Forum sędziów
Problem z pogranicza kc i kpc.
Po wydaniu wyroku zaopatrzonego w rygor natychmiastowej wykonalności doszło do jego egzekucji. Komornik poza świadczeniem głównym pobrał opłatę dla siebie oraz wynagrodzenie dla pełnomocnika wierzyciela. Po pewnym czasie doszło do uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania. Dłużnik (tj. powód w kolejnym osobnym procesie), któremu komornik zwrócił w całości kwotę świadczenia głównego domaga się od wierzyciela (aktualnego pozwanego) zwrotu pobranej przez komornika opłaty oraz wynagrodzenia pełnomocnika. Wierzyciel (obecny pozwany) broni się powołując się na potrzebę wszczęcia postępowania egzekucyjnego, ponieważ dłużnik po ogłoszeniu wyroku Sądu I instancji stwiedził, że nie zapłaci kwoty objętej rygorem natychmiastowej wykonalności, a z wnioskiem o podanie nr konta wierzyciela zwrócił się do niego dopiero po wszczęciu postępowania egzekucyjnego.
W/g mnie nie ma absolutnie podstaw do przyjmowania odpowiedzialności odszkodowawczej wierzyciela. Miał prawo egzekwować kwotę na podstawie uzyskanego tytułu wykonawczego. Nie można tego trakować jako działania bezprawnego (naruszającego chociażby zasady współżycia społecznego). Odpowiedzialność deliktową zatem bym wykluczył. Co do bezpodstawnego wzbogacenia mignęło mi w LEX-ie jedyne orzeczenie na ten temat (któregoś z SA), w którym kosztów egzekucji nie traktowano jako wzbogacenia; uzasadnienie jednak tej kwesti ogranicza się wyłącznie do takiego stwierdzenia bez podania jakichkolwiek argumentów.
Jestem raczej za oddaleniem (trudno przyjąć tutaj faktycznie by wierzyciel w tym zakresie się wzbogacił), jednak trapi mnie jedna myśl. Czy nie możnaby uznać takiej egzekucji (ze względu na późniejsze losy tytułu wykonawczego) za niecelową, czy też niecelowo wszczętą. W takiej sytuacji opłata jak i koszty pełnomocnika obciążałyby wierzyciela. Co do opłaty przewidywałby to przepis art. 49 ust. 4 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, co do wynagrodzenia pełnomocnika - wykładnia przepisu art. 770 kpc, zgodnie z którą o obowiązku zwrotu kosztów wierzycielowi decyduje nie wynik postępowania egzekucyjnego, lecz celowość jego wszczęcia. Orzeczenictwo SN nie jest jednak w tym zakresie pomocne, jedyne przykłady niecelowość (wszczęcia) egzekucji stanowią sytuacje, gdy wierzyciel został przed wszęciem egzekucji zaspokojony, a następnie skierować wniosek do komornika. Poza tym możnaby stosując pewną analogię odwołać się do art. 820 i 825 pkt. 2 kpc i powołać się na uchwałę SN z 4.08.2005 r., III CZP 51/2005.
Można by też twierdzić, że po wydaniu wyroku powinien natychmiast zapłącić by uniknąć niekorzystnych skutków (w postaci choćby dodatkowych kosztów). A jednak mam wrażenie, że jeśli oddale powództwo będzie pewien niewieli zgrzyt, taki mały dyskomforcik, zwłaszcza, gdy Sąd równoległe rozpoznający sprawę uchyloną do ponownego oddali powództwo.
Czy ktoś spotkał się z podobnym problemem i jak go rozwiązał ???
P.S.: By the way, życzę wszelkiej pomyślności wszyskim forumowiczkom
Wierzyciel/pozwany w drugim procesie nie jest na pewno "wzbogacony" o pobraną przez komornika opłatę egzekucyjną. Wyjaśnienie czy dłużnik powienien tę opłatę egzekucyjną ponosić mogło nastąpić w ramach postępowania ze skargi na czynność komornika. Sama egzekucja była jak najbardziej celowa.
Jeżeli natomiast wynagrodzenie pełnomocnika zostało wyegzekwowane na rzecz wierzyciela to bezpodstawne wzbogacenie mz może zachodzić.
Wierzyciel egzekwujący świadczenie na podstawie wyroku zaopatrzonego w rygor nw musi liczyć się z obowiązkiem ewentualnego zwrotu tego świadczenia - jest takie orz. SN - według mnie odnosi się ono także do kosztów procesu pobranych wraz z egzekwowanym świadczeniem głównym.
Jeżeli powód w drugim procesie powołuje się na przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu - to osobiście zawiesiłbym ten proces z uwagi na brak rozstrzygnięcia w pierwszym procesie, który jest mz prejudycjalny wobec drugiego postępowania.
Nie jest to takie proste. ja teraz właśnie uzasadniam odszkodowanie za koszty egzekucyjne komornika który prowadził prawidłową egzekucję ale po latach 2 tytuł wykonawczy upadł, tj. został pozbawiony wykonalności w pewnym okresie i jednak w tej części odpowiednio procentowo dłużnik doznał szkody że komornik naliczył sobie opłatę od nienależnego dziś świadczenia i poniósł jakieś tam wydatki. szkoda jest. choć faktycznie podstawa prawna lekko rozmyta
To orzeczenie SN znam i się z nim zgadzam. Jednak, z tego co sobie przypomiam, chodziło w nim chyba o koszty procesu poniesione przez strony w postępowaniu, w którym wydany został wyrok zaopatrzony w rygor natychmiastowej wykonalności (i w tym wyroku zasądzone). Tutaj natomiast mamy do czynienia z wynagrodzenie uiszczonym na rzecz pełnomocnika wierzyciela na podstawie art. 770 kpc w oparciu o wydane postanowienie komornika, czyli kosztów powstałych poza procesem, w którym wydano wspomniany wyrok. Gdyby przyjąć, że egzekucja była celowa to właśnie dłużnik powinien (zgodnie z art. 770 kpc) ponieść koszty prowadzenia egzekucji (w tym także wynagrodzenie dla pełnomocnika wierzyciela) i nie można by chyba mówić o wzbogaceniu wierzyciela w tym zakresie.
Mając na myśli ewentualne "wzbogacnie" wierzyciela o poniesione przez dłużnika koszty postępowania egzekucyjnego (opłata + wynagrodzenie dla pełnomocnika) miałem na myśli sytuację, w której - w razie uznania braku celowości wszczęcia egzekucji - koszty wszczęcia postępowania egzekucyjnego powinny obciążać wierzyciela. Skoro w następstwie podjętych przez komornika czynności (zajęcie rachunku bankowego i sciągnięcie pieniędzy z konta) kwoty te uiścił dłużnik, możnaby się ewentualnie zastanawiać czy nie ma tutaj pewnego rodzaju "wzbogacenia" po stronie wierzyciela kosztem dłużnika (skoro finalnie to on, a nie dłużnik, powinien te koszty uiścić). Stąd brały się właśnie moje wątpliwości i pytanie o to czy można mówić o niecelowości egzekucji w takiej właśnie sytuacji.
