Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

Postępowanie zażaleniowe

Petrus
11.03.2008 18:38:51

Kazus jest następujący:
Sąd Rodzinny wydał postanowienie nr 1 na niejawnym. Doręczył odpisy stronom. Następnie wskutek zmiany okoliczności wydał postanowienie nr 2, którym uchylił postanowienie nr 1 i orzekł inaczej (to przypadki umieszczeń dziecka w ośrodku takim później innym). Strona w terminie o dziwo zdążyła, ale tak było, złożyć zażalenie na postanowienie nr 1.
Co teraz??
A. Oddalenie zażalenia przez Sąd odwoławczy?
B. Odrzucenie zażalenia przez Sąd I instancji jako niedopuszczalną art. 370 w zw. z art. 397 par 2?
C. Umorzenie postępowania odnośnie zażalenie z dn... na postanowienie nr 1 na podstawie art. 355 par 1 i 2 w zw. z art. 361 jako że postępowanie w tej sprawie jest bezprzedmiotowe więc zbędne, gdyż przedmiot zaskarżenia, tj. postanowienie nr 1 zostało uchylone, więc nie istnieje już w obiegu?
dzięki za odpowiedzi. Ja waham się między B i C, przechylając się na stronę C.

magdam
11.03.2008 19:59:16

Strona korzysta ze swojego prawa do złożenia środka zaskarżenia. Należy nadać bieg zażaleniu na postanowienie nr 1.
Brak jest podstaw do umorzenia postępowania na podstawie art. 355 kpc - Twoje postanowienie już zostało wydane, a chyba nie powinneneś uznawać, że stało się zbędne wydanie w postepowaniu zażaleniowym orzeczenia przez sąd odwoławczy, brak też podstaw do odrzucenia na podstawie art. 370 kpc - zażalenie jest jak najbardziej dopuszczalne. A sąd odwoławczy zrobi co będzie uważał za słuszne, biorąc przede wszystkim pod uwagę dobro dziecka.

Petrus
11.03.2008 20:26:38

"magdam" napisał:

sąd odwoławczy zrobi co będzie uważał za słuszne, biorąc przede wszystkim pod uwagę dobro dziecka.

Ale jest problem - postanowienie nr 1 albo zostało uchylone postanowieniem nr 2 (nie znam dokładnie szczegółów) albo co najmniej jest już niewykonywane wskutek zmiany sytuacji po postanowieniu nr 2 (osobiście uważam że w treści postanowienia nr 2 powinna być wzmianka że nr 1 jest zmienione bądź uchylone)
Nad czym więc ma obradować SO? Gdy postanowienie nr 1 zostało wyeliminowane z obrotu prawnego, tylko strona się nie zorientowała?

magdam
11.03.2008 21:02:00

To, że post. nr 1 nie jest wykonywane nie ma znaczenia.
Sytuacja jest nietypowa, ale nie widzę innego wyjścia. Uważam, że post. nr 1 nie zostało wyeliminowane przez to, że zostało zmienione, czy uchylone. Nadal jest nieprawomocne.

AQUA
11.03.2008 21:05:07

zdecydowanie wybieram C i niech się strona żali.....

Pozdrawiam

ludzka
11.03.2008 21:36:09

Wariant C - to prawidłowy wybór.

Postanowieniem nr 2 sąd uchyllił swoje wcześniejsze postanowienie (oznaczone przez Petrusa jako nr 1) i jednocześnie orzekł merytorycznie. Zgodnie z art. 395 par. 2 kpc od postanowienia nr 2 przysługują środki odwoławcze na zasadach ogólnych. Natomiast postanowienie nr 1 utraciło byt (mówiąc kolokwialnie nie ma go, bo zostało uchylone) i w związku z tym zażaleniu na nie nie można nadac biegu. Należy umorzyc postępowanie zażaleniowe. Dodam, że to nie jest nietypowa sytuacja.

P.S. Petrus, w postanowieniu nr 2 nie może byc, jak to określiłeś, wzmianki o zmianie postanowienia nr 1. W postanowieniu wydanym w trybie art. 395 par. 2 kpc sąd albo wyłącznie uchyla zaskarżone postanowienie albo uchyla je i ponownie rozpoznaje kwestię objętą zaskarżonym postanowieniem.

magdam
11.03.2008 21:46:48

Ale ja rozumiem, że to jest postanowienie wydane na podstawie 577 kpc, a nie w trybie art. 395 par. 2 kpc i podtrzymuję swoje stanowisko.

Z powyższych względów (tj. art. 577 kpc) w post. nr 2 powinien być zapis o zmianie post. nr 1.

ludzka
11.03.2008 21:50:45

Magdo M. (nasza, a nie z palestry).
O tym w pytaniu nie było mowy, niech więc Petrus przemówi.
Pozdrowienia.

magdam
11.03.2008 21:53:54

Oczekuję więc na Petrusa i też pozdrawiam.

ubilexibi
11.03.2008 22:33:44

Jeżeli - jak pisze Petrus - sąd uchylił postanowienie nr 1 i orzekł inaczej, to nawet, gdy zrobił to w trybie art 577 k.p.c. postępowanie zażaleniowe należy umorzyć. Jest oczywiście bezprzedmiotowe. Co miałby bowiem zrobić sąd II instancji? Uchylić już uchylone postanowienie? Zmienić je nie ruszając postanowienia nr 2? Nie da rady.

Inaczej byłoby gdyby sąd na podstawie 577 k.p.c. zmienił postanowienie nr 1 o umieszczeniu małoletniego w jakiejś placówce w ten tylko sposób, że zmieniłby rodzaj placówki albo okres na jaki małoletniego tam zapakowano. Wtedy zażaleniu należałoby nadać bieg. Tylko w ten sposób mogłaby być bowiem zakwestionowana sama zasada - umieszczenie w placówce.

magdam
11.03.2008 22:46:38

"ubilexibi" napisał:


Inaczej byłoby gdyby sąd na podstawie 577 k.p.c. zmienił postanowienie nr 1 o umieszczeniu małoletniego w jakiejś placówce w ten tylko sposób, że zmieniłby rodzaj placówki (...). Wtedy zażaleniu należałoby nadać bieg. Tylko w ten sposób mogłaby być bowiem zakwestionowana sama zasada - umieszczenie w placówce.


"Petrus" napisał:

Następnie wskutek zmiany okoliczności wydał postanowienie nr 2, którym uchylił postanowienie nr 1 i orzekł inaczej (to przypadki umieszczeń dziecka w ośrodku takim później innym).

Petrus
11.03.2008 22:52:29

Otóż przemawiam.
Nie widziałem tej sprawy tylko koleżanka mnie się dziś pytała, co bym zrobił.
Z przekazu wynikało, że post nr 1 dotyczyło umieszczenia bodaj w placówce, a nr 2 już chyba dotyczyło umieszczenia w np. rodzinie zastępczej. Choć dla rozważań teoretycznych należałoby wziąć pod uwagę obie możliwości, więc gdy post nr 2 uchyla post nr 1 albo tylko je zmienia, zasadę, czyli umieszczenie w np. placówce, pozostawiając.
W obu przypadkach uważam, że należy umorzyć, ale przede wszystkim gdy post nr 1 zostało uchylone. Dlaczego SO ma rozpoznawać zażalenie na umieszczenie w placówce X, gdy jest dzieciak już w placówce Y, a na to post nr 2 też służy zażalenie? SO uchyli post nr 1 o umieszczeniu w placówce X, a prawomocnie dzieciak będzie w placówce Y, i co wtedy?
por. komentarz do kpc Gudowskiego do art. 577 - można zmienić można uchylić w trybie 577.
pozdrawiam P.

magdam
11.03.2008 22:58:18

SO rozpoznając zażalenie na post. nr 1 zajmie się tym czy zasadnie odebrano dziecko rodzicom, bo chyba o to chodzi skarżącemu.
Nie bedzie natomiast przedmiotem rozpoznania SO to czy dziecko ma być placówce X, czy w rodzinie zastepczej Y.
Nadal trwam przy swojej koncepcji.

Na post. nr 2 też służy zażalenie i wtedy SO rozpoznawałby również, czy dla dziecka jest lepszy X, czy Y.


Na podstawie art. 577 kpc sąd może zmieniać, a nie uchylać swoje postanowienia.

Petrus
11.03.2008 23:12:20

"magdam" napisał:


z tego co ja zrozumiałem z przekazu to faktycznie post nr 1 było pierwsze, ale co gdyby było już kolejnym i dzieciaka odebrano dawno, a do tego czasu to przebywał już u rodziny zastępczej, placówce opiekuńczo-wychowawczej, a post nr 1 dotyczy tylko zmiany miejsca, a post nr 2 daje go znów do rodziny zastępczej tylko że nowej, gdzie sens wtedy? a czyż można przepisy kpc tak zależne od przypadku faktycznego? nie powinny być stosowane bardziej generalnie, jest zasada i cześć?

magdam
12.03.2008 06:39:35

Petrus-moje zdanie jest od początku tej dyskusji jasne. Jeżeli w terminie wpływa zażalenie na post. nr 1 nadałabym mu bieg pomimo, że zostało już zmienione post. nr 2. Uważam, że tak jest właściwie w każdym przypadku.
W przedstawionm przez Ciebie przpadku są to dwa zarządzenia tymczasowe, liczyłabym na rozsądek SO, wątpię , aby SO na tym etapie zmienił decyzję SR (skoro istnieją przesłanki do odebrania dziecka).

anpod
12.03.2008 07:28:59

Moim zdaniem nadawanie biegu zazaleniu na nieistniejace postanowienie jest bezprzedmiotowe. Tu zmieniłes post., a równie dobrze mógłbyś uchylic i w ogóle nie byłoby co skarżyć. Sytuacja moim zdaniem tożsama, tylko bardziej jaskrawa, czytelna.
To tak na gorąco, po pobieżnym przeczytaniu.

