Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

Czy zawodowa rodzina zastępcza jest uczestnikiem

bb
01.04.2008 23:59:43

Pragnę poznać zdanie innych na temat, czy zawodowa rodzina zastępcza jest uczestnikiem postępowania w sprawie w przedmiocie ograniczenia tudzież pozbawienia władzy rodzicielskiej.
Nadto, jak uważacie? Czy należy w postanowieniu końcowym ograniczyć się do orzekania o umieszczeniu małoletniego w rodzinie zastępczej bez konkretnego wskazania ? Czy Waszym zdaniem nie ma różnicy czy to jest zawodowa czy też spokrewniona rodz. zastępcza (ja uważam , że jest ta różnica)? Np. w sprawie wydano zarz tymcz. o umieszczeniu dziecka w rodz zastępcz. zawod. Sprawa kończy się pobawieniem władzy i umieszczeniem dziecka w tejże rodz. zastępcz. (taką jako kandydata wskazuje MOPS) czy Ci ludzie są uczestnikami postęp ? Może ktoś ma ugruntowane poglądy ?

monikissima
02.04.2008 18:21:09

Nie miałam nigdy sprawy z zawodową rodziną zastępczą.
Mnie się wydaje, że nie jest ona uczestnikiem w sprawie dotyczącej władzy rodzicielskiej. W orzeczeniu końcowym chyba nie wskazywałabym konkretnej rodziny. Myślę, że w takiej sytuacji należy traktować tę rodzinę tak, jak placówkę - czyli Ty orzekasz o umieszczeniu w np. w placówce socjalizacyjnej, a konkretyzacja następuje po uprawomocnieniu się orzeczenia. I tak samo jest z taką rodziną.
Gdybyś chciała jednak wskazać w orzeczeniu konkretną rodzinę, byłaby ona już w toku postępowania zainteresowana takim rozstrzygnięciem, to należałoby jej przyznać status uczestnika, a tym samym prawo odwołania się. Bo nie gra mi konstrukcja, że w orzeczeniu wskazana jest konkretna osoba z nazwiska i nie może się odwołać.
Myślę, że obie konstrukcje są do obrony, tylko przy braku konkretyzacji rodziny, nie ma ona statusu uczestnika, a gdybyś chciała ją jednak konkretnie wskazać, to powinnać wezwać ją do udziału w postępowaniu.
Ale to tylko tak intuicyjnie.
Sama chętnie poznam inne poglądy.

mati
02.04.2008 18:46:48

Ja uważam, że skoro dziecko - wprawdzie tymczasowo -zostało umieszczone w konkretnej rodzinie zastępczej to nie wiem czy potraktowałbym ją jako uczestnika.
Zawodowa rodzina zastępcza ma płacone od dziecka - i może jako uczestnik składać wnioski np. o pozbawienie rodziców naturalnych wł . rodz. mając na uwadze swój interes a nie koniecznie dobro dziecka.Z tym że nie koniecznie wszystkich należy mierzyć jedną miarką.
Z drugiej strony - gdy uczestniczy w postępowaniu -wie co dane dziecko przeszło już w swoim zyciu.
Ale osobiście z taką sytuacją sie nie spotkałem.
Najpierw w toku sprawy o ograniczenie lub pozb.władzy dziecko było w placówce opiekuńczej , a potem umieszczałem w rodzinie zastępczej , i były to dwie odrębne sprawy.

bb
03.04.2008 11:52:26

Dziękuję za odzew. Tak nadal tkwiąc w zastanowieniu chyba trzeba każdy przypadek traktować indywidualnie,czyli w tym moim kazusie bedą raczej uczestnikami, bo przecież (właśnie , jak stwierdziła monikissima ) będzie przysługiwał im środek odwoławczy. Ta konkretyzacja u mnie nastapiła ( pomimo, iz podobnie jak Wy tak naprawdę uważam, że powinno się jedynie wskazywac w orzeczeniach rodzina zastępcza bez konkretyzacji) , bowiem dość kiepsko wpółpracuje mi sie z instytucjami typu opieka lub inne pcpr. Mam niestety wrażenie, iż tylko mi zalezy, aby dziecko zamist pójść do placówki poszło do rodziny więc sama gimnastykuje sie aby umieścić dziecko w bardziej sprzyjajacym mu środowisku i dlatego konkretnie wskazuję po uprzednim ustaleniu, czy w danej rodzinie mają miejsce. Bez tego napiszą mi , że nie ma kandydatów i nikogo nie będzie to obchodziło. Jest to naprawdę wkurzające. Może ktoś ma pomysł , jak tą współpracę usprawnić.

