Stan faktyczny: syndyk sprzedał wierzytelności objęte tytułem wykonawczym - wyrokiem. Nabywca wnosi o nadanie klauzuli na rzecz następcy, nie dołącza jednak do wniosku zgody Rady Wierzycieli na zbycie wierzytelności przez syndyka.
Zastanawiam się czy dołączenie odpowiedniej uchwały Rady Wierzycieli (jej nie podjęcie powoduje zgodnie z pr.up. i napr. nieważność czynności) jest konieczne dla uwzględnienia wniosku czy wystarczające jest oświadczenie przez syndyka w umowie przelewu wierzytelności, że działa za zgodą rady wierzycieli. Problem sądzę, że ciekawy, dotyka zakresu kognicji w post. klauzulowym. Na pierwszy rzut oka należałoby takiej uchwały wymagać. Wątpliwości powoduje już jednak teza jednego z ostatnich orzeczeń SN (dotyczy jednak innej sytuacji, bo nie klauzuli na rzecz następcy):
Uchwała z dnia 7 marca 2008 r. (sygn. akt III CZP 155/07).
W postępowaniu o nadanie klauzuli wykonalności aktowi notarialnemu, w którym dłużnik poddał się egzekucji ( art. 777 § 1 pkt 4 k.p.c.), nie jest dopuszczalna ocena ważności czynności prawnej.
Proponuję rozpętanie kolejnej zażartej dyskusji.
"jarocin" napisał:
Stan faktyczny: syndyk sprzedał wierzytelności objęte tytułem wykonawczym - wyrokiem. Nabywca wnosi o nadanie klauzuli na rzecz następcy, nie dołącza jednak do wniosku zgody Rady Wierzycieli na zbycie wierzytelności przez syndyka.
Zastanawiam się czy dołączenie odpowiedniej uchwały Rady Wierzycieli (jej nie podjęcie powoduje zgodnie z pr.up. i napr. nieważność czynności) jest konieczne dla uwzględnienia wniosku czy wystarczające jest oświadczenie przez syndyka w umowie przelewu wierzytelności, że działa za zgodą rady wierzycieli. Problem sądzę, że ciekawy, dotyka zakresu kognicji w post. klauzulowym. Na pierwszy rzut oka należałoby takiej uchwały wymagać. Wątpliwości powoduje już jednak teza jednego z ostatnich orzeczeń SN (dotyczy jednak innej sytuacji, bo nie klauzuli na rzecz następcy):
Zgadza się z richterem. Postępowanie klauzulowe nie może się przeradzać w drugi proces. Decyzja ma być podejmowana na podstawie jednego - dwóch dokumentów. Przytoczone orzeczenie SN jest wyrazem tej tendencji, która ma ograniczać zapędy sądów w doszukiwaniu się drugiego dna.