Jak rozumiem, drugie z postanowien, to obecnie aktualne, podlega zaskarżeniu w normalnym trybie.

Magda- w przypadku, gdybyś uchyliła postanowienie i wpłynęłoby zażalenie (na to uchylone, nie uchylające oczywiście), też nadawałabyś bieg? Moim zdaniem środek zaskarżenia jest niedopuszczalny nawet, tak teraz mi przyszło do głowy. To samo będzie w przypadku opisanym w pierwszym poście.

beatah
12.03.2008 09:35:08

Najmniej osób wybierało odrzucenie zażalenia, a jednak takie rozstrzygnięcie jest prawidłowe. Jeżeli nie mamy orzeczenia, a nie mamy, bo zostalo uchylon, to nie ma przedmiotu zaskarżenia, a w takmi wypadku należy środek odwoławczy odrzucić. Umorzenie postępowania zażaleniowego dotyczy przypadków, gdy wniesienia zażalenia byłol w ogóle dopuszczalne, ale na skutek zaistniałych okoliczności wydanie orzecznia co do tego zażalenia stało się zbędne. Więc zdecydowania odrzucić.

anpod
12.03.2008 09:47:50

jestem tego samego zdania, wprawdzie nie napisałam wprost, ale chyba wynikało to z treści- skoro środek zaskarzenia niedopuszczalny, to się go odrzuca . Tak troche juz okrzepłam w dniu i teraz nie mam wątpliwosci, że jest to prawidłowe rozstrzygniecie.

Testu nie rozwiąże, bo nie chce mi się wracac na pierwszą stronę, by szukac a,b czy c

ubilexibi
12.03.2008 16:00:49

Jeżeli zażalenie zostało wniesione po uchyleniu postanowienia, to oczywiście odrzucenie. Jeżeli jednak przed - wtedy umorzenie.

ludzka
12.03.2008 16:36:25

ubilexibi napisał:

Jeżeli zażalenie zostało wniesione po uchyleniu postanowienia, to oczywiście odrzucenie. Jeżeli jednak przed - wtedy umorzenie.


Dywagujemy, dywagujemy, a stan faktyczny nadal nie ustalony. Petrus, przemów raz jeszcze, z tym, że po konsultacjach z koleżanką.

Petrus
12.03.2008 20:07:55

"ubilexibi" napisał:

Jeżeli zażalenie zostało wniesione po uchyleniu postanowienia, to oczywiście odrzucenie. Jeżeli jednak przed - wtedy umorzenie.

Moim zdaniem, już któryś raz z kolei Ubi trafił w samo sedno, o które bezustannie się ocierałem.
Konsultacji dalszych nie było... wczoraj już słyszałem, że mieli odrzucić, ale nie wiem, czy uchylenie albo zmiana nastąpiły przed wniesieniem zażalenia. Dziękuję wszystkim za odzew.

kubalit
13.03.2008 12:04:21

"ubilexibi" napisał:

Jeżeli zażalenie zostało wniesione po uchyleniu postanowienia, to oczywiście odrzucenie. Jeżeli jednak przed - wtedy umorzenie.


Co do odrzucenia - zgoda. Co do umorzenia postępowania miałbym jednak pewne opory. Na jakiej podstawie??? Art. 355 kpc dotyczy wyłącznie możliwości umorzenia w razie cofnięcia pozwu lub innej niedopuszczalności lub zbyteczności wydania wyroku. Nie jestem pewien czy na tej podstawie można zatem umarzać postępowanie wpadkowe. Mam świadomość, że można umorzyć postępowanie w części (np. ze względu na częściowe cofnięcie pozwu lub zawarcie ugody co do części roszczeń lub z udziałem niektórych tylko stron), ale w dalszym ciągu chodzi tutaj o cofnięcie pozwu w cześci albo zbyteczność lub niedopuszczalność wydawania wyroku w danym zakresie.
Przepis art. 355 kpc nie jest przy tym aż tak elastyczny. Porównajcie chociażby art. 391 par. 2 kpc. Gdyby można stosować przepis art. 355 kpc również do sytuacji w nim wprost nie uregulowanych takie odesłanie byłoby zbyteczne, ze względu chociażby na par. 1 art. 391.

Dlaczego by w takim przypadku nie postąpić tak jak w sytuacji wskazanej w art. 395 par. 2 kpc. Przecież w takiej sytacji - jeśli dochodzi do uchylenia lub zmiany postanowienia - nie umarza się postępowania zażaleniowego (a może się mylę ??? ), tak samo jak nie umarza się go w razie uchylenia lub zmiany postanowienia przez Sąd drugiej instancji. Pod rozwagę pozostawiam - jeśli już koniecznie chcemy coś zrobić z tym zażaleniem - wydanie zarządzenia o pozostawieniu zażalenia w aktach bez nadawania mu biegu z uwagi na uchylenie postanowienia i w pkt. 2 zarządzenia - zarządzić powiadomienie o nie nadawawniu biegu zażalenia stronę żalącą się.

Ignotus
13.03.2008 12:52:55

Pozwolę sobie wdać się w polemikę z szanownym przedmówcą
Przyznaję, że pomysł z umorzeniem postępowania wywołanego wniesieniem zażalenia - gdy wniesiono je przed zmianą zaskarżonego postanowienia - nie jest może zupełnie idealny, ale chyba nie znajdzie się lepszego.
Co do argumentu odnoszącego się do art. 395 par. 2 kpc - owszem uwzględniając zażalenie na własne postanowienie, nie umarzamy postępowania wywołanego wniesieniem zażalenia, ale jednocześnie zażalenie to merytorycznie rozpoznajemy, co wynika z zasady względnej dewolutywności zażalenia. W naszym przypadku zażalenia jednak nigdy nie rozpoznaliśmy i nie ono było przyczyną zmiany postanowienia.
Co do zarządzenia o pozostawieniu zażalenia w aktach bez nadawania mu biegu - koncepcja ta trąci mi nieco procedurą karną i przyznam, że trudno mi dostrzec podstawę dla takiego zarządzenia

kubalit
13.03.2008 13:03:49

"Ignotus" napisał:

Co do zarządzenia o pozostawieniu zażalenia w aktach bez nadawania mu biegu - koncepcja ta trąci mi nieco procedurą karną i przyznam, że trudno mi dostrzec podstawę dla takiego zarządzenia

Podobnie jak ja nie dostrzegam podstawy dla umorzenia postępowania wpadkowego, wywołanego wniesieniem zażalenia
Chętnie podejmę rękawicę, ale niestety muszę bieżać na salę. Ale przyznaje, że tą zasadą dewolutywności kolega mnie nieco zażył; będę miał o czym myśleć podczas przesłuchiwania świadków Choć niewątpliwie niezależnie od tego czy Sąd uchylił bądź też zmienił postanowienie na podstawie art. 395 par. 2 kpc, czy też uczynił tak niezależnie od wniesionego zażalenia efekt daje to taki sam: nie ma kwestionowanego zażaleniem postanowienia, tudzież ma ono inną treść niż to, które zakwestionowano w zażaleniu.

Ignotus
13.03.2008 14:01:08

"kubalit" napisał:

Podobnie jak ja nie dostrzegam podstawy dla umorzenia postępowania wpadkowego, wywołanego wniesieniem zażalenia


Zatem będę upatrywał wyższości pozbawionego podstawy prawnej postanowienia o umorzeniu postępowania nad pozbawionym podstawy prawnej zarządzeniem o pozostawieniu w aktach zażalenia bez jego rozpoznania , w możliwości poddania kontroli judykacyjnej tego pierwszego

Petrus
13.03.2008 18:00:19

"kubalit" napisał:

nie dostrzegam podstawy dla umorzenia postępowania wpadkowego, wywołanego wniesieniem zażalenia

otóż widzę ją w art. 355 par 1 kpc w zw. z art. 361 kpc - wydanie postanowienia w sprawie zażaleniowej stało się zbędne, bo jest ono bezprzedmiotowe z powodu braku przedmiotu zaskarżenia. wiem, że to dość elastyczne rozumienie art. 355 kpc, ale wydaje mi się sensowne. dyskusja otwartą pozostaje.

kubalit
13.03.2008 21:03:54

Nie jestem pewien czy przepis art. 355 kpc to przepis o wyrokach, do których to przepisów odsyła art. 361 kpc (tylko dlatego że wspomina się w nim o wyroku ???). Jeśli byśmy tak przyjęli, to dlaczego nie stosować art. 355 kpc (za pośrednictwem art. 362 kpc) do zarządzeń

