Forum sędziów
http://www2.rp.pl/artykul/143267.html
Szkoda że to tylko wyrok wstępny. Jakoś czarno widzę wyrok wstępny w sprawie o nadgodziny.
"Johnson" napisał:
http://www2.rp.pl/artykul/143267.html
Szkoda że to tylko wyrok wstępny. Jakoś czarno widzę wyrok wstępny w sprawie o nadgodziny.
Dziękuję serdecznie
Bardzo dobra wiadomość
"Johnson" napisał:
http://www2.rp.pl/artykul/143267.htmlZ prasy wynika, że SP kwestionował zasadę, że nadgodziny się należą więc moim zdaniem wstępny jak najbardziej zasadny.Poza tym istotny dla negocjacji w sprawie obciążenia sędziów w innych Sądach
Szkoda że to tylko wyrok wstępny. Jakoś czarno widzę wyrok wstępny w sprawie o nadgodziny.
Czyżby coś się ruszało ?
http://www.rp.pl/artykul/143267.html
Ja też uważam, że lepszy taki wyrok wstępny teraz, niż żaden jeszcze przez długie miesiące. Oby wszyscy rozstrzygający mieli takie podejście. :smile:
"anpod" napisał:
ale powiedzcie, o co włąsciwie chodzi? bo mi przy tym linku wyskakuje jakiś artykuł o lekarzach z Iławy, ktorzy odchodza bo chcą 15-20 tys. NIe sądzę, by to Wasza radośc wywoływało ??
a mi wyskakuje info, że mini sprawi zgłosił się na wolne stanowisko w SR w Wyszkowie....
oj ruszyło się ruszyło
a Ministerstwo dalej uwaza pozwy za bezpodstawne powołując się na swoist interpetacje usp.
Ale na szczęście nie ma to dla nas znaczenia.
teraz tylko zasugerować szczególnie przeciążonym sedziom notowanie swojego czasu pracy i pieniążki będa musiały się znaleźć w budżecie Panie Mnistrze Finansów.
Oczywiście to tylko jedno roszczenia, a mamy ich kilka
"anpod" napisał:
ale ja zupełnie serio pisalam- to własnie mi wyskakiwało, dopiero po restarcie przegladarki wszedł właściwy link
a ja zupełnie nie...
Na razie wyrok nieprawomocny. Wyżej może być różnie.
Ciekawe, czy w odpowiedzi wprowadzą listy obecności ??
I bardzo dobrze. Taka lista zaoszczędzi nam pracy i jak nic przyda się w ewentualnych procesach o nadgodziny. Rano podpisanie listy, kawa, spokojne przejrzenie prasy, kilka zarządzeń i postanowień i ... do domu. Osiem godzin zleciało jak z bicza.Co się nie zdąży to leży w szafie i czeka na swoją kolej. A jak akta do domu, to nadgodziny ( i to tak czasowo rozpisane jak biegli przy wydawaniu opinii tj. zapoznanie się z aktami sprawy 2 h, ułożenie konstrukcji uzasadnienia 2 h, napisanie uzasadnienia 12 h, wydrukowanie uzasadnienia 1 h itd ) A nie szybko, byle zdążyc, bo szafa pełna, ktoś na zwolnieniu i trezba iść na jego sesję, napisać wyjaśnienia, bo ktoś złożył skargę, pilnie potrzebne dane, bo ktoś w ministerswie broni pracy magisterskiej itd.
To najlepsza wiadomość !
Gratuluję sędziemu, który wydał ten wyrok.
Odnośnie listy obecności - nie mam nic przeciwko, pod warunkiem, że do czasu pracy bedą mi zaliczać również pracę w domu, bo bedąc obciążona własnym decernatem i koniecznością pomocy w zaprzyjaźnionym wydziale, nie ma mowy o tym, abym wyrobiła się w 40 - sto godzinnym tygodniu pracy.
Fala nadciąga...słyszycie jej pomruk?
Świetna widomość!
gratulacje, pierwsze światełko w tunelu. A moze objawi sie autor pozwu i naświetli szcególy zwłąszca w zakresie ewidencji swego czasu pracy
to byl chyba tylko wyrok roztrzygający roszczenie co do zasady a nie końcowy ale wiadomosci na ten temat to nie mam
"totep" napisał:
Ciekawe, czy w odpowiedzi wprowadzą listy obecności ??
Na pewno. Albo zegary przy wejściu jak w fabryce
"jola1" napisał:
gratulacje, pierwsze światełko w tunelu. A moze objawi sie autor pozwu i naświetli szcególy zwłąszca w zakresie ewidencji swego czasu pracy
Ależ proszę bardzo. Odpowiem w miarę możliwości na wszelkie pytania na PW albo mailowe:
[email protected]
Proszę tylko o przedstawianie się w korespondencji. Przepraszam za nieufność, ale sprawa w toku a wróg nie śpi
TGC , gratulacje.
Ależ proszę bardzo. Odpowiem w miarę możliwości na wszelkie pytania na PW albo mailowe:
[email protected]
Proszę tylko o przedstawianie się w korespondencji. Przepraszam za nieufność, ale sprawa w toku a wróg nie śpi
AVE CEZARZE.
http://www2.rp.pl/artykul/143926.html
no i tutaj kolejna analiza.
No i po lekturze takiego artykułu już tylko krok dzieli mnie od rozszerzenia mojego już złożonego pozwu ( a w zasadzie dwóch) o dalsze roszczenie - nadgodziny.
Czy dzisiejszy artykuł w "Rzeczpospolitej" o naruszaniu prawa pracy wobec sędziów nie jest gotowym zawiadomieniem o przestępstwie. Może należałoby złożyć do prokuratury zawiadomienie o przestęptwie z art. 218 par. 1 k.k. (złośliwe lub uprczywe naruszanie praw pracowniczych)? W mojej ocenie są podstawy do wszczęcia w tej sprawie postępowania. Myśle, że jeżeli wpłynęłoby wiele takich zawiadomień, to nasi "rezesi" i rząd zmuszeni byliby do podjęcia działań o zmianę naszej sytuacji. Myślę, że jest szansa, aby informacje o tych sprawach pojawiły sie na pierwszych stronach gazet.
A co ciekawe zawiadomienie o przestępstwie będzie musiała rozpoznać prokuratura, w której jest normą, że sekretariat pracuje do 20:00. No ale oficjalnie prawa pracowników narusza tylko Biedronka.
Nie przesadzajmy, co ma niby zrobić taki biedny Prezes ? Napisać do MS ?
Biedny "rezes" jest przede wszystkim sędzią, a jego obowiązkiem jest stać na straży praworządności. Nakładając na sędziów nadmiar obowiązków łamie prawo i wpisuje się w cały ten - moim zdaniem - przestępczy układ. Chyba nie zasłoni się nieznajomoscią prawa? Ale wtedy, to chyba z urzędu powinien być pozbawiony urzędu.
Ja na przykład co drugi miesiąc miałem dyżury aresztowe po 7 dni x 24 h, przez trzy lata. Ten artykuł w Rzepie dał mi wiele do myślenia, zastanawiam się jednak nad roszczeniem. Może zadośćuczynienie za wielokrotne i długotrwałe pozbawienie prawa do wypoczynku?
Wynagrodzenie za nadgodziny to ciężka sprawa, nie ewidencjonowałem czasu pracy, chyba żeby ściągnąć akta w jakie dni i w jakich godzinach rozpoznawałem sprawy. Część jest w godzinach pracy, część po, część w soboty i niedziele... Musiałbym najpierw sam to przejrzeć, aby mieć pojęcie o skali roszczenia. Zadośćuczynienie za samo naruszenie prawa do wypoczynku wydaje się prostsze.
z tej dyskicji wyłania sie wniosek, że to głównie karniści pracuja ponad czas bo maja dyzury (jak tam ich nie nazwać), ale prawda jest też taka, ze i bez jednego dyżuru czas pracy i prawo do wypoczynku nie jest zachowane. Tyle, że trudnij to wyliczyć.
Ja jako cywilista miałem takie dyżury (aresztowe, tryb przyśpieszony itd.), przy czym nikt mnie nie zwolnił z obowiązków cywilisty w tym czasie.
[ Dodano: Czw Cze 05, 2008 10:28 pm ]
"rbk" napisał:
Nie przesadzajmy, co ma niby zrobić taki biedny Prezes ? Napisać do MS ?
Kupić kodeks pracy i poczytać sobie. A przede wszystkim zachowywać się przyzwoicie.
Ja jako cywilista również miałem ( i mam do tej pory) dyżury tygodniowe, ostatni w ubiegłym tygodniu.
[ Dodano: Pią Cze 06, 2008 7:24 am ]
No i w końcu pełnoprawny sędzia
Prezes i tak doskonale wiedział że łamie prawo pracy , ale wyniki i chec utzryamania sie na stołku przysłaniały mu wszystko. Zwłaszca iż nikt nie protestował . w mysł zasady chcącemu nie dzieje sie krzywda. Akcja pozwów o zapłte z tytułu nadgodzin czy tez zadośćuczynienie, w krótkimm czasie wymusiałaby zmianę organizacji naszej pracy, a przede wszyskim moeze wrszczeie pojawililiby sie asystenci i sekretarze przpisani do jednego sędziego.
przez cztery lata dyzury aresztowe w sobote i niedzielę i od chwili wejścia w zycie trybów przyspieszonych tygodniowe dyzury przez 5 dni raz na 6 tygodni
troche by się tego nazbierało!
pomijam uzasadnienia po południu i zapoznawanie się z aktami
czas wnieśc chyba pozew żeby mi się za duzo nie przedawniło!
Wydaje mi się, że przy ustalaniu czasu pracy sędziów należałoby wykorzystać zapis wynikający z art. 140 kodeksu pracy. Jest tam mowa o tym, że w przypadku zadaniowego czasu pracy "racodawca, po porozumieniu z pracownikiem, ustala czas niezbędny do wykonania powierzonych zadań, uwzględniając wymiar czasu pracy wynikający z norm określonych w art. 129". Obowiązkiem prezesa sądu jest zatem ustalenie takiego wymiaru zadań dla sędziego, który będzie możliwy do zrealizowania w ciągu 8-godzinnego dnia pracy i 40 godzin w tygodniu. Co oczywiste, chodzi tutaj nie tylko o samo orzekanie na sali rozpraw, ale również zapoznanie sie z aktami, analiza stanu faktycznego i prawnego, sporządzenie uzasadnienia itp.
