Piątek, 19 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5898
Piątek, 19 kwietnia 2024

Forum sędziów

egzekucja wyroku posesoryjnego a roszczenie negatoryjne

chiyoda
13.04.2008 22:25:30

szanowne koleżanki i koledzy,
jak się rozwiązuje u was taką oto kwestię: człowiek A jest właścicielem nieruchomości, człowiek B posiadał ją na podstawie umowy, która okazała sie nieważna. Następnie człowiek A dowiedziawszy się, że umowa jest nieważna "na siłę" odebrał nieruchomość B, a człowiek B wdrożył i wygrał proces posesoryjny i mocą wyroku Sądu człowiek A ma mu wydać w terminie miesiąca nieruchomość. Na podstawie tego wyroku toczy się egzekucja komornicza, przy czym jest bezsporne, że człowiekowi B, nie przysługuje do nieruchomości żadne prawo, B jednak w żaden inny sposób (oprócz egzekucji) nie narusza - póki co - własności człowieka A. I teraz pytanie, czy człowiekowi A przysługuje waszym zdaniem w tej sytuacji roszczenie negatoryjne przeciwko B, (sformułowane: "o zakazanie naruszeń prawa własności to jest zakazanie wchodzenia i przejeżdżania po spornej nieruchomości". Znane jest mi orzeczenie SN z dnia z dnia 8 lipca 2005 roku, gdzie przyjęto, że w takiej sytuacji roszczenie negatoryjne nie przysługuje, choć uzasadnienie wydaje mi się sztuczne i wątpliwe. A jaka jest praktyka u was?

ubilexibi
14.04.2008 18:09:03

Oczywiście, że przysługuje. SN w powołanym orzeczeniu nie stwierdził, że roszczenie windykacyjne w takiej sytuacji w ogóle nie przysługuje, ale, że nie przysługiwało w konkretnej rozpoznawanej sprawie.

Cytat z tego orzeczenia:
Tymczasowy charakter wyroku orzekającego o przywróceniu posiadania objawia się właśnie zwłaszcza wtedy, gdy został on wydany przeciwko osobie uprawnionej. Wyraża się to tym, że taki pozwany ma możliwość wytoczenia powództwa petytoryjnego i nie można mu skutecznie przeciwstawić zarzutu powagi rzeczy osądzonej. Osoba uprawniona pomimo przegrania procesu posesoryjnego może wystąpić z powództwem o świadczenie (o wydanie rzeczy) wtedy, gdy powód z procesu posesoryjnego odzyskał posiadanie spornej rzeczy. Żądanie wydania rzeczy nie wchodzi w rachubę jednak przed wykonaniem wyroku posesoryjnego, a więc do czasu, kiedy uprawniony jest w posiadaniu spornej rzeczy. W takiej sytuacji może on żądać ustalenia swego prawa. Do tego należy dodać, że w toku procesu petytoryjnego żądanie pozwu powinno ulegać zmianie stosownie do zmian w stanie posiadania rzeczy. Roszczenie windykacyjne może bowiem powstać dla właściciela tylko wtedy, gdy traci on władztwo nad rzeczą. Odzyskanie władania rzeczą czyni je bezprzedmiotowym, chociażby to nastąpiło na wskutek samowoli uprawnionego.

Petrus
14.04.2008 19:47:23

Ubi, proszę, jeśli możesz, podaj sygnaturę, z góry dziękuję.

chiyoda
14.04.2008 23:25:08

wszystko prawda, tylko chodzi o to, że w mojej sprawie jeszcze nie doszło do egzekucji wyroku posesoryjnego, zatem oczywiście właścicielowi nie przysługuje roszczenie windykacyjne (bo jest w posiadaniu rzeczy), a problem polega na tym, w jaki sposób, może on zwalczać skierowaną przeciwko sobie egzekucję z wyroku posesoryjnego. A moje pytanie dotyczy tego, czy waszym zdaniem może on żądać zaniechania naruszeń własności w trybie art. 222 par.2 k.c. (czyli powództwo negatoryjne), czy też ma wytoczyć to nieszczęsne "owództwo o ustalenie", które wymyślił sobie SN (i niby co miałby ustalać? że jest właścicielem? jak to jest niesporne ...)

ubilexibi
15.04.2008 16:22:13

Właściciel nie może żądać zaniechania naruszeń dopóki posiadacz nie zacznie zachowywać się zgodnie z wyrokiem.
Wcześniej właściciel może wytoczyć powództwo o ustalenie, że posiadacz nie ma prawa naruszać jego własności. Oczywiście, że powództwo o ustalenie, iż jest właścicielem byłoby bez sensu.

sygnatura II CK 678/04

Petrus
15.04.2008 19:36:08

dzięki Ubi, ale i tak nigdzie nie mogę znaleźć

Kamel
15.04.2008 23:16:45

Powództwo negatoryjne moim zdaniem jest jak najbardziej na miejscu sama możliwość wykonania wyroku posesoryjnego stwarza stan naruszenia prawa własności. Po wyroku negatoryjnym powództwo przeciwegzekucyjne. Innej drogi nie ma. Wykonanie wyroku posesoryjnego często pociąga nieodwracalne skutki.
1969.10.08 wyrok SN I CR 178/69 LEX nr 6580

Fakt uzyskania przez pozwanego wyroku, którym przywrócono na jego rzecz posiadanie całej łąki, uzasadnia oparte na art. 222 § 1 k.c. żądanie powoda wydania mu przedmiotu jego własności, chociażby nieruchomość znajdowała się w posiadaniu powoda.

