Rzecz ma się następująco.
Pani X wnosi wniosek o dział spadku i zniesienie współwłasności. Czyni to ręką swej córki Pani Y, współspadkobierczyni i uczestniczki tegoż postępowania, udzielając jej pełnomocnictwa procesowego, a także składa osobiście podpisany wniosek o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie adwokata z urzędu.
Podpis Pani X podobny jest do chińskich krzaczków, a z akt wynika, że liczy ona z górą 80 lat. Pełnomocnik zostaje zatem wezwany do usunięcia braków poprzez przedłożenie pełnomocnictwa procesowego z uwierzytelnieniem podpisu przez notariusza, co też i czyni, przedkładając takie, z tuszowym odciskiem palca i oświadczeniem, że za nie mogącą mówić lecz mogącą czytać Panią X złożyła go osoba trzecia.
Sąd pełnomocnictwo uznaje za prawidłowe, ustanawia Pani X pełnomocnika z urzędu.
W toku postępowania Pani Y i adwokat z urzędu ustanowiony dla Pani X jako jej pełnomocnicy występują o przyznanie spadkowego lokalu mieszkalnego Pani Y bez spłat na rzecz Pani X.
Przeciw temu, jak i zasadniczo przeciw wszystkiemu buntuje się uczestnik postępowania, zwany roboczo Panem Zł (w oparciu o treść wniosku i wypowiedzi pozostałych stron). Pan Zł wskazuje, że Pani X jest pozbawiona kontaktu z rzeczywistością i niepodobna, by chciała tego, co mówią jej pełnomocnicy, jak i by chciała czegokolwiek, albowiem jej świadomość wyłączona jest od dobrych kilku lat. Sąd decyduje się w tej sytuacji postępowanie dowodowe rozpocząć od przesłuchania Pani X w charakterze strony, w jej miejscu zamieszkania. Kontaktu - jakiegokolwiek - włącznie z przytaknięciem ruchem głowy na przykład pytaniu, czy Pani X wie czego dotyczy sprawa, kto do niej przyszedł, etc - brak.
Sąd dopuszcza dowód z opinii biegłego na okoliczność ustalenia, czy Pani X była w określonej dacie w stanie świadomie i swobodnie powziąć i wyrazić wolę udzielenia pełnomocnictwa procesowego. Konkluzja opinii nie pozostawia wątpliwości, że nie tylko w dacie udzielenia, ale od dobrych 7 lat z całą pewnością nie.
Dopowiem, że poinformowany o problemie Prokurator złożył wniosek o....
ustanowienie kurateli debilis .
Co robić, Droga Redakcjo?
IMO, całe dotychczasowe postępowanie jest nieważne i podlega zniesieniu, albowiem w istocie nie ma poprawnego formalnie wniosku. Wniósł go bowiem pełnomocnik nie mający w istocie rzeczy ważnego pełnomocnictwa procesowego. Co jednak nie oznacza, że inicjatorka postępowania nie miała zdolności procesowej, bowiem ubezwłasnowolniona nie była. Co więcej, nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miała ją utracić i uzyskać uczciwą reprezentację na zasadach przedstawicielstwa ustawowego, skoro rodzina nie kwapi się do wszczęcia takiego postępowania, a Prokurator potrzeby nie widzi
Wypadałoby teraz wezwać wnioskodawczynię - Panią X - do usunięcia braków wniosku - poprzez jego podpisanie, i chyba pod rygorem zawieszenia, bo przecież nie zwrotu, skoro już doręczono odpis wniosku i sprawie nadano bieg. To będzie w istocie rzeczy stworzenie fikcji, albowiem Pani X nie jest w stanie rozeznać, czego dotyczy wezwanie i Sąd o tym już wie.
Jakieś pomysły? Jak z tego pata wybrnąć?
Tylko proszę, nie piszcie, że się dałem zrobić w...., bo tyle to akurat wiem sam. Dobrze, że w porę zauważyłem, w co się daję robić.