Witam. Sprawa była w składzie zawodowym. Zdanie odrębne zgłosiła przewodnicząca składu. Przegłosowali ją sędzia i asessor-sprawozdawca (wielkie brawa).
I to kolejny dowód na to, że asesorom wpycha się syfy. Co niektórzy zrobią za rok to ja nie wiem... Taki przewodniczący wydziału to powinien się nie myć rano, bo jak tu spojrzeć w lustro.
"5Misiek" napisał:
Witam. Sprawa była w składzie zawodowym. Zdanie odrębne zgłosiła przewodnicząca składu. Przegłosowali ją sędzia i asessor-sprawozdawca (wielkie brawa).
I to kolejny dowód na to, że asesorom wpycha się syfy. Co niektórzy zrobią za rok to ja nie wiem... Taki przewodniczący wydziału to powinien się nie myć rano, bo jak tu spojrzeć w lustro.
Wyrazy szacunku dla asesora, który się nie bał. A może jednak przewodniczący wydziału wiedział, kto się nadaje do spraw wymagających charakteru?
Ps. zaznaczam, że nie znam nikogo w tamtejszym Sądzie
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/28413,dyzur_w_firmie_nie_zawsze_bedzie_platny.html
"5Misiek" napisał:
Witam. Sprawa była w składzie zawodowym. Zdanie odrębne zgłosiła przewodnicząca składu. Przegłosowali ją sędzia i asessor-sprawozdawca (wielkie brawa).
I to kolejny dowód na to, że asesorom wpycha się syfy. Co niektórzy zrobią za rok to ja nie wiem... Taki przewodniczący wydziału to powinien się nie myć rano, bo jak tu spojrzeć w lustro.
Nie znam sprawy, nie znam sądu, jestem ostrożny w ocenianiu, czy w tym konkretnym wypadku wypadła kolej na asesora, czy asesorowi wepchnięto syfa, choć swoje na asesurze oczywiście przeszedłem.
Ale niech ta sprawa może będzie zaczynem do tego, aby na forum otowrzyć nowy wątek i zaapelować (może przez Iustitię) do wszystkich kompetentnych oganów o rozwiązanie problemu asesorów w ten sposób, aby obecnym asesorom umożliwić izytacje ich referatów i uzyskanie nominacji. Po pierwsze dlatego, ze jeśli to nie nastąpi, to sądy zostaną zawalone rozgrzebanymi referatami obecnych asesorów. Po drugie dlatego, że obecni asesorzy to w znakomitej większości bardzo dobrzy prawnicy, doskonały "narybek" i świetni kandydaci do zawodu. Proponuję nie stronić od jakichkolwiek organów które mogłyby tu pomóc, w razie potrzeby poprzez zmiany ustawodawcze (problem mimimalnego czasookresu trwania votum), nie wyłączajac Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, który na tle MS i Prezesa RM jast nam życzliwy i naprawdę lepiej to wykorzystwywać w interesie sądownictwa niż stawiać hipotezy, że robi to z pobudek koniunkturalno-politycznych.
tutaj jest zaprezentowane kolejne podejście MS do sprawy asesorów:
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/28597,wiekszosc_orzekajacych_asesorow_zostanie_sedziami.html
Obawiam się, że pozwy o nadgodziny skłócą środowisko, bo nie wszyscy, niestety, pracują w godzinach nadliczbowych. Ci będą niezadowoleni, że to wyjdzie na jaw. No i wrzuci się kamyczek na podwórko prezesów, że źle opracowują podział czynności, Też będą niezadowoleni, a do środowiska również należą.
Nie mam takich obaw, gdyż wszyscy doskonale wiemy, że najbardziej namacalne są nadgodziny karnistów.
Nie oznacza to, że w zależności od sytuacji kadrowej i obciążenia również w innych wydziałach takie ewidentne przekroczenia z pewnością występują.
Nie widzę jednak żadnego problemu w kontekście ewentualnego podziału środowiska- raczej może problem jest w kwestiach dowodowych...
Pozdr.
"walenty" napisał:
Obawiam się, że pozwy o nadgodziny skłócą środowisko, bo nie wszyscy, niestety, pracują w godzinach nadliczbowych. Ci będą niezadowoleni, że to wyjdzie na jaw. No i wrzuci się kamyczek na podwórko prezesów, że źle opracowują podział czynności, Też będą niezadowoleni, a do środowiska również należą.
Nie rozumiem, dlaczego niezadowoleni mają być ci, którzy pracują w godzinach nadliczbowych, że to wyjdzie na jaw. Co niby ma wychodzić, przezorność niektórych z nas i ewidencjonowanie czasu pracy Przecież nie mamy innego wyjścia. A kamyczek na podwórko prezesów warto wrzucić. Sama obserwuję w sądzie, w którym orzekam, nieproporcjonalne rozłożenie obowiązków, tylko tu już ewentualna inicjatywa powinna należeć do tych bardziej obciążonych.
zgadzam się z walentym.
W każdym sądzie pełno jest tzw. synekurek. tam pracuje się znacznie mniej, ale wpisanych bowiązków jest tyle, że tego nie widać. przy pozwach będzie widać kto pracuje w godzinach nadliczbowych a kto nie. I własnie ci co sie nie przemeczają będą niezadowoleni, bo kto chce pracować więcej jak może pracować mniej
"Mira" napisał:
zgadzam się z walentym.
W każdym sądzie pełno jest tzw. synekurek. tam pracuje się znacznie mniej, ale wpisanych bowiązków jest tyle, że tego nie widać. przy pozwach będzie widać kto pracuje w godzinach nadliczbowych a kto nie. I własnie ci co sie nie przemeczają będą niezadowoleni, bo kto chce pracować więcej jak może pracować mniej
po prostu niektórzy maja lepszą organizację pracy. Znam takich co są w sądzie co drugi dzień, zawsze maja czystą półkę, sesji niewiele.
"Beatka" napisał:
Nie rozumiem, dlaczego niezadowoleni mają być ci, którzy pracują w godzinach nadliczbowych, że to wyjdzie na jaw.
Beatko, Ty mnie źle zrozumiałaś. Niezadowoleni będą ci, którzy się obijają. Kiedy wspominam , że szykuję się z takim pozwem, to już zbywają mnie wyraźną niechęcią i przyznam szczerze, że przy prezesie to zwyczajnie boję się o tym mówić. Jestem przekonany, że odbyłaby się bardzo nieprzyjemna rozmowa na tle podziału obowiązków z wzajemnymi pretensjami między sędziami.
U na różnice w obciążaniu są jak 1:4 ( na maile podam dane) i nikt się tym nie przejmuje. A w sprawie nadgodzin pisałbym skargę na opieszałość. Szanujmy się nawzajem i to i nas uszanują.
A prokurator przegrał:
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?p=73348&sid=9c3a89b3c997e32c61f09de4206cbd3a#73348
Godzinę temu przegrałem sprawę o waloryzację wynagrodzenia za lata 2006-2007. Sąd w uzasadnieniu podał ,że w pełni zgadza się z moimi argumentami ,ale nie może sam ustalić mi wynagrodzenia wyższego niż wynikające z ustaw ,a konstytucja to przepisy deklaratoryjne. No to teraz tylko przegram apelację przed SO i mogę pisac do Strasburga
Nie wiem co napisać.
Gratulować chyba głupio z powodu przegranej. Ale z drugiej strony - wiadomo było że oddalą i że chodzi o Strasburg. Zatem chyba skoro, idzie wszystko zgodnie z planem - należy jednak pogratulować. Jeden krok bliżej do Strasburga
Było na tyle fajnie ,że facet czekający pod salą na następną sprawę zagaił mnie " a pan to napewno wygrał bo taki zadowolony"
a nam Sąd zawiesił postępowanie z pozwu o "2,500 zł" (by arczi). Składamy zażalenie , choć kolega pomstował, że złoży skargę na przewlek (pozew złożony w marcu - 0 terminów i teraz zawieszenie !!!).
"witoldw1" napisał:
Godzinę temu przegrałem sprawę o waloryzację wynagrodzenia za lata 2006-2007. Sąd w uzasadnieniu podał ,że w pełni zgadza się z moimi argumentami ,ale nie może sam ustalić mi wynagrodzenia wyższego niż wynikające z ustaw ,a konstytucja to przepisy deklaratoryjne. No to teraz tylko przegram apelację przed SO i mogę pisac do Strasburga
gratuluję realizacji planu
a co by to było gdyby apelacja zmieniła i zasądziła ... plan legnie w gruzach ....
Koledzy i ja mamy termin wyznaczony na 5 lutego. Poczekam, usłyszę wyrok.... a następnie złożę apelację.
"witoldw1" napisał:
Sąd w uzasadnieniu podał ,że w pełni zgadza się z moimi argumentami ,ale nie może sam ustalić mi wynagrodzenia wyższego niż wynikające z ustaw ,a konstytucja to przepisy deklaratoryjne.
Daj potem istotne elementy uzasadnienia na forum chętnie poczytam jakie argumenty są za tą tezą...bo TK z 2000 r. mnie nie przekonuje. Tym bardziej jeśli uświadomić sobie fakt, że ustawodawca nie dał nam żadnych instrumentów ochrony naszych praw. Oczywiste dla mnie jest w tej sytuacji, że rację miał sędzia Zdziennicki.
"bladyswit" napisał:
Godzinę temu przegrałem sprawę o waloryzację wynagrodzenia za lata 2006-2007. Sąd w uzasadnieniu podał ,że w pełni zgadza się z moimi argumentami ,ale nie może sam ustalić mi wynagrodzenia wyższego niż wynikające z ustaw ,a konstytucja to przepisy deklaratoryjne. No to teraz tylko przegram apelację przed SO i mogę pisac do Strasburga
gratuluję realizacji planu
a co by to było gdyby apelacja zmieniła i zasądziła ... plan legnie w gruzach ....
