Forum sędziów
Nie wiem czy ten temat był poruszany.
Zastanawia mnie jaka jest praktyka w waszych sądach w przedmiocie warunkowego umorzenia postępowania przy 270§ 1 k.k.
U mnie zdania są podzielne.
Prokuratura w sumie nie widzi problemu, cześć koleżanek i kolegów również i warunkowo umarza uznając, zgodnie z pewnymi poglądami, że w tym przypadku można przyjąć, wymóg pojednania się, z braku pokrzywdzonego, nie istnieje.
Ja i pozostała cześć uważamy, iż nie można przy 270§1 k.k. warunkowo umorzyć.
Jak jest u was?
Raz coś takiego umarzałem ,jednak po uzyskaniu zgody firmy ,której dokument był sfalszowany ,uznanej za pokrzywdzonego. Wiem ,że było to naciągane ,ale fałszerstwa są często tak idiotyczne ,że aż się prosi żeby to zmorzyć w cholerę
Aż się prosi wypadek mniejszej wagi przy 270.1 k.k.
W moim okręgu byl raz przypadek, gdy SR war. zmorzył, a SO następnie uchylił z uwagi na obrazę art. 66 par. 2 kk.
Moim skromnym zdaniem możnaby tu stosować art. 66 par. 3 kk - w końcu zwykle nie ma pokrzywdzonego, ani szkody (przynajmniej takiej, która jest znamieniem czynu zabronionego). Choć zdaję sobie sprawę, że to naciągane.
Ja uważam, że nie można, pokrzywdzonego nie ma, więc nie ma się z kim pojednać, szkody nie ma to nie ma co naprawić a jest przecież zagrożenie do 5 lat. Jest to problem, bo faktycznie często aż się prosi o warunkowe. Jak kiedyś prosili o propozycje zmian w kk napisaliśmy, żeby w par. 2 art. 66 dopisać "chyba, że przestępstwo zagrożone jest alternatywnie karami pozbawienia wolności, ograniczenia wolności lub grzywny". Niestety, chyba ta propozycja nikogo nie zainteresowała. Ale widziałem wyroki z 270 z warunkowym. Mam wrażenie, że koledzy uznali, że może być trochę naciągane ale sprawiedliwe.
"romanoza" napisał:
Ja uważam, że nie można, pokrzywdzonego nie ma, więc nie ma się z kim pojednać, szkody nie ma to nie ma co naprawić a jest przecież zagrożenie do 5 lat. Jest to problem, bo faktycznie często aż się prosi o warunkowe. Jak kiedyś prosili o propozycje zmian w kk napisaliśmy, żeby w par. 2 art. 66 dopisać "chyba, że przestępstwo zagrożone jest alternatywnie karami pozbawienia wolności, ograniczenia wolności lub grzywny". Niestety, chyba ta propozycja nikogo nie zainteresowała. Ale widziałem wyroki z 270 z warunkowym. Mam wrażenie, że koledzy uznali, że może być trochę naciągane ale sprawiedliwe.
Tak to już jest z dobrymi pomysłami. Warunkowo umrzając przy 270.1 jest często bardzo sprawiedliwie, aczkolwiek moim zdaniem całkowicie bezprawnie i w razie apelacji 100% gol.
Moim zdaniem nie ma mowy o warunkowym umorzeniu przy tej kwalifikacji. Trzeba czekac na nowelizację kpk - w najnowszym projekcie jest przewidziany wypadek mniejszej wagi, wreszcie po tylu latach
u nas tez warunkowe umorzenie nie wchodzi w grę przy 270 kk
był ocs takiego w SO i wrócilo do ponownego rozpoznania! z argumentacja powyżej
u nas też nie przechodzi - niezależnie od zasadności wyłączenia takiej możliwości - nie ma jej i tyle... faktem jest, że czasem aż się prosi
"Darkside" napisał:
Ja uważam, że nie można, pokrzywdzonego nie ma, więc nie ma się z kim pojednać, szkody nie ma to nie ma co naprawić a jest przecież zagrożenie do 5 lat. Jest to problem, bo faktycznie często aż się prosi o warunkowe. Jak kiedyś prosili o propozycje zmian w kk napisaliśmy, żeby w par. 2 art. 66 dopisać "chyba, że przestępstwo zagrożone jest alternatywnie karami pozbawienia wolności, ograniczenia wolności lub grzywny". Niestety, chyba ta propozycja nikogo nie zainteresowała. Ale widziałem wyroki z 270 z warunkowym. Mam wrażenie, że koledzy uznali, że może być trochę naciągane ale sprawiedliwe.
