Wtorek, 14 maja 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5923
Wtorek, 14 maja 2024

Forum sędziów

Urlop dla poratowania zdrowia -

Beleg
20.04.2008 21:44:52

Nauczycielka złożyła wniosek o udzielenie jej urlopu dla poratowania zdrowia. Pracodawca odmówił, uzasadniając to brakiem nabycia uprawnień. Powódka była zatrudniona u strony pozwanej od 1995r. Jednakże w okresie od 1995 do 31 sierpnia 2007 była zatrudniona w niepełnym wymiarze godzin. Zatrudnienie w pełnym zakresie godzin nastąpiło na 2 miesiące przed złożeniem wniosku o urlop.
Zgodnie z treścią art. 73 ust karty Nauczyciela nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze godzin na czas nieokreślony, po przepracowaniu co najmniej 7 lat w szkole, dyrektor udziela urlopu dla poratowania zdrowia (….)


Wydaje mi się, ze skoro powódka w chwili złożenia wniosku była zatrudniona na czas nieokreślony, to jej wniosek jest uzasadniony. Z przepisu nie wynika, aby pełny wymiar czasu pracy był wymagany przez cały okres trwania stosunku pracy.

Co o tym sądzicie?

Johnson
20.04.2008 22:23:42

"Beleg" napisał:


Co o tym sądzicie?


Że językowo masz rację, a pani nauczycielka jest "cfana"
Czyj był pomysł by ją zatrudnić na pełen etat? Bo jakoś nie chce mi się wierzyć by choroba ujawniała się w ciągu dwóch miesięcy.

ludzka
21.04.2008 00:30:54

Moim zdaniem przepis art. 73 ust 1 KN nie odnosi zatrudnienia w pełnym wymiarze zajęc do okresu niezbędnego do udzielenia pierwszego tego rodzaju urlopu. W związku z tym zgadzam się z Beleg.

P.S. do Johnsona - nie zakładaj "cwaności" nauczycielki bez jakichkolwiek danych odnośnie stanu jej zdrowia.

Johnson
21.04.2008 05:30:29

"ludzka" napisał:


P.S. do Johnsona - nie zakładaj "cwaności" nauczycielki bez jakichkolwiek danych odnośnie stanu jej zdrowia.


Nie wierzę w zbiegi okoliczności.

ludzka
21.04.2008 08:43:47

"Johnson" napisał:

Nie wierzę w zbiegi okoliczności.


Wiem, tak Ci z oka patrzy.

Johnson
21.04.2008 09:10:16

"ludzka" napisał:


Wiem, tak Ci z oka patrzy.


Niektóre mówią że mam bardzo ładne oczy ...

Beleg
21.04.2008 09:35:02

"Johnson" napisał:


Wiem, tak Ci z oka patrzy.


Niektóre mówią że mam bardzo ładne oczy ...



Strony?

Johnson
21.04.2008 09:41:16

Ze stronami, tak bardzo sie nie spoufalam.

ludzka
21.04.2008 09:54:38

"Johnson" napisał:


Wiem, tak Ci z oka patrzy.


Niektóre mówią że mam bardzo ładne oczy ...


Pokaż więcej, niż jedno, to sama ocenię. :smile:

marjul2
21.04.2008 21:39:31

Calkowicie sie z Wami zgadzam. W srode bede miala dostep do komentarza do KN. Jak bedzie w nim cos ciekawego na ten temat to dam znac.

kubalit
26.04.2008 12:51:52

Tak na pierwszy rzut oka można by odnieść wrażenie, że macie rację. Ale...
Przepis art. 73 ust. 1 KN można odczytywać na dwa sposoby:

Pierwszy - wymagane jest zatrudnienie w pełnym wymiarze jedynie w chwili domagania się udzielenia urlopu dla poratowania zdrowia, niezależnie od tego przez jaki czas osoba ta miała zatrudnienie w pełnym wymiarze (czyli tak jak proponujecie)

Drugi: nauczyciel musi przepracować 7 lat w pełnym wymiarze, by uzyskać prawo do tego urlopu. Zwróćcie uwagę na konstrukcję tego przepisu: Nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony, po przepracowaniu co najmniej 7 lat w szkole... Przepis ten wymienia kryteria jakie musi dana osoba spełnić by uzyskać urlop dla poratowania zdrowia. Najpierw określa się osobę, która może ubiegać się o ten urlop (tj. nauczyciel zatrudniony w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony) - czyli kryterium podmiotowe, następnie wskazuje się następny warunek - czas pracy (po przepracowaniu co najmniej 7 lat w szkole) - kryterium temporalne. Możnaby zatem ten przepis odczytywać w taki sposób: kto powinien przepracować 7 lat w szkole? Nauczyciel zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy. Powyższa konstrukcja przepisu mogłaby sugerować, że cały ten 7-letni okres zatrudnienia (wymagany w ramach kryterium temporalnego) musi przepracować nauczyciel, który spełnia (przez cały ten czas) kryterium podmiotowe (pozostaje zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy na czas nieokreślony). Takiej interpretacji absolutnie bym nie wykluczał. Uważam ją za dopuszczalną.