Zgadzam się, że dłużnik mógł składać skargę na czynności komornika oraz zażalenie na postanowienie wydane na podstawie art. 770 kpc, ale dopóki wyrok nie został uchylony nie było w gruncie rzeczy podstaw do uwzględnienie takiej skargi i zażalenia. Dlatego podrąże trochę ten problem: czy egzekucja niecelowa (niecelowo wszczęta) to tylko egzekucja wszczęta pomimo uprzedniego zaspokojenia wierzyciela, czy również taka jak w spornym przypadku. Skłaniam się do przyjęcia pierwszej opcji ale być może znajdą sie argumenty za opcją drugą.
Nawiązując też do kazusu Petrusa. Co ma w takiej sytuacji zrobić dłużnik, który poniósł koszty postępowania egzekucyjnego, skoro na etapie ich ponoszenia nie było podstaw do tego by to zakwestionować ??? Dłużnik ma prawo czuć się w takiej sytuacji poszkodowany i oczekiwać odpowiedniej rekompensaty. Tylko od kogo ???
po lekturze III CZP 51/2005 mam coraz większe wątpliwości, że nie można nazwać niecelową egzekucji, która w późniejszym okresie okazała się niepotrzebna; przecież komornik nie bada tytułu wykonawczego merytorycznie, a ta uchwała wskazuje, że to dłużnik powinien ponieść koszty egz. hm...
Rygor natychmiastowej wykonalności jest po to by wierzyciel płacił natychmiast. Skoro tego nie robi to egzekucja jest celowa niezależnie od tego co się stanie później.
Ja bym to widział tak:
1) opłata egzekucyjna (czyli, jak rozumiem, w ogóle koszty komornicze) -
a) nie podlega zwrotowi na zasadzie bezpodstawnego wzbogacenia, bo egzekwujący wierzyciel się o nią nie wzbogacił (nie uzyskał jej jako korzyści majątkowej kosztem innej osoby - art. 405 kc), zaś komornik, który ja uzyskał, uzyskał ją zasadnie, bo zrobił co do niego należało - przeprowadził egzekucję, i to, jak na złość, skutecznie;
b) nie podlega zwrotowi na zasadzie naprawienia szkody, bo co prawda stanowi szkodę, ale egzekwujący wierzyciel nie jest obowiązany do jej naprawienia, bo nie ponosi winy.
2) wyegzekwowany zwrot wynagrodzenia adwokackiego (bo to jest zwrot, nie samo wynagrodzenie - to jest istotne) -
a) może podlegać zwrotowi na zasadzie bezpodstawnego wzbogacenia, o ile okaże się, że podstawa świadczenia odpadła; tylko że tego dowiemy się dopiero po uprawomocnieniu się wyroku w sprawie "głównej", bo samo ustanie rygoru natychmiastowej wykonalności nie stanowi odpadnięcia podstawy prawnej,
b) nie podlega zwrotowi na zasadzie naprawienia szkody z powodów jw.
W tej sytuacji podzieliłbym sprawę, powództwo o zwrot kosztów komorniczych oddalił, a powództwo o zwrot wynagrodzenia adwokackiego zawiesił do czasu uprawomocnienia się wyroku w sprawie "głównej".
ZTCW kwestia celowości egzekucji nie miała tu znaczenia dla rozstrzygnięcia. Gdyby nawet, to popieram zdanie Johnsona.
Jeszcze jeden dowód, że rygorem n.w. należy szafować bardzo, bardzo ostrożnie. Podobnie zresztą, jak zabezpieczeniami.
zgadzam się w całej rozciągłości... tylko w tej mojej to egzekucja była po latach 10 a upadek tw po dodatkowych dwóch za te poprzednie 10!!?! nie było rygoru... dzięki
P, nie bardzo łapię na jakiej zasadzie rozróżniasz wzbogacenie wierzyciela lub jego brak w stosunku do opłaty eg. i wynagrodzenia pełnomocnika w post. eg.
Wierzyciel mający tw (np. wyrok z rygorem) ma pełne prawo korzystać z pomocy zawodowego pełnomocnika w post. egzekucyjnym, który przecież gratisowo nie będzie nikogo reprezentował .
Koszty celowej egzekucji wszczętej przez uprawnionego wierzyciela to mz bezpornie zarówno opłata jak i wydatki na takiego pełnomocnika. Że eg. była celowa nie chyba sporu.
Może uciekło ci, że Kubalit doprecyzował, że koszty pełnomocnika w jego przypadku dotyczyły egzekucji. Jeżeli pisałeś o kosztach procesu z wyroku z rygorem to pełna zgoda - takie zdanie wyraziłem zresztą na wstępie wątku.
PZDRV
Różnica polega na tym, że opłata egzekucyjna trafia do komornika, a zwrot kosztów adwokackich (zwrot, a nie wynagrodzenie) - do wierzyciela. W pierwszym przypadku "wzbogaconym" jest komornik, w drugim - wierzyciel.
"P" napisał:
Różnica polega na tym, że opłata egzekucyjna trafia do komornika, a zwrot kosztów adwokackich (zwrot, a nie wynagrodzenie) - do wierzyciela.
Ale wierzyciel w tym zakresie będzie "wzbogacony" całkiem słusznie, czyli nie bezpodstawnie
Skoro egzekucja jest uzasadniona, bo dłużnik nie wykonuje rygoru natychmiastowej wykonalności, to wierzyciel ma prawo wszcząć zasadną egzekucję w której ma prawo korzystać z pełnomocnika, za którego pieniążki mu się należą jak psu buda.
Późniejsze uchylenie tytułu wykonawczego pozbawia podstawy prawnej należność główna + odsetki (czyli tego co wyegzekwowano z rygoru), ale nie pozbawia podstaw do kwot związanych z kosztami prawidłowo prowadzonej egzekucji.
P, wydaje mi sie, że nie jest - najpierw przecież pełnomocnika opłacił a potem - prowadząc i kończąc celową egzekucję - to wynagrodzenie odebrał. Bilans ekonomiczny się zamyka - nie ma więc ani wzbogacenia, ani tym bardziej bezpodstawnego.
Jeżeli wierzyciel mógł żadać wszczęcia egzekucji to miał także prawo do zwrotu wynagrodzenia swojego pełnomocnika - materialnoprawna "causa" orzeczenia mz nie ma tu znaczenia - liczy się tylko to, że formalnie wierzyciel miał prawo żadać wszczęcia egzekucji.
Twoje zdanie szanuje więc ale się z nim nie zgadzam. Pewnie i vice versa...
PZDRV
[ Dodano: Sob Mar 08, 2008 4:53 pm ]
PS
Johnson, byłeś szybszy...
PZDRV
Nie rozumiemy się.
To, co komornik egzekwuje i przekazuje wierzycielowi, to nie jest wynagrodzenie adwokackie, tylko ZWROT wynagrodzenia adwokackiego. To NIE jest to samo. To są dwa RÓŻNE świadczenia.
