalimy, ale można stanowisko wypracować na zjeździe i to moim zdaniem powinien być jeden z najważniejszych punktów obrad.
To, że musimy dalej protestować i to już w najbliższym czasie to jest "oczywista oczywistość". Ze smutkiem trzeba stwierdzić, że nasz protest nie osiągnął oczekiwanego przez nas rezultatu w postaci uwzględnienia naszych postulatów. Przecież rząd nie wyciągnął choćby ręki w stronę sędziów - a wręcz przeciwnie - ustami ministra sprawiedliwości obraził nas i zaatakował (co, na marginesie, w demokratycznym państwie w głowie mi się nie mieści ).
To sobie niestety powinien uświadomić każdy, kto się cieszył, że protest się tak ładnie odbył. Ale przecież nie był to protest dla samego protestu, tylko w określonym celu. W tym sensie nie osiągnęliśmy nic.
"Dariusz Pająk" napisał:
Po przeczytaniu ostatnich postów nasunęły mi się następujące uwagi.
Po pierwsze nie pacyfikujmy odmiennych poglądów (Dorota i inni), bo jednolity front to mieliśmy do 1988 roku i nic z tego dobrego nie wynikło-ja w tym roku akurat zaczynałem pracę i pamiętam te czasy nie tylko ze szkoły. To forum chyba służy także wymianie poglądów.
Po drugie znoszenie wokand dla mnie jako dla sędziego i prezesa sądu jest nie do zaakceptowania-szanujmy choćby pracę naszych sekretariatów (wysłanie zawiadomień odwołanie i ponowne wysłanie-praca x3) o kosztach nie wspominam.
Po trzecie każdy protest ma na ogół reprezentację, która o ile zostanie zaproszona ,to prowadzi negocjacje. W tym przypadku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, kto nas będzie reprezentował Iusticja czy Forum (czyli kto?). KRS raczej odpada, bo nie jest złożony wyłącznie z sędziów.
Po czwarte ustalmy konkretnie jakie rozwiązania nas zadawalają, o czym już wcześniej pisałem-hasła średnia krajowa, czy odniesienie do zarobków parlamentarzystów są jednak zbyt ogólnikowe, jeśli zważyć liczbę szczebli w sądach- SR, SO, SA i nie tylko plus sędziowie w stanie spoczynku-nie wolno nam o nich zapomnieć.Tego raczej na Forum nie ustalimy, ale można stanowisko wypracować na zjeździe i to moim zdaniem powinien być jeden z najważniejszych punktów obrad.
nikt nie "acyfikuje" odmiennych pogladów..wykazujemy tylko ich bezsens
a jezeli justycja ma nas tak reprezentowac jak przez ostatnie lata ..to ja dziękuję
jedno nie ma nic wspólnego z drugim można pogodzić propozycje z forum z dalszym ustalaniem form protestu na zjeździe justycji..ale mnie do protestu i zapisania sie ponownie zachęciło forum a nie justycja od której było 0 informacji
i mimo ze być może jestem z mego okręgu sam jeden na forum to potrafiłem zmobilizowac i przekonac kilkudziesięciu kolegów..i niepotrzebne były mi "uchwały" justycji..
należy to połączyć..propozycje i zapał ludzi tu z forum i dalsze działania justycji..wszak często występujemy i tu i tu
tez nie jestem za zdejmowaniem wokand więc TAK WAŻNE jest by mieć czas by ich nie wyznaczać a nie zdejmować czekając na to co ustali Justycja pod konie c X
piszę to n-ty raz
Czytam i czytam ...
Niedługo ktoś tu napisze, że aby poprawić sobie status trzeba zgłosić się do "Mam talent" i wygrać
A tak na poważnie, to nie mam pojęcia, jak można na tym etapie protestu mieć jakiekolwiek wątpliwości, co do potrzeby jego eskalacji
Osobiście cierpię, bo jestem na macierzyńskim i nie mam możliwości pokazać mojej aktywności... przez bierność, czyli nieorzekanie.
Wczoraj widziałam w TV mojego kolegę z sądu, który w wypowiedzi ograniczył się do stwierdzenia, że obecne wynagrodzenie "troszkę uwłacza naszej godności". "Troszkę" mnie krew zalała
[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 10:31 am ]
Problem odpowiedniego zaplanowania dlaszych etapów dni bez wokand jest bardzo istotny!
Czy ktoś zwrócił uwagę na wydźwięk podawanych wczoraj i przedwczoraj informacji?
Mowa była o ODWOŁYWANIU wokand. Niby jako zamiennik słowa "niewyznaczanie", ale relacja okraszona obrazem wywieszonej wokandy z adnotacją o jej odwołaniu nie pozostawia wątpliwości o co chodziło. W ogólnym rozrachunku przekaz jest negatywny.
"duralex" napisał:
dla mnie oczywistym jest, że skoro Iustitia zdecydowała się zorganizować ostatnie DBW, które okazały się faktycznie masowe, a jednocześnie nie wypracowała do dzisiaj żadnego dalszego harmonogramu, to żeby nie zaprzepaścić tej pracy, która m.in. albo przede wszystkim dzięki Dreedowi doprowadziła do solidarności naszego środowiska na skalę ostatnio nie spotykaną, to jedyne, co teraz IS może zrobić, to zaakceptować forumowy harmonogram i przejąć organizację kolejnych DBW w listopadzie
nie możemy wyhamować i to nie jest tylko moje stanowisko
właśnie dlatego, że wiekszośc z nas wyznacza wokandy z dużym wyprzedzeniem już w sierpniu pisałem o konieczności ustalenia kolejnych terminów DBW. O ile zrozumiałe, terminy zostały jednak zaakceptowane przez IS. Świadczą o tym również kolejne uchwały oddziałów, które popierają harmonogram i zobowiązuja swoich delegatów do przyjęcia go w uchwale
jak słysze, obecny zarzą IS umył ręce do czasu zjazdu - to mam nadzieję, że delegaci właściwie to ocenią, pozostawienie protestujących samym sobie w takim okresie - dla mnie samobój dotychczasowego zarządu
wszelkie próby zmierzające do zawieszenia protestu (a tak odbieram nawoływanie do wstrzymania się z kolejnymi akcjami do lutego 2009) bez widocznych oznak rzeczywiście dobrej woli ze strony rządu, będę odbierał jako krecią robotę i tyle
skoro mamy ustalony harmonogram i mamy wiele sygnałów świadczących o tym, że IS go popiera, to skupmy się na jego propagowaniu - lepiej mieć na to dwa miesiące niż miesiąc
popieram jak zwykle..to jedyna droga
Niech nikt nam nie powie ze biale jest biale a czarne jest czarne...
Ja zgadzam sie z postem Doroty ale tylko w części (apelacja jest zasadna ale wyrok z innych powodów należało utrzymac w mocy)
Faktycznie należy przemyśleć nasz plan protestów ale tylko w świetle zmodyfikowania jego skuteczności. Moja droga i ukochana koleżanka powiedziała wczoraj takie ciekawe stwierdzenie... niech staną księgi i rejestry a ludzie ich zjedzą. Może to jest kierunek zmian w protescie. Tak naprawde nie załatwienie kilku spraw karnych i cywilnych nie interesuje MS, przerwa kilkumiesieczna moglaby ich dopiero poruszyc, moze wiec zastanowmy sie ktore sfery naszej dzialanosci sa najbardziej istotne i tam skierowac przede wszystkim nasze dzialania a dni bez wokandy juz tylko symbolicznie kontynuowac zgodnie z przyjetym harmonogramem bez nacisku na skutecznosc akurat tej formy protestu. Pamietajmy o bojkocie komisji wyborczych, a przeciez wystarczy zeby kilka z nich musialo wsrzymac sie od pracy.
Ja uwazam, iż MS nadal wykazuje brak checi zrozumienia celu naszych dzialan traktujac to jako polityczna walke o kase, a nie o zmiany systemowe, stad nie mozna zatrzymac tego ruchu w tej chwili.
A mi sie wydaje, że niepotrzebnie zakładamy, że w MS siedzą sami idioci. Oni doskonale wiedzą o co nam chodzi i rozumieją o czym mówimy. Po prostu tez rząd ma inne priorytety. Zrównoważenie bużetu jest dla niego wartością samą w sobie, a MS ma tu guzik do gadania. Ma tylko dwa wyjścia szukać oszczędności a w telewizji wydagywać takie rzeczy jak te o podżegaczach albo podać się do dymisji.
Ma tez inne wyjscie, zginąc na polu walki i zostac zniesionym na tarczy, ale musiałby poświecić swoja długoletnia karierę MS a poświecenia ....
Men ! Men are weak ...
Prosze przeczytajcie dzisiaj wywiad z SSR Panem Ignaczewskim w Gazecie Wyborczej,naorawde ciekawy,Mnie sie podoba.
"cerazy" napisał:
Prosze przeczytajcie dzisiaj wywiad z SSR Panem Ignaczewskim w Gazecie Wyborczej,naorawde ciekawy,Mnie sie podoba.
wrzuć link
http://wyborcza.pl/1,75515,5734877,Sady_potrzebuja_odwagi.html?as=2&ias=2&startsz=x
Proszę bardzo.
Co do samego artykułu to jak zawsze w przypadku kolegi Ignaczewskiego diagnoza w miarę prawidłowa, sposób leczenia to czysta fantasmagoria. Zarówno co do limitów orzeczniczych, poprzez korone zawodów (swoją drogą jestem ciekaw na czyim organiźmie uczył się kolega Ignaczewski ?) skończywszy na wyborach sędziów.
Już widzę ne tytuły w gazetach "Sędzia prowadzi sprawę firmy która sponsorowała jego kampanię wyborczą!!!"
[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 12:01 pm ]
A i nie rozumiem co ma piernik do wiatraka to znaczy co ma postulowana przez Pana Sędziego Ignaczewskiego reforma do niewłaściwości naszego protestu.
Czy jest kraj prawa kontynentalnego gdzie system proponowany przez sędziego I. obowiązuje?
"Marc" napisał:
Niech nikt nam nie powie ze biale jest biale a czarne jest czarne...
Ja zgadzam sie z postem Doroty ale tylko w części (apelacja jest zasadna ale wyrok z innych powodów należało utrzymac w mocy)
Faktycznie należy przemyśleć nasz plan protestów ale tylko w świetle zmodyfikowania jego skuteczności. Moja droga i ukochana koleżanka powiedziała wczoraj takie ciekawe stwierdzenie... niech staną księgi i rejestry a ludzie ich zjedzą. Może to jest kierunek zmian w protescie. Tak naprawde nie załatwienie kilku spraw karnych i cywilnych nie interesuje MS, przerwa kilkumiesieczna moglaby ich dopiero poruszyc, moze wiec zastanowmy sie ktore sfery naszej dzialanosci sa najbardziej istotne i tam skierowac przede wszystkim nasze dzialania a dni bez wokandy juz tylko symbolicznie kontynuowac zgodnie z przyjetym harmonogramem bez nacisku na skutecznosc akurat tej formy protestu. Pamietajmy o bojkocie komisji wyborczych, a przeciez wystarczy zeby kilka z nich musialo wsrzymac sie od pracy.
Ja uwazam, iż MS nadal wykazuje brak checi zrozumienia celu naszych dzialan traktujac to jako polityczna walke o kase, a nie o zmiany systemowe, stad nie mozna zatrzymac tego ruchu w tej chwili.
Ale nie możemy wystawić na pierwszą linię ognia kolegów z ksiąg i rejestrów. Jest ich zbyt mało więc łatwiej będzie potem władzy zastosować wobec nich represje. Myślę że większość z nich na to nie pójdzie i nie dziwię im się. Można to zrobić tylko w ramach kilku tygodni bez orzecznictwa także na posiedzeniach niejawnych zarówno przez nas jak i przez kolegów z rejestrów i ksiąg. Tylko taka solidarność może odnieść skutek.
propaguję akcje zgodnie z "forumowym" harmonogramem w moim sądzie. Jestem też członkiem Iustitii. Popieram przedmówców, że kolejne dni bez wokandy będą kolejnym sukcesem, jeżeli Iustitia będzie taką formę popierać.
Od samego początku, kiedy został ogłoszony kolejny harmonogram, wydrukowałam go i rozniosłam po pokojach. Wszystkim mówiłam, że jest to na razie harmonogram ustalony na forum oraz, że o tym, czy Iustitia poprze te terminy, zdecyduje zebranie delegatów pod koniec października.
Wszyscy dotychczas popierający protest w moim sądzie byli zgodni, że daty te "tymczasowo" wykreślają z kalendarza. Decyzja Stowarzyszenia zostanie podjęta na miesiąc przed planowanym tygodniem bez wokandy, a więc będzie jeszcze wystarczająco dużo czasu na ewentualne wyznaczenie w te dni rozpraw. Łatwiej jest wyznaczyć miesiąc wcześniej wokandę, niż ją odwołać nawet dwa miesiące wcześniej. Dlatego namawiam, abysmy informowali o tych terminach u siebie w sądach przynajmniej do czasu zjazdu delegatów.
"efa" napisał:
propaguję akcje zgodnie z "forumowym" harmonogramem w moim sądzie. Jestem też członkiem Iustitii. Popieram przedmówców, że kolejne dni bez wokandy będą kolejnym sukcesem, jeżeli Iustitia będzie taką formę popierać.
Od samego początku, kiedy został ogłoszony kolejny harmonogram, wydrukowałam go i rozniosłam po pokojach. Wszystkim mówiłam, że jest to na razie harmonogram ustalony na forum oraz, że o tym, czy Iustitia poprze te terminy, zdecyduje zebranie delegatów pod koniec października.
Wszyscy dotychczas popierający protest w moim sądzie byli zgodni, że daty te "tymczasowo" wykreślają z kalendarza. Decyzja Stowarzyszenia zostanie podjęta na miesiąc przed planowanym tygodniem bez wokandy, a więc będzie jeszcze wystarczająco dużo czasu na ewentualne wyznaczenie w te dni rozpraw. Łatwiej jest wyznaczyć miesiąc wcześniej wokandę, niż ją odwołać nawet dwa miesiące wcześniej. Dlatego namawiam, abysmy informowali o tych terminach u siebie w sądach przynajmniej do czasu zjazdu delegatów.
tytułem wyjaśnienia i sprostowania
może ktoś mnie źle zrozumiał..myślę właśnie tak jak Efa.harmonogram z forum traktuję jako "tymczasowy" do zastosowania na teraz bo już teraz trzeba go uwzględniać by nie wyznaczać spraw a nie zdejmować.tak samo zrobiłem u siebie..
.a oczywiście ..decyzję ostateczna i w ogóle co dalej powinien podjąć zjazd Justycji w X
który powinien być naszym przedstawicielem i awangardą..mam nadzieję że wybierzemy i właściwych ludzi i właściwa drogę..
"ropuch" napisał:
http://wyborcza.pl/1,75515,5734877,Sady_potrzebuja_odwagi.html?as=2&ias=2&startsz=x
Proszę bardzo.
Co do samego artykułu to jak zawsze w przypadku kolegi Ignaczewskiego diagnoza w miarę prawidłowa, sposób leczenia to czysta fantasmagoria. Zarówno co do limitów orzeczniczych, poprzez korone zawodów (swoją drogą jestem ciekaw na czyim organiźmie uczył się kolega Ignaczewski ?) skończywszy na wyborach sędziów.
Już widzę ne tytuły w gazetach "Sędzia prowadzi sprawę firmy która sponsorowała jego kampanię wyborczą!!!"
[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 12:01 pm ]
A i nie rozumiem co ma piernik do wiatraka to znaczy co ma postulowana przez Pana Sędziego Ignaczewskiego reforma do niewłaściwości naszego protestu.
Niestety po raz kolejny wynika z gazety że w tym kraju jest tylko jeden uczciwy sędzia - Ignaczewski się nazywa a wszyscy inni są źli.
Szczerze mówiąc mam już dosyć faceta który po części mówi oczywistości o których wiemy i które podnosimy a temu wszystkiemu towarzyszy mówienie że wszyscy sędziowie są tacy owacy. Wszyscy? To on też. Nie poczuwam sie do wrzucania mnie do jednego worka z wieloma którzy się obijają i w wypowiedziach tego Pana niestety brakuje mi wskazania, ze są patologie (jak w każdym środowisku) ale nie dotyczą wszystkich. Mam niestety wrażenie że jest typowy samokreujący się facet.
przeczytałam ten wywiad z Panem Ignaczewskim dwa razy i ze wstydem przyznam, że większości nie rozumiem
Na szczęście znalazłam fragment, który tłumaczy w pewnym sensie mój brak zrozumienia i odetchnęłam z ulgą - Pan sędzia Ignaczewski "swoje pomysły opiera się na danych zebranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, uczestniczył też w powoływanych przez ministerstwo zespołach do spraw reformy", czyli jak rozumiem, był na delegacji w Ministerstwie.
Nie rozumiem pomysłów Pana sędziego tak samo, jak nie rozumiem większości pomysłów samego Ministerstwa.
Ale nie rozumiem też, jak mozna przyjśc normalnie do pracy, do Sądu, orzekać i oprócz danych zebranych przez Ministerstwo nie widzieć danych rzucających się w oczy w Sądach.
Popieram wszystkich tych, którzy są za przyjęciem harmonogramu ogłoszonego na foru. Jestem przekonana, że nie jest za późno na udane dni bez wokand w koncu listopada. Przecież mamy dopiero wrzesień. Zarezerwujmy sobie wolny tydzień od 24 do 28.11. To nic nie kosztuje, a zyskać możemy wiele. Ja już nie wierzę w żadną podwyzkę, jesli nie wywalczymy jej siłą. Absolutnie nie wierzę też w jakiekolwiek rozmowy i ustalenia z rządem. taka propozycja dla zarządu IUSTITII na zgromadzeniu delegatów w ogóle nie może paść, bo kolejny rok zejdzie nam na niczym. Idźmy do przodu, a nie cofajmy się.
Moim zdaniem w tej chwili absolutnie nie możemy dopuścić do odwołania akcji listopadowej (tydzień bez wokandy) i grudniowej (dwa tygodnie). Na dyskusje był czas przed ogłoszeniem harmonogramu. Nie róbmy sobie z gęby cholewy. Tydzień bez wokandy w listopadzie zaistniał już w mediach (właściwie wszystkich) i odwołanie go teraz byłoby chyba "strzałem w stopę"
Poza tym jestem przekonany, że październikowy zjazd delegatów poprze harmonogram, który w tak wielu miejscach jest już rozpropagowany. Obyśmy nie zmarnowali tego, co do tej pory osiągnęliśmy (chodzi mi o konsolidację środowiska, nie efekty).
W pełni popieram przedmówcę. Ja i moja przewodnicząca już wykreśliłyśy tydzień w listopadzie. Nie można absolutnie odpuścić. niezależnie od TDW jednak należałoby rozważyć inne , bardziej dolegliwe dla władzy formy protestu , choćby te o których była mowa we wcześniejszych postach.
"efa" napisał:
przeczytałam ten wywiad z Panem Ignaczewskim dwa razy i ze wstydem przyznam, że większości nie rozumiem
Na szczęście znalazłam fragment, który tłumaczy w pewnym sensie mój brak zrozumienia i odetchnęłam z ulgą - Pan sędzia Ignaczewski "swoje pomysły opiera się na danych zebranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, uczestniczył też w powoływanych przez ministerstwo zespołach do spraw reformy", czyli jak rozumiem, był na delegacji w Ministerstwie.
Nie rozumiem pomysłów Pana sędziego tak samo, jak nie rozumiem większości pomysłów samego Ministerstwa.
Ale nie rozumiem też, jak mozna przyjśc normalnie do pracy, do Sądu, orzekać i oprócz danych zebranych przez Ministerstwo nie widzieć danych rzucających się w oczy w Sądach.
A mi w oczy rzuca się co innego- trzeba być wyjątkowo bezczelnym aby udzielac wywiadow jakiejkolwiek gazecie po prostu jako sedzia X czy Y " cili ja". Z tego co pamiętam to nasi koledzy wypowiadający się dla prasy wystepowali zawsze jako przedstawiciele środowiska ,Pan Ignaczewski zaś przedstawia swoje genialne recepty jak Pan Ignaczewski. Wielu z nas ma przemyslenia na temat sytuacji w sądownictwie i swoje recepty na jej poprawę ,ale nie latamy prywatnie z tym do gazet ,bo indywidualnie sedzia to ma sadzić ( co Pan Ignaczewski nam raczy przypominac ) ,a nie zajmować się PR własnej osoby.Domyślam się ,ze to pozostałość po kontaktach z Z.Z. we wspaniałych ministerialnych czasach.
np. tydzień bez podpisu?
i wszystko stoi
Również przeczytałem "wywiad" z sędzią Ignaczewskim i mogę stwierdzić, że jego wypowiedzi są tak samo rzeczowe, konkretne i zrozumiałe jak zdanie "bum tra la la i cyk cyk".
a może zrzekanie się funkcji przez funkcyjnych? Nie muszą to wcale być prezesi (bo pewnie jednak ciężko się od stołka co niektórym byłoby odkleić), ale choćby kierownicy sekcji?
Sam jestem gotów dać przykład. Myślę że wcale nie tak łatwo byłoby znaleźć na szybko ich następców, zwłaszcza w takich dziedzinach w których pozostali często sędziowie nie czują się mocno, np: sprawy zagraniczne.
Tym bardziej iż jeżeli takie działanie byłoby elementem protestu, nikt z pozostałych kolegów i koleżanek w wydziale nie powinien być chętny na zwolnione stanowisko.
taaak... własnie jestem po lekturze tegoż artykułu i niestety w wielu przypadkach sądzia I. ma rację.
http://www.tvn24.pl/1,1540080,druk.html
NIE CHCĄ ZARABIAĆ MNIEJ NIŻ SĘDZIOWIE
Prokuratorzy protestują, są utrudnienia
(...) Protestujący domagają się by ministerstwo sprawiedliwości odstąpiło od pomysłu zróżnicowania płac sędziów i prokuratorów.
- W ubiegłym tygodniu wystosowaliśmy list do prokuratora generalnego, w związku z planami ministerstwa. My na takie zróżnicowanie uposażeń nie wyrażamy zgody - podkreśla Skała. Dodaje też, że ustne deklaracje resortu o wycofaniu się z projektu, są niewystarczające. (...)
Jak widać koledzy z bratniej firmy nie muszą zarabiać więcej, najważniejsze jest to aby nie zarabiali mniej niż my. To jest istota ich protestu. Jeszcze ktoś na tym forum liczy na poparcie prokuratorów??
-
"dorota" napisał:
a może zrzekanie się funkcji przez funkcyjnych? Nie muszą to wcale być prezesi (bo pewnie jednak ciężko się od stołka co niektórym byłoby odkleić), ale choćby kierownicy sekcji?
Sam jestem gotów dać przykład. Myślę że wcale nie tak łatwo byłoby znaleźć na szybko ich następców, zwłaszcza w takich dziedzinach w których pozostali często sędziowie nie czują się mocno, np: sprawy zagraniczne.
Tym bardziej iż jeżeli takie działanie byłoby elementem protestu, nikt z pozostałych kolegów i koleżanek w wydziale nie powinien być chętny na zwolnione stanowisko.
dorot ..wiesz co ...wybacz i bez obrazy... ale naiwne do sześcianu
naprawdę wierzysz że wieksziośc funkcyjnych zrezygnuje a "ozostali" uszanują to i sie nie zgłoszą..??? tu dałeś lepszy i weselszy pomysł niż ten poprzedni by sie wstrzymac do lutego z DBW
To może coś wreszcie Okapi sam wymyślisz, zamiast tylko rżeć jak koń? (za przeproszeniem)/
Jeżeli faktycznie tak jest, że w miejsce opuszczonego stanowiska funkcyjnego na znak protestu pchaliby się koledzy i koleżanki danego sędziego - to ja faktycznie zaczynam się zastanawiać co robię w tym środowisku.
Może faktycznie czas zmienić kolor togi, bo mi się zaczyna z wolna chcieć rzygać.
Snuje się na tym forum gładkie opowieści jak to wszyscy sędziowie są razem itd, a w rzeczywistość jest jaka jest.
PS. W moim wydziale nikt by nie chciał wskoczyć na moje funkcyjne. Jestem tego pewien.
nie obrażaj się dorot
ale pisałem...czy naprawdę jesteś taki naiwny by uwierzyć że to ma sens i ma choć cień powodzenia..???
ja myśle że nie
..od lat u siebie i w innych ośrodkach widzę w dużym stopniu( oczywiscie nie wszędzie) pęd do zaszczytów , awansów etc..
a im większy sąd i mniej funkcyjnych tym gorzej..
u mnie spoko bo mały sąd ,prawie wszyscy są funkcyjni poza 2 osobami ,ja sam mam 3 funkcje i chetnie bym sie co najmniej 1 pozbył..ale nie ma chętnych.
.nie widzę ani mozliwośći solidarności w tym co proponujesz ani realnego wpływu na spełnienie naszych żądań..wręcz przeciwnie..
jak słyszę że niektórzy prezesi grożą (podobno_) dyscyplinarkami itp za udział w DBW to może warto by funkcyjnymi byli nadal ci co popieraja lub chociaż ci co nie mają nic przeciwko..a nie dymisja wszystkich(tych dobrych tez ) a ew. zamiana na na tych gorszych..nie uważasz..?
bo co zrobisz jak dobry prezes zrezygnuje a zgłosi się i MS powoła gorszego ,spolegliwego..???
naplujesz na niego ?
a on ci zrobi dyscyplinarkę i jeszcze sepuku
[ Dodano: Pią Wrz 26, 2008 9:10 pm ]
nie obrażam sie tez za "rżę jak koń..w końcu nim jestem
a myśle że nie ma co oczekiwać erupcji pomysłów..
te które są są ok..:
-dni bez wokand..
-stopniowa eskalacja..
-odmowa udziału w komisjach wyborczych..
na razie wystarczy..
i praca organiczna u podstaw
w swoim sądzie,okręgu..poprzez namawianie kolegów do udziału w proteście ,DBW,przekonywanie niezdecydowanych,namawianie do wstępowania do Iustycji.myslenie o formach protestu itp ..mało dla ciebie?
jak to spełnisz to pogadamy..ja doprowadziłem do 100 % skuteczności w swoim okręgu a ty co zrobiłeś..?
namówiłem z 10 osób do wstąpienia do Isutycji a ty ilu..?
więc nie obrażajmy się ale róbmy to co trzeba
Nie obrażam się. Zdaje sobie sprawę, że nie może to być akcja powszechna, bo nie ma co na to liczyć. Jestem realistą.
Ale też czytam forum i widzę że tu nie tylko młodzi z rejonów, bez doświadczenia są, ale także są ludzie z okręgów, apelacji, są funkcyjni, prezesi, przewodniczący.
Myślę że mój pomysł miałby właśnie największe szanse w małych sądach, gdzie wszyscy ze wszystkimi się znają i nikt sobie świni nie będzie podkładał. Wyobrażam sobie, iż w takim np 15-20 osobowym sądzie jednego dnia z funkcji rezygnują wszyscy przewodniczący, funkcyjni i jeszcze najlepiej prezesostwo. Ciekawe co wtedy zrobi MS - jak nie ma nikogo chętnego? Jasne - jeżeli coś takiego nastąpi w jednym sądzie - to jeszcze nie ból dla MS, ale jak już to będzie w 10 lub 20 sądach, zacznie się problem. A może wówczas pomysł stanie się zaraźliwy?
Ja np jestem kierownikiem sekcji spraw zagranicznych. Wiem że po mojej rezygnacji byłby poważny kłopot co z tym zrobić - bo ... będę szczery nikt się na tym zupełnie nie zna u mnie w wydziale i za 500 złotych brutto dodatku nie będzie chętnego do poznawania tego.
Może ja jestem głupi, może i naiwny. Ale próbuję cały czas coś wymyślić. Bo wiem jedno - jak się nic nie zmieni - muszę z tego zawodu uciec. Tak dalej nie można.
Dlatego też między innymi zupełnie się nie boję dyscyplinarek, zwłaszcza tych niezasadnych. Po prostu tego typu działanie ułatwiłoby mi na pewno podjęcie decyzji o odejściu z zawodu.
jak to spełnisz to pogadamy..ja doprowadziłem do 100 % skuteczności w swoim okręgu a ty co zrobiłeś..?
namówiłem z 10 osób do wstąpienia do Isutycji a ty ilu..?
To już było nieładne. Ja i Ci co mnie znają wiedzą co zrobiłem. A reszta nie musi wiedzieć i ja nie zamierzam się przechwalać.
Okapi, Ty masz rację, ale u mnie mądry Prezes zostanie zastąpiony kolejnym madrym Prezesem, bo tylko tacy sędziowie w tym sądzie są, ale jak by to coś mogło dać, to ja się nie będę swojej funkcji kurczowo trzymała, wcale nie jest taka fajna
"witoldw1" napisał:
przeczytałam ten wywiad z Panem Ignaczewskim dwa razy i ze wstydem przyznam, że większości nie rozumiem
Na szczęście znalazłam fragment, który tłumaczy w pewnym sensie mój brak zrozumienia i odetchnęłam z ulgą - Pan sędzia Ignaczewski "swoje pomysły opiera się na danych zebranych przez Ministerstwo Sprawiedliwości, uczestniczył też w powoływanych przez ministerstwo zespołach do spraw reformy", czyli jak rozumiem, był na delegacji w Ministerstwie.
Nie rozumiem pomysłów Pana sędziego tak samo, jak nie rozumiem większości pomysłów samego Ministerstwa.
Ale nie rozumiem też, jak mozna przyjśc normalnie do pracy, do Sądu, orzekać i oprócz danych zebranych przez Ministerstwo nie widzieć danych rzucających się w oczy w Sądach.
A mi w oczy rzuca się co innego- trzeba być wyjątkowo bezczelnym aby udzielac wywiadow jakiejkolwiek gazecie po prostu jako sedzia X czy Y " cili ja". Z tego co pamiętam to nasi koledzy wypowiadający się dla prasy wystepowali zawsze jako przedstawiciele środowiska ,Pan Ignaczewski zaś przedstawia swoje genialne recepty jak Pan Ignaczewski. Wielu z nas ma przemyslenia na temat sytuacji w sądownictwie i swoje recepty na jej poprawę ,ale nie latamy prywatnie z tym do gazet ,bo indywidualnie sedzia to ma sadzić ( co Pan Ignaczewski nam raczy przypominac ) ,a nie zajmować się PR własnej osoby.Domyślam się ,ze to pozostałość po kontaktach z Z.Z. we wspaniałych ministerialnych czasach.
No i trafiłeś w sedno witoldw1 . A o złych rzeczach w wymiarze mówię więcej w oczy przełożonym sądowym i ministerialnym bez biegania do prasy.
przepraszam
twoje słowa..
"To już było nieładne. Ja i Ci co mnie znają wiedzą co zrobiłem. A reszta nie musi wiedzieć i ja nie zamierzam się przechwalać."
faktycznie..poniosło mnie ,bardzo przepraszam ,wybacz
masz rację..nie powinienem tak
mogę popełnić sepuku lub harakiri w ramach przeprosin..
czasem szybciej cos napisze niż pomyślę..
mea culpa
"okapi" napisał:
mogę popełnić sepuku lub harakiri w ramach przeprosin..
Hmm. No to mam kolejny pomysł na protest Czy mógłbyś to zrobić przez MS, krzycząc jednocześnie z to w ramach protestu sędziów?
Może właśnie zabrać grupę fanatyków - którzy na znak protestu dokonają takich rzeczy?
Czy są jacyś chętni?
Może Ty Duralex? Widzę że się garniesz do zaszczytów
"dorota" napisał:
mogę popełnić sepuku lub harakiri w ramach przeprosin..
Hmm. No to mam kolejny pomysł na protest Czy mógłbyś to zrobić przez MS, krzycząc jednocześnie z to w ramach protestu sędziów?
słowo się rzekło..kiedy????
idę naostrzyć swoje....wakizashi
w spadku zostawiam po jednej mej funkcji dla anpoda,duralexa i doroty
Przeczytałem wywiad z Panem Sędzią Ignaczewskim. Zdumiewa mnie wiara w to, że w zaciszu gabinetu, oddając się rozmyślaniom i analizom statystyk można wymyślić idealny system wymierzania sprawiedliwości. W sposobie myślenie przypomina mi to poprzedniego wiceministra, który był trochę straszny, trochę groteskowy.
Staram sie być dpowiedzialnym, uczciwym wobec własnego sumienia sędzią i nie przekonuje mnie to, że jak by mi wyzanczono jakiś limit czy przesunięto w lewo czy w prawo w strukturze organizacyjnej to byłoby dla mnie i podsądnych dużo lepiej.
I ktoś tutaj rzucił hasło zrzekania się funkcji ??:
To popztrzcie co się dzieje - zwierzak odktyty przez Tomka jeszcze żyje - a już kolejka chętnych na jego stanowiska
KARIEROWICZE
http://www.tvn24.pl/-1,1566398,0,1,sad-zatail-korzystna-dla-oskarzonego-opinie-bieglego,wiadomosc.html
"dorota" napisał:
4. Chcę też mieć rozeznanie - czy ja mam tylko wątpliwości - czy inni też.
no to mamy chyba jasność
Co do wywiadu z sędzią Ignaczewskim- to strzał w dziesiątkę.Trzeba zreformować tą rozdmuchaną do ogromnych rozmiarów machinę urzędniczą i zagonić wszystkich sędziów do pracy.Bolesny zabieg ,ale można dodać znieczulenie.
"magda,n" napisał:
Co do wywiadu z sędzią Ignaczewskim- to strzał w dziesiątkę.Trzeba zreformować tą rozdmuchaną do ogromnych rozmiarów machinę urzędniczą i zagonić wszystkich sędziów do pracy.Bolesny zabieg ,ale można dodać znieczulenie.
Ja myślę, że nie w dziesiątkę, ale blisko. Z tego, co mówi w tym wywiadzie, to jedynie ci rzecznicy interesu publicznego są dla mnie nie do przyjęcia. Książki, którą napisał, nie czytałam, ale zainteresował mnie i jeśli tylko mi się uda, to przeczytam.
Szkoda, że na forum raczej nie ma szansy na rzeczową i rzetelną dyskusję z jego tezami i pomysłami...
mi się już nic nie chce... ani pracować, ani walczyć ... ani nic... mam wrażenie, że stanowimy towarzystwo wzajemniej adoracji, które sobie przyklaskuje w pomysłach na protesty, na lepsze warunki pracy i płacy itd a poza tym forum i jakimiś wewnętrznymi rozmowami w sądach niczemu to nie służy; co ja zrobię z tym WIELKIM TYSIĄCEM ???
chyba kupię psychotropy !
"magda,n" napisał:
Co do wywiadu z sędzią Ignaczewskim- to strzał w dziesiątkę.Trzeba zreformować tą rozdmuchaną do ogromnych rozmiarów machinę urzędniczą i zagonić wszystkich sędziów do pracy.Bolesny zabieg ,ale można dodać znieczulenie.
To ja wolę strzelać sobie w stopę. Przynajmniej towarzystwo mam doborowe
Uważam, że część tez postawionych przez sędziego Ignaczewskiego jest ze wszech miar słuszna.
- uważam, że obecny model dochodzenia do stanowiska sędziego jest niedobry. Model ten, oparty o aplikację sądową - gdzie wykładowcami są inni sędziowie [najczęściej przełożeni], to model niesprzyjający swobodnej i niezależnej wymianie myśli, to model, w którym przyszły sędzia traktowany jest od samego początku jak "urzędnik"; traktowanie tego zawodu jako "korony" stworzy właściwe warunki do tego, by sędziami zostawali ludzie doświadczeni, dobrze znający prawo, odważni i niezależni w myśleniu [przyszli sędziowie powinni rekrutować się z innych zawodów prawniczych, także referendarzy, naukowców, asystentów]
- każdy sędzia powinien mieć "własne" biuro - protokolant, sekreterka, jeden lub dwaj asystencji [to biuro obsługiwałoby tylko danego sędziego]; w takim modelu sędzia byłby sam dla siebie przewodniczącym [niepotrzebni byliby przewodniczący wydziałów - sprawy byłyby przydzielane na zasadzie obiektywnych reguł numerowych lub losowania - w wypadkach spornych lub szczególnych [obciążenia wynikającego z konieczności rozpatrzenia jakiejś bardzo trudnej i pracochłonnej sprawy - decydowałby prezes - np. czasowo zwalniałby sędziego z przypadających na niego spraw, a obciążałby nimi innego sędziego]
- sędziów jest za dużo - w takim modelu j.w. asystenci przygotowywaliby projekty orzeczeń, uzasadnień etc. [efektywność pracy sędziego wzrosłaby znacznie]
- sędzia powinien być powołany wyłącznie do pracy orzeczniczej [uważam za absurd, że sędziowie mogą być powoływani do prac urzędniczych np. w MS - to jest ogromna strata dla państwa;]
- zbędne są aż trzy instancje sądowe + SN [wystarczy model dwuinstancyjny - apelacje od orzeczeń SO powinien rozpatrywać SN, tak jak to było kiedyś]
- wydziały rejestrowe należy sprywatyzować, a księgi wieczyste powierzyć wyłącznie referendarzom
- wynagrodzenie sędziego rejonowego powinno wzrosnąć do 3-krotnej wartości wynagrodzenia średniego, lub 90% wynagrodzenia posła
W MS brak jest całościowej koncepcji zreformowania sądownictwa. Jest to instytucja totalnie zbiurokratyzowana, brak jest tam światłych fachowców [pracują tam indolenci - kompromituje ich wypuszczenie takich bubli jak zawetowana przez prezydenta nowela znosząca awanse poziome; nawet średnio wykształcony prawnik na pierwszy rzut oka mógł się zorientować, ze mieliśmy do czynienie z gniotem]. W obecnym kształcie MS nie jest w stanie przeprowadzić gruntownej reformy; w ciągu roku MS w tym przedmiocie nie ma żadnych osiągnięć, ani konkretnej wizji. Totalnie jestem rozczarowany do Z.Ćw. - sądziłem, że jako profesor oraz adwokat [a wiec osoba o praktycznej znajomości zagadnień dotyczących wymiaru sprawiedliwości] będzie miał odwagę do zrealizowania spójnej wizji - niestety nic z tego. Jego narzekania na MFin. są doprawdy żenujące. Albo chłopie masz odwagę i się stawiasz, albo - jeśli nie chcą cię słuchać, to podajesz się do dymisji i ustępujesz miejsca komuś z większym przebiciem.
Markiel a jak chcesz zrealizować postulat : "sędziów jest za dużo"?
Chcesz odbierać aktualnie pracującym sędziom nominacje?
Poza tym, o ile wiem, polski sędzia statystycznie załatwia najwięcej spraw w Europie.
Więc co, ma załatwiać jeszcze więcej?
Markielu, to co piszesz ma sens. Czy ktoś jeszcze tak uważa
na razie nie masz tego dodatkowego 1000 złotych brutto i nie zapowiada się, aby ktokolwiek miał go dostać
"suzana22" napisał:
Markielu, to co piszesz ma sens. Czy ktoś jeszcze tak uważa
Cóż tego, że sędzia Ignaczewski ma rację lub jej nie ma. Jego poglądy mogą być słuszne i pożyteczne lub niesłuszne i szkodliwe - nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ nie ma w Polsce siły zdolnej do przeprowadzenia jakiejkolwiek reformy wymiaru sprawiedlwiości.
Mam wielkie pretensje do Ignaczewskiego, że ostateczny wydźwięk wywiadu, którego udzielił jest taki, że winni są tej sytaucji sędziowe, którzy przywiązani są do istniejącego systemu, nie chcą podejmować współpracy, nie chcą być pomostami między obywatelem a państwem. Mam pytanie w związku z tym do sędziego Ignaczewskiego: czy to sedziowei są odpowiedzialni za stworzenie ram prawnych takiego systemu? Czy sędziowie mają jakiekolwiek realne możliwości oddziaływania na władzę ustyaowdawczą w tym kraju? Oczywiście mam na myśli sędziów, którym na tym zależy.
Sorry koledzy ,ale koncepcje Pana Ignaczewskiego są tak samo słuszne jak koncepcje Pana Ministra Ćwiąkalskiego. On też twierdzi ,że powinniśmy być koroną ( dlatego jego syn będzie notariuszem-to ze skromności ) ,ze jest nas za dużo ,że powinniśmy mieć asystentów i takie tam bla ,bla bla. Problem nie w tym jak ma być ,bo to w zasadzie jest oczywiste-w końcu w cywilizacji środziemnomorskiej pozycja sędziego jest od dawna jasna- tylko jak do tego dojść. A tu już obaj panowie koncepcji nie mają ,albo mają je takie ,że siąść i płakać .
"suzana22" napisał:
Markielu, to co piszesz ma sens. Czy ktoś jeszcze tak uważa
Ja tez w zasadzie się zgadzam. należy odciążyć sędziów z obowiązków urzędniczych i zostawić im samo orzekanie. Podstawową komórką sądowniczą powinien być zespół sędzia + referendarz + asystent (albo dwaj) + obsługa techniczna czyli sekretarz i protokolant. Sprawa przydzielana sędziemu powinna najpierw trafić do referendarza, który robiłby wszystko co można zrobić na niejawnym przed wyznaczeniem rozprawy. Zrobiłby odrzucenie, braki, ( i zwrot), przekazanie, zwolnienie od kosztów, pełnomocnika z urzędu, zażądał dołączenia akt, doręczył odpis pozwu, zarządził wymianę pism po czym przedstawił akta sędziemu z wypełniona metryczką wskazująca kto, kogo, o co, i jakie dowody zostały zgłoszone. A sędzia wyznaczałby termin rozprawy i sądził. A po wydaniu wyroku referendarz wydawałby postanowienie o kosztach (po co sędzia ma liczyć te wszystkie zaliczki itp), rozpoznawał wniosek o klauzulę itp. Na pewno miałoby to tez pozytywny wpływ na sprawność postępowania - bo sędzia dostawałby sprawę już gotową do sądzeni i zajmował sietylko nią - a nie streta bzdurnych wniosków o wydanie tytułu czy żądaniem akt wskazanych w pozwie. W takim systemie referendarz (albo podsędek) mógłby otrzymać uprawnienia do orzekania samodzielnie np w sprawach w uproszczu - w ten sposób mógłby się przygotowywac do przejścia na wyższy szczebel i ojęcia stanowiska sędziego.
Popieram. Falkenstein jak zwykle bardzo mądrze pisze.
"amelius" napisał:
Markielu, to co piszesz ma sens. Czy ktoś jeszcze tak uważa
Cóż tego, że sędzia Ignaczewski ma rację lub jej nie ma. Jego poglądy mogą być słuszne i pożyteczne lub niesłuszne i szkodliwe - nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ nie ma w Polsce siły zdolnej do przeprowadzenia jakiejkolwiek reformy wymiaru sprawiedlwiości.
Tak, chyba rzeczywiście takiej siły dziś nie ma. Ale czy niektórzy z nas, których to interesuje oczywiście, nie mogliby trochę czasu i energii poświęcić na prace koncepcyjne? Choćby po to, żeby mieć wyrobiony pogląd na reformę wymiaru sprawiedliwości, której chyba wszyscy tu się domagamy?
Uprzedzam zarzut: ja nie mam spójnej, jasnej i przemyślanej wizji tej pożądanej reformy. Ale ludzie powinni ze sobą rozmawiać...
"suzana22" napisał:
Markielu, to co piszesz ma sens. Czy ktoś jeszcze tak uważa
Cóż tego, że sędzia Ignaczewski ma rację lub jej nie ma. Jego poglądy mogą być słuszne i pożyteczne lub niesłuszne i szkodliwe - nie ma to żadnego znaczenia, ponieważ nie ma w Polsce siły zdolnej do przeprowadzenia jakiejkolwiek reformy wymiaru sprawiedlwiości.
Tak, chyba rzeczywiście takiej siły dziś nie ma. Ale czy niektórzy z nas, których to interesuje oczywiście, nie mogliby trochę czasu i energii poświęcić na prace koncepcyjne? Choćby po to, żeby mieć wyrobiony pogląd na reformę wymiaru sprawiedliwości, której chyba wszyscy tu się domagamy?
Uprzedzam zarzut: ja nie mam spójnej, jasnej i przemyślanej wizji tej pożądanej reformy. Ale ludzie powinni ze sobą rozmawiać...
Problem polega na tym, że nie ma dzisiaj w Polsce siły, która byłaby w stanie przekuć słuszne koncepcje w rzeczywistość. To jest kwestia, niestety, w dużej mierze polityczna. Bo nawet jeśli środowisko sędziowskie ugodzi się, jakoś zorganizuje, wypracuje w miarę jednolitą koncepcję kształtu sądownictwa, to trudności zaczną się chwilą, gdy wezmą się za to przedtawiciele władzy ustawodwaczej i złączeni z nimi przedstawiciele władzy wykonawczej - jednym słowem politycy. I znowu wrócimy do punktu wyjścia, o czym pisze witoldw1: jak do tego dojść?
[ Dodano: Sob Wrz 27, 2008 7:21 pm ]
Wczoraj wróciłem ze szkolenia, gdzie wykład miał sędzia SN Wiesław Kozielewicz. Opisał na wstępie wykładu meandry procesu legislacyjnego z perspektywy osoby zaproszonej na obrady poszczególnych komisji i podkomisji. Nie mamy się co łudzić. W systemie demokratycznym nasze postulaty reform w sytuacji zasady dyskontynuacji prac ustawodawczych nie mają racji bytu. Musimy sobie to jasno uświadomić. Zajmijmy się tylko kwestiami najpilniejszymi do czasu ustanowienia monarchii.
Każdy poseł wszystko uzasadnia potencjanymi zmianami poparcia w sondażach i medialnym przełożeniem rzeczywistości na nazwimy to "unrzeczywistością". Maja przy tym pełną świadomość racjonalności poszczególnych poglądów, którym w kuluarach przytakuja. Niestey musimy zadbać wyłącznie o siebie. Prowadziłem analizę, czy mozna postawić zarzut premierowi, ministrowi z art. 231 k.k. w zwiazku z naruszeniem art. 178 ust 2 Konst. Niestety poddaję się, w rachubę wchodzi tylko odpowiedzialność konstytucyjna i to w sytuacji torpedowania zapowiedzi tzw. podwyżki 1 kilo PLN.
"elew" napisał:
na razie nie masz tego dodatkowego 1000 złotych brutto i nie zapowiada się, aby ktokolwiek miał go dostać
Ciekawe, czy wówczas minister Ćwiąkalski zachowa się honorowo i poda do dymisji.
to co napisałeś jest przerażające.Czy mamy wszyscy zmienić zawód?
"rbk" napisał:
[ Dodano: Sob Wrz 27, 2008 7:21 pm ]
Wczoraj wróciłem ze szkolenia, gdzie wykład miał sędzia SN Wiesław Kozielewicz. Opisał na wstępie wykładu meandry procesu legislacyjnego z perspektywy osoby zaproszonej na obrady poszczególnych komisji i podkomisji. Nie mamy się co łudzić. W systemie demokratycznym nasze postulaty reform w sytuacji zasady dyskontynuacji prac ustawodawczych nie mają racji bytu. Musimy sobie to jasno uświadomić. Zajmijmy się tylko kwestiami najpilniejszymi do czasu ustanowienia monarchii.
Każdy poseł wszystko uzasadnia potencjanymi zmianami poparcia w sondażach i medialnym przełożeniem rzeczywistości na nazwimy to "unrzeczywistością". Maja przy tym pełną świadomość racjonalności poszczególnych poglądów, którym w kuluarach przytakuja. Niestey musimy zadbać wyłącznie o siebie. Prowadziłem analizę, czy mozna postawić zarzut premierowi, ministrowi z art. 231 k.k. w zwiazku z naruszeniem art. 178 ust 2 Konst. Niestety poddaję się, w rachubę wchodzi tylko odpowiedzialność konstytucyjna i to w sytuacji torpedowania zapowiedzi tzw. podwyżki 1 kilo PLN.
Musielibyśmy stworzyć bardzo silne lobby, które byłoby w stanie choćby tylko w części przeforsować rzeczywistą reformę wymiaru sprawiedlwiości.
[ Dodano: Sob Wrz 27, 2008 7:31 pm ]
"sosna" napisał:
to co napisałeś jest przerażające.Czy mamy wszyscy zmienić zawód?
A czy jest w Polsce sędzia, który się nad tym nie zastanawiał?
"amelius" napisał:
na razie nie masz tego dodatkowego 1000 złotych brutto i nie zapowiada się, aby ktokolwiek miał go dostać
Ciekawe, czy wówczas minister Ćwiąkalski zachowa się honorowo i poda do dymisji.
Oj naiwny ,naiwny......................
... naiwny, jak dziecko we mgle, jak goliat na pchle ... :-)
Pełna zgoda.
Ktoś w telewizji powiedział, że premier Tusk świetnie odbiera nastroje społeczne i umie to wykorzystać dlatego PO ma tak duże poparcie w społeczeństwie. Nie dziwmy się więc, że rząd nie ma woli zreformowania naszego systemu wynagrodzeń. Prędzej zgodziłby się na jeszcze większe obciążenie nas pracą, bo w opinii społecznej jesteśmy leniami. Dlatego może być tak, że parlamentarzyści kierują się nastrojami społecznymi i opinią społeczną przy uchwalaniu jakichkolwiek ustaw czy ich zmian. Ale skoro traktują nas jak urzędników ze sfery budżetowej, to nalezy zastnowić się też nad ograniczeniem pracy i pracowac tylko do 15, a nie w domu. A swoją drogą co to za przywilej pracy w domu po 8 godzinach pracy w pracy.
A co do syna ministra Ćwiąkalskiego to widać, że dla młodych liczy się kasa, a nie jakiś tam etos sędziego, pracującego za tyle co dostają znacznie mniej wykształceni i mniej pracujący.
A sędzia Ignaczewski ma częściowo rację. Ale nie można się z nim zgodzić na temat limitów orzeczniczych. Myśle, że sedzia ten chyba nie posądził sobie porządnie wielkich spraw, bo takie raczej w wydziale rodzinnym nie występują. Gdyby miał w swoim referacie kilanaście podziałów majątku i zniesień współwłasności o wartościach wielotysięcznych a nawet milionowych to zapewne pomysł o tych limitach nie powstałby. Bo są to sprawy gdzie nie można przewidzieć ich rozwoju i czasu trwania.
"witoldw1" napisał:
Sorry koledzy ,ale koncepcje Pana Ignaczewskiego są tak samo słuszne jak koncepcje Pana Ministra Ćwiąkalskiego. On też twierdzi ,że powinniśmy być koroną ( dlatego jego syn będzie notariuszem-to ze skromności ) ,ze jest nas za dużo ,że powinniśmy mieć asystentów i takie tam bla ,bla bla. Problem nie w tym jak ma być ,bo to w zasadzie jest oczywiste-w końcu w cywilizacji środziemnomorskiej pozycja sędziego jest od dawna jasna- tylko jak do tego dojść. A tu już obaj panowie koncepcji nie mają ,albo mają je takie ,że siąść i płakać .
Ponownie popieram witoldw1.
Przy tym największy problem w tym, że nie są to żadne koncepcje sedziego Ignaczewskiego. Słyszałem takie rzeczy już 15 lat temu. Słyszałem takie rzeczy 10 lat temu w ministerstwie i słysze je dziś od wielu innych ludzi nie biegnących do prasy i nie dokonujacych autokreacji jeszcze takiej chwili. W innym czasie by mnie to tak nie bolało. Problem tego wywiadu dla mnie polega na tym, że sprowadza się od w znacznej mierze do stwierdzenia "sędziowie są źli bo nie reformują sądów, a ja jestem jeden (może nawet jedyny?) dobry". Takie rzeczy o tym co należy zmienić na różnych zebraniach mówili nawet wiceministrowie. I co? Do dziś jest tak, że jeżeli ktoś reformuje metody pracy w sądzie itd. to robią to wyłącznie sędziowie, a nie politycy i minsterialni politycy.
Szanując wypowiedzi PT przedmówców co do spraw organizacyjnych sądownictwa (jesteśmy wszak w wątku PROTEST SĘDZIÓW … itd.) tak sobie myślę, że w ogóle nie ma sensu teraz dyskutować (w wątku PROTEST SĘDZIÓW … itd.) nad takimi sprawami, czy mają być jakieś zespoły sędziowskie z referendarzami i obsługą techniczną i czy mają zniknąć wydziały. Nie wiem jak pozostali PT forumowicze, ale ja osobiście nie mam ochoty o tym słyszeć, gdy muszę myśleć o tym, jak utrzymać rodzinę i to jest to co spędza mi sen z powiek..
A jeśli mamy rozmawiać o sprawach ustrojowych – to o uniezależnianiu sądownictwa od kaprysów pozostałych władz. W tym kontekście przerażenie ogarnia, gdy czyta się: http://www.krs.pl/admin/files/100442.pdf
Zostaliśmy już poniżeni do takiego stopnia, że odnoszę wrażenie, iż MS nieźle się musi zabawiać z tego powodu, że jeszcze nam się chce dyskutować nad tym, czy Ignaczewski ma rację, czy nie. Ten gość mnie naprawdę nie interesuje, ale po cichu sobie myślę, abstrahując personalnie od niego, że przy obecnej mizerii finansowej naszego zawodu (żeby nie powiedzieć: nędzy) każdy z naszej branży kto szuka w sądownictwie tysiąca innych mankamentów a ucieka od najważniejszego teraz tematu płac – czy tego chce, czy nie – obiektywnie robi przysługę ministerstwu.
Czy w czasie protestów lekarzy kogoś z nich interesowało cokolwiek innego niż płace, a jeśli już jakiekolwiek zagadnienie organizacyjne, to inne niż to związane z możliwością generowania jeszcze większych pieniędzy?
Prokuratorzy żądają płacy jak w Unii, a my się zastanawiamy nad koncepcjami Ignaczewskiego. „GW” puszcza jego wywiad w dniach protestów jakby to o czym mówi było teraz najważniejsze w sądownictwie. Boją się przyjść z mikrofonem do protestujących, zaharowanych po uszy i zdeterminowanych sędziów? Znaleźli sobie mentora i koryfeusza na sprawy wymiaru sprawiedliwości.
Wiem, że ściągnę na siebie gromy niektórych PT forumowiczów, ale trudno. Forum służy też temu, żeby czasem coś mocniej nazwać po imieniu.
Co do linku z mojego postu z godz.21.43:
Przerażenie ogarnia na widok projektów władzy wykonawczej, a nie słusznie negatywnego stanowiska KRS, żeby była jasność.
"censor" napisał:
Co do linku z mojego postu z godz.21.43:
Przerażenie ogarnia na widok projektów władzy wykonawczej, a nie słusznie negatywnego stanowiska KRS, żeby była jasność.
A mnie przerażenie ogarnia jak widzę że Krajowa Rada Sądwnictwa tak zajmuje i zajmuje te swoje stanowiska, wyraża negatyną opinię, z niepokojem przyjmuje, zwraca uwagę...
I tak sobie ta Rada podskakuje maluczka gdzieś na boku
A wszyscy i tak to mają w ..... i nikt się z tym nie liczy.
"censor" napisał:
Szanując wypowiedzi PT przedmówców co do spraw organizacyjnych sądownictwa (jesteśmy wszak w wątku PROTEST SĘDZIÓW … itd.) tak sobie myślę, że w ogóle nie ma sensu teraz dyskutować (w wątku PROTEST SĘDZIÓW … itd.) nad takimi sprawami, czy mają być jakieś zespoły sędziowskie z referendarzami i obsługą techniczną i czy mają zniknąć wydziały. Nie wiem jak pozostali PT forumowicze, ale ja osobiście nie mam ochoty o tym słyszeć, gdy muszę myśleć o tym, jak utrzymać rodzinę i to jest to co spędza mi sen z powiek..
A jeśli mamy rozmawiać o sprawach ustrojowych – to o uniezależnianiu sądownictwa od kaprysów pozostałych władz. W tym kontekście przerażenie ogarnia, gdy czyta się: http://www.krs.pl/admin/files/100442.pdf
Zostaliśmy już poniżeni do takiego stopnia, że odnoszę wrażenie, iż MS nieźle się musi zabawiać z tego powodu, że jeszcze nam się chce dyskutować nad tym, czy Ignaczewski ma rację, czy nie. Ten gość mnie naprawdę nie interesuje, ale po cichu sobie myślę, abstrahując personalnie od niego, że przy obecnej mizerii finansowej naszego zawodu (żeby nie powiedzieć: nędzy) każdy z naszej branży kto szuka w sądownictwie tysiąca innych mankamentów a ucieka od najważniejszego teraz tematu płac – czy tego chce, czy nie – obiektywnie robi przysługę ministerstwu.
Czy w czasie protestów lekarzy kogoś z nich interesowało cokolwiek innego niż płace, a jeśli już jakiekolwiek zagadnienie organizacyjne, to inne niż to związane z możliwością generowania jeszcze większych pieniędzy?
Prokuratorzy żądają płacy jak w Unii, a my się zastanawiamy nad koncepcjami Ignaczewskiego. „GW” puszcza jego wywiad w dniach protestów jakby to o czym mówi było teraz najważniejsze w sądownictwie. Boją się przyjść z mikrofonem do protestujących, zaharowanych po uszy i zdeterminowanych sędziów? Znaleźli sobie mentora i koryfeusza na sprawy wymiaru sprawiedliwości.
Wiem, że ściągnę na siebie gromy niektórych PT forumowiczów, ale trudno. Forum służy też temu, żeby czasem coś mocniej nazwać po imieniu.
Znakomity komentarz. Nie potrzebnie wdajecie się w dyskusję "zastępczą." To jest stara taktyka rzucania tematów zastępczych w kluczowych momentach. GW czytam od początku powstania ale powoli mi się niedobrze robi. Atakowali wściekle poprzednie opcje, a z tą jest im po drodze i ją głaszczą. Jak się z nimi rozmawia to natychmiast podchwytują, że to nie jest przeciwko ministrowi, że apolityczne, że to jest wyraz poparcia dla ministra. To natychmiast kupują. Ja bym na waszym miejscu, zamiast dyskutować nad akademickimi wywodami Pana sędziego, rozważył pozwanie MInistra za podżegaczy. To miałoby znakomitą wymowę. Zbierzcie się w kilku mu damy kilku i pozywamy. To sie sprzeda 10 razy lepiej niż tego typu wywody jak w GW. Trzeba to zrobić ale nie przez Iustitia w drodze uchwały tylko z marszu. Cywiliści! Piszcie pozew !Pan profesor Ćwiąkalski dobrze wie bo uczył nas tego na studiach co oznacza w prawie karnym podżeganie.
ale podobno "odżegacze" znikneli...za co wiec pozywać..??
zresztą to dla mnie takie "warcholstwo" a Pan Minister jeśli tak powiedział..bo ja czytałem o tym tylko w prasie a następnego dnia już tego słowa nie było(autporyzował czy co..?) sobie wystawia swiadectwo i wbrew pozorom dalej konsoliduje srodowisko..
efekt przeciwny od zamierzonego wiec spoko
patrze że ty KOP często nawołujesz do takich ostrych akcji ..wcześniej chyba miała być manifestacja pod MS..
a jakoś protest prok. 26.09 był dosyć nikły..
nie bym ci przyganiał..dobry i pierwszy krok..ale was też czeka długa droga u podstaw..jaką zaczął tu m.in dreed a nie "wyskoki" zwłaszcza ze to my mamy zrobić...
"KOP" napisał:
Szanując wypowiedzi PT przedmówców co do spraw organizacyjnych sądownictwa (jesteśmy wszak w wątku PROTEST SĘDZIÓW … itd.) tak sobie myślę, że w ogóle nie ma sensu teraz dyskutować (w wątku PROTEST SĘDZIÓW … itd.) nad takimi sprawami, czy mają być jakieś zespoły sędziowskie z referendarzami i obsługą techniczną i czy mają zniknąć wydziały. Nie wiem jak pozostali PT forumowicze, ale ja osobiście nie mam ochoty o tym słyszeć, gdy muszę myśleć o tym, jak utrzymać rodzinę i to jest to co spędza mi sen z powiek..
A jeśli mamy rozmawiać o sprawach ustrojowych – to o uniezależnianiu sądownictwa od kaprysów pozostałych władz. W tym kontekście przerażenie ogarnia, gdy czyta się: http://www.krs.pl/admin/files/100442.pdf
Zostaliśmy już poniżeni do takiego stopnia, że odnoszę wrażenie, iż MS nieźle się musi zabawiać z tego powodu, że jeszcze nam się chce dyskutować nad tym, czy Ignaczewski ma rację, czy nie. Ten gość mnie naprawdę nie interesuje, ale po cichu sobie myślę, abstrahując personalnie od niego, że przy obecnej mizerii finansowej naszego zawodu (żeby nie powiedzieć: nędzy) każdy z naszej branży kto szuka w sądownictwie tysiąca innych mankamentów a ucieka od najważniejszego teraz tematu płac – czy tego chce, czy nie – obiektywnie robi przysługę ministerstwu.
Czy w czasie protestów lekarzy kogoś z nich interesowało cokolwiek innego niż płace, a jeśli już jakiekolwiek zagadnienie organizacyjne, to inne niż to związane z możliwością generowania jeszcze większych pieniędzy?
Prokuratorzy żądają płacy jak w Unii, a my się zastanawiamy nad koncepcjami Ignaczewskiego. „GW” puszcza jego wywiad w dniach protestów jakby to o czym mówi było teraz najważniejsze w sądownictwie. Boją się przyjść z mikrofonem do protestujących, zaharowanych po uszy i zdeterminowanych sędziów? Znaleźli sobie mentora i koryfeusza na sprawy wymiaru sprawiedliwości.
Wiem, że ściągnę na siebie gromy niektórych PT forumowiczów, ale trudno. Forum służy też temu, żeby czasem coś mocniej nazwać po imieniu.
Znakomity komentarz. Nie potrzebnie wdajecie się w dyskusję "zastępczą." To jest stara taktyka rzucania tematów zastępczych w kluczowych momentach. GW czytam od początku powstania ale powoli mi się niedobrze robi. Atakowali wściekle poprzednie opcje, a z tą jest im po drodze i ją głaszczą. Jak się z nimi rozmawia to natychmiast podchwytują, że to nie jest przeciwko ministrowi, że apolityczne, że to jest wyraz poparcia dla ministra. To natychmiast kupują. Ja bym na waszym miejscu, zamiast dyskutować nad akademickimi wywodami Pana sędziego, rozważył pozwanie MInistra za podżegaczy. To miałoby znakomitą wymowę. Zbierzcie się w kilku mu damy kilku i pozywamy. To sie sprzeda 10 razy lepiej niż tego typu wywody jak w GW. Trzeba to zrobić ale nie przez Iustitia w drodze uchwały tylko z marszu. Cywiliści! Piszcie pozew !Pan profesor Ćwiąkalski dobrze wie bo uczył nas tego na studiach co oznacza w prawie karnym podżeganie.
Wątpię aby pozwanie ministra było możliwe. Bo rozumiem, że masz na myśli pozew z naruszenia dóbr osobistych. Moim zdaniem niestety krąg osób które minister nazwał podżegaczami jest za mało skonkretyzowany. Nie można bowiem naruszyć czyichś dóbr osobistych poprzez nazwanie tak czy inaczej całej grupy zawodowej.
Kochani,
apeluję, abyśmy w bardzo szybkim tempie propagowali terminy DBW wynikające z treści harmonogramu, ogłoszonego przez Dreeda!!!!
Okoliczność, czy jesteśmy członkami Iustitii, czy też z różnych względów nie zapisaliśmy się i nie mamy takiego zamiaru w najbliższej przyszłości, nie powinna w żadnym razie mieć wpływu na naszą pracę "u podstaw", skoro wszyscy jesteśmy sędziami RP!!!!
Przypominam zatem : wstrzymujemy się od wyznaczania wokand w terminach: 24-28 listopada oraz w okresie dwóch tygodni, poczynając od 22 grudnia.
Taką informację propagujmy niezwłocznie w naszych sądach
Przypominam także, że około połowy listopada przybywa do nas misja Europejskiej Unii Sędziów, wobec czego nasze listopadowe dni bez orzecznictwa być może doskonale wkomponują się w tę wizytę i w żadnym razie nie możemy tego przeoczyć!!!!
Czasu jest rzeczywiście bardzo mało- każdy dzień rzeczywiście na wagę złota- proszę zatem Was wszystkich, abyśmy skonsolidowali nasze wysiłki nie na jałowych dyskusjach, lecz raczej na konkretnych działaniach w naszych sądach!!!
Pamiętajmy także, że każdy dosłownie dzień zwłoki działa, niestety, na naszą niekorzyść- w poczuciu odpowiedzialności sędziowie niechętnie znoszą wyznaczone już terminy rozpraw i takiemu stanowisku nie dziwię się....
Pozdrawiam i bardzo proszę: do roboty od jutra!!!
Ze swej strony natomiast jako delegat Iustitii gwarantuję Wam moje poparcie na Zebraniu Delegatów w Zegrzu...
Niektórzy działają (propagują) od momentu ogłoszenia harmonogramu. Dlatego niezrozumiałe były "jałowe dyskusje" o ewentualnym odwołaniu (przeniesieniu) akcji listopadowej i grudniowej...
Musimy przygotować się do zjazdu, rozmawiać ze sobą, spierać się, wymieniać poglądy, wszystko rozstrzygnie się na zjeździe mam nadzieje po merytorycznej pogłębionej dyskusji programowej delegatów będących mam nadzieję rzeczywistymi wyrazicielami poglądów członków Iustitii, a w końcu i po wyborach władz. Nie ma co dramatyzować tylko brać się do kreciej roboty!
"suzana22" napisał:
Baroszu, taki zarzut oczywiście będzie, bo jest nośny i lud go kupi, ale czy to oznacza że jest prawdziwy. Nie wiem jak inni, ale ja każdy DBW mam "odpracowany" To, że nie siedzę za stołem bo zniosłem lub nie wyznaczyłem jakiejś sprawy oznacza, że w inne dni mam więcej spraw na sesjach. Ot i całe nieróbstwo. Warto moim zdaniem ten aspekt dni bez wokand również nagłosnić.
I to jest właśnie strzelenie sobie w stopę.
Zdrowia życzę.
Nie rozumiem, tego stwierdzenia. W całej akcji protestacyjnej niezależnie od poglądów głoszonych przez innych sędziów lub IS, chodzi mi o zwrócenie uwagi pozostałych władz na bardzo istotny problem. W całym tym zamieszaniu nie zamierzam uchylać się od swoich obowiazków, ani doprowadzać do tego, aby strony poniosły jakiś większy uszczerbek. Nie widzę w tym żadnego strzału w stopę. Już sam fakt, że 70 % sędziów podziela pogląd, iż źle się dzieje, powinien być wystarczająco dla pozostałych władz wymowny.