bea
03.04.2008 20:01:12

Ja natomiast mam zupełnie odmienne doświadczenia jeśli chodzi o preferencje odpowiednich służb w umieszczaniu małoletnich. W powiecie, gdzie działam zawodowo, bardzo prężnie działa PCPR i bardzo skutecznie wyszukuje kandydatów na rodziny zastępcze. A przede wszystkim w chwili zagrożenia szuka chętnych spośród członków rodziny, zaś umieszczenie w dd to już ostateczna ostateczność. Stąd w lokalnym dd mamy sporą grupę małoletnich spoza terenu naszego powiatu, dla których właśnie ich lokalne służby nie zdołały znaleźć odpowiednich kandydatów.
Dopiero dzisiaj odpisuję, bo chciałam skonsultować odpowiedź na pytanie główne z koleżankami w pracy. Otóż naszym zdaniem rodzina zastępcza jest uczestnikiem postępowania bez względu na jej status. Zawsze w orzeczeniu kończącym wskazujemy personalnie rodziców zastępczych.
Świetnie, że kolejny temat rodzinny pojawił się na forum. Czekam na dalsze odpowiedzi w tym temacie lub kolejny interesujący wątek.
Pozdrawiam

bb
03.04.2008 21:21:26

Bea - tylko pozazdrościć. Ja jestem co prawda od niedawna w rodzinnym i mam nadzieję, że coś się ruszy, choćby troszkę . Jednak dostrzegam słabość w funkcjonowaniu całej struktury tych instytucji. Brakuje zawodowych rodzin zastępczych, brakuje pracowników socjalnych z odpowiednim przygotowaniem , jest ich niekiedy za mało, są słabo wynagradzani. Odchodzę od głównego wątku a to już temat rzeka. Proszę o wybaczenie - czasami dopada mnie frustracja.

dorota
03.04.2008 23:01:39

To może ja napiszę co o tym sądzę.

A więc sprawa przedstawia się tak:
1. Postępowanie o ograniczenie lub pozbawienie władzy rodzicielskiej jest postępowaniem nieprocesowym (z tym chyba wszyscy zgodzą )
2. W postępowaniu tym występują uczestnicy.
3. O tym kto może być uczestnikiem postępowania nieprocesowego mówi art. 510 par. 1 kpc
Stanowi on: Zainteresowanym w sprawie jest każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania, może on wziąć udział w każdym stanie sprawy aż do zakończenia postępowania w drugiej instancji. Jeżeli weźmie udział, staje się uczestnikiem. Na odmowę dopuszczenia do wzięcia udziału w sprawie przysługuje zażalenie.
Proszę także zwrócić uwagę na brzmienie par 2 cytowanego przepisu: Jeżeli okaże się, że zainteresowany nie jest uczestnikiem, sąd wezwie go do udziału w sprawie. Przez wezwanie do wzięcia udziału w sprawie wezwany staje się uczestnikiem.
4. Teraz czy rodzina zastępcza jest uczestnikiem postępowania?
Mogą być 3 odpowiedzi:
a) jeśli tą rodziną zastępczą są osoby spokrewnione z dzieckiem (babcia, ciocia, wujek) to na pewno są uczestnikami takowego postępowania i nawet jeśli same nie zgłaszają udziału - to należy je wezwać do udziału.
b) jeśli rodziną zastępczą są osoby niespokrewnione z dzieckiem, ale nie jest to zawodowa rodzina zastępcza (dobra znajoma rodziców, pracownik placówki - który się ulitował nad dzieckiem itp) to odpowiedź jest jak w pkt 1 - czyli według mnie też jest zainteresowanym i winna brać udział w postępowaniu.
c) jeśli rodziną zastępczą jest zawodowa rodzina zastępcza - to tu raczej nie wzywałbym do udziału w sprawie i traktował ich jako rodzaj placówki opiekuńczo-wychowawczej (nawet spotkałem się z takim określeniem: "zawodowa rodzina zastępcza na prawach pogotowia opiekuńczego". Jednocześnie jednak nie wykluczam zupełnie możliwości dopuszczenia do udziału w sprawie na ich wniosek odpowiednio uzasadniony. Sam z urzędu nie wzywam do udziału w sprawie.