Ten zwrot stanowi korzyść majątkową, którą wierzyciel uzyskał kosztem dłużnika. Jeżeli się okaże, że świadczenie główne mu się nie należało, to nie należy mu się również zwrot wynagrodzenia - ponieważ podstawa świadczenia odpadła (411 § 2 kc). Niezależnie od tego, czy sama egzekucja była celowa, czy nie.
Natomiast nie ma wątpliwości co do tego, czy adwokatowi należy się wynagrodzenie od wierzyciela za reprezentowanie go w post. egz. Należy się, skoro został ustanowiony i działał. Ale od wierzyciela, tzn. mocodawcy, a nie od dłużnika.
Opłatę egzekucyjną komornik pobiera bezpośrednio od dłużnika, więc nie ma tu żadnego zwrotu. Nie ma więc świadczenia, które podlegałoby reżimowi bezpodstawnego wzbogacenia.
"P" napisał:
Nie rozumiemy się.
Chyba raczej nie zgadzamy sie
"P" napisał:
Jeżeli się okaże, że świadczenie główne mu się nie należało, to nie należy mu się również zwrot wynagrodzenia - ponieważ podstawa świadczenia odpadła (411 § 2 kc).
No właśnie, według mnie podstawa prawna do zwrotu kosztów nadal istnieje - bo egzekucja była uzasadniona (celowa) - patrz art. 770 kpc.
2002.06.07 wyrok SN IV CKN 1155/00 LEX nr 74799
Koszty egzekucyjne nie są należnością uboczną w rozumieniu art. 451 k.c., lecz odrębnym długiem, który powstaje w związku z podjęciem czynności egzekucyjnych.
A więc skoro są odrębnym długiem, to nie upadają z powodu upadku innego długu.
Problem polega na właściwym podejściu do egzekucji prowadzonej na podstawie rygoru nw, czy udzielonego zabezpieczenia i skutków tego stanu rzeczy.
Podstawa wszczęcia egzekucji jest w tych wypadkach czysto formalna - z założenia wynik egzekucji jest odwracalny - nie wiemy bowiem w chwili wszczęcia egzekucji czy w ogóle powstanie tw podlegający wykonaniu jako prawomocny - tożsamy w treści z orzeczeniem z rygorem nw, czy zabezpieczeniem, co nie zmienia faktu, że wierzyciel może egzekucję na podstawie takich orzeczeń wszcząć na zasadach ogólnych - a dłużnik może się przed tym chronić spełniając świadczenie przed egzekucją, ewentualnie zwalczając rygor, czy zabezpieczenie.
PZDRV
Zgadzam się z Vilgefortzem i Johnsonem.
Wierzycielowi należy się zwrot kosztów niezbędnych do celowego prowadzenia egzekucji. W kilku orzeczeniach SN odsyłał do art. 98 (między innymi do jego paragrafu 3). Skoro zatem były podstawy do wszczęcia egzekucji (istniał tytuł wykonawczy, a dłużnik uchylał się od zapłaty) wynagrodzenie pełnomocnika (zgodnie z art. 98 par. 3 kpc) stanowiło koszt niezbędny, podlegający zwrotowi. Ponieważ w sytuacji jak powyżej opisana nie można mówić o braku celowości do wszczęcia i prowadzenia egzekucji dłużnik nie może twierdzić, że odpadła ewentualna podstawa wzbogacenia się wierzyciela (jego kosztem) i żądać zwrotu wyegzekwowanej z tego tytułu kwoty.
Nie wykluczałbym przy tym możliwości pociągnięcia wierzyciela do odpowiedzialności deliktowej co do poniesionych przez dłużnika kosztów egzekucji. Mam na myśli sytuację inną niż opisana przeze mnie (tutaj takiej odpowiedzialności przyjąć nie zamierzam). W sytuacji gdyby dłużnik tuż po ogłoszeniu wyroku chciał spełnić świadczenie do wysokości objętej rygorem a wierzyciel uniemożliwił mu to (nie wskazują np. nr konta) tylko udał się od razu do komornika, by wyegzekwować daną kwotę, można by się zastanawiać czy takiego działania wierzyciela nie uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a być możne nawet za działanie bezprawne (jako naruszające art. 354 par. 2 kc). Byłaby podstawa do skonstruowania odpowiedzialności deliktowej wierzyciela.
Nie zapominajmy przecież, że przepis art. 338 par. 2 kpc dopuszcza możliwość żadania (w osobnym procesie) naprawienia szkody wynikłej z wykonania wyroku (szkody innej niż świadczenie objętej takim wyrokiem).
To, co komornik egzekwuje i przekazuje wierzycielowi, to nie jest wynagrodzenie adwokackie, tylko ZWROT wynagrodzenia adwokackiego. To NIE jest to samo. To są dwa RÓŻNE świadczenia /quote]
Skoro egzekucja dotyczyła zasądzonego (następnie uchylonym) wyrokiem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego to P. ma rację, że w tej części postępowanie należy zawiesić. Zgadzam się również z tym, że w pozostałym zakresie powództwo podlega oddaleniu.
"magdam" napisał:
Skoro egzekucja dotyczyła zasądzonego (następnie uchylonym) wyrokiem wynagrodzenia pełnomocnika procesowego to P. ma rację, że w tej części postępowanie należy zawiesić. Zgadzam się również z tym, że w pozostałym zakresie powództwo podlega oddaleniu.
Magdam, a czytałaś wcześniejsze posty
Kilka razy była już mowa o tym, że wynagrodzenie, o którym rozmawiamy, dotyczyło pełnomocnika w post. egzekucyjnym, a nie pełnomocnika procesowego - którego wynagrodzenie zasądzono w uchylonym wyroku. P wyraźnie to uściślił parę postów wcześniej po moim pytaniu.
Co do kwestii wynagrodzenia pełnomocnika z uchylonego wyroku nie ma sporu - patrz 2 post w wątku
PZDRV
Przepraszam, znowu przeczytałam tekst bez zrozumienia.
[ Dodano: Nie Mar 09, 2008 11:12 am ]
A po przeczytaniu ze zrozumieniem przychylam się do Twojego stanowiska Vilgefortz.
"Johnson" napisał:
Jeżeli się okaże, że świadczenie główne mu się nie należało, to nie należy mu się również zwrot wynagrodzenia - ponieważ podstawa świadczenia odpadła (411 § 2 kc).
No właśnie, według mnie podstawa prawna do zwrotu kosztów nadal istnieje - bo egzekucja była uzasadniona (celowa) - patrz art. 770 kpc.
Celowość egzekucji w rozumieniu 770 kpc to NIE to samo, co istnienie podstawy świadczenia w rozumieniu 411 § 2 kc. Nie mam w domu komentarza, zresztą dla zasady nie zaglądałbym do niego podczas weekendu, ale z tego, co pamiętam, podstawa świadczenia w rozumieniu 411 § 2 kc to albo materialnoprawna podstawa świadczenia, albo causa świadczenia. Z pewnością nie żadne procesowe historie.
