Forum sędziów
Zwracam się do Was z pytaniem jak wygląda u Was sentencja postanowienia o zagrożeniu zapłatą jakiejś sumy pieniężnej w związku z utrudnianiem kontaktów i czy tylko w tym zakresie wysłuchujecie strony i oddalacie inne wnioski dowodowe typu przesłuchanie świadków, czy też prowadzicie postępowanie.
a przy okazji pytanie ściśle o kazus - czy widzicie, że w tej czynności mogliby orzekać refendarze (przypomnijmy, że mogą wykonywać zadania z zakresu ochrony prawnej, a nie z wymierzeniem sprawidliwości -tzn. wiążącym rozstrzyganiu sporów o prawo, w których przynajmniej jedną ze stron jest jednostka lub inny podobny podmiot )
i jak widzi opcję przerzucenia działki kontaktów ma mediatorow (będzie mniej w sądzie, ale musi być kasa dla mediatorów, a przede wszyyskim, na ile mamy dostęp do takich mediatorów)
co do postępowania dowodowego - pisałam już w poprzednim wątku.
co do sentencji: "zagrozić x.y. obowiązkiem zapłaty na rzecz v.y. kwoty po x00 zł za każde naruszenie obowiązku wynikającego z postanowienia SR z dn. w sprawie sygn."
co do referendarzy - nigdy o tym nie myślałam, ale sumie chyba tak.
przerzucenia kontaktów na mediatorów nie widzę zupełnie. w większości spraw strony są tak skłócone że nie ma mowy o kompromisie. nadto często zachodzi konieczność interwencji sądu z urzędu i wydania odpowiednich zarządzeń (113.4 kro), nie mówiąc już o wszczynaniu postępowań o ograniczenie władzy rodzicielskiej.
co do mediatorów to się zupełnie nie zgodzę. na kilka lat orzekania w tych sprawach, zdarzyło mi się może raz lub dwa wydać orzeczenie. reszta to same ugody. ugody na rozprawie, ugody u mediatora lub w RODK. mediator - to bardzo fajna pomoc w naszej pracy i zawsze mówię stronom, że tam warto rozpocząć i zakończyć sprawę.
co do reszty poprzednich wypowiedzi to się zgadzam.
a jak z kosztami mediacji sobie radzicie - strony płacą? jakie kwoty tu wchodzą w grę ?
"Art. 6. Koszty mediacji nie stanowią wydatków."
uprzedzam strony, że muszą pokryć te koszty, ale wskazuję na pozytywne story: szybkość, możliwość samodzielnego podejmowania decyzji, rozwiązanie sporu i "możliwe, że koszty będą niższe". stawki w mediacji są gdzieś opisane, ale faktycznie nie są to zbyt duże kwoty. co do zasady Sąd nie zajmuje się tymi kosztami.
no to jesli nie stawki, czy możesz rzucić z jaką kwotą ludzie muszą się liczyć idąc na mediację ? i faktycznie mimo sporu idą tam ?
Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie wysokości wynagrodzenia i podlegających zwrotowi wydatków mediatora w postępowaniu cywilnym z dnia 30 listopada 2005 r. (Dz.U. Nr 239, poz. 2018)
1. 1% wartości przedmiotu sporu, jednak nie mniej niż 30 złotych i nie więcej niż 1 000 złotych
2. za pierwsze posiedzenie 60 złotych, a za każde następne - 25 złotych.
i wydatki
oczywiście w sprawach karnych są inne
to nie są za duże pieniądze...
strony skłócone czasem idą, a czasem nie...
ALE KAŻDA SPRAWA ZAŁATWIONA PRZEZ MEDIATORA JEST 1 SPRAWĄ MNIEJ DLA MNIE I NIE MUSZĘ SIĘ NIĄ ZAJMOWAĆ
ważne jest przeszkolenie mediatora, co jest potrzebne, aby ewentualna ugoda nadawała się do zatwierdzenia - ale to już inna bajka
no tak, ale mnie się rozchodzi, czy wiesz, ile zwykle ludzie płacą, jakaś średnia (no żeby jakoś i oni wiedzieli na jakiego wydatku mogą się spodziewać, mimo że sytuacja jest nieznana na poczatku jak sie potoczy)
"Mikasaty" napisał:
Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie wysokości wynagrodzenia i podlegających zwrotowi wydatków mediatora w postępowaniu cywilnym z dnia 30 listopada 2005 r. (Dz.U. Nr 239, poz. 2018)
1. 1% wartości przedmiotu sporu, jednak nie mniej niż 30 złotych i nie więcej niż 1 000 złotych
2. za pierwsze posiedzenie 60 złotych, a za każde następne - 25 złotych.
i wydatki
oczywiście w sprawach karnych są inne
to nie są za duże pieniądze...
strony skłócone czasem idą, a czasem nie...
ALE KAŻDA SPRAWA ZAŁATWIONA PRZEZ MEDIATORA JEST 1 SPRAWĄ MNIEJ DLA MNIE I NIE MUSZĘ SIĘ NIĄ ZAJMOWAĆ
ważne jest przeszkolenie mediatora, co jest potrzebne, aby ewentualna ugoda nadawała się do zatwierdzenia - ale to już inna bajka
w sprawach karnych 120 zł plus 20 zl ryczałt na wydatki ale to jest koszt Skarbu Państwa, zawsze niezależnie od wyniku
ostatnio podpytałam i za alimenty i miejsce pobytu zapłacili 250 zł.
były to strony robiące sobie dosyć mocno pod górkę.
w sumie koszty sądowe byłyby podobne, chyba, że zaszłaby konieczność badań w RODK - to obciążenia poszłyby ostro w górę.
- (minus) 2 sprawy (dobry mediator )
sama kiedyś byłam stroną postępowania cywilnego i chętnie zapłaciłabym i odzyskała połowę należności, ale żeby nie stawić się co pół roku przez 2 lata w sądzie...
"Mikasaty" napisał:
stawić się co pół roku przez 2 lata w sądzie...
ale faktycznie takei są realia - to wynika ze zbyt dużej liczby wniosków dowodowych, no i macie wyjątkowo przeciążonie ?
to nie były wnioski dowodowe zgłaszane w toku, tylko (i tu już nie powiem, bo mi mama nie pozwala do własnego garnka pluć ), a przeciążenie to norma, więc odległe terminy mnie nie dziwiły, ale to, że się na nich nic nie działo...
A WRACAJĄC DO TEMATU GŁÓWNEGO - to nie miałam jeszcze takiego wniosku (i oby tak zostało), ale myślę, że strony mają prawo powoływać świadków i zagrożenie karą powinno dotyczyć każdego kolejnego naruszenia.
ja dopuściłem dowód z zeznań świadków, wysłuchałem strony i skończyłem na drugiej rozprawie
ale po pół roku ?
no nie, trochę szyciej,ale gdybym nie miał terminów
ale nie wstydź się, że sprawnie obsądziłeś
sprawnie sprawnie w miesiąc
W sumie to postępowanie nieprocesowe i skoro wnioskodawca wnosił o przesłuchanie świadków to nie za bardzo mogłem te wnioski oddalić.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.