Wtedy przestanę się do nich odzywać i zacznę kopać pod nimi dołki -mają gabinety dokładnie nad moim piętro wyżej
tylko wspólne i wytrwałe działania mają szansę powodzenia, jeżeli teraz odstąpimy to przez najbliższe 20 albo i więcej lat nic w naszym zawodzie na lepsze się nie zmieni
Zaangażowanych w liczenie swoich nadgodzin informuję, że 10. lutego 2009. roku SO w Warszawie wystąpił do SN z pytaniem prawnym: czy sędziemu sądu powszechnego przysługuje dodatkowe wynagrodzenie na zasadach wskazanych w art. 1511 kp w razie świadczenia pracy w rozmiarze wykraczającym poza normy czasu pracy zakreślone przez art. 129 § 1 kp?
Sprawa ma w SN sygnaturę II PZP 2/09, przewidywany termin posiedzenia kwiecień - maj.
I wszystko będzie jasne...
"onsok" napisał:
Czyżby coś się ruszało ?
http://www.rp.pl/artykul/143267.html
A prokurator przegrał, prwomocnym orzeczeniem sądu. Chyba sami nie wiemy czego chcemy, albo nie jesteśmy w tym konsekwentni.
TGC czy to dalej jest ta sama sprawa o nadgodziny, o której pisałeś w czerwcu 2008 roku ??????????
"jola1" napisał:
TGC czy to dalej jest ta sama sprawa o nadgodziny, o której pisałeś w czerwcu 2008 roku ??????????
Ta sama. Młyny sprawiedliwości mielą powoli.
witam wszystkich!
A ja czekam na wyrok w swojej sprawie o zapłątę części wynagrodzenia. Pozew opiera się na kwestionowaniu różnic w kształtowaniu wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych i sądów administracyjnych. Poszło pytanie do TK, ale młyny sprawiedliwości mielą powoli...
"iskierka" napisał:
witam wszystkich!
A ja czekam na wyrok w swojej sprawie o zapłątę części wynagrodzenia. Pozew opiera się na kwestionowaniu różnic w kształtowaniu wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych i sądów administracyjnych. Poszło pytanie do TK, ale młyny sprawiedliwości mielą powoli...
ja i moi koledzy też czekamy ale czy się doczekamy? czy umorzą?
może trzeba im wysłać wizytatora
niestety TK w lutym po raz kolejny umorzył postęp. dot. pytań prawnych kilku sądów pracy dot. niekonstytucyjności naszych wynagrodzeń (syg. P .../08 na stronie TK)
"Trebor" napisał:
może trzeba im wysłać wizytatora
No coś ty, toż to zamach na niezawisłość TK
No bo TK uzasadnia to ciągle tym, że nawet jak usunie dany przepis, to od tego większej pensji nie będzie. Z tego wynika wniosek, że nie powinniśmy występować do TK o stwierdzenie niezgodności przepisów z konstytucją, tylko występowac do sądów cywilnych o odszkodowanie za beczynność legislacyjną państwa.
To tak jak z lekarzami w SN: zapłata za nadgodziny im się nie należy bo nie ma no przepisu; ale w uzasadnieniu wskazana prawidłowa ścieżka: o zadośćuczynienie za brak należnego czasu wolnego.
Jestem przekonana, że TK wszystkie nasze (sędziowskie) pytania umorzy.
"TGC" napisał:
Zaangażowanych w liczenie swoich nadgodzin informuję, że 10. lutego 2009. roku SO w Warszawie wystąpił do SN z pytaniem prawnym: czy sędziemu sądu powszechnego przysługuje dodatkowe wynagrodzenie na zasadach wskazanych w art. 1511 kp w razie świadczenia pracy w rozmiarze wykraczającym poza normy czasu pracy zakreślone przez art. 129 § 1 kp?Podobno termin na 7 kwietnia 2009 r.
Sprawa ma w SN sygnaturę II PZP 2/09, przewidywany termin posiedzenia kwiecień - maj.
I wszystko będzie jasne...
a może 8 kwietnia 2009 r.
[ Dodano: Czw Mar 12, 2009 7:38 pm ]
To chyba będzie właściwe miejsce :MOPR 2008 5
powiązane akty prawne
Czas pracy sędziów – zagadnienia problemowe
Artur Rycak, Autor jest sędzią Sądu Rejonowego w Chełmie, delegowanym do Departamentu Sądów Powszechnych Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Sądu Okręgowego Warszawa – Praga w Warszawie.
Zgodnie z art. 83 ustawy z 27.7.2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych czas pracy sędziego jest określony wymiarem jego zadań. Z regulacji tej wynika jednoznacznie, że sędziowie objęci są tzw. zadaniowym systemem czasu pracy, który przewidziany jest w przepisach prawa pracy powszechnie obowiązujących w art. 140 KP. Zgodnie z utrwalonym stanowiskiem orzecznictwa i doktryny prawa pracy przez zadaniowy system czasu pracy rozumie się taką jego organizację, w której czas pracy pracownika wyznaczony jest rozmiarem powierzonych mu do wykonania zadań. W takim systemie pracodawca nie ustala sztywnych miar czasu pracy oraz szczegółowego rozkładu czasu pracy, gdyż co do zasady nie jest możliwe dokładne ustalenie, w jakim czasie pracownik wykona przydzielone mu prace. W systemie zadaniowego czasu pracy zadania powierzone pracownikowi do wykonania powinny umożliwiać zachowanie norm czasu pracy przewidzianych w art. 129 KP. Zatrudnienie pracownika w zadaniowym czasie pracy nie wyłącza stosowania przepisów o wynagrodzeniu za pracę w godzinach nadliczbowych.
Czas pracy sędziów funkcyjnych
Dyżury
Niekonstytucyjność § 333 ust. 1 w zw. z § 330 pkt 1 regulaminu – ustalenie wyższych od 8-godzinnych norm czasu pracy
1. Niezgodność z art. 66 ust. 2 Konstytucji RP
2. Niezgodność z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP
Podsumowanie
Czas pracy sędziów funkcyjnych
W rzeczywistości od 2.4.2007 r., tj. od daty wejścia w życie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 23.2.2007 r. Regulamin urzędowania sądów powszechnych, sędziowie, w kontekście obowiązującego ich systemu czasu pracy, podzieleni zostali na dwie grupy.
Do pierwszej należy zaliczyć sędziów funkcyjnych, których czas pracy wyznaczają godziny urzędowania sądu, a zatem sztywne rozkłady czasu pracy, nie mające nic wspólnego z zadaniowym czasem pracy. Do grupy drugiej należy zaliczyć wszystkich pozostałych sędziów, którzy nie pełnią żadnych funkcji w sądzie. Tych ostatnich nadal obowiązuje system zadaniowy wynikający z art. 83 SądPowU. W praktyce tego typu dystynkcja nie jest powszechnie zauważana. Jednak regulacje nowego regulaminu są w tej mierze wyraźne.
W regulaminie znalazł się bowiem przepis, który w istocie zmienia system czasu pracy wszystkich sędziów funkcyjnych.
Chodzi o § 45 ust. 6 regulaminu, zgodnie z którym „rezesi sądu, wiceprezesi, a także inne osoby pełniące funkcje lub osoby wyznaczone przez prezesa, w godzinach urzędowania sądu powinny przebywać w siedzibie sądu”.
Obowiązek przebywania przez sędziów funkcyjnych w siedzibie sądu jest równoznaczny z czasem pozostawania przez nich do dyspozycji pracodawcy. Obowiązek przebywania w czasie godzin urzędowania jest z kolei równoznaczny z wyznaczeniem sędziom funkcyjnym sztywnego rozkładu czasu pracy, który pokrywać się ma – zgodnie z zamiarem projektodawcy regulaminu – z godzinami urzędowania sądu.
Wobec tak ustalonego brzmienia przepisu § 46 ust. 6 regulaminu należy ustalić, co w regulaminie rozumie się pod pojęciem „godzin urzędowania sądu”, które wyznaczają wymiar godzin pracy sędziów funkcyjnych. Regulamin wymaga bowiem ich obecności w tych godzinach.
Pojęcie „godzin urzędowania sądu” występuje w § 45 ust. 1 regulaminu, zgodnie z którym prezes sądu ustala godziny urzędowania sądu i godziny przyjęć interesantów. Ponadto, zgodnie z ust. 2 tego przepisu, w razie potrzeby prezes sądu może zarządzić dwuzmianowy system urzędowania sądu. A zatem w świetle § 45 regulaminu, przez „godziny urzędowania sądu” należy rozumieć godziny wyznaczone przez prezesa sądu, jako oficjalne godziny pracy sądu.
Z cytowanych przepisów ust. 1 i 2 § 45 regulaminu oraz z samego tytułu rozdziału 7 („Czas urzędowania, urlopy” można wywnioskować, iż regulamin posługuje się w pewnym sensie zamiennie pojęciami „czas urzędowania” oraz „godziny urzędowania”, przy czym inaczej traktuje godziny urzędowania i godziny przyjęć interesantów. Te ostatnie co do zasady (z wyjątkiem poniedziałków) zawierają się w godzinach urzędowania sądu i są od nich krótsze. Zgodnie z ust. 4 § 45 sekretariaty sądowe mają obowiązek przyjmować interesantów co najmniej przez 6 godzin w czasie urzędowania sądu (który z reguły w praktyce wynosi 8 godzin), a w każdy poniedziałek do godz. 18.00.
Nie ulega w każdym razie wątpliwości, że sędziowie funkcyjni zostali objęci od dnia wejścia w życie regulaminu podstawowym systemem czasu pracy.