Celowość prowadzenia egzekucji rozważamy wyłącznie pod kątem istnienia tytułu wykonawczego, który wymaga realizacji. Tytuł + nie spełnione świadczenie = celowa egzekucja.
Tylko że w naszej niedoskonałej rzeczywistości może się zdarzyć, że będzie prowadzona jak najbardziej celowa (w myśl powyższego kryterium) egzekucja świadczenia nienależnego - zgadza się? I tak właśnie może być w tej sprawie. Tylko że o tym, czy ta podstawa odpadła, czy nie (= czy to świadczenie było należne, czy nie), dowiemy się dopiero z rozstrzygnięcia w sprawie głównej.
"Johnson" napisał:
2002.06.07 wyrok SN IV CKN 1155/00 LEX nr 74799
Koszty egzekucyjne nie są należnością uboczną w rozumieniu art. 451 k.c., lecz odrębnym długiem, który powstaje w związku z podjęciem czynności egzekucyjnych.
A więc skoro są odrębnym długiem, to nie upadają z powodu upadku innego długu.
Z powodu samego upadku innego długu - nie; to oczywiste. Ale w systemie zobowiązań opartym na kauzalności również muszą mieć swoją causę (= podstawę świadczenia). A tak się składa, że jest to ta sama causa, co w przypadku należności głównej (w każdym razie tak to rozumiem). Wobec tego, jeżeli brak causy dla należności głównej, to brak jej również dla zwrotu kosztów adwokackich. Tak więc odpadła również podstawa tego świadczenia.
Miłego dnia. Jadę do cioci w szpitalu.
"P" napisał:
Celowość egzekucji w rozumieniu 770 kpc to NIE to samo, co istnienie podstawy świadczenia w rozumieniu 411 § 2 kc.
Ja uważam inaczej
"P" napisał:
z tego, co pamiętam, podstawa świadczenia w rozumieniu 411 § 2 kc to albo materialnoprawna podstawa świadczenia, albo causa świadczenia. Z pewnością nie żadne procesowe historie.
Otóż mylisz sie, "rocesowe historie" jak najbardziej stwarzają roszczenie materialno prawne. Tego ze przepisy kpc zawierają przepisy materialno prawne, nie będę przypomniał.
"P" napisał:
Z powodu samego upadku innego długu - nie; to oczywiste. Ale w systemie zobowiązań opartym na kauzalności również muszą mieć swoją causę (= podstawę świadczenia).
Causą jest prawidłowo i zasadnie prowadzona egzekucja.
Zresztą my się tu przekomarzamy, a sprawa wygląda na uregulowaną w kpc w art. 388 kpc który mówi tylko świadczeniu.
P, mam wrażenie po przeczytaniu Twojego ostatniego postu, że masz na myśli wynagrodzenie dla pełnomocnika za udział w postępowaniu, w którym zapadł nieprawomocny wyrok zaopatrzony w rygor natychmiastowej wykonalności. W takiej sytuacji odpadnięcie causy dla świadczenia głównego (tj. uchylenie wyroku z rygorem) niewątpliwie spowoduje i to, że nie będzie takiej causy dla zwrotu kosztów adwokacki (powstałych z racji udziału pełnomocnika w postępowaniu rozpoznawczym). W tym kazusie chodzi jednak o koszty pełnomocnika związane z jego udziałe w postępowaniu egzekucyjnym. Późniejsze uchylenie orzeczenia z rygorem nw nie ma w mojej ocenie wpływu na obowiązek zwrotu kosztów zastępstwa za udział w postępowaniu egzekucyjnym, jeśli jednocześnie były podstawy do wszczęcia takiego postępowania.
Johnson , miałeś na myśli art. 388 kpc czy też 338 kpc ??? Jeśli ten drugi przepis to bynajmniej nie wyczerpuje on problemu ze względu na par. 2 tego przepisu, który wskazuje na możliwość prowadzenia osobnego sporu o naprawienie szkody, która nie musi się ograniczać tylko do wyegzekwowanego z wyroku świadczenia.
"kubalit" napisał:
Johnson, miałeś na myśli art. 388 kpc czy też 338 kpc ???
Art. 338 kpc, oczywiście.
"kubalit" napisał:
Jeśli ten drugi przepis to bynajmniej nie wyczerpuje on problemu ze względu na par. 2 tego przepisu, który wskazuje na możliwość prowadzenia osobnego sporu o naprawienie szkody, która nie musi się ograniczać tylko do wyegzekwowanego z wyroku świadczenia.
Za całą pewnością wyczerpuje problem bezpodstawnego wzbogacenia, bo odszkodowanie <> roszczenie z bezpodstawnego wzbogacenia.
Nie kwestionuje stosowania art. 415 kc o ile są spełnione przesłanki, ale w przypadku zasadnej (tzn. gdy dłużnik nie chciał płacić) egzekucji z rygoru, trudno mi sobie wyobrazić spełnienie przesłanek, choćby z uwagi na brak bezprawności.
Cały czas piszę o wynagrodzeniu adwokackim za post. egzekucyjne. Natomiast Twojemu powodowi-dłużnikowi chodzi nie o wynagrodzenie, bo to jest sprawa między wierzycielem a pełnomocnikiem wierzyciela, tylko o zwrot tego wynagrodzenia. To sa odrębne świadczenia. Posługiwanie się skrótem myślowym, że cały czas chodzi o "wynagrodzenie", prowadzi na manowce. Trzeba to wyraźnie rozróżniać.
Istnienie tytułu wykonawczego nie jest [i:4488325e37]causą[/i:4488325e37] egzekwowanego świadczenia - to byłby nonsens. Uchylenie wyroku zasądzającego i przekazanie sprawy "głównej" do ponownego rozpoznania nie oznacza odpadnięcia [i:4488325e37]causy[/i:4488325e37]. Takie coś stwierdzi dopiero wyrok oddalający powództwo w sprawie "głównej". Dlatego trzeba na niego czekać.
Jeżeli wyrok w sprawie "głównej" oddali powództwo, to sytuacja będzie następująca:
1) pozwany-wierzyciel zapłacił wynagrodzenie za post.egz. swojemu pełnomocnikowi,
2) egzekucja była celowa i skuteczna, wobec czego wierzycielowi należałby się od dłużnika zwrot wynagrodzenia adwokackiego,
3) ale odpada [i:4488325e37]causa[/i:4488325e37] świadczenia głównego, które staje się nienależne,
4) wobec czego odpada również [i:4488325e37]causa[/i:4488325e37] (nie podstawa prawna, o której art. 410 § 2 kc nie mówi, tylko podstawa w sensie [i:4488325e37]causy[/i:4488325e37]) świadczenia w postaci zwrotu wynagrodzenia adwokackiego,
5) wobec czego zwrot wynagrodzenia staje się świadczeniem nienależnym.
