Wtorek, 03 grudnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6126
Wtorek, 03 grudnia 2024
2019-07-08

Kodeks karny Z. S. S. R. - jego przeszłość i teraźniejszość

Wchodzimy w obcy, inny, nieznany świat. Napozór te same wyrazy, znane, bliskie każdemu z nas: "prawo", "sąd", sprawiedliwość", lecz jakże inną zawierają one treść, jakże na innych, biegunowo odmiennych od naszych, pojęciach są te wyrazy oparte.

Artykuł pierwszy Kodeksu Karnego Rzeczypospolitej Polskiej głosi, że odpowiedzialności karnej ulega tylko ten, kto dopuszcza się czynu, zabronionego pod groźbą kary przez ustawę, obowiązującą w czasie jego popełnienia, a więc głosi odwieczną zasadę: nullum crimen, nulla poena sine lege. Kodeks Karny Z. S. S. R. w art. 16 przekreś1a tę zasadę mówiąc: "jeżeli to lub inne społecznie niebezpieczne działanie nie jest przewidziane w ninieiszym kodeksie, wówczas odpowiedzialność za to działanie określa się przez analogję, stosownie do najpodobniejszych tego rodzaju przestępstw".

Głos Sądownictwa 1933, R 5, Nr 9

Mały przykład: uchwałą z dn. 21 maja 1929 r. prezydjum Werchsud'u (Sąd Najwyższy Z.S.S.R.) postanowiło – „wobec zdarzających się wypadków wypędzania żon z domu przez mężów, faktycznie uskuteczniających w ten sposób rozwód, wyjaśnić sądom, że w tego rodzaju wypadkach, niezależnie od odpowiedzialności cywilnej, winni podlegają odpowiedzialności z art. 16 i 197 K. K.”. Ten ostatni artykuł znajduje się w rozdziale dziewiątym kodeksu, stanowiącym o przestępstwach, wynikających "z przeżytków stosunków rodowych" t. j. przestępstw sui generis, rozpowszechnionych przeważnie pośród narodów, zamieszkujących kresy Rosji. Treść artykułu przytaczam: "Zmuszenie kobiety do zawarcia związku małżeńskiego, lub do dalszelgo współżycia małżeńskiego, jak również porwanie jej w celu zawarcia małżeństwa - pozbawienie wolności na okres lat dwóch". Tego rodzaju analogie spotyka się dość często w orzecznictwie sowieckiem przyczem nie należy zapominać, że prawodawca sowiecki chętnie się posługuje zasadą "lex retro agit".

W celu należytego zrozumienia lej praktyki Werchsud'u należy mieć na uwadze fakt, że obecna sowiecka myśl prawnicza w dziedzinie prawa karnego znajduje się pod silnemi wpływami sekcji tegoż prawa przy akademji komunistycznej, w której dominującą rolę odgrywa naczelny prokurator Z.S.S.R. Krylenko, autor projektu nowego Kodeksu Karnego, opracowanego przezeń na żądanie Centralnego Komitetu Wykonawczego, czyli najwyższej władzy ustawodawczej sowietów.

Krylenko w ciekawem studjum p. t. "Prawo i sąd w Z.S.S.R." z roku 1930 wypowiada następujący pogląd na konieczność kodyfikacji prawa sowieckiego: "zasady prawa karnego, wydane w 1924 r. wynikły z konkretnego zadania konstytucji Z.S.S.R. była to raczej konieczność formalna niż życiowa. Dość powiedzieć, że zasady prawa cywilnego dotychczas nie są opracowane i żadnej specjalnej szkody z tego nie wynikło. To samo mogłoby być i z zasadami prawa karnego". (N. W. Krylenko "Sud i prawo", tom trzeci str. 34).