Dreed jest na szkoleniu. Chwilowo nie ma dostępu do netu. Prosił o przekazanie, że nic się nie zmieniło, harmonogram obowiązuje, nadal rezerwujemy termin listopadowy i grudniowy - ostateczna decyzja zostanie podjęta w Zegrzu.
u mnie w sądzie ludzie nie są zorientowani w terminach które pojawiają się na forum. część osób wyznaczyła już sesje na cały listopad, terminują na grudzień, nie sądzę aby je odwołali
to forumowiczom wydaje sie oczywiste ze wszem i wobec rozgłoszono listopadowy termin protestu.
czytając aktywnie forum, mamy wrażenie ze wszyscy sędziowie powinni byc zorientowani "w temacie"
ale tak nie jest
myslę ze stąd te odlegle terminy styczniowe które zaproponowała IS
obawiam się ze TBW w listopadzie nie wypali tak jak wrześniowy
pozostaje sie zastanowić czy jest sens robic protest który wypadnie slabiej niz wrześniowy a przeciez protest mial byc kroczący
inna kwestią jest że IS nie zajeła wczesniej stanowiska wskazując, np juz we wrzesniu terminy listopadowe
to wrześniowy termin nie wypalił??? a ja sądziłam że wręcz przeciwnie, może poza nielicznymi wyjątkami.
listopadowy nie wypali tak, jak wypalił wrześniowy - taki byl sens tego zdania
Najważniejsze jest by dni bez wokandy przypadały na odpowiedni okres, a nie byle kiedy. Listopad jest idealny z uwagi na termin uchwalania budżetu i interwencję Europejskiej Unii Sędziów w naszej sprawie w tym czasie. Nawet jak będzie nas trochę mniej niż we wrześniu - to warto, bo szum i tak będzie. A to, że tym razem może nas być nieco mniej - to łatwo uzasadnimy wydaniem ostatniego oświadczenia przez zarząd.
Swoją drogą Carolla, sądząc po fioletowym kolorze, jesteś tu stałym bywalcem, więc proponuję byś z odpowiednim wyprzedzeniem uświadamiała sędziów swojego sądu o naszych akcjach. W końcu jeśli mamy skorzystać - to przecież wszyscy - i ja nie widzę powodu dlaczego tylko parę osob ma ciągnać ten wózek z kwadratowymi kołami.
"Carolla" napisał:
u mnie w sądzie ludzie nie są zorientowani w terminach które pojawiają się na forum. część osób wyznaczyła już sesje na cały listopad, terminują na grudzień, nie sądzę aby je odwołali
to forumowiczom wydaje sie oczywiste ze wszem i wobec rozgłoszono listopadowy termin protestu.
czytając aktywnie forum, mamy wrażenie ze wszyscy sędziowie powinni byc zorientowani "w temacie"
ale tak nie jest
myslę ze stąd te odlegle terminy styczniowe które zaproponowała IS
obawiam się ze TBW w listopadzie nie wypali tak jak wrześniowy
pozostaje sie zastanowić czy jest sens robic protest który wypadnie slabiej niz wrześniowy a przeciez protest mial byc kroczący
inna kwestią jest że IS nie zajeła wczesniej stanowiska wskazując, np juz we wrzesniu terminy listopadowe
carrolla sorki ale ja czekajac na Iustycję nie wiedziałm nic o marcu czy maju..lub prawie nic..
w sierpniu to z forum dowiedziałęm sie o DBW i w tydzień obleciałem 4 sądy i około 50 sędziów ,wszystkim przekazałem i wysżło nam...00 wokand..czyli 100%..sam jeden..
wiec mozna ..gdyby każdy członek Iustycji..lub tu zaglądajacy na forum ,w swoim wydziale czy sądzie rozpropagował(wystarczy wydrukowac harmonogram i najważnijesze cel i kazdemu podrzucić)
wiec trzeba tylko chciec .
.a terminy na styczeń..??bzdura i porażka widoczna już stąd..
to moze odrazu lepiej nastepny protest gdzies na nastepny wrzesień.zaplanujmy .???2009 roku.. ile czasu na przygotowania..
uwierz Iga, staram się
"iga" napisał:
Najważniejsze jest by dni bez wokandy przypadały na odpowiedni okres, a nie byle kiedy. Listopad jest idealny z uwagi na termin uchwalania budżetu i interwencję Europejskiej Unii Sędziów w naszej sprawie w tym czasie. Nawet jak będzie nas trochę mniej niż we wrześniu - to warto, bo szum i tak będzie. A to, że tym razem może nas być nieco mniej - to łatwo uzasadnimy wydaniem ostatniego oświadczenia przez zarząd.
Dokładnie tak. Dlatego za wszelką cenę i wbrew tej uchwale musimy propagować termin listopadowy wśród kolegów. Trzeba o tym dyskutować i przekonywać. Mozolnie i cierpliwie. A że może nie być tak różowo jak we wrześniu? Cóż, ryzyko wkalkulowane w naszą walkę. Ważne by każdy z nas rozmawiał z innymi.
a jak ktoś nie jest w sanie zrzucic listopada, to już napewno może i powinien zrzucić po Zjeździe w Zegrzu grudzień!
"Carolla" napisał:
uwierz Iga, staram się
ok. trzymam kciuki. Bo te dni w styczniu to musztarda po obiedzie.
"Jola" napisał:
Myślę, że teraz powinniśmy pracować nad tym, aby mieć większość delegatów na zjeździe, podobnie myślących. To zjazd delegatów jest najwyższą władzą w stowarzyszeniu i podejmie wiążącą uchwałę. Musimy mieć większość, przegłosować stosowną uchwałę i wybrać nowy zarząd. Czasu zostało niewiele. Zjazd w październiku będzie na pewno przełomowy, trzeba się do niego dobrze przygotować.
Pytanie tylko jest takie: jakich ludzi wybraliśmy? Czy są to gołębie czy przysłowiowe "jaszczembie"
"emk" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/4,201144_W_styczniu_sedziowski_dzien_bez_wokandy.html
:sad:
no i tak się właśnie bardzo ładnie torpeduje skutki protestu... akurat rząd się przejmie 3 DBW w styczniu
wchodzę na stronę po kilku dniach nieobecności. Dostrzegłem również na stronie Ministerstwa projekt zmian usp dot. podwyżki o 1000 zł.
http://www.ms.gov.pl/projekty/proj081005.rtf
Moje propozycja: odczekać, aż projekt znajdzie się w Sejmie i wówczas rozpocząć akcję mailową mającą na celu nakłonienie posłów o wniesienie drobnej poprawki w projekcie ustawy zamiest kwoty 1000 zł. (taką tam bowiem podano) np. 3000 zł.
Jestem wściekły [jest to eufemizm], kunktatorstwo! A najgorsze że media podchwyciły i w efekcie może dojść do dezorganizacji protestu. Żeby była jasność ja protestuję, jeżeli zaś będziemy to czynić jak narzuca "zarząd" iustitii to w przyszłym roku zaprotestuję nogami.
Szczerze mówiąc wątpię w skuteczność takiej akcji, szczególnie po lekturze stenogramu z obrad Sejmu w dniu 3.X.08 nad noweliacją znoszącą awanse poziome.Wypowiedzi podczas debaty były żenujące, oni w ogóle nie mają pojęcia nad czym obradują.Posłowie to przede wszystkim członkowie swoich partii , a ponieważ rządzi koalicja , nawet przekonanie jakiejś części posłów nie zmieni wyniku głosowania, koro projekt popierany jest przez rząd.A tak na marginesie, (jeśli dobrze zrozumiałam tekst projektu ), dlaczego ten 1000 zł nie będzie uwzględniany przy dodatku za wysługę lat. Czyżby nawet ten" przywilej " miał stanowić ciężar dla przyszłorocznego budżetu ?
[ Dodano: Wto Paź 07, 2008 11:13 am ]
Moja uwaga dotyczy propozycji chomika, tj akcji mailowej.W czasie kiedy ja pisałam pojawiło się kilka nowych postów , więc może jej sens byłby niezrozumiały
ja tez musiałem wielu osobom tłumaczyć po artykule w RZp którzy pytali(media) to co juz nie protestujecie..przecież i u cytat....
jakby mi ktoś w twarz dał..ciekawe czy zarząd będzie miał odwagę kiedys ,komuś powiedzieć..DLACZEGO>>>
A to wypis z porządku posiedzenia Sejmu w dniu 8 października 2008 r.
"Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (druki nr 851 i 987) - trzecie czytanie
- sprawozdawca poseł Jerzy Kozdroń."
A więc mamy i III czytanie ustawy o zniesieniu awansów poziomych.
[ Dodano: Wto Paź 07, 2008 11:24 am ]
co do kwestii, ewentualnej akcji mailowej dotyczącej zainicjowania zgłoszenia "drobnej" zmiany w projekcie ustawy o zmianie usp w przedmiocie naszych podwyżek, to może być ostania szansa na wywalczenie czegokolwiek na rok 2009. Nie można poprzestawać na wyznaczaniu dni bez wokandy. Pozostaje tylko kwestia ustalenia źródeł finansowania podwyżki wyższej niż 1000 zł.
Myślę, że w tej sytuacji potrzebny jest jasny i szybki komunikat ze strony społeczności forum (administrator itd), który nie da osobom wątpiącym szansy na wykorzystanie tego artykułu jako alibi - wyznaczyłem bo myślałem, że nie ma protestu, a teraz przecież nie zdejmę itp.
Rezygnacja z protestu w listopadzie i grudniu byłaby draństwem wobec kolegów i koleżanek, którzy (znam takie przypadki) specjalnie zdjeli wokandy wyznaczone juz dużo wcześniej (np. z doręczeniem w obrocie zagranicznym.)
"Michał44" napisał:
Nie wiem czy te analizy są wiarygodne, ale są ciekawe. Wynika z nich, że jako prawnik sędzia w rejonie to darmowa siła robocza. Rozumiem argumenty TK z wyroku P 8/00, gdzie stwierdzono, że nie można porównywać wynagrodzeń sędziego z rynkiem usług prawniczych, ale chyba zaczynamy rozmijać się już z rzeczywistością.
http://www.tvn24.pl/12692,1567756,0,1,drogi-jak-polak,wiadomosc.html
Pięknie to wyszukałeś. Trzeba by to zestawienie zarobków prawników podsunąć pod nos tym , którzy uważają że ich zarobki sa odpowiednie i nie potrzebują podwyżek.
zatrudnijmy się zatem jako asystenci prawni - może bez prestiżu, ale za to z pieniądzem
Pozdrawiam wszystkich sędziów z małych sądów (do 10 osób obsady). To wy zdaniem ministrestwa jesteście nierobami w zakresie orzekania do 0,8 etatu i do tego bierzecie (jakim prawem ) dodatki funkcyjne - wypowiedź przedstawiciela MS z dzisiejszych obrad sejmu w sprawie zmian w usp. i pytań posłów na temat likwidacji tzw. małych sądów.
Dla mnie takie argumentacje są porażające. Sam przez wiele lat pracowałem w małym sądzie. Owszem bylem funkcyjnym jak prawie wszyscy, lecz nikt mnie nie zwolnił z orzekania 3-4 razy w tygodniu oraz prowadzenia spraw administracyjnych. Cały sąd działał wzorcowo, bo każdy musiał odpowiadać za swój wydział. No ale zapomniałem że według ministerstwa dobry sąd to tylko taki gdzie PW mają pod sobą kilku sędziów, bat w łapce i mogą ich kontrolować. Pytanie tylko czy na tym ma polegać prawidłowe funkcjonowanie sądu? Zdaniem ms należy też zlikwidować niektóre SO i SA bo są mniej i bardziej liczne. Ciekawe co na to SSO i SSA z tych małych okręgów. Skoro chcemy takich oszczędności to mam pomysł wraz z likwidacją małych sądów zlikwidować małe ZUS-y, US, KRUS-y, itp. bo przecież także są tam dyrektorzy, naczelnicy itd.
Swego czasu byłem w takim małym oddziale banku w jakimś centrum handlowym. Była tam jedna kasa, dwa stanowiska obsługi klienta i drzwi z napisem "Dyrektor oddziału"
I jakoś sie im to opłacało A o ile wiem to ten oddział działa dotychczas
A ja czytałem, że niektórzy od Marszałka Sejmu otrzymują diety na prowadzenie takich małych biurek...
Przeczytałam propozycję zmian systemowych naszego wynagrodzenia zaprezentowanie na stronie MS, mające funkcjonować od 2010 roku. Zgroza. To może w ogóle by nam pensje zredukowali do najniższego wynagrodzenia, przecież bezrobotni dostają jeszcze mniej... A jak sobie przeliczyłam, te niby systemowe wynagrodzenie, to wyszło, że wcale nie będzie wyższe od obecnego ... Mamy więc nowy powód do protestu, przeciwko kolejnemu projektowi - niewypałowi miniesterstwa. I nie ma co czekać do stycznia.
Jeżeli korona zawodów prawniczych ma zarabiać 5x więcej niż najmniej wykwalifkowani pracownicy, to chyba ktoś tu czegoś nie rozumie...
eku, podaj link albo inne namiary do źródła
http://www.ms.gov.pl/aktualnosci.php#akt080910
Chyba chodzi o to. Było to zresztą w jakimś innym wątku.
projekt, jako taki, nie jest zły;
jest to bowiem klon (mniej więcej) systemu słowackiego
Z jednym tylko zastrzeżeniem, proszę państwa.
TAM STAWKI POSZCZEGÓLNE ODNIESIONE SĄ DO PRZECIĘTNEGO MIESIĘCZNEGO WYNAGRODZENIA ZA PRACĘ W GOSPODARCE!!!!
Czytali, czytali i nie pojęli?
Powyższe rozwiązania dotyczyć będą również prokuratorów, których wynagrodzenia zasadnicze tak jak dotychczas będą równe wynagrodzeniu zasadniczemu sędziów w takich samych jednostkach organizacyjnych sądów powszechnych.
To ciągnijmy ten ogon, a potem poprawka do Konstytucji o "zasadzie prawnej równości socjalnej prokuratorów i sędziów", tak przez niektórych spośród tych pierwszych lansowanej.
5,3 minimalnej płący - żenada !!!!!
I jak tu nie stawiać na pierwszym miejscu płac? Przecież to realnie biorąc nie będzie żadnej podwyżki!
popieram przedmówcę w całej rozciągłości. Wysoka Izbo! Panie i Panowie ! Jak słusznie kolega zauważył , etos to między bajki włożyć, nie jest to też waluta wymienialna ( jest na ten temat osobny wątek). Nikt nas nie kocha , chlip ... to niech nas chociaż szanują ....
To chyba Fryderyk Wielki powiedział, że jak się śmieją z króla - to nic nie szkodzi, ale jak się śmieją z sądów to państwo upada :sad:
Jak słyszę (czytam ) MS to nic tylko 216 kk mi się na usta ciśnie. Ale w planach mam 148 kk.(tak było na aplikacji może coś się zmieniło).
8 stawek co 5 lat = około 30 +40(8X5)= 70 . Nie, to jest prowokacja. Jeszcze czekam na p.o. sędziego Czaję , ciekawe co on wymyśli.
"Trebor" napisał:
Ale w planach mam 148 kk.(tak było na aplikacji może coś się zmieniło).
Kodeks się zmienił
Ale art. 148 jako chyba jedyny to dalej to samo
Otwieram wczoraj nowe akta K.
Deklarowane zarobki:
Oskarżony nr 1 : 5.000zł
Oskarżony numer 2: 10.000zł
Piszę dzisiaj uzas. - obwiniony: 6.000zł.
Jeszcze dwa lata temu każdy z nich by podał: 800zł!!!
Wszyscy mieszkają w przysłowiowych Pcimiach i żaden z nich nie jest bynajmniej "wysoko wykwalifikowanym menedżerem z warszawskiej spółki wiodącej na rynku".
Jak tu nie protestować ???!!!!
"markosciel" napisał:
Ale w planach mam 148 kk.(tak było na aplikacji może coś się zmieniło).
Kodeks się zmienił
Ale art. 148 jako chyba jedyny to dalej to samo
158 kk też tak samo (niczego nie sugeruję )
"brzdąc" napisał:
Dla mnie to jest bardzo dobra wiadomość, niezależnie od tego jakie będzie orzeczenie TK. Ja chcę przede wszystkim wiedzieć, czy w Sądzie mam pracować "iątek, świątek i niedziela" za etosa, bo tak każe misja, godność etc..., czy może jest realna szansa na normalne wynagrodzenia (nie mam na myśli obietnic władzy). Do końca roku pozostało 2 i pół miesiąca, z wielką niecierpliwoscią będę czekał na orzeczenie TK.
Pozdrawiam.
Zakładając, że orzeczenie T.K. będzie w tym roku i będzie dla nas sędziów pozytywne, czego sobie wszyscy życzymy, to przecież i tak wynagrodzenia nasze nie wzrosną od 01.01.2008r. w związku z orzeczeniem. Z całą pewnością będzie odroczenie ze strony T.K. nawet do 18 miesięcy. Mam nadzieję, że wszyscy mają tego świadomość.
Pozdrawiam
Mnie oczywiscie chodziło o zapytanie KRS. Nie mam wątpliwości, że jeżeli chodzi o pytania do T.K. odnośnie pozwów to nie będzie odroczenia - choć osobiście uważam, że odnośnie pozwów to szanse na pozytywne orzeczenie są raczej nikłe - obym się mylił.
"Bartosz" napisał:
Mnie oczywiscie chodziło o zapytanie KRS. Nie mam wątpliwości, że jeżeli chodzi o pytania do T.K. odnośnie pozwów to nie będzie odroczenia - choć osobiście uważam, że odnośnie pozwów to szanse na pozytywne orzeczenie są raczej nikłe - obym się mylił.
a najgorsze jest to,że chyba masz rację
:sad:
Ja mam na myśli skargę KRS, bo ona dotyczy istoty problemu. Na marginesie, chyba powinna być złożona dużo wcześniej, ale cóż czasu się nie cofnie.
Mam nadzieję, że rzeczywiście TK wyznaczy sprawę jeszcze w tym roku. Niezależnie jednak od terminu rozprawy myślę, że spokojnie zapełnimy salę. Osobiście się wybieram, bo chcę zobaczyć i zapamiętać kto i co mówi. Oj TK by się zdziwił, gdyby na sali siedziała publiczność w togach sędziowskich. Chyba nie podważałoby to godności TK ani sędziów?
Właśnie zadzwoniła do mnie kierowniczka sekretariatu z uprzejmym pytaniem "Czy wyznaczam rozprawę na ostatni tydzień listopada " bo jak nie to inna sędzia chce skorzystać z wolnego miejsca i coś wyznaczy w moim terminie itd"
Załamac sie można...
"Robek321" napisał:
Właśnie zadzwoniła do mnie kierowniczka sekretariatu z uprzejmym pytaniem "Czy wyznaczam rozprawę na ostatni tydzień listopada " bo jak nie to inna sędzia chce skorzystać z wolnego miejsca i coś wyznaczy w moim terminie itd"
Załamac sie można...
Gdy czytam takie posty, to mam ochotę zaapelować do wszystkich przeciwników protestu do złożenia oświadczeń, w jaki sposób utrzymują rodzine i jest im z tym dobrze. Może to tylko zwolennicy protestów są takimi nieudacznikami i pieniądze przelewają się im przez palce lub przez gardło?
"Robek321" napisał:
Właśnie zadzwoniła do mnie kierowniczka sekretariatu z uprzejmym pytaniem "Czy wyznaczam rozprawę na ostatni tydzień listopada " bo jak nie to inna sędzia chce skorzystać z wolnego miejsca i coś wyznaczy w moim terminie itd"
Załamac sie można...
Proponuję udzielić odpowiedzi, że nie wykluczasz, a decyzję podejmiesz po zjeździe delegatów.
Dokładnie tak powiedziałem, iż na razie wstrzymuje się do zjazdu. Otrzymałem odp że wyznaczy na mó termin a ja moge się wtedy zmieścić na inny dzień.
Robku321
Jedyna pocieszająca informacja płynąca z twojego postu jest taka, że z uwagi na brak sali
i tak ktoś będzie musiał protestować smutne jest jednak, że konkurencja do wyznaczenia sesji jest duża
Już zdążyłem się zdenerwować. Zaraz znowu będę musiał chodzić i tłumaczyć, że protest jest w listopadzie. Ręce opadają. Mogli sobie odpuścić rozsyłanie tego spamu.
NIe ma nic w tym pocieszającego - ja nie wyznaczam, w moje miejsce z dodatkową wokanda wchodzi inny sędzia ...
Nie tylko więc nie protestuje, ale wyznacza dodatkową wokandę
Czyli ETOS górą
Etos nie podlega inflacji. Może kiedyś dostaniemy dodatek kombatancki za walke o etos z reżymem
"beatah" napisał:
Mam nadzieję, że rzeczywiście TK wyznaczy sprawę jeszcze w tym roku. Niezależnie jednak od terminu rozprawy myślę, że spokojnie zapełnimy salę. Osobiście się wybieram, bo chcę zobaczyć i zapamiętać kto i co mówi. Oj TK by się zdziwił, gdyby na sali siedziała publiczność w togach sędziowskich. Chyba nie podważałoby to godności TK ani sędziów?
oczywiście się wybierzemy ludnie i może zabraknąć dla wszystkich chętnych miejsc - niewykluczone moga byc zatem miejscówki
no a togi ( niekoniecznie), bo nawet sędziowie - przedstawiciele pytającego sądu ich zwyczajowo przez TK nie używają
no a togi ( niekoniecznie), bo nawet sędziowie - przedstawiciele pytającego sądu ich zwyczajowo przez TK nie używają
To trochę niesprawiedliwe, bo przedstawiciel prokuratora generalnego występuje w todze. CZłowiek czuje się z lekka nieswojo.
Poza tym wyobrażacie sobie później informacje np. w TVN 24 - rzędy ludzi w togach
"larakroft" napisał:
To trochę niesprawiedliwe, bo przedstawiciel prokuratora generalnego występuje w todze. CZłowiek czuje się z lekka nieswojo.
Poza tym wyobrażacie sobie później informacje np. w TVN 24 - rzędy ludzi w togach
U mnie tam zwracali uwagę, już na aplikacji żeby w todze jako stroju urzędowym nie chodzić nawet po korytarzu sądu.
Wynagrodzenie sędziego, wychodzi na to, iż jest sprawa ustrojowa. A więc nie tylko sprawa prywatna sędziego. Togi na rozprawie przed TK to była by taka manifestacja. A jeżeli ktoś ma wątpliwości co do tego czy tak wypada, to po prostu trzeba odpróć śliniaczek. Wtedy to nie będzie toga sędziowska, lecz jakieś inne wdzianko. Ale efakt, efakt Szanowni Państwo! Rzecz warta przemyślenia.
Można pożyczyć togi od ławników
"demokryt" napisał:
Można pożyczyć togi od ławników
Albo od znajomych adwokatów czy radców, będzie to jednocześnie ostrzeżenie...
"romanoza" napisał:
Można pożyczyć togi od ławników
Albo od znajomych adwokatów czy radców, będzie to jednocześnie ostrzeżenie...
to by naprawdę było COŚ
Nie wiem jak u was, ale u nas togi ławnicze są bardzo zużyte, wystrzępione brudne itp. Widok sędziów w takich togach znakomicie pokazałby kondycję polskiego sądownictwa.
"demokryt" napisał:
Nie wiem jak u was, ale u nas togi ławnicze są bardzo zużyte, wystrzępione brudne itp. Widok sędziów w takich togach znakomicie pokazałby kondycję polskiego sądownictwa.
U mnie togi ławnicze są w podobnym stanie, nadto ich cześć to stare togi prokuratorskie
Jestem za togami, poza tym już idę odpruwać śliniaczek taka czerń i tylko czerń będzie niesamowita i da do myślenia. Ja się wybieram na rozprawę, na koszt własny, ze śpiewem na ustach no i biorę do samochodu tyle chętnych ilu się zmieści
"uksc" napisał:
To trochę niesprawiedliwe, bo przedstawiciel prokuratora generalnego występuje w todze. CZłowiek czuje się z lekka nieswojo.
Poza tym wyobrażacie sobie później informacje np. w TVN 24 - rzędy ludzi w togach
U mnie tam zwracali uwagę, już na aplikacji żeby w todze jako stroju urzędowym nie chodzić nawet po korytarzu sądu.
Przypominam sobie, że gdy byłem świeżo po nominacji i przeszedłem (sam nie wiem, czy przez roztragnienie) w todze krótki odcinek po korytaru z sali do gabinetu, już po sesji, zwrócił mi na to uwagę napotkany przez mnie akurat prezes. Byłem z nim w dobrych relacjach i pół żartem, pół serio zapytałem go o podstawę prawną, na co odpowiedział: "Zarządzenie prezesa". Do dziś nie wiem, jak to jest z tą podstawą prawną, a w kontekście dyskusji o rozprawie przed TK - może jestem gruboskórny - naprawdę nie dostrzegam, dlaczego miałoby to (pojawienie się na sali w togach) być niestosowne.
czy znane jest stanowisko IS w Lublinie na temat listopadowych protestów?
"koko" napisał:
czy znane jest stanowisko IS w Lublinie na temat listopadowych protestów?
Na forum została zamieszczona uchwała z zeszłego tygodnia, chyba w "harmonogramie protestu". Lubelska IS apeluje o wstrzymanie się z wyznaczaniem rozpraw na ostatni tydzień listopada do czasu podjęcia decyzji przez zjazd.
"romanoza" napisał:
Sorry Winnetou, ale Twoje wdzianko tez zrobiłoby wrażenie
Albo od znajomych adwokatów czy radców, będzie to jednocześnie ostrzeżenie...
no a togi ( niekoniecznie), bo nawet sędziowie - przedstawiciele pytającego sądu ich zwyczajowo przez TK nie używają
Przecież sędzia na rozprawie ma obowiązek mieć togę, a przed TK będzie odbywać się rozprawa.
"censor" napisał:
To trochę niesprawiedliwe, bo przedstawiciel prokuratora generalnego występuje w todze. CZłowiek czuje się z lekka nieswojo.
Poza tym wyobrażacie sobie później informacje np. w TVN 24 - rzędy ludzi w togach
U mnie tam zwracali uwagę, już na aplikacji żeby w todze jako stroju urzędowym nie chodzić nawet po korytarzu sądu.
Przypominam sobie, że gdy byłem świeżo po nominacji i przeszedłem (sam nie wiem, czy przez roztragnienie) w todze krótki odcinek po korytaru z sali do gabinetu, już po sesji, zwrócił mi na to uwagę napotkany przez mnie akurat prezes. Byłem z nim w dobrych relacjach i pół żartem, pół serio zapytałem go o podstawę prawną, na co odpowiedział: "Zarządzenie prezesa". Do dziś nie wiem, jak to jest z tą podstawą prawną, a w kontekście dyskusji o rozprawie przed TK - może jestem gruboskórny - naprawdę nie dostrzegam, dlaczego miałoby to (pojawienie się na sali w togach) być niestosowne.
uprzejmie podaję podstawę prawną - Art. 84. § 1. USP Sędzia na rozprawach używa stroju urzędowego. Strojem urzędowym sędziego na rozprawie sądowej jest toga, a sędziego przewodniczącego na rozprawie - także nakładany na kołnierz togi łańcuch z wizerunkiem orła. Do stroju urzędowego sędziego należy również biret, jeżeli jego używanie wynika z przepisów o czynnościach sądowych.
Jak idziesz korytarzem to nie jesteś na rozprawie
"Ignacy" napisał:
Art. 84. § 1. USP Sędzia na rozprawach używa stroju urzędowego. Strojem urzędowym sędziego na rozprawie sądowej jest toga, a sędziego przewodniczącego na rozprawie - także nakładany na kołnierz togi łańcuch z wizerunkiem orła. Do stroju urzędowego sędziego należy również biret, jeżeli jego używanie wynika z przepisów o czynnościach sądowych.
Czyli sędzia będąc na rozprawie w charakterze świadka lub publiczności także powinien występować w todze
"markosciel" napisał:
Czyli sędzia będąc na rozprawie w charakterze świadka lub publiczności także powinien występować w todze
jak jesteś na rozprawie w charakterze świadka albo publiczności - to nie w charakterze sędziego. chodzi o strój urzędowy zakładany w czasie wykonywania czynności słuzbowych i to nie wszystkich, a tylko tych na rozprawie.
Dlatego art. 84 usp nie upowazni nas jako publiczności do wystapienia w togach na rozprawie pzrez TK. Oczywiście - można moim zdaniem to zrobić jako wyraz protestu, ale ie oszukujmy się - podstaw do tego nie bedzie, chyba że tzw "akt obywatelskiego nieposłuszeństwa". Osobiście popieram taki gest, skoro pielegniarki do sejmu przychodzą w fartuchach to czemu nie
TO oczywiście prowokacja - ale też nie do końca. Sędzia w każdej sytuacji - także jako publicznośc w sądzie jest sędzią i jego zachowanie musi odpowiadać godności zawodu. A powyższy przepis nie jest sformułowany na tyle kategorycznie - aby wykluczał używanie togi przez sędziego uczestniczącego w rozprawie w innym charakterze niż członek składy orzekającego.
Zgodnie z modną w ostatnich latach wykładnią językową :
Sędzia + rozprawa = toga
To w togach na rozprawę w TK?
W zasadzie nie musiałem tego pisać ale zrobiłem to tylko dlatego, że to mój 500 post
Dziękuję, Ignacy. Tak nieobyty z pusp nie jestem, żebym nie wiedział, gdzie jest podstawa prawne do togi jako stroju urzędowego na rozprawie. Chodziło mi o coś innego: skąd niby wiadomo, że nie wolno jej używac poza salą i skąd taka jej (togi) szczególna ochrona, żeby wdzianie jej na sali w TK było niestosowne albo wręcz nielegalne.
Moge ubrać nawet biret brrrrrrr chociaż to nieprzyjemny widok
"censor" napisał:
Dziękuję, Ignacy. Tak nieobyty z pusp nie jestem, żebym nie wiedział, gdzie jest podstawa prawne do togi jako stroju urzędowego na rozprawie. Chodziło mi o coś innego: skąd niby wiadomo, że nie wolno jej używac poza salą i skąd taka jej (togi) szczególna ochrona, żeby wdzianie jej na sali w TK było niestosowne albo wręcz nielegalne.
Z Twojej anegdoty o spotkaniu na korytarzu z Prezesem i rozmowie z nim o togach wywnioskowalem, że zastanawiasz się, z czego wynika powszechny w moim odczuciu zwyczaj, iż sędziowie w odróżnieniu od adwokatów nie paradują po korytarzach w togach - toga jest strojem tylko i wyłacznie rozprawy, podkresla szczególny charakter własnie rozprawy. Dlatego nie zakładamy jej na spacery po korytarzach, na ogledziny, itp.
Zwyczajowo, choć nie wszyscy sedziowe, zakładają togi rownież na posiedzeniach. Ostatnio byłam na wykładzie sędziego SN który poruszając ten wątek stwierdził, że u nich w SN i wczesniej jak pracował w SA na posiedzeniach nie zakładali stroojów urzędowych, aczkolwiek zaznaczył, że jedo zdaniem na posiedzeniach na których zapada wyrok ( 335 kpk, war.u. itp) ze wzgędu na podniosły iu uroczysty charakter ogłaszania wyroku powinno się togę wkładać. Na pozostałych posiedzeniach jest to kwestia zwyczaju w danym sądzie. Ja naprzykład zakładam togę na posiedzenia 335, war.u. ( posiedzenia tzw wyrokowe) oraz na areszty, ala na ko zazwyczaj nie zakładam, podobnie nie zakładam na posiedzenie organizacyjne ( pracuje w karnym, od czasu do czasu trafia się jakaś bardzo duża sprawa z wieloma obrońcami, zawsze wtedy robie organizacyjne i nie zdarzylo mi się, abym to robił w todze).
Jeżeli niedokładnie zrozumiałem Twój post to pzrepraszam. NIe było moim celem wymądrzanie się, tylko zabranie głosu w dyskusji, czy mamy podstawy prawne do zakładania togi na rozprawę pzred TK - otóż moim zdaniem nie mamy ( bo bedziemy tam w charakterze publiczności) co bynajmniej nie oznacza, że jestem pzreciwnikiem takiego gestu - otóż uważam, że w ramach protestu mozna to zrobić, ale nie ma co się oszukiwać, bedzie to akt protestu nie mający oparcia w pzrepisach.
Od razu zaznaczę też, że moim zdaniem taki akt protestu nie spowoduje żadnych konsekwencji dyscyplinarnych, albowiem trudno mówić o naruszeniu powagi urzedu sędziego, jeżeli załozy się togę w tak uroczystym, podniosłym i urzedowym momencie, jak rozprawa pzred TK.
Natomiast nie ukrywam, że maszerowanie w ramach protestu po ulicach ( np pzred budynkiem minisprawi) w togach takim naruszeniem powagi juz bedzie - podkraslam, nie samo maszerowanie, ale zakładanie na siebie w tym czasie togi.
A trochę z innej beczki (administratorze możesz przenieść to gdzie indziej).
Jak myślicie, czy aby prezes SO wydając zarządzenie, żeby sędzia na posiedzeniach w Ko orzekał w todze, nie przekroczył swych uprawnień nadzorcy?
Widziałam takie zarządzenie w pewnym okręgu.
Ignacy, dziękuję, miło było z Tobą pokorespondować. U nas praktyka z korzystaniem z tóg na posiedzeniach jest podobna.
Suzana22, nie wiem, w jakim sensie piszesz o "rzekroczeniu uprawnień" przez prezesa: jeśli w karnoprawnym (art.231 par.1 kk), to chyba przesadzasz, a jeśli w administracyjnoprawnym - chyba faktycznie prezes nie powinien wchodzić w takie szczegóły.
Suzana 22- Zgadzam się z Censorem.
Co do 231 ro absolutnie nie - chociazby dlatwgo, że brak znamion działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego (chyba że uznamy, że w czasie upalnych wakacji przy braku klimatyzacji jest to działanie na szkodę naszego interesu, ale tu oczywiście Prezes może się bronić, że od czsu do czsu zdrowo jest się wypocić, a za saune tzrebaby zaplacić )
Co no naduzywania uprawnień administracyjnych, to faktycznie, jest to przegięcie.
"Sandman" napisał:
Czy kiedykolwiek skończy się to wariactwo ze statystyką?!
Niestety nie skończy się ponieważ w MS kochają cyferki i i Prezesi też nimi nie gardzą.
To jest chory i szkodliwy system, zgadzam się z autorem w 100%.
W karnym sprężam się cały miesiąc i jestem w stanie zakończyć może 20% tego co robiłem w grodzkim.
Tyle, że nakład mojej pracy włożone na te sprawy w karnym jest nieporównywalnie większy niż w grodzkim.
Dla statystyki każda sprawa jest taka sama, nie ma znaczenia czy to 178a czy wielotomowa sprawa gospodarcza.
szkoda tylko, że z taką nonszalancją pisze się o wydziałach grodzkich. Zauważam, że nieskomplikowanie spraw rozstrzyganych przez wydziały grodzkie stało się dogmatem. Tyle tylko, że najczęściej wydziały karne mają w w miarę profesjonalnie przygotowany przez prkuratora materiał sprawy, czego nie można powiedzieć o sprawach uproszczonych czy wykroczeniowych.
@Maltazar
Ja nie deprecjonuje znaczenia grodzkiego.
Orzekałem w grodzkim 3.5 roku i wiem, że tam jest ciężko.
Być może napisałem to nieprecyzyjnie.
Przygotowanie się do sprawy gospodarczej która ma XIV tomów zajęło mi nieporównywalnie więcej czasu niż do wielu spraw gdy orzekałem jeszcze w grodzkim. Napisanie wyroku wobec kilku oskarżonych i przeszło 150 czynów zajęło mi kilka dni (nie mam asystenta).
W grodzkim też są trudne sprawy jednakże nie wymagają takiego nakładu pracy jak te które obecnie mam w referacie w karnym.
A dla statystyki ta sprawa gospodarcza czy przytoczony powyżej pijany kierowca są tożsame.
wymowny tytuł
"sędziowie wywalczyli sobie podwyżki"
ładne mi podwyżki..raz ze na razie projekt..dwa że to dalej w istocie ten mityczny tysiąc..wtedy nikt nie pisał że sędziowie wywalczyli podwyżki...
tylko średnia zamiast kwoty bazowej ae mnożniki dużo mniejsze oraz zabranie stażowego
"Darkside" napisał:
@Maltazar
Ja nie deprecjonuje znaczenia grodzkiego.
Orzekałem w grodzkim 3.5 roku i wiem, że tam jest ciężko.
Być może napisałem to nieprecyzyjnie.
Przygotowanie się do sprawy gospodarczej która ma XIV tomów zajęło mi nieporównywalnie więcej czasu niż do wielu spraw gdy orzekałem jeszcze w grodzkim. Napisanie wyroku wobec kilku oskarżonych i przeszło 150 czynów zajęło mi kilka dni (nie mam asystenta).
W grodzkim też są trudne sprawy jednakże nie wymagają takiego nakładu pracy jak te które obecnie mam w referacie w karnym.
A dla statystyki ta sprawa gospodarcza czy przytoczony powyżej pijany kierowca są tożsame.
No to juz wiemy kim jest anonimowy autor
Jeśli pominąć wątek grodzki tekst jest bardzo dobry !!!
W związku z tym projektem MS, a także stanowiskiem Komisji Sprawiedliwości, pojawia się pytanie o stanowisko Prok.Gen. i Marszałka Sejmu w postępowaniach przed TK związanych z konstytucyjnością kwoty bazowej.
Nie pamiętam jakie stanowiska zajmowały te podmioty, ale chyba Prok.Gen i Marszałek domagali się uznania art 91 usp za zgodny z art 178 Konst.
"uksc" napisał:
Jakaś dziwna i trochę niechlujna jest redakcja tego tekstu - odnoszę wrażenie, że nie bardzo wiadomo z jego treści co kto powiedział. Też odniosłem takie wrażenie najpierw, że to pan Czaja tak skrytykował projekt, ale jego to była tylko chyba jedna wybitna kwestia między wierszami o tym co to by nie było irracjonalne, a dalej chyba kontynuacja wywiadu z Sędzią Markiem Celejem. W aż taką metamorfozę nie wierzę, żeby pan Czaja żądał dwukrotnego podniesienia wynagrodzeń sędziów wszystkich szczebli
Mnie też to zaskoczyło. Albo bedzie dementi, albo pan minister Czaja czuje, że jest na wylocie i robi sobie prasę, albo faktycznie go w końcu olśniło
No przecież oczywiste, że jest to wypowiedź sędziego Celeja a nie ministra Czai, którego wypowiedź wklejono tylko w tekst wywiadu (prawdopodobnie tak to wygląda to tylko w wesji elektronicznej a nie papierowej)
A więc jednak cudów nie ma :sad:
[ Dodano: Sro Lis 05, 2008 10:51 am ]
"Maltazar" napisał:
szkoda tylko, że z taką nonszalancją pisze się o wydziałach grodzkich. Zauważam, że nieskomplikowanie spraw rozstrzyganych przez wydziały grodzkie stało się dogmatem. Tyle tylko, że najczęściej wydziały karne mają w w miarę profesjonalnie przygotowany przez prkuratora materiał sprawy, czego nie można powiedzieć o sprawach uproszczonych czy wykroczeniowych.
Dobre. Co prawda to nie dział dowcipów, ale nie zmienia to faktu, że się ubawiłem
A poważnie - istotnie, karne częściej ( a nie "najcześciej" mają profesjonalnie przygotowane sprawy niż grodzkie, ale za to jak już w karnym coś sp..., to od razu robi się z tego dno i trzy metry mułu.
W sprawie grodzkiej po lekturze akt Wiesz ( na ogół, zdaję sobie sprawę, że są wyjątki) co jest nie tak, w jakim kierunku co tzreba uzupełnić. W karnym jak dostajesz kilkunastotomową sprawe, to wstępna kontrola potrafi zająć kilka dni i jeśli da sie wychwycić braki to ekstra, ale czesto jest tak, że dopiero w toku procesu rozpadaja się te puzle, z których prokurator ułożył akt oskarżenia, a wtedy to się robi dopiero kanał. Bo na tym polega problem, że w dużej sprawie, jak coś się pierniczy, to prokurator jest na tyle doświadczonym zawodnikiem, że postara się to ukryć, zakamuflować, tak, że na wstepnej kontroli tego nie wychwycisz, a na rozprawie budzisz się z ręką w nocniku. w sprawie grodzkiej albo mu się nie chce tak kombinować, albo nie dostrzega problemu klepiąc akty sporzadzone pzrez policje - dzieki temu w grodzkim grasz w otwarte karty.
W karnej to "rofesjinalne przygotowanie sprawy" czesto polega na tym, że prokurator gra z Tobą w profesjonalnego pokera - wychodzisz na salę z pzrekonaniem, że ma karetę a jak sprawdzasz okazuje się, że facet dobrze blefował i w a.o. ma tylko parę dziewiątek - tyle że na rozprawie to już Twoje karty, a nie jego.
Nie chciałbym, żeby powyższy wywód zabrzmiał jak próba licytowania się, kto ma gorzej - w grodzkim trafiają się coraz trudniejsze sprawy, a w dodatku przytłacza ilośc - wiem co mówię, bo do niedawna pracowałem równolegle w obu wydziałach - grodzkim i karnym, mam więc porównanie. W obu wydziałach prokuratorzy odwalają kichę, tyle że w karnym powoduje to dalej idące konsekwencje niż w grodzkim
No dobra. Tak się akurat sklada, że orzekałem w ksiegach wieczystych, wydziale karnym, w grodzkim byłem samotnym szeryfem w wydziale zamiejscowym posługując się procedurą karną, wykroczeniową, skarbową i cywilną, orzekałem w sądzie pracy i teraz z własnego wyboru w grodzkim.
Nie przeczę, że dużych spraw karnych nie wolno porównywać z małymi w grodzkim ale nikt mnie nie przekona, że w karnym są tylko duże kilkunastotomowe a w grodzkim same 335. Nigdy nie zakrochmalałem tak jak teraz. I jeszcze jedno, podział właściwości w wydziałach karnym i grodzkim nie przebiega wg ilości tomów.
Ale zdaje się, że my troche nie na temat.
"Maltazar" napisał:
No dobra. Tak się akurat sklada, że orzekałem w ksiegach wieczystych, wydziale karnym, w grodzkim byłem samotnym szeryfem w wydziale zamiejscowym posługując się procedurą karną, wykroczeniową, skarbową i cywilną, orzekałem w sądzie pracy i teraz z własnego wyboru w grodzkim.
Nie przeczę, że dużych spraw karnych nie wolno porównywać z małymi w grodzkim ale nikt mnie nie przekona, że w karnym są tylko duże kilkunastotomowe a w grodzkim same 335. Nigdy nie zakrochmalałem tak jak teraz. I jeszcze jedno, podział właściwości w wydziałach karnym i grodzkim nie przebiega wg ilości tomów.
Ale zdaje się, że my troche nie na temat.
Mój post nie miał na celu pzrekonanie kogokolwiek, że w karnym są same kikunatotomowe, a w grodzkim same 335 - wręcz pzreciwnie, napisałem, że w grodzkim kaliber spraw systematycznie wzrasta. Post dotyczył jedynie tego, że prokuratorzy kładą sprawy równo i w grodzkim i w karnym, a w karnym jak sprawa legnie to z większym hukiem niż w grodzkim.
co do tego, że w grodzkim teraz trzeba zasuwać jak samochodzik Pana Krecika to nie wątpię - i współczuję - to własnie dlatego nie nazrekam, że z ozrekania w obu tych wydziałach na połówki etau przeniesli mnie na cały etat tylko do karnego. też uważam, że jakbym miał ozrekać na cały etat w grodzkim, to zasuwałbym nie mniej niż teraz ( o ile nie bardziej)
Co do rozmowy nie na temat - to spodziewam się że za chwilę znajdziemy się w innym dziale (różne rozmowy albo coś w podobie) - pozdrowienia dla moderatorów
"Maltazar" napisał:
No to juz wiemy kim jest anonimowy autor
Jeśli pominąć wątek grodzki tekst jest bardzo dobry !!!
Nie jestem autorem tego tekstu.
"Darkside" napisał:
No to juz wiemy kim jest anonimowy autor
Jeśli pominąć wątek grodzki tekst jest bardzo dobry !!!
Nie jestem autorem tego tekstu.
W takim razie nadal nie wiemy
podobno rzad przyjał tylko usp na 2009 i to wszystko..czyli magiczny tysiak
ale czy w wersji ze średnim wynagrodzeniem???
[ Dodano: Sro Lis 05, 2008 12:34 pm ]
przepraszam, przeciętnym wynagrodzeniem
"okapi" napisał:
podobno rzad przyjał tylko usp na 2009 i to wszystko..czyli magiczny tysiak
Czy możesz choćby w przybliżeniu podać, skąd ta informacja?
"okapi" napisał:
http://wyborcza.pl/1,75478,5883812,Sedziowie_wywalczyli_sobie_podwyzki.html
Dzisiaj miałem przesłuchanie świadka w miejscu zamieszkania. Jechałem z panem taksówkarzem który pokazał mi wyborczą i oświadczył, że ładnie sobie wywalczyliśmy.
Nie przyjął żadnego tłumaczenia, że to na chwilę obecną wirtualna podwyżka, że tej kasy nie ma. Był i pozostał święcie przekonany, że od 2010 roku będziemy mieli na rękę 7.400.
I o to właśnie tu chodzi, przekaz medialny poszedł, a jak jest nikogo to nie interesuje.
Artykuł Pani red. Siedleckiej dość wyważony i obiektywny, choć nieco w tonie ornitologicznym (zarząd Iustitii składa się z jastrzębi?) ale, zawiera wg moich obliczeń raczej na pewno jedną informację prawdziwą inaczej. A mianowicie, chyba żebym nie umiał liczyć, 2 1/2 średniej krajowej od 2010 roku, to w życiu nie jest 7400 na rękę, bo z tą średnią z II kw 2008 to nawet nie jest 7400 brutto. Chyba żeby kolejnym projektem MS w uzgodnieniu z MF oczywiście miało być zwolnienie nas z podatku dochodowego od osób fizycznych. Jeśli tak, to nie sprzeciwiam się temu projektowi.
"kudłaty" napisał:
Artykuł Pani red. Siedleckiej dość wyważony i obiektywny, choć nieco w tonie ornitologicznym (zarząd Iustitii składa się z jastrzębi?) ale, zawiera wg moich obliczeń raczej na pewno jedną informację prawdziwą inaczej. A mianowicie, chyba żebym nie umiał liczyć, 2 1/2 średniej krajowej od 2010 roku, to w życiu nie jest 7400 na rękę, bo z tą średnią z II kw 2008 to nawet nie jest 7400 brutto. Chyba żeby kolejnym projektem MS w uzgodnieniu z MF oczywiście miało być zwolnienie nas z podatku dochodowego od osób fizycznych. Jeśli tak, to nie sprzeciwiam się temu projektowi.
Parafrazując. Nie ważna jest rzeczywista kwota, ważne jest kto ją liczy.
"okapi" napisał:
wymowny tytuł
"sędziowie wywalczyli sobie podwyżki"
ładne mi podwyżki..raz ze na razie projekt..dwa że to dalej w istocie ten mityczny tysiąc..wtedy nikt nie pisał że sędziowie wywalczyli podwyżki...
tylko średnia zamiast kwoty bazowej ae mnożniki dużo mniejsze oraz zabranie stażowego
popieram w całej rozciagłości, a o stażowe to zawalczyc by trzeba bo jak tak dalej pójdzie to pewnie trzynastki też nie zobaczymy itd itp
"Piotr71" napisał:
popieram w całej rozciagłości, a o stażowe to zawalczyc by trzeba bo jak tak dalej pójdzie to pewnie trzynastki też nie zobaczymy itd itp
A ja prorokuję, że zostaniemy z podwyżką o 1000zł upchniętą w innej formie, jako średnia krajowa (ta część niby przejściowa na 2009), ze stażowymi, a reszta odejdzie finalnie w niebyt.........
"Dreed" napisał:
A ja prorokuję, że zostaniemy z podwyżką o 1000zł upchniętą w innej formie, jako średnia krajowa (ta część niby przejściowa na 2009), ze stażowymi, a reszta odejdzie finalnie w niebyt.........
O Ty Kasandro zaiste tak będzie, chociaż ja prorokuję że nawet tysiaka nie dostaniemy, ale to dobrze, podtrzyma ducha walki w środowisku
"Dreed" napisał:
popieram w całej rozciagłości, a o stażowe to zawalczyc by trzeba bo jak tak dalej pójdzie to pewnie trzynastki też nie zobaczymy itd itp
A ja prorokuję, że zostaniemy z podwyżką o 1000zł upchniętą w innej formie, jako średnia krajowa (ta część niby przejściowa na 2009), ze stażowymi, a reszta odejdzie finalnie w niebyt.........
mroczna wizja
[ Dodano: Sro Lis 05, 2008 4:33 pm ]
"Darkside" napisał:
A ja prorokuję, że zostaniemy z podwyżką o 1000zł upchniętą w innej formie, jako średnia krajowa (ta część niby przejściowa na 2009), ze stażowymi, a reszta odejdzie finalnie w niebyt.........
O Ty Kasandro zaiste tak będzie, chociaż ja prorokuję że nawet tysiaka nie dostaniemy, ale to dobrze, podtrzyma ducha walki w środowisku
a by sie przydało bo jak tak się rozgladam dookoła to odnosze nieodparte wrażenie że trochę siada
"Piotr71" napisał:
a by sie przydało bo jak tak się rozgladam dookoła to odnosze nieodparte wrażenie że trochę siada
A siada, u mnie wprawdzie w listopadzie akcja będzie udana, ale to skutek postawy MS które nie dało tysiaka. Widzę jak ludzie czekają na to aby ostatnie propozycje przeszły, jeżeli tak się stanie to nic już ich nie ruszy :neutral: Jednym zdaniem "teraz albo nigdy"
"Darkside" napisał:
...
A siada, u mnie wprawdzie w listopadzie akcja będzie udana, ale to skutek postawy MS które nie dało tysiaka. Widzę jak ludzie czekają na to aby ostatnie propozycje przeszły, jeżeli tak się stanie to nic już ich nie ruszy :neutral: Jednym zdaniem "teraz albo nigdy"
I to jest własnie padający zarzut z każdej strony, że tylko dac im odrobinę kasy więcej, gdyż tylko o to im chodzi.... A gdzie nasze założenia kompleksowej zmiany systemu???
nie łam się Rafał, my przy Tobie! niezależnie od oportunizmu niektórych kolegów...
jeżeli niektórym wystarczy ten tysiak i juz będa godni i niezależni..życzę powodzenia
szkoda tylko entuzjazmu zaprezentowanego w Zegrzu..chcecie to zmarnować..przeciez ten tysiac był juz długo czasu temu..po co było protestowac we wrześniu..???i uchwalac to co uchwaliliśmy w Zegrzu..pytam retorycznie :
Ludzie ,nie róbcie sobie jaj Wszystkie kolejne rządy robily i robią z nas balona ,nie ma żadnego śesownego pomysłu uregulowania naszego statusu ,drogi dojścia do zawodu ,co " ambitniejsi" prokuratorzy robią kariery tropiąc " zorganizowane grupy przestępcze " w sądach a my teraz ,kedy udalo się zintegrować i rozruszać środowisko mamy się zadowolić tysiakiem na dachu Jeśli do tego dojdzie ,to uznam ,że nie jesteśmy warci tego ,by zarabiać nawet to co dostajemy teraz.
Witoldzie słusznie prawisz, ja ciągle liczę na nas sędziów i mam nadzieję...
Witoldzie, nie tylko słusznie prawisz, jak zauważyła Suzana, ale na dodatek - mówię szczerze i bez podtekstu - podoba mi sie Twój bezpośredni styl wypowiedzi. Coraz częściej irytują mnie bowiem różne "och", "ach", "ą", "ę" oraz rozczulania się nad tymi, którzy twierdzą, że wszystko jst w najlepszym porząsiu i czego my to w ogóle chcemy, i z którymi broń Boże żeby troche bardziej stanowczo polemizować, bo taka polemika jet niegodna sędziego i nieetyczna (od słowa: etos).
Ja zamierzam protestować zgodnie z harmonogramem STOWARZYSZENIA IUSTITIA i namawiam do tego wszystkich naokoło, i oczywiście do skutku - spełnienia wysuniętych postulatów.
Wg mnie to jest normalna taktyka negocjacyjna. Na początek nie ma stażowego, nie wiadomo nic o 13tkach, MS startuje z niskim przelicznikiem. Potem ulega, dodaje stażowe, trochę podniesie przelicznik, przypomina sobie o 13ce i negocjuje. Pod warunkem, że w ogóle o tym myślą a nie tylko mydlą oczy i sondują stanowisko sędziów
"jaztek" napisał:
Wg mnie to jest normalna taktyka negocjacyjna. Na początek nie ma stażowego, nie wiadomo nic o 13tkach, MS startuje z niskim przelicznikiem. Potem ulega, dodaje stażowe, trochę podniesie przelicznik, przypomina sobie o 13ce i negocjuje. Pod warunkem, że w ogóle o tym myślą a nie tylko mydlą oczy i sondują stanowisko sędziów
Oni raczej są przekonani, że sami się potopimy...jak Polak Polaka...
Dreed napisał/a:
I to jest własnie padający zarzut z każdej strony, że tylko dac im odrobinę kasy więcej, gdyż tylko o to im chodzi.... A gdzie nasze założenia kompleksowej zmiany systemu???
Dreed nic na to nie poradzisz. Nie wszystkim sędziom zależy na sądownictwie, niektórym tylko na kasie.
Część zwyczajnie boi się protestować, ewentualnie nie chce protestować z uwagi na te czy inne zasady i czeka tylko na pretekst aby tego nie robić. Taka podwyżka będzie dla nich wystarczającym pretekstem.
Oświadczenie z 4.10.2008r. i jego skutki było doskonałym przykładem. Widziałem ulgę na bardzo wielu twarzach i wiem, że nie tylko ja.
Uważałem, uważam i będę uważał, że jeżeli mamy osiągnąć coś więcej aniżeli tysiak czy dwa to podwyżka nie może przejść. Jeżeli sądownictwo ma być w pełni niezależne, taki stan jak jest musi pozostać i dać możliwość do działania tym, którzy chcą.
Pisałem już wielokrotnie, że dla mnie osobiście kasa jest ważna, ale znacznie większym problemem są asesorzy i to co będzie po nich.
Raz Noe wypił wina dzban
I rzekł do synów - Oto
Przecieki z samej góry mam,
Chłopaki, idzie potop!
Widoki nasze marne są
I dola przesądzona,
Rozdzieram oto szatę swą,
Chłopaki, jest już po nas!
A jeden z synów, zresztą Cham,
Rzekł - Taką tacie radę dam:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko ot, na swoją miarkę
Majstrujmy coś, chociażby arkę - tatusiu,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Raz króla spotkał Kolumb Krzyś,
A król mu rzekł - Kolumbie,
Idź do lekarza jeszcze dziś,
Nim legniesz w katakumbie,
Nieciekaw jestem, co kto truć
Na twoim chce pogrzebie,
Palenie rzuć, pływanie rzuć
I zacznij dbać o siebie!
Skłonił się Kolumb niczym paź,
Po cichu tak pomyślał zaś:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
I zamiast minę mieć ponurą
Skromniutko ot, z Ameryk którą - odkryjmy,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Napotkał Nobel kumpla raz,
A ten mu rzekł - Alfredzie,
Powiedzieć to najwyższy czas,
Że marnie ci się wiedzie.
Choć do retorty wciąż cię gna,
Choć starasz się od świtu,
Ty prochu nie wymyślisz, a
Tym bardziej dynamitu!
Spłonił się Nobel niczym rak,
Po cichu zaś pomyślał tak:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Póki jeszcze ciut się chce,
W myśleniu sens, w działaniu racja,
Próbujmy więc, a nuż fundacja - wystrzeli,
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Ukształtowała nam się raz
Opinia mówiąc - Kurczę,
Rozsądku krztyny nie ma w was,
Inteligenty twórcze.
Na łeb wam wali się ten kram,
Aż sypią się zeń drzazgi,
O skórze myśleć czas, a wam -
Wam w głowie wciąż drobiazgi.
Opinia sroga to, że hej,
Odpowiadając przeto jej:
Róbmy swoje,
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje,
Bo dopóki nam się chce,
Drobiazgów parę się uchowa:
Kultura, sztuka, wolność słowa, dlatego
Róbmy swoje,
Może to coś da? Kto wie?...
Róbmy swoje,
A Ty, Widzu, brawo bij,
Róbmy swoje,
A ty nasze zdrowie pij,
Niejedną jeszcze paranoję
Przetrzymać przyjdzie robiąc swoje, kochani,
Róbmy swoje,
Żeby było na co wyjść!
/Wojciech Młynarski/
Pod rozwagę; adwokat za obronę z urzędu dostaje co najmniej 360 zł, lekarz sądowy za wystawienie jednego zaświadczenia 80 zł, a na ile wyceniono naszą pracę? Przeliczcie swoje wynagrodzenie przez ilość rozpoznawanych spraw w danym miesiącu (dla radykałów przez liczbę zakończonych spraw) i będziecie wiedzieć jak jesteśmy cenieni przez władzę wykonawczą i ustawodawczą. (robak nie pisz tylko, że lekarze ratują życie itp., gdyż tutaj wystawiają jedynie zaświadczenia ).
Czy nie jest to ewidentny dowód na to, że jesteśmy lekceważeni?!
Dlatego osobiście uważam, że propozycję MS należy zdecydowanie odrzucić, gdyż podjęcie negocjacji na takim gruncie (choć ze strony MS żadnej woli negocjacyjnej nie widać), postawi nas w bardzo niekorzystnym miejscu.
Dodatkowo zwracam uwagę na fakt, że jesteśmy sędziami. Stan nasz charakteryzować powinna klarowność poglądów oraz rozwaga w ich głoszeniu. Skoro podjęto uchwały o czterokrotnym wynagrodzeniu w SR, to nie można teraz tak łatwo odstąpić od tego (i poprzestać na 2, …średnich krajowych), albowiem świadczyć to będzie o tym, że ta uchwała była nieprzemyślana, a tym samym osoby ja podejmujące nie spełniają wymogów stawianych sędziom.
U mnie zapał do DBW nie gaśnie, ale też niestety rośnie poczucie bezwolności naszego środowiska (kształtowane od 1997r.) Mam jednocześnie przeczucie, że MS zdaje sobie z tego sprawę i dlatego od tak dawna mamią nas wizjami podwyżek oraz ukoronowania zawodu.
W kwestii pieniądze kontra zmiany systemowe.
Osobiście bardziej zainteresowany jestem podwyżkami, gdyż w zmiany systemowe na tym etapie nie wierzę (dowód szkoła sędziów, zamiast stworzyć klarowne zasady i zachęty dla kandydatów z innych zawodów prawniczych). Wierze jednak, że jeżeli doprowadzimy do tego, że sędziowie będą godnie zarabiać, do pracy tej garnąc się będą ludzie najlepsi i ich postawa z czasem doprowadzi do tego, że pozycja sędziego osiągnie statut na jaki zasługuje.
PIo zgoda , tylko pamiętaj, że w TK leży wniosek KRS dotyczący nadzoru Ministra Spr. . TK go nie ma (nadzoru ), SN go nie ma, NSA, WSA tez go nie mają . To dlaczego my ? W Konstytucji nasza ( powszechny administracyjny, najwyższy i także TK ) pozycja ustrojowa jest identyczna. Więc skąd takie rozróżnienie ?????
"naiwny.super" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/61797,218049_Czy_niepokorni_sedziowie__odpowiedza_za_protesty_.html
no to pacyfikacja rozpoczęta
Bez przesady, dasz się spacyfikować ??:
"Darkside" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/61797,218049_Czy_niepokorni_sedziowie__odpowiedza_za_protesty_.html
no to pacyfikacja rozpoczęta
Bez przesady, dasz się spacyfikować ??:
A ja wam mówię zastanówcie się nad obroną poprzez zastosowanie art. 231 §1 kk, niech przynajmniej prokuratorzy się w tej kwestii wypowiedzą. W zamian za dyscyplinarki, można złożyć zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia tego właśnie przestępstwa.
"Darkside" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/61797,218049_Czy_niepokorni_sedziowie__odpowiedza_za_protesty_.html
no to pacyfikacja rozpoczęta
Bez przesady, dasz się spacyfikować ??:
biorąc pod uwagę przeraźliwie zachowawczą formułę "rotestu" mam wrażenie, ze wszyscy byli spacyfikowani zanim zaczęli. nie mam siły przeczytać 250 stron tematu, ale czy ktoś już zauważył, że dni bez wokandy to droga donikąd?
"naiwny.super" napisał:
biorąc pod uwagę przeraźliwie zachowawczą formułę "rotestu" mam wrażenie, ze wszyscy byli spacyfikowani zanim zaczęli. nie mam siły przeczytać 250 stron tematu, ale czy ktoś już zauważył, że dni bez wokandy to droga donikąd?
No to co proponujesz w zamian tej drogi ?
I dlaczego to droga donikąd?
Na razie faktycznie doprowadziła donikąd.
"robak" napisał:
Na razie faktycznie doprowadziła donikąd.
Proszę o inne propozycje , lepsze drogi ?
"Darkside" napisał:
biorąc pod uwagę przeraźliwie zachowawczą formułę "rotestu" mam wrażenie, ze wszyscy byli spacyfikowani zanim zaczęli. nie mam siły przeczytać 250 stron tematu, ale czy ktoś już zauważył, że dni bez wokandy to droga donikąd?
No to co proponujesz w zamian tej drogi ?
I dlaczego to droga donikąd?
albowiem jest absolutną totalną fikcją. mój dzień bez wokandy polegał na tym, że jak co tydzień odbyłem 2 wokandy, ale upchnąłem je w nie swoje dni wokandowe, co utrudniło mi potem powrót do właściwych dni i było dodatkowym problemem (koniec przewy wypadał w poniedziałek zamiast w środę). podejrzewam, że 99% kadry orzeczniczej zrobiła tak samo. bądxmy szczerzy: dni bez wokandy powinny się w istocie nazywać: "akcja przesuwania wokand". już widzę jak reżimowa władza wykonawcza kuli się z przerażenia: "och nie, nie, oni nie orzekają w swoje dni wokandowe!"
"naiwny.super" napisał:
albowiem jest absolutną totalną fikcją. mój dzień bez wokandy polegał na tym, że jak co tydzień odbyłem 2 wokandy, ale upchnąłem je w nie swoje dni wokandowe, co utrudniło mi potem powrót do właściwych dni i było dodatkowym problemem (koniec przewy wypadał w poniedziałek zamiast w środę). podejrzewam, że 99% kadry orzeczniczej zrobiła tak samo. bądxmy szczerzy: dni bez wokandy powinny się w istocie nazywać: "akcja przesuwania wokand". już widzę jak reżimowa władza wykonawcza kuli się z przerażenia: "och nie, nie, oni nie orzekają w swoje dni wokandowe!"
No skoro do tego tak podchodzisz to rzeczywiście droga donikąd.
Ja wyobraź sobie niczego nie upychałem, moi koledzy również.
Każdy z nas ma dzięki temu 1 -2 wokandy mniej , bez dodatkowego obciążenia, a to co za miesiąc, to trudno, posądzę sprawę za miesiąc i tyle.
i teraz kilka słów gorzkiej prawdy: sędziowie sami wydali na siebie wyrok śmierci, którego nie da się odwrócić. wystarczyłoby, zeby każdy pracował tyle ile powinien, tj. 8 godzin dziennie. załatwialnosć każdego powinna spaść o połowę. i to byłby własciwy stan. ale nie, każdy bierze siaty z aktami do domu, pisze uzasadnienia po nocach i bez przerwy słyszy, ze bezczynnośc, przewlekłość z winy sędziego referenta etc. i dochodzimy do sedna problemu: prawdziwy protest powinien polegać na NORMALNOŚCI ergo koniec z darmowymi nadgodzinami, a zatem niegdy przenigdy nie dojdzioe do skutku. z prostej przyczyny: braku szczatkowej nawet solidarności środowiskowej. żadna z mrówek robotnic nie odważy się obnizyc sobie statystyki.
i będzie jak było
"Darkside" napisał:
No skoro do tego tak podchodzisz to rzeczywiście droga donikąd.
Ja wyobraź sobie niczego nie upychałem, moi koledzy również.
Każdy z nas ma dzięki temu 1 -2 wokandy mniej , bez dodatkowego obciążenia, a to co za miesiąc, to trudno, posądzę sprawę za miesiąc i tyle.
dobrze, dark, czyli odnośnie do Twojego przykładu władza wykonawcza powie: "och, nie. 10 spraw będzie rozpoznana o miesiąc później. to straszne"?
nie masz racji, naiwny.super
To prawda, że wielu sędziów upchnęlo swoje wokandy w inne dni, ale wszystko zależy od indywidualnego podejścia.
Nie sądzę ani w środy, ani w czwartki, a mimo to we wrzesniu wyznaczyłam mniej wokand niż w inne miesiące. W listopadzie również będę miała mniej wokand.
Ponadto zastanawiałam się, czy wyznaczanie akcji TBW az do czerwca nie spowoduje, że spowszednieje nam ta forma protestu i doszłam do przekonania, że byc może pozwoli nam to na przekonanie się, że wiele czynności, ktore robimy po godzinach w pracy albo w domu, możemy wykonać w pracy.
Mam też nadzieję, że ograniczanie ilości wokand w miesiącu doprowadzi (zarówno nas, jak i naszych przełożonych) do wniosku, że określanie w zakresie czynności sędziego minimalnej ilości wokand w miesiącu wykracza poza nadzór administracyjny Prezesa.
W tej akcji, oprócz pokazania naszej solidarności i determinacji, chodzi również o to, abyśmy wszyscy mniej sądzili, przeznaczając "zaoszczędzony" w ten sposób czas na wykonanie innych czynności, które "nie są widoczne w statystyce". Tak to rozumiem.
ps. faktycznie prośba do moderatorów, żeby jednak zrobić porządek w temacie "iszą o nas". To jeden z moich ulubionych tematów, od którego często zaczynam dzień w pracy.
"Darkside" napisał:
Na razie faktycznie doprowadziła donikąd.
Proszę o inne propozycje , lepsze drogi ?
zwolnić tempo, przyglądać się uważnie każdej karcie w aktach z obydwu stron, rozważać na wszystkie strony każde najdrobniejsze orzecznie nawet gdy jesteśmy go pewni i nie przekraczać przy tym 40-godzinnego tygodnia pracy. Po 3 miesiącach wszystko się zawali i przyjdą do sędziów z pieniędzmi w zębach. Aha, trzeba tylko ewidencjonować każdą czynność żeby nie narazić się na jakieś niesprawiedliwe zarzuty.