Tak to już jest z dobrymi pomysłami. Warunkowo umrzając przy 270.1 jest często bardzo sprawiedliwie, aczkolwiek moim zdaniem całkowicie bezprawnie i w razie apelacji 100% gol.
A wcale nie zawsze gol. Ja umorzyłam warunkowo, poszła apelacja - uchylili i pisali, że niedobrze, bo zagrożenie itd. Dostała sprawę po uchyleniu koleżanka, z uzasadnienia zrozumiała, że tu skazać trzeba, no to dała delikatną grzywienkę. Poszła apelacja - zmienili warunkowo umarzając. I napisali, że w tej sprawie warunkowe umorzenie jest sprawiedliwe. Poważnie, takiego słowa użyli. Czyli w odwoławczym niektórzy też sprawiedliwością się kierują
Ja umarzałem warunkowo uznając, że skoro nie ma szkody, to też można. Robiłem to na asesurze i raczej nikt tego nie kwestionował. Nie pamiętam czy coś poszło z apelacją, ale gola pewnie bym pamiętał, a nie pamiętam. Wiedziałem, że jest to troszeczkę naciągane, ale co tam... hazard jak w temacie EURO 2008!
"suzana22" napisał:
A wcale nie zawsze gol. Ja umorzyłam warunkowo, poszła apelacja - uchylili i pisali, że niedobrze, bo zagrożenie itd. Dostała sprawę po uchyleniu koleżanka, z uzasadnienia zrozumiała, że tu skazać trzeba, no to dała delikatną grzywienkę. Poszła apelacja - zmienili warunkowo umarzając. I napisali, że w tej sprawie warunkowe umorzenie jest sprawiedliwe. Poważnie, takiego słowa użyli. Czyli w odwoławczym niektórzy też sprawiedliwością się kierują
Ja miałem kiedyś podobną sytuację, po uchyleniu. Skończyło się umorzeniem na znikomą i SO utrzymał, ale to był jakiś dzieciak z podrobioną legitymacją
Swoją drogą, w takiej sytuacji, gdyby to były uchyły tylko po apelacji oskarżonego, czy obrońcy, to raczej nie dałoby się wymierzyć delikatnej grzywienki
u nas również uchylono wyrok warunkowo umarzający do ponownego rozpoznania z zaleceniem rozważenia umorzenia z uwagi na znikomy stopień społecznej szkodliwości
to jest dobre ida - z zaleceniem umorzenia)) a sami to nie łaska, cóż strach przed kasacją zastępuje czasem zdrowy rozsądek
U nas był jeden przypadek warunkowego umorzenia - wyrok uchylony, później umorzone ze znikomego i nie zaskarżone.
"bebek4" napisał:
to jest dobre ida - z zaleceniem umorzenia)) a sami to nie łaska, cóż strach przed kasacją zastępuje czasem zdrowy rozsądek
Ale wiesz, takie rozstrzygnięcia to raczej reguła, niż wyjątek od niej
u mnie, z kolei, proki namiętnie wskazują pojrzywdzonych przy 270 i nie robia problemów z warunkowymi; tłumaczenia o podziale na przestepstwa formalne i materialne na niewiele sie zdaje, oni wiedzą swoje;
podam dla przykładu małą próbke ich twórczości:
1. podrobiona legitymacja-pokrzywdzona szkoła
2. sfałszowana umowa nabycia samochodu - pokrzywdzonym osoba fikcyjnie wskazana w umowie;
3.sfałszowany paszport - pokrzywdzonym Wojewoda itd
swoją drogą, to podajcie kochani jakiś przepis na sukces sądu w eliminowaniu takiej różnorodności;
Byłbym ostrożny twierdząc, że nie ma pokrzywdzonego przy 270§1 kk. Przykład z praktyki. XY zostaje oskarżony o 190§1 kk na szkodę swojej matki. Przed rozprawą wpływa pismo, z którego wynika, że pokrzywdzona cofa wniosek o ściganie. Sąd wyznacza posiedzenie w przedmiocie umorzenia, na które przychodzi matka i po obejrzeniu pisma oświadcza, że pismo procesowe zostało sfałszowane przez synową, która ze łzami w oczach potwierdza tę okoliczność, bo była na sali jako publiczność. Sąd śle zawiadomienie do czerwonych, którzy oskarżają synową o samo 270§1 kk bez 239§1 kk. Na rozprawę przychodzi matka XY i oświadcza, że cofnęła wniosek przeciwko synowi /w konsekwencji proces o 190§1 kk zostaje prawomocnie umorzony/ i błaga sąd o litość dla synowej, która nie może być skazana bo straci robotę. Jednocześnie teściowa oświadcza, że wybaczyła swojej synowej i że się z nią pojednała. Moim zdaniem dobra prawne teściowej /pokrzywdzonej w sprawie o 190§1kk/ na skutek sfaszłowania pisma i posłużenia się nim w sądzie zostały bezpośrednio zagrożone, czyli w świetle 49§1 kpk teściowa jest raczej pokrzywdzoną.