Omawiany przepis regulaminu zredagowany jest mało precyzyjnie, jego wykładnia zaś może prowadzić do wniosku, że sędziowie funkcyjni powinni przebywać w siedzibie sądu ponad 40 godzin, co byłoby ewidentnie sprzeczne z art. 129 KP, który ustanawia maksymalne normy czasu pracy obejmujące także sędziów. Obowiązek przebywania sędziów funkcyjnych w siedzibie sądu nie został bowiem ograniczony w razie przyjęcia w sądzie dwuzmianowej organizacji pracy oraz o ile prezes sądu wyznaczy dłuższe godziny urzędowania sądu, np. poprzez wydłużenie godzin pracy sądu w poniedziałki do godz. 18.00. Jest także oczywiste, że nie może on dotyczyć systemu urzędowania sądu, o którym mowa w § 330 regulaminu, tj. przedłużonych godzin urzędowania sądu w dni robocze oraz w soboty i dni ustawowo wolne od pracy w celu rozpoznawania spraw karnych w postępowaniu przyspieszonym. Ponieważ sędziowie funkcyjni mają status pracowniczy – podobnie jak sędziowie „niefunkcyjni” – nie można wobec nich stosować takiej organizacji czasu pracy, w której stale planuje się przekraczanie dobowych i tygodniowych norm czasu pracy. Należy zatem przyjąć – w świetle bezwzględnie obowiązujących przepisów Kodeksu pracy regulujących czas pracy – że, co do zasady, sędziowie funkcyjni nie mają obowiązku przybywać w siedzibie sądu ponad normy czasu pracy wynikające z art. 129 KP.
Konkludując, wejście w życie nowego regulaminu urzędowania sądów powszechnych oznacza, że wobec sędziów funkcyjnych zmienił się system czasu pracy, w którym są zatrudnieni, z systemu zadaniowego na system podstawowy ze sztywnym rozkładem czasu pracy pokrywającym się z godzinami urzędowania sądów. Z uwagi na fakt, iż godziny urzędowania sądów mogą być dłuższe, aniżeli przeciętna 40-godzinna tygodniowa norma czasu pracy, a także dłuższe niż sztywna 8-godzinna norma dobowa, sędziowie funkcyjni mają obowiązek przebywać w siedzibie sądu jedynie w ramach norm czasu pracy przewidzianych w art. 129 KP. Nie sposób bowiem przyjąć, że wobec sędziów funkcyjnych jakiekolwiek przepisy rangi ustawowej wydłużyły dobowe i przeciętne tygodniowe normy czasu pracy w związku z wejściem w życie ww. przepisu § 45 ust. 6 regulaminu.
W celu zachowania obowiązku, o którym mowa w § 45 ust. 6 regulaminu (konieczność przebywania sędziów funkcyjnych w siedzibie sądu w godzinach jego urzędowania), oraz w celu zachowania zgodności wymiaru czasu pracy sędziów funkcyjnych z obowiązującymi normami czasu pracy, prezesi sądów powinni wyznaczać sędziów z danego wydziału, którzy zastępować będą wszystkich sędziów funkcyjnych w czasie ich nieobecności.
W praktyce dotyczy to trzech przypadków:
dni, w których godziny urzędowania sądów przekraczają 8 godzin,
dwuzmianowego systemu urzędowania sądu oraz
ustalonego w § 330 (do 12 godzin) lub § 331 ust. 1 (całą dobę) systemu urzędowania sądu w celu rozpoznawania spraw karnych w postępowaniu przyspieszonym.
Dyżury
Obowiązek pozostawania w gotowości do pracy po godzinach urzędowania sądu oraz w dniach wolnych od pracy równoznaczny z pełnieniem dyżurów może być wyznaczony sędziom na podstawie art. 1515 § 1 KP. Brak jest bowiem norm prawnych w SądPowU, które upoważniałyby prezesów sądów do wyznaczania sędziom dyżurów. Nie może przy tym ulegać wątpliwości, że obowiązek pełnienia dyżurów przez sędziów może być wyznaczony na podstawie ww. przepisu Kodeksu pracy.
Dyżury sędziów wyznacza się w trzech przypadkach:
na podstawie § 293 regulaminu w celu załatwiania wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania (tzw. dyżury aresztanckie),
na podstawie § 333 regulaminu w celu zapewnienia niezwłocznego rozpoznawania spraw karnych w postępowaniu przyspieszonym (dyżury związane z funkcjonowaniem tzw. sądów 24-godzinnych) oraz
na podstawie § 347 regulaminu w razie potrzeby rozpoznawania spraw o wykroczenia w postępowaniu przyspieszonym.
W praktyce funkcjonują też tzw. dyżury wydziałowe, podczas których sędziowie mają obowiązek przebywać w siedzibie sądu (zwykle swoim wydziale), celem ewentualnego zastępowania innych sędziów czy też przyjmowania interesantów za przewodniczących wydziałów (nota bene w praktyce sędziowie wykonują w tym czasie obowiązki na posiedzeniach niejawnych przy rozpoznawaniu spraw ze swoich referatów). Czas przebywania sędziego w siedzibie sądu, bez względu na to, czy wykonuje on w tym czasie określone czynności czy też jedynie oczekuje na ich wykonanie powinien być w całości wliczany do czasu pracy. Wynika to wyraźnie z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości, który uznaje, iż czas pozostawania przez pracownika w gotowości do pracy w siedzibie zakładu pracy musi być uznany w całości za czas pracy.
Obowiązek przebywania w siedzibie sądu w dniach, w których sędzia nie ma zaplanowanej sesji, powinien być wyraźnie sędziemu polecony. Jednocześnie, z uwagi na to, że sędziowie, poza sędziami funkcyjnymi, pracują w systemie zadaniowym, nie można co do zasady zobowiązywać ich do przebywania w siedzibie sądu 5 dni w tygodniu przez 8 godzin na dobę. Stanowiłoby to bowiem zmianę systemu ich czasu pracy na system podstawowy, do czego brak podstaw w SądPowU (konstytucyjność omawianej zmiany systemu czasu pracy sędziów funkcyjnych także jest wątpliwa z punktu widzenia treści delegacji z art. 41 § 1 SądPowU).
W kwestii organizacji dyżurów aresztanckich spotyka się różne rozwiązania. Zwykle sędziowie zobowiązani są przebywać w ramach tych dyżurów w siedzibie sądu w godzinach jego urzędowania, po godzinach urzędowania zaś zobowiązani są pozostawać w gotowości do pracy pod telefonem. Jak zaznaczono wyżej, czas przebywania sędziego w siedzibie sądu w ramach dyżuru aresztanckiego, bez względu na to czy wykonuje on w tym czasie obowiązki związane z załatwieniem wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania czy też oczekuje na rozpoznanie takiego wniosku, wlicza się do czasu pracy.
Jeżeli chodzi o dyżury pod telefonem, do czasu pracy wliczany będzie jedynie czas wykonywania pracy przez sędziego w czasie dyżuru, a zatem w praktyce czas, w którym sędzia wykonuje swoje obowiązki w siedzibie sądu w związku koniecznością załatwienia wniosku o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania (zapoznanie się z aktami, posiedzenie, przygotowanie i ogłoszenie postanowienia, wydanie zarządzeń itp.).
Do czasu pracy nie wlicza się natomiast czasu dojazdu do siedziby sądu, w związku z wezwaniem na załatwienie wniosku o areszt. Wynika to wyraźnie z art. 151[5] § 2 KP, zgodnie z którym czasu dyżuru nie wlicza się do czasu pracy, jeżeli podczas dyżuru pracownik nie wykonywał pracy.
Czas pracy sędziów rozpoznających sprawy karne w postępowaniu przyspieszonym dostosowany jest do specyficznie ustalonej w § 330 regulaminu organizacji urzędowania sądów, które rozpoznają tego typu sprawy.
Zgodnie z powołanym przepisem w sądach rejonowych w dni robocze, soboty i dni wolne od pracy ustala się następujące godziny urzędowania sądów:
od godz. 8.00 do godz. 20.00 – w sądach o limicie etatów sędziowskich powyżej 35,
od godz. 8.00 do godz. 16.00 – w pozostałych sądach.
Przy czym zgodnie z § 331 ust. 1 prezes sądu rejonowego, jeżeli jest to niezbędne do opanowania wpływu spraw podlegających rozpoznaniu w postępowaniu przyspieszonym, może zarządzić odpowiednio dłuższe godziny urzędowania sądu, a w sądzie o limicie etatów sędziowskich powyżej 50 może zarządzić całodobowe rozpoznawanie takich spraw.
Stosownie do § 333 ust. 1 w godzinach urzędowania sądu, ustalonych w celu rozpoznawania spraw w postępowaniu przyspieszonym, wyznaczeni sędziowie (i pracownicy sądu) mają obowiązek przebywać w siedzibie właściwego sądu rejonowego.
Przepis ten można interpretować na dwa sposoby. Po pierwsze, jako przepis typowo organizacyjny, zgodnie z którym prezesi sądów mają obowiązek zapewnić w ww. godzinach obecność sędziów (np. dwóch kolejno po sobie), tak aby zabezpieczyć warunki do bezzwłocznego rozpoznawania spraw w postępowaniu przyspieszonym. Po drugie, i tak jest on najczęściej niestety stosowany w praktyce, jako przepis zezwalający prezesom sądów na zobowiązanie konkretnego sędziego do pozostawania w gotowości do pracy przez odpowiednio 8 lub 12 godzin w siedzibie sądu, w tym samym celu co wyżej. Stosowanie analizowanego przepisu według zasad określonych w drugim wariancie i takie też jego rozumienie oznacza, że wobec sędziów w sądach o limicie powyżej 35 etatów stosuje się 12-godzinną dobową normę czasu pracy. Jeżeli prezesi sądów na 12 godzin pomiędzy 8.00 a 20.00 wyznaczają dwóch sędziów dyżurnych, zachowana zostaje sztywna 8-godzinna dobowa norma czasu pracy.
