Forum sędziów
Ciekawy jestem, jak jest u was praktyka. Skazanemu zarządzono wykonanie kary pozbawienia wolności a on składa wniosek o raty/prace/umorzenie/odroczenie. Czy kierujecie sprawę na posiedzenie w tym przedmiocie i rozpoznajecie wniosek merytorycznie, czy umarzacie postępowanie bo grzywny już nie ma i orzekanie w tym zakresie bezprzedmiotowe, czy traktujecie taki wniosek jako wniosek o zmianę postanowienia w przedmiocie zarządzenia zastępczej kary pozbawienia wolności w trybie art. 24 kkw. Proszę o opinie
Ciężki temat, cisza jak makiem zasiał!
Żeby nie narażać się na zarzut nierozpoznania wniosku, to chyba bym skierował na posiedzenie i umorzył postępowanie incydentalne. Zakładam oczywiście, że mówimy o sytuacji, gdy przy zarządzeniu wykonania kary pozbawienia wolności stwierdzamy, że grzywna nie podlega wykonaniu. W innym przypadku przypadku np. przy grzywnach wymierzanych na podstawie art 33 kk - wniosek jest jak najbardziej zasadny i podlega merytorycznemu rozpoznaniu.
Nie to totep miałem na myśli. Zwykła grzywna, może być z 33 kk, zarządzono wykonanie kary zastępczej. Obowiązuje nas art. 9 par. 2 kkw, czyli postanowienie o zarządzeniu kary zastępczej jest prawomocne a jako takie podlega wykonaniu. Nie możemy tego faktu zignorować, a skazany składa wniosek dotyczący grzywny, której de facto w pierwotnej formie już nie ma. Moim zdaniem z całą pewnością nie da się orzekać niczego w przedmiocie grzywny, dopóki postanowienie o zarządzeni funkcjonuje w obrocie. Czyli nie da się np. grzywny rozłożyć na raty, dopóki nie uchyli się postanowienia o zastępczej w trybie art. 24 kkw. Ale czy trzeba taki wniosek (np. o raty) w ogóle kierować na posiedzenie? Przyznam, że dzisiaj odpisałem skazanemu, że grzywna została już zamieniona na zastępczą i nie ma możliwości orzekania w przedmiocie grzywny. Ciekawy jestem praktyki, ale jak zauważył dred, temat ciężki Poruszam go, ponieważ takich wniosków mam około 10 w ciągu tygodnia.
miałem dzisiaj w robocie sprawdzić, bo dawno coś takiego mnie nie spotkało...na czuja idę na posiedzenie i stwierdzam brak podstaw do uchylenia postanowienia na 24 kkw ( ) ale w jaki sposób wypowiadam się co do wniosku o raty, czy go nie uwzględniam, czy umarzam, nie kojarzę...
raczej na pewno uznaję, że ten wniosek zawiera w sobie wniosek o uchylenie postanowienia o kz na podstawie art. 24 kkw
poza tym mam zasadę, że w każdym piśmie skazanego dopatruję się wniosku o coś ... (zwłaszcza, jak klient siedzi) i nie odpisuję zwykłym pismem...
"duralex" napisał:
poza tym mam zasadę, że w każdym piśmie skazanego dopatruję się wniosku o coś ... (zwłaszcza, jak klient siedzi) i nie odpisuję zwykłym pismem...
A skądże taka ambitna zasada?
taki już ze mnie zasadniczy człowiek jest po prostu
jak człowiek coś piszę, to się zastanawiam, o co mu chodzi i tyle
OK, w takim razie to bym raczej skeirował na posiedzenie w przemicie zmiany postanowienia i: rozłożenia na raty, pracy czy odroczenia i rozpoznał. Bo przecież lepiej żeby grzywnę wykonać w sposób wolnościowy. PRoblem sie zaczyna kiedy gość już siedzi, bo jakbt miał kasę to by zapłacił.
Będzie to najczęściej sztuka dla sztuki, ale trzeba kierować na posiedzenie z art. 24p.1 kkw.
Ja zawsze pisałem a/a i nikt się nigdy nie przywalił. Ale u nas jest wyjątkowo normalny wizytator od wykonawstwa ,który w czasach gdy byłem w SR rozpoznawał też wszystkie zażalenia w wykonawczym.
"totep" napisał:
OK, w takim razie to bym raczej skeirował na posiedzenie w przemicie zmiany postanowienia i: rozłożenia na raty, pracy czy odroczenia i rozpoznał. Bo przecież lepiej żeby grzywnę wykonać w sposób wolnościowy. PRoblem sie zaczyna kiedy gość już siedzi, bo jakbt miał kasę to by zapłacił.
wydaje mi się jednak totep, że tu nie wystarczy zmiana postanowienia na 24, bo jednak obie kwestie dotyczą innego przedmiotu ...
chyba w pkt 1 uchyliłbym bądź nie postanowienie o kz, a w pkt 2 rozpoznał wniosek skazanego w zależności od podjętej decyzji w pkt 1
i gdyby gościu już siedział, stwierdziłbym brak podstaw do uchylenia kz i nie uwzględnił wniosku o raty...