"naiwny.super" napisał:
albowiem jest absolutną totalną fikcją. mój dzień bez wokandy polegał na tym, że jak co tydzień odbyłem 2 wokandy, ale upchnąłem je w nie swoje dni wokandowe, co utrudniło mi potem powrót do właściwych dni i było dodatkowym problemem (koniec przewy wypadał w poniedziałek zamiast w środę). podejrzewam, że 99% kadry orzeczniczej zrobiła tak samo. bądxmy szczerzy: dni bez wokandy powinny się w istocie nazywać: "akcja przesuwania wokand". już widzę jak reżimowa władza wykonawcza kuli się z przerażenia: "och nie, nie, oni nie orzekają w swoje dni wokandowe!"
Przed chwilą rozmawiałam ze swoimi koleżankami sędziami, chciałam ustalić, czy faktycznie wyznaczały dodatkowe wokandy w inne dni i jak to wyglądało procentowo. Odnośnie pierwszego dnia bez wokandy w maju, to oprócz tego, że istotnie, mniej osób wzięło udział w tym proteście, rzeczywiście biorący udział starali się "odrobić" wokandę w innym dniu. We wrześniu już nie zawsze. Natomiast nie jest mi łatwo wyobrazić sobie sytuację, kiedy wszyscy solidarnie protestujemy przez tydzień, a potem wszyscy doznaczamy dodatkowe wokandy w pozostałe trzy tygodnie miesiąca. W moim Sądzie pracuje ponad 30 sędziów - przyjmijmy, że statystycznie każdy sądzi dwa dni w tygodniu (chociaż zazwyczaj są to trzy dni). Do odrobienia pozostaje 60 wokand. Wolnych sal rozpraw zabraknie
Super.naiwny siaty z aktami do domu?????
Jak o mnie chodzi, to tylko wtedy coś do domu, gdy w danym dniu pracy w sądzie mnie nie ma. Sam to naśladuj i propaguj wśród znajomych
Oj, naiwny.super z tymi siatami to nie do końca i nie wszędzie prawda. Najpierw zasadnicze pytanie: skąd te siaty brać Reklamówki już niemodne, a toreb ekologicznych nie da się wykorzystać, nie ta godność, nie ten poziom
A tak poważnie, obserwuję, że coraz więcej sędziów dość dokładnie liczy swój czas pracy. To, że liczba załatwień utrzymuje się na stałym poziomie, to w moim przynajmniej przypadku, efekt współpracy z asystentem, który przygotowuje wiele projektów orzeczeń (nakazy, klauzule). Gdyby go nie było, musiałabym zrobić to samodzielnie, a wtedy z pewnością liczby wyglądałyby inaczej. Samo się nie zrobi,do domu nie zabiorę, a w sądzie do nocy siedzieć nie mogę ( nie stać mnie).
"naiwny.super" napisał:
albowiem jest absolutną totalną fikcją. mój dzień bez wokandy polegał na tym, że jak co tydzień odbyłem 2 wokandy, ale upchnąłem je w nie swoje dni wokandowe, co utrudniło mi potem powrót do właściwych dni i było dodatkowym problemem (koniec przewy wypadał w poniedziałek zamiast w środę). podejrzewam, że 99% kadry orzeczniczej zrobiła tak samo. bądxmy szczerzy: dni bez wokandy powinny się w istocie nazywać: "akcja przesuwania wokand". już widzę jak reżimowa władza wykonawcza kuli się z przerażenia: "och nie, nie, oni nie orzekają w swoje dni wokandowe!"
ja takze nie zrobiłaem tak jak ty i jesli przeanalizujesz moje poprzednie posty zobaczysz ze nawoływałem do zaniechania tobie podobnych działań jak widze nie do wszystkich dotarł mój apel więc proszę zebyś mnie odjął z powyżej wskazanych 99%
"anpod" napisał:
zwolnić tempo, przyglądać się uważnie każdej karcie w aktach z obydwu stron, rozważać na wszystkie strony każde najdrobniejsze orzecznie nawet gdy jesteśmy go pewni i nie przekraczać przy tym 40-godzinnego tygodnia pracy. Po 3 miesiącach wszystko się zawali i przyjdą do sędziów z pieniędzmi w zębach. Aha, trzeba tylko ewidencjonować każdą czynność żeby nie narazić się na jakieś niesprawiedliwe zarzuty.
Ależ robaku, tak naprawde DBW temu własnie mogą sluzyć, własciwie pojmowane DBW. Sądzisz mniej, masz mnije uzasadnien, zaś ten tydzien , gdy nie orzekasz mozesz przeznaczy na celebrowanie spraw, a nawet niekoniecznie- po porstu na to, co normalnie zrobił byś w domu przekraczając 40-godzinny dzien pracy.
A do tego- są znacznie bardziej widoczne i łatwiejsze do nagłośnienia, niz twierdzenie, ze sie pracuje tylko 40 godzin- co jest kompeltnie niesprawdzalne
Już nie pamiętam kiedy robiłem coś w domu porzekraczając 40 - godzinny dzień pracy. Te czasy dla mnie skończyły się już dawno. I jakoś żyję. Pilnuję jedynie terminowości uzasadnień. Ale to też dla siebie bo lubię je mieć szybko z głowy.
"naiwny.super" napisał:
dobrze, dark, czyli odnośnie do Twojego przykładu władza wykonawcza powie: "och, nie. 10 spraw będzie rozpoznana o miesiąc później. to straszne"?
Tak, tyle że sprawy z listopada skumulują się ze sprawami za okres styczeń-czerwiec i to nie będzie już miesiąc. To o czym piszesz to sposób w jaki powinniśmy wszyscy pracować, żaden protest , zwyczajna norma.
DBW to jest zaś forma zwrócenia uwagi na to, że nie satysfakcjonuje nas sytuacja w sądownictwie.
Odnośnie zainteresowania władzą wykonwczą czy jak malowniczo to opisałeś przejęcia DBW to jednak nie jest to droga do nikąd. Gdyby tak było, to nie straszyliby nas dzisiaj dyscyplinarkami.
Art. 89. § 1. Żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej.
§ 2. W sprawach o roszczenia ze stosunku służbowego sędziemu przysługuje droga sądowa.
kochani, mówie to z autentyczną zgrozą, ale ułatwiacie zadanie ministrowi sprawiedliwości, zapowiadajacego zmiazdżenie środowiska wnioskami dyscyplinarnymi. nie ujawniajcie się - służby nie będą musiały szukac Was po IP, zeby wiedzieć kto dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego w postaci naruszenia przepisu jw. każdy uczestnik forum w myśl tej wykładni to przewinienie ma już chyba na sumieniu, jak sądzicie?
wiem, ze jak na asesora jestem straszliwie zgorzkniały, ale dopiero teraz odkryłem że usp to kagańcowa, przerazająca, rezimowa ustawa. nasze nemezis.
czy jeśli napiszę do RPO, ze konstytucyjnośc tego przepisu jest w mojej ocenie wątpliwa (krępowanie swobody wypowiedzi) to zwrócę sie do postronnej instytucji i popełnię przewinienie?
"naiwny.super" napisał:
Art. 89. § 1. Żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej.
§ 2. W sprawach o roszczenia ze stosunku służbowego sędziemu przysługuje droga sądowa.
kochani, mówie to z autentyczną zgrozą, ale ułatwiacie zadanie ministrowi sprawiedliwości, zapowiadajacego zmiazdżenie środowiska wnioskami dyscyplinarnymi. nie ujawniajcie się - służby nie będą musiały szukac Was po IP, zeby wiedzieć kto dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego w postaci naruszenia przepisu jw. każdy uczestnik forum w myśl tej wykładni to przewinienie ma już chyba na sumieniu, jak sądzicie?
wiem, ze jak na asesora jestem straszliwie zgorzkniały, ale dopiero teraz odkryłem że usp to kagańcowa, przerazająca, rezimowa ustawa. nasze nemezis.
czy jeśli napiszę do RPO, ze konstytucyjnośc tego przepisu jest w mojej ocenie wątpliwa (krępowanie swobody wypowiedzi) to zwrócę sie do postronnej instytucji i popełnię przewinienie?
Kolego poczytaj temat od początku i wtedy zabieraj głos
naiwny.super napisał:
Art. 89. § 1. Żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej.
§ 2. W sprawach o roszczenia ze stosunku służbowego sędziemu przysługuje droga sądowa.
kochani, mówie to z autentyczną zgrozą, ale ułatwiacie zadanie ministrowi sprawiedliwości, zapowiadajacego zmiazdżenie środowiska wnioskami dyscyplinarnymi. nie ujawniajcie się - służby nie będą musiały szukac Was po IP, zeby wiedzieć kto dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego w postaci naruszenia przepisu jw. każdy uczestnik forum w myśl tej wykładni to przewinienie ma już chyba na sumieniu, jak sądzicie?
wiem, ze jak na asesora jestem straszliwie zgorzkniały, ale dopiero teraz odkryłem że usp to kagańcowa, przerazająca, rezimowa ustawa. nasze nemezis.
czy jeśli napiszę do RPO, ze konstytucyjnośc tego przepisu jest w mojej ocenie wątpliwa (krępowanie swobody wypowiedzi) to zwrócę sie do postronnej instytucji i popełnię przewinienie?
"W sprawach związanych z pełnionym urzędem" należy rozumieć nie tak szeroko, raczej chodzi przcież o urząd każdego sędziego z osobna, czyli rozumiany jako "etat"
Dokładnie tak. Interpretacja art.89 pusp w wykonaniu naiwnego.super budzi u mnie najwyższe zdumienie.
A ja powiedziałbym dużo więcej - jeżeli tak się obawiasz dyscyplinarki z uwagi na domaganie się przysługujących Ci praw - to jako przewodniczący wystawił bym Ci opinię negatywną co do przydatności do zawodu. Jeżeli teraz boisz się jakichś prasowych wypowiedzi - to jaką dajesz gwarancję, że nie ugniesz się przed rzeczywistymi naciskami w sprawach realnych? Moim zdaniem - żadną :sad:
"markosciel" napisał:
A ja powiedziałbym dużo więcej - jeżeli tak się obawiasz dyscyplinarki z uwagi na domaganie się przysługujących Ci praw - to jako przewodniczący wystawił bym Ci opinię negatywną co do przydatności do zawodu. Jeżeli teraz boisz się jakichś prasowych wypowiedzi - to jaką dajesz gwarancję, że nie ugniesz się przed rzeczywistymi naciskami w sprawach realnych? Moim zdaniem - żadną :sad:
Pełna zgoda marko, jak można być sędzią, jeżeli się boi własnego cienia
"romanoza" napisał:
A ja powiedziałbym dużo więcej - jeżeli tak się obawiasz dyscyplinarki z uwagi na domaganie się przysługujących Ci praw - to jako przewodniczący wystawił bym Ci opinię negatywną co do przydatności do zawodu. Jeżeli teraz boisz się jakichś prasowych wypowiedzi - to jaką dajesz gwarancję, że nie ugniesz się przed rzeczywistymi naciskami w sprawach realnych? Moim zdaniem - żadną :sad:
Pełna zgoda marko, jak można być sędzią, jeżeli się boi własnego cienia
Howgh
"romanoza" napisał:
A ja powiedziałbym dużo więcej - jeżeli tak się obawiasz dyscyplinarki z uwagi na domaganie się przysługujących Ci praw - to jako przewodniczący wystawił bym Ci opinię negatywną co do przydatności do zawodu. Jeżeli teraz boisz się jakichś prasowych wypowiedzi - to jaką dajesz gwarancję, że nie ugniesz się przed rzeczywistymi naciskami w sprawach realnych? Moim zdaniem - żadną :sad:
Pełna zgoda marko, jak można być sędzią, jeżeli się boi własnego cienia
Można, ale czy dobrym ??:
Jesteśmy tak blisko, jak blisko jeszcze nigdy nie byliśmy. Dlatego od dziś uświadamiajmy nieuświadomianych, przekonujmy. Każda "sztuka" jest na wagę złota.
Żeby była jasność do Iustitii nie należę, ale w komisji wyborczej nie wezmę udziału .
A co do tygodnia bez wokandy to myślę że wynik będzie niezły.
[ Dodano: Sob Sty 10, 2009 12:09 pm ]
Mam też nadzieję, że forumowicze - członkowie zarządu będą wspierać Panią Prezes w tych trudnych chwilach.
A ja się obawiam, odnośnie bojkotu komisji wyborczych, że najdą się zdrajcy, i wybory się odbędą. Może już teraz coś wymyśleć na tych zdrajców.
"Bielawy1" napisał:
zawsze apeluję o to, zeby szanować suwerenne decyzje koleżanek i kolegów, dotyczy to wszystkich form protestu.
Nie będę się powtarzać.
zdecydowanie tak
"Bata" napisał:
A ja się obawiam, odnośnie bojkotu komisji wyborczych, że najdą się zdrajcy, i wybory się odbędą. Może już teraz coś wymyśleć na tych zdrajców.
Bata a jak zamierzasz ich przymuszać do złożenia oświadczenia ?
Tortury, czarne listy, może coś innego ????
Zauważ jak reagują na forum ludzie wobec mniej lub bardziej jawnego przymuszania ich do odstąpienia od protestu (niezależnie od formy) oburzenie to często najłagodniejsze określenie.
Podobnie reagują Ci którzy z sobie znanych powodów w proteście udziału nie biorą (a jest ich całkiem sporo) też się oburzają.
Zamiast przymusu proponuję przekonywać, dyskutować do końca (naszego lub ich ) .
"Bielawy1" napisał:
A ja się obawiam, odnośnie bojkotu komisji wyborczych, że najdą się zdrajcy, i wybory się odbędą. Może już teraz coś wymyśleć na tych zdrajców.
Stanowczo sprzeciwiam się takiemu stawianiu sprawy, zawsze apeluję o to, zeby szanować suwerenne decyzje koleżanek i kolegów, dotyczy to wszystkich form protestu.
Nie będę się powtarzać.
Nie zniżajmy się do poziomu prezentowanego przez polytyków, którzy narzucili swoją wolę KRS. Straszenie ostracyzmem, czy jakimiś aktami odwetowymi może przynieść skutek odwrotny, więcej pozwoli nam przypiąć łatkę ekstremistów.
Naszą rolą jest uświadamianie, iż bojkot komisja to nasza wspólna sprawa, że zależy nam na solidarności, na każdym.
Tym właśnie się różnimy od polytyków. Im zależy na nielicznych, których mogą wyrwać z naszego środowiska, nam zależy na wszystkich sędziach.
ja myślę, że bata nie pisała w sensie znajdowania ostracystycznych metod na sędziów tylko jakiegoś sposobu by było ich jak najmniej
ja od osób, które nie biorą udziału w protestach oczekuję tylko jednego: że nie będą przeszkadzać mi, tak jak ja nie przeszkadzam im, i tylko tyle... albo aż tyle
"Bielawy1" napisał:
A ja się obawiam, odnośnie bojkotu komisji wyborczych, że najdą się zdrajcy, i wybory się odbędą. Może już teraz coś wymyśleć na tych zdrajców.
Stanowczo sprzeciwiam się takiemu stawianiu sprawy, zawsze apeluję o to, zeby szanować suwerenne decyzje koleżanek i kolegów, dotyczy to wszystkich form protestu.
Nie będę się powtarzać.
mam taki sam pogląd. Dlatego nie mam sędziemu P. za złe tego że zglosił sie o komisji. Mam mu natomiast za złe ze nie miał odwagi powiedzieć wprost że nie chce się przyłączyc do protestu bo go nie popiera albo bo nie popiera takich metod. Niezwisły sedzia powinien mieć własne zdanie i nie poddawać się naciskom, w tym także naciskom swego środowiska (z SN-em włącznie ). Powinien miec tez odwagę bronic swego poglądu w obliczu krytyki. Jeżeli ktoś nie chce się przyłączyć to jego niezawisła wola. Ale jak ktos próbuje siedzieć okrakiem na barykadzie, "w zasadzie popiera, ale ..." albo nie chce sie przyłączyć bo liczy że coś tym ugra dla siebie kosztem kolegów to jest po prostu .... może bez epitetów.
A mnie pozostaje tutaj tylko zacytować im gen. von Klinkerhofena:
"A ty dobry człowieku, dostaniesz medal kolaboranta"
Możemy sobie sądzić różne rzeczy o osobach, które nie przyłączają sie aktywnie do protestu. Nie możemy jednakże wyrzucić ich poza nawias. Więcej musimy starać się aktywnie do nich dotrzeć.
Kładę tu nacisk na dotarcie do komisarzy. Powinno nam zależeć na ich bierności, by nie starali się aktywnie znaleźć osób do komisji.
No pewno, że nie miałam na myśli kar cielesnych, czy innych. Chodzi mi o to, że dużo się pisze i mówi o bojkocie komisji, oczekujemy pozytywnych efektów tej formy protestu. Ja mam wrażenie, że choć ta forma protestu byłaby na pewno bardzo dotkliwa no i bardzo skuteczna, to chyba jednak nic z tego nie wyjdzie. Zawsze bowiem znajdą się tacy, którzy pójdą za te parę stówek.
[ Dodano: Sob Sty 10, 2009 10:42 pm ]
No właśnie co do komisarzy to mam największe wątpliwości. No będzie cud jak komisarze, którzy co miesiąc biorą coś około 4tyś na rękę, przez okres kadencji, zbojkotują komisję.
Niech mnie oświeci ktoś bardziej biegły w prawie wyborczym, ale czy będąc komisarzem można zasiadać w komisji? Jak to jest? czy tu nie byłoby jakiegoś łączenia ról? Czy może z mocy prawa musi być kumulacja?
Przy eurowyborach zasiadają z urzędu w okręgowych i rejonowych.
Jeżeli udałoby się skłonić do rezygnacji choć 1 komisarza w Polsce, byłby duży sukces.
Pisząc o bierności komisarzy, chodziło mi głównie o to by akywnie nie zabiegali o członków komisji, co najwyżej aktywnie monitowali, iż komisje się nie zbiorą.
"M.A.E." napisał:
....w porównaniu z wrześniem nasza solidarność maleje; pytałam kilka osób: - mają za dużo pracy - zapomnieli o DBW - nie popierają tej formy protestu albo nie widzą sensu pozdrawiam wszystkich a szczególnie Wrocław i okolice
M.A.E. , nie zrażaj się , popracuj nad nimi. Rozmawiaj. Podsuń im adres Forum , dla tych mniej biegłych w necie możesz na początek porobić wyciągi co celniejszych postów , a tych u nas nie brakuje, i podsunąć im „od nos”.
To działa , wierz mi.
Mnie się udało , nie chwaląc się – a niech tam , pochwalę się , do jednej z naszych wspólnych akcji zwerbować 45 sędziów , chociaż mój cały sąd liczy ich zaledwie kilkunastu.
Do Iustitii wciągnąłem całą obsadę jednego sądu , a w drugim wszystkich sędziów poza asesorami. Nie będę już wspominał , że u nas najbliższy TBW to 0 % wokand. Tak samo licznie wybieramy się do wszelkich komisji wyborczych.
Jak widzisz , praca u podstaw daje efekty. Daje , bo WSZYSCY mają dość istniejącego obecnie stanu rzeczy , z tym , że części trzeba uświadomić , iż taka szansa jak obecnie nie prędko znów się zdarzy. Mogą nie doczekać...
„Nawrócenie” Wrocławia , tak się rozmarzyłem ...., to by było coś!
Może , parafrazując ,
pobędą kilka dni, wciągnie ich ... i będzie to dla nich odkrycie roku (bo przecież , późno ale lepiej niż wcale)
"Marred" napisał:
....w porównaniu z wrześniem nasza solidarność maleje; pytałam kilka osób: - mają za dużo pracy - zapomnieli o DBW - nie popierają tej formy protestu albo nie widzą sensu pozdrawiam wszystkich a szczególnie Wrocław i okolice
M.A.E. , nie zrażaj się , popracuj nad nimi. Rozmawiaj. Podsuń im adres Forum , dla tych mniej biegłych w necie możesz na początek porobić wyciągi co celniejszych postów , a tych u nas nie brakuje, i podsunąć im „od nos”.
To działa , wierz mi.
Mnie się udało , nie chwaląc się – a niech tam , pochwalę się , do jednej z naszych wspólnych akcji zwerbować 45 sędziów , chociaż mój cały sąd liczy ich zaledwie kilkunastu.
Do Iustitii wciągnąłem całą obsadę jednego sądu , a w drugim wszystkich sędziów poza asesorami. Nie będę już wspominał , że u nas najbliższy TBW to 0 % wokand. Tak samo licznie wybieramy się do wszelkich komisji wyborczych.
Jak widzisz , praca u podstaw daje efekty. Daje , bo WSZYSCY mają dość istniejącego obecnie stanu rzeczy , z tym , że części trzeba uświadomić , iż taka szansa jak obecnie nie prędko znów się zdarzy. Mogą nie doczekać...
„Nawrócenie” Wrocławia , tak się rozmarzyłem ...., to by było coś!
Może , parafrazując ,
pobędą kilka dni, wciągnie ich ... i będzie to dla nich odkrycie roku (bo przecież , późno ale lepiej niż wcale)
Marred miło jest pomarzyć bo to chyba sfera " nawracania Wrocławia"
gratuluję sukcesów u siebie!
wczoraj np. mówię o forum jednej z koleżanek PW a ona na to, że nie chce słyszeć, bo zawsze jak wchodzi do pokoju kolegi obok, to widzi go przed monitorem na naszym necie no i diabli ją biorą bo kolega to bardzo pracowity nie jest, akta leżą,
to jak ja mam ją zachęcić?
pozdrawiam i przenoszę się do Wro
Zdecydowanie kontynuacja. Jak oni nas traktują? Ćwiąkalski publicznie nazwał nasze protesty politycznymi i nieuzasadnionymi. O tym, jak kochana pierwsza i druga włądza nas traktuje niech świadczy dzisiejsza dymisja Ćwiąkalskiego. Kiedy obiecywał podwyżki o 1000zł (niezaspakające naszych żądań bo nie o to wyłacznie chodzi ale o uregulowanie sposobu liczenia wynagrodzeń tak, aby pozostałe władze nie miały na nie co roku wpływu i abyśmy nie byli co roku uprzejmymi petentami u ich klamek) i pomimo obietnic ich nie otrzymaliśmy, to wszystko było w porządku. Żadnej dymisji, żadnego przepraszam, żadnej obietniicy szybkiego uregulowania kwestii. Dziś z powodu śmierci skaznaego Ćwiąkalski nie ma wątpliwości, że należy podać się do dymisji. I to właśnie obrazuje, jak władze nas szanują, jak ocenają nasz wpływ na funkcjonowanie państwa.
Dni bez wokand będą najskuteczniejsze, kiedy asesorzy nie będą mogli orzekać. Wtedy jednak wokand nie będzie z przyczyn obiektywnych. Oczywiście za te wielomiesięczne zaniechania ustawodawcze nikt nie poniesie żadnych konsekwencji, choć sędziom za dni bez wokand grozili gdzieniegdzie dyscyplinarkami.
W temacie „OPINIE ŚRODOWISKA W SPRAWIE PROTESTÓW” jest uchwała oddziału opolskiego „Iustitii”. Nie można tam odpowiadać, bo wyskakuje komunikat, ze odpowiadać mogą tylko moderatorzy. W zasadzie to można by to zamieścić w wątku „No to po podwyżkach” czy jakoś tak ten wątek się nazywał. A może w Opolskiem już były podwyżki, tylko gdzie indziej nie dotarły? Ta uchwała to jest Łódź-bis, czyli próba zniweczenia dorobku Zegrza.
http://www.iustitia.pl/content/view/477/74/
moderacja
W OPINIACH ŚRODOWISKA W SPRAWIE PROTESTÓW umieszczamy wszystkie opinie.
Chociaż możemy je przeczytać także na stronie głównej Iustitii, to ktoś może przecież przeoczyć
Słowo daję, że taki mi "wyskoczył" komunikat, że tylko moderatorzy.
"censor" napisał:
Słowo daję, że taki mi "wyskoczył" komunikat, że tylko moderatorzy.
Być może taki komunikat wyskoczył, bo być może tak ustawił ten temat nasz Szanowny Admin.
Nasz Szanowny Admin aktualnie nie jest dostępny, gdyż korzysta z urlopu.
Jeśli jednak masz ochotę skomentować, to przecież możesz to zrobić w innym temacie.
Skomentowałem w poście z godz. 19.10 najbardziej powściągliwie, jak tylko umiałem.
Zachęcony komentuję dalej: dlaczego nasze środowisko ma skłonności do wbijania sobie samemu noża w plecy? Czy ktoś z PT Forumowiczów wie?
Ja uchwałę opolską skomentuję krótko: WSTYD!
tyle tylko,że tych uchwał nikt poza nami w istocie nie czyta
"rosan" napisał:
tyle tylko,że tych uchwał nikt poza nami w istocie nie czyta
Wykorzystajmy to - wstydliwe głęboko chowajmy, z mądrymi wychodźmy na zewnątrz gdzie tylko można, gdzie tylko się da!
"demokryt" napisał:
Ja uchwałę opolską skomentuję krótko: WSTYD!
Nie widziałem podpisu pod uchwałą na stronie. Koledzy z Opola bądźcie konsekwentni, zgodnie z waszą tezą uchwała niepodpisana nie powinna być zamieszczona.
Osobiście uważam, że należy kontynuować protest w formie dni bez wokandy oraz bojkotu komisji wyborczych. Do tej pory nic nie osiągnęliśmy poza projektem ustawy o matysiaku. Można oczywiście mówić, że to już jakiś sukces skoro likwiduje on dotychczasową kwotę bazową, ale zapisana w nim podwyżka tak naprawdę nie rekompensuje nawet realnego spadku wysokości naszych pensji w porównaniu do średniej krajowej, co wielokrotnie na forum wykazywano, a ponadto nie została jeszcze uchwalona więc wcale nie jest pewna, zwłaszcza jeśli okaże się, że jednak jest dziura budżetowa choć rząd zapewnia, że jej nie ma- ale tak samo mówił, że nie ma kryzysu. Ponadto nasz protest dotyczył nie tylko wynagrodzeń, ale także sprawy asesorów i modelu dojścia do zawodu sędziego, a to też sprawy nierozwiązane- choć weto do ustawy o szkole odrzucono to i tak obecni asasorzy będą mieć przerwę w orzekaniu, Nie wierzę w to, że zdążą przeprowadzić ich nominacje przed 9 maja, pozostaje kwestia jak długo ta przerwa potrwa, ale i tak w pionie karnym mnóstwo spraw trzeba będzie prowadzić od nowa. Bojkot komisji może być skuteczny o ile będziemy trzymać rząd w niepewności i po zebraniu oświadczeń od sedziów, którzy przyłączą się do tej formy protestu, nie ujawnimy ich liczby do momentu kiedy zacznie się powoływanie Komisji Wyborczych. Podzielam pogląd, że jeśli teraz nie wywalczymy poprawki dotyczącej większego wzrostu wynagrodzeń choćby dopiero od 2010r. to później nic nie uzyskamy, bo będziemy słyszeć o kryzysie i konieczności oszczędzania. Zatem protest należy kontynuować co najmniej do momentu uchwalenia ustawy przez sejm, a potem w zależności od jej kształtu podjąć decyzję co dalej. Nie przejmowałbym się zbytnio tym, że nie mówiono wiele o naszym proteście w mediach, bo to nie jest temat medialny, zwłaszcza, jeśli nałożą się takie historie jak ta z Pazikiem, ale tego nie da się przewidzieć i nie należy się tym zniechęcać. Ci którzy mają rzeczywisty wpływ na podejmowanie decyzji na pewno o proteście wiedzą i bacznie śledzą jego zasięg.
"Pudlonka" napisał:
Z ostaniej wypowiedzi Czumy u Olejnik (TVN 24) wynika że podwyżki to raczej będą ale u PROKURATORÓW zelżnie od tego jak szybko i ilu złapią bandziorów .
O Nas - nic -cisza (bo przecież my nie łapiemy bandziorów tylko ich ewentualnie sadzamy, a to po co jak sie potem wieszają ...)
wygrywanie sędziów przeciwko prokuratorom i prokuratorów przeciwko sędziom jest tym o czym niewątpliwie marzy władza wykonawcza
Spokojnie, przez cały okres protestów nie pozwoliliśmy władzy, by nas poróżniła. Nikt prokom nie zabrania godziwie zarabiać. Jedyną pretensję, jaką możemy mieć do proków to o to, że niezbyt aktywni są w protestach.
"kuba.b" napisał:
Z ostaniej wypowiedzi Czumy u Olejnik (TVN 24) wynika że podwyżki to raczej będą ale u PROKURATORÓW zelżnie od tego jak szybko i ilu złapią bandziorów .
O Nas - nic -cisza (bo przecież my nie łapiemy bandziorów tylko ich ewentualnie sadzamy, a to po co jak sie potem wieszają ...)
wygrywanie sędziów przeciwko prokuratorom i prokuratorów przeciwko sędziom jest tym o czym niewątpliwie marzy władza wykonawcza
Absolutnie nie jestem p-ko Prokom a nawet im zdecydowanie nie zazdroszczę bo u nich jednak nadzór przyjmuje inna postać - oczywiście uważam ze powinni b. dobrze zarabiać, troszkę równiez ze względów egoistycznych jestem za Ich podwyżkami bo mam nadzieję że jak im najpierw podwyżą to nam moze też
"wanam" napisał:
Spokojnie, przez cały okres protestów nie pozwoliliśmy władzy, by nas poróżniła. Nikt prokom nie zabrania godziwie zarabiać. Jedyną pretensję, jaką możemy mieć do proków to o to, że niezbyt aktywni są w protestach.
Jako prok z przykrością muszę przyznać Panu rację, niestety nasze środowisko wydaje się nie być tak zdeterminowane i zorganizowane jak środowisko sędziów
Przyczyną jest bez wątpienia przede wszystkim fakt, że nasze środki nacisku są bez porównanie mniejsze niz te, którymi mogą dysponować sędziowie, choć to zapewne nie jedyna przyczyna ...
"Pudlonka" napisał:
Absolutnie nie jestem p-ko Prokom uważam ze powinni b. dobrze zarabiać, troszkę równiez ze względów egoistycznych jestem za Ich podwyżkami bo mam nadzieję że jak im najpierw podwyżą to nam moze też
No nie, to tak nie powinno w żadnym wypadku być, że oni najpierw jak elita a potem my mamy na tej zasadzie, że nam się też należy...
Na ten temat były już na forum dyskusje. Naszej i ich odpowiedzialności nie można porównywać, a to że u nich jest inny układ i hierarchiczne podporządkowanie nie może przemawiać samo z siebie za podwyżkami. W ten sposób rozumując to najwyższe płace w wojsku i Policji.
Przeczytałam stanowiska oddziałów. Z Łomżą, Rzeszowem czy Łodzią mogę się nie zgadzać, ale szanuję prawo innych do wyrażenia stanowiska. Natomiast retoryka uchwały opolskiej wprawiła mnie w lekkie zażenowanie. Po prostu "Łubudubu niech żyje nam Prezes naszego klubu" nieodparcie się nasuwa. Nie sądzę, żeby tego Pani Prezes oczekiwała.
"censor" napisał:
Absolutnie nie jestem p-ko Prokom uważam ze powinni b. dobrze zarabiać, troszkę równiez ze względów egoistycznych jestem za Ich podwyżkami bo mam nadzieję że jak im najpierw podwyżą to nam moze też
No nie, to tak nie powinno w żadnym wypadku być, że oni najpierw jak elita a potem my mamy na tej zasadzie, że nam się też należy...
Na ten temat były już na forum dyskusje. Naszej i ich odpowiedzialności nie można porównywać, a to że u nich jest inny układ i hierarchiczne podporządkowanie nie może przemawiać samo z siebie za podwyżkami. W ten sposób rozumując to najwyższe płace w wojsku i Policji.
censor zgadzam się z Tobą ale jak na razie wynika, iż Proki są na fali nowego Mini
"procontra" napisał:
Przeczytałam stanowiska oddziałów. Z Łomżą, Rzeszowem czy Łodzią mogę się nie zgadzać, ale szanuję prawo innych do wyrażenia stanowiska. Natomiast retoryka uchwały opolskiej wprawiła mnie w lekkie zażenowanie. Po prostu "Łubudubu niech żyje nam Prezes naszego klubu" nieodparcie się nasuwa. Nie sądzę, żeby tego Pani Prezes oczekiwała.
Łomża popiera bojkot komisji i dalszy protest. Z czym tu się nie zgadzać? Opole chyba się nie lubi z Wrocławiem.
Wanam, wybacz. Za dużo miast mamy w Polsce i zaczęło mi się mieszać.
"procontra" napisał:
retoryka uchwały opolskiej wprawiła mnie w lekkie zażenowanie. Po prostu "Łubudubu niech żyje nam Prezes naszego klubu" nieodparcie się nasuwa. Nie sądzę, żeby tego Pani Prezes oczekiwała.
A ja tu węszę spiskową teorię dziejów i nie wykluczam inspiracji.
"wanam" napisał:
Opole chyba się nie lubi z Wrocławiem.
pytasz, czy Odra Opole ma zgodę ze Śląskiem Wrocław?
http://www.iustitia.pl/content/view/483/74/
Uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 19 stycznia 2009 r.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Apelacyjnego w Katowicach, popierając w całej rozciągłości cele, do których zmierza Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA, w szczególności jego zabiegi o zagwarantowanie niezależności sądów, niezawisłości sędziów i godności sprawowanego przez nich urzędu, oraz doceniając jego dotychczasowe działania, uchwala, co następuje:
Wobec podjęcia przez władzę wykonawczą i ustawodawczą działań zmierzających w kierunku realizacji postulatów Stowarzyszenia i środowiska sędziowskiego Zgromadzenie uznaje za celowe zawieszenie na czas trwania procesu legislacyjnego akcji protestacyjnej, o której mowa w uchwale XII Walnego Zebrania Delegatów Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA z dnia 25 października 2008 r.
Zgromadzenie wyraża jednocześnie oczekiwanie, że słuszne postulaty Stowarzyszenia i środowiska sędziowskiego, zostaną bez zbędnej zwłoki uwzględnione.
Sądami rządzą ludzie ukształtowani w innej rzeczywistości. Ciężko będzie to zmienić. Niezawisłość to "wymysły młokosów" którym się z dobrobytu w ... poprzewracało.
A ten tekst to usłyszałem prywatnie od SSA "jak się wam nie podoba to odejdźcie ze sądu nam tu takich nie potrzeba".
"Kamel" napisał:
Sądami rządzą ludzie ukształtowani w innej rzeczywistości. Ciężko będzie to zmienić. Niezawisłość to "wymysły młokosów" którym się z dobrobytu w ... poprzewracało.
A ten tekst to usłyszałem prywatnie od SSA "jak się wam nie podoba to odejdźcie ze sądu nam tu takich nie potrzeba".
Oj, to optymistycznie patrzę w przyszłość, "młokosy" niezawisłość wymyśliły,
w "mojej rzeczywistości" takich fanaberii nie było, ale cóż, trzeba się będzie zapoznać z nowymi zagadnieniami .
Ja nie piszę o wszystkich sędziach SSA. Mam pytanie czy zdanie jak się im nie podoba to niech odchodzą, czy też całkowite negowanie stosowanych przez nas form protestu w twojej apelacji jest nieaktualne. Czy koledzy z twojego wydziału popierają nasz protest?
[ Dodano: Sob Sty 31, 2009 11:32 am ]
"zmieniliśmy" Justitię ale na zmianę myślenia na niektórych zgromadzeniach potrzeba będzie lat, a może pokolenia.
I o to mi chodziło i o nic innego, a już na pewno nie twierdzę, że wszyscy sędziowie SSA tak myślą. Porostu tam jest znacznie większy odsetek osób które uważają, że ich status majątkowy nijak ma się do powagi sądu czy też ich niezawisłości, a najlepsi i tak przyjdą do sądu bo adwokatura jak dawniej będzie dla nich zamknięta.
"Kamel" napisał:
Ja nie piszę o wszystkich sędziach SSA. Mam pytanie czy zdanie jak się im nie podoba to niech odchodzą, czy też całkowite negowanie stosowanych przez nas form protestu w twojej apelacji jest nieaktualne. Czy koledzy z twojego wydziału popierają nasz protest?
[ Dodano: Sob Sty 31, 2009 11:32 am ]
"zmieniliśmy" Justitię ale na zmianę myślenia na niektórych zgromadzeniach potrzeba będzie lat, a może pokolenia.
I o to mi chodziło i o nic innego, a już na pewno nie twierdzę, że wszyscy sędziowie SSA tak myślą. Porostu tam jest znacznie większy odsetek osób które uważają, że ich status majątkowy nijak ma się do powagi sądu czy też ich niezawisłości, a najlepsi i tak przyjdą do sądu bo adwokatura jak dawniej będzie dla nich zamknięta.
Dlaczego zamknięta?
Kiedyś tak było. Jak kończyłem studia w mojej apelacji na apl. adw. przejęto kilka osób, a egzamin był z "wiedzy ogólnej". Zostawał sąd lub prokuratura. Dziś te czasy się zmieniły, a żaden z moich studentów w tym roku nie zadeklarował, że chciałby zostać sędzią. Myślę, że nie wszyscy rozumieją te zmiany.
"Kamel" napisał:
Ja nie piszę o wszystkich sędziach SSA. Mam pytanie czy zdanie jak się im nie podoba to niech odchodzą, czy też całkowite negowanie stosowanych przez nas form protestu w twojej apelacji jest nieaktualne. Czy koledzy z twojego wydziału popierają nasz protest?
.
Wiem, że nie piszesz o wszystkich SSA, to oczywiste,
poczytaj moje posty, to dowiesz się czy koledzy z mojego sądu popieraju protest.
A teraz ja mam pytanie czy nie spotkałeś się z SSR, którzy mają poglądy zbieżne z tymi, o których mówisz, myślę, że tak myślący "trafiają " się wszędzie, SA, nie jest wyjątkiem.
Ale może nie masz czasu na czytanie, to powiem Ci, że TBW był w moim wydziale w styczniu będzie w lutym i marcu też
Cóż, kilka dni temu w Krakowie odbyło się spotkanie oddziału Iustitii mocno poszerzone o sędziów nie należących do stowarzyszenia, którzy chcieli się wypowiedzieć w przedmiocie, co ma być dalej z protestem sędziów. Gdy tak przed jego rozpoczęciem patrzyłam na przybyłych - sędziów w większości starszych znacznie ode mnie (no może nie tyle wiekiem, co stanowiskiem i stażem ) - obawiałam się, że tacy jak ja ,,niepokorni' zostaną przez nich zaraz starci w pył. I otwierałam oczy ze zdumienia, gdy sędziowie ci - znani mi głównie jako poważni i zasadniczy wykładowcy i patroni z okresu aplikacji) mówili wprost, co myślą o KRS i jej ostatniej uchwale, o naszych sędziowskich wynagrodzeniach, o rzeczywistej pozycji władzy sądowniczej w Polsce, o konieczności kontynuowania protestu zarówno w formie dni bez wokand jak i odmowy udziału w komisjach wyborczych... Były to w przytłaczającej większości wypowiedzi, pod którymi podpisaliby się chyba nawet najaktywniejsi uczestnicy forum.
Dla mnie wniosek jest taki: naprawdę wszyscy jesteśmy sędziami i słusznie robimy protestując przeciwko dzisiejszemu status quo. Żądamy koniecznych zmian ustrojowych w polskim sądownictwie i nie tylko po to, żeby nam sędziom lepiej się pracowało i żyło, ale także po to, żeby ten kraj lepiej dla jego obywateli funkcjonował.
Stanowisko Zgromadzenia Ogólnego SA w Katowicach jest dla mnie o tyle zabawne, że tam zawiesza się protest, w którym szanowne gremium w ogóle nie uczestniczy dobre no nie?
"bebek4" napisał:
Stanowisko Zgromadzenia Ogólnego SA w Katowicach jest dla mnie o tyle zabawne, że tam zawiesza się protest, w którym szanowne gremium w ogóle nie uczestniczy dobre no nie?
A co będą protestować jak są zadowoleni ( tylko nie wiem z czego )
"witoldw1" napisał:
Stanowisko Zgromadzenia Ogólnego SA w Katowicach jest dla mnie o tyle zabawne, że tam zawiesza się protest, w którym szanowne gremium w ogóle nie uczestniczy dobre no nie?
A co będą protestować jak są zadowoleni ( tylko nie wiem z czego )
A czy to o tym sądzie pani poseł KĘpa mówiła, że mają swojego prezesa ?
"totep" napisał:
A czy to o tym sądzie pani poseł KĘpa mówiła, że mają swojego prezesa ?
... a gdzie i kiedy mówiła?
"AQUA" napisał:
A czy to o tym sądzie pani poseł KĘpa mówiła, że mają swojego prezesa ?
... a gdzie i kiedy mówiła?
Nie pamiętam kontekstu, ale to było jeszcze jak była vice MS
"bebek4" napisał:
Stanowisko Zgromadzenia Ogólnego SA w Katowicach jest dla mnie o tyle zabawne, że tam zawiesza się protest, w którym szanowne gremium w ogóle nie uczestniczy dobre no nie?
Tak poważnie to ja kojarzę uchwałę zgromadzenia sędziów Sądu Apelacyjnego w Katowicach z ubiegłotygodniowym tournee pani prezes Kamińskiej. Ona tam była, wiadomo w jakim celu (pacyfikacja) - i oto są efekty. Na poparcie mojej tezy om istnieniu związku przyczynowego podaję, że w stanowisku zgromadzenia sędziów Sądu Apelacyjnego w Katowicach jest ten sam (błędny) argument co w liście otwartym pani prezes do środowiska: zawieśmy protesty, bo nasze postulaty są uzwględniane.
O ile kojarzę to prezes SA w Katowicach to produkt już nowej władzy, ale nie sądzę żeby z niej była zadowolona
A pani prezes to do Katowic chyba nie dotarła ale wiem że w Gliwicach była i tam chlebem i solą to jej nie przyjęli
Z tego co wiem dotarła, chyba że nie jestem dobrze zorientowany.
"bebek4" napisał:
A pani prezes to do Katowic chyba nie dotarła ale wiem że w Gliwicach była i tam chlebem i solą to jej nie przyjęli
Rzeczywiście w Gliwicach nie znalazła zrozumienia ale później pojechała do Katowic i jak widać osiągnęła zrozumienie
Może do SA bo w sądzie okręgowym to jej nie było, chyba że było jakieś spotkanie "w drugim obiegu"
Tak, dokładnie, do SA.
Ja już kiedyś pisałam o tym, ale może jeszcze raz powtórzę . To, że niewielu sedziów SSA i SSO bierze udział w protestach wynika, nie z negatywnego nastawienia do tych protestów, ale z tego, że oni zarabiają o wiele lepiej niż początkujący sędziowie w sądach rejonowych i stąd nie odczuwają osobistej potrzeby walki o wyższe zarobki. Zwykle mają oni już 20% dodatku za wysługę lat, teraz co niektórzy dostali jeszcze dodatkowe stawki awansowe, a nadto tak się składa, że w SO ponad 50% sedziów ma jeszcze jakieś funkcję. I jak się policzy to na rękę mogą dostawać dwa razy tyle co początkujący sedzia rejonowy. Są tacy, myślę, że większość, którzy nie muszą zabiegać o własny dach nad głową, bo już go mają i na dodatek nabyty dawno temu. Po prostu ich sytuacja życiowa i materialna jest diametralnie różna od sytuacji życiowej młodego sędziego. Takie jest moje wiedzenie sprawy. Pogląd mój opieram przede wszystkim na osobistych rozmowach z sedziami SSO i SSA jak i na własnych obserwacjach ich zachowań i wypowiedzi na tematy związane w naszymi protestami.
"Kamel" napisał:
Sądami rządzą ludzie ukształtowani w innej rzeczywistości. Ciężko będzie to zmienić. Niezawisłość to "wymysły młokosów" którym się z dobrobytu w ... poprzewracało.
A ten tekst to usłyszałem prywatnie od SSA "jak się wam nie podoba to odejdźcie ze sądu nam tu takich nie potrzeba".
No właśnie, a gdzie jest tego przyczyna??? Nie było i nie ma w sądach powszechnej (i jakże koniecznej) lustracji... i weryfikacji wszystkich sędziów będących sędziami przed 1989rokiem. No to mamy traz takie a nie inne sądownictwo.
Przyczyną jest brak rzeczywistej samorządności i nadzór administracyjny MS.
[ Dodano: Nie Lut 01, 2009 4:33 pm ]
Sędziom, którzy orzekali przed 1989 rokiem w większości w głowie się nie mieści, iż ktoś może nie brać udziału w proteście.
Jeżeli chodzi o SA w Katowicach to jestem zdziwiona o tyle, że na jednym szkoleniu był prezes SA, był też ktoś z ministerstwa (nie pamiętam nazwiska), wypowiedzi pana z ministerstwa dotyczyły asesorów i podwyżek, a prezes SA, który siedział obok niego sprawiał wrażenie całkowicie zdegustowanego i nie wierzącego w obiecanki. Wręcz sam się śmiał, że ministerstwo da mu 20% podwyżki, zabierze dodatek stażowy i taka to podwyżka. Nawet nie zwracał nam uwagi kiedy wypowiedzi pana z ministerstwa były lekko wyśmiewane, co było może nieeleganckie, ale sam się o to prosił. Chociaż może jest niezadowolony ale przeciwny protestom.
"Bata" napisał:
Ja już kiedyś pisałam o tym, ale może jeszcze raz powtórzę . To, że niewielu sedziów SSA i SSO bierze udział w protestach wynika, nie z negatywnego nastawienia do tych protestów, ale z tego, że oni zarabiają o wiele lepiej niż początkujący sędziowie w sądach rejonowych i stąd nie odczuwają osobistej potrzeby walki o wyższe zarobki. Zwykle mają oni już 20% dodatku za wysługę lat, teraz co niektórzy dostali jeszcze dodatkowe stawki awansowe, a nadto tak się składa, że w SO ponad 50% sedziów ma jeszcze jakieś funkcję. I jak się policzy to na rękę mogą dostawać dwa razy tyle co początkujący sedzia rejonowy. Są tacy, myślę, że większość, którzy nie muszą zabiegać o własny dach nad głową, bo już go mają i na dodatek nabyty dawno temu. Po prostu ich sytuacja życiowa i materialna jest diametralnie różna od sytuacji życiowej młodego sędziego. Takie jest moje wiedzenie sprawy. Pogląd mój opieram przede wszystkim na osobistych rozmowach z sedziami SSO i SSA jak i na własnych obserwacjach ich zachowań i wypowiedzi na tematy związane w naszymi protestami.
tu sie musze chyba w duzej cześci zgodzić .sie z Bata. ..choć bardziej w części dotyczącej SA niż SO..
ale przykłąd Bielawy która jest SA i jej kolegów daje obraz ze nie wszyscy tacy są..
SO jest zaangażowanych nieco wiecej..ale wiadomo..że ton nadaja SR..i chwała im za to..
mi czasem rumienić sie przychodzi gdy słysze że to oni -młodsi czy jak tu na forum-Dreed ciągna to wszytsko a "wyżsi" na ogół bojkotują a jak patrzą przyjaźnie to najwyżej z pozycji swoich gabinetów bez chęci zaangażowania..a przeciez gdyby przykłąd szedł równiez z góry..byłoby łatwiej..tu sedziowie wyższych szczebli powinni sie bić w piersi.. za mało ich/nas...
ale mysle że to nie jedyne przyczyny.(ustawienie finansowe-lepsze niz w sr)
.moze po prostu z wiekiem(a niestety do SO i SA trafiaja juz na ogół ludzie po 40 i dalej) maleje chęć do rewolucyjnych działań..na pewno tez w myśl zasady syty nie zrozumie głodnego..taki sedzia wyzszego rzędu(poza wyjatkami) z e stażowym i funkcyjnym..nie do końca zrozumie determinację..młodych i ich oczekiwania..
a przeciez gdy uda sie coś wywalczyc to dostaną wszyscy i SR i SO i SA..
dlatego w styd mi za tych wszystkich co tylko na młodszych kolegów zwalaja odpowiedzialnosć ..zamiast sie przyłaczyc i bronić jakby co.. a wiem ze wielu sedziów i O i A. czyta forum..
jesli w/w czytacie i mój post ..zastanówcie się..
"aitra" napisał:
Jeżeli chodzi o SA w Katowicach to jestem zdziwiona o tyle, że na jednym szkoleniu był prezes SA, był też ktoś z ministerstwa (nie pamiętam nazwiska), wypowiedzi pana z ministerstwa dotyczyły asesorów i podwyżek, a prezes SA, który siedział obok niego sprawiał wrażenie całkowicie zdegustowanego i nie wierzącego w obiecanki. Wręcz sam się śmiał, że ministerstwo da mu 20% podwyżki, zabierze dodatek stażowy i taka to podwyżka. Nawet nie zwracał nam uwagi kiedy wypowiedzi pana z ministerstwa były lekko wyśmiewane, co było może nieeleganckie, ale sam się o to prosił. Chociaż może jest niezadowolony ale przeciwny protestom.
I taka postawa - bynajmniej nieodosobniona - mnie dziwi, by nie rzec - irytuje. Bo żeby popierając postulaty jednocześnie proponować zawieszenie protestów, trzeba mieć do zaproponowania jakąś alternatywę dojścia do celu. Tymczasem do zaproponowania osoby te nie mają nic....
"okapi" napisał:
Ja już kiedyś pisałam o tym, ale może jeszcze raz powtórzę . To, że niewielu sedziów SSA i SSO bierze udział w protestach wynika, nie z negatywnego nastawienia do tych protestów, ale z tego, że oni zarabiają o wiele lepiej niż początkujący sędziowie w sądach rejonowych i stąd nie odczuwają osobistej potrzeby walki o wyższe zarobki. Zwykle mają oni już 20% dodatku za wysługę lat, teraz co niektórzy dostali jeszcze dodatkowe stawki awansowe, a nadto tak się składa, że w SO ponad 50% sedziów ma jeszcze jakieś funkcję. I jak się policzy to na rękę mogą dostawać dwa razy tyle co początkujący sedzia rejonowy. Są tacy, myślę, że większość, którzy nie muszą zabiegać o własny dach nad głową, bo już go mają i na dodatek nabyty dawno temu. Po prostu ich sytuacja życiowa i materialna jest diametralnie różna od sytuacji życiowej młodego sędziego. Takie jest moje wiedzenie sprawy. Pogląd mój opieram przede wszystkim na osobistych rozmowach z sedziami SSO i SSA jak i na własnych obserwacjach ich zachowań i wypowiedzi na tematy związane w naszymi protestami.
tu sie musze chyba w duzej cześci zgodzić .sie z Bata. ..choć bardziej w części dotyczącej SA niż SO..
ale przykłąd Bielawy która jest SA i jej kolegów daje obraz ze nie wszyscy tacy są..
SO jest zaangażowanych nieco wiecej..ale wiadomo..że ton nadaja SR..i chwała im za to..
mi czasem rumienić sie przychodzi gdy słysze że to oni -młodsi czy jak tu na forum-Dreed ciągna to wszytsko a "wyżsi" na ogół bojkotują a jak patrzą przyjaźnie to najwyżej z pozycji swoich gabinetów bez chęci zaangażowania..a przeciez gdyby przykłąd szedł równiez z góry..byłoby łatwiej..tu sedziowie wyższych szczebli powinni sie bić w piersi.. za mało ich/nas...
ale mysle że to nie jedyne przyczyny.(ustawienie finansowe-lepsze niz w sr)
.moze po prostu z wiekiem(a niestety do SO i SA trafiaja juz na ogół ludzie po 40 i dalej) maleje chęć do rewolucyjnych działań..na pewno tez w myśl zasady syty nie zrozumie głodnego..taki sedzia wyzszego rzędu(poza wyjatkami) z e stażowym i funkcyjnym..nie do końca zrozumie determinację..młodych i ich oczekiwania..
a przeciez gdy uda sie coś wywalczyc to dostaną wszyscy i SR i SO i SA..
dlatego w styd mi za tych wszystkich co tylko na młodszych kolegów zwalaja odpowiedzialnosć ..zamiast sie przyłaczyc i bronić jakby co.. a wiem ze wielu sedziów i O i A. czyta forum..
jesli w/w czytacie i mój post ..zastanówcie się..
To się powoli zmienia. Zauważam coraz więcej kategorycznych głosów popierających protest ze strony sędziów okręgowych. A to w dużej mierze za sprawą stanowiska KRS i jego wątłej pod względem prawnym argumentacji, z powodu którego sprawa przestała mieć aspekt ekonomiczny, a stała się sprawdzianem odporności na naciski - czyli niezawisłości.
Może i tak Iga, tylko zależy gdzie .
O tym jak zachowali się u mnie niektórzy SSO napisałem w innym temacie, o „torpedowaniu” naszych wysiłków.
Beleg napisała, że u niej było podobnie.
Wiem jeszcze o co najmniej dwóch innych SO które „nabijały” ilość wokand .
Do Koleżanek i Kolegów z SR Lublin mam prośbę o weryfikację plotki zgodnie z którą, Władze SR nakazały przewodniczącym wyznaczanie wokand w czasie lutowego TBW pod grożbą zamienienie fotela na krzesło (takie na sali), doszły do mnie takie słuchy więc jak Totep czy Lara coś wiedzą...
"jaro123" napisał:
Sądami rządzą ludzie ukształtowani w innej rzeczywistości. Ciężko będzie to zmienić. Niezawisłość to "wymysły młokosów" którym się z dobrobytu w ... poprzewracało.
A ten tekst to usłyszałem prywatnie od SSA "jak się wam nie podoba to odejdźcie ze sądu nam tu takich nie potrzeba".
No właśnie, a gdzie jest tego przyczyna??? Nie było i nie ma w sądach powszechnej (i jakże koniecznej) lustracji... i weryfikacji wszystkich sędziów będących sędziami przed 1989rokiem. No to mamy traz takie a nie inne sądownictwo.
urocze jest takie myslenie stereotypami...
jak ktoś sobie wymysli określoną wizję swiata, to niezaleznie od tego, co sie będzie działo i czego będzie to dotyczyło, będzie wszystko w wymyslone przez siebie ramy wstawiał.
A ja Cię informuję, ze w moim okręgu, w SO, poziom udziału w protestach jest nieporównywalnie większy niz w SR. Własciwie, gdyby nie sędziowie okręgowi, to podejrzewam, ze bylibyśmy gdzies na szarym końcu statystyk.
A oczywistym jest chyba, że statystycznie rzecz biorąc jest tych niezweryfikowanych, a podlegajacych ewentualnej weryfikacji, zdecydowanie tam więcej niz w jakimkolwiek SR, a juz na pewno w SR w siedzibie SO.
Ja obserwuję jedną prostą prawidłowość, jesli nie protestują starsi sędziowie, to najczęściej dlatego, ze zwyczjanie mają inną wizję etosu zawodu sędziego, im sie w glowie nie mieści, że sędzia moze takie rzeczy robić. ICh decyzje nie mają nic wspolnego ze strachem, brakiem poczucia niezawisłości.
Natomiast jesli nie protestują młodsi, to najczęściej powodem tego, jest- mowiąc krótko strach- przed wizytacją, przed MS, przed przełozonymi.
niestety młodsi sędziowie zostali wychowani w bałwochwalczym wręcz stosunku do statystyk, tzw załatwienia, numerków itd.
"anpod" napisał:
Natomiast jesli nie protestują młodsi, to najczęściej powodem tego, jest- mowiąc krótko strach- przed wizytacją, przed MS, przed przełozonymi.
niestety młodsi sędziowie zostali wychowani w bałwochwalczym wręcz stosunku do statystyk, tzw załatwienia, numerków itd.
To niestety prawda - uczestniczą w "wyścigu szczurów" - a udział w protestach mógłby im zagrozić w karierze. Ale pierwsi będą mówić - wywalczyliśmy! ??:
Wyścig szczurów o tysiąc złotych więcej w okręgu. Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że do większości to dotarło, że awans nie zapewni godziwego poziomu wynagrodzeń, jeżeli protest upadnie.
"anpod" napisał:
Natomiast jesli nie protestują młodsi, to najczęściej powodem tego, jest- mowiąc krótko strach- przed wizytacją, przed MS, przed przełozonymi.
niestety młodsi sędziowie zostali wychowani w bałwochwalczym wręcz stosunku do statystyk, tzw załatwienia, numerków itd.
a kto u Was, anpod, wychował tych młodych w taki sposób w jaki to opisujesz? bo u nas to ich wychowywał okręgowy właśnie... mój ogląd sprawy jest taki (z pozycji prowincjonalnego rejonu): po co protestować skoro w sądzie na 15 sędziów zasuwa 5, a reszcie się wszystko podoba? a tych pięciu to statystyk prostestowych nie wyrobi, niestety
mitesek, tak naprawde wydaje mi się, ze się sami nakręcili. I chyba cos w tym jest, bo jest to norma ogólnokrajowa, a nie specyficzna dla mojego okręgu.
ja mialam tych samych nauczycieli, co sędziowie ode mnie o 5-7 lat młodsi i gdy rozmawiałam z tymi młodszymi o ich podejściu, to mialam wrazenie bycia w innym swiecie.
natomiast to jest watek oboczny niejako, mnie oburzyla teza, jakoby mentalności sędziów winny był brak weryfikacji po 89.
oboczny, czy nie jest chyba ważny
a w swoim poście sama chyba zawarłaś odpowiedź na pytanie skąd się tacy młodzi wzięli. może po prostu 5-7 lat młodsi asesorzy (stażem oczywiście) pracowali już pod statystyką. ja tak pracowałem i to nie dlatego, że chcę bardzo do SO (bo nie chcę) ale dlatego, że asesor nie miał wyjścia. i żebyś wiedziała ile teraz kosztuje próba zdjęcia z siebie tego oczekiwania przełożonych co do sądzenia dalej w trybie asesorskim...
"mitesek" napisał:
oboczny, czy nie jest chyba ważny
a w swoim poście sama chyba zawarłaś odpowiedź na pytanie skąd się tacy młodzi wzięli. może po prostu 5-7 lat młodsi asesorzy (stażem oczywiście) pracowali już pod statystyką. ja tak pracowałem i to nie dlatego, że chcę bardzo do SO (bo nie chcę) ale dlatego, że asesor nie miał wyjścia. i żebyś wiedziała ile teraz kosztuje próba zdjęcia z siebie tego oczekiwania przełożonych co do sądzenia dalej w trybie asesorskim...
A jak to robisz?
czyżbym cos przegapiła ??? Tryb asesorski jest w kpc czy w kpk?
W obu procedurach. A później, po nominacji uruchamia się tryb postasesorski zwany inaczej "stand by".
"urocze jest takie myślenie stereotypami... "
Przekonałaś mnie jest super. Zwierzchnicy nas poparli, dali przykład młodszym, że tak dalej być nie może. Do akcji gremialnie dołączyli się SSA ......
Tylko dlaczego musiałem pisać wyjaśnienia z powodu nie wyznaczenia wokandy. Zobaczymy też jaki będzie skład komisji.
Oczywiście, że nie można generalizować i nie jest to też proste przełożenie na kwestie lustracji, ale niestety tak to jest, że ośrodek niezadowolenia jest w SR.
"Kamel" napisał:
"urocze jest takie myślenie stereotypami... "
Przekonałaś mnie jest super. Zwierzchnicy nas poparli, dali przykład młodszym, że tak dalej być nie może. Do akcji gremialnie dołączyli się SSA ......
Tylko dlaczego musiałem pisać wyjaśnienia z powodu nie wyznaczenia wokandy. Zobaczymy też jaki będzie skład komisji.
Oczywiście, że nie można generalizować i nie jest to też proste przełożenie na kwestie lustracji, ale niestety tak to jest, że ośrodek niezadowolenia jest w SR.
Trzeba było odpisać - wyznaczanie rozpraw, ich organizacja są dyskrecjonalną kompetencją sędziego, proszę nie ingerować w moje orzecznictwo w trybie nadzoru administracyjnego z poważaniem...
[ Dodano: Czw Lut 05, 2009 9:38 am ]
i podbuntować resztę do tego rodzaju odpowiedzi, kolejny raz już by nie pytali
"SSR" napisał:
W obu procedurach. A później, po nominacji uruchamia się tryb postasesorski zwany inaczej "stand by".
ja bym ten tryb nazwał nie "stand by" a raczej "heart-attack-proof"... taki neologizm
"m35" napisał:
Dokonałem ,,wielkiego" wysiłku intelektualnego i policzyłem kasę po nowemu. Odejmując wszelkie składniki stałe potrąceń, stawki dodatki to jestem zaszokowany TO AŻ 750 PLN więcej niż dotychczas. ŻENADA ŻENADA ŻENADA. WALKA WALKA
to chyba coś źle liczysz, bo w wersji SSR w I stawce ze stażem 5 % wychodzi co najmniej o 1 tysiąc zł netto więcej.
Jak by nie liczył to nadal jest żenada i to taka ,której i tak prawdopodobnie nie będzie .
"witoldw1" napisał:
Dokonałem ,,wielkiego" wysiłku intelektualnego i policzyłem kasę po nowemu. Odejmując wszelkie składniki stałe potrąceń, stawki dodatki to jestem zaszokowany TO AŻ 750 PLN więcej niż dotychczas. ŻENADA ŻENADA ŻENADA. WALKA WALKA
to chyba coś źle liczysz, bo w wersji SSR w I stawce ze stażem 5 % wychodzi co najmniej o 1 tysiąc zł netto więcej.
Jak by nie liczył to nadal jest żenada i to taka ,której i tak prawdopodobnie nie będzie .
witoldw1, co do tego jesteśmy całkowicie zgodni.
Pozwolę się z kolegami nie zgodzić. Uważam, że żenada będzie!
"Dred" napisał:
Pozwolę się z kolegami nie zgodzić. Uważam, że żenada będzie!
z zażenowniem potwierdzam że tak samo myślę
Oby kolejne upokorzenia, których doznajemy w traktowaniu przez pozostałe władze przerodzły się w siłę !!!
Jeśli o mnie chodzi ( a nie dotykają mnie bezpośrednio wprowadzone zmiany) kolejna granica przyzwoitości została przekroczona i z naszej drogi nie ma możliwości odwrotu jeżeli chcemy mieć szacunek do siebie.
Niestety nie potrafię udawać, że ustawa dająca nam podwyżki stanowi jakiekolwiek upokorzenie dla mnie. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że po tylu latach dostanę więcej pieniędzy. Tak, dla mnie jest to podwyżka i używanie jakichkolwiek deprecjonujących określeń nie zmieni tego.
Jestem przeciwna twierdzeniom, że jej uchwalenie cokolwiek zmieni w skali naszych protestów. protestują ci, którzy widzą istotę rzeczy i dalej protestować będą, zaś zniechęcenie brakiem podwyżki odniesie takie same skutki negatywne, jak zadowolenie z byle jakiej podwyżki, wobec czego absolutnie nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że lepiej by było gdyby jej nie uchwalono, bo to spowoduje zradykalizowanie środowiska.
Nie obliczam ile dostanę więcej, ale cieszy mnie, że więcej dostanę, bo tych pieniędzy mi potrzeba, po kilku ładnych latach sądzenia za te same pieniądze i przy kredytach do spłacenia BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE W KOŃCU DOSTANĘ JAKĄKOLWIEK PODWYŻKĘ.
Proszę się nie obrażać, i nie brać do siebie, ale zmiany uderzają w tę nieliczną grupę sędziów, która się zgadza zasiadać w komisjach [mała szansa, że osoby te wchodzą na forum]. Rejony, co wynika z postów bojkotują komisje, do komisji zgłaszają się funkcyjni i sędziowie o stosunkowo długich stażach w okręgach.
Może przemyślą sobie, w jaki sposób Senat im dziękuje.
Może należy im to bezpośrednio uświadomić, iż właśnie uderzono w ich prestiż, jak też odebrano po te 300 złotych.
Nie chodziło mi o to że podwyżka jest upokorzeniem !!! Nie jest i ciesze się że będzie, o ile faktycznie tak się stanie.
Upokorzeniem dla mnie jest to że to tak długo trwa, ze jest tak "wymęczone" i że jeszcze na sam koniec po głosowaniu w Sejmie na 100% na tak, Senat przegłosowuje poprawki... Upokorzeniem jest to, że tak długo musimy na to czekać i stać jak petenci ( choć bardzo aktywni ) u progu dwóch innych władz.
Zastanawiam sie nad jednym . Czy dobrym rozwiązaniem byłoby skierowanie przez Prezydenta ustawy "matysiakowej" do Trybunału Konstytucynego aby ten zbadał czy ustalony w niej poziom wynagrodzenia odpowiada wzorcowi konstytucyjnemu? Jak myślicie ?
"tomi" napisał:
Zastanawiam sie nad jednym . Czy dobrym rozwiązaniem byłoby skierowanie przez Prezydenta ustawy "matysiakowej" do Trybunału Konstytucynego aby ten zbadał czy ustalony w niej poziom wynagrodzenia odpowiada wzorcowi konstytucyjnemu? Jak myślicie ?
Taaak, ale by było potem forsy z wyrównania od stycznia
"Bogamaj" napisał:
Tak, dla mnie jest to podwyżka i używanie jakichkolwiek deprecjonujących określeń nie zmieni tego.
Jestem przeciwna twierdzeniom, że jej uchwalenie cokolwiek zmieni w skali naszych protestów. protestują ci, którzy widzą istotę rzeczy i dalej protestować będą, zaś zniechęcenie brakiem podwyżki odniesie takie same skutki negatywne, jak zadowolenie z byle jakiej podwyżki, wobec czego absolutnie nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że lepiej by było gdyby jej nie uchwalono, bo to spowoduje zradykalizowanie środowiska.
Nie obliczam ile dostanę więcej, ale cieszy mnie, że więcej dostanę, bo tych pieniędzy mi potrzeba, po kilku ładnych latach sądzenia za te same pieniądze i przy kredytach do spłacenia BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE W KOŃCU DOSTANĘ JAKĄKOLWIEK PODWYŻKĘ.
Co by wyjaśnić wszelkie wątpliwości wynikające z mojego wczorajszego postu:
1. nie udaję, że ta podwyżka nie ma dla mnie znaczenia, każda kasa się zawsze przyda, ale "matysiak" w obecnej formie mnie nie satysfakcjonuje i nie będzie .
2. popatrz Bogamaj na podpis w postach duralexa ... porównaj 1996 rok z 2009 ... i wszystko dla mnie jest jasne, w szczególności że nie jest to podwyżka;
No chyba, ze wychodzimy z założenia, że z braku laku dobry i kit.
Moim zdaniem, prawda jest taka, że „Matysiak” to (jeszcze raz polecam spojrzenie na podpis durki) ani podwyżka ani rewelacja ani nie jest nowy (kotlet odgrzewany od wielu miesięcy). Dla mnie osobiście obraz położenia polskiego sądownictwa.
Nie deprecjonuję małego kroku, kroczku … jaki został uczyniony poprzez oderwanie wynagrodzeń od kwoty bazowej.