"barakuda" napisał:
Byłbym ostrożny twierdząc, że nie ma pokrzywdzonego przy 270§1 kk. Przykład z praktyki. XY zostaje oskarżony o 190§1 kk na szkodę swojej matki. (ciach)
Nie mogę się zgodzić z Twoją argumentacją.
postan SN z 17.11.05 II Kk 108/05." Pokrzywdzonym może być w procesie karnym jedynie ten, kogo przestępstwo dotyka bezpośrednio, naruszając lub zagrażając w taki sposób jego dobru prywatnemu, chronionemu przez naruszony przez sprawę przepis.
Uważam, że pojęcie pokrzywdzonego nie powinno być interpretowane rozszerzająco aby wykluczyć w tej mierze uznaniowość.
pozdrawiam
Miałem kiedyś dwie podobne sprawy jak u Barakudy, które warunkowo umorzyóem. w obu były apelacje prokuratora. Jedną mi kelpnęli, a w drugiej uchylili, z uwagi na pokrzywdzonego, któergo ich zdaniem nie było.
No bo nie ma, bezpośrednie dobro to wiarygodność dokumentów, pośrednich może być cała masa, co nie znaczy że pokrzywdzeni pośrednio są pokrzywdzonymi w rozumieniu KPK.
No, no - raz są a raz ich nie ma
Niezbadane są poglądy SO
u mnie Prok wskazuje pokrzywdzonego a ja namiętnie uznaję, że pokrzywdzonymi nie są - bezpośrednio naruszone dobro to wiarygodność dokumentów a nie dobro indywidualne
Na 100% nie ma tu pokrzywdzonego - osoby fizycznej. Dlatego też nie próbujcie nawet warunkowo umarzać przyjmując pojednanie. W SN ostatnio dwie sprawy poleciały. Warunkowo umorzono, wyroki uprawomocniły się w I instancji. Prokurator Generalny wystąpił z kasacją w trybie art. 521 k.p.k. i oczywiscie wygrał.
Jasne, że fałszerstwo dokumentów godzi w ich wiarygodność, ale trzeba pamiętać o tym, że karalne jest zachowanie polegające na podrabianiu lub przerabianiu dokumentu w celu użycia go za autentyczny bądź używanie spreparowanego dokumentu. Zatem sama norma sankcjonowana określa, że niebezpieczeństwo czy też zagrożenie dla dobra prawnego /nieokreślonego w kodeksie, bo fałszerstwo może służyć realizacji różnych niecnych zamiarów/ wiąże się z celem jakiemu ma służyć fałszerstwo bądź używanie fałszywki. To jak się wydaje oznacza, że ustalając ewentualnych pokrzywdzonych w oparciu o 49 kpk nie wolno sugerować się wyłącznie tytułem rozdziału, w którym znajduje się dane przestępstwo. Dla przykładu art. 178a§1 kk znajduje się w rozdziale zatytułowanym przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji, ale powszechnie wiadomo, że dobrami prawnymi chronionymi przez ten przepis są: życie, zdrowie i mienie. Nadto w doktrynie i orzecznictwie zgodnie podkreśla się, że nie jest karalne posiadanie sfałszowanego dokumentu, jeżeli się nie ma zamiaru jego użycia, co dodatkowo przemawia za tym, że istotny jest cel fałszowania bądź użycia, bo właśnie te okoliczności wskazują czemu lub komu zagrażało przestępcze działanie sprawcy. Dlatego zgadzam się z tymi którzy utrzymują, że trzeba znać cel podrabiania lub przerabiania dokumentu, bo dopiero ta wiedza pozwoli udzielić odpowiedzi na pytanie, czy w sprawie jest pokrzywdzony czy też nie.