I interesuje mnie jeszcze jedna rzecz: z jakiej racji komornik zwrócił dłużnikowi wyegzekwowane świadczenie główne? Przecież jeszcze nie wiadomo, komu sie ono należy? Nie powinien złożyć go do depozytu sądowego? A jeżeli wyrok w sprawie głównej będzie zasądzający, to co? Powtórna egzekucja? Jeszcze raz te same koszty? Nie podoba mi się to wszystko.
"P" napisał:
Cały czas piszę o wynagrodzeniu adwokackim za post. egzekucyjne.
Jeżeli wyrok w sprawie "głównej" oddali powództwo, to sytuacja będzie następująca:
1) pozwany-wierzyciel zapłacił wynagrodzenie za post.egz. swojemu pełnomocnikowi,
2) egzekucja była celowa i skuteczna, wobec czego wierzycielowi należałby się od dłużnika zwrot wynagrodzenia adwokackiego,
3) ale odpada causa świadczenia głównego, które staje się nienależne,
4) wobec czego odpada również causa (nie podstawa prawna, o której art. 410 § 2 kc nie mówi, tylko podstawa w sensie causy) świadczenia w postaci zwrotu wynagrodzenia adwokackiego,
5) wobec czego zwrot wynagrodzenia staje się świadczeniem nienależnym.
Drogi P,
powyższe punkty pasują mi do kwestii zwrotu wynagrodzenia za reprezentację strony w procesie nie w postępowaniu egzekucyjnym, bo upada tw - upada jednocześnie podstawa zasądzenia kosztów procesu, w tym zwrotu tegoż wynagrodzenia. Jednak jeśli jest egzekucja, więc wstępnie przegrywający nie uiścił przegranej, to była celowa w momencie jej przeprowadzania, a więc wynagrodzenie adw. w postępowaniu egzekucyjnym się należy, bo wierzyciel miał prawo posłużyć się adw. Następcze zlikwidowanie mocy tw nie może uznawać, że egzekucja była celowa ale zastępstwo prawne w postępowaniu egzekucyjnym było może i dozwolone ale zwrot kosztów to się już nie należy, więc przyznane wcześniej kwoty tytułem tegoż są teraz nagle świadczeniem nienależnym podlegającym zwrotowi. tak zrozumiałem Twój wywód i się z nim nie zgadzam. Proszę o kontrwypowiedź.
"Johnson" napisał:
Za całą pewnością wyczerpuje problem bezpodstawnego wzbogacenia, bo odszkodowanie <> roszczenie z bezpodstawnego wzbogacenia.
Nie kwestionuje stosowania art. 415 kc o ile są spełnione przesłanki, ale w przypadku zasadnej (tzn. gdy dłużnik nie chciał płacić) egzekucji z rygoru, trudno mi sobie wyobrazić spełnienie przesłanek, choćby z uwagi na brak bezprawności.
Dostrzegam możliwość porozumienia się Zgadzam się, że w tak ustalonym stanie faktycznym jedyne roszczenia przysługujące dłużnikowi to wszystko to co obejmowałoby roszczenie regresowe, o którym mowa w art. 338 par. 1 kpc. Dłużnik - w innych niż omawiany stanach faktycznych - mógłby domagać się (jeśli byłyby przesłanki do ustalenia odpowiedzialności deliktowej) zrekompensowania w osobnym procesie szkody, której roszczenie regresowe by nie pokryło.
Dla przecięcia naszego "sporu" fragment z komentarza pod red. T. Erecińskiego
8. Orzekając o zwrocie lub przywróceniu do stanu poprzedniego, sąd rozstrzyga jedynie o tym, co powód otrzymał na podstawie wykonania wyroku zaopatrzonego rygorem natychmiastowej wykonalności. Ponadto przyjmuje się , że można żądać także rozstrzygnięcia dotyczącego zwrotu kosztów procesu objętych rygorem natychmiastowej wykonalności (por. T. Bukowski: Rozstrzyganie o kosztach procesu cywilnego , Warszawa 1971, s. 201).
9. Wszelkie inne roszczenia poza wymienionymi w uwadze 8 mogą być dochodzone jedynie w drodze odrębnego procesu. Odnosi się to także do żądań dotyczących naprawienia szkód powstałych wskutek wykonania nieprawomocnego orzeczenia.
P , zgadzam się, że wynagrodzenie płaci wierzyciel i może domagać się jego zwrotu od dłużnika. Zgodziłbym się również z Tobą, że gdyby kwestię zwrotu kosztów postępowania egzekucyjnego regulowały jedynie przepisy art. 98 i n. kpc nie można by w takiej sytuacji (ze względu na ostateczny wynik postępowania egzekucyjnego - nie doszło przecież de facto do skutecznego wyegzekowawania świadczenia) domagać się od dłużnika zwrotu kwoty wydatkowanej przez wierzyciela na rzecz pełnomocnika tytułem wynagrodzenia. Ale jest jeszcze przepis art. 770 kpc, który w pewien sposób modyfikuje te reguły zwrotu kosztów postępowania. Jeśli już mówimy o causie świadczenia z tytułu zwrotu kosztów postępowania (w tym zwrotu wynagrodzenia pełnomocnika) to oczywiście samo istnienie tytułu wykonawczego takiej causy nie stanowi, lecz fakt wszczęcia egzekucji w sytuacji, w której - na moment złożenia wniosku o wszczęcie egzekucji - wydawała się ona celowa (tzn. istniał tytuł wykonawczy oraz dłużnik nie spełnił dobrowolnie świadczenia). Zgodnie z art. 98 i 99 kpc wynagrodzenie pełnomocnika to koszty niezbędne. Art. 770 kpc nakazuje zwrócić wierzycielowi koszty niezbędne do celowego prowadzenia egzekucji. O celowym prowadzeniu egzekucji mówimy natomiast wówczas, gdy istniały podstawy do wszczęcia egzekucji (istniał tytuł wykonawczy), i była ona jedynym sposobem uzyskania tego świadczenia (ze względu na bierną postawę dłużnika). To co wydarzyło się już po wszczęciu postępowania egzekucyjnego i co w pewien sposób zniweczyło jej sens (odebrało mu podstawę w postaci tytułu wykonawczego) nie powinno chyba wpływać na obowiązek zwrotu kosztów postępowania egzekucyjnego statuowany przez przepis art. 770 kpc. W końcu, jak wspominał wcześniej Vilgefortz, dłużnik mógł temu zapobiec (tj. wszczęciu postępowania egzekucyjnego i poniesieniu pewnych kosztów przez wierzyciela) poprzez zakwestionowanie rygoru lub zapłacenie świadczenie przed złożeniem wniosku do komornika.
Równie dobrze możnaby kwestionować obowiązek zwrotu przez dłużnika poniesionych przez wierzyciela kosztów postępowania egzekucyjnego w sytuacji wskazanej w art. 415 kpc, tj. postępowania, które do pewnego momentu miało rację bytu i wydawało się jak najbardziej celowe.
