Forum sędziów
Według kpk rozprawa jest jawna, natomiast z regulaminu urzędowania... wynikają godziny urzędowania sądu tj do godz. 15.30. W moim sądzie o godz. 15.30 drzwi są zamykane dla interesantów. Co zrobić w sytuacji, gdy ostatnia rozprawa sie przedłuża? Ja robie przerwę lub odraczam, wpisując, że z powodu zakończenia urzędowania sądu nie ma możliwości zapewnienia jawności rozprawy. Podobnej treści orzeczenie wydal swego czasu Trybunał w Strasburgu.
Wszędzie, gdzie do tej pory sądziłem nie było takiego problemu. Jak masz siłę, to możesz sądzić "ad mortem defecatis". Pamiętam, że na asesurze zdarzało mi się sądzić do 18:00. Teraz staram się nie przekraczać 16-tej.
a z tego co JA słyszałem, apelacyjny uchylił wyrok okręgowy właśnie za to, że rozprawa zakończyła się po 15.30 - naruszono zasadę jawności - blady strach padł na całą apelację
na nieszczęście nie przyjęło sie i niektórzy dalej sądzą, aż padną
W sprawach cywilnych coś takiego by się nie przyjęło (tak przynajmniej mniemam ). Zgodzę się, że można by to rozważać w kategoriach naruszenia przepisów proceduralnych statuujących zasadę jawności, ale w jaki sposób miałoby to wpłynąć na rozstrzygnięcie? Zwłaszcza, gdy strony były obecne na sali. W postępowaniu karnym, jeśli się nie mylę, też tylko takie uchybienia przepisom proceduralnym mogą stanowić podstawę zmiany lub uchylenia (art. 438 pkt. 2 k.p.k.). Nie przemawia zatem do mnie ta idea, choć nie przeczę, że taka argumentacja (by kończyć sprawy równo z godziną zamknięcia sądu) brzmiałaby dość przekonująco i stanowiła by jednocześnie dobry materiał na kolejny punkt protestu sędziów (w związku z żądaniami podwyższenia naszej płacy).
Wszystkich karnistów przepraszam za ten wtręt. Ale co tam...pomyślałem, że skoro karniści piszą w dziale Prawo Pracy i Ubezpieczeń Społecznych to i ja mogę czasem do Was zajrzeć
"duralex" napisał:
a z tego co JA słyszałem, apelacyjny uchylił wyrok okręgowy właśnie za to, że rozprawa zakończyła się po 15.30 - naruszono zasadę jawności
Niech zgadnę: 20 tomów, 15 oskarżonych, 50 zarzutów, apelacje prokuratora, obrońców i oskarżonych - SA skrócił sobie pracę rozpoznając tylko niekóre zarzuty albo wręcz z urzędu dostrzegł uchybienie skutkujące uchyleniem wyroku.
"koko" napisał:
Według kpk rozprawa jest jawna, natomiast z regulaminu urzędowania... wynikają godziny urzędowania sądu tj do godz. 15.30. W moim sądzie o godz. 15.30 drzwi są zamykane dla interesantów. Co zrobić w sytuacji, gdy ostatnia rozprawa sie przedłuża? Ja robie przerwę lub odraczam, wpisując, że z powodu zakończenia urzędowania sądu nie ma możliwości zapewnienia jawności rozprawy. Podobnej treści orzeczenie wydal swego czasu Trybunał w Strasburgu.
No strasznie mi głupio, ale czytam ten regulamin i czytam... Gdzie jest to napisane, że godziny urzędowania sądu są do 15.30
"pmaciej7" napisał:
a z tego co JA słyszałem, apelacyjny uchylił wyrok okręgowy właśnie za to, że rozprawa zakończyła się po 15.30 - naruszono zasadę jawności
Niech zgadnę: 20 tomów, 15 oskarżonych, 50 zarzutów, apelacje prokuratora, obrońców i oskarżonych - SA skrócił sobie pracę rozpoznając tylko niekóre zarzuty albo wręcz z urzędu dostrzegł uchybienie skutkujące uchyleniem wyroku.