Na końcu dodam, że na aplikacji mieliśmy następujący kazus. Właściciel lokalu sfałszował tytuł wykonawczy /wyrok eksmisyjny/ i na tej podstawie komornik przeprowadził eksmisję najemcy lokalu, który był zaburzony psychicznie i nie mógł we właściwy sposób reagować. Czy w świetle takiego działania sprawcy najemca mógłby być pozbawiony uprawnień posiłka w procesie karnym o czyn z art. 270§1 kk?
Zdaje sobie sprawę, że są różne poglądy na tą kwestię i nie podważam Waszych wcześniejszych wypowiedzi, tym bardziej, że i inne okręgi różnie podchodzą do tego jak widać poważnego problemu. Szukałem kiedyś sensownego orzeczenia SN, ale nie znalazłem...
[ Dodano: Nie Sie 31, 2008 9:17 pm ]
Jolantas daj proszę namiary na te wyroki SN.
"barakuda" napisał:
(...) Dlatego zgadzam się z tymi którzy utrzymują, że trzeba znać cel podrabiania lub przerabiania dokumentu, bo dopiero ta wiedza pozwoli udzielić odpowiedzi na pytanie, czy w sprawie jest pokrzywdzony czy też nie. (...)
to pozwala ustalić czy jest przestępstwo czy nie, a nie kto jest pokrzywdzonym (przynajmniej moim zdaniem)
a co zrobilibyście gdyby w a.o. i przy pierwszym rozpoznaniu był art.270 i warunkowe umorzenie - prokurator złożył wniosekimienny o uzasadnienie wyroku tylko co do jednego oskarzonego ale apelację złożył i została przyjeta co do wszystkich , w tym tego z art.270, ustalam, że bylo to 271 i co mam skazac czy mogę lub muszę warunkowo umorzyć?
Rozumiem, że apelacja była co do jednego, a wyrok poleciał co do wszystkich?
Jeżeli tak a apelacja była na niekorzyść to możesz wszystko
Jeżeli była na korzyść to max. możesz warunkowo umorzyć postępowanie wobec tamtego gościa.
Co do ustaleń faktycznych, kwalifikacji, też nie może być surowsza.
Ale ja nad kierunkiem się zastanawiałem, zrozumiałem, że sprawa poszła do ponownego co do wszystkich.
Iskaw !
Moim zdaniem zbyt lakonicznie opisałeś swój kazus. Z Twojego opisu wynika, że co do pozostalych oskarżonych przyjęta została inna kwalifikacja prawna niż z art. 270 § 1 kk (świadczą o tym słowa: "w tym tego z art. 270 § 1 kk)". Musisz podać więcej szczegółów. W innym przypadku możesz zostać źle zrozumiany.
pozostali dwaj mieli zarzuty z art. 286 kk i po uniewinnieniu jednej z tych osób prok. złożył wniosek o uzasadnienie firmując go nazwiskiem tej właśnie osoby ale apelacje złożył już co do wszystkich, obecnie twierdzi, że wniosek złożył zanim Sąd Najwyższy orzekł, że trzeba wyraźnie w zapowiedzi apelacji wskazać dane tego oskarżonego , co do którego rozstrzygnięcie Sądu zamierza się skarżyc ale przecież wcześniej tzn. zanim zapadł wyrok była zmaina kpk w tym zakresie. Mnie nurtuje taki problem czy jesli wskutek przeoczenia S.O. przyjęto i rozpoznano apelację na niekorzyść co do wszystkich i uchylono wyrok to ponownie rozpoznając sprawę musze mieć na względzie art. 443 kpk
Iskaw !
Moim zdaniem trzeba przyjąć, że apelacja została wniesiona na niekorzyść wszystkich oskarżonych, co znacznie poszerza w Twoim przypadku możliwość rozstrzygnięć (o czym pisał Dark). Trudno wyobrazić mi sobie sytuację, gdy "rzeoczenie" SO, o którym piszesz - powoduje uznanie, że apelacja została wniesiona na korzyść oskarżonych, których Prokurator nie wyszczególnił we wniosku o uzasadnienie.
dzięki Matylda
no to chyba problem rozwiązany?!
wyrok SN 2008.04.01, V KK 26/08 LEX nr 370251...
