Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

Art.195 kkw - zniszczenie przedmiotu o nieznacznej wartości

censor
08.04.2010 19:30:45

O zniszczeniu przedmiotu o nieznacznej wartości orzeka się w drodze postanowienia - takie przynajmniej stanowisko jest w komentarzu Hołdy i Postulskiego.
Czy doręczacie postanowienie prokuraturze i skazanemu, a jeśli skazanemu, to czy z pouczeniem o zażaleniu? Dylemat tu jest następujący.
Z jednej strony jest art.6 par.1 kkw, zgodnie z którym skazany może wnosić zażalenia na postanowienia wydawane w postępowaniu wykonawczym.
Z drugiej strony można zwątpić w istnienie gravamen po stronie skazanego (art.425 par.3 kpk w zw. z art.1 par.2 kkw). No bo skoro skazanemu coś odebrano, np. przedmiot służący do popełnienia przestępstwa i orzeczono przepadek, to jaki skazany ma interes procesowy w postępowaniu wykonawczym, czy się z dowodem rzeczowym postąpi tak czy siak?
Jakie są Wasze opinie i Wasza praktyka?

Joanna B.
08.04.2010 19:38:39

praktykuje, aczkolwiek od niedawna, że taki skazany nie jest juz stroną, więc o posiedzeniu zawiadamiam tylko prokuratora,

xvart
08.04.2010 20:41:39

początkowo robiłem to postanowieniem i ta forma jest zgodna z kkw. W ciągu kilku kolejnych lat nie spotkałem się jednak z ani jednym zażaleniem. Był za to problem techniczny z pilnowaniem prawomocności setek postanowień miesięcznie, doręczeniami etc.
Więc teraz po prostu wydaję zarządzenie o sposobie przepadku, o którego treści zawiadamiam skazanego. Ponieważ wykonanie zarządzenia trwa dość długo więc jeżeli skazanemu zależy, to zażalenie napisze i wtedy będzie można wydać postanowienie.
Takie trochę obejście prawa, ale sprawdza się w praktyce.

romanoza
09.04.2010 08:48:54

"censor" napisał:

O zniszczeniu przedmiotu o nieznacznej wartości orzeka się w drodze postanowienia - takie przynajmniej stanowisko jest w komentarzu Hołdy i Postulskiego.
Czy doręczacie postanowienie prokuraturze i skazanemu, a jeśli skazanemu, to czy z pouczeniem o zażaleniu? Dylemat tu jest następujący.
Z jednej strony jest art.6 par.1 kkw, zgodnie z którym skazany może wnosić zażalenia na postanowienia wydawane w postępowaniu wykonawczym.
Z drugiej strony można zwątpić w istnienie gravamen po stronie skazanego (art.425 par.3 kpk w zw. z art.1 par.2 kkw). No bo skoro skazanemu coś odebrano, np. przedmiot służący do popełnienia przestępstwa i orzeczono przepadek, to jaki skazany ma interes procesowy w postępowaniu wykonawczym, czy się z dowodem rzeczowym postąpi tak czy siak?
Jakie są Wasze opinie i Wasza praktyka?

Jak nas pytali o propozycje zmian w kkw to zaproponowałem, żeby "sąd pozostawia" zastąpić "ozostawia się". Dopóki jednak zapis jest taki, jaki jest stwierdzenie "sąd zarządza" determinuje konieczność wyznaczenia posiedzenia, ale masz rację xvart, jest to kompletnie bez sensu. Bo skoro posiedzenie, to wszystkie rygory z wykonawczego, czyli art. 6 § 1 kkw, czyli możliwość złożenia zażalenia. A jak ja robię Ano zza biurka wydają postanowienie, które wysyłam prokuratorowi, a skazanemu nie, bo nie. Art. 44 § 8 kk mówi, że objęte przepadkiem przedmioty przechodzą na własność Skarbu Państwa. Jeszcze tego brakowało, żeby skazany miał coś do gadania na temat mienia należącego do SP. A w monografii Siwek Postulski Przepadek w polskim prawie karnym stoi, że zażalenie skazanemu przysługuje. Rozmawiałem z Markiem Siwkiem kiedyś na ten temat, argumenty rozumie, ale kodeksowo przysługuje.