Proszę przy tych rozważaniach pamiętać o rozróżnieniu rodzin zastępczych zawodowych i niezawodowych w świetle przepisów ustawy o pomocy społecznej.
W przypadku rodzin zawodowych - mamy do czynienia z pewną umową cywilną-prawną, na mocy której rodzina zastępcza zobowiązuje się do wypełniania określonych zadań. Zatem rodzina zawodowa w świetle przepisów ustawy o pomocy społecznej to coś raczej zbliżonego do placówki.
W przypadku rodzin niezawodowych nie ma umowy cywilno-prawnej, ale jest element powołania przez Sąd do pełnienia tej funkcji. To tym samym decyduje o ich statusie w prowadzonym postępowaniu sądowym.

Co do samej redakcji orzeczenia
1. Jeśli pozbawiam władzy rodzicielskiej, a dziecko już wcześniej było w rodzinie zastępczej (czy zawodowej czy spokrewnionej) to zawsze piszę w pkt 2: "Pozostawić małoletniego w rodzinie zastępczej, w której został umieszczony na mocy postanowienia Sądu takiego i takiego, z dnia tego i tego, sygnatura akt."
2. Jeśli pozbawiam władzy rodzicielskiej, a dziecko zostało umieszczone w rodzinie zastępczej w ramach tzw. natychmiastówki, to nie odwołuję się już do tej natychmiastówki, tylko piszę jakby od początku czyli "umieścić małoletniego w rodzinie zastępczej, którą ustanowić w osobie ......." - to przy rodzinie zastępczej niezawodowej
lub "umieścić małoletniego w zawodowej rodzinie zastępczej" - przy rodzinie zastępczej zawodowej, bez wskazywania personaliów rodziny zawodowej zastępczej. Jednocześnie jednak w zarządzeniu, przy wykonywaniu orzeczenia informuję iż dziecko już przebywa u takiej rodziny zawodowej, bo zostało umieszczone z natychmiastówki.

magdam
04.04.2008 09:40:41

Popieram dorotę w całości. Chcę dodać, że rodziny zawodowe w takich sprawach powinny być raczej słuchane, jako świadkowie np. na okoliczność, zachowania dzieci, kontaktów i zachowania rodziców itd., bo są one naprawdę nieocenionym źródłem informacji.
Z uwagi na to, że rodziny zastępcze zawodowe często mają kontakty z rodzinami biologicznymi poza salą np. podczas odwiedzin dzieci przez rodziców, rodziny zawodowe maja obowiązek współpracy z rodziną biologiczną, stawianie ich w roli uczestników postępowania nie służy ich pracy z rodziną biologiczną, znacznie ją utrudnia, a czasami udaremnia i w efekcie nie jest zgodne z dobrem dziecka.
Z wypowiedzi rodziców zastępczych wiem, że jest to dla nich trudna sytuacja, gdy przyznaje im się status uczestników, z założenia bowiem stawiani są wtedy roli przeciwników, wrogów, a to nikomu nie służy i nie taka jest rola rodziny zastępczej.
Ale tak, jak wskazał dorota moga istnieć wyjatkowe sytuacje, w których taka rodzinna może zostać uczestnikiem.

