Sobota, 23 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6116
Sobota, 23 listopada 2024

Forum sędziów

propozycja strajku włoskiego

xvart
24.02.2008 20:07:26

Na forum sedziowie toczyła się dyskusja na temat zwalniania od kosztów sądowych. Większość osób zdecydowanie wypowiedziała się przeciwko stosowaniu zwolnienia od kosztów w ramach akcji protestacyjnej.

A co powiecie na strajk włoski przy orzekaniu o kosztach (propozycja skierowana bardziej do karnistów - bo z tego co pamiętam to cywiliści kasę "biorą" raczej z góry
Karniści teoretycznie powinni orzekać o kosztach w wyroku. A może by tak nastawić się na orzekanie w trybie 626 kpk? Szczegółowo badać sytuację majątkową oskarżonego? Szczegółowo badać nakład pracy obrońcy - w końcu minister jest adwokatem? A w windykacji długo i szczegółowo rozważać każdy wniosek skazanego o raty i umorzenie należności - oczywiście wsytrzymując egezkucję do czasu rozpoznania wniosku (tak jak to z resztą być powinno)?

Nadal uważam, że nasz protest nie powinien być skierowany przeciwko zwykłym ludziom. Nie musimy manifestować, odchodzić od stołów sędziowskich. Wystarczy jeżeli rządzący uswiadomią sobie, że siedzimy na ich pieniądzach.
Popieram też propozycję rezygnacji z funkcji przez komisarzy wyborczych.

Johnson
24.02.2008 21:33:42

Nie ma to jak wymyślić, sposób by sobie roboty dołożyć.

P
24.02.2008 21:39:32

Ja bym to rozszerzył na wszystkie sprawy - nie widzę powodu, żeby staranne wykonywanie obowiązków miało dotyczyć tylko postępowania karnego wykonawczego.

Nie jestem pewien, czy wszyscy wiedzą, co to jest strajk włoski. Niezorientowanym wyjaśniam, że strajk włoski właściwie strajkiem nie jest - pracę wykonuje się nadal, nadzwyczaj skrupulatnie i drobiazgowo, ze stuprocentowym zachowaniem wszelkich obowiązujących przepisów i zaleceń.

Nawiasem mówiąc, to w naszej pracy powinna być reguła.

Z tym, że prędzej doprowadzilibyśmy w ten sposób do zmiany procedur, niż do poprawienia swojej sytuacji. No i podstawowa przesłanka skuteczności takiej akcji: musi być solidarna...

efa
25.02.2008 02:34:23

P.

nie wiem w sumie, jak odpowiedzieć na Twoją propozycję ...
hm... jestem przeciwna wszelkim zmianom "czasowym" kryteriów podejmowania określonej decyzji marytorycznej

jeżeli natomiast chcemy w tym zakresie na stałe wprowadzić zmiany, o których piszesz, że "to powinno być regułą", jestem za

co więcej, jako osoba zajmująca się ściągalnością m.in. kosztów sądowych w sprawach karnych od dawna proszę sędziów, żeby częściej "rozważali" zwalnianie oskarzonych z kosztów, gdyż ja potem w wielu wypadkach i tak je umarzam, gdyż ci biedni przysłowiowi pijani rowerzyści, których zajęcie często polega na zbieractwie materiałów wtónych, i tak nie zapłacą.

co do reszty - piszesz, że w razie czego doczekamy się zmian procedury ... moim zdaniem w wielu przypadkach procedura w sprawach karnych (głównie uproszcz) i tak jest niebezpiecznie blisko stwierdzenia niekonstytucyjności co niektórych przepisów

uważam, że powinniśmy zacząć się szanować, o czym była już mowa w innym wątku - bierzmy przykład z wypowiedzi Prezesa Trybunału Konstytucyjnego, który tłumaczył w którymś artykule prasowym powody przedłużającego się postępowania przed TK

przestańmy masowo patrzeć na statystykę, co nie oznacza wcale, przestańmy mniej pracować, po prostu nie upychajmy spraw na najbliższy termin, licząc że coś spadnie, dzięki czemu jakoś się wyrobimy...
Rozpoznawajmy sprawy (również na posiedzeniach niejawnych) tak, jakby to nagrywał ZZ (mam na myśli rzeczywiście poświęcony czas dla dokonania danej czynności - również w sensie faktycznym)
mam nadzieję, że koleżanki i koledzy rozumieją (sąd udał się na naradę, po sporządzeniu i podpisaniu wyroku przewodniczący ogłosił go publicznie, podał ustne motywy orzeczenia, pouczył etc - to wszystko nie może przecież zająć 5 czy 10 min. - no chyba że ja nie jestem tak szybka, jak mi się wydawało...)

poza tym nie dokońca odpowiada mi nazwa "strajk włoski" dla tego typu działań, które moim zdaniem powinny być normą... (ale jako nazwa wątku - ok)

natomiast jako formę protestu to, co moim zdaniem powinniśmy wprowadzić jako normę w naszej pracy, oczywiście możemy doprowadzić do absurdu... tu jestem za (z zastrzeżeniem, o któym wspomniałam na początku postu)

miłej nocy i oby poniedziałek zaczął się lepiej, niż zwykle - 25.02.08.