A tak na poważnie. Przedstawiona wcześniej koncepcja z umorzeniem lub odrzuceniem (w zależności od tego kiedy wniesione zostało zażalenie) przypomina mi nieco koncepcję dotyczącą tego jak należy postąpić w razie zaistnienia przesłanek negatywnych wskazanych w art. 199 i 1099 kpc: czy odrzucić pozew (jeśli któraś z tych przesłanek miała charakter pierwotny) czy też umorzyć postępowanie (jeśli ziściła się dopiero w toku postępowania). Z tym, że druga z tych koncepcji (dotycząca przesłanek negatywnych) ma niestety pewne wsparcie w obowiązujących przepisach, natomiast w przypadku pierwszej koncepcji stosowanie przepisu art. 355 kpc wydaje mi się nieco naciągane.
Pan prof. T. Ereciński w komentarzu pod własną redakcją (w uwagach do art. 355 kpc) napisał:
6. Z punktu widzenia skutków, jakie wywołuje orzeczenie o umorzeniu postępowania dla postępowania, w którym zostało ono wydane, odróżnia się umorzenie całego postępowania i umorzenie postępowania w danej instancji lub fazie postępowania. Do tych drugich wypadków zalicza się jedynie umorzenie postępowania wskutek cofnięcia środka zaskarżenia (apelacji, zażalenia, sprzeciwu od wyroku zaocznego, zarzutów w postępowaniu nakazowym, kasacji czy skargi o wznowienie postępowania). Zaskarżone orzeczenie w takiej sytuacji uprawomocnia się (lub pozostaje nadal prawomocne). Umorzeniu ulega tylko postępowanie wywołane wniesieniem środka zaskarżenia. W pozostałych wypadkach umorzeniu ulega całe postępowanie w sprawie (z wyjątkiem szczególnej sytuacji uregulowanej w art. 182 ).

Mowa tam więc o tym kiedy można umorzyć postępowanie wpadkowe (gdy cofnięty został środek zaskarżenia).
Podobnie w uwagach do art. 370 kpc (stosowanego do postępowania zażaleniowego za pośrednictwem art. 397 kpc) ten sam autor (w tym samym komentarzu) stwierdza, że umorzenie postępowania apelacyjnego może mieć miejsce wyłącznie wówczas, gdy dojdzie do cofnięcia apelacji.

Nie upieram się przy tym, by w takiej sytuacji (jak opisana) zarządzeniem pozostawiać zażalenie w aktach bez rozpoznania. Ma rację kolega Ignotus twierdząc, że nie jest to sytuacja podobna do tej, o której mówi przepis art. 395 par. 2 kpc (choć efekt jest ten sam). Strona złożyła zażalenie i ma prawo oczekiwać, że sąd z tym zażaleniem coś zrobi (uwzględni, odrzuci, oddali). Czy jednak w takiej sytuacji nie powinniśmy sięgnąć do przepisu, który w pewien sposób opisuje taką sytuację. Mówię teraz o art. 370 kpc. Uchylenie orzeczenia prowadzi niewątpliwie do niedopuszczalności zażalenia. I bez znaczenia pozostaje chyba tutaj to czy orzeczenie nie istniało od samego początku czy też przestało istnieć po wniesieniu zażalenia. W pewnym bowiem momencie zażalenie staje się niedopuszczalne, z uwagi na brak substratu zaskarżenia. Dlaczego by zatem nie odrzucić takiego zażalenia, zamiast dzielić włos na czworo i szukać podobieństw z odrzuceniem pozwu/umorzeniem postępowania w razie spełnienia przesłanki wskazanej w art. 199 lub 1099 kpc.
Ci, co koniecznie chcieliby umorzyć mogliby ewentualnie zwrócić się do strony z pytaniem czy cofa zażalenie (w związku z uchyleniem postanowienia) pod rygorem uznania, że podtrzymują zażalenie i odrzucenia tegoż. Taka rada dla sympatyków postanowień umarzających

Petrus
13.03.2008 21:30:26

"kubalit" napisał:

ewentualnie zwrócić się do strony z pytaniem czy cofa zażalenie (w związku z uchyleniem postanowienia) pod rygorem uznania, że podtrzymują zażalenie i odrzucenia tegoż.

Ha! tak też można.

ubilexibi
19.03.2008 22:24:59

Na czworo to włos dzieli kolega kubalit.

Podstawa do umorzenia postępowania zażaleniowego jest badzo prosta art. 355§1 k.p.c. w zw. z art. 391§1 k.p.c. w zw. z art. 397§2 k.p.c. Po prostu wydanie orzeczenia rozstrzygajacego zażalenie ,,stało się zbędne".

Natomiast, pozostawienie zażalenia ,,bez rozpoznania" to pełen odlot.

Petrus
19.03.2008 23:22:39

od początku to forsuje, choć zawsze jestem otwarty na argumentację innych.

kubalit
20.03.2008 10:14:14

"ubilexibi" napisał:

Na czworo to włos dzieli kolega kubalit.


Coż, ma się ten dar i "sokoli" wzrok.

Dlaczego Ubilexibi do art. 355 kpc dochodzisz m.in. przez art. 391 par. 1 kpc. Przecież zastanawiamy się nad tym jak winien zachować się sąd I instancji, a nie drugiej. Przepis art. 391 par. 1 kpc wyraźnie natomiast odnosi się do tego jakie przepisy winno się stosować do postępowania przed sądem II instancji. To już, przyznam, podstawa Petrusa wydaje mi się bardziej adekwatna do tej sytuacji.
W dalszym ciągu wybieram odrzucenie zażalenia, niż umarzanie/odrzucanie w zależności od tego kiedy wpłynęło zażalenie.
Co do pozostawienia bez nadania biegu: jak wskazałem wcześniej nie upieram się przy tym i zgadzam się w tym zakresie z kolegą Ignotusem.

ubilexibi
20.03.2008 16:38:55

Jeżeli już brniemy w takie rozważania, to proponuję przeczytać art. 397§2 k.p.c., który brzmi: ,,Do postępowania toczącego się na skutek zażalenia stosuje się odpowiednio przepisy o postępowaniu apelacyjnym". Zwracam uwagę na sformułowanie do postępowania toczącego się na skutek zażalenia. Przepis ten nie różnicuje, czy czynności dotyczące zażalenia podejmowane są w sądzie I instancji w ramach postępowania międzyinstancyjnego, czy też w sądzie II instancji.

kubalit
20.03.2008 17:52:10

"ubilexibi" napisał:

Jeżeli już brniemy w takie rozważania, to proponuję przeczytać art. 397§2 k.p.c., który brzmi: ,,Do postępowania toczącego się na skutek zażalenia stosuje się odpowiednio przepisy o postępowaniu apelacyjnym". Zwracam uwagę na sformułowanie do postępowania toczącego się na skutek zażalenia. Przepis ten nie różnicuje, czy czynności dotyczące zażalenia podejmowane są w sądzie I instancji w ramach postępowania międzyinstancyjnego, czy też w sądzie II instancji.


Przed napisaniem wcześniejszego posta czytałem go uważnie. I wtedy i obecnie nie dostrzegam podstaw do tego by art. 391 par. 1 kpc (za pośrednictwem art. 397 par.2 kpc) stosować w postępowaniu zażaleniowym na etapie prowadzenia go przed Sądem I instancji. O ile przepis art. 397 par 2 kpc nie różnicuje czynności ze względu na to czy podejmowane są w sądzie I czy II instancji, tak art. 391 par. 1 kpc takiego zróżnicowania dokonuje. Zestaw go sobie z art. 391 par. 2 kpc i stanie się jasne, że ustawodawca używa (bynajmniej nie zamiennie) pojęcia sąd pierwszej i sąd drugiej instancji. Przepis art. 391 par. 1 kpc dotyczy wyłącznie postępowania przed Sądem II instancji. Dlatego też nie można zastosować go w omawianej w ramach tej dyskusji sytuacji.

Petrus
21.03.2008 00:07:33

Nie sposób, moim zdaniem, czytać art. 397 par 2 kpc w oderwaniu od systemowej wykładni, tzn. umiejscowienia w danym art. Przed nim jest par. 1, który mówi o sądzie II instancji. Jeśli to nie przemawia, to skupmy się na par. 2: zd. 1 stanowi o postępowaniu toczącym się na skutek zażalenia, ale zd. 2 już wskazuje na rozpoznanie zażalenia - co prawda wskazuje wybrane, ale jednak mówi o rozpoznawaniu - a to jest jedynie domeną sądu II instancji. W związku z tym nie zgodzę się, że można używać art. 397 par 2 kpc do podstawy prawnej orzeczenia sądu I instancji. Ubi sorry ;-)

ubilexibi
21.03.2008 09:17:28

Witam ponownie wszystkich numeromaniaków.

Nie wiem o co się spieramy. Czy o to, czy w ogóle można umorzyć bezprzedmiotowe postępowanie zażaleniowe w pierwszej instancji? Czy o to, jaka jest podstawa tego umorzenia?

