Mam poważny problem z następującą sytuacją:
Od pewnego czasu przebywa u nas pacjent umieszczony celem wykonywania internacji w warunkach wzmocnionego zabezpieczenia w dwóch różnych postępowaniach wykonawczych prowadzonych przez dwa różne sądy (nazwijmy je Sąd X i Sąd Y). W styczniu br. wystąpiliśmy do obu sądów z jednobrzmiącymi opiniami wskazującymi na potrzebę zmiany zakładu na dysponujący podstawowym zabezpieczeniem. Oba sądy zostały poinformowane o równoczesnym przesłaniu takiej samej opinii do drugiej sprawy. Oba sądy zasięgnęły opinii Komisji.
I zaczęło się:
- Sąd X otrzymał opinię komisji wskazującą na dalsze wykonywanie środka w warunkach podstawowego zabezpieczenia w innym szpitalu niż nasz;
- Sąd Y dostał miesiąc później opinię komisji o konieczności kontynuowania pobytu w warunkach wzmocnionego zabezpieczenia w naszym szpitalu.
Stosownie do opinii Komisji Sąd X wydał prawomocne postanowienie, ustalił z innym szpitalem termin przyjęcia i wydał dla nas nakaz wydania pacjenta na dzień 26 marca.
Sąd Y, który wówczas swojej opinii Komisji jeszcze nie miał, zapewniał nas telefonicznie o tym, że jak najszybciej wyda stosowne postanowienie (będąc zapewne w 100% przekonany, że opinia będzie taka sama)
W dniu dzisiejszym uzyskaliśmy telefonicznie informację, że Sąd Y zwrócił się ponownie do Komisji.
Pytanie jest następujące: co mam zrobić z nakazem wydania na 26 marca??? Wydać pacjenta, gdyż mam nakaz wydania, czy zatrzymać, ponieważ w drugiej sprawie nadal aktualne jest postanowienie o stosowaniu u nas środka w warunkach wzmocnionego zabezpieczenia?
No to nieco kiszka, moim zdaniem drugi sąd nie czekając na opinię Komisji, która zresztą nie jest przecież obligatoryjna, powinien podjąć decyzję o przetransportowaniu. Jest co najmniej wątpliwość co do stopnia zabezpieczenia i ja bym interpretował tę wątpliwość na korzyść internowanego. Ja decyzję podejmowałbym samodzielnie. CR, negocjuj telefonicznie, może coś da...
Ja sądzę wręcz odwrotnie, jeżeli była decyzja o pobycie w warunkach wzmocnionego nadzoru, to znaczy, że coś z internowanym jest nie tak - jest osobą niebezpieczną. Uznał bym, że to postanowienie powinno być wykonywane jako bardziej restrykcyjne.
Co do nakazu, to zawsze sąd wystawiający nakaz może go wycofać. Warto najpierw skontaktować się telefonicznie z tym sądem, a potem wysłać stosowane pismo.
Dla mnie zastanawiajace jest, że komisja na podstawie jak sądzę tych samych, lub podobnych kwitów wystawia roożne opinie. CR jest inna kwestia, czy możesz kwestionować postanowienie sądu? Formalnie nie masz takich uprawniewń, tylko negocjacje telefoniczne pozostają, niestety
"gzrech" napisał:
Ja sądzę wręcz odwrotnie, jeżeli była decyzja o pobycie w warunkach wzmocnionego nadzoru, to znaczy, że coś z internowanym jest nie tak - jest osobą niebezpieczną. Uznał bym, że to postanowienie powinno być wykonywane jako bardziej restrykcyjne.
Co do nakazu, to zawsze sąd wystawiający nakaz może go wycofać. Warto najpierw skontaktować się telefonicznie z tym sądem, a potem wysłać stosowane pismo.
Jako organ wykonujący orzeczenie możesz zwrócić się do obydwu sądów w trybie art. 13kkw o roztrzygnięcie wątpliwości co sposobu wykonania ich orzeczeń (sprzecznych póki co) opisując całą sytuację. Wyślij ten wniosek do sądów też faxem by dostali jeszcze przed 26 marca. Zyskasz w ten sposób na czasie. Sąd zawsze może uchylić swoje, nawet prawomocne orzeczenie, w trybie art. 24 kkw. Poza tym telefonicznie negocjuj cofnięcie nakazów wydania. Gdyby nie udało Ci się telefonicznie uzyskać jakichś deklaracji radziłbym do czasu roztrzygnięcia twojego wniosku nie wydawać pacjenta. W takiej bowiem sytuacji praktycznie nic nie ryzykujesz gdyż nie możesz wykonać sprzecznych postanowień. Jeśli zaś go wydasz a on "odpukać" coś wywinie to może być problem.
Ja uważam, że wątpliwości tutaj nie ma i nie ma co wyjaśniać, nie jest niejasna treść postanowienia o zmianie umownie mówiąc miejsca internacji, to postanowienie jest oczywiste. Niejasna jest natomiast sytuacja. Występując w trybie art. 13 kkw musielibyśmy wystąpić do obu sądów, uważam że nie może być tak, że wątpliwości powstałe na skutek orzeczeń dwóch sądów rozstrzyga jeden, bo niby jak on ma się odnieść do nie swojego postanowienia. A jak się wystąpi do dwóch to mogą zapaść sprzeczne rozstrzygnięcia. Uważam, że nie tędy droga. A do 26 marca i tak nie ma szans na uzyskanie stanowiska, wszak w wykonawczym trzeba wszystko na posiedzenie a zgodnie z art. 9 kkw wykonuje się tylko prawomocne orzeczenia. Czyli sytuacja jest patowa, bo drugi sąd też nie jest w stanie wydać prawomocnego postanowienia o zmianie stopnia zabezpieczenia. Ja nadal się będe upierał, że to nie Twój problem CR ale sądu. Ja na Twoim miejscu nie transportowałbym.
Ja na Twoim miejscu oceniłbym jakie jest ryzyko. Przecież znacie gościa z dotychczasowego leczenia, a w nowym miejscu przecież zawsze będzie to podstawowe zabezpieczenie. Zawsze można uprzedzić telefonicznie, kto jest wieziony i jaki to przypadek. A sprzecznymi opiniami komisji nie przejmowałbym się, bo i tak waga tych opinii jest moim zdaniem żadna.
Ostatecznie nie możesz raczej pozostawić nakazu sądu bez wykonania. Bezpieczniej będzie dla ciebie wykonać nakaz. Przecież gościa nie zwalniasz do domu.
[ Dodano: Wto Mar 24, 2009 11:33 pm ]
Chociaż po namyśle pozwolę sobie wyrazić wątpliwość co do swojego wcześniejszego stanowiska.
Sytuację można porównać do takiej gdy osadzony w zk jest aresztowany w dwóch sprawach różnych sądów. W takiej sytuacji do transportu na zlecenie jednego sądu potrzeba zgody drugiego. Może zwróć się faxem do tego sądu, który wydał nakaz o dosłanie zgody drugiego sądu na przetransportowanie. W razie braku zgody, odmów (ZK tak robią).
Serdecznie wszystkim dziekuję za cenne sugestie
Oto siła telefonicznych negocjacji: uzyskaliśmy faksem zgodę Sądu Y na przetransportowanie do innego szpitala.
Ufff