Sam zaproponowałeś właściwe wg mnie rozwiązanie. Rzeczywiście stwierdzić należy, że "ełnomocnik nie był należycie umocowany", a więc znieść postępowanie z jego udziałem. Wezwać można też tylko pod rygorem art. 177 §1 pkt 6 kpc, bo innego nie mogę się doszukać na tym etapie sprawy.
Niedawno zawiesiłam postępowanie w podobnym stanie faktycznym, przy czym u mnie osoba nie kontaktująca była wnioskodawczynią wraz z innymi spadkobiercami. Także miała zostać pozbawiona swego udziału we współwłasności.
Qdłaty, ja od spraw karnych, ale po mojemu, jak jej ustanowiłeś adwokata z urzędu - to on może ten wniosek podpisać, zamiast pani Y (drugiego pełnomocnika), czy pani X (wnioskodawczyni). Więc za bardzo nie masz się co przejmować: skoro pani X ma pełną zdolność procesową, ubezwłasnowolnienie się nie kroi (gratulacje dla proka za przenikliwość), to spokojnie prowadzisz to postępowanie.
Drogi Czytelniku,
opisany przez Ciebie stan faktyczny zafascynował całą naszą Redakcję, nie wyłączając nawet Redaktora Naczelnego, u którego odbyła się wzruszająco burzliwa narada.
Po naradzie i głosowaniu jednomyślnym odpowiadamy:
Drogi Czytelniku, trzymamy za Ciebie kciuki.
czy ustanowienie adwokata z urzedu jesli wniosek o to byl dotkniety wada jest skuteczne? jezeli postepowanie w calosci bylo dotkniete brakami, podlega zniesieniu w calosci, a tym samym ulegaja zniesieniu wszystkie czynnosci stron i sadu. moze daloby sie jednak pojsc w strone zwrotu wniosku?
moim zdaniem, jeżeli umocowanie bylo wadliwe to czynności pełnomocnika należy uznac za niebyłe i tylko czynności pełnomocnika, jeżeli zatem wnioskodawczyni podjeła choc jedną czynność samodzielnie to do tego miejsca nalezy wrócić . jeżeli zas juz sam wniosek podpisany był przez wadliwego pełnomocnika to on poprosu nie został złożony (czynność jest "niebyła" Teraz trzeba sobie odpowiedzieć co zrobic z tym pasztetem który zaistniał. Znieść postępowanie to napewno a może tez i umorzyc?
otóż, qrcze, właśnie: też tak myślałem, że ma przecież adwokata z urzędu; ale, wniosek o jego ustanowienie został złożony przez pełnomocnika - córkę, wprawdzie, oświadczenie o stanie majątkowym zawierało podpis osobisty wnioskodawczyni, ale była to jedyna osobiście dokonana przez nią czynność procesowa;
też wydaje mi się, że trzeba podjąć próbę zawieszenia tego; tylko - co, 177 par. 1 pkt 6? Musiałbym zobowiązać wnioskodawczynię najpierw do podpisania wniosku, bo bez podpisanego wniosku sprawy prowadzić nie sposób, a wynika z tego że jest nie podpisany przez umocowaną osobę; ale, a co jeśli zapobiegliwa córeczka na ten przykład mamusi da wniosek do podpisu sposobem tuszowego odcisku palca? Czy bazując na opinii biegłego i swoich własnych spostrzeżeniach mogę uznać, że tak nie mogła podpisać, bo czytać nie może ani mówić nie może?