Spróbujmy uzyskać konsensus najpierw w pierwszej kwestii:

B.Bladowski: Zażalenie w postępowaniu cywilnym, Zakamycze 1997:

s. 118 ,,Poza umorzeniem postępowania odwoławczego na skutek cofnięcia zażalenia, sąd umorzy to postępowanie również z innych przyczyn - zwłaszcza, gdy stało się bezprzedmiotowe (co jednak z zasady nastąpi już w postępowaniu wstępnym przed sądem pierwszej instancji, ..."

a potem w drugiej kwestii:

s. 110 ,,rozstrzygając zażalenie, sąd pierwszej instancji stosuje przepisy o postępowaniu zażaleniowym, przy czym w myśl art. 397§2 k.p.c. i art. 391 k.p.c. stosuje odpowiednio przepisy o postępowaniu apelacyjnym i postępowaniu pierwszoinstancyjnym".

kubalit
21.03.2008 14:21:28

Bladowski Bogdan
monografia
Zakamycze 2006

Zażalenie w postępowaniu cywilnym.

Rozdział czwarty
Postępowanie zażaleniowe w sądzie pierwszej instancji

2. Postępowanie wstępne (instrukcyjne)


Merytoryczne rozpoznanie zażalenia, tj. stwierdzenie jego zasadności, które następuje w fazie decyzyjnej postępowania odwoławczego, a także wydanie pewnych wpadkowych orzeczeń, wiążących się z wniesieniem zażalenia, poprzedzone musi być czynnościami wstępnymi sądu o charakterze przygotowawczo-posiłkowym (postępowanie instrukcyjne), polegającymi na zbadaniu zażalenia z punktu widzenia jego dopuszczalności. Obowiązkiem dokonania tych czynności kodeks obciąża sąd pierwszej instancji, w którym złożone zostało zażalenie (art. 369 i 370 w zw. z art. 397 § 2, art. 391), a to zarówno w celu odciążenia sądu odwoławczego, jak i skrócenia postępowania w tych wypadkach, w których może nastąpić zawieszenie lub umorzenie postępowania odwoławczego. W ten sposób sąd, który wydał zaskarżone postanowienie, spełnia w postępowaniu zażaleniowym sui generis rolę sądu odwoławczego.

(…

W toku postępowania instrukcyjnego - zarówno przed przedstawieniem po raz pierwszy akt sprawy z zażaleniem sądowi odwoławczemu, jak i wówczas, gdy sąd ten zwrócił akta w celu zażądania od strony usunięcia braków zażalenia - sąd pierwszej instancji, poza decyzjami wpadkowymi mającymi za przedmiot wstrzymanie wykonania zaskarżonego postanowienia lub wstrzymanie postępowania w sprawie oraz poza zasadniczą decyzją w przedmiocie odrzucenia zażalenia, może także zawiesić postępowanie zażaleniowe - co należeć będzie w praktyce do rzadkości - albo też umorzyć je w razie skutecznego cofnięcia zażalenia lub gdy postępowanie odwoławcze stało się bezprzedmiotowe (art. 391 § 2 w zw. z art. 397 § 2 oraz art. 469 k.p.c.). Zawieszenie postępowania zażaleniowego lub umorzenie tego postępowania w związku z cofnięciem zażalenia stanowi raczej domenę drugiej instancji, dlatego też naświetlone zostanie bliżej w rozdziale piątym pkt 1.
Natomiast bardziej typową dla stadium instrukcyjnego w sądzie pierwszej instancji jest decyzja o umorzeniu postępowania odwoławczego z innych przyczyn.
Postępowanie zażaleniowe może się okazać bezprzedmiotowe i jako takie podlegać umorzeniu, gdy dotyczy kwestii incydentalnej, która stała się już nieaktualna wskutek wydania przez sąd prawomocnego orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie (w sytuacji gdy nie nastąpiło wstrzymanie wykonania zaskarżonego postanowienia lub wstrzymanie postępowania). Można tu wymienić przykładowo postanowienia, których przedmiotem jest odmowa odrzucenia pozwu, podjęcie postępowania w innym trybie, oddalenie wniosku o wyłączenie sędziego. Dalszą przesłankę "bezprzedmiotowości" postępowania wywołanego wniesieniem zażalenia na postanowienie niekończące postępowania w sprawie będzie stanowiło dokonanie przed sądem pierwszej instancji uchylenia lub zmiany takiego postanowienia w trybie art. 359 k.p.c. (wskutek zmiany okoliczności sprawy), albo gdy wydane zostało na podstawie aktu normatywnego uznanego przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą, możliwe tylko do czasu przedstawienia aktu sprawy wraz z zażaleniem sądowi odwoławczemu.


3. Rozstrzygnięcie zażalenia przez sąd pierwszej instancji

Rozstrzygając zażalenie, sąd pierwszej instancji stosuje przepisy o postępowaniu zażaleniowym, przy czym w myśl art. 397 § 2 i art. 391 k.p.c. stosuje odpowiednio przepisy o postępowaniu apelacyjnym i postępowaniu pierwszoinstancyjnym.


Nie zamierzam się sprzeczać, choć drugi z przytoczonych przez Ciebie Ubi fragmentów dotyczy rozstrzygniecia zażalenia na podstawie art. 395 par. 2 kpc (co stanowi nieco inną niż omawiana sytuację), więc zawsze możnaby się spierać że to zdanie wyrwane z kontekstu (domyślam się, że tym cytatem chciałeś rozwiać wątpliwości Petrusa). Ale nie w tym rzecz. Potwierdzam, że Bladowski dopuszcza możliwość umorzenia postępowania zażaleniowego jeśli staje się bezprzedmiotowe (sformułowanie obce k.p.c., ale synonimiczne wobec wyrażeń użytych w art. 355 par. 1 k.p.c.) i jako przykład takiej bezprzedmiotowości wskazuje uchylenie postanowienia w trybie ujętym w art. 359 k.p.c. Na marginesie, sam Bladowski jako podstawę umorzenia powołał (oprócz błędnie chyba przytoczonego przepisu art. 469 k.p.c.) art. 391 par. 2 w zw. z art. 397 par. 2 k.p.c. (czyli nie art. 355 w zw. z art. 391 par. 1 w zw. z art. 397 par. 2 k.p.c.). Nie wypowiadam się czy można tak szeroko traktować przepis art. 391 par. 2 k.p.c. i nie zaprzeczam, że umorzenie postępowania zażaleniowego w takiej sytuacji wydaje się dość racjonalnym rozwiązaniem.

Choć gdyby ktoś w takiej sytuacji odrzucił zażalenie nie traktowałbym tego jako błędu. W końcu brak orzeczenia podlegającego zaskarżeniu (a do tego prowadzi niewątpliwie uchylenie postanowienia) traktuje się jako jedną z przesłanek niedopuszczalności zażalenia
Natomiast przepis art. 370 k.p.c. (stosowany tutaj za pośrednictwem art. 397 par. 2 k.p.c.) nie przewiduje wyraźnie jako wymogu jego zastosowania tego, by niedopuszczalność zażalenia miała charakter pierwotny (a więc stanowiła okoliczność istniejącą jeszcze przed wniesieniem zażalenia) i nie mogła mieć charakteru następczego.

Petrus
22.03.2008 00:42:09

Mój setny wpis na tym forum sformułuję jako jedno zdanie:
Bladowski Bladowskim, ale art. 391 par 2 kpc stanowi: "w razie cofnięcia apelacji...", co oznacza, że dotyczy on jedynie tego jednego przypadku a nie również bezprzedmiotowości postępowania zażaleniowego czy apelacyjnego.

ubilexibi
22.03.2008 09:47:24

Czyli rozumiem, że Twoim zdaniem, umorzenie postępowania apelacyjnego może nastąpić jedynie w wypadku cofnięcia apelacji i nie jest możliwe w żadnym innym wypadku?

kubalit
22.03.2008 10:49:34

Na tak zadane pytanie trzeba by chyba udzielić odpowiedzi twierdzącej. Umorzenie postępowania apelacyjnego następuje w sytuacji wskazanej w art. 391 par. 2 kpc. Jeśli strona nie cofnie apelacji Sąd II instancji powinien rozpoznać sprawę merytorycznie chyba, że zajdą przesłanki do wydania postanowienia m.in. o umorzeniu postępowania (art. 386 par. 3 kpc) np. dojdzie do cofnięcia pozwu lub też wydanie wyroku stanie się zbyteczne lub niedopuszczalne (art. 355 par. 1 kpc w zw. z art. 391 par. 1 kpc). Wówczas jednak dochodzi do umorzenia postępowania wywołanego wniesieniem pozwu, a nie postępowania wywołanego wniesieniem apelacji (tj. tzw. postępowania apelacyjnego).

Co do postępowania zażaleniowego, sprawa się rzecz jasna nieco komplikuje bo kończy je z reguły wydanie postanowienia nie zaś wyroku, a tym samym - przynajmniej moim zdaniem - przepisu art. 355 par. 1 kpc nie można stosować wprost bądź też za pośrednictwem art. 391 par. 1 kpc (nie jest to bowiem odesłanie, któreby pozwalało na zmianę treści art. 355 i zastąpienia sformułowania "wyrok" wyrażeniem "ostanowienie". Sam Bladowski, skoro powołujemy się na to źródło (wiedzy nie prawa ), przytacza jako podstawę umorzenia postępowania zażaleniowego (nawet przy jego bezprzedmiotowości) jedynie art. 391 par. 2 kpc, który stwarza taką możliwość wyłącznie w przypadku wycofania środka zaskarżenia. Stąd zapewne brały się wątpliwości Petrusa co zresztą wyraźnie wskazał w swoim wcześniejszym poście, a której ja również podzielam. Choć, jak wskazałem wcześniej, umorzenie postępowania zażaleniowe wydaje się dość racjonalnym rozwiązaniem, pomimo tego, że w dalszym ciągu nie wiem jaką podstawę prawną podać w postanowieniu (ups - czytałem wcześniejszą wymianę zdaniem z Preafectusem) tzn. w uzasadnieniu postanowienia.

