Witam,
spotkałem się z następującym stanem faktycznym:
W. sprzedał K. swój samochód, a następnie wydał auto. K. jednak nie zapłacił za pojazd. K. jadąc kupionym samochodem prawidłowo i z zachowaniem należytej ostrożności wpadł na drzewo, ponieważ chciał uniknąć potrącenia osób, które nieoczekiwanie wbiegły na jezdnię. Samochód nadawał się już tylko do kasacji. K. nie poinformował W. o zdarzeniu. W. wezwał K. do zapłaty i zagroził, że jeżeli nie otrzyma pieniędzy w terminie dwóch tygodni odstąpi od umowy. K. nie zapłacił, ani nie poinformował W. o zniszczeniu auta. Po upływie terminu W. oświadczył, że odstępuje od umowy i zażądał zwrotu samochodu. Wtedy K. oświadczył, że samochodu już nie ma. W. domaga się od K. naprawienia szkody.
Moja ocena jest następująca:
W. skutecznie odstąpił od umowy (vide art. 491 par. 1 k.c.); na podstawie art. 494 k.c. W. może żądać zwrotu tego, co świadczył. Jak wynika ze stanu faktycznego zwrot samochodu jest niemożliwy. Sytuacji takiej nie regulują przepisy dot. umów wzajemnych, a więc na podstawie art. 487 par. 1 k.c. stosujemy przepisy dot. niewykonania zobowiązań; w tym przypadku art. 475 k.c.- rzecz będąca przedmiotem świadczenia została utracona, a więc dłużnik (tj. K.) jest obowiązany wydać wszystko co uzyskał jako naprawienie szkody.
Czy takie stanowisko jest poprawne? Bardzo proszę o odp.
Pozdrawiam,
Dessaix
Napisz, proszę, gdzie i w jakich okolicznościach z tym opisanym stanem faktycznym się spotkałeś ?
Przedstawiony stan faktyczny pochodzi ze zbioru kazusów. Zaproponowana przeze mnie kwalifikacja prawna odbiega od proponowanej odpowiedzi. Bardzo proszę o odp. czy mój tok rozumowania jest prawidłowy
Art. 475 kc dotyczy zobowiązań które były możliwe w chwili ich powstania. Obowiązek zwrotu rzeczy powstaje w chwili złożenia oświadczenia woli o odstąpieniu od umowy - a wtedy już ten obowiązek nie był możliwy. Zastosowałbym raczej - przez jaką analogię Art. 387. § 1 kc i stwierdził że z uwagi na to że obowiązek zwrotu rzeczy jest niemożliwy do odstąpienie od umowy też nie jest możliwe.
Znalazłem ciekawe rozwiązanie w komentarzu Cz. Żuławskiej:
" [...] świadczenie od kontrahenta musi liczyć się z obowiązkiem jego zwrotu, powinien więc nie tylko zapewnić przedmiotowi świadczenia właściwą pieczę (przed zniszczeniem, kradzieżą itp.)[...].Powyższe powinności są sankcjonowane zwykłą odpowiedzialnością odszkodowawczą kontraktową, co wynika z zasad ogólnych (art. 471 i n.). W szczególności zaś w razie niemożliwości dokonania zwrotu z przyczyn nie objętych odpowiedzialnością zobowiązanego do zwrotu, jego obowiązek ogranicza się do wydania uzyskanych surogatów (art. 475).
W doktrynie wyrażono pogląd (W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian: Zobowiązania, s. 189), że nawet całkowita utrata przedmiotu wykonanego wcześniej świadczenia nie jest przeszkodą do odstąpienia; strona mianowicie, zobowiązana do zwrotu tego świadczenia, albo ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą, jeśli utrata przedmiotu świadczenia ją obciąża, albo staje się wolna od obowiązku zwrotu tego świadczenia, jeśli wykaże, że za utratę tę nie ponosi odpowiedzialności."
Powyższe uwagi odnoszą się do umownego prawa odstąpienia. Nie ma chyba jednak przeszkód aby w drodze analogii zastosować je do ustawowego prawa odstąpienia z art. 491 k.c.