Piątek, 19 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5898
Piątek, 19 kwietnia 2024

Forum sędziów

ustalenie stosunku pracy ...nie dla powódki

szandor
21.02.2008 00:40:29

stan faktyczny sprawy jest na pozór prosty i klasyczny.

powódka poprzez pełnomocnika z ramienia związku zawodowego domaga się ustalenia stosunku pracy ( a strony wiązała cywilnoprawna umowa o dzieło) i w konsekwencji zasądzenia wynagrodzenia za nadgodziny.

odpowiedź na pozew też klasycznie: wniosek o oddalenie powództwa całości; stosunek prawny nie ma charakteru pracowniczego, zgodna wola stron nawiązania umowy o dzieło itd.

na pierwszej rozprawie po złożeniu pierwszych dokumentów w sprawie okazuje się (jak ja uwielbiam pełnomocników ze związków ) iż powódką jest pani X ale to nie jest ta sama pani co pani Y która realizowała sporne dzieło lecz X jest córką zmarłej dopiero co Y

A więc poprzez swojego pełnomocnika powódka X domaga się ustalenia stosunku pracy dla swojej nieżyjącej mamy Y a interesem prawnym do ustalenia ma być chęć zainkasowania należności za ewentualne nadgodziny.
Oczywiście nasz związkowiec nie napomknął o tym w pozwie, nie przedstawił żadnego odpisu aktu zgodnu, postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku itd. Obecnie obie strony szykują zgodnie z zobowiązaniem Sądu swoje pisemne stanowiska wobec tak nietypowo ujawnionej okoliczności, a Sąd zastanawia się co z tym fantem zrobić.

Jak dla mnie powódka nie ma legitymacji czynnej do udziału w postępowaniu o ustalenie istnienia stosunku pracy ( bez znaczenia tu będzie jej interes z art.189 kpc) i powództwo należałoby oddalić najlepiej w prejudycjalnym wyroku wstępnym.
W konsekwencji roszczenie pochodne o wynagrodzenie z tytułu nadgodzin traci rację bytu i podlega także oddaleniu; natomiast roszczenie o wyrównanie wynagrodzenia po uprawomocnieniu się ew.wyroku wstępnego co do ustalenia podlegałoby przekazaniu do wydziału cywilnego.
Ale pytam nie bez kozery ponieważ po wstępnym tradycyjnym rozpytaniu wśród koleżeństwa słyszę że ktoś coś odrzucał coś umarzał czy prowadził merytorycznie do końca ...?!
Będę wdzięczy za utwierdzenie mnie w moim przekonaniu lub wyprowadzenie z błędu.

Johnson
21.02.2008 00:52:39

"szandor" napisał:


Jak dla mnie powódka nie ma legitymacji czynnej do udziału w postępowaniu o ustalenie istnienia stosunku pracy ( bez znaczenia tu będzie jej interes z art.189 kpc) i powództwo należałoby oddalić najlepiej w prejudycjalnym wyroku wstępnym.


Po pierwsze nie wydaje się wyroków wstępnych - oddalających powództwo. Co to za pomysł? Jeśli powództwo jest bezzasadna to nie wydaje się wyroku wstępnego tylko oddalający powództwo. [Choć pewnie chodzi o wyrok częściowy]?

A po drugie czemu miałby nie mieć legitymacji biernej? Jako spadkobierca ma jak najbardziej. Natomiast jeśli chodzi tylko o nadgodziny to nie ma interesu prawnego w wyroku ustalającym.

"szandor" napisał:


W konsekwencji roszczenie pochodne o wynagrodzenie z tytułu nadgodzin traci rację bytu i podlega także oddaleniu;


Niby dlaczego? Wynagrodzenie za godziny nadliczbowe wchodzi w skład spadku. I jeśli są nadgodziny to czemu niby spadkobiercy nie mogą ich dochodzić? To czy był to stosunek pracy ustala sie przesłankowo w procesie o nadgodziny i tyle.

anpod
21.02.2008 06:57:52

Johnson ma jak najbardziej rację, spadkobiercy moga żadac takich roszczeń, ale i jest art. 63prim kk, chociaz on nie bedzie mial tu zastosowania.