Przestępstwo z art. 270 k.k., jako skierowane przeciwko wiarygodności dokumentu, który sprawca przerobił i mające na celu zagwarantowanie pewności obrotu prawnego, nie zostało popełnione z pokrzywdzeniem konkretnej osoby fizycznej, nie istnieje zatem możliwość pojednania się z pokrzywdzonym, jak i naprawienia wyrządzonej mu szkody.
"ddominus" napisał:
no to chyba problem rozwiązany?!
wyrok SN 2008.04.01, V KK 26/08 LEX nr 370251...
Przestępstwo z art. 270 k.k., jako skierowane przeciwko wiarygodności dokumentu, który sprawca przerobił i mające na celu zagwarantowanie pewności obrotu prawnego, nie zostało popełnione z pokrzywdzeniem konkretnej osoby fizycznej, nie istnieje zatem możliwość pojednania się z pokrzywdzonym, jak i naprawienia wyrządzonej mu szkody.
I bardzo dobrze
"ddominus" napisał:
no to chyba problem rozwiązany?!
wyrok SN 2008.04.01, V KK 26/08 LEX nr 370251...
Przestępstwo z art. 270 k.k., jako skierowane przeciwko wiarygodności dokumentu, który sprawca przerobił i mające na celu zagwarantowanie pewności obrotu prawnego, nie zostało popełnione z pokrzywdzeniem konkretnej osoby fizycznej, nie istnieje zatem możliwość pojednania się z pokrzywdzonym, jak i naprawienia wyrządzonej mu szkody.
a tu macie coś innego:
Dla przyznania statusu pokrzywdzonego w rozumieniu art. 49 § 1 k.p.k. konieczne jest prawidłowe rozpoznanie indywidualnego przedmiotu ochrony analizowanej normy karnej Zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie trafnie zwraca się uwagę, że niektóre przepisy mają podwójny przedmiot ochrony i sam fakt skierowania przestępstwa przeciwko dobru ogólnemu nie wyłącza uznania za pokrzywdzoną osoby fizycznej, gdy jednocześnie z dobrem ogólnym również jej dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone Jednocześnie odnotować trzeba wyraźną tendencję dość szerokiego traktowania pojęcia pokrzywdzonego (rozumianego jako osoba fizyczna) w odniesieniu do tych ustawowych typów przestępstw, które za bezpośredni przedmiot ochrony uznają dobro prawne ogółu. Skoro zatem status pokrzywdzonego nie jest uzależniony od kryteriów formalnych, to wymaga każdorazowego ustalenia, czy dany podmiot rzeczywiście jest pokrzywdzonym, tj. każdorazowego wykazania naruszenia normy karnej, ustalenia przedmiotu i zakresu ochrony tej normy oraz poszukiwania związku pomiędzy znamionami czynu a zagrożeniem dobra prawnego konkretnego podmiotu. Przy dokonywaniu tej analizy trzeba mieć na uwadze konsekwentnie powtarzany pogląd wyrażony w przytaczanej już wyżej uchwale połączonych Izb Karnej i Wojskowej z dnia 26 listopada 1976 r.: "O tym, kto jest osobą pokrzywdzoną w konkretnej sprawie, decyduje dobro prawne tej osoby naruszone lub zagrożone przez sprawcę czynu i to w sposób bezpośredni (art. 40 § 1 k.p.k.), choćby nie wynikało to wprost z opisu tego czynu i jego kwalifikacji prawnej". Nie bez racji stanowisko to zostało przywołane w uchwale z dnia 15 września 1999 r., I KZP 26/99 (OSNKW 1999, z. 11-12, poz. 69). / tak Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 21 października 2003 r. I KZP 29/03/;
no właśnie miałam taką sytuację, że oskarżony podrobił legitymację studencką i jeżdził na zniżce PKP i w ten sposób wpadł zastosowałam naciągane warunkowe umorzenie (bo wedłgu mnie sprawiedliwe, aczkolwiek sprzeczne z przepisami) wyrok się uprawomocnił, ale prokurator generalny wystąpił do SN i wyrok uchylony i najgorsze że sprawa wróciła, gdy wydałam podobny wyrok w innej sprawie bo według mnie było sprawiedliwie, ale wyszło że nie miałam racji. Faktycznie ten wypadek mniejszej wagi wiele by załatwił
W obecnym stanie prawnym można odstąpić od wymierzenia kary na podstawie art.59 kk. zagrożenie ustawowe podane w powołanym przepisie pasuje. Dla stosunkowo błahych przypadków to dobre rozwiązanie, bo np. zatarcie skazania następuje już po roku.