P
22.03.2008 16:54:55

Moment, panowie. Wróćmy do podstaw:
Zwykły tok postępowania zażaleniowego jest taki, że Sąd I instancji po ewentualnym usunięciu braków zażalenia przedstawia je z aktami Sądowi II instancji (art. 371). To jest zasada. Odstępstwa od tej zasady są następujące:
- art. 370 - odrzucenie na pos. niejawnym zażalenia spóźnionego, nieopłaconego, niedopuszczalnego z innych względów, z nie usuniętymi brakami,
- art. 391 § 2 - umorzenie postępowania wskutek cofnięcia zażalenia,
- art. 395 § 2 - uwzględnienie zażalenia we własnym zakresie.
I tyle. Niczego więcej Sądowi I instancji z zażaleniem zrobić nie wolno. W szczególności - a contrario z art. 391 § 2 - nie wolno umorzyć postępowania z powodu zbędności wydania orzeczenia. Wychodziłoby na to, że przepis ten wyłącza stosowanie art. 355 w postępowaniu zażaleniowym. Art. 391 § 1 niczego w tym nie zmienia, bo dotyczy tylko postępowania przed Sądem II instancji. (Wydaje mi się jednak, że na zasadzie art. 355 należałoby umorzyć postępowanie w całości w razie cofnięcia pozwu w toku postępowania zażaleniowego - ale to już inna bajka.)

Co by z tego wynikało dla kazusu Petrusa?
1) Rozwiązanie asekuranckie polegałoby na przedstawieniu zażalenia z aktami Sądowi II instancji.
2) Podstawy do umorzenia nie ma, choć zgadzam się, że byłoby to celowe.
3) Wydaje mi się, że zażalenie na postanowienie, które zostało uchylone, należy odrzucić jako "niedopuszczalne z innych względów" w rozumieniu art. 370 bez względu na to, kiedy zostało wniesione. Niedopuszczalność polega na tym, że zażalenie można wnieść tylko od postanowienia Sądu I instancji (art. 367 § 1 w związku z art. 397 § 1), więc skoro nie ma postanowienia (bo zostało uchylone), to zażalenie jest niedopuszczalne. Nie ma przy tym znaczenia, czy postanowienie zostało uchylone po wniesieniu zażalenia, czy przed. Istotny jest stan w chwili rozstrzygania o odrzuceniu (art. 316 § 1 w związku z art. 13 § 2).

Czyli, tak jak Kubalitowi, wychodzi mi, że umorzenie postępowania zażaleniowego będzie dopuszczalne jedynie w przypadku cofnięcia zażalenia.

Nie bardzo rozumiem sens takiego ograniczenia - może chodziło o zagwarantowanie stronom, że Sąd I instancji nie ukręci łba niewygodnej apelacji / zażaleniu? Ale w takim razie dlaczego nie ma prawa umorzyć postępowania Sąd II instancji?

Czy wykryliśmy lukę w prawie?

Petrus
22.03.2008 22:58:58

"P" napisał:

Niczego więcej Sądowi I instancji z zażaleniem zrobić nie wolno. W szczególności - a contrario z art. 391 § 2 - nie wolno umorzyć postępowania z powodu zbędności wydania orzeczenia. Wychodziłoby na to, że przepis ten wyłącza stosowanie art. 355 w postępowaniu zażaleniowym. Art. 391 § 1 niczego w tym nie zmienia, bo dotyczy tylko postępowania przed Sądem II instancji.
Wydaje mi się, że zażalenie na postanowienie, które zostało uchylone, należy odrzucić jako "niedopuszczalne z innych względów" w rozumieniu art. 370 bez względu na to, kiedy zostało wniesione. Niedopuszczalność polega na tym, że zażalenie można wnieść tylko od postanowienia Sądu I instancji (art. 367 § 1 w związku z art. 397 § 1), więc skoro nie ma postanowienia (bo zostało uchylone), to zażalenie jest niedopuszczalne. Nie ma przy tym znaczenia, czy postanowienie zostało uchylone po wniesieniu zażalenia, czy przed. Istotny jest stan w chwili rozstrzygania o odrzuceniu (art. 316 § 1 w związku z art. 13 § 2).

Jakoś nie mogę się zgodzić, że zażalenie wniesione w terminie na postanowienie wydane, lecz takie które zdążyło, już po wniesieniu zażalenia, być uchylone jest uznawane za niedopuszczalne. Gdzie jest ta niedopuszczalność? Niedopuszczalność jest teraźniejsza dla wniesienia zażalenia, a nie post factum. Myśmy uchylili wczoraj, więc dziś zażalenie sprzed tygodnia staje się niedopuszczalne! Właściwie to skandal, że strona je złożyła! (Specjalnie przerysowuję) Trzeba je odrzucić! Nie widzę tu konsekwencji. Strona wniosła zażalenie prawidłowo, ale wskutek poczynań Sądu staje się ono bezprzedmiotowe, więc widzę jedynie dla takiej sytuacji możliwość umorzenia przez I Instancję - podstawy wciąż nie widzę w 391 par 2. Nawiasem mówiąc, przedwczoraj widziałem takie postanowienie II Instancji umarzające postępowanie zażaleniowe, gdy zażalenia nie cofnięto! wskazując w uzasadnieniu, że winno być już umorzone przez Sąd I Instancji. Ale z rozpędu nie popatrzyłem na podstawę prawną.

P
23.03.2008 23:03:08

"Petrus" napisał:

Jakoś nie mogę się zgodzić, że zażalenie wniesione w terminie na postanowienie wydane, lecz takie które zdążyło, już po wniesieniu zażalenia, być uchylone jest uznawane za niedopuszczalne. Gdzie jest ta niedopuszczalność?


Art. 367 § 1 w związku z art. 397 § 1: zażalenie można wnieść tylko od postanowienia Sądu I instancji. Wniosek a contrario: nie ma postanowienia, nie ma zażalenia. Przy tym przepis nie rozróżnia, czy postanowienia nie było od początku, czy znikło po jakimś czasie.

"Petrus" napisał:

Niedopuszczalność jest teraźniejsza dla wniesienia zażalenia, a nie post factum.


W imieniu własnym i pozostałych forumowiczów: nie nadawaj skrótami myślowymi, wyrażaj się precyzyjnie.

"Petrus" napisał:

Myśmy uchylili wczoraj, więc dziś zażalenie sprzed tygodnia staje się niedopuszczalne! Właściwie to skandal, że strona je złożyła! (Specjalnie przerysowuję) Trzeba je odrzucić! Nie widzę tu konsekwencji. Strona wniosła zażalenie prawidłowo, ale wskutek poczynań Sądu staje się ono bezprzedmiotowe, więc widzę jedynie dla takiej sytuacji możliwość umorzenia przez I Instancję - podstawy wciąż nie widzę w 391 par 2.


Zgadza się. Zażalenie staje się niedopuszczalne na skutek działań Sądu. Jest to sytuacja wyjątkowa, ale dopuszczona przez przepisy. Skoro jest dopuszczalne uchylenie z urzędu prawomocnego postanowienia kończącego postępowanie, to siłą rzeczy musi istnieć jakiś sposób zakończenia postępowania wywołanego wniesionym na nie zażaleniem. I to jest całkiem logiczny sposób. Prawa strony nie zostają naruszone, bo może skarżyć kolejne postanowienie.

"Petrus" napisał:

Nawiasem mówiąc, przedwczoraj widziałem takie postanowienie II Instancji umarzające postępowanie zażaleniowe, gdy zażalenia nie cofnięto! wskazując w uzasadnieniu, że winno być już umorzone przez Sąd I Instancji. Ale z rozpędu nie popatrzyłem na podstawę prawną.


Nie sądzę, żeby to wiele wniosło do dyskusji. Patrz wątek "Bezkarność".

Petrus
24.03.2008 22:49:21

Dla mnie niedopuszczalność wniesienia zażalenia oznacza - nie możesz go wnieść. Nie mogę uznać, by moje zażalenie na wydane postanowienie, uznawane było za niedopuszczalne, tylko dlatego że Sąd sobie to postanowienie uchylił albo zmienił. Zażalenie było dopuszczalne. Rozpoznawanie go jest bezprzedmiotowe więc zbędne, więc należy postępowanie w sprawie tego mojego zażalenia umorzyć, a nie je odrzucać. Bo zażalenie było poprawnie wniesione, merytorycznie zasadne bądź błędne, ale dobrze wniesione. Gdybym złożył zażalenie na postanowienie, którego już nie było albo w ogóle nie istniało - wtedy należy odrzucić.
Jeśli uważasz inaczej, trudno - nie zgodzimy się w tym wątku na pewno. Moje poczucie sprawiedliwości mi na to nie zezwoli. Ale pozdrawiam.

ubilexibi
25.03.2008 08:22:05

Powiem tak - dopuszczalność umorzenia postępowania odwoławczego ze względu na jego bezprzedmiotowość na podstawie art 355 k.p.c. nie budziła nigdy wątpliwości w doktrynie. Jeszcze na tle rewizji. I na tle k.p.c. z 1932 r. Jak było wcześniej - nie wiem.