W tejże książce, nieco dalej (str. 45) Krylenko rozwija te swe zasady, mówiąc o różnicy pomiędzy "sądowo - prawną" a "pozasądową" obroną, w związku z zadaniami prawa karnego: Ci „marksiści” idąc na pasku liberałów, odróżniają sądowo-prawną obronę przez sąd od pozasądowej obrony, stosowanej przez organy G.P.U. (Państwowy wydział bezpieczeństwa) i twierdzą, że pierwsza jest obroną "prawną”, druga zaś "nieprawną". Skąd ta różnica? Każdy wytrawny polityk natychmiast zrozumie, o co w danym wypadku chodzi. Różnica ta oparta jest na zasadzie, istniejącej w starej teorji prawa praworządnego, że nikt nie może być pociągnięty do odpowiedzialności w drodze karnej inaczej niż przez sąd. Ludzie, uznający tę różnicę, z żalem godzą się na istnienie u nas trybu pozasądowego. Zwolennicy tego punktu widzenia walkę sądową nazywają sądem, pozasądową zaś - swawolą (rozprawa). My odrzucamy tę różnicę. My nie widzimy żadnej, oprócz technicznej, różnicy pomiędzy walką ze społecznie niebezpiecznemi zjawiskami w drodze sądowej a przez organy G.P.U. Ten i drugi aparaty są organami walki klasowej proletarjatu ; mają one to sarno zadanie - ochronić państwo przed społecznie niebezpiecznym elementem, wrogiem klasowym. Powtarzamy, różnica jedynie w metodach, zabezpieczających większe trafność w zadaniu ciosu i większą szybkość. Dlatego też w kodeksie 1926 r. myśmy wykreślili zdanie o "sądowo - prawnej obronie", umieszczając wzamian „o obronie państwa włościan i robotników".

Z powyższego wynika, że poglądy wybitniejszych członków sekcji prawa karnego akademji komunistycznej zwyciężyły, czego między innemi mamy dowody w praktyce: były sowiecki prokurator, następnie adwokat E. Nagel w swych świeżo opublikowanych pamiętnikach przytacza sprawę o t. zw. "szkodnictwie" w Zagłębiu Kuźnieckiem z 1932 r, w której brał on udział, broniąc jednego z 4 oskarżonych, przyczem wszyscy oskarżeni skazani zostali na karę pozbawienia wolności; kasacja obrońców była trafna, więc Wierchsud nie tylko uchylił wyrok sądu, lecz wprost umorzył postępowanie ze względu na brak w czynach oskarżonych znamion przestępstwa. Nie bacząc na to G.P.U. w tejże sprawie ponownie wszczął postępowanie i przed zwolnieniem oskarżonych z więzienia skazało każdego z nich na dziesięć lat robót przymusowych. Co prawda Nagel powołuje się w tym wypadku na tę okoliczność, że wobec niewątpliwego niepowodzenia t. zw. "piatiletki" na terenie zagłębia kuźnickiego proces ten musiał spowodować tego rodzaju wyniki gdyż naczelną wskazówką dla prawnika-praktyka w sowietach są przedewszystkiem myśli przewodnie jego duchowego wodza. Wódz zaś powiedział: "trzeba umieć znaleźć winnych, oddawać ich pod sąd i nielitościwie karać".

Wreszcie, dla zobrazowania innego odcinka praktyki sowieckiej przytoczę z tegoż dzieła Krylenki urywek, dotyczący wprowadzenia ustawy o przestępstwach wojskowych. "Już po wydaniu ustawy o przestępstwach wojskowych w 1924 r. myśmy stosowali w dalszym ciągu ustawę z 1923 r. Po upływie roku Prezydjum Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego (W.C.I.K.) rozkazało stosować prawo o przestępstwach wojskowych od momentu jego ogłoszenia i przerobić wszystkie wyroki sądowe, które były wydane przez ten czas według starej ustawy".

Przytaczam wszystkie te dane nie tylko w celu zwrócenia uwagi czytelnika na pewną rozbieżność pomiędzy teorją a praktyką sowiecką lecz też i w zamiarze podkreślenia, że dominująca obecnie myśl teoretyczna prawnicza wpływa na praktykę sowiecką w kierunku, wytkniętym przez prawników wyżej wymienionej akademji partyjnej i utrwalonym w projekcie nowego kodeksu karnego, który w całości odrzuca t. zw. część szczególną, "jako balast burżuazyjny" i w swym pierwszym artykule wskazuje, że zadaniem "polityki karnej proletarjatu jest stosowanie środków bezpośredniego tłumienia (podawlenija) wrogów klasowych, oraz środków wychowawczo - poprawczych w stosunku do klasy pracującej".

Coprawda, nie wszyscy prawnicy nawet partji rządzącej podzielają tego rodzaju poglądy; nieśmiałych przeciwników tych teorji spotyka się też i pośród uniwersyteckiej profesury partyjnej, lecz "obóz rządzący” zbywa ich pogardliwem mianem "oportunistów".

Prof. J. Makarewicz w swem słowie wstępnem do polskiego wydania z 1927 r. "Kodeksu Karnego Republik Sowieckich" z 1922 r. pisze, że dla poznania charakteru danego społeczeństwa i jego pojęć moralnych należy zapoznać się z jego kodeksem karnym. Nasza literatura prawnicza w tym zakresie jest uboga przeto, chcąc zapoznać prawnika polskiego z charakterem i pojęciami moralnemi społeczeństwa sowieckiego przez pryzmat jego kodeksu karnego, pozwalam sobie zająć uwagę czytelnika większem studjum, gdyż ukształtowanie się myśli prawniczej sowieckiej doby dzisiejszej nie byłoby dostatecznie zrozumiałe bez wskazania dróg, któremi ona kroczyła.