Mam podobną sytuację co do 270 k.k. aż się prosi o warunkowe umorzenie bo pokrzywdzony zgodę wyraża, pretensji nie rości, oskarżony do wszystkiego sie przyznał, rzeczowo wyjaśnił, szkody majatkowej nie ma, podrobiony dokument zabezpieczony w aktach sprawy, do pojednania na sali sądowej doszło i co w/u nie można wydac bo Prok tylko czeka z apelacją,
kombinuję jak tu z tego wyjśc ale znikoma szkodliwość społeczna to chyba za daleko idące posunięcie
Czy ktoś stosował 1 par. 2 k.k. przy art. 270 k.k.?
"ddominus" napisał:
Mam podobną sytuację co do 270 k.k. aż się prosi o warunkowe umorzenie bo pokrzywdzony zgodę wyraża, pretensji nie rości, oskarżony do wszystkiego sie przyznał, rzeczowo wyjaśnił, szkody majatkowej nie ma, podrobiony dokument zabezpieczony w aktach sprawy, do pojednania na sali sądowej doszło i co w/u nie można wydac bo Prok tylko czeka z apelacją,
kombinuję jak tu z tego wyjśc ale znikoma szkodliwość społeczna to chyba za daleko idące posunięcie
Czy ktoś stosował 1 par. 2 k.k. przy art. 270 k.k.?
Tak ale to było jeszcze 26 kk Postanowienie utrzymało się w II instancji, sprawa dotyczyła legitymacji szkolnej.
"ddominus" napisał:
Mam podobną sytuację co do 270 k.k. aż się prosi o warunkowe umorzenie bo pokrzywdzony zgodę wyraża, pretensji nie rości, oskarżony do wszystkiego sie przyznał, rzeczowo wyjaśnił, szkody majatkowej nie ma, podrobiony dokument zabezpieczony w aktach sprawy, do pojednania na sali sądowej doszło i co w/u nie można wydac bo Prok tylko czeka z apelacją,
kombinuję jak tu z tego wyjśc ale znikoma szkodliwość społeczna to chyba za daleko idące posunięcie
Czy ktoś stosował 1 par. 2 k.k. przy art. 270 k.k.?
Ja stosowałem i to w ostatnim czasie ze dwa razy ( raz się wnuk podpisał orzy okazji składania wniosku o dopłaty z AMiRR za dziadka, innym razem maz podpisał się za żonę przy jakimś pokwitowaniu ze spółdzielni mieszkaniowej). Ponadto widzałem ozreczenie mojego SO który rozpoznawał apelacje od wyroku wydanego przez koleżanke, która skazała za podrobienie podpisu matki na umowie spzredazy samochodu ( za zgodą matki którrj nir chciało się jechac na giełdę a samichód formalnie byl na nia ) i mój SO uchylił i umorzył ze znikomości.
Wyrok z dnia 4 września 2008 r., V KK 171/08
Teza:
Przestępstwo z art. 270 § 1 k.k., (…, jako skierowane przeciwko wiarygodności dokumentu i godzące w gwarancję pewności obrotu prawnego, nie zostało popełnione z pokrzywdzeniem
konkretnej osoby fizycznej, nie istnieje zatem możliwość pojednania się z pokrzywdzonym, jak i naprawienia wyrządzonej mu szkody.
Biuletyn Prawa Karnego nr 11/08
W uzasadnieniu powołany także wyrok ww. z dnia 01.04.2008r.
u nas też SO uchylał, już dawno byli tacy sprytni
Czytając Wasze posty mam wrażenie ,że wszyscy traktujecie 270 §1 kk , a zwłaszcza podrabianie dokumetów za błahe przestęstwo i warunkowo umarzając dajecie zielone światło dla innych ,którzy mogą być przekonani ,że kary nie będzie . Ludzie, to jest fałszerstwo !!! Nie chciałabym,żeby ktoś podpisując się za mnie sprzedał mój samochód , podpisał za mnie weksel in blanco, spędził noc w luksusowym hotelu , zaciągnął kredyt itp itd.
Opolanko, pewnie w sytuacjach jakie wymieniasz koledzy i koleżanki wcale nie byliby tacy skłonni do pobłażania.