Zwolennikom odrzucania zażalenia w tego typu sytuacjach poddaję pod rozwagę następujący kazus. Postanowienie o zazwieszeniu postępowania. Zażalenie. Sąd I instancji podejmuje postępowanie. Co zrobić z zażaleniem? Odrzucić? No, ale przecież zaskarżone postanowienie istnieje. Rozpoznać merytorycznie? I jak zasadne, to uchylić? To co sąd podjął, jak postępowanie nie było zawieszone?

I tak jest ze wszystkimi postanowieniami, w kwestiach, w których sąd może orzekać ponownie w postępowaniu.

W lexie przy tezach z piśmiennictwa wrzućcie sobie w słowniku ,,umorzenie postępowania zażaleniowego". Jest ciekawy przykład z zażaleniem na koszty w nakazie zapłaty w postępowaniu upominawczym w wypadku wniesienia sprzeciwu.

Polecam też lekturę np.: System prawa procesowego cywilnego. Tom III, pod red. W.Siedleckiego, Ossolineum 1986 i S.Hanausek: Orzeczenie sądu rewizyjnego w procesie cywilnym, Warszawa 1966.

Pozdrawiam.

P
25.03.2008 19:18:33

A co z art. 391 § 1 jako przepisem szczególnym wobec art. 355?

ubilexibi
25.03.2008 20:43:06

Moim zdaniem, wbrew pozorom, art. 391§2 k.p.c. nie jest przepisem szczególnym wobec art. 355 k.p.c. Nie należy go chyba odczytywać, jako przepisu określającego, w jakich wypadkach sąd II instancji umarza postępowanie apelacyjne. Jest to przepis, który określa, jakie są skutki cofnięcia apelacji. Innymi słowy, przepis ten ,,uzupełnia" regulację art. 355 k.c., a nie ją wyłącza.

Zresztą niesporne jest także, iż sąd II instancji może umorzyć postępowanie apelacyjne na podstawie art. 182 k.p.c. Tym bardziej, więc nie można przyjąć, że art. 391§2 k.p.c., jako przepis szczególny wobec przepisów regulujących postępowanie pierwszoinstancyjne, wskazuje tylko jedną - jedyną przyczynę umorzenia postępowania apelacyjnego.

Inną kwestią jest, że w postępowaniu apelacyjnym rzadko dojdzie do potrzeby odwołania się do art. 355 k.p.c. Chociaż jest teraz ciekawe pytanie prawne do SN, sygn. akt III CZP 29/08: ,,Czy dopuszczalne jest rozpoznanie apelacji powoda od wyroku zaocznego w zakresie w jakim powództwo zostało oddalone, jeżeli na skutek wcześniejszego rozpoznania sprzeciwu pozwanego wniesionego od tego samego wyroku zaocznego w części uwzględniającej powództwo, Sąd I instancji utrzymał w całości w mocy wyrok zaoczny?" Nie zdziwiłbym się, gdyby odpowiedź brzmiała, że należy umorzyć postępowanie apelacyjne. A powód niech skarży wyrok oczny.

Jednak zdecydowanie częściej problem następczej bezprzedmiotowości środka odwoławczego powstaje przy zażaleniach.

kubalit
25.03.2008 23:34:12

Ubi, w powoływanym przez Ciebie Systemie prawa procesowego cywilnego, t.III, pod red. W. Siedleckiego, Warszawa 1986 r., nie znalazłem nic na temat bezprzedmiotowości postępowania zażaleniowego. W rozdziale XXIV. podr. 2 "Dopuszczalność zażalenia w procesie" (s. 344) wspomina się jedynie o stosowaniu art. 393 par. 2 w zw. z art. 397 par. 2 kpc (umorzenie ze względu na cofnięcie zażalenia). Podobnie w rozdziale XXIX, w którym odsyła się do s. 344.
Natomiast w rozdziale XIX podr. 4 "Umorzenie postępowania" przewiduje się trzy sytuacje, w których może dojść do umorzenia postępowania apelacyjnego: art. 182 kpc, art. 393 par. 2 kpc (obecnie art. 391 par. 2 kpc) i trzecia sytuacja. Pozwolę sobie zacytować: "W przypadku gdy wydanie wyroku przez sąd rewizyjny stało się zbędne lub niedopuszczalne z innych przyczyn (art. 355 par. 1 kpc). Ta grupa przypadków wydaje się wątpliwa w odniesieniu do postępowania rewizyjnego o tyle, że wymienione w pkt. a) i b) okoliczności uzasadniające umorzenie postępowania rewizyjnego wydają się wyczerpywać wszystkie możliwe tu sytuacje. Pozostawienie jednak tej grupy przyczyn wydaje mi się o tyle korzystne, iż życie może jednak stworzyć sytuację, w której wydanie orzeczenia przez sąd rewizyjny okaże się zbędne, nie pociągając za sobą celowości umorzenia postępowania w całości, zaś przepis art. 393 par. 1 kpc nie wyłącza stosowania w postępowaniu przed sądem rewizyjnym przepisu art. 355 par. 1 kpc"

Mam świadomość, że odrzucenie zażalenia w takiej jak omawiana sytuacji może wydawać się naciągane. W końcu przepis art. 370 kpc powinien zostać zastosowany na etapie wstępnego badania środka zaskarżenia. Niemniej jednak, by móc umorzyć postępowanie musimy dysponować odpowiednią podstawą prawną umożliwiającą nam wydanie takiego postanowienia. Jedyna podstawa jaka przychodziłaby mi na myśl to przepis art. 355 kpc. Jak jednak (poprzez jakie odesłania) dojdziesz do tego przepisu ??? Który z przepisów odsyłających umożliwi Ci taką modyfikację treści art. 355 kpc, by sformułowanie zbyteczność/zbędność wyroku zastąpić wyrażeniem zbyteczność/zbędność postanowienia ??? Nie wydaje mi się, by przepis art. 391 par. 1 kpc (do którego odsyła przepis art. 397 par. 2 kpc i którego rola na tym się kończy) pozwalał na taką modyfikację. A wykładnia rozszerzająca przepisu art. 391 par. 2 kpc - zważywszy na to, że w przypadku przepisów proceduralnych możliwość wykładni rozszerzającej lub analogii wydaje się dość wątpliwa (z uwagi na charakter tych przepisów, przedmiot ich regulacji, funkcję jaką pełnią itp.) - poprzez objęcie nim także przypadku bezprzedmiotowości zażalenia raczej byłaby niedopuszczalna.
Ze wględu na permanentny brak snu (trudny uzas "na wczoraj" nie podejmuje się rozwiązywania Twojego kazusu (choć przyznam, że wygląda interesująco). Podsunęł Ci jednak własny, nieco naciągany (może nawet absurdalny), ale możliwy do zaistnienia. Co byś zrobił w sytacji, w której pełnomocnik profesjonalny wnosi zażalenie opłacone, a następnie (po pewnym czasie) pojawia się w sekretariacie, prosi o akta i usuwa z nich znaki opłaty sądowej. Co byś w takiej sytuacji zrobił: umorzył postępowanie czy też odrzucił zażalenie ???

Pozdrawiam

P.S. Być może rozwiązanie tego kazusu przewiduje któryś z przepisów o kosztach sądowych (choć takiego, który by do takiej sytuacji się odnosił obecnie sobie nie przypominam). Nie miałem takiej sytacji, więc nie wiem. Czekam jednak na Wasze sugestie co do sposobu rozwikłania takiego problemu.

Petrus
26.03.2008 00:52:07

czy nie można by zarządzeniem uchylić zarządzenie o uznaniu zażalenia jako opłaconego i jednocześnie odrzucić zażalenia?

kubalit
26.03.2008 07:53:03

"Petrus" napisał:

czy nie można by zarządzeniem uchylić zarządzenie o uznaniu zażalenia jako opłaconego i jednocześnie odrzucić zażalenia?


A co z koncepcją, że odrzucenie zażalenia powinno mieć miejsce wyłącznie wówczas, gdy niedopuszczalność ma charakter pierwotny ??? I czy w przypadku uchylenia postanowienia skarżonego zażaleniem nie mielibyśmy w istocie podobnej sytuacji ???

P.S.: Wydajesz zarządzenie o uznaniu zażalenia za opłacone ??? Pierwszy raz z czymś takim się spotykam. Miałem wprawdzie do czynienia z zarządzeniami stwierdzającymi złożenia zażalenia w terminie, ale informującymi (w istocie) o opłaceniu...to dla mnie novum.

ubilexibi
26.03.2008 13:39:17

Dumałem i dumałem, ale nadal nie mogę pojąć dlaczego to art 355 k.p.c. nie może być stosowany w postępowaniu odwoławczym:
- apelacyjnym na podstawie art. 391§1 k.p.c.
- zażaleniowym na podstawie art. 397§2 k.p.c. w zw. z art. 391§1 k.p.c.?
Oba te przepisy mówią o ,,odpowiednim" stosowaniu przepisów o postępowaniu przed sądem I instancji. Dają więc podstawę do ,,modyfikacji", o jakiej piszesz.