To jest jedyne rozsądne wyjście.

ubilexibi
16.04.2008 09:28:08

To stanowisko SN z 1969 r. jest rozsądniejsze, bo daje właścicielowi możliwość obrony, bez czekania na wykonanie wyroku posesoryjnego. Ma jednak dużą wadę. Powództwo windykacyjne skierowane przeciwko osobie, które nie jest posiadaczem jest bardzo wątpliwe z punktu widzenia prawa materialnego.

chiyoda
16.04.2008 11:12:44

dziękuję ubilexibi za sugestię, jednakże zastanawiam się nadal, czym takie powództwo o ustalenie, ze posiadacz nie ma prawa naruszyć jego własności, różni się w istocie od powództwa negatoryjnego poza nazwą? Zresztą jak by posiadacz był sprytny to by napisał w odpowiedzi, że oczywiście on ma prawo naruszyć własność, a prawo to wynika z wyroku Sądu no bo istotnie jego działanie polegające na egzekucji wyroku posesoryjnego niewątpliwie jest zgodne z prawem.
Jak to w swoim uzasadnieniu ująłem z ten sposób:
Wykonanie takiego wyroku doprowadzić musi bowiem do obiektywnego naruszenia prawa własności i już samo wdrożenie egzekucji komorniczej wprost do tego prowadzi naruszając prawo własności uprawnionego właściciela. Taka jest sytuacja w tej sprawie, gdzie jak powiedziano, pozwany nie ma żadnego prawa rzeczowego ani obligacyjnego do władania całą opisaną w pozwie nieruchomością i nawet w toku korespondencji przedprocesowej pełnomocnicy pozwanego fakt ten wprost przyznawali (vide pismo z k.34). W tej sytuacji odmówienie właścicielowi roszczenie negatoryjnego prowadziłoby do sytuacji, gdy po wykonaniu wyroku posesoryjnego właściciel musiałby ponownie wnosić roszczenie windykacyjne, aby ponownie „odzyskiwać” własną nieruchomość, dublując niejako czynności egzekucyjne tyle, że w drugą stronę. Takiemu stanowi rzeczy zapobiega natomiast właśnie roszczenie negatoryjne, które zatem w świetle wykładni celowościowej jest tu jak najbardziej trafne. W ocenie Sądu sztuczna jest natomiast zaproponowana w orzeczeniu Sądu Najwyższego koncepcja, aby ochrony swojej właściciel musiał w takiej sytuacji jak ta poszukiwać ochrony w trybie procesu o ustalenie, co zresztą jest zbędne w sytuacji gdy da się skonstruować inne roszczenie prowadzące do ochrony praw powoda (vide uzasadnienie wyroku z dnia 8 lipca 2005 roku, sygn. akt II CK 678/04, zresztą stan faktyczny tamtej sprawy był nieco odmienny, a sady powszechne obu instancji jak wynika uzasadnienia orzeczenia SN, zajęły stanowisko identyczne jak Sąd w tej sprawie). Pogląd zaś SN, że działanie oparte na wyroku posesoryjnym (egzekucja takiego wyroku) nie jest bezprawne, jest niewątpliwie słuszny w tym sensie, że egzekucja ta opiera się na prawnie wydanym tytule wykonawczym, ale w ocenie Sądu istotą rzeczy nie jest w takiej egzekucji to, że egzekucja ta ma podstawę prawną, ale że w jej efekcie powstaje stan sprzeczny z prawem.
Natomiast ciekawy jestem czy ktoś z obecnych na forum już miał taką sytuację i jak ją ewentualnie rozwiązał.

Hakoss
19.01.2009 10:31:34

Różnica pomiędzy powództwem o ustalenie a negatoryjnym jest taka, że
w tym drugim przypadku powinny nastąpić okoliczności uzasadniające takie powództwo, to jest
naruszanie prawa własności.
Chce zakazu przejazdu - to pozwany powinien przejeżdżać. Z tego co rozumiem, pozwany wygrał sprawę o przywrócenie naruszonego posiadania całej rzeczy. Więc teraz powództwo negatoryjne o zakazaniewchodzenia i przejeżdżania po spornej nieruchomości nie odpowiada istniejącemu stanowi rzeczy. Jeżeli nie jeździ po nieruchomości i nie chadza po niej to jest na oddalenie.
Wszakże pozwany nie może sam sobie wykonać wyroku posesoryjnego, jeżeli powód nie przywrócił mu dobrowolnie posiadania, i zacząć sobie chodzić i jeździć po nieruchomości.Będzie to bowiem działanie samowolne tak samo jak wcześniejsze działanie powoda, nad którym wszyscy się teraz litują. Biedaczek czeka na wykonanie wyroku posesoryjnego, ale wcześniej sam sobie przywrócił posiadanie (samowolnie), pewnie też oddał kasę za nieruchomość... Ja bym się tak nad nim nie pochylał, faktem natomiast jest, że tylko w przypadku powództwa windykacyjnego posiadacz może zgłosić zarzut zatrzymania (art. 461 k.c.) i rozliczenia nakładów na nieruchomość. Zwłaszcza, że jak wynika z postu, nieważność umowy na podstawie której doszło do nabycia nieruchomości.
Uważam, że istniejący obecnie stan wcale nie jest zgodny z prawem, bowiem istnieje wyrok posesoryjny.
Ze względu jednak na prawo zatrzymania, którego nie sposób realizować przy powództwie negatoryjnym, wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem byłoby powództwo windykacyjne.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.