Należy w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, iż przedmiotowa 12-godzinna dobowa norma czasu pracy dla sędziów, co zostanie wykazane niżej, została ustalona w sposób wyraźnie niekonstytucyjny. Dopóki jednak przepis § 330 ust. 1 regulaminu obowiązuje, dopóty w celu zrównoważenia czasu pracy w ramach przeciętnej normy tygodniowej czas pracy sędziego, który dyżuruje 12 godzin na dobę, ulega skróceniu w inne dni do 4 godzin. Ponadto w zamian za pracę wykonywaną w tym systemie w soboty i dni wolne od pracy sędzia ma prawo do dnia wolnego, w celu zachowania przeciętnie 5-dniowego tygodnia pracy.
Zgodnie z ust. 2 § 333 regulaminu prezes sądu rejonowego może zarządzić przebywanie wyznaczonego sędziego (i pracownika sądu) w soboty i dni wolne od pracy oraz w określonych godzinach w dni robocze, poza siedzibą sądu, w warunkach stałego kontaktu telefonicznego. Tego typu obowiązek jest równoznaczny z pełnieniem dyżuru.
Nie można zapominać, że wobec sędziów, podobnie jak wobec innych pracowników, stosuje się normę wynikającą z przepisu art. 1515 § 2 zd. 2 KP, zgodnie z którą czas pełnienia dyżuru nie może naruszać prawa pracownika do odpoczynku, o którym mowa w art. 132 i 133 KP. Chodzi o 11-godzinny nieprzerwany odpoczynek dobowy i 35-godzinny nieprzerwany odpoczynek tygodniowy. Nie dotyczy to jednak prezesów sądów i ich zastępców, z uwagi na treść art. 1515 § 4 KP, zgodnie z którym przepisów o konieczności zachowania okresów odpoczynku nie stosuje się do pracowników zarządzających w imieniu pracodawcy zakładem pracy. W świetle definicji pracowników zarządzających zawartej w art. 128 § 2 pkt 2 KP, do tej kategorii należy zaliczyć prezesów i wiceprezesów sądów. W myśl art. 133 § 2 KP minimalny tygodniowy odpoczynek pracowników zarządzających zakładem pracy wynosi 24 godziny. Natomiast stosownie do art. 132 § 3 KP, w razie niezachowania 11-godzinnego odpoczynku dobowego, pracownikowi należy się w okresie rozliczeniowym równoważny okres odpoczynku.
Treść powyższych norm Kodeksu pracy prowadzi do wniosku, że nie jest dopuszczalne, nagminnie spotykane w praktyce, zobowiązywanie sędziów w ramach dyżurów, zarówno aresztanckich, jak i wyznaczonych w postępowaniu przyspieszonym, do pozostawania w gotowości do pracy w ramach stałego kontaktu telefonicznego przez całą dobę czy nawet przez 7 kolejnych dni. Tego typu organizacja czasu pracy stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika, o którym mowa w art. 281 pkt 5 KP. Należy wyraźnie stwierdzić, że prezesi sądów nie mają prawa zobowiązywać sędziów do pełnienia dyżurów pod telefonem, naruszając ich prawo do 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku dobowego czy też 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego.
Sędziego, który wykonywał pracę w danej dobie, nie można zatem zobowiązać do pełnienia dyżuru, który łącznie z czasem świadczenia pracy przekraczałby 13 godzin, z uwagi na konieczność zachowania nieprzerwanego odpoczynku dobowego w wymiarze 11 godzin. Niekonstytucyjność § 333 ust. 1 w zw. z § 330 pkt 1 regulaminu – ustalenie wyższych od 8-godzinnych norm czasu pracy
Jak podniesiono wyżej, przepis § 333 ust. 1 w zw. z § 330 regulaminu pozwala prezesom sądów na ustalanie sędziom obowiązku przebywania w siedzibie sądu w godzinach jego urzędowania celem rozpoznawania spraw w postępowaniu przyspieszonym przez 8 lub 12 godzin na dobę. W praktyce jest on często stosowany w ten sposób, że prezesi sądów wyznaczają obowiązek przebywania w siedzibie sądu jednemu sędziemu przez podany wyżej przedział czasu. Niezależnie od właściwej wykładni § 333 ust. 1 regulaminu, o której mowa wyżej (tzn. czy jest to przepis określający jedynie taką, a nie inną organizację pracy, czy też jako przepis z zakresu prawa pracy, na podstawie którego można zobowiązać sędziego do przebywania w siedzibie zakładu pracy przez 12 godzin na dobę), z orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, iż określone stosowanie normy prawnej w praktyce pozwala na dokonanie oceny jej konstytucyjności.
Przedmiotowy przepis rozumiany w ten sposób, że na jego podstawie można zobowiązywać sędziów do pracy ponad 8 godzin na dobę, należy uznać za niezgodny z art. 66 ust. 2 Konstytucji RP oraz art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. 1. Niezgodność z art. 66 ust. 2 Konstytucji RP
Podstawowy zarzut sprowadza się do wykazania, że autor rozporządzenia ustalił wobec sędziów inne aniżeli określone w art. 129 KP maksymalne normy czasu pracy, pomimo że ustalanie tego typu norm czasu pracy konstytucyjnie zastrzeżone jest dla regulacji ustawowej.
Należy podkreślić, że tego typu kompetencji w zakresie ustalania norm czasu pracy, wyższych aniżeli normy ustalone w jakiejkolwiek ustawie, parlament w ogóle nie może cedować na organ wykonawczy. Zgodnie bowiem z art. 66 ust. 2 Konstytucji RP maksymalne normy czasu pracy określa się w ustawie. Ustawodawca konstytucyjny przesądził w cytowanym artykule, że ustalanie maksymalnych norm czasu pracy, obojętnie wobec której grupy zawodowej, może być dokonane jedynie na poziomie ustawowym, a zatem wyłączone jest ustalanie tego typu norm w akcie prawnym o randze rozporządzenia. W wyroku z 19.5.1998 r. Trybunał Konstytucyjny stwierdził jednoznacznie, że zastrzeżenie wyłącznie ustawowej rangi unormowania ograniczeń sfery wolności i praw człowieka należy pojmować dosłownie, z wykluczeniem dopuszczalności subdelegacji, tj. przekazania kompetencji normodawczej innemu organowi. Trybunał Konstytucyjny zajmuje w swoim orzecznictwie konsekwentnie stanowisko, że w tak specyficznej materii, jaką stanowią unormowania dotyczące wolności i praw oraz obowiązków człowieka i obywatela, przewidziane, konieczne lub choćby tylko dozwolone przez Konstytucję RP unormowania ustawowe cechować musi zupełność. W razie sporu pomiędzy jednostką a organem władzy publicznej o zakres czy sposób korzystania z wolności i praw podstawa prawna rozstrzygnięcia tego sporu nie może być – w żadnym wypadku – oderwana od unormowania konstytucyjnego, ani mieć rangi niższej od ustawy.
Odnosząc się do omawianej materii, należy w pierwszej kolejności stwierdzić, że kwestia ustalania wobec pracowników obowiązujących ich norm czasu pracy dotyczy bez wątpienia sfery ich wolności i praw. Artykuł 66 ust. 2 zamieszczony jest w rozdziale III Konstytucji RP dotyczącym wolności oraz praw człowieka i obywatela, a ściślej wymieniony jest pośród gwarantowanych praw i wolności ekonomicznych, socjalnych i kulturalnych. Intencją ustawodawcy konstytucyjnego, który zastrzegł, że maksymalne normy czasu pracy można określać jedynie w ustawach, było zagwarantowanie pracownikom bezpiecznych warunków pracy, a jednocześnie realizacji prawa do wypoczynku. Ustalanie obowiązków zawodowych pracownika poprzez obowiązujące go normy czasu w sposób niewątpliwy dotyczy sfery jego wolności i praw. Obowiązki pracownicze ograniczają bowiem w sposób wyraźny życie prywatne i rodzinne pracownika, ponieważ czas, który pracownik musi przeznaczyć na ich wykonywanie, ogranicza jego czas na korzystanie z innych wolności i praw, które z natury rzeczy realizowane są w określonej czasoprzestrzeni.
Jeżeli zatem ograniczenie prawa do wypoczynku pracownika, a także innych jego praw, poprzez ustalanie maksymalnych norm czasu pracy może być dokonywane jedynie na drodze ustawowej, wyłączone jest regulowanie ich w akcie o randze rozporządzenia, pomimo tak czy inaczej zakreślonej subdelegacji. 2. Niezgodność z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP
Przedmiotowy przepis regulaminu, rozumiany jak wyżej podano, jest ponadto niezgodny z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP, który określa warunki, jakim powinno odpowiadać upoważnienie ustawowe oraz jednocześnie przesłanki legalności aktu podustawowego.
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego na tle art. 92 ust. 1 Konstytucji RP dotyczące treści delegacji ustawowej do wydania aktu wykonawczego oraz konstytucyjności takiego aktu jest utrwalone oraz wyjątkowo spójne. Uznanie rozporządzenia za akt legalny i konstytucyjny wymaga, w ocenie Trybunału, spełnienia co najmniej czterech następujących warunków. Po pierwsze, rozporządzenie powinno być wydane przez upoważniony w ustawie organ. Po drugie, wydanie rozporządzenia musi opierać się na wyraźnym, precyzyjnym, a nie opartym na domniemaniu bądź wykładni celowościowej, szczegółowym upoważnieniu. Po trzecie, wydanie rozporządzenia musi się mieścić w ścisłych granicach upoważnienia, a ponadto w celu wykonania ustawy. Czwartym warunkiem jest niesprzeczność treści rozporządzenia z normami Konstytucji RP oraz treścią aktu, na którego podstawie zostało wydane, oraz dodatkowo ze wszystkimi obowiązującymi aktami ustawodawczymi, które – w sposób bezpośredni lub pośredni – regulują materie stanowiące przedmiot rozporządzenia.
Treść omawianej delegacji, zamieszczonej w art. 41 § 1 SądPowU, jest następująca: „Minister Sprawiedliwości, po zasięgnięciu opinii Krajowej Rady Sądownictwa, wydaje, w drodze rozporządzenia, regulamin wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych określający wewnętrzną organizację i porządek funkcjonowania sądów, porządek czynności w sądach, porządek urzędowania organów sądów i wykonywania zadań sędziów pełniących funkcje kierownicze, tok czynności administracyjnych w sprawach należących do właściwości sądów, dopuszczalne systemy i rozkład czasu urzędowania oraz szczegółowe warunki udostępniania pomieszczeń dla uczestników postępowania, świadków i innych osób przebywających w sądach. Wydając rozporządzenie, należy brać pod uwagę zasady sprawności, racjonalności, ekonomicznego i szybkiego działania, uwzględniając potrzeby zapewnienia rzetelnego wykonywania zadań powierzonych sądom”.