Petrus
26.03.2008 23:02:47

"kubalit" napisał:

zarządzenie o uznaniu zażalenia za opłacone

Nie zwróciłeś uwagi, że jest w tym zarządzeniu rubryka opłata? i zakreśla się opłacone czy też nie, stwierdzając warunek formalny lub jego brak... o to mi chodziło. Jest to punkt zarządzenia, więc zarządzenie samo w sobie.

Pawnik
26.03.2008 23:26:30

"Petrus" napisał:

zarządzenie o uznaniu zażalenia za opłacone

Nie zwróciłeś uwagi, że jest w tym zarządzeniu rubryka opłata? i zakreśla się opłacone czy też nie, stwierdzając warunek formalny lub jego brak... o to mi chodziło. Jest to punkt zarządzenia, więc zarządzenie samo w sobie.
Petrus: o jakimś formularzu piszesz??? Nie spotkałem się dotychczas ( może się mylę ) z podstawą prawną do stwierdzania zarządzeniem sędziego ( przewodniczącego ) do uznania zażalenia za opłacone. Zażalenie albo: jest opłacone ( dlaczego mam to stwierdzać zarządzeniem sędziego???, wszak trzeba by konsekwentnie stwierdzać zarządzeniem , że: zażalenie wpłynęło, zostało wniesione w terminie, zostało nadane w polskim urzędzie pocztowym < placówce dyplomatycznej, u kapitana na statku.... itd...., > dalej: jest pismem procesowym, zawiera składniki wymagane dla kwalifikowanego pisma procesowego jakim jest zażalenie, zawiera wymaganą liczbę odpisów dla strony przeciwnej ) i wtedy nadaję mu bieg, albo: nie jest opłacone ( wtedy wydaję zarządzenie o wezwaniu do uiszczenia opłaty, albo sąd wydaje postanowienie o odrzuceniu zażalenia, jeżeli jest wniesione przez wykształciucha...)...

P
27.03.2008 20:31:11

"ubilexibi" napisał:

Moim zdaniem, wbrew pozorom, art. 391§2 k.p.c. nie jest przepisem szczególnym wobec art. 355 k.p.c. Nie należy go chyba odczytywać, jako przepisu określającego, w jakich wypadkach sąd II instancji umarza postępowanie apelacyjne. Jest to przepis, który określa, jakie są skutki cofnięcia apelacji. Innymi słowy, przepis ten "uzupełnia" regulację art. 355 k.c., a nie ją wyłącza.


Rozumiem. Jest to logiczne, ale jest argument przeciw: otóż jeśli przyjąć, że wskutek cofnięcia zażalenia rozstrzygnięcie co do tego zażalenia staje sie zbędne - a co do tego, jak sadzę, jest zgoda - to wyczerpuje to dyspozycję art. 355 i na jego podstawie można umorzyć postępowanie zażaleniowe. Wobec tego art. 391 § 2 byłby zbędny i nie byłoby go w kodeksie. A jest.

"ubilexibi" napisał:

Zresztą niesporne jest także, iż sąd II instancji może umorzyć postępowanie apelacyjne na podstawie art. 182 k.p.c.


Tak, ale w tym przypadku jest wyraźna podstawa - art. 182 w związku z art. 391 § 1.

"kubalit" napisał:

by móc umorzyć postępowanie musimy dysponować odpowiednią podstawą prawną umożliwiającą nam wydanie takiego postanowienia. Jedyna podstawa jaka przychodziłaby mi na myśl to przepis art. 355 kpc. Jak jednak (poprzez jakie odesłania) dojdziesz do tego przepisu ??? Który z przepisów odsyłających umożliwi Ci taką modyfikację treści art. 355 kpc, by sformułowanie zbyteczność/zbędność wyroku zastąpić wyrażeniem zbyteczność/zbędność postanowienia?


Jeżeli przyjmiemy, że w postępowaniu zażaleniowym art. 355 w ogóle ma zastosowanie, to nie potrzeba do jego stosowania żadnych odesłań wskazujących wprost ten przepis. Wystarczą ogólne: przepisy o wyrokach odpowiednio stosuje się do postanowień, przepisy o postępowaniu pierwszoinstancyjnym - do postępowania przed sądem II instancji, o apelacji - do zażaleń. Odpowiednio zastosowany art. 355 miałby taką treść: jeśli wydanie postanowienia rozstrzygającego o zażaleniu staje się zbędne, Sąd umarza postępowanie wywołane wszczęciem zażalenia. Z tym, że nie jest jasne, dlaczego miałby prawo to zrobić tylko Sąd II instancji, a tak by wynikało z zastosowania tych przepisów.

"kubalit" napisał:

pełnomocnik profesjonalny wnosi zażalenie opłacone, a następnie (po pewnym czasie) pojawia się w sekretariacie, prosi o akta i usuwa z nich znaki opłaty sądowej. Co byś w takiej sytuacji zrobił: umorzył postępowanie czy też odrzucił zażalenie?


Dobry przykład, trochę naciągany, ale ujmuje istotę sprawy.

ubilexibi
28.03.2008 08:32:23

Nie zgadzam się z tym, że przy przyjęciu możliwości stosowania art. 355 k.p.c. w postępowaniu odwoławczym, to art. 391§2 k.p.c. byłby zbędny. Otóż sąd odwoławczy może się spotkać z dwoma sytuacjami:
- cofnięciem pozwu - i wtedy art. 355 k.p.c.
- cofnięciem środka odwoławczego - i wtedy art 391§2 k.p.c.

Gdyby art. 391§2 k.p.c. nie było, to przepis art. 355 k.p.c. musiałby być stosowany różnie w zależności od tego czy dochodziłoby do cofnięcia pozwu czy cofnięcia apelacji. Taka wykładnia nie byłaby chyba możliwa.

Tak czy siak, art. 355 k.p.c. znajduje zastosowanie w postępowaniu przed sądem II instancji. Przepisy o postępowaniu przed II instancją nie regulują bowiem zagadnienia bezprzedmiotowości tego postępowania (,,wydanie wyroku stało się zbędne lub niedopuszczalne". Stąd konieczność sięgnięcia w tym zakresie do art. 355 k.p.c.

Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego - według Was - np. art. 182 k.p.c. można stosować w postępowaniu drugoinstancyjnym, a art. 355 k.p.c. nie.

Co do kazusu ze znakami - nie bardzo widzę związek. Oczywiście, że zażalenie jest opłacone. Nie powstaje więc problem - odrzucić czy umorzyć. Trzeba by powiadomić ORA i chyba prokuratora - nie wiem czy nie jest to przestępstwo przeciwko dokumentom (art. 268 k.k.).

P
28.03.2008 19:34:08

"ubilexibi" napisał:

Nie zgadzam się z tym, że przy przyjęciu możliwości stosowania art. 355 k.p.c. w postępowaniu odwoławczym, to art. 391§2 k.p.c. byłby zbędny. Otóż sąd odwoławczy może się spotkać z dwoma sytuacjami:
- cofnięciem pozwu - i wtedy art. 355 k.p.c.
- cofnięciem środka odwoławczego - i wtedy art 391§2 k.p.c.


... a gdyby go nie było, to bez problemu wystarczyłby art. 355. Więc po co jest?

"ubilexibi" napisał:

Gdyby art. 391§2 k.p.c. nie było, to przepis art. 355 k.p.c. musiałby być stosowany różnie w zależności od tego czy dochodziłoby do cofnięcia pozwu czy cofnięcia apelacji. Taka wykładnia nie byłaby chyba możliwa.


Verba legis: "Sąd wydaje postanowienie o umorzeniu postępowania, jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym pozew lub jeżeli wydanie wyroku stało się z innych przyczyn zbędne lub niedopuszczalne". Przy cofnięciu zażalenia druga przesłanka jest oczywiście spełniona wprost, a pierwsza odpowiednio: "jeżeli powód cofnął ze skutkiem prawnym zażalenie...". Tak więc nie ma tu niczego niemożliwego ani nawet trudnego.

"ubilexibi" napisał:

Tak czy siak, art. 355 k.p.c. znajduje zastosowanie w postępowaniu przed sądem II instancji. Przepisy o postępowaniu przed II instancją nie regulują bowiem zagadnienia bezprzedmiotowości tego postępowania (,,wydanie wyroku stało się zbędne lub niedopuszczalne". Stąd konieczność sięgnięcia w tym zakresie do art. 355 k.p.c.


Co prawda repetitio est mater studiorum, ale nie zastąpi argumentacji. Gdyby w art. 391 § 1 było słówko "także", nie byłoby wątpliwości, że jest to tylko uzupełnienie przepisu art. 355 odnośnie postępowania apelacyjnego. Ale go nie ma.

"ubilexibi" napisał:

Nadal nie mogę zrozumieć dlaczego - według Was - np. art. 182 k.p.c. można stosować w postępowaniu drugoinstancyjnym, a art. 355 k.p.c. nie.