Co do zachowania się samego komornika - nie wypowiadam się. Ja otrzymałem już akta (przekazane zresztą przez wydział cywilny) po dokonaniu przez niego wszystkich tych czynności.
Nadal się nie rozumiemy. 410 § 2 kc mówi o "odstawie świadczenia" lub o "zamierzonym celu świadczenia", czyli o causie - podstawie / zamiarze / celu leżącym u podstaw samego świadczenia (causa solvendi - gdy nastąpiło w celu zwolnienia się ze zobowiązania, causa donandi - gdy nastapiło w celu przysporzenia komuś itd.).
Nie ma z tym nic wspólnego ani kategoria celowości egzekucji, ani podstawa prawna lub faktyczna świadczenia. To jest po prostu inny aspekt, inny wymiar świadczenia. Tu akurat jest o tyle istotny, że decyduje o "nienależności" świadczenia.
Jeżeli ta podstawa odpada / zamierzony cel nie zostaje osiągnięty, świadczenie główne staje się nienależne. Ponieważ świadczenie uboczne - zwrot wynagrodzenia adwokackiego za post. egz. - ma tę samą causę, która odpada, ono również okazuje się nienależne.
Nie jestem w stanie tego jaśniej napisać. Dajmy już sobie spokój z tą dyskusją.
Petrus, chętnie odpowiem, ale Cię nie rozumiem, napisałeś jakimś dziwnym skrótem. Cały czas chodzi mi o koszty adwokackie w post. egz.; koszty z post. rozpoznawczego dla uproszczenia traktuję jako składnik świadczenia głównego.
"P" napisał:
Petrus, chętnie odpowiem
Jeśli jest pozbawiony wykonalność tytuł wykonawczy odpada jednocześnie podstawa zasądzenia kosztów procesu, w tym zwrotu tegoż wynagrodzenia. Tu zgoda obopólna - sprawa oczywista. Jednak jeśli jest egzekucja, więc dłużnik nie uiścił kwoty zasądzonej od niego na rzecz wierzyciela, to oznacza, że egzekucja była celowa w momencie jej przeprowadzania. Samego prowadzenia. Toteż wynagrodzenie adwokackie w postępowaniu egzekucyjnym się należy, bo wierzyciel miał prawo posłużyć się adwokatem do reprezentacji jego interesów. Następcze pozbawienie wykonalności tytułu wykonawczego nie może powodować następczej oceny, że choć egzekucja sama była celowa, ale już zwrot wynagrodzenia adwokackiego za zastępstwo prawne w postępowaniu egzekucyjnym się nie należy wierzycielowi. Tu się nie zgadzamy. Proszę o odpowiedź.
Casus nie ma nic wspólnego z pozbawieniem wykonalności tytułu wykonawczego.
Jak najbardziej możliwa jest z kolei sytuacja, że wynagrodzenie adwokackie za post. egz. będzie kosztem celowym w rozumieniu art. 770 kpc, ale jego zwrot będzie świadczeniem nienależnym w rozumieniu art. 410 § 2 kc. Argumentacja jest zawarta w moich ostatnich postach. Tak jak napisałem wyżej, nie jestem już w stanie tego inaczej wyłożyć.
"P" napisał:
Casus nie ma nic wspólnego z pozbawieniem wykonalności tytułu wykonawczego. Jak najbardziej możliwa jest z kolei sytuacja, że wynagrodzenie adwokackie za post. egz. będzie kosztem celowym w rozumieniu art. 770 kpc, ale jego zwrot będzie świadczeniem nienależnym w rozumieniu art. 410 § 2 kc. Argumentacja jest zawarta w moich ostatnich postach. Tak jak napisałem wyżej, nie jestem już w stanie tego inaczej wyłożyć.
Chyba wreszcie zrozumiałem Twój tok myślenia...
Wyrok I instancji został wydany, nim rygor natychmiastowej wykonalności został nadany, egzekucja wszczęta, dług wyegzekwowany, a wyrok np. wskutek apelacji został całkowicie zmieniony i rygor uchylony, więc dług już wyegzekwowany podlega zwróceniu jako nienależne świadczenie, zwrot wynagrodzenia adwokackiego za proces również, natomiast samo wynagrodzenie adwokackie za postępowanie egzekucyjne nie byłoby możliwe, gdyby egzekucja była prowadzona po ostatecznym uprawomocnieniu się wyroku, gdzie ostatecznie nastąpiła inna sytuacja niż w wyroku I instancji, więc powództwo oddalone=nie ma egzekucji w ogóle i dlatego uznajesz, że adwokat nie miałby postępowania egzekucyjnego, w którym występowałby. Czy dobrze rozumiem? hm... ciekawe ale przyznam, że nie do końca mnie to jednak przekonuje.
tylko jaka jest różnica pomiędzy sytuacją z rygorem nw w przypadku jego późniejszego zniweczenia a tytułem wykonawczym, który nawet po latach jest pozbawiony tytułu wykonalności? pozdrawiam P.
Mam poważne wątpliwości, czy przepisy prawa materialnego mogą być wprost stosowane do oceny zasadności wyegzekwowania kosztów postępowania egzekucyjnego. Zwłaszcza w aspekcie świadczenie nienależne – brak causy. Nie mamy tu przecież do czynienia z roszczeniem materialnoprawnym.
Sąd oceniając, czy doszło do bezpodstawnego wzbogacenia musiałby bowiem oceniać celowość wszczęcia egzekucji i przesłanki z art. 770 k.p.c. Wchodziłby w takim wypadku w rolę sądu rozpoznającego skargę na czynności komornika. Wątpię, czy bez wzruszenia postanowienia o kosztach wydanego na podstawie art. 770 k.p.c. można w ogóle dokonywać jakiś przesunięć w sferze kosztów postępowania. Uważam, że jedynie w drodze skargi na czynności komornika można coś wygrać na tej płaszczyźnie.
Analizując kwestię od strony causa (zakładając, że jest to dopuszczalne), to wydaje mi się, że causą jest w takim wypadku postanowienie o kosztach postępowania egzekucyjnego. Dopiero jego uchylenie lub zmiana otwierają drogę do odzyskiwania kwot wyegzekwowanych.
Jeżeli natomiast postanowienie jest prawomocne, to sprawa kosztów postępowania egzekucyjnego jest zamknięta. Inaczej powództwo o zwrot świadczenia nienależnego byłoby jakimś nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia służącym do wzruszania postanowień o kosztach egzekucji.
"ubilexibi" napisał:
Zdecydowanie jestem za takim rozumowaniem. To skarga jest od tego, by wzruszyć koszty egz. a nie powództwo, poza tym cały czas uważam, że egzekucja była celowa, bo dłużnik mógł zapłacić, a twierdzenie, że to jest sprawa względna, bo ex post może to wyjść nieco inaczej, uważam za niesłuszne.
"ubilexibi" napisał:
Mam poważne wątpliwości, czy przepisy prawa materialnego mogą być wprost stosowane do oceny zasadności wyegzekwowania kosztów postępowania egzekucyjnego. Zwłaszcza w aspekcie świadczenie nienależne – brak causy. Nie mamy tu przecież do czynienia z roszczeniem materialnoprawnym.