Tyle , że dla mnie to dopiero początek drogi a, niestety, dla wielu to już jej koniec .
3. pisząc o "liczących matysiaka" nie miałem na myśli żadnego konkretnego usera a tendencję którą zauważam bardziej w realu niż na forum , ludzi, szanownych koleżanek i kolegów którzy obliczają sobie co i jak, siedzą zadowoleni z siebie, sądzą w każde TBW, podpisują się pod bojkotem, jednak nie kryją tego że na szczęście jest to oświadczenie które można odwołać i w sumie nic ono ich nie kosztuje, a ich reakcje (silnie pozytywne, wyczekiwanie, wypieki … ) na „Matysiaka” to już obraz nędzy i rozpaczy.
4. uchwalenie matysiaka spowoduje odejście od protestów tej części sędziów, tych którzy najmniej się angażowali, nie można nad tym przejść do porządku dziennego, bowiem bez masowego udziału nie zrobimy dobrego wyniku;
5. nie lekceważę sobie osób liczących sobie ile wpłynie;
6. nie musiałem obliczać ile dostanę , wyczytałem to z forum :D i doceniam trud tych osób które to za mnie zrobiły;
"duralex" napisał:
Dark, trafiłeś w sedno problemu! Małe pieski merdają ogonkami i popuszczają pod siebie na samą myśl o tym ochłapie. Żenujące i upokarzające. Miernota goni miernotę.
nie czuję się małym pieskiem, nie merdam ogonkiem na myśl o matysiaku, ale ...
obliczyłem sobie, ile ewentualnie dostanę
i proszę, aby koledzy Modern, Dark i reszta nie wypowiadali się na temat takich osób, jak JA, z takim lekceważeniem
kiedy Sejm głosuje nad podwyżkami wynagrodzeń, czy jakimis uprawnieniami emerytalnymi innych grup zawodowych, to przedstawiciele tych grup patrzą posłom na ręce
dla mnie żenujący jest m.in. poziom zainteresowania tą ustawą wsród naszej grupy zawodowej
jedyne, co interesuje większośc, to ile wpłynie na konto
JA nie znam się na przepisach usp, więc się za to nie biorę, ale ...
cieszę się, że są tu, na forum, osoby, które próbują dokonać wykładni tych przepisów i ustalic ewentualne skutki samej ustawy
jesteśmy sędziami, a mimo to większość z nas pozwala sobie włożyć rękę w nocnik i tę rękę dalej tam trzyma z uśmiechem na ustach, że ciepło
zgaszę światło na forum po proteście, ale ...
nie mam zamiaru udawać, że matysiak kompletnie mnie nie interesuje
Nie chcę włączać się w waszą polemikę, ale wtrącę jedynie , że to niezbyt dobrze wygląda, kiedy sędzia pisze, że nie zna się na przepisach usp. W końcu to podstawowa ustawa regulująca warunki naszej pracy, a czytają nas inni i dobrze byłoby lepiej ważyć słowa. Zakładam, że autor nie miał na myśli tego, że nie zna ustawy, a jedynie nie nadąża za śledzeniem projektów jej zmian.
z tego co widzę to jedynie Kowboj i niewielu innych zna ustawę w zakresie nas interesującym (a właściwie projekt),-a i tak nie można wykluczyć,że gdzieś się mylą-ale nie dlatego,że nie umieją czytać,tylko dlatego,że zapisy są niejasne i prowokują do różnych interpretacji
"Darkside" napisał:
Tak, dla mnie jest to podwyżka i używanie jakichkolwiek deprecjonujących określeń nie zmieni tego.
Jestem przeciwna twierdzeniom, że jej uchwalenie cokolwiek zmieni w skali naszych protestów. protestują ci, którzy widzą istotę rzeczy i dalej protestować będą, zaś zniechęcenie brakiem podwyżki odniesie takie same skutki negatywne, jak zadowolenie z byle jakiej podwyżki, wobec czego absolutnie nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że lepiej by było gdyby jej nie uchwalono, bo to spowoduje zradykalizowanie środowiska.
Nie obliczam ile dostanę więcej, ale cieszy mnie, że więcej dostanę, bo tych pieniędzy mi potrzeba, po kilku ładnych latach sądzenia za te same pieniądze i przy kredytach do spłacenia BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE W KOŃCU DOSTANĘ JAKĄKOLWIEK PODWYŻKĘ.
Co by wyjaśnić wszelkie wątpliwości wynikające z mojego wczorajszego postu:
1. nie udaję, że ta podwyżka nie ma dla mnie znaczenia, każda kasa się zawsze przyda, ale "matysiak" w obecnej formie mnie nie satysfakcjonuje i nie będzie .
2. popatrz Bogamaj na podpis w postach duralexa ... porównaj 1996 rok z 2009 ... i wszystko dla mnie jest jasne, w szczególności że nie jest to podwyżka;
No chyba, ze wychodzimy z założenia, że z braku laku dobry i kit.
Moim zdaniem, prawda jest taka, że „Matysiak” to (jeszcze raz polecam spojrzenie na podpis durki) ani podwyżka ani rewelacja ani nie jest nowy (kotlet odgrzewany od wielu miesięcy). Dla mnie osobiście obraz położenia polskiego sądownictwa.
Nie deprecjonuję małego kroku, kroczku … jaki został uczyniony poprzez oderwanie wynagrodzeń od kwoty bazowej.
Tyle , że dla mnie to dopiero początek drogi a, niestety, dla wielu to już jej koniec .
3. pisząc o "liczących matysiaka" nie miałem na myśli żadnego konkretnego usera a tendencję którą zauważam bardziej w realu niż na forum , ludzi, szanownych koleżanek i kolegów którzy obliczają sobie co i jak, siedzą zadowoleni z siebie, sądzą w każde TBW, podpisują się pod bojkotem, jednak nie kryją tego że na szczęście jest to oświadczenie które można odwołać i w sumie nic ono ich nie kosztuje, a ich reakcje (silnie pozytywne, wyczekiwanie, wypieki … ) na „Matysiaka” to już obraz nędzy i rozpaczy.
4. uchwalenie matysiaka spowoduje odejście od protestów tej części sędziów, tych którzy najmniej się angażowali, nie można nad tym przejść do porządku dziennego, bowiem bez masowego udziału nie zrobimy dobrego wyniku;
5. nie lekceważę sobie osób liczących sobie ile wpłynie;
6. nie musiałem obliczać ile dostanę , wyczytałem to z forum :D i doceniam trud tych osób które to za mnie zrobiły;
to dla mnie tez jest początek drogi, a nie koniec. podwyżka jest niesatysfakcjonująca. natomiast cieszę się z drobnego zwycięstwa jakim jest matysiak. jak na początek drogi to całkiem nieźle. chociaż , dopóki nie będzie na koncie....
Chyba trzeba nam szybciutko wysłać, zanieść, pokazać kolegom z Okręgu jak dotyka ich poprawka Senatu i ile na tym tracą to może tchnie ich i zrezygnują z zaszczytu udziału w komisji wyborczej do której co niektórzy w moim okręgu sami gorliwie się zgłosili...
wanam i Zdenek! popieram.W TBW przy wejściu do budynku sądowego (wspólny SR i SO) wisza elektroniczne wokandy, pełniutkie po brzegi sądu okręgowego. Praca wrze. Jedna z byłych koleżanek ,obecnie SSO, w sekretariacie wyraziła sie o uczestniczących w akcji protestacyjnej "banda nierobów". Może to towarzystwo dobrowolnie zrezygnuje z podwyżek ( nie można) lub przekaże na jakiś szlachetny cel No to im teraz senat sam zabrał
"M.P." napisał:
wanam i Zdenek! popieram.W TBW przy wejściu do budynku sądowego (wspólny SR i SO) wisza elektroniczne wokandy, pełniutkie po brzegi sądu okręgowego. Praca wrze. Jedna z byłych koleżanek ,obecnie SSO, w sekretariacie wyraziła sie o uczestniczących w akcji protestacyjnej "banda nierobów". Może to towarzystwo dobrowolnie zrezygnuje z podwyżek ( nie można) lub przekaże na jakiś szlachetny cel No to im teraz senat sam zabrał
Byliśmy politycznie inspirowani, byliśmy podżegaczami wprowadzam zatem nowe okreslenie na biorących udział w protescie Sędziów - banda nierobów, różnica jest tylko taka i na nią zwracam uwagę z czyich ust pada ostatnie określenie
Powyższe posty to nic innego jak przykłady specyficznie rozumianej przez tychże sędziów SOLIDARNOŚĆI. No cóż, dla niektórych to słowo się zdewaluowało
"Zdenek" napisał:
Chyba trzeba nam szybciutko wysłać, zanieść, pokazać kolegom z Okręgu jak dotyka ich poprawka Senatu i ile na tym tracą to może tchnie ich i zrezygnują z zaszczytu udziału w komisji wyborczej do której co niektórzy w moim okręgu sami gorliwie się zgłosili...
No i po co te podziały? Są sędziowie popierający protesty, jak i odcinający się od nich - niezależnie od tego jakiego szczebla to sąd. Znam przykłady zupełnie obalające tezę wyzierającą z Twojej wypowiedzi, dajmy więc sobie temu spokój. Powiem szczerze, słabo mi się robi na żołądku od ciągłego czytania tego rodzaju uogólnień. Na marginesie dodam, że wątek jest poświęcony DANYM i ROZWAŻANIOM na temat podwyżek (ogólnie rozumianych), a nie ocenie działań protestacyjnych, postawy środowiska itd. - dlatego apeluję do moderatora o mniejszą wyrozumiałość. Zanim dobiję się do czegoś konkretnego, muszę przekopywać się przez tego rodzaju posty, niczego nie wnoszące do tematu.
[ Dodano: Pią Mar 06, 2009 3:21 pm ]
"M.P." napisał:
wanam i Zdenek! popieram.W TBW przy wejściu do budynku sądowego (wspólny SR i SO) wisza elektroniczne wokandy, pełniutkie po brzegi sądu okręgowego. Praca wrze. Jedna z byłych koleżanek ,obecnie SSO, w sekretariacie wyraziła sie o uczestniczących w akcji protestacyjnej "banda nierobów". Może to towarzystwo dobrowolnie zrezygnuje z podwyżek ( nie można) lub przekaże na jakiś szlachetny cel No to im teraz senat sam zabrał
Jak wyżej.
czy są jakieś plany na tą okoliczność, gdyby zaistniała nad wyraz konkretna, już namacalna ewentualność braku możiwości skompletowania jakiejś komisji wyborczej. Czego mamy żądać na 2010 r. Pytam, bo po matysiatu już doprawdy nie wiem czego żadać. Tam mi .... dobrze ??:
"M.P." napisał:
wanam i Zdenek! popieram.W TBW przy wejściu do budynku sądowego (wspólny SR i SO) wisza elektroniczne wokandy, pełniutkie po brzegi sądu okręgowego. Praca wrze. Jedna z byłych koleżanek ,obecnie SSO, w sekretariacie wyraziła sie o uczestniczących w akcji protestacyjnej "banda nierobów". Może to towarzystwo dobrowolnie zrezygnuje z podwyżek ( nie można) lub przekaże na jakiś szlachetny cel No to im teraz senat sam zabrał
Ta Pani, co w taki sposób kogokolwiek opisuje, nie powinna być sędzią!!!!
Zachowanie godne pożałowania. Niech w swoim domu mówi sobie co chce, ale nie w sekretariacie. Komantarze tego typu są mocno niesmaczne. Zastanawia mnie tylko, skoro tak mówi o swoich kolegach z pracy, to jak odnosi się do ston? Przypuszczam, że podobnie,.... nie szczedzi w słowach.
... ale Wysoka Komisja może zdążyć, lecz zdążyć nie musi.... :sad:
"AQUA" napisał:
... ale Wysoka Komisja może zdążyć, lecz zdążyć nie musi.... :sad:....... bo jej nikt ze statystyki nie rozlicza
Taki sobie mały "matysiaczek", a obrabiany bardziej niż odszkodowania dla stoczniowców. U nas jest jakoś tak dziwnie, że wielka kasa przechodzi po ścieżce legislacyjnej jak po maśle, a zapomoga dla czeciej władzy to droga przez mękę.
"violan" napisał:
Taki sobie mały "matysiaczek", a obrabiany bardziej niż odszkodowania dla stoczniowców. U nas jest jakoś tak dziwnie, że wielka kasa przechodzi po ścieżce legislacyjnej jak po maśle, a zapomoga dla czeciej władzy to droga przez mękę.
bardzo trafna uwaga może dlatego te prace sa lekceważone bo chodzi o nędzne zapomogi???
"kazanna" napisał:
bardzo trafna uwaga może dlatego te prace sa lekceważone bo chodzi o nędzne zapomogi???
a może dlatego, że "czecia wadza" nie zasługuje na więcej? skoro sama o siebie nie chce zadbać, to po co rząd ma się wysilać?
W czwartek wieczorem nie można, bo Pan Premier z kilkoma kolegami grają w piłkę...
Tak ale głosowania nie sa ważne , wieć Sz.P.Premier skoro też musi odpocząć - może chyba w końcu trochę w piłkę pokopać po ciężkim dniu wytężonej dla dobra ojczyzny pracy
"bruno" napisał:
Tak ale głosowania nie sa ważne , wieć Sz.P.Premier skoro też musi odpocząć - może chyba w końcu trochę w piłkę pokopać po ciężkim dniu wytężonej dla dobra ojczyzny pracy
Tak. Ostatnio tyle się działo.............. Donaldu ginie...... w oczach...............
Zastanawiam się, jeżeli przejdą plany "uzawodowienia" posłów i zakazania im dodatkowych dochodów z innych źródeł niż dieta poselska, to jak i w jakiej wysokości trzeba im będzie to zrekompensować (np: 10 średnich krajowych) - słyszę to biadolenie, że dotychczasowa marna dieta poselska to tylko na waciki.
Panie -poseł to poseł , a sędziowie i tak mają dobrze - to przecież słychac niemal wprost od lat
masz rację vioolan! oglądałem go wczoraj na konferencji - wyglądał jak zbity pies...
czytałem w jakiejś gazecie , ze tak w zaciszu gabinetów Donek naprawdę jest załamany (czego oczywiście nie okazuje na zewnątrz) -miał być premierem sukcesu - a tu nie tak , wpadki , kryzys...itd, a tu trzeba jeszcze zostać prezydentem - bo inaczej koniec jak Leszek Miller
"Dred" napisał:
Likwidacja funkcyjnych wiąże się z obniżeniem ich wynagrodzeń. Niech funkcyjnym przynajmniej wyrównają straty, a przy okazji o tyle samo podniosą całej reszcie.
Jeszcze funkcyjny
Nie wiem, kto będzie odwalał tę całą administracyjną robotę, którą dziś robią funkcyjni. A w dużych sądach - jak oni to widzą? Wydział cywilny i wydział karny po kilkanaście, a może i po kilkadziesiąt sędziów?
Jedno jest pewne; w ministerstwie panuje przekonnaie, że nikt nie będzie chciał umierać za likwidację stanowisk, bo sędziowie w swej masie nie znoszą funkcyjnych i nikt palcem w bucie nie kiwnie w obronie stanowisk. Takie przekonanie przyniósł im biały wywiad na podstawie lektury forum.
[ Dodano: Wto Maj 19, 2009 8:45 pm ]
Jesteśmy jedyną grupą zawodową, która robi coś takiego. Czy tak gremialnie wskazywali na swych funkcyjnych kiedykolwiek np. prokuratorzy, policjanci, urzędnicy różnych urzędów itp.?
Wylejmy dziecko z kąpielą. Zamiast sędziów przewodniczących wydziałów będą menedżerowie wyjęci spod władzy prezesa. Będą zatrudniać prawie wszystkich, nawet nie będziemy mieli wpływu na sekretarki. Będą to "świetnie wykształceni" absolwenci Wyższych Szkół Biznesu, Marketingu i Innego Ferdydurkingu.
"censor" napisał:
Jedno jest pewne; w ministerstwie panuje przekonnaie, że nikt nie będzie chciał umierać za likwidację stanowisk, bo sędziowie w swej masie nie znoszą funkcyjnych i nikt palcem w bucie nie kiwnie w obronie stanowisk. Takie przekonanie przyniósł im biały wywiad na podstawie lektury forum.
W ministerstwie panuje błędne przekonanie. Jak funkcyjni zorganizują protest, to ja się chętnie przyłączę, bo jest kilka rzeczy które mi się w tym projekcie nie podobają.
Ale faktycznie - z uchwałami to już mi się po sądzie latać nie chce i robić za murzyna, podczas gdy "góra" tylko Matysiaka liczy. Niech KRS wyda stanowisko o proteście - o konkretnej formie tego protestu i jego terminie, prezesi roześlą je poprzez pw w dół - to bardzo chętnie ich wesprę swą skromną osobą.
"iga" napisał:
Jak funkcyjni zorganizują protest, to ja się chętnie przyłączę
Nie zorganizują. Po pierwsze mimo wszystko wiedzą, że funkcyjnym się bywa, a sędzią się jest (do czasu jak wprowadzą oceny ). Po drugie funkcyjni wiedzą, że są ważniejsze sprawy dla których trzeba protestować. Po trzecie wiedzą, że nikt ich nie poprze choćby dlatego, że dla części środowiska funkcyjni są bandą darmozjadów.
Wszystko jedno, kto jest funkcynym dziś, a kto byłby jutro i w dalszej perspektywie, choćby z powodu planowanej kadencyjności PW. Likwidacja stanowisk i związanych z tym dodatków oznacza zmniejszenie wynagrodzenia wielu sędziów. Te pieniądze oczywiście MS zagospodaruje: zatrudniając tuziny wizytatorów dla permanetnego kontrolowania nas albo dając je menedżerom, absolwentom Wyższych Szkół Biznesu, Marketingu i Innego Ferdydurkingu.
Nikt za nich tej roboty nie odwali. Iustitia owszem może - ale musi uzyskać wyraźne poparcie góry. A góra dotąd umywała ręce albo krytykowała - stąd spadające poparcie dla DBW i rzesza chętnych do komisji, by się górze przypodobać. Pierdoły o etosie
Zauważcie, że po radykalnych uchwałach z Zegrza na stronie ministerstwa pojawił się wreszcie Matysiak. Natomiast jak skompletowali komisje - pojawił się system ocen i projekt likwidacji stanowsk. Blady dzisiaj wkleił link ile kasy dostały stocznie byle tylko był spokój.
Nie trzeba być geniuszem ani nawet kończyć studiów prawniczych by umieć kojarzyć te fakty i wyciągać wnioski.
Nawiasem mówiąc usłyszałam dziś od koleżanki piękny tekst - że w sądownictwie jest wiele kobiet bez serca i mężczyzn bez ... wiadomo czego
"iga" napisał:
Nikt za nich tej roboty nie odwali. Iustitia owszem może - ale musi uzyskać wyraźne poparcie góry. A góra dotąd umywała ręce albo krytykowała - stąd spadające poparcie dla DBW i rzesza chętnych do komisji, by się górze przypodobać. Pierdoły o etosie
Zauważcie, że po radykalnych uchwałach z Zegrza na stronie ministerstwa pojawił się wreszcie Matysiak. Natomiast jak skompletowali komisje - pojawił się system ocen i projekt likwidacji stanowsk. Blady dzisiaj wkleił link ile kasy dostały stocznie byle tylko był spokój.
Nie trzeba być geniuszem ani nawet kończyć studiów prawniczych by umieć kojarzyć te fakty i wyciągać wnioski.
Nawiasem mówiąc usłyszałam dziś od koleżanki piękny tekst - że w sądownictwie jest wiele kobiet bez serca i mężczyzn bez ... wiadomo czego
... a jednych i drugich bez instynktu samozachowawczego i wyobraźni
"censor" napisał:
Jak funkcyjni zorganizują protest, to ja się chętnie przyłączę
Nie zorganizują. Po pierwsze mimo wszystko wiedzą, że funkcyjnym się bywa, a sędzią się jest (do czasu jak wprowadzą oceny ). Po drugie funkcyjni wiedzą, że są ważniejsze sprawy dla których trzeba protestować. Po trzecie wiedzą, że nikt ich nie poprze choćby dlatego, że dla części środowiska funkcyjni są bandą darmozjadów.
Wszystko jedno, kto jest funkcynym dziś, a kto byłby jutro i w dalszej perspektywie, choćby z powodu planowanej kadencyjności PW. Likwidacja stanowisk i związanych z tym dodatków oznacza zmniejszenie wynagrodzenia wielu sędziów. Te pieniądze oczywiście MS zagospodaruje: zatrudniając tuziny wizytatorów dla permanetnego kontrolowania nas albo dając je menedżerom, absolwentom Wyższych Szkół Biznesu, Marketingu i Innego Ferdydurkingu.
może i funkcyjni wiedzą, że sa ważniejsze sprawy dla których trzeba protestować tylko, że jak pokazały DBW i TBW w przypadku większości z nich ta wiedza nie spowodowała by przyłaczyli się do akcji a wielu przypadkach wręcz torpedowali działania np. wyznaczając sesje sędziom którzy chcieli w nich uczestniczyć
dlatego musza nastapić jakies zmiany w tym systemie by bardziej solidaryzowali się z sedziami niż z aparatem odministracyjno nadzorczym
Może proponowana w projekcie kadencyjność jest krokiem we właściwym kierunku.
W moim poście przede wszystkim starałem się zaakcentować niezasadność likwidacji wielu stanowisk funkcyjnych, zajmowanych przez sędziów.
Jestem funkcyjnym, bo nikt nie chce ( są takie sądy i wydziały!) i naprawdę nie widzę przeszkód żeby Ci wszyscy,którym funkcyjni "solą w oku" stoją - wzięli udział w castingu... Coś nie widzę tłoku!
A orzekam jak liniowi, dodatek też mam w dolnych stanach widełek....
Skąd to przekonanie u dyskutantów na tym forum o wyższości "racowitego liniowego" nad "leniwym funkcyjnym-dekownikiem" zaiste nie wiem!!!!
Przyłaczam sie do postu kreski. Nie rozumiem tego zacięcia na PW.
Przez 5 lat byłam PW w wydziale karnym. Sprawy K orzekałam w dokładnie takim samym zakresie jak liniowi, oprócz tego Ko (wykonawstwo) w dokładnie takim samym zakresie jak liniowi, a na dokładke W tez w tym samym zakresie. Jedyne czego nie robiłam to Ks-ów, ale tych spraw wpływało jakies 10-15 rocznie i to głównie dpo. Pracowałam jak w obłedzie i o 6 rano przyjeżdżałam do sądu robic ADM-y i inne statystki. Dziś jestem bardzo szczęśliwa, ze juz nie mam tego "miodu" i zawsze moge powiedziec - niech PW sie o to martwi
"ossa" napisał:
Przyłaczam sie do postu kreski. Nie rozumiem tego zacięcia na PW.
Przez 5 lat byłam PW w wydziale karnym. Sprawy K orzekałam w dokładnie takim samym zakresie jak liniowi, oprócz tego Ko (wykonawstwo) w dokładnie takim samym zakresie jak liniowi, a na dokładke W tez w tym samym zakresie. Jedyne czego nie robiłam to Ks-ów, ale tych spraw wpływało jakies 10-15 rocznie i to głównie dpo. Pracowałam jak w obłedzie i o 6 rano przyjeżdżałam do sądu robic ADM-y i inne statystki. Dziś jestem bardzo szczęśliwa, ze juz nie mam tego "miodu" i zawsze moge powiedziec - niech PW sie o to martwi
Ossko, nie rozumiesz ponieważ nie wszyscy są takimi PW ...
Są też tacy którzy sądzą w 1/2 lub 1/4 , wybierają sobie sprawy, mieszają w referatach i robią wiele innych małych i dużych świństewek
Pewnie tak, ale widocznie mam wybitne szczęście bo jak przeniosłam sie do mojego obecnego Sądu to mój PW takich strasznych rzeczy o jakich piszesz nie robi, aczkolwiek istotnie ma jakieś 80 % wpływu, co osobiście uważam za słuszne, bo inaczej mozna sie zabić własną pięścią.
Poniewaz takie "cuda" jak widac sie zdarzaja to mysle, że pomysł z kadencyjnością PW jest dobry, a nie ze ktoś jest "rzypisany do gruntu" po wieczne czasy i pomimo wszystko.
często PW sądza niewiele w porównaniu z z liniowymi ( nawet 20 % w duzych ośrodkach i odużym wpływie ) ale maja tyle ADM- ów i innych zdań kontrolno nadzorczych, że rzeczywiście fizycznie nie daliby rady więcej. Ale to jest właśnie wina rozrośniętego, wszędzie obecnego systemu administracyjnego, który z sędziów robi urzedników i jednocześnie uzależnia sprawowanie funkcji tylko od swoich struktur a w żadnym stopniu od samorządności sędziów
Opiniując przesłany nam projekt USP wskazywałem na to, że już obecnie widać wyraźne przerost nieorzeczniczych funkcji sądu - wykonywanych przez sędziów i administrację. Nowe unormowania projektu jeszcze rozszerzają tę część. To jest zaś główne niebezpieczeństwo dla niezależności sądów. Dobrze że o tym się zaczyna mówić - ale czy to coś zmieni.
"Darkside" napisał:
Przyłaczam sie do postu kreski. Nie rozumiem tego zacięcia na PW.
Przez 5 lat byłam PW w wydziale karnym. Sprawy K orzekałam w dokładnie takim samym zakresie jak liniowi, oprócz tego Ko (wykonawstwo) w dokładnie takim samym zakresie jak liniowi, a na dokładke W tez w tym samym zakresie. Jedyne czego nie robiłam to Ks-ów, ale tych spraw wpływało jakies 10-15 rocznie i to głównie dpo. Pracowałam jak w obłedzie i o 6 rano przyjeżdżałam do sądu robic ADM-y i inne statystki. Dziś jestem bardzo szczęśliwa, ze juz nie mam tego "miodu" i zawsze moge powiedziec - niech PW sie o to martwi
Ossko, nie rozumiesz ponieważ nie wszyscy są takimi PW ...
Są też tacy którzy sądzą w 1/2 lub 1/4 , wybierają sobie sprawy, mieszają w referatach i robią wiele innych małych i dużych świństewek
Myślę, że "świństewka" nie są domeną PW, lecz niestety wielu sędziów, w tym PW.
W niektórych sądach postulat, aby PW orzekał tyle co "liniowi" jest nieporozumieniem. Samo założenie wpływu zajmuje niekiedy kilka godzin, kolejna godzina to odpowiedzi na adm, kolejna - przeglądanie repertorium, itp, itd. itp. Rozumiem, że w niektórych wydziałach PW to niewłaściwe osoby na niewłaściwym miejscu, ale znając kilku naprawdę rewelacyjnych PW, nie mogę się zgodzić na generalnie negatywną ocenę osób pełniących taką funkcję.
"kreska" napisał:
Jestem funkcyjnym, bo nikt nie chce ( są takie sądy i wydziały!) i naprawdę nie widzę przeszkód żeby Ci wszyscy,którym funkcyjni "solą w oku" stoją - wzięli udział w castingu... Coś nie widzę tłoku!
A orzekam jak liniowi, dodatek też mam w dolnych stanach widełek....
Skąd to przekonanie u dyskutantów na tym forum o wyższości "racowitego liniowego" nad "leniwym funkcyjnym-dekownikiem" zaiste nie wiem!!!!
kreska tez jako funkcyjny.orzekam jak liniowy a nwaet wiecej....nie jestem przyrośnięty do stołka i nie mam obaw by castingować..tylko jak to ma wygladać..???ma zatańczyc..zaśpiewać..???
przeciez co 3 lub 4 lata jest kompleksowa ocena wydziału i to m.in pozwala na ocenę pracy PW a tak to co..?
jasne są funkcyjni "zasiedzieli" na swoich funkcjach..kilka ..kilkanaście lat..i dopływ "świeżej " krwi bywa zasadny...ale by nie wylewać dziecka z kąpielą..jesli wydział funkcjionuje dobrze,koledzy są zadowoleni,praca jest rozdzielana równo i sprawiedliwie to po co to na siłę zmieniać..??
A GDZIE JEST NAPISANE, ŻE kadencja nie może się powtórzyć. Co będzie decydowało o drugiej kadencji......
z pewnością aktywny udział w protestach i przeciwstawienie się prezesowi
Kadencyjnosc to dobra rzecz bezsprzecznie.
Ale mnie do szału doprowadza jako PW ze od lat zabiera mi sie ludzi z wydziału bo dobrze wydział pracuje a jak sie zwiekszył wpływ to pojawiaja sie pretensje.
PS Statystyki sa jakims sposobem ale sami wiecie ze to abstrakcja
"nietusk" napisał:
Ale mnie do szału doprowadza jako PW ze od lat zabiera mi sie ludzi z wydziału bo dobrze wydział pracuje a jak sie zwiekszył wpływ to pojawiaja sie pretensje
Witaj w klubie!
Właśnie mam sytuacje podobną - mimo skokowego zwiększenia wpływu i uzasadnionej potrzeby dołożenia chociaż połowy etatu, mimo zwolnienia się etatu i możności przerzucenia go do mojego wydziału - istnieje poważna obawa, że zostanie on przeniesiony do innego sądu albo wygaszony, bo stały wzrost obciążenia i narastające zaległości nie stanowią wystarczającego argumentu.
pozdr.
PO kazdej wizytacji czy innej kontroli wizytator pisze ze trzeba zwiekszyc zatrudnienie
a tu pach ministerstwo nagle sie obudzilo ze krotna powyzej 1,5 i kaze podjac kroki do zmniejszeia
czy to orwell czy lenin ?
ktoś w ogóle rozumie o co chodzi z tą krotną?
Bo u nas to nawet funkcyjni nie rozumieją i nie potrafią dyskutować jak wizytator zarzuci, że krotna jest be
krotna to zaleglosc dzielona przez sredni wplyw
"nietusk" napisał:
czy to orwell czy lenin ?
Raczej Mao, albo Pol Pot
Taki świetny był to temat i niestety zamarł
"Darkside" napisał:
Taki świetny był to temat i niestety zamarł
bo pamiętamy ostatni zapał do protestów
niestety
Darki, teraz mamy do czynienia z cichym protestem. Eskalacja nastąpi z chwila wdrażania nowego usp.
ale ten awatar nietuska powyżej ...
"Włóczykij" napisał:
ale ten awatar nietuska powyżej ...
niebanalny
osoba też znana z reala
"koko" napisał:
Darki, teraz mamy do czynienia z cichym protestem. Eskalacja nastąpi z chwila wdrażania nowego usp.
Koko, obyś miał rację.
Spokojnie, nie natąpi, wszak "sędziowie to naród wybrany przez boga i historię" i im/nam nie wypada, chociażby "Najaśniejsza, Oświecona władza" uznała, że w imię dobra socjalistycznej ojczyny trza ustawowo okreslić wymiar pracy sędziego na 14 h w tygodniu, który liczy 7 dni, to i tak większość "narodu wybranego" uzna, że tak trza, bo co, bo są "narodem wybranym", a jakimiś tam "zwykłymi" pracownikami, mylę się ???
[ Dodano: Sob Mar 19, 2011 12:26 am ]
przed słowem "jakimiś" powinno być słowo "nie".
Wbrew pozorom słowo klucz, czyli ETOS jest w stanie uzasadnić każdy absurd, którego nawet F. Dzierżyński nie wymyśłiłby, ale na szczęscie jest JE MS Pan Kwiatkowski, reformator "czystej wody", oj jak dobrze, wszyscy sędziowie i społeczeństwo powinni mu dziękować, codziennie, rano, w południe i wiczorem, jak tak robię od dłuższego czasu i mam nadzieję, że ten "wybitny reformator" nie opuści "biednych" sędziów w potrzebie, bo bez niego, to prawie jak te owieczki bez pasterza, można tylko "zginąć marnie" !!! Dziękuję Pani MS za wszystko i proszę o więcej !!!
"brzdąc" napisał:
Spokojnie, nie natąpi, wszak "sędziowie to naród wybrany przez boga i historię" i im/nam nie wypada, chociażby "Najaśniejsza, Oświecona władza" uznała, że w imię dobra socjalistycznej ojczyny trza ustawowo okreslić wymiar pracy sędziego na 14 h w tygodniu, który liczy 7 dni, to i tak większość "narodu wybranego" uzna, że tak trza, bo co, bo są "narodem wybranym", a jakimiś tam "zwykłymi" pracownikami, mylę się ???
[ Dodano: Sob Mar 19, 2011 12:26 am ]
przed słowem "jakimiś" powinno być słowo "nie".
Wbrew pozorom słowo klucz, czyli ETOS jest w stanie uzasadnić każdy absurd, którego nawet F. Dzierżyński nie wymyśłiłby, ale na szczęscie jest JE MS Pan Kwiatkowski, reformator "czystej wody", oj jak dobrze, wszyscy sędziowie i społeczeństwo powinni mu dziękować, codziennie, rano, w południe i wiczorem, jak tak robię od dłuższego czasu i mam nadzieję, że ten "wybitny reformator" nie opuści "biednych" sędziów w potrzebie, bo bez niego, to prawie jak te owieczki bez pasterza, można tylko "zginąć marnie" !!! Dziękuję Pani MS za wszystko i proszę o więcej !!!
oj brzdąc , za podziękowania dla Pana MS - rozumiem , ale prosic o więcej to gruby nietakt, Pan MS pokiwa paluszkiem .
Pan MS już i tak tyule dobrego zrobił- zob. podwyżka co roku od 2009 (nwet sedziowie angilscy się dziwią ), autopopprawka do ocen sezdiów , spotkania z nimi i dyskusja o zmianie usp - no czego jeszcze można chciec ?Jesteście niewzdięczni a jeszcze ożywiacie temat protestów - oj oj oj!
jest początek maja - jeżeli się nie ruszymy - protest będzie po ptokach, czyli po wakacjach
zacznijmy od DBW razem z prokami ostrzegawczo
[ Dodano: Czw Maj 05, 2011 9:47 pm ]
proponuję też nową akcję, wyślijmy Vincentowi odpisy pozwów - krótki jednolity wzór pozwu, który wniesiemy o zapłatę wynagrodzenia w dacie wymagalności wynagrodzenia styczniowego
niech sobie uświadomi, że jest jednoznaczne w swojej treści orzeczenie TK, z którego wynika, że wynagrodzeń sędziowskich nie wolno tykać, chyba że się wali, a nie w sytuacji, w której podwyżki dostają nauczyciele
[nauczyciele w innym kraju żyją?]
a ja uważam, że protesty w dotychczasowej formie nie mają sensu. Nikt się nimi nie przejmie. PRowcy rządu pracują i nie powtarzają błędów sprzed 2 lat. Jakby ktoś nie zauważył, to od pewnego czasu jest nam robiony negatywny PR w mediach. Więc tym razem rząd będzie miał za sobą pełne poparcie społeczne. Bo przecież wszyscy wiedzą, że sędziowie jak nie łapówkarze, to przynajmiej nadęte nieroby, które na prawo i lewo nadużywają immunitetów nie płacąc mandatów.
Więc nasz protest musi być dostosowany do tej sytuacji społecznej. Czyli MUSI być naprawdę masowy - tak jak masowy był protest zorganizowany parę lat temu przez lekarzy. Im negatywny PR nie zaszkodził, bo rząd stanął przed problemem zagrożenia umierającymi ludźmi na ulicach. I lekarze podwyżki dostali.
Dlatego uważam, że tym razem protest powinien być ogłoszony wyłącznie pod warunkiem jego masowego poparcia przez ogół sędziów. Nie będzie on miał sensu jeżeli IS nie wprowadzi w tym zakresie dyscypliny członkowskiej. Nie będzie on miał sensu jeżeli niektórzy sędziowie będą specjalnie wyznaczać sesje w czasie DBW nawet poza swoimi dniami sesyjnymi - aby ilość sesji była jak największa.
Podsumowując uważam, że tym razem sędziowie, którzy nie wezmą udziału w proteście powinni zostać z IS usunięci.
Uważam, że KRS powinna ogłosić, że nie wzięcie udziału w proteście stanowi naruszenie zasad Kodeksu Etyki Sędziowskiej i podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Inaczej nie widzę sensu kolejnych DBW i czy bojkotowania komisji wyborczych (które i tak są pełne sędziów).
jasne dbw i bojkot są średnio skuteczne i trochę się zużyły, ale pozew dla Vincenta, przy okazji każdy sędzia dostałby w łapę wzór do wykorzystania pozwu w styczniu
"xvart" napisał:
a ja uważam, że protesty w dotychczasowej formie nie mają sensu. Nikt się nimi nie przejmie. PRowcy rządu pracują i nie powtarzają błędów sprzed 2 lat. Jakby ktoś nie zauważył, to od pewnego czasu jest nam robiony negatywny PR w mediach. Więc tym razem rząd będzie miał za sobą pełne poparcie społeczne. Bo przecież wszyscy wiedzą, że sędziowie jak nie łapówkarze, to przynajmiej nadęte nieroby, które na prawo i lewo nadużywają immunitetów nie płacąc mandatów.
Więc nasz protest musi być dostosowany do tej sytuacji społecznej. Czyli MUSI być naprawdę masowy - tak jak masowy był protest zorganizowany parę lat temu przez lekarzy. Im negatywny PR nie zaszkodził, bo rząd stanął przed problemem zagrożenia umierającymi ludźmi na ulicach. I lekarze podwyżki dostali.
Dlatego uważam, że tym razem protest powinien być ogłoszony wyłącznie pod warunkiem jego masowego poparcia przez ogół sędziów. Nie będzie on miał sensu jeżeli IS nie wprowadzi w tym zakresie dyscypliny członkowskiej. Nie będzie on miał sensu jeżeli niektórzy sędziowie będą specjalnie wyznaczać sesje w czasie DBW nawet poza swoimi dniami sesyjnymi - aby ilość sesji była jak największa.
Podsumowując uważam, że tym razem sędziowie, którzy nie wezmą udziału w proteście powinni zostać z IS usunięci.
Uważam, że KRS powinna ogłosić, że nie wzięcie udziału w proteście stanowi naruszenie zasad Kodeksu Etyki Sędziowskiej i podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Inaczej nie widzę sensu kolejnych DBW i czy bojkotowania komisji wyborczych (które i tak są pełne sędziów).
A czy wiesz, xvart, jaki procent sędziów jest w IS? Przy naszym wspaniałym "kapitale społecznym", którego hasłem podstawowym jest "ja się z zasady nigdzie nie zapisuję"?
Dużo nas, procentowo więcej niż potrafi zgromadzić jakikolwiek zawodowy związek branżowy.
Ale jak w każdej organizacji, są osoby aktywnie i mniej aktywne.
oraz "uśpione" ...
Takie postawy jak xvarta nie posuwają nas do przodu.
Idealnego świata o którym pisze xvart nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Robić coś, albo nie robić nic. Oto jest pytanie.
"K.Ierownik" napisał:
Takie postawy jak xvarta nie posuwają nas do przodu.
Idealnego świata o którym pisze xvart nigdy nie było, nie ma i nie będzie.
Robić coś, albo nie robić nic. Oto jest pytanie.
Oczywiście, że robić. Warto jednak podyskutować nad tym, co będzie skuteczne. Ja cały czas namawiam do międzynarodówki. Wiem, że to wymaga czasu ale chociaż zacznijmy o tym rozmawiać.
w IS jest wiele osób, które nie robią nic. Siedzą w komisjach wyborczych i czekają na efekty akcji podejmowanych przez innych. Moim zdaniem powinno się ich z IS po prostu wywalić.
Jestem przeciwnikiem kolejnych pozwów, bo mam dosyć stania w kolejce na poczcie. Pozwy dodają tylko pracy Wydziałom Pracy. Rząd ma je głęboko gdzieś.
DBW będą skuteczne tylko jeżeli będą masowe i nie będą trwały 3 dni, ale do skutku.
Moim zdaniem sędziowie wykonawczy mogą sieknąć rząd nieco bardziej dokładnie stosując przepisy kkw, co przełoży się na kilkakrotny spadek ściągalności należności. Ale to też pod warunkiem masowości.
Prawda jest taka, że z naszą postawą na żadną waloryzację (nie mówiąc już o podwyżce) po prostu nie zasługujemy. To, że jej nie dostaniemy jest zatem słuszne. Powinni jeszcze nam obciąć pensje o połowę. Może wtedy się środowisko obudzi.
no niby po wiadmościach o zamrożeniu ludzie się pytali (także spoza IS) co z protestami, ale jakoś niekoniecznie mnie przekonuje jak byłoby w wykonaniu, bo znowu ktoś zapomniał etc. etc.
a jak stare to jakoś po nowemu trzeba odświeżyć (w sumie chyba jest opcja odświeżyć po staremu )
a budzet będzie uchwalac PO &co czy ci nowi- starzy ?wybrani ??w X 2011?
"bruno" napisał:
a budzet będzie uchwalac PO &co czy ci nowi- starzy ?wybrani ??w X 2011?
ma być ekspres - uchwalony w lipcu
[ Dodano: Pią Maj 06, 2011 10:53 am ]
"xvart" napisał:
Jestem przeciwnikiem kolejnych pozwów
jakich kolejnych, skuteczne pozwy, nie licząc poziomek były w latach dziewięćdziesiątych
to jest rzeczywista szansa
policzmy sobie
składasz pozew za każdy kolejny miesiąc, bierzesz zaprzyjaźnioną kancelarię do obsługi
i otrzymujemy stosowny, powiększony rachunek dla Skarbu Państwa
a ja uważam, ze Xvart ma rację. O jakim idealnym świecie mówimy? Chodzi tylko o konsolidację podobną do przedstawicieli zawodów medycznych. Setki tysięcy ludzi - lekarzy potrafiło się zgrać i konsekwentnie podtrzymywać postulaty, a z 10.000 sędziów może 1/5 próbuje coś robić. Reszta jest bierna bądź protesty torpeduje. Wiecie dlaczego? Bo wydaje im się, że mają władzę i to zmusza ich do jakiejś wyimaginowanej godności. Nie potrafią zrozumieć, że utrzymując obecny stan, tą godność tracą, bo nie liczy się z nimi już nikt.
Lekarze też przysięgali. Jak my. A potrafili.
w mojej ocenie wszelkie działania skierowane tylko na obronę zamrozenia waloryzacji wynikającej z ustawy (NIE PODWYŻKI - co stanowczo trzeba podkreślać)- to porażka - przypominam ile czasu trwa ??(czy trrwała???) obrona braku ocen .
myślę , że do obrony tegotj. waloryzacji wystarczy TK (chociaz - to tylko założenie) -
wszelkie działania nie radykalne i nie nastawione na docelowe uregulowanie wynagrodzeń - nie maja sensu i stanowiłyby ponowne danie zepchnięcia sie do defensywy , a po drugie - co warto podkreślić - może warto zauwazyc , ze obrona braku mnożnika to tylko walka o ok. 300 zł mies.(zależy która grupa) i ta kwota z pewnościa nie bęzdie stanowiła wystraczajacej mobilizacji do zjednoczenia srodowiska .
"gregkg" napisał:
a ja uważam, ze Xvart ma rację. O jakim idealnym świecie mówimy? Chodzi tylko o konsolidację podobną do przedstawicieli zawodów medycznych. Setki tysięcy ludzi - lekarzy potrafiło się zgrać i konsekwentnie podtrzymywać postulaty, a z 10.000 sędziów może 1/5 próbuje coś robić. Reszta jest bierna bądź protesty torpeduje. Wiecie dlaczego? Bo wydaje im się, że mają władzę i to zmusza ich do jakiejś wyimaginowanej godności. Nie potrafią zrozumieć, że utrzymując obecny stan, tą godność tracą, bo nie liczy się z nimi już nikt.
Lekarze też przysięgali. Jak my. A potrafili.
1/5 z 10 000 - wynik byłby doskonały 2000 pozwów w sądach, w tym wypadku wystarczy mniejsze zaangażowanie
niech 500 osób będzie aktywnych i złoży pozew według szablonu,
po I wniosku do TK pozostałe sprawy będą zawieszane, ale liczba ich będzie przyrastać
500 w I miesiącu, 1000 za luty, 1500 już z marcem ...
papier cierpliwy jest, kosztować to będzie tylko odrobinę czasu, biura podawcze mamy we własnych sądach, nawet jak nie ma wydziału pracy, przecież przekazać trzeba według właściwości
a wyłączenia po każdym wniosku, poezja
Wanam, dobrze kombinujesz, popieram. Też mam ochotę się trochę popieniaczyć. Zwłaszcza jak sobie czytam o lotach pana premiera na linii Warszawa - Trójmiasto.
Jeżeli chcemy zaprotestować to już teraz zależy ogłosić dni bez wokand, np. od 3 do 7-10-2011 r. Tak konkretnie - cały tydzień. Będzie przed wyborami (spodziewany termin 30-10-2011 r.) a chyba obecnie niewielu sędziów na ów termin wyznaczyło rozprawy. I oczywiście bojkot komisji wyborczych. Co będziemy kontestować: projekt usp, brak podwyżek i zamrożenie płac. Pół roku do terminu DBW pozwoli Zgromadzeniom podjąć uchwały w przedmiocie poparcia dla takich form protestu.
"amelius" napisał:
Też mam ochotę się trochę popieniaczyć
może złozymy jakiś pozew zbiorowy we Wro?
"chomik" napisał:
Jeżeli chcemy zaprotestować to już teraz zależy ogłosić dni bez wokand, np. od 3 do 7-10-2011 r. Tak konkretnie - cały tydzień. Będzie przed wyborami (spodziewany termin 30-10-2011 r.) a chyba obecnie niewielu sędziów na ów termin wyznaczyło rozprawy. I oczywiście bojkot komisji wyborczych. Co będziemy kontestować: projekt usp, brak podwyżek i zamrożenie płac. Pół roku do terminu DBW pozwoli Zgromadzeniom podjąć uchwały w przedmiocie poparcia dla takich form protestu.
Według mnie za późno. Trzeba to robić w czerwcu, a poparawiać z końcem września. I nie żadne dbw, czy tbw, tylko urlopy na żądanie.
"KOP" napisał:
Jeżeli chcemy zaprotestować to już teraz zależy ogłosić dni bez wokand, np. od 3 do 7-10-2011 r. Tak konkretnie - cały tydzień. Będzie przed wyborami (spodziewany termin 30-10-2011 r.) a chyba obecnie niewielu sędziów na ów termin wyznaczyło rozprawy. I oczywiście bojkot komisji wyborczych. Co będziemy kontestować: projekt usp, brak podwyżek i zamrożenie płac. Pół roku do terminu DBW pozwoli Zgromadzeniom podjąć uchwały w przedmiocie poparcia dla takich form protestu.
Według mnie za późno. Trzeba to robić w czerwcu, a poparawiać z końcem września. I nie żadne dbw, czy tbw, tylko urlopy na żądanie.
Tyle, że wtedy znowu nie ma co liczyć na sądy w dużych ośrodkach, gdzie wokandy wyznaczane są kilka miesięcy naprzód
"wanam" napisał:
a ja uważam, ze Xvart ma rację. O jakim idealnym świecie mówimy? Chodzi tylko o konsolidację podobną do przedstawicieli zawodów medycznych. Setki tysięcy ludzi - lekarzy potrafiło się zgrać i konsekwentnie podtrzymywać postulaty, a z 10.000 sędziów może 1/5 próbuje coś robić. Reszta jest bierna bądź protesty torpeduje. Wiecie dlaczego? Bo wydaje im się, że mają władzę i to zmusza ich do jakiejś wyimaginowanej godności. Nie potrafią zrozumieć, że utrzymując obecny stan, tą godność tracą, bo nie liczy się z nimi już nikt.
Lekarze też przysięgali. Jak my. A potrafili.
1/5 z 10 000 - wynik byłby doskonały 2000 pozwów w sądach, w tym wypadku wystarczy mniejsze zaangażowanie
niech 500 osób będzie aktywnych i złoży pozew według szablonu,
po I wniosku do TK pozostałe sprawy będą zawieszane, ale liczba ich będzie przyrastać
500 w I miesiącu, 1000 za luty, 1500 już z marcem ...
papier cierpliwy jest, kosztować to będzie tylko odrobinę czasu, biura podawcze mamy we własnych sądach, nawet jak nie ma wydziału pracy, przecież przekazać trzeba według właściwości
a wyłączenia po każdym wniosku, poezja
WANAM, ZAPEWNIAM, ŻE GOTOWIEC POZWU BĘDZIE OPRACOWANY, CHOĆBY NIE WIEM CO.
to mamy kolejną akcję robi się ciekawie
żaden protest, ale mnie skusiło, że skoro można zadać pytanie netem Prezydentowi i raz w miesiącu zdaje się, że ma odpowiedź (jakoś przypominają się pytania w takich telekonferencjach do Putina , że tak sama się podważę ), to może akcja sędziwo zadaj pytanie prezydentowi swemu, jakie to już nie rozwijam, no i nie wiem, czy go tym nie wystrayszymy (gdyby jednak planował coś ku nam zrobić )
W Rzepie jest krótka notka z treści której wynika, że nie jest jeszcze znany kalendarz ustaw które maja być przyjęte do końca kadencji, rozstrzygniecie w przyszłym tygodniu. Jak myślicie uchwala ciągle się jeszcze łudzę, że nie , że nie zdążą . Czy jeszcze któś myśli podobnie jak ja
"krysia59" napisał:
W Rzepie jest krótka notka z treści której wynika, że nie jest jeszcze znany kalendarz ustaw które maja być przyjęte do końca kadencji, rozstrzygniecie w przyszłym tygodniu. Jak myślicie uchwala ciągle się jeszcze łudzę, że nie , że nie zdążą . Czy jeszcze któś myśli podobnie jak ja
Komisja USP 7 czerwca. Kwiatkowski się wypowiadał dla prasy dziś, że USP zostanie przyjęte w czerwcu....
No to do Trybunału z nowelą...
"Joasia" napisał:
No to do Trybunału z nowelą...
Jasne, tylko, że to potrwa ze 2-3 lata
"AQUA" napisał:
No to do Trybnału z nowelą...
Jasne, tylko, że to potrwa ze 2-3 lata
No chyba że chodzi o racjonalizację zatrudnienia (zwolnienia 10 %). Wtedy 2 miesiące....
Ja natomiast mam nadzieję, że zmiany w usp z ocenami zdążą uchwalić w tej kadencji sejmu - poważnie, szkoda tylko, że JE nie przeforsował jeszcze skutecznie zniesienia stanu spoczynku, wprowadzenia dla sędziów ustawowego wymogu pracy 365 dni w roku i kar cielesnych za samą myśl o kwestionowaniu poyższego oraz obniżenia wynagrodzeń sędziów do tzw. minimum socjalnego. Wszak tzw. społeczeństwo obywatlskie, kiedyś mówiono "lud pracujący miast i wsi" tego oczekuje, a "Obywatel JE" jest od ......
Każdy czlowiek, grupa zawodowa, etc. jest traktowana na tyle na ile zasługuje, a my nawet nie jesteśmy w stanie wystąpić o zniesienie zakazu dodatkowego zatrudnienia, bo ... sto powodów, etc..., o innych formach skutecznego wywarcia wpływu nie ma nawet co wspominać.
ETHOS.
Dobrej nocy, bez dalszych komentarzy !!!
wszystko wskazuje na to , że do "czarnego marszu " może dojść, a więc szykujmy sie ! radcowie i adwokaci w togach, my bez , ale może chociaż raz solidarnie .
Oddział szczeciński zaproponował , aby dodatkowo ten dzień był dniem bez wokandy. A u prokuratorów- dniem urlopów na żądanie...
Kazanna, dlaczego my bez togi w tym marszu? Brzdąc, chyba ustawowy wymóg pracy 365 dni w roku to jednak nas obowiązuje, zważywszy na stanowisko SN i Sędziów Autorytetów.
z togą i łańcuchem
poza salą togi nie wkładam, ale nikt mi nie zabroni jej nieść i pobrzękiwać pokutnie łańcuchem
tak na marginesie procesja byłaby czarna ale głośna
alternatywnie można tłuc młotkami
osobiście prognozuję, że w ewentualnym czarnym marszu weźmie udział mniej sędziów, niż w wysłuchaniu publicznym.
Myślę i prognozuję przeciwnie.
"censor" napisał:
Myślę i prognozuję przeciwnie.
jakieś uzasadnienie?
A Twoje? Ja niestety nie potrafię go podać, tym razem opieram się na intuicji. Oczywiście że gwarancji nie daję.
"censor" napisał:
A Twoje? Ja niestety nie potrafię go podać, tym razem opieram się na intuicji. Oczywiście że gwarancji nie daję.
swoją prognozę opieram na niewielkiej ilości osób, którym chciało się poświęcić czas i przyjechać do Warszawy na wysłuchanie publiczne. Uczestnictwo w wysłuchaniu nie budziło przy tym kontrowersji co do zgodności etosem i patosem.
Czarna procesja nie dość, że również wymaga poświęcenia czasu, to jeszcze budzi kontrowersje w środowisku. Niestety - obawiam się, że Twój optymizm jest na wyrost
Kazzanko, ale o jakim dniu bez wokand mówimy skoro z uwagi na czas wakacyjny pewnie już gęsto wokandy po wrzesień ułożone, a zdejmowanie wokand jakoś różnie wychodziło...
podobnie rzecz się ma w ogóle z samym terminem, chyba że jednak frekwencja zapewnia Polska centralna, bo teraz to nawet Gdańsk oddala się komunikacyjnie od W-wy na czas wakacyjnych remontów, więc wyjazd ad hock może być problematyczny ...
w sumie w wysłuchaniu nie było tak dużo osób, więc tę liczbę można by przebić, ale niekoniecznie będzie to nadal grupa liczebna
"efa" napisał:
Czarna procesja nie dość, że również wymaga poświęcenia czasu, to jeszcze budzi kontrowersje w środowisku.Tego nie wiem. Moim zdaniem jest to normalne obywatelskie prawo do wyrażenia protestu w prawnych ramach prawa o zgromadzeniach. Nie wymaga od sędziów przyjęcia postawy quasi-strajkowej jak w przypadku DBW. Nie powoduje zawalenia referatu. Itd.
Gdy było wysłuchanie publiczne, mimo że był krótki czas do zgłoszenia i zorganizowania się, do tego zimowa pora, wiadomość rozeszła się lotem błyskawicy i sporo ludzi się zgłosiło i sporo przyjechało.
"censor" napisał:
Gdy było wysłuchanie publiczne, mimo że był krótki czas do zgłoszenia i zorganizowania się, do tego zimowa pora, wiadomość rozeszła się lotem błyskawicy i sporo ludzi się zgłosiło i sporo przyjechało.
no proszę Cię - sto kilka osób. A sędziów w Polsce mamy podobno 10.000
tak przy okazji za ile osób ze swojego sądu już dzisiaj możesz ręczyć, że w marszu udział wezmą? na pewno prowadziłeś już na ten temat dyskusje na swoim lokalnym podwórku?
osobiście na razie widzę, że o marszu piszą osoby, które na wysłuchaniu nie były
"efa" napisał:
za ile osób ze swojego sądu już dzisiaj możesz ręczyć, że w marszu udział wezmą? na pewno prowadziłeś już na ten temat dyskusje na swoim lokalnym podwórku?Ależ oczywiście że nie mogę ręczyć! Natomiast - wybacz - trochę mnie drażni Twój "rzesłuchujacy" ton.
To jest w ogóle odrębna kwestia, która była dyskutowana 21 maja, czy należy robić takie uprzednie "researche" na dole; wolę jednak o tym nie pisać na otwartym forum.
[ Dodano: Pon Cze 06, 2011 1:15 am ]
"efa" napisał:
osobiście na razie widzę, że o marszu piszą osoby, które na wysłuchaniu nie byłyTo zarzut? Czy zaproszenie do "spowiedzi"?
jesteś censor mega przewrażliwiony i uderzasz w dziwny ton, kiedy dyskusja nie przebiega po Twej myśli
W każdym razie moja prognoza nie opiera się niestety na wróżeniu z fusów
a to ja tak historycznie wkleję wątek z czasów, gdy byliśmy pełni zapału i woli działania
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=538&ostdays=0&ostorder=asc&start=0
"censor" napisał:
i sporo ludzi się zgłosiło i sporo przyjechało.
noo! ode mnie z okregu było np 6-7 osób, w tym 3 namówione przeze mnie...
na manifę, to tak prognozuję przyjedzie... 0?w porywach do 1 ?
no, bo tu, również historycznie, po pełnych zapału wypowiedziach z wątku pierwszego- wątek drugi
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?p=12942&highlight=#12942
i to taki przyczynek do 7 tez Volviego pod nutę ...
http://www.youtube.com/watch?v=YedxpPWbY48
Wbrew sceptykom, spodziewam sie udziału w marszu sporej ilości sędziów, głównie z sądów Polski centralnej. Odpada czynnik strachu, skoro marsz dotyczy prawników a nie samych sędziów, pozostaje lenistwo. Natomist mozna to rozegrac propagandowo w kierunku zwiększenia frekwencji, chociazby poprzez zdecydowane deklaracje udziału tych zdecydowanych. Mozna sie wspólnie organizowac z radcami i prokami.
"efa" napisał:
jesteś censor mega przewrażliwionyNo nie wiem... Chyba nie zaprzeczysz, patrząc na swego posta, ze jednak trochę mnie wywołałaś do tablicy.
"censor" napisał:
jesteś censor mega przewrażliwionyNo nie wiem... Chyba nie zaprzeczysz, patrząc na swego posta, ze jednak trochę mnie wywołałaś do tablicy.
to nosi nazwę dyskusji
"efa" napisał:
to nosi nazwę dyskusjiNa forum czasem jest dyskusja a czasem userzy na kanwie dyskusji piszą do siebie tak bardziej bezpośrednio. I tak było w tym wypadku, nie twierdzę że to była dyskusja merytoryczna i nie chce mi się śmiać.
censor - często powołujesz się na swoje doświadczenie "starszego", ale pozwól, że jednak wytłumaczę, jak dziecku
Z mojego punktu widzenia moje posty były jak najbardziej merytoryczne - poddałam w wątpliwość uczestnictwo większej ilości sędziów w ewentualnym marszu.
W mojej subiektywnej oceni merytorycznie również uargumentowałam swoje stanowisko stosunkowo (w porównaniu do globalnej ilości sędziów a także w porównaniu do ilości użytkowników forum) małą ilością uczestników wysłuchania publicznego, jak również własnym doświadczeniem dotyczącym już przeprowadzonych różnych akcji protestacyjnych (we wszystkich do tej pory brałam aktywny udział) .
Byłeś łaskaw wyrazić zdanie przeciwne bazując jedynie na swojej intuicji, w związku z czym poprosiłam Cię o podanie chociażby nastrojów we własnym Sądzie - ilu spośród Twych kolegów deklaruje chęć wzięcia udziału w marszu. I tu się byłeś łaskaw obruszyć.
Ale dodam jeszcze, że z moich obserwacji wynika, iż z mojego Sądu (a nawet okręgu) w marszu nie weżmie udziału ani jedna osoba.
I owszem - mnie Twoje naburmuszanie się w trakcie dyskusji (nie tylko tej) ogromnie bawi
"efa" napisał:
osobiście prognozuję, że w ewentualnym czarnym marszu weźmie udział mniej sędziów, niż w wysłuchaniu publicznym.ja nie biorę w tym udziału z mojego okręgu prawdopodobnie nikt, z apelacji jednostki.
"Darkside" napisał:
osobiście prognozuję, że w ewentualnym czarnym marszu weźmie udział mniej sędziów, niż w wysłuchaniu publicznym.ja nie biorę w tym udziału z mojego okręgu prawdopodobnie nikt, z apelacji jednostki.
A kiedy termin tego marszu?
Zamierzam przyjechać.
"suzana22" napisał:
nie wiem , gdy się dowiem dam Ci znać "nie do zobaczenia"
A kiedy termin tego marszu?
Zamierzam przyjechać.
termin jeszcze nie znany, trwają uzgodnienia z adwokatami i radcami, ale wszyscy wiemy, że nie ma na co czekać. a ci , którzy nie mogą przyjechać - ale chcą poprzeć - będą mogli to wyrazić przez powstrzymanie się od orzekania w tym dniu. I bardzo proszę tak od razu nie biadolić że "to się nie uda ... " <rosi>
a ci co nie chcą przyjechać i nie popierają protestu- pod hasłem "dość psucia prawa i niszczenia wymiaru sprawiedliwości " będą pracowali jak zwykle, i tylko później zapytają " to co nam wywalczyliście ? "
"efa" napisał:
censor - często powołujesz się na swoje doświadczenie "starszego",Nie tak często, ale jeśli tak - okraszam to zazwyczaj emotkami.
[ Dodano: Pon Cze 06, 2011 9:56 am ]
"Darkside" napisał:
z mojego okręgu prawdopodobnie nikt, z apelacji jednostki.Skąd wiesz? Robiłeś aż tak szeroko zakrojony research?
[ Dodano: Pon Cze 06, 2011 9:57 am ]
"kazanna" napisał:
bardzo proszę tak od razu nie biadolić że "to się nie uda ... "
a ci co nie chcą przyjechać i nie popierają protestu- pod hasłem "dość psucia prawa i niszczenia wymiaru sprawiedliwości " będą pracowali jak zwykle, i tylko później zapytają " to co nam wywalczyliście ? "
"censor" napisał:
Skąd wiesz? Robiłeś aż tak szeroko zakrojony research?
z mojego okręgu prawdopodobnie nikt, z apelacji jednostki.
tak sobie myślę, że osoba, która przy okazji każdej akcji kolęduje po pokojach i i z trudem zachęca kolegów do wzięcia udziału w jakichkolwiek akcjach i złożenia podpisu nawet pod zupełnie niekontrowersyjnym dokumentem ma jakies pojęcie o nastrojach i poziomie mobilizacji swojego otoczenia.
"efa" napisał:
Czarna procesja nie dość, że również wymaga poświęcenia czasu, to jeszcze budzi kontrowersje w środowisku. Niestety - obawiam się, że Twój optymizm jest na wyrost
Wydaje mi sie że ta forma protestu jest po pierwsze "widowiskowa" - na pewno będzie bardzo charakterystyczna (wszak taki strój)i zauważona w mediach, po drugie nie godzi w żaden sposób w wykonywanie obowiazków (znoszenie wokand czy DBW), po trzecie pokaże integracje środowisk prawniczych. I to że źle się dzieje w państwie prawa.
Trudno wymagac od innych poparcia jeżeli samemu się go nie udziela. Nawet symbolicznie.
Ze słysznia wiem że jak miano likwidować niektóe wydziały w mniejszych miejscowościach to Rady OIRP i ORA podejmowały uchwały w sprawie potrzeb istnienia tych wydziałów. Uchwały były podejmowane na prośbę poszczególnych sądów.
"efa" napisał:
swoją prognozę opieram na niewielkiej ilości osób, którym chciało się poświęcić czas i przyjechać do Warszawy na wysłuchanie publiczne.
uważam, że jak na wtorek było nas tam całkiem dużo, w ostatniej chwili zmieniono salę na największą w sejmie, wiem że nie tylko my byliśmy.......
Poza tym nie można ujmować (nie)obecności w Sejmie w kategoriach "chcenia". Byli tacy co chcieli a z pewnych przyczyn nie mogli.
"M.A.E." napisał:
swoją prognozę opieram na niewielkiej ilości osób, którym chciało się poświęcić czas i przyjechać do Warszawy na wysłuchanie publiczne.
uważam, że jak na wtorek było nas tam całkiem dużo, w ostatniej chwili zmieniono salę na największą w sejmie, wiem że nie tylko my byliśmy.......
ja raczej obawiam się, że 150 - 200 osób to jest maksymalna ilość osób, którym jeszcze się chce. Czy to jest dużo czy mało? Moim osobistym zdaniem jak na manifestację 10.000 grupy zawodowej to jest mizernie Ale być może kogoś taka liczba zadowala.
I zawsze będzie tak, że komuś nie będzie pasować - zwłaszcza, że przed nami gorący okres urlopowy.
Proszę się odnieśc jeszcze do aspektu ekonomicznego marszu: czy wymagałoby to przyjazdu do W-wy na własny koszt? Tu może wystąpić problem.
a jak inaczej sobie to wyobrażasz, koko? Myślisz może, że na koszt Iustitii? czy też myślisz o delegacji na czarny marsz ze swojego macierzystego Sądu?
no pozostaje finansowanie w ramach danego Oddziału, ale nie wszystkie zbierają składki na swoje cele, no i chyba liczymy, że to nie jest tylko marsz dla członków IS ...
wydaje mi się ze można np. zorganizować autokary wzorem ...haha... związkowców .
a jeżeli te 200-300 osób poprze kilka tysięcy nie sądząc w tym dniu, wyglądałoby to o wiele lepiej... ale jak zwykle- wszystko jest niegodne i bez sensu.
Kazaanko nie chcę defetystycznie, ale akcja dnia bez wokand widzę z sensem, jeżeli będzie na nią odzew, a ...
Problem finansowy nie jest taki wydumany, jak sie niektórym wydaje. Taki sędzia ze Szczecina, Suwałk, Rzeszowa i Zielonej Góry tłucze się 5-8 godzin w jedną stronę na własny koszt i po marszu pakuje sie w drogę powrotną 5-8 godzin, albo sobie funduje hotel w W-wie, podrażając wycieczkę. Tak więc chyba należałoby stawiac na sędziów z Polski centralnej: W-wa, Płock, Ciechanów, Łódź. Tam organizować autokary i szerzyć entuzjazm. Falki do dzieła!
Nawet nieliczna - kilkusetosobowa dmonstracja odbije się szerokiem echem w mediach i to nie tylko polskich. Aby uniknąć zarzutu, że w akcji bierze udział tylko nieliczna część środowiska, należy w tym samym dniu wyznaczyć urlopy na żądanie, akcję krwiodastwa, czy dzień bez wokandy/czynności. Wtedy akcja będzie powszechna i medialna. Musimy ją ogłosić niezwłocznie i zapowiedzieć kolejne na okres wyborczy.
Czy ktoś spawdzał jaki jest termin zgłoszenia demnostracji?
z Wro do Warszwy jedzie się ok. 6 godzin w jedną stronę
na wysluchaniu było nas kilkanaście osób, wyjechaliśmy o 5 rano, wrociliśmy w nocy
jak komuś sie chce, to przyjedzie, nie bacząc na koszty, czas, niewygody etc.
Można się grupowo wspiąć na jakiś maszt, komin czy Pałac Kultury:
http://politykier.pl/gid,13480652,img,13480678,kat,1025795,galeria.html?ticaid=5c709
"Gotka" napisał:
z Wro do Warszwy jedzie się ok. 6 godzin w jedną stronę
na wysluchaniu było nas kilkanaście osób, wyjechaliśmy o 5 rano, wrociliśmy w nocy
jak komuś sie chce, to przyjedzie, nie bacząc na koszty, czas, niewygody etc.