kubalit
21.02.2008 08:43:31

Również nie rozumiem dlaczego powódka nie miałaby posiadać legitymacji czynnej. Powództwo oparte na art. 189 kpc może wytoczyć każdy kto w ustaleniu istnienia prawa lub stosunku prawnego ma interes prawny. Nie musi to być zatem wyłącznie strona takiego stosunku prawnego. Jeśli chodzi o występowanie interesu prawnego przy powództwie ustalającym istnienie stosunku pracy SN wykazuje się daleko posuniętym liberalizmem (zob. chociażby wyrok SN z dnia 29.03.2001 r., I PKN 333/2000, OSNAP 2003/1/12; wyrok SN z dnia 21.11.2000 r., I PKN 90/00, Pr.Pracy 2001/5/34). Nie ma chyba sensu zwalczanie tej linii orzeczniczej; równie dobrze mógłbyś Wisłę kijem zawracać.

ShickNo1
21.02.2008 12:12:58

Zgadzam się z Johnsonem. Uwaga moja jest taka, że powódki nie może reprezentować przedstawiciel związku zawodowego. z treści art. 465. § 1. kpc wynika, iż przedstawiciel związku zawodowego moze być pełnomocnikiem pracownika. według mnei przedstawiciel zw. zawodowego nie może byc pełnomocnikiem spadkobiercy pracownika.

szandor
21.02.2008 13:01:02

"Johnson" napisał:


Jak dla mnie powódka nie ma legitymacji czynnej do udziału w postępowaniu o ustalenie istnienia stosunku pracy ( bez znaczenia tu będzie jej interes z art.189 kpc) i powództwo należałoby oddalić najlepiej w prejudycjalnym wyroku wstępnym.


Po pierwsze nie wydaje się wyroków wstępnych - oddalających powództwo. Co to za pomysł? Jeśli powództwo jest bezzasadna to nie wydaje się wyroku wstępnego tylko oddalający powództwo. [Choć pewnie chodzi o wyrok częściowy]?

A po drugie czemu miałby nie mieć legitymacji biernej? Jako spadkobierca ma jak najbardziej. Natomiast jeśli chodzi tylko o nadgodziny to nie ma interesu prawnego w wyroku ustalającym.

"szandor" napisał:


W konsekwencji roszczenie pochodne o wynagrodzenie z tytułu nadgodzin traci rację bytu i podlega także oddaleniu;


Niby dlaczego? Wynagrodzenie za godziny nadliczbowe wchodzi w skład spadku. I jeśli są nadgodziny to czemu niby spadkobiercy nie mogą ich dochodzić? To czy był to stosunek pracy ustala sie przesłankowo w procesie o nadgodziny i tyle.

sorry oczywiście że chodzi o wyrok częściowy a nie wstępny. ??:

wynagrodzenie za nadgodziny Johnson traci rację bytu nie dlatego że wchodzi w skład spadku czy też nie. Jeżeli Sąd oddala roszczenie o ustalenie istnienia stosunku już obojętnie jakim orzeczeniem to w ogóle nie będzie wówczas mowy o nadgodzinach. Bo niby z czego? z umowy o dzieło? Skąd ten pomysł?
Nie rozumiem też dlaczego w moim casusie spadkobierca miałby mieć legitymację bierną?! chyba chodzi tutaj o problem legitymacji czynnej? strona pozwana jest w procesie bez wątpliwości i póki co ma się dobrze.


Oczywiście że nie będę zawracał kijem Wisły. Kto pyta nie błądzi.

Cenna uwaga ShickNo1 Brak podstaw dla pełnomocnika związkowego do reprezentacji spadkobierczyni pracownicy. Nie pomyślałem o tym. Dzięki -wykorzystam.

Johnson
21.02.2008 14:18:34

"szandor" napisał:


wynagrodzenie za nadgodziny Johnson traci rację bytu nie dlatego że wchodzi w skład spadku czy też nie. Jeżeli Sąd oddala roszczenie o ustalenie istnienia stosunku już obojętnie jakim orzeczeniem to w ogóle nie będzie wówczas mowy o nadgodzinach.


