Sam duralex chciałeś to zaczynam. Kontrola u jubilera wykryła 14 wyrobów ze złota z podrobionymi cechami probierczymi. Sprawca NN, orzeczono ich przepadek w trybie art. 100 kk. I tutaj problem. Poszło klasycznie do US a oni zwrócili się w trybie art. 13 kkw o wyjaśnienie wątpliwości co do sposobu wykonania postanowienia o przepadku. Chodzi o to, że obowiązujące przepisy nie wskazują, jak US miałby takie wyroby spieniężyć. Obowiązujące ROZPORZĄDZENIE MINISTRA FINANSÓW z dnia 22 listopada 2001 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji w par. 22-26 określają sposób postępowania wobec kosztowności. Zacytuje tylko częściowo: § 24. Kosztowności sprzedaje się po cenie oszacowania przedsiębiorcy uprawnionemu do prowadzenia skupu i sprzedaży tego rodzaju przedmiotów albo przekazuje takiemu podmiotowi do sprzedaży komisowej. Cena sprzedaży nie może być niższa od wartości szacunkowej. Z uzyskanej ceny potrąca się prowizję komisową.
§ 25. 1. W przypadku niedojścia do skutku sprzedaży w sposób określony w § 24, kosztowności sprzedaje się w drodze licytacji lub przetargu ofert.
2. Cena wywołania przedmiotów z metali szlachetnych nie może być niższa niż wartość kruszcu, z którego przedmioty te zostały wytworzone.
§ 26. W przypadku niesprzedania kosztowności w drugiej licytacji lub w drodze przetargu ofert sprzedaje się je na złom uprawnionym przedsiębiorcom.
W tym trybie nie da się oszacować i ustalić wartości, ponieważ podrobione znaki probiercze. Mówiąc trywialnie nie da się ustalić ilości złota w złocie.
Pomysły mam dwa: ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI z dnia 8 września 2003 r. w sprawie wykazu przedmiotów, które w razie orzeczenia ich przepadku przekazuje się bezpośrednio innym organom niż właściwy urząd skarbowy i § 1. W celu wykonania orzeczenia o przepadku przedmiotów przekazuje się bezpośrednio innym organom niż właściwy urząd skarbowy następujące przedmioty:
1) przerobione lub podrobione znaki urzędowe i narzędzia pomiarowe - właściwemu miejscowo i kompetencyjnie organowi administracji rządowej;
Jest taki artykuł : Zakrzewski Ryszard M.Prawn.1998.12.461 Przestępstwa przeciwko obrotowi pieniędzmi i papierami wartościowymi. Teza nr 4 15980/4 "Urzędowymi znakami wartościowymi poddanymi ochronie w przepisach art. 313 [k.k.] są emitowane przez państwo znaki służące do wnoszenia niektórych opłat, a w szczególności: znaczki pocztowe, znaki opłaty skarbowej, znaki opłaty sądowej, a także blankiety wekslowe. Natomiast przez znaki urzędowe, o których mowa w art. 314 [k.k.], rozumieć należy znaki wykorzystywane w obrocie publicznym, stwierdzające upoważnienie, uiszczenie opłaty skarbowej lub wyniki badań, np. oznaczenia próby na przedmiotach z kruszców szlachetnych".
Tak rozumując próba jest znakiem urzędowym a skoro podrobiona do Urzędu Probierczego, tym bardziej jeżeli uwzględnić treść art. 316 par 2 kk.
Pomysł dugi: wiem, że w kraju jest praktyka, iż US przekazują takie wyroby Urzędowi Probierczemu celem nabicia próby a następnie sprzedają w trybie przewidzianym przez zacytowane wyżej przepisy. Moim zdaniem pierwszy pogląd jest bardziej legalistyczny natomiast drugi bardziej praktyczny. Proszę o komentarze.
Jeśli dobrze zrozumiem, to jeden problem to kwestia oszacowania, a inny to kwestia zlicytowania. Nie wiem, na jakim etapie jest US w wykonaniu egzekucji. Z tego, co piszesz, problem jest z oszacowaniem.
Jeżeli przez art.188§5 kkw wchodzimy na ustawę o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, to ona w art.99 ust.3 stanowi, że „zajęte wyroby użytkowe ze złota, platyny i srebra nie mogą być oszacowane poniżej wartości kruszcu, z którego zostały wytworzone. Oszacowanie wartości takich ruchomości następuje przez biegłego skarbowego. Dotyczy to również oszacowania wartości zajętych innych kosztowności, a także maszyn i innych urządzeń produkcyjnych oraz środków transportu.” Jak piszą w komentarzu do tej ustawy R.Hauser, Z.Leoński i A.Skoczylas (podaję ze Legalisem): "Od zasady, że poborca określa wartość szacunkową zajętej ruchomości, ustawa przewiduje następujące wyjątki: oznaczenie wartości szacunkowej wyrobów użytkowych ze złota, platyny i srebra, a także innych kosztowności, maszyn i innych urządzeń produkcyjnych oraz środków transportu. We wszystkich tych przypadkach określenie wartości szacunkowej następuje przez biegłego skarbowego".
Wynika z tego, ze pole manewru organu ezg. nie jest duże, a biegły konieczny. Nie znam się na złocie, ale zakładam, może mylnie, że biegły zna się na sposobach ustalenia „złota w złocie”, bo nie byłby biegłym (choć nie wykluczam, że konieczne jest np. przetopienie części materiału do oceny czystości złota, co wiąże się z naruszeniem substancji, a więc i wartości przedmiotu). Oszacowanie przedmiotu złotego (pomijam rzeczy mające wartość historyczną czy muzealną) nie jest chyba skomplikowane.