Właśnie. A jak się komuś nie chce, to choćby demonstracja odbywała się pod jego balkonem to na nią nie pójdzie a ze strachu przed prezesem SO i wizytatorem nawet na ten balkon nie wyjdzie.
można/nie można, chce/ nie chce - nie zrobimy nie przekonamy się
podpatrzmy jak to robią związki - zrzuta na autokar, wynajęcie autokaru i jazda na grupową wycieczkę z kilofami, jeżeli pozostawimy wszystko żywiołowy, jedziemy, nie jedziemy, każdy sobie itd to oczywiście zjedzie się te 150 sędziów
- 1 - 2 autokary na oddział IS i będzie nas 10 razy więcej
dokładnie tak Wanam
To o nas?
Cytat:
Donald Tusk zgłosił postulat, aby w trakcie polskiej prezydencji nie było wielkich manifestacji i napięć społecznych na ulicach, bo nie służy to wizerunkowi Polski
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/poncyljusz-tusk-nie-chce-wielkich-manifestacji-w-t,1,4411425,wiadomosc.html
"koko" napisał:
dokładnie tak Wanam
Szczególnie z tym kilofem
Oj, chciałoby się czasami...
a może zamiast kilofów wziąć te beznadziejne muotki, w które wyposażyli wszytskie sale rozpraw
się przejęzyczyłem, sorka <stres> oczywiście, że chodziło mi o młotki
serio serio bez organizacji może być wspólna po linii z prokami i podstawienia autobusów będzie mizeria
Taki autokar w drodze na W-wę może się zatrzymywać pod sądami na trasie i zbierać kolejnych chętnych. Z prokami taniej wyjdzie. Pytam też całkiem powaznie, czy np ustalono osoby odpowiedzialne za przygotowanie transparentów. Do tego mogą być młotki, butelki z guzikami, taśmy na usta, skoro to marsz milczenia i inne wymowne symbole, ew. pod rozwagę kukła KK.
"koko" napisał:
Taki autokar w drodze na W-wę może się zatrzymywać pod sądami na trasie i zbierać kolejnych chętnych. Z prokami taniej wyjdzie. Pytam też całkiem powaznie, czy np ustalono osoby odpowiedzialne za przygotowanie transparentów. Do tego mogą być młotki, butelki z guzikami, taśmy na usta, skoro to marsz milczenia i inne wymowne symbole, ew. pod rozwagę kukła KK.
ale kukła nie wraca - zostanie spalona pod budynkiem MS !
"wanam" napisał:
się przejęzyczyłem, sorka <stres> oczywiście, że chodziło mi o młotki
Wanam, toż to klasyczne przejęzyczenie freudowskie.
Poważnie mówiąc: jestem zdecydowanie za. Ja pojadę nawet bez autokaru, i chętnie wezmę do auta tyle osób ile wejdzie. I nawet 6 godzinna, remontowana gierkówka mi niestraszna.
Ameliusie - myślę, że Falk potwierdzi, rezerwowałabym 7 h, mimo że ujw w drodze do sejmu opowiadała, że dawaliście radę ...
"Włóczykij" napisał:
Ameliusie - myślę, że Falk potwierdzi, rezerwowałabym 7 h, mimo że ujw w drodze do sejmu opowiadała, że dawaliście radę ...
No oczywiście, że dawaliśmy radę. I tym razem także damy.
"Gotka" napisał:
a może zamiast kilofów wziąć te beznadziejne muotki, w które wyposażyli wszytskie sale rozpraw
U nas młotków cały czas nie ma, niecierpliwie oczekujemy :P
"Włóczykij" napisał:
Ameliusie - myślę, że Falk potwierdzi, rezerwowałabym 7 h, mimo że ujw w drodze do sejmu opowiadała, że dawaliście radę ...
oj, dawaliśmy, a prawie byśmy nie zdążyli, tzn ujw dawała rade jako kierowca
wystarczy chcieć
"jaro123" napisał:
a może zamiast kilofów wziąć te beznadziejne muotki, w które wyposażyli wszytskie sale rozpraw
U nas młotków cały czas nie ma, niecierpliwie oczekujemy :P
ale macie fajnie .. u nas to różnie bywa ...
ale młotków ... tych ... od krążków rezonansowych też nie mamy
A tak przy okazji. Nie wiem czy był poruszany ten problem na forum, ale czy ktoś słyszał, że urjadniki z Warszawy na spotkaniu w SA w Gdańsku ogłosili, iż instytucja stanu spoczynku zostanie odebrana sędziom i to w tym roku ??
"Bunio" napisał:
A tak przy okazji. Nie wiem czy był poruszany ten problem na forum, ale czy ktoś słyszał, że urjadniki z Warszawy na spotkaniu w SA w Gdańsku ogłosili, iż instytucja stanu spoczynku zostanie odebrana sędziom i to w tym roku ??
Baaardzo ciekawe, może wiesz coś więcej na ten temat? Koniecznie napisz, bo podobno szykujemy manifestację w Wa-wie i sam rozumiesz... frekwencja...
Nic więcej nie wiem albowiem sam otrzymałem informację od koleżanki sędzi z sądu rejonowego w słupsku, która sama była zaskoczona tą informacją otrzymaną od koleżanki z Gdańka. Jestto więc informacja typu usta-usta, a nie od bezpośredniego uczestnika spotkania. Determinacja ministra Blumchena oraz kompletny brak merytorycznego przygotowania faktycznych autorów pseudoreformy USP ujawnionych na szkoleniu prezesów apelacji gdańskiej w Sobieszewie parę tygodni temu, a także atak Balcerowicza i to ciągły na jakieś uprzywilejowane emerytury dowodzi, iż mamy zorganizowaną z góry przemyślaną nagonkę, a wynik polowania jest chyba przesądzony i żadne marsze nie pomogą. Jeżeli chcemy coś wywalczyć dla Polski i Polaków to metody muszą być radykalne rewolucyjne inaczej szkoda czasu. Nie ma sensu zawracanie sobie głowy.
na naszym szkoleniu okręgowymtydzień temu pani prezes SO - członkini KRS powiedziała, że prace na temat likwidacji stanu spoczynku sa w Komitecie Gospodarczym działającym przy premierze, z tym, że nie prowadzi się ich oficjalnie
Wytłumaczcie mi, na czym miałaby polegać likwidacja stanu spoczynku dla sędziów? na jego wykasowaniu z Konstytucji? Na jego pomniejszeniu? Innym uregulowaniu?
to drugie- zamiast 75 % wynagrodzenia, np. 50 % albo 30 % albo jeszcze mniej, czemu nie ?
"amelius" napisał:
Wytłumaczcie mi, na czym miałaby polegać likwidacja stanu spoczynku dla sędziów? na jego wykasowaniu z Konstytucji? Na jego pomniejszeniu? Innym uregulowaniu?jeżeli już to może mieć to zastosowanie wobec nowych sędziów , my mamy zasadę ochrony praw nabytych , swoją drogą uważam, że wprowadzenie możliwości uzyskania stanu spoczynku od przepracowania określonej liczby lat nie jest złe i zniechęci do zmiany barw klubowych przedstawicieli innych zawodów w wieku prawie-emerytalnym
"kazanna" napisał:
to drugie- zamiast 75 % wynagrodzenia, np. 50 % albo 30 % albo jeszcze mniej, czemu nie ?
W takim wypadku w zanadrzu pozostaje jeszcze wciąż argument o zniesieniu zakazu dodatkowego zarobkowania. Nie wyobrażam sobie sytaucji, w której miłaby istnieć np. 50 % lub 30% stan spoczynku i zakaz dodatkowego zarobkowania i nie wyobrażam sobie, jak politycy by uzasadnili. Chociaż Schetyna, Rostowski, Kwiatkowski albo nawet Niesiołowski coś by powiedzieli choćby były to brednie.
"Darkside" napisał:
Wytłumaczcie mi, na czym miałaby polegać likwidacja stanu spoczynku dla sędziów? na jego wykasowaniu z Konstytucji? Na jego pomniejszeniu? Innym uregulowaniu?jeżeli już to może mieć to zastosowanie wobec nowych sędziów , my mamy zasadę ochrony praw nabytych , swoją drogą uważam, że wprowadzenie możliwości uzyskania stanu spoczynku od przepracowania określonej liczby lat nie jest złe i zniechęci do zmiany barw klubowych przedstawicieli innych zawodów w wieku prawie-emerytalnym
z tymi prawami nabytymi do chyba przesadziłeś - bo nabyte by było w momencie uzyskania stanu spoczynku , a teraz póki co to tego nie mamy , zatem nabyte nie jest .
natomiast istonie w zapowiedziach rządowych ok. dwócjh lat temu mówili , że likwidacja st.sp. ma dotyczyć tych nowych .
ja tam im nie wierze i mozliwe jest wszystko , tym bardziej , ze to takie fajne medialne i mamy "tylu " sprzymierzeńców i obrońców , ze "w końcu by tym nierobom sedziom pokazali ".
A mnie sie raczej wydaje, że chodzi i wykasowanie go z konstytucji.
Cały sens likwidacji tzw. Przywilejów emerytalnych" polega na wydrenowaniu kasy z budżetów ministerstw i przelanie ich do ZUS. W innym wypadku to po prostu nie miałoby sensu.
"bruno" napisał:
z tymi prawami nabytymi do chyba przesadziłeś - bo nabyte by było w momencie uzyskania stanu spoczynku , a teraz póki co to tego nie mamy , zatem nabyte nie jest .zależy od interpretacji, spotkałem się i z taką o jakiej napisałem, ale nie wykluczam, że mogę się mylić.
zastanawiam się jak ma się osłabianie pozycji sądownictwa do bajek opowiadanych przez rządzących o ukoronowaniu kariery ?
a z innej beczki niech ten stan spoczynku zabierają, wtedy ruszą się nawet najbardziej ethosowi sędziowie
"ropuch" napisał:
A mnie sie raczej wydaje, że chodzi i wykasowanie go z konstytucji.niech zabierają, to najlepsze co mogą dla zjednoczenia środowiska zrobić, wtedy ruszą się nawet najbardziej ethosowi sędziowie
Cały sens likwidacji tzw. Przywilejów emerytalnych" polega na wydrenowaniu kasy z budżetów ministerstw i przelanie ich do ZUS. W innym wypadku to po prostu nie miałoby sensu.
"ropuch" napisał:
A mnie sie raczej wydaje, że chodzi i wykasowanie go z konstytucji.
Cały sens likwidacji tzw. Przywilejów emerytalnych" polega na wydrenowaniu kasy z budżetów ministerstw i przelanie ich do ZUS. W innym wypadku to po prostu nie miałoby sensu.
ja zrozumiałam tak relacje pani prezes o tych "racach" - że chodzi o wykasowanie
ona coś tłumaczyła, że nie będą przelewać kasy do ZUS (i uopada nasz argument, że budżet tego nie wytrzyma), bo to też budżet i jakby pieniądze tylko na papierze, ale nie bardzo zrozumiałam
"Darkside" napisał:
niech zabierają, to najlepsze co mogą dla zjednoczenia środowiska zrobić, wtedy ruszą się nawet najbardziej ethosowi sędziowie
Myślisz??
"jano1976" napisał:
niech zabierają, to najlepsze co mogą dla zjednoczenia środowiska zrobić, wtedy ruszą się nawet najbardziej ethosowi sędziowie
Myślisz?? jestem pewien, nikt nie lubi gdy mu się zabiera coś na co liczy przez całe życie
"ropuch" napisał:
A mnie sie raczej wydaje, że chodzi i wykasowanie go z konstytucji.
Cały sens likwidacji tzw. Przywilejów emerytalnych" polega na wydrenowaniu kasy z budżetów ministerstw i przelanie ich do ZUS. W innym wypadku to po prostu nie miałoby sensu.
Ale do tego konieczna jest zmiana Konstytucji, a to się nawet PO nie uda w tym układzie politycznym, który znacząco na korzyść nie zmieni się po wyborach.
"Darkside" napisał:
z tymi prawami nabytymi do chyba przesadziłeś - bo nabyte by było w momencie uzyskania stanu spoczynku , a teraz póki co to tego nie mamy , zatem nabyte nie jest .zależy od interpretacji, spotkałem się i z taką o jakiej napisałem, ale nie wykluczam, że mogę się mylić.
zastanawiam się jak ma się osłabianie pozycji sądownictwa do bajek opowiadanych przez rządzących o ukoronowaniu kariery ?
a z innej beczki niech ten stan spoczynku zabierają, wtedy ruszą się nawet najbardziej ethosowi sędziowie
za rezygnacje ze stanu spoczvzynku dadzą waloryzacje w 2012 i przejdzie - to mistrzowie ściemy , amaja poparcie (nie czarujmy się ) załego narodu (poza nami i naszymi rodzinami) .
"Bunio" napisał:
A tak przy okazji. Nie wiem czy był poruszany ten problem na forum, ale czy ktoś słyszał, że urjadniki z Warszawy na spotkaniu w SA w Gdańsku ogłosili, iż instytucja stanu spoczynku zostanie odebrana sędziom i to w tym roku ??
Zgadzam się z Darkside
Nic lepszego nie mogą zrobić, bo wówczas najbardziej do protestów i to najbardziej radykalnych nawoływaliby ci, którzy żyją ethosem w okręgach, apelacjach i SN.
Nas (w miarę młodych) mających kilkanaście, kilkadziesiąt lat do stanu spoczynku wbrew pozorom to zaboli mniej, jak tych co już liczą na co wydadzą stan spoczynku. Założe się jednak, że z tego doskonale zdają sobie sprawę rządzący i tylko narobią wielkieeeeego huku, a następnie ogłoszą, że w ramach ustępstw itd. zostawili ten stan. A w praktyce to tylko symują jego zabranie.
Bardzo proszę i zachęcam reformatorów - zabierzcie, zabierzcie.... I jeszcze obetnijcie wynagrodzenia, bo samo zamrożenie to za mało. Proponuję na początek odebrać tego matysiaka, a za pół roku (bo wielki kryzys) zabrać kolejny 1000zł.
Zachęcam do tego rządzących - zabrać wszystko tej bandzie nierobów
"bruno" napisał:
za rezygnacje ze stanu spoczvzynku dadzą waloryzacje w 2012 i przejdzie - to mistrzowie ściemy , amaja poparcie (nie czarujmy się ) załego narodu (poza nami i naszymi rodzinami) .ja jednak pozostaję przy swoim zdaniu, stan spoczynku to pewniak, waloryzacja to łaska rządzących jak się okazuje, lepszy pewny stan spoczynku niż nawet najlepsza waloryzacja
"Darkside" napisał:
za rezygnacje ze stanu spoczvzynku dadzą waloryzacje w 2012 i przejdzie - to mistrzowie ściemy , amaja poparcie (nie czarujmy się ) załego narodu (poza nami i naszymi rodzinami) .ja jednak pozostaję przy swoim zdaniu, stan spoczynku to pewniak, waloryzacja to łaska rządzących jak się okazuje, lepszy pewny stan spoczynku niż nawet najlepsza waloryzacja
Twój post Dark zasugerował mi , ze może znowu chodzi o bata na sędziów - bądzcie grzeczni bo zabierzemy ! a tym samym permamenrtne spychanie nas do obrony (jak z mnożnikami , waloryzacja itp), a póżniej dobre Pany nie zniosa stanu spoczynku (inna sprawa , ze tylko dlatego , ze nie moga )
"amelius" napisał:
do tego konieczna jest zmiana Konstytucji, a to się nawet PO nie uda
niestety, a może się uda... skąd ta pewność?
"bruno" napisał:
Twój post Dark zasugerował mi , ze może znowu chodzi o bata na sędziów - bądzcie grzeczni bo zabierzemy ! a tym samym permamenrtne spychanie nas do obrony (jak z mnożnikami , waloryzacja itp), a póżniej dobre Pany nie zniosa stanu spoczynku (inna sprawa , ze tylko dlatego , ze nie moga )kto wie
Art. 180.to musieliby zmienić
Sędziowie są nieusuwalni.
Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.
Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa.
Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku.
W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.
@amelius
nie doceniasz polityków, chęć przy***** sędziom może ich połączyć ...
"Gotka" napisał:
ja zrozumiałam tak relacje pani prezes o tych "racach" - że chodzi o wykasowanie
ona coś tłumaczyła, że nie będą przelewać kasy do ZUS (i uopada nasz argument, że budżet tego nie wytrzyma), bo to też budżet i jakby pieniądze tylko na papierze, ale nie bardzo zrozumiałam
Ta opcja chyba by się jedna w Trybunale nie ostała. Choć przy obecnym składzie Trybunału, czy ja wiem
"Darkside" napisał:
@amelius
nie doceniasz polityków, chęć przy***** sędziom może ich połączyć ...
Wydaje mi się jednak, że jesteśmy dla nich zbyt mało znacząco grupą zawodową, żeby chciało im się podejmować dość ryzykowne i trudne do przeprowadzenia kroki polityczne jak mieszanie w Konstytucji.
Jak by na to nie patrzeć zmian z ustawie zasadniczej nie dokonuje się bez bardzo uzasadnionego powodu - czyli takiego o znaczeniu powszechnym dla wszystkich obywateli, to musiałoby mieć co najmniej taki zasięg jak sprawa zmiany w systemie OFE. Potrzebna jest też określone większość sejmowa, nie wiem niestety jaka, do przegłosowania zmian w Konstytucji, a to się, o ile pamiętam wywody publicystów i konstytucjonalistów, bez PiS i SLD nie uda.
"Darkside" napisał:
Twój post Dark zasugerował mi , ze może znowu chodzi o bata na sędziów - bądzcie grzeczni bo zabierzemy ! a tym samym permamenrtne spychanie nas do obrony (jak z mnożnikami , waloryzacja itp), a póżniej dobre Pany nie zniosa stanu spoczynku (inna sprawa , ze tylko dlatego , ze nie moga )
Art. 180.to musieliby zmienić
Sędziowie są nieusuwalni.
Złożenie sędziego z urzędu, zawieszenie w urzędowaniu, przeniesienie do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie.
Sędzia może być przeniesiony w stan spoczynku na skutek uniemożliwiających mu sprawowanie jego urzędu choroby lub utraty sił. Tryb postępowania oraz sposób odwołania się do sądu określa ustawa.
Ustawa określa granicę wieku, po osiągnięciu której sędziowie przechodzą w stan spoczynku.
W razie zmiany ustroju sądów lub zmiany granic okręgów sądowych wolno sędziego przenosić do innego sądu lub w stan spoczynku z pozostawieniem mu pełnego uposażenia.
Na pewno? A czy z tego przepisu wynika, kto wypłaca uposażenie spoczynkowe (np. dlaczego nie ZUS ?) i jak jest ono kształtowane ?
"kropek" napisał:
Na pewno? A czy z tego przepisu wynika, kto wypłaca uposażenie spoczynkowe (np. dlaczego nie ZUS ?) i jak jest ono kształtowane ?
I o to chodzi, i o to chodzi.
Z czego wynika, że np. zwykłą ustawą nie może być wprowadzona zasada, iż uposażenie sędziego w stanie spoczynku wylicza się według zasad obowiazujących przy wyliczaniu świadczenia emerytalnego dla pracowników? A jedyna różnica będzie polegała na zakazie dodatkowego zatrudnienia, podległości dyscyplinarnej i tym wszystkim fajnym rzeczom, które kształtują nasz etos na najwyższym poziomie.
Niewąpliwie, gdy ta sama opcja wygra wybory, zabiorą się za stan spoczykui inne "rzywileje".
Prace nad zmianą konstytucji już trwają. Na SLD nie ma co liczyć, albowiem ostatnie regulacje płacowe to właśnie uchwalono przy współpracy z SLD, gdzie odroczono niektórym podwyżkę do 2014 r. Proszę pamiętać, że SLD zablokowało odrzucenie veta do noweli USP. PO wymyśliło nową nowelę, którą uchwaliło z PSL i SLD mimo braku zakończenia do dzisiaj poprzedniego procesu legislacyjnego. Jest to gwałt na zasadzie przyzwoitej legislacji - art 2 Konstytucji.
TK - śmiechu warte. Tam przecież są sami politykierzy. Nawet w najbardziej oczywistych stanach prawnych orzekają w przecudaczny sposób, często oderwany od litery prawa i logiki, nawet na elementarnym poziomie np. wyrok niedawny TK nakazujący komornikom płacić VAT przy egzekucji z nieruchomości, choć KPC nie przewiduje żadnej roli komornika w przysądzeniu własności (argumentum ab absurdum). Nawet za komuny TK był bardziej niezawisły, nawet na pocz lat 90, ale nie dzisiaj. Takich orzeczeń jest mnóstwo i nie trzeba być jakimś wybitnym prawnikiem, aby dojść do tego wniosku. Wyjątkiem jest tutaj pan prof. Wróbel, wielkiej klasy SSN i wykładowca, ale takim ludziom rzuca się kłody pod nogi. Inni jakiś takich kłopotów nie mieli.
W tej sytuacji nie można liczyć na TK NIGDY. Zauważcie, że tam nigdy nie było sędziów sądów powszechnych choć to Ci sędziowie rozpatrują największą ilość spraw. To nie jest przypadek. A dotychczasowe orzeczenia TK są antysędziowskie np. na skutek pytania SR w Człuchowie z czerwca 2009 r. w ogóle umorzono postępowanie przed rozprawą, na początku tego roku, chodź w 10tkach a byćmoże i 10tkach innych spraw TK stwierdzał, że naruszenie art. 92 Konstytucji (konstrukcja upoważnienia ustawowego) rodzi nieważność rozporządzenia w całości bądź części. Uzasadnił to wręcz pięknie, że nie może rozpatrywać sprawy na podstawie uchylonych przepisów, albowiem w wypadku wynagrodzeń sędziów nie chodzi o ochronę praw człowieka czy wartości konstytucyjnych.
Polecam tę lekturę, którzy wszyscy naiwnie wierzą w TK
Jeżeli będą chcieli to odbiorą wszystkie te historyki robakologi, a atak balcerowicza to polowanie z nagonką, najpierw zabiorą się za najsłabszych czyli sędziów, a najsilniejszych np. górników energetyków zostawią na samym końcu, a być może i w ogóle odpuszczą.
Przypomnijcie sobie 2005 r. ustępuje rząd belki (obecny prezesunio NBP) z poręczenia PO. Otóż ten SLDowiec i monetarysta ustawowo zagwarantował pracownikom energetyki przywileje płacowe i emerytalne, które z góry było wiadomo, że zrujnują państwo. Tylko ta grupa zawodowa dostała te przywileje o wartości dziesiątków miliardów złotych. Monetarysta nie zaskarżył tego do TK uchwalonej przez PO i SLD razem. Nie zrobił tego także PiS, który wprowadził te przywileje w życie. Oto macie przyczynę kryzysu, który został z góry zaprojektowany przez polityczną jelitę
Posdrafiam do zobaczenia na głodowej emeryturze :P
Bunio, w TK nikt chyba tutaj nie wierzy. A najbardziej przerażającą i antysędziowską postacią w tym gremium jest jej obecny prezes - Andrzej Rzepliński. A w Wikipedii piszą, że jest sędzią.
"TGC" napisał:
A jedyna różnica będzie polegała na zakazie dodatkowego zatrudnienia, podległości dyscyplinarnej i tym wszystkim fajnym rzeczom, które kształtują nasz etos na najwyższym poziomie.
Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że zostanie obniżony stan spoczynku a jednocześnie utrzymany zostanie zakaz dodatkowego zatrudnienia a w każdym razie środowisko nasze nie wyda z siebie żadnej reakcji. Bo to by znaczyło, że naprawdę na nic dobrego nie zasługujemy. Ostatecznie jednak uważam, że gdyby rzeczywiście ONI dobrali się do stanu spoczynku, to ruszą się wówczas pałacowi.
Czy nie uważacie , że rządzący mają zbiorową paranoję na punkcie sędziów? Wszystkie ich działania koncentrują sie na wymyslaniu coraz to bardziej wymyślnych rozwiązań legislacyjnych służących likwidacji wymiaru sprawiedliwości? Nie chodzi przecież o jakiekolwiek przełożenie finansowe. Te 10 tyś sędziów to nic dla budżetu. Nie wiem też, skąd wzięło się obrażające nas określenie ,, nieroby,, które w zasadzie stało się synonimem sędziego.
Biorąc powyższe pod uwagę, oświadczam:
- nie pracuję 18 godzin w tygodniu a średnio 70
- mam 26 dni urlopu a nie 78, przy czym przez wiekszość tego czasu piszę uzasadnienia a w trakcie mojej nieobecności przydział spraw nie ulega zmianie;
- nie korzystam z urlopów dla podratowania zdrowia ani zwolnień chorobowych, nawet nie wiem, w jaki sposób można otrzymać taki urlop czy zwolnienie w dobie zapisów klejkowych do przychodni i konieczości przybycia ok 4 nad ranem , ewentualnie wywróżenia sobie choroby i zapisania sie do lekarza I kontaktu z 2-tygodniowym wyprzedzeniem,
pozdrawiam K.K. , posła J. K. oraz Donalda K.
<hejka>
"koko" napisał:
Czy nie uważacie , że rządzący mają zbiorową paranoję na punkcie sędziów?
<hejka>
A czego się dziwić jak to jest zgraja jakiś marnych historyków, robakologów itp
Odnośnie Rzeplińskiego ten dżajant Temidy stwierdził, iż sędziom nie należy się dodatkowo wyższe wynagrodzenie, ponieważ nie wszyscy sędziowie (i tu uwaga to nie żart) oczyścili się z czasów PRL. Są w środowisku takie przypadki, które orzekają do dzisiaj a w czasach komuny współpracowali z SB. Tylko oni tj. TK zasługują na odpowiednie uprzywilejowanie bo są wybierani przez yyyyyhm parlament :P
Szczerze mówiąc facet zrobiłby karierę w cyrku :P
"Bunio" napisał:
Czy nie uważacie , że rządzący mają zbiorową paranoję na punkcie sędziów?
<hejka>
A czego się dziwić jak to jest zgraja jakiś marnych historyków, robakologów itp
Odnośnie Rzeplińskiego ten dżajant Temidy stwierdził, iż sędziom nie należy się dodatkowo wyższe wynagrodzenie, ponieważ nie wszyscy sędziowie (i tu uwaga to nie żart) oczyścili się z czasów PRL. Są w środowisku takie przypadki, które orzekają do dzisiaj a w czasach komuny współpracowali z SB. Tylko oni tj. TK zasługują na odpowiednie uprzywilejowanie bo są wybierani przez yyyyyhm parlament :P
Szczerze mówiąc facet zrobiłby karierę w cyrku :P
i psychiatrów- zob. MONminister
Bunio, a robakolog to kto?
30 sekund temu p. staniszkis, specjalistka, ogłosiła w "rozmowach rymanowskiego", że należy zlikwidować przywileje, poczynając od "rzywilejów sędziów i prokuratorów".
trzęsą mi się ręce.
z ust tej pani słyszałam to jusz w kiedyś w tv, tak samo zresztą z ust wszytskowiedzącej redaktor Paradowskiej
"amelius" napisał:
Bunio, a robakolog to kto?
pewien marszałek który potrafi tylko wszystkich obrażać podpowiem PO
Pewien grunt jest juz przygotowywany - nawet w prasie. Rzepa publikuje teraz ciąg artykułów, w których tzw. znawcy i autorytety wypowiadają się na temat oszczędności i reform. I np. o stanie spoczynku jest tak: że skoro wszyscy normalni emeryci będą dostawać w nowym systemie emerytury rzędu 1/6, może 1/5 ostatnich zarobków, to dlaczego sędziowie czy mundurowi mieliby dostawać 100 czy 80 %. Zostawić im emerytury (stan spoczynku), ale obniżyć go procentowo do takiej samej stawki, jak zwyklłym emerytom.
I twierdzą przy tym wszyscy ci autorzy - z Aleksandra Wiktorow na czele - że nie marusza to absolutnie ochrony praw nabytych, bo prawem nabytym jest prawo do emerytury (st. spocz.), a nie do jego nadmiernej - w rozumieniu sprawiedliwości społecznej) wysokości.
I jeszcze: że skoro w zwykłym systemie emerytura zależy od liczby lat (wypracowanych pieniędzy) - to w mundurówkach tez tak powinno być: np. przepracowana połowa czasu uprawniająca do emerytury - to połowa emerytury mundurowej by się należała.
Włos się jeży jak się to czyta. Ale powód jest jeden: jest bardzo ciężko, a będzie jeszcze gorzej. I trzeba albo ciąć, albo pożyczać. Na pożyczanie nie zgadza się Unia, a rządzący zamiast z nią negocjować - tną i straszą długiem.
A prawda jest taka, że żeby zbilansować budżet, to renty i emerytury powinny wynosić ok. 1/3 tego, co obecnie. Tylko jak to zrobić, skoro już za obecne 1500 zł trudno wyżyć? Pozabijac wszystkich tych emerytów od razu, czy zagłodzić powoli? No - komu zabrać?
Odpowiedź jest prosta: zabrać tym, co nie umrą z głodu. Czyli - np. nam.
"Bunio" napisał:
Bunio, a robakolog to kto?
pewien marszałek który potrafi tylko wszystkich obrażać podpowiem PO
entomolog, bardziej uczenie rzecz ujmując
"naiwny.super" napisał:
30 sekund temu p. staniszkis, specjalistka, ogłosiła w "rozmowach rymanowskiego", że należy zlikwidować przywileje, poczynając od "rzywilejów sędziów i prokuratorów".
trzęsą mi się ręce.
tak właściwie wszystkie wypowiedzi dziennikarzy i polityków są właśnie mniej więcej w tym tonie, innych głósów nie słychać. Za wzmocnieniem pozycji sędziego nie opowiada się właściwie nikt.
Tak więc....lepiej w tym zawodzie to już było. Teraz będzie coraz gorzej.
"Leon32" napisał:
tak właściwie wszystkie wypowiedzi dziennikarzy i polityków są właśnie mniej więcej w tym tonie, innych głósów nie słychać. Za wzmocnieniem pozycji sędziego nie opowiada się właściwie nikt.
Tak więc....lepiej w tym zawodzie to już było. Teraz będzie coraz gorzej.
Bo nas w ogóle nie ma w mediach, a w każdym razie nie ma w mediach elektronicznych, w telewizjach, dużych stacjach radiowych. Trochę jesteśmy w gazetach, ale w działach niszowych, prawniczych a nie na głównych stronach. Od nas nie płynie żaden przekaz. Do programów publicystycznych nie zaprasza się sędziów, nie robi wywiadów, nie pyta o sytuacje jaka panuje w sądownictwie.
Sprawy ekonomiczne, gospodarcze są obecne nieustannie, co zrozumiałe, bo na co dzień wszystkich te sprawy dotyczą, ale dysproporcja ta jest rażąca. Ciekawe jednak, że dla mediów bardziej o wiele interesujące jest zapraszanie specjalistów od ekonomii a nie np. właśnie od spraw prawnych czy sądownictwa, choć tematyka ekonomiczna dla ogółu powinna być o wiele mniej ciekawa i zrozumiała, zwłaszcza, że większość programów traktujących o ekonomii nie odnosi się do codziennych spraw zwykłych ludzi i jest najczęściej po prostu nudna i podawana hermetycznym językiem.
"amelius" napisał:
Bo nas w ogóle nie ma w mediach, a w każdym razie nie ma w mediach elektronicznych, w telewizjach, dużych stacjach radiowych. Trochę jesteśmy w gazetach, ale w działach niszowych, prawniczych a nie na głównych stronach. Od nas nie płynie żaden przekaz. Do programów publicystycznych nie zaprasza się sędziów, nie robi wywiadów, nie pyta o sytuacje jaka panuje w sądownictwie.a to jest skutek zamknięcia się na media SSN. Moim zdaniem oni powinni wypowiadać się w ważnych sprawach , reagować ... no ale mają za dużo w sobie ethosu
"Darkside" napisał:
a to jest skutek zamknięcia się na media SSN. Moim zdaniem oni powinni wypowiadać się w ważnych sprawach , reagować ... no ale mają za dużo w sobie ethosu
Zgadzam się, że SSN i jeszcze KRS powinien się wypowiadać. Ale sędziowie SN i członkowie KRS są niestety, jak słusznie piszesz, przepełnieni etosem i chyba przede wszystkim własną wewnętrzną niemocą i nie interesują się niczym poza sobą. Są całkowicie poza realnością sądownictwa powszechnego. Czytając orzecznictwo SN mam czasami wrażenie, że są coraz częściej w ogóle poza realnością. Ale nikt nie wymaga przecież od nich podejmowania jakichś nadzwyczajnych działań, chodzi tylko to by mówili i w ten sposób używali swojego autorytetu. Nie wierzę w to, że media nie chciałyby ich słuchać. Oczywiście, na taki zarzut padnie zapewne odpowiedź, że nie taka jest ustawowa rola SN.
Poza tym nie ma żadnego interesu ani motywacji do tego by w sprawach sądownictwa się wypowiadać. Oni są na górze. A na górze źle nie jest. To nie pierwszy prezes SN wszak sprawuje nadzór na sądami powszechnymi, więc z czystym sumieniem może umywać ręce, choć sędzia Dąbrowski jest nieco w tym względzie inny. Ale tylko nieco.
[ Dodano: Wto Cze 14, 2011 11:05 am ]
Nie mogę poprawić błędnego zacytowania.
a mnie się wydaje że to nie żaden ethos powstrzymuje sędziów pałacowych przed wypowiadaniem się w ważnych dla resortu kwestiach, tylko zwykłe wygodnictwo i tchórzostwo. Tak tchórzostwo, bo karierę w sądownictwie buduje się właśnie na tym że ktoś siedzi grzecznie pod miotłą i nie sprawia kłopotów przełożonym, a nie na tym że ktoś ma coś do powiedzenia i coś sobą reprezentuje. Oni to wiedzą, bo sami tak doszli do miejsca gdzie się znajdują, i nie zrobią niczego by zablokować sobie dalszy awans.
Ot proza....
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
Czy ktoś ma jeszcze złudzenia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
"Leon32" napisał:
a mnie się wydaje że to nie żaden ethos powstrzymuje sędziów pałacowych przed wypowiadaniem się w ważnych dla resortu kwestiach, tylko zwykłe wygodnictwo i tchórzostwo. Tak tchórzostwo, bo karierę w sądownictwie buduje się właśnie na tym że ktoś siedzi grzecznie pod miotłą i nie sprawia kłopotów przełożonym, a nie na tym że ktoś ma coś do powiedzenia i coś sobą reprezentuje. Oni to wiedzą, bo sami tak doszli do miejsca gdzie się znajdują, i nie zrobią niczego by zablokować sobie dalszy awans.
Ot proza....
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
Czy ktoś ma jeszcze złudzenia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
Leon, to co piszesz to niewątpliwie prawda. Tylko, że nie dotyczy to sędziów SN. Oni chyba nie muszą już budować sobie ścieżki kariery, nie muszą siedzieć grzecznie pod miotłą w obawie przed reakcją prezesa... Oni mogą naprawdę więcej.
"Leon32" napisał:
a mnie się wydaje że to nie żaden ethos powstrzymuje sędziów pałacowych przed wypowiadaniem się w ważnych dla resortu kwestiach, tylko zwykłe wygodnictwo i tchórzostwo. Tak tchórzostwo, bo karierę w sądownictwie buduje się właśnie na tym że ktoś siedzi grzecznie pod miotłą i nie sprawia kłopotów przełożonym, a nie na tym że ktoś ma coś do powiedzenia i coś sobą reprezentuje. Oni to wiedzą, bo sami tak doszli do miejsca gdzie się znajdują, i nie zrobią niczego by zablokować sobie dalszy awans.
Ot proza....
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
Czy ktoś ma jeszcze złudzenia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
leon -prawda , prawda , prawda
a w nawiązaniu do wypowiedzi ameliusa - szczerze mówiąc - jak ktoś całe zycie przykmował taką postawę , to po co ma sie póżniej zmieniac ??
"Leon32" napisał:
a mnie się wydaje że to nie żaden ethos powstrzymuje sędziów pałacowych przed wypowiadaniem się w ważnych dla resortu kwestiach, tylko zwykłe wygodnictwo i tchórzostwo. Tak tchórzostwo, bo karierę w sądownictwie buduje się właśnie na tym że ktoś siedzi grzecznie pod miotłą i nie sprawia kłopotów przełożonym, a nie na tym że ktoś ma coś do powiedzenia i coś sobą reprezentuje. Oni to wiedzą, bo sami tak doszli do miejsca gdzie się znajdują, i nie zrobią niczego by zablokować sobie dalszy awans.to właśnie nazywa się ethos
Ot proza....
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
Czy ktoś ma jeszcze złudzenia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
"Leon32" napisał:
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
Czy ktoś ma jeszcze złudzenia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
wszyscy z nim kawę piją i utrzymują serdeczne stosunku towarzyskie?
"wanam" napisał:
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
Czy ktoś ma jeszcze złudzenia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi?
wszyscy z nim kawę piją i utrzymują serdeczne stosunku towarzyskie? a jakżeby inaczej :/
"Leon32" napisał:
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
A jak było na zgromadzeniu - z głosowaniem
"buszmen" napisał:
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
A jak było na zgromadzeniu - z głosowaniem powinno być tajne
"art_60" napisał:
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
A jak było na zgromadzeniu - z głosowaniem powinno być tajne
skoro powinno, to musiało.
"art_60" napisał:
W sąsiednim okręgu prezesem został właśnie sędzia który wbrew całemu sądowi wyznaczał sobie wokandy w DBW i pierwszy zgłaszał się do wyborów.
A jak było na zgromadzeniu - z głosowaniem powinno być tajne
Precyzuję pytanie - czy kandydat przeszedł
Przyznam, że nie wierzę w skuteczność protestów nie mających masowego zasięgu, a na taki – jak na razie - nie zapowiada się. A może coś takiego? Zwróćmy się do sędziów z tych najbardziej obciążonych wydziałów, aby przez rok wszelkie wydawane orzeczenia i uzasadnienia drukowali w dodatkowym egzemplarzu (oczywiście na zakupionym w tym celu, z naszych środków, papierze – żeby nie było ). Wyobrażacie sobie ile by tego było??? Materiał na akcję medialną oraz materiał dowodowych na ewentualne procesy, także przed ETPCz
Kaś, a obowiązek zachowania tajemnicy służbowej?
Przecież te tysiące orzeczeń i zarządzeń wydawanych, to są orzeczenia i zarządzenia w czyichś prywatnych sprawach... Anonimizować te stosy makulatury?
"amelius" napisał:
To nadaje się raczej do wątku "ogólne dyskusje o proteście", więc tutaj chciałbym tylko jednym zdaniem napisać, że najważniejsze, jak mi się wydaje, jest dla naszej sprawy (cosa nostra) przedarcie się do mediów, ale w taki sposób by problem sądownictwa zaistniał nie tylko w programach pani Jaworowicz czy felietonach prof. Króla, ale był rzetelnie, poważnie i merytorycznie omawiany. Nie wiem jednak czy w najbliższej przyszłości jest możliwe. Chyba nie... niestety, bo media są jakie są - coraz bardziej stabloidyzowane.
Dokładnie. W dzisiejszych czasach tylko medialne zaistnienie tematu/problemu może skłonić polityków do „ochylenia się” nad zagadnieniem. Prawda jest taka, że tylko przy okazji protestów mamy możliwość przebić się ze swoimi postulatami Ogromna szkoda, że IS nie zdecydowała na współpracę ze specami od PR, aby to medialne zainteresowanie bardziej wykorzystać.
Z drugiej strony, jeżeli nie sformułujemy konkretnych propozycji „reformy systemu”, to raczej nie mamy co liczyć na poparcie mediów i społeczeństwa – a co za tym idzie polityków. Bez tych propozycji, choćby nie wiem jak bardzo uzasadniony był nasz sprzeciw co do „seudo-reform”, zawsze będziemy postrzegani jako walczący o utrzymanie status quo. A chyba zgodzimy się, że obecna kondycja wymiaru sprawiedliwości nie jest dobra. Zresztą sami także ponosimy za to odpowiedzialność. Prawda jest taka, że środowisko – w swojej przeważającej części - nie jest zainteresowane żadnymi zmianami. A przynajmniej nie jest zainteresowane na tyle, aby podjąć w tym kierunku jakieś konkretne działania.
Nie pozostaje więc nam nic innego, jak dalej robić swoje. Podjąć pracę nad propozycjami zmian, promować ideę okrągłego stołu i wykorzystywać każdą okazję aby nagłaśniać problemy sądownictwa…albo czekać na taki błąd rządzących, który doprowadzi do wrzenia środowiska
"suzana22" napisał:
Kaś, a obowiązek zachowania tajemnicy służbowej?
no trzeba by tak zrobić, żeby od tej strony wszystko było bez zarzutu
Myślę, że w ten sposób można po prostu obalić mit o leniwych sędziach. Cyferki nic ludziom nie mówią. Jakby jednak taki np. dziennikarz porównał sobie w myślach, jak sterty przedstawionych wydruków mają się do wydruków jego artykułów z tego samego okresu - może przestałby pisać o leniwych sędziach.
Żeby sytuacja była czysta, przedstawilibyśmy efekty pracy tylko tych sędziów, którzy nie mają asystentów
czyli Kasiu trzeba rozmawiać o tym wszystkim
na nowo ? od nowa ? bo coś wątki się porwały ...i wciąż kopiemy w miejscu, a trzeba albo w końcu ruszyć do przodu, albo ...? /nie będę kończyć bo w wątku o benzynie Mel już nazwała moje "omysł" /
ps. co do PR, że nie mamy znowu niedawno się tłuamczyłam za IS ...ale w sumie, czy my musimy az tak do konca ufać takim fachowcom co prowadzą już "naszego" KK czy w takim środowisku sami nie jesteśmy w stanie się przygtować, wszak takiego PR też by trzeba kontrolować, bo jak on zrozumie nasze problemy; oczywiście należałoby wypracować współpracę nas i PR, ale po jedenym ze szkoleniem z biegłą rewidentką zauważyłam, że jest jednak problem porozumienia się interdyscyplinarnego, co nie znaczy, że nie można by takiego osiągnąć
protest ma 2 funkcje
1 informacyjną by społeczeństwo,rządzących poinformowac o problemie..to już chyba osiągnelismy?
2 wywołaniem presji by zasiąść do rozmów i coś uzyskać
ale to wówczas gdy protest jest dotkliwy
tymczasem nasze protesty ostatnie nie sa dotkliwe i raczej bez szerszego odzewu wśród nas samych
wiec po co obecnie je robić?
uważam inaczej niz inni-że nalezy protestować bez wzgledu na efekty bo inaczej to walkower..
trzeba szukać innych rozwiązań..(na razie) a protest wówczas gdy wymyślimy jakiś sensowny,dotkliwy i mający oparcie w srodowisku..pisałem dawno temu w wątku "quo vadis"..
przypominam ze gdy chcieliśmy zrobic "czarny marsz" z adwokatami,radcami i były szumne słowa ile to autokarów bedzie z każdego ich oddziału..i co wyszło?
no patrząc na godzinę wpisu to tak w tych okolicach czasowych podobna myśl mnie naszła , ale nie w takim dopełnieniu i klarowności
u mnie było mniej, bo w tej konstacji, by odczarować słowo protest z jego złych kontacji w wielkiej części środowiska i zaznaczyć, że jest to sposób komunikacji, wyrażenia swego zdania, a że jest nas zbiorowość to, to musi on donośniej wybrzmieć jakąś masowością; do tego to wyrażenie zdania odbywa się w ten sposób, że nie ma innych wypracowanych form komunkacji, gdyż to że jest KRS, czy zebrania z prezesami sądów, czy nawet spotkania z IS czy jej udział w jakiś działaniach, to są takie formy tylko szarpane, a nie normalna, stała, oczywista (czyli brana pod uwagę itp.) droga komunikacyjna
faktem jest, że słowo protest ma swoją moc, bo też i to wyrażenie zdania masowe musi mieć swoją moc i z założenia o to chodzi by miało (no ale tu jeszcze raz w związku z tymi, co nam tych protestów żałują, że inaczej nie mamy możności wyrażenia się, a mamy ku temu prawo i nie jesteśmy jednak jak ten związek zawodowy tylko roszczeniowi, ale oczekujemy uwzględnienia nas w sprawach nas dotyczących i to nie tylko na zasadzie, że gdzieś będziemy obecni czy coś mamy skonsultować, żeby zapisać, że fakt taki miał miejsce; że zgłaszamy się i przyjmujemy współodpowiedzialność)
oraz do podkreślenia (powtarzamy niby, ale wychodzi, że też trzeba), że nie możemy zaniechać tego wyrażania się (prób wyrażania się)
powyższe ma wskazać, że protest może być w różnych formach i tu do rozważenia działanie akceptowalne przez dużą część
inną rzeczą jest protest dotkliwy, taki który ma już swoją kontrowersję (nawet gdy tylko to urlop na żądanie) - coż w istocie nie można go odrzucić, a nawet odwrotnie ...no ale żeby takim był to już musi być przemyślany w różnych aspektach (tego co można, tego co wyjdzie, tego co da, tego w jakich istotnych kwestiach)
ps. ale z tymi deklaracjami autokarów to Ty "rzeostrzyłeś"
no i jeszcze to - deklaracje
trzeba ostrożnie z hura optymizmem, a jednak tak się dzieje, że wspomnę historyczny przykład roku z dniami bez wokand, który (tak słyszałam) zadziwił samych zwolenników, że tak poszło, a potem końcówka akcji została odwołana ...a po drodze też się kruszyła ...coż takie są prawa chwili, ale przy ważnych sprawach warto nad tym zapanować
a sprawy ważne, bo jednak IS wzięła na siebie odpowiedzialność repreznetacji środowiska, w tym bezpośrednio na rzecz niemałej grupy członków i sobą buduje obraz tego środowiska
MiniSprawi zamieścił ankietę na swej stronie. Zachęcam do oddania głosu w ankiecie "Czy jesteś za wprowadzeniem ocen okresowych"
[ Dodano: Wto Paź 04, 2011 1:35 pm ]
a, link:
http://www.kwiatkowski.lodz.pl/
"fidelio" napisał:
MiniSprawi zamieścił ankietę na swej stronie. Zachęcam do oddania głosu w ankiecie "Czy jesteś za wprowadzeniem ocen okresowych"
[ Dodano: Wto Paź 04, 2011 1:35 pm ]
a, link:
http://www.kwiatkowski.lodz.pl/
Kolejna ankieta "ku uciesze gawiedzi"...
"kowboj" napisał:
MiniSprawi zamieścił ankietę na swej stronie. Zachęcam do oddania głosu w ankiecie "Czy jesteś za wprowadzeniem ocen okresowych"
[ Dodano: Wto Paź 04, 2011 1:35 pm ]
a, link:
http://www.kwiatkowski.lodz.pl/
Kolejna ankieta "ku uciesze gawiedzi"...
Jak wynika ze stopki, pierwszy głos w tej ankiecie oddano 9 października 2006 ?!
[ Dodano: Wto Paź 04, 2011 6:24 pm ]
"kowboj" napisał:
MiniSprawi zamieścił ankietę na swej stronie. Zachęcam do oddania głosu w ankiecie "Czy jesteś za wprowadzeniem ocen okresowych"
[ Dodano: Wto Paź 04, 2011 1:35 pm ]
a, link:
http://www.kwiatkowski.lodz.pl/
Kolejna ankieta "ku uciesze gawiedzi"...
Jak wynika ze stopki, pierwszy głos w tej ankiecie oddano 9 października 2006 ?!
"kropek" napisał:
Jak wynika ze stopki, pierwszy głos w tej ankiecie oddano 9 października 2006 ?!
to się nazywa planowanie długookresowe czy jakoś tak
"M.A.E." napisał:
to się nazywa planowanie długookresowe czy jakoś tak
plan trzyletni
plan pięcioletni
plan wieloletni
podobno jedynym z tych planów, który się powiódł w Polsce był pierwszy plan trzyletni(1946-1948)ytanią dlaczego-nie pozostawiam bez odpowiedzi (wiara, nadzieja i radość czynią cuda)
odkąd zaś nastała demokracja liberalna,żadnych planów poza planem indywidualnego rozwoju ścieżki zawodowej sędziego, władzy wykonawczo-parlamenratrnej nie udało się skonstruować )
"M.A.E." napisał:
Jak wynika ze stopki, pierwszy głos w tej ankiecie oddano 9 października 2006 ?!
to się nazywa planowanie długookresowe czy jakoś tak
W 2006 roku to chyba by Panu Zbigniewu Ziobru ten pomysł podsuwał.
Napisałem to już w innym wątku, ale tutaj powtórzę.
A może trzeba pomyśleć już o tym jak maksymalnie utrudnić proces przeprowadzania ocen i w ten sposób zaprotestować. Wystarczyłoby namówić jak największą liczbę sędziów do skorzystania ze swojego uprawnienia i odwoływania się od każdej oceny (nawet drobnego elementu, który w odczuciu sędziego byłby dla niego niekorzystny i niesprawiedliwy). Mówiąc językiem komputerowym zapchalibyśmy serwery i w ten sposób wykazali wadliwość ocen.
bardzo dobry pomysł
I jaki oczywisty, prosty i dostępny dla każdego.
przecież to będzie niegodne! a poza tym za odwołanie może grozić jakaś bliżej nieokreślona sankcja np. groźne spojrzenie prezesa, wizytatora, "oceniacza" itp.
"domianiuk" napisał:
Wystarczyłoby namówić jak największą liczbę sędziów do skorzystania ze swojego uprawnienia i odwoływania się od każdej oceny
okay-bardzo dobry pomysł.
może te pomysły omówmy w miejscach niedostępnych dla szerszej publiki.
jest to do rozważenia-zorganizować szeroką akcję odwoływania się od ocen.
jestem sceptyczny co do skuteczności takiej akcji, z uwagi na znaną zachowawczość(czytaj :serwilizm wobec przełożonych)
Ja tam nie zamierzam odpuścić niczego w ocenie, co będzie dla mnie niekorzystne, a z czym się nie będę zgadzał. Tak podpowiada instynkt samozachowawczy i będzie to moim zdaniem naturalny odruch obronny.
A jak ktoś chce się godzić z oceną, to już jego sprawa. Ale musi liczyć się z tym, że ja w razie uwzględnienia moich zastrzeżeń, będę w lepszej pozycji startowej niż on do awansu, bo nie będę miał zastrzeżeń w aktach. Może jak tak pomyślą malkontenci, to jednak się przyłączą.
tak rozumiani malkontenci i kunktatorzy to się przyłączą, jak zobaczą, że twoje zastrzeżenia zostały uwzględnione oraz że korzyści z ich uwzględnienia przewyższają straty wynikające z niezadowolenia przełożonych z ich zgłoszenia
[ Dodano: Pon Paź 10, 2011 2:29 pm ]
ale tak na poważnie wydaje mi się, że może warto będzie z tego korzystać dla własnego interesu
tym bardziej, że jako nowość możliwość zgloszenia zastrzeżeń jest do oceny wizytatora zrobionej przy zgloszeniu na stanowisko sędziowskie - dotychczas tego nie było
I może właśnie dla takiego własnego interesu będzie szansa na szerszy udział sędziów w takiej formie protestu
"gilgamesz" napisał:
Iustitia: Konsekwencje zmian dotyczących stanu spoczynku sędziów
http://www.rp.pl/artykul/61797,759138-Iustitia-o-stanie-spoczynku-sedziow--ograniczenie-sedziowskiej-niezawislosci.html
Ojojoj... Zaczyna się rozkręcac, jak za starych czasów. Czyli co? Nieśmiało... szable w dłoń?
"ludzka" napisał:
... szable w dłoń
Jasne i jeszcze "Bolszewika goń, goń, gon!"
"ludzka" napisał:
Iustitia: Konsekwencje zmian dotyczących stanu spoczynku sędziów
http://www.rp.pl/artykul/61797,759138-Iustitia-o-stanie-spoczynku-sedziow--ograniczenie-sedziowskiej-niezawislosci.html
Ojojoj... Zaczyna się rozkręcac, jak za starych czasów. Czyli co? Nieśmiało... szable w dłoń?
Poczekajmy na apelacyjnych; oni są na etapie uchwał . Nam przejście od uchwał do czynów zajęło ile? Chyba z pół roku....
A może by jednak coś rozkręcic? Tak z nudów?
ludzka, Ty to byś tylko rozkręcała....
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
Nie dośc, że nam nie dają, to jeszcze zabierają...
P.S. Proszę Szanownych Moderatorów, by nie przesuwali tych postów.
"ludzka" napisał:
A może by jednak coś rozkręcic? Tak z nudów?
yes!! yes!! yes!!
"ludzka" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
No jak nie teraz, to może wtedy, jak jeszcze więcej zabiorą?
http://www.youtube.com/watch?v=x-kGC0HnoUI
"suzana22" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
No jak nie teraz, to może wtedy, jak jeszcze więcej zabiorą?
http://www.youtube.com/watch?v=x-kGC0HnoUI
Hmmmm, bo ja wiem ?
Sama nie wiem, ale... teraz ?
Może raczej wtedy, jak już wszystko zabiorą ?
Poza tym: rozkręcić coś, to niby że co i po co ?
"AQUA" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
No jak nie teraz, to może wtedy, jak jeszcze więcej zabiorą?
http://www.youtube.com/watch?v=x-kGC0HnoUI
Hmmmm, bo ja wiem ?
Sama nie wiem, ale... teraz ?
Może raczej wtedy, jak już wszystko zabiorą ?
Poza tym: rozkręcić coś, to niby że co i po co ?
No właśnie. ....kryzys mogę znieść, ja nie muszę jeść...
"AQUA" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
No jak nie teraz, to może wtedy, jak jeszcze więcej zabiorą?
http://www.youtube.com/watch?v=x-kGC0HnoUI
Hmmmm, bo ja wiem ?
Sama nie wiem, ale... teraz ?
Może raczej wtedy, jak już wszystko zabiorą ?
Poza tym: rozkręcić coś, to niby że co i po co ?
No, przecież napisałam, że z nudów....
"ludzka" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
No jak nie teraz, to może wtedy, jak jeszcze więcej zabiorą?
http://www.youtube.com/watch?v=x-kGC0HnoUI
Hmmmm, bo ja wiem ?
Sama nie wiem, ale... teraz ?
Może raczej wtedy, jak już wszystko zabiorą ?
Poza tym: rozkręcić coś, to niby że co i po co ?
No, przecież napisałam, że z nudów....
Aaaaaaaa, to zmienia trochę postać rzeczy, chociaż w moim odczuciu nie tak do końca jednak.
ludzka napisał/a:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
No jak nie teraz, to może wtedy, jak jeszcze więcej zabiorą?
Najlepiej jak poczekamy aż odbiorą nam niezawisłość tak do końca Przed każdym orzeczeniem - na konsultację, może biskup, może pierwszy sekretarz, szef partii, w zależności od opcji politycznej.
Zastanówmy się poważnie, może w końcu nadszedł ten czas i czara goryczy się przelała. Oprócz swojego, może i materialistycznego podejścia do sprawy bronimy też ważnej dla całej społeczności zasady niezawisłości.......
"ludzka" napisał:
A może by jednak coś rozkręcić? Tak z nudów?
właśnie.nudno.
Tak sobie siedzę późno w nocy, popijam herbatkę i tak sobie myślę: do tej pory brałem udział w protestach (pewnie mogłem więcej, lepiej, zresztą to nie mi oceniać), ale teraz mam inne podejście (po głębokim namyśle i bynajmniej nie strachu przed np. I sekretarzem). Na poprzednich protestach zyskali wszyscy (przynajmniej na razie), a 70% sędziów bało się panicznie cokolwiek zrobić, a jak jałomużna = 1000 pln wpłynęła, to pierwsi biegli do bankomatu po kasę i tłumaczyli ustami pełnymi frazesów, że to nie przez protesty (DBW), tylko podejście demokratycznej władzy do sędziów i zrozumienie zasady niezależności (materialnej) sędziów. To teraz ja pobiegnę do bankomatu, jak te 70% (w tym przodownicy co się na wyścigi zgłaszali do komisji) coś wywalczy. Wszak ta sama demokratyczna (może du ....) władza (nie bolszewicy, ani inni spod znaku sierpa i młota - przynajmniej wg. tych 70%) urzeczywistnia idee państwa prawa. Teraz ja będę beneficjentem. A po drugie jak protestować to o coś, o zrealizowanie zapisów konstuytucji, czyli np. wynagordzenie 4 x średnia, a nie o próbę obrony przed poziomem niższym niż poziom "dna i 3 metrów mułu". Nawet jakbym miał być wytykany palcami, że jestem łamistrajkiem, to o zachowanie aktualnych mnożników nie kiwnę palcem, po prostu mam ....
Pozdr.
Impet mi upadł na odpisanie Brzdącowi, bo zniknął mi cały wpis (cztery linijki). Nie mniej jednak zaczynając pracę ( z aplikacja i asesurą będzie ponad 20 lat) zawsze wierzyłam w etos tej pracy, że robię to nie tylko dla pieniędzy, ale przede wszystkim dla innych. Z każdym rokiem ta wiara zanikała, i nie powiem, ze to nie bolało. Bolało jak cholera. Złościłam się, jak cholera, ale cytowana w wyrokach wyżej instancji litera prawa, jak im pasowało, a w innym przypadku duch tego prawa, a w innym bogate orzecznictwo SN lub SA sprzeczne z treścią (literą) prawa, jego duchem było ważniejsze od poczucia sprawiedliwości w tej konkretnej sprawie, w tych konkretnych realiach, nad którymi trzeba było się pochylić i mieć i chęci aby o nich pomyśleć przed jak zwykle uchyleniem wyroku do ponownego rozpoznania.
Joan nie odpisuj, nie trzeba. Powiem tylko tyle, każdy (większość) ludzi nie myśli o pieniądzach, a np. o etosie, pracy, innych, etc., gdy zarabia tyle, że nie musi myśleć i to jest min. istota niezależności. Ale był takie systemy (patrz bolszewicy piszę to baaardzo poważnie), ale jak widać na załączonym obrazku nadal są ... A zresztą o kwestiach oczywistych nie ma co pisać. Dobrej nocy.
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/569089,sedziowie_nie_chca_do_zus_beda_walczyc_o_zachowanie_stanu_spoczynku.html
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/569089,sedziowie_nie_chca_do_zus_beda_walczyc_o_zachowanie_stanu_spoczynku.html
[ Dodano: Czw Lis 24, 2011 7:39 am ]
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/569088,nowy_tryb_kontroli_sadow_od_2012_roku_temida_obawia_sie_uzalezenienia_od_wladzy_wykonawczej.html
http://www.rp.pl/artykul/758889-Seremet--Rozrzutne-sciganie-pijanych-rowerzystow.html
Fajne jednostki, nic tylko tam pracować....
"brzdąc" napisał:
Tak sobie siedzę późno w nocy, popijam herbatkę i tak sobie myślę: do tej pory brałem udział w protestach (pewnie mogłem więcej, lepiej, zresztą to nie mi oceniać), ale teraz mam inne podejście (po głębokim namyśle i bynajmniej nie strachu przed np. I sekretarzem). Na poprzednich protestach zyskali wszyscy (przynajmniej na razie), a 70% sędziów bało się panicznie cokolwiek zrobić, a jak jałomużna = 1000 pln wpłynęła, to pierwsi biegli do bankomatu po kasę i tłumaczyli ustami pełnymi frazesów, że to nie przez protesty (DBW), tylko podejście demokratycznej władzy do sędziów i zrozumienie zasady niezależności (materialnej) sędziów. To teraz ja pobiegnę do bankomatu, jak te 70% (w tym przodownicy co się na wyścigi zgłaszali do komisji) coś wywalczy. Wszak ta sama demokratyczna (może du ....) władza (nie bolszewicy, ani inni spod znaku sierpa i młota - przynajmniej wg. tych 70%) urzeczywistnia idee państwa prawa. Teraz ja będę beneficjentem. A po drugie jak protestować to o coś, o zrealizowanie zapisów konstuytucji, czyli np. wynagordzenie 4 x średnia, a nie o próbę obrony przed poziomem niższym niż poziom "dna i 3 metrów mułu". Nawet jakbym miał być wytykany palcami, że jestem łamistrajkiem, to o zachowanie aktualnych mnożników nie kiwnę palcem, po prostu mam ....
Pozdr.
brzdąc - jeszce raz cos napiszesz o państwie prawa to...
pisz o tym (kraju) , gdzie żyjesz , teorie zostaw w bibliotece.
Kochani użytkownicy iga prosiła ... jeżeli coś wymyślicie na temat protestóew nie piszcie na forum ponieważ forum jest monitorowana, zauważcie że po podniesieniu argumentu, iż rząd nie zdąży ze zmianami, rząd nagle przyśpiesza pracę i zwoływane jest extra posiedzenie sejmu. Przypadków nie ma, więc zanim coś napiszecie na ogólnym, najpierw wyślijcie to do jakiegoś moderatora i poczekajcie na to co wam odpowie, to naprawdę niewiele.
"Darkside" napisał:
Kochani użytkownicy ...
Jaż te z Cię lubię
"ludzka" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
Nie dośc, że nam nie dają, to jeszcze zabierają...
P.S. Proszę Szanownych Moderatorów, by nie przesuwali tych postów.
Ludzka, a jakie jest Twoje życzenie co do lokalizacji tych postów ?
"giedrys" napisał:
Kochani użytkownicy ...
Jaż te z Cię lubię Ależ nie ma się czego wstydzić giedrys
"AQUA" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?
Nie dośc, że nam nie dają, to jeszcze zabierają...
P.S. Proszę Szanownych Moderatorów, by nie przesuwali tych postów.
Ludzka, a jakie jest Twoje życzenie co do lokalizacji tych postów ?
takie, żeby zostały tam, gdzie zostały napisane ??
"ludzka" napisał:
No, ale tak sobie myślę.... Jak nie teraz, to kiedy?przesunięte do właściwego tematu
Nie dośc, że nam nie dają, to jeszcze zabierają...
P.S. Proszę Szanownych Moderatorów, by nie przesuwali tych postów.
Każdemu z nas znana jest beznadziejna i coraz gorsza jakość stanowionego prawa. W ramach Stowarzyszenia gromadzimy też informacje o wyjątkowych babolach będącyh "owocem" działalności Parlamentu. Myślę, że część z tych rozwiązań i to w ustawach stosunkowo często stanowiących podstawę orzekania przez sądy mogłoby się śmiało stać podstawą do zadawania pytań prawnych do TK o ich zgodność z Konstytucją i zawieszania toczącego się postępowania, przynajmniej cywilnego.
Wydaje mi się, że nawet bez masowego zaangażowania sędziów, działalność kilkuset z nas wystarczyłaby do zawieszenia tysięcy postępowań. Tym bardziej, że świetle orzecznictwa SN wystarczy, że jeden sąd cywilny zada pytanie prawne co do konstytucyjności określonego przepisu, a już stwarza to innemu sądowi w analogicznej sprawie podstawę do zawieszenia (W wyroku Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1994r. (sygn. akt I PRN
61/94, OSNP 1995/1/6)) Sąd ten stwierdził, że na podstawie art. 177 § 1 pkt 1 k.p.c. sąd
może zawiesić postępowanie w sprawie cywilnej także w przypadku przedstawienia
Trybunałowi Konstytucyjnemu przez sąd w innej sprawie pytania prawnego dotyczącego
zgodności z Konstytucją ustawy, która ma być zastosowana.)
Wydaje mi się, że gdyby dotychczasowe słowa sprzeciwu nie przyniosły efektu a rzond dalej majstrowałby przy naszych wynagrodzeniach i stanie spoczynku, Stowarzyszenie mogłoby się odwołać do tej formy protestu. Wystarczyłoby wspólnie wypracować bazę niekostytucyjnych przepisów (najlepiej o kapitalnym charakterze - np. takich jak konstytucyjność bankowych tytułów egzekucyjnych), wymienić się informacjami o zadanych pytaniach prawnych, a potem pozawieszać tysiące postępowań na długie lata...
P.S. Proszę o nieprzesuwanie tego postu, wiedza o tej formie protestu rządzącym nic nie da, a przeciwdziałanie im jest niemożliwe z uwagi na to, że wszelkie przeciwdziałanie wchodziłoby w sferę orzeczniczą...
jestem karny,więc proszę o wybaczenie,ale sad II instancji(apelacyjny), w sprawie pracowniczej zawiesił mi postępowanie,no i co?
[ Dodano: Czw Lis 24, 2011 6:46 pm ]
kumpel drwal mówi, że załatwili mnie jak w sądzie
"rosan" napisał:
jestem karny,więc proszę o wybaczenie,ale sad II instancji(apelacyjny), w sprawie pracowniczej zawiesił mi postępowanie,no i co?zapomniałeś rosanie dodać, że zawiesił bez podstawy prawnej
[ Dodano: Czw Lis 24, 2011 6:46 pm ]
kumpel drwal mówi, że załatwili mnie jak w sądzie
no,no ,sprawdzę
Jeden z komentarzy pod artykułem w GP, nic dodać, nic ująć:
"jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Lekarze, na taki przykład, trzymają się razem. I zarobki mają wysokie, i dodatki, i nikt im nie podskoczy, bo wspólnie lobbują.
...a prawnicy?
-sędziowie nie cierpią adwokatów/radców - obcinają im, ile tylko mogą (stawki nie zmieniły się od niemal 10 lat, a zastosowanie stawki podwyższonej dla osoby spoza grupy przyjaciół sędziego jest cudem),
-adwokaci/radcy - jadą na sędziów i prokuratorów (dla większości tych słabych jest to jedyne linia obrony w razie przegranej);
-wszyscy razem jadą na osoby spoza korporacji;
-nie korporanci jadą na korporantów i sędziów (choć jedynym ich marzeniem jest dostanie się do tej grupy);
- lud to wszystko widzi i myśli "w du..ch im się poprzewracało" dostają po 6-8 tys. miesięcznie za notoryczne spóźnianie się, chamstwo na rozprawach (to o sędziach), gigantyczne stawki, olewanie klientów (to o adwokatach/radcach)"
- cwana władza myśli "skoro oni nawet między sobą nie potrafią się dogadać, to jak mają się zebrać i cokolwiek ugrać" do tego "skoro obcięcie wynagrodzeń sędziom spowoduje, że słupki pójdą o 1% w górę, to startujemy - przecież nie obetniemy górnikom, bo przyjadą do stolycy i będzie"
jeżeli dalej środowisko prawnicze będzie najbardziej chorym i zawistnym środowiskiem w Polsce, nie dziwcie się takim akcjom."
http://m.onet.pl/biznes/4934064,1,detal.html
Tak to sie robi, sedziom jednak brakuje jaj i to nie z powodu feminizacji zawodu. Ja zagralbym w ten sposob, ze masowo skladamy urząd warunkowo. Momentem ziszczenia sie warunku bedzie wejscie w zycie nowelizacji usp. Niewlasciwy ruch zontu, parlamentu i prezydenta spowoduje likwidacje III władzy. To bedzie ich odpowiedzialnosc.