A jeszcze z innej beczki - co z tym adwokatem? Nie było wniosku, to i ustanowić nie mogłem, czyli postępowanie w tej mierze też zniesione, czyli też i uchylić postanowienie o ustanowieniu adwokata by należało; pytanie brzmi następująco: czy należy się jemu jakieś wynagrodzenie; w sumie należałoby się, bo nie jego wina, ale nie do końca: rzetelne prowadzenie sprawy wymagałoby kontaktu z reprezentowaną stroną; IMO, pełnomocnik tego nie uczynił, bo zdolności nadprzyrodzonych nie ma, a jedynie kontakt miał z pełnomocnikiem córką, na dodatek popierając jej - tej córki - wnioski, dotyczące przyznania córce mieszkania bez spłaty na rzecz swojej własnej mocodawczyni. Trochę to niezbyt dobrze wygląda, ale czy byłaby to podstawa do odmowy przyznania wynagrodzenia adwokatowi jeżeli złoży wniosek o jego przyznanie?
"kudłaty" napisał:
też wydaje mi się, że trzeba podjąć próbę zawieszenia tego; tylko - co, 177 par. 1 pkt 6? Musiałbym zobowiązać wnioskodawczynię najpierw do podpisania wniosku, bo bez podpisanego wniosku sprawy prowadzić nie sposób, a wynika z tego że jest nie podpisany przez umocowaną osobę; ale, a co jeśli zapobiegliwa córeczka na ten przykład mamusi da wniosek do podpisu sposobem tuszowego odcisku palca? Czy bazując na opinii biegłego i swoich własnych spostrzeżeniach mogę uznać, że tak nie mogła podpisać, bo czytać nie może ani mówić nie może?
ale dlaczego kurator z art. 183 krio ma nie wystarczyć? sąd rodzinny określi mu obowiązki i z tych obowiązków będzie musiał się wyspowiadać. taki kurator nie może działać na niekorzyść swojego podopiecznego. to, że z Panią od 7 lat nie ma kontaktu nie jest podstawą do ubezwłasnowolnienia, bo tam tylko choroby psychiczne mają znaczenie. a może u niej wynika to z choroby somatycznej?
co do adwokata - to w życiu nie dałabym mu ani grosza - jaki nakład pracy na rzecz strony dla której został ustanowiony?
Zgadzam się z wariantem 1 zaproponwanym przez Ignotusa. Jedyne sensowne wyjście. Gdyby jednak nie doszło do ubezwłasnowolnienia wnioskodawczyni uważam że warto zaryzykować umorzenie postępowania. Samodzielnie można ustalić, że wobec stanu zdrowia wnioskodawczyni wniosek nie został przez nią złożony. Nie sposób przyjąć, że skutecznie wolą swoją w tej kwestii wyraziła. Wniosku zatem nie ma. Wydanie postanowienia w takim wypadku byłoby niedopuszczalne (355 kpc).
Ja bym zwrócił się do Sądu Rodzinnego o ustanowienie z urzędu kuratora na zasadzie art. 183 par. 1 kro w związku z art. 600 par.2 kpc - do załatwienia poszczególnej sprawy tj. do reprezentowania jej w tym postępowaniu . Po ustanowieniu kuratora - prowadzilbym dalej postępowanie z jego udziałem. Skoro inni uczestnicy postepowania są zainteresowani dalszym prowadzeniem postęwpowania, nie ma podstaw do umarzania, czy też zawieszania, bo błąd w postaci braku wniosku na tmy etapie nie ma znaczenia.
A o postępowaniu adwokata z urzędu zawaidomiłbym ORA. Tak dla zasady.
"humbert" napisał:
Ja bym zwrócił się do Sądu Rodzinnego o ustanowienie z urzędu kuratora na zasadzie art. 183 par. 1 kro w związku z art. 600 par.2 kpc - do załatwienia poszczególnej sprawy tj. do reprezentowania jej w tym postępowaniu . Po ustanowieniu kuratora - prowadzilbym dalej postępowanie z jego udziałem. Skoro inni uczestnicy postepowania są zainteresowani dalszym prowadzeniem postęwpowania, nie ma podstaw do umarzania, czy też zawieszania, bo błąd w postaci braku wniosku na tmy etapie nie ma znaczenia.no ale jak błąd w postaci braku wniosku wszynającego postepowanie w sprawie moze nie miec znaczenia bo jak zrozumiałam ten wniosek był podpisany przez pełnomocnika, któremu nie zostało skutecznie wystawione pełnomocnictwo. Czyli czynnosci nie ma , wniosku nie ma i sprawy tez byc nie może chyba ze ktos chce z urzedu wszcząć postepowanie zamiast wnioskodawczyni
A o postępowaniu adwokata z urzędu zawaidomiłbym ORA. Tak dla zasady.