Johnson
25.02.2008 06:31:00

Pomijając już to że od początku powinniśmy rozpoznawać sprawy zgodnie z prawem, a więc strajk włoski powinien być wykluczony, to mnie osobiście denerwuje jak coś leży mi na półce, albo jak stosik tego rośnie. Nikt tego za mnie nie zrobi.

K.Ierownik
25.02.2008 23:43:54

Robota nie zając nie ucieknie. Dodam przy tym, że u mnie na półce też nigdy nic nie leży.

efa
26.02.2008 00:01:28

"Johnson" napisał:

Pomijając już to że od początku powinniśmy rozpoznawać sprawy zgodnie z prawem, a więc strajk włoski powinien być wykluczony, to mnie osobiście denerwuje jak coś leży mi na półce, albo jak stosik tego rośnie. Nikt tego za mnie nie zrobi.



johnson - nie chodzi mi na przykład o to, żeby na półce coś leżało. nadawaj bieg np nowym sprawom tak szybko, jak robisz to do tej pory (jeżeli inaczej nie potrafisz, co ja rozumiem) - ale jeżeli dostajesz sprawę do wyznaczenia na termin, to nie szukaj kilkuminutowej luki w kalendarzu, nie zastanawiaj się, czy wcześniejsza lub późniejsza sprawa spadnie, nie "kombinuj" co może się zdarzyć, żeby sprawa została szybko załatwwiona, tylko wyszukaj pierwszy naprawdę wolny termin, przeznacz na jej rozpoznanie tyle czasu, ile zajmie ona Tobie przy "niekorzystnych wiatrach", a potem nie skracaj na siłę tego przeznaczonego czasu, bo trzeba jeszcze upchnąć kolejną sprawinkę "na zakończenie"

w ten sposób sprawa wcale nie leży na Twojej półce, tylko na terminie, a że za pół roku? nikt nie zmusi Ciebie do wyznaczenia tej sprawy wcześniej, jeżeli wcześniejsze terminy też masz zajęte - poza tym w ten sposób wyznaczając sprawy, możesz sobie nawet wyznaczyć dodatkowe wokandy, wcale nie napracujesz się przy nich więcej, a jeżeli coś spadnie, będziesz miał czas na zajrzenie na swoją półkę

falkenstein
26.02.2008 00:58:15

"efa" napisał:

Pomijając już to że od początku powinniśmy rozpoznawać sprawy zgodnie z prawem, a więc strajk włoski powinien być wykluczony, to mnie osobiście denerwuje jak coś leży mi na półce, albo jak stosik tego rośnie. Nikt tego za mnie nie zrobi.



johnson - nie chodzi mi na przykład o to, żeby na półce coś leżało. nadawaj bieg np nowym sprawom tak szybko, jak robisz to do tej pory (jeżeli inaczej nie potrafisz, co ja rozumiem) - ale jeżeli dostajesz sprawę do wyznaczenia na termin, to nie szukaj kilkuminutowej luki w kalendarzu, nie zastanawiaj się, czy wcześniejsza lub późniejsza sprawa spadnie, nie "kombinuj" co może się zdarzyć, żeby sprawa została szybko załatwwiona, tylko wyszukaj pierwszy naprawdę wolny termin, przeznacz na jej rozpoznanie tyle czasu, ile zajmie ona Tobie przy "niekorzystnych wiatrach", a potem nie skracaj na siłę tego przeznaczonego czasu, bo trzeba jeszcze upchnąć kolejną sprawinkę "na zakończenie"


a co gdy ma sie pisemne zarządzenie ze na wokandzie ma być przeciętnie 10 spraw?, zejście do 8 jeszcze jakoś przechodzi, ale nie mniej. Cały czas powtarzam, niestety jesteśmy idealnymi niewolnikami. Nie dość że sami wyznaczamy sobie zadania to jeszcze sami się popędzamy

K.Ierownik
26.02.2008 01:07:59

Kiedyś nasz wydział dostał takie zarzadzenie prezesa : 12 sesji w miesiącu, na wokandzie nie mniej niż tyle i tyle spraw, pierwsza i ostatnie sprawa o określoneych godzinach.

falkenstein
26.02.2008 01:09:24

"K.Ierownik" napisał:

Kiedyś nasz wydział dostał takie zarzadzenie prezesa : 12 sesji w miesiącu, na wokandzie nie mniej niż tyle i tyle spraw, pierwsza i ostatnie sprawa o określoneych godzinach.




i co zrobiliście z tym zarządzeniem?

K.Ierownik
26.02.2008 01:09:46

No i co ? Obśmialismy to zarzadzenie i włożyliśmy do szuflady. I było po zarządzeniu.

[ Dodano: Wto Lut 26, 2008 1:11 am ]
Naprawdę śmiechu było co niemiara.

falkenstein
26.02.2008 01:12:35

"K.Ierownik" napisał:

No i co ? Obśmialismy to zarzadzenie i włożyliśmy do szuflady. I było po zarządzeniu.