A może by tak zacząć masowo zwalniać z kosztów sądowych? W końcu społeczeństwo biednieje, kasy coraz mniej, podatków coraz więcej. Kto ma dzisiaj pieniądze na płacenie kosztów sądowych? Rząd oszczędza na sędziach, to stać go na zwalnianie od kosztów.
Coś jest na rzeczy. A może pokusić by się o zestawienia, ile Skarb Państwa rocznie zyskuje tytułem opłat sądowych, grzywien itp. w związku z toczącymi się postępowaniami a następnie porównać tę kwotę z wydatkami na sądownictwo. Może okaże się, że więcej wpływa z tego tytułu do budżetu Pańsytwa aniżeli Państwo potem wydaje na sądownictwo?
"maria" napisał:
Coś jest na rzeczy. A może pokusić by się o zestawienia, ile Skarb Państwa rocznie zyskuje tytułem opłat sądowych, grzywien itp. w związku z toczącymi się postępowaniami a następnie porównać tę kwotę z wydatkami na sądownictwo. Może okaże się, że więcej wpływa z tego tytułu do budżetu Pańsytwa aniżeli Państwo potem wydaje na sądownictwo?
Z tego co pamiętam to tak jest - czyli państwo na sądownictwie po prostu zarabia. Tylko chyba uznali, że koszty uzyskania przychodu są za wysokie...
"jakwaw" napisał:
Jeden z komentarzy pod artykułem w GP, nic dodać, nic ująć:potrzeba zwołania okrągłego stołu dla sądownictwa staje się więc coraz bardziej uzasadniona.
"jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Lekarze, na taki przykład, trzymają się razem. I zarobki mają wysokie, i dodatki, i nikt im nie podskoczy, bo wspólnie lobbują.
...a prawnicy?
-sędziowie nie cierpią adwokatów/radców - obcinają im, ile tylko mogą (stawki nie zmieniły się od niemal 10 lat, a zastosowanie stawki podwyższonej dla osoby spoza grupy przyjaciół sędziego jest cudem),
-adwokaci/radcy - jadą na sędziów i prokuratorów (dla większości tych słabych jest to jedyne linia obrony w razie przegranej);
-wszyscy razem jadą na osoby spoza korporacji;
-nie korporanci jadą na korporantów i sędziów (choć jedynym ich marzeniem jest dostanie się do tej grupy);
- lud to wszystko widzi i myśli "w du..ch im się poprzewracało" dostają po 6-8 tys. miesięcznie za notoryczne spóźnianie się, chamstwo na rozprawach (to o sędziach), gigantyczne stawki, olewanie klientów (to o adwokatach/radcach)"
- cwana władza myśli "skoro oni nawet między sobą nie potrafią się dogadać, to jak mają się zebrać i cokolwiek ugrać" do tego "skoro obcięcie wynagrodzeń sędziom spowoduje, że słupki pójdą o 1% w górę, to startujemy - przecież nie obetniemy górnikom, bo przyjadą do stolycy i będzie"
jeżeli dalej środowisko prawnicze będzie najbardziej chorym i zawistnym środowiskiem w Polsce, nie dziwcie się takim akcjom."
po dzisiejszym dniu nie wierzę w skuteczność jakiegokolwiek protestu.
to ile osób ubiega się o stanowisko sędziego w sądzie rejonowym (dziś na zgromadzeniu było 15 osób jeden etat) przesądza o tym że władza wykonawcza i ustawodawcza będzie sobie myśleć: a niech rezygnują na ich miejsce przyjdzie .... (tu wpisać dowolną liczbę), posłusznych (przynajmniej w przewidywalnej przyszłości) i bez takich żądań...
smutne
Co jest smutne? Że nikt nie protestował przeciwko takiemu, a nie innemu określeniu minimalnych kryteriów, po spełnieniu których można się ubiegać o urząd sędziego?
Nie wiem jak Wy, ale ja się nie wyrabiam. Plany skrócenia trwania spraw o 1/3 nie dotyczą mojego decernatu. Nie będę sądził ludzi byle jak, byle szybciej.
jak to się nie wyrabiasz? biegiem zziajany, biegiem!
"a_szymek" napisał:
po dzisiejszym dniu nie wierzę w skuteczność jakiegokolwiek protestu.
to ile osób ubiega się o stanowisko sędziego w sądzie rejonowym (dziś na zgromadzeniu było 15 osób jeden etat) przesądza o tym że władza wykonawcza i ustawodawcza będzie sobie myśleć: a niech rezygnują na ich miejsce przyjdzie .... (tu wpisać dowolną liczbę), posłusznych (przynajmniej w przewidywalnej przyszłości) i bez takich żądań...
smutne
Nie wiem na jakiej podstawie uznajesz nowych sędziów za posłusznych. To nadużycie.
Ja jestem stosunkowo młody stażem i to właśnie środowisko młodych sędziów jest krytycznie nastawione do obecnego stanu wynagrodzeń i warunków pracy. To my najgłośniej mówimy o proteście. To my przeszliśmy trudniejszą drogę niż nasi starsi koledzy, aby założyć togę. To my mamy większe poczucie naszej rynkowej wartości. O młodych, czy „nowych” się nie martwię. Problemem są starzy sędziowie w małych sądach. To jest beton, który trzeba skruszyć.
Mój staż również nie jest imponujący, ale byłem totalnie zaskoczony jak na ostatnim szkoleniu okręgowym na moją propozycję skierowaną indywidualnie do każdego z "nowych" aby zapisali się do IS, jedni robili wielkie oczy w których widać było przerażenie i odpowiadali, że się nie zapiszą, bo nie, nastomiast inni próbowali sobie żartować, że jeszcze muszą się zastanowić, przemyśleć...i na tym się skończyło...
"ar156" napisał:
Problemem są starzy sędziowie w małych sądach. To jest beton, który trzeba skruszyć.
proponuje nie uogólniać, bo to do niczego nie prowadzi. to mówię ja, stary sędzia w małym sądzie
myślę że a_szymek założył, że nowi, po nowemu wyszkoleniu, łatwiej sobie przyswoją ideę "urzędniczej" służby sądowej- bo do takiego modelu wymiaru sprawiedliwości MS dąży.
ale wszystko to sa uproszczenia, różne postawy i poglądy są zarówno wśród młodych , jak i starych ( stażem oczywiście ) , ważne żebyśmy się nie dali w taki sztuczny sposób dzielić.
Też proponuję podobnie, bo chociaż jestem bardzo młodym sędzią , ale z pewnością nie stażem.
Pisanie, że starzy sędziowie, to jest beton, uważam za niedopuszczalne uogólnienie i uproszczenie, nie mówiąc już o tym, że wielu użytkowników może takie sformułowanie uznać za obraźliwe. Ja nie czuję się obrażona, bo nie tak łatwo mnie obrazić-widocznie praktyka na tym naszym forum skutecznie mnie uodporniła.
"kazanna" napisał:
Problemem są starzy sędziowie w małych sądach. To jest beton, który trzeba skruszyć.
proponuje nie uogólniać, bo to do niczego nie prowadzi. to mówię ja, stary sędzia w małym sądzie
myślę że a_szymek założył, że nowi, po nowemu wyszkoleniu, łatwiej sobie przyswoją ideę "urzędniczej" służby sądowej- bo do takiego modelu wymiaru sprawiedliwości MS dąży.
ale wszystko to sa uproszczenia, różne postawy i poglądy są zarówno wśród młodych , jak i starych ( stażem oczywiście ) , ważne żebyśmy się nie dali w taki sztuczny sposób dzielić.
We wrześniu odebrałem jubileuszówkę za 25 letnią pracę i nie czuję by musiano mnie kruszyć więc nie przesadzajmy
Właśnie o tym wcześniej napisałam. Nie wiem też, jakie kryterium powinniśmy przyjąć dla starych sędziów: czy wiek, czy staż na stanowisku i ile latek ?
A może kryterium postawy?
Nie protestuje: "stary" sędzia.
Protestuje: "młody" sędzia.
Moje doświadczenia w tym zakresie wskazują, że kryteria wieku i stażu nie przystają do powyższego podziału: znam baaardzo młodych wiekiem i stażem betonowych ethosowców
"Sandman" napisał:
A może kryterium postawy?
Nie protestuje: "stary" sędzia.
Protestuje: "młody" sędzia.
Moje doświadczenia w tym zakresie wskazują, że kryteria wieku i stażu nie przystają do powyższego podziału: znam baaardzo młodych wiekiem i stażem betonowych ethosowców
Dobre, Sandy
Pewnie wszyscy takich znamy?
Miałem się natychmiast zreflektować, ale oderwano mnie od komputera.
Chciałem napisać, że prawda jest taka, że to zależy od człowieka i jego charakteru.
Zirytował mnie wpis kolegi o posłuszeństwie, a sam poszedłem złą drogą. Starszych sędziów przepraszam.
"Jarosiński" napisał:
We wrześniu odebrałem jubileuszówkę za 25 letnią pracę
Nie bój, nie bój, zabiorą ci...
"ar156" napisał:
Miałem się natychmiast zreflektować, ale oderwano mnie od komputera.
Chciałem napisać, że prawda jest taka, że to zależy od człowieka i jego charakteru.
Zirytował mnie wpis kolegi o posłuszeństwie, a sam poszedłem złą drogą. Starszych sędziów przepraszam.
Ja wprawdzie młodsza, ale dzięki serdeczne; to bardzo miłe, że tak napisałeś.
"demokryt" napisał:
We wrześniu odebrałem jubileuszówkę za 25 letnią pracę
Nie bój, nie bój, zabiorą ci...
Już nie jestem wzbogacony przepusciłem na miłe cele
"ar156" napisał:
po dzisiejszym dniu nie wierzę w skuteczność jakiegokolwiek protestu.
to ile osób ubiega się o stanowisko sędziego w sądzie rejonowym (dziś na zgromadzeniu było 15 osób jeden etat) przesądza o tym że władza wykonawcza i ustawodawcza będzie sobie myśleć: a niech rezygnują na ich miejsce przyjdzie .... (tu wpisać dowolną liczbę), posłusznych (przynajmniej w przewidywalnej przyszłości) i bez takich żądań...
smutne
Nie wiem na jakiej podstawie uznajesz nowych sędziów za posłusznych. To nadużycie.
Ja jestem stosunkowo młody stażem i to właśnie środowisko młodych sędziów jest krytycznie nastawione do obecnego stanu wynagrodzeń i warunków pracy. To my najgłośniej mówimy o proteście. To my przeszliśmy trudniejszą drogę niż nasi starsi koledzy, aby założyć togę. To my mamy większe poczucie naszej rynkowej wartości. O młodych, czy „nowych” się nie martwię. Problemem są starzy sędziowie w małych sądach. To jest beton, który trzeba skruszyć.
Niestety, jest tu kwestia dochodzenia do zawodu.
Asesorzy awansowani na sędziów szybciej wrastali w środowisko i byli bardziej bojowi niż ci awansowani z asystentów i referendarzy. Widzę to jako fakt. Gdy istniała instytucja asesora, wielu z nich dołączało do Iustitii już jako asesorzy, czyli kandydaci. A teraz eks-asystenci i eks-referendarze tacy skorzy do tego nie są.
Nie wiem czemu, ale widzę fakty. Może wydaje im się, że skoro już sędziami zostali, to Temidę za nogi chwycili i nie mają dalej idących ambicji. A dla asesora awans na sędziego był czymś normalnym i nie powodował takiego oszołomienia.
wierzę w młodość.ona rozsadzi tą skorupę.rozsadzi-ponieważ młodzi dziś chcą żyć- a nie wegetować i odcinać kupony.chyba że się boją.MS i Rząd(kolejne rządy) sami kręcą na siebie bat.Nie powinno to przeszkadzać w tym , aby i "starszyzna" ruszyła do boju.Kiedy jak nie teraz?
Zapalić wśród młodych sędziów jakikolwiek ogienek, choćby ogienek protestu przeciwko protestom, jest bardzo trudno. Ja się obawiam, że w przyszłości ogarnie nasze środowisko nijakość, zurzędniczenie i bezwonność. Sam jestem młodym sędzią i moje spostrzeżenia są, delikatnie rzecz ujmując, niewesołe. Ja z etosu wyprowadzam wniosek o sędziach dobrze umocowanych konstytucyjnie, osobowościowo i materialnie. Nie wniosek o sędziach, którzy w imię etosu, godzą się na rzeczy, na które godzić się nie powinni i przyjmą bez zająknięcia którąś tam setną sprawę do referatu, zamrożenie wynagrodzenia, etc.
"Volver" napisał:
ponieważ młodzi dziś chcą żyć- a nie wegetować i odcinać kupony.chyba że się boją
właśnie obawiam się, że Volvera optymizm jest nadmierny
oni raczej chcą odcinac kupony od tego, co mają
Czytałem niedawno wyniki badań przeprowadzone wśród młodzieży przez psychologów na temat planów życiowych. Ogólnie wniosek był taki, że młodzież chce żyć (dokładnie zapamiętałem to stwierdzenie) "wygodnym życiem swoich rodziców". To raczej jest zwiastun zapanowania pragmatyzmu i bezkrólewia kontestacji.
http://politykier.pl/kat,1025817,wid,14036161,wiadomosc.html?ticaid=5d798
A oni pewnie sobie dodadzą
[ Dodano: Sro Lis 30, 2011 3:12 pm ]
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/zea-urzednicy-beda-zarabiac-100-procent-wiecej,1728486
Tam to mają dobrze
"fidelio" napisał:
wniosek był taki, że młodzież chce żyć (dokładnie zapamiętałem to stwierdzenie) "wygodnym życiem swoich rodziców"Nieświadomi, nie wiedzą, że PRL dawał jednak pokoleniu ich rodziców poczucie bezpieczeństwa socjalnego i stabilizacji, więc czegoś, czego dzisiejsi młodzi nie doświadczą i po swych rodzicach nie przejmą.
"fidelio" napisał:
Ja się obawiam, że w przyszłości ogarnie nasze środowisko nijakość, zurzędniczenie i bezwonność
i tu sie zgodzę patrząc, jak już asystenci psują wizerunek i że są to kandydaci do zawodu, do którego dostęp stał się totalanie niejasny ... ! (sorry asystentów za uogólnienie,bo zapewne jak każde jest krzywdzące, ale jak mi zmieniają orzeczenia, bo nie doczytali akt, to jednak boleję, a wiem, jak piszę dany sędzia, więc wiem, kiedy nie pisał i wiem, czego mnie uczył, gdy ja się uczyłam zawodu ... )
"Dred" napisał:
jak to się nie wyrabiasz? biegiem zziajany, biegiem!
w biegu to ja odpoczywam, a nie pracuję
Niestety, jest tu kwestia dochodzenia do zawodu.
Asesorzy awansowani na sędziów szybciej wrastali w środowisko i byli bardziej bojowi niż ci awansowani z asystentów i referendarzy. Widzę to jako fakt. Gdy istniała instytucja asesora, wielu z nich dołączało do Iustitii już jako asesorzy, czyli kandydaci. A teraz eks-asystenci i eks-referendarze tacy skorzy do tego nie są.
Nie wiem czemu, ale widzę fakty. Może wydaje im się, że skoro już sędziami zostali, to Temidę za nogi chwycili i nie mają dalej idących ambicji. A dla asesora awans na sędziego był czymś normalnym i nie powodował takiego oszołomienia.
... tyle siedziałem cicho, bo człowiek po pachy urobiony, ale nie moge jednak milczeć...
Kowboj... z całym szacunkiem, ale przypomnij sobie swoje światłe wypowiedzi srzed tak okło roku, dwóch (nie mam czasu teraz tego szukać) na temat tego, że jakość kandydatów na sędziów opgorszyła się znacznie z chwilą dopuszczenia do sądzenia asystentówi referendarzy... towje słowa to także to, że sędziowstwo to korona zawodów dla asów i refów...
Czego bys zatem od tych ludzi teraz oczekiwał? Żeby poszli za Tobą jak w ogień po tym jak ich tak oceniłeś?
Pamiętam dokładnie jak tocząc z Tobą wojenkę na tym forum pisałem nawet, żebyś ważył słowa, bo asy i refy za chwilę będą twoimi kolegami po fachu... Dokładnie tak napisałem... nie trafiało... to teraz do kogo miasz pretensje...? co roku w zawodu wchodzi sporo ponad setka byłych asów i refów i Ty tego nie zmienisz. Zamiast tych ludzi zachęcić do IS to, żes ich zniechęceł swoimi wypowiedziami, które nota bene były także serwowane w jakimś wywiadze w Rzeczpospolitej i docierały do szerokiego grona osób. Nie wiesz nawet jaki fatalny oddźwięk miały na forum asystentów.
Niechęć asów i refów do wstępowania do IS nie wynika wcale z ich innej drogi do zawodu. Oni nie widzą m.in. realnej możliwości wpływu IS na pozycję sędziów względem innych władz, a dodatkowo jeśli się słyszy takie wypowiedzi to ręce same opadają.
Proponuję, abyś wystosował via sądy rejonowe apel do sędziów byłych asów i refów z propozycją wstąpienia do IS ze szczególnym uzględnieniem właśnie tych sędziów i wskazaniem kilku powodów, dla których warto to zrobić. Tylko z tych młodych możesz zyskać nowych członków, bo jeśli sędzia z 10. letnim stażem (były asesor) do tej pory nie zapisał się do IS to już żadne zakłęcia go do tego nie zmuszą... Siła w młodych, którym jeszcze się chce. Czekam na list od zarządu IS na swojej półce i jak będzie rozsądny to jeszcze kilku swoich kolegów zachęcę do wstąpienia do IS
Kowboj to w ogóle dużo pisał ,zacnie zresztą-ale żebyś potrzebował oddzielnego adresu,by wstąpić do I,ho ho ,to wymagania
Twórzcie jeszcze więcej linii podziału, a będzie nam lepiej szło w protestach i poprawie wizerunku...
ej kawa,kawa, kawa
a "Odę do młodości" cytujesz
drogi kolego sędzio.
"rosan" napisał:
Kowboj to w ogóle dużo pisał ,zacnie zresztą-ale żebyś potrzebował oddzielnego adresu,by wstąpić do I,ho ho ,to wymagania
mnie to do niczego niepotrzebne, ale to pomysł, żeby ta cała zasiedziałą I dotara ze swoim przesłaniem do młodych jeśli zależy jej na nowych. Uważam, że I powinna śledzić nominacje na stronie prezydenta i do każdego nowego sędziego w ciągu miesiąca od nominacji powinno wpłynąć na półkę pismo podpisane osobiście przez kowboja, które zwięźle przedstawi takiemu młodemu sędziemu zadania IS z prośbą o rozważenie wstąpienia w szeregi IS... to sie nazwya "marketing bezpośredni" i choćby nawet na np. średnio 20 nominacji miesięcznie tylko 1/4 chwyciła to lepszy rydz niż nic..., bo taki ktoś może u siebie w wydziale też o tym zagadać, powiedzieć, zachęcić, mówiąc krótko: "zarzucić sieć..." ale przecież zawsze lepiej krytykować i narzekać kto to teraz dostaje się do zawdowu znaczy: asy bez doświadczenia tak jakby kowboj 25 lat temu od razu miał nie wiadomo jakie doświadczenie dostają asesora i od razu sądził zacząłsądzić w okręgu... zreszta o czym mowa: dziś już nie ma praktycznie sędziów nowych przed 30-ką, a jeszcze niedawno asesorami zostawali nawet 25 latkowie.
"kawa" napisał:
Uważam, że I powinna śledzić nominacje na stronie prezydenta i do każdego nowego sędziego w ciągu miesiąca od nominacji powinno wpłynąć na półkę pismo podpisane osobiście przez kowboja, które zwięźle przedstawi takiemu młodemu sędziemu zadania IS z prośbą o rozważenie wstąpienia w szeregi IS... to sie nazwya "marketing bezpośredni" i choćby nawet na np. średnio 20 nominacji miesięcznie tylko 1/4 chwyciła to lepszy rydz niż nic..., bo taki ktoś może u siebie w wydziale też o tym zagadać, powiedzieć, zachęcić, mówiąc krótko: "zarzucić sieć..."wreszcie coś konstruktywnego <spoko>
"Volver" napisał:
ej kawa,kawa, kawa
a "Odę do młodości" cytujesz
drogi kolego sędzio.
może byś się ustosunkował do tego co napisałem o wypowiedziach kowbojach, a nie znowu pisał o mnie z lekką drwina? chcesz tym razem wojny sędziowsko-sędziowskiej?
Ja pisze o tym, że kowboj bzdurnie niestety pisze o tym jacy to gnuśni są sedziowie, którzy przyszli z asystentury i referend..., a sam nie zauważa skąd się to wzięło. napisałem wprost co m.in. jest tego przyczyną w tym skandaliczny wywiad w RP, którym obraził w mojej ocenie wileu asów i refów, którzy systematycznie teraz stają się sędziami, czy tego chcecie czy nie. Może do tego się odniesiesz, a nie sobie na mnie używasz...?
kawa,Nie piszę z drwiną i jeszcze jeden, wciskający mi to czego nie napisałem, albo post o wojnie- a będę ignorował twoje wypowiedzi, człowieku.
[ Dodano: Pon Gru 05, 2011 9:44 pm ]
i co z tego, że napisał.Ty też pisałeś.
"kawa" napisał:
... tyle siedziałem cicho, bo człowiek po pachy urobiony, ale nie moge jednak milczeć...
Kowboj... z całym szacunkiem, ale przypomnij sobie swoje światłe wypowiedzi srzed tak okło roku, dwóch (nie mam czasu teraz tego szukać) na temat tego, że jakość kandydatów na sędziów opgorszyła się znacznie z chwilą dopuszczenia do sądzenia asystentówi referendarzy... towje słowa to także to, że sędziowstwo to korona zawodów dla asów i refów...
Czego bys zatem od tych ludzi teraz oczekiwał? Żeby poszli za Tobą jak w ogień po tym jak ich tak oceniłeś?
Pamiętam dokładnie jak tocząc z Tobą wojenkę na tym forum pisałem nawet, żebyś ważył słowa, bo asy i refy za chwilę będą twoimi kolegami po fachu... Dokładnie tak napisałem... nie trafiało... to teraz do kogo miasz pretensje...? co roku w zawodu wchodzi sporo ponad setka byłych asów i refów i Ty tego nie zmienisz. Zamiast tych ludzi zachęcić do IS to, żes ich zniechęceł swoimi wypowiedziami, które nota bene były także serwowane w jakimś wywiadze w Rzeczpospolitej i docierały do szerokiego grona osób. Nie wiesz nawet jaki fatalny oddźwięk miały na forum asystentów.
Niechęć asów i refów do wstępowania do IS nie wynika wcale z ich innej drogi do zawodu. Oni nie widzą m.in. realnej możliwości wpływu IS na pozycję sędziów względem innych władz, a dodatkowo jeśli się słyszy takie wypowiedzi to ręce same opadają.
Proponuję, abyś wystosował via sądy rejonowe apel do sędziów byłych asów i refów z propozycją wstąpienia do IS ze szczególnym uzględnieniem właśnie tych sędziów i wskazaniem kilku powodów, dla których warto to zrobić. Tylko z tych młodych możesz zyskać nowych członków, bo jeśli sędzia z 10. letnim stażem (były asesor) do tej pory nie zapisał się do IS to już żadne zakłęcia go do tego nie zmuszą... Siła w młodych, którym jeszcze się chce. Czekam na list od zarządu IS na swojej półce i jak będzie rozsądny to jeszcze kilku swoich kolegów zachęcę do wstąpienia do IS
Dzięki za rzeczową odpowiedź. Pogadajmy więc konkretnie i bez obrazy.
Pamiętam naszą dyskusję sprzed roku, nie trzeba jej szukać.
Powiedziałem, że jakość kandydatów na sędziów pogorszyła się z chwilą dopuszczenia do sądzenia asystentów i referendarzy: no nie, niezupełnie tak. Uściślijmy.
Nie uważam, że jakość kandydatów na sędziów istotnie się pogorszyła z chwilą, gdy asesorów zastąpili referendarze i asystenci. Nie ma tu winy ani asystentów, ani referendarzy. Oni nie są głupsi od tych, którzy do sędziostwa szli przez asesurę.
Pogorszyło się to, że asesor był, w chwili ubiegania się o stołek sędziego, sprawdzony w orzekaniu. Jeśli się nie nadawał, to wylatywał z asesury, nie występowano wobec niego o nominację. Przynajmniej w normalnie funkcjonującym okręgu. Opiniowano: umie orzekać - robi błędy, ale będą z niego ludzie - nie nadaje się, niewypał. I można było coś sprawdzić.
As i ref nie są sprawdzeni w orzekaniu i przez to powoływanie ich na sędziów jest bardziej ryzykowne. Doskonały ref i doskonały as mimo to może nie nadawać się na sędziego, tak, jak nie musiał nadawać się na sędziego doskonały aplikant sądowy. Ale doskonały asesor już nadawał się zawsze. Ocena jest trudna i dość przypadkowa. Dlatego nie aplikant zostawał sędzią, tylko asesor. Człowiek już sprawdzony. As i ref sprawdzeni w orzekaniu nie są.
A jeśli do tego ref z ksiąg wiekuistych ma trafić np. do karnego, to już totolotek. Jego praca refa, nawet doskonała, nie musi się przełożyć na umiejętność orzekania. Powiem więcej: w ogóle się nie przekłada. Z niego może być doskonały sędzia. Ale nie ma to nic wspólnego z tym, czy był dobrym refem.
Owszem, uważam, że sędzia stał się koroną zawodów asa i refa, a nie koroną zawodów prawniczych. Ale to też nie oznacza negatywnej oceny asów i refów. To oznacza, że tylko im, z uwagi na zarobki, opłaca się zostawać sędziami, a żont udaje, że wszystkim. Tymczasem przecież to nieprawda. Bardzo niewielu ludzi noszących togi w innych kolorach chce sędziowskiego fioletu. To dla nich żaden interes, chyba, że ktoś jest przeciętnym adwokatem lub radcą (ewentualnie tuż przed emeryturą) albo znudził mu się zawód prokuratora. Dobrzy radcowie startują niekiedy do sądu, zwłaszcza namówieni przez kolegów. U nas przebiło się w ostatnich latach dwóch. Startują radcy po dawnej aplikacji sądowej, którzy zamiast drogi przez asostwo i refostwo wybrali drogę przez radcostwo. Dobrzy adwokaci - generalnie nie chcą. Proki - niekiedy, bo dla nich to ani awans, ani degradacja, po prostu praca innego rodzaju. Wśród nich bywa wielu dobrych kandydatów: prawie połowa karnistów w moim SO to dawni prokuratorzy, w tym moja ślubna.
Przecież nikt nie chce być asem do końca życia. To zawód czasowy, aby uzyskać lepsze stanowisko.
Co roku do zawodu wchodzi sporo ponad setka byłych asów i refów. Ja tego nie zmienię? Nie i nie zamierzam! U mnie w wydziale jest pięciu asów. Jeden z doktoratem. Życzę im jak najlepiej. Wiem, że chcą zostać sędziami, gdy się da. Są dobrzy jako asy. Ale nie wiem, jakimi będą sędziami. Jeśli będę wybierał między asem a asem, między asem a refem, kogoś poprę. Ale pewności nie będę miał nigdy. Gdy popierałem w głosowaniu asesora, który miał za sobą dwa lata orzekania bez uchylenia - miałem pewność, że dobrze wybieram. Teraz nie mam. Takie życie!
Jeżeli niechęć byłych asów i refów do wstępowania do IS wynika z tego, że nie widzą oni realnej możliwości wpływu IS na pozycję sędziów względem innych władz, to świadczy o nich kiepsko. Oznacza, że wolą siąść i płakać. Bo jaka jest alternatywa? Robić coś albo nie robić nic "booo tooo iii taaak niiiic nieee daaa...". No to siedź i płacz! I miej do siebie pretensje, że nikt się z nami nie liczy: nie liczy, bo tak chcesz, nie chcesz, abyśmy mieli silną reprezentację! Asesorzy zadowoleni byli, że mogą do nas dołączyć, że mogą być Iustitianami, chcieli!
Apel przez sądy rejonowe? Robiliśmy to raz na jakiś czas przy różnych okazjach. Teraz takimi okazjami były konferencje. W niejednym oddziale ludzi przybyło. Ale zobacz, co napisał Dred: zapraszał osobiście ludzi (jest prezesem oddziału i członkiem władz centralnych) i co? Uniki i wymówki. Ci zapraszani nawet nie mają odwagi odmówić wprost. Stąd przykry wniosek, że wielu z nich uważa, iż sięgnęli nieba zakładając togę i nic więcej nie chcą.
Czy to prawda, że jeśli sędzia z 10-letnim stażem (były asesor) do tej pory nie zapisał się do IS to już się nie zapisze? Nie, nieprawda. Do IS zapisują się sędziowie z wielkim stażem. Ostatnio w naszym oddziale zapisały się moje dwie koleżanki z egzaminu sędziowskiego. Zdawaliśmy go w 1987 roku. Trochę stażu mamy, no nie?
Ale racja, że z byłych asów i refów można byłoby uskładać całą armię ludzi, którzy nas wesprą. Nas - to i ich, bo owo "nas" dotyczy już nas wszystkich, w tym byłych asów i refów! Ale wydaje mi się, że każdy z nich powinien mieć swój rozum i widzieć, co się dzieje. Że jeśli jesteś sam, złamią cię jak słomkę, a gdy zwiążesz te słomki w snop, to żadną siekierą go nie przerąbiesz, bo ugrzęźnie.
Ludzi do IS zaprosić powinni ich koledzy - Iustitianie z tego samego wydziału i sądu. To będzie bardziej przekonujące niż jakieś listy od odległego prezesa stowarzyszenia. O to zadbać muszą oddziały. Mam nadzieję, że tym młodym rzeczywiście się chce. Tym, których zapraszał Dred, jednak nie chciało się. A u nas jest np. jeden Złoty Sąd. Gryfice. Jak doszła do niego nowa sędzia, z refów - zaraz została Iustitianką. Bez mojej namowy i listów ode mnie.
Czekasz na list od zarządu IS na swojej półce? A jeśli go nie dostaniesz, to do nas nie dołączysz? Od listu uzależniasz potrzebę wspólnego działania? Uważasz, że potrzeba wspólnego działania sędziów jest, czy że jej nie ma? Jeśli jest - to chyba jest ważniejsza od listu. "Wyżej klasztora niż przeora", jak mawia pewien zasłużony Iustitianin, który "wynalazł" oddziały IS. A jeśli uważasz, że potrzeby współdziałania nie ma albo w nie nie wierzysz - to co, z powodu choćby i najpiękniejszego listu się zapiszesz?
A jeśli nie zapiszesz się "z braku listu", to komu zrobisz na złość, IS czy sobie i całemu środowisku? Te 75 % "nieprzynależnionych", odwracając się od IS, sprawia, że naszemu sądownictwu brakuje rzetelnej reprezentacji. Nie chcą, aby je miało. Wolą bierność. Ale narzekać potrafią.
A wstąpcież wszyscy do IS, niegdysiejsi refy i asy, będziecie może mieli większość i wywalcie Kowboja z prezesa, jeśli was tak nie lubi! Jeśli zamiast 2.850 Iustitian zrobi się nagle 6.000 i te nowo przybyłe 3.000 wywalą cały stary zarząd i wybiorą nowy - proszę bardzo, dobra jest, jeszcze pogratuluję! Ważne, że IS będzie reprezentować większość środowiska, że będzie nas wielu. Nie wypiszę się, tak jak inni obrażeni zrobili to po porażkach na zjazdach. Słowo Kowboja.
W innych krajach do organizacji sędziowskich należy 65 - 85 % sędziów. Chociaż prezesi nie piszą listów zapraszających. Sędziowie sami wiedzą, że tak trzeba, że to jedyna droga.
Mam wrażenia, Kawa, że Ty też to wiesz. Więc się nie obrażaj. Kieruj się rozumem, nie emocjami.
Jako dzieciak czytałem taką książkę. Do wiejskiego domku przywożą nowego psa. Podwórkowy Burek zajadle go obszczekuje. Nowy pies, jamnik, boi się dużego Burka. Ale następnego dnia atakują go łobuzy i w jego obronie staje Burek. Jamnik mu nie wierzy, nie ufa. A Burek tłumaczy: - Żaden pies nie lubi, jak do domu sprowadzają nowego nie wiadomo skąd. Ale teraz jesteś już domowym psem i trzymamy sztamę.
A ja, jak ten Burek, lubię wszystkich sędziów... od momentu, gdy podpiszą deklarację. Gdy już są w naszym domu. I nie obchodzi mnie, skąd do zawodu przyszli. Lubię ich za to, że chcą być z nami. Tych, którzy wolą stać z boku, "mniej trochę wolę". A tych, co byli i odeszli, nie lubię.
Jako prezes IS mam chyba prawo do takiego zboczenia - u mnie to naturalne.
Mądrych decyzji, Kawa!
Nic nie rozumiem z tej wycieczki Kawy do Kowboja. Skąd się wzięła, czym podyktowana, o co w zasadzie biega. Chyba o urażoną ambicję.
Kowboj zresztą obszernie odpowiedział.
Przerażony jestem roszczeniową postawą młodzieży. Łaskę robią że wstąpią do Iustitii? Nie czują że sami powinni jej coś dać? Że to bodaj jedyna dziś forma aktywnego udzielania się na rzecz środowiska sędziowskiego?
Marketing bezpośredni to nie jest dobry pomysl. Na dodatek, gdyby go stosować, niektórym młodym adeptom zawodu mogłoby się to kojarzyć (jesli znają takie historie z opowiadań ojców) z tym, że jak przychodził w PRL do zakładu pracy kandydat na stanowiko kierownicze, nadzorcze etc., to też metodą "marketingu bezpośredniego" namawiano go do wstąpienia do PZPR.
Apeluję do nieczłonków Iustitii o to, żeby nie krytykować z zewnątrz, tylko najpierw do niej wstąpić, a potem uczestniczyć w jej pracach i statutowymi metodami wpływać na decyzje jej organów oraz kierunki i metody pracy.
"kowboj" napisał:
Stąd przykry wniosek, że wielu z nich uważa, iż sięgnęli nieba zakładając togę i nic więcej nie chcą.
Smutna prawda....
hmm a ja pierwszy list otrzymałem po nominacji od Stowarzyszenia Obrońców Praw Życia... ale ponoć taką mają strategię, a tak na marginesie ja będąc jeszcze asystentem zamierzałem wstąpić do IS, ale po tym jak słynne Jastrzębie (nota bene obecne na tym forum) objęły stery po I.K., jak chciałem tak też później zrobiłem i nie były mi potrzebne żadne listy od kowboja (co by powiedziała na to moja zona ) wystarczyło mi jego przemówienie na wysłuchaniu publicznym, a poza tym mam naturę buntownika i wiem, że w grupie zawsze mozna zdziałać coś więcej.
"censor" napisał:
Marketing bezpośredni to nie jest dobry pomysl. Na dodatek, gdyby go stosować, niektórym młodym adeptom zawodu mogłoby się to kojarzyć (jesli znają takie historie z opowiadań ojców) z tym, że jak przychodził w PRL do zakładu pracy kandydat na stanowiko kierownicze, nadzorcze etc., to też metodą "marketingu bezpośredniego" namawiano go do wstąpienia do PZPR.
Mnie namawiano. Byłem jednym z ostatnich, których namawiano, zanim PZPR szlag trafił razem z komunizmem. Dlatego źle mi się kojarzy namawianie przez prezesa. "Wicie, rozumicie, wstąpcie". Co innego koledzy.
"cezary" napisał:
hmm a ja pierwszy list otrzymałem po nominacji od Stowarzyszenia Obrońców Praw Życia...
A ja gratulacje dostałęm jedynie od KPN
Ciekawe czy wynikało to z tego, że jeden z ich działaczy był oskarżonym w mojej sprawie
"kowboj" napisał:
Mnie namawiano. Byłem jednym z ostatnich, których namawiano, zanim PZPR szlag trafił razem z komunizmem. Dlatego źle mi się kojarzy namawianie przez prezesa. "Wicie, rozumicie, wstąpcie". Co innego koledzy.
... ale ostatnim nie byłeś, Kowboju . Wiem coś o tym.
Ludzie nie wierzą w IS, bo wymyślanie łagodnych, a więc z definicji nieskutecznych protestów nie jest zachęcające. Ja widziałbym działania mocno ofensywne. Widziałbym działania w postaci np. zlecania opinii prawnych znanym konstytucjonalistom i przygotowania projektu skargi do TK z konkretnym pytaniem, czy wynagrodzenie 5600 zł jest zgodne z art. 178 Konstytucji. Powinniśmy zagrać va banque i za pomocą jakiejś organizacji wystąpić do TK, ale nie ze skargą w sprawie likwidacji 200 złotowej podwyżki, tylko szeroko co do poziomu wynagrodzeń. Jest sporo punktów odniesienia na podstawie, których można sformułować skargę (wynagrodzenia pozostałych władz, innych zawodów prawniczych – jako materiał porównawczy, stanowiska komisji sejmowych w sprawie wynagrodzeń, zobowiązanie zrównania wynagrodzeń do średniej unijnej itp.)
To moim zdaniem właściwa droga, a nie przepychanie się z kolejnymi rządami, o 200, 500 czy 1000 zł. Przegramy w TK, będziemy wiedzieli na czym stoimy przestaniemy się wiecznie szarpać, może zmienimy zawody.
"ar156" napisał:
Ludzie nie wierzą w IS, bo wymyślanie łagodnych, a więc z definicji nieskutecznych protestów nie jest zachęcające.Ta generalna diagnoza moim zdaniem nie jest trafna. Są też tacy, dla których Iustitia jest - przeciwnie - zbyt radykalna.
"ar156" napisał:
Ludzie nie wierzą w IS, bo wymyślanie łagodnych, a więc z definicji nieskutecznych protestów nie jest zachęcające. Ja widziałbym działania mocno ofensywne. Widziałbym działania w postaci np. zlecania opinii prawnych znanym konstytucjonalistom i przygotowania projektu skargi do TK z konkretnym pytaniem, czy wynagrodzenie 5600 zł jest zgodne z art. 178 Konstytucji. Powinniśmy zagrać va banque i za pomocą jakiejś organizacji wystąpić do TK, ale nie ze skargą w sprawie likwidacji 200 złotowej podwyżki, tylko szeroko co do poziomu wynagrodzeń. Jest sporo punktów odniesienia na podstawie, których można sformułować skargę (wynagrodzenia pozostałych władz, innych zawodów prawniczych – jako materiał porównawczy, stanowiska komisji sejmowych w sprawie wynagrodzeń, zobowiązanie zrównania wynagrodzeń do średniej unijnej itp.)
To moim zdaniem właściwa droga, a nie przepychanie się z kolejnymi rządami, o 200, 500 czy 1000 zł. Przegramy w TK, będziemy wiedzieli na czym stoimy przestaniemy się wiecznie szarpać, może zmienimy zawody.
bardzo słuszna uwaga! !! i trafne określenie "Przepychanie się " . i na taką ekspertyzę chętniej wysupłam zaskórniaki niż na PR...
"censor" napisał:
Ludzie nie wierzą w IS, bo wymyślanie łagodnych, a więc z definicji nieskutecznych protestów nie jest zachęcające.Ta generalna diagnoza moim zdaniem nie jest trafna. Są też tacy, dla których Iustitia jest - przeciwnie - zbyt radykalna.
censorze - bycie po środku jest teraz , kto chce tak stac niech stoi , tylko nawet stojąc sie pogrąża...
"bruno" napisał:
censorze - bycie po środku jest teraz , kto chce tak stac niech stoi , tylko nawet stojąc sie pogrąża...A ja Ci nie przeczę - w sensie co mamy robić, jaką taktykę przyjmować. Moja wypowiedź miała charakter opisowy, tj. jak znani mi sędziowie (niektórzy) postrzegają Iustitię.
"ar156" napisał:
Ja widziałbym działania mocno ofensywne. Widziałbym działania w postaci np. zlecania opinii prawnych znanym konstytucjonalistom i przygotowania projektu skargi do TK z konkretnym pytaniem, czy wynagrodzenie 5600 zł jest zgodne z art. 178 Konstytucji.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Tylko nie pytałbym o 5600 zł. ( bo co jak międzyczasie nastapi waloryzacja i będzie 5650?). Zapytałbym, czy wynagrodzenia na poziomie: 2,05, 2,17 itd dla sedziego SR jest konstytucyjne .
"ar156" napisał:
Ludzie nie wierzą w IS, bo wymyślanie łagodnych, a więc z definicji nieskutecznych protestów nie jest zachęcające.
Jest dokładnie na odwrót - to IS straciła wiarę w ludzi i dlatego niczego nie organizuje. I te coraz łagodniejsze formy były wyłącznie z tego powodu, oraz z powodu postaw niektórych osób z naszego środowiska (że Ci przypomnę stanowisko poprzednich prezesek IS i ich "dworu", czy też pierwszą uchwałę KRS w sprawie sędziowskich protestów). Więc nie odwracaj kolego kota ogonem, bo krzywdzisz wiele osób, które sobie żyły wypruwały i ostrych form protestu się nie boją. Nie było tylko z kim ich przeprowadzać.
czytać mi się nie chce tego biadolenia i blablania... kto kogo i dlaczego, zawsze był pałac, było bagno i część osób, którym się chciało... dalej robimy, co można, w różnych formach... i nie ma co się oglądać na tych, co niby teraz mają się ruszyć, bo jak im odbiorą stan spoczynku, zlikwidują etaciki prezesów w małych sądach, to dopiero się ruszą... nie ruszą ... jeżeli można coś czynić, to czyńmy to sami i dla siebie
"ar156" napisał:
Ludzie nie wierzą w IS, bo wymyślanie
Ludzie?Jacy ludzie?Jak masz ekipę-zatrzymaj swój sąd.Jak nie masz...to nie generalizuj.okay ?
[ Dodano: Sro Gru 07, 2011 1:44 am ]
I jeszcze dodam-kiedy zbliży się jakiekolwiek Zgromadzenie Ogólne Twojego Sądu to na każdym stawaj i mów "Koleżanki i koledzy, w kwestii formalnej wnoszę o podjęcie uchwały o powstrzymaniu się od orzekania, wpisów, nadawania klauzul wykonalności na okres najbliższego miesiąca."Wtedy poznasz co to znaczy słowo "ludzie".sędzio, jak mniemam.
"ar156" napisał:
Ja widziałbym działania mocno ofensywne. Widziałbym działania w postaci np. zlecania opinii prawnych znanym konstytucjonalistom i przygotowania projektu skargi do TK z konkretnym pytaniem, (...)
To moim zdaniem właściwa droga, a nie przepychanie się z kolejnymi rządami, o 200, 500 czy 1000 zł. Przegramy w TK, będziemy wiedzieli na czym stoimy przestaniemy się wiecznie szarpać, może zmienimy zawody.
a te opinie, to potem do szuflady, czy od razu do kosza ? Czy będziemy sobie rozsyłać, żebyśmy wiedzieli a, czy b ??
Bo żeby do TK wystąpić z zapytaniem, to trzeba być odpowiednim podmiotem, a IS, ani nikt z nas nim nie jest..
A oto przykład działania lekarzy
http://www.tvn24.pl/-1,1726963,0,1,zmienia-przepisy-po-awanturze-o-leki-refundowane,wiadomosc.html
U nas 70% uznałoby, że nie mogą tak protestować bo pacjenci ucierpią. I dlatego nic nie osiągniemy, dopóki nie zmieni się ta mentalność. Na szczęście zaczynam dostrzegać zmiany.
zastanawiam się jaka jest średnia wieku sędziego przechodzącego w stan spoczynku i jak to się ma do innych grup zawodowych wynagradzanych z budżetu. Myślę, że wyniki takiego zestawienia byłyby poważnym argumentem w dyskusji.
W odniesieniu do służb mundurowych mówi się jasno, że zmiany nie będą dotyczyły tych którzy już są w służbie. Jednocześnie czytam ciągle, że na "osłodę" tych zmian dostaną 300 zł podwyżki. Nie rozumiem.
Żeby było jasne nie jestem "sem ogrodnika", ale nie chcę być wyjątkowo traktowany, że tylko mi jako sędziemu najpierw się zamrozi (wynagrodzenie ), a potem obetnie (stan spoczynku).
"zziajany" napisał:
zastanawiam się jaka jest średnia wieku sędziego przechodzącego w stan spoczynku i jak to się ma do innych grup zawodowych wynagradzanych z budżetu. Myślę, że wyniki takiego zestawienia byłyby poważnym argumentem w dyskusji.
W odniesieniu do służb mundurowych mówi się jasno, że zmiany nie będą dotyczyły tych którzy już są w służbie. Jednocześnie czytam ciągle, że na "osłodę" tych zmian dostaną 300 zł podwyżki. Nie rozumiem.
Żeby było jasne nie jestem "sem ogrodnika", ale nie chcę być wyjątkowo traktowany, że tylko mi jako sędziemu najpierw się zamrozi (wynagrodzenie ), a potem obetnie (stan spoczynku).
nie będziemy nawet psem ogrodnika (ten moze przynajmniej poszcekac ) , a i cel osiągnie , bo jesteśmy tylko "solą w oku".
Dostałem burę za niewinne słowa więc wypada się odnieść:
Mam rozumieć, że nie warto występować o opinie? Nie warto próbować lobbować w KRS o złożenie gotowej skargi przygotowanej na zlecenie IS przez znanego konstytucjonalistę, dodatkowo popartą opiniami innych ekspertów? W razie niepowodzenia w KRS nie warto szukać innych instytucji (np. RPO...,), które mogłyby wnieść skargę do TK, lub nie spróbować wnieść skargi indywidualnej po przejściu odpowiedniej drogi?
Nie przyjmuję usprawiedliwienia, że IS organizuje łagodne akcje, bo w agresywniejszych nikt nie weźmie udziału. Przy takim podejściu wykazujemy się nieskutecznością, zwłaszcza gdy nawet w tych łagodnych akcjach mało kto bierze udział. Przynosi to skutek odwrotny do zamierzonego, co zręcznie wykorzystuje MS w komentarzach prasowych po takiej akcji.
Skoro akcje nie powodują masowego odzewu środowiska trzeba się skupić na działaniach prawnych, o których wspomniałem. Innej drogi nie widzę. I nie traktujcie tego jako krytyki, to jedynie głos w dyskusji. IS to najlepsze co mamy, kierownictwo stowarzyszenia to waleczni ludzie. Podpowiadam jedynie, że należałoby rozważyć zmianę sposobu działania.
KRS wielokrotnie wyraziła w uchwałach opinię, że wynagrodzenie sędziów nie odpowiada Konstytucji, brak skargi w tej sprawie jest zaniechaniem tego organu. Są więc uchwały, na które możemy się powołać przymuszając KRS do działania. Brakuje tylko skargi, którą trzeba Radzie podsunąć, sami jej nie napiszą.
Pytam więc, na jaki numer konta będzie można wpłacać pieniądze na opinie i skargę? Chcę wiedzieć, czy 2,05 jest zgodne z Konstytucją? Czy brak pensum jest zgodne z Konstytucją? Czy 75% wynagrodzenia w stanie spoczynku jest zgodne z Konstytucją, czy nie mamy prawa do 100%?, bo dziś jest akceptowalne 75%, jutro może być 20%.
Na marginesie, moim zdaniem Rząd nie pójdzie w kierunku likwidacji SS, to zbyt trudne i kosztowne. Obniży SS początkowo do 50%, a potem się zobaczy. Musimy wyprzedzić te działania.
przeczytaj cały wątek o KRS
nie powinniśmy lobbować w KRS... my powinniśmy być KRS... system wyborów do KRS jest jednak tak pomyślany, że sędziowie praktycznie nie mają wpływu na wybór członków
efektem jest papierowa działalność KRS ... prędzej wydadzą kolejnych 10 uchwał, niż się ruszą i zaskarżą coś do TK .... skarżyć do TK to oni potrafią, prawda przepisy, które zagrażają ich systemowi doboru do KRS, jak to było w przypadku ustawy zakazującej łączenia funkcji administracyjnych w sądownictwie z udziałem w KRS
potrafią, ale nie chcą
"zziajany" napisał:
W odniesieniu do służb mundurowych mówi się jasno, że zmiany nie będą dotyczyły tych którzy już są w służbie. Jednocześnie czytam ciągle, że na "osłodę" tych zmian dostaną 300 zł podwyżki. Nie rozumiem.
Myślę, że nie powinniśmy uznać za wystarczające rozwiązania, które dotknie tylko tych wstępujących do służby. Jeżeli odpowiednia wysokość stanu spoczynku to gwarancja niezawisłości to nie możemy pozwolić, aby byli jej pozbawieni ci, którzy do służby dopiero będą wstępować.
"wanam" napisał:
przeczytaj cały wątek o KRS
nie powinniśmy lobbować w KRS... my powinniśmy być KRS... system wyborów do KRS jest jednak tak pomyślany, że sędziowie praktycznie nie mają wpływu na wybór członków
efektem jest papierowa działalność KRS ... prędzej wydadzą kolejnych 10 uchwał, niż się ruszą i zaskarżą coś do TK .... skarżyć do TK to oni potrafią, prawda przepisy, które zagrażają ich systemowi doboru do KRS, jak to było w przypadku ustawy zakazującej łączenia funkcji administracyjnych w sądownictwie z udziałem w KRS
potrafią, ale nie chcą
No ok, pełna zgoda, ale to nie zmienia faktu, że powinniśmy ich ponaciskać, bo mamy argumenty w postaci ich własnych uchwał. A jak się nie uda szukać innej drogi.
starych policjantów dotknie zmiana podstawy naliczania emerytury... ma być goła pensja, bez dodatków
[ Dodano: Sro Gru 07, 2011 11:47 am ]
"ar156" napisał:
przeczytaj cały wątek o KRS
nie powinniśmy lobbować w KRS... my powinniśmy być KRS... system wyborów do KRS jest jednak tak pomyślany, że sędziowie praktycznie nie mają wpływu na wybór członków
efektem jest papierowa działalność KRS ... prędzej wydadzą kolejnych 10 uchwał, niż się ruszą i zaskarżą coś do TK .... skarżyć do TK to oni potrafią, prawda przepisy, które zagrażają ich systemowi doboru do KRS, jak to było w przypadku ustawy zakazującej łączenia funkcji administracyjnych w sądownictwie z udziałem w KRS
potrafią, ale nie chcą
No ok, pełna zgoda, ale to nie zmienia faktu, że powinniśmy ich ponaciskać, bo mamy argumenty w postaci ich własnych uchwał. A jak się nie uda szukać innej drogi.
naciskać należy, ale prędzej prokuratorzy zaskarżą ostatnią zmianę USP, niż KRS, może KRS się ruszy, jak będą już inne skargi
W nawiązaniu do pomysłu ar156 cytuje fragment wyroku TK sygn. akt K 12/03. Warto też zapoznac się z dalszą częścią wywodów Trybunału:
W uzasadnieniu orzeczenia w sprawie P 8/00, do którego odwołuje się wnioskodawczyni, Trybunał Konstytucyjny zauważył, iż "Ustrojodawca zakłada, że wymiar sprawiedliwości będzie funkcjonował prawidłowo, gdy warunki pracy sędziów oraz ich wynagrodzenia będą adekwatne do godności urzędu sędziego i zakresu jego obowiązków". Ponieważ wydatki związane z pracą wszystkich organów władzy sądowniczej z istoty swojej są związane z budżetem państwa, rzeczą demokratycznie legitymowanego ustawodawcy jest określenie, jakie składniki i stawki wynagrodzenia będą "odpowiednie" do godności urzędu i zakresu obowiązków sędziów, rolą zaś Trybunału Konstytucyjnego jest zbadanie, czy normodawca nie przekroczył granic swobody wyznaczonej przez konstytucję. Trybunał wskazał jednocześnie, że zakres tej swobody jest znaczny, "onieważ art. 178 ust. 2 Konstytucji operuje wyrażeniami niedokreślonymi, nie przekładającymi się na wielkości pieniężne ("godność urzędu", "zakres obowiązków", "wynagrodzenie odpowiednie do", podkreślając, że "Prawodawca musi rozstrzygać trudne dylematy zarówno na etapie generalnego określenia proporcji budżetu, jak i na etapie podziału środków przeznaczonych na sądownictwo".
W uzasadnieniu cytowanego orzeczenia, podjętego w pełnym składzie, Trybunał wskazał na pewne obiektywne ramy określające prawodawcy, w granicach konstytucji, swobodę regulacji w analizowanym zakresie.
Po pierwsze, takim układem odniesienia jest poziom przeciętnego wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej, z jednoczesnym przyjęciem, że poziom wynagrodzenia sędziowskiego, także w przypadku sędziego rejonowego, powinien znacząco przekraczać poziom przeciętnej płacy w sferze budżetowej.
Po drugie, wynagrodzenia sędziów powinny w dłuższym okresie czasu wykazywać nie mniejszą tendencję wzrostową niż przeciętne wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej.
Po trzecie, w razie trudności budżetu państwa wynagrodzenia sędziowskie powinny być szczególnie chronione przed nadmiernie niekorzystnymi wahaniami.
Po czwarte, wynagrodzenia sędziów nie powinny być obniżane w drodze regulacji normatywnych.
Orzeczenie niewątpliwie korzystne jeśli chodzi o skarżenie braku "odwyżek"
Natomiast w przypadku rozstrzygania o wysokości wynagrodzeń uważam, że przyjęto błędne założenie, że należy to badać w oparciu o wynagrodzenia sfery budżetowej w oderwaniu od aspektów rynkowych.
Tezy zdania odrębnego bardziej do mnie przemawiają.
GŁÓWNE ARGUMENTY ZDANIA ODRĘBNEGO
Przepis art. 178 ust. 2 Konstytucji nie może być traktowany jako niewiele znacząca deklaracja. Ogranicze-nia wzrostu uposażeń sędziowskich nie mogą wynikać z samej tylko konieczności oszczędności budżeto-wych. Konieczne ograniczenia w tej materii mogą być dokonywane dopiero wtedy, gdyby wypłata wyna-grodzeń odpowiadających godności urzędu oraz zakresowi obowiązków sędziów zagrażała bezpieczeństwu finansowemu państwa i nie byłoby innych możliwości uniknięcia naruszenia zakazu wyrażonego w art. 216 ust. 5 Konstytucji.
Błędny jest pogląd, że konstytucyjna zasada równowagi władz (art. 10) nie wymaga porównywalności wy-nagrodzeń sędziów z tymi, jakie otrzymują osoby uczestniczące w wykonywaniu władzy ustawodawczej i władzy wykonawczej.
Urząd sędziego powinien stanowić ukoronowanie innych zawodów prawniczych. Dlatego wynagrodzenie sędziowskie powinno być także powiązane z zasadami ustalania przez Ministra Sprawiedliwości urzędo-wych stawek dla innych zawodów prawniczych.
Czy IUSTITIA przygotuje projekt pozwu w sprawach o zapłatę z tytułu braku waloryzacji wynagrodzenia w roku 2012? Jeśli tak, to gdzie i kiedy będzie można się z nim zapoznać? Wiele osób ma zamiar wytoczyć takie powództwo.
"maria" napisał:
Czy IUSTITIA przygotuje projekt pozwu w sprawach o zapłatę z tytułu braku waloryzacji wynagrodzenia w roku 2012? Jeśli tak, to gdzie i kiedy będzie można się z nim zapoznać? Wiele osób ma zamiar wytoczyć takie powództwo.
A dlaczego Mario to Iustitia ma taki projekt przygotować
Może ty spróbuj go stworzyć, a na forum czy IS go dopracujemy
Ale brak waloryzacji chyba nie jest jeszcze przesądzony ??
Teoretycznie nie jest:
http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/druk.xsp?nr=41
edit.
tym razem art. 23.
"maria" napisał:
Czy IUSTITIA przygotuje projekt pozwu w sprawach o zapłatę z tytułu braku waloryzacji wynagrodzenia w roku 2012? Jeśli tak, to gdzie i kiedy będzie można się z nim zapoznać? Wiele osób ma zamiar wytoczyć takie powództwo.
Tak, przygotowuje.
Roześle go drogą wewnątrzorganizacyjną.
Markoscielu, przyznam się, że zupełnie nie rozumiem Twojej reakcji. Mam nadzieję, że nie widzisz nic zdrożnego w pytaniach kierowanych pod adresem IUSTITI. Oczywiście, jeśli Iustitia nie będzie opracowywała takiego projektu, to samodzielnie go opracujemy. Warto jednak, moim zdaniem, zadbać o ujednoliconą linię argumentów uzasadniających żądanie a także warto dzielić się przemyśleniami na ten temat, bo możliwości uzasadniania problemu jest naprawdę wiele.
"maria" napisał:
Markoscielu, przyznam się, że zupełnie nie rozumiem Twojej reakcji. Mam nadzieję, że nie widzisz nic zdrożnego w pytaniach kierowanych pod adresem IUSTITI. Oczywiście, jeśli Iustitia nie będzie opracowywała takiego projektu, to samodzielnie go opracujemy. Warto jednak, moim zdaniem, zadbać o ujednoliconą linię argumentów uzasadniających żądanie a także warto dzielić się przemyśleniami na ten temat, bo możliwości uzasadniania problemu jest naprawdę wiele.Jeśli dobrze zrozumiałem intencje markościela (zaznaczam, że nie mam pełnomocnictwa do wypowiadania się w jego imieniu ) to chodziło zapewne o to, aby nie traktować Iustitii jako ,,maszynki do załatwiania sędziowskich" spraw- za sędziów. Cytowana powyżej wypowiedź marii rozwiewa te wątpliwości, bo widać mario, że Ty nie należysz do tej roszczeniowej grupy, która chce ,,wyciągać kasztany z ognia cudzymi rękoma". Aktywiści bywaja zmęczeni, potrzebne jest wsparcie, niezbędne jest zaangażowanie wszystkich zainteresowanych. Gdy ostatnio zagadnęła mnie koleżanka: ,,widzisz co się dzieje? zróbcie jakiś protest!" odpowiedziałem: ,, a może zamiast zróbcie -zróbmy?"
"maria" napisał:
możliwości uzasadniania problemu jest naprawdę wiele.
stąd apel by przesyłać te argumenty na pw do moderatorów - pozbieramy je i ubierzemy w jakąś zgrabną całość
na szczęście nie wychlapaliście jeszcze wszystkiego na forum
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111208&typ=po&id=po29.txt
ostatnie ruchy MS z niby sprzeciwem co do zniesienia stanu spoczynku to gra pozorów - strategia dobry zły glina - dobry filozof zły Donek
Donek przecież zapowiedział zniesienie po czerwcu, nie bez powodu, zależy mu na spokoju
ND dobry pomysł podsuwa - trzeba zorganizować protest z okazji Euro
prosta absencja w okresie rozgrywek, no przecież sędzia też może być kibicem, spowoduje braki w obsadzie trybów przyspieszonych, wniosków o areszt i zażaleń na zatrzymanie
i nie musimy tego robić w każdym sądzie wystarczy jeden sądów, żont nie musi wiedzieć, który, po co ogłaszać, niech się zdziwi
nie musi być to sąd stadionowy, te mogą być nawet suuuper obsadzone, ale mamy przecież strefy kibica, każde miasteczko będzie je miało poza Olsztynem i Zakopcem
i tak policja sobie w dużym mieście, nie mają środków, będą oddziały policji przerzucać między miastami, z Warszawy do Wrocławia, z Wrocławia do Gdańska a zamieszki w innym mieście, a tam sędziowie na urlopach, krew oddają dla ofiar zamieszek, dziećmi się opiekują, albo intensywnie sądzą inne rzeczy i nie mogą się przecież rozdwoić
zabierzmy Donkowi zabawkę
tak na marginesie, jak oni sobie wyobrażają obsądzenie trybów nawet bez protestów ??
przy drobnych zamieszkach 11 listopada 2011 roku potrzeba było 30 sędziów dla 200 klientów
a przy zatrzymaniu 1000, 2000
ile miejsc przygotowano w aresztach, następuje dyslokacja więźniów - a kto ich wsadzi do więzienia... jeśli nie sędziowie
no chyba będą wozić wraz z policjantami sędziów tak przykładowo z Wrocławia na delegację do Gdańska... zapakuje się cały wydział tak z 10 do więźniarki, żeby przypadkiem nie nawiali i wiooo tam gdzie są zamieszki, niech aresztują w trymiga
no chyba będą wozić wraz z policjantami sędziów tak przykładowo z Wrocławia na delegację do Gdańska... zapakuje się cały wydział tak z 10 do więźniarki, żeby przypadkiem nie nawiali i wiooo tam gdzie są zamieszki, niech aresztują w trymiga
Sądy lotno - mobilne
[ Dodano: Nie Gru 11, 2011 9:40 am ]
GROM - Grupa Reagowania Operacyjno Manewrowego
Wersja sądowa -Sąd.........................................
Trzeba zmontować specjalny pociąg składający się z wagonu - poczekalni, wagonu - sali sądowej i trzech wagonów więziennych. Kiboli wpuszczano by przednimi drzwiami i nie wypuszczano tylnymi
może tak w drodze dostępu do informacji publicznej spytać filozofa ile przygotowano miejsc w aresztach, zakładach karnych w Gdańsku, Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu na euro
będzie od razu widać jaką skalę zamieszek przewidują, ilu kibiców zakładają, że będzie aresztowanych bądź obsądzonych w trybie przyspieszonym
a proporcja sędziów do zatrzymanych klientów już ustaliła się 11 listopada
6 i 1/3 klienta na 1 sędziego na dobę
tylko nie wiem, kiedy ci biedni sędziowie z Wrocławia, co to więźniarką będą jeździć, będą czytać akta spraw klientów, a już odtworzenie monitoringu...
a klient zwolniony to wracający do udziału w zamieszkach i przeświadczony o swoim szczęściu, bezkarności, sprycie itp
pamiętamy Słupsk?
to nie my, to sam Donek sobie prezent w postaci drugiego Słupska szykuje, ten niedowład w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa, nie na stadionach, a na ulicach już jest i w trakcie euro się pogłębi
lepiej zapytać kryminały; już mają polecenia by na euro, te w miastach meczowych i okoliczne, posiadaly wolne prycze; niedługo dostaniecie pisma by w okresie euro nie sciągać siedzących do czynnosci do okreslonych as i zk
A może Donald w tutti quanti ogłoszą jakąś abolicję na czas Euro. To by rozwiązało problem bezpieczeństwa no i spadłaby przestępczość.
[ Dodano: Nie Gru 11, 2011 6:33 pm ]
Oczywiście miało być "e tutti quanti"
abolicję - odstąpienie od ścigania?
Donald ma kilka możliwości...
Bezpieczeństwa w okresie euro nie da się zapewnić bez współdziałania służb... a strażacy pominięci w podwyżkach bardzo będą się palili do gaszenia płonących na ulicach samochodów
i bez naszego udziału... tak jak w przy zamieszkach w Anglii... roboty komu przybyło... ale tam sędziowie zarabiają normalnie i nie widzą przeszkód by poświęcić w skrajnych sytuacja trochę wolnego czasu
ja biorę zaległy urlop
"wanam" napisał:
abolicję - odstąpienie od ścigania?
Przecież sobie ЯЯ robię!
przecież wiem
a tu też piszą o europroteście
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/495267,Euro-2012-bez-sedziow-Walcza-o-stan-spoczynku
Cytat wypowiedzi Przewodniczącego Komisji d/s finansów publicznych po wypowiedzi Pierwszego Prezes Sądu Najwyższego Stanisława Dąbrowskiego:
Dziękuję. Trudno się nie zgodzić, że zamrożenie płac jest bolesne dla wszystkich, ale my tu oczywiście nie jesteśmy raczej od rozdawania pieniędzy, niestety, drodzy państwo.
To jest też fajny argument na konstytucyjność tego rozwiązania Pani Podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Hanna Majszczyk: :
Nie kwestionował konstytucyjności podejścia właśnie przy zamrożeniu rocznym, czego myślę, dowodem jest to, że w ostatnich dniach, w tym tygodniu prezes Trybunału Konstytucyjnego przesłał do Ministra Finansów nowy plan finansowy, nowy budżet na rok 2012, gdzie weryfikuje wynagrodzenia Trybunału Konstytucyjnego, zamrażając na poziomie roku 2011. I sam nam to przedłożył. Dziękuję bardzo.
Naprawdę nie wiem jak to skomentować
"zziajany" napisał:
Naprawdę nie wiem jak to skomentować
Nijak. Przepraszam, że to powiem, ale argument pani podsekretarz po prostu jest na tyle absurdalny, że nawet nie zasługuje na komentarz... a przynajmniej nie na inny, niż opad wszystkich kończyn.
"zziajany" napisał:
bolesne dla wszystkichtaak dla policjantów i wojska... wiemy, kto będzie potrzebny w czerwcu 2012
Gwoli ścisłości: nie pisałem tego, tylko cytowałem - Dariusza Rosatiego.
Tak swoją drogą, zobaczcie jakie to jest przewrotne.
Trąbimy, że zamrażamy. Oszczędności z tego nie będzie żadnych, ale liczy się tylko fakt medialny -propagandowo osiągniemy sukces. Jednocześnie rzeszy ludzi damy jednak podwyżki; w ten sposób większość elektoratu będzie miała poczucie, że władza oszczędza i jednocześnie satysfakcję, ze są wyjątkowo docenieni.
i właśnie z tej przyczyny przewrotność musi być ukarana <cwaniak> <cwaniak>
to co ,będzie jakis strajk,tfu...protest,czy też każy rozedrze swoją szatę w tzw. zaciszu swoich gabinetów?
pisałem, co zrobić, jak zrobić... kwestia akceptacji
We wszystkich działaniach tego dnia na ulicach miasta wzięło udział ponad 3,1 tys. policjantów z Warszawy, a także z Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Kielc, Krakowa, Lublina, Łodzi, Płocka i Radomia.
to z 11 listopada, jakiej mobilizacji potrzeba na Euro?
Skoro przepis o zamrożeniu uznamy za niekonstytucyjny to :
1 - IU powinna wezwać wszystkich sędziów do wnoszenia pozwów o wyrównanie wynagrodzenia lub uposażenia /sędziów w stanie spoczynku/ wg zasad obowiązujących dotychczas a więc od 1 I 2012 wg średniego wynagrodzenia z II kwartału 2011 r.Sędziowie w wydziałach pracy i w wydziałach odwoławczych powinni uwzględniać powództwa.
2- na TK nie bardzo możemy liczyć bo to ciało polityczne i z wiadomych względów może orzekać niekorzystnie podając jako powód sytuacje ogólną w kraju.
3- tylko gdy sprawy trafią do ETPCZ możemy liczyć na obiektywne rozpoznanie.
4- sędziowie rozpoznający sprawy nie powinni poddawać się presji administracji /przełożonych , prezesów lub urzędników min./
5- należy ciągle przypominać ,że wskaźnik waloryzacji dla ssr miał być podwyższony do 2.5 średniej krajowej z czego władze ustawodawcza i wykonawcza się wycofały rakiem.