Dokładnie o tym myślałem durelax. samo uchylenie nie spowoduje, że wniosek bęzie rozpoznany. Z dalszym ciągniem też sie zgadzam.
"romanoza" napisał:
Ciekawy jestem, jak jest u was praktyka. Skazanemu zarządzono wykonanie kary pozbawienia wolności a on składa wniosek o raty/prace/umorzenie/odroczenie. Czy kierujecie sprawę na posiedzenie w tym przedmiocie i rozpoznajecie wniosek merytorycznie, czy umarzacie postępowanie bo grzywny już nie ma i orzekanie w tym zakresie bezprzedmiotowe, czy traktujecie taki wniosek jako wniosek o zmianę postanowienia w przedmiocie zarządzenia zastępczej kary pozbawienia wolności w trybie art. 24 kkw. Proszę o opinie
Ja w takiej sytuacji, jeżeli jakieś okoliczności się pojawiły takie, że uznam, że należy, to na podstawie art. 24 kkw uchylam swoje zarządzenie o wykonaniu kary zastępczej i np. rozkładam na raty, ale robię to od ręki nie na żadnym posiedzeniu (choćby dlatego, żeby dłużej nie siedział, skoro uznam, że ma nie siedzieć). Jeżeli to swoje pismo składa w terminie do zażalenia na moje postanowienie o wykonaniu kary zastępczej (a nie zamierzam go ruszać), to posyłam do odwoławczego uznając pismo za zażalenie. Jeżeli po terminie do wniesienia zażalenia (i też nie zamierzam swojego postanowienia ruszać), to mu jego wniosku o te np. raty nie uwzględniam.
Rozwiązań tych nie mam od strony teoretycznoprawnej przemyślanych, ale stosuję je uznając za rozsądne. Odwoławczy mi się do tego jak dotąd nigdy nie przyczepił.
żadnego postanowienia w wykonawczym nie wydaję od ręki, zza biurka - zawsze kieruję na posiedzenie jawne.
w tej sytuacji też rozważałabym, czy skoro skazany złożył wniosek o raty, to czy nie ujawniły się nowe okoliczności mające wpływ na wydane postanowienie o kz, a poza tym rozpoznałabym merytorycznie sam wniosek o raty.
nie umarzałabym postępowania, gdyż pomimo zarządzenia kz, kara grzywny jednak moim zdaniem istnieje, a skazany może się uwolnić od wykonania kzpw, wpłacając pozostałą do uiszczenia grzywnę.
"suzana22" napisał:
Ja w takiej sytuacji, jeżeli jakieś okoliczności się pojawiły takie, że uznam, że należy, to na podstawie art. 24 kkw uchylam swoje zarządzenie o wykonaniu kary zastępczej i np. rozkładam na raty, ale robię to od ręki nie na żadnym posiedzeniu (choćby dlatego, żeby dłużej nie siedział, skoro uznam, że ma nie siedzieć). Jeżeli to swoje pismo składa w terminie do zażalenia na moje postanowienie o wykonaniu kary zastępczej (a nie zamierzam go ruszać), to posyłam do odwoławczego uznając pismo za zażalenie. Jeżeli po terminie do wniesienia zażalenia (i też nie zamierzam swojego postanowienia ruszać), to mu jego wniosku o te np. raty nie uwzględniam.
Rozwiązań tych nie mam od strony teoretycznoprawnej przemyślanych, ale stosuję je uznając za rozsądne. Odwoławczy mi się do tego jak dotąd nigdy nie przyczepił.
Robię tak samo; poza tym niektórych klientów już się zna i wie, czy te raty to nie pic na wodę.
Generalnie decyduje wyczucie i zazwyczaj przekonanie, że jak jeszcze jest szansa, żeby odpracował lub zapłacił (zamiast my podatnicy za jego pobyt w areszcie), to przychylam się do wniosku i zmieniam w trybie 24 kkw "zza biurka".
"romanoza" napisał:
Ciekawy jestem, jak jest u was praktyka. Skazanemu zarządzono wykonanie kary pozbawienia wolności a on składa wniosek o raty/prace/umorzenie/odroczenie. Czy kierujecie sprawę na posiedzenie w tym przedmiocie i rozpoznajecie wniosek merytorycznie, czy umarzacie postępowanie bo grzywny już nie ma i orzekanie w tym zakresie bezprzedmiotowe, czy traktujecie taki wniosek jako wniosek o zmianę postanowienia w przedmiocie zarządzenia zastępczej kary pozbawienia wolności w trybie art. 24 kkw. Proszę o opinie
art.49§3kkw według mnie na posiedzenie i rozpoznać
Jeżeli z treści pisma w jakimkolwiek stopniu wynika, że nie.zgadza się z decyzją o zkpw uznaje pismo za zażalenie.
W innym przypadku, gdy widzę szanse na spłatę grzywny bo np uiścił 1 ratę to art.24 kkw
A jeszcze w innej sytuacji informuje, ze jest zkpw ale może się zwolnić od niej poprzez zapłatę kasy.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.