monikissima
04.04.2008 16:58:00

Jak zwykle zgadzam się z dorotą, tylko jak zwykle dorota precyzyjniej ujęła temat

bea
04.04.2008 19:30:34

Jak pisałam wcześniej, cieszy mnie, że ten temat wypłynął i stał się tak mocno komentowany.
Bardzo wielkie dzięki za fachowe ujęcie rozróżnienia poszczególnych rodzin zastępczych uczynione w oparciu o ustawę o pomocy społecznej przez kolegę DOROTA (już raz się tłumaczyłam z nieporozumienia płciowego). Prawdę mówiąc, także przygotowywałam się do nieco obszerniejszej wypowiedzi dzisiaj na ten temat, a Dorota mnie ubiegł, ale nie mam pretensji, aż tak to bym się nie przyłożyła.
Co do zazdroszczenia mi pewnych ułatwień w pracy zawodowej, mogę jeszcze dodać, że w naszym powiecie w oparciu o ustawę o pomocy społecznej działają 3 rodziny zastępcze pełniące funkcję pogotowia rodzinnego i to dzięki nim nie mamy typowego pogotowia opiekuńczego i niezwykle sporadycznie umieszczamy dzieci interwencyjnie w placówce - dd. To także zasługa PCPR. Ten system - oparty na rodzinach zastępczych jest znakomity dla małoletnich, bo wszyscy przyznacie, że trauma w momencie zabierania dziecka w kryzysowej sytuacji z domu rodzinnego - czyli de facto "karanie" dziecka za niewłaściwe postępowanie jego rodziców - jest mniejsza jak trafia ono do ciepłego, przyjaznego innego domu i rodziny niż do placówki, gdzie wita je wyrwany ze snu zrzędny wychowawca i nie wiadomo jak "falujący" starsi wychowankowie.
Bardzo cenimy sobie w naszym SR tę dobrą współpracę z miejscowymi OPS-ami i PCPR-em, w końcu to od nich sporo zależy dla komfortu naszej pracy, jej skuteczności i "niedolegliwości" małoletnim.

iga
04.04.2008 19:38:25

Bea - rozumiem, że zgadzasz się z dorotą. Zatem, reasumując - w tym temacie jesteśmy jednomyślni.

bea
04.04.2008 19:46:14

"iga" napisał:

Bea - rozumiem, że zgadzasz się z dorotą. Zatem, reasumując - w tym temacie jesteśmy jednomyślni.


Jasne, w całej rozciągłości się zgadzam. Znaczy się w tym temacie w niemałej części kraju orzecznictwo jest jednolite.
Ale nie będę zakładała tematu "w temacie" jednolitości orzecznictwa, bo nasza zgodność mogłaby się okazać iluzoryczna ( wiem coś o tym na podstawie rozmów na szkoleniach minsterialnych).
Pozdrawiam ciepło i mimo wszystko WIOSENNIE wszystkich forumowiczów.

magdam
05.04.2008 08:15:50

"dorota" napisał:


Co do samej redakcji orzeczenia
Jeśli pozbawiam władzy rodzicielskiej, a dziecko zostało umieszczone w rodzinie zastępczej w ramach tzw. natychmiastówki, to nie odwołuję się już do tej natychmiastówki, tylko piszę jakby od początku czyli "umieścić małoletniego w rodzinie zastępczej, którą ustanowić w osobie ......." - to przy rodzinie zastępczej niezawodowej
lub "umieścić małoletniego w zawodowej rodzinie zastępczej" - przy rodzinie zastępczej zawodowej, bez wskazywania personaliów rodziny zawodowej zastępczej. Jednocześnie jednak w zarządzeniu, przy wykonywaniu orzeczenia informuję iż dziecko już przebywa u takiej rodziny zawodowej, bo zostało umieszczone z natychmiastówki.


Odnośnie tej kwestii praktykę miałam inną, a mianowicie niezależnie od tego, czy dziecko na podstawie zarządzenia tymczasowego umieszczone było w zawodowej, czy też niezawodowej rodzinie zastępczej zawsze podawałam personalia rodziny zastępczej. Wiązało się to z tym, że zgodnie z par. 10 pkt 1 rozporządzenia o rodzinach zastępczych pomoc pieniężną (...) przyznaje się za okres pobytu w (...) zawodowej niespokr. rodz. zast. (...) od dnia ustanowienia i różne MOPS-y lub PCPR-y nie wypłacały świadczeń, jeżeli konkretna rodzina nie była wskazana w postanowieniu.
Tak więc z uwagi na, i tak bardzo krzywdzącą dla tych rodzin, obecną regulację prawną dotyczącą określenia okresu początkowego płatności, zasadnym jest podawanie danych zawodowej rodziny zastępczej w orzeczeniu, bo nie zawsze można liczyć na madrość i dobrą wolę pracowników socjalnych, a brak danych w post. często może prowadzić do sytuacji, że rodzina zostaje na długi czas bez świadczeń.
Z tych względów pilnowałam też, aby już w "tymczasówce" nie zapomnieć o określeniu "w rodzinie zastępczej", bo zdarzyło się, że w przypadku braku przymiotnika "zastępczej" organy pomocy społ. też nie wypłacały świadczeń.