Moim zdaniem jest to jeden z dopuszczalnych sposobów protestu na ewidentne łamanie umowy społecznej wg której sejm uchwalił sposób waloryzacji.
Najlepiej nie zawracac glowy sedziom TK bo przepis jest w oczywiscie sprzeczny z Konstytucja tylko rozstrzygac sprawy, przeciez MF i MS nie beda strona procesu.
najlepiej złożyć wniosek o wyłązcenie TK mając na uwadze ich ustalenia na które powołuje sie Wielki Reformator i wypowiedzi Prezesa TK, a nadto sprawa dotyczy też ich samych więc - ETSiPC tj. Strasburg.
Tak się zastanawiam kiedy znajdzie się polityczne uzasadnienie na to, żebyśmy w ogóle nie otrzymywali uposażenia za naszą pracę ( w razie czego ethos do garnka wrzucę dam dzieciom do pożarcia)
i kiedy TK znajdzie do tego właściwą podstawę prawną.... co z pewnością się uda.
W zasadzie już nic nie jest mnie w stanie zaskoczyć, bo Donaldowi się wydaje, że jest na fali wznoszącej po ostatnich wyborach i na prawdę w imię pokazania nam "gdzie jest nasze miejsce" jest w stanie pogrozić nam nie palcem a pięścią na różne sposoby. Bo to wcale nie chodzi o pieniądze, bo one są, chodzi o to, żebyśmy poznali nasze miejsce w szeregu, które wg rządzących na pewno nie jest w pierwszym rzędzie. To jest próba sił, nic więcej, z oszczędnościami i kryzysem to nie ma nic wspólnego.
oczywiście masz rację małami. To są tylko względy propagandowe. Rozmontowuje się sądownictwo i wprowadza się model białoruski. Ma być szybko i tak żeby władza oraz opinia publiczna była zadowolona. Opinia publiczna w sensie ogólnym,pojedynczy podsądny jako taki to nie.
Zdumiewajace ze Tusk nie boi sie kazusu Tymoszenko.
"małami" napisał:
nic nie jest mnie w stanie zaskoczyć, bo Donaldowi się wydaje, że jest na fali wznoszącej po ostatnich wyborach
na szczęście o n i zawsze popełniają ten błąd.Powiadam wam- jest Donald- nie będzie Donalda.My zostaniemy.
"Volver" napisał:
nic nie jest mnie w stanie zaskoczyć, bo Donaldowi się wydaje, że jest na fali wznoszącej po ostatnich wyborach
na szczęście o n i zawsze popełniają ten błąd.Powiadam wam- jest Donald- nie będzie Donalda.My zostaniemy.
tak tylko Ty w tym samym miejscu i z tą renciną - a Donald jako mega VIP np. jakis unijny sekretarz czy może nawet Prezes PZPN
http://platine.pl/nosi-je-palikot-i-tusk-nosil-lepper-garnitury-zegna-0-755795.html
najtańszy za miesięczną pensję
http://www.fakt.pl/Gowin-wycenil-swoje-mieszkanie-na-350-zl,galeria-artykulu,137703,3.html
pomyłka pomyłką, ale co to za tytuł prawny "współwłaściciel" ? Jaki jest zatem udział we współwłasności i czy podana kwota to wartość udziału czy całego mieszkania; a może jest to współwłasność łączna ? Przecież to kompromitacja, nikt mnie nie przekona, że taki dyletant może zrobić coś sensownego poza mądrzeniem się i wypowiadaniem wzajemnie sprzecznych frazesów.
Nie rozumiem też dlaczego w odniesieniu do niektórych pytań napisane jest " nie dotyczy" .Pytanie chyba jednak " dotyczy " Pana Posła i należy na nie udzielić odpowiedzi.
nasze oswiadczenia z czyms takim by cofnęli do poprawki
a może te na 2012 wypełnimy na wzór i podobieństwo szefa
a co do reszty zgadzam się z zziajanym; pytanie jest wyraźne "masz" czy "nie masz" więc
tak to mógł odpowiedzieć na pytanie "nazwisko panieńskie w przypadku kobiet"
http://www.tvn24.pl/0,1729938,0,1,lekarze--mozemy-sie-tak-zachowywac-do-konca-swiata,wiadomosc.html
"- Możemy się zachowywać tak do końca świata, jeśli takie będą nieracjonalne warunki - powiedział na antenie TVN24 Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy"
Inni potrafią i nie przejmują się groźbami Donalda. Szkoda że my nie potrafimy.
"marciano" napisał:
http://www.tvn24.pl/0,1729938,0,1,lekarze--mozemy-sie-tak-zachowywac-do-konca-swiata,wiadomosc.html
"- Możemy się zachowywać tak do końca świata, jeśli takie będą nieracjonalne warunki - powiedział na antenie TVN24 Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy"
Inni potrafią i nie przejmują się groźbami Donalda. Szkoda że my nie potrafimy.
Inni mają związki i "inne pomoce naukowe", My tylko siebie.
"Kynas" napisał:
http://www.tvn24.pl/0,1729938,0,1,lekarze--mozemy-sie-tak-zachowywac-do-konca-swiata,wiadomosc.html
"- Możemy się zachowywać tak do końca świata, jeśli takie będą nieracjonalne warunki - powiedział na antenie TVN24 Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy"
Inni potrafią i nie przejmują się groźbami Donalda. Szkoda że my nie potrafimy.
Inni mają związki i "inne pomoce naukowe", My tylko siebie.
Po prostu trzeba chcieć.
"marciano" napisał:
http://www.tvn24.pl/0,1729938,0,1,lekarze--mozemy-sie-tak-zachowywac-do-konca-swiata,wiadomosc.html
"- Możemy się zachowywać tak do końca świata, jeśli takie będą nieracjonalne warunki - powiedział na antenie TVN24 Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy"
Inni potrafią i nie przejmują się groźbami Donalda. Szkoda że my nie potrafimy.
Inni mają związki i "inne pomoce naukowe", My tylko siebie.
Po prostu trzeba chcieć.
trzeba chcieć
do tego zapomnieć o ethosie
przestać się bać
zaryzykować karierę i awanse
Bukiel wie co mówi.Sędziowie też powinni znaleźć skuteczny sposoby nacisku.Jednym z nich są pozwy o wyrównanie wynagrodzeń i uposażeń- sędziów w stanie spoczynku-wg średnigo wynagrodzenia z II kwartału 2011.
"Darkside" napisał:
http://www.tvn24.pl/0,1729938,0,1,lekarze--mozemy-sie-tak-zachowywac-do-konca-swiata,wiadomosc.html
"- Możemy się zachowywać tak do końca świata, jeśli takie będą nieracjonalne warunki - powiedział na antenie TVN24 Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy"
Inni potrafią i nie przejmują się groźbami Donalda. Szkoda że my nie potrafimy.
Inni mają związki i "inne pomoce naukowe", My tylko siebie.
Po prostu trzeba chcieć.
trzeba chcieć
do tego zapomnieć o ethosie
przestać się bać
zaryzykować karierę i awanse
Nic innego mi nie pozostało. Po raz kolejny Państwo mnie oszukało. Dlatego teraz zapominam o ethosie. Chcieć mi się będzie chciało a na karierę i awanse już nie liczę, nie w tym systemie. No chyba, że przez awans rozumie się "kancelarię", ale to wbrew oczekiwaniom i założeniom MS.
Ja bym złożył pozew o wyrównanie i odsetki ustawowe od tego - tym bardziej, że banki wycofują się z "wysoko oprocentowanych" lokat
"raduga" napisał:
Ja bym złożył pozew o wyrównanie i odsetki ustawowe od tego - tym bardziej, że banki wycofują się z "wysoko oprocentowanych" lokat
Oczywiście każdy bierze profesjonalnego pełnomocnika, a że sprawy trudne...
"bogumil" napisał:
Bukiel wie co mówi.Sędziowie też powinni znaleźć skuteczny sposoby nacisku.
W innym wątku wklajałam zamiary celników zorganizowania strajku włoskiego na granicy polsko - ukraińskiej w czasie Euro (czyli drobiazgowej kontroli na granicach). I już mają zapowiedź rozmów w sprawie podwyżek.
W przypadku sędziów jedynym skutecznym środkiem nacisku był bojkot komisji wyborczych. Przymusu udziału w nich nie było. Ale niestety znaleźli się chętni. Albo "zachęceni".
Środowisko nasze ma dokładnie to, na co sobie zasłużyło. Mnie naszego środowiska nie żal. Budzi politowanie i zażenowanie. W dużej mierze wynika to stąd, że sędziowie na ogół nie mają innej alternatywy czy zaplecza - wiele osób dochodziło do tego zawodu "od pucybuta" i uważa go za życiowy sukces. Niestety taka droga wyzbywa godności, wymaga posłuszeństwa.
"iga" napisał:
Środowisko nasze ma dokładnie to, na co sobie zasłużyło. Mnie naszego środowiska nie żal. Budzi politowanie i zażenowanie. W dużej mierze wynika to stąd, że sędziowie na ogół nie mają innej alternatywy czy zaplecza - wiele osób dochodziło do tego zawodu "od pucybuta" i uważa go za życiowy sukces. Niestety taka droga wyzbywa godności, wymaga posłuszeństwa.<oklaski>
Od dłuższego już czasu na stronie głównej jest ankieta nt. jakie kroki powinno podjąć środowisko w zw. z działaniami rządu odnośnie naszych wynagrodzeń. Przeglądając forum nie znajduję nigdzie informacji o dotychczasowych wynikach ankiety, ale to może być moja nieudolność w poruszaniu się po forum. Jezeli jednak nie jest to moja nieudolność, lecz po prostu tych wyników dotychczas nie prezentowano, to może pora? Może - bo wierzę w to i oby nie naiwnie - wyniki sondy pokażą wolę walki z kopaniem nas w ... i poruszą "akceptujących zastaną rzeczywistość".
"rbk" napisał:
Ja bym złożył pozew o wyrównanie i odsetki ustawowe od tego - tym bardziej, że banki wycofują się z "wysoko oprocentowanych" lokat
Oczywiście każdy bierze profesjonalnego pełnomocnika, a że sprawy trudne...
ja żeby było jasne pozew i pełn. z urzędu popieram - ale znając życzliowśc naszych kolegów i koleżanek - zob. np poziomki - na pozytywne rozstrzygnięcia nie wiem czy jest co liczyc - z drugiej strony z pktu widzenia Sądu Parcy - sprawa jest prosta jak ...
a co do tej własnie życzliowsci i solidarności -w normalnym trybie byłyby pozwy o wynagrodzenia dla np SSRów po 4 x przec. wynagr na podsatwie Konstytucji i co stoi na przeszkodzie ?no - jak zwykle jakaś mega koncepcja prawna - dziwne , ze zawsze niekorzystna dla sedziów
niestety -- policyjne "my psy musimy trzymac sie razem" u nas nie działa.
Proponuję wnosić pozwy o różnicę wg sredniej z II kwartału 2011 roku powołując się na złamanie umowy społecznej i konstytucji. IU powinna zaapelować do sędziów po 1 o masowe składanie pozwów np. po 1 lipca za półrocze ,po 2- do orzekających w I i II instancji o uwzględnianie powództw. My powinniśmy się procesować aż skutku i do skarżenia obu władz do ETPCZ za łamanie konstytucji.Jeżeli ktoś ma lepszy pomysł na dzisiaj niech go zgłosi.Bierność tylko rozzuchwala przeciwników a za takich uważam I i II władzę.
"iga" napisał:
Mnie naszego środowiska nie żal.
rzecz w tym,że jako środowisko, nie zdążyliśmy się wychować, a władza którą nam dano ,nawet w tak drobnym zakresie uderzyła części z nas do głowy.To prawda, że szliśmy do sędziowania zewsząd.Jednak zdaje się, że bardzo często, to pucybuci dziś stawali na pierwszej linii, walk o u.s.p.,o samorząd, w Sejmie.Obok, arystokratów ducha.Trudno narzekać nad rozlanym mlekiem.Nie chodzi jednak o to, aby ujmować to w kategoriach "żałowania czy nie żałowania".
Toczy się teraz i od pewnego czasu konkretna walka o sądownictwo,o obraz,o kształt,o istotę polskiego sędziego.Wiemy intuicyjnie, jak ma on wyglądać.Wiemy to, patrząc nawet w aspekcie tej odrobiny wolności,która gdzieś , kiedyś zakołatała do tej korporacji-niestety zbyt słabo i zbyt nieśmiało ,a zbyt wielki był opór materii i ducha-i została przydeptana. Wiemy rozumowo jak ma wyglądać polski sędzia, dzięki wolności otrzymanej po 1989,wędrujemy po innych krajach, czerpiemy z najlepszych wzorców-stajemy się wzorem (pomimo naszych niedoskonałości) dla innych,idących w jeszcze większym mroku.
.I chociaż usiłuje się medialnie temu obrazowi doczepić nochal pijaka, nieroba,machającego immunitetem,wstecznika jakiegoś,nieudacznika, to czynią to ci,którzy najmniej z prawdziwym obrazem sędziego mieli do czynienia (vide : wstępniak kowboja w ostatnim Kwartalniku "Iustitia" i analiza naszych pewnych ministrów oraz ministerialnych kreatur-nie w potocznym znaczeniu tą kreaturę używam ).
Możemy sporo jeszcze zrobić, sporo zawalczyć i powinniśmy to robić dla spokoju naszego sumienia.Nawet jakby to się na razie nie udało,a przewaga okazał się zbyt wielka i zbyt przemożna.
Proszę, abyśmy zachowali spokój,wobec tej faktycznie zorganizowanej przez rząd i czynniki z nim związane,oraz zastraszona prasę (wiecie co sie dzieje dziś w części redakcji?) akcji budowania sądownictwa, jako plastykowej chatki ze współczesnej wersji bajki o świnkach,które budowały sobie domki...
Jeszcze trochę tego spokoju i będziemy przykładem tego, że można z nami robić prawie wszystko - prawie, bo sumienia nie odbierze mi nikt. Ale dla spokoju potrzeba choć niewielkiej nadziei, światełka w tunelu. Ja - czarno widzę....
"Darkside" napisał:
Środowisko nasze ma dokładnie to, na co sobie zasłużyło. Mnie naszego środowiska nie żal. Budzi politowanie i zażenowanie. W dużej mierze wynika to stąd, że sędziowie na ogół nie mają innej alternatywy czy zaplecza - wiele osób dochodziło do tego zawodu "od pucybuta" i uważa go za życiowy sukces. Niestety taka droga wyzbywa godności, wymaga posłuszeństwa.<oklaski>
Dokładnie tak.
I brak mi słów, żeby opisać, co się we mnie gotuje, gdy o tym myślę.
Tak czytam forum od nowego roku i trochę zaskoczony jestem zastojem w dyskusji po tym jak zamrożenie płac stało się faktem, czyli po tym jak ustawa okołobudżetowa została ogłoszona.
Pogodzimy się z tym co się stało? Czy są jakieś konkretne propozycje działania w tej sprawie?
Wiadomo przecież, że aby był choć cień nadziei na powodzenie jakiejkolwiek akcji to musi być ona powszechna.
Może ktoś z Was wie o jakichkolwiek planowanych działaniach tylko ja się nie doczytałem o nich.
"suzana22" napisał:
Środowisko nasze ma dokładnie to, na co sobie zasłużyło. Mnie naszego środowiska nie żal. Budzi politowanie i zażenowanie.<oklaski>
Dokładnie tak.
I brak mi słów, żeby opisać, co się we mnie gotuje, gdy o tym myślę.
Nic dodać, nic ująć.
Może ktoś z Was wie o jakichkolwiek planowanych działaniach tylko ja się nie doczytałem o nich.
nikt nic nie wie... czeski film .... obawiam sie że nie ma kto zaplanować... i tyle.
IS juz planowała ale sędziowie jakoś nie chcieli poprzeć , to teraz ostrożność jest DUUUUŻA... wszyscy oglądają sie za ramię.
"gregkg" napisał:
Ja - czarno widzę....
A ja nie!Na pewno coś sensownego wkrótce się zacznie dziać.
Zawsze przed wojna jest cisza mobilizacyjna.
"kazanna" napisał:
Może ktoś z Was wie o jakichkolwiek planowanych działaniach tylko ja się nie doczytałem o nich.
nikt nic nie wie... czeski film .... obawiam sie że nie ma kto zaplanować... i tyle.
IS juz planowała ale sędziowie jakoś nie chcieli poprzeć , to teraz ostrożność jest DUUUUŻA... wszyscy oglądają sie za ramię.
Tego się obawiałem.
[ Dodano: Wto Sty 03, 2012 5:00 pm ]
"ziggy" napisał:
Ja - czarno widzę....
A ja nie!Na pewno coś sensownego wkrótce się zacznie dziać.
Zawsze przed wojna jest cisza mobilizacyjna.
Zazdroszczę optymizmu. Ja niestety też czarno to widzę. Większość zachwycona że stanu spoczynku nie ruszają i totalny marazm.
Poddaję poniższą myśl pod dyskusję:
Proponuję działania polegające na tym, że odpowiednie organy sądów w całej Polsce ustalą sztywne godziny pracy dla wszystkich sędziów w godzinach od 8:00 do 16:00 i ani minuty dłużej lub krócej (odstępstwo dyżury, ale też z zachowaniem 8h/dzień) z jednoczesnym bezwzględnym zakazem zabierania akt do domu. Będziemy wówczas wykonywali zadania w granicach czasowych gwarantujących nam prawo do wypoczynku i życia rodzinnego, którego teraz nie mamy. Wymiar sprawiedliwości wówczas stanie, SP będzie płacił odszkodowania, a sędziom nie będzie można zarzucić opieszałości. W ten sposób wykażemy ile naprawdę pracujemy, aby osiągać obecne wyniki, które próbuje się deprecjonować publikując pseudo badania. Będzie to quasi protest w przypadku którego problem braku solidarności części środowiska nie wystąpi. Traktują nas jak urzędników, to się nimi stańmy, zainstalujmy zegary pracownicze i wykazujmy w ten sposób naszą obecność w pracy. Korzystnym efektem ubocznym będzie, w końcu możliwość określenia pensum poprzez wyciągnięcie średniej statystyki osiągniętej przy przeznaczeniu 40 godzin w tygodniu na pracę.
[ Dodano: Wto Sty 03, 2012 7:35 pm ]
Zastanawia mnie jednak, czy na gruncie art. 83 usp istnieje w ogóle możliwość określenie sztywnych godzin pracy?
"ar156" napisał:
Poddaję poniższą myśl pod dyskusję:
Proponuję działania polegające na tym, że odpowiednie organy sądów w całej Polsce ustalą sztywne godziny pracy dla wszystkich sędziów w godzinach od 8:00 do 16:00 i ani minuty dłużej lub krócej (odstępstwo dyżury, ale też z zachowaniem 8h/dzień) z jednoczesnym bezwzględnym zakazem zabierania akt do domu. Będziemy wówczas wykonywali zadania w granicach czasowych gwarantujących nam prawo do wypoczynku i życia rodzinnego, którego teraz nie mamy. Wymiar sprawiedliwości wówczas stanie, SP będzie płacił odszkodowania, a sędziom nie będzie można zarzucić opieszałości. W ten sposób wykażemy ile naprawdę pracujemy, aby osiągać obecne wyniki, które próbuje się deprecjonować publikując pseudo badania. Będzie to quasi protest w przypadku którego problem braku solidarności części środowiska nie wystąpi. Traktują nas jak urzędników, to się nimi stańmy, zainstalujmy zegary pracownicze i wykazujmy w ten sposób naszą obecność w pracy. Korzystnym efektem ubocznym będzie, w końcu możliwość określenia pensum poprzez wyciągnięcie średniej statystyki osiągniętej przy przeznaczeniu 40 godzin w tygodniu na pracę.
[ Dodano: Wto Sty 03, 2012 7:35 pm ]
Zastanawia mnie jednak, czy na gruncie art. 83 usp istnieje w ogóle możliwość określenie sztywnych godzin pracy?
Dla PW de facto są sztywne godziny pracy. Vide regulamin.
Myślę, że należy wrócić do akcji "sami szukamy oszczędności" naprawdę denerwujące jest to, że mówi się o konieczności oszczędzania, gdzie w około wypływają pieniądze, z powodu wadliwych przepisów, praktyk lub przerostu czyiś ambicji.
Na pierwszym miejscu kosztownych wynalazków stawiam elektroniczne postępowanie upominawcze, gdzie wpływają pozwu o zapłatę milionów złotych, za 1/4 opłaty, której później - zgodnie z formułą przyjętą na podstawie bzdurnego przepisu, i pragmatyki ministerialnej nie uzupełnia się nawet w przypadku przekazania sprawy do innego sądu i innego postępowania.
-po drugie kolejne - ciekawe czy ktoś to policzył? - nakłady na e- sad nie dające żadnych oszczędności w funkcjonowaniu sądów, w dodatku e- sąd (o czym się też nie mówi) ma niemałą zaległość i zablokował logowanie nowych userów;
- wydawane pieniądze na wprowadzenie systemu nagrywania rozpraw (aby można było skuteczniej kontrolować co wyrabiają sędziowie na sesjach)
- ponadto przerost zatrudnienia pracowników tzw. administracyjnych nie związanych z zapewnieniem funkcjonowania sądów, ze znanego mi przypadku, średni (lub raczej średnio-mały) SR na 29 - 30 sędziów jest kierownik finansowy, kierownik administracyjny, główny księgowy, specjalista do spraw zamówień publicznych, specjalista do spraw bhp, specjalista do spraw personalnych, specjalista do ochrony tajemnicy niejawnej (ma osobny etat), nie licząc innych pracowników księgowości itp. Tylko nie ma kto pracować w sekretariatach. Zatrudnia się na zlecenie pracowników, którym organizuje się konkurs ofert pt. "kto mniej weźmie za pracę"
itd, itd,
myślę, ze do tej list rzeczy namniej potrzebnych w sądach w czasie kryzysu są ledowe wokandy przy każdej sali rozpraw...przemnożenie przez liczbę sal da ogromną kwotę
No właśnie u nas akurat zamontowali...
Czy ktoś mógłby się podzielić ze mną jakimiś pozytywnymi doświadczeniami z funkcjonowania takowych? Albo negatywnymi? Zbieram materiały do kolejnych wpisów na blogu...
U nas oprócz ledów przy każdej sali rozpraw, są jeszcze wielkie monitory na których wyświetlane są wszystkie rozprawy zaplanowane na dany dzień. Korzyścią pewnie jest, że w systemie od razu odnotowywane jest zakończenie sprawy, ale do tej pory zakreślaliśmy sygnaturę długopisem i też było czytelnie. Zresztą u nas nadal sporządzane są wokandy papierowe, przechowywane z adnotacją o wyniku rozprawy.
"falkenstein" napisał:
No właśnie u nas akurat zamontowali...
Czy ktoś mógłby się podzielić ze mną jakimiś pozytywnymi doświadczeniami z funkcjonowania takowych? Albo negatywnymi? Zbieram materiały do kolejnych wpisów na blogu...
U nas można wyświetlić tylko jedną wokadnę, a czasami są dwie u jednego sędziego, z uwagi na różny skład, także i tak wiszą papierowe, bo zaraz przybiegają zdenerwowani ludzie, że "nie ma ich" na wokandzie.
Mam dziwne wrażenie, że znowu najlepiej na tym wyszedł dostawca monitorów.....
"beta" napisał:
U nas oprócz ledów przy każdej sali rozpraw, są jeszcze wielkie monitory na których wyświetlane są wszystkie rozprawy zaplanowane na dany dzień. Korzyścią pewnie jest, że w systemie od razu odnotowywane jest zakończenie sprawy, ale do tej pory zakreślaliśmy sygnaturę długopisem i też było czytelnie. Zresztą u nas nadal sporządzane są wokandy papierowe, przechowywane z adnotacją o wyniku rozprawy.
No i jak przeleci na wokandzie Twoja sprawa, to trzeba się dużo naczekać zanim znowu się pokaże.
Premier już spotyka się z lekarzami...
u nas też dodatkowo wiszą papierowe, jak u Małami... ciekawe kto wgrał ten gigantyczny przetarg...
a co wy na to:
ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW
z dnia 7 grudnia 2010 r.
w sprawie wielokrotności kwoty bazowej, stanowiącej przeciętne uposażenie funkcjonariuszy celnych
Na podstawie art. 145 ust. 4 ustawy z dnia 27 sierpnia
2009 r. o Służbie Celnej (Dz. U. Nr 168, poz. 1323
i Nr 201, poz. 1540 oraz z 2010 r. Nr 182, poz. 1228)
zarządza się, co następuje:
§ 1. Wielokrotność kwoty bazowej, stanowiącą
przeciętne uposażenie funkcjonariuszy celnych, ustala
się na 2,67.
§ 2. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie
14 dni od dnia ogłoszenia.1)
Prezes Rady Ministrów: D. Tusk
Warszawa, dnia 2 stycznia 2012 r.
Pozycja 5
R O Z P O R ZĄ D Z E N I E
RADY MINISTRÓW
z dnia 20 grudnia 2011 r.
w sprawie wielokrotności kwoty bazowej, stanowiącej przeciętne uposażenie funkcjonariuszy celnych
Na podstawie art. 145 ust. 4 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o Służbie Celnej (Dz. U. Nr 168, poz. 1323, z późn. zm.1))
zarządza się, co następuje:
§ 1. Wielokrotność kwoty bazowej, stanowiącą przeciętne uposażenie funkcjonariuszy celnych, ustala się na 2,72.
§ 2. Traci moc rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 grudnia 2010 r. w sprawie wielokrotności kwoty bazowej,
stanowiącej przeciętne uposażenie funkcjonariuszy celnych (Dz. U. Nr 240, poz. 1604).
§ 3. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Prezes Rady Ministrów: D. Tusk
Pan Tusk bardzo nie lubi sędziów.
a co wy na to:Premier pewnie myśli, że disciplina tusca to wprowadzona przez niego dyscyplina polegająca na trzymaniu nas za twarz. A to po prostu znaczy "wiedza etruska"
a co wy na to:
Jesteś lepszy niż wszyscy "dziennikarze śledczy" razem wzięci
Jestem przecie karnistą a art.366§1kpk nadal obowiązuje
Jeszcze raz daję pod dyskusje.Należy w tym roku wnosić pozwy o wyrównanie wynagrodzeń w/g średniej z II kwartału 2011 r. Sędziowie I i II instancji powinni uwzględniać powództwa.Gdyby były skarżone wyżej nie powinniśmy się zrażać.Trzeba doprowadzić albo do uprawomocnienia się zasądzonych roszczeń albo pisać skargi do ETPCZ powołując się na łamanie konstytucji i wcześniejszej umowy społecznej .Wprawdzie wszystko to może długo trwać ale jak jednocześnie podejmiemy inne formy protestu to może się okaząć , że zaczyna skutkować .Nie przekonamy się jeżeli nie spróbujemy.Iustitia powinna zaapelować do sędziów rozpoznających te sprawy w I i II instancji by przyjmowali naszą argumentacje i uwzględniali powództwa.Pozwy proponuję wnosić już od 1 lipca 2012 o zaległe wynagrodzenie od początku roku.Powinni to zrobić WSZYSCY SĘDZIOWIE BĘDĄCY W SŁUŻBIE I SĘDZIOWIE W STANIE SPOCZYNKU.Nie można tylko na tym poprzestać.
dlaczego mamy czekać do lipca?
Najlepiej jakby była to zorganizowana akcja składania pozwów według wzoru umieszczonego na forum
Dlatego żeby przekonać nieprzekonanych .Ustawa okołobudżetowa do TK my przygotowujemy pozwy .Iustitia i Themis powinny się przyłączyć i wystosować apele do sędziów którzy będą orzekają w tych sprawach.Pozwy powinny być wnoszone przez sędziów wszystkich instancji.PONADTO NALEŻY ZNALEŹĆ INNE FORMY PROTESTU_ SKUTECZNIEJSZE.
"bogumil" napisał:
Themis powinny się przyłączyćThemis dlatego się odłączyła, żeby się nie przyłączać
"Harry" napisał:
Najlepiej jakby była to zorganizowana akcja składania pozwów według wzoru umieszczonego na forum
Poproszę o taki wzór.
najpierw chyba żeby był punk zaczepienia dobrze byłoby w pozwie ponformowac ,ze już jest wniosek w TK (prokuratorzy) - z tego co wiadomo ma to byc styczen 2012- inaczej obawiam sie o automatyzm oddalawczy pozwy.
"bogumil" napisał:
Dlatego żeby przekonać nieprzekonanych .Ustawa okołobudżetowa do TK my przygotowujemy pozwy .Iustitia i Themis powinny się przyłączyć i wystosować apele do sędziów którzy będą orzekają w tych sprawach.Pozwy powinny być wnoszone przez sędziów wszystkich instancji.PONADTO NALEŻY ZNALEŹĆ INNE FORMY PROTESTU_ SKUTECZNIEJSZE.
Proponuję powstrzymać się od wszelkich apeli do sędziów rozpoznających nasze pozwy. To będzie bardzo źle odebrane i wykorzystane przeciwko nam. Przecież już dawno nie jesteśmy Białorusią, czy inną Ukrainą, gdzie powszechne jest wywieranie presji na sądy. Więcej zaufania do naszych koleżanek i kolegów z sądów pracy
Mam pytanie do sędziów pracowych, jesli pytanie jest głupie to przepraszam . Jeśli ruszyłaby akcja pozwów, czy koniecznym jest wnoszenie pozwów indywidualnie czy można w formie pozwów zbiorowych. Rozstałem się z cywilistyką zanim ta instytucja powstała i nie wiem dokładnie na czym to polega i czy w prawie pracy się stosuje.
Pozwy są w trakcie przygotowywania - wszak jeszcze kilka dni temu nie było nawet pewności kiedy to opublikują.
Wszystkich sędziów, którzy chcieliby dorzucić swoją cegiełkę i dołączyć do zespołu piszącego pozwy proszę o mail na adres: [email protected]
"Darkside" napisał:
Środowisko nasze ma dokładnie to, na co sobie zasłużyło. Mnie naszego środowiska nie żal. Budzi politowanie i zażenowanie. W dużej mierze wynika to stąd, że sędziowie na ogół nie mają innej alternatywy czy zaplecza - wiele osób dochodziło do tego zawodu "od pucybuta" i uważa go za życiowy sukces. Niestety taka droga wyzbywa godności, wymaga posłuszeństwa.<oklaski>
Miałem już się nie odzywać po ostatnim ostrzeżeniu ale co mi tam. Widzę, ze nie tylko ja tak uważam.
Przeanalizujmy swoje własne postępowanie:
1/ Decydujemy się na protest, żądamy 4-krotności przeciętnego wynagrodzenia. Otrzymujemy 2,05 i zapominamy, że sam projekt przewidywał 2,5 średniego.
Cieszymy się i liczymy na wzrost w przyszłości
2/ MS nas z banieczki, czyli puszcza newsa o likwidacji stanu spoczynku oraz o zamrożeniu uposażeń. Reakcja - odstępujemy od protestów, jesteśmy szczęśliwi, że tylko nam zamrożono, ale na razie stan spoczynku nie zagrożony. Nie myślimy o tym, że w nim samym będą zmiany, czyli wysokość oraz prawo do nabycia.
Mało tego podczas ostatnich protestów robimy z siebie "idiotów" i uczestniczymy w nim na poziomie 10%.
Idąc dalej, marnujemy idealną szansę jaką jest bojkot komisji wyborczych. Rezultat - siadają w komisjach prezesi sądów i co się dzieje?
W nagrodę likwidują Wam sądy !!! Brawo - bardzo Wam tak dobrze (popieram MS, niech pokazuje gdzie ma Wasze lizusostwo)
Teraz kolejny kierunek - najpierw małe sądy, potem pójdą okręgi i może nawet apelacje. Czy coś zrobimy? Wątpię..
Kwestia zamrożenia - oto mój scenariusz: TK nie pozwala na wieczne działania ustawami okołobudżetowymi. To co zrobią politycy? Za pół roku (lipiec, sierpień - będzie już po Euro) ogłoszą tak - drogie społeczeństwo, mamy kryzys, ci lepiej sytuowani i odpowiedzialni za państwo chcą podwyżki - wiecie jakiej? To ty, biedny bezrobotny masz 1500zł, a sędziowie chcą dostać podwyżkę ponad 600 złotych !!! Skąd się to weźmie, a bardzo proste. Średnia za 2011 oraz za 2012, da nam taka kwotę minimum. W końcu średnie wzrost średnio po ok. 300zł.
Narodzie - nie możemy pozwolić na taki wyzysk państwa. Czy popieracie nasz pomysł o zmianie mnożników? W trosce o Was, w dobie kryzysu proponujemy mnożnik dla sędziów na poziomie 1,7 czyli tak jak jest w całej Europie! Sędziowie sobie pokrzyczą, ale nie są zdolni do niczego więcej. W drodze ustępstw zatrzymamy się na mnożniku 1,85... A stan spoczynku też zmniejszymy - tylko z czasem, bo sędziowie, jak pokorne barany przyzwyczajają się do "gorszego". Wystarczy im 50% i też nic nie zrobią. A nawet więcej, część z nich uwierzy, że dobro kraju jest najważniejsze.
To jest przyszłość - będziemy wyć, zaciskać zęby i nadal siedzieć cicho.
Ale zasługujemy na to sami. I należy Nam (Wam) się takie traktowanie.
Gdybyśmy mieli klasę, jej odrobinę, to wzięlibyśmy przykład z lekarzy. Oni mają dodatkowe dyżury, prywatne praktyki i odchodząc od łóżek wywalczyli godne wynagrodzenia. Teraz również to robią, nie przejmując się straszeniem premiera.
I jaki mają efekt? Oficjalnie protest poparło 15%, nieoficjalnie aż 95%, ale wszyscy protestują bez pardonu. Nie boją się straszenia dyscyplinarkami.
I swoje osiągnęli - Pan Premier już znalazł dzisiaj dla nich czas.
Dla nas jedynym wyjściem jest zamknięcie sądów na chociażby tydzień. Nie jakieś bzdety, bo z tym nikt się nie liczy. Prawda jest jedna, jeżeli nie uderzy to w społeczeństwo, to nic nie osiągniemy.
Proponuję tylko trzy formy - tydzień bez pracy sądów (całkowite), strajk włoski, czyli wykorzystanie do granic możliwości instrukcji sądowej itd. oraz masowe wzięcie urlopów zwykłych i na żądanie w dniach, w których będą mecze na Euro.
Albo zrobimy to w końcu jak należy, albo szkoda pierniczenia na forum i w gabinetach. jak słyszę od kolegów, że to nic nie da, to mnie mdli.
Lekarzy i aptekarzy jest 10 razy więcej niż nas i nie mają problemu z zawzięciem się i wspólnym protestowaniem. Uczmy się, bo będziemy tęsknić za poziomem sądownictwa w PRL.
"marciano" napisał:
Mam pytanie do sędziów pracowych, jesli pytanie jest głupie to przepraszam . Jeśli ruszyłaby akcja pozwów, czy koniecznym jest wnoszenie pozwów indywidualnie czy można w formie pozwów zbiorowych. Rozstałem się z cywilistyką zanim ta instytucja powstała i nie wiem dokładnie na czym to polega i czy w prawie pracy się stosuje.
osobiście uważam, że najlepiej indywidulanie, sąd sobie w razie potrzeby połączy....
Poza tym dlaczego nie zwiększyć wpływu w ten sposób.
Jeszcze dodam - Jeżeli ktoś z Was wierzy w orzeczenie TK lub pozwy, to moim zdaniem zachowuje się jak niedojrzałe i niepoważne dziecko
Tylko bezpardonowy protest
"rejonik" napisał:
Tylko bezpardonowy protestoki, porozmawiaj z ludźmi od siebie z firmy i daj znać, jaki procent weźmie udział w protestach. Wszyscy możemy porozmawiać, bo co będzie jak ogłosimy ten protest a "rejonik" napisał:
Mało tego podczas ostatnich protestów robimy z siebie "idiotów" i uczestniczymy w nim na poziomie 10%.
"romanoza" napisał:
Tylko bezpardonowy protestoki, porozmawiaj z ludźmi od siebie z firmy i daj znać, jaki procent weźmie udział w protestach. Wszyscy możemy porozmawiać, bo co będzie jak ogłosimy ten protest a "rejonik" napisał:
Mało tego podczas ostatnich protestów robimy z siebie "idiotów" i uczestniczymy w nim na poziomie 10%.
Ale ja w sumie stwierdzam, że sami sobie zasłużyliśmy na działania politykow i na to co nas czeka w ciągu maksymalnie 2 lat. Jak jestesmy (autocenzura) to prosimy się o wdeptanie w ziemię. I słusznie - klasy to my nie mamy nic, a nic.
A co do mojego rejonu, to jest on bardzo mały (idzie do likwidacji) ale wiem, że u mnie 90% to minimum. Nie jestem pewny tylko prezesa, ale już niedługo i jemu przstanie zależec. Rozmawiałem o Euro i nikogo nie bedzie. I wcale nie trzeba to tego protestu. Na dzisiaj to chętny na dyżur jest tylko Przewodniczący Wydziału
"rejonik" napisał:
rejonik ... romi, ja wiele innych osób mamy podobne zdanie, jesteśmy chłopcami do bicia i na tę pozycję środowisko solidnie zapracowało, a zapracowała najbardziej ta część która powinna stać na straży niezależności i niezawisłości sądów. Tymczasem jest to grupa zadowolonych z siebie egocentryków, z gębą pełną frazesów , mających poczucie wyższości nad innymi ludźmi z tego powodu że zakładają togę i łańcuch a nad kolegami sędziami z tego że są wyżej czy też sprawują jakaś tam funkcję, często jak to barwnie opisał kolega xwart mają mentalność kacyków (z góry przepraszam tych którzy poczują się urażeni , piszę jednak o tym co widzę oczyma swymi). Dopóki nie dojdzie do zmiany tych "elyt" dopóty możemy robić to jeżeli chodzi o protesty. Inną kwestią są działania prawne np. pozwy i do tego nie potrzeba solidarności tego środowiska.
Ale ja w sumie stwierdzam, że sami sobie zasłużyliśmy na działania politykow i na to co nas czeka w ciągu maksymalnie 2 lat. Jak jestesmy (autocenzura) to prosimy się o wdeptanie w ziemię. I słusznie - klasy to my nie mamy nic, a nic.
A co do mojego rejonu, to jest on bardzo mały (idzie do likwidacji) ale wiem, że u mnie 90% to minimum. Nie jestem pewny tylko prezesa, ale już niedługo i jemu przstanie zależec. Rozmawiałem o Euro i nikogo nie bedzie. I wcale nie trzeba to tego protestu. Na dzisiaj to chętny na dyżur jest tylko Przewodniczący Wydziału
"Darkside" napisał:
Ale ja w sumie stwierdzam, że sami sobie zasłużyliśmy na działania politykow i na to co nas czeka w ciągu maksymalnie 2 lat. Jak jestesmy (autocenzura) to prosimy się o wdeptanie w ziemię. I słusznie - klasy to my nie mamy nic, a nic.
A co do mojego rejonu, to jest on bardzo mały (idzie do likwidacji) ale wiem, że u mnie 90% to minimum. Nie jestem pewny tylko prezesa, ale już niedługo i jemu przstanie zależec. Rozmawiałem o Euro i nikogo nie bedzie. I wcale nie trzeba to tego protestu. Na dzisiaj to chętny na dyżur jest tylko Przewodniczący Wydziału
jesteśmy chłopcami do bicia i na tę pozycję środowisko solidnie zapracowało, a zapracowała najbardziej ta część która powinna stać na straży niezależności i niezawisłości sądów. Tymczasem jest to grupa zadowolonych z siebie egocentryków, z gębą pełną frazesów , mających poczucie wyższości nad innymi ludźmi z tego powodu że zakładają togę i łańcuch a nad kolegami sędziami z tego że są wyżej czy też sprawują jakaś tam funkcję, często jak to barwnie opisał kolega xwart mają mentalność kacyków
nie zapominajcie że ci ludzie w olbrzymiej większości wywodzą się jeszcze z czasów PRL, nigdy nie poddali się lustracji, postępują dalej tak jak postępowali za poprzedniej władzy. Moim zdaniem sądownictwo jako takie to im wisi, liczy się własna wygoda, poczucie władzy, wysoka pensja i cieplutki stan spoczynku. Nic więcej. Świetnym tego przykładem jest założenie Themis.
o tych samych mówicie?
[ Dodano: Sro Sty 04, 2012 5:24 pm ]
tzn.o tych co nakładają łańcuchy i co są na łańcuchach?
nie podobają mi sie takie uogólnienia... kompletnie do niczego nie prowadzą <zniesmaczony> mam wrażenie że już działa klasyczne "dziel i rządź " .
"kazanna" napisał:
nie podobają mi sie takie uogólnienia... kompletnie do niczego nie prowadzą <zniesmaczony> mam wrażenie że już działa klasyczne "dziel i rządź " .
no bo jak ma działac co innego jak przyczyna takiego stany twki w tzw. betonie sądowym , na który póki co metody nie ma ,
każdy z nas ma kilka wyjśc np.
1.myślec , ze jest ok,
2. myślec ,ze jest ok tylko - trochę gorzej - no w sumie roboty więcej , brak tylko kilku stówek miesięcznie wtym roku , ale jakoś do 1ego się pzreczołga - inni mają gorzej itp. (pogląd zdecydowanie pzreważjący)
3.jest żle i będzie gorzej - ale zrobić niewiele można , no może jakies samospalenie czy coś równie spektakularnego by pomogło - ale ja sie na to podpalanie nie piszę ...
"Leon32" napisał:
nie zapominajcie że ci ludzie w olbrzymiej większości wywodzą się jeszcze z czasów PRL, nigdy nie poddali się lustracji, postępują dalej tak jak postępowali za poprzedniej władzy. Moim zdaniem sądownictwo jako takie to im wisi, liczy się własna wygoda, poczucie władzy, wysoka pensja i cieplutki stan spoczynku. Nic więcej. Świetnym tego przykładem jest założenie Themis.nie wiem w którtym miejscu to wyczytałeś, to o czym piszę dotyczy w takim samym stopniu tych którzy wywodzą się z PRL jak i tych po PRL .
"Darkside" napisał:
to o czym piszę dotyczy w takim samym stopniu tych którzy wywodzą się z PRL jak i tych po PRL .
oczywiście, nie można tutaj uogólnić,Leonie32, chyba że "komunizm" jest zaraźliwy bądź dziedziczny, bądź kulturowo "rzenoszalny"...ale zarówno pucybut, kytóry zrobił karierę po 1989 roku, jak i dziecię sędziowskie z rodziny o pewnych tradycjach, rzeknę niepopularnie lewicowo ukształtowanych, jak i innych, zachowuje się, tak, jak opisuje to Darkside: staje z gębą pełną frazesów i pogania "głupszych" od siebie,dbając tylko o swoją wygodę...
zresztą, jest takie przysłowie, o z chłopa na pana....
generalnie, naprawdę nie wykształcił się "ethosowy sędzia", taki prawdziwy wzór,ponieważ nie było właściwego tygla, ani właściwego ognia,ani wzorca,który by go ukształtował; a tak zwana zawodowa sędziowska solidarność, pojawiała się tylko tam, gdzie najbardziej irytowała społeczeństwo(tak jak u wszystkich prawników), tylko że ktoś to postanowił pijarowsko wykorzystać i tak to się toczy...
Takie dyskusje "rozliczeniowe" są jednak cenne,jeżeli nie zamienią się we wzajemne obrażanie na siebie, oraz dalsze ciągnienie sukna za swój ogon.Na to liczą politycy, ponieważ potrzeba sporo czasu , aby nas rozmontować.A ten kto demontuje to może dostać porządnie rusztowaniem po głowie, a takiego samozaparcia ludzie kariery, jakimi byli nasi Ministrowie Sprawiedliwości, to nie widze u takich ludzi.Najgorsi(i najbardziej niebezpieczni ) są ci, którzy z pozycji sędziego są gotowi przejść na pozycje polityka, w świat polityki, w świat awansu i wysokich urzędów( dość częste pragnienie dla Urzędników -Sędziów z Ministerstwa-co rusz z tej trampoliny ktoś skacze, )czy też sędziowie z ambicjami na "lokalnych przywódców" kacyków).Ci mogą podsuwać najbardziej dla nas bolesne pomysły, aby doprowadzić do złamania nawet tej solidarności, która w środowisku jest.Dobrym ruchem było stworzenie stanowiska sędziego jako "korony zawodów" dla osób, których duża część pracy opierała się na administracyjno-urzędniczo-orzeczniczej pracy.Często trudno zrozumieć to zadowolenie, ale jest ono podobne do tego jakie przeżywał asesor zostając sędzią.Zanim oszołomienie minęło, mijało 3-5 lat w trudzie i znoju...
socjologicznie, to wszytsko jest bardzo ciekawe.
"Darkside" napisał:
nie zapominajcie że ci ludzie w olbrzymiej większości wywodzą się jeszcze z czasów PRL, nigdy nie poddali się lustracji, postępują dalej tak jak postępowali za poprzedniej władzy. Moim zdaniem sądownictwo jako takie to im wisi, liczy się własna wygoda, poczucie władzy, wysoka pensja i cieplutki stan spoczynku. Nic więcej. Świetnym tego przykładem jest założenie Themis.nie wiem w którtym miejscu to wyczytałeś, to o czym piszę dotyczy w takim samym stopniu tych którzy wywodzą się z PRL jak i tych po PRL .
Dokładnie. Chyba Leonie32 pojechałeś i to ostro
"rejonik" napisał:
Przeanalizujmy swoje własne postępowanie:
1/ Decydujemy się na protest, żądamy 4-krotności przeciętnego wynagrodzenia. Otrzymujemy 2,05 i zapominamy, że sam projekt przewidywał 2,5 średniego.
Cieszymy się i liczymy na wzrost w przyszłości
2/ MS nas z banieczki, czyli puszcza newsa o likwidacji stanu spoczynku oraz o zamrożeniu uposażeń. Reakcja - odstępujemy od protestów, jesteśmy szczęśliwi, że tylko nam zamrożono, ale na razie stan spoczynku nie zagrożony. Nie myślimy o tym, że w nim samym będą zmiany, czyli wysokość oraz prawo do nabycia.
Mało tego podczas ostatnich protestów robimy z siebie "idiotów" i uczestniczymy w nim na poziomie 10%.
Idąc dalej, marnujemy idealną szansę jaką jest bojkot komisji wyborczych. Rezultat - siadają w komisjach prezesi sądów i co się dzieje?
W nagrodę likwidują Wam sądy !! ! Brawo - bardzo Wam tak dobrze (popieram MS, niech pokazuje gdzie ma Wasze lizusostwo)
analiza do niczego
[ Dodano: Czw Sty 05, 2012 1:16 am ]
"rejonik" napisał:
A co do mojego rejonu, to jest on bardzo mały (idzie do likwidacji) ale wiem, że u mnie 90% to minimum. Nie jestem pewny tylko prezesa, ale już niedługo i jemu przestanie zależec.
no to ogłoś protest rejonik,co ci szkodzi
dołączymy, albo nie,ale media na pewno przybiegną-jak pociągniecie protest ostro i długo,to jego szanse zwiększą się
[ Dodano: Czw Sty 05, 2012 1:17 am ]
tak sobie myślałem na spacerze z psem;masz rację, rejoniku , pokrzykujemy-lecz milcząc do niczego nie dojdziemy.
"bogumil" napisał:
Jeszcze raz daję pod dyskusje.(...)Iustitia powinna zaapelować do sędziów rozpoznających te sprawy w I i II instancji by przyjmowali naszą argumentacje i uwzględniali powództwa.
Pamiętam, że już wcześniej była taka propozycja. Takiej propozycji zdecydowanie mówię: NIE! Przepraszam, że dopiero teraz to piszę, bo powinnam dużo wcześniej to napisać.
Po prostu: Iustitia nie może apelować o uwzględnianie powództw i jest to tak oczywiste, że... kropka.
"bogumil" napisał:
Pozwy proponuję wnosić już od 1 lipca 2012 o zaległe wynagrodzenie od początku roku.Powinni to zrobić WSZYSCY SĘDZIOWIE BĘDĄCY W SŁUŻBIE I SĘDZIOWIE W STANIE SPOCZYNKU.
Moim zdaniem nie ma powodu, aby pozwy wnosić dopiero od 1 lipca 2012.
Trzeba dusić od razu. Vide lekarze. Skoro nie ma innych form- równie genialnych i skutecznych jak pieczątka to chociaż tak + próba sprzedaży tego, że działania władzy zmuszają sędziów do procesowania się ze swoim państwem zamiast rozstrzygania spraw innych ludzi
kochani koledzy, wiecie dokąd prowadzi ta cała dyskusja?
Donikąd.
Środowisko sędziowskie jest niezdolne do jakichkolwiek działań, poza pustym gadaniem oczywiście. W tym ostatnim to jesteśmy mistrzami. Nie wierzę w żadne skuteczne protesty, akcje. Indolencja sędziów jako środowiska zawodowego wręcz poraża.
Rządzący zrobią co zechcą a my będziemy sobie tylko popiskiwać. W ewentualnych protestach weźmie udział z 5% ogółu, reszta pozostanie bierna a pałacowi po raz kolejny wykażą się hipokryzją i wystąpią przeciw protestom (co ułatwi im awans, a w razie sukcesu akcji i tak dostaną wywalczone korzyści, więc skorzystają podwójnie).
Szczerze mówiąc nasze środowisko napawa mnie obrzydzeniem.
"Leon32" napisał:
kochani koledzy, wiecie dokąd prowadzi ta cała dyskusja?po raz kolejny się zgadzamy
Donikąd.
Środowisko sędziowskie jest niezdolne do jakichkolwiek działań, poza pustym gadaniem oczywiście. W tym ostatnim to jesteśmy mistrzami. Nie wierzę w żadne skuteczne protesty, akcje. Indolencja sędziów jako środowiska zawodowego wręcz poraża.
Rządzący zrobią co zechcą a my będziemy sobie tylko popiskiwać. W ewentualnych protestach weźmie udział z 5% ogółu, reszta pozostanie bierna a pałacowi po raz kolejny wykażą się hipokryzją i wystąpią przeciw protestom (co ułatwi im awans, a w razie sukcesu akcji i tak dostaną wywalczone korzyści, więc skorzystają podwójnie).
Szczerze mówiąc nasze środowisko napawa mnie obrzydzeniem.
"Leon32" napisał:
kochani koledzy, wiecie dokąd prowadzi ta cała dyskusja?
Donikąd.
Środowisko sędziowskie jest niezdolne do jakichkolwiek działań, poza pustym gadaniem oczywiście. W tym ostatnim to jesteśmy mistrzami. Nie wierzę w żadne skuteczne protesty, akcje. Indolencja sędziów jako środowiska zawodowego wręcz poraża.
Rządzący zrobią co zechcą a my będziemy sobie tylko popiskiwać. W ewentualnych protestach weźmie udział z 5% ogółu, reszta pozostanie bierna a pałacowi po raz kolejny wykażą się hipokryzją i wystąpią przeciw protestom (co ułatwi im awans, a w razie sukcesu akcji i tak dostaną wywalczone korzyści, więc skorzystają podwójnie).
Szczerze mówiąc nasze środowisko napawa mnie obrzydzeniem.
nic dodac nic ując - niestety smutna porażająca i póki co beznadziejna prawda
"Leon32" napisał:
kochani koledzy, wiecie dokąd prowadzi ta cała dyskusja?
Donikąd.
Środowisko sędziowskie jest niezdolne do jakichkolwiek działań, poza pustym gadaniem oczywiście. W tym ostatnim to jesteśmy mistrzami. Nie wierzę w żadne skuteczne protesty, akcje. Indolencja sędziów jako środowiska zawodowego wręcz poraża.
Rządzący zrobią co zechcą a my będziemy sobie tylko popiskiwać. W ewentualnych protestach weźmie udział z 5% ogółu, reszta pozostanie bierna a pałacowi po raz kolejny wykażą się hipokryzją i wystąpią przeciw protestom (co ułatwi im awans, a w razie sukcesu akcji i tak dostaną wywalczone korzyści, więc skorzystają podwójnie).
Szczerze mówiąc nasze środowisko napawa mnie obrzydzeniem.
... a może już czas skończyć z tym biadoleniem i zamiast tyle o tym gadać, to lepiej wziąć się do konkretnej roboty i nie oglądać na malkontentów i karierowiczów, bo takich w żadnym środowisku przecież nie brakuje.
Przepraszam Leonie, choć jest wiele racji w tym co piszesz, to jednak tego typu wypowiedzi mogą powodować, że ci niezdecydowani, nie będę chcieli się angażować, bo i po co, skoro sprawa jest beznadziejna...
Trochę inaczej - zakładam, ze Nasze Forum jest kuźnią różnego rodzaju pomysłów, koncepcji. Ilu Nas jest aktywnych na forum? 50 osób, może 70 ale nie więcej. Gdzie jest reszta? Reszta wpada żeby zapytać czy jest już jakiś wzór pozwu, który będą ( może ) składać. I co z tego? Ano to, iż sędziowie, czyli MY , to gorzej jak dzieci - za rączkę trzeba prowadzić, a jak trzeba coś od siebie to już niekoniecznie bo może niegodnie, można komuś się narazić Nie oszukujmy się - nam zależy bardzo na tym co robimy i mamy jakieś ideały ale jak je urzeczywistnić gdy jest nas tak mało. Ludzie wiedzą, ze jest forum sędziowskie ale nie mają zamiaru w niczym tej kuźni pomysłów wspierać, tylko przychodzą i pytają - będzie podwyżka, będzie wzór pozwu a na pytanie czy mają coś w zamian to tylko wzruszenie ramionami. Ja nie biadolę, ale ocena Leona jest jakoś mi bardzo bliska...
ciekawy artykuł jak wygląda polityka ... jakby ktoś nie wiedział
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/wojny-w-obozie-wladzy-tuska,1,4987406,kiosk-wiadomosc.html
Lekarzy jest ok. 75 tyś. Nie mam oczywiście danych, ale nie sądzę, żeby rzeczywiście w proteście uczestniczyło więcej niż kilka procent ((popytajcie znajomych lekarzy). Za to udało się to sprzedać w mediach jako kataklizm w służbie zdrowia. Musimy zapomnieć o masowości, wiemy że to są mrzonki - chyba, że będzie chodzić o zniesienie stanu spoczynku, bo wtedy "góra" się ruszy i pociągnie "doły". Liczy się koncept wypracowany wspólnie z " Panem-za- 10tyś- miesięcznie" (niekoniecznie tym konkretnym)
Są wśród iustitian sędziowie apelacyjni ? Są.
Są wśród iustitian sędziowie okręgowi ? Są.
Czy w każdej apelacji i okręgu można by stworzyć zespoły złożone z sędziów "odpowiedniej rangi" ds. przekonywania do swoich racji BEZPOŚREDNIO prezesów poszczególnych sądów?
Spróbować samodzielnie dotrzeć do KAŻDEGO prezesa i ustalić, że w przypadku protestów przynajmniej będzie na to ciche przyzwolenie?
Bo wśród 122 prezesów sądów rejonowych do likwidacji już macie poparcie.
Tylko, jeżeli "góra" kiwnie głową, "doły" odważnie ruszą, bo każdy idąc do natarcia woli mieć świadomość, że tyły ma zabezpieczone.
Nie ma co biadolic. Trzeba zacząć pisać pozwy, skargi, zapytania w trybie ust. o dostepie do inf. publ. itd. / na warunki pracy, wynagrodzenia, bezprawie legislacyjne/. Zrozumiałe, że mamy określone specjalizacje i wiedzę w dziedzinie, w której orzekamy, tak więc pomoc kolegów z innych wydziałów przy pisaniu w/w jest wręcz nieodzowna, zwłaszcza, że mogą to być zagadnienia interdyscyplinarne. Przegrywanie w/w spraw wykaże naszą niekompetencję zawodową, skoro nie jesteśmy w stanie złożyć skutecznego pozwu, skargi itd. Wówczas z pokorą winniśmy sie zadowolić minimum socjalnym.
Druga rzecz, to narzekanie na małą reprezentatywność środowiska przez IS. Jest całkiem spora liczba ,, sympatyków,, którzy tylko z powodu składek nie zapisują sie do IS. Czynienie założenia, że skoro ktoś nie należy do IS to nie jest zatroskany stanem wymiaru sprawiedliwości i władzy sądowniczej jest błędem. W ten sposób IS pozbawia się ludzi aktywnych, aczkolwiek ,,oszczędnych,,. Podpisywanie wcześniejszych listów protestacyjnych dowiodło, że IS może liczyć na spore zaplecze . Moze jakieś zmiany w statucie i dwa rodzaje członkostwa, w zalezności od składki? Składkowi bedą np wybierać władze statutowe, otrzymywać czasopisma, korzystac z grantów a pozostali ograniczą sie do udziału w protestach i powiększą reprezentatywność ?
"bruno" napisał:
kochani koledzy, wiecie dokąd prowadzi ta cała dyskusja?
Donikąd.
Środowisko sędziowskie jest niezdolne do jakichkolwiek działań, poza pustym gadaniem oczywiście. W tym ostatnim to jesteśmy mistrzami. Nie wierzę w żadne skuteczne protesty, akcje. Indolencja sędziów jako środowiska zawodowego wręcz poraża.
Rządzący zrobią co zechcą a my będziemy sobie tylko popiskiwać. W ewentualnych protestach weźmie udział z 5% ogółu, reszta pozostanie bierna a pałacowi po raz kolejny wykażą się hipokryzją i wystąpią przeciw protestom (co ułatwi im awans, a w razie sukcesu akcji i tak dostaną wywalczone korzyści, więc skorzystają podwójnie).
Szczerze mówiąc nasze środowisko napawa mnie obrzydzeniem.
nic dodac nic ując - niestety smutna porażająca i póki co beznadziejna prawda
no niestety, tak to wygląda.
Ja się w sumie cieszę że coraz więcej ludzi otwiera oczy i widzi jak wygląda sądowa rzeczywistość. Też mam odruch wymiotny jak słucham sędziów ministerialnych lub pałacowych z gębą pełną bzdetów i górnolotnych frazesów, które nijak mają się do rzeczywistości. Tak długo jak długo ci ludzie będą kierowali tym resortem NIC SIĘ NIE ZMIENI.
Bo po co ma się zmieniać - tak jak jest, jest niektórym najwygodniej.
Druga rzecz, to narzekanie na małą reprezentatywność środowiska przez IS. Jest całkiem spora liczba ,, sympatyków,, którzy tylko z powodu składek nie zapisują sie do IS. Czynienie założenia, że skoro ktoś nie należy do IS to nie jest zatroskany stanem wymiaru sprawiedliwości i władzy sądowniczej jest błędem. W ten sposób IS pozbawia się ludzi aktywnych, aczkolwiek ,,oszczędnych,,. Podpisywanie wcześniejszych listów protestacyjnych dowiodło, że IS może liczyć na spore zaplecze . Moze jakieś zmiany w statucie i dwa rodzaje członkostwa, w zalezności od składki? Składkowi bedą np wybierać władze statutowe, otrzymywać czasopisma, korzystac z grantów a pozostali ograniczą sie do udziału w protestach i powiększą reprezentatywność
oczywiście że jest sporo sympatyków, ale argument składkowy jest niepoważny i moim zdaniem jest to zwykły wykręt. 20 zł to dwie paczki papierosów ( jak ktoś pali ) albo 500g ulubionej kawy. Albo dwie paczki ptasiego mleczka... no nie żartujmy sobie w tak poważnej sprawie .
Jest całkiem spora liczba ,, sympatyków,, którzy tylko z powodu składek nie zapisują sie do IS. Czynienie założenia, że skoro ktoś nie należy do IS to nie jest zatroskany stanem wymiaru sprawiedliwości i władzy sądowniczej jest błędem. W ten sposób IS pozbawia się ludzi aktywnych, aczkolwiek ,,oszczędnych,,. Podpisywanie wcześniejszych listów protestacyjnych dowiodło, że IS może liczyć na spore zaplecze . Moze jakieś zmiany w statucie i dwa rodzaje członkostwa, w zalezności od składki? Składkowi bedą np wybierać władze statutowe, otrzymywać czasopisma, korzystac z grantów a pozostali ograniczą sie do udziału w protestach i powiększą reprezentatywność ?
Składka: 20 zł
Wynagrodzenie: min. 6 000 zł
Składka to mniej niż 0,5%, jest wręcz śmiesznie niska.
Nie chciałbym widzieć w szeregach IS osób, które z tego powodu nie chcą się pełniej zaangażować. Nie róbmy z siebie "dziadów" takimi argumentami.
haha, Jarocinie co za telepatia
Jeżeli nie składka, to co blokuje ludzi przed zapisaniem się do IS? Wiem , że to żałosne, ale jednak...
"kazanna" napisał:
ale argument składkowy jest niepoważny
Oj obawiam się, że nie w tym sensie niepoważny, jak zakładacie
Inna rzecz, że ludzie tak "oszczędni" nie są raczej skłonni niczego z siebie dać, jeśli uważają, że gratyfikacja jest odleglejsza niż czubek ich własnego nosa.
"Joanna B." napisał:
Jeżeli nie składka, to co blokuje ludzi przed zapisaniem się do IS? Wiem , że to żałosne, ale jednak...Niestety jest to poważny argument. A może kowboj się wypowie, ilu członków Is nie płaci składek albo płaci je z opóźnieniem. Nie stać ich ?? Ile to trudu zanieść do księgowości oświadczenie z numerem konta, żeby bezpośrednio z poborów szło do Oddziału ??
Pisaliśmy już o tym kilka razy.....konieczność opłacania składki to jest powód, dla którego wiele osób nie zapisuje się do I.
Inną sprawą jest, że nie można oczekiwać od osób, które tę przeszkodę jednak pokonają, że coś z siebie dadzą, jak określiła to Suzanna....poza kwestią, że "zwiększają legitymację" I. do reprezentowania środowiska....zwłaszcza, że nawet członkowie ignorują uchwały, wezwania i apele....
Takie są smutnośmieszne fakty.....
Argument ze składkami jest bardzo poważny, ale wydaje się, że chodzi jednak o coś innego.
Może właśnie osoby, które chciałyby coś rzeczywiście robić, a przynajmniej np. uczestniczyć w protestach/akcjach organizowanych przez stowarzyszenie, ale niekoniecznie uczestniczyć w tej części dzialalności którą nazywa się potocznie PTTK nie chcą patrzeć jak dotychczasowi członkowie na wyścigi wyznaczają kolejne sprawy w dni bez wokandy, a następnie za chwilę jadą ze wspólnych składek na wycieczkę czy organizują innego typu spotkanie towarzyskie opłacane ze składek.
Członkowstwo bez prawa do jakichkowiek świadczeń PTTK za to bez składek albo z częścią składki, która nie ma prawa być przeznaczona na wycieczki/szkolenia/imprezy itp i jest sensowna i właśnie mogłaby przyciągnąć do stowarzyszenia osoby, dla których nie są ważne imprezy/szkolenia tylko coś innego.
"Joanna B." napisał:
Jeżeli nie składka, to co blokuje ludzi przed zapisaniem się do IS? Wiem , że to żałosne, ale jednak...
Coś w tej składce chyba jest. Ostatnio zachęcałem koleżanki i kolegów do wstąpienia w nasze szeregi i niestety ten właśnie argument się pojawił. Jednocześnie te osoby zadeklarowały poparcie dla protestów itp. Myślę, że może część osób rzeczywiście z tego powodu nie chce się zapisać, chociaż zgadzam się z Tobą Jarocin, że nie powinien to być istotny argument
no nie rozumiem tych argumentów... stowarzyszenie ma określone cele i żeby je realizować musi mieć określone fundusze... nie wiem gdzie członkowie IS jeżdżą na wycieczki ze składek, bo z tego co ja wiem- za wycieczki płaca sobie sami ci którzy jada. Natomiast KAŻDY członek IS dostaje raz na kwartał nasze czasopismo, które kosztuje 19 zł, każdy kto jest zainteresowany ma możliwość uczestniczenia w szkoleniach no i chyba nikt nie wątpi ze konieczne są środki na obsługę techniczna , administracyjna oraz na wykonywanie zadań statutowych - takich jak zebrania zarządu czy delegatów. No jak ktoś tego nie rozumie to nie ma o czym dyskutować. Na pewno nie jest argumentem wysokość składki, bo moim zdaniem nie jest wysoka. Ci którzy tak mówią - zwyczajnie wykręcają sie pod tym pretekstem , a powód na pewno jest inny. Ja bardzo szanuję tych , którzy mówią wprost - "nie zapiszę sie bo mi cele i ich sposób realizacji nie odpowiada", albo " a może mi to zaszkodzi w karierze " albo " nie chcę podpaść prezesom" , albo " nie podoba mi się wasz zarząd". dlatego napisałam że argument o składce jest niepoważny i jest tylko wykrętem. I to by było na tyle...
Kazanka, rzeczywiście "kazanna" napisał:
bardzo szanuję tych , którzy mówią wprost"kazanna" napisał:
nie chcę podpaść prezesomTo ja już wolę skąpych.
jako osoba, która zapisała się ostatnio do Justitii mogę powiedzieć, również po rozmowach z tymi, którzy się nie zapisują, że składka jednak ma pewne znaczenie dla podjęcia decyzji. Rocznie jest to jednak ponad 200 złotych. To już działa nieco na wyobraźnie, bo każdy myśli co będzie z tego miał. Brak też jest przekonania, co do tego, że te pieniądze będą wydane na coś sensownego.
Ja się zapisałam bo wierzę mimo wszystko, że w jedności siła
"balladyna" napisał:
jako osoba, która zapisała się ostatnio do Justitii mogę powiedzieć, również po rozmowach z tymi, którzy się nie zapisują, że składka jednak ma pewne znaczenie dla podjęcia decyzji. Rocznie jest to jednak ponad 200 złotych. To już działa nieco na wyobraźnie, bo każdy myśli co będzie z tego miał. Brak też jest przekonania, co do tego, że te pieniądze będą wydane na coś sensownego.
Ja się zapisałam bo wierzę mimo wszystko, że w jedności siła
a w ciągu 10 lat ponad 20 tys a w ciągu 100 lat.... absurdalne takie liczenie
"rudy kot" napisał:
a w ciągu 10 lat ponad 20 tysa wcale bo nie
"romanoza" napisał:
a w ciągu 10 lat ponad 20 tysa wcale bo nie
dobra, dobra nie czepiaj się typowej kobiety, która nie umie liczyć, czytać map ani wbić gwoździa
romi, sęk w tym , że ja nie wierzę że są skąpi... a szczerość cenię sobie bardzo wysoko.
ja w takich sytuacjach zawsze podaję kontrargument, że gdyby nie działania Iustitii, to nie byłoby matysiaka, a składka do niego ma się tak jak....siema! ...ale i tak im szkoda... ż e n a d a i koniec!