Są różne stany faktyczne i różne stopnie społecznej szkodliwości czynu. Nie można generalizować.
Coś mi się przypomina, ze w podręczniku do prawa karnego materialnego autorstwa prof. Witolda Świdy był nawet podany casus poprawienia w książeczce oszczędnościowej PKO (kto dziś je pamięta?) danych przez jej właściciela, w taki sposób, że nie powodowało to uszczerbku niczyich praw. Był to przykład na tzw. znikomość (obecny art.17 §1 pkt 3 kpk).
koleżanko opolanko a u was to dzieci legitymacji szkolnych nie przerabiają bo tu raczej o takich sytuacjach mowa
"bebek4" napisał:
koleżanko opolanko a u was to dzieci legitymacji szkolnych nie przerabiają bo tu raczej o takich sytuacjach mowa
nie takie umorzenia na znikomość widziałem ...
no ja też, nawet jam to nie chwaląc się czynił
"bebek4" napisał:
no ja też, nawet jam to nie chwaląc się czynił
nie pytam, nie pytam
bez komentarza...
"opolanka" napisał:
Czytając Wasze posty mam wrażenie ,że wszyscy traktujecie 270 §1 kk , a zwłaszcza podrabianie dokumetów za błahe przestęstwo i warunkowo umarzając dajecie zielone światło dla innych ,którzy mogą być przekonani ,że kary nie będzie . Ludzie, to jest fałszerstwo !!! Nie chciałabym,żeby ktoś podpisując się za mnie sprzedał mój samochód , podpisał za mnie weksel in blanco, spędził noc w luksusowym hotelu , zaciągnął kredyt itp itd.
I chyba takie właśnie racje spowodowały, że uchwalając kodeks zlikwidowano wypadek mniejszej wagi. Ale życie to nie teoria - czasem aż się prosi o możliwość właśnie warunkowego umorzenia. Bo np. 17-latek podrabia legitymację szkolną. Nie powiesz mi, że to zbyt poważne przestępstwo, żeby warunkowo umorzyć.
Oczywiście że podrabiają i legitymacje i inne . Nie jestem przeciwna warunkowemu ,ale niepokoję się ,że w stosuku do młodzieży -mam wrażenie ,że jesteście pobłażliwsi. podrabiając legitymację ,jeżdzą ze zniszką ,która im sie nie należy i uczą sie od młodości oszukiwać ,a potem jak się udało próbują z czymś i innym -i się z nas śmieją . Jestem za warunkowym,ale z ostrymi obowiązkami dodatkowymi .
Ale jeżeli tym samym czynem dopuszczają się oszustwa, to zagrożenie karne jest do 8 lat pw i nie ma mowy o warunkowym umorzeniu postępowania.
A jeżeli jest to wykroczenie, to wiadomo.
Chyba że wypadek mniejszej wagi - art.286 par.3 kk.
A młodych prawo nakazuje traktować względniej - okoliczność bycia młodocianym stanowi np. samoistną przesłankę nadzwyczajnego złagodzenia kary (art.60 par.1 kk w zw. z art.54 par.1 kk)
Tak, jest więc wiele rozwiązań, bardzo wiele...
....a każda sprawa jest inna, oczywiście z wyjątkiem kolarzy
"Dred" napisał:
Tak, jest więc wiele rozwiązań, bardzo wiele...
....a każda sprawa jest inna, oczywiście z wyjątkiem kolarzy
No właśnie ,nie wiem dlaczego unika się warunkowego w przypadku pijanych rowerzystów -przecież co do zasady wyłączenia nie ma -ale w prakryce to jakoś nie może przejść.
pewnie z uwagi na znaczny stopień społ szkodl
ale właściwie: kto unika ?
W prokuraturze, przynajmniej w niektórych jednostkach, są wytyczne: nie ma warunkowego przy art.178a. Sędzia jak warunkowo umorzy to ma wniosek o uzas.
A mi już kilka utrzymał SO
Ja pisalam a.o. w sprawie o 270 kk w sytuacji gdy człowiek posłużył się podrobionym dokumentem, mimo, iż adwokat dwoił się i troił, by warunkowo umorzyć. Sąd wydał wyrok, w którym warunkowo umorzył, zaś nasi przełozeni uzanli go za słuszny. Niestety nie miałam na to wpływu, mimo, iż nie zgadzam się z warunkowym w tej sytuacji.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.