Jak wykazano wyżej, „systemy i rozkłady czasu urzędowania” nie są tożsame z pojęciami „systemów i rozkładów czasu pracy”, o których mowa w Kodeksie pracy. Już ten argument może skutkować uznaniem, że minister nie miał prawa szczegółowo regulować czasu pracy sędziów, poza granice wynikające z art. 83 SądPowU.
Jeżeli jednak przyjąć, że regulaminowe pojęcia „systemów i rozkładów czasu urzędowania” to w pewnym sensie pojęcia analogiczne do kodeksowych pojęć „systemów i rozkładów czasu pracy”, przedmiotowa delegacja nadal pozostaje niezwykle nieprecyzyjna i niejednoznaczna.
Po pierwsze, nie określa dokładnie kręgu adresatów, tj. czy ustalenie systemów i rozkładów czasu pracy może obejmować jedynie sędziów, czy może też inne grupy pracowników wymienione w ustawie ustrojowej, w tym asesorów, aplikantów etatowych, referendarzy, aplikantów referendarskich oraz asystentów.
Po drugie, delegacja nie określa, jakie systemy czasu pracy/urzędowania mogą być ustalone przez ministra. Kodeks pracy wymienia dziesięć takich systemów, w tym kilka, które mogłyby wchodzić w grę przy ustalaniu organizacji czasu pracy w sądach, np. system równoważnego czasu pracy, skróconego czasu pracy, przerywanego czasu pracy, zadaniowego czasu pracy, skróconego tygodnia pracy czy tzw. weekendowy.
Kolejny ważki argument przemawiający za niekonstytucyjnością omawianej regulacji wywodzi się z przyjmowanej w orzecznictwie Trybunału zasady zakazu stosowania ustawowych upoważnień blankietowych.
Trybunał wielokrotne zajmował stanowisko, że formułowanie tego typu upoważnień jest niedopuszczalne. W uzasadnieniu do wyroku z 27.6.2006 r. Trybunał wywodził m.in., że upoważnienie ustawowe musi być sformułowane, tak aby odsyłało do uregulowania tylko te sprawy, które są już regulowane w ustawie. Jednocześnie sprawy te mają służyć realizacji celów wyrażonych w ustawie. Dlatego też upoważnienie ustawowe powinno, przynajmniej ogólnie, wyznaczać kierunek unormowań zawartych w akcie wykonawczym. W innym orzeczeniu z 22.9.1997 r. Trybunał podkreślił, że niedopuszczalne konstytucyjnie jest takie sformułowanie upoważnienia, „które w istocie upoważnia nie do wydania rozporządzenia w celu wykonania ustawy (...), lecz do samodzielnego uregulowania całego kompleksu zagadnień (...), co do których w tekście ustawy nie ma żadnych bezpośrednich unormowań czy wskazówek”.
Inaczej rzecz ujmując, należy pamiętać, że rozporządzenie ma zawsze charakter wykonawczy, zaś jego autor nie może mieć zbyt dużej swobody w zakresie regulowania treści rozporządzenia, w szczególności jeżeli może ona znacznie odbiegać od treści norm ustawowych.
Mając na uwadze, że czas pracy sędziów został uregulowany w ustawie ustrojowej w sposób zupełny, poprzez określenie, że jest to czas zadaniowy, należy stwierdzić, iż odmienne regulowanie tak istotnej materii w rozporządzeniu, bez wyraźnych w tej mierze wytycznych ustawodawcy, narusza ewidentnie art. 92 ust. 1 Konstytucji RP. Podsumowanie
Przepisy nowego regulaminu urzędowania sądów powszechnych wprowadziły dla sędziów funkcyjnych zwykły system czasu pracy ze sztywnym rozkładem czasu pracy, pokrywającym się, co do zasady, z godzinami urzędowania sądu.
Przepis § 333 ust. 1 w zw. z § 330 pkt 1 regulaminu rozumiany w ten sposób, że na jego podstawie można zobowiązać sędziego do 12-godzinnego dyżuru w miejscu pracy, jest niezgodny z art. 66 ust. 2 Konstytucji RP dlatego, że wkracza w materię zastrzeżoną dla regulacji ustawowej, oraz z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP ponieważ tego typu regulacja wykracza poza treść delegacji ustawowej, na podstawie której regulamin został wydany.
Nie jest dopuszczalne zobowiązywanie sędziego w ramach dyżurów, zarówno aresztanckich, jak i wyznaczonych w postępowaniu przyspieszonym, do pozostawania w gotowości do pracy w ramach stałego kontaktu telefonicznego przez całą dobę czy nawet przez 7 kolejnych dni, ponieważ stanowi to naruszenie gwarantowanego przepisami Kodeksu pracy prawa do 11-godzinnego nieprzerwanego odpoczynku dobowego oraz 35-godzinnego odpoczynku tygodniowego.
Czas przebywania sędziego w siedzibie sądu w czasie dyżuru powinien być w całości wliczany do czasu pracy, bez względu na to czy sędzia wykonuje w tym czasie pracę czy też oczekuje na jej wykonanie.
Nie jest dopuszczalne zobowiązywanie sędziego, który wykonywał pracę w danej dobie, do pełnienia dyżuru, który łącznie z czasem świadczenia pracy przekraczałby 13 godzin, z uwagi na konieczność zachowania nieprzerwanego odpoczynku dobowego w wymiarze 11 godzin.
Dz.U. Nr 98, poz. 1070 z późn. zm., dalej jako: SądPowU.
Por. K. Rączka, [w Kodeks pracy. Komentarz, (red.) Z. Salwa, Warszawa, wyd. 8, Warszawa 2007, s. 549–551.
Por. np. wyrok SN z 15.3.2006 r., II PK 165/5, OSNP Nr 5–6/2007, poz. 69.
Por. wyrok SN z 4.8.1999 r., I PKN 18199, OSNP Nr 22/2000, poz. 810.
Dz.U. Nr 38, poz. 249, dalej jako: regulamin.
Por. np. wyrok TS z 3.10.2000 r. w sprawie Simap, C-303/98.
U 5/97, OTK Nr 4/1998, poz. 46.
Ibidem.
Por. szerzej na temat funkcji ochronnej przepisów regulujących wymiar i rozkład czasu pracy: M. Rycak, Wymiar i rozkład czasu pracy, Kraków 2008, s. 71 i nast.
Zob. wyrok TK z 30.1.2006 r., SK 39/04 oraz wyrok TK z 31.8.2006 r., K 25/06, OTK Nr 8/2006, poz. 96.
SK 35/04, OTK Seria A Nr 6/2006, poz. 68.
Zob. orzeczenie TK z 23.10.1995 r., K 4/95, OTK Nr 2/1995, poz. 11.
K 25/97, OTK Nr 3/1997.
W SN czeka na rozpoznanie pyt. prawne
Sygn. akt II PZP 2/09
Czy sędziemu sądu powszechnego przysługuje dodatkowe wynagrodzenie za zasadach wynikających z art. 151 (1) k.p. w razie świadczenia pracy w rozmiarze wykraczającym poza normy czasu pracy zakreślone przez art. 129 § 1 k.p.?
Jak już ktoś wyżej napisał, termin rozpoznania wyznaczony został na dzień 7 kwietnia 2009r. Taką informację przekazał jeden z sędziów SN na szkoleniu w K.D.
A jaki było stanowisko Sądu, który skierował pytanie prawne? Wiem, że sądy w takich pytaniach zwykle wyrażają swój pogląd.
Rozprawa na 08.04.2009
http://pub.sn.pl/pssn_w3.nsf/1/81DA6C85CD1404DBC125756A003CF4DE/$FILE/WokandaESZN-7PLHGM.pdf
Zwracam się z prośbą o opinię. Jestem asesorem i po nominacji mam zamiar wytoczyć przeciwko SR powództwo o zapłatę różnicy między wynagrodzeniem jakie otrzymywałam jako asesor a sędziego, za cały okres asesury. Przecież wykonuję czynności sędziego, robię to samo co moi koledzy, którzy są sędziami, jeszcze do tego jestem przewodniczącym wydziału. Czy fakt, że otrzymywałam mniejsze wynagrodzenie aniżeli sędzia sądu rejonowego, można uznac za dyskryminację? Co sądzicie?
"kolala" napisał:
Zwracam się z prośbą o opinię. Jestem asesorem i po nominacji mam zamiar wytoczyć przeciwko SR powództwo o zapłatę różnicy między wynagrodzeniem jakie otrzymywałam jako asesor a sędziego, za cały okres asesury. Przecież wykonuję czynności sędziego, robię to samo co moi koledzy, którzy są sędziami, jeszcze do tego jestem przewodniczącym wydziału. Czy fakt, że otrzymywałam mniejsze wynagrodzenie aniżeli sędzia sądu rejonowego, można uznac za dyskryminację? Co sądzicie?
Był w tym temacie założony zbliżony wątek, prześledź tematy to zajdziesz - chodziło o zaliczenie asesury do stawek awansowych ( wtedy jeszcze nie było w projekcie lex matysiak przepisu, który przynajmniej wirtulanie jest teraz, a który na to pozwala) - konkluzja była taka, że nie da się z tym nic zrobić ( ktoś z userów dał namiar na orzeczenie SN, z którego wynika, że nic z tego). Co do Twojego pytania, to niestety, ale moim zdaniem w tym orzeczeniu też jest odpowiedź negatywna - zdaniem SN asesor to asesor, są wyraźne róznice w umocowaniu do orzekania pozwalające na rozróźnienie wynagrodzeń.
