stan faktyczny sprawy jest na pozór prosty i klasyczny.
powódka poprzez pełnomocnika z ramienia związku zawodowego domaga się ustalenia stosunku pracy ( a strony wiązała cywilnoprawna umowa o dzieło) i w konsekwencji zasądzenia wynagrodzenia za nadgodziny.
odpowiedź na pozew też klasycznie: wniosek o oddalenie powództwa całości; stosunek prawny nie ma charakteru pracowniczego, zgodna wola stron nawiązania umowy o dzieło itd.
na pierwszej rozprawie po złożeniu pierwszych dokumentów w sprawie okazuje się (jak ja uwielbiam pełnomocników ze związków ) iż powódką jest pani X ale to nie jest ta sama pani co pani Y która realizowała sporne dzieło lecz X jest córką zmarłej dopiero co Y
A więc poprzez swojego pełnomocnika powódka X domaga się ustalenia stosunku pracy dla swojej nieżyjącej mamy Y a interesem prawnym do ustalenia ma być chęć zainkasowania należności za ewentualne nadgodziny.
Oczywiście nasz związkowiec nie napomknął o tym w pozwie, nie przedstawił żadnego odpisu aktu zgodnu, postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku itd. Obecnie obie strony szykują zgodnie z zobowiązaniem Sądu swoje pisemne stanowiska wobec tak nietypowo ujawnionej okoliczności, a Sąd zastanawia się co z tym fantem zrobić.
Jak dla mnie powódka nie ma legitymacji czynnej do udziału w postępowaniu o ustalenie istnienia stosunku pracy ( bez znaczenia tu będzie jej interes z art.189 kpc) i powództwo należałoby oddalić najlepiej w prejudycjalnym wyroku wstępnym.
W konsekwencji roszczenie pochodne o wynagrodzenie z tytułu nadgodzin traci rację bytu i podlega także oddaleniu; natomiast roszczenie o wyrównanie wynagrodzenia po uprawomocnieniu się ew.wyroku wstępnego co do ustalenia podlegałoby przekazaniu do wydziału cywilnego.
Ale pytam nie bez kozery ponieważ po wstępnym tradycyjnym rozpytaniu wśród koleżeństwa słyszę że ktoś coś odrzucał coś umarzał czy prowadził merytorycznie do końca ...?!
Będę wdzięczy za utwierdzenie mnie w moim przekonaniu lub wyprowadzenie z błędu.
"szandor" napisał:
Jak dla mnie powódka nie ma legitymacji czynnej do udziału w postępowaniu o ustalenie istnienia stosunku pracy ( bez znaczenia tu będzie jej interes z art.189 kpc) i powództwo należałoby oddalić najlepiej w prejudycjalnym wyroku wstępnym.
W konsekwencji roszczenie pochodne o wynagrodzenie z tytułu nadgodzin traci rację bytu i podlega także oddaleniu;
Johnson ma jak najbardziej rację, spadkobiercy moga żadac takich roszczeń, ale i jest art. 63prim kk, chociaz on nie bedzie mial tu zastosowania.
Również nie rozumiem dlaczego powódka nie miałaby posiadać legitymacji czynnej. Powództwo oparte na art. 189 kpc może wytoczyć każdy kto w ustaleniu istnienia prawa lub stosunku prawnego ma interes prawny. Nie musi to być zatem wyłącznie strona takiego stosunku prawnego. Jeśli chodzi o występowanie interesu prawnego przy powództwie ustalającym istnienie stosunku pracy SN wykazuje się daleko posuniętym liberalizmem (zob. chociażby wyrok SN z dnia 29.03.2001 r., I PKN 333/2000, OSNAP 2003/1/12; wyrok SN z dnia 21.11.2000 r., I PKN 90/00, Pr.Pracy 2001/5/34). Nie ma chyba sensu zwalczanie tej linii orzeczniczej; równie dobrze mógłbyś Wisłę kijem zawracać.
Zgadzam się z Johnsonem. Uwaga moja jest taka, że powódki nie może reprezentować przedstawiciel związku zawodowego. z treści art. 465. § 1. kpc wynika, iż przedstawiciel związku zawodowego moze być pełnomocnikiem pracownika. według mnei przedstawiciel zw. zawodowego nie może byc pełnomocnikiem spadkobiercy pracownika.
"Johnson" napisał:
Jak dla mnie powódka nie ma legitymacji czynnej do udziału w postępowaniu o ustalenie istnienia stosunku pracy ( bez znaczenia tu będzie jej interes z art.189 kpc) i powództwo należałoby oddalić najlepiej w prejudycjalnym wyroku wstępnym.
W konsekwencji roszczenie pochodne o wynagrodzenie z tytułu nadgodzin traci rację bytu i podlega także oddaleniu;
"szandor" napisał:
wynagrodzenie za nadgodziny Johnson traci rację bytu nie dlatego że wchodzi w skład spadku czy też nie. Jeżeli Sąd oddala roszczenie o ustalenie istnienia stosunku już obojętnie jakim orzeczeniem to w ogóle nie będzie wówczas mowy o nadgodzinach.
"Johnson" napisał:
Ale skoro podstawą ma być to że nie było stosunku pracy to wyrok częściowy jest równie bezsensowny -> po prostu trzeba oddalić i to i to.
"kubalit" napisał:
Zastanów się natomiast nad tym czy - jeśli pozew wpłynął po ostatniej zmianie art. 47 kpc - rozpoznając łącznie roszczenie o ustalenie istnienia stosunku pracy i żądanie zapłaty wynagrodzenia nie "wpakujesz" się w nieważność postępowania ze wzlędu na niewłaściwy skład.kubalit- dzięki za ten post, od razu o tym pomyślalam, bo ja sprawy dzielę, ale ostatnio zaczęłam dzielić także wlos na czworo i się zastanawiać, czy slusznie- bo zarówno niepodzielenie, jeśli trzeba, jak i podzielenie, gdy nie trzeba powodowałoby nieważność. A z tego, co widzę w niewielu sądach przyjęła się taka metodyka, by te sprawy rozłączać- i nie wiem, czemu. Niezależnie bowiem od tego, jak czasem byłoby to nieracjonalne z punktu widzenia ekonomiii procesowej i że osobiscie ten przepis art. 47 w zmienionym kształcie w odniesieniu do naszych spraw pracowniczych uważam za babol, to uwazam też, ze stosowanie właściwego składu, to nie kwestia wyboru, czy uznania, lecz konieczność.
"anpod" napisał:
Niezależnie bowiem od tego, jak czasem byłoby to nieracjonalne z punktu widzenia ekonomiii procesowej i że osobiscie ten przepis art. 47 w zmienionym kształcie w odniesieniu do naszych spraw pracowniczych uważam za babol, to uwazam też, ze stosowanie właściwego składu, to nie kwestia wyboru, czy uznania, lecz konieczność.