Mam wniosek o zabezpieczenie dowodu przez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego (uszkodzenia hali przez sól drogową, którą pozwany lada dzień ma z niej usunąć). Wniosek jednak do oddalenia, bo wnioskodawca nie uiścił zaliczki na opinię. Mam wątpliwość czy mogę oddalić wniosek na niejawnym:
- art. 310-315 kpc nie dają odpowiedzi - trzeba odwołać się do przepisów ogólnych
- art. 279 kpc pozwala na dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na niejawnym - ale czy na oddalenie też? Literalna wykładnia raczej przemawia za tym, że nie.
- art. 240 kpc nie ma zastosowanie, bo dowodu jeszcze nie dopuściłem
Wychodzi mi na to, że nie mam podstaw do orzekania na niejawnym i muszę wyznaczyć rozprawę (art. 148 par.1 kpc), chyba, że naciągnąć art. 279 kpc. Nie zadowala mnie to rozwiązanie, tym bardziej, że na postanowienie oddalające wniosek nie ma zażalenia.
Jak sądzicie?
"jarocin" napisał:
Mam wniosek o zabezpieczenie dowodu przez dopuszczenie dowodu z opinii biegłego (uszkodzenia hali przez sól drogową, którą pozwany lada dzień ma z niej usunąć). Wniosek jednak do oddalenia, bo wnioskodawca nie uiścił zaliczki na opinię. Mam wątpliwość czy mogę oddalić wniosek na niejawnym:
- art. 310-315 kpc nie dają odpowiedzi - trzeba odwołać się do przepisów ogólnych
- art. 279 kpc pozwala na dopuszczenie dowodu z opinii biegłego na niejawnym - ale czy na oddalenie też? Literalna wykładnia raczej przemawia za tym, że nie.
- art. 240 kpc nie ma zastosowanie, bo dowodu jeszcze nie dopuściłem
Wychodzi mi na to, że nie mam podstaw do orzekania na niejawnym i muszę wyznaczyć rozprawę (art. 148 par.1 kpc), chyba, że naciągnąć art. 279 kpc. Nie zadowala mnie to rozwiązanie, tym bardziej, że na postanowienie oddalające wniosek nie ma zażalenia.
Jak sądzicie?
Ja oddaliłbym na niejawnym wnioskując a contrario z art. 279 kpc. W wyroku z dnia 13 maja 1997 r. II UKN 41/97, Sąd Najwyższy uznał, że obowiązkowi wysłuchania stron z art. 279 kpc czyni zadość rozpatrzenie przez sąd wniosków złożonych w pismach procesowych. Skoro tak to dlaczego nie odnieść tej reguły również do postanowienia oddalającego wniosek ?
"jarocin" napisał:
Tylko pytanie co jest "fortiori" - dopuszczenie czy oddalenie. Można przyjąć, że oddalenie idzie dalej, niż dopuszczenie, a więc wtedy argumentum a maiori ad minus nie wchodziłby w grę.
Św. pamięci Prof. Adam Szpunar często pisał, że tzw. rozumowanie a contario częstokroć prowadzi na manowce!!
Słuszna uwaga. Przy rozumowaniu a contrario jesteśmy w stanie z danego przepisu odkodować o wiele więcej norm niż przy dokonywaniu wykładni językowej. Przy czym większość z tych norm pozostaje w kolizji z pozostałymi przepisami tego aktu prawnego lub innych aktów prawnych. Dlatego z tą metodą wnioskowania, jak też z pozostałymi, należy postępować wyjątkowo ostrożnie.
Pozdrawiam
Uważam, że oddalenie takiego wniosku powinno nastąpić na posiedzeniu jawnym.
Zupełnie nie zgadza się z sebusem, że co do zasady zabezpieczenie dowodu z opinii biegłego jest niedopuszczalne. Takie podejście jest sprzeczne z zasadami ekonomii procesowej. Chyba obecnie jedynie K.Piasecki w swoich publikacjach konsekwentnie trzyma się takiego poglądu. Bo tak: najpierw zabezpieczenie przez oględziny (rozumiem, że z udziałem biegłego), a potem w toku postępowania opinia biegłego. Niepotrzebne mnożenie kosztów i czynności. Już zresztą widzę ten sąd rozbierający razem z biegłym silnik samochodowy, aby ustalić przyczynę awarii. Albo biegający po budynku z młotkiem i pobierający próbki tynków. Dajcie spokój.
A jak sie potem okaże, że oględziny nie były wystarczające do sporządzenia opinii?
Już dawno zresztą granice między dowodem z opinii biegłego i oględzin uległy zatarciu. To biegły dokonuje oględzin danego przedmiotu i wydaje opinię. Trzymając się ściśle takich zasad, np. przy wycenie nieruchomości sąd musiałby przeprowadzić jej oględziny, a dopiero potem żądać od biegłego wyceny. Chyba tak nie postępujecie?
A co do tego, że strona w ten sposób przesądzi sobie, czy powództwo jest zasadne. Po pierwsze, taki zarzut można postawić każdemu zabezpieczeniu dowodu. No bo przecież, jak w tym trybie świadkowie złożą korzystne albo niekorzystne zeznania, to wynik procesu da się jakoś tam przewidzieć. Po drugie, mimo określonej treści opinii wynik procesu może być różny. Znamy to przecież z autopsji. Po trzecie, a jeżeli nawet strona po opinii będzie wiedziała jaki będzie wynik procesu, to co z tego? Jak opinia będzie niekorzystna, to unikniemy niepotrzebnego procesu. Jak korzystna, to proces będzie krótki i łatwy. A i skłonność do przedprocesowej ugody większa. Same korzyści.
U nas takie wnioski są uwzględniane. Ostatnio był zresztą wniosek dotyczący zatkanego pionu kanalizacyjnego (biegły z zakresu hydrauliki). Według sebusa powinniśmy przeprowadzić oględziny! ??: Dziękuję bardzo.
"ubilexibi" napisał:
Zupełnie nie zgadza się z sebusem, że co do zasady zabezpieczenie dowodu z opinii biegłego jest niedopuszczalne.
"ubilexibi" napisał:
Uważam, że oddalenie takiego wniosku powinno nastąpić na posiedzeniu jawnym.
"jarocin" napisał:
Uważam, że oddalenie takiego wniosku powinno nastąpić na posiedzeniu jawnym.
Nic o tym nie wiem, że doszło do zatarcia różnic między oględzinami a opinią biegłego. U nas jednak odróżniamy te rzeczy, ale może rzeczywiście zbyt konserwatywny u nas sąd i nie idziemy za postępem.
"ubilexibi" napisał:
No właśnie z tego co piszesz, to chyba jednak doszło.
Wydaje się, że pominięcie w rozumieniu uksc oznacza po prostu nieprzeprowadzenie tego dowodu
Umorzenie? Jakoś nie bardzo widzę podstawę - niedopuszczalne, zbędne?
Zabezpieczając dowód przez przeprowadzenie oględzin przez biegłego, de facto przeprowadza się ,,pół dowodu" z opinii biegłego".
Jak to w rozumieniu uksc? U nas jest to w kpc...
"jarocin" napisał:
Uważam, że oddalenie takiego wniosku powinno nastąpić na posiedzeniu jawnym.