"humbert" napisał:
Ja bym zwrócił się do Sądu Rodzinnego o ustanowienie z urzędu kuratora na zasadzie art. 183 par. 1 kro w związku z art. 600 par.2 kpc - do załatwienia poszczególnej sprawy tj. do reprezentowania jej w tym postępowaniu . Po ustanowieniu kuratora - prowadzilbym dalej postępowanie z jego udziałem. Skoro inni uczestnicy postepowania są zainteresowani dalszym prowadzeniem postęwpowania, nie ma podstaw do umarzania, czy też zawieszania, bo błąd w postaci braku wniosku na tmy etapie nie ma znaczenia.
A o postępowaniu adwokata z urzędu zawaidomiłbym ORA. Tak dla zasady.
wniosek był podpisany przez pełnomocnika, któremu nie zostało skutecznie wystawione pełnomocnictwo. Czyli czynnosci nie ma , wniosku nie ma i sprawy tez byc nie może chyba ze ktos chce z urzedu wszcząć postepowanie zamiast wnioskodawczyni
Dziękuję wszystkim za pomoc. Podejmę chyba próbę jeszcze raz działań epistolograficznych - czyli napiszę list może do prokuratora nadrzędnego, albo jeszcze bardziej nadrzędnego, albo? W tonie dramatycznym?
Tylko żebym sobie nie pomylił i nie zaadresował tego na Redakcję.
umarzać mamy to co jednak się toczyło choc beż żadnej podstawy prawnej. Wiesz taka pomyłka, z którą trzeba coś zrobić bo chyba nie można tak bez żadnego zakończenia proceduralno - merytorycznego buchnąć poprostu akt do szafy na odłożenie. Nie doręcząc nikomu
to by się nazywało "rzedłożyć na zamierzchłe", tak przynajmniej określa się to w moim pokoju...
Kuratot ze 183 nic nam tutaj nie pomoże, ponieważ :
"Stosownie do art. 183 § 1 k.r.o., osoba ułomna może żądać ustanowienia kuratora, jeżeli potrzebuje pomocy do prowadzenia wszelkich spraw albo spraw określonego rodzaju. Zakres obowiązków i uprawnień kuratora określa sąd opiekuńczy. Z treści tego przepisu jednoznacznie zatem wynika, że ustanowienie w tym trybie kurateli ma jedynie na celu niesienie pomocy osobie ułomnej przy załatwianiu dotyczących jej spraw, przy czym nie chodzi tutaj o zastępstwo ustawowe w znaczeniu ustanowienia w osobie kuratora przedstawiciela ustawowego, lecz o ułatwienie osobie ułomnej załatwienia spraw ze względu na powstające z powodu ułomności trudności natury faktycznej. Osoba ułomna nadal zachowuje pełną zdolność do czynności prawnych i może z własnej woli podejmować czynności, jakie uzna za właściwe. Dlatego też ustanowienie kuratora na podstawie art. 183 § 1 k.r.o. następuje wyłącznie na wniosek osoby potrzebującej pomocy. Kurator musi znać zakres swoich obowiązków i legitymujących go uprawnień, wobec czego sąd obowiązany jest określić je w swoim postanowieniu. Jeżeli zaś "ułomność" polega na konsekwencjach zdrowotnych, jakie normalnie wiążą się z chorobą psychiczną, niedorozwojem umysłowym albo innego rodzaju zaburzeniami psychicznymi i prowadzą do ograniczenia lub pozbawienia osoby naturalnej zdolności do podejmowania lub wyrażania woli, to zastosowanie mają przepisy o ubezwłasnowolnieniu (por. art. 13 i nast. k.r.o.)."