Odwołałbym się również do wykładni celowościowej i historycznej. Początkowo przepis ten przewidywał wyłącznie wymóg wymiaru czasu pracy i stażu pracy - uprawnienie to służyło zatem nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć, po przepracowaniu co najmniej 3 lat w szkole. Następnie wydłużono okres do 5 lat pracy (później do 7 lat pracy) i dorzucono dodatkowy wymóg zatrudnienia na czas nieokreślony.
Urlop ten niewątpliwie ma służyć pewnej regeneracji sił, poprawie stanu zdrowia nadszarpniętego warunkami pracy w szkole (m.in. potrzebą użerania się z gromadką niesfornych, aczkolwiek uroczych dzieci). Ustawodawca wskazując początkowo na potrzebę przepracowania 3 lat w zawodzie nauczyciela i statuując wymóg zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy zakładał zapewne, że po przepracowaniu na tym stanowisku 3 lat w pełnym wymiarze czasu pracy (czyli z pensum na poziomie 18 lub więcej godzin) może dojść w niektórych przypadkach do takiego naruszenia stanu zdrowia danego nauczyciela, że będzie uzasadniało to skierowanie go na urlop (już wtedy na okres do jednego roku), na którym nauczyciel nie będzie musiał wykonywać pracy, ale za który otrzyma pełną odpłatność. Opierając się na tym przepisie (w tym brzemieniu) nie miałbym żadnych wątpliwości, że wymóg trzech lat odnosi się do pracy w pełnym wymiarze czasu pracy. Przewidywanie urlopu dla osoby, która np. przez okres 2 lat i 11 miesięcy pracowała sobie w niepełnym wymiarze czasu pracy (np. 1/4 etatu) nie wydaje mi się racjonalnym i sprawiedliwym rozwiązaniem. Zbyt krótki okres by pozwalać sobie na interpretację zakładającą, że nie trzeba legitymować się okresem 3 lat pracy w pełnym wymiarze czasu pracy. Późniejsze wydłużenie terminu (do 5, a następnie do 7 lat) nie doprowadziło do zmiany konstrukcji przepisu. Nie nadawałbym mu tym samym innego niż wcześniej znaczenia i nadal przyjmowałbym, że wymóg danego okresu pracy pozostaje spełniony przy zachowaniu jednocześnie (przez cały ten wymagany okres) pozostałej kumulatywnej przesłanki, jaką stanowi wymóg pracy w pełnym wymiarze.
Pewnym problemem jest wymóg zatrudnienia na czas nieokreślony - dlaczego dana osoba miałaby świadczyć pracę w pełnym wymiarze na podstawie stosunku pracy na czas nieokreślony przez cały okres 7 lat. Zwracam jednak uwagę, że wymóg ten pojawił się znacznie później (początkowo przewidywano jedynie kryterium czasu pracy i wymiaru czasu pracy) i również nie spowodował większych zmian w konstrukcji tego przepisu.

Zwracam uwagę na to, że przepis ten i to uprawnienie ma charakter wyjątkowy. Na jego podstawie pracownik może przez okres roku nie wykonywać pracy, a pracodawca musi mu w zamian płacić pełne wynagrodzenie (art. 73 ust. 5 KN). Dlatego też wykładałbym go w sposób restryktywny. Przy takim wykładaniu tego przepisu jak proponujecie moglibyśmy doprowadzić także do pewnej swoistej nierówności w traktowaniu nauczycieli. Przyznałbym w tym zakresie znacznie szersze uprawnienia nauczycielowi, który przez okres 7 lat pracował w pełnym wymiarze pracy w szkole i to niewątpliwie (z dużym stopniem prawdopodobieństwa) doprowadziło do nadwątlenia jego zdrowia, niż nauczycielowi, który w tej szkole pracował przez okres prawie 7 lat jedynie "z doskoku" (w niepełnym wymiarze), a tym samym nie był narażony na określone czynniki, które mogły doprowadzić do utraty zdrowia, i można tym samym mieć uzasadnione wątpliwości czy za gorszy stan zdrowia na pewno odpowiadają określone warunki pracy w szkole (a nie np. tryb życia jaki dotychczas prowadził, warunki w innym miejscu pracy niż szkoła itp.).

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.