Ciekawe czy ktoś taki zarzut w apelacji podniósł - i czy SA raczył sprawdzić, czy kogoś do sądu nie wpuszczono. W moim sądzie, gdyby ktoś po godzinach urzędowania chciał wejść, a trwałaby rozprawa lub posiedzenie - to zapewne ochroniaż przyszedłby zapytać czy wpuścić.
1/. żaden problem zabezpieczyć swobodny dostęp publiczności na sprawę po godz.15-tej 30 .
2/. naruszenie zasady jawnosci , jeżeli już się zdarzyło , praktycznie nie będzie miało wpływu na treść wydanego orzeczenia ( oczywiście jeżeli byly obecne strony ) .Trudno z tego powodu uchylić wyrok
Trudno z tego powodu uchylić wyrok
Oj nie trudno. Wyroki uchyla się bardzo łatwo. Sam znam sprawę, dość nieprzyjemną, gdzie uchylono wyrok z powodu błędu w nazwisku ławnika w jednym z protokołów. Błąd był drobny, dosłownie literówka podlegająca sprostowaniu . Nikt tego nie podnosił w apelacji a uchył nastąpił z powodu bezwzględnej przyczyny odwoławczej. No ale uzasadnienie do uchyłu było krótkie. Więc jak się chce to się zawsze uchyli i to z byle powodu. Pozdrawiam.
niestety uchylenia wyroku nie da się zskarżyć do SN więc jeśli nie wiadomo co zrobić to zawsze bezpiecznej uchylić, prawda?
"Graffi" napisał:
niestety uchylenia wyroku nie da się zskarżyć do SN więc jeśli nie wiadomo co zrobić to zawsze bezpiecznej uchylić, prawda?
A próbowaliście - via prezes - zawiadamiać o takim orzeczeniu prezesa sądu okręgowego/ apelacyjnego i wizytatorów?
"markosciel" napisał:
niestety uchylenia wyroku nie da się zskarżyć do SN więc jeśli nie wiadomo co zrobić to zawsze bezpiecznej uchylić, prawda?
A próbowaliście - via prezes - zawiadamiać o takim orzeczeniu prezesa sądu okręgowego/ apelacyjnego i wizytatorów?
No chyba żartujesz Wszyscy oni uznaliby to co najmniej za podważanie słuszności wyroku niezawisłego sądu (i to odwoławczego)
"duralex" napisał:
a z tego co JA słyszałem, apelacyjny uchylił wyrok okręgowy właśnie za to, że rozprawa zakończyła się po 15.30 - naruszono zasadę jawności - blady strach padł na całą apelację
na nieszczęście nie przyjęło sie i niektórzy dalej sądzą, aż padną
No jeżeli to prawda, to jakiś absurd!!! Chyba ktoś był już przemęczony pracą w apelacyjnym...
[ Dodano: Czw Maj 22, 2008 2:07 am ]
Nie bardzo pasuje do jawności rozprawy, ale wiąże się z tematem. Ja mam taką sprawę uchyloną (w tym także SN uchylił, bo wyrok SO nie poddawał się kontroli instancyjnej), to potem jak wróciło do SO, to wyrok SR również się nie poddał...
No ale w takiej sytuacji nie mogło być inaczej.
W każdym razie jeden z oskarżonych już nie może być skazany, bo - jak napisał SO - albo trzeba go będzie uniewinnić, albo postępowanie wobec niego umorzyć.
Mimo tego facet znowu (chyba już czwarty raz) będzie się musiał pofatygować przed oblicze wysokiego sądu...
Jeżeli to nie jest paranoja, to chyba ja jestem jakiś nienormalny, bo takie sprawy strasznie mnie drażnią... Wot choroszyj wyrok... chciałoby się powiedzieć.
Marciano - to co piszesz skwituję jednym stwierdzeniem : ignorantia iuris nocet ( oczywiscie kieruję to do składu sądu uchylającego ) !
nikt nie musi podnosić w apelacji, wystarczy, ze w protokole jest godz. zakończenia rozprawy po 15.30, dalsza procedura jest taka, ze sędzia referent z SO dzwoni do sekretariatu rejonowego aby mu faksem przysłano odp, o której woźny zamyka sąd rejonowy i leci z koksem uradowany że 10 tomów czytać nie musi; tak robią niestety;
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.