Dopiero po oszacowaniu przez biegłego można podejmować dalsze kroki.
§23 ust. 4 wymienionego rozp. MF z 22.11.2001r. mówi, że „biegły skarbowy sporządza protokół oszacowania wartości kosztowności, w którym wymienia odrębnie każdy przedmiot, podając jego cechy zewnętrzne, materiał, z którego został wytworzony, i oszacowaną jego wartość. W protokole oszacowania przedmiotów z metali szlachetnych podaje się również wartość kruszcu, z którego przedmioty te zostały wytworzone.”
Piszesz o przepisach dotyczących niedojścia do skutku sprzedaży, więc rozumiem, że etap wyceny został przez US w jakiś dziwny sposób pominięty, czy też jeszcze go nie zaczęli licząc na podpowiedź sądu wobec trudności praktycznych (bo przepisy wydają się czytelne). Czy w ogóle doszło do oszacowania, bo dopiero wtedy można zastanawiać się nad sposobem spieniężenia? Czego więc konkretnie dotyczyło pytanie US w trybie art.13 kkw?
Co do przekazania rzeczy organowi w trybie §1 rozp. z 08.09.2003 to chyba jednak trzeba odróżnić znak urzędowy od przedmiotu oznaczonego tym znakiem. O ile oznaczenie próby to znak, to trudno uznać za znak całą obrączkę czy łańcuszek. A może w trybie §1 pkt 7 dać to policji do celów naukowo-śledczych?
Co do drugiego sposobu z przekazaniem do Urzędu Probierczego to praktyczność tego rozwiązania raczej nie uchybia legalizmowi. Prawo probiercze w art.5 i 6 ust.4 odsyła do ciekawego rozp. MGPiPS z 09.04.2004r., gdzie opisano metody badania i oznaczania prób metali szlachetnych. Stanowi to swoisty sposób na drodze do oszacowania. Nawet przedmioty nie objęte obowiązkiem badania i cechowania mogą być na wniosek badane i cechowane (art.10 Prawa probierczego). Pytanie tylko, czy nie będzie to kosztowniejsze od wartości złomowej złota? A z drugiej strony i tak musimy poznać wartość kruszcu, bo rzeczy tych nie można oszacować niżej od tej wartości (wspomniany art.99§3 ezg. adm.). Oczywiście rozwiązanie tej zagadki może prowadzić od ustalenia wysokiej jak i znikomo niskiej wartości, ale mimo wszystko bez tego nie wybrniemy z impasu.
Dzięki Justice. Dokonałem pewnych skrótów myślowych, bo tekst i tak wyszedł przydługi. Obrączka oczywiście nie jest znakiem urzędowym . Problem polega na tym, że przepisy przewidują oszacowanie przedmiotu zajętego zamiast pieniędzy, używając kolejnego skrótu, w celu uregulowania dajmy na to zobowiązania podatkowego. Natomiast nie przewidują sposobu postępowania z wyrobami z fałszywą cechą probierczą. Zastanawiałem się, czy w takiej sytuacji w ogóle nie uznać, że nie mają te przepisy zastosowania i dać US wolną rękę w celu postępowania na zasadach ogólnych. Zacytuję fragment pisma US, żeby wyjaśnić kolejne wątpliwości. "Rzeczoznawca dokonując wstępnej oceny i wyceny przedmiotów ze złota zaproponował w celu ustalenia ceny sprzedaży netto złota dokonanie komisyjnego przetopienia (w specjalnie uprawnionej do tego firmie) części przedmiotów i ujednorodnienie stopu, co jest w jego ocenie niezbędne dla określenia w drodze analizy chemicznej zawartości złota w stopie. Powołane przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji nie przewidują takiej możliwości". I tutaj trzeba się zgodzić z US: skoro każda sztuka ma być szacowana oddzielnie, nie można przetapiać części. Jeżeli dodać do tego, że sprzedaż bez usunięcia fałszywej próby jest niemożliwa - bo będzie 314 a 316 w par. 2 nakazuje usunięcie takiej próby skłaniam się ku rozwiązaniu, żeby US wystąpił do Urzędu Probierczego o usunięcie fałszywej próby, nabicie nowej i wtedy do biegłego.
A z ciekawostek, kiedyś likwidowałem 30 kg rtęci
Temat dawno rozpracowali Francisco Cortez i Hernando Pizarro w Meksyku i Peru.Złoto topimy w sztaby ,sztaby sprzedajemy a pieniądze przepijamy
I ciesz się, że nie był to pluton.
A wracając do tematu to chyba Urząd Probierczy może w ramach zmiany oznaczenia próby, czy wręcz musi, dokonać analizy składu złota. Rzeczoznawca szedł w dobrym kierunku, choć przetopienie oznacza obniżkę wartości. Trzeba by sprawdzić w Urzędzie, czy mogą dokonać analizy bez uszczuplenia wyrobu. W końcu jeśli ktoś im przedstawia gotowy wyrób do naniesienia znaków, to chyba go nie przetapiają, żeby sprawdzić skład
Pewnie, że się cieszę Posiadanie kilku przejść granicznych w obszarze właściwości dostarcza niezapomnianych wrażeń przy wykonywaniu orzeczeń
Dzięki za zainteresowanie. Rozstrzygnę wątpliwości w ten sposób, że poradzę US zwrócenie się do UProb a dalej postępowanie zgodnie z przepisami.
romanoza, rozwiąznie chyba praktyczne i dlatego najlepsze aczkolwiek ja się wykonawstwem w zasadzie nie zajmuję (wyjątkowo, na zastępstwo) więc mogę mieć spaczone pojęcie