Niekoniecznie. Zdarzają się sytuacje - hipotetycznie jak tutaj - że oddalasz powództwo o ustalenie z powodu braku interesu prawnego, a ustalasz przesłankowo w procesie o nadgodziny że stosunek pracy był i zasądzasz nadgodziny.

Ale skoro podstawą ma być to że nie było stosunku pracy to wyrok częściowy jest równie bezsensowny -> po prostu trzeba oddalić i to i to.

kubalit
28.02.2008 13:00:22

"Johnson" napisał:


Ale skoro podstawą ma być to że nie było stosunku pracy to wyrok częściowy jest równie bezsensowny -> po prostu trzeba oddalić i to i to.


Niekoniecznie byłoby to bezsensowne. Jeśliby szandor zamierzał oddalić powództwo ustalające (ze względu na brak interesu, lub brak charakteru prawnopracowniczego spornego stosunku prawnego) i jednocześnie oddalił powództwo o zapłatę za nadgodziny to w przypadku ustalenia przez Sąd drugiej instancji, że był to jednak stosunek pracy mogłoby dojść niestety - jak uczy doświadczenie - do uchylenia wyroku (dobrze jeśli tylko w części), gdyby Sąd II instancji nie miał wystarczającego materiału dowodowego do oceny czy matka powódki pracowała w nadgodzinach i ile ewentualnie z tego tytułu winna otrzymać powódka (a zapewne tak właśnie będzie jeżeli Sąd I instancji skupi się na braku podstaw do ustalenia istnienia stosunku pracy)

Szandor, cieszy mnie, że nie będzie Wisły kijem zawracam; lepiej spożytkować energię na prowadzenie omawianego sporu Zastanów się natomiast nad tym czy - jeśli pozew wpłynął po ostatniej zmianie art. 47 kpc - rozpoznając łącznie roszczenie o ustalenie istnienia stosunku pracy i żądanie zapłaty wynagrodzenia nie "wpakujesz" się w nieważność postępowania ze wzlędu na niewłaściwy skład.

anpod
28.02.2008 13:17:36

"kubalit" napisał:

Zastanów się natomiast nad tym czy - jeśli pozew wpłynął po ostatniej zmianie art. 47 kpc - rozpoznając łącznie roszczenie o ustalenie istnienia stosunku pracy i żądanie zapłaty wynagrodzenia nie "wpakujesz" się w nieważność postępowania ze wzlędu na niewłaściwy skład.
kubalit- dzięki za ten post, od razu o tym pomyślalam, bo ja sprawy dzielę, ale ostatnio zaczęłam dzielić także wlos na czworo i się zastanawiać, czy slusznie- bo zarówno niepodzielenie, jeśli trzeba, jak i podzielenie, gdy nie trzeba powodowałoby nieważność. A z tego, co widzę w niewielu sądach przyjęła się taka metodyka, by te sprawy rozłączać- i nie wiem, czemu. Niezależnie bowiem od tego, jak czasem byłoby to nieracjonalne z punktu widzenia ekonomiii procesowej i że osobiscie ten przepis art. 47 w zmienionym kształcie w odniesieniu do naszych spraw pracowniczych uważam za babol, to uwazam też, ze stosowanie właściwego składu, to nie kwestia wyboru, czy uznania, lecz konieczność.

kubalit
28.02.2008 14:05:47

"anpod" napisał:

Niezależnie bowiem od tego, jak czasem byłoby to nieracjonalne z punktu widzenia ekonomiii procesowej i że osobiscie ten przepis art. 47 w zmienionym kształcie w odniesieniu do naszych spraw pracowniczych uważam za babol, to uwazam też, ze stosowanie właściwego składu, to nie kwestia wyboru, czy uznania, lecz konieczność.


Zgadzam się - i co do tego, że przepis ten to babol , i co do tego, że trzeba niestety rozdzielać bo jest to kwestia konieczności a nie wyboru :sad: Próbowaliśmy w wydziale opracować koncepcje pozwalającą na jego nagięcie, ale niestety jest na tyle klarowny, że nie przechodzi żadna odmienna twórcza jego interpretacja. ??:
Ale się nie poddajemy - jak się coś przekonującego ulęgnie wrzucę to na forum pod osąd pozostałych forumowiczów.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.