Bo istnieje przepis szczególny przewidujący umorzenie postępowania zażaleniowego tylko w przypadku cofnięcia zażalenia - art. 391 § 1. A contrario - umorzenie w innych okolicznościach nie jest dopuszczalne.

kubalit
28.03.2008 19:58:12

Kilka uwag:
Przepis art. 355 kpc nie jest z pewnością przepisem o wyroku. Wynika to nie tylko z jego treści (dotyczy w istocie postanowienia o umorzeniu), ale także z jego umiejscowienia. Znajduje się w tym samym rozdziale co przepis art. 361 kpc, zatytułowanym "Postanowienia sądu". Z pewnością zatem nie można go przyjąć jako podstawę modyfikacji art. 355 kpc poprzez zastąpienie wyrażenia "wyrok" sformułowaniem "ostanowienie"

Przepis art. 397 par. 2 kpc stanowi, że do postępowania toczącego się na skutek zażalenia stosuje się odpowiednio przepisy o postępowaniu apelacyjnym. Nakazuje zatem stosować odpowiednio przepisy zamieszczone w rozdziale 1 "Apelacja" i na tym w istocie jego rola się kończy. Nie odsyła do m.in. przepisu art. 355 kpc, a tym samym na podstawie art. 397 par. 2 kpc nie jest możliwa zmiana treści tego przepisu.

Zgodnie z przepisem 391 par. 1 kpc jeżeli nie ma szczególnych przepisów o postępowaniu przed sądem drugiej instancji, do postępowania tego (tj. postępowania przed sądem drugiej instancji) stosuje się odpowiednio przepisy o postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. Przepisy art. 194-196 i 198 nie mają zastosowania.
Nie uważam, by możliwe i potrzebne było odpowiednie stosowanie do postępowania przed sądem I instancji zajmującym się wstępnym badaniem dopuszczalności apelacji/zażalenia - za pośrednictwem tego przepisu - przepisów o postępowaniu przed sądem pierwszej instancji. Po pierwsze, przepis art. 391 par. 1 kpc wyraźnie wskazuje, że to odpowiednie stosowanie ma mieć miejsce na etapie postępowania przed sądem drugiej instancji, a nie pierwszej intancji, wyraźnie przy tym wyróżniając te dwie fazy postępowania apelacyjnego chociażby w art. 397 par. 2 kpc. Po drugie, przepisy o postępowaniu przed sądem I instancji stosuje się do postępowania przed tym sądem wprost, bezpośrednio, bez potrzeby stosowania takiego odesłania. Nawet jeśli sąd I instancji podejmuje czynności polegające na wstępnej ocenie wniesionej apelacji/zażalenia działa jako sąd I instancji, a tym samym ten etap postępowania apelacyjnego/zażaleniowego trzeba traktować jako postępowanie przed sądem I instancji.

Poza tym, odpowiednie stosowanie przepisów dotyczących postępowania pierwszoinstancyjnego nie oznacza dowolnej modyfikacji treści przepisu. Ustawodawca zdaje się to dostrzegać skoro uregulował w art. 391 par. 2 kpc przypadek cofnięcia apelacji. Przecież mógł poprzestać na ogólnym odesłaniu w art. 391 par. 1 kpc. Stosując w taki sposób przepisy - jak Ubi proponujesz - można by przecież kierując się chociażby tym jak dochodzi do wszczęcia postępowania apelacyjnego (poprzez złożenie apelacji) uznać, że jest tu pewne podobieństwo do złożenia pozwu (pisma wszczynającego również pewne postępowanie) i przez to w przypadku cofnięcia apelacji należy odpowiednio zastosować przepis mówiący o cofnięciu pozwu (czyli art. 355 kpc). Wystarczyłoby przecież zastąpić - dzięki przepisowi art. 391 par. 1 kpc - słowo "ozew" wyrażeniem "apelacja" i podstawa umorzenia byłaby jasna.

Sam przepis art. 391 par. 1 kpc nie daje nadto podstaw do takiej zmiany treści przepisu art. 355 kpc (zastąpienie sformułowania "wyrok" wyrażeniem "ostanowienie". Taka zmiana treści przepisu art. 355 kpc nie miałaby racji bytu w ramach postępowania apelacyjnego. To postępowanie ma przecież zakończyć się wydaniem wyroku. Co więcej, przepis art. 355 kpc w ramach postępowania przed sądem II instancji (w ramach postępowania apelacyjnego) powinno się stosować bez żadnych zmian. Do tego przepisu nawiązuje art. 386 par. 3 kpc nakazujący wydawanie przez Sąd II instancji postanowienia umarzającego gdy zachodzą podstawy do umorzenia postępowania. Skoro przepis ten można i należy stosować przed sądem II instancji bez zmiany jego treści, czy jest możliwe stosowanie go w innych sytuacjach w zmodyfikowanym brzmieniu? Śmiem wątpić. Jeśli zatem przepis art. 391 par. 1 kpc nie dokonuje zmian w treści art. 355 kpc, takich zmian nie można dokonywać w ramach postępowania zażaleniowego. Jeszcze raz to podkreślę: przepis art. 397 par. 2 kpc odsyła jedynie do przepisów postępowania apelacyjnego i nie może za ich pośrednictwem dokonywać zmian w treści przepisów o postępowaniu pierwszoinstancyjnym, jeśli te przepisy (tj. przepisy do których art. 397 par. 2 kpc odsyła)same takich zmian nie dokonują.

Tak ja widzę ten problem. Ale rzecz jasna mogę się mylić.

barbara
28.03.2008 21:50:56

jest dość pózno , cytować komentarzy o tej porze nie będę ale ja bym odrzuciła zażalenie popieram agumentację P i czynię te rozważania także swoimi

Petrus
29.03.2008 01:15:56

Kubo!
Ale jest teoria prezentowana przez SN, że już wniesienie apelacji, jak się nie mylę, jest już wszczęciem postępowania II-instancyjnego i Sąd I instancji działa w trybie przepisów drugoinstancyjnych, choćby przy zwolnieniach od kosztów (nowe czy stare przepisy). Nie powiem, żebym osobiście się z tym zgadzał, ale jest taka teoria dość powszechnie stosowana.

kubalit
29.03.2008 14:36:40

Petrus (Piotrze???)

Przepis art 149 ust. 1 ustawy  z dnia 28.07.2005 r. (bo o nim tu mowa) stanowi, że w sprawach wszczętych przed dniem wejścia w życie ustawy stosuje się, do czasu zakończenia postępowania w danej instancji, dotychczasowe przepisy o kosztach sądowych. Na gruncie tego przepisu nie budzi moich wątpliwości to, że postępowanie pierwszoinstancyjne kończy wydanie wyroku. Wszelkie zatem pisma składane po wydaniu wyroku (w szczególności wniesiona od tego wyroku apelacja) winny podlegać reżimowi nowych przepisów.
Ale nie przekonasz mnie, że postępowanie przed sądem drugiej instancji trzeba rozumieć również jako fragment postępowania apelacyjnego przed sądem pierwszej instancji. A o tym stanowi przepis art. 391 par. 1 kpc. Czy Twoim zdaniem do czynności podejmowanych przez sąd pierwszej instancji w ramach postępowania apelacyjnego przepisy postępowania pierwszoinstancyjnego stosujemy wprost czy za pośrednictwem art. 391 par. 1 kpc ? Moim zdaniem wprost, skoro nadal jest to postępowanie przed sądem pierwszej instancji. Nie widzę żadnego uzasadnienia by którykolwiek z przepisów postępowania pierwszoinstancyjnego stosować odpowiednio. Zgadzam się, że Sąd pierwszej instancji korzysta z niektórych przepisów postępowania apelacyjnego (np. art. 370 kpc, art. 391 par. 2 kpc), ale nie czyni to jeszcze z niego sądu drugiej instancji, a tym samym postępowanie przed nim nie jest bynajmniej postępowaniem przed sądem drugiej instancji.

ubilexibi
29.03.2008 15:34:26

Myślę, że wszystkie argumenty w tej dyskusji zostały już podniesione. Pozostaniemy przy swoich zdaniach.
Dla mnie bezprzedmiotowość postępowania odwoławczego będzie podstawą do umorzenia tego postępowania.

kubalit
29.03.2008 17:49:55

"ubilexibi" napisał:

Myślę, że wszystkie argumenty w tej dyskusji zostały już podniesione. Pozostaniemy przy swoich zdaniach.


Pierwszy raz, Ubilexibi, w tej dyskusji się z Tobą zgadzam
Dobrze było powymieniać się z Tobą i z innymi adwersarzami poglądami na ten temat.

Petrus
29.03.2008 22:32:23

Toteż właśnie Kubo napisałem, że niekoniecznie się zgadzam osobiście z tą teorią zakończenia postępowania I-instancyjnego na samym wyroku, ale wiem, że to jest moje odosobnione zdanie. Tym bardziej więc nie uważam, że postępowanie w sprawie zażalenia podejmowane przez Sąd I instancji oznaczają, że jest to postępowanie przed Sądem II instancji, bo przecież logika wskazuje prostą odpowiedź. Dlatego przepisy wprost, ale uważam, też że wprost 355 kpc i dziękuje stronie umorzeniem. Podzielam pogląd, że dyskusja była bardzo rozwojowa i twórcza. pozdrawiam i cieszę się, że tym tematem tak zainteresowałem tak liczną grupę osób.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.