Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024
2016-06-13

Stan sanitarny sądów

Urzędy i wszelkie instytucje, ze względu na wielkie skupienie ludzi, winny troszczyć się o higjenę, o zapewnienie swym pracownikom i masom ludzi, obsługiwanym przez instytucje pewnego minimum czystości i zdrowotności. Najwięcej dbają o to koleje i szkoły, - a również i więzienia...

Głos Sądownictwa,1930, R. 2, nr 4

Wiek XX między wielu zdobyczami wiedzy i techniki zdobył w postępie cywilizacji poczesne miejsce dla wielce doniosłego z zagadnienia hygieny. Stosowanie w życiu zasad hygieny przedłuża życie, zapobiega chorobom, staje się oczywistym dowodem wysokiego poziomu kulturalnego społeczeństwa. Dlatego już w szkołach wpaja się w młodzież te zasady, dlatego poucza się ją w sposób dla młodych umysłów dostępny – o tem, co grozi człowiekowi nie przestrzegającemu czystości, pozbawionemu słońca i światła, nieumiejętnie odżywiającemu, - a z drugiej strony - co da ludzkości życie hygieniczne. - Społeczne stacje hygieny, lekarze - hygieniści w ośrodkach zdrowia, na inspekcjach fabryk, państwowe szkoły hygieny, instytuty hygieny - oto placówki walki z niebezpieczeństwem obniżenia się poziomu rasy, zagrażającem nietylko jednostkom, ale wręcz całemu społeczeństwu.

Przestrzeganie zasad hygieny w życiu prywatnem jest przedewszystkiem sprawą wewnętrzną rodziny. Natomiast, gdy chodzi o miejsca publiczne - tam rola hygienisty przypada w udziale przedewszystkiem państwu lub korporacji samorządowej.

Słusznie więc podnosi kol. sędzia, Jan Mioduszewski z Białej Podlaskiej, iż:

„Urzędy i wszelkie instytucje, ze względu na wielkie skupienie ludzi, winny troszczyć się o higjenę, o zapewnienie swym pracownikom i masom ludzi, obsługiwanym przez instytucje pewnego minimum czystości i zdrowotności. Najwięcej dbają o to koleje i szkoły, - a również i więzienia...
Natomiast sądy są pod tym względem naogół upośledzone. W wielu bowiem nawet okręgowych sądach niema szatni, brak umywalek, osobnych palarni, ustępów dla publiczności. Lecz zwłaszcza sądy grodzkie są pod względem zasad nowoczesnej higjeny upośledzone: są często z powodu niezmiernej szczupłości lokalu - zaśmiecone - i wprost nie do odczyszczenia, a że z reguły brak w pomieszczeniach sądowych mechanicznych wentylatorów, przeto wchodzącego uderza wstrętny zaduch, przyprawiający o mdłości. Sądy grodzkie z reguły, zwłaszcza w b. Kongresówce i na kresach wschodnich - nie mają szatni. Ale najważniejszym brakiem jest brak ustępów i umywalni. Brak też spluwaczek na wysokich podstawkach, z wodą i płynem odkażającym”...

Okazuje się zatem, że pomieszczenia sądowe w przeważającej części państwa mogą uchodzić za specjalnie niebezpieczne centra przenoszenia zarazków chorobotwórczych, czemu oczywista z punktu widzenia ogólnej profilaktyki społecznej należy stanowczo i skutecznie kres położyć.

Sędzia Mioduszewski zapytuje więc:

„Kto właściwie ma w tym zakresie (czystości i zdrowotności) kontrolować sądy? Czy lekarz powiatowy i władze administracyjne, czy własne władze sądowe ?”

Sądzimy, że na pytanie tak postawione władze wymiaru sprawiedliwości z daniem odpowiedzi zwlekać nie będą, bo wszak nikt inny, tylko właśnie te władze winne conajrychlej pożądaną, reformę w sądach przeprowadzić. Przyznajemy, iż - jak słusznie zauważa sędzia Mioduszewski:

„Zazwyczaj słyszy się o braku środków. Zatem może urzędy gminne i magistraty mogłyby ze swej strony okazać pomoc?”

Otóż w tym zakresie znalezienia środków na inwestycje hygieniczne w sądach - porozumienie władz, wymiaru sprawiedliwości z władzami administracji ogólnej byłaby naszem zdaniem wielce wskazane.

Zygmunt Zaleski

Od Redakcji: pisownia oryginalna