"Dred" napisał:
ja w takich sytuacjach zawsze podaję kontrargument, że gdyby nie działania Iustitii, to nie byłoby matysiaka
A oni na to (w myślach rzecz jasna, bo aż na taką szczerość to nikogo chyba nie stać): a widzisz mądralo, a ja matysiaka dostałem i nic mnie on nie kosztował.
Mam takie przemyślenia:
1. to jak jesteśmy traktowani wynika z tego ja sami siebie szanujemy, zadawalamy się ochłapami, co widzą wszyscy ale nikt nic nie robi
2. niby są jakieś protesty, ale wiemy o tym my, jest jedna migawka w TV i tyle, rząd (czytaj Słońce Peru) nie raczy nawet skrytykować, zrugać jak choćby lekarzy, to byłoby lepsze bo oznaczałoby że do niego to dociera i wywołuje jakieś emocje, reakcje
3. nie należę do IS, co wynika raczej z tego jak funkcjonował Oddział, ale zawsze brałem udział w proteście, choć jako prezes wielokrotnie byłem, za to krytykowany, wręcz sam organizowałem protesty, łącznie z odmową udziału w komisjach wyborczych (100 % oświadczeń w „moim” sądzie – jako jedyni w całym okręgu)
4. z tego (pkt 3) względu pozwolę sobie zauważyć, że dziwi mnie brak reakcji IS na propozycje rządu , brak umiejętności przebicia się do mediów. Tu widać zasadniczą różnicę co do metod stosowanych choćby przez lekarzy, którym nota bene kibicuję. Ale w imieniu lekarzy wypowiada się porozumienie, NRL, związki, a w naszym imieniu kto? KRS milczy lub wydaje kolejne uchwały, które czytają tylko sami zainteresowani i tym się karmią, I Prezes SN też, IS bez siły przebicia, Themis pomijam milczeniem, bo nie ma co komentować
5. Dla mnie zniesienie 120 sądów to zamach na niezależność sądów, jednoznaczne i oczywiste podporządkowanie władzy wykonawczej , DT (w osobie JG) pokazuje nam miejsce w szyku – URZĘDNICZYM – i daje sygnał jak się nie podporządkujecie to zlikwidujemy kolejne, a was gdzieś tam umieścimy…
6. To już nawet o strażakach, pogranicznikach i SW było dziś głośniej niż o sędziach…
Koniec, choć mógłbym więcej…
"a_szymek" napisał:
3. nie należę do IS, co wynika raczej z tego jak funkcjonował Oddział, ale zawsze brałem udział w proteście, choć jako prezes wielokrotnie byłem, za to krytykowany, wręcz sam organizowałem protesty, łącznie z odmową udziału w komisjach wyborczych (100 % oświadczeń w „moim” sądzie – jako jedyni w całym okręgu)Brawo, niestety byłeś zapewne jedynym takim prezesem albo jednym z nielicznych. "a_szymek" napisał:
4. z tego (pkt 3) względu pozwolę sobie zauważyć, że dziwi mnie brak reakcji IS na propozycje rządu , brak umiejętności przebicia się do mediów. Tu widać zasadniczą różnicę co do metod stosowanych choćby przez lekarzy, którym nota bene kibicuję. Ale w imieniu lekarzy wypowiada się porozumienie, NRL, związki, a w naszym imieniu kto? KRS milczy lub wydaje kolejne uchwały, które czytają tylko sami zainteresowani i tym się karmią, I Prezes SN też, IS bez siły przebicia, Themis pomijam milczeniem, bo nie ma co komentowaćZdrowie interesuje wszystkich, wymiar sprawiedliwości interesuje wyłącznie zainteresowanych. Is reaguje na propozycje rządu, ale niespecjalnie ktoś gdzieś chce to publikować. Dziennikarze - przykład Monika Olejnik w wywiadzie z Gowinem - są za likwidacją stanu spoczynku, e-sądem, obniżeniem nam wynagrodzeń a ponadto odbieramy dzieci kochającym a jedynie lekko nadużywającym gorzałę rodzicom, więc zasługujemy na wszystko, co najgorsze. "a_szymek" napisał:
Dla mnie zniesienie 120 sądów to zamach na niezależność sądów, jednoznaczne i oczywiste podporządkowanie władzy wykonawczej , DT (w osobie JG) pokazuje nam miejsce w szyku – URZĘDNICZYM – i daje sygnał jak się nie podporządkujecie to zlikwidujemy kolejne, a was gdzieś tam umieścimy…Bo to jest zamach, ale jednocześnie środek do celu. Rząd realizuje w ten sposób określoną politykę. "a_szymek" napisał:
To już nawet o strażakach, pogranicznikach i SW było dziś głośniej niż o sędziach…Bo strażacy są jak najbardziej godni szacunku, jak najbardziej słusznie wszyscy ich podziwiają, SG i SW załapali się przy okazji.
Koniec, choć mógłbym więcej…
"a_szymek" napisał:
dziwi mnie brak reakcji IS na propozycje rządu , brak umiejętności przebicia się do mediów.
Robimy dużo, ale wiecie - Tusk i ekipa mają całą ekipę ludzi, którzy na to pracują. Lekarzy wspiera ich naczelny organ NRL i nikt z ich środowiska nie wydaje uchwał potępiających kolegów. Lekarze nie mają nad sobą prezesa, który może krzywo spojrzeć. itp itd
a_szymek - Twój brak przynależności do IS mnie smuci, ale jeżeli masz jakieś pomysły jak przebić się do mediów to zapraszam. Szczególnie, że brakuje nam osób, które chcą poświęcić swój wolny czas, a wskutek zbyt małej liczby członków brakuje nam też kasy, aby komuś za to zapłacić.
a ja bym tam chciała żeby zabrali nam i jeszcze więcej pieniędzy i ten smutny stan spoczynku,( którego wielu z nas nie dożyje) i tyko po to żeby się w końcu przekonać co takiego musi się wydarzyć żebyśmy w końcu się przebudzili...
"romanoza" napisał:
Jeżeli nie składka, to co blokuje ludzi przed zapisaniem się do IS? Wiem , że to żałosne, ale jednak...Niestety jest to poważny argument. A może kowboj się wypowie, ilu członków Is nie płaci składek albo płaci je z opóźnieniem. Nie stać ich ?? Ile to trudu zanieść do księgowości oświadczenie z numerem konta, żeby bezpośrednio z poborów szło do Oddziału ??
To poważny argument nie jest. Tylko problem polega na tym, żeby złożyć zlecenie do księgowości przelewania składek.
Kilku pierwszych zwerbowanych przeze mnie osobiście członków zostało skreślonych albowiem nie płacili składek - mimo wezwan. Następnym jednak przy podpisywaniu deklaracji dawałem do podpisu zlecenie potrącania składek z pensji - i do dzisiaj są członkami, a składki regularnie wpływają. Ale pewnie dlatego, że zlecenia te sam składałem w oddziałach finansowych
Tak sobie myślę, że może wzorem lekarzy spróbowalibyśmy poskarżyć się do organizacji międzynarodowych wiele bym się nie spodziewała, ale Pan Premier bardzo się wścieka kiedy źle się o nim mówi w Europie. To by był taki ethosowy sposób zwrócenia uwagi na stan sadownictwa i destrukcyjne działania rządu. Takie zresztą pytanie było w ankiecie.
"krysia59" napisał:
To by był taki ethosowy sposób zwrócenia uwagi na stan sadownictwa i destrukcyjne działania rządu. Takie zresztą pytanie było w ankiecie.Już raz zapchaliśmy skrzynki mailowe a później Koleżanka Mira, były członek zarządu Is, obecnie z Themis za to przepraszała
Zapychanie skrzynek to marny sposób .Są lepsze.Np pwszechnie składane przez sędziów pozwy o wyrównanie wynagrodzeń i uposażeń w/g średniej z II kwartału 2011 z jednoczesnym powołaniem się na ewidentne złamanie Konstytucji przy uchwalaniu ustawy około budżetowej.
Bruno wszystko zależy od sytuacji gospodarczej i politycznej jaka będzie panowała w czasie składnia pozwów przez sędziów, bo o ile się nie mylę, to żaden na podstawie ustawy zamrażającej nie został dotąd złożony. Nawet jeśli nie zostanie wydany ani jeden wyrok oczekiwaniu na TK, a skala pozwów będzie duża, rząd już będzie wiedział, że ma problem, bo będzie musiał kalkulować (nie koniecznie publicznie to przyznawać) także to, że orzeczenie TK może być negatywne dla nich.
Uważam, że protest musi przybrać formy nazwijmy to indywidulane. Nie jesteśmy w stanie się zjednoczyć w takim stopniu jak nam się marzy, chętni do komisji zawsze się znajdą, do awansu także, trudno też się dziwić, że nie każdy chce brać udział w proteście, w końcu to dobrowolne, niech protstują Ci co chcą,
a to, że potem inni będę być może korzystać z ewentualnych naszych zdobyczy to już inna historia.
Dzień dobry
Chciałem napisać dużo i mądrze, ale po kolejnym przemiłym dniu w pracy nie mam na to ochoty i siły - zaznaczam wróciłem po kilkudniowym urlopie, ale w trakcie 3 krotnie byłem w sądzie, m.in. żeby dowiedzieć się m.in. że poza wokandami wykroczeniowymi, zajmowanie się wykonaniem, dekretowaniem, obiegiem pism, pojedyńczymi sprawami karnymi mam jeszcze orzekać w karnyach na 1/3 obrotów - to pomysł mojej szefowej - wpływ to ok. 3200 rocznie, na 3 sędziów
- dlaczego to piszę? dopóki sami się nie szanujemy, to nikt nas nie będzie szanował i tylko pieprzone kredyty które uwiązały mnie bo chciałem zapewnić rodzinie 2 pokojowe mieszkanie i samochód w którym się mieścimy, nie pozwala mi na uroczyte rzucenie funkcji (z-ca przeweod.)
Strajki - to jak po urlopie, a będzie mi się to odbijało przez najbliższe kilka, pisanie uzasadnień w pracy - jw, zwolnienie tempa - czyli zabagnienie wydziału - tak radzą mi znajomi, bo wówczas dostanę pomoc, ale na miły Bóg nie po to ciężko pracujemym, aby zawalić swoją własną pracę
Zauważyliście, że to tak cyklicznie jest nowy lub bieżacy wróg publiczny - nauczyciele (to moja żona więc wiem jak to z tymi biednymi uczanimi, nie chcącymi uczyć nauczycielami itp), lekarze (gratuluję im jednego udanego protestu - o nas pisnaoby tylko tyle gdybyśmy orzekli ks lub zabili kogoś na sali - może trzeba ich poprosić na naszych konsultatnów jak zrobić huczek) ....
święci są dziennikarze, wszystko wiedzą, najlepiej są poinformowani -w TV info tuż przed postrzeleniem się z politowaniem uśmiechali się oceniając argumenty prokuratora
Czy zauwayżliście że nasi przedstawiciele są tylko przy okazji programów "contra" - dyżurnie komentują wyroki adwokaci którzy wyszli z sali a przekaz jest taki że będzie apelacja (czyli wyrok napewno jest zły, no bo będzie apelacja), odnośnie sprawy słyszymy tylko jaka komu grozi kara, a dziennikarz opiera się zawsze na sprawdzonych faktach (zazwyczaj nieznanych sądowi), w sprawach karnych prof. z UW to niemal wyrocznia, sam w tym miejscu pokiwałem przecząco głową, ale może to moja tylko subiektywana ocena
zauważyliście sukces komisji kodyfikacyjnej - zmiana kk - żeby sąd był gospodarzem - proszę wybaczyć, ale za poprzedni kodeks, jego nieżyciowość i wiele innych błędów, to komisja powinna przeprosić, pracować za darmo i przyznać się do błędów. sędziowie z SN byli bardzo zadowoleni, ale czy to nie od góry szedł prąd orzeczniczy zmuszający sędziego do bycia sądem, prokuratorem i obrońcą - skoro to było błędne, dlaczego wyroki SN (i niżej) nieprzeciwstawiały się temu, to kto tu ma schizofrenię
myśle że jak większośc sędziów jestem w fatalnej kondycji psychicznej (ale i finansowej), nasze pomysły nigdzie nie docierają, nie mamy żadnej reprezentacji w sejmie, samorząd na poziomie krajowym nie działa, a my popełniamy błąd w ten sposób, żę walczymy o pieniądze, podczas gdy powinniśmy skupić się na walce o pryncypia, których pochodną są pieniądze, moze sposobem na sytaucję prawno - polityczną jest skarga konstytucyjna na naruszenie trójpodziału władzy poprzez pozbaiwneie trzeciwej władzy mozliwości bycia nieznależną i mająca wpływ na proces stanowienia prawa, na brak sprzężenia zwrotnego z władzą wykonawczą zwłaszcza z ministrem sprawiedliwości, na ciągłe insynuowanie naszych powiązań z czasami komunistycznymi (myślę, żę wiekszośc z nas słabo to pamieta z racji wieku i został sędzią bo prezentuje wiedzę prawniczą na wysokim poziomie)
na koniec przyznam że nie potrafię wskazać, jako odpowiedzialny (tak mi się jeszcze zdaje) sędzia, jak możemy zaprotestować w sposób skuteczny - każdy z pomysłów już był, a generalny strajk jest niemozliwy - pozostaje próba uświadamiania lobbystów (mediów, polityków znających się na rzeczy i mających znaczenie w środowisku, wytykanie błędów, prostowanie i spowodowanie że ministerstwo zrozumie, że to oni mają nam pomagać, a nie odwrotnie
PS
chyba jedynym sposobem na zwrócenie na nas uwagi jest aby także ktoś z sędziów też zrobił sobie krzywdę, bo żadne protesty, dymisje, pozwy i tak nic nie zrobią
derfderf
witaj derferf
zacząłeś długim i ciekawym postem
zapraszamy również na kilka zdań do działu "o sobie"
dwa razy derf
derfderf
dobrze powiedziane. dodam, że lekarze zarabiają dużo więcej, ale jakoś ich protesty zawsze "chwytają". bo oni pracują na żywym organizmie i bez oporów przestają przy nim pracować, a my protestujemy tak, że ciągle swoje robimy. zamknąć sądy i tyle
witaj derfderf i brawo...dobry początek...
nadal będę obstawać przy swoim ...bez firmy doradczej(PR) nie zaistniejemy...
"ruda" napisał:
...bez firmy doradczej(PR) nie zaistniejemy...
Zdecydowanie TAK!!!!!!!!!!!!!
"derfderf" napisał:
myśle że jak większośc sędziów jestem w fatalnej kondycji psychicznej (ale i finansowej), nasze pomysły nigdzie nie docierają, nie mamy żadnej reprezentacji w sejmie, samorząd na poziomie krajowym nie działa, a my popełniamy błąd w ten sposób, żę walczymy o pieniądze, podczas gdy powinniśmy skupić się na walce o pryncypia, których pochodną są pieniądze, moze sposobem na sytaucję prawno - polityczną jest skarga konstytucyjna na naruszenie trójpodziału władzy poprzez pozbaiwneie trzeciwej władzy mozliwości bycia nieznależną i mająca wpływ na proces stanowienia prawa, na brak sprzężenia zwrotnego z władzą wykonawczą zwłaszcza z ministrem sprawiedliwości, na ciągłe insynuowanie naszych powiązań z czasami komunistycznymi (myślę, żę wiekszośc z nas słabo to pamieta z racji wieku i został sędzią bo prezentuje wiedzę prawniczą na wysokim poziomie)
Zgadzam się, że na dzień dzisiejszy, to przede wszystkim trzeba walczyć o pryncypia, o niezależność władzy sądowniczej. Zastanawiam się, co jeszcze rządzący muszą uczynić ewidentnie podporządkowując sobie władzę sądowniczą, żeby sędziowie w końcu zrozumieli, że nasze petycje, uchwały i tym podobne środki są bezcelowe i zupełnie nieskuteczne ?
"derfderf" napisał:
na koniec przyznam że nie potrafię wskazać, jako odpowiedzialny (tak mi się jeszcze zdaje) sędzia, jak możemy zaprotestować w sposób skuteczny - każdy z pomysłów już był, a generalny strajk jest niemozliwy - pozostaje próba uświadamiania lobbystów (mediów, polityków znających się na rzeczy i mających znaczenie w środowisku, wytykanie błędów, prostowanie i spowodowanie że ministerstwo zrozumie, że to oni mają nam pomagać, a nie odwrotnie
Bez radykalnych środków, protestów nie mamy z rządzącymi żadnych szans, bo po prostu nas nie słuchają i już nie raz nam pokazali, gdzie nasze miejsce. Uczmy się skuteczności od lekarzy !
"derfderf" napisał:
chyba jedynym sposobem na zwrócenie na nas uwagi jest aby także ktoś z sędziów też zrobił sobie krzywdę, bo żadne protesty, dymisje, pozwy i tak nic nie zrobią
Oby nigdy taki dramat się nie zdarzył .
Ps. Świetny post Derf, gratulacje :D
Walka o pryncypia była w toku prac nad nowym USP gdzie IS opracowała ciężkim wysiłkiem własne propozycje w kierunku samorządności, niezwisłowści i zminimalizowania nadzoru polityków...
i co !? widać jakie USP uchwalili, bo większość sędziów ma to ...daleko w poważaniu, nie zrobią nic w tym kierunku... bo niech za mnie ktoś to załatwi, ja nie mam czasu bo mam dzieci, psa, rybki itp albo po prawdzie nie zaryzykują narażenia się
a lekarze mają gdzies , że trzeba ewakuować szpital bo odeszli od łóżek, że pacjent musi zapłacić 3000zł zamiast 30 zł za lek, walczą o swoje pokazują rządowi , że sa silni i ... mają 70 procent poparcia społecznego. w tym kraju szanuje się silnych a nie etosowców
"Michał 007" napisał:
Walka o pryncypia była w toku prac nad nowym USP gdzie IS opracowała ciężkim wysiłkiem własne propozycje w kierunku samorządności, niezwisłowści i zminimalizowania nadzoru polityków...
i co !? widać jakie USP uchwalili, bo większość sędziów ma to ...daleko w poważaniu, nie zrobią nic w tym kierunku... bo niech za mnie ktoś to załatwi, ja nie mam czasu bo mam dzieci, psa, rybki itp albo po prawdzie nie zaryzykują narażenia się
a lekarze mają gdzies , że trzeba ewakuować szpital bo odeszli od łóżek, że pacjent musi zapłacić 3000zł zamiast 30 zł za lek, walczą o swoje pokazują rządowi , że sa silni i ... mają 70 procent poparcia społecznego. w tym kraju szanuje się silnych a nie etosowców
Smutna prawda
"ruda" napisał:
nadal będę obstawać przy swoim ...bez firmy doradczej(PR) nie zaistniejemy...
Też tak uważam, ale jednocześnie zgadzam się z tym, co napisała Michał: liczą się tylko silni a nie etosowcy. Trzeba grać jednocześnie na dwóch fortepianach.
Michał, to nie tak, większość lekarzy robi to co kilku zapaleńców im narzuca... większość czasu protest lekarzy polegał na nalepieniu na drzwiach gabinetów nalepek "opieram protest lekarzy" a nieliczni robili protest przy łóżkach pacjentów
nie byłoby zaś aktualnego protestu, gdyby im pieczątek nie rozdano
a przy okazji żont i tak już wygrał na proteście - cała zadyma z pieczątkami jest tematem zastępczym, chodziło o to, że mają zamrożone stawki za pacjenta z NFZ
zawsze na przełomie grudnia/stycznia był protest o pieniądze za pacjenta, próby narzucenia dodatkowych kosztów lekarzom jak finansowanie pomocy udzielanej przez pogotowie i co
i teraz mają protest o sposób wypełniania recept i karalność za błędy w receptach,
tak samo zrobili z nami - pozwolili, byśmy skupili się na walce o usp, na walce z ocenami okresowymi, zamiast domagać realizacji naszych postulatów
teraz żont otwiera kolejne fronty - likwidację sądów, obniżenie wynagrodzeń, stan spoczynku
a my jak te cielęta dajemy się wciągnąć w jego rozgrywkę
musimy wrócić do naszych postulatów płacowych i nie tylko
a protest można skuteczny zorganizować i wystarczy, że kilka osób będzie miało jaja jak lekarze
- rozwalmy Euro, zróbmy tak jak to robią w Moskwie, tam gdzie będą stadiony, strefy kibica niech zabraknie sędziów - niech sobie policjanci zatrzymują i wypuszczają kibiców skoro obiecano im podwyżkę
żaden sędzia nie trybuje, każdy sędzia kibicuje
to da się zrobić
Żle się wyraziłem pisząc o pryncypiach - walczmy o wszystko, a zwłaszcza o kase, bo stanu spoczynku raczej nie doczekam, ale nie dajmy sobie narzucić nazwy pola bitwy - przecietny obywatel tego kraju, który jest najlepszym trenerem piłki noznej, jest znawcą przepisów ruchu drogowego w każdym calu i wie wszytko najlepiej na kazdy temat, wie jedno sedziowe strajkuja bo chcą więcej kasy nieroby jedne, o nic wiecej, do tego to lenie, nic nie robią, zarabiają po 10000 zł miesięcznie i są dziećmi poprzedniego systemu i na wolnym rynku by sobie nie poradzili
tu uważam tkwi problem, że tak nas opisano, że spłycono wszystko do jednego postulatu, od którego przy odrobinie "dobrej woli" ze strony mediow nie zwieksza się nam zwolenników
przeciętny Polak, jak ma problem, to z byle... do sądu wali
dlaczego? bo sędziowie to nieroby, które zarabiają po 10 000 zł? [mogę sobie pomarzyć]
ilość spraw, to rzeczywisty sprawdzian tego, co ludzie o nas myślą
nie mają do nas zaufania, uważają, że nie uzyskają sprawiedliwego rozstrzygnięcia, to po co przychodzą?
i to ze sprawami, że kot sąsiadki im pod krzak róży narobił [najbardziej kuriozalna sprawa, którą miałem w referacie]
a z opinie w necie na forach służą odreagowaniu, jestem biednym, sfrustrowanym żuczkiem, to dokopię aninimowo sędziom i napiszę...
sondaże, zależy od konstrukcji
pytanie: po co zwracasz się do sądu:
a. po uzyskanie sprawiedliwego rozstrzygnięcia
b. by uzyskać pomoc w sprawie, której wyczerpałem już możliwości rozwiązania
c. nie zwracam się do sądu, nie mam problemów do rozwiązania
d. nie zwracam się do sądu, z uwagi na brak czasu
e. nie zwracam się do sądu, z uwagi na brak pieniędzy
f. inne [wpisz jakie]
przy takiej konstrukcji nie będzie wypowiedzi o nierobach leniach, braku sprawiedliwości itp bądź będą stanowiły margines
jeżeli zaś postawimy pytanie czy sędziowie:
a. zarabiają zbyt dużo
b. nieroby
c. ...
to oczywiście uzyskamy założony negatywny obraz społeczeństwa
socjologia to w części voodoo
http://iustitiasuwalki.pl/uchwala-so-suwalki-w-sprawie-wynagrodzen-sedziow,546.html
http://www.radom.so.gov.pl/download/Uchwala_Zgromadzenia_Ogolnego_sedziów_SO_4_01_2012.pdf
Uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów okręgu Sądu Okręgowego w Radomiu
właśnie sobie przeglądam harmonogram szkoleń, a tam dwa szkolenia o zmianach w usp – dla wizytatorów oraz prezesów sądów. Jakby tak nikt się nie zgłosił ….
Kaś, gdzie to jest? nie mogę znaleźć
"Gotka" napisał:
Kaś, gdzie to jest? nie mogę znaleźć
w formie papierowej było wczoraj w rodzinnym
"kzawislak" napisał:
właśnie sobie przeglądam harmonogram szkoleń, a tam dwa szkolenia o zmianach w usp – dla wizytatorów oraz prezesów sądów.
u nas widziałam, że dorzucili jeszcze sędziów odwoławczych
"M.A.E." napisał:
Kaś, gdzie to jest? nie mogę znaleźć
w formie papierowej było wczoraj w rodzinnym
dokładnie, wczoraj na biurko dostałam
"suzana22" napisał:
właśnie sobie przeglądam harmonogram szkoleń, a tam dwa szkolenia o zmianach w usp – dla wizytatorów oraz prezesów sądów.
u nas widziałam, że dorzucili jeszcze sędziów odwoławczych
no to chyba z wytyków będą szkolić
http://www.tvn24.pl/-1,1731314,0,1,15-poprawek-do-budzetu-kto-zyska--a-kto-straci,wiadomosc.html
Niezłe, obniżyli budżety sądów, aby zapłacić składki za ubezpieczenie zdrowotne dla rolników.
"rbk" napisał:
Niezłe, obniżyli budżety sądów, aby zapłacić składki za ubezpieczenie zdrowotne dla rolników.
W dodatku państwo sobie samo płaci składki. Bez sensu.
Ciekawe, że nie obniżyli budżetu TK.
"jarocin" napisał:
Ciekawe, że nie obniżyli budżetu TK.
Proste z pkt widzenia PR. Od razu podniósł by się krzyk, że to kara dla sędziów TK za orzeczenie w tej sprawie.
"Jarosiński" napisał:
http://www.tvn24.pl/-1,1731314,0,1,15-poprawek-do-budzetu-kto-zyska--a-kto-straci,wiadomosc.html
Czemu w naszym państwie priorytetowe są te wydatki, których celowość jest wielce dyskusyjna? Osobiście nie widzę - w czasach wielkiego, szalejącego, dobijającego się do bram Najjaśniejszej kryzysu - wydawania pół miliona złotych na kolonie dla Polonii, rewitalizację Łazienek (od czego jest samorząd?). Oczywiście absurdów budżetowych są setki, opłacanie składki zdrowotnej rolników (z jakiej racji?), dopłaty do paliwa dla rolników ( z jakiej racji x2?)
Bo żywią y bronią!
"TGC" napisał:
Bo żywią y bronią!
No, pamiętam, taki napis był kiedyś na starych 500-złotówkach.
http://banknotypolskie.pl/banknoty/135/500zł/
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-poslowie-dostana-nowy-budynek-koszt-55-mln-zl,nId,427051
"Jarosiński" napisał:
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-poslowie-dostana-nowy-budynek-koszt-55-mln-zl,nId,427051
Wreszcie będą porządne ustawy. Te buble prawne to zapewne z ciasnoty biurowej
Choć moim zdaniem lepszym sposobem było zmniejszenie liczby posłów. 100 posłów i już mamy po 10 m3 na łeb
Kancelaria Sejmu rozstrzygnęła jednak na swoją korzyść jeden ze sporów sądowych, dlatego powrócono do pomysłu.
Czyżby to był jakiś nowy tryb rozstrzygania sporów sądowych?
"Jarosiński" napisał:
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-poslowie-dostana-nowy-budynek-koszt-55-mln-zl,nId,427051
ach ten kryzys, gdyby nie on wybrańcy (ciemnego) ludu mieliby biura za 100 mln zł
"Johnson" napisał:
ciasnoty biurowejRaczej umysłowej
"Greebo" napisał:
ciasnoty biurowejRaczej umysłowej
Ale przecież ciasnoty umysłowej nie da się naprawić nowym budynkiem
O g c posłów to możemy mieć pretensje tylko do wyborców czyli również do siebie.Jacy wyborcy tacy" wybrani ".
"bogumil" napisał:
możemy mieć pretensje tylko do wyborców czyli również do siebie.Jacy wyborcy tacy" wybrani
".
No przepraszam bardzo, ja na żadnego posła a nie nawet na żadną wybraną partię nie głosowałem.
Wziąłeś to - Johnsonie - bardzo osobiście, ale w wymiarze ogólnym spostrzeżenie Bogumila jest trafne.
http://biznes.interia.pl/podatki/news/kolejna-wpadka-rzadu-zlikwidowali-ulge-wbrew-konstytucji,1748494
Coś i nas dotyczy
Krajowa Rada Z.Z. Pracowników Wymiaru Sprawiedliwości planuje zorganizowanie w pierwszej dekadzie marca 2012 r. ogólnopolskiej manifestacji protestacyjnej w Warszawie.
Chodzi o brak podwyżek i likwidację sądów.
Zbierają dane o ilości chętnych w udziale.
Uważam, że wypadałoby wyrazić poparcie dla akcji.
zbierzmy się zatem!!!!!!
Chodziło mi raczej o jakąś uchawałę zarządu I., ale......
"Sandman" napisał:
Chodziło mi raczej o jakąś uchawałę zarządu I., ale......
Zebrać się do uchwały oczywista! no i......... może rzeczywiście pomyślec o wyjściu na świeże powietrze?????
Dzięki Volverze...świetnie oddałeś to co czuję w tej sprawie....
Do tego co napisałeś dodać należy coraz bardziej powszechne przetargi na "usługi sekretarskie".....szok!
dotarło do nas pismo ze związku
też przychylam się do stanowiska, że należy poprzeć ten protest
brakuje mi jednak dwóch pozostałych związków w organizowanej manifestacji
Solidarność jeszcze czeka.
http://ps-solidarnosc.org/aktualno%C5%9Bci/
17.01.2012r.
BUDŻETÓWKA ZAPOWIADA WSPÓLNE PROTESTY
Solidarność z sądów, ZUS-u, urzędów skarbowych, straży pożarnej i Lasów Państwowych rozpoczyna walkę o odmrożenie wynagrodzeń o próg inflacji w 2013 roku z uwzględnieniem lat poprzednich. Związkowcy są zdeterminowani i zapowiadają, że jeśli po raz kolejny pracownicy tych branż zostaną pominięci podczas prac nad budżetem, przeprowadzą wspólną akcję protestacyjną.
http://solidarnosckatowice.pl/pl-PL/budzetowka_zapowiada_wspolne_protesty.html
A 15 lutego 2012 r. Solidarność sądowa spotkanie z Ministrem.
ja też chciałbym oddać życie za Ojczyznę ale mi zdrowie nie pozwala
http://biznes.interia.pl/praca/news/sa-pieniadze-na-podwyzki-dla-sluzb-mundurowych,1751265
http://gielda.onet.pl/jsw-hojna-dla-pracownikow,18727,5008217,1,prasa-detal
http://praca.wp.pl/title,Nie-masz-pracy-Dzwon-do-premiera,wid,14195855,wiadomosc.html
Na dole podają numer do premiera
"derfderf" napisał:
ludzie nas kochają i nam wierzą
nie pisałem, że nas kochają... pisałem, że oni nas pragną
serio odniosłem się do negatywnej legendy, której sami ulegamy... ludzie od nas oczekują pomocy
kryzys będzie wtedy, kiedy ludzie przestaną chodzić do sądów i szukać sprawiedliwości na własną rękę
"wanam" napisał:
ludzie nas kochają i nam wierzą
nie pisałem, że nas kochają... pisałem, że oni nas pragną
serio odniosłem się do negatywnej legendy, której sami ulegamy... ludzie od nas oczekują pomocy
kryzys będzie wtedy, kiedy ludzie przestaną chodzić do sądów i szukać sprawiedliwości na własną rękę
W pełni się z tym zgadzam.
jestem pod wrażeniem derfderf
masz rację
ale trzeba znaleźć spośób na zakulisowe gierki decydentów, na czarny PR, na zaistnienie w społeczeństwie i proby przedstawienia nas jako ... właśnie.
cały czas poszukujemy tego sposobu, masz pomysły ?
"kazanna" napisał:
jestem pod wrażeniem derfderf
masz racjęale trzeba znaleźć spośób na zakulisowe gierki decydentów, na czarny PR, na zaistnienie w społeczeństwie i proby przedstawienia nas jako ... właśnie.
cały czas poszukujemy tego sposobu, masz pomysły ?
Profesjonalny PR.
"amelius" napisał:
jestem pod wrażeniem derfderf
masz racjęale trzeba znaleźć spośób na zakulisowe gierki decydentów, na czarny PR, na zaistnienie w społeczeństwie i proby przedstawienia nas jako ... właśnie.
cały czas poszukujemy tego sposobu, masz pomysły ?
Profesjonalny PR.
Popieram od dawna.
"derfderf" napisał:
... aktywna walka z własnym podwórkiem czyli MS, gdzie możemy przyjrzeć się strukturze etatow, wydatkom, finansowaniu, roli ministerstwa i działanie, o ile znajdziemy nieprawidowosci, jak chocby poprzez wniosek do NIK, czy prokuratury w przypadku niegospodarności; ...podoba mi się Twój zapał derfderf. Spróbuj zrobić szkic takiego opracowania. Na pewno się przyda
chętnie spróbuję, ale proszę o małą wyrozumiałość - potrzebuję kilku dni na ten projekt, bo ... muszę pisać uzasadnienia i przygotrować się do dużego wyroku, ale podejmuję się wyzwania, obym się nie zblaźnił
derfderf jakie Ty piękne uzasadnienia musisz pisać!
"ossa" napisał:
derfderf jakie Ty piękne uzasadnienia musisz pisać!
piękny post no 3000 osska !!
O!!!! rzeczywiście! nie zauważyła
"derfderf" napisał:
chętnie spróbuję, ale proszę o małą wyrozumiałość - potrzebuję kilku dni na ten projekt, bo ... muszę pisać uzasadnienia i przygotrować się do dużego wyroku, ale podejmuję się wyzwania, obym się nie zblaźnił
Mówisz godnie
http://ps-solidarnosc.org/aktualno%C5%9Bci/
http://www.odmrozicinflacje.pl/
Odmrożą wynagrodzenia budżetówki? Chce tego Solidarność
http://www.rp.pl/artykul/422341,800206-Odmroza-wynagrodzenia-budzetowki--Chce-tego-Solidarnosc.html
Solidarność z budżetówki żąda odmrożenia płac
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,11056193,Solidarnosc_z_budzetowki_zada_odmrozenia_plac.html
Solidarność żąda odmrożenia płac budżetówki
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/589114,solidarnosc_zada_odmrozenia_plac_budzetowki.html
http://www.tvn24.pl/-1,1733223,0,1,roszady-w-policji-przed-euro-cos-niebywalego,wiadomosc.html
Noooo, to euro to może byc całkiem kiepskie
"kosiarka" napisał:
Odmrożą wynagrodzenia budżetówki? Chce tego Solidarność
http://www.rp.pl/artykul/...olidarnosc.html
uważam, że powinniśmy z nimi trzymać kontakt;tylko oni są w stanie,zatrzymać sądy.
Nie, jeżeli chcemy zatrzymać sądy musimy działać wspólnie. Niestety, ale jeżeli sesja będzie wyznaczona a sędzia na sali to nie możemy strajkować i tyle
"ziggy" napisał:
uważam, że powinniśmy z nimi trzymać kontakt...
Już pierwszy kontakt został nawiązany
http://ps-solidarnosc.org/aktualno%C5%9Bci/
26.01.2012r.
PIERWSZA DEBATA W RAMACH "OKRĄGŁEGO STOŁU DLA SĄDOWNICTWA"
W odpowiedzi na pismo MOZ NSZZ "S" PS z dnia 17.01.2012r. będące wyrażeniem gotowości do podjęcia rozmów naszej organizacji w ramach "Okrągłego Stołu dla Sądownictwa" Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" zaprosiło MOZ NSZZ "S" PS do wzięcia udziału w pierwszej debacie zatytułowanej "Władza Sądownicza - sąd czy urząd" . Patronem przedsięwzięcia został Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego Pan Stanisław Dąbrowski.
Pismo MOZ o włączenie w obrady
Zaproszenie "Iustiti"
http://ps-solidarnosc.org/app/download/5783735371/zaproszenie+MOZ.pdf
nie m mogłam się wkleić na argumenty na wyższe mnożniki wie wklejam się tutaj Ile naprawdę zarabiają lekarze? PZ zrobiło "lustrację" majątkową
Polska 2012-01-31 21:27:07, aktualizacja: 2012-01-31 22:30:02
http://ps-solidarnosc.org/aktualno%C5%9Bci/
03.02.2012r.
WSPÓLNA AKCJA BUDŻETÓWKI - cd
Briefing prasowy przedstawicieli Międzybranżowego Komitetu Protestacyjnego Pracowników Sfery Budżetowej. oraz materiał w TVP Katowice.
Materiał wideo - Solidarność
http://solidarnosckatowice.pl/pl-PL/wspolna_akcja_budzetowki
TVP Katowice - wiadomości (12 minuta)
http://www.tvp.pl/katowice/informacyjne/aktualnosci/wideo/30-stycznia-1830/6367326
Dzień dobry
Dugo zastanawiałem się czy napisać ten post, ale w końcu uległem.
Przedstawię propozycje działania jakie jest możliwe w ramach protestu wobec władzy wykonawczej i w ramach przybliżenia się do przynajmniej lokalnego społeczeństwa
Dlaczego się zastanawiałem – od kilkunastu tygodni mam wrażenie, że każde działanie na forum, czy środowiska jest nieco wyprzedzane, a wiadomości są czerpana m.in. z forum – moja sugestia, że ogólnodostępny de facto portal nie jest zbyt bezpiecznym miejscem publikowania zamysłów, które łatwo mogą zostać sprawdzone przez usłużnych dziennikarzy czy urzędników ministerialnych – dlatego tylko zarys, jeśli uznamy (-cie) ze warto w to iść, to należałoby obmyślić sposób na nieskrępowane przekazywanie wiadomości
Po pierwsze:
1. ministerstwo – bezkarność w działaniu i inwencja twórcza nie poparte działaniem na korzyść środowiska i poprawy dostępu do sądów czy prawa jest skandaliczna
przykładem na hipokryzję (popieraną przez część mediów) jest choćby sprawa uwolnienia zawodów (gdzie np. lekarza rozbito na 46 profesji) – zatem PR najwyższych lotów pozbawiony sensu
propozycja – za wszelką cenę, choćby na drodze uzyskania informacji poprzez NSA ustalać każdorazowo ‘radosnego twórcę’ przepisów i rozliczać – przed NIK za niegospodarność, za straty, do prokuratury za działanie na szkodę i próby zwolnienia z funkcji winnego i jego nadzór czy zlecających
przykład – obecny Kodeks Karny Wykonawczy – kto na nim pracuje ten wie, jak usprawniono pracę przeciążonych wykonań – myślę że można znaleźć wiele przykładów na marnowanie pieniędzy, nie zapewnienie możliwości zwiększenia ściągalności itp. – piszę o kasie bo poza tym jeszcze tylko tymczasowe aresztowanie zasługuje na zainteresowanie naszych mediów (i przewlekłość)
przykład – nie dostosowanie prawa do prawa EU i orzecznictwa ETS – ile z tego tytułu przegraliśmy spraw, bo pokpiono sprawę dostosowania prawa – tu także potrzeba uderzenia w żerujących na nas politykach
dalsze przykłady możemy mnożyć (autocenzura)
propozycja – wobec sędziów pracujących w ministerstwie przeprowadzić sprawdzenie jak to z nimi było przed odejściem, czy to były orły, czy ledwie szpaczki, a dodatkowo za odjecie od pracy orzeczniczej i za flirt z inna władzą pozbawić godności sędziego i przyjrzenie się temu flirtowi z władzom zwłaszcza w ośrodku lubelskim – jest to powiązane z naszym podejściem do siebie – jak wypił i jedzie – wyrzucać, może zaproponować zawężenie immunitetu np. za wykroczenia, ale zarazem przeprowadzić wewnętrzne sprawdzenie kadr (autocenzura)
propozycja – sprawdzenie budżetu centralnego i wydatkowania pieniędzy, jakości szkoleń – myślę, że okaże się wiele ciekawych rzeczy z zatrudnieniem czy jakością kadr (autocenzura)
propozycja ostatnia (z nadających się do publikacji – zawiadomienia do NIK za ‘elektroniczne rozprawy’ – może wyjaśnimy kto promował pomysł, dlaczego, kto informatyzował, za ile, dlaczego system prokuratorski nie jest kompatybilny i dane trzeba jeszcze raz wpisywać (trzeci raz przy wykonaniu), gdy wystarczyły dobre dyktafony cyfrowe lub/i stenopisarz (np. niepełnosprawny który mógłby znaleźć pracę, a PEFRON mógłby część kosztów zwracać, a nagranie z dyktafonu oczekiwałoby do najbliższej rozprawy na sprostowania i przez kilka lat jako płyta broniłaby sędziego przed mam nadzieje głupimi zarzutami) – a prezesi nie musieli by wysłuchiwać teraz że do spisywania protokółów niech zatrudnią w ramach własnych środków - rozwiązanie proste, tych z Wo …
2. społeczeństwo
propozycja – stworzenie zespołu do analizy życia publicznego zbierającego dane z terenu i reagującego w przypadkach istotnych w sytuacjach jak;
- kłamstwa medialne
- wypowiedzi przedstawicieli ministerstwa
- opiniowanie aktów prawnych
- inicjowanie odpowiedzialności karnej (enigmatycznie)
- działania lokalne (np. likwidacje szkół, przedszkoli i inne)
przy czym działamy na każdym polu – pomagamy lekarzom, szkołom, itd. …, gdy głupie i złe prawo wywoła wiele szkody, a nie dostrzega tylko decydent (autocenzura)
Tyle, każde kolejne słowo zmusi mnie do zdemaskowania się kim jestem, skąd, a co jak na razie wole zachować dla siebie – przy czym zapewniam jestem sędzią i z każdym dniem przekonuje się że wszystko idzie w zła stronę pod szyldami rożnej proweniencji i to nie tylko u nas … Dotychczasowe działania i plany są chyba zbyt zachowawcze i mimo wszystko zbyt inteligentne i niuansowe, aby władze o gruboskórności hipopotama mogły to odczuć – dalej nakładam na siebie autocenzurę – jeśli pomysły są godne zainteresowania, myślę że znajdzie sposób aby je dopracować nie obawiając się żadnych spryciarzy
Pozdrawiam serdecznie derfderf
derfderf - na początek zapraszam do zespołu medialnego, bo część twoich pomysłów można tu realizować
Napisz coś o sobie na PW
................. a asystent ma brutto połowę tego
http://praca.wp.pl/title,Ujawniamy-szokujace-dane-Ile-limuzyn-ma-rzad-Tuska,wid,14372227,wiadomosc.html
końcówka tekstu; kierowca w emesie sredno zarabia 4900zł.
Boże, co oni Hołowczyca zatrudniają? To ja się nie dziwię czemu dla nas nie mają.
to jest srednio, ciekawe jaka jest w takiej sytuacji ta "górka" czyli pewnie osobisty emesa
"derfderf" napisał:
nie dostosowanie prawa do prawa EU i orzecznictwa ETS – ile z tego tytułu przegraliśmy spraw, bo pokpiono sprawę dostosowania prawa – tu także potrzeba uderzenia w żerujących na nas politykach
tu jeszcze pojawia się problem zlego implementowania, szerszego i wypaczającego
http://praca.wp.pl/title,27-tys-podwyzki-dla-szefowej-PKP,wid,14397010,wiadomosc.html
niezła podwyżka
Kolejny "Kochany" i "Kompetentny" Ministrze (a także pomagające mu przyd...asy)
Może to i prawda że wśród nas wiele jest niedociągnięć, może i prawda że się mylimy (w przeciwieństwie do was i wiernych niezależnych mediów), może nie widzimy całości (bo stołki nasze zbyt niskie)
Ale widzimy co wyrabiacie i jak niszczycie wszystko co można, skłócacie środowiska, napuszczecia ludzi na siebie i osłabiacie Panstwo odmierniając miłośc do niej przez kazdy przyapdek
Nie potrafię tak umiejętnie jak Ziobro krecić się w miejscu i łagać na każdy temat udająć alfę i omegę, nie potrafię jak Kwiatkowski mówić co innego w obecności sędziów,a co innego poza budynkiem sądów, czy jak on mienić się najlepszym prawnikiem w Polsce, bo zasiadałem na najfajnieszjym stołku w tym kraju aby popisywać się elokwencją, nie dam rady jak Gowin rozsiewać woń kadzidła głosząc swoje tezy, zadymiając słowa innych.
może kiedyś nauczę się, ale wątpie bo nie grozi mi wyższy stołek, wydaje mi się za to że umiem tylko z jakimś skutkiem pracować
odnoszę wrażenie że jak ktoś z nas idzie do góry zapomina o swoich korzeniach, zapomnieliśmy że sami powinniśmy rozliczać za wiedzę, postrawę i umiejętności, dlatego że nauczono nas że tylko góra to potrafi - śmię twierdzić że tak nie jest, a nie wypracowaliśmy przez te 20 lat żadnych mechanizmów konmtrolnych, można wybronić Mira, mnistra "Zero", i wielu innych polityków, zresztą mają to gdzieś, bo od polityka g... się odkleja, od nas nigdy i my nie mamy i nie chcemy mieć twardej skóry, nie mieć języka ojczystego w poszanowaniu i chcemy być szanowani, dopóki nam nie udowodnicie że jestesmy łapówkarzami, milioonerami, nygusami, potomkami komunistycznych oprawców UB, .....
Żal mi tylko że jak myślę o sobie, to ma tak samo mieszane uczucia - robię dużo, z coraz mniejszą satysfakcją, i mimo że w środku się buntuję, zwłaszcza gdy się "odpręzę", to zawasze staram się zrozumieć dlaczego nie powieniem się buntować, sprzeciwiać, stać w ten sposób na straży godności urzedu (w końcu psucie prawa, deprecjonowanie urzedów, kłamliwe twierdzenia w tv, nie zasługują na jakąkolwiek ripostę), by sędzia był równy tym typkom z włądz ustawodawczej i wykonwaczej - przypadkowym w większości, pozbawionym dorobku publicznego i głosującym jak wszechwładny szef każe bo więcej nie umieści go na liście.
czułem się jak śmiec, bo pisałem uzasadnienie w ostatnie święta, z urlopu miałem 2 dni "radości", bo jestem pacan i nauczono mnie pracować, bez patrzenia na rodzinę,
a gdy czytam wypowiedzi na temat SSN Romer i jej wypowiedzi, to wiem jak łatwo zaszczepiono we mnie zarodek niewolnictwa, poddaństwa, rozumienia potrzeb wszytskich tylko nie swoich, rodziny i utrwalenia godności urzedu a przez to najjaśniejszej RP
Śedzia to nie posłannictwo, to nie misja, lecz już zawód, nie mamy jak kilkastet lat temu majątków, za pensję nie kupimy domu na krakowski przedmieściu jak w 19-wieku
pracujemy za wynagrodzenie, a jesli kto nie musi to mu zazdorszczę, sędzia nie może jeździć tramwajem (kilka lat to robiłem, spotykając się z moimi klinetami), nie może jeździć maluchem czy trabnantem, nie może mieszkać w jakiejś kiltce, a zarzut że korzysta ze swoich praw (nie, że chce kasy) tylko pokazuje jak nawet jego próbuje się okpić stosując prawo niezgodne z prawem i pochwalanie tego lub mówienie o godności jest delikatnie mówić niepororzumieniem - rozmumiem że SSn Romer ma prawo do poglądów i sznujemy ją jako twórcę idei, ale już daleko się od idei rozjechała i szkodzi trtzeciej władzy, osłabiając mechanizm kontrolny dwóch pozostałych władz
mam też żal do nas, bo poziom podzielenia jest ogromny, a zastraszenie jeszcze większy, nie eleiminujemy złych jednotek wśród nas, a pozwlamy sędziom wyższych instancji (takich samych sedziów jak my, z reguły też mgr prawa) aby byli posłuczynmi narzedziami w rękach "ich" - jestem maluczkim sędzią, sam źle siebie bronię i czuję się jak szmata kiedy wraca chwila refleksji nad sobą i rodziną, dlatego doświadczeni sędziowie i mający wiedzę, to wy możecie być dla nas jedynym oparciem i pomocą, pamiętając że jesteście przede wszytskim sędziami, a nie SSO, SSA, SSN, czy funkcyjnymi na pasku ministrestwa - i wy możecie pomóc nam tak pracować, aby niedoświadczomny sędzia mógł czuć się podmiotem,
Tyle w dniu gdy odwołano naszego przesa Iustitii z funkcji przewodniczącego wydziału, gdy odwołano jeszcze jednego sedziego, a jedynym przekazem usprawiedliwiającym ten ruchu, będzie zapewne statystyka, czy brak zaufania
derfderf
"Adek" napisał:
http://praca.wp.pl/title,27-tys-podwyzki-dla-szefowej-PKP,wid,14397010,wiadomosc.html
niezła podwyżka
"derfderf" napisał:
Tyle w dniu gdy odwołano naszego przesa Iustitii z funkcji przewodniczącego wydziału, gdy odwołano jeszcze jednego sedziego, a jedynym przekazem usprawiedliwiającym ten ruchu, będzie zapewne statystyka, czy brak zaufania
derfderf
Drogi Przyjacielu,
przeczytawszy wczoraj informację o tej decyzji Waszego Kolegium poczułem dyskomfort i świat zdał mi się mniej radosny w te piękne przedmajowe dni.Lecz dzisiaj spoglądam na to zdarzenie bardziej pogodnie.Pomyślałem bowiem przed chwilą o tym czy z opisanego przez Ciebie powodu naszemu zacnemu koledze cokolwiek ubyło z tych wartości,cech,właściwości za które darzą go szacunkiem sędziowie na terenie całej Polski,a z prawdziwym zaciekawieniem wysłuchują go ludzie inteligentni?Czy cokolwiek ubyło mu jako człowiekowi i sędziemu prawdziwemu, tam w jego rodzinnej miejscowości?Pytania te moje- są retoryczne.Jako dobremu gospodarzowi w każdej sytuacji nie zabraknie mu czasu ani sposobności, aby dbać nadal o właściwe rozumienie pracy i stanowiska sędziego.I to jest jego największym przewodnictwem,prezesostwem czy ministerstwem.Poznań pozdrawia Szczecin.
[ Dodano: Pią Kwi 27, 2012 2:42 am ]
to jest-przedwczoraj ją przeczytałem
"Volver" napisał:
Drogi Przyjacielu,
przeczytawszy wczoraj informację o tej decyzji Waszego Kolegium poczułem dyskomfort i świat zdał mi się mniej radosny w te piękne przedmajowe dni.Lecz dzisiaj spoglądam na to zdarzenie bardziej pogodnie.Pomyślałem bowiem przed chwilą o tym czy z opisanego przez Ciebie powodu naszemu zacnemu koledze cokolwiek ubyło z tych wartości,cech,właściwości za które darzą go szacunkiem sędziowie na terenie całej Polski,a z prawdziwym zaciekawieniem wysłuchują go ludzie inteligentni?Czy cokolwiek ubyło mu jako człowiekowi i sędziemu prawdziwemu, tam w jego rodzinnej miejscowości?
Oczywiście, że nie. Smutne jest jednak to, że ta sytuacja pokazuje, że nie liczą się kompetencje, czy zasługi, a to, żeby się nie wychylać. Jeszcze smutniejsze jest zaś to, że przecież robi to nie Minister, a sami sędziowie...
http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34959,11618027,Kulisy_zaskakujacej_dymisji__Znany_sedzia_idzie_na.html
smutne jest to co czytam, wiec przestane czytać... zaczne bardziej walczyć
"Morg" napisał:
Smutne jest jednak to, że ta sytuacja pokazuje, że nie liczą się kompetencje, czy zasługi, a to, żeby się nie wychylać. Jeszcze smutniejsze jest zaś to, że przecież robi to nie Minister, a sami sędziowie...
bizantyjskie niszczenie jakiejkolwiek opozycji
[ Dodano: Pią Kwi 27, 2012 6:58 am ]
cecha ostatnich lat wszelkich władz
Działania całkowicie bezsensowne. Jaki efekt tym uzyskają? Zastraszą kogokolwiek?
Pokazują tego rodzaju działaniami, iż nie mamy na co liczyć, jeżeli nie trzymamy się twardo stanowiska i nie podejmujemy działań protestacyjnych.
Dobry przykład możliwości jakie daje USP dla TK.
"wanam" napisał:
Jaki efekt tym uzyskają? Zastraszą kogokolwiek?
Mam nadzieję, że nie. Niewatpliwie ten krok ma na celu zastraszenie "elementów antysocjalistycznych i wichrzycielskich", ale od pewnego momentu tego rodzaju dzialania wywołują efekt odwrotny do zamierzonego.
Myślę, że to jest rozgrywka lokalna.Ale, być może, to wniosek pochopny.Należałoby może poddać analizie osobę Prezesa tego SO i może(zaznaczam)to wyjaśnić. Po co? Ano po to, aby nie generalizować i z przypadkowego wydarzenia, wpisującego się w nurt obecnego nastroju w polityce, nie wyprowadzać generalnych wniosków. Czym innym jest bowqiem "ściana płaczu", a czym innym tendencja ogólna.(Choć powtarzalność konkretnych przykładów w ścianie płączu, pozwala niekiedy na uogólnienia w skali kraju).
Z pewnością jest to zaciekawiające
"Volver" napisał:
Myślę, że to jest rozgrywka lokalna
Możliwe. Trudno się wypowiadać jednoznacznie z drugiego końca Polski, nie znając w ogóle układów w Szczecinie. Nawet jednak, jeżeli ten krok nie był inspirowany odgórnie, to jednak wpisuje się w pewną ogólną tendencję.
brak mi słów na komentarz ...
"Geralt" napisał:
Nawet jednak, jeżeli ten krok nie był inspirowany odgórnie,
A zatem nie domyślajcie się!!! Dość macie codziennych strapień.
nadal aktualna jest zasada, że najlepiej strzela się do tych ,którzy sa na czele. mam nadzieję,że to nie było tylko "czoło" a za nim juz nic, i sa kolejne szeregi . Taki "sanitarny" strzał to niestety objaw słabości z żalem można stwierdzić,że najłatwiej zrobić to rekami sędziów ( kolegów?) macieju, głowa do góry to ty wygrałeś a głupie "apanaże i przywileje" nie zrobiły z ciebie urzednika. pamietaj,że we wszechświecie ilość inteligencji jest stała ,tylko ludzi wciąż przybywa......
"przem" napisał:
macieju, głowa do góry to ty wygrałeś a głupie "apanaże i przywileje" nie zrobiły z ciebie urzednika.
Podpisuję się pod całym zacytowanym zdaniem-poza jednym-
Maciej nie musi podnosić głowy do góry, bo nigdy jej nie opuścił
Wprawdzie ta opinia i ta wiedza wynika z mojej wiary i analizy głoszonych przez niego słów,publikacji i działalności w stowarzyszeniu,ale myślę że są one prawdziwe
Inne kwestie-może rozdzielmy.W szczególności od tego, co będzie możliwe do omówienia od tego czego nie będzie się dyskutować, bo nie można, z uwagi np. na względy wskazane w usp.
W szczególności zwrot "że,najłatwiej to zrobić rękoma kolegów" zawiera tyle aspektów i możliwości przekazu i interpretacji.-,że mnie przyszło na myśl po przeczytaniu tego posta pytanie ,czy wystąpiły takie ukryte? działania, które naruszałyby art.12, czy art.32 naszej Konstytucji.A zatem-tak sądzę-to był trochę emocjonalny zwrot, chyba że jest wiedza w tym zakresie.
Proszę mnie dobrze zrozumieć-nie jestem osobą naiwną ,nie bywam też powściągliwy w niektórych tematach, ale, proszę tym razem o spojrzenie jak to można odebrać.
Ładne słowa napisałeś napisałeś, Volverze.
Wrocław także pozdrawia Szczecin.
przy podobnej sytuacji moja koleżanka stwierdziła, że koleżenskość wymaga, by nikt tej funkcji nie przyjął
zatem ...
/by też nie było tłumaczenia, że ktoś jednak musial itp./
Znając życie obawiam się jednak, że następca był już z góry upatrzony. A być może czynnie uczestniczył w wygryzieniu naszego kolegi (przynajmniej często tak bywa )
"Geralt" napisał:
Znając życie obawiam się jednak, że następca był już z góry upatrzony. A być może czynnie uczestniczył w wygryzieniu naszego kolegi (przynajmniej często tak bywa )to niestety norma w naszym kochanym , wielce godnym środowisku
Mój przyjaciel miał już dawno temu ( byłem wtedy aplikantem) w gabinecie wypisane trzy zdania : "My, sedziowie jesteśmy tylko ludźmi. Czasami nie znosimy swoich kolegów, czasami nimi pogardzamy,czasami chetnie widzielibyśmy ich zawstydzonych i upokorzonych... Ale kto ulega pokusie wyniesienia tych uczuć na światło dzienne, przed oczy innych osób, ten nie jest godzien być sędzią." Pamietam o nich i stosuję, a innym może dla zastanowienia w tych czasach pogardy. W końcu jesteśmy tylko ludźmi ...
"przem" napisał:
Mój przyjaciel miał już dawno temu ( byłem wtedy aplikantem) w gabinecie wypisane trzy zdania : "My, sedziowie jesteśmy tylko ludźmi. Czasami nie znosimy swoich kolegów, czasami nimi pogardzamy,czasami chetnie widzielibyśmy ich zawstydzonych i upokorzonych... Ale kto ulega pokusie wyniesienia tych uczuć na światło dzienne, przed oczy innych osób, ten nie jest godzien być sędzią." Pamietam o nich i stosuję, a innym może dla zastanowienia w tych czasach pogardy. W końcu jesteśmy tylko ludźmi ...
nie wiem, czy dobrze odczytuję, ale jeśli dobrze odczytuję (zatem nie jest to nadstawiam drugi policzek, ale w tym kierunku...), to jednak się nie zgadzam i to stanowczo
dlaczego ktoś ma postępować źle, a mam to zmilczeć, nie na tym polega honor
a od sędziego tym bardziej oczekiwałabym odwagi cywilnej
co więcej uważam, iż z nauk typu etyka etc. wynika wprost moralny nakaz, by nie poddawać się złu i nie chodzi tu tylko o aspekt sędziowski, ale w ogóle o obowiązki ogólnoludzkie, skoro to zdanie odwołuje się do tej oczywistości, że sędziowie są ludźmi i stąd i ludzkie ułomności są u nich oczywiste
co to w ogóle za jakiś wymóg zamiatnia pod dywan i to jeszcze pod hasło godności mi ktoś tu podnosi
poza tym takie postępowanie prowadzi ku patologii, bo należy hołdować dobrym wzorcom i dbać o to i nie usprawiedliwiać się, że inni, że czasy ciężki,
nie można się tak zwalniać z myślenia, z działania, bo wtedy właśnie to nie jest godne
"przem" napisał:
Czasami nie znosimy swoich kolegów, czasami nimi pogardzamy,czasami chetnie widzielibyśmy ich zawstydzonych i upokorzonych...
Do licha.Jestem zaniepokojony-nie chcę tego w stosunku do moich kolegów sędziów.
Pragnę jedynie partnerskiej równości,takiego uczucia,które miewałem,gdy rozmawiał ze mną pewien profesor,kiedy jako student zgłaszałem mu na seminarium jakiś problem-to jeżeli chodzi o moich mądrzejszych,na wyższych stanowiskach , bardziej utytułowanych w hierarchi służbowej kolegów.Podobne odczucia pragnę żywić do tych mniej mądrych niż ja.
Jeżeli zaś popełniliby błędy-jedni czy drudzy-pragnę aby się do nich przyznali i wyznaczyli sobie sami drogę do ich naprawienia.Podobnie myślę, że powinienem zachować się w tej czy w tamtej pozycji-ja.
"Volver" napisał:
........
Jeżeli zaś popełniliby błędy-jedni czy drudzy-pragnę aby się do nich przyznali i wyznaczyli sobie sami drogę do ich naprawienia.Podobnie myślę, że powinienem zachować się w tej czy w tamtej pozycji-ja.
to się nazywa dojrzałość a niestety nie wszyscy ludzie - z różnych zresztą grup zawodowych- doszli do takiego etapu w swoim życiu.
"przem" napisał:
Mój przyjaciel miał już dawno temu ( byłem wtedy aplikantem) w gabinecie wypisane trzy zdania : "My, sedziowie jesteśmy tylko ludźmi. Czasami nie znosimy swoich kolegów, czasami nimi pogardzamy,czasami chetnie widzielibyśmy ich zawstydzonych i upokorzonych... Ale kto ulega pokusie wyniesienia tych uczuć na światło dzienne, przed oczy innych osób, ten nie jest godzien być sędzią." Pamietam o nich i stosuję, a innym może dla zastanowienia w tych czasach pogardy. W końcu jesteśmy tylko ludźmi ...zamiatanie pod dywan nie jest dobrą metodą
mama zamiar kupić sobie żółwia i będę go trzymał w pracy by mi o czyms przypominał
podniesli wiek spoczynkowy, zabierają możliwosć wczesniejszego spoczynku, zabierają pełnopłatne chorobowe etc, etc
trzeba inaczej rozłożyć siły gdyż bieg okazał się być bardziej długodystansowy niż dotychczas z przepisów wynikało a i o zdrowie trza lepiej zadbać by uszczerbku finasowego nie doswiadczać
"Adek" napisał:
trzeba inaczej rozłożyć siły gdyż bieg okazał się być bardziej długodystansowy niż dotychczas z przepisów wynikało
Proponuję na początek zmniejszyć liczbę rozpoznawanych spraw o 1/3.
http://wyborcza.pl/1,75515,2113798.html
Immanuel Wallerstein – jeden z najwybitniejszych socjologów na świecie : na początku zawsze protestuje mała grupa, która przejmuje kierownictwo. Większość ludzi się boi, jest nieufna, może potem przyłącza się w jakimś momencie. Wtedy protest odnosi sukces. (…
Co robią wtedy rządy? Uderzają. Represje zwykle działają, ale czasami podsycają opór-ludzie wychodzą masowo na ulice. Wtedy rządy najczęściej zmieniają linie i próbują pozyskać protest …
Na podstawie art. 40 ust. 2 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o kontroli skarbowej (Dz. U. z 2011 r. Nr 41, poz. 214,
z późn. zm.1)) zarządza się, co następuje:
§ 1. Określa się następujące rodzaje stanowisk inspektorów kontroli skarbowej:
1) inspektor I stopnia;
2) inspektor II stopnia;
3) inspektor III stopnia;
4) inspektor IV stopnia.
§ 2. Określa się wysokość miesięcznego dodatku skarbowego:
Lp. Rodzaj stanowiska inspektora
kontroli skarbowej
Procent miesięcznego dodatku
skarbowego
1 Inspektor I stopnia 100–150
2 Inspektor II stopnia 100–140
3 Inspektor III stopnia 100–130
4 Inspektor IV stopnia 100–120
– sumy wynagrodzenia zasadniczego i dodatku za wieloletnią pracę w służbie cywilnej.
§ 3. Traci moc rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 4 lutego 1992 r. w sprawie rodzajów stanowisk inspektorów
kontroli skarbowej oraz wysokości i trybu przyznawania dodatku skarbowego (Dz. U. Nr 12, poz. 45).
§ 4. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Prezes Rady Ministrów: D. Tusk
1) Zmiany
Dzisiaj dostałam pismo „Solidarności Sądowej” (tj. sekcja NSZZ Solidarność) zapowiadające protest generalny pracowników sądownictwa – manifestacje na ulicach Warszawy w dniu 26.10.2012 r.
W piśmie jest apel do pracowników sądów o wzięcie udziału w manifestacji, informacja o organizowaniu darmowych przejazdów i przygotowaniu specjalnych autobusów do oddawania krwi, dla tych, którzy nie mogą wykorzystać urlopu.
oraz takie hasło:
„Pamiętaj, że Twoja bierna postawa pomaga Rządowi.
Słaba grupa zawodowa nie będzie równorzędnym partnerem do negocjacji o zwiększenie budżetu i wzrostu środków na wynagrodzenia”
Uważam, że powinniśmy poprzeć akcję.
wiecej tutaj: www.ps-solidarnosc.org
Ja popieram!
Zgadzam się
Trzeba by pojechać, wesprzeć ich. Sytuacja finansowa naszych pracowników jest naprawdę ciężka.
popieram i pojadę )
Może IS by wystosowała taki apel do swoich członków i sędziów niezrzeszonych o wzięcie udziału?!!!!
"ossa" napisał:
Może IS by wystosowała taki apel do swoich członków i sędziów niezrzeszonych o wzięcie udziału?!!!!
No a przede wszystkich jak poprzednio uchwałę w sprawie poparcia.
e-tam uchwałę trza jechać
"kzawislak" napisał:
e-tam uchwałę trza jechaćto co widzimy się kaś ?
"Darkside" napisał:
e-tam uchwałę trza jechaćto co widzimy się kaś ?
się obaczy w dużej mierze zależy to od postawy naszych pracowników
ja się już wczuwam w klimat: PRZYJEŻDŻAJCIE PRZYJEŻDŻAJCIE PRZYJEŻDŻAJCIE
<trąby> <wyjce, znaczy się syreny> <kołowrotki>
"kzawislak" napisał:
e-tam uchwałę trza jechaćto co widzimy się kaś ?
się obaczy w dużej mierze zależy to od postawy naszych pracowników
Ja tam nie wiem o moich wyjazdach decyduje "Siła Wyższa"
Nasze poparcie, w każdej możliwej formie, jest konieczne!
PS.Odkurzę ino transparent i hajda....
"Sandman" napisał:
Nasze poparcie, w każdej możliwej formie, jest konieczne!tym razem wespół w zespół poprotestujemy
PS.Odkurzę ino transparent i hajda....
"Sandman" napisał:
Nasze poparcie, w każdej możliwej formie, jest konieczne!
PS.Odkurzę ino transparent i hajda....
Czy to Ty trzymałeś ten "BRONEK POMUSZ"?
TGC: rozumiem, że znowuż będziemy razem defilować....
PS. Trzymałem ten z kotem....
"amelius" napisał:
Trzeba by pojechać, wesprzeć ich. Sytuacja finansowa naszych pracowników jest naprawdę ciężka.
Zgadza się.Popieram.
naprawdę mają o co - w I połowie tego roku słyszałam wypowiedź od osoby bez egzaltacji, gdzie była pewność, że dostaną podwyżki po spotkaniu z MS
a do tego słyszę, że wciąż w nich tkwi potencjał do wykorzystania i poprzez nadzór, oceny, da się poprawić ich wydajność (przepraszam, że tak brzydko to brzmio, no ale taki był wydźwięk) i to odokręcania śruby to panacum na wyniki
nadzieja w tym, że jak mowa o strajku głodówkowym, to nie będzie obaw o represje za udział w takiej akcji
a może jednak zaproponować im jako uzupełnienie to ubranie się na czarno, może i my się tak do tego przyłączmy /w obliczu porwanai się na głodówkę ta barwa wydaje się naturalnym odruchem/
[ Dodano: Pią Paź 05, 2012 6:21 pm ]
w/w byli przeciw dyrektorom, więc może tu jakiś kolejny apel w związku z tym
no i skoro już październik czy jednak nie z wyprzedzeniem jakiś przypomnienie się, że oceny są nie halo, takie ostatnie podrygi ..../bo jak wejdzie w życie to nie/szybko wyjdzie/, a widać, że rzoprządzenie może być podpisane tuż przed 24 - 31.12
No to do zobaczenia 26 X
Nie mam w tym dniu sesji
Zatem do zobaczenia <hejka>
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.