Też nie jestem pewien. Nie widzę jednak przepisu, który by taką możliwość wyłączał, więc lege non distinguente należałoby chyba taką możliwość przyjąć? Ostatecznie nie ulega wątpliwości, że taki zwrot kosztów strony umownie mogą sobie odroczyć, umorzyć, rozłożyć na raty itp. - stosując przy tym przepisy materialnoprawne, bo jakie inne?
"ubilexibi" napisał:
Sąd oceniając, czy doszło do bezpodstawnego wzbogacenia musiałby bowiem oceniać celowość wszczęcia egzekucji i przesłanki z art. 770 k.p.c. Wchodziłby w takim wypadku w rolę sądu rozpoznającego skargę na czynności komornika. Wątpię, czy bez wzruszenia postanowienia o kosztach wydanego na podstawie art. 770 k.p.c. można w ogóle dokonywać jakiś przesunięć w sferze kosztów postępowania. Uważam, że jedynie w drodze skargi na czynności komornika można coś wygrać na tej płaszczyźnie.
Nie musiałby. Celowość egzekucji nie ma nic wspólnego z causą egzekwowanego świadczenia głównego i - jak sądzę - świadczeń z nim związanych, wynikających z tej samej causy.
"ubilexibi" napisał:
Analizując kwestię od strony causa (zakładając, że jest to dopuszczalne), to wydaje mi się, że causą jest w takim wypadku postanowienie o kosztach postępowania egzekucyjnego. Dopiero jego uchylenie lub zmiana otwierają drogę do odzyskiwania kwot wyegzekwowanych.
Z całą pewnością nie. Causa to pojęcie materialnoprawne, z jego istoty wynika, że żadne orzeczenie nie może być causą.
"ubilexibi" napisał:
Jeżeli natomiast postanowienie jest prawomocne, to sprawa kosztów postępowania egzekucyjnego jest zamknięta. Inaczej powództwo o zwrot świadczenia nienależnego byłoby jakimś nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia służącym do wzruszania postanowień o kosztach egzekucji.
To należałoby zastosować do wszelkich rozstrzygnięć Sądu w ogóle. Czy wolno, w późniejszym oddzielnym procesie, uznać za nienależne świadczenie zasądzone prawomocnym wyrokiem?
Z całą pewnością nie. Causa to pojęcie materialnoprawne, z jego istoty wynika, że żadne orzeczenie nie może być causą.
Nie do końca się z tym zgodzę. Co w przypadku orzeczenia konstytutywnego? Nie tyle samo orzeczenie, lecz stosunek prawa materialnego nim ukształtowany może ulec takiej zmianie, że podstawa świadczenia odpadnie. Proste orzeczenie kosztowe kształtuje stosunek prawny w którym powstaje obowiązku spełnienia świadczenia polegającego na zwrocie kosztów. Uchylenie go spowoduje odpadnięcie przyczyny prawnej spełnienia tego świadczenia.
Z uznaniem świadczenia zasądzonego prawomocnie za nienależnie spełnione możemy mieć do czynienia w wielu sytuacjach. Choćby w tych wszystkich, gdy zachodziłyby podstawy do pozbawienia wykonalności, lecz nim wytoczono powództwo względnie nim zamknięto rozprawę, doszło do wyegzekwowania całego świadczenia. Pozbawienie nie wejdzie w rachubę, wejdzie w rachubę żądanie zwrotu świadczenia nienależnego.
Nie wypowiadałem się wcześniej ciekaw Waszych głosów, bo sam orzekłem niegdyś w niemal dokładnie analogicznym stanie faktycznym, przynajmniej z tego co rozumiem. Było trochę ciekawiej, bo egzekucja świadczenia była, z rygoru, nadanego przez sąd pracy do 1 mies. wynagrodzenia wyrokiem, który okazał się być nieistniejący, w sensie niepodpisany - proces "203", kilkadziesiąt powódek, paręnaście stron wyroku no i....
co wykrył SO odrzucając od niego jako nieistniejącego apelację. W międzyczasie doszło do egzekucji, a później do kolejnego zasądzenia i drugiej egzekucji.
Pomijając kwestię należności głównych, moim zdaniem kwestię kosztów egzekucji można było rozważać jedynie w kategoriach odpowiedzialności odszkodowawczej wierzycielek której, jak dla mnie w sposób oczywisty, nie dało się przyjąć, bo ich działanie żadną miarą nie mogło być uznane za bezprawne. Tyle, że u mnie powód domagał się zwrotu kosztów egzekucji z tego pierwszego wyroku. I zwrotu świadczenia nienależnego argumentując że wyrok był nieistniejący, a przecież to stosunek prawa materialnego decyduje o tym czy było należne czy nie.
Ale już poważnie zastanawiałbym się, czy prowadzenie egzekucji z drugiego wyroku, gdy wierzycielki powinny wiedzieć, że już kasę dostały i po raz wtóry nie powinny jej egzekwować, nie było niecelowe. Tyle, że zgadzam się, że to jest rzecz do oceny w ewentualnej skardze na cz.k. co do kosztów. Nie bardzo przyjmowałbym dopuszczalność uznania za delikt prowadzenia egzekucji w oparciu o tytuł wykonawczy. Chociaż ... ale to by było teoretyzowanie już naprawdę...
pozdrawiam
Co do kreowania causy orzeczeniem konstytutywnym to oczywiście kudłaty ma rację. W takim też znaczeniu pisałem (używając skrótu myślowego) o wykreowaniu causy postanowieniem o kosztach.
Wyrok z dnia 23 maja 2003 r. Sąd Najwyższy, III CKN 1211/2000:
,,Gdy świadczenie zostaje spełnione w wykonaniu orzeczenia sądu, owo orzeczenie stanowi podstawę prawną świadczenia, a ten, kto je spełnił, nie może skutecznie twierdzić, że nie był do świadczenia zobowiązany, że zobowiązanie to w chwili świadczenia nie istniało".
Polecam wywody z uzasadnienia. Wniosek jest jeden. Jeżeli ktoś świadczył na podstawie prawomocnego orzeczenia, to nie może być mowy o nienależnym świadczeniu.
"kudłaty" napisał:
Ale już poważnie zastanawiałbym się, czy prowadzenie egzekucji z drugiego wyroku, gdy wierzycielki powinny wiedzieć, że już kasę dostały i po raz wtóry nie powinny jej egzekwować, nie było niecelowe. Tyle, że zgadzam się, że to jest rzecz do oceny w ewentualnej skardze na cz.k. co do kosztów. Nie bardzo przyjmowałbym dopuszczalność uznania za delikt prowadzenia egzekucji w oparciu o tytuł wykonawczy. Chociaż ... ale to by było teoretyzowanie już naprawdę...
pozdrawiam
uchwała SN z dnia 4.01.1979 r.,III CZP 91/78, OSNC 1979/7-8/139
W razie uchylenia na skutek rewizji nadzwyczajnej prawomocnego wyroku zasądzającego świadczenie pieniężne wyegzekwowane na podstawie tego wyroku sąd, któremu sprawa została przekazana do ponownego rozpoznania, zasądzając ponownie to świadczenie, zaznacza w wyroku, że zostało ono już wyegzekwowane.