dorota
05.04.2008 10:53:57

Hmm.. ja przynajmniej w Warszawie nie za bardzo mogę orzec w jakiej konkretnie rodzinie zastępczej zawodowej umieszczę dziecko - bo tych rodzin jest trochę... A nawet jeśli wydaję natychmiastówkę i wiem że Policja już dziecko czy dzieci zawiozła do danej rodziny zastępczej zawodowej to też nie wskazuję personaliów tej rodziny, a ograniczam się jedynie do stwierdzenia o umieszczeniu dziecka w zawodowej rodzinie zastępczej.
Wskazywanie konkretnej (szczególnie w sytuacji gdy dziecko czy dzieci nie są fizycznie umieszczone jeszcze w tej rodzinie) - byłoby według mnie niczym nie uzasadnionym faworyzowaniem jakiejś konkretnej zawodowej rodziny zastępczej i wchodzeniem w uprawnienia Centrum Pomocy Rodzinie - które typuje placówkę (tu rodzinę zawodową zastępczą). Dwa: nie wiem - czy dana rodzina zawodowa nie ma w danym momencie kompletu dzieciaków i nie jest w stanie przyjąć kolejnej 2, 3 czy 4. Bo nawet jeśli zgodzili się przyjąć dziecko od Policji w środku nocy, to często tylko dlatego, iż zakładają, iż to dziecko będzie parę godzin u nich i gdzieś indziej zostanie umieszczone, bo u nich brak jest już miejsca
Zatem kierując takie postanowienie (natychmiastówkę) do wykonania do Centrum Pomocy Rodzinie dołączam tylko pismo przewodnie informujące że dzieci są już u takiej czy takiej rodziny zastępczej, gdyż w dniu taki a takim umieściła je Policja.
Nigdy żadna rodzina zastępcza zawodowa nie skarżyła mi się, iż wskutek tak sformułowanego orzeczenia nie dostała pieniędzy... ale znając urzędników niczego wykluczyć nie mogę, nawet tego iż kiedyś odejdę od swej praktyki na rzecz praktyki zaproponowanej przez moją przedmówczynię.


Co innego niezawodowe rodziny zastępcze. Tu zawsze wskazuję personalia rodziny zastępczej - choćby z tego powodu, iż na taką natychmiastówkę owa rodzina zastępcza może złożyć zażalenie, albowiem to co wcześniej pisałem - jest uczestnikiem postępowania. A ponadto tak jak napisała moja przedmówczyni - dochodzi kwestia wypłaty świadczeń rodzinie zastępczej.

bea
05.04.2008 11:02:04

"magdam" napisał:

Odnośnie tej kwestii praktykę miałam inną, a mianowicie niezależnie od tego, czy dziecko na podstawie zarządzenia tymczasowego umieszczone było w zawodowej, czy też niezawodowej rodzinie zastępczej zawsze podawałam personalia rodziny zastępczej. Wiązało się to z tym, że zgodnie z par. 10 pkt 1 rozporządzenia o rodzinach zastępczych pomoc pieniężną (...) przyznaje się za okres pobytu w (...) zawodowej niespokr. rodz. zast. (...) od dnia ustanowienia i różne MOPS-y lub PCPR-y nie wypłacały świadczeń, jeżeli konkretna rodzina nie była wskazana w postanowieniu.
Tak więc z uwagi na, i tak bardzo krzywdzącą dla tych rodzin, obecną regulację prawną dotyczącą określenia okresu początkowego płatności, zasadnym jest podawanie danych zawodowej rodziny zastępczej w orzeczeniu, bo nie zawsze można liczyć na madrość i dobrą wolę pracowników socjalnych, a brak danych w post. często może prowadzić do sytuacji, że rodzina zostaje na długi czas bez świadczeń.
Z tych względów pilnowałam też, aby już w "tymczasówce" nie zapomnieć o określeniu "w rodzinie zastępczej", bo zdarzyło się, że w przypadku braku przymiotnika "zastępczej" organy pomocy społ. też nie wypłacały świadczeń.