PRZESZŁOŚĆ

Październik 1917 roku przyniósł niespodziewane zwycięstwo stronnictwu, które z początku nosiło nazwę Rosyjskiej Robotniczej Socjal-Demokratycznej Partji z literą (b) w nawiasie, oznaczającą sekcję bolszewików, rodzicielkę partji komunistycznej. Zostały utworzone komisarjaty ludowe, przyczem na czele komisarjatu sprawiedliwości stanął adwokat Stuczka, łotysz z pochodzenia, który już w dniu 24 listopada 1917 r. ogłosił słynny "Dekret Nr. I", ustanawiający t. zw. "trybunały rewolucyjne", które miały na celu, według słów p. Stuczki, walkę z kontrrewolucją przyczem "ostrożność represyj trybunałów miała określić sama kontrrewolucja - ostrością swego działania". Artykuł 8 tego dekretu ogłaszał pozatem prawo karne - "za narzędzie tej walk z wrogiem klasowym", którym podówczas była cała ludność, oprócz nielicznych komunistów. Wreszcie dekret ten dawał sądom wskazówki przy wymierzaniu kar, które następnie weszły do K. K. z 1922 r. w postaci artykułu 9, zalecającego sądom wymierzanie kar według ich "socjalistycznego poczucia prawnego".

Kwestję prawa materialnego dekret rozstrzygał w sposób prosty - polecił stosowanie obowiązujących ustaw carskich, z jedynem zastrzeżeniem: o ile one nie kolidują, z „poczuciem socjalistycznem" oraz oficjalnemi programami partyj S. D. (b) i Rewolucjonistów - Socjalistów, będących wówczas też u władzy.

W listopadzie 1918 roku to współżycie ustaw carskich z poczuciem socjalistycznem zostało uznane za niewłaściwe i art. 22 "położenia o narodnym sudzie" poleca sądom "stosować dekrety rządu robotniczo - włościańskiego" w wypadku zaś luk prawodawczych znów "kierować się socjalistycznem poczuciem prawnem".

Od tego czasu aż do wydania Kodeksu Karnego w 1922 r. żadne granice ustawowe nie wiązały sądów sowieckich, jak to stwierdzają prawnicy sowieccy. „Żadnych twardych i określonych sankcyj, żadnych konkretnych norm w dziedzinie stosowania represyj; sędziowie ludowi kierowali się wyłącznie swojem poczuciem rewolucyinem prawa i sumieniem klasowem" z dumą, stwierdza historyk prawa sowieckiego i dodaje: "tak oto rewolucja rozprawiła się ze spadkiem czasów starych".

Rewolucyjne poczucie prawne zawiodło jednak prawie na samym początku; trybunały, niezwiązane ustawami, chaotycznie wymierzały kary. Ci z pośród czytelników, którzy byli w tym czasie w Rosji, przypominają sobie zapewne wyroki, skazujące za drobne kradzieże na dziwaczne kary np. 37 lat pozbawienia wolności i wymierzające kilkomiesięczne więzienie nałogowym łapownikom - co też lojalnie stwierdza historyk sowiecki.

Wobec tego: w 1919 r. były wydane przez tego Stuczkę t. zw. "Wytyczne prawa karnego" (Rukowodiaszczi ja naczała), które prawnicy sowieccy określają jako "najlepszy, dotychczas nieprześcigniony pomnik twórczości za okres 1917 - 22 r." Naczelna teza tego pomnikowego dzieła była następująca: "w celu zaoszczędzenia sił oraz zcentralizowania działań należy opracować przepisy, dążące do ujarzmienia (obuzdania) swych wrogów klasowych, stworzyć metody walki i ich się nauczyć.

Przedewszystkiem odnosi się to do prawa karnego, które ma za zadanie walkę z gwałcicielami - nowych warunków współżycia w przejściowym czasie dyktatury proletarjatu. W tym właśnie celu komisarjat sprawiedliwości opracował wytyczne". Ściślejszą definicję prawa dają "wytyczne", określając prawo „jako system społecznych stosunków, odpowiadających interesom klasy pracującej, która ochrania ten system zapomocą swej zorganizowanej siły”.

d. c. n.

Roman Sakowicz

Od Redakcji: pisownia oryginalna