justice
09.04.2010 12:35:53

"romanoza" napisał:

A jak ja robię Ano zza biurka wydają postanowienie, które wysyłam prokuratorowi, a skazanemu nie, bo nie. Art. 44 § 8 kk mówi, że objęte przepadkiem przedmioty przechodzą na własność Skarbu Państwa. Jeszcze tego brakowało, żeby skazany miał coś do gadania na temat mienia należącego do SP.


I to jest chyba kwintesencja sprawy. Ja też zza biurka, bez skazanego i pies z kulawą nogą się tego nie czepiał.

vincent_7
09.04.2010 22:44:46

akurat dla mnie forma podjęcia decyzji na podstawie 195 kkw jest kompletnie bez znaczenia, jest to jedno z takich zagadnień, które uważam dla praktyka nie mają znaczenia, ja akurat "niszczę" postanowieniem, a pozostawiam w aktach sprawy zarządzeniem, niczego nie doręczam - dla stron istotna była decyzja o przepadku i to przede wszystkim o tym muszą wiedzieć i miec możliwosć odwolania się

problem inny związany ze 195 kkw to to CO SIĘ NISZCZY, czasami dla pewnosci wole cos zobaczyć, bo może się okazać, że coś pozornie bez wartości jak można by sądzić z opisu tą wartość jednak ma, a może być i odwrotnie - mogą byc rzeczy, ktorych wstyd wysyłać do urzędu skarbowego, albo nawet jeszcze gorzej, ktorych wstyd a nawet katastrofa byłoby wyslanie stronie, np. zakrwawionych części ubrania po śmiertelnym wypadku, znany jest przeciez wyrok jednego z sądów o zwrocie brudnej bielizny po gwałcie,

przypomina mi się też sprawa zniszczenia chyba ikon, przez jeden z sądów, wtedy chyba sędzia sam sporządzil protokoł zniszczenia, ale może mnie pamięć mylić

xvart
14.04.2010 21:19:16

mnie by było szkoda czasu na oglądanie tych rupieci.
U nas jest to technicznie rozwiązane w ten sposób, że wszystko (poza płytami CD, kamieniami, odpadami medycznymi etc.) co ma nawet potencjalnie małą wartość (jak np. wkretak) jest przekazywane do US (nadal leży w magazynie). Raz w miesiącu przychodzi człowiek z US, który odpowiada za dowody rzeczowe i wybiera to co mu się nada do sprzedaży. Co do reszty składa oświadczenie na piśmie, że odmawia przyjęcia z uwagi na brak wartości. Wtedy jest podkładka do zniszczenia i nikt nie ma prawa się czepić. Łącznie ze skazanym, bo on ma czas na złożenie stosownych wniosków.
Co do gravamen to bym się kłócił. Miałem kiedyś taką sytuację, że facet był skazany za lewe programy komputerowe. Orzeczono przepadek twardego dysku komputera, zarządziłem zniszczenie, a facet napisał zażalenie, że on na tym dysku ma wszystkie zdjęcia swojego dziecka i nie ma ich nigdzie indziej skopiowane.

vincent_7
14.04.2010 22:50:59

"xvart" napisał:

Raz w miesiącu przychodzi człowiek z US, który odpowiada za dowody rzeczowe i wybiera to co mu się nada do sprzedaży. Co do reszty składa oświadczenie na piśmie, że odmawia przyjęcia z uwagi na brak wartości. Wtedy jest podkładka do zniszczenia i nikt nie ma prawa się czepić.


pierwszy raz o czymś takim słyszę, a to naprawdę niezły pomysł

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.