odpowiadam magdam i innym

Możliwe, że trochę zamętu wprowadziłam moimi wcześniejszymi postami, ale już uzupełniam. Nie zdarzyło mi się w orzeczeniu - czy to tymczasowym, czy ostatecznym nie wpisać danych rodziny zastępczej bez względu na jej status, ale to z tego powodu, że poza rodzinami zastępczymi pełniącymi funkcje pogotowia - zawodowych rodzin zastępczych w moim powiecie nie stwierdza się. Jest przymiarka do jednej pary kandydatów, ale finału brak.
Treść orzeczenia formułuję tak:
1. ogrniczyć władzę rodzicielską .... nad małol. .... przez umieszczenie ich w rodzinie zastępczej,-
2. obowiązki rodziny zastępczej powierzyć ...... zam. ......
3. ustalić miejsce pobytu małoletniego w każdorazowym miejscu zamieszkania rodziny zastępczej,-
i ewentualnie jakieś inne kwestie.

Dotychczas taka praktyka znajduje uznanie u naszych wizytatorów i sądzę, że nie budzi wątpliwości u nikogo z wykonujących orzeczenie.
W tymczasówce piszę podobnie - zawsze podaję dane.

Jednak widziałam postanoweinia innych sądów - napisane chyba " w rodzinie zastępczej, którą wskaże MOPR w ..", ale ja nie mam tego dylematu póki co.

magdam
05.04.2008 12:32:45

Zdarzyło mi się parę razy wydać zarządzenia tymczasowe o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej bez wskazania danych.
Miało to miejsce w przypadkach gdy maluch był w domu dziecka i celem było zmuszenie MOPS-u (PCPR-u) do znalezienia rodziny zastępczej, w jak najszybszym czasie.
Było to kilka lat temu, kiedy pomoc społeczna miała opory przed tworzeniem rodzin zastępczych i nie widziałą problemu w umieszczaniu dzieci w domach dziecka. Strasznie cierpieli z tego powodu, ale obecnie tworzą rodziny i chyba nie ma już problemów. Pozdrawiam.

monikissima
05.04.2008 17:00:22

U nas zwykle dwa pierwsze punkty orzeczenia wskazuje się w jednym, nie pisze się natomiast o ustaleniu miejsca pobytu dziecka w miejscu zamieszkania rodziny zastępczej

Jaka jest podstawa prawna takiego rozstrzygnięcia?

joolli
05.04.2008 18:14:13

Nie wiem jaka jest podstawa prawna, pewnie "utrwalony zwyczaj", ale właśnie wczoraj dostałam "wytyk" od przewodniczącej za niezamieszczenie punktu o ustaleniu miejsca pobytu w orzeczeniu ustanawiajacym rodzinę zastępczą... Zatem u nas to się "rzyjęło" ;-)

iga
06.04.2008 09:14:51

"monikissima" napisał:

U nas zwykle dwa pierwsze punkty orzeczenia wskazuje się w jednym, nie pisze się natomiast o ustaleniu miejsca pobytu dziecka w miejscu zamieszkania rodziny zastępczej

Jaka jest podstawa prawna takiego rozstrzygnięcia?


art.26 par.2 zdanie ostatnie kc

magdam
06.04.2008 09:16:45

Jeżeli dziecko jest prawnie wolne i ma opiekuna prawnego to nawet jeżeli przebywa w rodzinie zastępczej sąd nie musi (a nawet nie powinien, bo wynika to wprost z przepisu) ustalać jego miejsca zamieszkania - art. 27. kc - miejscem zamieszkania osoby pozostającej pod opieką jest miejsce zamieszkania opiekuna.