Moje wokandy od jutra kończą się o 11,00 (patrz wokanda w sprawie nadgodzin)
Dał nam przykład Sąd Najwyższy jak orzekać mamy
"Trebor" napisał:
Moje wokandy od jutra kończą się o 11,00 (patrz wokanda w sprawie nadgodzin)
Dał nam przykład Sąd Najwyższy jak orzekać mamy
Dawno o tym mówiłem, ktoś nawet wcześniej przedstawił w formie graficznej liczbę sędziów SO i SA oraz liczbę ich spraw. Dziwne jest że najbardziej doświadczeni sędziowie i najzdolniejsi, bo przecież to świadczy o awansie , są co kolejny stopień co raz mniej obciążeni, a najbardziej "leniwa grupa" SSR-ów, którzy ciągle czynią pomyłki i błędy pracuje najwięcej, jeśli chodzi o dni orzekania i liczbę spraw na wokandzie. Co więcej osoby, które pracują mniej dostają wyższe wynagrodzenie, chyba już za sam fakt, wyższej szarży. Dziwny ten świat...
ja tez wracam do kwestii pogladu sadu orzekajacego na kwestie nadgodzin , jesli wyraził ja w pytaniu do SN : , może gdzies jest to dostepne, a może powód ma do niej dostęp ????? : :l
TGC - zachwyty nad Twoją odważną decyzją już były, ale tych nigdy za wiele, więc choć późno, przyłączam się do nich.
Początkowo uważałem, że pozwy związane z pracą w nadgodzinach podzielą środowisko, ale teraz tak sobie myślę - że , co to właściwie jest za argument ???!
Jeżeli orzeczenie SN będzie pozytywne ( na co bardzo liczę), to uważam, że zainicjowane przez Ciebie rozstrzygnięcie tego problemu , będzie dla wielu sędziów ważniejsze niż matysiak. Myślę, że zacznie się kolejny bój o warunki pracy i pracodawca nie będzie już bez zachowania jakichkolwiek granic wymagał świadczenia pracy, a jeżeli będzie tak czynił - to niech zapłaci, bo tak zwyczajnie nakazuje chociażby przyzwoitość.
Postanowienie TK z 11 marca 2009 r
"o rozpoznaniu..........(stosunek naszych wynagrodzeń do wynagrodzeń sędziów administracyjnych)...
postanawia.....umorzyć postępowanie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.
Z uzasadnienia:
"... posłużenie się przez ustawodawcę odesłaniem do odpowiedniego stosowania przepisów prawa o usp w celu ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziów WSA nie daje podstaw do porównania sytuacji sędziów sądów powszechnych i administracyjnych. W konsekwencji brak jest możliwości wypłaty sędziemu SR wynagrodzenia obliczonego z zastosowaniem mnożników przewidzianych dla SSA..."
Czy można prosić link do uzasadnienia.
Niestety, dostałem orzeczenie w wersji papierowej.
"jakwaw" napisał:
Niestety, dostałem orzeczenie w wersji papierowej.
a może tak skan...
A ja zamierzam uwzględnić powództwa sędziów :D
Czekam na umorzenie i doręczenie postanowienia z uzasadnieniem z TK, poczytam i ... rozstrzygnę. Powyższy cytat z uzasadnienia zupełnie do mnie nie trafia.
"grabka" napisał:
A ja zamierzam uwzględnić powództwa sędziów :D
Czekam na umorzenie i doręczenie postanowienia z uzasadnieniem z TK, poczytam i ... roztrzygnę. Powyzszy cytat z uzasadnienia zupełnie do mnie nie trafia.
Grabko, wynika z tego, że się już naradziłaś, ale dochowaj tajemnicy sali narad do ogłoszenia wyroku
Tak, naradziłam się sama ze sobą
Ostateczną decyzję podejmę po zapoznaniu się z uzasadnieniem TK :D
Tylko mi teraz wszyscy swoich pozwów nie przysyłajcie, bo ja w karnym, a nie w pracy
To chyba ktoś sobie żarty robi, że to jest istotny fragment uzasadnienia TK do orzeczenia umarzającego postępowanie w sprawie porównania wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych do administracyjnych.
Jeżeli tak to niestety pojęcie dyskryminacji jest niektórym obce. Jeżeli by tylko ustawodawca mógł decydować kto ile może dostać i zasadom równego traktowania nic do tego, to co z tzw. dyskryminacją bezpośrednią??
Rolą TK było własnie rozważyć czy podobieństwo statusu sędziów sądów powszechnych do administracyjnych jest na tyle duże, że powinno się stosowac do obu tych grup analogiczne regulacje w zakresie wynagradzania. Tymczasem TK powiedział, że jeżeli ustawodawca tak napisał to nie ma dyskryminacji. Przecież takie rozstrzygnięcie podważa w ogóle sens zasady niedyskryminacji, która jest zasadą konstytucyjną, wiąże ustawodawcę i umożliwia kontrolę konstytucyjności ustaw.
Ręce opadają.
Mam nadzieję, że jest jeszcze jakiś ważny fragment uzasadnienia TK bo zaczne mieć podejrzenia podobne jak swojego czasu Pan Prezydent...
Arczi, ja nie znam treści uzasadnienia TK, bo moich jeszcze nie umorzył, ale jak pisałam, ten zacytowany fragment nie tylko do mnie nie trafia, wręcz zakrawa na kpinę pewnie sami musimy rozstrzygnąć
Powiedział mi niedawno wieloletni asystent w TK: oni myślą tak: "no jeszcze`czego, sami sobie będą zasądzać".
Na moje pytanie, to kto ma nam zasądzać, szewc? - tylko się uśmiechnął...
przecież sędziowie TK dostali od dwóch ulubionych władz 5 średnich zamiast 4,7 , jakie to żałosne
Żenująca treść uzasadnienia
"grabka" napisał:
Żenująca treść uzasadnienia
A nazwiska składu sądzącego? Proszę podajcie.
W sprawach o wykroczenia uzasadnienie wyroku jest bardziej szczegółowo umotywowane niż orzeczenie Trybunału.
"suzana22" napisał:
Żenująca treść uzasadnienia
A nazwiska składu sądzącego? Proszę podajcie.
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Marian Grzybowski - przewodniczący Maria Gintowt-Jankowicz - sprawozdawca Mirosław Granat
Na wstępie jest skład...
Nazwiska są w postanowieniu zamieszczonym powyżej.
A oto całe uzasadnienie interesującej nas kwestii
"Rozumowanie to jest pozbawione podstaw. Regulacja wynagrodzeń sędziów WSA wynika z odrębności funkcjonalnej sądów administracyjnych w ramach systemu wymiaru sprawiedliwości. Wyodrębnienie sądownictwa administracyjnego oraz jego niezależność od sądów powszechnych wynika zarówno z art. 175 Konstytucji, jak i przepisów ustrojowych zawartych w prawie o ustroju sądów administracyjnych i prawie o ustroju sądów powszechnych. Posłużenie się przez ustawodawcę odesłaniem do odpowiedniego stosowania przepisów prawa o ustroju sądów powszechnych w celu ustalenia wynagrodzenia zasadniczego sędziów WSA nie daje podstaw do porównywania sytuacji sędziów sądów powszechnych i administracyjnych. W konsekwencji brak jest możliwości wypłaty sędziemu sądu rejonowego wynagrodzenia obliczonego z zastosowaniem mnożników przewidzianych dla wyższego stanowiska - sędziego sądu apelacyjnego, ze względu na odpowiednie stosowanie, na mocy decyzji ustawodawcy, dla sędziów WSA wielokrotności kwoty bazowej takiej jak dla sędziów sądów apelacyjnych".
Wstyd, straszny wstyd ...
Zgodnie z art. 190. 1. Konstytucji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne.
Dotyczy to wyroków TK stwierdzajacych niekonstytucyjność lub odmawiających takiego stwierdzenia ?
Nie wiąże nas uzasadnienie do postanowienia o umorzeniu postępowania ?
"romanoza" napisał:
Żenująca treść uzasadnienia
A nazwiska składu sądzącego? Proszę podajcie.
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Marian Grzybowski - przewodniczący Maria Gintowt-Jankowicz - sprawozdawca Mirosław Granat
Na wstępie jest skład...
Pewnie, że jest
Ja zwykle nagłówka takich orzeczeń nie czytam, pomijam też stanowiska stron i zaczynam od tego, co sam sąd uważa
A historia tych różnic jest taka:Poseł Ryszard Kalisz /SLD/ : Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem poprawki nr 1? W głosowaniu za przyjęciem poprawki opowiedziało się 6 osób, za jej odrzuceniem 18, 2 osoby wstrzymały się od głosu. Komisje proponują poprawkę nr 1 odrzucić. Przechodzimy do rozpatrzenia poprawki nr.2, którą zgłosił poseł Tadeusz Maćkała. Proponuje on, aby art. 29 nadać brzmienie: "Art. 29. W sprawach nieuregulowanych w ustawie do wojewódzkich sądów administracyjnych oraz sędziów, asesorów sądowych, urzędników i pracowników tych sądów stosuje się odpowiednio przepisy o ustroju sądów powszechnych, z tym że do wynagrodzeń sędziów stosuje się przepisy dotyczące sędziów sądu okręgowego, a do wynagrodzeń asesorów sądowych -przepisy dotyczące sędziów sądu rejonowego. Określone w tych przepisach uprawnienia Ministra Sprawiedliwości przysługują Prezesowi Naczelnego Sądu Administracyjnego". Czy ktoś zgłasza sprzeciw wobec tej poprawki? Stwierdzam, że został zgłoszony sprzeciw. Czy poseł wnioskodawca zechce przedstawić uzasadnienie zgłoszonej poprawki?