Polecam uzasadnienie
Ubilexibi, faktycznie SN uznał orzeczenie konstytutywne za podstawę prawną świadczenia - trudno z tym polemizować skoro to Sąd w orzeczenia kształtuje określony stan prawny. W innym z kolei orzeczeniu SN uznał, że podstawa prawna odpada wówczas gdy dojdzie do uchylenia orzeczenia i oddalenia powództwa (samo uchylenie wyroku nie prowadzi zatem jeszcze do odpadnięcia takiej podstawy).
Wyrok SN z dnia 7 lipca 2005 r., IV CK 24/2005, LEX nr 311333
Odpadnięcie podstawy prawnej świadczenia (condictio causa finita), o której mowa w art. 410 § 2 k.c., zachodzi w sytuacji, gdy w chwili świadczenia jego prawna podstawa istniała, natomiast już po spełnieniu odpadła. Jest tak w przypadku egzekwowania świadczenia zasądzonego nieprawomocnym lecz wykonalnym wyrokiem, jeżeli w sprawie doszło następnie do oddalenia powództwa.
To orzeczenie SN dotyczyło wyroku deklaratywnego sądu, które samo w sobie podstawą prawną świadczenia materialnoprawnego (czyli tzw. causą) nie jest.
Jeśli chodzi o możliwość kwestionowania kosztów postępowania egzekucyjnego w innym postępowaniu SN krytycznie odniósł się do takiej możliwości. Rozstrzygnięcie w przedmiocie kosztów egzekucji - w tym również zwrot kosztów od dłużnika - winno być podejmowane wyłącznie w ramach danego postępowania egzekucyjnego (por. postanowienie SN z 29.11.2005 r., III CZP 102/2005, LEX nr 177297; wyrok SN z 14.06.1973 r., I CR 250/73, OSNC 1974/6/110). Badanie w innym procesie czy były podstawy do obciążenia dłużnika kosztami postępowania egzekucyjnego (w tym kosztami poniesionymi przez wierzyciela) - a do tego w istocie sprowdzałoby się ustalanie czy zwrot tych kosztów stanowiło nienależne świadczenie - naruszałoby wskazaną wyżej zasadę.
P, uwaga do Ciebie - dlaczego podstawy prawnej dla ustalenia zasadności obciążania dłużnika kosztami postępowania egzekucyjnego poniesionymi przez wierzyciela poszukujesz w przepisach kodeksu cywilnego. Roszczenie o zwrot kosztów ma charakter roszczenia procesowego i tylko przepisy kpc winny powyższe kwestie regulować. W przypadu postępowania egzekucyjnego przepisem tym jest przepis art. 770 kpc; jedynie posiłkowo można stosować przepisy art. 98 do art. 110 kpc (i to art. 98 par. 2 i 3, nie zaś par. 1 kpc) - uchwała SN z dnia 28.02.1995 r., III CZP 20/1995, OSNC 1995/5/83.
Faktycznie SN w kilku orzeczeniach jako podstawę prawną zwrotu świadczenia głównego i zasądzonych wcześniej kosztów procesu powoływał art. 410 kc, jednak należy to tłumaczyć tym, że sam art. 338 kpc nie był uznawany za samodzielną podstawę zwrotu owych świadczeń, a potrzebna była podstawa materialnoprawna do ich zasądzenia (w ramach roszczenia restytucyjnego). Co do świadczenia głównego nie powinno budzić wątpliwości, że taką podstawę normatywną zwrotu można powołać - w końcu chodzi o świadczenie związane z roszczeniem materialnoprawnym, do któreo przepis art. 410 kc odnosi się wprost. W przypadku jednak zwrotu zasądzonych wcześniej kosztów procesu (a więc roszczenia ściśle procesowego) możnaby się zastanawiać nad poprawnością przyjmowania takiej podstawy prawnej ich odzyskania. Rozumiem i akceptuję intencje jakimi (prawdopodobnie) kierował się SN - chciano w ten sposob uniknąć sytuacji, w której pozwany musiałby (ze względu na oddalnie powództwa) zwrócić otrzymane wcześniej świadczenie główne, a zatrzymywałby kwotę wypłaconą mu tytułem zwrotu kosztów procesu (do której w ogólnym rozrachunku nie miałby przecież prawa). Byłaby to niewątpliwie pewna patologia, której winno się przeciwdziałać.
Jeśli chodzi jednak o zwrot kosztów postępowania egzekucyjnego daleki byłbym od tak ścisłego łączenia ich z prawem do świadczenia głównego. Tak jak podstawą przyznania prawa do zwrotu kosztów postępowania rozpoznawczego jest niewątpliwie wynik tego postępowania, a więc ustalenie w jakiej części powodowi służy prawo do określonego świadczenia głównego (to ewentualnie uzasadniałoby przyjmowanie dla tych świadczeń identycznej podstawy prawnej, causy), tak w przypadu kosztów postępowania egzekucyjnego prawo do ich zwrotu wynika z zupełnie innej podstawy prawnej (i mam tu na myśli nie przepis, a tzw. cause, choć niechętnie używam tego pojęcia w odniesieniu do świadczeń o stricte procesowym charakterze). Tę podstawę prawną świadczenia powołuje przepis art. 770 kpc i tylko w oparciu o ten przepis badałbym czy zasadne było nakazanie dłużnikowi, by zwrócił wierzycielowi niezbędne koszty postępowania egzekucyjnego, czy też świadczenie takie byłoby świadczeniem nienależnym.
Pozdrawiam wszystkich uczestników tej dyskusji. Dziękuję za cenne rady i poglądy, także i te z którymi się nie zgadzałem (będę wiedział z czym polemizować w uzasadnieniu ). Zainteresowanym spieszę wyjaśnić, że w tej sprawie właśnie oddaliłem powództwo w całości, co - mam taką nadzieję - nie ostudzi zapału do prowadzenia dalszej na ten temat dyskusji.
[ Dodano: Czw Mar 13, 2008 3:33 pm ]
Errata:
Mówiąc o obowiązku zwrotu świadczenia głównego w razie oddalenia powództwa (przy omawianiu domniemywanych intencji SN) miałem na myśli obowiązek zwrotu tej kwoty przez powoda, nie zaś pozwanego. Komu ta omyłka zmąciła tok wywodu, tego przepraszam Reszty wywodu się nie wypieram i nadal podtrzymuje to co napisałem.
"kubalit" napisał:
Kubo! piękny wywód... wiele skorzystałem. dziękuję.
"Petrus" napisał:
Kubo! piękny wywód... wiele skorzystałem. dziękuję.
Cała przyjemność - Piotrze - po mojej stronie
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.