Jeżeli dziecko przebywa w rodzinie zastępczej, a rodzice mają ograniczoną władzę rodzicielską to -
art. 26. § 2 kc - jeżeli władza rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców, u którego dziecko stale przebywa. Jeżeli dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców, jego miejsce zamieszkania określa sąd opiekuńczy.

[ Dodano: Nie Kwi 06, 2008 9:20 am ]
Witaj Igo! Jak widać nie zdążyłam.

monikissima
06.04.2008 11:01:28

Tak, nawet na tej podstawie przekazuję potem wykonawstwo sądowi właściwemu dla miejsca zamieszkania rodziny zastępczej :smile: .
Tylko u nas jest praktyka "umieszczania małoletniego w rodzinie zastęczej, ustanowionej w osobie/osobach ...., zamieszkałych ....". I to jakby załatwia sprawę. Przyjmuje się, że umieszczenie u konkretnych osób samo w sobie reguluje miejsce pobytu dziecka.
Tylko tu byłby problem, w razie braku konkretyzacji rodziny (w przypadku rodziny zawodowej, o czym było wyżej). Nie miałam nigdy sprawy z rodziną zawodową, więc nie przyszło mi się nad tym zastanawiać. Ale zważywszy na to właśnie, przyjmuję, że Wasza praktyka jest lepsza. Zacznę też tak robić. :smile:

iga
06.04.2008 11:15:43

"magdam" napisał:


[ Dodano: Nie Kwi 06, 2008 9:20 am ]
Witaj Igo! Jak widać nie zdążyłam.


Witaj! Zdążyłaś jak najbardziej.

[ Dodano: Nie Kwi 06, 2008 5:11 pm ]
"monikissima" napisał:

Tak, nawet na tej podstawie przekazuję potem wykonawstwo sądowi właściwemu dla miejsca zamieszkania rodziny zastępczej :smile: .
Tylko u nas jest praktyka "umieszczania małoletniego w rodzinie zastęczej, ustanowionej w osobie/osobach ...., zamieszkałych ....". I to jakby załatwia sprawę. Przyjmuje się, że umieszczenie u konkretnych osób samo w sobie reguluje miejsce pobytu dziecka.
Tylko tu byłby problem, w razie braku konkretyzacji rodziny (w przypadku rodziny zawodowej, o czym było wyżej). Nie miałam nigdy sprawy z rodziną zawodową, więc nie przyszło mi się nad tym zastanawiać. Ale zważywszy na to właśnie, przyjmuję, że Wasza praktyka jest lepsza. Zacznę też tak robić. :smile:


Tzn. żebyśmy dobrze się zrozumiały Minikissima - ja ustalam miejsce zamieszkania małoletniego jedynie w przypadku umieszczenia w rodzinie zastępczej niezawodowej - i tu piszę w punkcie drugim "miejsce zamieszkania małoletniego ustalić w miejscu zamieszkania rodziny zastępczej......zamieszkałych......".
Zawodową rodzinę zastępczą, pełniącą funkcję "ogotowia rodzinnego" nie taktuję jak uczestników postępowania, nie wymieniam z nazwiska. Podobnie jak dorota - traktuję ich jak placówkę. Nie ustalam miejsca zamieszkania dziecka - pozostaje ono, jak w przypadku placówki, miejscem zamieszkania rodziców. A z czego to wynika - szczerze powiem, nie wiem. Bo w końcu małoletni umieszczany w placówce czy w zawodowej rodzinie zastępczej też nie mieszka u żadnego z rodziców Chyba jest tak dlatego, że docelowa placówka (z jej adresem) wyznaczana jest przez MOPS czy PCPR po otrzymaniu naszego orzeczenia. I po uzyskaniu tego adresu o ustaleniu miejsca zamieszkania nikt już nie orzeka. ??:

magdam
06.04.2008 21:28:53

Uważam, że o ile przy rodzinach zast. o charakterze pogotowia rodzinnego, które wszyscy traktują, jak placówkę i w których, z założenia, dziecko przebywać powinno czasowo
tj. max. do 15-tu miesięcy, racjonalnym może być nie ustalanie miejsca zmieszkania dziecka (chociaż brak wyraźnego przepisu).