Niestety jak wydział składa sie z 8 asesorów to raczej nie można sobie pozwolić na obśmiewanie zarządzeń prezesa. Zarządzenie jest niestety zarządzeniem .

efa
26.02.2008 01:25:30

falkenstein, johnson - wszyscy (albo prawie wszyscy) zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie formy protestu mogą być prowadzone przez asesorów (tak zachowali się np. prok. u mnie dzisiaj, gdy jako dyżurni zostali wyznaczeni właśnie asesorzy) - moja propozycja dotyczy raczej sędziów po nominacji, chociaż i asesor miałby sznasę się wybronić

pamiętajmy jednak, że aktualnie asesor to ginący gatunek w naszych sądach

poza tym, jeżeli do tej propozycji dostosują się sędziowie, to i wymagania w stosunku do asesorów ulegną zmniejszeniu - o ile można bowiem teoretycznie wymagać od asesora "wypracowania" np. 200 % normy krajowej, o tyle nie można wymagać wypracowania 500 % normy

nie nakręcajmy się statystyką!!!, a przy najmniej nie do przesady

K.Ierownik
26.02.2008 11:01:19

"falkenstein" napisał:

No i co ? Obśmialismy to zarzadzenie i włożyliśmy do szuflady. I było po zarządzeniu.


Niestety jak wydział składa sie z 8 asesorów to raczej nie można sobie pozwolić na obśmiewanie zarządzeń prezesa. Zarządzenie jest niestety zarządzeniem .

To kaft . U nas byli sami sędziowie z co najmniej kilkuletnim stażem.

[ Dodano: Wto Lut 26, 2008 11:01 am ]
Fakt nie kaft

seb
17.04.2008 14:25:12

Propozycja dla karnistów - może zacznijmy korzystać z zart. 28 par. 3 kpk i orzekać w rejonie w składzie 3 s. - TO DOPIERO BYŁBY STRAJK WŁOSKI !!! i to tego zgodny z kpk (oczywiście stosowanie przepisu tylko w sprawach faktycznie zawilych i trudnych a takich nigdzie nie brakuje).

Marc
17.04.2008 19:29:20

a dlaczego tylko w karnym a art. 47 par 4 kpc i przyjemnie by bylo i wesolo i naukowo same plusy

efa
23.04.2008 13:31:50

w pełni popieram formę protestu w postaci zorganizowanej akcji "strajk włoski", ale patrząc na moich kolegów z Sądu, którzy z uwagi na "krótki" maj (bo majowy weekend, Boże Ciało i jeszcze często urlop po Bożym Ciele) wyznaczają wokandę 30.05.2008r., bo inaczej będą kiepskie wyniki majowe, jestem pesymistką.

Nie jestem w stanie przy tym ich przekonać, że jeżeli wszyscy nie będziemy sądzić 30.05., to wszyscy będziemy mieli jednakowo kiepskie wyniki w maju czyli będziemy mieścić się w naszej statystycznej sądowej normie

Tym bardziej jestem zawiedziona, że do pozwów udało mi się przekonać więcej kolegów, niż się spodziewałam

chyba do wykorzystania statystyki w naszej akcji nie jesteśmy jeszcze gotowi

K.Ierownik
23.04.2008 21:13:53

A ja cały czas byłem i jestem za strajkiem włoskim. Do skutku. ,czyli jak znam emes ad mortus usrantus.

AQUA
23.04.2008 21:44:08

"K.Ierownik" napisał:

A ja cały czas byłem i jestem za strajkiem włoskim. Do skutku. ,czyli jak znam emes ad mortus usrantus.


K.Ierowniku, już widzę ten masowy strajk włoski, skoro wszystko inne też idzie maślankowato, przepraszam za wyrażenie.

Musimy uwzględnić poglądy i przekonania wielu wybitnych jednostek, które w oczkach mają wyłącznie swoje statystyki i wyniki.

P.S. Panie K.Ierowniku, VIPIE,

Bardzo przepraszam za moje nieśmiałe pytanie, ale czym się trzeba zasłużyć, aby zostać VIPEM, bo ja też bym tak chciała i.... jestem pełna podziwu, Panie K.Ierowniku

K.Ierownik
23.04.2008 22:07:44

"AQUA" napisał:

A ja cały czas byłem i jestem za strajkiem włoskim. Do skutku. ,czyli jak znam emes ad mortus usrantus.


K.Ierowniku, już widzę ten masowy strajk włoski, skoro wszystko inne też idzie maślankowato, przepraszam za wyrażenie.

Musimy uwzględnić poglądy i przekonania wielu wybitnych jednostek, które w oczkach mają wyłącznie swoje statystyki i wyniki.

P.S. Panie K.Ierowniku, VIPIE,

Bardzo przepraszam za moje nieśmiałe pytanie, ale czym się trzeba zasłużyć, aby zostać VIPEM, bo ja też bym tak chciała i.... jestem pełna podziwu, Panie K.Ierowniku

Strajk włoski dużego zasięgu by nie miał, ale to mi wcale nie przeszkadza. Jest to jednak najskuteczniejsza forma protestu.
A czym sobie zasłużyłem na tę "rangę". Szczerze mówiąc nie wiem do końca.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.