Poseł Tadeusz Maćkała /PO/ : Intencją wniesionej przeze mnie poprawki była chęć zlikwidowania nieuczciwej konkurencji, jaka występuje między sądami. Chodzi o to, że lepsze są wynagrodzenie sędziów wojewódzkich sądów administracyjnych pierwszej instancji niż wynagrodzenie sędziów sądów okręgowych. Może to spowodować, iż wykwalifikowana kadra sędziów sądów okręgowych odejdzie do wojewódzkich sądów administracyjnych. Takie zróżnicowanie wynagrodzeń nie jest zasadne. Należy stosować jednolitość takie same wynagrodzenia dla sędziów sądów tych samych szczebli na terenie całego kraju. Po drugie, biorąc pod uwagę obciążenie sądów okręgowych liczbą rozpatrywanych spraw, w stosunku do NSA, nie jest potrzebne wyróżnianie statusu wojewódzkich sędziów administracyjnych. Na dzień dzisiejszy NSA rozpatruje ponad pięćdziesiąt tysięcy spraw. Po utworzeniu 16 wojewódzkich sądów administracyjnych i po obdzieleniu rozpatrywanymi sprawami, a także biorąc pod uwagę proporcjonalny przyrost spraw, wydaje się, że obciążenie sądów administracyjnych nie będzie wcale tak duże.
Ekspert Komisji prof. Janusz Borkowski : Należy powiedzieć, że problem nie dotyczy konkurencji i swobodnego przepływu sędziów między sądami. Trzeba pamiętać, że jeszcze przed powstaniem sądów administracyjnych, zostaną ustanowione normy etatowe dla każdego z nich. Kolejnym czynnikiem, który uniemożliwi niekontrolowany przepływ kadr będzie to, iż Krajowa Rada Sądownictwa przedstawi konkretnych kandydatów do mianowania na konkretne stanowiska. Ponadto w art.65 ustawy o sądach powszechnych, kandydatowi na urząd sędziego sądu rejonowego nie stawia się żadnych dodatkowych wymagań, natomiast jeśli chodzi o kandydata do urzędu sędziego sądu okręgowego, to musi on spełnić ustawowy warunek wykonywania zawodu sędziego przez 4 lata. Podobne wymagania dotyczą obsady stanowiska sędziego sądu apelacyjnego, z tą różnicą, że musi on mieć 6 letni staż sędziowski. Jeśli chodzi o powołanie na stanowisko sędziego sądu administracyjnego, to oprócz wymaganego stażu sędziowskiego ustanowiony dodatkowy wymóg wyróżniania się wysokim poziomem wiedzy w określonej dziedzinie administracyjnej. Osoby przechodzące z sądownictwa powszechnego do administracyjnego powinny więc spełniać to dodatkowe kryterium. Nie można zatem, tak samo postrzegać sędziów sądów administracyjnych i powszechnych.
[ Dodano: Wto Mar 24, 2009 5:00 pm ]
i wówczas ( 2002 rok) były też takie głosy
Poseł Bohdan Kopczyński /LPR/ : Jeśli chodzi o sposób procedowania, zgadzam się z pana propozycją. Chciałbym jednak poruszyć szerszy problem dotyczący ustroju sądów powszechnych. Kieruję mianowicie do zebranych wniosek, abyśmy rozważyli całość tego problemu pod kątem nowej konstytucji uchwalonej 2 kwietnia 1997 r. Chodzi mi o relacje zapisów zawartych w rozdziale ósmym Konstytucji RP - Sądy i trybunały w odniesieniu do kompetencji Prezydenta RP, o jakich mowa w art. 126 i 145, gdzie niektóre normy dotyczą właśnie sądownictwa. Nie chodzi tu o prezydenta aktualnie sprawującego ten urząd. Ja mówię o Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej na tle konstytucji. Otóż nasza praca i wnioski, które wypływają z inicjatyw ustawodawczych, w ogóle pomijają konstytucję. Nie dotyczy to tylko Sejmu naszej kadencji, ale również Sejmu III kadencji, który uchwalił ustawę o ustroju sądów powszechnych. Robi się wszystko w starym stylu i według starego modelu. Konstytucja, w rozdziale ósmym - Sądy i trybunały mówi o ustroju sądów w Polsce, a więc o powoływaniu sędziów, powoływania i odwoływania pierwszego prezesa różnych sądów, dając określone kompetencje i uprawnienia prezydentowi. Oznacza to, że powinna być jedna ustawa ustrojowa o sądach, w której rozwiązane będą problemy, jeśli chodzi o ustrój sądów powszechnych, administracyjnych, wojskowych oraz Sądu Najwyższego. Wszystko to musi się mieścić w jednej ustawie. W tym również sprawy powoływania i odwoływania sędziów. Przy powoływaniu sędziów powinna mieć też wpływ Krajowa Rada Sądownictwa. W przygotowanym obecnie projekcie jej udział jest szczątkowy. Jest ona tylko atrapą. Projekt daje natomiast uprawnienia prezydentowi, który ustrojowo, zgodnie z art. 10 ust. 2 Konstytucji RP jest władzą wykonawczą, a więc tak jak Rada Ministrów. My zatem brniemy cały czas w kierunku takich rozwiązań prawnych, w których władza wykonawcza, a więc prezydent, ma w swoim ręku kadry sędziowskie, od sądu rejonowego do najwyższego. I to nie tylko w zakresie nominacji, ale również jeśli chodzi o wynagrodzenia. Sędziowie są zatem "na garnuszku" ustanowionym przez prezydenta. Parlament jest z tego wyłączony. Poprosiłem o informację z Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu na temat tego, jak podobne sprawy rozwiązane są w innych państwach. Uważam zresztą, że każdy z członków naszych Komisji powinien to znać. Wiem, jak to wygląda w Hiszpanii, we Włoszech, w USA, Austrii i Niemczech. Chodziło mi przede wszystkim o kadry: kto powołuje i odwołuje sędziego oraz jaki status ma sędzia. Otóż w tych krajach jest różnie, ale na wolne stanowiska dostają się sędziowie przede wszystkim z konkursu, a nie z nadania, i to często amoralnego, bo na zasadzie popierania "kolesiów", co my znamy, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Jako pierwszy z brzegu przykład mogę podać niedawny przypadek z Rzeszowa, kiedy to sędziowie wybrali się na "balangę", w trakcie której jeden z nich się utopił, choć nie do końca wiadomo, czy tak było istotnie, bo woda w sadzawce miała głębokość pół metra. Okazało się, że w tej imprezie uczestniczyli sędziowie sądu najwyższego, okręgowego i apelacyjnego.
Nie jest moim zamiarem wprowadzanie jakiejś rewolucji. Chciałbym jednak, abyśmy, jako posłowie, mieli świadomość i dlatego składam wniosek do prezydium połączonych Komisji, aby rozważyć możliwość stworzenia jednej ustawy ustrojowej zawierającej tryb i zasady powoływania i odwoływania sędziów wszystkich instancji z możliwością dokładnego sprawdzenia każdego sędziego ze wszystkich stron, tak jak to przewidują przepisy w innych państwach. Chodzi o to, aby sędzia był rzeczywiście godny zajmowania takiego stanowiska, z czym u nas różnie bywa. My przyjmujemy natomiast model z ostatnich lat 50, wprawdzie zaczerpnięty z okresu przedwojennego, ale spaczony i tylko szczątkowy. To jest moja uwaga wstępna. Chciałbym, aby była ona wzięta pod uwagę na przyszłość.
Poseł Grzegorz Kurczuk /SLD/ : Dziękuję zwłaszcza za propozycję ustrojową. Przypominam jednocześnie wszystkim o możliwościach wnoszenia inicjatyw ustawodawczych. W regulaminie jest to wyraźnie określone. Może tego dokonać nawet grupa 15 posłów.
[glow=red]Koniecznie przeczytajcie [/glow]
[ Dodano: Wto Mar 24, 2009 5:49 pm ]
A ekspertem sejmowym w kwestii NSA i WSA był prof. dr hab. Janusz Borkowski - sędzia NSA w stanie spoczynku-czy to nie dziwne? Jeśli tak to wygląda to nic tylko zmusić koleżanki i kolegów odchodzących z Sądów do innych zawodów lub na stan spoczynku aby szybko zatrudnili sie jako eksperci Sejmu w sprawach uchwalania ustaw dotyczących godnego statusu sędziów sądów powszechnych
"Iwona Bojarun" napisał:
Czy dzisiejszy artykuł w "Rzeczpospolitej" o naruszaniu prawa pracy wobec sędziów nie jest gotowym zawiadomieniem o przestępstwie. Może należałoby złożyć do prokuratury zawiadomienie o przestęptwie z art. 218 par. 1 k.k. (złośliwe lub uprczywe naruszanie praw pracowniczych)? W mojej ocenie są podstawy do wszczęcia w tej sprawie postępowania. Myśle, że jeżeli wpłynęłoby wiele takich zawiadomień, to nasi "rezesi" i rząd zmuszeni byliby do podjęcia działań o zmianę naszej sytuacji. Myślę, że jest szansa, aby informacje o tych sprawach pojawiły sie na pierwszych stronach gazet.
Zawiadamiajcie! Z przyjemnością poprowadzę . Zapraszam na dyżur celem przyjęcia protokolarnego zawiadomienia o przestępstwie. O terminach powiem na priv
Czy SN rozstrzygnął w sprawie nadgodzin sędziego?
"Beatka" napisał:
Czy SN rozstrzygnął w sprawie nadgodzin sędziego?
Pewnie rozstrzygnął i to wiadomo w jakim kierunku...
Zła passa...niech trwa...
Rozprawa w SN w sprawie nadgodzin jest jutro o godz. 9.30.
tylko bez fetyszymu. rozprawa jutro.9.30.trzymam kciuki powodzenia TGC.
nie czepiaj się an
Nie zdziwię się jeśli rozstrzygniecia jutro nie będzie tylko skierowanie do rozpoznania przez skład powiększony bo sprawa jest istotna.
Czy są już jakieś wiadomości z posiedzenia SN ??????????
czy ktoś ma już jakieś wieści z Sądu Najwyższego w sprawie nadgodzin?
Trzymać zeszycik i na bieżąco uzupełniać, czy też można go spalić razem z pozimowymi śmieciami?
Posypią się glosy krytyczne, oj posypią. Znam taką jedną osobę, która już się rwie do podjęcia rękawicy przedmiotowemu judykatowi.
na razie spokojnie poczekajmy do pisemnego uzasadnienia
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.