Natomiast brak ustalenia tego miejsca może być bardzo problematyczny w pozostałych przypadkach niespokrewnionych z dzieckiem zawodowych rodzin zastępczych,
a mianowicie:
- niespokrewnionych z dzieckiem zawodowych wielodzietnych rodzin zastępczych,
- niespokrewnionych z dzieckiem zawodowych specjalistycznych rodzin zastępczych,
bo umieszczone w tych rodzinach dzieci prawdopodobnie będą przebywać w tych rodzinach aż do pełnoletności. I umieszczając dzieci w tego typu rodzinach zawodowych ustalałabym ich miejsce zamieszkania przy rodzinie zastępczej.

dorota
07.04.2008 00:06:03

Monikissima ma rację. W Warszawie nikt nie pisze punktu dotyczącego ustalenia miejsca pobytu dziecka. Ale to dobra koncepcja i też ją u siebie wprowadzę.

Co do ustalenia miejsca pobytu dziecka w przypadku pobytu w placówce - no cóż faktycznie nikt już pod wydaniu orzeczenia u mieszczeniu tegoż dziecka w placówce i jej wytypowaniu nie ustala tegoż miejsca zamieszkania. Ale zastanawiam się czy nie byłoby możliwe:

1) od razu w orzeczeniu o ograniczeniu władzy wpisać, iż miejsce zamieszkania dziecka będzie w miejscu placówki, w której zostanie umieszczone.
2) z urzędu wszczynać sprawę - po wytypowaniu placówki - o ustalenie miejsca zamieszkania dziecka.

Co o tym sądzicie?

iga
07.04.2008 07:28:11

Właśnie też powzięłam też taką wątpliwość - mimo, że się tego nie robi, gdy dziecko zostaje umieszczone w palcówce - jego miejsc zamieszkania powinno być ustalone przez sąd. Aczkolwiek to nie musi być placówka. Może pozstać miejsce zamieszkania rodziców. Tylko powinno być to ustalone przez sąd - bo dziecko nie mieszka u rodziców i brak takiego ustalenia uchybia art. 26 par2 kc.

[ Dodano: Pon Kwi 07, 2008 7:43 am ]
Aczkolwiek biorąc pod uwagę, że miejscem zamieszkania jest miejsce, w którym dana osoba przebywa z zamiarem stałego pobytu - określenie miejsca zamieszkania jako placówki byłby zgodny ze stanem faktycznym, chyba, że przyjmie się ,że pobyt w placówce ma charakter tymczasowy i w perspektywie czasu dziecko wróci do domu, zostanie umieszczone w rodzinie zastępczej lub adoptowane.

[ Dodano: Pon Kwi 07, 2008 5:24 pm ]
Tak więc punktem wyjścia określenia miejsca zamieszkania dziecka, które nie mieszka u żadnego z rodziców będzie "zamiar stałego pobytu". Czy można przyjąć zmiar stałego pobytu w placówce? Oczywiście nie brakuje sytuacji gdy małoletni przebywa w niej do 18 roku życia. Ale z założenia pobyt w placówce powinien być stanem przejściowym i powinno się czynić wysiłki by dziecko wróciło do domu lub przynajmniej do rodziny zatępczej - co przeczy "zamiarowi stałego pobytu" w pacówce.

kazanna
05.06.2008 19:59:03

Z tego co wiem faktycznie w różnych sądach jest różna praktyka co do wskazywania personaliów rodziny zastępczej. I widać wyraźna zbieżność z tym , czy na danym terenie rodziny zawodowe działają- jak sa to nie ma problemu we wskazaniu ich personaliów, jak trzeba szukać w innych powiatach - klops. Ja tak jak koleżanka bea mam szczęście pracować w powiecie, gdzie PCPR działa prężnie i nie mam żadnych problemów z sytuacjami nagłymi, typu interwencja policji czy dziecko pozostawione w szpitalu. I faktycznie nie traktuje takich rodzin jak uczestników lecz podobnie jak wychowawców czy dyrektora placówki- słucham jako świadków, takie rozwiązanie jest chyba bardziej pragmatyczne
Pozdrawiam )

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.