Postanowienie SN z dnia 24 maja 1995 r. III CRN 22/95
cóż, ja pozostaję przy swoim, a to z uwagi na nowelizację art. 600 kpc. Po 7.10.2007 W przypadku gdy stan osoby niepełnosprawnej wyłącza możliwość złożenia wniosku lub wyrażenia zgody, o których mowa w § 1, sąd może ustanowić kuratora z urzędu.
ale co to zmienia w zakresie roli kuratora
A moim zdaniem sprawę należy umorzyć. Z treści 355 par.1 kpc wynika, iż umarza się postępowanie gdy wydanie wyroku ( w tym przypadku postanowienia - art 13 par.2 kpc) stało się z innych przyczyn zbędne lub niedopuszczalne. W opisanym stanie faktycznym niedopuszczalność orzekania wynika z tego - co już wcześniej zostało poruszone - że nie ma prawidłowo złożonego wniosku bo złożyła go osoba, która nie była do tego uprawniona a skoro tak to nie ma wniosku. Czyli idąc dalej brak wniosku skutkuje niedopuszczalnością orzekania, bo niby co ma być rozpoznane ? I w rezultacie - umorzenie. Najprostsze wyjście z sytuacji,a adwokatowi z urzędu nic się nie należy bo w jaki niby sposób dbał o interesy rzekomej mocodawczyni?
Trzeba poza tym postanoiweniem na podstawie art 59 kpc zawiadomić prokuratora o potrzebie wstąpienia do sprawy.
też bym to umorzył, ale obawiam się, że mogłoby to nie przejść - jest to wadliwość potencjalnie usuwalna, pani może ozdrowieć, może być dla niej ustanowiony przedstawiciel ustawowy gdy się ją ubezwłasnowolni
prokuratora oczywiście zawiadomiłem również o potrzebie ewentualnego wstąpienia do postępowania, ale nie wydają się zainteresowani
odświeżę ten wątek, bo mam podobna sprawę - ale nie do końca. U mnie powódka wezwana do podpisania pozwu i pełnomocnictwa ( początkowo ewidentnie było to pismo napisane i podpisane przez córkę powódki) dołączyła wymagane dokumenty podpisane przez powódkę, jednak widać że podpis złożyła osoba w podeszłym wieku, chyba jednak nie zdająca sobie sprawy z tego co podpisuje. Pozwani w ogóle nie kwestionują ani pozwu, ani pełnomocnictwa- to tylko ja mam wątpliwości. załóżmy że nie będę tego tematu poruszać- ale w momencie gdy pojadę chorą przesłuchać w miejscu zamieszkania i naocznie przekonam się że nie jest zdolna do świadomych decyzji- co dalej? ( kurator z 183 krio?).
dodam dla ułatwienia że córka"ełnomocnik" to wieloletnia sądowa pieniaczka....ehhhh
U nas jednego takiego pieniacza Sąd karny z rozkoszą skazał za sfałszowanie podpisu mocodawcy, ale dopatrzyła sie tego strona przeciwna.
Skoro sprawa jest niesporna i nie prowadzi to do jakiegoś obejścia pawa albo naruszenia czyichś interesów (pozwani sie zgadzają) to chyba nie otwierałbym tej "uszki z Pandorą"- hi, hi - jak to okreslił jeden z kabaretów.
"Darby" napisał:
...to chyba nie otwierałbym tej "uszki z Pandorą"- hi, hi - jak to okreslił jeden z kabaretów.
Rzecz ma się następująco.
Pani X wnosi wniosek o dział spadku i zniesienie współwłasności.
ja tak na marginesie, przy okazji zapytam - czy rzeczywiscie chodzi o zniesienie wspolwlasnosci czy obok dziau o podzial majatku dorobkowego????
- i informatycznie -czemu nie moge pisac polskich znakow na forum tym????
"SRS" napisał:
- i informatycznie -czemu nie moge pisac polskich znakow na forum tym????